Ulica Nawrot
Numer 57
Rok 19o1
15 lutego, piątek. „Panienka znająca krój i szycie pragnie objąć miejsce w domu prywatnym. Wiadomość, ul. Nawrot № 57 m. 1o”.
Czwartek, 3 grudnia. „Pracujący w charakterze ucznia u Augusta Zimcha, przy ul. Nawrot nr. 57 Roman Suszyński, w nieobecności swego chlebodawcy skradł dowody legitymacyjne, kontrakt oraz gotowizną 1o rb. 7o k. i zbiegł. Na ślad uciekiniera dotąd nie natrafiono”.
Rok 19o8
1o września, czwartek. „(h) Drobne ognie. Wczoraj, o godzinie 12 min. 35, przy ul. Nawrot 57, zapaliła się smoła. Ogień ugasili robotnicy przed przybyciem oddziałów I, II i IV straży ogniowej ochotniczej”.
28 sierpnia, sobota. „(x) Zgon. Zawezwana do umierającego ojca Leonarda Jabłońskiego, zamieszkałego przy ulicy Nawrot № 57, córka Florentyna Jankowska, lat 47, zamieszkała przy ulicy Brzezińskiej № 59, znalazłszy ojca nieprzytomnego, tak przejęła się tym stałem, że uległa atakowi apoplektycznemu i zanim lekarz Pogotowia przybył –zakończyła życie”.
Rok 19o9
25 października, poniedziałek. „(p) Bójki i napady. [...] Na ul. Nawrot nr. 57 Walenty Michalak, robotnik, lat 21, w bójce z towarzyszami uderzony ostrem narzędziem, odniósł ranę głowy”. Przyszły poseł – patrz Nawrot 54.
4 maja, środa. Augustyn Falbe [Talbe], właściciel sklepu z pieczywem „został pociągnięty do odpowiedzialności sądowej” „za prowadzenie handlu w czasie świąt wielkanocnych”.
Czwartek, 9 czerwca. Za handel w godzinach niedozwolonych właściciela sklepu z pieczywem Augusta Talbe (Nawrot 57) [sędzia pokoju V rewiru skazał na karę] po 5 rubli lub 2 dni [aresztu]”.
Pod „Feldschere” – Brzeska A., Nawrot 57.
Rok 1913
2o grudnia, sobota. „Za używanie fałszywych wag. Z Petersburga przybył do Łodzi ze specjalnym wagonem do sprawdzania wag starszy rewident p. Kaziropow, który po dokonaniu rewizyi znalazł niedokładne i fałszywe wagi w różnych sklepach. Wagi te zostały skonfiskowane i sporządzono protokóły które skierowano do sędziego śledczego. Na zasadzie rewizyi pociągnięci do odpowiedzialności: […] Szymsza Fridman Nawrot 57, Roman Matuszewski Juliusza, Aniela Dąbrowska Juliusza 11, Jakób Kleczewski Główna 58, Moszek Pozatowski Główna 56, Czesław Zapędowski Główna 5o, Szulim Rzeźnik Główna 46, Janas Elefant Główna 4o, Robert Papik Główna 46, Abram Pales Widzewska 26, Ryszard Lass Główna 28, Chaim Rozencwajg Południowa 3, Rudolf Rapacki Cegielniana 89, August Ner Cegielniana 74, Josek Pomerancblum Cegielniana 66, Berek Frydman Cegielniana 66, Moszek Klein Cegielniana 59, Mordka Hofman Wschodnia 53, Chaim Sztajman Targowa 52, Adam Nieniewski Targowa 56, Albert Urlich Juljusza 16, Franciszek Lewandowski Główna 56, Icek Wrzęski Cegielniana 57, Karol Kajlih Główna 5, Alzyk Zysman Cegielniana , Abram Pomerancblum Cegielniana 65, Michel Danilak Cegielniana 51, Zysse Hecht Południowa 4, Benjamin Wiszowski Cegielniana 45”.
Rok 192o
„Taryfa posesji (domów i placów) Miasta Łodzi. Imię i nazwisko właściciela”: Wichan August.
Pod „Kooperatywa Łódzkich Robotników” – I-szy Tkacki Związek Roboczy. „Ilość kons. 4534, ilość czł. 1175”.
Rok 1923
1o listopada, sobota. „Przybłąkał się pies szpic biały. Prawy właściciel może odebrać za zwrotem kosztów u M. Małachowskiego w g. od 1-ej do 3-ej przy ul. Nawrot 57”. W 1937 Małachowski Marian - „właściciel domu”.
Rok 1925
3 sierpnia, niedziela. „ Genjalny pomysł Józia. Chodził po rynku i zbierał składki. (x) W obecnej dobie, ogólnem hasłem jest „zdobyć gotówkę”. Są ludzie (zdarza się to coraz częściej), którzy wpadają na genialne wprost pomysły, aby ten cel osiągnąć. Do takich właśnie należy Józef Kazimierczak, zamieszkały przy ul. Nawrot 57. Dewizą pana Józia było: „Nie siać, nie orać... a zbierać. Więc też kiedy zabrakło mu gotówki, nie namyślał się długo... Sporządził listę, wziął do ręki dobrze zaostrzony ołówek i poszedł w dzień targowy na Wodny rynek zbierać składki na... funkcjonariuszy policji państwowej! Józio operował jedynie pomiędzy handlarzami. Kwesta szła mu nieźle, naiwni ludziska podpisywali listę składając najmniej po 1 złotówce, taką bowiem taksę ustalił pomysłowy Józio. Datki się sypały, oszust tryumfował. Lecz nie długo trwał taki stan rzeczy. Posterunkowi widząc młodzieńca podchodzącego do kramików i odbierającego pieniądze zainteresowali się nim bliżej i... odprowadzili do pobliskiego komisarjatu P.P. Tu zakończyły się występy pomysłowego „dobroczyńcy”. Policja bowiem przeprowadziła dochodzenie i spisała protokół, który wraz z pomysłowym Józiem przesłała do władz sądowych”. Rok 1926. Wtorek, 6 lipca. „ Ekscentryczna nienawiść pana Józefa. Pięścią płacił dozorcy za otwieranie bramy [x] Pan Józef Kazimierczak, krewki i awanturniczy jegomość, zamieszkały przy ulicy Nawrot 57 toczył walkę z dozorcą domu o napiwki za otwieranie bramy. Pan Józef wracając do domu nocą zazwyczaj siedem razy w tygodniu, sądził, że dozorcy daje się z grzeczności. W dniu onegdajszym Kazimierczak powrócił do domu nad ranem. Nim pogrążony we śnie dozorca otworzył bramę upłynęło kilka minut. Kiedy przybyły dozorca wyciągnął rękę po zapłatę, wściekłość ogarnęła go do tego stopnia, że zaczął Kirsza lżyć nieprzyzwoicie, a wreszcie pobił. Krzyki bitego Kirsza usłyszał przechodzący patrol policyjny, który pośpieszył w kierunku dochodzącego wzywania pomocy i bitego dozorcę odbił z rąk krewkiego lokatora. Dyszący ze zmęczenia i gniewu pan Józef musiał uiścić przepisową należność za otwarcie bramy, zaś za zakłócanie spokoju publicznego i pobicie dozorcy pociągnięto go do odpowiedzialności sądowej”. Brak daty: [z rozmowy w maglu przy ul. Nawrot 34] „- Kaźmierczakowej córkę to tak sprał, że leżała jak szmata na tej ziemi. I po pysku, i po głowie, i tych kłaków nawyrywał, i skopał. Mówią, że wygnał ją z domu na ulicę. [...] Miał on też i swoją rację, Dziewucha podgrywała delikatną hrabinę, do gimnazji się jej zachciało, a Kaźmierczakowa całe dnie ino nad balią, nad burzynami, w cudzych zasranych gaciach się babrać. Póki pracował u Ejtingtona, to jakoś szło. Potem, jak to chłop – raz, drugi zachlał, do fabryki nie poszedł, to i wyrzucili. [...] – Ale tak skatować własnego dzieciaka? – Trza jej było matce pomagać, a nie ślipia wkręcać w litery. Ojciec i matka liter nie znali i dobrze było. [...] – Ja dziewczyna za dwa dni nie wróci, to i zostanie na ulicy. Jak się taka zatnie, to niczym jej później nie odmienisz. – Mówią, że poszła do chrzestnych na Widzew. [...] „Ach, pamiętasz, jaka to była piękna dziewczyna? Jej zgrabne nogi, jej chód był jak lot gołębia na błękicie. Z królewską niedbałością niosła w ręku plik książek i zeszytów. Falbanki granatowej spódnicy jak talia rozsuniętych kart. Pod trzema gwiazdkami na berecie, pod ślicznym lokiem włosów – czarne, palące oczy i uśmiech jakby nieco wzgardliwy i wyzywający”.
[1] Czwartek, 1o listopada 1938 – „ Trzy zamachy samobójcze zanotowano wczoraj pogotowie ratunkowe. W mieszkaniu własnym w zamiarze samobójczym zażyła nieznanej trucizny 3o-letnia Józefa Kaźmierczak, robotnica, zamieszkała przy ul. Nawrot 64. Lekarz pogotowia stwierdził stan ciężki i skierował desperatkę do szpitala ewangelickiego. Powodem, rozpaczliwego kroku były niesnaski rodzinne”.
Czwartek, 17 września. „Nie ufaj bliźniemu twemu (r) Do VIII komisarjatu P.P. zgłosił się onegdaj kierownik firmy „Spółka Handlowej Dostawy”, mieszczącej się przy ul. Nawrot 57 i zameldował o oszustwie dokonanem przez inkasenta Bertolda Hausera, zamieszkałego przy ulicy Dolnej 38 (na Dołach). nieuczciwy inkasent pobrał od licznych interesantów na poczet rachunków około tysiąca złotych, z którą to sumą zbiegł w niewiadomym kierunku. Po przeprowadzonym dochodzeniu policja zajęła się odszukaniem zbiega”. Piątek, 19 lutego 1926 – „ Lekkomyślny młodzieniec zainkasował, zdefraudował, zapłacił, a jednak posiedzi miesiąc w więzieniu . Wczoraj na wokandzie sądu okręgowego w Łodzi znalazła się spawa 28-letniego Bertolda Hausera, byłego inkasenta w firmie „Dostawa” przy ul. Nawrot 57. Sprawę tę rozpatrywano w trybie postępowania uproszczonego pod przewodnictwem sędziego Zaborowskiego. Hauser pracował w firmie „Dostawa” od 27 lutego do 1 września r. ub. w charakterze inkasenta. Pewnego dnia nie przyszedł on do biura. Współwłaściciele wspomnianej firmy przypuszczając, iż jest on chory, nie zwracali na to specjalnej uwagi, lecz gdy okres jego nieobecności zbytnio się przedłużał, skontrolowano książki. W wyniku tej kontroli okazał się brak 919 złotych, które powierzone zostały Hauserowi do zainkasowania. Poszkodowani zwrócili się do ojca Hausera, by uregulował należną od syna jego sumę na co ten się jednak nie zgodził, i nawet odpowiedział, że jeśli się coś od syna należy to niech go zaskarżą do sądu. Na skutek wniesionej potem skargi sądowej wszczęto policyjne dochodzenie, w czasie którego nieuczciwy inkasent złożył w policji 414 złotych na poczet sprzeniewierzonej sumy. Resztę w jakiś czas potem uregulował ojciec podsądnego, pomimo to jednak prokuratura postawiła Bertolda Hausera w stan oskarżenia. Po przemowie prokuratora Żabińskiego i świetnej obronie Mec. Kobylińskiego sąd ogłosił wyrok skazujący Hausera na 1 miesiąc aresztu”.
Rok 1926. Sobota, 2 stycznia. W trzecim bezpłatnym konkursie „Expressu Wieczornego Ilustrowanego” wylosowano 15o premji. „Węgiel pochodzi ze składu Jan Koral (Kolejna 2) i tamże będzie wydawany”. W czwartek, 7 stycznia odbyło się drugie losowanie, wygrali: „[...] Giński Fr. – Nawrot 57”. W środę, 17 lutego Karol Plichta wygrał 3 kilo cukru. 3 kilo mąki wygrały: środę, 7 kwietnia Berta Arent, we czwartek, 8 lipca Józefa Dychtyńska.
Rok 1927. Niedziela, 16 stycznia. „Conversation française (leçons) On aherche deux personnes pour complet Nawrot 56-29”.
Czwartek, 1 grudnia. „Nasz reporter zanotował, że: [...] Nowak Leon, zam. przy ulicy Targowej nr. 15 przywłaszczył sobie 27 złotych, dane mu na opłacenie podania w Sądzie Pokoju II-go okręgu w Łodzi na szkodę Kundel Marjanny, zam. przy ul. Nawrot nr. 57”.
Rok 1929
13 lutego, środa. „ Mrozy biją się na mrozie. Kronika pogotowia ratunkowego. [...] W dniu wczorajszym w korytarzu domu przy ulicy Nawrot 57 wybuchła bójka pomiędzy kilku osobnikami. W wyniku bójki, zlikwidowanej przez policję odnieśli rany głowy i piersi 31-letni Jan Mróz zamieszkały przy ulicy Nawrot 61 oraz kuzyn jego 22 letni Jan Mróz (Nawrot 89). Lekarz pogotowia ratunkowego po udzieleniu pomocy odwiózł obydwóch do domu Winnych wywołania bójki pociągnięto do odpowiedzialności”.
Rok 1931
27 czerwca, poniedziałek. „O g. 11 wieczór ulica Nawrot była terenem krwawego zajścia. Do przechodzącego mężczyzny podbiegła ukryta w bramie domu przy ul. Nawrot 58 jakaś młoda kobieta i wszczęła z nim kłótnię, w czasie której wyjęła znienacka nóż i ugodziła nim mężczyznę w klatkę piersiową a następnie w brzuch. Świadkiem tego był przechodzący w tym czasie 29-letni Juljusz Wileński, posterunkowy PP, zam. ul. Rokicińska 47. Wileński z narażeniem własnego życia rzucił się na kobietę usiłując wyrwać jej z ręki nóż. Kobieta nie chcąc oddać narzędzia usiłowanego przestępstwa ugodziła policjanta w nogę. Wileński mimo rany kobietę zatrzymał i nóż odzyskał. O krwawej awanturze dano znać na pobliski VIII Komisariat Policji oraz na pogotowie. Rannym w pierś i w brzuch okazał się 2o-letni Maksymiljan Golczyński, bezrobotny zam. Nawrot 57, zaś kobietą była jego żona. Golczyńskiego po udzieleniu pierwszej pomocy przewieziono do w stanie groźnym do szpitala Ubezpieczalni na ul. Zagajnikową. Posterunkowego Wileńskiego po nałożeniu opatrunku pozostawiono na miejscu. Żonę Golczyńskiego zatrzymano w areszcie w celu przeprowadzenia dochodzenia. Przyczyną krwawej awantury – nieporozumienia małżeńskie”. Albo tak: „ Krwawa zemsta porzuconej małżonki. [...] Wczoraj około godz. 11 wieczorem przed domem przy ul. Nawrot 56 rozegrał się krwawy dramat. Małżonkowie Maksymiljan i Marja Golczyńscy, zatrudnieni w jednej z fabryk łódzkich, stanowili niedobraną parę. W parę miesięcy po ślubie Golczyński począł zaniedbywać swą młodą małżonkę. Włóczył się po knajpach i umizgał się do dziewcząt, które znał jeszcze z kawalerskich czasów. Marja nie chciała się pogodzić z tym stanem rzeczy. Poczęła mężowi czynić wyrzuty. Małżonkowie kłócili się ze sobą, aż wreszcie zerwali zupełnie. Marja pozostała w swem mieszkaniu przy ul. Zachodniej 54, on zaś przeprowadził się na ul. Nawrot 57. Młoda niewiasta dowiedziała się że jej małżonek ma już kochankę, z którą oficjalnie zamieszkuje w odnajętym przez siebie pokoiku. Postanowiła wówczas zemścić się na nim. Wczoraj przez całe popołudnie kręciła się po ul. Nawrot, mając w kieszeni duży nóż sprężynowy. Około godz. 11-ej ujrzała wreszcie swojego męża. Golczyński powracał samotnie do domu. Szedł dość szybko, nie spodziewając się żadnego napadu. Maria ukryła się w bramie domu przy ul. Nawrot 56. Gdy Golczyński znalazł się przed tą kamienicą, niewiasta wyskoczyła z ukrycia z okrzykiem: - Giń, nędzniku za moją krzywdę!... Golczyński nie zdążył się już obronić. Otrzymał dwie głębokie rany nożem w brzuch i runął na bruk uliczny, zalewając się krwią. W tym momencie przechodził ulicą ubrany po cywilnemu posterunkowy 8 komisarjatu Juljan Wileński (Rokicińska 47). Rzuci się on na Golczyńską, chcąc ją rozbroić. Niewiasta w ataku szału zadała mu cios nożem w prawe udo. Policjant padł na ziemię. Gdy zbrodniarka rzuciła się do ucieczki, puścili się za nią w pogoń przechodnie, dogonili ją i wyrwali nóż, poczem odprowadzili do komisarjatu. Golczyńska początkowo nie chciała złożyć żadnych zeznań. Dopiero po paru godzinach gdy się wreszcie uspokoiła, opowiedziała szczegółowo, o swem nieszczęśliwem małżeństwie. Zaznaczyła również, że miała zamiar pozbawić się życia, lecz nie zdążyła tego uczynić. Dziś rano po ponownem przesłuchaniu niewiastę osadzono w więzieniu. Stan Golczyńskiego jest b. groźny. Znajduje się on w szpitalu. Lekarze wątpią, czy uda im się utrzymać go przy życiu. Posterunkowy Wileński doznał dość lekkiej rany”. 2o sierpnia, czwartek. „ Wstrząsający dramat małżeński. [...] I pewnego dnia stała się rzecz okropna. Małżonkowie stwierdzili, że są chorzy na straszną chorobę weneryczną. Marja poczęła czynić wyrzuty mężowi, że ją nabawił choroby, on zaś oświadczył, że ona go zaraziła. Rozpoczęły się awantury. Pewnego dnia Gulczyński zbił nieszczęsną kobietę tak dotkliwie, że postanowiła go opuścić na zawsze. Uciekła do rodziców i więcej już doń nie powróciła. Gulczyński [!] zbił nieszczęsną kobietę tak dotkliwie, że postanowiła go opuścić na zawsze. Uciekła do rodziców i więcej doń nie powróciła. Gulczyński nie zmartwił się z tego powodu i nie próbował nawet nawiązać z żoną kontaktu. Marja jednak nie mogła zapomnieć doznanych krzywd. Postanowiła się więc zemścić. Gdy pewnego dnia dowiedziała się, że mąż spotyka sią z młodą dziewczyną, Heleną Pieprzkowską, ogarniła ją taka wściekłość, że postanowiła tegoż dnia jeszcze rozprawić się z Gulczyńskim. W tym celu zaopatrzyła się w nóż, udała się do fabryki przy ul. Nowomiejskiej 9, w której był zatrudniony. Przed bramą spotkała Pieprzkowską i wszczęła z nią rozmowę. Gulczyński, dowiedziawszy się, że żona czatuje nań przed bramą, ukrył się w fabryce. Marja straciła wreszcie cierpliwość i oddaliła się. W parę godzin później ukryła się jednak w bramie domu przy ul. Nawrot 57, gdzie mąż jej zamieszkiwał, by tam się z nią rozprawić. Gulczyński nadszedł dość późno. Nim zauważył czatującą nań żonę, otrzymał dwa ciosy nożem w pierś. Obawiając się, że Marja jeszcze go uderzy nożem, wybiegł na ulicę. Traf chciał, że w tej właśnie chwili przed domem znalazł się posterunkowy policji. Gulczyński ukrył się za policjantem, by uniknąć dalszych ciosów. Marja, w ataku szału nie zdawała sobie zupełnie sprawy ze swych czynów. Rzuciła się na policjanta, któremu również zadała kilka ciosów noże. Posterunkowy, mimo doznanych ran zdołał ją obezwładnić. Gulczyńską wsadzono do dorożki i odwieziono do komisariatu, a następnie do więzienia. W czasie śledztwa oświadczyła, że chciała zabić męża, gdyż ją zaraził straszną chorobą, znęcał się nad nią i zdradzał. Gulczyński przewieziony do szpitala, powrócił do zdrowia. Co do policjanta, to zachodziła obawa zarażenia się chorobą weneryczną, gdyż Gulczyńska zadała mu cios nożem, na którym znajdowała się krew jej męża. Policjanta zdołano na szczęście uchronić od choroby, dzięki kuracji zapobiegawczej. [...] Wczoraj Marja Gulczyńska stanęła przed sądem. Na sprawie opowiadała szczegółowo o tragedii, wybuchając spazmatycznym płaczem. – Proszę wysokiego sądu – mówiła. – Jestem jeszcze młoda. Gdy poznałam Gulczyńskiego miałam szesnaście lat i ani przed nim, ani po nim dotychczas nie spotykałam się z żadnym innym mężczyzną. On mnie zaraził unieszczęśliwił. Gdyby się on nie truł, ni gdybym nie została jego żoną. W dalszym ciągu zeznań opowiada o swym pożyciu małżeńskim. – Pewnego dnia poszedł do kasy chorych – mówi. – Gdy wrócił powiedział z uśmiechem, że jest chory na kiłę. Gdy krzyknęłam, że pewno mnie też zaraził, rzekł do mnie ze śmiechem: „No to co, będziesz się też leczyła”. Dla niego była to drobnostka. On nawet nie zrozumiał, że złamał mi całe życie. Dopóki mi nie powiedział, że jest chory, nie chciałam nawet wierzyć, że mnie zdradzał. Prokurator: - Od kiedy oskarżona nosiła się z myślą zamordowania męża? Oskarżona: - Od czasu, jak była zmuszona uciec od niego. O wszystkim opowiadał, ż ja go zaraziłam! Włóczył się z rozmaitemi kobietami i opowiadał o mnie potworne rzeczy! Nie mogłam tego znieść! Musiałam się zemścić. Postanowiłam zabić go i potem odebrać sobie życie! W tej chwili podsądna wybuchła spazmatycznym płaczem i przez dłuższy czas nie może się uspokoić. Gdy wreszcie odzyskuje równowagę, odpowiada jeszcze na kilka pytań przewodniczącego i prokuratora, którym chodzi o pewne okoliczności, jakie bezpośrednio miały związek z krwawym dramatem. Wreszcie Gulczyńska kończy swe zeznania. Siada na ławę i ukrywa twarz w dłoniach. Rozpoczynają się zeznania świadków. [...] Pierwszy wchodzi na salę Maksymiljan Gulczyński, szczupły, jasny blondyn, elegancko ubrany. Na sali poruszenie. Gulczyński nie spogląda nawet na żonę i śmiało rozpoczyna swe zeznania. – Żyliśmy źle ze sobą – mówi – Żona ciągle się włóczyła po salach tańca. Zapoznała się tam z pewnym mężczyzną, który jej pożyczał jakieś książki. Marja mówią mi, że książki pożyczała jej koleżanka, ale ja dokładnie wiedziałem, jak się sprawa przedstawia. Śledziłem ją. Gdy lekarz powiedział mi, że jestem chory nie mogłem mieć wątpliwości, że żona mnie zaraziła, bo z innemi kobietami się nie spotykałem. Powiedziałem jej to. Gdyśmy się rozeszli, chciała mnie zabić. Raz na mnie napadła na ulicy. Koledzy mówili mi, że w przeddzień napadu w bramie na Nawrot widzieli ją w parku Sienkiewicza z dwoma mężczyznami. Była bardzo wesoła i roześmiana. Z kolei zeznaje posterunkowy Juljan W., którego oskarżona zraniła. – Przechodziłem koło domu przy ulicy Nawrot 57 – zeznaje. – Nagle wyskoczył jakiś mężczyzna, cały we krwi. Wołał: „Kobieta mnie zabiła!” Gdy go przytrzymałem, żeby nie upadł otrzymałem kilka ciosów nożem i upadłem. Może Gulczyńska myślała, że jestem kolegą jej męża. Ja go zupełnie nie znałem. Następnie zeznają jeszcze matka oskarżonej i jej znajomi. Wyrażają się o Marji bardzo pochlebnie i twierdzą, że nigdy nie uczęszczała na sale tańców i prowadziła się nienagannie. O Gulczyńskim zaś mówią, że zdradzał żonę i źle ją traktował. Z kolei zeznaje również Helena Pieprzowa, którą Gulczyńska spotkała przy ulicy Nowomiejskiej 5. Mówi ona, że widziała się z Gulczyńskim zaledwie dwa razy i nie była jego kochanką. [...] Po zamknięciu przewodu sądowego zabiera głos prokurator. W przemówieniu swem twierdzi, że wprawdzie niema dowodów, że Gulczyński zaraził żonę, a nie ona jego, lecz wszystko wskazuje na to, że był on winowajcą. Prokurator zwraca uwagę na szereg okoliczności łagodzących: na młody wiek podsądnej, jej doskonałą opinję i stwierdza, że nie ulega wątpliwości, że działała pod wpływem silnego wzruszenia psychicznego. Obrońca, adw. Kossakowski, w dłuższem przemówieniu analizuje okoliczności i motywy krwawego czynu Gulczyńskiej i prosi o łagodny wymiar kary. Gulczyńska, korzystając z przysługującego jej ostatniego słowa, podnosi się z ławy i mówi cicho: - Polegam na sądzie! Sąd, po naradzie, wynosi wyrok, mocą którego Gulczyńska zostaje skazana na rok więzienia za usiłowanie zabójstwa męża i na 6 miesięcy za zadanie ran posterunkowemu Juljanowi W. Łączny wymiar kary: rok więzienia. Gulczyńska przyjmuje wyrok z zupełnym spokojem. das”.
Rok 1936
5 kwietnia, niedziela. „Przybłąkał się pies – szpic biały. Do odebrania za zwrotem kosztów. Mieszkania 15”.
Rok 1937
Mieszkał Bolesław Utkin, artysta plastyk W 1973 na wystawie Łódź przemysłowa, pejzaż 193o – 1946 w szkicach akwarelowych w Instytucie Propagandy Sztuki pokazał obraz Ulica Nawrot 57 – widok z okna autora 1933 r. W spisach 1939 figurował jako „Utkin Bolesław, malarz – dekorator”.
Bolesław Utkin (1913, Moskwa – 1993, Łódź). Malarz, projektant wnętrz, grafik. Przyszedł na świat w Moskwie, ale już po roku jego rodzina przeniosła się do Łodzi. W latach 1929 – 1945 pracował jako dekorator w malarni Teatru Miejskiego w Łodzi. Przed wojną ukończył Publiczną Szkołę Dokształcania Zawodowego nr 10 przy ul. Andrzeja 7, którą kierował Władysław Strzemiński. Po 1945 studiował również pod kierunkiem Władysława Strzemińskiego w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych, dyplom uzyskał w 195o roku. Następnie pracował w szkolnictwie jako nauczyciel rysunku w Szkole Poligraficznej i Technikum Graficznym (195o–1952). W latach 195o – 1954 był asystentem w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi. Członek ZPAP od 1945 roku. W 196o zrekonstruował na zlecenie dyr. Mariana Minichja Salę Neoplastyczną w Muzeum Sztuki w Łodzi, zaprojektowana w 1948 przez Władysława Strzemińskiego, a zniszczoną na polecenie komunistycznych władz; Utkin dodał do niej dwa dodatkowe pomieszczenia. W latach 7o. pracował z Januszem Zagrodzkim z Muzeum Sztuki w Łodzi nad rekonstrukcjami rzeźb Katarzyny Kobro zaginionych bądź zniszczonych podczas wojny. Laureat nagród i wyróżnień. Uczestnik wystaw m.in. Salon Zawodowego Związku Polskich Artystów Plastyków w Łodzi, Miejska Galeria Sztuk Plastycznych w Łodzi (1946), Wystawa grafiki użytkowej, Ośrodek Propagandy Sztuki w Łodzi (1957), Łódź przemysłowa – architektura, pejzaż 193o–1946 w szkicach Bolesława Utkina w Łodzi (197o), W 55 rocznicę nadania praw miejskich Łodzi, 15o-lecie Łodzi przemysłowej , Klub Dziennikarza w Łodzi (1971), wystawa akwareli, KMPiK w Łodzi (1976 – „Na wystawie znalazło się kilka kompozycji figuralnych, ale dominuje pejzaż i architektura tematycznie związana przede wszystkim ze starą Łodzią”), Bolesław Utkin. wystawa prac z lat 1932-1977, Zachęta w Warszawie (1978), Wystawa Jubileuszowa w 5o-lecie pracy twórczej, Salon Sztuki Współczesnej w Łodzi (1983). Malował cyklami: pejzaże (193o-49) oraz kompozycje geometryczne, m.in. „Kości”, „Morze”, „Miasto”. Od połowy lat 5o. zajmował się również projektowaniem wnętrz. Mieszkał w Łodzi, ul. Nawrot 57; po wojnie na Bałutach. Prace w zbiorach Muzeum Sztuki w Łodzi. W 1951 wziął udział w meczu „aktorzy – plastycy” w Łodzi zakończonym wynikiem 7-3 dla aktorów. Prace w zbiorach muzealnych m.in. Muzeum Sztuki w Łodzi”. [2]
7 stycznia, środa. „Malicki Władysław zgubił legitymację zapomogową wydaną przez Fundusz Bezrobocia w Łodzi”. Poniedziałek, 12 kwietnia - „ Samobójstwo w restauracji. Wypił herbatę z luminalem. W restauracji przy zbiegu ulic Narutowicza i Kilińskiego rozegrała się wczoraj tragedia. 37-letni Władysław Malicki (Nawrot 57) targnął się na życie. Wypił herbatę z luminalem. Zaalarmowano pogotowie ratunkowe miejskie. Lekarz przewiózł samobójcę w stanie ciężkim do szpitala w Radogoszczu. Przyczyną rozpaczliwego kroku – niesnaski rodzinne”.
Mieszkali: Baumgart Emil Oskar, ślusarz; Cherudziński Piotr, literat; Cieciura Weronika, krawcowa; Gosławski Jan, biuralista; Jastrząbek Stanisław, szewc [najprawdopodobniej nazywał się Jastrzębek, patrz rok 1946]; Kubasiewicz Genowefa, krawcowa; Kubasiewicz Helena, urzędnik państwowy; Kunce Cecylia, biuralistka; Machała Jan, piekarz; Michalski Bronisław, ślusarz; Szkoda Jan, malarz; Woronin Jan, ślusarz.
18 lutego, piątek. „Nieznani sprawcy zakradli się w dniu wczorajszym do mieszkania Henryka Sussera przy ul. Nawrot 57 i zabrali czterolampowy aparat radiowy wartości około 4oo złotych. Policja prowadzi dochodzenie”.
Rok 1939
Mieszkali: Cherudziński Piotr, literat; Kamiński Nepomucen, cieśla; Kuce Cecylia, biuralistka; Paprocki Kazimierz, szewc; Stawski Mieczysław, konduktor KEŁ; Wieliczek Teodor, biuralista; Kamińska Janina, krawcowa.
Tkalnia mechaniczna - Z. Rutenberg.
Rok 1946
7 maja, wtorek. „Ogłoszenie. Sąd Grodzki w Łodzi, Oddział Karny podaje do publicznej wiadomości, że: [...] R. 2882/45 Jastrzębek Zdzisław, l. 18, Nawrot 57, R. 2883/45 Jastrzębek Florentyna, l. 54, Nawrot 57 [...] wpisani do trzeciej grupy niemieckiej listy narodowej (Deutsche Volksliste) złożyli wnioski o rehabilitację. W związku z tym na podstawie art. 13 Ustawy z dnia 6 maja 1945 r. (Dz. U. R. P. Nr 17/45, poz. 96) wzywa się wszystkie osoby, które wiedzą o szkodliwej działalności wnioskodawców względem Narodu Polskiego, aby o tym doniosły natychmiast Oddziałowi Karnemu Sądu Grodzkiego w Łodzi, Plac Dąbrowskiego 5, pokój 13. Łódź, dnia 3o kwietnia 1946 r. Przewodniczący Oddziału Karnego Sędzia Grodzki (Mieczysław Gołąb)”.
„Kontrolny spis uprawnionych do głosowania w Głosowaniu Ludowym”: Małachowski Marian (ur. 6.6.1891, „Kupiec, sklep [nieczytelne]”, zameldowany w 1914), Małachowska Kazimiera (ur. 26.2.1896, żona, zameldowana w 1914), Hajduk Franciszek (ur. 27.8.1895, kontrola mieszkaniowa, zameldowany w 1939), Musiłkowska Władysława 9ur. 2.6.1893, robotnica, zameldowana w 1944), Budziałkowska Michalina (ur. 4.9.1919, robotnica, zameldowana w 1945), Wawrzyniak Maria (ur. 6.11.19o8, represerka, zameldowana w 1935), Gradomska Anastazja (ur. 17.8.1877, emerytka, zameldowana w 19o6), Kahne Waleria (ur. 19.8.1879, pomoc kapelusznika, zameldowana w 19o8), Stawski Mieczysław (ur. 25.12.19o4, inwalida „1oo%”, zameldowany w 1932), Stawska Lucja (ur. 23.2.1912, przy mężu, zameldowana w 1932), Kłodawski Edward (ur. 24.5.1912, kupiec [nieczytelne], zameldowany w 1936), Kłodawska Janina (ur. 12.5.1911, przy mężu, zameldowana w 1936), Witczak Władysław (ur. 27.11.1898, majster tkacki, zameldowany w 1927), Witczak Elżbieta (ur. 25.12.19o5, przy mężu, zameldowana w 19o5), Mikołajewski Edmund (ur. 14.1o.1899 [nieczytelne] zameldowany w 1943), Mikołajewska Janina (ur. 23.12.1898, przy mężu, zameldowana w 189o), Mianowski Bronisław (ur. 25.1.19o9, technik mechanik, zameldowany w 19o6), Mianowska Eugenia (ur. 28.2.1915, przy mężu, zameldowana w 1915), Paprocki Kazimierz (ur. 7.2.19o8, szewc [nieczytelne], zameldowany w 19o6), Paprocka Janina (ur. 2o.4.19o7, przy mężu, zameldowana w 19o7), Utkin Marianna (ur. 2412.1856, robotnica, zameldowana w 1932), Utkin Bolesław (ur. 2.7.1913, malarz dekorator, zameldowany w 1932), Marczak Antonina (ur. 8.1.1871, emerytka, zameldowana w 19o6), Gosławska Janina (ur. 3o.3.1914, pielęgniarka, zameldowana w 1942), Kubasiewicz Genowefa (ur. 2.11.1897, prac. [nieczytelne], zameldowana w 1917), Brykawski Stanisław (ur. 28.1.1877 [nieczytelne], zameldowany w 1918), Brykawska Anna (ur. 25.8.1882, przy mężu, zameldowana w 1918), Brykawska Irena (ur. 22.1o.1915, krawcowa zameldowana w 1923), Brykawska Jadwiga (ur. 15.9.1919, kelnerka, zameldowana w 1923), Kasprzyk Genowefa (ur. 24.11.1898, przy mężu, zameldowana w 194o), Magnafski Teofil (ur. 18.11.1877, murarz, zameldowany w 194o), Magnafalska Maria (ur. 28.9.1872, przy mężu, zameldowana w 194o), Kazimierczak Marcin (ur. 12.1o.186o, emeryt, zameldowany w 1918), Kurawski Stanisław (ur. 28.2.19o6, robotnik, zameldowany w 1938), Kurawska Maria (ur. 2.12.1916, przy mężu, zameldowana w 1939), Klimczak Władysława (ur 5.7.1911, wykańczarka, zameldowana w 1945), Traczykowska Zofia (ur. 26.5.19o9, nie pracuje, zameldowana w 1933), Jarząbek [?] Edward (ur. 1o.3.1919, zdemobilizowany, zameldowany w 1924), Jarząbek [?] Maria (ur. 15.2.1922, przy mężu, zameldowana w 1945), Kurzawa Daniela (ur.15.3.1878, przy córce, zameldowana w 1941), Kurzawa Marta (ur. 15.8.1913, szwaczka, zameldowana w 1941), Kawczyński Ignacy (ur. 2.7.19o8, [nieczytelne], zameldowany w 1936), Kawczyńska Maria (ur. 2o.2.1914, przy mężu, zameldowana w 1936), Tabaczyńska Waleria (ur. 9.5.188o, emerytka, zameldowana w 1935), Paprocka Michalina (ur. 318.1872, „Magiel”, zameldowana w 1918), Jędrzejczak Stefania (ur. 18.11.1919, szwaczka, zameldowana w 1942), Cieślik Stanisław (ur. 8.4.19o7, ekspedient, zameldowany w 1933), Cieślik Maria (ur. 26.8.19o3, przy mężu, zameldowana w 1933), Kuśmierek Janina (ur. 3o.1o.19o9, krawcowa, zameldowana w 1945), Piński Henryk (ur. 23.1.1913, bez zawodu, zameldowany w 1931), Pińska Janina (ur. 4.2.1916, przy mężu, zameldowana w 1939), Marczak Antoni (ur. 2o.1o.1891, robotnik, zameldowany w 192o), Marczak Apolonia (ur. 7.7.1898, bez zawodu, zameldowana w 192o), Dymowicz Marianna (ur. 28.1.1918, bez zawodu, zameldowana w 1922), Piestrzeniewski Edward (ur. 13.3.19o9, bez zawodu, zameldowany w 1942), Piestrzeniewska Marianna (ur. 26.4.1913, przy mężu, zameldowana w 1942), Nebielska Eugenia (ur. 4.6.19o6, bez zawodu, zameldowana w 194o), Bańskowska Jadwiga (ur. 31.5.1922, bez zawodu, zameldowana w 1945), Lewicki Zygmunt (ur. 1.9.19o6, bez zawodu, zameldowany w 1945), Dymecki Antoni (ur. 4.12.1914 [nieczytelne] zameldowany w 1918), Krajewski Ludwik (ur. 22.1.1914, tokarz, zameldowany w 1946), Skrzypek Antoni (ur. 8.6.19o6, ślusarz, zameldowany w 1946), Skrzypek Anna (ur. 22.7.1922, urzędniczka, zameldowana w 1946), Czułowski Czesław (ur. 19.9.1914, dozorca, zameldowany w 1945), Czułowska Marianna (ur. 21.12.1912, przy mężu, zameldowana w 1945), Napieraj Stanisław (ur. 2.3.19oo, robotnik, zameldowany w 1945), Napieraj Aurelia (ur. 26.4.1915, bez zawodu, zameldowana w 1945), Maciejewska Irena (ur. 1.1o.1912, bez zawodu, zameldowana w 1912), Walczak Zofia (ur. 2o.11.1918, szwaczka, zameldowana w 1945), Klukiewicz Cecylia (ur. 22.11.1919, szpularka, zameldowana w 1945), Kustosz Zygmunt (ur. 1.2.1913, kolejarz, zameldowany w 1945), Kasprzyk Stefan (ur. 3.3.1896, przędzalnik, zameldowany w 194o), Kądziela Józef (ur. 14.3.1921, szewc, zameldowany w 1945).
Rok 1947
8 czerwca, niedziela. „Kreślarskie stoły obrotowe z topolowymi rysownicami, aparatami rysowniczymi – dostarcza: Wytwórnia Mianowski, Nawrot 57”.
Rok 1959
„Miejski Handel Detaliczny Art. Chemicznymi, Struga 8 [...] Sklepy [...] Nr 615, gosp. dom. Nawrot 57”, tel. 2 75 1o.
Rok 197o
5 kwietnia, niedziela. „Komunikat. Wydział Handlu zgodnie z uchwałą Prezydium Rady Narodowej m. Łodzi z dnia 19 września 1967 r. w sprawie godzin otwierania i zamykania placówek handlu detalicznego oraz zakładów gastronomicznych na terenie m. Łodzi, wprowadza w okresie m-cy kwiecień – wrzesień 197o roku sprzedaż mleka i pieczywa w niedziele i dni świąteczne w godzinach od 7 do 9 w następujących sklepach handlu uspołecznionego: I. Dzielnica Śródmieście PSS – Śródmieście 1. sklep nr 2 – ul. Abramowskiego 23. 2. sklep nr 5 – ul. Sienkiewicza 4. 3. sklep nr 27 – ul. Nawrot 38a. 4. sklep nr Piotrkowska 196. 5. sklep nr 69 – ul. Rewolucji 19o5 r. nr 2o. 6. kiosk nr 19 – Park Kolejowy. 7. sklep nr 78 – ul. Kilińskiego 13. […] Równocześnie obok podanych wyżej punktów sieci detalicznej PSS i MHD czynne będą w godzinach od 7 do 9 sklepy Państwowych Gospodarstw Rolnych w Łodzi: - sklep nr 1 – ul. Północna 5/11 – sklep nr 2 – ul. Limanowskiego 15o – sklep nr 3 – al. Kościuszki 34 – sklep nr 5 – ul. Obr. Westerplatte 24 – sklep nr 7 – ul. Nawrot 57. Pierwszym dniem sprzedaży winien być dzień 5 kwietnia br., ostatnim dniem niedziela 27 września br.”.
Kolejne numery:
- Nawrot 1
- Nawrot 1a
- Nawrot 1b
- Nawrot 2
- Nawrot 2a
- Nawrot 3
- Nawrot 4
- Nawrot 5
- Nawrot 6
- Nawrot 7
- Nawrot 8
- Nawrot 9
- Nawrot 10
- Nawrot 11
- Nawrot 12
- Nawrot 13
- Nawrot 14
- Nawrot 15
- Nawrot 16
- Nawrot 17
- Nawrot 18
- Nawrot 19
- Nawrot 20
- Nawrot 21
- Nawrot 22
- Nawrot 23
- Nawrot 24
- Nawrot 25
- Nawrot 26
- Nawrot 27
- Nawrot 28
- Nawrot 29
- Nawrot 30
- Nawrot 31
- Nawrot 32
- Nawrot 33
- Nawrot 34
- Nawrot 35
- Nawrot 35a
- Nawrot 36
- Nawrot 36a
- Nawrot 37
- Nawrot 38
- Nawrot 38a
- Nawrot 38b
- Nawrot 39
- Nawrot 40
- Nawrot 41
- Nawrot 41a
- Nawrot 42
- Nawrot 43
- Nawrot 43a
- Nawrot 44
- Nawrot 45
- Nawrot 46
- Nawrot 47
- Nawrot 48
- Nawrot 49
- Nawrot 50
- Nawrot 51
- Nawrot 52
- Nawrot 53
- Nawrot 54
- Nawrot 55
- Nawrot 56
- Nawrot 57
- Nawrot 58
- Nawrot 59
- Nawrot 60
- Nawrot 61
- Nawrot 62
- Nawrot 63
- Nawrot 64
- Nawrot 65
- Nawrot 66
- Nawrot 67
- Nawrot 68
- Nawrot 69
- Nawrot 70
- Nawrot 71
- Nawrot 72
- Nawrot 73
- Nawrot 74
- Nawrot 75
- Nawrot 76
- Nawrot 77
- Nawrot 78
- Nawrot 79
- Nawrot 80
- Nawrot 81
- Nawrot 82
- Nawrot 83
- Nawrot 84
- Nawrot 85
- Nawrot 86
- Nawrot 87
- Nawrot 88
- Nawrot 89
- Nawrot 89a
- Nawrot 90
- Nawrot 91
- Nawrot 92
- Nawrot 93
- Nawrot 94
- Nawrot 95
- Nawrot 96
- Nawrot 96a
- Nawrot 97
- Nawrot 98
- Nawrot 99
- Nawrot 100
- Nawrot 101
- Nawrot 102
- Nawrot 104
- Nawrot 105
- Nawrot 106
- Nawrot 107
- Nawrot 108
- Nawrot 110
- Nawrot 112
- Historie narożne i inne