Ulica Nawrot
Numer 38a
Rok 1914
5 stycznia, poniedziałek. „Sklep kolonialny z powodu zmiany interesu Nawrot 38a”.
13 marca, piątek. „Sklep spożywczo-dystrybucyjny dobrze prosperujący do sprzedania. Helena Przybylska ulica Nawrot nr. 38A”.
18 maja, poniedziałek. „Pożar. W sobotę, o g. 1 po p. zawezwano oddziały straży ochotniczej i miejskiej do domu przy ul. Nawrot 38a, gdzie mimo kłębów dymu nie dostrzeżono ognia. Dopiero bliższe badania wykazały, że przyczyną jest piec koksowy ustawiony do ubikacji parterowych, w celu osuszania tychże”.
24 lipca, piątek. „Ze związku piekarzy. W dniu 26 lipca r.b. w niedzielę o godz. 2 po południu w lokalu własnym przy ul. Nawrot nr. 38a, odbędzie się półroczne zebranie w drugim terminie; porządek dzienny: odczytanie bilansu, wybór prezesa, kwestja rozpatrzenia wizyt lekarskich dla żon”. Najprawdopodobniej chodziło o piekarnię Meiznera [czy miał na imię Emanuel i mieszkał przy ul. Nawrot 51?], wspomnianą w Kononowicza „Kilku imionach miłości”: „Wawrzyniakowa... Ma taki sam sklepik spożywczy na Kilińskiego, obok parku Sienkiewicza. Najlepszy w okolicy żytni barszcz i kiszona kapusta, i widzisz zaraz wysoką, szczupłą, pochyloną lekko córkę Wawrzyniakowej, Anielę, koleżankę gimnazjalną twej siostry. Spojrzenie to nawiało w nozdrza słodki zapach pieczywa z piekarni Meisnera przy rogu Kilińskiego i Nawrot, który zawsze każe ci zwalniać biegu w drodze do sklepiku Wawrzyniaków”. [1] Niedziela, 26 lipca 1916: „Specjalnie dla piekarzy!! Wanny po 2o kop. w abonamencie rabat. Zakład kąpielowy Szkolna № 11. Bilety także nabywać można u starszego majstra piekarskiego p. Meiznera, róg Nawrot i Widzewskiej”.
3o grudnia, środa. „Papierosy, cygara, tytunie i machorkę sprzedaje H. Lenga Nawrot 38a 1 piętro front”.
Rok 1915
11 stycznia, poniedziałek. „Papierosy i cygara sprzedaje H. Lenga, Nawrot 38a, m. 3”.
27 maja, czwartek. „Oblężenie bandyty. Gdy dzisiaj przed południem milicja chciała zaaresztować trzech bandytów przy ulicy Orlej, ci rzucili się do ucieczki, ostrzeliwując się gęsto. Jednego z bandytów udało się zastrzelić na miejscu, dwaj zaś uciekali ul. Widzewską w stronę ogrodu Mikołajewskiego. Jeden ukrył się w piwnicy domu narożnego ul. Nawrot 38 róg Widzewskiej a drugi wpadł do ogrodu Mikołajewskiego. Oblężony bandyta w piwnicy nie chce się poddać, zawezwano przeto straż ogniową. Są ranni. Bliższe szczegóły podamy jutro”. Następnego dnia: „ Pogoń i oblężenie bandyty – 8 ofiar. W dniu wczorajszym na ulicach naszego miasta rozegrała się krwawa walka z bandytami. W uzupełnieniu naszej wczorajszej notatki dajemy obecnie szczegóły tragedii stanowiącej epilog epopeji bandyckiej jeszcze z roku 19o5. O godz. w pół do jedenastej rano na rogu ulicy Wodnej i Wodnego rynku patrol mi1icjantów III ucząstku V dzielnicy zauważył idących od przystanku tramwajowego obok parku Źródliska trzech podejrzanych ludzi. Rewirowy Breda poznał w jednym z nich zdawna poszukiwanego i niebezpiecznego bandytę grasującego w Królestwie Polskim od roku 19o5, zwanego pod przezwiskiem „Drzazga”. Milicjanci rzucili się ku bandytom, aby ich ująć. W odpowiedzi każdy z bandytów pochwycił za rewolwery, strzelając salwami oburącz do milicjantów. Milicjanci również pochwycili broń, strzelając do uciekających bandytów i uporczywie ich goniąc pod gradem kul. Bandyci pobiegli ulicą Wodną do Nawrot. Na ulicy Nawrot wpadli do posesji Idy Matyldy Eckert pod Nr. 68, wybiegli z tyłu na ogrody i w kartoflach przedostali się z posesji Nr. 38 przy ul. Targowej. Tutaj bandyci wydostali się przez parkan na ulicę Targową i rozdzielili się, jeden pobiegł ulicą Targową w kierunku Przejazd, zaś dwaj pozostali skręcili w ul. Nawrot ku ul. Juljusza. Pierwszy bandyta wpadł do podwórza małego domku Grynglasa Nr. 37 przy ul. Targowej, a następnie uciekł do prawej oficyny, mieszczącej się w drugiem tylnem podwórzu. Bandyta po schodach wbiegł na trzecie piętro i ukrył się w mieszkaniu Wiktorji Bartos. Nie czując się tam jednakże bezpiecznym, biegał po całym korytarzu błagając po koleji wszystkie lokatorki. aby go ukryły. Tymczasem hałas i strzały na ulicy zwabiły mieszkającego obok domu Nr. 39 rewirowego III ucząstku V dzielnicy, Ludwika Langego i znajomego jego robotnika, Jana Morasa, którzy pobiegli do oficyny, gdzie bandyta się ukrywał i ujęli go na II piętrze w kurytarzu. Pochwycony za obie ręce bandyta przy sprowadzaniu go ze schodów, prosił Langego i Morasa, aby mu ulżyli uścisku, zapewniając, iż jest niewinny. Odwróciwszy tem ich uwagę, szarpnął się nagle, błyskawicznie wyrwał z kieszeni dwa browningi i jednocześnie położył trupem obydwu. Jedna kula trafiła Morasa w podbródek, wychodząc przez mózg, dwie drugie ugodziły Langego w szyję i w plecy. Po spełnieniu tego podwójnego zabójstwa bandyta zbiegł na pater i wpadł do mieszkania Nr. 47, gdzie przystawiwszy dymiące browningi do piersi Marjannie Świerszczowej, nakazał milczeć i zażądał schroniska. Gdy bandyta odwrócił się aby zamknąć drzwi, Świerszczowa z małem dzieckiem M ręku podbiegła do okna, otworzyła je i wyskoczyła na podwórze, krzycząc, iż w jej mieszkaniu jest bandyta. Na krzyk nadbiegli dwaj milicjanci 3 ucząstku V dzielnicy, Lipiński i Zaborowski. Szeregowiec Lipiński w bohaterskim Uniesieniu odwagi wskakuje przez okno do schroniska bandyty, nie bacząc na dwie lufy browningów wymierzone w jego piersi. Pada grad kul: skierowanych w pierś śmiałka, lecz Lipiński z niesłychaną zręcznością uchyla się w bok, wyprężą w skoku i topi w piersi bandyty krótki sztylet, kładąc trupem na miejscu. Z tego krwawego pojedynku Lipiński wyszedł cało, za wyjątkiem drobnych zadraśnięć. Zabity bandyta liczy lat około 2o, szatyn, średniego wzrostu, na piersi ma wytatuowany na błękitno krzyż. Oprócz dwu brawningów, z których wystrzelił mnóstwo kól, bandyta miał jeszcze 17 nabajów i 4 m. 67 fen. Zabity rewirowy Lange był z zawodu szewcem i osierocił żonę i troje dzieci, chłopczyka sześcioletniego i córeczki siedmio i trzyletnią. Zabity Moras był kawalerem. Drugi bandyta uciekający ulicą Nawrot, skręcił w ulicę Juljusza i wpadł do posesji braci Szapsi i Szmula Rosenów, pod Nr. 44. Tutaj bandyta spotkał na swojej drodze znanego w Łodzi przemysłowca, pana Józefa Żmigroda właściciela składu węgla przy ul. Kolejowej J. Żmigrod usiłował przeciąć drogę bandycie, lecz ten strzałem z browninga położył go trupem na miejscu. Po krwawem utorowaniu drogi bandyta rzucił się do ucieczki, znając widocznie doskonale drogę, wydostał się do ogrodów na tyły posesji, skąd przez parkany i dachy zabudowań wpadł do posesji Fajtlowicza pod Nr. 78 przy ul. Widzewskiej, gdzie skrócił na prawo do lewej oficyny. Tutaj wbiegł na trzecie piętro, poszukując ukrycia, wszedł do jednego mieszkania, lecz został wypchnięty z powrotem przez energiczną lokatorkę. Tymczasem alarm i strzały sprowadziły na miejsce milicję i niemieckie organy policyjne oraz żołnierzy. Pierwszy bandytę zaatakował pies policyjny. Bandyta spotkał go gradem wystrzałów, wobec czego pies się cofnął bez szwanku. Następnie bandyta ukrył się na III piętrze w korytarzu, ostrzeliwując wejście. Nie mogąc tędy ująć bandyty, poprowadzono atak z innej strony, mianowicie z przeciwległej prawej oficyny, gdzie wojsko weszło na trzecie piętro, obserwując kryjówkę bandyty. Gdy bandyta wychylił się spoza muru, usiłując wydostać się na strych, żołnierz niemiecki wystrzelił doń z karabinu, raniąc celnym strzałem w czoło. Wtedy bandytę ujęto, skrępowano i przewieziono dorożką do szpitala Św. Aleksandra. Trzeci bandyta, herszt całej szajki, osławiony „Drzazga” z ul. Targowej biegł wprost ulicą Nawrot, strzelając ustawicznie z obydwu browningów. Przebiegłwszy poza Juljusza i Widzewską, wpadł do domu Nr. 38, należącego do Chajma Dawida Szajna. Tutaj „Drzazga” wpadł do suteryn prawej oficyny, skąd zaczął się odstrzeliwać. Na alarm i strzelaninę zmobilizowano całą milicję i rozpoczęto regularne oblężenie bandyty. Ponieważ tyły posesji Nr. 88a wychodziły na park miejski Mikołajewski, przeto postawiono od tej strony silne kordony milicyjne, park zaś opróżniono z publiczności i zamknięto. Całą posesję obstawiono ze wszystkich stron i przystąpiono do szturmu. Bandyta powitał nacierających gradem kul. Jeden z atakujących, żołnierz armji austrjackiej, dotarł do samej kryjówki bandyty, lecz tutaj kula bandyty ugodziła go w nogę. Gdy padł nieprzytomny bandyta pochwycił jego karabin i ujął rannego za nogę, ciągnąc do piwnicy i zasłaniając się jego ciałem, jak tarczą. Ponieważ nadbiegała pomoc, bandyta znikł w piwnicy, odstrzeliwując się z karabinu. Rannego usunięto z pola walki i przewieziono do szpitala fabrycznego Silbersteina i Barcińskiego, przy Nawrot 6o, gdzie felczer Tobjas Okno nałożył mu opatrunek. Tymczasem bandyta na wszelkie próby ujęcia odpowiadał stale gradem kul. O godziny 11 m. 45 zawezwano na miejsce II oddział łódzkiej straży ogniowej ochotniczej. Poczęto z sikawek zalewać piwnicę wodą i kwasem, mimo to bandyta nie poddawał się, broniąc swego „fortu Chabrol”, strzelając od czasu do czasu przez 4 godziny. Władze niemieckie wstrzymały zalewanie piwnicy. O godz. 4 po południu do piwnicy wrzucono pocisk ręczny z gazem oszołamiającym, w odpowiedzi na to bandyta dał jeszcze jeden strzał, po którym. do piwnic wrzucono jeszcze jeden pocisk. Następnie napompowano nieco wody. Po upływie kilkunastu minut starszy topornik I oddziału, Pietrasik, wszedł do piwnicy i uiął bandytę nieprzytomnego, rannego, odurzonego gazem, lecz żywego. Okazało się, iż ostatni strzał bandyta dał do siebie, aby nie być ujętym żywcem po odurzeniu przez gazy. Kola trafiła w usta i wyszła na wylot, lecz bandyta pozostał żyw. Zawezwano pogotowie, które po udzieleniu opatrunku rannemu bandycie, o godz. 5 wieczorem przewieziono go karetką do szpitala św. Aleksandra”. Sobota, 29 maja. „Echa walki z bandytami. (a) Bandyta ujęty przy ulicy Nawrot nr. 38a, Kulczyński, zmarł w szpitalu Św. Aleksandra, wskutek rany, zadanej własną ręką w piwnicy bezpośrednio przed ujęciem. Kostnica przy szpitalu Św. Aleksandra bezustannie odwiedzana jest przez milicjantów ze wszystkich dzielnic Łodzi. Milicjanci I dzielnicy stwierdzili tożsamość osobistości bandyty, zasztyletowanego przez milicjanta Lipińskiego przy ul. Targowej pod nr. 37. Jest to znany bandyta i morderca oddawna poszukiwany, Henryk Ostrowski, towarzysz zbójeckich wypraw Sułkowskiego. Osadzona w więzieniu przy ulicy Milsza siostra Sułkowskiego, Stefanja, była kochanką Ostrowskiego. Ostrowski i Sułkowski dokonali szeregu zamachów na milicjantów na Bałutach, Kusym Kącie i Kozinach i byli postrachem milicjantów, stojących nocną porą na posterunkach na przedmieściach. Tutaj bandyci należeli do szajki, której reszta członków znajduje się częściej w więzieniu, częścią zaś jeszcze na wolności. Podczas oblężenia bandyty Sułkowskiego w oficynie przy ul. Widzewskiej pod nr. 78, wielką rolę w ujęciu bandyty odegrał pies policyjny „Ralf”. Ponieważ bandyta ukrywał się za murem, skąd ostrzeliwał całe podwórze, przeto na dachu przeciwległej oficyny, na parterze i t.p. urządzono zasadzki, na bandytę zaś wypuszczono „Ralfa”. Pies śmiało zaatakował Sułkowskiego, który w ochronie przed zwierzęciem zmuszony został do opuszczenia swej kryjówki. Gdy bandyta począł strzelać do psa tem samem się odsłonił, z czego skorzystano i puszczono mu kulkę w bok. Gdy bandyta padł trafiony pies rzucił się ku niemu ujął za ubranie i zwlókł z III piętra przez całe schody na parter, walcząc po drodze z bandytą, który, pomimo rany, wsiadł jeszcze o własnych siłach do dorożki, na której odwieziono go do szpitala Św. Aleksandra, gdzie dopiero zmarł. Sułkowski był mężczyzną o atletycznej budowie ciała, jak zresztą i dwaj jego towarzysze, którzy wszyscy obdarzeni byli dużą siłą fizyczną, czego dowód dał Ostrowski, pokonaniem i zabójstwem dwu ludzi, którzy nie mogli go skrępować”.
13 grudnia, poniedziałek. „Zginął młody pies – policyjny za wynagrodzeniem zwrócić panu O.L. Nawrot 38a II piętro”.
Rok 1919
2 października, czwartek. „Ważne dla Pań! Za bezcen kostiumy, palta, okrycia zimowe, jesienne po zlikwidowanym warszawskim pierwszorzędnym magazynie, Nawrot 38A, mieszkania 1, godziny 11-5 prócz niedziel”.
Rok 192o
„Taryfa posesji (domów i placów) Miasta Łodzi. Imię i nazwisko właściciela”: Przytycka Hanna [czy żona Fiszela?] i Wajskol Blima.
Mieszkanie Racheli Frenkel-Lewinson, dentystki.
Pod „Garderoba” – Nojech Radoszycki. W 1929 - Radoszycki Noe tel. 12789. Wtorek, 23 września 193o. „Radoszycki Noach, Nawrot 38, lat 45, kupiec”, został mianowany zastępcą członka w Obwodowej Komisji Wyborczej do Sejmu, Obwód nr 1o7. Mieszkał również w 1939.
Pod „Kolonialno-spożywcze sklepy” – Jan Rychliński.
Rok 1924
11 grudnia, czwartek. „Pracownia sukien i okryć damskich „Zofia” ul. Nawrot 38a. Po otrzymaniu najnowszych modeli paryskich i wiedeńskich wznowiła przyjmowanie zamówień na szycie sukien, kostjumów, i okryć damskich od najskromniejszych do najwykwintniejszych”. Niedziela, 6 grudnia 1925. „Pierwszorzędna Pracownia Sukien i Okryć Damskich „Zofja” Nawrot № 38a. Tel. 26-59. Z powodu nadchodzących świąt przyjmuje w bardzo niskich cenach od 12 zł. od najskromniejszych do najwykwintniejszych sukien według najnowszych żurnali paryskich poleca się Szanownej Kljenteli”.
Rok 1926
17 marca, środa. „Czternasta lista zdobywców premji czwartego „żywnościowo-dolarowego” bezpłatnego konkursu „Expressu” [Wieczornego Ilustrowanego]. Wczoraj zdobyli [...] 1o kilo cukru [...] Filipczakówna Irena, Nawrot 38”.
4 listopada, czwartek. „Żylaki, gruczoły, zapalenie stawów, obrzękłe nogi, otłuszczenie usuwa patentowany bandaż „Elasta”. Nieodzowny po złamaniu po wywichnięciu nogi. Uznany jest przez znakomitych pp. lekarzy chirurgów, ginekologów za doskonały. Bandaże przepuklinowe specjalnie wykonane zapomocą których usuwa się zastarzałe przepukliny. Suspensorja. Wkładki na płaskie stopy własnej konstrukcji. Bindy (opaski brzuszne) damskie pooperacyjne specjalne dla pań w ciąży i po ciąży z patentowanego bandażu „Elasta” wykonywa podług figury Pracownia ortopedyczna St. Lewińskiego w Łodzi ulica Nawrot 38-a. – Egzystująca od 1886 r. Obsługa damska i męska”. Wtorek, 28 grudnia. „Zdrowie ludzkie wymaga stałej pielęgnacji. Osoby z defektem mogą w pracowni St. Lewińskiego ul. Nawrot 38a, m. 3 istniejącej od r. 1886-1926, wszelkiego rodzaju wyroby ortopedyczne jako to: Pasy przepuklinowe w najlepszym gatunku. Specjalne, wykonane na miarę, które utrzymują i usuwają najwięcej zastarzałą przepuklinę. Pasy pępkowe sprężynowe i inne: Opaski brzuszne damskie (bindy) pooperacyjne nerkowe i na obwisłość. Bindy dla osób bardzo otyłych. Opaski brzuszne z patent. bandaża „Elasta” dla pań do noszenia podczas ciąży, pasy brzuszne po ciąży. Dla osób cierpiących na Żylaki, opuchnięte nogi, gruczoły, zapalenie stawów, skuteczny jest, uznany przez Sz.P. lekarzy ginekologów, chirurgów patent: bandaż „Elasta” któren ukształca każdą nogę. Suspensorya wyrabia podług wymagań pracownia ortopedyczna St. Lewińskiego w Łodzi, Nawrot 38a, m. 3. Wkładki do obuwia na płaskie stopy. Tyloletnią praktyką zdobyłem doskonałą wiedzę techniczną, tak że każdy przedmiot nabyty w mojej pracowni daje pełną gwarancję odpowiedniego zastosowania”. Rok 1927. Artykuły optyczne i ortopedyczne A. Lewińskiego. Rok 1928, 1 lipca: „Skład artykułów optycznych, ortopedycznych i chirurgicznych St. Lewińskiego” - w rok później – znów A. Lewińskiego. „Pracownia ortopedyczna” istnieje od 1886. Specjalnymi bandażami usuwa się radykalnie największe i zastarzałe przepukliny brzucha, pępka, pachwiny u mężczyzn, kobiet i dzieci. Powstrzymuje się wypadanie macicy u kobiet - obsługa damska. Pracownia wyrabia opaski przeciw obwisłości brzusznej, przeciw obniżeniu żołądka na czas ciąży i po przebytym połogu, pooperacyjne i inne. Patent bandaż „Elasta” przeciw żylakom, gruczołom i dla zreformowania zgrubiałych nóg - wkładki na płaskie stopy - suspensoria”. Niedziela, 17 listopada 1929: „Pracownia ortopedyczna St. Lewińska Łódź istn. od roku 1886 ul. Nawrot 38-a. Wyrabia bandaże na największe i zastarzałe przepukliny brzucha, pępka, pachwiny u mężczyzn kobiet i dzieci. Opaski przeciw obwisłości brzusznej, przeciw obniżeniu żołądka na czas ciąży i po przebytym połogu, poperacyjne i inne. Patent. Bandaż Elasta przeciw żylakom, gruczołom i dla zreformowania zgrubiałej nogi. Wkładki na płaskie stopy. Prostotrzymacze, Suspensorja i inne”. Również w 1931
Rok 1927
Bendel Emanuel, sklep spożywczy. W „Spisie abonentów” (1937-39) figurowała Brendel Elza Berta, ekspedientka.
Rok 1928
12 stycznia, czwartek. Mieszkał Zawadzki, któremu zlicytowano kredens na poczet niezapłaconych podatków. Wtorek, 1o października 193o – na 3o października wyznaczony do licytacji na poczet Państwowego podatku od lokali za rok 1926 – Zawadzki H., Nawrot 38a, kredens”.
22 kwietnia, niedziela. „Poszukuję sklepu od zaraz na ulicy Piotrkowskiej od Przejazdu do Nawrot. Pośrednicy pożądani. Nawrot 38a, m. 4”. Niedziela, 2 października 1934 – „Rodowity Niemiec wyucza lekcji i konwersacji w języku niemieckim. W krótkim czasie. Cena przystępna.” Pod numerem 4.
Rok 1929
13 stycznia, niedziela. „Maskaradowe kostjumy eleganckie wypożycza pracownia sukien Zofja, Nawrot 38a”.
1 maja, środa. „Przymusowe licytacje. Magistrat M. Łodzi – Wydział Podatkowy, niniejszem podaje do wiadomości, że w dniu 16 maja 1929 r. między godz. 9-tą rano a 4-tą po południu odbędą się przymusowe licytacje ruchomości u niżej wymienionych osób za niewpłacone podatki: [...] 2oo. Landecka O., pianino”.
21 lipca, niedziela. „Z powodu wyjazdu od zaraz do sprzedania fabryka wody sodowej, lemoniady i napoi słodowych. Wiadomość: Nawrot 38a, u gospodarza domu, w poniedziałek od godziny 1o do 2 i od 7 wieczorem”.
29 grudnia, niedziela. „Przymusowe licytacje. Magistrat M. Łodzi – Wydział Podatkowy, niniejszem podaje do wiadomości, że w dniu 1o stycznia 193o r. między godz. 9-tą rano a 4-tą po południu odbędą się przymusowe licytacje ruchomości u niżej wymienionych osób za niewpłacone podatki: [...] 142. Wiślicki Ch., meble”. Z „Księgi adresowej m. Łodzi i województwa łódzkiego” z 1937: Wiślicki Henryk, tel. 24869 oraz pod „Przędza” – „Wiślicki J.H.”. W 1939 prowadził „Skład przędzy sztywnej jedwabnej” tel. 24869.
Rodzicami Honocha (Henryka) Wiślickiego byli Chaim Jakub (Jankiel) Wiślicki (1847-1929) i Cywia z Wajlandów (1849-1925). Ojciec w 1868 wybudował w Łodzi przy ul. Długiej 138 „przędzalnię i tkalnię wełny zgrzebnej, specjalizującą się w produkcji kaszmiru i chustek. Skład i biura zarządu mieściły się przy ul. Piotrkowskiej 123”. [2] Piątek, 22 lipca 191o: „(h) Eksportacya ofiary pożaru. Wczoraj o godzinie pół do 8-ej wieczorem, przy licznym współudziale mieszkańców miasta i członków wszystkich siedmiu oddziałów straży ogniowej ochotniczej, przeniesiono zwłoki ś.p. Adolfa Felscha, z kaplicy przedpogrzebowej przy klinice doktorów Wattena i Tochtermana do III go oddziału straży. W żałobnie udekorowanej sali ćwiczeń na katafalku ustawiono trumnę. Masy publiczności do późnej nocy, odwiedzały zwłoki ofiary obowiązku. Dziś, o godzinie pół do 6-ej, z III-go oddziału nastąpi wyprowadzenie zwłok ś.p. Adolfa Felscha, na stary cmentarz ewangelicki. Kondukt pogrzebowy przejdzie ulicami: Mikołajewską, Nawrot, Piotrkowską, Konstantynowską i Cmentarną”. Felsch był ofiarą pożaru w fabryce Wiślickiego – środa, 2o lipca – „Podziękowanie. Niniejszem składam podziękowanie wszystkim oddziałom straży ochotniczej, miejskiej, Scheiblera i Poznańskiego – za gorliwy i energiczny ratunek przy gaszeniu ognia, powstałego w mojej fabryce. Fabryka wyrobów wełnianych Ch.I. Wiślicki”. Felsch był topornikiem w II oddziale Straży Ogniowej Ochotniczej, a także pracownikiem Akcyjnego Towarzystwa Przemysłowego „Juliusz Heinzel” na Widzewie. Jego pogrzeb odbył się w piątek, 22 lipca: „(h) Pogrzeb. Wczoraj, o godz. 6 i pół wieczorem, przy udziale wielotysięcznego tłumu mieszkańców i członków straży ogniowej wszystkich siedmiu oddziałów, delegatów ze straży ochotniczej z Aleksandrowa i straży miejskiej łódzkiej, wyruszył kondukt pogrzebowy ze zwłokami ś.p. Adolfa Felscha. Na trumnie poległego złożyli wieńce: oddziały I, II, III, IV i VII straży ogniowej ochotniczej łódzkiej, od zarządu tej straży, od stałych toporników, od delegacyi z Aleksandrowa, od członków policyi łódzkiej, od żony, od rodziny, od związku chrześcijańskich robotników w Królestwie Polskiem, od urzędników firmy Juliusz Heinzel, od współpracowników łódzkiej filii Juliusz Heinzel. Oryginalnie przedstawiał się wieniec złożony przez drugi oddział, a wykonany przez zakład ogrodniczy Salwy. Wieniec ten, zrobiony z dębowych liści, w środku zaś wieńca z astrów zrobiono topór, tasak i hełm strażacki, poniżej pas toporniczy z rezedy i ciemnych gwoździków, a na tym z białych astrów karabinier – emblemat straży ogniowej. Po odmówieniu modłów przy trumnie w III oddziale przez pastora Angersteina i odśpiewaniu psalmu, trumnę na ramionach wynieśli topornicy II oddziału, od tych zaś wzięła starszyzna i przeniosła do karawanu. Kondukt pogrzebowych przeszedł ulicami: Mikołajewską, Nawrot, Piotrkowską, Konstantynowską i Cmentarną. Nad grobem przemawiał pastor Angerstein po polski i niemiecku”. Wiśliccy dochowali się licznego potomstwa, oprócz Henocha (ur. 13.04.1889) byli to Józef (ur. 1868), Ruchla (ur. 1873), Szymon Moszek (ur. 1875), Rywka (ur. 1876), Chil (ur. 1878, mieszkał przy ul. Nawrot 7), Abram (ur. 1881), Lejbuś (ur. 1882), Łaja (ur. 1886), Symcha (ur. 1887). [3]
Joachim German – Wyrób i sprzedaż sznurowadeł.
Rok 193o
2 września, wtorek. „Przymusowe licytacje. [...] W dniu 12 września 193o r. między godz. 9-tą rano a 4-tą po południu. [...] Podatek lokalowy. [...] 2o3. Dorabiała Wł., Nawrot 38a, meble”.
14 września, niedziela. „Sklep spożywczy w powodu wyjazdu z mieszkaniem natychmiast sprzedam. Wiadomość w cukierni”. W środę, 28 września „Potrzebna zdolna służąca i kelnerka do cukierni”. W niedzielę, 25 marca 1934 – „Potrzebna kelnerka do kawiarni od zaraz. Zgłoszenia ze świadectwami pracy Nawrot 38a kawiarnia od 11-3 pp.”.
Rok 1932
4 sierpnia, czwartek. „Ładny, frontowy i słoneczny pokój ze wszelkimi wygodami od zaraz do wynajęcia, m. 6 I p.”.
Rok 1933
28 września, czwartek. „Mleczarnia i cukiernia dobrze prosperująca z powodu wyjazdu do sprzedania natychmiast bardzo tanio. Wiadomość Nawrot 38a”.
Rok 1934
2 września, niedziela. „Kelnerka poszukiwana, kawiarnia „Józefina”, Nawrot 38a”.
25 listopada, niedziela. „Ładny umeblowany pokoik z wszelkiemi wygodami, woda, łazienka niekrępującem wejściem, I piętro zaraz do oddania. Nawrot 38a, m. 16”. Niedziela, 11 grudnia 1938: „Pokój umeblowany z wszelkimi wygodami do oddania 1 osobie przy izraelickiej rodzinie”.
Rok 1935
16 czerwca, niedziela. „Zginęła suczka ratlerek. Łaskawy znalazca zechce odprowadzić za wynagrodzeniem zł. pod wskazanym adresem, Nawrot 38-a, m. 3”.
28 lipca, niedziela. „Do wynajęcia pokój umeblowany dla chrześcijanina [mieszkanie nr 9]. Oglądać w niedziele od 2 do 5, a w dni powszednie od 4 do 7”. W 1938 wynajmowano ten sam pokój, również dla chrześcijanina - „Pokój z wygodami u chrześcijańskiej rodziny”. Dwa tygodnie później, 14 stycznia „Maskaradowe kostjumy eleganckie wypożycza pracownia sukni „Zofja”.
Rok 1936
29 marca, niedziela. „Aparat do wody sodowej Gichego, fotele barowe sprzedam okazyjnie, Nawrot 38a, m. 2o, od 2-3”.
Rok 1937
Mieszkali: Goldenberg Chawa, lekarz-dentysta; Goldman Mordka, biuralista; Hofner Wilhelm, elektryk; Kiszmisztan Józef, emerytowany sędzia; Kochanowska Stefania, urzędniczka; Krysiński Jan, technik budowlany; Paszke Helena, farmaceuta; Sztrowajs Mojżesz, kupiec; Woźniak Janina, lekarka.
Rok 1938
24 kwietnia, niedziela. „Krawcowa wykwalifikowana poszukuje szycia w domach prywatnych. Wiadomość: Nawrot 38a, m. 2o”.
7 listopada, poniedziałek. „ Mężczyzna oblany kwasem solnym. Zemsta porzuconej kobiety. Wczoraj w godzinach wieczornych na schodach domu przy ul. Nawrot 38-a oblany został kwasem solnym 46-letni Roman Jaworski, komiwojażer, zamieszkały w tymże domu. Do Jaworskiego, w chwili gdy udawał się do mieszkania, podbiegła jakaś kobieta i wylała z butelki niemal całą zawartość gryzącego płyny. Natychmiast po wypadku kobieta zbiegła. Wezwano pogotowie ratunkowe, którego lekarz stwierdził oparzenie spojówki lewego oka. O wypadku powiadomiono policję, która po przesłuchaniu poszkodowanego, zatrzymała 4o-letnią Bronisławę Raszewską (Dobra 7), z którą łączyć miały Jaworskiego bliższe stosunki. Powodem zamachu dokonanego przez Raszewską było zerwanie tych stosunków przez Jaworskiego. Sprawą zajęła się prokuratura. (gr)”.
Rok 1939
9 lipca, niedziela. „Centralne ogrzewanie i wszelkie roboty rurociągowe oraz kotły i człony do ogrzewań lokalnych, bojlery, zbiorniki i spawanie wykonuje Antoni Dąbrowski”. Piątek, 24 grudnia 1949 – „Koncesjonowane przedsiębiorstwo robót instalacyjnych wodociągi – kanalizacja – ogrzewanie – wytw. nagrzewnic – rór [?] żebrowych – gaśnic i urządzenia wentylacji A. Dąbrowski i Z. Kunka Łódź, ul. Nawrot 38a. – Telefon 164-34”. W 1959 „Dąbrowolska A. i Kunka Z., konces. przeds. rob. kanalizac. wodoc. ogrzew., Nawrot 38a”, tel. 36443.
Mieszkali: Adler Gitla - dentystka, Szmul - prac. handlowy; Czekańska Antonina, emerytka; Fleischer Aleksander, tel. 26569; Golański Józef, posterunkowy Policji Państwowej; Goldner Mordka, biuralista; Krysiński Antoni, technik budowlany; Kwietniak Tadeusz, elektromonter; Pastuszyński Stanisław, majster tkacki; Połonowska Hinda, dentystka; Romanowska Stefania, urzędnik; Sterlic Serel, nauczyciel; Kopelowicz Hanna, biuralistka.
Zakład krawiecki [i mieszkanie] - Józef Badowski.
Rok 1946
1o lutego, niedziela. „ Akta niemieckie świadczyły, że Rassalska była i jest Polką. Sąd uznał, że, przyjmując „volkslistę” działała obłudnie w stosunku do… Niemców! W dniu wczorajszym Sąd Grodzki w Łodzi rozpoznawał ciekawą sprawę rehabilitacyjną Almy Rassalskiej, zamieszkałej w Łodzi, ul. Nawrot 38. Nazwisko jej związane jest ze znaną w Łodzi fabryką przemysłu powroźniczego przy ulicy Napiórkowskiego 12. [W 1937 pod „Powroźnicze wyroby”: „Kunig H. i S-ka, Napiórkowskiego 1/9”].W fabryce tej, wiemy, wybuchł w czasie wojny olbrzymi pożar, spowodowany akcją sabotażową. Alma Rassalska podpisała „volkslistę” w 194o r., działała przy tym – jak zeznała, pod przymusem. Przymus ten wykazany został przez przewód następująco: Mąż petentki, członek Związku Zachodniego, miał już przed wojną wśród łódzkich Niemców opinię „Deutschenhasera”. Bezpośrednio przed wojną w fabryce odbyło się zebranie robotników, na którym domagano się z wiedzą Rassalskiego usunięcia z fabryki wszystkich Niemców – pracowników, jak również wspólników Rassalskiego – Millera i Dresslera. – Nie będziemy pracować dla Niemców – głosiła rezolucja. W związku z tym już w 1939 r. musiał Rassalski uciekać z Łodzi, konspirując się w Warszawie. Syn petentki, Henryk, który w domu otrzymał wychowanie czysto polskie, brał udział w obronie Warszawy, gdzie był ranny. Po powrocie do Łodzi, zapadł ciężko na zdrowiu, chorując na zapalenie płuc. Jednocześnie do Łodzi nadeszły wiadomości, że Miller, mieszkający w tym czasie w Warszawie, doniósł na gestapo w Łodzi o antyniemieckim nastawieniu całej rodziny Rassalskich. Matka Henryka, o którym zameldowano władzom niemieckim, że w czasie obrony Warszawy zastrzelił przychwyconą na szpiegostwie Niemkę – powiadomiła o tym syna. Wytworzyła się sytuacja tragiczna. Syn, który nie mógł uciekać z Łodzi, będąc przywiązany do łóżka, w związku z zapaleniem płuc – spodziewał się lada chwila aresztowania i wyroku skazującego na śmierć, za stwierdzenie wykroczenia przeciwko Niemcom. W tych okolicznościach matka podpisała „volkslistę”. Wszystkie te momenty wyglądały początkowo na sprytnie skombinowaną obronę petentki. Tymczasem… Oto przedstawiciel oskarżenia publicznego złożył Sądowi akta niemieckie, dotyczące sprawy, które zachowały się do tego czasu. Ku wielkiemu zdumieniu obecnych na sali, w aktach tych były wszystkie dowody polskie odrębności narodowej Rassalskiej. Okazało się, że zarówno Dresslerowie jak i Millerowie, chcąc jak najszybciej „wykończyć” niewygodnych wspólników – Rassalskich – wysyłali do gestapo list za listem, oskarżając polską rodzinę o wszystko „najgorsze”: „…Że dom jest czysto polski, a dzieci nie rozumieją ani słowa po niemiecku… że syn Henryk w Warszawie zastrzelił Niemkę, posądzając ją o szpiegostwo… że stary Rassalski – to zaciekły wróg Niemców jeszcze sprzed wojny…”. Obrona w związku z tym niezbitym materiałem udowadniającym polskość Rassalskich – zrzekła się niemal wszystkich świadków, odwodowych. Przymus – działania wyższej konieczności, został o tyle udowodniony, że Rassalskiej w wymienionych okolicznościach nie pozostało nic innego, jak zastosować spryt i obłudę wobec Niemców, tym bardziej, że wśród motywów nie można było się dopatrzyć cech materialnych, gdyż fabryka i tak nie należała do niej, i przez szereg lat wojny zarządzana była komisarycznie. Poza tym doniosłe znaczenie dla decyzji Sądu miał fakt, że Rassalski, którego istnienie było bardzo nie wygodne dla Spólników Dresslera i Millera, został w Warszawie w 1944 r. podstępnie zamordowany. Z zeznań świadków wynikło, że to właśnie zaciekli spólnicy „wykończyli” Rassalskiego, o czym nie omieszkali w pewnym gronie chwalić się z nieukrywaną radością: „No, teraz już mamy spokój”. Sąd zrehabilitował Almę Rassalską, uważając, że niezależnie od stwierdzonej polskiej odrębności narodowej, rodzina poniosła dostatecznie wielkie ofiary dla Państwa Polskiego, by usprawiedliwić działania Rassalskiej, wynikające z pobudek wyższej konieczności. F.R.”.
22 maja, środa. „PSS sprzedaje papierosy na kartki. Papierosy po cenach urzędowych na karty żywnościowe, w myśl rozdzielnika Wydziału Aprowizacji i Handlu, rozprowadzane są - przez Powszechną Spółdzielnię Spożywców w następujących punktach: [...] skl. Nr. 1o4. Nawrot 38”. W lutym 1949 w sklepie umieszczono tzw. „skrzynkę uczciwości”, przez którą sprzedawano „Dziennik Łódzki” [patrz Nawrot 62].
„Kontrolny spis uprawnionych do głosowania w Głosowaniu Ludowym”: Placek Józefa (ur. 7.2.1892, krawcowa, zameldowana 15.1.1945), Lederman Dora (ur. 11.8.1914, hafciarka, zameldowana 26.3.1945), Niewiadomski Erwin (ur. 4.7.19o9, ortopeda, zameldowany 5.6.1945), Niewiadomska Walentyna (ur. 6.7.19o6, przy mężu, zameldowana 5.6.1945), Łacińska Konstancja (ur. 7.2.1863, bez pracy, zameldowana 5.6.1945), Bisior Józef (ur. 15.3.1917, cukiernik, zameldowany 5.6.1945), Dąbrowski Antoni (ur. 9.9.19o9, przemysłowiec, zameldowany 1o4.1938), Dąbrowska Janina (ur. 7.6.1916, przy mężu, zameldowana 10.4.1938), Wojciechowska Władysława (ur. 21.2.1911, urzędniczka, zameldowana 1o.4.1938), Iwańska Stefania Genowefa (ur. 3.1.19o7, kelnerka, zameldowana 7.61945), Grzyb Helena Hanna (ur. 9.9.192o, kelnerka, zameldowana 1.6.1945), Szałański Józef Stefan (ur. 22.11.19o1, sędzia, zameldowany 15.2.1945), Szałańska Wanda (ur. 25.11.1912, przy mężu, zameldowana 15.2.1945), Legenza Zofia (ur. 28.1.19o3, dozorczyni, zameldowana 1939), Sawicka Zenobia Jadwiga (ur. 15.12.1912, biuralistka, zameldowana 6.6.1945), Kotlewska Janina (ur. 7.2.1892, nie pracuje, zameldowana 6.6.1945), Kotlewska Leonia (ur. 16.6.1898, nie pracuje, zameldowana 6.6.1945), Skoniecki Piotr (ur. 3.7.19o3, monter, zameldowany 12.6.1945), Ratapczyk Halina Zofia (ur. 27.2.1911, kierowniczka sklepu, zameldowana 12.6.1945), Frątczak Tadeusz (ur. 11.4.1912, technik, zameldowany 5.6.1945), Frątczak Irena (ur. 1o.1o.1914, przy mężu, zameldowana 5.6.1945), Długosz Czesław (ur. 2.7.1891, urzędnik, zameldowany 31.7.1945), Riabeo-Włodarczyk Aniela (ur. 11.8.1897, gospodyni domowa, zameldowana 31.7.1945), Jelska Anna (ur. 24.1.1881, przy dzieciach, zameldowana 16.2.1945), Cebulak Jan (ur. 18.8.19o3, nauczyciel, zameldowany 15.7.1945), Cebulak Stanisława (ur. 24.4.19o8, przy mężu, zameldowana 15.7.1945), Rozenperl Berek (ur. 15.1.19o4, kupiec, zameldowany 12.6.1945 – „brak zameldowania w aktach meldunkowych”), Rozepnerl Fajga (ur. 3.4.191o, żona, zameldowana 12.6.1945), Goldstein Gustawa (ur. 1o.4.1918, buchalterka, zameldowana 1.8.1945), Goldstein Celina (ur. 7.1.1918, biuralistka, zameldowana 1.8.1945), Goldstein Lola (ur. 2o.12.1923, gorseciarka, zameldowana 1.8.1945), Witkowski Tadeusz Marek (ur. 25.4.1917, student, zameldowany 4.8.1945), Witkowska Maria (ur. 21.3.1923, przy mężu, zameldowana 4.8.1945), Kwieturak Tadeusz (ur. 8.11.19o5, elektromonter, zameldowany 18.8.1945), Witkowska Maria Władysława (ur. 2o.3.19o5, bieliźniarka, zameldowana 22.8.1945), Biderman Judka Arje (ur. 21.5.1912, biuralistka, zameldowana 25.8.1945), Biderman Basia (u. 3o.1o.1923, krawcowa, zameldowana 25.8.1945), Gorlicka Rózia (ur. 4.9.1915, krawcowa - brak zameldowania w aktach meldunkowych”), Drut Helena (ur. 26.7.19o9, bufetowa – „brak zameldowania w aktach meldunkowych”), Bronika Stanisława (ur. 9.4.1898, kucharka, zameldowana 18.1o.1945), Legenza Michał (ur. 7.8.19o1, „mąż dozorcy” [?!], zameldowany 7.11.1945), Ulatowski Józef (ur. 18.11.19o6, nauczyciel, zameldowany 7.11.1945), Ulatowska Genowefa (ur. 17.2.1912, przy mężu, zameldowana 7.11.1945), Palińska Irena (ur. 7.4.191o, nauczycielka, zameldowana 12.11.1945), Dudek Franciszek (ur.26.8.19o4, milicjant, zameldowany 12.2.1946), Dudek Helena (ur. 29.12.19o4, przy mężu, zameldowana 12.2.1946), Zarobek Elza (ur. 3.1.19o3, gospodarz domu, zameldowana 3.1.19o3 – „wciągnięta omyłkowo: niemka”), Legenza Jan (ur. 2.4.1925, przy matce, zameldowany 1939), Czajkowski Bolesław (ur. 22.1.1895, urzędnik państwowy, zameldowany 15.1.1946), Czajkowska Barbara (ur. 16.7.1923, urzędniczka, zameldowana 15.1.1946), Kwiatkowska Irena (ur. 24.3.1917, rezerwistka, zameldowana 15.1.1946), Skrzypczak Jan (ur. 28.4.1913, urzędnik państwowy, 15.1.1946), Skrzypczak Halina (ur. 7.2.19o9, przy mężu, zameldowana 15.1.1946), Skrzypczak Michał (ur. 19.9.19oo, urzędnik, zameldowany 15.1.1946), Koska Pelagia (ur. 11.12.1924, pomoc domowa, zameldowana 15.1.1946), Turczuk Aleksy (ur. 3o.3.1913, podporucznik Wojska Polskiego, zameldowany 15.1.1946), Turczak Klaudia (ur. 24.1o.1919, żona w.w., zameldowana 15.1.1946), Wałęcka Anna (ur. 3o.11.1915, studentka, zameldowana 18.1.1946), Witkowska Maria Anna (ur. 24.3.1919, ekspedientka, zameldowana 21.1.1946), Czereba Franciszka (ur. 19.9.1914, pomoc domowa, zameldowana 1.2.1946), Wandel Regina (ur. 15.7.19o4, pomoc domowa, zameldowana 1.2.1946), Frey Jakub (ur. 9.11.191o, podporucznik Wojska Polskiego, zameldowany 16.2.1944), Wiecierzyńska Janina (ur. 19.3.1916, nauczyciel, zameldowany 16.2.1944), Lipka Helena (ur. 1o.1.19o3, wykończarka bielizny, zameldowana 23.2.1946), Lewandowska Jadwiga (ur. 26.9.19o4, gospodyni domowa, zameldowana 23.2.1946), Chołuj Bronisław (ur. 3.2.1919, krawcowa, zameldowana 19.3.1946), Bisior Elżbieta (ur. 16.3.1925, ekspedientka, zameldowana 2o.3.1946), Barczyńska Henryka (ur. 22.1o.1922, ekspedientka, zameldowana 273.1946), Nowicka Franciszka (ur. 15.8.1891, repatriantka, zameldowana 4.5.1946), Rzecznik Felicja (ur. 28.3.19o2, gospodyni, zameldowana 14.5.1946). Pod listą podpisany „za Komitet Domowy Przewodniczący: A. Dębowski”.
Rok 1959
Zakład Grawerski Nr 4 tel. 2-72-79: „Stemple metalowe, szablony, tabliczki inwentarzowe, odznaki sportowe, znaczki emaliowane itp.”.
Niewiadomski E., tel. 25699.
Kolejne numery:
- Nawrot 1
- Nawrot 1a
- Nawrot 1b
- Nawrot 2
- Nawrot 2a
- Nawrot 3
- Nawrot 4
- Nawrot 5
- Nawrot 6
- Nawrot 7
- Nawrot 8
- Nawrot 9
- Nawrot 10
- Nawrot 11
- Nawrot 12
- Nawrot 13
- Nawrot 14
- Nawrot 15
- Nawrot 16
- Nawrot 17
- Nawrot 18
- Nawrot 19
- Nawrot 20
- Nawrot 21
- Nawrot 22
- Nawrot 23
- Nawrot 24
- Nawrot 25
- Nawrot 26
- Nawrot 27
- Nawrot 28
- Nawrot 29
- Nawrot 30
- Nawrot 31
- Nawrot 32
- Nawrot 33
- Nawrot 34
- Nawrot 35
- Nawrot 35a
- Nawrot 36
- Nawrot 36a
- Nawrot 37
- Nawrot 38
- Nawrot 38a
- Nawrot 38b
- Nawrot 39
- Nawrot 40
- Nawrot 41
- Nawrot 41a
- Nawrot 42
- Nawrot 43
- Nawrot 43a
- Nawrot 44
- Nawrot 45
- Nawrot 46
- Nawrot 47
- Nawrot 48
- Nawrot 49
- Nawrot 50
- Nawrot 51
- Nawrot 52
- Nawrot 53
- Nawrot 54
- Nawrot 55
- Nawrot 56
- Nawrot 57
- Nawrot 58
- Nawrot 59
- Nawrot 60
- Nawrot 61
- Nawrot 62
- Nawrot 63
- Nawrot 64
- Nawrot 65
- Nawrot 66
- Nawrot 67
- Nawrot 68
- Nawrot 69
- Nawrot 70
- Nawrot 71
- Nawrot 72
- Nawrot 73
- Nawrot 74
- Nawrot 75
- Nawrot 76
- Nawrot 77
- Nawrot 78
- Nawrot 79
- Nawrot 80
- Nawrot 81
- Nawrot 82
- Nawrot 83
- Nawrot 84
- Nawrot 85
- Nawrot 86
- Nawrot 87
- Nawrot 88
- Nawrot 89
- Nawrot 89a
- Nawrot 90
- Nawrot 91
- Nawrot 92
- Nawrot 93
- Nawrot 94
- Nawrot 95
- Nawrot 96
- Nawrot 96a
- Nawrot 97
- Nawrot 98
- Nawrot 99
- Nawrot 100
- Nawrot 101
- Nawrot 102
- Nawrot 104
- Nawrot 105
- Nawrot 106
- Nawrot 107
- Nawrot 108
- Nawrot 110
- Nawrot 112
- Historie narożne i inne