Ulica Nawrot

Pisał od roku 1998 Maciej Cholewiński

Ulica Nawrot

Numer 78

Rok 1914

15 czerwca, poniedziałek. „Okrutna zemsta. (a) Dramatyczne zajście miało miejsce jednej z ubiegłych nocy w domu przy ul. Nawrot pod Nr. 78. Do mieszkania urzędnika wydziału śledczego policji tajnej przy biurze policmajstra łódzkiego dwudziestokilkuletniego Lukjana Anastazjusza Drobniewa przybyła jego dawna znajoma Anna Nikołajewa. Pomiędzy Drobniewem a Nikołajewą wynikła kłótnia na tle stosunków wzajemnych i zobowiązań jakie miał Drobniew. Podczas gorącej wymiany zdań Nikołajewa w najwyższem rozdrażnieniu wydobyła nagle z za gorsetu flakonik z kwasem siarczanym i nieoczekiwanym ruchem bryznęła wprost w twarz Drobniewa. Na przeraźliwy krzyk D. zbiegli się sąsiedzi i zatelefonowali po pogotowie, którego lekarz udzielił poparzonemu pierwszego opatrunku. Kwas siarczany poparzył straszliwie całą twarz Drobniewowi, któremu zagraża niebezpieczeństwo utraty wzroku. Nikołajewa już dawno nosiła się z zamiarem zemsty, urządzając kilkakrotnie sceny nawet w miejscach publicznych. Sprawczynię zamachu osadzono pod kluczem i śledztwo powierzono sędziemu śledczemu”.

Rok 1922

Rozpoczęła się budowa łaźni miejskiej. Budynek zaprojektował Wiesław Lisowski.

Wiesław Lisowski (22 sierpnia 1884, Ząbki – 16 września 1954, Łódź) był architektem, autorem licznych budynków doskonale znanych mieszkańcom Łodzi, m.in. Łódzkiego Domu Kultury, szpitala im. Norberta Barlickiego przy ul. Kopcińskiego 22, rektoratu Uniwersytetu Łódzkiego przy ul. Narutowicza 65 czy siedziby YMCA przy ul. Moniuszki 4a. Był absolwentem Cesarskiej Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu, dyplom ze złotym medalem z tytułem architekta artysty otrzymał na Wydziale Architektury w 1918 roku. Od 1919 związany był z Łodzią.

Rok 1923

16 września, niedziela. „O ukończenie budowy łaźni ludowej. Swego czasu staraniem wydziału zdrowotności publicznej rozpoczęto budowę łaźni ludowej u zbiegu ulicy Nawrot i Targowej. Na ten cel budowy łaźni otrzymano zasiłek od nadzwyczajnego komisarjatu do zwalczania epidemji. Obecnie budowa łaźni została przerwana z powodu braku funduszów. Wobec tego przewodniczący wydziału zdrowotności publicznej ławnik Joel zwrócił się do magistratu z prośbą o wykończenie budowy łaźni, która znajduje się już pod dachem. Budowa łaźni ludowej jest tem potrzebniejsza, że 77 tys. dzieci szkolnych korzysta obecnie z łaźni prywatnych, co jest niechygieniaczne, niewygodne i zbyt kosztowne”.

Rok 1924

5 września, piątek. „Uruchomienie łaźni ludowej. Na ostatniem posiedzeniu delegacji wydziału zdrowotności publicznej, postanowiono uruchomić z dniem 1-go października 1924 r. łaźnię ludową przy ul. Nawrot. W tym celu wydział zwrócił się do magistratu o włączenie do budżetu na r.b. w wydatkach sumy zł. 25,267, we wpływach sumy 6.ooo zł., oraz a zaangażowanie do uruchomionej łaźni 13 oficjalistów”.

13 września, sobota. „Otwarcie miejskiego zakładu kąpielowego. Jak wiadomo, przed kilkoma tygodniami został już ukończony zakład kąpielowy miejski przy ul. Wodnej i w najbliższym czasie zostanie on oddany do użytku publicznego. W związku z tem odbędzie się posiedzenie, na którem ustalony zostanie cennik, poczem nastąpi otwarcie zakładu. (b)”.

8 października, środa. „Uruchomienie miejskiej łaźni ludowej. W związku z bliskiem otwarciem łaźni ludowej, delegacja wydziału zdrowotności publicznej na posiedzeniu w dniu 6 (b. m.) uchwaliła przystąpić do natychmiastowego zaopatrzenia łaźni w niezbędne utensylja”.

4 listopada, wtorek. „Miejskie zakłady kapielowe. Miejski zakład kąpielowy przy ul. Nawrot 78 otrzymał nazwę I miejskiego zakładu kąpielowego; zakład przy ul. Szkolnej 11 II miejskiego zakładu kąpielowego”.

16 listopada, niedziela. „O przejęcie łaźni ludowej. W dniu wczorajszym nastąpiło przejęcie przez wydział zdrowotności publicznej miejskiej łaźni ludowej przy zbiegu ulic Nawrot i Wodnej. (b)”.

17 listopada, wtorek. „Otwarcie nowej łaźni ludowej w Łodzi nastąpiło w sobotę d. 15 b.m. Jest ona urządzona komfortowo. W sobotę, dnia 15-go bm. w obecności pp. prezesa Rady Miejskiej, dra Fichny, prezydjum magistratu oraz ławników pp. inż. Folkierskiego, Bednarczyka, Joela i Kulamowicza odbyło się przejęcie przez Wydział zdrowotności publicznej nowowybudowanej przez Wydział Budownictwa miejskiej łaźni ludowej przy zbiegu ul. Nawrot i Wodnej. Gmach łaźni ludowej posiada 57 pryszniców, 3 wanny klasy 1-ej, 13 klasy 2-ej, 2 kamery dezynfekcyjne oraz 1 łaźnię parową rzymską. Przy łaźni czynny jest kocioł o ciśnieniu (7 atm.), powierzchni ogrzewalnej 34 mtr. kwadr, Z powodu niepomyślnego stanu finansów miejskich w chwili objęcia zarządu miasta przez obecny magistrat roboty przy budowie łaźni musiały być wstrzymane w sezonie budowlanym od sierpnia do końca grudnia 1923 roku. Koszty robót wykonanych do końca 1923 roku od początku budowy, (to znaczy przez poprzedni zarząd miasta), przeliczono na złote, wynosiły 7o,857 złotych, budowa została wówczas doprowadzona w surowym stanie pod dach. W styczniu rb. obliczono, iż na wykończenie całkowite łaźni wydatkować należy jeszcze 11o.ooo zł. Z wyjątkiem instalacji elektrycznej, wszelkie Inne roboty instalacyjne zostały wykonane sposobem gospodarczym bez przekroczenia preliminowanej sumy. A nawet dzięki należytej administracji budowy wykończono ją z pewnym nieprojektowanym luksusem, do którego zaliczyć należy ułożenie podłóg terrakotowych, wanny kaflowe oraz włożenie ścian kaflami. Tym sposobem sfery niezamożnej ludności otrzymały w nowowybudowanej łaźni ludowej zbytkowne kąpielisko o urządzeniu wewnętrznem, jakiego nie posiada żaden z tego rodzaju zakładów ani publiczny, ani prywatny w Łodzi”.

1o grudnia, środa. „ Uroczystość otwarcia miejskiego zakładu kąpielowego. Dnia 8 b. m. odbyło się otwarcie i poświęcenie I-go miejskiego zakładu kąpielowego przy ul. Nawrot róg Wodnej. Około południa w obecności przedstawicieli magistratu, z p. prezydentem miasta M . Cynarskim na czele, dyrektora wojewódzkiego Urzędu zdrowia dr. Skalskiego oraz zaproszonych gości, ks. dr. Łatka, dyr. szkoły rzemiosł, dokonał aktu poświęcenia tej nowej wspaniałej placówki higjenicznej w robotniczej Łodzi, wygłaszając okolicznościowe życzenia by zakłady kąpielowe miejskie powstały we wszystkich dzielnicach naszego miasta. Następnie p. prezydent miasta M. Cynarski scharakteryzował działalność samorządu łódzkiego, zdążającą do polepszenia warunków higienicznych Łodzi. Wreszcie ławnik wydziału zdrowotności publicznej p. A. Joel przedstawił zebranym historję budowy łaźni miejskiej. Po przemówieniach zebrani zwiedzili zakład kąpielowy, poczem zakończono uroczystość ogólną fotografją i wysłaniem następującej depeszy do generalnej dyrekcji służby zdrowia przy ministerstwie spraw wewnętrznych: Generalna dyrekcja służby zdrowia ministerstwa spraw wewnętrzn., Warszawa. Z inicjatywy naczelnego komisarza do walki z epidemjami położono w r. 1922 kamień węgielny pod budowę I miejskiego zakładu kąpielowego. Z racji poświęcenia i otwarcia w dniu dzisiejszym wzmiankowanego zakładu wyrazy wdzięczności przesyłają generalnej dyrekcji zdrowia (—) Marjan Cynarski, prezydent m. Łodzi (—) dr. Skalski, Dyrektor wojewódzkiego urzędu zdrowia. (—) A. Joel, Przewodniczący wydziału zdrowotności publicznej”.

14 grudnia, niedziela. Na zdjęciu - „Władze municypalne oraz zaproszeni goście po dokonanem poświęceniu [Łaźni miejskiej] przez ks. Łatkę”.

2o grudnia, sobota. „Z miejskiego zakłada kąpielowego. W I miejskim zakładzie kąpielowym przy zbiegu ulic Nawrot i Wodnej pobierane są następujące opłaty: Za wannę 1 klasy zł. 1,—, 2 klasy gr. 75, łaźnię lub natryski gr. 25. Zakład czynny jest od godz. 8,3o rano do godziny 8,3o wieczorem, w dnie zaś przedświąteczne do godz. 1o,3o wieczorem”.

Rok 1928

2o marca, wtorek. „Miejski Zakład Kąpielowy. Miejski Zakład Kąpielowy (Wodna 25) ma za zadanie nietylko walkę z niechlujstwem przez stosowanie przymusowych kąpieli, lecz również umożliwienie niezamożnej sferze pracującej korzystania za niską opłatą z wygodnego, urządzonego według wszelkich ostatnich wymagań higjeny, zakładu kąpielowego. Miejski Zakład Kąpielowy przy ul. Wodnej otwarty jest dla publiczności codziennie (prócz świąt) od godziny 8 rano do 9.3o wiecz. Łaźnie rzymskie i parowe czynne są dla kobiet w środy i czwartki od godz. 3 do 9.3o wiecz., dla mężczyzn zaś w piątki i soboty od godz,. 8.3o rano do 1o wieczór. Ceny za kąpiele wynoszą: wanna I kl. - zł. 1.3o, II kl. - zł. 1.1o, wanna ulgowa II kl. dla pracowników miejskich i nauczycielstwa szkół powszechnych – 75 gr., łaźnie z natryskiem 7o gr., same natryski - 35 gr. Związki, stowarzyszenia i. t. p. otrzymują pewne zniżki od poszczególnych cen. Pragnącym korzystać z wanien zwraca się uwagę, aby, w celu uniknięcia długiego oczekiwania na swą kolejkę w soboty i dnie przedświąteczne, korzystali z wanien o ile możności w pozostałe dni tygodnia. W ciągu lutego r. b. w Miejskim Zakładzie Kąpielowym przy Wodnej Nr. 25 - ogółem wykąpano 14.441 (12.449) osób oraz ostrzyżono 8o dzieci ze szkół powszechnych. W liczbie tej wydano kąpieli płatnych 7.357 (2.2o6), bezpłatnych 3.58o (3,6o1) na rachunek Kasy Chorych 33o (314), dziatwy publicznych szkół powszechnych 3,174 (2,628). W nawiasach umieszczone są cyfry z miesiąca stycznia r.b.”.

9 czerwca, sobota. „W wannie podcięła sobie żyły brzytwą. (..) W dniu wczorajszym o godzinie 6ej wieczorem do zakładu kąpielowego przy ul. Wodnej 25 zgłosiła się jakaś niewiasta, która wykupiła przy kasie bilet do wanny III-ej klasy. Niewiasta zamknęła się w pokoju kąpielowym i odkręciła krany. Przez pierwsze kilka minut słychać było w pokoju, w którym się kąpała, plusk wody, lecz następnie w pokoju zapanowała cisza, która zwróciła uwagę dyżurującej na korytarzu posługaczki. Gdy po upływie pół godziny niewiasta nie wyszła służba zakładu kąpielowego zameldowała o tem właścicielowi, który trzykrotnie zapukał do drzwi. Nikt nie odpowiadał. Przy pomocy dozorcy wyważono drzwi i wówczas ujrzano okropny widok. W wannie leżała nieprzytomna niewiasta, dająca słabe oznaki życia. Na rękach miała przecięte żyły, skąd ciekła struga krwi. Na podłodze obok wanny leżała pokrwawiona brzytwa. Jak się okazało samobójczynią była Helena Wesołowska, zamieszkała przy ul. Lutomierskiej 15”.

3 lipca, wtorek. „IV. Działalność poszczególnych instytucji Oddziału Sanitarnego. [...] 2. Zakłady kąpielowe. a) I Miejski Zakład Kąpielowy przy ul. Wodnej Nr. 25: wykąpano osób 17.7o8 (14.441), ostrzyżono osób 15o (8o)”. We wrześniu „wykąpano osób – 15.564 (16.551), ostrzyżono osób - 177 (94), odwszono - 557 (213)”. W październiku „wykąpano osób – 15.684 (12.449), ostrzyżono – o (1oo), odwszono – o (18o)”. W listopadzie wykąpano osób 13.263 (15.684).

Rok 1929

19 lutego, wtorek. „Miejskie zakłady kąpielowe w r. 1928. Według sprawozdań, będących w posiadaniu Wydziału Zdrowotności Publicznej, Miejskie Zakłady Kąpielowe wykąpały w r. 1928 293.o87 osób. Z liczby tej 51 proc. kąpieli było bezpłatnych”.

Rok 193o

7 stycznia, wtorek. „Inż. J. Kloczkowski Kierownik Miejskiej Izby Odkażającej. Historja kąpielisk miejskich w Łodzi. Zbytecznem chyba zaznaczać o korzyściach dla zdrowia, wynikających z częstego używania kąpieli. Na tę konieczność używania kąpieli wskazują budowa i czynności fizjologiczne skóry, która służy za ochronę wszystkich części naszego ustroju wewnętrznego i nie jest martwą powłoką, lecz żyje wspólnie z całem ciałem. Zaniedbanie czystości skóry powoduje zbieranie się na powierzchni wydzielin gruczołów, które wespół ze złuszczonym naskórkiem tworzą lepką masę. Do niej łatwo przylega kurz, pył i tworzy to, co nazywamy brudem lub mułem. Z powodu nagromadzonego na skórze brudu zatykają się otwory gruczołów, co powoduje zaburzenia w czynnościach fizjologicznych skóry. Brud ów jest doskonałem środowiskiem dla rozwoju zarodków chorobotwórczych, pasorzytów zwierzęcych oraz wywołuje różnego rodzaju owrzodzenia i nawet ogólne zakażenie ciała. W mieście o ludności fabrycznej, przemysłowej, rzemieślniczej i handlowej, w mieście nieskanalizowanem - kąpiele nabierają pierwszorzędnego znaczenia i powinny być przez miasto udostępnione najszerszym warstwom ludności! W okresie głodu mieszkaniowego, pochodzą­cych stąd niewygód i braku łazienek we własnych mieszkaniach, publiczne łaźnie miejskie w życiu szerokich mas ludności odgrywają rolę pierwszorzędnej niezbędnej potrzeby. Przed wojną miasto nie posiadało zakładu kąpielowego, a, dopiero 28 kwietnia 1915 r. zmuszone było przez niemieckie władze do ,otwarcia prowizorycznego kąpieliska, ludowego w prywatnym zakładzie L. Monszajna, przy zbiegu ulic Północnej i Wolborskiej, gdzie kąpano wyłącznie otoczenie chorego na tyfus plamisty, a przez czas trwania kąpieli odkażano ubranie i bieliznę bieżącą parą w ruchomym kotle dezynfekcyjnym. Kocioł ten był wypożyczony miastu przez ówczesne władze okupacyjne niemieckie, które nie tyle w obronie ludności, ile przedewszystkiem w obronie swoich wojsk nakazywały ówczesnym władzom miejskim w postaci Komitetu Obywatelskiego zwalczać energicznie choroby zakaźne przez przestrzeganie u mieszkańców czystości ciała i ubrania. Z małej i ciasnej, kąpieli Monszajna korzystano do dnia 3o sierpnia 1915 roku, a od tej daty władze okupacyjne, wobec zwiększania się chorób zakaźnych, odstąpiły miastu bezpłatnie zakład kąpielowy, wojskowy, urządzony przy ul. Pomorskiej Nr. 16. Zakład ten posiadał już poczekalnię, sale prysznicowe na 16 sitek i 2 wanny, podczas gdy zakład Monszajna miał zaledwie tylko 4 wanny; za każdą kąpiel od osoby Monszajnowi płacono 1 rubla. Z kąpieliska przy ul. Pomorskiej Nr. 16 korzystano do dnia 4-go kwietnia 1916 r. Przed każdą kąpielą były urządzane pogadanki dla kąpiącej się grupy osób o potrzebie przestrzegania czystości ciała i mieszkania, jako koniecznych środków zaradczych w walce z epidemią duru plamistego. Szerzące się gwałtownie choroby zakaźne zmusiły decydujące czynniki do przeniesienia kąpieliska z ul. Pomorskiej Nr. 16 do obszerniejszego lokalu przy ul. Żeromskiego 115. To nowe kąpielisko, z którego miasto korzystało od 4 kwietnia 1916 r. do 4 czerwca 192o r. było urządzone przez okupacyjne władze niemieckie również początkowo dla wojskowych, a mieściło się w salach przędzalnianych farbiarskich dawniejszej szkoły przemysłowej. Obszerne ubikacje pozwoliły na urządzenie zakładu według zasad higjeny. Kąpielisko podzielone zostało na 2 części: stronę brudną i stronę czystą. W stronie brudnej znajdowały się poczekalnie osobne dla kobiet, mężczyzn i osób z otoczenia chorych na ostre choroby zakaźne (dur plamisty, powrotny, ospę, drętwicę karku i t. p.), klozety, składy na środki dezynfekcyjne, brudną bieliznę, kotłownia, piec dezynfekcyjny, „suche gorąco”, postrzygalnia oraz rozbieralnia; w stronie czystej: ubieralnia, składy na bieliznę czystą i kancelarja. Sposób urządzenia ubikacyj był taki, iż pozwalał na jednoczesne ubieranie się jednej partji, kąpanie drugiej i rozbieranie trzeciej. Przy takiem urządzeniu cały czas trwania kąpieli wynosił 15-2o minut. Na jedno sitko wypadało 1o-12 kąpieli na godzinę, sitek zaś było 13, tak że w przeciągu godziny można było wykąpać od 13o do 15o osób. Ogrzewanie centralne posiadały wszystkie ubikacje, zaś wodę kąpielową ogrzewano parą w specjalnym zbiorniku żelaznym. Ogrzać można było do 12.ooo litrów wody w ciągu jednej godziny. Na jedną kąpiel natryskową wypadało 5o litrów wody. Do regulowania ciepłoty natrysku urządzono specjalne mieszadło ciepłej wody, idącej ze zbiorników z zimną wodą studzienną. Mieszadło to zaopatrzone było w wentyle, pozwalające dowolnie regulować ilość wody ciepłej i zimnej, oraz termometr. Prócz natrysków znajdowały się w zakładzie dwie wanny prowizorycznie ustawione w oddzielnych przedziałach. Kąpielisko miało na celu odwszanie ludzi, bielizny i odzieży nietylko z otoczenia chorego na dur plamisty, lecz i osób z domu zakażonego, wreszcie tych wszystkich, którzy do kąpieli przybywali, albo przez władze policyjne lub miejskie byli przesyłani. Do kąpieli, jak i poprzedzają­cego kąpiel badania włosów w postrzygalni, dobierało się ludzi podług płci i wieku. Po załatwieniu tych czynności, wprowadzano do rozbieralni, zalecając oddawanie na przechowanie wszelkich przedmiotów wartościowych, pieniędzy i rzeczy łatwopalnych. Rzeczy po odpowiedniej numeracji przekazywano do dezynfekcji powietrzem ogrzanem. Ten rodzaj dezynfekcji ma na celu zabicie pasorzytów i nie niszczy rzeczy. Służba pilnował by kąpiący się należycie nacierali całe ciało płynem mydlanym i tym sposobem oczyszczali je z brudu. Każda partja wykąpanych osób otrzymywała szlafroki, kołdry i trepki na czas oczekiwania na własną odzież i bieliznę, odkażającą się w piecu. Miejskie szlafroki, kołdry, trepki, czapki były zwracane i podlegały każdorazowo odkażeniu. Chorych na wszawicę zatrzymywano i odsyłano do ambulatorjum - Zawadzka 53, gdyż jednorazowa kąpiel i odkażenie rzeczy nie wystarczało, by uwolnić całkowicie chorego od pasorzytów. Personel łaźni składał się z zarządzającego, dwóch palaczy, 4 robotników i robotnic sanitarnych. Personel był dobrany, przechodził dur plamisty. Z zakładu przy ul. Pańskiej Nr. 115 korzystano do dnia 4 czerwca 192o roku, kiedy to oddano wszystkie ubikacje Państwowej Szkole Włókienniczej. Na wzór ogólny, zasadniczy tego zakładu urządzone jest kąpieliska przy ul. Nawrot 78. W marcu 1916 roku wydzierżawiony został zakład kąpielowy przy ul. Kilińskiego 13o Beutrela, z którego korzystano do 1 października 192o roku. W kąpielisku term kąpano przeważnie dziatwę szkolną, robotników i osoby niepochodzące z miejsc zakażonych. W maju 1916 r. otwarto zakład przy ul. Konstantynowskiej 82 w gmachu dawniejszej łaźni oficerskiej. Z kąpieliska tego korzystali: dziatwa szkolna, robotnicy, a niekiedy i mieszkańcy domów zakażonych. Z zakładu tego korzystano do 15 lipca 1919 r., zakład ten z powrotem przejęły polskie władze wojskowe. W obecność znacznego jeszcze nasilenia duru plamistego, miasto zmuszone było od dnia 15 lutego 1919 r. skorzystać z zakładu przy ulicy Kruczej 11. Z tego zakładu korzystano do dnia 1 kwietnia 1919 r. Z zakładu przy ul. Wolborskiej Nr. 32 korzystano po raz wtóry od lutego 1919 r. do dnia 1 listopada 1919 roku. Od dnia 1 marca 1922 r. z zakładu przy ul. Sienkiewicza Nr. 95 korzystano do dnia l stycznia 1924 roku, przeznaczając go wyłącznie dla dziatwy szkolnej. Od 9 czerwca 192o roku aż po dzień dzisiejszy miasto korzysta z zakładu przy ul. Szkolnej Nr. 11. Zakład ten jest własnością prywatną. W obecnej chwili oddaje on wielkie usługi ludności miasta, gdyż jest położony w najgęściej zaludnionej dzielnicy północnej z przeważającą ludnością żydowską. W tej gęsto zaludnionej dzielnicy stanąć ma własny zakład kąpielowy. Warunki życiowe ludności tej dzielnicy sprzyjają bardzo mało przestrzeganiu zasad higjeny. Ciasnota mieszkań powoduje, że spotykamy pokoje o 6o mtr.3, w których mieszka 12 i więcej osób. W tych ciasnych i brudnych mieszkaniach gnieżdżą się wszy i inne pasorzyty, mogące być rozsadnikami chorób zakaźnych. Jakkolwiek z biegiem czasu zamiłowanie ludności miasta do czystości, w porównaniu z rokiem 1915, wzrosło to jednak postęp ten zaznacza się powoli i w porównaniu z wiekami średniemi i starożytnemi za mało mamy instytucyj takich, jak „lavatrina” lub „piscna publica”. Dnia 15 listopada 1924 roku otwarto zakład kąpielowy przy ulicy Nawrot 78. Gmach ten I-ej Miejskiej Łaźni Ludowej posiada 57 pryszniców, 3 wanny kI. I, 13 wanien ki. II, 3 kamery dezynfekcyjne, ma „suche powietrze” oraz łaźnię parową i rzymską. Przy łaźni jest czynny kocioł o ciśnieniu 7 atm., powierzchni ogrzewalnej 34 m.2. Koszty robót wykonanych do końca 1923 r. od początku budowy wynosiły 7o,867 złotych i budowa została wówczas doprowadzona w surowym stanie pod dach. W styczniu 1924 roku obliczono, że na wykończenie całkowite łaźni wydatkować należy jeszcze 11o,1oo zł. Dzięki należytej administracji budowy, wykonano ją z pewnym komfortem, do którego zaliczyć należy ułożenie podłóg terakotowych, wanny kaflowe i obłożenie ścian kaflami. Uchwałą Wydziału Z. P. Nr. 217 z dnia 12 kwietnia 1927 r. postanowiono uznać za wskazane i pilne budowę II Miejsk. Zakł. Kąp. w północnej, najgęściej zaludnionej - najuboższej części miasta. Projektowane kąpielisko stanąć ma przy ul. Brzezińskiej 1o2 i ma posiadać 3o wanien, 6o na­trysków, w 2-ch większych natryskarniach po 25 natrysków i 1 mniejszej – 1o natrysków, piec dezynfekcyjny, poczekalnię, pralnię publiczną, w której okoliczni mieszkańcy mogliby urządzać pranie bielizny i ubikacje gospodarcze. Ciężkie warunki finansowe, w jakich się miasto i kraj znajdują, nie pozwalają dotychczas na realizację budowy tej rzeczywiście pilnej i ważnej instytucji. Wspomniane Miejskie Zakłady Kąpielowe miały na celu nietylko walkę z chorobami zakaźnemi, ale również służyły mieszkańcom miasta do celów czysto kąpielowych, a więc do utrzymania w czystości ciała zapobiegania chorobom zakaźnym. Kończąc ten krótki szkic historyczny, dodam, że gorączkowe życie obecnej doby wymaga od społeczeństwa wiele energji fizycznej i umysłowej i w tej walce o byt wystawiony jest najbardziej na próbę nasz układ nerwowy, który powinien być przedmiotem starań zdrowotnych. Równowagę systemu nerwowego, wzmocnienie ciała i ducha osiągniemy w dużym stopniu przez właściwe stosowanie wody. Nim jednak dojdziemy do tego, by w każdym domu była łazienka, potrwają jeszcze długie lata, a rolę tych mieszkaniowych łazienek z natryskami narazie zajmą publiczne kąpieliska miejskie. I Starożytni Rzymianie w dziedzinie higjeny posiadali trafne i mą­dre poglądy: jeżeli dużo czasu codziennie poświęcali kulturze ciała w łaźniach, to trzeba przyznać, że lepiej spędzali swój czas, niż ludzie dzisiejsi, przesiadujący po kawiarniach, cukierniach, restauracjach i klubach, wśród zanieczyszczonego powietrza, przesyconego dymem tytoniowym i wyziewami. Bierzmy więc co jest cennego z kultury antycznej nietylko w dziedzinie sztuki, filozofii, literatury, ale również w dziedzinie higjeny i kultury ciała”. [1]

Rok 1931

1o marca, wtorek. „Protokół 6 (V sesji) posiedzenia Rady Miejskiej z dnia 12 lutego 1931 roku. (C.d.) Uchwalono […] VI. W sprawie ustalenia nowych opłat za świadczenia miejskich zakładów kąpielowych: Rada Miejska, przychylając się do wniosku Magistratu Nr. 1233 z dnia 6 grudnia 193o roku, postanawia: 1. ustalić z dniem 1 stycznia 1931 roku wysokość opłat za świadczenia miejskich zakładów kąpielowych w sposób następujący: a) za kąpiele w I Miejskim Zakładzie Kąpielowym przy ul. Wodnej Nr. 25: za wannę I klasy zł. 1.5o, za wannę II klasy zł. 1.oo, za wannę II klasy dla pracowni. miejskich oraz nauczyciel. szkół powsz. zł. o.8o, za łaźnię zł. 0.3o, za prysznic zł. o.3o, za prześcieradło zł. o,3o, za ręcznik zł. o.15. b) za kąpiele w II Miejskim Zakładzie Kąpielowym przy ul. Romualda Mielczarskiego Nr. 11: za wannę I klasy zł. o.9o, za wannę II klasy zł. o.7o, za wannę II klasy dla pracown. miejskich oraz nauczyciel. szkół powsz. zł. o.6o, za łaźnię zł. o.3o, za prysznic zł. o.3o, za prześcieradło zł. o.3o, za ręcznik zł. o.15. 2. zwalniać od wszelkich opłat za kąpiele, odwszania i odkażania osoby, wprowadzane do miejskich zakładów kąpielowych przymusowo; 3. upoważnić Wydział Zdrowotności Publicznej: a) do częściowego lub całkowitego zwalniania niezamożnych mieszkańców m. Łodzi od opłat za świadczenia Miejskich Zakładów Kąpielowych; b) do zawierania specjalnych umów przy kąpielach masowych; 4. wezwać Magistrat do wykonania tej uchwały. W głosowaniu brało udział 58 członków Rady Miejskiej; uchwałę powzięto jednomyślnie”.

Rok 1933

1o lutego, piątek. „ Orgje w łaźni miejskiej. Z zakładu kąpielowego zrobiono dom publiczny. (j) Przy zbiegu ulic Nawrot i Wodnej mieści się I miejski zakład kąpielowy. Od pewnego czasu wśród okolicznej ludności zaczęły krążyć wieści, iż w zakładzie tym odbywają się niezwykłe orgie. Dwaj pracownicy tego zakładu, których nazwisk narazie nie podajemy, urządzili tam zwyczajny dom publiczny, nietylko sprowadzając niepożądane elementy i zezwalając im na uprawianie nierządu, ale sami napastowali przychodzące tam kobiety, sprowadzali prostytutki i t.d. Skandal ten trwał dość długo, aż pewnego dnie do policji wpłynęło doniesienie, iż jeden z tych pracowników zgwałcił w wannie nieletnią dziewczynkę, która przyszła się wykąpać. Policja przeprowadziła dochodzenie i wówczas wyszło na jaw, że w miejskim zakładzie kąpielowym działy się od dłuższego czasu niesamowite wprost rzeczy. Policja skierowała sprawę do sądu i równocześnie powiadomiła o tem magistrat. Cóż się jednak okazało? Magistrat zadowolił się przyjęciem tego do wiadomości i nie tylko nie ukarał tych, którzy dopuszczali się haniebnych czynów w miejskiej łaźni, lecz pozostawił ich dotąd na stanowiskach, komunikując tylko, że będą we właściwym czasie przeniesieni do innego wydziału magistratu. Narazie skargi mnożą się w dalszym ciągu, a magistrat nic nie czyni, by ten stan rzeczy uległ pożądanej zmianie”. Sobota, 11 lutego. „Skrzynka do listów. Do Redakcji „Il. Republiki” w miejscu. W związku z notatką p.t. „Orgje w łaźni miejskiej”, zamieszczoną w Nr. 41 „Il. Republiki” z dnia 1o lutego 1933 r., magistrat m. Łodzi prosi Sz. Redakcję o łaskawe zamieszczenie poniższego wyjaśnienia: Na podstawie przeprowadzonych dochodzeń, kierownictwo I-go miejskiego zakładu kąpielowego, znajdującego się przy zbiegu ulic Nawrot i Wodnej, nie stwierdzono winy, ani żadnych uchybień służbowych ze strony podwładnego personelu. Prawdą jest, że w dniu 21 stycznia 1933 r. jeden z kąpielowych wymienionego zakładu został wezwany do VIII komisariatu policji państwowej i zatrzymany na podstawie oskarżenia z art. 2o3 k.k. oraz przesłany do sędziego śledczego 2 rewiru. Ponieważ sędzia śledczy 2 rewiru zwolnił z aresztu zatrzymanego kąpielowego oraz nie zawiadomił magistratu o wszczęciu śledztwa przeciwko któremukolwiek z pracowników I-go miejskiego zakładu kąpielowego – magistrat w chwili obecnej nie ma podstaw do pociągnięcia do odpowiedzialności rzekomo winnego. Wiceprezydent: Stanisław Rapalski”.

3 lipca, poniedziałek. „Nasz reporter zanotował… [...] Andrzejowi Pawłowskiemu, zamieszkałemu przy ul. Nawrot 89 w dniu onegdajszym w czasie kąpieli w łaźni miejskiej przy ul. Nawrot 78 nieznany sprawca wyciągnął z kieszeni portmonetkę zawierającą 75 zł. We wszystkich wypadkach policja prowadzi dochodzenie za sprawcami kradzieży”.

Rok 1934

22 maja, wtorek. „ Na froncie walki za śmiercią. Co uczyniły władze miejskie w sprawie ochrony zdrowia ludności. Profilaktyka jest najsłuszniejszą i najbardziej celową metodą walki z chorobami. Dzień w wydziale zdrowotności publicznej. Dzień w wydziale zdrowotności publicznej – pod tem hasłem miejski w Łodzi zorganizował wycieczkę dziennikarską do wszystkich instytucji stojących na straży naszego zdrowia, by za pośrednictwem prasy zaznajomić społeczeństwo łódzkie z całym nawałem pracy, jaka toczy się nieprzerwanie, dzień po dniu, na wszystkich odcinkach walski z najgroźniejszym wrogiem ludzkości – chorobami. Zebraliśmy się wczesnym rankiem w gmachu wydziału zdrowotności, skąd mieliśmy wyruszyć na zwiedzanie instytucyj. Wycieczkę dziennikarską w imieniu komisarza rządowego p. Wojewódzkiego powitał naczelnik wydziału p. Kempner. […] Sekcja walki z gruźlicą. Ten odcinek stanowi największą bolączkę naszego miasta. Łodzianie w daleko większym stopniu aniżeli mieszkańcy jakiegokolwiek innego miasta zagrożeni gruźlicą […] Około 12oo osób rocznie w Łodzi umiera na gruźlicę. Ilość chorych na gruźlicę otwartą w Łodzi obliczamy na około 4ooo osób, chorych na gruźlicę wymagającą leczenia obliczamy na 1o.ooo. Wobec tych cyfr – mówił dr. Rajter – powstaje logiczne pytanie co robić z taką masą ludzi chorych. Jedyną racjonalną drogą walki jest przede wszystkiem zapobieganie tej chorobie, organizację poradni przeciwgruźliczych a dopiero później leczenie […] Pierwszą poradnię w naszem mieście założył dr. Seweryn Sterling jeszcze w roku 1909. Dziś prosperują już trzy takie poradnie, doskonale wyposażone. […] Pokazano nam sanatorjum w Chojnach […] Sanatorjum mieści się w dużym ozdobnym ogrodzie, podzielonym na części. Widzimy długi szereg leżaków na których spoczywają wymizerowane postacie o zapadłych policzkach, gorączkowo błyszczących oczach. To gruźlicy. Z jednej strony ogrodu leżakuje 4o mężczyzn, z drugiej – 45 kobiet. Dużo tam słońca, dużo powietrza i zieleni – kardynalne warunki mogące przywrócić tym nieszczęśliwcom zdrowie. Oglądaliśmy też wewnętrzne sale sanatorjum. Są one urządzone bardzo ładnie i celowo. Wycieczkę przyjął dyrektor sanatorjum dr. Szymon Jarmoliński. – Nad frontowemi drzwiami naszego zakładu widnieje napis „Sanatorjum dla gruźliczych chorych” – powiedział dr. Jarmoliński. – Ten napis mówi o strasznych cyfrach. O 13 tysiącach ognisk gruźliczych, o 1o97 mieszkaniach, w których 1 łóżko przypada na 5 osób, o 2167 ciemnych, wilgotnych i brudnych norach raczej, niż mieszkaniach ludzkich. A gdy sobie to wszystko uprzytomnimy, zrozumiemy konieczność powstania tego sanatorjum. Hołd należy złożyć pamięci człowieka, który je stworzył. Był to dr. Seweryn Sterling, który pozostawił po sobie wieczne pomniki w postaci tych placówek, jakie powołał do życia. Jakie są wyniki leczenia chorych w snatorjum? Bardzo dodatnie. Kierownictwo stara się, by chory nie tylko się poprawił, ale by nauczył się dbać o siebie i swoje zdrowe otoczenie, by opuszczając zakład miał głęboko zaszczepione zasady higjeny osobistej i społecznej. Dążymy do tego, by wchodząc w nasze progi zapomniał, choć na krótki czas, o zadymionej Łodzi, o ciasnem i dusznem mieszkaniu, o troskach, kłopotach i głodzie. Po zwiedzeniu sanatorjum wycieczka skierowała się do rzeźni miejskiej. Nie tylko o zapoznanie się ze sposobem uboju bydła chodziło organizatorom wycieczki. Mieliśmy się dowiedzieć, w jaki sposób odbywa się ochrona naszego zdrowia na tym odcinku co się czyni, byśmy ze spokojem mogli spożywać mięso i potrawy mięsne. Zwiedziliśmy stację trychninoskopową, w której przy pomocy mikroskopów i aparatów projekcyjnych wykrywa się obecność strychniny w mięsie. […] A w końcu zwiedziliśmy miejski zakład kąpielowy przy ul. Nawrot witani tam przez inspektora sanitarnego m. Łodzi dr. Bolesława Misjona, zupełnie przypadkowo spotkaliśmy tam inż. Kloczkowskiego, szefa miejskiej izby odkażającej. Wspominamy o tem spotkaniu ze względu na bardzo ciekawą i pouczającą demonstrację. Inż. Kloczkowski jest wybitnym i czynnym działaczem LOOP. I oto, demonstrując niedawno w czasie odczytu działania gazu, poparzył się sam dotkliwie najstraszniejszym z dotychczasowych znanych gazów – yperitem. Zademonstrował nam więc te poparzenia, dając wizję okropności przyszłej wojny gazowej. Miejski zakład kąpielowy, który posiada 32 wanny i 6o natrysków, spełnia wielką rolę w zwalczaniu chorób zakaźnych. W ciągu dnia przez zakład przewija się około 13oo osób – przyczem 8o procent bezpłatnie. Dalszym etapem naszej wycieczki była miejska pracownia bakterjologiczna. […] Karetki pogotowia ratunkowego, któremi jechaliśmy, skierowały się poza granice Łodzi. Przybyliśmy do szpitala powszechnego w Radogoszczu, gdzie wycieczkę powitali naczelny lekarz dr. Margolis i inspektor szpitalnictwa w Łodzi dr. Mittelstaedt. Szpital w Radogoszczu – to kolosalny kompleks zabudowań, nowocześnie urządzonych, wyposażonych znakomicie. Zwiedziliśmy pawilon dla chorych wewnętrznych, ale szczególnie interesujący okazał się oddział dla chorych, znajdujących się pod obserwacją. W oddzielnych pokoikach, t. zw. boksach leżą ludzie podejrzani o choroby zakaźne. […] W szpitalu wycieczka zatrzymała się nieco dłużej, wynosząc stamtąd bardzo dodatnie wrażenie. Czystość, ład i porządek są największą rejkojmią, że miasto dba o swój szpital w wysokim stopniu. I wreszcie skończyliśmy naszą wycieczkę zwiedzając schronisko dla umysłowo chorych w Radogoszczu. Schronisko to było pomyślane dla odciążenia szpitali. Znajdują się w nim nieuleczalnie chorzy, a nie mający rodzin, które mogłyby się nimi zaopiekować. Schronisko, w którym jest 15o łóżek, dopomogło również w rozwiązywaniu problemu opieki nad umysłowo chorymi w Łodzi. Wszyscy ludzie chorzy mają zapewnione miejsce, czy w szpitalu, czy w schronisku. Łódź jest bowiem jedynem miastem, w którym niema wałęsających się tych nieszczęśników po ulicach […] Sum.”.

Rok 1937

Mieszkał Stanisław Sikorski, biuralista.

Rok 1946

„Kontrolny spis uprawnionych do głosowania w Głosowaniu Ludowym” (Nawrot 78 / Wodna 25): Podgórski Franciszek (ur. 7.7.1884, ślusarz, zameldowany 1.9.1945), Podgórska Bronisława (ur. 25.3.19o1, przy mężu, zameldowana 1.9.1945), Kawecka Maria (ur. 2o.6.1897, szwaczka, ur. 1.9.1945).



[1] J. Kloczkowski „Historja kąpielisk miejskich w Łodzi”, „Dziennik Zarządu Miasta Łodzi” nr 1, 7 stycznia 193o


Kolejne numery: