Ulica Nawrot

Pisał od roku 1998 Maciej Cholewiński

Ulica Nawrot

Numer 38

Chadzaliśmy po piwo okocimskie do sklepu na parterze. Właściciel zamykał go przed północą i lubił pogdać.

Rok 19oo

26 listopada, poniedziałek. „Lira. Wczoraj o godz. 5 popołudniu ks. Zacharyasiewicz poświęcił nowy lokal Towarzystwa rzemieślniczego śpiewackiego „Lira” przy ulicy Nawrot nr. 38”.

Rok 19o2.

3 stycznia, piątek. „Lira”. Na dyrektora chórów Stowarzyszenia śpiewaczego „Lira” powołano p. Kazimierza Danysza”.

2o marca, czwartek. „Do sprzedania bilard i żerandol o 3-ch płomieniach. Nawrot 38, restauracya”.

Rok 19o3

6 sierpnia, czwartek. „Wieści. […] Z „Liry”. Stowarzyszenie śpiewacze „Lira” ma zamiar powiększyć swój lokal, który teraz nie odpowiada wymaganiom swymi rozmiarami; w tym celu lokal położony przy ulicy Nawrot będzie przebudowany i powiększony. Nowa sala będzie mogła pomieścić 4oo osób. Oprócz tego będą dwa gabinety do przebierania się, jeden męzki i jeden damski, pokój dla dyrygującego, biblioteka i sala, gdzie będą stać dwa bilardy. W ostatnim czasie [nieczytelne] o przyjęcie których odbędzie się balotowanie. Jako pomocnik dyrektora „Liry” p. Noskowskiego został zaangażowany p. Fotygo [patrz Nawrot 5], a oprócz tego p. Olczak wykłada członkom teoryę muzyki i śpiewu”.

8 listopada, niedziela. „Lira. Dnia 22 b.m. z powodu uroczystości św. Cecylii patronki muzyki, staraniem stowarzyszenia śpiewaczo-rzemieślniczego Lira, odprawione zostanie w kościele św. Krzyża nabożeństwo. Wieczorem zaś w lokalu stowarzyszenia odbędzie się zabawa. Na dzień 2 grudnia w teatrze Wielkim Lira zapowiada koncert benefisowy Zygmunta Noskowskiego swego dyrektora. Program koncertu będzie bardzo bogaty – urozmaicą go zaś nieznane kompozycie Noskowskiego”.

21 listopada, sobota. „Ze Stowarzyszenia spożywczego „Pomoc”. Na dzień 27 b.m. o godzinie 8 wiecz. wyznaczono zebranie ogólne członków Stowarzyszenia spożywczego „Pomoc”, które odbędzie się w lokalu „Liry” przy ul. Nawrot pod nr. 38. Na zebraniu tym odczytane zostanie sprawozdanie roczne z działalności Stowarzyszenia, oraz dopełnione zostaną wybory nowych członków zarządu na miejsce tych, którzy dla niezależnych od nich przyczyn zrzekli się mandatu. Dodać należy, że Stowarzyszenie to w ostatnich czasach znacznie się rozwinęło i pozyskało wielu nowych członków”.

Rok 19o4

19 stycznia, wtorek. „Choinka w Lirze. Mimo znacznego powiększenia lokalu stowarzyszenia rzemieślniczo-ślpiewaczego „Lira”, był taki tłok na zabawie urządzonej dla dziatwy członków, że chwilami z jednego salonu do drugiego z trudnością można się było przecisnąć. Ogółem zebrało się około 4oo osób. O godzinie 4 popoł. punktualnie, zebrana dziatwa, przy akompaniamencie fortepianu, zaśpiewała kolędy, a gdy te się skończyły, mali goście deklamowali różne wierszyki, za co nie szczędzono im oklasków, a nawet domagano się dodatków, co chętnie spełnione było przez małoletnich deklamatorów i deklamatorki. Poczem orkiestra zagrała poloneza i 12o par, idąc korowodem, robiło węże, różne zygzaki wokoło jarzącej się choinki. Polonez trwał przeszło pół godziny, co do pewnego stopnia zmęczyło najmniejsze tancerki i tancerzów, starsi zaś, korzystając, że młodsze koleżanki i koledzy przemęczeni, w tak walca puścili się w tany. Zjawił się także na sali żydek z koszem łakoci, stróż z miotłą, pielgrzym i t.p. z podarkami, którzy hojną ręką rozdawali słodycze. Potem wszedł na salę posłaniec i woźny z naładowanemi torbami pocztówek, które podług adresów doręczano rozbawionym gościom. W tym czasie posegregowano małych gości: starsi w jednej sali tańczyli, w drugiej młodsi bawili się w ptaszka, ślepą babkę i inne gry. Gdy dziatwa zmęczona usunęła się od zabawy, zastąpili ją członkowie Liry, którzy pod kierownictwem p. Schwarcbacha, śpiewali kolędy i parę pieśni swojskich. Następuje kulminacyjny punkt zabawy, niespodzianka: dzieci ustawione po dwoje, wschodzą do sąsiedniego pokoju; za każdą taką parą drzwi się zamykają, po chwili zaś w drugich drzwiach ukazuje się pierwsza para, trzymając w ręczkach zabawki. Każda para ciągnęła los i podług wyciągniętego numeru otrzymywała podarki. O godzinie 7, w jednej z sal stoły rozstawiono, a na nich tace ciasta i herbata: to posiłek dla małych gości. Po posiłku jeszcze tańce, zabawa, wreszcie mały odpoczynek; godzina 9-ta sale się opróżniają”.

19 kwietnia, wtorek. „Z cechów. Wczoraj po południu odbyło się przy ul. Nawrot № 38, zebranie podmajstrzych malarskich, na którem załatwiono sprawy natury gospodarskiej i ściągniono opłatę od członków. Prezydował p. Połęcki, wszystkich obecnych było 38 osób”.

1o maja, wtorek. „Na rzecz robotników. Towarzystwo śpiewacze „Lira” w d. 5 czerwca r.b. urządza w nowym ogrodzie miejskim przy ulicy Mikołajewskiej koncert, z którego dochód przeznaczony byłby na rzecz robotników fabrycznych, pozbawionych pracy. Oprócz „Liry” w różnych punktach grać będą orkiestry akcyjnego tow. K. Scheiblera i tow. akc. Heinzla i Kunitzera. Wieczorem cały ogród zostanie uiluminowany. Wejście do ogrodu kosztować ma 3o kop. od osoby; bilet familijny na cztery osoby 1 rb.”.

12 maja, czwartek. „Zarząd „Liry” prosi pp. członków nieczynnych, by raczyli jaknajliczniej wziąć udział w koncercie „Liry” w Zgierzu, uzasadniając swą prośbę celem, na jaki powyższy koncert jest przeznaczony. Czysty dochód z koncertu przeznaczony jest na wpisy dla biednych uczni szkoły handlowej w Zgierzu. Punkt zejścia się lirników: stacya tramwajów zgierskich na Starem Mieście o godz. 7 w sobotę wieczorem d. 14 maja. Ceny miejsc bardzo przystępne”.

4 czerwca, sobota. „Koncert na głodnych. W nadchodzącą niedzielę, w ogrodzie Mikołajewskim odbędzie się koncert, urządzony staraniem towarzystwa dobroczynności, w celu pomnożenia funduszów na obiady bezpłatne dla robotników, pozbawionych zajęcia wskutek panującej obecnie stagnacyi. Na program koncertu złożą się: śpiewy chóralne „Liry”, tudzież orkiestry zakładów fabrycznych Scheiblera, Heinzla i Kunitzera. Wejście od osoby ustanowiono po 3o kop. od osoby. Początek koncertu o godz. 3 po południu”.

23 czerwca, czwartek. „Koncert „Liry”. Stowarzyszenie śpiewacze „Lira” urządza w dniu 29 b.m. w ogrodzie Grand Hotelu koncert, złożony przeważnie z utworów swojskich kompozytorów pod dyrekcyą Z. Noskowskiego. Bilety na koncert można nabywać w cukierni p. Roszkowskiego w cenie 7o kop. za krzesło i 3o kop. za wejście”.

3o czerwca, czwartek. „Koncert „Liry”, który się miał odbyć wczoraj w ogrodzie w Grand-hotelu, z powodu niepogody został odłożony do niedzieli, czyli do dnia 3 lipca”.

5 lipca, wtorek. „Ze stow. spożywczego „Pomoc”. W sobotę o godz. 8 i pół wieczorem w lokalu „Liry” przy ulicy Nawrot odbyło się nadzwyczajne zebranie członków stowarzyszenia spożywczego „Pomoc” pod przewodnictwem p. Olejniczaka i przy udziale 22 członków. Skutkiem złego stanu interesów nowoobrany przed 3 tygodniami zarząd domagał się zwiększenia udziałów z 1o do 3o rb., mając nadzieję w ten sposób zwiększyć obrót, nabywając więcej towarów i w większej ilości. Zebrani jednak z całą stanowczością wniosek odrzucili, skutkiem czego zarząd w całym komplecie zrzekł się mandatów. Aliści zarządzone wybory nie dały żadnego rezultatu, gdyż większością głosów obrano te same osoby. Ponieważ zebranie nie przyniosło żadnych rezultatów, przeto postanowiono zebrać się dzisiaj w sklepie przy ulicy Piotrkowskiej i jeśliby nie uzyskano zgody w dalszym prowadzeniu stowarzyszenia, w takim razie nastąpi likwidacya”.

Z cechów. W dniu wczorajszym odbyło się kilka zebrań podmajstrzych, rozmaitych cechów, a mianowicie: O godz. 3 po południu przy ulicy Nawrot nr. 38 zebrali się ślusarze podmajstrzy, pod przewodnictwem p. Pukszta, w liczbie 8o. Przyjmowano na zebraniu tem składki, zapisano do stowarzyszenia 5 osób i sprawdzono stan kasy, w której okazało się 89 rubli 35 kop.”.

7 lipca, czwartek. „Z cechów. Onegdaj o godz. 5 po południu w lokalu „Liry” przy ulicy Nawrot nr. 38 odbyło się zebranie majstrów krawieckich przy udziale 35 członków, pod przewodnictwem starszego cechu Bontkiewicza. Na zebraniu tem zapisano w poczet uczniów 13 osób, wyzwolono na czeladników 5. Po sprawdzeniu stanu kasy i załatwieniu drobnych spraw, przeczytano zebranym cyrkularz p. gubernatora, zabraniający przyjmowania na praktykę uczniów osobom, nie posiadającym świadectw cechowych majstra lub podmajstrzego”.

1o lipca, niedziela. „W sprawie dyrektora „Liry”. Za kilka dni odbędzie się ogólne zebranie członków stowarzyszenia śpiewaczego „Lira”. Między innemi sprawami ma być poruszona przez grono członków kwestya utrzymania nadal na stanowisku dyrektora p. Zygmunta Noskowskiego. Chór „Liry” jak męzki, tak i mieszany przez b. dyrektora p. Danysza postawiony był bardzo dobrze pod każdym względem. Znać było umiejętne kierownictwo, przytem każdy „kawałek” opracowany był nader starannie, co świadczyło o wielkiej pracy p. D. Dziś stosunki nieco się zmieniły i to na gorsze; chór męzki śpiewa jeszcze jako tako, lecz chór mieszany, któregośmy zawsze z taką przyjemnością słuchali, zrównał się, stanął na wysokości ze wszystkiemi chórami mieszanymi łódzkimi, a te, jak wiadomo, pozostawiają wiele do życzenia. Nie chcielibyśmy winić dyr. Noskowskiego, który będąc znakomitym muzykiem i kompozytorem, należy jednocześnie do rzędu wcale dobrych kierowników chórów i stanowczo mógłby podnieść wartość artystyczną, gdyby…”.

15 lipca, piątek. „W sprawie dyrektora „Liry”. Oprócz wydrukowanych już przez nas 3 listów p. L. Robnowskiej, p. Kamińskiego i przyjaciółki „Liry” I. S. otrzymaliśmy jeszcze kilka innyc, w których powtórzone są „argumenty”, użyte już w listach poprzednich, a więc ogłaszanie ich nie miałoby żadnego celu. Zarzuty, czynione przez nas dyrektorowi „Liry” p. Z. Noskowskiemu, sformuowaliśmy tak: 1) wskutek nieznanych nam bliżej przyczyn chór męzki „Liry” za kierownictwem p. N. nie robił żadnych postępów, chór zaś mieszany śpiewa daleko gorzej i 2) że „Lira” jest stowarzyszeniem śpiewałem robotników, a więc ludzi niezamożnych, skutkiem czego p. Z. Noskowski, kosztujący rocznie około 2,5oo rb., jest dla niej za drogi. Ponieważ powyższe zarzuty są stanowczo słuszne, przeto wyraziliśmy przekonanie, iż „Lira” a ogólnym zebraniu, które ma się odbyć w d. 24 b.m. rozpatrzy tę sprawę i zamiast drogiego pana N. na posadę dyrektora przyjmie człowieka, może mniej sławnego, lecz bardziej pożytecznego dla „Liry” i skromniejszych nieco wymagań. Charakterystyczne są odpowiedzi otrzymane przez nas. Autorzy, zamiast zbić nasze twierdzenia argumentacyą, zasłaniają się wielkością pana N., nie szczędząc przytem dowcipnych przymówek, a nawet złośliwych insynuacji pod adresem niżej podpisanego, by tym sposobem odwrócić uwagę ogółu czytających od osoby prektora „Liry”. Dużo przytem wielkich słów, łechcących dumę Łodzi w rodzaju: „Łódź przecież nie dopuści, aby taki wielki człowiek itd.”. Tak, racya. W Łodzi to robi. U nas jeszcze liczą się z firmami. Jakiś tam pan X, czy Y, może być usunięty ze stanowiska dyrektora bez wymówienia miejsca i bez powodów; czy będzie on miał z czego żyć, czy nie – mniejsza o to, kto tam zna jakiegoś Danusza? Co innego p. Noskowski… Przed tym korzymy się, ulegajmy mu we wszystkiem, albowiem on jest wielki! Gdybym chciał iść śladem autorów listów, może mógłbym wynaleźć inne jeszcze, więcej osobiste powody ich kultu dla pana N., nie czynię zaś tego dla tej prostej przyczyny, iż osobiście nikogo dotknąć nie mam ani zamiaru, ani chęci, ani nawet potrzeby. Łódź jest miastem tej miary, iż śmiało mogliby się w iej osiedlać artyści pierwszorzędni, jeśliby nie to właśnie „dojeżdżanie” wielkich ludzi z Warszawy, którzy faktycznie choćby mieli chęci jaknajlepsze, nie mogą wytworzyć tej atmosfery czystej, jaka zwykle otacza wielkie serca i umysły. „Dojeżdżanie” takie nietylko nie przyczynia się do rozwoju sztuki, lecz nawet powstrzymuje jej postę w Łodzi. Mamy tu np. dwie szkoły muzyczne, p. Bojanowskiej i prof. Grudzińskiego. Szkoły te w dzisiejszym stanie nie mogą utrzymać na stanowisku profesorów artystów znakomitych, gdyż nie są w stanie opłacać ich dostatecznie. Lecz gdyby taki profesor szkoły muzycznej widział, iż u nas może jeszcze mieć coś po za lekcyami w szkole, tedy niewątpliwie o stanowisko profesora ubiegaliby się muzycy nawet tej miary co p. Z. Noskowski. Powróćmy jednak do przedmiotu, od któregośmy nieco odbiegli. Chciałbym w krótkich słowach określić wartość działalność artystyczną p. Noskowskiego. Między kompozytorami współczesnymi p. N. niewątpliwie zajmuje miejsce pierwszorzędne, takież miejsce należy mu się w rzędzie muzyków Lecz jako kierownik chórów panu Noskowskiemu stanowczo miejsca pierwszorzędnego wyznaczyć nie można, czego dowodem chóry „Tow. muzycznego w Warszawie, kulejące zawsze, gdy je prowadził p. N., no i nasza „Lira”. Jeszcze gorzej przedstawia się p. N., jako krytyk, i, jeśli wykluczyliśmy złą wolę to musielibyśmy p. N. zarzucić wprost nieznajomość rzeczy. Dość będzie chyba, jeśli powiem, że p. Czelańskiego, dyrektora filharmonii lwowskiej w krytykach swoich p. Noskowski nazwał „nieudolnym grajkiem, starającym się naśladować dyrygenta”. Dziś p. Czelański dyrygować będzie orkiestrą filharmonii warszawskiej, a więc będzie towarzyszem p. Noskowskiego, który kieruje w tejże instytucyi chórami. Moglibyśmy przytoczyć jeszcze kilka takich przykładów, a to w celu przekonania wielbicieli talentu p. N., iż wszechstronnym być nie można i sam p. N. do tego pretensji zapewne nie rości. Powyższe uwagi polecając członkom „Liry”, tuszymy sobie, iż nie będą oni kierowali się żadnemi uprzedzeniami i po za wielkością będą od swego przyszłego dyrektora żądali pracy i pożytku dla stowarzyszenia, którego rozwój zupełnie nie zależy od sławy i rozgłosu dyrektora. Zwrócą też uwagę na swe środki szczupłe i nie na pismach oszczędzać będą, gdyż jedna gazeta w stowarzyszeniu może przynieść więcej pożytku niż kilku sławnych dyrektorów. Idem.”.

19 lipca, wtorek. „Jeszcze w sprawie dyrektora „Liry”. Korespondent „Kuryera codz.” wspominając o polemice jaka się wywiązała na szpaltach naszego pisma w sprawie dyrektora „Liry” przyznaje słuszność wywodom naszym, iż p. Noskowski jest dla stowarzyszenia za drogim. Jednocześnie korespondent rzeczonego pisma zaznacza, iż na stanowisko dyrektora „Liry” postawiono kandydaturę p. Danysza. O ile wiemy, p. Danysz po usunięciu go z „Liry” zajął stanowisko kierownika chóru przy stowarzyszeniu śpiewaczem niemieckiem w Warszawie i wątpliwą jest rzeczą, czyby się zgodził, choćby mu nawet zaproponowano, powrócić tam, skąd go tak bezwzględnie usunięto. Nie stawialiśmy więc żadnej kandydatury i żadnego kandydata nie mamy na myśli, jesteśmy bowiem pewni, iż większość członków „Liry” życzy sobie mieć nadal kierownikiem chórów p. Noskowskiego i że ten na stanowisku dyrektora pozostanie. Pomimo jednak takiego przeświadczenia, nie mogliśmy powstrzymać się od wystąpienia przeciwko p. N., uważając, iż obowiązkiem prasy jest zwracanie uwagi „Lirze” na to wszystko, co jej jakikolwiek pożytek przynieść może. Wierzymy przytem, iż wystąpienie nasze nie będzie bezowocnem nawet w tym razie, jeśli p. Noskowski będzie nadal kierownikiem chórów: „Lira” będzie wiedziała, czego ma żądać za swój ciężko zapracowany grosz, a p. Noskowski dowie się również, iż w Łodzi sama sława nie wystarcza, i że oprócz trochę gniewy na członków z powodu nieregularnego uczęszczania na próby, potrzebna jest praca”.

24 lipca, niedziela. „Skrzynka do listów. Szanowny Panie Redaktorze! Racz Szanowny Panie zamieścić jeszcze kilka poniższych słów w sprawie, poruszonej przez „Goniec Łódzki”, a tyczącej się dyrektora „Liry”. Będąc jednym z tych, którzy od początku istnienia „Liry” są jej członkami, widziałem jej rozwój, upadek i wreszcie wzrost do tego stanu kwitnącego, w jakim się ona obecnie znajduje. Nie może nie radować się w każdym człowieku serce, gdy widzi, jak setki ludzi ciężko pracujących dąży do „Liry” po pracy, aby pieśnią pokrzepić serce i szukać w niej zapomnienia i wytchnienia od trosk codziennych. Wiemy, komu mamy zawdzięczać rozwój „Liry” i jej stan kwitnący. Kiedy przed czasem nie tak dawnym zdawało się, iż nasze stowarzyszenie w skutek słabych jej kierowników poczyna się chylić ku upadkowi, stanął na czele jego wtedy to p. Antoniewski i swą energią, i umiłowaniem sztuki potrafił na nowo rozniecić zapał do śpiewu. Dzięki Jemu potrafiliśmy wybrnąć z ciężkiego położenia; on na podał dłoń i, niby sternik doświadczony i silny, wyprowadził łódź z rozbitkami-lirnikami przez skały, rafy i wiry na ciche jasne szlaki. Lecz i niewiadomo, jakby się wszystko złożyło, gdyby nie kochany nasz dyrektor Z. Noskowski. On to jako prawdziwy twórca i krzewiciel piękna, przeniósł pracę na niwie łódzkiej, nad inną, bez względu na uciążliwe podróże, aby tu nieść wysoko święty ogień sztuki i ukazywać go nam, uznojonym pracownikom. I oto dziś zebrało się około ukochanego wodza naszego, dyrektora Noskowskiego, z posiadania którego jesteśmy dumni i szczęśliwi około tysiąca ludzi, ożywionych miłością piękna i sztuki! Lecz „Lira” nasza to raczej pacholę, niż mąż dojrzały. Bez umiejętnego kierownika i bez miłujących ją przewodników nie potrafi ona stąpać po ciernistej drodze życia bez szwanku dla siebie. Dla tego też powinniśmy się starać wszelkimi sposobami, aby co którzy to nasze stowarzyszenie do dzisiejszego świetnego stanu doprowadzili, kierowali nim i nadal. My zaś, członkowie „Liry” starajmy się ze swej strony, aby pieśń nasza rozbrzmiewała coraz szerzej, coraz dalej i objęła wreszcie pod godłem „Liry” wszystkich, tych którzy w niej pociechy i ukojenia po trudach znojonych szukać zechcą”. Wacław Kobusiewicz”.

28 sierpnia, niedziela. „Lira”. Ogólne zebranie członków stowarzyszenia śpiewaczego „Lira” odbędzie się w dniu 4 września. Dnia 5 września rozpoczną się lekcye pod dyrekcyą p. Noskowskiego”.

7 września, środa. „Z „Liry”. Działalność stowarzyszenia śpiewaczego „Lira” za czas od 1 października 19o2 do 1 stycznia 19o4 r. przedstawia się jak następuje: Lekcyi pod kierunkiem K. Danysza, a następnie Z. Noskowskiego odbyto 88, koncertów publicznych urządzono 2, wieczornice 3, bal 1, oraz 1 zabawę dziecięcą. Liczba członków w dniu 1 stycznia r. b. wynosiła 36o, w tem rzeczywistych 85 (w tej liczbie 36 kobiet) oraz 275 zwyczajnych. Dochody towarzystwa przedstawiają się w sposób następujący: saldo z roku 19o1/o2 rb. 4,4o, za wynajęcie lokalu felczerom i giserom rb. 18, wpłynęło ze składek członkowskich rb. 1,653, wpisowe od 2o6 kandydatów rb. 618, ze sprzedaży ustawy rb. 5,1o, wpłynęło z koncertów i zabaw rb. 1,815,65, zaciągnięta pożyczka w towarzystwie wzajemnego kredytu przemysłowców łódzkich rb. 6oo. Ogółem więc dochód stanowił 4,714,25. Wydatki uczyniły: opłatą lokalu rubli 675,45 pensya dyrektora rb. 1,1o6,66, materiały piśmienne rb. 16o,22, gz rb. 23,7o, koszty fortepianu rb. 574,18, nuty rb. 37, 47, pensye woźnego rb. 141,14, urządzenia lokalu rb. 319, umeblowanie rb. 43,25, prenumerata pism rb. 47,34, koszty koncertów i zabaw rb. 1,549,83, różne wydatki rb. 196,37. Ogółem więc wydatki uczyniły rb. 4,895 kop. 79. Zestawiając dochody z wydatkami za powyższy okres czasu, przekonywamy się, że niedobór wynosi rb. 181,54. Sprawozdanie wykazuje, że zaległości członków w opłacie składek miesięcznych dosięgły rb. 1,4oo. Majątek stowarzyszenia „Lira” oszacowany jest na rb. 82o, długi instytucyi wynoszą rb. 48o”.

19 września, czwartek. „Z „Liry”. W niedzielę dnia 18 b.m. o godz. 5-ej po południu przy zgromadzeniu 5o-ciu paru członków odbyło się drugie nadzwyczajne zebranie, na którem rozpatrywano budżet dochodowo-rozchodowy, podpisany przez komisyę rewizyjną i zaakceptowany przez pp. członków ogólnego zebrania którzy jednocześnie dokonali zmiany w byłym zarządzie na rok bieżący a mianowicie: byłego p. Prezesa w osobie pana Antoniewskiego jednogłośnie uznano za głowę Towarzystwa i swego pozostawania nadal w pełnieniu swych dotąd obowiązków. Lecz na miejsce byłego wice-prezesa p. Jaśkiewicza, powołano 22 głosami p. artystę malarza w osobie p. Pruszyńskiego, oraz na członków p. Hoffmana 37 głosami i p. Szymańskiego 26 głosami, na kasyera p. Kopczyńskiego 26 głosami, na sekretarza p. Bolesława Grabowskiego 28 głosami, na gospodarza p. Wojakowskiego 27 głosami, do komisyi rewizyjnej p. Paszczyńskiego, 29 [?] głosami, p. Wróblewskiego 23 głosami i p. Kuzitowicza 2o głosami. Oraz należy dodać, iż z pomiędzy wniosków niektórych członków zasłużył na uwagę p. W. Kobusiewicza, wyjednując u zarządu utworzenie biblioteki miejscowej dla łaknących wiedzy samokształcenia się w wolnym czasie od lekcji. Posiedzenie zakończono o g. 8½ wieczorem”.

2o września, piątek. „Dziwolągi. Do wczorajszego numeru zakradł się nieprzejrzany przez redaktora artykulik p.t. „Z Liry”, w którym ukazały się rozmaite dziwolągi. Rewident ze względu na pośpiech nie mógł artykuliku poprawić, zaco redakcya czytelników przeprasza”.

1 października, sobota. „Z „Liry”. Dziś w lokalu „Liry” odbędzie się wieczornica z tańcami, dla członków i ich rodzin”.

3 października, poniedziałek. „U lirników. Po śpiewach i produkcyach estradowych, które trwały do godz. 12 w nocy, a wypadły bez zarzutu, rozpoczęły się pod wodzą p. Strzeżymira Pruszyńskiego, wiceprezesa „Liry”, tańce, do których stanęło około 5o par. Bawiono się ochoczo przy dźwiękach skrzypiec i fortepianu a zabawę doskonale podtrzymywał p. Wojakowski. Dopiero nad ranem lokal „Liry” opustoszał, a uczestnicy wieczornicy wynieśli bardzo miłe wrażenia”.

8 października, sobota. „Z cechu malarzy. Wczoraj o g. 8 wieczorem w lokalu „Liry” odbyło się zebranie ogólne członków cechu majstrów malarzy pokojowych pod przewodnictwem asesora cechu p. Adolfa Butschata i podstarszego, p. Emila Steigerta, przy udziale 31 zgromadzonych. Sprawdzono stan kasy, który wykazał w przychodzie 97 rb. 25 kop., w rozchodzie 31 rb. 83 kop., w gotowiźnie 65 rb. 42 kop. Następnie przystąpiono do wyborów starszego i podstarszego zgromadzenia. Na starszego powołano p. Marcelego Palińskiego i na podstarszego p. Adolfa Winklera”.

22 października, sobota. „Z „Liry”. Zarząd tow. „Lira” zawiadamia, że w sobotę d. 22 bm. o godz. 8 wieczorem odbędzie się wieczornica z tańcami w lokalu własnym, ul. Nawrot nr. 38”.

24 października, poniedziałek. „Wieczornica „Liry”. Nowy zarząd sympatycznej drużyny śpiewaczej pod szczęśliwą gwiazdą rozpoczął tegoroczny sezon. Sobotnia wieczornica nietylko się udała, ale wypadła wprost wspaniale. Nie było wprawdzie tłumno w rozszerzonym obecnie lokalu, bo dzisiejsze ciężkie czasy niejednemu nie pozwalają nawet na tak tanią rozrywkę, jaką daje „Lira”. Nastrój jednak panował bardzo miły i serdeczny, w miarę wesoły. W programie popisów muzycznych i deklamacyach nie przekroczono tych granic, jakie są konieczne w przyzwoitem towarzystwie, zwłaszcza tam, gdzie są kobiety. A lirnistki zasługiwały na sobotniej wieczornicy więcej, niż kiedykolwiek – nawet na ten hołd, który u ich stóp złożył jeden z deklamatorów w dowcipnym wierszu Radocia. Był istotnie prześliczny bukiet, złożony z róż wspaniałych, skromnych Fijołków i białych lilii. Amatorowie, popisujący się przed takim areopagiem – czynili wszystko, aby zasłużyć na uznanie. Wykonanie też stało na właściwym poziomie artystycznym; wszystkich darzono hucznemi oklaskami”.

27 października, czwartek. „Koncert dobroczynny. Do wczorajszego numeru zakradła się przez nieuwagę korektorską pomyłka, mianowicie „Lira” urządza koncert na „Kroplę mleka” dnia 23 listopada r.b.”.

3o października, niedziela. „Z „Liry”. Śpiewacza drużyna „Liry” zajętą jest przygotowywaniem programu na koncert, którego dochód przeznaczony na zasilenie kasy „Kropli mleka”. Będzie to występ wspaniały, z programem obfitym, a wybornym. Szczegóły okrywa jeszcze zasłona tajemnicy, której rąbka odchylać nie pora. Zaznaczamy jednak, że przedstawienie prawdopodobnie urozmaici niegrany zupełnie u nas jednoaktowy obrazek Fredry (ojca), dający pole do popisu śpiewaczce i śpiewakowi”.

2 listopada, środa. „Kropla mleka”. Onegdaj odbyło się posiedzenie pań – opiekunek instytucji „Kropli mleka”, celem przysporzenia funduszów tej tak pożytecznej instytucyi. Otóż panie zadecydowały, aby urządzić w listopadzie koncert i przedstawienie teatralne. Szczegóły omówione będą na posiedzeniu w d. 5 b.m. Koncert podjęło się urządzić stowarzyszenie śpiewacze „Lira”, a przedstawienie ofiarowuje dyr. Gawalewicz, który zaproponował wystawienie sztuki p.t. „Kopciuszek”.

4 listopada, piątek. „Lira”. Towarzystwo śpiewacze „Lira” postanowiła wystawić na rzecz „Kropli mleka” w teatrze Wielkim d. 23 bm. jednoaktówkę hr. Fredry pt. „Koncert”.

5 listopada, sobota. „Lira”. Zarząd rzemieślniczego Tow. śpiewu chóralnego „Lira” ukonstytuował się jak następuje: prezes p. Stanisław Antoniewski, wiceprezes: Strzeżymir Pruszyński, skarbnik Władysław Kopczyński, sekretarz Bolesław Grabowski, gospodarz Rajmund Wojkowski, dyrektor Zygmunt Noskowski”.

15 listopada, wtorek. „Lira”. Uroczystość św. Cecylii w d. 2o b.m. stowarzyszenie „Lira” obchodzić będzie przedewszystkiem nabożeństwem w kościele św. Krzyża o g. 12 i pół, wypadnie to w niedzielę. Podczas Mszy św. chór „Liry” wykona pienia religijne. Po południu o godz. 4 rozpocznie się podwieczorek muzyczny, zakończony tańcami. Ostatnia wieczornica lirników wypadła bardzo dobrze; oprócz chórów pod kierunkiem p. Plucińskiego, śpiewały panny: Krygierówna i Stańczykówna oraz monologował i popisywał się humorystycznemi produkcyami p. St. Wajnkranc. Po śpiewach i deklamacyi, rozpoczęły się ochocze tany, które trwały do późna”.

2o listopada, niedziela. „Ze zgromadzenia fryzyerów. Dnia 22 bm. o godzinie 8-ej wieczorem w lokalu „Liry” przy ulicy Nawrot w domu pod nr. 38 odbędzie się zebranie Zgromadzenia fryzyerów. Proszeni są o przybycie na zebranie to majstrowie, którzy nie należą do Zgromadzenia łódzkich majstrów fryzyerskich, a posiadają dowody majstrowskie”.

1 grudnia, czwartek. „Lira – „Kropli mleka”. Rzemieślnicze stowarzyszenie śpiewacze „Lira” pierwsze w tym roku złożyło grosz wdowi na ołtarzu miłosierdzia nad biedną dziatwą, którą kropla mleka ratuje niejednokrotnie od niechybnej śmierci. Grosz wdowi „Liry” to pieśń, którą snadź nauczono się należycie oceniać, skoro rozchwytano wszystkie bilety, - tak, że dochód wynosić będzie 55o rb. Niestety, wczorajsza szaruga nie pozwoliła wielu pospieszyć do teatru „Wielkiego”. Zapewne będzie tego niejeden żałował – bo naprawdę – „błogo płynął czas”, skoro „Lira” pieśnią witała nas” – tak głosiło hasło na programach wypisane. Lirnicy i lirniczki pod doświadczonem kierownictwem dyr. Z. Noskowskiego śpiewali wszystko zgodnie, czysto, a w utworach swojskich, jak „Kalina”, „Skowronek” i „W jesieni” z wielkiem odczuciem charakteru pieśni. Dwukrotnie p. J. Birnbaum przy akompaniamencie Z. Noskowskiego grał na wiolonczeli utwory Bacha, Poppera, Van Goensa i „Poloneza” Noskowskiego. Wyborny ten amator artysta, znany w Łodzi z tryumfów estradowych, był zmuszony niemilknącemi oklaskami do nadprogramowych popisów. Kulminacyjnym punktem wieczoru był występ pani Gembarzewskiej, artystki opery warszawskiej. Jest to niezwykła indywidualność artystyczna. Piękność o śniadej, wyrazistej twarzy, uderzający głos, o niezbyt szerokiej skali, ale zawsze pełnem, srebrzyście dźwięcznem brzmieniu, nadewszystko dykcya wyraźna – oto dlaczego pani Gembarzewska samem ukazaniem się czaruje audytoryum. Artystka za wszystkie odśpiewane pieśni zbierała żniwo oklasków, najwięcej jednak duszy włożyła w „Dzwony” Niewiadomskiego, a zwłaszcza w „Piosnkę dudziarza” Paderewskiego, która widocznie jest jej najulubieńszym popisowym utworem. Znakomitej śpiewaczce ofiarowano dwa ładne bukiety. Wieczór urozmaiciła deklamacya b. artysty sceny łódzkiej p. Noskowskiego, który prócz „Panny na wydaniu” Gawalewicza dorzucił kilka drobnych, satyrycznych, a dobrze wypowiedzianych utworów. Największe powodzenie miała znana historya o „Pawle i Gawle”, którą młody artysta dobrze przerobił i zabawnie wygłosił”.

29 grudnia, czwartek. „Ze zgromadzenia krawców. W wtorek d. 3 stycznia o godz. 3 po południu w lokalu „Liry”, Nawrot № 38, odbędzie się kwartalne posiedzenie członków Zgromadzenia majstrów krawieckich”.

3o grudnia, piątek. „Z Liry. Jutro o g. 9 wieczorem w lokalu Stowarzyszenia rzemieślniczo-śpiewaczego „Lira”, rozpocznie się zabawa Sylwestrowska z programem bardzo urozmaiconym. Członkowie czynni proszeni są o jak najliczniejsze zgromadzenie się, w celu wspólnego powitania Nowego Roku”.

Rok 19o5

2 stycznia, poniedziałek. „Z Liry. Godzina 12, w salonach „Liry” gasną światła. Dzwon wybija dwanaście uderzeń, oznajmiając zebranym nadejście Nowego Roku. Chóry odśpiewały hasło ku uczczeniu Nowego Roku. W chwili, gdy potoki światła zajaśniały na salach, prezes Stowarzyszenia p. Antoniewski w serdecznych słowach przemówił do zebranych. Rozległy się wiwaty powitalne dla Nowego Roku. Muzyka zagrała poloneza, 4o par sunęło do tańca. Od tej chwili zabawa rozpoczęta ochoczo przeciągnęła się do białego dnia”.

4 stycznia, środa. „Ze Zgromdzenia krawców. Wczoraj o godz. 4-ej po południu w lokalu „Liry” pry ul. Nawrot pod № 38, w obecności asesora cechowego p. Stanisława Bocheńskiego, odbyło się posiedzenie Zgromadzenia majstrów krawieckich. Na posiedzenie to przybyło zaledwie 2o członków, wobec czego kilka ważnych spraw, które miał przedstawić starszy majster p. Konstanty Bątkiewicz, odłożono do następnego posiedzenia. [Poniedziałek, 23 stycznia – „Ś.p. Konstanty Bątkiewicz Starszy Zgromadzenia krawców, po krótkiej lecz ciężkiej chorobie zasnął w Panu d. 22 stycznia, przeżywszy lat 59. Pogrążeni w nieutulonym żalu żona, córki, synowie, zięć, wnuk i wnuczka zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych na wyprowadzenie zwłok we wtorek, dnia 24 stycznia, o godz. 2½ po południu, z domu Szkoły Scheiblerowskiej na Księżym Młynie, na Stary cmentarz katolicki. Nabożeństwo żałobne za spokój duszy zmarłego, odbędzie się w środę, w kościele św. Krzyża”. Środa, 25 stycznia – „Podziękowanie. Czcigodnemu księdzu Malinowskiemu, ks. Zangerowi, ks. P. Nowakowskiemu, ks. Widnerowi, Szan. Cechowi krawieckiemu i wszystkim tym, którzy raczyli wziąć udział w oddaniu ostatniej posługi nieodżałowanemu mężowi i ojcu naszemu ś.p. Konstantemu Bątkiewiczowi, składa z głębi serca „Bóg zapłać”. Stroskana rodzina. Nabożeństwo żałobne za duszę zmarłego odbędzie się w czwartek, dnia 26-go stycznia, o godzinie 1o-ej rano w kościele św. Krzyża”]. Wczoraj ograniczono się tylko do zapisania 3 nowych uczniów. Do kas cechowej wpłynęło 5 rubli 55 kop.”, oraz „Nadesłane. Zarząd chóru polskiego przy kościele Św. Krzyża w Łodzi uprzejmie zaprasza za naszem pośrednictwem swych członków i ich rodziny na „opłatek”, mający się odbyć w dniu 8 b. m. o godzinie 4-ej popołudniu w lokalu „Liry”, ul. Nawrot № 38”.

5 stycznia, czwartek. „Lira. Trzy lata prawie upływa jak Zygmunt Noskowski objął dyrektorstwo w Stowarzyszeniu rzemieślniczo- śpiewaczem „Lira”. Przez ten niedługi czas, pod kierunkiem wytrawnego muzyka, członkowie tego Stowarzyszenia zrobili znaczne postępy. P. Noskowski, mając obecnie dużo pracy w Warszawie, pomimo najszczerszych chęci, nie jest w stanie tyle czasu poświęcić „Lirze”, wskutek czego zaproponował Zarządowi Stowarzyszenia, aby ten postarał się o nowego dyrektora, któryby go zastąpił. Powołano na to stanowisko p. Joteykę. P. Noskowski, bawiąc w czwartek w Łodzi, przyrzekł Zarządowi Stowarzyszenia, że zgodnie z jego prośbą, będzie przyjeżdżał do Łodzi, aby udzielać swych cennych rad i wskazówek. Wobec tej umowy p. Noskowski i nadal będzie miał opiekę nad Stowarzyszeniem, z którem nie zrywa raz nawiązanej nici”, oraz „ Choinka. Jutro o godzinie 3 po południu, w lokalu Stowarzyszenia rzemieślniczo-śpiewaczego „Lira” przy ulicy Nawrot pod № 38, odbędzie się zabawa dla dziatwy „Choinka”. Program tej zabawy Zarząd opracował bardzo starannie i zapowiada dużo niespodzianek”.

7 stycznia, sobota. „Z Liry. Wczoraj w lokalu „Liry”, przy ulicy Nawrot pod № 38, odbyła się zabawa dla dzieci pod nazwą „Choinka”. Od godziny 3 ej po południu dziatwa licznie poczęła się zbierać. Po zapaleniu świateł na choince, o godzinie 4 tej zabawę rozpoczęto korowodem; brało w nim udział przeszło 15o dzieci. W czasie tym zjawił się na sali siwowłosy Mikołaj, który hojnie rozdawał dziatwie podarki i łakocie. Stróż z miotłą miał sporo roboty, umiał on bawić dziatwę, to też ta bezustannie płatała mu figle. Typowy żydek handlarz cieszył się również powodzeniem u milusińskich, posłaniec wyjątkowo uczciwy, wręczał listy adresowane do tych „wielkich” osób, które z dumą je odbierały, lecz miały kłopot w odczytywaniu ich, zwracały się one o pomoc w tej tak dla nich zawiłej sprawie dla rodziców, którzy byli zmuszeni zaspakajać ciekawość swych pociech. Para dziadowska, śpiewając kolendy z kantyczki cieszyła się dużem powodzeniem. O godzinie 6-ej zasiadła dziatwa do posiłku. Wogóle bawiono się ochoczo. Gdy o godzinie 8 ej dano sygnał, że zabawa już zakończona, rozbawiona dziatwa niechętnie opuszczała lokal, domagając się powtórzenia zabawy”, oraz – „Zarząd „Liry” uprzejmie prosi panie i panów członków rzeczywistych, aby w poniedziałek o godzinie 8-ej wieczorem jak najliczniej zebrali się w lokalu, na pierwszą lekcyę dyrektora Joteyki, któremu zostaną przedstawieni przez Zygmunta Noskowskiego”.

1o stycznia, wtorek. „Z „Liry”. Wczoraj odbyła się pierwsza próba pod kierunkiem nowego dyrektora p. Tadeusza Joteyki”.

Z cechu fryzjerów. W dniu 17 b.m. odbędzie się w lokalu „Liry” Nawrot 38, posiedzenie roczne zgromadzenia fryzjerów”. W zebraniu wzięło udział 78 członków cechu.

18 stycznia, środa. „Ze Zgromadzenia fryzjerów. Wczoraj o godzinie 8½ wieczorem w lokalu „Liry” przy ulicy Nawrot № 38, odbyło się posiedzenie Zgromadzenia fryzjerów pod przewodnictwem starszego majstra p. Borkowskiego, w obecności sekretarza Magistratu p. Stanisława Loga. Posiedzenie zagaił p. Borkowski, prosząc zebranych 78 członków, aby zachowywali się spokojnie, gdyż krzyki i przerywania mów członków, wnoszących iterpelacyę, nietylko przedłużają posiedzenie ale i utrudniają prawidłową pracę. Z przeczytanego sprawozdania kasowego dowiedzieliśmy się, że od dnia 9 listopada r.z. do 1 stycznia 19o5 r. wpłynęło do kasy: za wydane dyplomy majstrowskie 135 rb., za zapis 17 uczniów 15 rb 3o kop., za 11 blankietów, których brakowało przy zdawaniu remanentu pp. Bitnera i Kolera 2 rb. 75 kop. ,z tej sumy wydatkowano 71 rb. 99 kop., pozostało 147 rb. 6 kop. W kasie przemysłowców łódzkich złożono 85 rb. 54 kop., a pozostałe 61 rb. 52 kop. znajduje się u starszego majstra. Sprawozdanie powyższe, zgodnie z wnioskami Komisyi rewizyjnej, zebrani zaakceptowali. Do rady Zgromadzenia wybrano pp.: Józefa Zabrodzkiego, Edwarda Kajnika, Juljana Wejsa, Teodora Szybiło, Stanisława Kolub i Zygmunta Lewkowicza. Po dokonaniu wyborów starszy majster przedstawił zebranym regulamin, który będzie obowiązywał członków Zgromadzenia. Regulamin ten odczytał p. Skupiński, brzmi on jak następuje: „Aby raz zakończyć wszelkie spory i dyskusje, dotyczące spraw naszego młodego cechu, starszy majster wraz z Komisyą rewizyjną i niektórymi członkami Zgromadzenia, wchodząc w trudne położenie wielu nienależących do Zgromadzenia majstrów, a także i czeladników, proponuje co następuje: 1) Wszyscy, nie mający świadectw na tytuł majstra, lecz posiadający świadectwa czeladnicze, lub książeczki czeladnicze, a prowadzący zakłady na siebie po przedstawieniu przez nich sztuki mistrzowskiej, przyjęci będą do Zgromadzenia w przeciągu jednego roku, t.j. do dnia 1 stycznia 19o6 roku; pobierane od nich będzie przy zapisie 9 rb. na korzyść majstrów i 16 rb. na kasę wdów i sierot po członkach. Opłata powyższa będzie obowiązywała i nadal. 2) Wszyscy subjekci starsi nad lat 24, mający swoje zakłady lub ci, którzy pracują u majstrów cechowych, a nie posiadają świadectw czeladniczych, obowiązani są wpierw zapisać się do cechu, jako uczniowie za zgodą swego majstra, a następnie, po zrobieniu wyznaczonej im sztuki, mogą wypisać się na czeladników; takim subjektom należy dać ulgę na rok 19o5. 3) Subjekci młodsi nad lat 24, którzy nie posiadają żadnych świadectw a chcący zostać czeladnikami, mogą być przyjęci na praktykę do majstra Zgromadzenia, lecz nie mniej, niż na dwa lata. 4) Wsparcia mogą być wydawane członkom, którzy regularnie płacą składki członkowskie. Z funduszów Kasy wdów i sierot mogą być wydawane pożyczki ze poręczeniem dwóch członków, wsparcia będą wydawane w gotówce, lub jako pomoc lekarska; również będzie wydawana zapomoga na pogrzeb w sumie 25 rubli. 5) Wdowy po członkach, prowadzące zakłady, a opłacające składki korzystają z wyżej wymienionej pomocy na równi z członkami. 6) Na utrzymanie lokalu dla załatwienia interesów Zgromadzenia, oraz opał i światło, przeznacza się 1oo rb. rocznie do dyspozycji starszego majstra, oraz asygnuje się 25 rb. na wydatki kwartalnych posiedzeń, z której to sumy starszy majster na następnem posiedzeniu jest obowiązany jest zdać rachunek szczegółowy. 7) Ci, którzy zgłoszą się ze świadectwami, wydanemi w guberniach Cesarstwa przez urzędy zjednoczonych majstrów, od dnia zatwierdzenia łódzkiego Zgromadzenia fryzyerów, a będą chcieli należeć do naszego cechu, winni być przyjęci bez żadnych trudności. 8) Projektowaniem jest zwrócić się do władz z prośbą, o zezwolenie założenia w Łodzi szkoły fachowej, dla fryzjerów przy Zgromadzeniu Łódzkiem. Po przedyskutowaniu powyższych wniosków zebrani zatwierdzili je w całości. Do grona majstrów przyjęto: Stanisława Darskiego, Joska Mośkowicza, Jankla Mońkowicza, Icka Wierzchowskiego, Nilke Wozowskiego, Szymona [Szmula] Olszewskiego, Wolfa Śliwka, Mośka Sycowskiego, Abrama Grosmana, Ajzyka Koźmińskiego, Józefa Kurkowskiego, Jana Zielińskiego, Władysława Kwietniaka i Kazimierza Lewandowskiego. Wypisano na czeladników: Franciszka Kocińskiego, Józefa Jaronowskiego, Władysława Hybs, Izraela Kolera, Józefa Buczkowskiego i Sylwestra Kuligowskiego. Pomimo, że zebrani przed chwilą zatwierdzili regulamin, dotyczący przyjmowania w poczet majstrów i wypisywania na czeladników, przy zapisywaniu się powyżej wymienionych, powstał taki chaos, iż z trudnością można było się połapać, czego kto chce. Na razie przypuszczaliśmy, że każdy z mówiących (a mówiło po pięciu odrazu) ma na celu dobro fachu, lecz ze smutkiem przekonaliśmy się, że główną rolę odgrywała konkurencya, jaką wytworzyć może każdy nowy osobnik, posiadający prawo otworzenia zakładu”.

21 stycznia, sobota. „Dziś w lokalu „Liry” ul. Nawrot nr. 38, odbędzie się wieczornica. Początek zabawy o godz. 9 wieczorem”.

23 stycznia, poniedziałek. „Wczoraj odbył się podwieczorek taneczny u lutnistów. Dość licznie zebrana publiczność zabawiała się tańcami już od godz. 6-ej po południu. Rozpoczęto tany tradycyjnym polonezem, do którego stanęło około 5o par. Gospodarz Lutni ze swoim pomocnikiem energicznie wzięli się do tańców, które szły ochoczo do godziny 3 w nocy”.

14 lutego, wtorek. „Z muzyki. Naszą kolonię artystyczną powiększył niedawno zamieszkały w Łodzi, artysta muzyk Tadeusz Joteyko, który objął stanowisko dyrektora „Liry” i profesora historyi muzyki w szkole pani Bojanowskiej. Dyr. Joteyko kształcił się w konserwatoryum w Brukseli początkowo jako skrzypek pod kierunkiem słynnego profesora Colyns’a studya kompozytorskie dokończył u Zygmunta Noskowskiego, jako wiolonczelista był uczniem również słynnego Władysława Aloiza. Posiadając tak wyśmienitą szkołę, wszczepioną przez pierwszorzędnych mistrzów, dyr. Joteyko sam wyróżnił się na polu pedagogicznem i wykształcił spory zastęp uzdolnionych uczniów, w których liczbie jaśnieje nazwisko słynnej dziś kompozytorki Wandy Landowskiej. Dla Łodzi zatem dyr. Joteyko jest dobrym i pożądanym nabytkiem, praca tego artysty będzie niewątpliwie bardzo pożyteczna”. [patrz piątek, 1o maja 19o7]

16 lutego, czwartek. „T. Joteyko Dyrektor Tow. „Lira” w Łodzi, ul. Juliusza 37 m. 14 udziela lekcyi kompozycji oraz gry na wiolonczeli, skrzypcach i fortepianie”.

1 marca, środa. „Fryzyerzy. Subjekci fryzjerscy dziś złożyli na ręce starszego majstra Zgromadzenia, p. Borkowskiego, petycyę następującej treści: 1) Zaprowadzić obowiązkowy wypoczynek w niedzielę i święta, przyczem zakłady mogą być otwarte tylko do godz. 2 po połoł. 2) Praca ma trwać 13 godzin, t. j od godz. 8 rano do g. 9 wieczorem, w wigilie świąt praca trwać może dłużej, zależnie od potrzeby. 3) Bezwarunkowe przyjęcie do grona czeladników i zapisanie do cechu wszystkich tych, którzy skończyli lat 2o i pracują w zakładach jako subiekci, przyczem „sztuka” wymagana być winna tylko od kandydatów na majstrów. 4) Żaden z pracowników z powodu przedstawionych Żądań nie może być wydalony z zakładu. Wypowiedzenie miejsca nastąpić może w terminie miesięcznym. 5) Płaca, pomimo zmniejszenia dni i godzin pracy, nie może uledz żadnej zmianie. Odpowiedź na powyższą petycyę ma być ogłoszona najpóźniej do dnia 8 marca r. b. Podana petycya dotyczy nietylko fryzyerów, ale perukarzów i felczerów”.

6 marca, poniedziałek. „Fryzyerzy i felczerzy. W sprawie unormowania pracy i polepszenia bytu pracowników zakładów fryzjerskich i felczerskich, złożono już podanie do starszych cechu zgromadzeń. W dniu porozumienia się ostatecznego z delegatami zarówno fryzyerów, jak i felczerów, którzy solidaryzują się z pierwszymi nie posiadające własnego cechu, postanowiono zwołać specyalne zebranie. Odbędzie się ono w dniu 7 marca r.b. t.j. w nadchodzący wtorek, w lokalu „Liry” przy ulicy Nawrot № 38 Zapadłe na tem zebraniu uchwały – rozstrzygnąć mają ostatecznie sprawę, dotyczącą uwzględnienia żądań pracowników fryzjerskich i felczerskich”.

16 marca, czwartek. „Z cechu fryzyerów. W nadchodzący poniedziałek o godz. 2 po poł. w lokalu „Liry”, przy ul. Nawrot pod nr. 38, odbędzie się zebranie ogólne fryzyerów. Przedmiotem obraz będzie sprawa święcenia niedziel, wobec czego pożądany jest udział w obradach wszystkich fryzyerów”.

Z „Liry”. Tutejsze Towarzystwo śpiewacze „Lira” występuje w dniu 6 kwietnia r.b. w teatrze Wielkim z koncertem Moniuszkowskim, którego program wypełnią wyłącznie pieśni i dzieła chóralne nieśmiertelnego mistrza. Pomiędzy innemi wykonaną będzie „Witolorauda”, to arcydzieło Moniuszki, które niezadługo będzie odśpiewane na zbiorowym koncercie w Filharmonii warszawskiej. Jako solistka wystąpi ceniona i znana w Warszawie śpiewaczka estradowa pani Karolona Pietraszewska, obdarzona pięknym sopranem dramatycznym. Niezależnie od koncertu Moniuszkowskiego „Lira” zamierza urządzić po raz pierwszy w Łodzi – koncert mistyczny. Inowacya ta niewątpliwie przyjmie się na gruncie łódzkim i koncerty mistyczne cieszyć się będą powodzeniem”. 19 marca zdradzono fragmenty repertuaru. Wykonane miały zostać wspomniana „Witolorauda” oraz wyjątki z „Halki”, „Hrabiny”, a także „Wiedm” i „Verbum mobile”. Oprócz p. Pietrszewskiej przewidziano udział p. Salviniego (śpiew) i Różańskiego (deklamacja).

21 marca, wtorek. „Zebranie krawców. Dnia 29 b.m. o godzinie 3 popołudniu, w lokalu „Liry” ul. Nawrot № 38, odbędzie się ogólne zebranie Zgromadzenia krawców, na którem nastąpią wybory starszego majstra”.

Uchwały fryzyerów. Wczoraj w godzinach popołudniowych w lokalu „Liry” przy ul. Nawrot pod № 38, zebrali się majstrowie, należący do Zgromadzenia fryzyerów i delegaci współpracowników fryzyerskich, aby wspólnie omówić sprawę święcenia niedzieli i świąt, oraz zamykania zakładów w dni powszednie, jak również unormowania warunków pomiędzy pracodawcami a pracownikami. Pierwszym punktem narad było święcenie niedziel i świąt. W Kwestyi tej zabierali głos jedni i drudzy, wywiązała się nader żywa dyskusya, gdyż pryncypałowie uparcie dowodzili, że niedziela i święto są najważniejszymi dniami, w których zarobki pokrywają całotygodniowe straty, a wreszcie fach fryzyerski jest postawiony w tak nieszczęśliwych warunkach, że w chwili, gdy ogół mieszkańców myśli o zabawie i śpieszy się na nie, fryzyerzy mają najwięcej pracy. Patrząc się na tę kwestye z punktu fachowego i z punktu zobowiązań względem publiczności, niemożliwem jest, aby zakłady fryzyerskie przez cały dzień były zamknięte w święta i niedziele. Delegaci ze strony subjektów, wysłuchawszy całego szeregu argumentów, po krótkiej naradzie pomiędzy sobą postawili warunek, że zakłady fryzyerskie od godziny 2 ej po południu w święta i niedziele obowiązkowo muszą być zamknięte w ciągu całego roku. Właściciele większych zakładów na te warunku zgadzali się, lecz za to, ci, którzy sami przy pomocy uczniów obsługują gości, podnieśli straszliwy alarm. Ostatecznie postanowiono, żeby zakłady fryzyerskie zamykać w niedzielę i święto o godzinie 2 po południu, w dni powszednie o godzinie 9 wieczorem, w wigilię zaś świąt i soboty zakłady będą otwarte w miarę potrzeby. Jeżeli zaś święto wypadałoby w piątek lub sobotę, subjekci zobowiązali się pracować przez dzień cały podług zwykłej normy dnia powszedniego. W pierwszy dzień Bożego Narodzenia i w dzień Bożego Ciała zakłady fryzyerskie obowiązkowo przez cały dzień muszą być zamknięte. Dalszy ciąg narad przeszedł spokojnie, pomimo, że jest 8 punktów, które podajemy poniżej. Rozpoczęcie godzin pracy zależy od obopólnej umowy; wrazie, jeżeli w oznaczonej godzinie zamknięcia, w zakładzie byliby goście, subjekt nie może opuścić zakładu do tej chwili, dopóki goście nie będą obsłużeni, lecz drzwi zakładu od frontu stanowczo muszą być zamknięte; wymawianie kondycyi obie strony obowiązuje w obie strony w terminie 15 dniowym; wrazie, gdyby 1 i 15y dzień miesiąca, w którym współpracownik ma opuścić kondycye wypadł w sobotę lub niedzielę, to subjekt odejść nie może wcześniej niż w poniedziałek; opóźnienie do pracy uwzględnia się tylko 15 minutowe. Jeżeli subjekt nie przyjdzie do pracy bez usprawiedliwienia się w dni powszednie płaci karę 3 rub., w soboty, niedziele, w wigilie świąt i w święta 6 rub., a jeżeliby przyszedł do południa kara redukuje się w stosunku jednej trzeciej; subiekt opuszczając kondycyę, obowiązkowo winien otrzymać świadectwo, bez którego żaden z właścicieli zakładu fryzyerskiego niema prawa subiektowi dać u siebie pracy. Powyższa uchwała obowiązuje wszystkich właścicieli zakładów fryzyerskich w Łodzi, od dnia 2o marca 19o5 roku. W razie wyłamania się z pod powyższego rygoru winny podlega karze 1o rb., z których połowa przeznaczoną zostanie na kasę wdów i sierot po fryzyerach, druga zaś połowa na Czerwony krzyż. Po zredagowaniu tych punktów, podpisali je delegaci, a następnie właściciele zakładów fryzyerskich. Umowa ta, jako dowód Zgromadzenia, zostanie przechowaną w skrzynce cechowej, a po przetłómaczeniu jej na język rosyjski, w dwóch kopiach będzie przesłana pp. policmajstrowi i prezydentowi m. Łodzi. W myśl tej umowy, wczoraj o godzinie 9 wieczorem zakłady fryzyerskie były zamknięte, jak też i wiele razur felczerskich, co jest dowodem, że ci ostatni solidaryzują się z fryzyerami”. Tyle „Rozwój”. W środę, 22 marca „Goniec Polski” zwrócił uwagę na coś jeszcze: „Bardzo, nawet zanadto, ożywione dyskusje trwały aż przez 6 godzin na zebraniu ogólnem właścicieli zakładów fryzyerskich ze współudziałem delegatów subiektów fyzyerskich, odbytem w poniedziałek po południu w sali „Liry”, przy ul. Nawrot pod nr. 38, w sprawie żądań subiektów o unormowanie godzin pracy. Najważniejszym był punkt I żądań, dotyczący święcenia niedziel i świąt, nad nim tez najdłużej dyskutowano i nie bez epizodów charakterystycznych. Zebrani członkowie cechu podzielili się na kilka odłamów, z których jedni, oponenci z zasady, nie będący zrozumieć własnej sprawy wskutek niedorozwiniętych pojęć usiłowali krzykiem zagłuszyć wszystkich i odrzucić wszelkie żądania, drudzy to żydzi, których święcenie niedziel i świąt nic bodaj nie obchodziło, inni zaś to właściciele większych zakładów fryzyerskich, ludzie z pewnym zasobem nabytej inteigencyi, którzy idąc ręka w rękę z pracownikami, dążyli do możliwie pomyślnego dla obydwóch stron porozumienia. Do tych ostatnich przyłączyło się wielu fryzyerów żydów, co wywołało charakterystyczne starcia rzeczników. Wówczas, gdy żydzi przemawiali za święceniem niedziel oponenci z zasady, chrześcijanie, podnosili wrzawę przeciw święceniu […]”.

29 marca, środa. „Z Liry. Bardzo interesująco zapowiada się koncert Moniuszkowski, który Tow. śpiew. „Lira” urządza w czwartek d. 6 kwietnia w teatrze Wielkim. Obdarzona pięknym głosem, śpiewaczka estradowa, pani Karolina Pietraszewska, występująca na koncertach w Warszawie zawsze z wielkiem powodzeniem, da się słyszeć w Łodzi po raz pierwszy. Nad to publiczność nasza pozna przepiękne dzieło Moniuszki – „Witolorandę”, którą ubiegłej niedzieli zachwycano się w Filharmonii warszawskiej na zbiorowym koncercie towarzystw chóralnych. Tekst łączący w tem dziele wypowie artysta naszej sceny p. Różański. Baryton opery p. Silvini odśpiewa pełną grozy scenę widma dziedzica z (Dziadów) z chórem oraz szereg pieśni. Na ten koncert członkom Liry przysługuje prawo do ulg biletowych”.

3o marca, czwartek. „Z Liry. Bilety na koncert „moniuszkowski”, który odbędzie się dnia 6 kwietnia r.b. w teatrze Wielkim Sellina, nabywać można w lokalu „Liry”, Nawrot Nr. 38, w poniedziałki i czwartki od godziny 8-11 wieczorem. Na koncert powyższy jest ważna marka członkowska z ostatniego kwartału roku zeszłego (19o4)”.

3 kwietnia, poniedziałek. „Wiejska mamka z dobrym pokarmem, Nawrot № 38 m. 2”.

7 kwietnia, piątek. „Z Liry. Powodzenie koncertu Moniuszkowskiego jest zapewnione, albowiem już obecnie większą część biletów rozprzedano. Na koncercie tym „Witoloraudę” Moniuszki usłyszymy w całości. Piosenki Romussy odśpiewa pani Pietraszewska, solo barytonowe – p. Silvini, tekst łączący wygłosi p. Różański, chór żeński czterogłosowy odśpiewa pieśń drużek, zaś chór męski – pieśni pogrzebowe. Wspaniałe to dzieło, jak wogóle koncert cały budzi niezwykłe zainteresowanie. Pozostałe bilety sprzedaje księgarnia pp. Rychlińskiego i Wegnera, Piotrkowska 51”. 11 kwietnia, wtorek – „ Ku czci Moniuszki. Koncert „Liry”. Marzeniem wieszcza naszego Adama Mickiewicza, było aby poezye jego dotarły do najszerszych mas, „pod strzechy” - jak się obrazowo wyraził. I stało się, jak pragnął. [...] Ciężka praca „Lirników” dla sztuki okazała się owocną. Najlepszym tego dowodem wykonanie wczorajszego koncertu. Pomijam szczegóły, zaznaczę jego ogólne wrażenie, nad wyraz dodatnie. Chóry „Liry” wykazały, że uczą się i pracują z zapałem, z gorącem umiłowaniem pieśni i muzyki, z gorliwością niemal pedanteryjną. Wielka to zasługa naszych „Lirników”. Dobre ich chęci potrafił należycie zużytkować dyrektor Joteyko. Pracy chórzystek i chórzystów, pracy gorliwego dyrektora zawdzięczać należy, że wczorajszy koncert nie robił wrażenia popisu amatorów, lecz koncertu artystów. Zwłaszcza wykonanie „Witoloraudy” z uznaniem należy podkreślić. Niech „Lirnicy” pracują dalej z tem samem zamiłowaniem pieśni swojskiej, jakie wyrazili wczoraj! A „Lirniczki”? Mimowoli nasuwa się to pytanie wobec tylokrotnych niepowodzeń chórów żeńskich w Łodzi. „Lirniczki” pobiły „Lirników”. Nie jest to komplement zdawkowy. Tak dobrze ześpiewanych chórów żeńskich nie słyszeliśmy w Łodzi. Niech się od nich uczą inni! Dzielnym „Lirnikom” i „Lirniczkom” dopomagali soliści. P. Pietraszewska, znana z występów w „Lutni” i na wielu estradach koncertowych, zyskała sympatyę słuchaczów i za szereg odśpiewanych piosenek Moniuszkowskich i za partyę solową w „Witoloraudzie”. Gorąco i głośno oklaskiwano p. Silviniego, który odśpiewał sola w „Dziadach” i „Witoloraudzie”, a „Krakowiakiem” i „Pieśnią Chorążego” rozgrzał audytoryum. Tekst „Witoloraudy” odczytał A. Różański jeden z najbardziej utalentowanych artystów sceny łódzkiej, a może i scenpolskich. Podkreślam wyraz: odczytał, bo na patos deklamacyjny może się zdobyć każdy, kto się nazywa aktorem. Odczytać jednak tekst nieco trudniej, niż go wykrzyczeć. Różański czytał wczoraj z takiem zrozumieniem, z takim artyzmem, że poprostu zaimponował słuchaczom. [...] Teraz kilkoro wrażeń z sali. Wypełniona po brzegi… To nieco inna publiczność, niż zwykle… Dla niej koncert to święto sztuki i ideału, a nie rozrywka. Estrada przybrana gustownie. W głębi, śród pal, biust Moniuszki, po drugiej części koncertu zdobny w wieńce. Złożono je dyrektorowi Joteyce, a ten w myśl zasady: „Cześć twórcom, a nie odtwórcom”, umaił zielenią popiersie mistrza naszej pieśni. Władysław Ratyński”.

17 kwietnia, poniedziałek. „Z gospody malarzów. Wczoraj o godz. 4-ej po południu w gospodzie czeladników malarzów pokojowch przy ul. Nawrot pod N. 38, odbyło się zebranie pod przewodnictwem p. Falenckiego. Na posiedzeniu tem sprawdzono stan kasy i przyjęto jednego ucznia”.

27 kwietnia, czwartek. „Z cechów. Wczoraj w lokalu „Liry”, przy ulicy Nawrot pod № 38, odbyło się w drugim terminie zebranie Zgromadzenia majstrów krawieckich. Po dwugodzinnem oczekiwaniu na posiedzenie przybyło 29 członków, to jest zaledwie siódma część z ogólnej liczby, pomimo, że posiedzenie wczorajsze w życiu korporacyi miało doniosłe znaczenie, gdyż odbywały się wybory starszego majstra, reprezentanta Zgromadzenia, na miejsce zmarłego ś. p. Konstantego Bątkiewicza i podstaraszego majstra, którego mandat już się skończył. O godz. 6 wieczorem asesor cechowy, archiwista magistratu p. Stanisław Bocheński zagaił posiedzenie, prosił zebranych, aby przez powstanie uczcili pamięć zmarłego starszego majstra ś.p. Konstantego Bątkiewicza. Propozycyę tę chętnie spełniono. Poczem przez tajne głosowanie przystąpiono do wyboru starszego majstra. Na przedstawionych 6 kandydatów 13 głosami został wybrany p. Józef Przygodzki, na podstarszego zaś majstra 17 głosami wybrano p. Samuela Mayera (ponownie). Do komitetu doradczego wybrano pp. Adolfa. Keslera (skarbnik), Wawrzyńca Sandacza, S. Rechta i Wilhelma Wakera. Podług wykazu kasowego Zgromadzenie rozporządza kapitałem 744 rb. 55 kop. Na wczorajszem posiedzeniu wpłynęło do kasy 37 rb. 58 kop., z której to sumy wydano wsparcia 23 rb. Wypisano na czeladników: Leonarda Tuma, Józefa Walczaka, Filipa Hanemana i Franciszka Kliniewskiego. Zapisano 1 ucznia. O godz. 8 posiedzenie zamknięto”.

5 maja, piątek. „Z cechów. Dnia 7 b.m. odbędzie się w lokalu „Liry” (Nawrot № 38) miesięczne zebranie Zgromadzenia czeladzi ślusarzów”.

31 maja, środa. „Z cechów. Dnia 4 czerwca o godzinie 3-ej po południu odbędzie się posiedzenie czeladzi kowalskich w domu przy ul. Nawrot nr. 38” oraz „Wielki koncert. Dyrektor Joteyko zaprasza za naszem pośrednictwem szanownych lutnistów i lirników na wspólną próbę, mającą się odbyć w piątek o godzinie 9-ej wieczorem w lokalu „Liry” przy ul. Nawrot № 38, róg Widzewskiej, na pierwszem piętrze”.

7 czerwca, środa. „Wielki koncert na dochód szkoły rzemiosł, mający się odbyć staraniem Liry i z udziałem Lutni, zostaje odłożony na czas powakacyjny” oraz „Z Liry. Ostatnia próba przed wakacyami odbędzie się w czwartek, t.j. 8 b.m., poczem Lira zamyka podwoje na czas dwumiesięczny. Na zakończenie sezonu projektuje się wspólna wycieczka zamiejska, o czem decyzya zapadnie w dniu jutrzejszym na próbie”.

5 czerwca, piątek. „Wycieczka lirników odbędzie się w niedzielę, 11 b.m. do lasku zgierskiego. Punkt zborny na stacyi kolei elektrycznej zgierskiej o godz. 1 po poł. Wycieczka odbędzie się z udziałem pań”.

14 czerwca, środa. „ Ze zgromadzenia tokarzów, ślusarzów i kowali fabrycznych. Wczoraj o godz. 4 po południu w lokalu „Lutni” zebrali się majstrowie, przedstawiciele fabryk i delegaci czeladników, którzy po wysłuchaniu ostatniej uchwały majstrów, odrzucili ją. W dniu jutrzejszym o godz. 7 wieczorem, w lokalu „Liry” przy ulicy Nawrot № 38, na gospodzie czeladników tokarskich odbędzie się wspólne posiedzenie czeladników tokarskich, ślusarskich i kowalskich” oraz „Ogólne zebranie czeladzi krawieckiej odbędzie się dnia 16 czerwca o godzinie 4 ej po południu w lokalu „Liry”.

15 czerwca, czwartek. „Z cechu malarzów i lakierników. Ogólne zebranie czeladzi malarskiej i lakierniczej, odbędzie się dnia 18 czerwca, przy ulicy Nawrot pod Nr. 38. Początek zgromadzenia o godz. 3 po południu”.

28 lipca, piątek. „Sesya kwartalna majstrów cechu krawieckiego odbędzie się w poniedziałek, dnia 31 b.m., o godzi. 3-ej po południu w lokalu stowarzyszenia „Lira”, przy ulicy Nawrot № 38”.

3 sierpnia, czwartek. „Z gospody czeladników kowalskich. W niedzielę dnia 6 b.m. o godz. 3 po południu, na gospodzie czeladników kowalskich, przy ulicy Nawrot 38, odbędzie się miesięczne zebranie”. Zebranie rozpoczęło się o 4 po południu. Przewodniczył p. Kłoczyński. „Do kasy wpłynęło 4o rub., wydano na wsparcia 24 rub.”.

7 sierpnia, poniedziałek. „Z gospód czeladniczych. Wczoraj o godzinie 3 popołudniu na gospodzie czeladników ślusarskich, w domu nr. 38 przy ulicy Nawrot, pod przewodnictwem p. Kopczyńskiego, odbyło się zebranie miesięczne, na które przybyło 75 członków. Ze składek członkowskich wpłynęło do kasy 1o2 rub. 21 kop., wypłacono wsparć 48 rub.”

14 sierpnia, poniedziałek. „Z gospody malarzów. Wczoraj o godz 3 po południu na gospodzie malarzów pokojowych, na którem wpłynęło 26 rb. 5o kop. do kasy wsparć”.

Z cechów. Wczoraj o godzinie 3-ej po południu odbyło się w lokalu przy ulicy Nawrot Nr. 38 zebranie miesięczne czeladzi malarskiej. Na posiedzeniu tem załatwiono kilka spraw natury wewnętrznej, sprawdzono kasę i zbierano składki miesięczne, których wpłynęło 26 rubli 5o kop.; obecnych było członków 26”.

24 sierpnia, czwartek. „Z Liry. Dyrektor Liry, p. Tadeusz Joteyko, po sześciotygodniowej nieobecności powrócił do Łodzi. Część wakacji p. Joteyko bawił w Warszawie, gdzie dyrygował dwoma koncertami orkiestry Filharmonii czeskiej „W Dolinie szwajcarskiej”, na których, między innemi, wykonał swoje własne kompozycye: uwerturę koncertową i poemat symfoniczny p.t. „Wiara”, zyskując uznanie prasy i publiczności. Sprawozdawca „Kur. Warsz.” z dnia 8 b.m. tak kończy swą opinię o poemacie: „instrumentacya poematu wyróżnia się doskonałą kolorystyką, przeprowadzenie tematów jest konsekwentne; słowem piękne dzieło Joteyki wzbogaca polską literaturę muzyczną bardzo cennym zabytkiem. Jako kapelmistrz p. Joteyko uwydatnił dużo spokoju i znajomości rzeczy”. Pierwsza powakacyjna próba męska Liry odbędzie się w nadchodzący czwartek o godzinie 8 i pół wieczorem”.

28 sierpnia, poniedziałek. „Z gospód czeladniczych. Wczoraj o godzinie 3 popołudniu, przy ulicy Nawrot pod № 38, w lokalu „Liry” odbyło się zebranie czeladników tokarskich, pod przewodnictwem p. Adolfa Schmidta. Na posiedzenie to przybyło 94 członków. Do kasy wpłynęło 62 rb., wydano 55 rub. 75 kop., poczem omawiano sprawę, w jaki sposób należy urządzić jubileuszowy obchód 5o-lecia istnienia tego zgromadzenia w Łodzi”.

4 września, poniedziałek. „Wczoraj o godzinie 3 popołudniu na gospodzie czeladników kowalskich przy ul. Nawrot w lokalu Liry, pod przewodnictwem starszego czeladnika p. Kłoczyńskiego w obecności 4o-tu członków odbyło się posiedzenie miesięczne. Przyjęto jednego członka. Do kasy wpłynęło 45 rb., wydatkowano 9 rb. 5o kop., pozostało 35 rb. 5o kop.” i „Wczoraj o godzinie 3 popoł. na gospodzie czeladników ślusarskich przy ul. Nawrot pod № 38 w lokalu Liry, pod przewodnictwem starszego czeladnika p. Pukschta, przy współudziale 9o członków odbyło się posiedzenie, do kasy wpłynęło 157 rb. 45 k. wydano zapomogi 25 rb. 25 kop.”.

5 września, wtorek. „Z gospody tokarzy. Dnia 12 września 188o roku garstka czeladników tokarzy drewnianych założyła w Łodzi gospodę czeladników tokarskich. Przez 18 lat ta garstka ludzi wspomagała się wzajemnie, lecz stale rozporządzała tak małemi środkami materialnymi, że trudno było złączyć koniec z końcem. W czasie tym powstała myśl, aby przyjąć do swego grona i czeladników tokarzy żelaznych, co też przeprowadzono pomyślnie, a że zarobki tych ostatnich są o wiele większe, więc i warunki materialne gospody znacznie się poprawiły, z czego wypłynęło, że zapomogi chorym wydawane zostały w większych rozmiarach a obecnie płacą 3 rb. tygodniowo wsparcia przez pół roku. Obecny zarząd gospody na zebraniu w niedzielę przedstawił zebranym projekt obchodu jubileuszowego 25 letniej egzystencyi gospody czeladników tokarskich w Łodzi. Dnia 12 września r.b. w kościele św. Krzyża ma być odprawione nabożeństwo, poświęcona chorągiew – tegoż dnia ma być odprawiane nabożeństwo w kościele ewangelickim św. Jana. Po nabożeństwie członkowie gospody mają się zebrać w lokalu „Liry”, gdzie obędzie się pogadanka fachowa, oraz będzie przeczytane sprawozdanie z 25 letniej działalności gospody. Aby dzień ten uczcić należycie i pozostawić po nim jakąś pamiątkę, postanowiono założyć specjalną kasę pomocy dla wdów i sierot. Fundusze tej kasy mają się tworzyć z obowiązkowych małych składek miesięcznych i ofiar. Fabrykanci łódzcy, dowiedziawszy się o projekcie organizowania kasy dla wdów i sierot, przyrzekli, że chętnie dadzą pomoc materyalną na rzecz tej kasy. Na gospodzie czeladników tokarskich zaprowadzoną została innowacya. Ażeby uprzystępnić każdemu członkowi płacenie składek miesięcznych zostali w fabrykach wyznaczeni delegaci do odbierania składek członkowskich” oraz – „Koncert Liry. Łódzkie rzemieślnicze Towarzystwo śpiewacze „Lira, rozpoczyna sezon obecny koncertem w dniu 24 września. Na program złożą się wyłącznie pieśni ludu polskiego w artystycznem opracowaniu wybitnych naszych muzyków, jak Noskowski, Żeleński, Gail, Marzyński i inni. Zatem „wieczór pieśni ludowych” będzie posiadał odrębną charakterystykę i tembardziej zainteresuje szerokie koła naszej publiczności, gdyż jako solista wystąpi pierwszy tenor opery warszawskiej dr. Henryk Drzewiecki, który obecnie jest dźwignią repertuaru bohaterskiego i lirycznego” – bilety można było „nabywać w kancelarii Liry codziennie od godziny 1o rano do 1 ej w południe i od 6-9 wieczorem”.

11 września, poniedziałek. „Ogólne zebranie członków „Liry” odbędzie się 17 września o godz. 3 popołudniu w lokalu własnym przy ul. Nawrot № 38. Porządek dzienny zapowiada: 1) wybór przewodniczącego zebrania, 2) odczytanie protokółu z zeszłego zebrania, 3) sprawozdanie za rok 19o4, 4) budżet na rok 19o5, 5) wybór wice prezesa, gospodarza i jednego członka zarządu, 7) wnioski członków” oraz – „Z „Liry”. W sobotę w lokalu „Liry” odbyła się wieczornica, na którą zebrało się niewiele osób, pomimo to zabawa trwała do rana”.

18 września, poniedziałek. „Z cechów. W niedzielę dnia 24 b.m. w lokalu „Liry” o godz. 3 po południu odbędzie się zebranie zgromadzenia majstrów stelmachów. W tymże lokalu tegoż dnia odbędzie się zebranie czeladników tokarskich. Na żądanie majstrów stolarskich w końcu tego miesiąca odbędzie się posiedzenie” oraz „Z Liry. Zapowiedziane na wczoraj ogólne zebranie członków towarzystwa śpiewaczego Lira nie doszło do skutku; odbędzie się ono w powtórnym terminie [nieczytelne]. Z przyczyn od zarządu Liry niezależnych zapowiedziany na niedzielę 24 b. m. koncert p. t. „Wieczór pieśni ludowych” ulega odłożeniu. Kupione już bilety służyć będą na następny raz, ewentualnie pieniądze mogą być zwrócone”.

27 września, środa. „Ze Zgromadzenia fryzyerów. Wczoraj o godzinie 7 wieczorem, w lokalu przy ulicy Nawrot № 38, odbyło się zebranie Zgromadzenia majstrów fryzyerskich, pod przewodnictwem starszego majstra p. Borkowskiego. Na posiedzeniu tem zapisano 2o uczniów, wypisano 3 na czeladników, przyjęto do grona majstrów 5 członków, zgłosiło się 22, lecz większością głosów zostali oni odrzuceni z powodów, że przedstawione przez nich świadectwa uznano za nielegalne, lub też, że kandydaci nie znają zupełnie fachu fryzyerskiego; chcieli się oni zapisać do Zgromadzenia dlatego, aby posiadając dyplom majstra, mogli otworzyć zakłady fryzyerskie. Sprawa ta pomiędzy zebranymi wywołała wiele hałasu, gdyż jedni byli za, drudzy przeciw przyjęciu, wreszcie po wygadaniu się, na co upłynęło dwie godziny czasu, większość postanowiła na swojem. Z przeczytanego sprawozdania kasowego dowiedzieliśmy się, że do dnia wczorajszego znajdowało się w kasie 82 rb. 36 kop., a że na posiedzeniu wpłynęło do kasy 15o rb., ogółem więc Zgromadzenie w obecnej chwili liczy 532 rb. 36 kop. gotówki”.

3 października, wtorek. „Z „Liry”. Onegdaj o godzinie 4 ej po południu w lolaku „Liry” przy ulicy Nawrot pod nr. 38 odbyło się w drugim terminie ogólne zebranie członków Stowarzyszenia rzemieślniczo śpiewaczego „Lira”. Na posiedzenie to przybyło 31 członków. Zebranie zagaił prezes Stowarzyszenia pan Antoniewski, który prosił obecnych o wybór przewodniczącego, wybrano jednogłośnie p. Marchewczyńskiego, który na asesorów zaprosił pp. Józefa Zeidlera i Józefa Siwik, a na sekretarza p. Józefa Gebla. Z przeczytanego sprawozdania za rok 19o4, dowiedzieliśmy się, że w roku tym stowarzyszenie liczyło 27o członków, z tych było 6o czynnych, a 21o nieczynnych. Wpływy wynosiły 3545 rb. wydatki 3545 rb. Inwentarz towarzystwa oceniono na 689 rb. 85 kop. Z przedstawionego budżetu na rok 19o5, zarząd przewiduje wpływy w sumie 2o6o rb., wydatki zaś 1885 rb. Uchwalono, aby balotowanie nowych członków odbywało się na lekcyach chórów. P. Franciszek Hofman, członek zarządu wystąpił z wnioskiem aby panie, jako członkinie czynne, były zwolnione od opłacania składek członkowskich. Po dłuższej dyskusji wniosek ten uchwalono. Podniesiono projekt, aby dla dobra chórów, jeden wieczór przeznaczyć na naukę teorii muzyki. Wniosek ten został przyjęty. Z pomiędzy różnych projektów wznowienie zbierania składek uznano za najwłaściwsze, ażeby w pierwszą niedzielę po pierwszym stycznia, kwietnia, lipca i października, odbywały się zebrania członków, dla omówienia spraw bieżących, a jednocześnie, aby na tych zebraniach były przyjmowane składki członkowskie. Po omówieniu wszystkich spraw, dotyczących się stowarzyszenia, przystąpiono do wyborów; na wice prezesa 22 głosami został wybrany p. Juliusz Jarzębowski, 16 głosami na skarbnika wybrano p. Franciszka Kudlickiego, na gospodarza 19 głosami wybrano p. Antoniego Paszczyńskiego, na wice gospodarza 16 głosami – p. Wawrzyńca Sandacza, na członka zarządu ponownie wybrano p. Szymańskiego. Do komisyi rewizyjnej wybrano pp.: Adolfa Hoehne, Józefa Gebla i Józefa Siwka. Z powodu, że postanowiono utworzyć komitet wpisywania nowych członków, do komitetu tego wybrano pp.: Adolfa Hochne, Józefa Zeidlera, Bachlińskiego i Adamczewskiego. O godzinie 9 posiedzenie zostało zamknięte”.

24 października, wtorek. „Z gospody czeladników malarskich. W niedzielę o godzinie 3 ej po południu na gospodzie czeladników malarskich przy ulicy Nawrot № 38, odbyło się posiedzenie pod przewodnictwem starszego majstra p. Batschkata. Po sprawdzeniu stanu kasy znaleziono w niej gotówką 234 rb. 66 kop. Podczas wyborów na starszego czeladnika został wybrany p. M. Połoński, na podstarszego A. Winkler”.

26 października, czwartek. „Wieczornica „Liry”. Na nadchodzącą sobotę dnia 28 go b. m., zapowiedziano wieczornicę „Liry” w lokalu własnym przy ul. Nawrot 38. Wieczornice mają rozpocząć popisy muzykalne. Oprócz chóru męskiego, który odśpiewa szereg pieśni, wystąpią dwie amatorki-śpiewaczki panny Wanda Karwrowska i Stefania Stańczykówna, które kształcą się pod kierunkiem dyrektora Joteyki. Po części muzycznej ma nastąpić wspólna wieczerza, a potem tańce”.

2o listopada, poniedziałek. „Z „Liry”. Dotychczasowy prezes Towarzystwa śpiewaczego „Lira” p. Stanisław Antoniewski ustąpił z zajmowanego stanowiska. Wobec tego pozostali członkowie zarządu zwołują nadzwyczajne ogólne zebranie, które odbędzie się w niedzielę 26 b. m. o godz. 4 ej po południu w lokalu Liry przy ul. Nawrot № 38. Celem poważnego zebrania będzie wybór nowego prezesa oraz na wakujące w zarządzie miejsca nowego wice-prezesa i jednego członka zarządu. Oprócz tego porządek dzienny ogłasza balotowanie nowych członków i wnioski członków”.

24 listopada, piątek. „Koncert w Filharmonii. Dyrektor „Liry” oznajmia za nasze pośrednictwem członkom czynnym, tak paniom jak i panom, że koncert Filharmonii warszawskiej w którym udział przyjmuje „Lira”, odbędzie się nieodwołalnie 8-go grudnia. Zatem członkowie, którzy zapisali się na listę wyjeżdżających, proszeni są o liczne zebranie się na próbie w przyszły poniedziałek o zwykłej godzinie w lokalu „Liry”. Obok łódzkiej „Liry” udział w wspomnianym koncercie przyjmują następujące korporacye śpiewacze: „Lutnia” warszawska pod dyrekcyą Piotra Maszyńskiego, „Lira” warszawska pod dyrekcyą Z. Noskowskiego, towarzystwo śpiewacze „Echo” ze Lwowa, które przybędzie pod kierunkiem Jana Galla, wreszcie „Echo” kolejowe warszawskie pod wodzą Kuleszy i miejscowy chór męski Filharmonii warszawskiej pod dyrekcyą Surzyńskiego” oraz „Św. Cecylia. Rzemieślnicze Towarzystwo śpiewacze „Lira”, mając w swem gronie ludzi ciężkiej pracy, nie mogło ubiegłej środy, jako w dzień powszedni, uczcić patronki muzyki św. Cecylii. To też nabożeństwo, zamówione na tę intencyę przez „Lirę”, odbędzie się w niedzielę o godzinie 1o ej rano w kościele św. Krzyża. W czasie nabożeństwa „Lira” wykona pienia religijne”.

27 listopada, poniedziałek. „Z „Liry”. Z powodu przypadającej uroczystości Św. Cecylii, w dniu wczorajszym w kościele św. Krzyża o godz. 1o rano ks. Jan Śmigielski odprawił Mszę Świętą, podczas której chór „Liry” odśpiewał Mszę Gounoda, - solo zaś p. Held - baryton „O salntaris” Taurea, duet „Pod krucyfiksem” pp. Smolarek i Held, duet „Ave Maria” Dionizetti - odśpiewali pp. Smolarek i Jumoich. Na organach akompaniował dyrektor Joteyko. Wczoraj o godz. 5 ej po południu w lokalu chóru przy ul. Nawrot № 38, odbyło się ogólne zebranie w sprawie dokonania wyborów prezesa i wice prezesa. Na przewodniczącego zebrania wybrano p. Aleksandra Kuleszę. Na prezesa jednogłośnie wybrano p. Maryana Gawalewicza, co do wyboru wice prezesa nastąpi decyzya dziś. Na temże zebraniu uchwalono p. Zygmunta Noskowskiego, jako długoletniego dyrektora i p. Stanisława Antoniewskiego, jako b. prezesa, zaliczyć w poczet członków honorowych. Po załatwieniu tych spraw przystąpiono do balotowania, nowych członków”.

Z gospody Tokarzów. Wczoraj, pod przewodnictwem Adolfa Szmildta, starszego czeladnika Zgromadzenia tokarzów, w gospodzie przy ulicy Nawrot № 38. odbyło się posiedzenie, na którym przyjęto 32 rb. 43 kop. składek członkowskich, wypłacono zaś wsparć 3oo rb.”.

28 listopada, wtorek. „Zgromadzenie felczerów. Ogólne zebranie członków zgromadzenia odbędzie się d. 28 b.m. w lokalu Towarzystwa śpiewaczego „Lira” przy ul. Nawrot № 38, o godz. 8-ek wieczorem” oraz „Z „Liry”. Na wiceprezesa „Liry” wybrano p. Adama Strzeżymira Pruszyńskiego” -

Adam Strzeżymir Pruszyński (zm. 27 listopada 1915, Otwock). Malarz, grafik, rysownik. Zajmował się również dekoracją wnętrz. Łodzianin, absolwent szkoły przemysłowej, „w której wykazał wybitne zdolności rysunkowe i malarskie”. W latach 1896-97 studiował malarstwo w Monachium. W latach [ok.] 1897–19o6 mieszkał w Łodzi, prowadził pracownię przy ul. Południowej 6. Uczył rysunków w szkole w Zgierzu. W 19oo został zaproszony do jury wystawy sztuk pięknych szkoły prowadzonej przez Witolda Wołczaskiego, pokazanej w Salonie sztuki przy ul. Piotrkowskiej 31 w Łodzi. W jury zasiedli m.in. S. Hirszenberg, D. Modenstein, L. Pilichowski. W marcu tegoż roku wystawił w Salonie „Portret p. Wal”, „namalowany z siłą i dosadną plastyką”. Pod koniec czerwca „wyjechał na kilka miesięcy do Włoch”. W lipcu jego prace pokazano na wystawie w Kaliszu: „Pruszyński tego roku zaprezentował się z kopią Van Dycka przedstawiającą Chrystusa na krzyżu. Artysta posiadający nieco ponury koloryt, tutaj mógł go w całej pełni zużytkować. Oblicze Chrystusa napiętnowane bezgranicznem cierpieniem, a jednocześnie odznaczające się boskością i tą wielkością przemawiającą do widza: „Poświęciłem się dla waszego zbawienia”, odtworzył artysta mistrzowsko i kopia dowodzi najlepiej o zdolnościach Pruszyńskiego. Bardzo dobrym jest również portret dziewicy z okolic Monachium, rysunek w nim jest wzorowy i typ wiernie pochwycony”. We wrześniu wrócił „z wycieczki artystycznej po Francyi, Włoszech, Niemczech i Austryi”. W 19o3 uczestniczył i wszedł w skład komitetu organizacyjnego wystawy sztuk pięknych na rzecz towarzystwa przeciwżebraczego w Łodzi; wystawę urządzono w kamienicy Pinkusa przy ul. Spacerowej (Al. Kościuszki) 1. 3 grudnia wraz z innymi malarzami Marcinkowskim i Bohdanem Proskurą „kolejno zgromadzonym udzielali objaśnień”. Jego obraz „Zamek Czorsztyński” został zakupiony przez dra. Kazimierza Jokela. Uczestnik wystawy sztuk pięknych w lokalu przy ul. Piotrkowskiej 15 w Łodzi: „P. Strzeżymir Pruszyński najliczniejszym jest wystawcą, dał bowiem około 4o obrazków, akwarel, przedstawiających gromadę krajobrazów i zabytków polskich, które z zamiłowaniem maluje, tak, że z czasem zbiór Pruszyńskiego cennej nabierze wartości archeologicznej”. W lipcu i sierpniu 19o5 przebywał w Besarabii. W październiku został zaproszony do przygotowania dekoracji „Bazaru”, jarmarku owocowego urządzonego w Sali koncertowej przy ul. Dzielnej organizowanego przez komitet Przytułku dla starców i kalek, a w listopadzie został wiceprezesem Rzemieślniczego towarzystwa śpiewaczego „Lira” w Łodzi. Indywidualna wystawa akwarel w Salonie Pietkiewicza przy ul. Dzielnej 7 (maj 1911). Wystawiał też w TZSP oraz Salonie Krywulta w Warszawie. Ostatnie lata życia spędził w sanatorium dla gruźlików w Otwocku. [1915] „Ś.p. Strzeżymir Adam Rawicz-Pruszyński Artysta Malarz, b. Profesor Szkół Łódzkich, Prezes Towarz. Przeciwżebraczego, Członek Towarzystwa Dobroczynności, „Lutni” Łódzkiej, Pogotowia Ratunkowego, Konsul Cyklistów, Prezes Straży Ogniowej w Otwocku, po krótkich cierpieniach zakończył życie d. 27-go listopada w Otwocku. Nabożeństwo żałobne za spokój duszy Jego odbędzie się dn. 9 grudnia t.j. w czwartek o godzinie 9 i pół rano w kościele Św. Krzyża, na które zaprasza przyjaciół i życzliwych pozostała w nieutulonym żalu po stracie ukochanego brata, szwagra, stryja, wuja, Rodzina. O dniu sporwadzenia drogich nam zwłok nastąpi oddzielne zawiadomienie”. Wg Wisławy Jordan - malarz działający w Łodzi na przełomie XIX i XX w. Pośmiertna wystawa jego prac miała miejsce w Łodzi w 1911. Zarobkowo zajmował się „zdobieniem dyplomów i pamiątkowych tableaux”. Jego „Akt męski z podniesioną ręką – rysunek akademicki, przed 189o, węgiel, papier” znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie. [1]

7 grudnia, czwartek. „Ze zgromadzenia felczerów. Wczoraj o godzinie 9 wieczorem w lokalu „Liry” przy ulicy Nawrot № 38 odbyło się w drugim terminie posiedzenie Zgromadzenia felczerów. W obecności asesora cechowego p. Stanisława Loga, sprawdzono książki rachunkowe przez wybranych delegatów pp. Aleksandra Kinasta, Antoniego Pusza, Franciszka Jarkiewicza i Aleksandra Steina. Delegaci znaleźli książki w zupełnym porządku, a pozycye zgodne z dowodami. Dnia 19 listopada 19o2 r. kapitał Zgromadzenia przedstawiał się w sumie 63o rb. 21½ k., w dniu wczorajszym zaś gotówka w sumie 633 rb. 54 kp. i 96 rb. należność na pożyczkach bezprocentowych, ogółem 729 rb. 51 kop., a że z tej sumy należy wypłacić starszemu majstrowi p. Ostrowskiemu, jako zwrot wydatków 22 rb. 56 kop., pozostaje na rachunku kasy 7oo rb. 97 kop. Z tego jest widocznem, że zarzuty poczynione przez niektórych członków p. Ostrowskiemu, jakoby roztrwonił majątek Zgromadzenia, były zupełnie niesłuszne, gdyż można się nie zgodzić na pewną pozycyę wydatków, lecz nie wolno stawiać człowieka pod zarzutem roztrwonienia. Pożyczkę bezprocentową w sumie 35 rb. umorzono rodzinie po zmarłym członku, jak również synowi jego postanowiono dać zapomogę 25 rb. na wpis szkolny. Oprócz tego przyznano zapomogi w sumie 45 rb. na pokrycie powyższych wydatków upoważniono starszego majstra p. Ostrowskiego do podniesienia z oddziału Banku Państwa 2oo rb. Zebrani zwrócili się z żądaniem do asesora cechowego, aby książki protokólarne i rachunkowe były prowadzone w języku polskim. Asesor cechowy żądanie to wciągnął do protokółu, jednakże zaznaczył, że Zgromadzenie z tem żądaniem winno zwrócić się do władz. Do sprawy tej powrócimy jeszcze”.

19 grudnia, wtorek. „Z Liry. Powodzenie i uznanie ze strony prasy i publiczności, jakie zdobyła sobie „Lira” na dwóch z rzędu postvalach muzycznych w Filharmonii warszawskiej, zachęciło młodą instytucyę do dalszej pracy. W najbliższym czasie odbędą się następujące występy „Liry”: 1) w nadchodzącą niedzielę 24 b.m. na przedstawienia mickiewiczowskie, które urządza teatr polski; 2) w przyszłą niedzielę 31 b.m. na wieczorze sylwestrowskim we własnym lokalu, na wieczór ten złożą się popisy muzyczne i deklamacyjne ze wspólną wieczerzą; 3) w sobotę 6 stycznia na „Koncercie Kolendowym”. Z uwagi na występy w tak prędkim czasie, dyrektor „Liry” prosi za naszem pośrednictwem członków chóru męskiego o liczne zebranie się na próbie w czwartek dnia 21 b.m. o godzinie 8 i pół wieczorem”.

3o grudnia, sobota. „Z „Liry”. Jutrzejsza „wieczornica sylwestrowska” w „Lirze” rozpocznie się o godzinie 8½ wieczorem. Na program muzyczny składają się kolendy i pieśni chóralne, solo na wiolonczeli, solo – śpiew, duet, solo – fortepian i deklamacya. Następnie odbędzie się wspólna wieczerza i powitanie Nowego Roku”.

Rok 19o6

3 stycznia, środa. „Z „Liry”. Niedzielny wieczór muzyczny p. n. „sylwestrowski”, odznaczał się doborowym programem. Dyrektor Joteyko, obecnie rzadko popisujący się publicznie, jako wirtuoz, wykonał na wiolonczeli pięknego poloneza z „Hrabiny” Moniuszki. Panna Wanda Karwowska, obdarzona dźwięcznym i miłym głosem, odśpiewała szereg pieśni. Bawiąca chwilowo w Łodzi pianistka, p-na Wiktorya Majewicz, urozmaiciła program piękną i wyrobioną grą a fortepianie. Bardzo podobał się duet na dwa soprany w wykonaniu panien Danielakówny i Królikowskiej. Również dodatnio wyszła deklamacya p. Władysława Krassoskiego. Cały więc program wykonany był siłami „Liry”, co jest dowodem, że w korporacji tej znajduje się dużo członków utalentowanych. O północy, gdy wszyscy zasiedli przy biesiadnych stołach, prezes „Liry”, Maryan Gawalewicz, wygłosił przemowę z okazyi powitania Nowego Roku. Pocze wszyscy, winszując sobie wzajemnie spędzali czas na pogawędce przy wspólnej wieczerzy”.

Środa, 1o stycznia. „Z cechów. Wczoraj o godzinie 4 ej po południu w lokalu „Liry” przy ulicy Nawrot nr. 38, odbyło się posiedzenie zgromadzenia majstrów krawieckich. Po zagajeniu posiedzenia przez starszego p. Przygodzkiego w otoczeniu 32 członków i asesora cechowego p. Stanisława Bocheńskiego, przystąpiono do zapisu uczniów i wypisaniu na podmajstrzynię p. Janinę Leokadyę Kopczyńską. Przeczytano sprawozdanie kasowe, które wykazało, iż dnia 31 grudnia r .z. było w kasie pożyczkowo oszczędnościowej 642 rb. 23 kop., weksel na 5o rb., gotówką 42 rb. 37 kop. – ogółem 734 rb. 6o kop. Kapitał wdów i sierot 297 rb. 64 kop. Na posiedzeniu wczorajszem wpłynęło 78 rb. 31 kop. Czeladnicy krawieccy przez swych delegatów wystąpili z żądaniem do zgromadzenia majstrów, aby ci stanowczo przyrzekli, iż robót po za warsztat nikomu nie będą wydawali. Żądanie to delegaci motywowali, że tylko w ten sposób zniesie się szeregi fuszerów, wyzysk uczniów, którzy pracują o majstrów nie posiadających swoich zakładów, a tem samem musi się podnieść rzemiosło, gdyż zdaniem delegatów czeladnicy pracując w warsztatach mają możność nauczenia się jeden od drugiego roboty. Żądanie to na razie postawiło majstrów w dość przykrem położeniu, gdyż nie każdy z nich rozporządza tak dużym lokalem, aby u siebie mógł pomieścić wszystkich czeladników. Po długiej dyskusyi uchwalono, że w miarę potrzeby majstrowie będą powiększać swe lokale warsztatowe, a tem samem wstrzymują wydawanie robót na miasto. Drugie zaś żądanie delegatów było, aby wszyscy pracownicy krawieccy, nieposiadający świadectw czeladniczych, od zgromadzenia je otrzymali. Po zastanowieniu się nad tą sprawą uchwalono, żeby każdemu pracownikowi krawieckiemu, który skończył lat 22, wydać świadectwo czeladnicze, w tym celu ma być w ciągu miesiąca przedstawioną lista wszystkich takich pracujących w Łodzi i podług tej listy będą wydawane świadectwa za opłatą 1 rb. 5o kop. Koszta marek ponosi otrzymujący świadectwo”.

12 stycznia, piątek. „Z „Liry”. Tegoroczna choinka w „Lirze” odbędzie się w niedzielę 14 b. m. o godzinie 3 po południu i wyróżniać się będzie niezwykłem urozmaiceniem. Korowody dziatwy, śpiewy kolendowe, ukazanie się św. Mikołaja z podarunkami, posłaniec z niespodziankami, handlarz z cukierkami, muzyka na fortepianie i gramofonie i piękna dla uciechy dziatwy jasełka - oto szereg rozrywek dla milusińskieh. Dla dorosłych urządzony będzie bufet, zaś cena wejścia dla członków czynnych, pań i dzieci, wynosić będzie po 2o kop., dla członków zwyczajnych po 3o kop. i dla sprowadzonych gości po 4o kop. Urządzeniem choinki zajmuje się grono pań i panów z wice-prezesem Strzeżymierem Pruszyńskim na czele”. Poniedziałek, 15 stycznia – „Program zabawy był bardzo urozmaicony, za co należy się uznanie całemu zarządowi, a w szczególności zaś p. Kapuścińskiemu za organizacyę Jasełek, które odegrano bardzo składnie. Tak licznego zebrania w lokalu „Liry” dawno już nie było. Do godziny 9 ej wieczorem bawiono się ochoczo. Dyabeł i Aniołek zebrali 6. rb. 2 ½ kop. na najbiedniejszych, które to pieniądze złożono na ręce jednego z członków pomocy Koła obywatelskiego”.

19 stycznia, piątek. „Koncert „Liry”. Rzemieślnicze Towarzystwo śpiewacze „Lira” urządza w niedzielę 28 b. m. koncert w teatrze Wielkim. Współudział przyrzekła znakomita śpiewaczka, prymadonna opery warszawskiej, Helena Zboińska, oraz chlubnie znany w Warszawie amator basista p. Szeller. Nadto koncert urozmaicony będzie deklamacyą. Chór mieszany „Liry” wykona pomiędzy innemi kantatę Tadeusza Joteyki „Widziadło”, którą ostatnio śpiewano z wielkiem powodzeniem na wielkim koncercie muzycznym w Filharmonii. Koncert zapowiada się niezwykle interesująco i niewątpliwie cieszyć się będzie powodzeniem”. We czwartek, 25 stycznia ogłoszono, że koncert nie odbędzie się w wyznaczonym terminie i został przełożony. W poniedziałek, 5 lutego – „Koncert Towarzystwa śpiewaczego „Lira” odbędzie się w niedzielę dnia 18 go b.m. w teatrze Wielkim. W koncercie przyjmują udział wybitne siły artystyczne. Zarząd „Liry” za naszem pośrednictwem, uprzejmie prosi pp. członków, którzy przyobiecali zająć się rozprzedaniem biletów na koncert, o łaskawe zebranie się w „Lirze” w środę dn. 7-go b.m. o godz. 8 wieczorem”.

23 stycznia, wtorek. „Ogólne zebranie. Zarząd łódzkiego rzemieślniczego Tow. śpiewaczego „Lira” zwołuje na dzień 2 go lutego r. b. o godzinie 4 po południu nadzwyczajne ogólne zebranie członków. Celem zebrania będzie rozszerzenie ustawy i działalności Towarzystwa. Między innemi projektuje się założenie gimnastyki w lokalu „Liry” dla użytku wszystkich członków. Zarząd ma nadzieję, że członkowie zbiorą się licznie ze względu na ważne sprawy, od których przyszłość „Liry” zależy”.

29 stycznia, poniedziałek. „Ze zgromadzenia czeladników tokarskich. Czeladnicy tokarscy pierwsi zrozumieli w Łodzi, że poziom ich fachowy nie stoi na należytej wysokości. Przez dość długi czas omawiano sprawę, w jaki sposób można byłoby zaradzić złemu. W dniu wczorajszym na posiedzeniu w lokalu „Liry” (Nawrot 38) pod przewodnictwem starszego czeladnika p. Adolfa Schmidta, w obecności podstarszego czeladnika p. Ludwika Orłowskiego, majstra opiekuna p. Jera i 27 członków, sprawę tę poruszono i po długich dyskusyach, postanowiono zwrócić się do urzędu starszych z prośbą, aby ten wraz z zarządem zgromadzenia czeladników zwrócił się do sekcyj technicznej o urządzanie fachowych pogadanek. Jako najodpowiedniejszy lokal na takie pogadanki uznano szkółkę rzemiosł, do której zwrócił się z prośbą o bezpłatne udzielanie go w niedziele i święta na odczyty i pogadanki. Aby mieć z czego pokryć wydatki na urządzanie takich pogadanek, zebrani uchwali, żeby każdy z członków miesięcznie płacił 5 kop. wskutek czego składki członkowskie podniesione zostały z 2o kop. na 25 kop. W obecnych czasach wielu pracowników tokarskich jest bez zajęcia, system udzielania zapomóg tylko chorym i na pogrzeby jest nie wystarczającym, gdyż trudno jest pozwolić, aby ludzie fachowcy marli z głodu, jednakie regulamin nie pozwala na udzielanie zapomóg pozostającym bez pracy. Na przyszłem posiedzeniu miesięcznem p. Dawidowicz ma przedstawić projekt zmiany regulaminu kasy zapomogowej. Na posiedzeniu wczorajszem ze składek członkowskich wpłynęło do kasy 5o rb., wydano zapomogi chorym 54 rb., pozostało w kasie gotówki 66 rb. 7o kop.”.

5 lutego, poniedziałek. „Wczoraj o godz. 4 po południu przy ulicy Nawrot № 38, na gospodzie czeladników ślusarskich, pod przewodnictwem starszego czeladnika p. A. Pukszta, przy udziale 72 członków odbyło się posiedzenie; do kasy wpłynęło 68 rb. 55 kop., udzielono zapomogi w sumie 66 rubli 63 kop. - Na gospodzie czeladników kowalskich odbyło się posiedzenie pod przewodnictwem starszego czeladnika p. J. Kołaczyńskiego, przy udziale 4o członków; do kasy wpłynęło 37 rubli, wydatkowano 33 rb. 5o kop.”.

3 marca, sobota. „We wtorek, dnia 6 marca w Sali koncertowej przy ulicy Dzielnej Towarzystwo śpiewacze „Lutnia” urządza Wielki Koncert na rzecz Komitetu Obywatelskiego ze współudziałem Towarzystwa śpiewaczego „Lira”, pani Lucyny Bruzendorf (śpiew), pani Lucyny Robowskiej fortep. i p. Józefa Kotarbińskiego (deklamcya). Połączonymi chórami „Lutni” i „Liry” będą dyrygowali pp. A. Dworzaczek i T. Joteyko. Bilety można nabywać w cukierni Roszkowskiego, a w dzień koncertu od godziny 5-ej w kasie”.

5 marca, poniedziałek. „Z gospód czeladniczych. Wczoraj o godz 4 po południu na gospodzie czeladników ślusarskich i kowalskich przy ulicy Nawrot № 38, oraz na gospodzie czeladników powroźniczych przy ulicy Widzewskiej № 86, odbyły się miesięczne posiedzenia, na których oprócz przyjęcia składek członkowskich i wypłacenia wsparć, innych spraw nie poruszono”.

28 marca, środa. „Zebranie krawców. W poniedziałek, dnia 2 kwietnia o godz. 3 po południu w lokalu „Liry”, ul. Nawrot № 38 odbędzie się zebranie majstrów krawieckich”.

3o marca, piątek. „Z „Liry”. W podwieczorku muzycznym „Liry”, który odbędzie się w niedzielę o godzinie 5 po południu, po raz pierwszy wystąpi młody skrzypek p. Lewandowski; śpiewać będą: panna W. Karwowska (sopran), p. Rudnicki (bas) i stałe dnecistki panny Danielak i Królikowska, które wykonają nowy duet Mendelssohna; program urozmaici deklamacya p. Ignacego Zielińskiego i monologi p. Wł. Krassowskiego”.

3 kwietnia, wtorek. „Ze zgromadzenia krawców. Wczoraj o godz. 4 po południu, w lokalu „Liry” przy ul. Nawrot nr. 38, pod przewodnictwem starszego majstra zgromadzenia krawców, w obecności 2o członków i asesora cechowego p. Stanisława Bocheńskiego, odbyło się kwartalne zebranie, na którem zapisano 4 uczniów oraz wypisano na czeladników: pp. Lechowicza, Brunona Keslera, Kajetana Olega, Józefa Płuciennika, B. Szufa, Teodora Fuksa i Franciszka Malgarina. Po sprawdzeniu kasy, znaleziono: w kasie zgromadzenia gotówki 761 rub 48 kop., w kasie wdów i sierot 319 rub. 64 k.; podczas zebrania wpłynęło do kasy 111 rub. 3o kop.”.

7 kwietnia, sobota. „Skrzynka do listów. Szanowny Redaktorze! Złożony ciężką chorobą, doznałem tyle wyrazu współczucia od moich przyjaciół, że przed wyjazdem do Meranu, nie mogąc osobiście, czuję się w obowiązku, choć za pośrednictwem pańskiego pisma, podziękować za tak liczne i szczere dowody sympatyi wszystkim, a zwłaszcza moim uczennicom i uczniom, kolegom, nauczycielom i członkom „Liry”. Łączę wyrazy szacunku Strzeżymir Pruszyński” oraz „Zawiadomienie. Ogólne zebranie Kasy pogrzebowej pracowników drogi żelaznej Fabryczno-Łódzkiej odbędzie się dnia 8 kwietnia r.b. w lokalu „Liry” o godzinie 3 po południu przy ul. Nawrot № 38. O liczny udział prosi Zarząd”.

24 kwietnia, wtorek. „Podwieczorek „Liry”. Onegdajszy podwieczorek w „Lirze” ściągnął bardzo liczny zastęp słuchaczów. Obok chóru mieszanego, męskiego i poczwórnego kwartetu, współudział przyjęli amatorzy soliści, mianowicie: p. Grammens (tenor), Danielak (baryton), Rudnicki (bas); po raz pierwszy dała się słyszeć uczennica dyrektora Joteyki p na Lewandowska, posiadająca materiał głosowy wyjątkowo piękny. Deklamowali pp. Doloński (uczeń art. Dram. Orlińskiego) i Krassowski, który bawił zebranych dowcipnemi monologami. Wszystkich wykonawców przyjmowano bardzo serdecznie, a po ukończeniu popisów muzycznych zebrani członkowie i goście zasiedli przy tradycyjnem święconem. W czasie biesiady przemawiali: adwokat przys. Zieliński, zastępujący nieobecnego w Łodzi prezesa Gawelewicza i dziennikarz Miodowski. Przy pogawędce i śpiewach chóralnych bawiono się do późnego wieczoru”.

3o kwietnia, poniedziałek. „Orkiestra w „Lirze”. Dyrektor Tadeusz Joteyko ogłasza za naszem pośrednictwem, że przy Towarzystwie „Lira” zawiązuje się „Kółko orkiestrowe”. Osoby muzykalne, grające na jakimbądź instrumencie orkiestrowym, a życzące sobie należeć do „Kółka”, zechcą zgłaszać się codziennie w godzinach wieczornych do dyrektora „Liry” (ul. Nawrot № 38) najpóźniej do d. 15 maja r.b.”.

2 czerwca, sobota. „Na Szkołę Rzemiosł przy Chrześcijańsk. Towarzystwie Dobroczynności odbędzie się w niedzielę, dnia 3 czerwca r.b. o godzinie 4-ej po południu w ogrodzie Mikołajewskim koncert „Liry”, W razie niepogody koncert odkłada się na 4 czerwca r.b.”.

6 czerwca, środa. „Łódzkie rzemieślnicze Towarzystwo śpiewacze „Lira”. W niedzielę 1o czerwca o godz. 5 po południu odbędzie się z udziałem 2oo śpiewaków Festival w Helenowie. Wejście 4o i 2o kop. W razie niepogody koncert w sali”.

13 czerwca, środa. „Festival „Liry”. Niedoszły do skutku ubiegłej niedzieli festiwal „Liry” urządzony zostanie w d. 29 b.m. w ogrodzie Helenowa”.

7 czerwca, czwartek. „Zebranie felczerów i fryzyerów. Wczoraj o godzinie 6½ wieczorem w lokalu „Liry” (Nawrot № 38) odbyło się wspólne posiedzenie właścicieli zakładów fryzyerskich i felczerskich oraz subjektów, jako delegatów. Na przewodniczącego wybrano p. Szybiłłę. Po przeczytaniu pierwszego punktu żądań pracowników, majstrowie przedstawili potrzebę otwierania zakładów wcześniej, jak o g. 8 rano, lecz z tem zastrzeżeniem, że subiektów obowiązuje praca dopiero od godziny 8 rano, a jednocześnie zaznaczyli, że zakłady fryzyerskie i felczerskie muszą być otworzone do godziny 9-ej wieczorem. Delegaci subiektów na propozycyę tę stanowczo się nie zgodzili, jak również nie zgodzili się na ustępstwa z innych punktur, wobec czego do porozumienia nie doszło. Zebrani delegaci ze strony majstrów zakomunikowali subjektowm, że wobec takiej sytuacyi dają im do namysłu 48 godzin, a jeżeli po tym terminie nie stawią się do pracy, będą uważani za zwolnionych. Co zaś do zakładów fryzyerskich i felczerskich postanowiono je mieć otwarte. Przeciwko takiemu wypowiedzeniu się pryncypałów, subjekci złożyli opozycyę i zagrozili natychmiastowym strejkiem. Podczas dyskysyi proponowano subjektom pracę na godziny, na procenty, lecz wszystkie te projekty zostały przez delegatów subjektów odrzucone” oraz „Ze zgromadzenia felczerów. Wczoraj o godzinie 4 po południu w lokalu „Liry” (ul. Nawrot № 38) pod przewodnictwem starszego majstra p. Jarkiewicza w obecności asesora cechowego p. Stanisława Logi, odbyło się posiedzenie członków Zgromadzenia felczerów, którzy dokonali wyborów na członków rady. Po obliczeniu głosów okazało się, że do rady wybrani zostali pp. Piotr Kalinowski, N. Korn, Herman Szuszkiewicz i Antoni Młochowski. Upoważniono starszego majstra p. Jarkiewicza do podniesienia z kasy 1oo rb. na wydatki bieżące. Po załatwieniu tej czynności rozpatrywano petycyę subjektów”. (Środa, 3 lutego 19o9: „[...] W niedzielę, dnia 31 styczni p. Herman Szuszkiewicz obchodził 4o-letni jubileusz pracy zawodowej jako felczer i członek Zgromadzenia felczerów. Koledzy po fachu, uznając długoletnią owocną pracę p. Szuszkiewicza, wręczyli mu w mieszkaniu adres opatrzony 38 podpisami, kosztowny zegar na biurko i ładny album z fotografiami ofiarodawców. Wieczorem tego dnia zebrali się członkowie związku felczerów w lokalu własny i członkowie Zgromadzenia felczerów, żeby ustnie wyrazić jubilatowi życzenia. Przy tej okazyi zebrano 35 rubli na kupno książek fachowych do biblioteki Związku felczerów. Jubilat podejmował swych kolegów w hotelu Polskim. Nastrój był bardzo serdeczny. My ze swej strony życzymy p. Suszkiewiczowi długiej i owocnej pracy fachowej i obywatelskiej”).

9 czerwca, sobota. „Zakończenie bezrobocia felczerów i fryzyerów. Wczoraj o godz. 12 w południe w lokalu „Liry” Nawrot № 38, zebrało się około 3oo felczerów i fryzyerów, w celu rozpatrzenia żądań subiektów felczerskich i fryzyerskich, którzy zastrejkowali. Przed rozpoczęciem posiedzenia zabrał głos dyżurny pomocnik komisarza 3-go cyrkułu, p. Szełkowicz i objaśnił zebranych, ze policmajster m. Łodzi otrzymał depeszę od czasowego generał-gubernatora wojennego, który polecił, aby osoby terroryzujące innych, zmuszające do bezrobocia, wysyłać z miasta do oddalonych guberni; chociażby to byli stali mieszkańcy m. Łodzi. Po przyjęciu do wiadomości powyższego rozporządzenia, zebrani wybrali z pośród siebie 12 właścicieli razur felczerskich i 24 pełnomocników-subjektów, którzy, upoważnieni zostali do zawarcia kompromisu. Po opuszczeniu sali przez zebranych, pełnomocnicy wybrali dwóch przewodniczących, fryzyerzy p. Szybiłło; felczerzy starszego Zgromadzenia p. Jarkiewicza, który zaraz na wstępie zaznaczył, że jeżeli subjekci felczerscy będą utrudniać porozumienie się, właściciele razur felczerskich postanowili znieść strzyżenie i golenie w swych zakładach, lecz w takim razie wszyscy subjekci felczerscy będą wydaleni nie tylko w mieście ale i na Bałutach. Po 7-godzinnych obradach nastąpił kompromis na następujących warunkach: 1) Zakłady fryzyerskie i felczerskie mogą być otwierane rano w godzinach dowolnych, subiekci zaś są zobowiązani stawić się do pracy od 1 marca do 1 listopada o godz. 8 rano; a od 1 listopada do 1 marca o godz. 9 rano. W porze letniej praca trwa do godz. 8 i pół wieczorem, w porze zimowej do godz. 9-ej wieczorem. Na obiad określono półtorej godziny. W soboty i dnie świąteczne praca trwa do czasu obsłużenia wszystkich gości. W niedziele i święta w porze letniej t.j. od marca 1 listopada do 1 marca zakłady fryzyerskie będą otwierane do godziny 5-ej po południu i wolno jest strzydz i golić w razurach felczerskich. W karnawale subjekci na pół dnia w tygodniu otrzymają urlop. W porze zimowej w niedziele i święta czas na obiad określa się w miarę możności. W pierwsze dni świąt Bożego Narodzenia, Wielkiejnocy, Zielonych Świątek i w Boże Ciało, zakłady fryzyerskie przez cały dzień będą zamknięte, razury felczerskie mogą być otworzone, lecz nie wolno w nich strzydz i golić. 2) W razie choroby, przez 2 tygodnie właściciel zakładu felczerskiego lub fryzyerskiego obowiązany jest płacić pensyę, a zgromadzenia spłacają szpital w ciągu miesiąca. 3) Zpowodu wynikłego bezrobocia, żaden z subjektów nie będzie wydalony. 4) Po półrocznej pracy, subjekt otrzymuje tygodniowy urlop, bez potrącenia pensyi. 5) Pensya winna być wypłaconą subiektowi co tydzień. 6) Najniższa płaca określoną została na 7 rbu. tygodniowo, bez mieszkania i stołu. Powyższe warunki, po podpisaniu przez pełnomocników, zostały odczytane ogółowi, oczekującemu na ich wynik. Z powodu zakończenia bezrobocia, zebrano 5 rub. na rodziny więźniów politycznych, a niezależnie od tego, starszy zgromadzenia felczerów, p. Jarkiewicz, złożył 3 rub. dla robotników narodowców, pozbawionych pracy. Powyższe pieniądze wniesione zostały do redakcyi „Rozwoju”.

21 czerwca, czwartek. „Festival. Proszeni jesteśmy o zaznaczenie, że z festiwalu śpiewaczego, który urządza Towarzystwo śpiewacze „Lira” w d. 29 b.m. w Helenowie, 1o% dochodu brutto przeznacza się na rzecz ofiar pogromu w Białymstoku”. [„Z Białegostoku. „Kuryer Warszawski” pisze: Doroczny w kraju północno-zachodnim obchód przyłączenia unitów do prawosławia, przypadający w jednym dniu z uroczystością Bożego Ciała, we czwartek, dnia 14-go b.m., zarówno duchowieństwo prawosławne, jak i władze administracyjne miejscowe pragnęły w tym roku uświetnić wyjątkowo liczną procesyą w przeciwstawieniu do procesyi katolickiej, która po 4o-tu latach po raz pierwszy wyjść miała na zewnątrz z kościoła parafialnego do kościółka św. Wojciecha na cmentarzu miejscowym. Sprowadzono więc duchowieństwo i kompanie z chorągwiami i feretronami z odległych nawet parafii w ogólnej liczbie dziewięciu, i te przy pięknej pogodzie z duchownymi na czele wyruszyły z cerkwi przy ulicy Lipowej, ulicą Mikołajewską (dawniej Wasylkowską) ku głównej arterii miasta, pryncypalnej ulicy Aleksandrowskiej (dawnej Warszawskiej). Kiedy pochód ten, w którym uczestniczyło około 3ooo osób, a w tej liczbie wiele dzieci i kobiet, niosących obrazy, wkroczyły w tę właśnie ulicę i czoło jego wyminęło już domy Banku wileńskiego, urzędu policyjnego, pocztę i telegrafu znajdujące się poza domem oddziału Banku państwa i kasy powiatowej, a pomiędzy domem oddziału Banku ryskiego – zaczęło mżyć. Nagle śpiewy duchownych prawosławnych przerwało kilka strzałów rewolwerowych, danych do przodu z orszaku z ganku sporego domu murowanego Makowskiego. W jednej chwili pochód zatrzymał się i cofnął falą, a cofanie to zamieniło się w ucieczkę paniczną w popłochu okropnym, kiedy przed duchowieństwem nagle, jak z pod ziemi wyrosłych, zjawiło się kilka indywiduów uzbrojonych w rewolwery i zaczęło strzelać z nich do pojedyńczych osób procesyi. Tak niosący krzyż dostał jedną kulę, kobieta, niosąca obraz Matki Boskiej trzy kule w brzuch, dwie dziewczynki padły rażone strzałami, jeden z duchownych, ojciec Ferodr, ranny, uległ nadto okropnemu pognieceniu przez tłum uciekający, wiele osób poupadało i zostało stratowanych i pogniecionych, kiedy uczestnicy procesyi jedni, bliżsi, wpadli, przemocą wyważywszy drzwi domu kasy powiatowej do jej biur na parterze, lub do domku p. Zuzanny Baceltowej, przez mieszkanie nieobecnego w niem podówczas adw. przys. p. Boguckiego, skacząc przez okno na podwórze, gdzie ukryło się przed strzałami kilkaset osób; inni zaś w szalonym pędzie rzucili się ulicą Aleksandrowską do Mikołajewskiej z powrotem lub naprzód do Instytutowej. W tej bezładnej ucieczce połamano nietylko wiele lasek i parasoli, pogubiono kapelusze i obuwie, ale, co gorsza, połamano wiele obrazów i podarto wiele chorągwi, przez co stała się obraza aparatom cerkiewnym poświęconym, a jeden obraz Matki Boskiej przeszyty był kulami. Ile było strzałów rewolwerowych w tej krótkiej chwili zwierzęcej napaści zbrojnej na mieszczan i włościan prawosławnych – nikt dziś nie stwierdzi, w każdym razie wystarczyły one za pobudkę do nabiegnięcia patrolów piechoty, która w mgnieniu oka, niby w odwecie, jęły strzelać do okien domów: kasy powiatowej, Kosińskiego, Makowskiego i Folmana, poza któremi jednak nie było już napastników, bo ci zdołali ulotnić się niepostrzeżenie, wywoławszy nieszczęście, ale skąd w okropnych skokach, krzycząc przeraźliwie i jęcząc, wybiegali, wyparci ogniem karabinowym, lokatorowie i uczestnicy procesyi, szukający tam schronienia. Kule przeszywały szyby, druzgocząc szkło lub pozostawiając tylko okrągłe otworki, czyniące z okien sita, zabijając w lokalach tych, którzy zawczasu ujść nie zdołali. Równocześnie prawie, jakby porwani niewidzialną siłą, pojawili się na tem krwawem pobojowisku uczestnicy rozbitej procesyi, przybyli z przedmieść wyrobnicy bez zajęcia i chłopi rosyjscy i nuż wyłamywać z parkanów ogrodów sąsiednich i palisad drzewek ulicznych koły i pale, któremi wymachując w powietrzu i wrzeszcząc słowa przekleństw najgorszych, rzucili się na uciekających z domów w popłochu ogólnym żydów, nielicznych w tym punkcie mieszkańców miasta. Bito i kopano okrutnie, a gdzie śmiertelnego ciosu nie zadał drąg, poprawiano i dobijano kamieniami, wyrwanemi z bruku ulicznego. W chwilę potem leżały już na ulicy cztery konwulsyjnie drgające w agonii przedśmiertnej ciała żydów, dwóch starszych, dwóch młodszych. Białystok Pogotowia ratunkowego nie posiada, ale w pobliżu domu kasy powiatowej, przed którym się to działo, jest szpital żydowski. Obecny w nim felczer, Szloma Soszicki, widząc, co się dzieje, wybiegł z watą opatrunkową i sublimatem w miednicy, na ratunek tarzającym się w kałużach krwi rannym i – w mgnieniu oka już nie żył, powiększając liczbę trupów, porzuconych na ul. Aleksandrowskiej. Jeden z lżej rannych i młodszych żydów, kiedy obudził się z omdlenia, podparł kadłub krwią ociekający na ręku na chodniku, chcąc powstać. W tejże chwili jednak żołnierz, poczęstował nieszczęśliwego tak nogą w krzyż, że mu go złamał. Ranny padł ponownie, aby się już nie podnieś. Oburzeni świadkowie tej sceny, chrześcijanie, dopędzili najbliższego oficera, który podbiegł do żołnierza, zajrzał mu w denko czapki na wypisane nazwisko i, rzucając mu ją w twarz: - Ty zwierzę! – zakrzyknął tylko. Takich i t.p. scen było wiele na tej i na innych ulicach. Ludzie konali bez pomocy i bez ratunku, pławiąc się w krwi własnej, ostatniem zamglonem spojrzeniem błagając o litość, choćby o dobicie! Tak się skończyła pamiętna procesya, święcąca obchód przyłączenia unii do prawosławia, czyli gwałtu dokonanego na sumieniu ludu”. „Nowa Gazeta” podaje ilość wszystkich trupów: 64 mężczyzn, 1o kobiet i 4 dzieci. W szpitalu znajduje się rannych 35 mężczyzn, 7 kobiet i 5 dzieci. Wiele trupów wywieziono, z tych kilka zwęglonych”. Poniedziałek, 2 lipca – „[...] Wnioski, do jakich doszła specyalna komisj, wysłana przez Dumę w celu zbadania sprawy ostatnich zajść białostockich [...]: 1) Stwierdzono faktami, że dnia 14 czerwca gen. Bogajewski, naczelnik miejscowego sztabu 16-ej dywizji piechoty, usunął od zarządu miastem p.o. policmajstra Radeckiego i gubernatora Kistera, gdy tymczasem stan wojenny ogłoszony został dopiero po pogromie. Świadczyło to, że pogrom faktycznie zorganizowany został przez prowokatorów. Okoliczność ta, nie uwalniając od odpowiedzialności władzy administracyjnej, zwiększa odpowiedzialność władz wojskowych. 2) Stwierdzono, że fakty udziału wojsk w rabunku były rzadkie, mimo to zarejestrowano ich kilka. Tak np. w czasie rewizyi w koszarach znaleziono wyroby złote z rozgromionego magazynu na ul. Lipowej. 3) Stwierdzono niezbicie, że bandy chuliganów wzywane były w charakterze wolnonajemników do straży ogniowej i że chuligani ci w cyrkułach policyjnych bili Żydów. 4) Stwierdzono, że w rabunkach i zabójstwach uczestniczyli również niosący chorągwie, nie zdjąwszy nawet komż, w które przyodziani byli na procesyi. 5) Stwierdzono, że w cyrkułach silnie bito aresztowanych i zabijano, a następnie odstawiano ich jako zwłoki znalezione na ulicy. 6) Przy biciu i zabójstwach w cyrkułach policyjnych obecny był naczelnik ochrony miejscowych, Chordowskij. 7) Przyrząd wybuchowy, rzucony na ulicy Aleksandryjskiej, ranił tylko jedną Mańkowską; druga raniona, Anna Dyminiuk, którą „Now. Wr.” Nazywa ofiarą rewolucji, otrzymała rany faktycznie od kul rewolwerowych. 8) Komisya stwierdziła, że w tych wypadkach, w których oficerowie chcieli się wmieszać, pogrom niezwłocznie ustawał. 9) Byli oficerowie, którzy zachęcali do rabunku i zabójstw, mówiąc: „Dobrze im tak. Bóg zapłać. Ujmijcie się za nami”. 1o) Zabójstwa w domach i mieszkaniach prywatnych poprzedzał cały system: policya i wojska dokonywały rewizyi pod pozorem, że znajdują się tam bomby i rewolucyoniści. Po chwili rozpuszczano pogłoskę, że znaleziono rzeczywiście to, czego szukano. Wojska ostrzeliwały następnie dom i wypuszczały nań chuliganów”].

23 czerwca, sobota. „Zebranie kowali. Od czterech tygodni trwa bezrobocie kowali, kuźnie były nie czynne, pomimo to pomiędzy majstrami i czeladnikami nie może przyjść do porozumienia. Zdawało się, że na wczorajszem posiedzeniu w lokalu „Liry”, Nawrot 38, sprawa pomyślnie załatwioną zostanie. Obrady trwały przeszło 3 godziny, były momenty bardzo burzliwe, majstrowie robili wiele ustępstw co do godzin pracy, cała sprawa rozbiła się ponownie”.

3o czerwca, sobota. „Właściciele pralni. Jutro t.j. w niedzielę o godz. 2-ej po południu w lokalu „Liry” (Nawrot № 38), odbędzie się wiec właścicieli pralni, w celu unormowania płacy pracowników na skutek przedstawionych przez nich żądań”.

3 lipca, wtorek. „Festival. W Czechach, gdzie odrodzenie narodu czeskiego, po zupełnej prawie jego germanizacyi, dokonano ze zdumiewającą energią, zjazdy śpiewaków, zloty sokołów i wogóle stowarzyszeń pokrewnych, stały się jednym z najpotężniejszych czynników pracy narodowej. I rzeczywiście w tych biesiadach wspólnych ludzie, z najodleglejszych zakątków kraju, spojeni spójnością idei, której służą, przy wzajemnej wymianie zdań poznają się lepiej, bratają silniej, popularyzują cel, któremu służą. To też za zasługę poczytać należy najmłodszemu z naszych stowarzyszeń śpiewaczych, w Helenowie w dniu św. Piotra i Pawła Ranek był prześliczny, lecz upał i ciężkie, prawie tamujące oddech powietrze, nie zapowiadały trwałej pogody. Jakoż około godz. 4-ej po południu rozszalała się nad miastem burza z piorunami, po której słońce w całej wspaniałości wytoczyło swój rydwan złocisty. Należało przypuszczać, że po burzy, która stłumiła kurzawę i oczyściła powietrze, nastąpi prześliczny wieczór czerwcowy, ciepły i pogodny i zwabi do Helenowa tłumy łodzian, spragnionych świeżego powietrza, żądnych nasycenia się drogiemi dźwiękami pieśni rodzinnej, co z dwustu piersi popłynąć miała pod konarami drzew hele nowskich. Oprócz „Liry wioślarskiej” z Kalisza, która się przybyła, stawiły się wszystkie zaproszone na ten zlot śpiewaków stowarzyszenia; publiczność tłumnie napływać poczęła tramwajami i dorożkami, słowem koncert drużyn śpiewaczych zapowiadał się świetnie, gdy naraz groźne chmury ukazały się nad Helenowem i gęsty deszcz sparaliżował tak ładnie zapowiadającą się uroczystość, z małymi przerwami, asystując aż do końca. Pomimo to około godz. 7 ej wieczorem koncert rozpoczęto, puszczając na pierwszy ogień chór śpiewaków zgierskich, który pod batutą swego dyrektora Wład. Kopcińskiego, wykonał: a) „Chociaż to życie”, poloneza Komorowskiego i b) „Powitanie wiosny” – Schumana. Młodziutka ta drużyna, bo zaledwie od kilku miesięcy istniejąca, wywiązała się z zadania równo i składnie, a nastąpiła miejsca „Lutni” częstochowskiej, która pod wodzą p. Wł. Powiadowskiego porwała słuchaczów odśpiewaniem „Pożegnania lasu” – Mendelsohna i „Piosnki marynarzy” – Bazina. Wyborne frazowanie, karność, harmonia i subtelność w cieniowaniu, oto zasadnicze zalety tej drużyny śpiewaczej , bezspornie zasługującej na ten huragan oklasków, jakim podziękowano częstochowianom za ich piękny śpiew. Trzecia z kolei wyszła na estradę Lira łódzka i pod batutą dyrektora swego p. Tadeusza Joteyki wykonała harmonijnie i karnie: „Powitanie” – Spohra”, „Z pieśnią” – Kotarbińskiego i „Wiosenne czasy – Bursa. Następnie Lutnia łódzka pod wodzą p. Aloizego Dworzaczka z właściwą sobie sprawnością i zespołem odśpiewała: „Marzenie” Chopina, „Ave Maria” – Szmöltzera i „Krakowiaka” – Niedzielskiego-Dworzaczka. Część pierwszą koncertu zakończyły połązone chóry wszystkich czterech stowarzyszeń, które pod batutą dyrektora Liry łódzkiej p. Tadeusza Joteyki w dobrym zespole odśpiewały: „Pokój wam” – Rameau i „Zażegnanie burzy” – Dürnera. Druga część koncertu wypadła mniej składnie, albowiem rzęsisty deszcz wypłoszył z ogrodu większą część publiczności i w znacznym stopniu utrudniał śpiewakom ich zadanie. Pomimo to wytrwalsi słuchacze, stojąc pod parasolami i chroniąc się pod konary drzew, gorąco oklaskiwali częstochowian, zgierzan i naszych lirników gospodarzy. W przerwie zagrała orkiestra miejscowa. Po koncercie w lokalu Liry przy ul. Nawrot zebrały się drużyny zaprzyjaźnione na skromną wspólną biesiadę, która przeplatana śpiewami chóralnemi, pogadanką i toastami, przeciągnęła się do późnej nocy. Przemawiali: pp. Drozdowski – powitanie gości w zastępstwie prezesa, Niedziałkowski w imieniu śpiewaków zgierskich na cześć Liry łódzkiej. Babicki, prezes Lutni łódzkiej, o znaczeniu zjazdów śpiewaczych, Leśniewski na cześć pieśni polskiej, Stan Łapiński na cześć drużyny zgierskiej, Adamczewski, Brodziński i inni. Jeden tylko mamy żal do Liry łódzkiej. Dlaczego piękną swą uroczystość nazwała z cudzoziemska „Festivalem?”. Czy nie przyjemniej byłoby nam czytać na programach „Zlot drużyn śpiewaczych”? Nie wątpimy, że tak będzie w przyszłości. St. Łapiński”.

11 sierpnia, sobota. „Sobota, 11 sierpnia Ogród Grand Hotelu. Na benefis orkiestry Wielka Zabawa ogrodowo-muzyczna oraz koncert z łaskawym w współudziałem „Liry” łódzkiej, śpiewaczki Teatrów Warszawskich p. Żurawskiej-Rybak oraz barytonisty p. W. Dolskiego i t.p. Confetti – Poczta – Iluminacya – całego ogrodu. Wejście 3o kop., dzieci i uczniowie 15 kop. Początek o g. 8½ wiecz.” oraz „Z gospody siodlarzy i rymarzy. Wczoraj o godzinie 8-ej po południu pod przewodnictwem p. Stolarskiego , w lokalu „Liry” Nawrot 38, odbyło się posiedzenie czeladników siodlarskich i rymarskich w którem brało udział 13o osób. Postanowiono, ażeby każdy czeladnik i rymarz lub siodlarz , pracujący w Łodzi, zapisał się do gospody. Reperacyą pasów w fabrykach powinni zajmować się tylko wykwalifikowani rymarze”.

25 sierpnia, sobota. „Z Liry. Pierwsza powakacyjna próba chóru męskiego „Liry” odbędzie się jutro, t.j. w niedzielę o godz. 4 popoł.”.

28 sierpnia, wtorek. „Wieczornica „Liry”. Towarzystwo śpiewacze „Lira” otwiera sezon obecny wieczornicą dla swych członków, ich rodzin oraz wprowadzonych gości, która odbędzie się w niedzielę, d. 2 września, o godz. 4 po południu, w lokalu własnym (Nawrot № 38). Program wieczornicy będzie bardzo urozmaicony”. Do wzięcia udziału zaproszony został skrzypek opery warszawskiej i kompozytor Stefan Tomaszewski. Śpiewał Edmund Graumens oraz chór męski. Przygotowano też „szereg rozrywek towarzyskich”. Początek o godzinie 4.

7 września, piątek. „Jutrzejszy koncert w Grand-Hotelu zawierać będzie obfity program pieśni, które odśpiewa „Lira” oraz utworów orkiestrowych w wykonaniu orkiestry A. Sonnenfelda. Cena wejścia wynosi 4o kop., dla członków „Liry” 3o kop. i dla dzieci 2o kop. W niedzielę koncert będzie powtórzony i na koncercie tym orkiestra A. Sonnenfelda pożegna Łódź, albowiem powraca na stałe do Warszawy”.

12 września, sobota. „Orkiestra mandolinistów. W sobotę 15 b.m. o godz. 8 wieczorem odbędzie się pierwsza lekcya powstałej przy „Lirze” orkiestry mandolinistów w lokalu Towarzystwa, Nawrot 38. Zapisy przyjmuje nadal p. Korotkiewicz, Główna 51”.

21 września, piątek. „Zebranie tapicerów. Wczoraj o godzinie 4-ej po południu w lokalu „Liry” przy ulicy Nawrot pod nr. 38, odbyło się zebranie 21 właścicieli zakładów tapicerskich i 35 czeladników. Po długich dyskusjach, uchwalono: dzień roboczy 9 godzin, podwyżka płacy 25 proc. i zapłacenie połowo dniówki za cały czas bezrobocia. Czeladnicy zaś ze swej strony zobowiązali się nie strajkować przez rok czasu, nie robić u stolarzy, siodlarzy, fabrykantów mebli żelaznych i nie przyjmować robót. W soboty robota ma trwać 8 i pół godzin”.

28 września, piątek. „Helenów. W niedzielę 3o września 19o6 r. odbędzie się na dochód Kochanówki [szpitala psychiatrycznego] Wielka zabawa ogrodowa o bardzo urozmaiconym programie: 2 orkiestry, koncert połączonych chórów Lutni i Liry, deklamacya, monologi, confetti, wystawa i sprzedaż wyrobów kochanowickich, gra w piłkę nożną tow. „Union” [czy był to drugi oficjalny mecz futbolowy w Łodzi? Pierwszy został rozegrany 23 września w tym samym miejscu i przez członków tego samego klubu] i t.d. Początek zabawy o godz. 3½ na sali. Bilety wejścia 3o kop. dla dzieci i uczniów 15 kop.”. Najprawdopodobniej członkowie „Liry” byli świadkami drugiego w historii Łodzi meczu piłki nożnej. (Pierwszy odbył się również w Helenowie w niedzielę, 23 września 19o6 roku). Według programu zaśpiewać mieli: „1. A) „Stoi jawor zielony”, melodya ludowa; b) „Noc majowa”, Kotarbińskiego – odśpiewa „Lutnia” i „Lira”pod dyrekcyą A. Dworzaczka; 2. Deklamacya artysty teatru łódzkiego p. Orlińskiego; 3. a) Kaplica, Kartzera i b) Pieśń wojenna, Moniuszko-Dworzaczka, odśpiewa „Litnia”; 4. a) Skarga dziewczyny, melodya ludowa; b) Od Krakowa jadą, Z. Noskowskiego – odśpiewa „Lira” pod batutą T. Joteyki; c) Monologi, p. Wajnkranc; d) Wędrowni śpiewacy, Clarka; e) Witaj Kasiu moja, melodya ludowa – odśpiewają chóry „Lutni” i „Liry” pod dyrekcyą T. Joteyki”.

3 października, sobota. „Zebranie rzeźników. Wczoraj w lokalu „Liry” (Nawrot 38), odbyło się posiedzenie zgromadzenia majstrów rzeźniczych. O godzinie 7 i pół wieczorem starszy majster, p. Antoni Laskowski w obecności asesora cechowego, p. Stanisława Bocheńskiego i 5 członków, zagaił posiedzenie poczem zapisano do ksiąg cechowych 9 uczniów, oraz wypisano na czeladników pp.: Józefa Michałowicza, Zygmunta Szczechowicza, Juliusza Reslera, Mateusza Bartosika, Leona Michałowicza, Bolesława Koniecznego, Konstantego Pawłowskiego, Gustawa Witchego, Roberta Lindnera, Józefa Bartosika, Maksymiljana Sawickiego i Gustawa Lecheldta. Starszy majster zwrócił uwagę na smutny fakt, że wielu wyzwolonych nie umie czytać i pisać Słusznie za to skarcił ich. Lecz chyba na słowach nie można się ograniczyć. Najwłaściwszem byłoby nie wyzwalać analfabetów. Do grona majstrów zostali przyjęci pp.: Franciszek Kuzański, Józef Opitz, Ignacy Wąsiewicz, Antoni Urbaniak i Walenty Ławnicki. Z podowu, iż p. K. Myśliński, ojciec gospody, podziękował za ten urząd, wybrany został przez kandydat, przedstawiony przez czeladników, p. Walenty Ławnicki. Podstarszy majster, p. Schuessler, poruszył sprawę, dlaczego czeladnicy nie chcą przyjmować na gospodę kolegów, przybyłych do Łodzi z innych miejscowości. Starszy czeladnik, p. Gwoździk [właśc. Andrzej Goździk] wyjaśnił, że postanowienie to zapadło z powodu, iż do Łodzi przybywa wielu czeladników rzeźniczych nie znających fachu; zresztą, miejscowych czeladników jest tylu bez zajęcia, że należy wpierw myśleć o nich, niż o obcych. Wobec takiej argumentacyi, majstrowie pozostawili swobodę czeladnikom, jednakże zastrzegli, aby przez czeladników był szanowany § 4 umowy pomiędzy majstrami a czeladnikami. Do kasy wpłynęło 31o rb. 25 kop., wydatkowano 169 rub. 61 kop., pozostało 13o rub. 54 kop., co razem z kapitałem, ulokowanym w Towarzystwie wzajemnego kredytu przemysłowców łódzkich, stanowi sumę 5,435 rub. 95 kop. Starszy majster zawiadomił zebranych, że od d. 15 b.m. rozpocznie się hurtowa sprzedaż mięsa w jatkach Tanfaniego przy ul. Lutomierskiej i że nie wolno będzie żadnemu rzeźnikowi nabywać mięsa w starych i brudnych jatkach przy ulicy Wolborskiej. Zebrani solennie przyrzekli, iż zastosują się do wymagań komisyi sanitarnej, która orzekła, że jatki do hurtowej sprzedaży mięsa pod żadnym pozorem nie mogą egzystować przy ulicy Wolborskiej. O godz. 11 posiedzenie zamknięto”. Wtorek, 16 października. „ Przeniesienie gospody czeladników. W niedzielę przez ulice Juliusza, Nawrot i Mikołajewską o godzinie 3-ej po południu przeszedł niezwykły pochód. Były to przenosiny lokalu gospody czeladników rzeźniczych na ulicę Mikołajewską № 28. Na przodzie pochodu postępowała kapela fabryki Scheiblera, za nią szedł p. Andrzej Lutrasiński, opiekun gospody czeladników rzeźniczych i starszy czeladnik Zgromadzenia czeladników rzeźniczych p. Andrzej Goździk, następnie czterech młodych ludzi, ubranych w białe kaftany i fartuchy, jak stają do pracy czeladnicy rzeźnicy, niosło na noszach skrzynkę cechową, ubraną w zieleń, na wierzchu zaś niej stał krzyż. Za tymi postępował towarzysz gospody, który niósł puhar używany na gospodzie podczas przyjęć nowych towarzyszów, za nimi chorąży ze sztandarem czeladników rzeźniczych, wreszcie starszy i podstarszy majstrowie, a za niemi czwórkami majstrowie i czeladnicy. Ceremoniał pochodu był zachowany do tradycyi tego cechu, jednego z najstarszych w Królestwie Polskiem, gdyż założonego w 1315 roku. Po przybyciu do nowego lokalu ks. Jan Szmigielski odmówił modlitwę, dokonał poświęcenia lokalu i w słowach szczerych, prostych, przemówił do licznie zebranych czeladników, których zapewniał, że zachowanie tradycyi, to najsilniejszy węzeł, łączący wszystkich dla jednej sprawy i dlatego czeladnicy rzeźniccy winni tę tradycyę zachować i nienaruszoną oddać potomstwu”.

Wtorek, 16 października. „Z „Liry”. Niedzielny podwieczorek muzyczny „Liry” z przyczyn od zarządu niezależnych do skutku nie doszedł; wobec tego odbędzie się on w przyszłą niedzielę dnia 21-go b.m. z tym samym programem t.j. z udziałem dyrektora Alojzego Dworzaczka (śpiew), Bolesława Lewandowskiego (skrzypce), Heleny Naortówny (deklamacya) oraz chóry lirników pod batutą dyr. Tadeusza Joteyki. Wobec tego zapowiedziane na przyszłą niedzielę nadzwyczajne ogólne zebranie członków zostaje odłożone”. Podwieczorek odbył się. Niestety „chór męski stawił się w małym komplecie, nie był należycie wyćwiczony, tak, że nie uczynił wrażenia dodatniego. Wogóle chóry w „Lirze” szwankują w ostatnich czasach, a i protegowane kwartety nie dają należytego rezultatu artystycznego. Po podwieczorku bawiono się ochoczo, najlepszy na to dowód, że „Lira” przy odpowiedniem kierownictwie artystycznem i sprężystym zarządzie, może stać się instytucyą ożywioną i poważną. A szkoda byłoby, gdyby Stowarzyszenie rzemieślnicze chyliło się ku upadkowi”.

Piątek, 19 października. „Chór damski. Wczoraj odbyła się pierwsza próba muzyczna nowo zorganizowanego chóru żeńskiego w Towarzystwie śpiewaczem „Lira”. Nowe kandydatki napływają licznie. Próby dla pań odbywać się będą w niedziele o 12-ej w południe w w czwartki o 8-ej wieczorem”.

Piątek, 26 października. „Orkiestra amatorska. Założona przy Lirze orkiestra amatorska, rozwija się coraz bardziej, niemniej poszukiwani są amatorzy, którzy grają na altówce, wiolonczeli i na klarnecie, gdyż instrumentów tych jest dotąd za mało. Osoby, pragnące zapisać się do orkiestry, mogą się zgłaszać do dyrektora Liry ul. Nawrot nr. 38. Orkiestra mandolinistów, oraz t z.w. „bałabajek” przy Lirze, liczy dwudziestu kilku amatorów i przygotowuje się już do publicznego występu. Dalsze zapisy przyjmuje p. Korotkiewicz, ul. Główna nr. 51”.

Poniedziałek, 5 listopada. „Orkiestra amatorska. Dyrektor „Liry” prosi za naszem pośrednictwem wszystkich amatorów, życzących sobie stale grać w orkiestrze „Liry” o zebranie się w środę o godzinie 7 i pół wieczorem, w celu ostatecznego ułożenia listy członków koła orkiestrowego” oraz „W gospodzie czeladników ślusarskich przy ulicy Nawrot 38, pod przewodnictwem p. Juliana Pukszta, w obecności 63 członków odbyło się posiedzenie, wpłynęło do kasy 7o rub., wypłacono wsparcia 1o8 rub. 85 kop.”.

8 listopada, czwartek. „Lira”. W niedzielę 11 b.m., o godzinie 4 po południu, odbędzie się podwieczorek „Liry”, na którym wystąpi po raz pierwszy orkiestra mandolinistów pod dyrekcyą p. Korotkiewicza. W skład orkiestry wchodzą instrumenty hiszpańskie i włoskie”.

13 listopada, wtorek. „Związek stolarzów. Wczoraj przy ul. Nawrot nr. 38 odbyło się zebranie właścicieli zakładów stolarskich w celu unormowania warunków pracy. W obecności 15o właścicieli zakładów stolarskich w celu unormowania warunków pracy. Cele stowarzyszenia: 1) Zwiększyć wydajność przedsiębiorstwa; 2) unormować warunki pracy w zakładach stolarskich; 3) usuwać zatargi pomiędzy właścicielami przedsiębiorstw i pomiędzy pracownikami w zakładach stolarskich; 4) podniesienie poziomu wykształcenia ogólnego i zawodowego wśród członków stowarzyszenia i pracowników; 5) dopomagać w wyszukiwaniu pracy dla członków lub pracowników; 6) umożliwić członkom nabywanie na dogodnych warunkach przedmiotów, narzędzi i maszyn; 7) udzielać pomoc materyalną i prawną swoim członkom. Dla osiągnięcia powyższych celów stowarzyszenia 1) otwiera składy wyrobów stolarskich w Łodzi i okolicy; 2) ustanawia warunki pracy obowiązujące w zakładach swoich członków; 3) zakłada szkoły, otwiera czytelnie, urządza odczyty, pogadanki naukowe dla członków i pracowników; 4) otwiera biuro pośrednictwa pracy lub pracowników; 5) organizuje wystawy wyrobów stolarskich; 6) nabywa dla swoich członków wszelkie przedmioty, narzędzia i maszyny; 7) udziela pożyczki lub zapomogi swym członkom i w tym celu utrzymuje kasę pomocy, z której będą mogły być udzielane wsparcie chorym, na pogrzeby i niedołężnym; 8) urządza dla swych członków rozrywki towarzyskie, koncerty, wieczornice, wogóle zabawy; 9) wydawać będzie w Łodzi pismo poświęcone sprawom stolarstwa. Działalność stowarzyszenia rozciąga się na miasto Łódź i na okolice. Do zarządu wybrano p. Hipolita Szuberta, na wiceprezesa p. Reinhold Wiśniewskiego, na skarbnika p. Stanisława Kuzitowicza, na sekretarza p. Ernesta Glückermana, na zastępcę p. Stefana Kupke, na gospodarza p. Jana Machnika. Do komisyi rewyzjnej wybrano pp.: Grzegorza Sanne, Józefa Czopek i Maksa Stillera; na zastępców pp.: Antoniego Paszczyńskiego, Wojciecha Kowalskiego i Seweryna Karasińskiego. Postanowiono, że każdy członek płaci 2 rb. wpisowego, składki zaś określono a następujących warunkach: właściciel, u którego pracuje 1 – 4 czeladników płaci 2o kop. tygodniowo, u którego zaś pracuje więcej niż 4 czeladników płacą po 5 kop. tygodniowo od każdego. Wszelkie spory pomiędzy członkami-pracownikami a klientelą, rozstrzygać będzie sąd polubowny. Na przewodniczącego sądu wybrano p. Walentego Grabowskiego. Sąd składa się z członków zarządu i następujących osób: pp. Stanisława Majewskiego, Jana Kasińskiego [patrz Nawrot 37], Aleksandra Grzybowskiego, Aleksandra Spikermana, Józefa Wawersiga, Franciszka Gintera, Leonarda Kowalewskiego, Alojzego Klozego, Kobuszewskiego i Aleksandra Holzgräbera. Kancelarya stowarzyszenia mieści się przy ul. Piotrkowskiej № 111. W czasie obraz na salę weszło 8 nietrzeźwych czeladników stolarskich, którzy bez żadnych powodów wywołali zamieszanie, domagając się głosu, wyliczając swe pretensye do wszystkich, a w szczególności do przewodniczącego. Nieproszonych wyprowadzono i to bardzo energicznie z sali”.

21 listopada, środa. „Zebranie felczerów. Wczoraj o godzinie 9-ej wieczorem, w lokalu „Liry” (Nawrot № 38), pod przewodnictwem p. Franciszka Karkiewicza, w obecności 21 członków i asesora cechowego p. Loga, odbyło się w drugim terminie ogólne zebranie, które postanowiło, aby zaległe składki członków do dnia 1 stycznia 19o6 r. zostały umorzone, a ci, którzy zalegać będą w składkach członkowskich za r. 19o6 i nie zapłacą ich do dn. 1 lutego 19o7 r., zostali wykreśleni z listy członków. Postanowiono wziąć udział w zjeździe felczerów, który odbędzie się w styczniu r.p. w Warszawie. Na delegatów wybrano pp.: Franciszka Jarkiewicza, Adolfa Helera, Wacława Maciejowskiego i Bolesława Łuczaka. Polecono zarządowi, żeby sprawdził, czy wszyscy felczerzy w Łodzi, stosownie do przepisów rady lekarskiej, utrzymują razury i posiadają odpowiednie znaki. Sprawdzono stan kasy, który wykazał, że d. 15 maja r.b. było w kasie 518 rb. 72 kop.; od tego czasu wpłynęło 47 rub. 5o kop., ogółem 566 rub. 22 kop., z których wydano 75 rub. 67 kop.; pozostało 48o rub 55 kop. Wyasygnowano dla delegatów na zjazd po15 rub. każdemu i po 2 rub. wpisowego. Na wniosek p. Jarkiewicza polecono złożyć w redakcji „Rozwoju” 25 rub., na wpisy dla uczniów gimnazyum polskiego. Na wniosek p. Maciejowskiego złożono 15 rub. na Macierz szkolną. Oprócz tego, na wniosek p. Jarkiewicza, zebrano 1o rub., które udzielono jako wsparcie po felczerze”.

6 grudnia, czwartek. „Z Liry. Do koła cytrzystów, zawiązanego przy „Lirze”, zapisało się obecnie 24 członków. Próby odbywać się będą stale w soboty o godzinie 8 wieczorem”

21 grudnia, piątek. „Zebranie tokarzów. Wczoraj w lokalu „Liry” przy ul. Nawrot 38, o godz. 7 wieczorem odbyło się kwartale zebranie Zgromadzenia zjednoczonych tokarzów. Wypisano na czeladników Aleksandra Slodyńskiego i Gustawa Zollera. Przyjęto do grona majstrów: pp. Edmunda Kujata, Edmunda Kadyńskiego [patrz Nawrot 2o], Rudolfa Hofmana, Edmunda Poselta i Ferdynanda Kramma. Niektórzy majstrowie, którzy sami pracują w fabrykach nie dbają o zapis uczniów, przyjmują ich na praktykę – postępowanie takie ma w przyszłości przykre następstwa dla praktykantów, gdyż ci, ukończywszy praktykę, na co otrzymują dowód z fabryki, nie mogą być wypisani na czeladników. Podobny wypadek zdarzy się na wczorajszem posiedzeniu. Praktykant fabryki Arkuszeskiego przedstawił zaświadczenie fabryczne że naukę skończył, przedstawił sztukę, lecz nie został wypisany na czeladnika dla tego, że majster tokarski nie zapisał praktykanta do ksiąg cechowych, a obecny majster nie należy do Zgromadzenia i nie był obecny na posiedzeniu. Z powodu, że podobne wypadki mogą mieć miejsce i w innych fabrykach, ostrzega się praktykantów iżby ci dopilnowali i żądali od swych majstrów zapisania do ksiąg cechowych, a tym sposobem ochronią się od odmowy wypisania na czeladnika. Z wpływów zebrało się w kasie 1o5 rub. 5o kop. Z posiedzenia wszyscy przeszli do drugiego pokoju, gdzie nastąpiło połamanie się opłatkiem, zdarzyło się to po raz pierwszy od założenia Zgromadzenia”.

28 grudnia, piątek. „Z Liry. Doroczna zabawa Sylwestrowska w „Lirze” zapowiada się doskonale. O godzinie 7 wieczorem rozpoczną się popisy muzyczne. Chóry „Liry” wystąpią z szeregiem zupełnie nowych pieśni, solo śpiewać będzie p. Gra,,Ems. Dialog wypowiedzą pp. Krassowski i Doliński, poczem nastąpią tańce”.

Rok 19o7

2 stycznia, środa. „Z Liry. W poniedziałek, dnia 31 grudnia w lokalu „Liry” (Nawrot 38) odbyła się wieczornica na zakończenie starego roku. O godzinie 8 rozpoczął się popis mandolinistów pod batutą miłośnika muzyki, p. Korotkiewicza. Po mandolinistach rozpoczęły się śpiewy solowe, deklamacye i śpiewy chóralne. Całość wypadła dobrze, al. Licznie zebrani goście nie szczędzili oklasków wykonawcom. O godz. 11 rozpoczęto tańce. O północy Nowy Rok powitano polonezem, a gdy wszyscy przeszło do drugiej sali, prezes „Liry”, p. Wacław Morsztynkiewicz, przemówił do zebranych. Po przemówieniu prezesa, chór męzki pod batutą dyrektora, p. Tadeusza Joteyki, odśpiewał parę pieśni powitalnych, za co został nagrodzony gromkiemi oklaskami. Tańce trwały do rana. Nastrój był bardzo serdeczny. Gości i członków „Liry” zebrała się taka ilość, że w dość obszernym lokalu nie mogli się pomieścić”.

5 stycznia, sobota. „Opłatek. Zarząd chóru polskiego przy kościele św. Krzyża w Łodzi uprzejmie zaprasza swych członków i ich rodziny na opłatek, który się odbędzie dnia 6-go b.m. o godzinie 1-ej po południu w lokalu Liry, ul. Nawrot 58 [!]”.

7 stycznia, poniedziałek. „Opłatek chóru kościelnego. Wczoraj, o godzinie 1-ej po południu członkowie chóru przy kościele św. Krzyża zebrali się w lokalu Liry na tradycyjny opłatek. W chwili, gdy miano zasiąść za stołami i rozpocząć łamanie się opłatkiem, gospodarze tego przyjęcia zostali zawiadomieni, że jacyś ludzie, przeciwnicy wszelkich tradycyi grożą, iż rozpędzą całą „tą dziadowską kościelną hołotę”. Wskutek takich warunków łamanie się opłatkiem było pośpieszne. Wieść na zebranych wywarła bardzo przygnębiające wrażenie” oraz „Z Liry. Wczoraj o godzinie 11 rano w lokalu Liry (Nawrot 38) odbyło się zebranie Stowarzyszenia rzemieślniczo-śpiewaczego Lira. Na posiedzeniu tem uchwalono pozostać nadal w zajmowanym obecnie lokalu, urządzić w dniu 13 bm. choinkę dla dziatwy członków, oraz przeprowadzić niektóre zmiany w gospodarce Stowarzyszenia”.

11 stycznia, piątek. „Zebranie krawców. Onegdaj o godzinie 4-ej po południu w lokalu „Liry” Nawrot nr. 38, pod przewodnictwem starszego majstra zgromadzenia krawców p. Władysława Kopczyńskiego, w obecności asesora cechowego odbyło się kwartalne zebranie członków zgromadzenia majstrów krawieckich. Na posiedzenie przybyło zaledwie kilkunastu członków, wobec czego nie rozpatrywano żadnej sprawy, która była na porządku posiedzenia. Zapisano jednego ucznia i wypisano na czeladnika Ludwika Krauze”.

14 stycznia, piątek. „Choinka w Lirze. Wczoraj zarząd Liry urządził dla milusińskich choinkę, która powiodła się bardzo dobrze. O godzinie 3-ej dziatwa bardzo licznie poczęła się zbierać, śmiech i gwar ich nadały lokalowi jakiś inny ton życia. Około godziny 4-ej rozpoczynają się tańce. Około godz. 5 ej młodzież wcale nieźle odegrała komedyjkę „Piękna lala”. Wykonawcom i reżyserce p. Jadwidze Krężyńskiej nie szczędzono oklasków. Po przedstawieniu chór dziecięcy mieszany pod kierunkiem p. Tadeusza Joteyki wykonał kilka pieśni „Śpiew dla dzieci” Zygmunta Noskowskiego. Po małej pauzie rozpoczęły się popisy deklamacyi, rozpoczęli je pp. Doliński i Szymański. Następnie nastąpiła deklamacya dziatwy. Po deklamacyi zajął się dziatwą p. Zieliński, kierownik tańców i korowodów, a gospodyni p. Sandacz zajęła się nakarmieniem dziatwy; było to zaprawdę zadanie dość trudne ze względu na znaczną ilość dziatwy. Około godziny 8 wieczorem milusińscy, syci zabawy poczęli rozchodzić się do domów, miejsce ich zajęli starsi, którzy do godziny 11-ej tańczyli. Zabawę przeplatały produkcye chóru”.

16 stycznia, środa. „Podwieczorek muzyczny. W niedzielę, d. 2o b.m. odbędzie się w „Lirze” podwieczorek muzyczny. Program wypełni orkiestra smyczkowa pod kierunkiem dyrektora Joteyki; chór mieszany odśpiewa nieznane u nas mazurki Chopina w układzie Zygmunta Noskowskiego; solo śpiewać będzie pani Stefania Borysiewiczowa, panny Banaszkiewiczówny wykonają duety, nadto będzie dyalog i deklamacye. Początek podwieczorku o godz. 5-ej po południu”. Podwieczorek odbył się. „Pani Borysiewicz wdzięcznie odśpiewała parę piosenek, p. J. Zieliński z Dużem odczuciem wypowiedział improwizacyę z „Dziadów”, panny Banaszkiewiczówny odśpiewały duet „Konwalia i kwiaty” Mendelsona, panna H. Banaszkiewicz i p. Doliński wypowiedzieli dyalog K. Hofmana „Ostatnia godzina”, p. Władysław Krassowski, zawsze pełen humoru, wypowiedział parę udatnych monologów, chóry zaś mieszane i męzki wcale poprawnie, pod batutą p. Tadeusza Joteyki, odśpiewały kilka numerów. Wszystkich wykonawców darzono gromkiemi oklaskami. Z powodu krwawych zajść w ostatnich czasach, z tańców skwitowano, zastąpiły je gry towarzyskie”.

3o stycznia, środa. „Zebranie fryzyerów. Wczoraj o godzinie 4 po południu w lokalu „Liry” (Nawrot 38), pod przewodnictwem starszego majstra zgromadzenia fryzyerów, p. Borkowskiego w obecności asesora cechowego, p. Stanisława Logi i 52 członków, odbyło się posiedzenie. Z odczytanego sprawozdania kasowego okazało się, że w kasie znajduje się w gotówką 89o rub. 97 kop. i 154 rub. 48 kop. za ekspertyzy. Sprawozdanie kasowe przyjęto. Do grona majstrów przyjęto p. Józefa Pachowskiego. Na czeladników (subjektów) wypisano pp.: Antoniego Kostrzewskiego, Jana Kauca, Waleryana Tuszyńskiego, Marcina Wócika, Bolesława Dorożyńskiego, Gustawa Fuksa, Józefa Wytrychowicza, Augusta Laska, Witolda Rzepkowskiego, Maryana Kasprzaka i Ottona Zinisia. Uczniów zapisano 18-tu. W sprawie rozszerzenia wykształcenia fachowego fryzjerów, wybrano komisyę, która ma opracować regulamin. Do komisyi wybrano pp.: Ignacego Żuchowskiego, Szlamę Cycowskiego, H. Braunera, Wincentego Dutkiewicza, Kazimierza Lewandowskiego, Teodora Sybirło, Juliana Wajca i Szaję Kollera”.

31 stycznia, czwartek. „Wycieczka „lirników”. Chór męski „Liry” z dyrektorem Tadeuszem Joteyko na czele wyjeżdża w sobotę rano do Gałkówka na zaproszenie proboszcza tutejszego, księdza Niteckiego, dla zaśpiewania w czasie mszy św. Powrót nastąpi po obiedzie, gdyż tego dnia odbędzie się wieczornica w „Lirze” oraz „Z cechu. Dnia 3 b.m. o godz. 2 i pół po południu odbędzie się zebranie Zgromadzenia czeladzi ślusarskich w lokalu „Liry”. Będą dokonane wybory na starszego”.

4 lutego, poniedziałek. „Z „Liry”. W sobotę wobec bardzo licznego grona członków i gości, w lokalu „Liry” odbyła i wieczornica. Program muzyczny rozpoczął p. Bolesław Lewandowski, który w wykonaniu „Scenne de balet” – Berlota, „Nokturn” – Chopina,, „Kujawiaka” – Łady i innych kompozycyj, wyrażał talent rzetelny. Duet „Płyńmy” – Mendelsohna z powodzeniem odśpiewały panny Danielakówna i Królikowska. Życie słowo reprezentowali p-na Jadwiga Kreżyńska, p. Ignacy Zieliński oraz p. Łętowski, który szczerze ubawił publiczność nadprogramowemi kupletami, jest to talent w swoim rodzaju wyróżniający się. Bardzo miłem urozmaiceniem programu była gra na cytrze p. Artura Penthera, którego zebrana publiczność darzyła gromkiemi oklaskami za wykonanie kilku kompozycyi tyrolskich, węgierskich i polskich. Również z powodzeniem odśpiewał parę pieśni p. Królikiewicz, baryton, posiadający ładną skalę głosu. Na zakończenie chór męski pod batutą dyrektora Tadeusza Joteyko, odśpiewał szereg ulubionych pieśni swojskich i cudzych kompozytorów. O godz. 11-ej rozpoczęło tańce, które trwały do białego rana”.

8 lutego, poniedziałek. „ Dla robotników bez pracy dotkniętych lokautem. Współpracownice z pracowni p. Sobańskiej złożyły 5 rubli 45 kop. Ks. Teofil Jankowski proboszcz z Brzeźnicy, powiatu Noworadomskiego 2 rb., oraz parafianie tejże parafii 1o rubli. – Robotnicy fabryki Dietla z sosnowca 1oo rubli. Zebrane przez p. M. Szymańskiego na wieczornicy Towarzystwa śpiewaczego Lira w dniu 2 lutego 8 rubli 3o kop. – Bratysław Słowiański 5o kop. – Bezimiennie 5o kop. – Robotnik z fabryki A. Prusaka 5o k. – Woźnice i ich pomocnicy z rosyjskiego Towarzystwa transportowego 5 rb. 1o kop. – A. Walas 5o k. – Zebrane na weselu u Antoniego Kunerta 4 rb. – Łuszyński jako karę (z kolei) 1 rb. – Zebrane na zebraniu pracowników fryzyerskich 9 rubli 39½kop. – Janina Milińska 1 rb. 25 k. (do rozporządzenia komitetu bezpartyjnego). Edwardostwo Macher 8 rb. 3o kop. – Z fabryki B-ci Lande 14 rb. 4o kop.”.

11 lutego, poniedziałek. „Z Liry. Zapowiedziane na wczoraj ogólne zebranie członków stowarzyszenia rzemieślniczo-śpiewaczego Lira, nie doszło do skutku, z powodu przybycia małej ilości osób. Zebranie odbędzie się w drugim terminie dnia 24 b.m. o g. 3 po południu i będzie prawomocne bez względu na ilość przybyłych członków. Zabawa taneczna powiodła się zupełnie dobrze; przybyło na nią wiele pań w kostyumach polek, cyganek, krakowianek, sióstr miłosierdzia, byli i admirałowie, kucharz i inni. O północy panie maski zdjęły. Zabawa ochocza trwała do rana. We wtorek wieczorem o g. 7 odbędzie się zabawa taneczna, urządzona spacyalnie dla członkiń i członków rzeczywistych”.

13 lutego, środa. „Z „Liry”. Wczoraj wieczorem w lokalu „Liry” zebrai się członkinie i członkowie czynni tego Towarzystwa, aby na wspólnej zabawie spędzić wieczór zapustny. Zabawa ochoczotrwała do godz. 7 rano. – W niedzielę po południu odbędzie się podwieczorek, w czasie którego będzie odegraną komedyjka „Ciężkie czasy”, napisana przez p. Krężyńską. Próby z tej sztuki odbywają się codziennie, pod reżyseryą autorki”.

1 marca, piątek. „Zebranie krawców. Z powodu istniejących od dłuższego czasu nieporozumień pomiędzy właścicielami zakładów i warsztatów krawieckich, a pracownikami, wczoraj na żądanie majstrów zostało zwołane nadzwyczajne ogólne zebranie w lokalu „Liry”, Nawrot nr. 38. Na posiedzenie to przybyło 24 majstrów, którzy otwarcie oświadczyli, że prowadzenie interesu w takich warunkach, jakie przeżywają jest niemożliwe. Przyznana płaca za dniówkę w chwili ogólnego podniecenia dziś rujnuje właścicieli zakładów krawieckich, a przyczyniają się do tego te okoliczności, że praca czeladników nie jest intensywną. Przy płacy za dniówkę robota za surdut lub marynarkę kosztuje 2oo – 3oo procent więcej niż przed dwoma laty. O godzinie 3-ej i pół, do lokalu, gdzie toczyły się obrady przybył delegat pracowników i oznajmił, że sprawa majstrów, ani warunki w jakich ci się znajdują nic pracowników nie obchodzi i dla tego nie przybędą oni na zebranie. Zdobyli oni raz zgodę majstrów, iż będą płacić im dniówki, odstąpić od tego warunku nie mogą. Czeladników, dążących na zebranie, niedopuszczali do lokalu członkowie partyi skrajnych. O godzinie 5-ej przybyło pomimo to 12 czeladników, lecz z powodu małej ilości obecnych pertraktacyi żadnych nie było. Zebrani majstrowie przekonawszy się, że do porozumienia przyjść nie może, postanowił nadal trzymać się taktyki rozpoczętej przed 5 tygodniami – to jest wymówić wszystkim czeladnikom pracę. Jako jedyny środek wyjścia, zebrani postanowili zorganizować związek bezpartyjny właścicieli zakładów krawieckich, na wzór właścicieli zakładów stolarskich”.

4 marca, poniedziałek. „Zebranie organizacyjne związku litografów. Wczoraj o godzinie 4 ej po południu w lokalu „Liry” Nawrot 38, zebrało się 4o pracowników litograficznych, zatrudnionych w różnych zakładach litograficznych, aby omówić sprawę zorganizowania Koła litografów łódzkich na mocy zalegalizowanej ustawy związku litografów w Królestwie Polskim. Po wybraniu przewodniczącego w osobie p. Lasoty, omawiano, w jaki sposób przyłączyć się do związku i zorganizować Koło łódzkie. Po krótkiej dyskusji zebrani uchwalili otworzyć w Łodzi Koło litografów, poddając się regulaminowi związku na Królestwo Polskie i mieć łączność z centralnym zarządem w Warszawie. Wobec powyższych uchwał przystąpiono do wyboru zarządu organizacyjnego: Na prezesa wybrano p. Lasotę 31 głosami, na wice-prezesa p. Duszczyka 25 głosami, na skarbnika p. Denela 22 głosami, na sekretarza p. Sałata 2o głosami. Do komisyi rewizyjnej pp. Madera 31 głosami i Sobieraja 22 głosami”.

5 marca, wtorek. „Wieczór mistyczny. W niedzielę 1o b.m., o godzinie 5 po południu Lira urządza podwieczorek muzyczny. Program składać się będzie z trzech części: pierwszą wypełni komedyjka pod reżyseryą p. Władysława Krassowskiego, druga część będzie mistyczna. Wypełnią ją utwory nastrojowe, mianowicie: „Śmierć Azy” – Griega (orkiestra), „Elegia” – Moniuszki i „Taniec szkieletów” Studzińskiego (chór męski); „Widziadło” – Joteyki (chór mieszany, solo p. Królikiewicz), wreszcie „Dzwony” Ujejskiego (p. M. Doliński) przy dźwiękach marsza żałobnego Chopina. Część ta odbędzie się przy świetle przyćmionem, chóry i orkiestra będą za zasłoną. Trzecia część programu będzie zwyczajna, wypełnią ją duety, solowy śpiew, gra na mandolinie, deklamacya i kuplety. Program więc jest niezwykle interesujący”. Poniedziałek, 11 marca – „Na wczorajszy wieczorek muzyczny [...] przybyło przeszło 25o osób. Na salach panował tłok. Amatorzy z zadania wywiązali się wcale dobrze. Na szczególne wyróżnienie zasłużył p. Czesław Gorzeliński, który rolę Wojtusia wykonał z dużym talentem. Również należy się uznanie p. Krassowskiemu za dobrą reżyseryę. [...] Wogóle wszystkich wykonawców nagrodzono gromkiemi oklaskami. Podwieczorek był bardzo urozmaiconym ale dlaczego nazwany mistycznym – to zagadka”.

22 marca, piątek. „Drugie Towarzystwo pożyczkowo-oszczędnościowe. Doroczne zebranie ogólne pełnomocników z drugiego Towarzystwa pożyczkowo oszczędnościowego zwołane onegdaj w lokalu „Liry” (Nawrot 38), sprowadziło o godzinie 8 wieczorem 52 osoby. Po zagajeniu zebrania przez prezesa zarządu p. Juliusza Jarzębowskiego, przystąpiono do wyboru przewodniczącego. Jednomyślnie powołano na tę godność dr. Antoniego Rząda, który ze swej strony zaprosił na asesorów pp.: inżyniera Bujno, Franciszka Jerzykowskiego, inżyniera Małachowskiego, Mosakowskiego oraz na sekretarza inżyniera Magnuskiego. Zanim rozpoczęto obrady przewodniczący, wspominawszy o stracie, jaką poniosło Towarzystwo przez zgon trzech reprezentantów: Tomasza Józefiaka, Jana Michalaka i Jana Ostaszewskiego, którzy zginęli skutkiem rozwichrzonych pojęć różnych jednostek, zaproponował uczczenie pamięci zmarłych przez powstanie z miejsc. Pierwszym punktem obrad było sprawozdanie zarządu z działalności Towarzystwa za rok 19o6. [...] Zysku czystego osiągnięto rb. 3,362 kop. 2. Poważniejszych strat Towarzystwo w roku sprawozdawczym nie poniosło. Suma wpływów wystarcza na pokrycie w zupełności wszelkich wątpliwych należności. Stosownie do uchwały ostatniego zebrania, zarząd, korzystając z § 6 ustawy, wprowadził w życie pośrednictwo w nabywaniu skór dla członków-szewców pobierając komisowe w stosunku 1%. Rada przynajmniej cztery razy do roku delegowała kilku swoich członków do sprawdzenia książeczek stowarzyszonych z księgami buchalteryjnymi. Po odczytaniu sprawozdania wywiązała się dyskusya. Członek Towarzystwa p. Kopytkowki zwraca uwagę, dla czego zarząd nie powołał projektowanych mężów zaufania, którzyby ułatwiali nabywanie członkom różnych artykułów”. W dyskusji wzięli udział adwokat przysięgły Wyganowski, a także panowie W. Ciot, Bernard, Szaniawski, Suligowski, Radziszewski, Wyganowski. Po jej wyczerpaniu „zebrani uchwalili załatwienie sprawy dotyczącej pośrednictwa w kupnie i sprzedaży przedmiotów przekazać zarządowi i radzie”. Ustalono też warunki podziału zysku wypracowanego przez Towarzystwo, sprawę zmian „niektórych paragrafów ustawy, na zasadzie otrzymanej w swoim czasie odezwy w tym względzie oddzielnej kancelaryi do spraw kredytowych przy ministeryum finansów. [...] Przedstawione zmiany trzech paragrafów ustawy zebrani przyjęli do wiadomości (§ 9, 12 i 8o). W dalszym ciągu przedstawiono do zatwierdzenia zebranych budżet wydatków na rok 19o7. Tutaj, w myśl wniosku p. Wyganowskiego uchwalono, aby pozycyę dla radcy prawnego pozostawić jak dotychczas rb. 6oo. Przytem, podzielając słuszność wywodów p. Wyganowskiego, zebrani uznali za konieczne zreformować istniejący przy Towarzystwie wydział prawny. Przychylając się do prośby Koła śródmieścia Polskiej Macierzy Szkolnej – postanowiono, aby Towarzystwo zapisało się na członka ze stałą pracą 5o rubli rocznie. [...] Przewidziane tym sposobem wydatki na rok 19o7 określono na sumę rb. 23,79o. Wybory dały wynik stępujący: do zarządu wybrano ponownie pp.: J. Jarzębowskiego (49 gł.) i e. Brinkenhofa (48 gł.); do rady weszli pp. Wł. Wyganowski (49 gł.), K. Roseman (49 gł.), Bednarski (48 gł.) i Trojanowski (47 gł.); do komisyi rewizyjnej pp. W.E. Becker, E. Macher i A. Przedpełski; jako zastępcy pp. Medyński i L. Zawadzki”.

27 marca, środa. „Skradziono paszport poddanego austryackiego Stanisława Szczotkowskiego ,mieszkańca gminy Jawornik obwodu myślenickiego. Uprasza się o zatrzymania palta, a odesłanie paszportu i dokumentów za wynagrodzeniem do restauracji Nawrot 38 lub do stróża Dzielna 3o”.

5 kwietnia, piątek. „Z Liry. W niedzielę, dnia 7 b.m. o godzinie 7 wieczorem odbędzie się w Lirze wieczornica, pod nazwą „święcone”, w czasie której grono amatorów odegra komedyę w 2-ch aktach „Majster i czeladnik” Korzeniowskiego, którą reżyseruje znany i wytrawny artysta scen prowincyonalnych p. Glogier. Po przedstawieniu odbędą się tańce”. „Sztukę tę wykonało grono amatorów, z pośród których wyróżnili się: p. Gorzeński w roli Bartłomieja Łykalskiego, p. Krassowski, jako szewc Szarucki, p. Dobrowolski w roli lichwiarza, oraz p. Śliwiński, jako czeladnik. Role kobiece, żony Szaruckiego i Basi pozostawiały wiele do życzenia. Niewielką rolę nieznajomego odegrał p. Wiśniewski. Całość jednak szła składnie i na maleńkiej scence Liry sprawiła dodatnie wrażenie. Po skończeniu komedyi p. Łętowski odśpiewał szereg kupletów, bawiąc wszystkich szczerze, poczem liczne grono osób zasiadło do „święconego jajka”, następnie rozpoczęły się tańce. Bawiono się do białego rana”.

11 kwietnia, czwartek. „Zabawa dziecięca. W nadchodzącą niedzielę, dnia 14 b.m. odbędzie się w Lirze zabawa dziecięca z wejściem po 2o kop. od dziecka i 3o k. od osoby dorosłej. Zabawę urozmaici komedyjka, śpiewy, fonograf i tańce. Początek zabawy o 3 po południu”.

16 kwietnia, wtorek. „Ze Zgromadzenia majstrów krawieckich. Wczoraj o godzinie 4-ej po południu w lokalu Liry (Nawrot № 38) odbyło się zebranie kwartalne członków Zgromadzenia majstrów krawieckich. Posiedzenie zagaił starszy majster p. Władysław Kopczyński w obecności 36 członków i asesora cechowego p. Stanisława Bocheńskiego Do grona Zgromadzenia przyjęto dwóch nowych kandydatów, dwie mistrzynie, a czeladników wypisano 6 praktykantów i zapisano do ksiąg cechowych 7 uczniów. Do kasy wpłynęło na posiedzeniu 1o4 rb. O godzinie 7 wieczorem posiedzenie zakończono. Zanosi się na dalsze nieporozumienia z czeladnikami”.

19 kwietnia, piątek. „Wieczornica, którą urządza orkiestra amatorska „Liry” w nadchodzącą niedzielę o godz. 6-ej po południu, zapowiada się świetnie. Orkiestra wykona szereg utworów Mendelsohna, Schuberta, Schumana, Mascniego, Moniuszki; na szczególną uwagę zasługuje cykl utworów skandynawskiego kompozytora Edwarda Griega, a mianowicie: „Pragnienie serca” i „Ostatnia wiosna” z melodyi elegijnych oraz „Śmierć Azy” i „Pieśń tęsknoty” ze suity „Peer Gynt”. Obfity program orkiestry urozmaicony będzie komedyjką p.t. „W gabinecie doktora” G. Dolińskiego, którą odegra koło amatorskie pod reżyseryą znanego artysty scenicznego p. W. Glogora, usłyszymy również duet wokalny i deklamację. Będzie to jedna piękniejszych wieczornic „Liry”, to też wybiera się na nią bardzo wiele osób”.

23 kwietnia, wtorek. „Z Liry. Niedawno, bo kilka miesięcy temu, dyrektor „Liry” p. Tadeusz Joteyko zorganizował orkiestrę smyczkową, składającą się przeważnie z młodzieży. Orkiestra ta stanęła już na wysokości zadania, zgrała się dobrze, zna swój repertuar, brzmi pełno, cieniuje starannie, stanowi nie małe urozmaicenie programów, wieczorów i koncertów, a co najważniejsze, że drużyna ta zyskała sobie wstępnym bojem ogólną sympatyę. Dowodem tej sympatyi był niedzielny wieczór muzyczny w „Lirze”, urządzony staraniem orkiestry z przeznaczeniem dochodu na zakup niezbędnych instrumentów. Publiczności zebrało się bardzo wiele, a program był nie lada. Sama orkiestra wykonała 12 utworów nie licząc nadprogramowych; podobały się bardzo kompozycye Edwarda Griega, pełne północnej zadumy i melancholii, charakterystyczna serenada „rococo” Meyer-Helmunda, „marzenie” Schumana, które wykonał solo na skrzypcach z towarzyszeniem orkiestry p. B. Lewandowski i wiele innych utworów; na zakończenie siarczysty mazur ze „Strasznego dworu” Moniuszki wywołał niemilknące burze oklasków. Powodzenie orkiestry było zupełne. W środkowej części programu koło dramatyczne pod kierunkiem reżyserskim p. Glogera odegrało komedyjkę „W gabinecie doktora” G. Dolińskiego. Całość szła gładko i wszyscy wykonawcy wywiązali się z ról bardzo sumiennie. Duet na dwa soprany „pozdrowienie” Mendelsohna podobał się bardzo i Lipniczkom p.p. Danielakównie i Królikowskiej nie szczędzono oklasków. Deklamował z dużym talentem p. Wiśniewski, członek koła dramatycznego. Po skończonym programie muzycznym bawiono się do godziny 3-ej w nocy, jak zwykle w „Lirze” szczerze i ochoczo”.

29 kwietnia, poniedziałek. „Benefis dyrektora Joteyki. Od kilku lat pracujący na naszej niwie muzycznej, poprzednio kierownik artystyczny łódzkiego Towarzystwa muzycznego, obecnie dyrektor Liry p. Tadeusz Joteyko, urządza w pierwszej połowie maja własny koncert. Program tego koncertu będzie bardzo zajmujący, a szczególną uwagę zwraca olbrzymi chór młodzieży szkolnej, którą dyrektor Joteyko skupił dokoła siebie i stworzył z kilku zakładów naukowych łódzkich zespół wokalny, składający się z blisko 2oo osób. W koncercie przyjmie udział Lira, orkiestra amatorska i inne czynniki artystyczne. Bliższe szczegóły tego koncertu podamy niebawem” oraz „Z kasy pogrzebowej kolejarzy. W niedzielę o godzinie 4 po południu w lokalu „Liry” (Nawrot № 38) odbyło się ogólne zebranie pracowników kolei Fabryczno-łódzkiej, członków kasy pogrzebowej. Posiedzenie zagaił prezes p. Tadeusz Bogucki. Na przewodniczącego wybrano p. Lucyana Żołędowskiego, który na asesorów zaprosił pp. Józefa Czernego, Karola Matyska, Karola Kotasińskiego i Józefa Michnowskiego, zaś na trzymającego pióro p. Józefa Chruścielskiego. Z przeczytanego sprawozdania za rok 19o6 dowiadujemy się, że kasa liczy 184 członków. Pozostałość z roku 19o5 wynosiła 7o1 rub. 45 k., w ciągu roku sprawozdawczego wpłynęło do kasy 556 rub. 99 kop., ogółem 1,258 rub. 44 k. Wydatkowano na wsparcia pogrzebowe 283 rub. 7o kop., pozostało z d. 1 stycznia 19o7 roku 974 rub. 74 kop. Sprawozdanie powyższe zostało zatwierdzone. Do wyboru członków zarządu i komisyi rewizyjnej nie przystępowano, gdyż wszyscy jednogłośnie oświadczyli się za pozostawieniem dotychczasowego zarządu i komisyi rewizyjnej. Podniesiono wniosek, ażeby zarząd zajął się zmianą § 1o punktu 4 ustawy, t.j. aby w razie śmierci członka kasy, wsparcie pogrzebowe było wypłacane w wysokości 6o rub. a nie 4o, jak to ma miejsce obecnie. Wniosek ten bez dyskusyi przyjęto. O godz. 6 posiedzenie zamknięto”.

8 maja, środa. „Poranek benefisowy dyrektora Liry Tadeusza Joteyki odbędzie się w nadchodzącą niedzielę, 12 b.m., o godz. 3 po poł. w teatrze Victorya. Na program złożą się: komedya w 1 akcie „Zięć dla parady” Józefa Blizińskiego, którą odegra koło dramatyczne Liry pod reżyseryą p. Glogera, chóry i orkiestra smyczkowa oraz przecudny polonez z „Hrabiny w oryginalnym układzie Moniuszki na 3 wiolonczele, altówkę i kontrabas. Niezwykle imponujący będzie chór młodzieży szkolnej połączonych kilku polskich zakładów naukowych, liczący około 2oo osób. Bilety na poranek można nabywać w kancelaryi Liry (Nawrot 38) codziennie od godz. 6 do 1o wieczorem” oraz „Wieczornica Liry. Dziś w środę, o godz. 7 wieczorem odbędzie się ostatnia w tym sezonie wieczornica Liry Program wypełni fraszka sceniczna pod sensacyjnym tytułem „Awantura na Bałutach” oraz produkcye muzyczne i chóralne. Następnie odbędą się tańce”.

1o maja, piątek. „Z Liry. Środowa wieczornica w „Lirze” była ostatnią w sezonie obecnym. Zebrało się jednak osób mniej niż zwykle, zapewne z powodu gorąca. Pogram rozpoczęła farsa sceniczna „Awantura na Bałutach”, prawdziwa łódzka bomba, pełna przeróżnych niespodzianek i zabawnych epizodów. Doskonałą parę krawca z Bałut i jego żony odtworzyli p. Gorzeński i panna Krassowska, inne role opracowane były również starannie; całość wyszła gładko i sprawiła bardzo dodatnie wrażenie. W części muzycznej popisywał się chór męski „Liry”, który odśpiewał „Z pieśnią Kotarbińskiego, „Powitanie” Spohra, „Tajemnicę” Galla i parę utworów nad program, zdobywając sute oklaski. Solo śpiewał p. E. Grammeus „Dolę” Zarzyckiego, „Dwie zorze” Moniuszki i inne pieśni; deklamował z dużym powodzeniem p. Wiśniewski. Następnie odbyły się tańce, bawiono się ochoczo do późnej nocy” oraz „Tadeusz Joteyko. Pracujący od kilku lat na naszej niwie muzycznej artysta-muzyk Tadeusz Joteyko urodził się na Ukrainie w roku 1872. Po ukończeniu szkół w Warszawie wyjechał do Brukseli, gdzie wstąpił na wydział przyrodniczy uniwersytetu wolnego, następnie oddał się wyłącznie studyom muzycznym w konserwatorium. Po powrocie do Warszawy otrzymał wyższy dyplom z ukończenia nauk muzycznych i jako kompozytor symfonią c-dur, wykonaną na popisie muzycznym, zwrócił na siebie ogólną uwagę świata artystycznego. Potem zajmował kolejno różne stanowiska; był dyrektorem „Lutni” radomskiej, Towarzystwa muzycznego w Kaliszu, i w Łodzi jest za drugim powrotem, poprzednio bowiem był dyrektorem łódzkiego Towarzystwa muzycznego, obecnie zaś kierownikiem „Liry”. O ile w czasie poprzedniej swej bytności u nas nie znalazł wdzięcznego materyału dla pracy, dziś dyrektor Joteyko wysunął się na szeroką arenę publicznej działalności, ożywił wymierającą już „Lirę” łódzką, zorganizował orkiestrę amatorską, którą postawił odrazu na właściwej stopie artystycznej, skupił dookoła siebie młodzież szkolną i stworzył z niej zespół chóralny, sięgający blizko cyfry 2oo osób, uczennic i uczniów kilku tutejszych zakładów naukowych. Jako kompozytor, dyrektor Joteyko wyróżnił się wieloma utworami w stylu symfonicznym, wykonywanymi nieraz na koncertach Filharmonii warszawskiej, gdzie też czasem sam staje u pulpitu dyrektorskiego w charakterze gości. Dbały przedewszystkiem o „Lirę” łódzką, której losy wziął bardzo do serca, nie korzystał dotąd z przywileju urządzania dorocznych swych benefisów, dopiero teraz w trzecim roku swej pracy pomyślał o sobie i w niedzielę 12 b.m. o g. 3-ej po południu urządza własny poranek muzyczno-dramatyczny w teatrze Victoria [...]”. Impreza, „poranek muzyczno-dramatyczny dany w teatrze Victoria o godz. 3 [po] południu na benefis dyrektora Liry powiódł się doskonale. Pierwszą część programu wypełniła jednoaktówka Blizińskiego p.t. „Zięć dla parady”, odegrana przez grono amatorów pod reżyseryą p. Glogera. Wykonanie było staranne, znać umiejętną rękę wytrawnego reżysera”. Wystąpili pp Bogusławska, Łętowski, Krassowski i Dobrowolski. Dalej odegrano „Poloneza” z opery „Hrabina” Stanisława Moniuszki, chór mieszany odśpiewał kantatę „Widziadło” Joteyki, „Serenadę” z opery „Verbum nobile” Moniuszki, „Kołysankę” Kremsera i „Groźną dziewczynę” Moniuszki. Wystąpił kwartet smyczkowy, a na zakończenie chór młodzieży szkolnej, złożony z około 2oo osób, który pod batutą dyr. Joteyki wykonał utwory: „Sam jeden” Koszata, „Noc majowa” Kotarbińskiego, „Marzenie” i „Życzenie” Chopina oraz melodię ludową „Oj i w polu jezioro”. „Benefisjantowi ofiarowano od Liry piękną lirkę złotą (szpilkę) i kosz żywych kwiatów; zaś od młodej drużyny szkolnej lirę ozdobioną pięknie żywemi kwiatami”. Niedziela, 21 sierpnia 1932. „Zgon głośnego muzyka Tadeusza Joteyki. [...] Dziś w cieszyńskim szpitalu krajowym zmarł na serce głośny muzyk i kompozytor Tadeusz Joteyko. Ś.p. Tadeusz Joteyko, znany muzyk, kompozytor i dyrygent, urodził się w 1872 roku na Ukrainie. Był dyrygentem zespołów muzycznych w Radomiu, Łodzi i Warszawie. Napisał wiele utworów muzycznych oraz jedną operę historyczną „Zygmunt August”. Od kilku miesięcy Joteyko przebywał na kuracji w Wiśle”. Pochowany został na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. [patrz Przejazd 13]

22 maja, środa. „III kasa pogrzebowa. Proszeni jesteśmy o zaznaczenie, że ogólne zebranie kasy nie może się odbyć w lokalu straży, gdyż lokal ten został zajęty. Ogólne zebranie członków kasy w drugim terminie odbędzie się w niedzielę dnia 26 maja o godz. 3 po południu w lokalu Tow. śpiewaczego „Lira”, Nawrot № 38”.

28 maja, wtorek. „Helenów. W sobotę 1 czerwca r.b. o godzinie 5-ej po południu Koncert Tadeusza Joteyki. Orkiestra amatorska i koło dramatyczne „Liry”, połączone chóry polskiej młodzieży szkolnej (2oo) osób, oraz p. W. Gloger (monologi) i W. Łętawski (kuplety. Orkiestra w ogrodzie. Confetti, Illuminacya. Wejście kop. 3o, dla uczniów i dzieci kop. 15”.

7 czerwca, piątek. „Zabójstwo. Wczoraj, o godz. 3 i pół po poł. na rogu ulic Nawrot i Widzewskiej około domu nr. 1o7, do przechodzącego mężczyzny, ubranego biednie, jakiś młodzieniec dał dwa strzały z rewolweru. Strzały były skierowane w twarz i usta. Napadnięty, raniony ciężko, zachwiał się na nogach, lecz jeszcze o własnej sile przeszedł w poprzek ulicę Nawrot, skręcił w nią i około bramy domu nr. 38 padł na chodnik. Po pewnej chwili zerwał się na nogi, dał kilka kroków i wpadł w rynsztok, z którego wydobyli go mieszkańcy sąsiednich domów. Zawezwano Pogotowie, którego lekarz, po udzieleniu doraźnej pomocy, odwiózł rannego do szpitala Czerwonego Krzyża. Ranny z trudnością powiedział, że nazywa się Józef Filipiak, ma żonę i troje dzieci”.

12 czerwca, środa. „Koncert Liry. Na zakończenie sezonu Towarzystwo śpiewacze Lira urządza w sobotę, 15 b.m. własny koncert w ogrodzie przy Grand-Hotelu. Program wypełnią popisy chórów Liry pod batutą Tadeusza Joteyki, oraz miejscowa orkiestra Ryszarda Henniga”.

13 czerwca, czwartek. „Zebranie felczerów. Wczoraj o godzinie 8-ej wieczorem w lokalu „Liry” Nawrot 38, odbyło się zebranie felczerów, należących do zgromadzenia cechowego. Sprawdzono rachunki i załatwiono parę spraw dotyczących się wewnętrznej gospodarki”

Poniedziałek, 17 czerwca. „Koncert Liry. W sobotę w ogrodzie Grand-Hotelu „Lira” urządziła własny koncert, którego program wypełniły popisy chóralne i miejscowa orkiestra. Był to ostatni koncert pod kierunkiem dyrektora Joteyki, który, jak wiadomo, z „Liry” ustępuje. Lirnicy nie stawili się w należytym komplecie na własny koncert, czem dowiedli, że mało interesują się instytucyą. Jedynie Lipniczki dopisały, śpiewały doskonale, zawstydzając lirników i wręczyły swemu dyrektorowi piękną wiązankę kwiecia z szarfą i napisem: „na pamiątkę od lirniczek”. Koncert zresztą udał się dobrze, publiczności było dużo, śpiewy chóralne i orkiestrę p. Henniga nagradzano sutemi oklaskami”.

21 czerwca, piątek. „Z Liry. Wczoraj na posiedzeniu zarządu stowarzyszenia rzemieślniczo-śpiewaczego „Lira”, pod przewodnictwem prezesa, p. Wacława Morsztynkiewicza, przyjęto dymisyę dyrektora, Tadeusza Joteyki i postanowiono ogłosić w pismach wezwanie, aby muzycy składali swe oferty na posadę dyrektora. Zadecydowano w dniu 29 b.m. urządzić zabawę w Leśniczówce”.

27 czerwca, czwartek. „Zebranie majstrów tokarskich. Wczoraj o godzinie 8 wieczorem [...] pod przewodnictwem starszego majstra, p. Józefa Adamczewskiego, odbyło się zebranie członków zgromadzenia majstrów tokarskich. Na posiedzenie przybyła zaledwie ósma część majstrów należących do zgromadzenia, wskutek czego żadnych poważniejszych spraw nie można było poruszyć. Przyjęto tylko składki członkowskie i wypisano na czeladników pp. Ryszard Heimana , Leopolda Komodzińskiego i Adolfa Schmidta. Starszy majster, zamykając posiedzenie zawiadomił zebranych, że w m. wrześniu kończy się jego mandat urzędowania, jak również i całego zarządu, dlatego prosi zebranych, aby do terminu wyborów obmyślił, kogo mają wybrać na starszego majstra i członków zarządu”.

1o lipca, środa. „Z Koła kolejowego. Koło pracowników w kolei fabryczno-łódzkiej od dziś rozpoczęło swe czynności w lokalu „Liry”, przy ul. Nawrot pod nr. 38” oraz „Ze zgromadzenia krawców. W poniedziałek dnia 15-go b.m. „Lirze” o godzinie 3-ej po południu odbędzie się zebranie majstrów krawieckich”.

11 lipca, czwartek. „Lira”. W nadchodzącą niedzielę ruchliwy komitet zabaw Towarzystwa śpiewaczego „Lira” organizuje zabawę leśną w Zgierskim lesie po prawej stronie szosy. Ze względu na przystępne ceny wejścia na zabawę zarówno dla członków jak i dla wprowadzonych gości, a z drugiej strony urozmaicony program zabawy, jest nadzieja, że udział w wycieczce do ślicznej miejscowości będzie nader liczny”.

24 lipca, środa. „Zebranie majstrów fryzjerskich. Wczoraj o godzinie 4-ej po południu [...] pod przewodnictwem starszego majstra zgromadzenia fryzjerów p. Piotra Borkowskiego, z wiadomością władz, w obecności asesora cechowego sekretarza magistratu p. Stanisława Loga i 57 członków rozpoczęło się posiedzenie zgromadzenia fryzyerów. Po zapisaniu 2o uczniów, przystąpiono do wypisu na czeladników. W tym właśnie momencie dokonaną była rewizya: mimo, że nielegalnego nie znaleziono, po skończeniu rewizyi wszystkich aresztowano wraz z asesorem cechowym i odprowadzono do III-go cyrkułu, skąd zaraz zostali uwolnieni. Z cyrkułu członkowie cechu, bez asesora cechowego powrócili do „Liry” i rozpoczęli w dalszym ciągu posiedzenie, lecz w znacznie zmniejszonej liczbie. Na czeladników wypisano Franciszka Borkowskiego, Leona Strankowskiego, Maryana Borkowskiego, Leona Muszyńskiego, Władysława Pardajewskiego, Władysława Srokę, Jana Herbickiego, Józefa Gardychowskiego, Michała Teodorczyka, Karola Henzelmana, Maryana Srebrzyńskiego, Samuela Jakóbowicza, Franciszka Bitnera, Adolfa Pino i Rudolfa Benke. Do grona majstrów przyjęto pp. Franciszka Kula, Józefa Wybrychowskiego, Aleksandra Łęczyckiego i Jana Zabieglińskiego. Z powodu znacznego zmniejszenia się liczby członków na posiedzeniu i nieobecności asesora cechowego, dalszy ciąg porządku dziennego nie mógł być wykonany, wskutek czego posiedzenie przerwano”.

27 lipca, środa. „[...] Odłożona z powodu niepogody zabawa leśna dla członków Towarzystwa śpiewaczego „Lira” oraz wprowadzonych gości odbędzie się w niedzielę, 28 b.m. w Zgierskiem lesie po prawe stronie szosy (pierwsza polanka). Początek o g. 3 po południu”.

6 sierpnia, wtorek. „Z krwawej kroniki. [...] Wczoraj, o godzinie 4-ej i pół po południu, na rogu ul. Nawrot i Widzewskiej do przechodzącego robotnika 36-letniego Benedykta Bladoka jacyś młodzi ludzie dali szereg strzałów rewolwerowych. Bladek, ugodzony kulami w tył głowy, czoło, twarz, piersi i brzuch, padł na bruk. Sprawcy zamachu zbiegli. Zanim przybył lekarz Pogotowia, Bladka przeniesiono w podwórze domu № 38 przy ulicy Nawrot, gdzie lekarz stwierdził, że Bladek już nie żyje”.

12 sierpnia, poniedziałek. „Zabawa w Rżgowie. Straż ogniowa ochotnicza w Rżgowie, jak na tak małą osadę jest zupełnie dobrze zorganizowaną, lecz młoda ta instytucya, jak wogóle wszystkie, które są utrzymywane z ofiarności publicznej, boryka się z niedoborem, i aby go pokryć, zarząd straży ogniowej ochotniczej rżgowskiej urządził zabawę. Pomimo niepogody, od rana zauważyć dało się duże ożywienie w osadzie, a następnie liczny zjazd gości. Na odgłos dzwonów, wszyscy pospieszyli do kościoła na sumę, w czasie której członkowie „Lutni”, „Liry” i amatorzy śpiewacy pod kierunkiem p. Jakóba Lipińskiego odśpiewali: chór – wyjątki z pieśni Gunoda, solo p. Jakób Lipiński – „Maryo bądź pozdrowiona” – Rudnickiego, duet pp. Rybicki i Danielak „Pod krucyfiksem”, p. Knedler solo „Inclina”, na zakończenie zaś kwartet odśpiewał „Pod Twoją obronę”. O godz. 2 po południu około domu rekwizytowego zebrało się około 1,ooo osób. Panie i dzieci wysłano furmankami do lasu, goście i strażacy pochodem sformowanym w czwórki przeszli również do lasu. Nieboskłon wyjaśnił się, to też bawić się rozpoczęto raźniej. Tańce zapoczątkował polonez, do którego stanęło około 2oo par. Duże zainteresowanie wzbudziły wyścigi piesze. Do zapasów stanęło 18 strażaków. Biegów było dwa, płaski i z przeszkodami, pierwszą nagrodę żeton złoty otrzymał p. Gorecki, drugą żeton srebrny p. Stanisław Czernik, trzecią żeton bronzowy, strażak VII oddziału straży ogniowej ochotniczej łódzkiej. Wiele humoru wywołała zabawa bicie garnka – nagroda kogut. Następnie chór, o którym powyżej wspomnieliśmy, pod kierunkiem p. Lipińskiego odśpiewał kilkanaście pieśni swojskich, za co został nagrodzony długo niemilknącemi oklaskami. Królem strzałów do gwiazdy został p. Keilich, komendant czwartego oddziału straży ogniowej ochotniczej łódzkiej – nagroda 2 gęsi. Ogólne zaciekawienie było podczas rozlosowania barana; wygrał go za № 18o p. Jakób Lipiński. Z nastaniem zmroku puszczono parę rakiet, zapalono ognie bengalskie, a na odgłos trąbek sformowano szeregi i pochodem z orkiestrą włościańską z Kurowic na czele wyruszono o godz. 9 z lasu do Rżgowa. Po przybyciu do domu rewizytowego rozpoczęto tańce na nowo, które trwały do białego dnia. O godz. 3 rano na 6 wozach drabiniastych nastąpił powrót części gości do Łodzi. Należy przyznać, że rżgowianie umieją się bawić, a ich staropolska gościnność i humor udzieliły się wszystkim; to też z żalem opuszczano tę osadę, w której spędzono na świeżem powietrzu parę godzin, czasu, zapominając o troskach, jakie przeżywamy w Łodzi”.

26 sierpnia, poniedziałek. „Zebranie tokarzy. Wczoraj o godzinie 3-ej po południu w lokalu „Liry” (Nawrot 38) odbyło się ogólne zebranie czeladników tokarskich. W obecności 75 członków, zagai posiedzenie starszy czeladnik p. Adolf Schmidt. Po załatwieniu paru spraw dotyczących się gospodarki wewnętrznej, przystąpiono do wyborów starszego czeladnika. Ponownie został wybrany przez tajne głosowanie p. Adolf Schmidt”.

2o października, niedziela. O 3 po południu odbyło się zebranie czeladników malarskich, „którzy na trzechlecie wybrali starszego czeladnika p. Marcelego Połońskiego, podstarszego czeladnika p. Józefa Pomankiewicza i na sekretarza p. Wincentego Budnego”.

24 października, czwartek. „Ze Zgromadzenia fryzyerów. We wtorek dnia 29 b.m. o godzinie 3-ej po południu, w lokalu „Liry” (Nawrot № 38), w drugim terminie odbędzie się zebranie majstrów. Posiedzenie to będzie prawomocne bez względu na ilość przybyłych członków. Z powodu upływy trzechlecie urzędowania starszego i podstarszego majstrów, na zebraniu tem będą dokonane wybory” oraz „Ze Zgromadzenia rzeźników. W lokalu „Liry” przy ulicy Nawrot № 38, pod przewodnictwem starszego majstra p. Antoniego Laskowskiego, w obecności asesora cechowego p. Stanisława Bocheńskiego i 42 członków odbyło się kwartalne zebranie Zgromadzenia rzeźników. Na posiedzeniu tem zapisano 19-tu uczniów, wypisano 1o-ciu na czeladników, przyjęto do grona majstrów jednego. Z przeczytanego sprawozdania kasowego okazało się, że Zgromadzenie posiada kapitał 11 tysięcy 977 rubli 66 kop. Starszy majster zawiadomił zebranych, że na kursy wieczorowe chodzą jeszcze nie wszyscy terminatorzy i przypisuje winę członkom Zgromadzenia, którzy za niepoddanie się regulaminowi karani będą pieniężnie, a nawet mogą być pozbawieni utrzymywania terminatorów w warsztatach. Jeżeli zaś terminator z własnej winy nie chodzi na kursy wieczorowe, pozbawiony będzie prawa nauki fachu. Załatwiono poza tem parę spraw bieżących”.

3o października, środa. „Ze zgromadzenia majstrów fryzyerskich. Wczoraj o godz. 4 po południu, w lokalu „Liry” (Nawrot № 38), pod przewodnictwem asesora cechowego, sekretarza magistratu, p. Stanisława Logi, w obecności starszego majstra p. Piotra Borkowskiego i 48 członków zgromadzenia majstrów fryzyerskich, odbyło się kwartalne zebranie w drugim terminie. Po sprawdzeniu ksiąg kasowych i dowodów, okazało się, że zgromadzenie posiada w Towarzystwie wzajemnego kredytu przemysłowców łódzkich 933 rb. 2o kop. i u starszego majstra na potrzeby bieżące 111 rb. 16 kop. Zebrani powyższe sprawozdanie przyjęli do wiadomości i zatwierdzili. Zapisano 7 uczniów, wypisano na subjektów 6-iu. Załatwiwszy powyższe sprawy przystąpiono do wyboru podstarszego majstra. Przez tajne głosowanie został wybrany p. Wincenty Dutkiewicz, [do] komisyi rewizyjnej wybrano pp.: Ignacego Skupińskiego, Jana Zabieglińskiego i Jakóba Kolawicza”.

8 listopada, piątek. „Harmonia. Towarzystwo muzyczno-dramatyczne Harmonia, zorganizowawszy się na nowo, rozpoczyna sezon bieżący jutro wieczorem w lokalu Liry (Nawrot 38) wieczornicą dla swych członków i ich rodzin, na której odegraną zostanie jednoaktówka Fredry, poczem odbędzie się zabawa towarzyska o urozmaiconym programie”.

12 grudnia, czwartek. „Harmonia. W sobotę wieczorem w lokalu własnym przy ulicy Nawrot № 38, Towarzystwo „Harmonia” urządza wieczornicę dla swych członków i ich rodzin. Program urozmaicony. Wejście bezpłatne. Początek o godz. 8½ wieczorem”.

14 grudnia, sobota. „Wieczornica kolejarzy. Koło kolejarzy drogi żelaznej fabryczno-łódzkiej jutro wieczorem w lokalu Tow. śpiewaczego „Lira” (Nawrot 38) urządza wieczornicę dla swych członków i ich rodzin. Program wieczornicy nader urozmaicony, wykonanym zostanie wyłącznie przez kolejarzy, członków Koła. Złożą się nań: śpiew chóralny pod batutą p. Dorynia, śpiew solo, deklamacya, monologi, tudzież orkiestra kolejowa z Koluszek wykona kilka utworów poważniejszych. Początek o g. 6 i pół wieczorem” – „Pierwsza wieczornica. Wczoraj [...] koło pracowników kolei fabryczno-łódzkiej urządziło po raz pierwszy wieczornicę, która w zupełności udała się. Orkiestra pracowników tej kolei zamieszkałych w Koluszkach, pod batutą p. Golińskiego, wykonała kilka utworów, chór odśpiewał pieśni swojskie pod batutą p. Andrzeja Dorynia. P. Goliński wykonał na skrzypcach solo, a p. Stepmpowski z dużem wyczuciem odśpiewał solo aryę Jontka z „Halki”, p. Nerlewski bardzo dobrze wypowiedział deklamacyę „Stary kawaler”. Pierwsza ta wieczornica powiodła się zupełnie dobrze i wykazała, że w gronie pracowników kolei fabryczno-łódzkiej, są dobre siły, które użyte w odpowiedni sposób mogą uprzyjemnić chwile po pracy. Nastrój panował bardzo serdeczny i jest on pierwszym węzłem zbliżenia się członków tego Stowarzyszenia”.

Rok 19o8

2o stycznia, poniedziałek. „Harmonia. Na nowo zorganizowane Towarz. muzyczno-dramatyczne „Harmonia” coraz lepiej zespala się ze sobą i coraz większą wykazuje ruchliwość w kierunku etycznego i estetycznego kształcenia swoich członków. Wieczornice jej coraz większem cieszą się uznaniem, a program ich oprócz produkcyi artystycznych, wykonywanych przez członków, stanowią odczyty z dziedziny literatury polskiej. Taka właśnie wieczornica zapowiedzianą została na dzień 25 b.m. w sobotę wieczorem w lokalu Towarzystwa (Nawrot nr. 38). Na program jej złożą się: Odczyt o Mickiewiczu, śpiew solowy, deklamacya i komedyjka jednoaktowa „W gabinecie doktora”, odegrana przez członków Towarzystwa, poczem nastąpią tańce. Wieczornica przeznaczoną jest wyłącznie dla członków, ich rodzin i wprowadzonych przez nich gości. Zarząd Towarzystwa prosi nadto o uprzedzenie członków, że na wieczornicy tej tylko ci korzystać będą mogli z praw członkowskich, którzy uiszczą zalegające od nich składki, które w każdą środę i piątek wieczorem od godz. 8-1o przyjmuje skarbnik Towarzystwa i wydaje bilety członkowskie na rok 19o8”.

23 stycznia, czwartek. „Łódzkie Towarzystwo „Lira” urządza w Helenowie, w dniu 1-go lutego r.b. Bal Maskowy dla członków i wprowadzonych gości. Bilety wcześniej są do nabycia w cukierni Komora, róg ulic Dzielnej i Wschodniej. Początek zabawy o godz. 1o wiecz.”.

Poniedziałek, 3 lutego. „Z Liry. Urządzona w Helenowie maskarada przez Stowarzyszenie „Lira” powiodła się zupełnie. Kostyumów gustownych było sporo i intryga szła dość pomyślnie. O godzinie 2-ej w nocy nastąpiło ogólne zdemaskowanie. Tańczono ochoczo do godz. 8-ej rano”.

4 lutego, wtorek. „Harmonia”. Jutro w lokalu własnym (Nawrot nr. 38) o godzinie 8-ej wiecz. ogólne zebranie członków Tow. „Harmonia”.

1o lutego, poniedziałek. „Z „Liry”. Wczoraj o godz. 5-ej po południu w lokalu „Liry” (Nawrot 38) odbyło się w drugim terminie ogólne zebranie członków tego Stowarzyszenia. Posiedzenie zagaił p. Wawrzyniec Sandacz, na przewodniczącego jednogłośnie wybrano p. Mieczysława Niteckiego, który na asesorów zaproponował pp. Adolfa Erecińskiego i Wacława Adamczewskiego, na sekretarza p Stanisława Rutkowskiego. Po ukonstytuowaniu się prezydyum przeczytano sprawozdanie kasowe i bilans za rok 19o7. Dochody wynosiły 3,oo3 rb. 32 kop., wydatki 3,oo3 rb. 32 kop. Budżet wpływów i wydatków na rok 19o8 przedstawiono w sumie 2,615 rubli. Sprawozdanie i budżet bez dyskusyi zostały przyjęte i zatwierdzone. Przyjęto przez balotowanie 12 nowych członków. Po załatwieniu tych spraw przystąpiono do wyborów: na prezesa wybrano p. Mieczysława Niteckiego [patrz. Nawrot 32], na wice-prezesa p. Adolfa Erecińskiego, na skarbnika p. Adolfa Henego, na sekretarza p. Stanisława Rutkowskiego, na gospodarza p. Wawrzyńca Sandacza, na członków zarządu pp. Wacława Ostrowskiego, Wacława Adamczewskiego i Teodora Adamkiewicza, na zastępców członków zarządu wybrano pp. Władysława Kopczyńskiego, Antoniego Huberta i Wincentego Kusaka [patrz Nawrot 37]. Do komisyi rewizyjnej wybrano pp. Tadeusza Opawskiego, Piotra Smolarka i Jana Zielińskiego. O godz. 7 i pół posiedzenie zamknięto” oraz „Harmonia”. Sobotnia wieczornica, urządzona w Towarzystwie śpiewaczo-dramatycznem „Harmonia”, zgromadziła liczny zastęp członków i ich rodzin. Dzięki dobrej organizacji uczestnicy wieczoru wynieśli jaknajmilsze wrażenie. Ale bo też program wieczornicy był urozmaicony i nader zajmujący. Rozpoczęła pogadanka o „Wincentym Polu” wygłoszona z pamięci przez p. Stanisława Łąpińskiego, który skreślił sylwetkę poety i jego znaczenie w dziejach literatury polskiej. Prelegentowi wyrażono podziękowanie gromkiemi oklaskami. Następnie panna Wanda Harwowska [Karwowska] i pan Oskar Szeffer wypowiedzieli bardzo poprawnie ustępy z utworów Pola. Niezwykłego przyjęcia doznał śpiew panny Wandy Karwowskiej, obdarzonej dobrze wyszkolonym i dźwięcznym głosem. Jednoaktówka Herbaczewskiego „Ostatni kosz” odegrana w dobrym zespole przez członków koła amatorskiego pp. Stanisławę Kapuścińską, Wandę Biesiadecką oraz pp A. Bitdorfa i T. Rosnera zakończyła program artystyczny wieczornicy. Po wyczerpaniu całkowicie programu usunięto krzesła i zaimprowizowaną scenę – aby zamienić na salę taneczną. Tańce z werwą i życiem trwały do 8-ej rano”.

11 lutego, wtorek. „Zabawa felczerów. Wczoraj w lokalu „Liry” odbyła się zabawa taneczna, urządzona przez felczerów. Bawiono się ochoczo do białego rana” oraz „Z Koła kolejarzy. Zarząd Koła pracowników kolei fabryczno-łódzkiej w sobotę dnia 15-go lutego r.b. o godz. 8-ej wieczorem, w lokalu własnym przy ul. Nawrot № 38, urządza dla członków Koła i ich rodzin wieczornicę (herbatkę tańcującą). Program wieczornicy bardzo urozmaicony”.

25 lutego, wtorek. „Wieczornica w „Harmonii”. Na zakończenie karnawału, w poniedziałek, dnia 2 marca, zarząd tow. „Harmonia” w lokalu własnym przy ul. Nawrot № 38, urządza dla swoich członków i ich rodzin – wieczornicę maskaradowo-kostyumową, na którą wpuszczani będą tylko osoby, zaopatrzone w odpowiednie zaproszenia. Zaproszenia te wydawane będą w lokalu T-wa (Nawrot 38) przez sekretarza zarządu w środę dnia 26 i piątek d. 28 b.m. od g. 8 – 11 wieczorem”.

27 lutego, czwartek. „Zebranie drukarzy. W niedzielę, d. 1 marca o godz. 9-ej rano odbędzie się w lokalu „Liry” (ul. Nawrot № 38) walne zebranie członków Stowarzyszenia drukarzy m. Łodzi i pow. łódzkiego. Zarząd za naszem pośrednictwem uprasza członków o jaknajliczniejsze i wczesne przybycie, przypominając, że zebranie jest prawomocne bez względu na ilość obecnych członków (stosownie do § 34 ustawy). Wejście dozwolonem jest jedynie za okazaniem książeczki członkowskiej”.

2 marca, poniedziałek. „Ze Stowarzyszenia drukarzy. Wczoraj o godzinie 11-ej przed południem w lokalu „Liry” odbyło się ogólne zebranie członków Stowarzyszenia drukarzy. Posiedzenie zagaił prezes Stowarzyszenia p. J. Pietruszewski, który zaznaczył, że rezultaty krótkiej pracy dla Stowarzyszenia, jak wykazuje sprawozdanie za czas ubiegły, są nader pomyślne. Wszyscy prawie członkowie, z małymi wyjątkami, opłacają składki regularnie, wszyscy dobrze rozumieją cel samopomocy , z której w razie choroby lub braku pracy korzystać będą. Utworzono także fundusz pogrzebowy, który należy ustalić i unormować. Sprawozdanie kasowe wykazało od dnia 11 sierpnia do dnia 31 grudnia 19o7 roku: wpływy 835 rb. 47 kop., wydatki 224 rb. 7o kop., pozostało 61o rb. 77 kop. Członków Stowarzyszenie do końca r.z. liczyło 125. Sprawozdanie powyższe zebrani bez dyskusji przyjęli i zatwierdzili. Następnie odczytany został przez p. Rudnickiego projekt zreformowania składki na fundusz pogrzebowy, a to w ten sposób, ażeby zamiast uchwalonej dawniej składki nadzwyczajnej po 1 rb. w razie śmierci członka, uchwalić podwyższenie składki członkowskiej o 5 kop., czyli, żeby każdy członek płacił po 3o kop. tygodniowo. Na projekt ten prawie wszyscy członkowie zgodzili się. W dalszym toku obrad obradowano nad oznaczeniem normy wysokości wsparcia w razie śmierci członka, w rezultacie zgodzono się na wniosek p. J. Moroszkiewicza, ażeby w razie śmierci członka wypłacać rodzinie lub osobom zajmującym się pogrzebem 1oo rubli, w razie zaś śmierci żony członka wydawać członkowi 2o rb. zapomogi. Podwyższoną składkę uchwalono płacić od nadchodzącej soboty. Następnie przystąpiono do wyboru zarządu. Na prezesa wybrano ponownie p. Józefa Pietruszewskiego, na wiceprezesa p. Stanisława Kaczmarskiego, na sekretarza p. Józefa Przybylskiego, na pomocnika sekretarza p. Hermana Ludwika Martina, na skarbnika p. Ignacego Rudnickiego, na pomocnika skarbnika p. Jana Falkowskiego, na asesora p. Franciszka Rydlewskiego. Do komisyi rewizyjnej wybrani zostali pp.: Józef Borysiewicz, Juliusz Nazarski i Jan Janiszewski. Jednogłośnie do komisyi zabaw wybrano pp.: Edwarda Keisera, Konstantego Hencza, Juliusza Nazarskiego, Otto Drewsa i Hermana Ludwika Martina. Uchwalono żeby członkowie zalegający w opłacie składek, jeżeli zostali wykreśleni z listy, a okazali chęć ponownego należenia do Stowarzyszenia, płacili wpisowe na równi z nowymi członkami. Postanowiono przyjmować do Stowarzyszenia na członków tylko wykwalifikowanych pracowników. W końcu paru członków wystąpiło z wnioskami, na które przewodniczący udzielił wyjaśnień. Posiedzenie zakończone zostało o godzi. 3-ej po południu” oraz „Zabawy. W sobotę w lokalu Towarzystwa pracowników kolei fabryczno łódzkiej (Nawrot 38) odbyła się zabawa taneczna, na którą przybyło około 15o osób; bawiono się ochoczo do rana” oraz „Na wczorajszą zabawę konstyumową, urządzoną w Stowarzyszeniu „Lira”, zebrało się około 2oo osób. Przewyższały kostyumy włościańskie, intryga była dość ożywiona. Tańce przeciągnęły się do rana”.

3 marca, wtorek. „Harmonia”. Wczorajsza zabawa konstyumowa w Stowarzyszeniu „Harmonia” zgromadziła sporą liczbę osób. Bawiono się ochoczo do rana. Z kostiumów bardzo dużo było oryginalnych i gustownych, szczególniej zaś wyróżniały się oryginalne kostiumy ludowe i fantazyjne. Nagrodzono kostium Turczynki i młodego cygana”.

16 marca, poniedziałek. „Harmonia”. Sobotnia wieczornica Towarzystwa „Harmonia” zgromadziła sporą liczbę osób, które pomimo postu, spędziły kilka godzin na ożywionej zabawie pośród gawędki i produkcji literacko artystycznych, wykonanych wyłącznie siłami Towarzystwa Program rozpoczęła pogadanka p. Władysława Gutkowskiego o powstaniu muzyki, poczem członek drużyny śpiewaczej „Harmonii p. Górski (bas) odśpiewał „Selima i Fatymę” A. Rubinsteina i „Ukraińca”, dumkę I. Komorowskiego. Następnie prof. F. Krzyżanowski, dyrektor drużyny śpiewaczej „Harmonii” odegrał na fortepianie Nocturn Chopina, p. Stanisława Kapuścińska wypowiedziała „Pierwszą miłość” Jordana, p. Bolmiński (tenor) odśpiewał „Czemu?” F. Filipi. Zakończyła jednoaktówka St. Dobrzańskiego, sprawnie odegrana przez drużynę dramatyczną „Harmonii”. Gry towarzyskie, przeplatane śpiewami solowemi i deklamacyą na ochotnika wypełniły resztę wieczoru”.

17 marca, wtorek. „Ze zgromadzenia fryzjerów. Wczoraj o godz. 3-ej po południu w lokalu „Liry” pod przewodnictwem asesora cechowego p. Stanisława Logi, w obecności starszego majstra zgromadzenia fryzjerów i 8o członków tego zgromadzenia odbyło się posiedzenie. Po sprawdzeniu stanu kasy przez komisyę rewizyjną i asesora cechowego znaleziono w kasie sumę 995 rb. i 1 kop. Wypisano na czeladników 9 praktykantów, przyjęto do grona majstrów 7 osób. Na starszego majstra 73 głosami wybrano na trzech lecie p. Piotra Borkowskiego ponownie”.

Sobota 21 marca. „Zebranie. Przypominamy, że jutro o godzinie 2 po poł. w lokalu „Liry” (Nawrot 38) odbędzie się ogólne zebranie członków rzemieślniczego Tow. pożyczkowo-oszczędnościowego”.

Z cechu krawców. Cech majstrów krawieckich pozostał w ostatnich czasach bez opieki, przepisanej przez ustawę. Starszy cechu ś.p. Konstanty Bątkiewicz zmarł, podstarszy zaś p. Hoffman zrzekł się mandatu i przestał zajmować się sprawami cechowymi. Wobec tego zwołane zostało na dzień 3o marca zebranie ogólne dla dokonania wyborów na starszego i podstarszego cechu. Zebranie odbędzie się w lokalu „Liry” przy ul. Nawrot pod nr 38, o godzinie 3 po południu”.

2 kwietnia, czwartek. „Z „Liry”. W niedzielę dnia 5 b.m. w lokalu „Liry” o godz. 5-ej po południu odbędzie się podwieczorek muzyczno-deklamacyjny dla członków „Liry” i wprowadzonych gości. Program podwieczorku bardzo urozmaicony; będą śpiewać chóry: męski, mieszany, śpiewy solowe, deklamacya, monologi, mandoliniści, cytra i humoreska sceniczna „Po drodze” – Gawalewicza, a po wyczerpaniu programu gry towarzyskie”. W poniedziałek – „[...] Wieczornicę rozpoczęto humoreską sceniczną M. Gawalewicza „Po drodze”. Chór mieszany odśpiewać „Kołysankę” Kosiarza i „Na jagody” P.A. Pentocher z dużem uczuciem wykonał na cytrze „Fantazyę węgierską”, „La Violetta” polkę i wiele innych utworów nad program. P. Smolarek i Spodenek wcale dobrze odśpiewali duet „Płyńmy”, „Pozdrowienie”. Panna Rudniczenko, rozporządzająca głosem średniej skali , lecz bardzo przyjemnym, odśpiewała solo „Dumkę” Krazera, „Krakowiaka” Z. Noskowskiego, „Dola” W. Syrkomii. Chór męski pod batutą dyrektora Szymulskiego odśpiewał zupełnie dobrze „Wiosnę” Wilhelma, „Pożegnanie lasu” Mendelsohna i „Biała róża” Galla. Na zakończenie p-na Szymulska wykonała na fortepianie kilka utworów lirycznych”.

8 kwietnia, środa. „U kolejarzy. Jutro wieczorem w Kole pracowników drogi żel. fabryczno-łódzkiej wygłosi odczyt w lokalu własnym Koła (Nawrot 38) dr. M. Kaufman o „Historyi kultury”.

17 kwietnia, piątek. „Święcone w Harmoni. W sobotę wieczorem dnia 25 b.m. o godz. 8-ej zarząd Towarzystwa „Harmonia” dla członków T-wa i ich rodzin w lokalu własnym przy ul. Nawrot № 38 urządza święcone, urozmaicone zabawą towarzyską”.

23 kwietnia, czwartek. „Święcone. Chór polski przy kościele św. Krzyża w Łodzi urządza doroczny zwyczajem dla swych członków i ich rodzin „święcone”, które się odbędzie w niedzielę, dnia 26 b.m, o godzinie 3 po poł. w lokalu „Liry”, Nawrot 38”.

24 kwietnia, piątek. „Benefis dyrektora „Liry”. W nadchodzącą niedzielę, t.j. dnia 26 b.m. odbędzie się w Helenowie „Nadzwyczajny koncert” na benefis dyrektora Towarzystwa śpiewaczego „Lira”, Aleksandra Szymylskiego. W koncercie tym przyjmują udział: pp. Stanisława Wilkoszewska (śpiew), Józefa Szymulska (fortepian), Jadwiga Enderówna i Edmund Biernacki (prolog St. Kozłowskiego „Symbolista”). Tow. muz.-dram. „Harmonia” (obrazek dramatyczny Dolińskiego „W gabinecie doktora”), oraz chóry Towarzystwa śpiewaczego „Lira” pod dyrekcyą benefitanta. Początek o godz. 4 po południu. Dyrektor Szymulski ze względu na owocną swoją pracę i chętny współudział ilekroć idzie o cele ogólne w zupełności zasługuje na poparcie publiczności łódzkiej. Bilety wcześniej nabywać można w restauracji w Domu majstrów tkackich (Piotrkowska 1oo, a w dzień koncertu w kasie w Helenowie)” oraz „Święcone w „Harmonii”. Jutro o godz. 8 wieczorem zarząd Towarzystwa „Harmonia” urządza dla swych członków ich rodzin i zrzeszonych gości „święcone” w lokalu własnym przy ul. Nawrot № 38. Po tradycyjnem podzieleniu się jajkiem wzajemnych życzeniach, odbędzie się zwykła wieczornica, urozmaicona produkcyami artystycznemi i zabawą towarzyską, na którą zarząd Towarzystwa uprzejmie zaprasza wszystkich interesujących się stowarzyszeniem, które ma na celu krzewienie zamiłowania do sztuki i literatury polskiej, przy jednoczesnem kształceniu swych członków w kierunku estetycznym i etycznym”.

3o kwietnia, czwartek. „Z Harmonii. Zarząd Tow. „Harmonia” zawiadamia za naszem pośrednictwem swych członków, że termin nadsyłania prac konkursowych na odczyt upływa jutro o godz. 8-ej wieczorem. Przypominamy, że konkurs ten ogłoszony został li tylko dla członków T-wa”.

5 maja, wtorek. „Posiedzenia. Wczoraj w godzinach popołudniowych w lokalu „Liry” (Nawrot № 38) odbyło się posiedzenie kowali. Obecnych było 34 osoby. Rozpatrywano sprawy bieżące. Również wczoraj i w tym samym lokalu przy udziale 48 osób odbyło się posiedzenie rzeźników”.

25 maja, poniedziałek. „Harmonia. Jan Chryzostom Pasek, towarzysz z pod chorągwi Czarnieckiego, ów szlachcic czupurny, lubiący hulatykę, nieco samochwał, ale szlachetny, dzielny żołnierz, dobry towarzysz i przyjaciel, dobroduszny, ale kiedyindziej przebiegły i umiejący sobie radzić w potrzebie, jednem słowem typ ówczesnego rycerza-ziemianina, jak to mówią: i do wypitki i do wybitki, ukaże się we czwartek w „Grochowym wieńcu”, którego treść Małecki wykroił z „Pamiętników” samego Paska. A wszak „Pamiętniki” te to wierny obraz życia obozowego, sejmikowego i domowego szlachty z w. XVII, skreślone są z nieporównaną plastyką w szczegółach, krasi je humor niewymuszony, przytem doskonale malując postać samego autora. A że „Harmonia” przystępuje do wystawienia tej sztuki z całym pietyzmem, można być pewnym, iż na czwartkowem przedstawieniu wszystkie miejsca w teatrze Victoria będą zajęte”.

11 czerwca, czwartek. „Z Liry. Na dyrektora muzycznego Stowarzyszenia śpiewaczego „Lira” powołano profesora Antoniego Grudzińskiego”.

12 czerwca, piątek. „Z kasy pogrzebowej. Na ostatniem ogólnem zebraniu członków kasy pogrzebowej pracowników kolei fabryczno-łódzkiej zapadła uchwała zmiany paragrafów 1o, 18, 29 i 3o ustawy tej kasy. Zarząd posłuszny żądaniu ogółu, opracował powyższe zmiany i takowe przedstawi w dniu jutrzejszym ogólnemu zebraniu, które odbędzie się o godzinie 7-ej wieczorem w lokalu „Liry” Nawrot 38”.

13 czerwca, sobota. „Z Liry. Zarząd Liry urządza jutro w lesie w Rudzie Pabianickiej zabawę dla swych członków i osób wprowadzonych. Jest to pierwsza zabawa, urządzona w tym roku poza miastem”.

16 czerwca, wtorek. „Z kasy pogrzebowej. W sobotę o godzinie 7-ej wieczorem w lokalu „Liry” (Nawrot № 38) odbyło się nadzwyczajne ogólne zebranie członków kasy pogrzebowej – pracowników kolei fabryczno-łódzkiej. Pierwszym punktem obrad było podniesienie wysokości wsparć na pogrzeby. Po dyskusyi zebrani uchwalili zmianę paragrafu 1o-go ustawy w ten sposób, żeby wsparcia na pogrzeby wypłacać: za dzieci do 9 lat 1o rb., od 9-18 lat 2o rb., na pogrzeb członka 6o rb., na pogrzeb żony członka 4o rb. Zmianę §§ 18, 29 i 3o odłożono”.

1o czerwca, piątek. „Dramat rodzinny. Wczoraj o godzinie 9 i pół wieczorem na ul. Nawrot nr. 38 u Tomasza Składowskiego, lat 22, woźnego jednej z instytucyi prywatnej, odbywały się chrzciny; powstała kłótnia, w czasie której Składowski wyszedł do sieni i nożem zadał sobie głęboką ranę w piersi. Po opatrzeniu rany przez lekarza Pogotowia, w dość ciężkim stanie odwieziony został do szpitala św. Aleksandra”.

2o czerwca, sobota. „Majówka „Harmonii”. Jutro dn. 21 b.m. w Rudzie pabianickiej, w ustroniu „Jakób” odbędzie się pierwsza majówka dla członków i gości wprowadzonych Towarzystwa muzyczno-dramatycznego „Harmonia”. Dojazd na miejsce koleją podjazdową w lesie zaś drogę wskazywać będą członkowie Towarzystwa” oraz „Osobiste. Dyrektor szkoły muzycznej i „Liry” łódzkiej, prof. Antoni Grudziński, wyjechał na letni pobyt do Połągi” oraz „W Niedzielę dnia 21 czerwca 19o8 r. Tow. Śpiew. „Lira” urządza Wielką Zabawę Ludową w parku „Kwella” przy Szosie Rokicińskiej. Program wypełnią: Chóry Tow. „Liry” męzki i mieszany. 2 orkiestry. Zabawa dziecięca. Puszczanie 2-ch balonów. Wyścigi piesze z nagrodami. Confetti z rozmaitemi niespodziankami. Iluminacja parku. Na zakończenie ognie sztuczne. Wejście do parku 2o kop. od osoby, dzieci i uczniowie 1o kop. Początek zabawy punktualnie o godz. 2-ej po poł.”.

26 czerwca, piątek. „Majówka „Harmonii” z powodu niepogody w d. 21 czerwca, została odłożona na dzień 28 czerwca. Majówka odbędzie się w Rudzie Pabianickiej, na która zaprasza zarząd „Harmonii”. Powrót zapewniony specyalnemi tramwajami”.

6 lipca, poniedziałek. „(*) Zabawa ludowa. Deszcze i chłody, trapiące nas od tygodnia, krzyżują najlepiej i najbardziej pomysłowo opracowane plany zabaw na świeżem powietrzu w niwecz obracając wszelkie usiłowania i zabiegi. Tak też było wczoraj z zorganizowaną przez Towarzystwo „Harmonia” wielką zabawą ludową w parku „Źródliska”, z której dochód miał się przyczynić do pomnożenia funduszu budowy Kościoła św. Stanisława Kostki”.

16 lipca, czwartek. „(x) Z Tow. „Harmonia”. Po przeniesieniu się do nowego własnego lokalu przy ulicy Południowej № 36 Tow. „Harmonia” czynne będzie obecnie przez wszystkie wieczory tygodnia podług następującego rozkładu zajęć: W poniedziałki posiedzenia zarządu. We wtorki i czwartki lekcye śpiewu, które rozpoczną się zaraz po powrocie dyrektora muzycznego z urlopu. W środy i piątki zajęcia drużyny literacko-dramatycznej. W soboty zebrania towarzyskie w celu dostarczenia członkom szlachetnej rozrywki i wzajemnego zbliżenia się ku sobie. Z rozpoczęciem się sezonu jesiennego w każdą niedzielę odbywać się będą po południu podwieczorki muzyczno-dramatyczne, oraz odczyty popularne z dziedziny literatury i t.p. W miarę zaś możności w pewnych okresach czasu wieczornice większe, zabawy taneczne i t.p. Sezon jesienny postanowiono otworzyć w dniu 5 września r.b. [...]” oraz „(x) Zgromadzenie czeladzi krawieckiej odbędzie się dnia 2o b.m. o godz. 3-ej po południu w lokalu „Liry” (Nawrot 38)”.

17 lipca, piątek. „(*) Zebranie. Dnia 19 lipca r.b. odbędzie się przy ul. Nawrot № 38 o godz. 3 po południu zebranie czeladników malarskich”.

21 lipca, wtorek. „(h) Z koła pracowników kolei fabryczno-łódzkiej. W niedzielę, d. 26 b.m. w lokalu „Liry” (Nawrot 38) odbędzie się ogólne zebranie członków koła pracowników kolei fabryczno-łódzkiej”.

13 sierpnia, czwartek. „(y) Zebranie. Dnia 16 sierpnia r.b. odbędzie się przy ul. Nawrot nr. 38 o godzinie 3 po południu, zebranie czeladników malarskich”.

26 sierpnia, środa. „(x) „Lira” urządza zabawę kostyumową pod nazwą „Noc wenecka”; odbędzie się ona w lokalu własnym Towarzystwa „Liry” przy ul. Nawrot № 38 w sobotę, dn. 29 sierpnia r.b. Najładniejsze kostyumy damski i męski będą nagrodzone. Początek zabawy o godz. 8½ wieczorem”.

11 września, piątek. „(b) „Lira”. Stowarzyszenie śpiewacze „Lira” przystąpiło na nowo do pracy pod kierunkiem świeżo powołanego na stanowisko dyrektora prof. Antoniego Grudzińskiego. Zwiększona w ostatnich czasach liczba członków czynnych do 6o, pracuje ze zdwojoną energią, przygotowując nowości, jakie wejść mają do projektowanych w sezonie bieżącym wieczorów muzycznych. Na pierwszym planie znajdują się utwory, które wypełnić mają koncert zaprojektowany na uroczyste otwarcie sezonu „Liry”.

1 października, czwartek. „Ze Zgromadzenia majstrów tokarskich. Wczoraj o godz. 7-ej wieczorem w lokalu „Liry” pod przewodnictwem starszego majstra Zgromadzenia Tokarzów p. Józefa Adamczewskiego, w obecności asesora cechowego p. Stanisława Bocheńskiego i 24 członków odbyło się posiedzenie. Po zapisaniu 14 uczniów i wypisaniu 2-ch na czeladników, p. Franciszek Hofman poruszył projekt organizacji kurów wieczorowych dla terminatorów. Sprawa ta wzbudziła ogólne zainteresowanie, a dowodem, że za organizacyą kursów oświadczyli się wszyscy. Na przeszkodzie tej palącej kwestyi stanął brak funduszów, gdyż Zgromadzenie Tokarzów nie ani taki liczne, ani też zamożne, aby mogło ponosić samo tak duży wydatek. Po dyskusji nad tą kwestyą, uchwalono zwrócić się po pokrewnych Zgromadzeń, czyby i one nie zechciały przyłączyć się do projektu otwarcia kursów wieczorowych dla terminatorów. W kwestyi tej ma być zwołane nadzwyczajne ogólne zebranie z udziałem przedstawicieli pokrewnych fachów. Na zebraniu tem ma być przedstawiony kosztorys i plan działalności kursów. Sprawa ta, o ile dowiadujemy się, stoi na dobrej drodze i jest nadzieja, że załatwioną będzie pomyślnie”.

26 października, poniedziałek. „(h) Z Koła pracowników kolei fabryczno-łódzkiej. W sobotę o godzinie 8-ej wieczorem w lokalu własnym przy ulicy Nawrot nr. 38 odbyło się w drugim terminie ogólne zebranie członków Koła pracowników kolei fabryczno-łódzkiej. Posiedzenie zagaił prezes Koła p. Marcin Rozmysłowicz, który przy końcu przemówienia zakomunikował zebranym, że z powodu braku czasu nie jest w możności piastować nadal tego urzędu i prosi zebranych, by go zwolnili, jak również prosił o wybór przewodniczącego wybrano p. Lucyana Żołedowskiego, który na asesorów zaprosił pp. Konstantego Świderka, Stanisława Tuwana, Władysława Świątka, panie Halinę Cygańską i Zofię Korewa. Po ukonstytuowaniu się prezydyum, skarbnik p. Jan Krąkowski zdał sprawozdanie kasowe od dnia 1-go stycznia 19o8 roku do dnia 1-go lipca tegoż roku. Główniejsze cyfry sprawozdania wykazują, pozostałość z dnia 1-go stycznia 769 rb. 22 kop., wpływy do dnia 1-go lipca 2,861 rb. 7o kop., ogółem 3,63o rb. 92 kop. Wydatki zaś w tym okresie czasu wynosiły 2,793 rb. 21 kop., pozostałość 837 rb. 71 kop. z tej sumy na kapitał żelazny złożono 4o7 rb. 55 kop. Sprawozdanie powyższe zostało zaakceptowane, lecz w następstwie wywiązała się dyskusya, jak należy postępować, aby członków Koła zachęcić do regularnego opłacania składek członkowskich. Nad sprawą tą długo dyskutowano, a kiedy okazało się iż trudno dojść do pozytywnych rezultatów, postanowiono całą tą sprawę oddać w ręce zarządu. Dla uniknięcia wykreślania członków za niepłacenie składek, zebrani uchwalili termin przedłużyć do Nowego Roku. Trzecią z kolei była nader ważna sprawa założenia sklepu spożywczego. Sprawa ta od lat dwóch stale jest poruszana przez członków Koła, jak również i przez członków zarządu, obecnie posunęła się ona o tyle naprzód, że dyrektor drogi przyobiecał dać darmo lokal od ulicy Widzewskiej w domu, w którym mieści się ekspedycya towarowa. Jakie środki są potrzebne do urządzenia sklepu, kto je ma obmyślić, kto ma być członkiem sklepu, czy tylko członkowie Koła, czy też każdy pracownik, dający swój wkład i w jakiej wysokości, nie zostało rozstrzygnięte. Sprawę tę oddano zarządowi, który ma wybrać specyalny komitet, a ten po rozstrzygnięciu wszystkich zapytań, opracuje projekt i przedstawi go ogólnemu zebraniu członków Koła. Wobec braku kandydatów na prezesa, uchwalono aby p. Rozmysłowicz mandat prezesa utrzymał do czasu zwołania nadzwyczajnego zebrania i wyszukania odpowiedniej osoby. P. Rozmysłowicz zgodził się na tę propozycyę. Na skarbnika został wybrany p. Andrzej Sibarski. Do zarządu wybrano pp. Lucyana Żołędowskiego, Ryszarda Monsiorskiego, Konstantego Dąbrowskiego, Stanisława Holcbergera, Maryana Duchowskiego, Zofię Koreywo, Halinę Cygańską, Konstantego Świderka i Euzebiusza Kraukowskiego. Na zastępców wybrano pp. Maryana Grzogorzewskiego, Kazimierza Wodyńskiego, Władysława Szmigielskiego, Tomasza Kępczyńskiego, Władysława Świątka i Władysława Tuwana. Po ogłoszeniu wyborów, p. Żołędowski zrzekł się mandatu wskutek czego na członka zarządu został wybrany p. Maryan Grzogorzewski, a w miejsce tego na zastępcę p. Ignacy Rakowski. Na bibliotekarza wybrano p. Adolfa Marlego. Do komisyi rewizyjnej wybrani zostali pp. Romuald Klimarzewski i Jan Krąkowski [Poniedziałek, 28 lutego 1910 – „(h) Pogrzeb. Wczoraj na pogrzeb ś.p. Jana Krąkowskiego zebrało się parę tysięcy osób ze sfery kolejarzy i miasta, by oddać ostatnią posługę nieodżałowanemu koledze i przyjacielowi. Zwłoki na barkach ponieśli koledzy z domu aż do mogiły. Na trumnie złożono wiele wieńców. Nad grobem chór Koła kolejarzy wykonał pienia religijne”. „Wszystkim tym, którzy oddali ostatnią posługę przy odprowadzeniu na miejsce wiecznego spoczynku zwłok drogiego nam ś.p. Jana Antoniego Jordana Krąkowskiego a w szczególności kolego, znajomym i życzliwym, którzy na barkach swoich ponieśli zwłoki na miejsce wiecznego spoczynku, oraz chórowi i „Kołu kolejarzy” – składają serdeczne „Bóg zapłać” w nieutulonym żalu pozostali: Żona, Syn, Córka i Rodzina”]” oraz „(a) Zebranie tokarzów . Wczoraj o godzinie 2-ej po południu, w lokalu przy ul. Nawrot nr. 38 (lokal „Liry”) odbyło się ogólne zebranie miesięczne czeladników tokarzy drewnianych i żelaznych pod przewodnictwem p. Adolfa Schmidta. Przybyło 6o członków. Odczytano sprawozdanie kasowe wykazujące, że dochody za miesiąc wrzesień wyniosły rb. 31 kop. 5o, wydatki zaś rb. 1o kop. 25 na zapomogi dla chorych członków. Prócz tego załatwiono kilka spraw gospodarczych”.

7 listopada, sobota. „(a) Zebranie ogrodników. W nadchodzącą niedzielę, o godz. 3-ej po południu, w lokalu „Liry” (Nawrot 38) odbędzie się ogólne zebranie Stowarzyszenia Ogrodników. Pożądany jest jak największy udział członków”.

13 listopada, piątek. „(h) Z „Liry”. Dnia 21 b.m., o godz. 9 wieczorem w lokalu „Liry” odbędzie się wieczornica dla członków i wprowadzonych gości”.

2o listopada, piątek. „(=) Z „Liry”. W sobotę d. 21 b.m. w lokalu własnym przy ulicy Nawrot 38 Zarząd łódzkiego rzemieślniczego Towarzystwa śpiewaczego „Lira” urządza wieczornicę muzyczną ku czci św. Cecylii patronki muzyki, na której program wypełnią: Chóry męzki i mieszany Towarz. pod dyrekcyą profesora Antoniego Grudzińskiego; łaskawy współudział przyrzekli: pp. L. Galiński (skrzypce) ucz. Szkoły muzycznej A. Grudzińskiego, J. Gutowska (deklamacya), W. Łętowski (monologi i kuplety). Po wyczerpaniu programu rozpoczną się tańce. Początek o g. 8 i pół wieczorem. W niedzielę zaś d. 22 b.m. o godz. 12½ w południe w kościele św. Krzyża odbędzie się nabożeństwo, na którem podczas mszy św. pieśni religijne odśpiewa chór męzki „Liry”. Na wieczornicy „zebrało się bardzo dużo osób. Chóry Liry pod energiczną ręką dyrektora Grudzińskiego wywiązały się zupełnie dobrze z zadania. Po uczcie artystycznej rozpoczęto tańce, które przeciągnęły się do rana”.

17 grudnia, czwartek. „(h) Ze Zgromadzenia tokarzów. We wtorek, dnia 22 b.m., o godz. 7 wieczorem, w lokalu Liry, Nawrot 38, odbędzie się ogólne zebranie członków Zgromadzenia majstrów tokarskich. Po zakończeniu posiedzenia odbędzie się dorocznym zwyczajem opłatek”.

28 grudnia, poniedziałek. „Z Liry. Dorocznym zwyczajem dnia 31 grudnia r.b. w lokalu własnym przy ulicy Nawrot 38, zarząd łódzkiego rzemieślniczego towarzystwa śpiewaczego „Lira” urządza „Wieczornicę Sylwestrowską”. Program wypełnią: Chóry Liry, pogadanka o muzyce, fortepian, deklamacya, monologi, powitanie Nowego Roku, a na zakończenie tańce”.

Rok 19o9

5 stycznia, wtorek. „(=) Choinka w „Lirze”. Dnia 6-go stycznia r.b. w środę, jako w uroczystość Trzech Króli, Towarzystwo śpiewacze „Lira” w lokalu własnym Nawrot 38 urządza choinkę dla dzieci członków i ich rodzin. Program bardzo urozmaicony z niespodziankami wypełnią dzieci dla dzieci, oraz wiele innych atrakcji. Początek zabawy o godzinie 3-ej po południu”.

18 stycznia, poniedziałek. „(h) Choinka. Wczoraj na „Choinkę”, urządzoną przez zarząd Stowarzyszenia robotników ziemnych, w lokalu „Liry” zebrało się około 8oo osób. Zabawa w zupełności się udała”.

21 stycznia, czwartek. „(h) Ze Zgromadzenia krawców. We wtorek, d. 26 b.m. w lokalu własnym Nawrot 38, odbędzie się zebranie krawców w sprawie założenia sklepu zjednoczonych krawców”.

28 stycznia, czwartek. „(a) Zebranie. Wczoraj o godz. 5 po południu w lokalu „Liry” (Nawrot 38) przy udziale 6o-u osób odbyło się zebranie łódzkiego żydowskiego Towarzystwa niesienia pomocy chorym żydom Na zebraniu tem wybrano zarząd oraz komisyę rewizyjną, rozpatrzono i zaakceptowano budżet na rok bieżący, omówiono sprawę zmiany art. 13 ustawy Towarzystwa, a w końcu zastanawiano się nad wnioskami członków”.

3 lutego, środa. „(h) Z Liry. Wczoraj o godzinie 5 po południu w lokalu własnym przy ulicy Nawrot 38, odbyło się w drugim terminie ogólne zebranie członków Stowarzyszenia rzemieślniczo-śpiewaczego „Lira”. W obecności 53 członków posiedzenie zagaił prezes „Liry” p. Mieczysław Nitecki, który w dłuższem przemówieniu scharakteryzował działalność stowarzyszenia i zarządu, zaznaczając, że rok 19o8 należy uważać za pomyślny pod względem materyalnym i artystycznym. Na przewodniczącego ogólnem zebraniem wybrano przez aklamcyę p. Wacława Morsztynkiewicza, który na asesorów zaprosił p. Martę Richter i p. Józefa Zajdlera, a na trzymającego pióro p. Jana Rymkowskiego. Po ukonstytuowaniu się prezydyum p. Jan Zieliński przeczytał sprawozdanie kasowe i bilans. Sprawozdanie kasowe wykazało; pozostałość z roku 19o7 rubli 192 kop. 38, wpływy w ciągu roku 21o8 rb. 69 kop. ogółem 23o1 rb. 7 kop. Wydatki 2271 rb. 37 kop., pozostało w kasie 3o r. 7o kop. W roku 19o8 przybyło zaległych długów około 4oo rubli. Bilans Stowarzyszenia przedstawia się w sumie 25oo rb. Sprawozdanie i bilans przyjęto bez dyskusyi i zatwierdzono budżet wydatków i wpływów na rok 19o9 w sumie 2161 rb. Członków czynnych liczyło stowarzyszenie 72 w tej liczbie 29 pań – członków zwyczajnych 1o1. Ogólne zebranie zatwierdziło przyjęcie 65 nowych członków. Z powodu że ustawa stow. nie odpowiada obecnemu duchowi czasu, a nawet niektóre paragrafy krępują działalność stowarzyszenia postanowiono ustawę zmienić. Do opracowania zmian w ustawie wybrano pp. Wacława Morsztynkiewicza, Mieczysława Niteckiego i Jana Rymkowskiego. Sprawę zmiany lokalu pozostawiono do uznania zarządu. Wybory dały następujące wyniki; na prezesa 52 głosami wybrano p. Mieczysława Niteckiego, na wice prezesa p. Wacława Adamczewskiego, na sekretarza p. Kołaskiego, na gospodarzy pp. Walter, Huberta i Kusaka, na członków zarządu pp. Adolfa Henego, Adamkiewicza i Wawrzyńca Sandacza, na zastępców członków zarządu pp. Jana Rymkowskiego, Wacława Ostrowskiego i Stanisława Goszczyńskiego. Do komizyi rewizyjnej wybrano pp. Bredela, Popielskiego i Wacława Morsztynkiewicza, na zastępcę p. Alfonsa Talera. Komitet zabaw ma być wybrany przez zarząd” oraz „(=) Zebranie ogrodników miesięczne odbędzie się dnia 7-go lutego o godzinie 3-ej po południu w lokalu „Liry” przy ulicy Nawrot nr. 38/ Dnia 18 go w tym samym lokalu będzie urządzona wieczornica z tańcami dla członków i zaproszonych gości. Początek zabawy o godz. 8-ej wiecz.”.

5 lutego, piątek. „(h) Ze Zgromadzenia krawców. Krawcy łódzcy przekonawszy się, że wszelkie dodatki i przybory do konfekcji damskiej i męskiej są sprowadzane w lichym gatunku i ceny za nie są zbyt wygórowane, postanowili otworzyć w Łodzi sklep spółkowy, w którym zaopatrywać by się mogli we wszelkie przybory i dodatki. W nadchodzący wtorek o godzinie 6-ei wieczorem w lokalu „Liry” ma odbyć się organizacyjne zebranie członków sklepu spółkowego. Udziały w sklepie tym mogą brać i nieczłonkowie Zgromadzenia majstrów tkackich” oraz „(h) Z „Liry”. Wczoraj wieczorem w lokalu „Liry” zebrał się nowoobrany zarząd. W sprawozdaniu z ogólnego zebrania został pominięty wybór skarbnika, na którą to godność został wybrany p. Władysław Kopczyński. Członkinie czynne z pośród swego grona na członkinię zarządu wybrali p-nę Teodozyę Skupińską. Zarząd wybrał na pomocnika sekretarza p. Rutkowskiego. Na inspektora chórów wybrano p. Witta; na bibliotekarza p. Popielskiego. Do komitetu zabaw wybrano pp. Jana Zielińskiego, Bredela i Waltera. Jutro o godz. 8½ wieczorem w lokalu własnym (Nawrot 38) odbędzie się wieczornica. Program bardzo urozmaicony. Na zakończenie tańce”. Po fakcie stwierdzono, że wieczornicę, „ze względu na wielce artystyczny program, można [było] zaliczyć do najudatniejszych. Chór mieszany pod kierunkiem, dyr. Grudzińskiego dzielnie wykonał kilka pieśni. Artysta teatru p. Wandycz, głosem sympatycznym i dobrze wyszkolony, zaśpiewał Prolog z „Pajaców”, rzewną piosenkę „Umaili mi ją ślicznie” – Grudzińskiego, dodając nad program kilka numerów, odtworzonych artystycznie. Wreszcie dyrektor Grudziński zasiadł do fortepianu i odegrał cały szereg kompozycji. Była to gra pełna temperamentu, siły i techniki. Artystę obdarowano hucznemi oklaskami. Nakoniec rozpoczęto zabawę taneczną, która trwała do rana”.

8 lutego, poniedziałek. „Wczoraj, o godzinie 3-ej po południu, w lokalu „Liry” [...] odbyło się zebranie miesięczne łódzkiego oddziału warszawskiego zawodowego Związku ogrodników, na którem było obecnych 3o osób. Rozpatrywano sprawy bieżące”.

15 lutego, poniedziałek. „(h) Z Koła pracowników kolei Fabryczno-Łódzkiej. Wczoraj w lokalu własnym przy ulicy Nawrot № 38, odbyło się w drugim terminie ogólne zebranie członków Koła pracowników kolei fabryczno-łódzkiej. O godzinie 5 ej po południu posiedzenie zagaił prezes Koła, p. Marcin Rozmysłowicz, który prosił zebranych o uczczenie przez powstanie z miejsc zmarłego członka Koła, ś.p. Tadeusza Boguckiego. Na przewodniczącego wybrano p. Kazimierza Roszaka, który na asesorów zaprosił pp.: Józefa Jabłońskiego, Magdzickiego, Maryana Wąsowskiego i Maurycego Majorowicza, a na sekretarza p. Świątka. Sprawozdanie kasowe i komisyi rewizyjnej przeczytano i zatwierdzono. Uchwalono zaległe długi z deklaracji umorzyć. Polecono zarządowi przyspieszyć sprawę otwarcia sklepu. Z powodu konieczności zmiany lokalu, zarząd został upoważniony do wyszukania odpowiedniego, a w razie potrzeby zaciągnięcia na ten cel pożyczki z kapitału zapasowego. Sprawę organizacyi Kółka dramatycznego oddano w ręce zarządu i do jego uznania. Do zarządu wybrano prezesa p. Romualda Dąbrowskiego, na członków zarządu: pp.: Marcina Rozmysłowicza, Kazimierza Roszaka, Józefa Jabłońskiego, Adolfa Merlego, Mieczysława Michlewicza, Leonarda Janowskiego, Konstantego Świderka, Stefana Prószyńskiego, Jana Czajkowskiego i Wacława Kraszewskiego. Na zastępców członków zarządu wybrano pp.: Stanisława Holcbergera, Konstantego Dąbrowskiego, Ryszarda Monsiorskiego, Władysława Świątka i Aleksandra Paszkowskiego. Do komisyi rewizyjnej wybrano pp.: Bolesława Korewa, Stefana Zielińskiego i Maurycego Majorowicza; na zastępców wybrano pp.: Maryana Duchnowskiego i Józefa Czernego”.

25 lutego, niedziela. „Święcone. Dziś w lokalu Liry (Nawrot nr. 38) o godz. 1 po poł. święcone chóru kościelnego św. Krzyża dla członków”.

25 kwietnia, niedziela. „We czwartek, dnia 29 kwietnia o godzinie 1o-ej rano w kościele Ś-go Krzyża odprawionem zostanie nabożeństwo żałobne za spokój duszy ś.p. Adama Kiełkiewicza kontrolera kasy miejskiej, zmarłego w Łodzi w dniu 1o kwietnia rb., na które krewnych, przyjaciół i znajomych zaprasza ciężko strapiona Wdowa z dziećmi”.

26 kwietnia, poniedziałek. „(a) Zebrania. Wczoraj, o godz. 3 po południu, w lokalu Towarzystwa śpiewaczego „Lira” (Nawrot № 38), pod przewodnictwem starszego Zgromadzenia p. Adolfa Szmidta odbyło się zebranie tokarzów wyrobów drzewnych i żelaznych. Obecnych na zebraniu było 38 osób. Po omówieniu spraw, objętych porządkiem dziennym, przyjmowano składki członkowskie. Do kasy wpłynęło 63 rb. 5o kop. Wydatkowano na cele zgromadzenia, jako to na zapomogi dla członków chorych i pozbawionych pracy i inne 63 ruble 95 kop.”.

22 maja, sobota. „(x) Z gospody tokarskiej. W niedzielę po południu o godz. 3, żelaźni i drewniani tokarze czeladnicy będą mieli kwartalne zebranie w lokalu „Liry”, róg Nawrot i Widzewskiej”. Zebranie odbyło się pod przewodnictwem starszego Zgromadzenia, p. Adolfa Szmidta [...] Uczestniczyło 25o osób. Rozważano szereg spraw bieżących, oraz przyjmowano składki członkowskie. Przyznano zapomóg stowarzyszonym, pozostającym bez pracy w sumie 37 rb.”.

1 czerwca, wtorek. „(c) „Czerwcówka”. Koło pracowników kolei fabryczno-łódzkiej organizuje d. 6 czerwca w lesie Scheiblerowskim w Koluszkach zabawę pod nazwą „Czerwcówka”. Zapisy przyjmuje biuro zarządu Koła (Nawrot 38) od godziny 6 do 8-ej wieczorem. Zabawa będzie bardzo urozmaicona, znajdą się: kosze szczęścia, puszczanie balonu, fajerwerki, ognie bengalskie itp. Wyjazd z Łodzi nastąpi o godz. 1o rano do Koluszek, ztąd zaś uczestnicy wyruszą pieszo z orkiestrą na czele do miejsca zabawy”.

9 czerwca, sobota. „(=) Dziesięciolecie. Czeladź siodlarsko-rymarska w dniu 6 b.m. obchodziła dziesięciolecie istnienia zgromadzenia. Członkowie zebrali się w gospodzie o 8 rano, poczem wyruszyli z chorągwią do kościoła św. Józefa, gdzie o godz. 9½ było odprawione dziękczynne nabożeństwo przez ks. Albrechta, podczas którego chór wotywowy wykonał mszę Gounoda; solo odśpiewali pp. M. Klinowski, Spodenek i Smolarek. Po ukończonej mszy św., ks. Albrecht przemówił w gorących słowach do zebranych. Członkowie tego zgromadzenia ofiarowali do chorągwi szarfę z napisem: „Na pamiątkę założenia gospody 1899 6/VI – 19o9 r. – Członkowie”. Tegoż dnia o godz. 3 po południu, członkowie i ich rodziny zebrali się na zabawie w sali „Liry” (Nawrot 38). Po zajęciu miejsc za stołem, starszy zgromadzenia, p. T. Stolarski, w krótkim zarysie streścił działalność zgromadzenia; następnie jeden z członków, p. F. Gronert, w imieniu zgromadzenia wręczył p. T. Stolarskiemu za dziesięcioletnią gorliwą pracę złoty zegarek, a p. W. Sommer od siebie złotą dewizkę, starszy czeladnik zaś ofiarował zgromadzeniu pamiątkowy album. W nabożeństwie, jak i w zabawie brali udział majstrowie tegoż fachu z Łodzi, Pabianic, Zgierza i Konstantynowa. Bawiono się ochoczo do godz. 4 rano”.

23 czerwca, środa. „(h) Zabawa straży ogniowej ochotniczej. Po przyjęciu batuty przez dyrektora chórów przy kościele św. Krzyża p. Kuleszy – chód męzki „Liry” w połączeniu z chórem polskim z tegoż kościoła wykonają wspólnie parę pieśni podczas zabawy w Helenowie na korzyść straży ogniowej” oraz „Skrzynka do listów. Szanowny Panie Redaktorze! W imię sprawiedliwości i poczucia obowiązku prosimy Szan. Pana Redaktora o łaskawe pomieszczenie na łamach swego poczytnego pisma tych paru słów. Przed trzema tygodniami Zarząd straży ogniowej ochotniczej zwrócił się do naszego Towarzystwa z prośbą o współudział w zabawie, jaką straż urządza w dniu 27 b.m. Zarząd „Liry” w imię obowiązku obywatelskiego, po porozumieniu się z dyrektorem „Liry” p. Antonim Grudzińskim, dał odpowiedź przychylną, będąc pewnym, że p. Grudziński do wystąpienia chórów poczyni pewne przygotowania i ufając p. Grudzińskiemu, nie kontrolował jego czynności. W dniu 17 b.m. Grudziński z niewyjaśnionych i niczem nieusprawiedliwionych powodów zakomunikował Zarządowi „Liry”, że udział w zabawie straży ogniowej nie bierze. Wobec takiego postawienia sprawy, Zarząd „Liry” uprosił p. Kuleszę, dyrektora chórów przy kościele św. Krzyża, by przyjął batutę podczas zabawy na straż ogniową. Za ten krok obywatelski Zarząd „Liry” wyraża podziękowanie p. Kuleszy, a jednocześnie oddaje pod sąd ogółu postępek p. Grudzińskiego, który, jako dyrektor [?] „Liry”, nie urządził ani jednego koncertu w ciągu roku, by wystąpić publicznie i przysporzyć funduszów Towarzystwu, a na dobitkę odmawia udziału w zabawie na straż ogniową ochotniczą. Czyn ten piętnujemy, jako krok nieobywatelski. Zarząd Tow. rzemieśln.-śpiewaczego „Lira” Łódź, 2o/VI-19o9”.

1 lipca, czwartek. „(h) Ze Zgromadzenia majstrów tokarskich. Wczoraj w lokalu „Liry” o godzinie 8 wieczorem odbyło się ogólne zebranie członków Zgromadzenia majstrów tokarskich, pod przewodnictwem starszego majstra, p. Józefa Adamczewskiego, w obecności asesora cechowego, p. Stanisława Bocheńskiego. Na posiedzeniu tem zapisano 5-u uczniów, wypisano 5-u na czeladników i omawiano sprawę wynajęcia lokalu”.

6 lipca, wtorek. „(x) „Lira”. W czwartek, dnia 8 b.m., o godzinie 8 wieczorem odbędzie się ogólne nadzwyczajne zebranie w lokalu Millera, Mikołajewska nr. 4o. Zarząd uprasza i przybycie wszystkich członków, ponieważ są ważne kwestye do omówienia”.

15 lipca, czwartek. „(x) Zebranie czeladników malarskich odbędzie się dnia 18-go lipca r.b. w lokalu przy ulicy Nawrot № 38 o godz. 3-ej po południu”.

6 września, poniedziałek. „W lokalu przy ul. Nawrot № 38 odbyło się zebranie czeladników cechu kowali; zgromadziło się 27 osb. Przyjmowano składki członkowskie”.

18 września, sobota. „Potrzebne uczennice. Magazyn mód M-me Michel. Widzewska № 94 róg Nawrot. Sobota, 1 kwietnia 1911 - „Salon Mód – Nawrot 38 M-me Michel powróciła z Paryża”.

15 października, piątek. „(x) Zebranie czeladników malarskich odbędzie się dnia 17-go października r.b. w lokalu przy ulicy Nawrot № 38 o godz. 3 po południu. W poniedziałek, 18 b.m. w dzień św. Łukasza, jako patrona malarzy, odbędzie się w kościele św. Krzyża o godzinie 1o-ej rano solenne nabożeństwo”.

Rok 191o

„Künstler. [...] Musiker. [...] Joteyko St., Nawrot 38”.

19 stycznia, środa. „A!A!A! Meble z 3 pokojów sprzedam bardzo tanio. Nawrot 38 m. 12”.

23 lutego, środa. „Potrzebna nauczycielka niemka na godziny do konwersacyi. Nawrot 38 m. 12”.

11 czerwca, sobota. „(a) Zabawa Stowarzyszenia drukarzy. W dniu 19 czerwca r.b. o godzinie 2-ej po południu, Stowarzyszenie drukarzy m. Łodzi organizuje w ogrodzie Gehliga (ul. Żelazna № 2o, poza cmentarzami) – zabawę o bardzo urozmaiconym programie dla swoich członków i ich rodzin. Złożą się nań: śpiewy, tańce, monologi, teatr amatorski, gry towarzyskie, strzelanie do tarczy dla dam. i t.d. Do tańca przygrywać będzie orkiestra na instrumentach dętych. Wejście na zabawę oznaczono – 3o kop., dzieci do lat 1o-ciu mają wstęp bezpłatny. Zarząd Stowarzyszenia, dokładając wszelkich starań, aby zabawa udała się jaknajlepiej, ma przeświadczenie, że członkowie chętnie pośpieszą poprzeć zabiegi, tem więcej, że prócz spaceru i rozrywek na świeżem powietrzu zabawa ułatwi wzajemne zbliżenie i poznanie się członków i ich rodzin. Zabawa w razie niepogody odbędzie się na sali”.

Rok 1911

3o grudnia, sobota. „Kradzieże. (a) Wczoraj na rogu Nawrot i Mikołajewskiej kilkoletni wyrostek Edmund Nowak wyrwał z rąk przechodzącej Maryi Samborskiej (zamieszkałej przy ulicy Nawrot № 38) torebkę skórzaną, w której znajdowało się 1o rb. gotówką. Złodzieja aresztowano i osadzono w więzieniu”.

Rok 1912

19 marca, wtorek. „(z) Zatwierdzone plany. Piotrkowski zarząd gubernialny nadesłał tutejszemu magistratowi następujące zatwierdzone plany: Dawida Schöna, na budowę 4-piętrowego frontowego domu wraz z oficynami przy ul. Nawrot nr. 38 [...]”.

Rok 1913

22 stycznia, środa. „Dr. Ark. Goldenberg Nawrot 38, tel. 2o-1o akuszerja, choroby wewnętrzne do 9 i pół rano i 5-7 po poł.”. Rok 192o – „Arkadiusz Goldenberg, lekarz chorób kobiecych”. W 1927 - lokatorami byli Arkadiusz Goldenberger – lekarz, [ale też społecznik i esperantysta – patrz Nawrot 23] i jego żona H. Goldenbergerowa – lekarz dentysta. W 1939 mieszkała tam „Goldenberg Chawa, dentystka”, w spisach z 192o figuruje też „Chawa Frydman-Goldenbergowa, dentystka, Nawrot 38a”.

2o czerwca, piątek. „Szafa do kapeluszy damskich i garnitur mebli ponsowym pluszem kryty z powodu zmiany interesu jest zaraz do sprzedania Nawrot nr. 38 m. 39”.

2 lipca, środa. „Łódzkie Stow. Majstrów Farbiarskich Niniejszem mamy zaszczyt zawiadomić Sz. P. farbiarzy, że w czwartek dnia 3-go lipca o godzinie 8-ej wieczorem ma się odbyć Miesięczne Zebranie we własnym lokalu przy ul. Nawrot 38 Zarząd”.

Rok 1914

29 września, wtorek. „(a) Ze związku zawodowego pracowników piekarskich. Wczoraj, przy ul. Nawrot № 38, odbyło się posiedzenie zarządu związku zawodowego pracowników piekarskich. Uznano za konieczne, aby na wzór innych organizacyj zawodowych przystąpić do akcyi ratowniczej. Zarząd postanowił przedstawić do rozpatrzenia i zaakceptowania zebraniu ogólnemu wnioski następujące: 1) dobrowolnie opodatkować się na rzecz bezrobotnych w wysokości 2 pr. od zarobków, 2) założyć kuchnię tanią na wzór innych związków, oraz założyć piekarnię współdzielczą dla wypieku chleba taniego dla kuchni robotniczych i dla bezrobotnych uważając, iż piekarnia taka byłaby poważnym środkiem przeciwdziałania teraźniejszej spekulacyi drożynianej. Dla opracowania projektu szybkiego zorganizowania kuchni wybrano komisyę, złożoną z p.p. Józefa Dziegciaka, Leonarda Czajczyńskiego i Stanisława Izydorkiewicza. Potrzebne sumy podniesione będą z kasy oszczędności. Zebranie ogólne odbędzie się d. 2 października o godz. 1o rano”.

Rok 1915

21 marca, niedziela. „Papierosy, tytonie, ros. i zagr., cygara i baterje hurtowo sprzedaje fabryka gilz M.Ch. Zuga Nawrot 38, m. 3”.

3o września, piątek. „Pokój umeblowany, bez utrzymania, Nawrot 38-4”.

26 listopada, piątek. „Kradzieże (ao) [...] Przy ul. Nawrot pod № 38, ze sklepu Abrama Ropmana skradziono kilkanaście par kaloszy”.

Rok 1916

29 marca, środa. „Przymusowe licytacje. W czwartek, dn. 3o marca 1916 r. sprzedam przez licytację zaraz za gotówkę: [...] 5) o godz. 11 rano przy ulicy Nawrot nr. 38: 5 maszyn do fabrykacji gilz do papierosów, 1 maszynę do krajania papieru, 1 transmisję, 1 motor elektryczny. Blazyczek Komisarz sądowy w Łodzi”.

Rok 1917

9 czerwca, sobota. „W kompletach przygotawiam do wszystkich klas średnich zakładów naukowych. Specjalność matematyka i łacina. Opata miesięczna 5 rub. Nawrot 38 (na rogu Widzewskiej) u dentysty od 4 i pół – 6 i pół”.

3o sierpnia, czwartek. „Znaczna kradzież. Przed kilku tygodniami za pomocą podrobionego klucza okradziono mieszkanie sędziego pokoju I okręgu p. Teodora Tujakowskiego przy ul. Nawrot № 38 na sumę 12,ooo mk oraz skradziono różne rzeczy z mieszkania p. Janiny Romiszewskiej na sumę 3ooo mk. Podczas śledztwa policja kryminalna ustaliła, iż kradzież popełniła stróżka z tego domu, Marjanna Bednarek i jej córka Bronisława Sztenc. Podczas rewizji w mieszkaniu ich znaleziono część rzeczy skradzionych, pozostałe zaś u paserów. Złodziejki, oraz paserzy zostali osadzeni pod kluczem”.

Rok 1918

2o października, niedziela. „Resorka piekarska do sprzedania. Nawrot 38”.

Rok 192o

„Taryfa posesji (domów i placów) Miasta Łodzi. Imię i nazwisko właściciela”: Majzner Emanuel.

Skład tabaczny Róży Konkowskiej. Restauracja – bufet Jana Hajnbrechera.

Mieszkał rzeźnik Juljusz Kubicki.

Sklep kolonialno-spożywczy Emilii Brendel [patrz Nawrot 38a] – Emanuel, Elza Berta – rodzina [?] – „To pani Brendlowa w białym kitlu, wysuszona i wyblakła jak kwiatek z tomiku Goethego, stoi w drzwiach swego sklepiku spożywczego – i jak co dzień o tej godzinie – wykłóca się z chochołem przynoszącym w bańkach mleko. Wiesz dobrze, że za chwilę, już wewnątrz sklepu będzie burzliwy dialog na temat dolewanej wody i sodki w mleku”. [2]

Rok 1921

3o lipca, sobota. „Sprzedam 12 krzeseł, stół. Nawrot 38-a.m. 6 od 3 do 5 p.p.”.

Rok 1924

26 marca, środa. „Zapasy na święta. Juliuszowi Kubiczkowi, rzeźnikowi skradziono ze sklepu przy ul. Nawrot Nr. 38 – 7 szynek, 3o klg. słoniny i 2o klg. wyrobów masarskich. Ogółem na sumę 372 miljony mk.”. Rok 1927. Sklep mięsny J. Kubiczka. W środę, 28 grudnia – „Dwusetną jedenastą nagrodę w kwocie 3o złotych za uwagę i przechowanie numeru „Łódzkiego Echa Wieczornego” otrzymał p. Jan Kubiczek, kupiec. Na stronie 5 Ofiara gratyfikacji światowej zauważył umyślną zmianę Afera gratyfikacji światowej... Nagrodzony, podobnie jak i inni nagrodzeni miał stawić się po odbiór nagrody do redakcji „Echa” mieszczącej się przy ul. Zawadzkiej 1 w godzinach 15-19. W 1933 – „Do sprzedania rzeźnictwo z elektrycznym urządzeniem. Kubiczek”.

18 września, czwartek. „Policja w walce z nieporządkiem i brudem. (....) mianowicie panowały nieporządki wykraczające naprzeciw przepisom sanitarnym: [...] Nawrot 38”.

Rok 1925

14 maja, czwartek. II Urząd Skarbowy na 22 maja wyznaczył publiczną licytację ruchomości na pokrycie zaległych podatków i opłat skarbowych: „[...] 27) Bajer i Przytycki, Nawrot 38, meble”. Rok 1929: Przytycki Fiszel tel. 22384 czy mąż Hanny, współwłaścicielki posesji przy ul. Nawrot 38a?. W piątek, 8 listopada znalazł się na liście przymusowych licytacji zarządzonej przez Wydział Podatkowy Magistratu M. Łodzi na 21 listopada - „meble”.

Rok 1926

1o marca, środa. „Siódma lista zdobywców premji czwartego „żywnościowo-dolarowego” bezpłatnego konkursu „Expressu” [Wieczornego Ilustrowanego] Wczoraj zdobyli: [...] Po 1 korcu węgla [...] Puppe Rajnhold, Nawrot 38”. W sobotę , 8 maja w szóstym konkursie wygrał 2 kilo cukru. We wtorek, 6 lipca w ósmym konkursie – 3 kilo mąki.

Rok 1928

7 czerwca, czwartek. „Nasz reporter zanotował, że… [...] Pitrasikowi Karolowi, zamieszkałemu przy ul. Nawrot 38, przy zbiegu ulic Piotrkowskiej i Cegielnianej skradziono z kieszeni portfel, zawierający 39o złotych”.

26 października, piątek. „Porady radjotechniczne, naprawy, modernizacja, elektryfikacja odbiorników wszelkich typów Lucjan Ormontowicz. Nawrot 38, m. 3 g. 12-3”.

Rok 1929

1 maja, środa. „Tragedja bezrobotnej. Mieszkańcy domu przy ul. Nawrot 38 zauważyli w dniu wczorajszym w bramie wijącą się w bólach jakąś młodą kobietę. Stwierdzono, że popełniła ona zamach samobójczy, wobec czego wezwano pogotowie ratunkowe, lekarz którego stwierdził otrucie sublimatem. Z przeprowadzonego dochodzenia przez władze policyjne wykazało, że jest to 19-letnia Leokadja Andrzejczak, bezdomna i bezrobotna. Przewieziono ją w stanie ciężkim do szpitala na Radogoszczu. (p)”.

Lokatorami byli: German Joachim tel. 15494; Meissner Emanuel tel. 15251, mieszkał również w 1939; Wedrych Igancy, Biuro agenturowe tel. 14844. Szalgma Fabjan, właściciel Fabryki beretów, tel. 24526.

Rok 193o

7 września, niedziela. „Francuskiego udziela długoletnia nauczycielka szkół średnich w kompletach i pojedynczo. I piętro”.

11 września, czwartek. „Trzy place po 1o.ooo łokci na wzgórzu słonecznem w Rudzie tanio sprzedam. Wiadomość na miejscu przy przystanku Gadki u rzeźnika Redzynia lub m. 3, od 3 do 7”. I – „Pokój potrzebny przy rodzinie na krańcach miasta z utrzymaniem dla samotnej. Oferty listownie lub osobiście”. I – „Duży pokój umeblowany dla 1 - 2 pań bez obsługi do wynajęcia od zaraz”.

Edward Hempel prowadził zakład krawiecki. Również w 1939 z tel. 16774.

Rok 1932

3 stycznia, niedziela. „Francuskiego udziela długoletnia nauczycielka szkół średnich, tamże komplet dla dzieci. Mieszkania 3”. Niedziela, 13 grudnia 1931 – „Pianino prawie nowe okazyjnie sprzedam”. Niedziela, 22 listopada „Lekarskie [akgin] narzędzia i sterylizator okazyjnie sprzedam. Mieszkania 3 po 7 wieczorem”.

Rok 1934

23 maja, środa. „Zginął mały czarny, 6-miesięczny piesek (ratlerek), wabi się „Kiepi”. Znalazca będzie dobrze wynagrodzony. Wiadomość proszę kierować na adres Henryk Simek, Nawrot 38”.

2o grudnia, czwartek. „Dziewczyna do usług potrzebna od 15 do 17 lat. Zgłoszenia: Łódź, Nawrot 38, m. 4”.

Rok 1935

2o stycznia, niedziela. „Lokalu dwu lub trzypokojowego na biuro poszukuję od zaraz w granicach ul. Piotrkowska od ul. 6-go Sierpnia do Głównej. Zgłoszenia Z. Sztranc, Nawrot 38”.

6 lipca, wtorek „Pokój do wynajęcia po doktorze lub pokój umeblowany pod numerem 4”.

13 października, niedziela. „Francuskiego udziela długoletnia nauczycielka szkół średnich w komplecie i pojedynczo”. Numer 4.

Rok 1937

Mieszkali: Różycki Tadeusz, urzędnik; Warszawski vel Introligator Mieczysław, profesor gimnazjalny.

Rok 1938

1o marca, czwartek. „Z mieszkania Cypriana Jaworskiego przy ul. Nawrot 37 nieznani sprawcy skradli ubranie i bieliznę oraz biżuterję łącznej wartości 12oo zł.”.

Rok 1939

1 stycznia, niedziela. „Pokój do wynajęcia pod numerem 12”.

Marzec-kwiecień. „Artystyczna Pracownia Grawersko – Emalierska wytwórnia stempli kauczukowych Piotr Kazimierz Abramowski Łódź, Nawrot 38, (róg Kilińskiego) Wykonanie solidne. Ceny niskie”. Piątek, 7 lipca. Zakład grawerski Piotra Abramowskiego – „odznaki, żetony, znaczki P.W., P.W.K., szkolne głowice i gwoździe do sztandarów, pieczęcie i monogramy, szyldy”. Niedziela, 9 grudnia 1945. „Pieczątki gumowe Abramowski Piotr Łódź, Nawrot 38”.

Mieszkali: Czerwińska Apolonia, krawcowa i Helena - biuralistka; Ciszewska Florentyna, hafciarka; Gitzel Alfons, inżynier dyplomowany; Goldenberg Chawa, dentystka; Gutsze Waldemar, pastor; Iwanowski Czesław, dentysta tel. 11446; Kempińska Felicja tel. 23918; Kostenko Jan, inżynier - członek „Polskiego Związku Pracowników Elektrotechnicznych”. Prowadził usługi elektroinstalacyjne, tel. 14o63; Landau Rajzla, modystka; Landisberg Emanuel, buchalter; Szymer Henryk, członek Związku Zawodowego Techników Przemysłu Włókienniczego i Zawodów Pokrewnych w Państwie Polskim; Zeller Irma, biuralistka; „Józefina” - kawiarnia, tel. 25727; Artykuły fotograficzne - skład Alicji Lejby.

Brak daty: „W bramie pod numerem 38 urzęduje już dziobaty „wampir”, skrzyżowanie drapieżnego wilka z szakalem, drugi bohater ulicy owiany legendą i opiewany w ulicznej kanconie. Krążyła nie potwierdzona zresztą wiadomość, że to on był mordercą maglarki spod 34. Stoi, co sekunda strzyka śliną, w gliniastej, dziobatej gębie pulsują niebieskie strużki oczu. Będzie tak stać aż do wieczora w oczekiwaniu, z nadzieją na to, że dzień przyniesie mu jakąś nową agresję czy prowokację. To było celem i ambicją jego życia, aby rozliczać się natychmiast z każdym, kto ośmieli się go nie zauważyć, kto nie uszanuje jego człowieczej godności, kto spojrzy nań z odrazą czy pogardą. Wiedział, że w tym miejscu ulicy wielu przechodniów przezornie omija go, kierując się na przeciwległy chodnik”. [3]

Rok 1945

11 marca, niedziela. „Julian Grycewicz „Dom Filatelisty” Kupno – Sprzedaż – Zamiana komis znaczków pocztowych do kolekcji. Łódź – ul. Nawrot Nr 38, m. 2”.

Rok 1959

Czernik Marta, tel. 27231.



[1] Maciej Cholewiński „Kolekcja Motyli P”, mszp., Łódź 1998-2o21

[2] M.J. Kononowicz „Kilka imion miłości”, Łódź 1973

[3] Tamże


Kolejne numery: