Ulica Nawrot

Pisał od roku 1998 Maciej Cholewiński

Ulica Nawrot

Numer 84

Warsztaty, zabudowania, fabryczki.

Rok 1912

14 marca, czwartek. „(h) O zasypanie kanału. Przed sędzią pokoju V rewiru stawał wczoraj Szaja Kochański, właściciel nieruchomości przy ul. Nawrot 84, oskarżony o to, iż mimo nakazu komisyi sanitarno-technicznej, by otworzył kanał i zburzył ściankę, tamującą ściek wody z innych sąsiednich nieruchomości, żądaniu temu nie uczynił zadość. Sędzia, po przesłuchaniu świadków, skazał na 1o rb. grzywien lub 2 dni aresztu, oraz na spełnienie żądań komisyi w przeciągu miesiąca; w razie zaś oporu z jego strony co do otwarcia kanału, rozbiórki ścianki, należy zrobić to na jego koszt”.

13 kwietnia, sobota. „Potrzebne zdolne prasowaczki na półkoszulki i koszularki. Warunki odpowiednie. Wiadomość Nawrot Nr. 84”.

Rok 1925

9 sierpnia, niedziela. „Potrzeba zdolnych prasowaczek bielizny. Zgłoszenia: Nawrot 84”.

7 października, środa. „Pralnia parowa i mechaniczna Kometa, Łódź, ul. Nawrot 84. Tel. 19-29. Rozpoczęła przyjmowanie do prania i prasowania bieliznę wszelkiego rodzaju po cenach konkurencyjnych. Fabryka nasza urządzona jest według ostatniego i najnowszego systemu, ma możność wykonywać wszelkie zamówienia szybko, wykwintnie i dezynfekcyjnie. Uwaga: Firanki są naszą specjalnością, bo po wykończeniu są elastyczne z pięknym połyskiem, dla tego nie ulegają szybkiemu brudzeniu. Pranie odbywa się bez zastosowania chlorku, co zabezpiecza bieliznę od szybkiego niszczeni. Bielizna wyprana w naszej pralni ma wygląd zupełnie nowej. Na żądanie Sz. Kljenteli przysyłamy auto po bieliznę brudną, po wypraniu odsyłamy do domów. Polecając się łaskawym względom Szanownej Kljenteli pozostajemy z poważaniem Pralnia Parowa i Mechaniczna Kometa”. Czwartek, 12 listopada. „Pralnia parowa mechaniczna Kometa Łódź, ul. Nawrot 84. Tel. 19-29 przyjmuje do prania i prasowania…” i dalej: „Cennik. Koszule męskie dzienne gr. 8o. Kołnierze sztywne gr. 25. Kołnierze sportowe 2o gr. Mankiety gr. 35. Półkoszulki gr. 35. Koszule męskie nocne od 4o do 45 gr. Kalesony gr. 4o. Koszule damskie dzienne i nocne od 4o do 5o gr. Majtki damskie dzienne i nocne od 4o do 5o gr. Chusteczki 6 gr. Skarpetki gr. 1o. Pończochy gr. 15. Staniczki od 2o do 4o gr. Bluzki od 75 do 1,5o zł. Szlafroki od 6o do 3,5o zł. Halki od 4o do 1 zł. Fartuchy od 3o do 5o zł. Firanki od 2,5o do 4 zł. Obrusy, serwetki, prześcieradła, poszwy, poszewki, podpinki, ręczniki i ścierki za 1 kgr. 1,5o zł. Bielizna tylko wyprana i obciągnięta z wody wagi suchej za 1 kgr. 6o gr. Z poważaniem Kometa”. Niedziela, 7 lutego. „Poszukuję kocioł parowy w dobrym stanie od 15-tu do 18-tu metrów powierzchni ogrzewany parą. „Kometa” Nawrot № 84”. Niedziela, 8 maja 1927 – „Potrzebne dobre prasowaczki do koszul i na drobiazgi robota stała, zarobek dobry. Wiadomość: pralnia Kometa, ul. Nawrot 84”. 29 czerwca 1929, sobota. „Pralnia Parowa, Nawrot 84. Przyjmuje bieliznę: hotelową, restauracyjną i kąpielową po 65 gr. za kilo bez wykończenia i po zł. 1 – z wykończeniem. Telefon 4o-79”.

Rok 193o

28 października, wtorek. Na 6 listopada wyznaczono przymusową licytację na rzecz podatku od zbytku mieszkaniowego – „[...] 115. Nazdrowicz K., Nawrot 84, meble”. Mieszkał również w 1937 – „Nazdrowicz Kazimierz, rolnik”.

Rok 1934

9 lipca, poniedziałek. „Zapisy dzieci bezrobotnych na kolonje letnie . (p) Jak nas informuje Fundusz Pracy w Łodzi, dziś w poniedziałek, dnia 9 bm. upływa ostateczny termin, w którym bezrobotni rodzice mogą zgłaszać swe dzieci na kolonje letnie. Zgłoszenia przyjmuje biuro komitetu Funduszu Pracy (Nawrot 84). Bezrobotni zatem w interesie swych dzieci winni w ciągu dnia dzisiejszego dokonać zapisu”.

Rok 1935

19 lutego, wtorek. „W biurze świadczeń przy ul. Nawrot 84 nieznana jakaś kobieta porzuciła troje dzieci w wieku od 2 do 5 lat i zbiegła. Dzieci przesłane zostały do miejskiego domu wychowawczego, a równocześnie wszczęte dochodzenie ustaliło, że dzieci porzuciła Władysława Banasiak, zamieszkała przy ul. Wrześnieńskiej 2o. Banasiakową pociągnięto do odpowiedzialności”.

Rok 1937

24 października, niedziela. „Do wynajęcia pokój z kuchnią z wygodami, I piętro, w ogródku, Wiadomość Nawrot 84 u gospodarza”.

Mieszkali: Dwojakowski Leon, literat; Ihle Eugeniusz, biuralista; Ihle Piotr, biuralista; Wolfowicz Miriam, biuralistka.

Rok 1938

28 sierpnia, niedziela. „Kujda Franciszek, elektromonter dał do popilnowania na ul. Piłsudskiego swój rower nieznanemu osobnikowi, który znikł wraz z rowerem”.

13 listopada, niedziela. „Wynajmę tanio lokal (2o m. x 8 i pół) możliwa sortownia szmat; Kuperman”.

„Spis lekarzy chrześcijan m. Łodzi”: Olejniczak Antoni – „fizyk terap.”.

Rok 1946

„Kontrolny spis uprawnionych do głosowania w Głosowaniu Ludowym”: Kuperman Marcel (ur. 25.2.19o7, „majster kottonowy”, zameldowany 1934), Kuperman Maryla (ur. 3o.3.1914, biuralistka, zameldowana 1934), Kucharska Władysława (ur. 27.3.1966, przy dzieciach, zameldowana 1937), Kucharska Zofja (ur. 6.1o.192o, „expredjentka” zameldowana 1937), Kucharska Krystyna (ur. 28.9.1923, modystka, zameldowana 1937), Stasiak Piotr (ur. 13.1o.1897, dozorca, zameldowany 1937), Stasiak Bronisława (ur. 15.6.1898, przy mężu, zameldowana 1937), Stasiak Stanisław (ur. 13.1.1925, robotnik, zameldowany 1937), Stasiak Kazimiera (ur. 13.8.1928, robotnica, zameldowana 1937 – wykreślona), Plichta Władysława (ur. 28.1.19o5, pracownica, zameldowana 1945), Kamińska Cecylja (ur. 28.8.1918, biuralistka, zameldowana 1945).

Rok 1959

Wytwórnia Termometrów im. G. Dymitrowa Zachodnia 34 – oddz. „A”, Nawrot 84/86, tel. 2 o6 33.

Rok 1966

1 grudnia, czwartek. „Dzień powszedni Temidy. Bomba pękła. 29 lipca br. W zabudowanej posesji mieszkalnej przy ul. Nawrot 84. Ofiar w ludziach nie było, jeśli nie liczyć paru ciężko… przestraszonych. Szyby za to sypnęły się z wdzięcznym brzękiem, co – obok strachu – przysporzyło poniektórym mieszkańcom tej posesji strat materialnych. Gwoli ścisłości wcale nie była to bomba, ani nawet ćwiczebny granat. Nikt tu też na nikogo nie usiłował dokonać zamachu, a przy bliższym poznaniu okazało się, że wybuch – choć wcale nie głośny – miał swe źródło w petardzie, ciśniętej tu przez swawolnego kawalarza. „Kawał” – trzeba przyznać – nie należał do wybrednych i zainteresowanym bynajmniej do gustu nie przypadł. Trudno też się dziwić, że osobą „kawalarza” zainteresowano organa Milicji Obywatelskiej. 25-letni Marian K. jest z zawodu cukiernikiem. Jego prywatne zainteresowania dalekie były jednak od pokojowego przecież na wskroś zajęcia, jakim jest wypiekanie ciastek i pierników. Ten „ciastkotechnik” z profesji był „pirotechnikiem” z zamiłowania. Zamiast orzeszków ziemnych, słoików z cykatą czy rodzynkami, milicjanci odkryli w jego mieszkaniu istny arsenał… środków wybuchowych. Były tam i 3 petardy, i 7 rakiet, i blisko 4o sztuk różnego rodzaju amunicji, którą ów młody człowiek kolekcjonował tak, jak inny kolekcjonują znaczki pocztowe, stare monety czy po prostu guziki. Tylko, że uprawiany przez niego rodzaj kolekcjonerstwa – choć niezbyt szeroko rozpowszechniony – należy do niebezpiecznych i ostro przez prawo jest tępiony. Dlatego też nasz „kawalarz” stanie wkrótce przed Sądem Powiatowym dla m. Łodzi pod bynajmniej nie lekkim zarzutem (zagrożonym b. surowymi karami), gromadzenia i przechowywania bez zezwolenia środków wybuchowych. Wybuch „bomby” przy ul. Nawrot okazał się więc groźny w następstwach jedynie dla jego sprawcy. I to w następstwach bezkrwawych. Zdarzają się jednak wypadki następstw znacznie bardziej przykrych, bolesnych, często śmiertelnych i nieodwracalnych. W miasteczku K. z przechowywanego („na pamiątkę”) przez ojca pistoletu, nieletni chłopiec zastrzelił przypadkowo swego ośmioletniego towarzysza zabaw… We wsi Z. dzieci włożyły do rozpalonego pieca taśmę z nabojami do karabinu maszynowego (którą w myśl zasady, że „wyrzucić szkoda”, przechowywał w stodole gospodarz obejścia) i wybiegły patrzeć, jak „kulki będą wylatywać kominem”. Wyleciał cały komin. W powietrze… W miejscowości T., w obejściu Jana S. w skrzynce z kowalskimi narzędziami znaleziono 2 poniemieckie granaty. Na szczęście znalazł je ktoś, kto wiedział do czego te „śmieszne jajka” służą i kogo o tym niebezpiecznym znalezisku trzeba zawiadomić. Ale mógł je znaleźć kto inny… „Kolekcjonerstwo” broni i środków wybuchowych nie jest bynajmniej przywarą tylko ludzi młodych i z racji swego wieku niezbyt mądrych. Sylwester Z. ma 52 lata. Ma za sobą wieloletnią służbę wojskową, dwie wojenne kampanie i wiele życiowego doświadczenia. I on jednak, gdy zbierając grzyby znalazł „pod prawdziwkiem” pistolet, zamiast zgłosić ten fakt i zwrócić broń w najbliższym posterunku MO, z zapałem zabrał się do czyszczenia, oliwienia i innych zabiegów, które przywróciły temu kawałkowi metali zdolność do jego niebezpiecznego przeznaczenia. Po co to robił? Dziś sam tego nie potrafi wytłumaczyć. Wszak w ogóle nie miał zamiaru strzelać, pistolet nie był mu potrzebny, ale… Sprytny synek – chuligan szybko wypatrzył tajemnicę taty i wspólnie z podobnymi mu kolegami postanowił ją wykorzystać. Do napadu „na kasjera” – jak sobie zaplanowali „złoci młodzieńcy”. Co innego jednak bić bezbronne dziewczęta, czy zaczepiać przechodniów, a co innego iść „na mokrą robotę”. Jeden z uczestników spisku nie wytrzymał i zwierzył się z planów przed bratem. I oto ten 18-letni młodzieniec okazał więcej rozsądku niż 52-letni grzybiarz; nie zwlekając złożył on meldunek w MO, która zabezpieczyła owoc pechowego grzybobrania Sylwestra Z., kierując sprawę tego ostatniego do sądu. Sylwester Z., którego zapoznano przy okazji z planami jego najmłodszej latorośli, jest zrozpaczony. Przeklina siebie, swój postępek, swoją głupotę! Lepiej – jak powiada stare przysłowie – z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć. Zwłaszcza znaleźć – bo tak się później najczęściej tłumaczą przed sądem ci dziwni kolekcjonerzy – broń, amunicję czy nawet niewypał. Człowiek mądry i w takim wypadku wie co zrobić, głupi robi to czego nie wolno i na ogół gorzko tego później żałuje. Tym bardziej, że przecież nie zawsze kończy się na huku tylko i popękanych szybach… Janusz Krajewski”. [1]



[1] Janusz Krajewski „Dzień powszedni Temidy. Bomba pękła”, „Dziennik Łódzki”, 1 grudnia 1966


Kolejne numery: