Ulica Nawrot

Pisał od roku 1998 Maciej Cholewiński

Ulica Nawrot

Numer 25

Dwupiętrowa kamieniczka, z ładnym podwórzem graniczącym z księżym ogrodem. Raz w sierpniu w nocy przysłuchiwałem się zabawie młodych. Pili, jedli, tańczyli i krzyczeli. I śmiali się. Jest tam też mieszkanie wypełnione książkami.

Rok 19oo

26 października, piątek. „Z upadku. W dniu wczorajszym zamieszkała przy ulicy Nawrot Nr. 25 Wilhelmina Kolankowska, schodząc ze schodów, upadła, wskutek czego uległa silnemu potłuczeniu całego ciała”.

Rok 19o5

18 sierpnia, piątek. „Bezczelny złodziej. Do mieszkania p. Maryi Neumark przy ulicy Nawrot nr. 25, wczoraj o godzinie wpół do czwartej po południu podczas chwilowej nieobecności właścicielki zakradł się jakiś rzezimieszek. Pani N. powróciwszy do mieszkania od sąsiadki, gdy otworzyła drzwi zaszła złodzieja przy robocie. Nieproszony gość szybko porzucił tłomok jaki trzymał w ręku i ulotnił się zabierając jedynie gotówką 6o rb.”.

Rok 19o6

21 marca, środa. „Potrzebni na małe sztuki i na duże czeladnicy krawieccy. Nawrot nr. 25”.

Wtorek, 11 września. „Śmierć od cegły. Wczoraj wieczorem na przechodzącego przez ul. Nawrot roznosiciela gazet, Stanisława Kaźmierczaka, z dachu domu nr. 25 spadła cegła i ciężko zraniła go w głowę. Po udzieleniu doraźnej pomocy przez lekarza Pogotowia, w ciężkim stanie zdrowia odwieziono go do szpitala św. Aleksandra, gdzie skonał”.

Rok 191o

Pod „Feldschere” – E. Müller, Nawrot 25.

Rok 1911

21 lipca, piątek. „Obiady wydaję Nawrot 25 – 22”.

Rok 1912

18 października, piątek. „(a) W niedzielę, dnia 2o b.m. o godzinie 3 po południu w mieszkaniu p. Hermana Pasze przy ulicy Nawrot nr. 25, odbędzie się kwartalnie zebranie członków zgromadzenia pończoszników m. Łodzi” oraz „(x) W niedzielę dnia 2o b.m. o godzinie 4 po południu w lokalu p. Pascha przy ul. Nawrot nr. 25 odbędzie się kwartalne zebranie członków cechu majstrów powroźniczych. Starsi majstrowie proszą wszystkich członków o liczne i punktualne przybycie”. Poniedziałek, 21 października. Zebranie odbyło się „pod przewodnictwem asesora cechu pana Bocheńskiego. [...] Po przyjęciu składek członkowskich zapisano do cechu 5 uczniów i wyzwolono na czeladnika p. Frydrycha Hoffmana. Cech pończoszników założony w roku 1828 liczy obecnie 26 członków i posiada kapitał złożonego w kasie pożyczkowo-oszczędnościowej 4oo rb. Zaprojektowane zostało, by w roku przyszłym sprawić nową chorągiew cechową”.

Rok 1913

14 stycznia, wtorek. „(h) Z cechów. Dnia 19 b.m. o godzinie 4 po południu przy ulicy Nawrot nr. 25 odbędzie się ogólne zebranie członków zgromadzenia członków zgromadzenia majstrów ślusarskich”.

17 stycznia, piątek. „(x) Z cechu majstrów pończoszniczych. W niedzielę dn. 19 b.m. o godz. 3 po poł., w lokalu p. Pascha przy ul. Nawrot nr. 25, odbędzie się jeneralne zebranie członków cechu. Na porządku dziennym znajduje się szereg ważnych spraw, wobec czego pożądana jest obecność wszystkich członków”.

7 maja, środa. „Do wynajęcia od 14 lipca 2 pokoje i kuchnia II pokój kąpielowy, służbowy, klozet, posadzki, balkon – słoneczne Nawrot 23”.

2 lipca, środa. „(e) Zebrania cechowe. W dniu 6 b.m. (…) o godz. 4 po poł. odbędzie się zebranie majstrów cechu pończoszników przy ul. Nawrot pod nr. 25”.

Rok 1915

18 marca, czwartek. „Za usiłowanie rabunku. Sekcja prawna przy komitecie obywatelskim skarała Ottona Hofesssa, zamieszkałego przy ul. Nawrot 25, na sześć miesięcy więzienia za usiłowanie rabunku”.

Rok 1918

17 października, czwartek. „Potrzebna zdolna staniczarka. Nawrot 25 m. 3”. Niedziela, 20 października: „Potrzebne zdolne panny staniczarki, spódniczarki i podręczne. Nawrot 25 m. 13”. Mieszkał również w 1927, tel. 45. Był inżynierem.

1 listopada, piątek: „Potrzebne zdolne panny, spódniczarki i staniczarki. Nawrot 25, m. 13”.

Rok 1919

5 lutego, środa: „Suka, foksterjer, biała w czarne łaty, zaginęła. Odprowadzić za wynagrodzeniem, Nawrot 25 m. 9, Dietrich Stanisław.

3o września, wtorek: „Łóżko żelazne z materacem sprężynowym firmy Gostyńskiego do sprzedania. Nawrot 25 m. 3”.

Rok 192o

„Taryfa posesji (domów i placów) Miasta Łodzi. Imię i nazwisko właściciela”: Szwarc Józef, Gustaw i Amelja. Zakład malarski Gustawa Schwartza, który z Wincentym Szostakiem prowadził również manufakturę. Wtorek, 28 lutego 1922: „Maszyna kryta Singera do sprzedania, Nawrot 25 Szwarc”. Szwarc (jako kupiec) mieszkał tam również w 1939. W spisach „firm chrześcijańskich” figurowało „Bławaty (Składy): Szwarc A.”. Czwartek, 12 września 1929: „Samochód osobowy Essex w dobrym stanie do sprzedania. Obejrzeć można od 3 do 6. Nawrot 25, Gustaw Szwarc”. Sobota, 16 grudnia 1933: „Biały tydzień. Niezrównanej jakości wyroby największych w Europie Zakładów Włókienniczych K. Scheiblera i L. Grohmana po rewelacyjnie niskich cenach: Nansuki, Madapolamy, Silesia, Bułgarskie Krośniaki, Bielizna stołowa, Bielizna pościelowa do nabycia podczas Białego tygodnia u firm: W. Czidel – Piotrkowska 286, Bronisław Jasiński – 11 listopada 5, E. Martz – Piotrkowska 142, S. Szenholc – Kilińskiego 214, Gustaw Szwarc – Nawrot 25 i we własnym Sklepie Detalicznym ulica Piotrkowska 48”. W niedzielę, 16 grudnia 1934 – „Biały tydzień” miał miejsce w firmie „A. Szwarc, Nawrot 25”. W środę, 21 lipca 1937 – „Ukarani przez starostwo. Sąd starościański na wczorajszej sesji, rozpoznał szereg spraw o wykroczenia: [...] Za antysanitarny stan posesji ukarano grzywnami po 5o zł. właścicieli domów: [...] Gustawa Szwarca, Nawrot 25 [...]”.

Sklep spożywczo-kolonialny Alwiry Szulc.

17 września, piątek. „Wyżykowska Marja zgubiła paszport niem. wyd. w Łodzi, Nawrot 25”. W 1929 wymieniona jako akuszerka – „Wyrzykowska”.

Rok 1921

1o maja, worek. „Para łóżek do sprzedania zaraz. Nawrot 23 m. 3, front”.

Rok 1925

27 maja, czwartek. „Napad bandycki w śródmieściu. Podstępem dostali się do mieszkania, zranili właścicielkę i obrabowali ją doszczętnie. Policja wszczęła energiczne poszukiwania sprawców. Przy ulicy Nawrot nr. 25 mieszka niejaka Jadwiga Jędrzejewska, właścicielka sklepu, znajdującego się obok mieszkania, gdzie mieszkał również brat Jędrzejewskiej, kontroler tramwajów miejskich. Od kilku już dni J. zauważyła, że jacyś ludzie obserwują ją, szczególnie przed zamknięciem sklepu, zaglądają do okien i przez drzwi, lecz zajęta swoją pracą nie nadawała temu specjalnego znaczenia. Onegdaj Jędrzejewska już o godz. 5 po poł. usiadła w sklepie z książką w ręku, gdy nagle do sklepu weszło dwuch młodych ludzi, podczas gdy trzeci stanął przy drzwiach. Przybysze oświadczyli, że przysłano ich z gazowni celem naprawienia lampy gazowej w mieszkaniu Jędrzejewskiej, gdyż grozi jej niebezpieczeństwo w razie ulatniania się gazu. J. zdziwiła się niezmiernie, że gazownia wie o popsutej lampie, którą naprawił jakiś mechanik, lecz sądziła, że drugi jej brat, zatrudniony w gazowni, przysłał mechaników, by skontrolowali lampę. Gdy przybyli wychodzili do mieszkania, J. rzucił się na nich pies brata Jędrzejewskiej, lecz ta wepchnęła go do pokoju, a następnie nachyliła się by uchwycić go za obrożę. W tejże chwili otrzymała silny cios w skroń i bez przytomności upadła na ziemię, a gdy pies, w obroni swej pani, rzucił się na napastników, ci ostatni wepchnęli go do następnego pokoju. Leżącą na ziemi kobietę bandyci położyli na łóżko i przykryli poduszkami i kołdrami, a gdy po chwili odzyskała przytomność i poczęła wzywać ratunku, bandyci zagrozili jej śmiercią i zmusili do milczenia. Gdy jeden z bandytów pilnował J., inny rewidował, wszystkie szuflady i szafy, poczem bandyci przez długi pokój, który również zrewidowali, uciekli w niewiadomym kierunku. Po pewnej chwili Jędrzejewska przekonawszy się, że bandyci już odeszli, wyszła na ulicę i zaalarmowała przechodniów i policję, która wszczęła pogoń za bandytami, lecz narazie bezskutecznie. Łupem bandytów padło 7oo zł. gotówką, biżuterja i różne rzeczy wartości kilku tysięcy złotych. b.”. Za to we czwartek, 6 maja 1926 w szóstym bezpłatnym konkursie „Expressu Wieczornego Ilustrowanego” wygrała złotą dolarówkę, a we czwartek, 1o czerwca w siódmym konkursie - szynkę.

Rok 1926

15 marca, poniedziałek. „Dwunasta lista zdobywców premji czwartego „żywnościowo-dolarowego” bezpłatnego konkursu „Expressu” [Wieczornego Ilustrowanego] Wczoraj zdobyli: [...] Po 1 korcu węgla [...] Hanc Jadwiga, Nawrot 25”.

28 kwietnia, środa. Wiktor Szor w szóstym bezpłatny konkursie premiowym „Expressu Wieczornego Ilustrowanego” wylosował nagrodę – 3 kilo mąki. Był śpiewakiem, solitą Towarzystwa Śpiewaczego „Echo”, z którym wystąpił w 1947 w kościele jezuitów [patrz Nawrot 31]

Mieszkał Stanisław Berkowski, agent. [Patrz Nawrot 3o]

Rok 1928

28 czerwca, czwartek. Mieszkał Franciszek Stolbe, któremu na poczet niezapłaconych podatków miano zlicytować ruchomości – kredens, 13 lipca. Wtorek, 5 sierpnia 193o. „Przymusowe licytacje. [...] W dniu 13 sierpnia 193o r. między godz. 9-tą rano a 4-tą po południu. [...] Podatek od przedmiotów zbytku. [...] 1o4. Franciszek Stolle, meble”. Również we wrześniu 1931. W spisach mieszkańców w 1939 roku widniał Stolle Franciszek, ekspedient.

Rok 1929

Dom Agenturowo-Komisowy P. Belli, t. 26-31.

Rok 193o

7 września, niedziela. „Przedstawicielem na Łódź otwartej 16 sierpnia pierwszej pralni machaniczno-chemicznej w Pabianicach f.f. Dobski i Kubiczek - [fabryka centrala Wierzbowa 6, filja Zamkowa 7] został p. Schwartz - wykonywa wszelką garderobę sposobem suchem oraz różne roboty wchodzące w zakres specjalności”.

Rok 1931

3 maja, niedziela. „Kucharka poszukuje pracy do pensjonatu. Wiadomość w sklepie”.

Rok 1933

13 września, środa. „Zgubiono papierośnicę srebrną ze złotemi monogramami 2 i 3 napisy. Uprasza się o łaskawe oddanie za nagrodą 30 [?] złotych. Nawrot 25 m. 14”.

Rok 1936

2 sierpnia, niedziela. „Sprzedam ładny dom z ogrodem 3/4 morgi, dobrze zaprowadzone w Kaletniku, przystanek Żabieniec. II brama, m. 25”. Niedziela, 6 września: „Sprzedam dom z ogrodem owocowym i warzywnym, około 1 morgi. Stacja Żakowice. M. 25, II brama”.

Rok 1937

3 stycznia, niedziela. Lokator spod numeru „25 [II brama] Pianino krzyżowe najnowszej konstrukcji sprzedam”. 7 lutego – „Pianino Bluthner” za ćwierć ceny sprzedam”. 21 lutego Z powodu zmiany interesu - tanio sprzedam pianino”.

4 marca, czwartek. „ Bielizna i żelazo. 2 wypadki kradzieży w ciągu ubiegłej nocy. Nocy wczorajszej dostali się włamywacze do składu Altera Naftalego przy ul. Gdańskiej 58. Złoczyńcy zrabowali łańcuchy i różne wyroby żelazne, wartości kilkuset złotych, po czym z łupem zbiegli w nieznanym kierunku. VII komisariat policji wdrożył dochodzenie. Nieznani sprawcy włamali się w nocy na strych domu przy ul. Nawrot 25, skąd skradli suszącą się bieliznę na szkodę lokatorki Wacławy Olszewskiej”.

11 marca, czwartek. „Tragiczna śmierć ucznia. Manipulując przy rewolwerze ojca postrzelił się śmiertelnie. W dniu onegdajszym 16-letni Bogdan Janusz Rżewski (Nawrot 25) manipulując rewolwerem ojca jego, spowodował przez nieuwagę wystrzał. Kula ugodziła chłopca w serce. Gdy na odgłos strzału wbiegła do pokoju matka ofiary wypadku, uczeń zdołał jedynie wyszeptać: „Mamusiu, umieram” i skonał na rękach p. Rżewskiej. Wczoraj odbył się pogrzeb ofiary tajemniczego wypadku z domu przy ul. Nawrot 25. Bogdan Janusz Rżewski był bratankiem b. starosty Aleksego Rżewskiego”. [patrz Historie narożne – piątek, 4 października 1935]

Aleksy Rżewski (6 lipca 1885, Łódź - 20 grudnia 1939, Łódź). „Był jednym z najaktywniejszych członków Polskiej Partii Socjalistycznej w Łodzi. Zasłynął jako niezmordowany działacz niepodległościowy i społeczny, był ceniony nawet przez przeciwników politycznych za prawość, odwagę i bezkompromisowość. Jego działaniom przyświecał zawsze ten sam cel – Ojczyzna. Gorący patriota Aleksy Rżewski pozostał wierny Polsce do końca. Życie Aleksego Rżewskiego to dobry materiał na scenariusz filmu sensacyjnego. Urodził się 6 lipca 1885 r. w Łodzi, w rodzinie robotniczej, która wcześniej posiadała młyn we wsi Srebrna pod Łodzią, ale za udział stryja Henryka w powstaniu styczniowym władze carskie odebrały młyn i ziemię. Walka o niepodległość miała u Rżewskich długą tradycję przypominaną przy każdej okazji. Najczęściej przywoływano postać pradziadka, który walczył w Legionach Polskich u boku gen. Henryka Dąbrowskiego. Trudna sytuacja materialna rodziny zmusiła 12-letniego Aleksego do podjęcia pracy w przędzalni Gampe i Albrecht w Łodzi. Otrzymał twardą proletariacką szkołę, tak wspominaną po latach: … na własnej skórze poznałem dolegliwości ustroju kapitalistycznego, a więc niska płaca, 12-godzinny dzień roboczy, praca ponad siły, niedostatek w domu, ciasne mieszkanie, w którym musiało się pomieścić osiem osób, słowem życie zwykłego proletariusza łódzkiego [...]. W 15. roku życia otrzymałem pod wielkim sekretem od jednego znajomego numer nielegalnego pisma krakowskiego „Polaka”. Ostry antyrządowy ton przypadł mi do gustu i po półrocznym nowicjacie [...] zostałem wciągnięty do organizacji Ligi Oświaty Narodowej. Zaangażowanie w pracę oświatową było pierwszym stopniem do działalności niepodległościowej i miało ogromny wpływ na kształtowanie charakteru przyszłego prezydenta Łodzi. … ciekawość i żądza wiedzy przemogły wszystko. Systematyczne samokształcenie sprawiło, że głos własnego sumienia stał się dla mnie czynnikiem rozstrzygającym. W kilka tygodni później przybyłem na pierwsze zebranie kółkowo-fabryczne PPS… W 19o3 r. Rżewski był już czynnym współpracownikiem Tomasza Arciszewskiego, założyciela łódzkiej organizacji bojowej PPS, która m.in. organizowała demonstracje robotnicze przeciw poborowi na wojnę z Japonią. Otrzymał partyjny pseudonim Przebój, który doskonale podkreślał najważniejszą z cech młodego robotnika – przebojowość połączoną z odwagą i nieuznawaniem żadnych przeszkód. Kiedy w czerwcu 19o5 r. Łódź została ogarnięta falą rewolucyjnych walk, „Przebój” bronił barykad na Widzewie, a jesienią zaangażował się w prace agitacyjne, przemawiał na wiecach, redagował pierwsze numery PPS-owskiego „Łodzianina”, wysyłał artykuły do „Robotnika”. Ciętym językiem podbijał serca słuchaczy i czytelników, choć był tylko samoukiem. W 19o6 r. był delegatem na zjazd PPS we Lwowie, a w następnym roku został powołany na stanowisko sekretarza Związku Zawodowego Robotników Przemysłu Włókienniczego. W tym też roku został ranny w potyczce z rosyjskimi żandarmami pod Cedrowiczami, poznał wtedy po raz pierwszy smak więziennej kawy w Łęczycy. Zwolniony z braku dowodów jesienią 1907 r. znów stanął do walki, tym razem rany były znacznie cięższe, w szpitalu pozostawał pod obserwacją carskich agentów, którzy w grudniu przewieźli go do więzienia w Łodzi na ul. Długą (obecnie ul. Gdańska), a następnie do więzienia w Sieradzu. W więzieniach spotkał podobnych sobie, niepokornych marzycieli o wolnej Polsce. Pomiędzy przesłuchaniami był czas na dyskusje, samokształcenie i snucie planów. Inicjatorem i przewodnikiem „więziennego uniwersytetu” był Władysław Komorowski, któremu zgodnie z opinią Rżewskiego „wielu działaczy robotniczych zawdzięcza nie tyko wiedzę, ale także drogowskazy etyczne i moralne będące dla nich ostoją w ciężkich zmaganiach życiowych. Aleksy Rżewski pisał w tym czasie wiersze, pieśni i więzienne kolędy. Budził nimi ducha, dawał nadzieję. W lutym 1908 r. wyrokiem sądowym został skazany na zesłanie do kozackiej osady Woskresienskoje w stepach orenburskich. W maju na dwa tygodnie trafił do osławionych Butyrek w Moskwie, a stamtąd dotarł do wskazanej osady. Pasł konie, pisał wiersze i oddawał się nauce. Na skraju wsi, w wynajętym od atamana kozackiego domu, mieszkało nas pięciu Polaków: dr filozofii Korczyński, inż. Świtek (z Ligi Narodowej), T.R. (student politechniki ryskiej) i nas dwu łodzian. Dla zabicia tęsknoty za krajem studiowaliśmy z zapałem nauki społeczne i przyrodnicze. Pamięć o bohaterstwie przodków rozpalała fantazję młodego zesłańca, postanowił dopisać do własnego życiorysu niezwykłe przedsięwzięcie, ucieczkę z Syberii. Po roku i czterech miesiącach opuścił osadę w kozackim przebraniu. Przedzierał się kilkadziesiąt wiorst przez rozległe lasy i rozlewiska. Znużony, głodny i krańcowo wyczerpany zdecydował się wstąpić do napotkanej po drodze wioski z nadzieją na zakup prowiantu. Wybrał chatę stojącą na skraju wsi, zdziwiony jej schludnością podjął rozmowę z gospodynią , której uroda wskazywała, że nie jest Rosjanką. Zamówił chleb, ser i masło. W tym momencie do chałupy wbiegł młody Kozak ze strzelbą w ręce, rzucał przekleństwami, rozbijał naczynia i krzyczał, że Polak chce mu zabrać Nataszę. W tej groteskowej, a zarazem groźnej sytuacji Rżewski stał jak skamieniały, nie rozumiał wybuchu emocji. Dopiero płacz gospodyni i zdanie wypowiedziane najczystszą polszczyzną zahamowały gniew Kozaka. Zaczął ją przepraszać, a na stole znalazły się świąteczne potrawy i wódka. Długa rozmowa wyjaśniła zaistniałą sytuację. Siergiej Waliakin, gospodarz domu, opowiedział uciekinierowi historię swojego życia i miłości do żony Natalii Loszkowskiej – polskiej zesłanki, która olśniła go swoją urodą i kulturą. Bał się, że jakiś Polak mu ją odbierze. Ona także opowiedziała o swoim życiu, pochodziła z Łodzi, pracowała w jednej z fabryk, aresztowano ja za przenoszenie nielegalnych wydawnictw. Od rodziny z Łodzi nie otrzymywała żadnych wiadomości. Gospodarze zaprosili Rżewskiego na nocleg, a rano Siergiej wręczył mu swój paszport, wyposażył w plecak pełen jedzenia i odwiózł do odległej stacji kolejowej. Natalia prosiła o przesłanie listu z wiadomościami o bliskich. Po pełnej przygód podróży Rżewski dotarł do Łodzi. Zagrożony aresztowaniem przedostał się do Francji, podjął pracę w fabryce wagonów w Lunéville. Obce środowisko i słaba znajomość języka sprawiły, że wyruszył do Niemiec. Zatrzymał się w Ludwigshafen, pracowało tu wielu polskich robotników. Rżewski ciężką pracę fizyczną urozmaicał patriotycznymi pogadankami, a po paru miesiącach założył dwa polskie stowarzyszenia Sokół i Polonia. Znów był w swoim żywiole, organizował kursy oświatowe, studiował nauki społeczne, a pod płaszczykiem zajęć gimnastycznych prowadził szkolenie bojowe według instrukcji otrzymanych ze Związku Walki Zbrojnej we Lwowie. Prusacy nie mogli dłużej tolerować takiej bezczelności „uciążliwego cudzoziemca” i Rżewski umknął do Francji (Strasburg, Paryż, Nancy, Marsylia). Wszędzie podejmował rozmowy w środowiskach emigracyjnych, namawiał do czynu niepodległościowego, spotykał się jednak z obojętnością i wzruszeniem ramion. W 1913 r. zakończył się stan wojenny, a car Rosji ogłosił amnestię. Rżewski wrócił do Łodzi, jednak carscy agenci nie spuszczali go z oka. On udając, że jest już „po resocjalizacji”, zatrudnił się w tramwajach podmiejskich jako konduktor. Mógł teraz bez przeszkód przewozić tajne pisemka PPS, konduktorska torba i różne skrytki w wagonach ułatwiały zadanie. Kiedy wybuchła I wojna światowa i do Łodzi wkroczyli Niemcy, wznowił z całą energią działalność niepodległościową. Rozumiał podobnie jak jego rewolucyjny idol Józef Piłsudski, że nadeszła długo oczekiwana chwila dająca nadzieję na odzyskanie niepodległości. Czynnie wsparł przedsięwzięcia na rzecz tworzonych Legionów Polskich. Wstąpił do POW, założył Komitet Narodowy i prowadził akcje werbunkową,. Redagował odezwy, pisał artykuły do nielegalnych wydawnictw wydawanych w założonej przez siebie nielegalnej drukarni, zakładał agendy spółdzielcze i oświatowe. Był w Łodzi niezwykle popularnym politykiem, toteż w wyborach do Rady Miejskiej w 1917 r. uzyskał mandat radnego. Zasłynął jako autor niezwykle ostrych, stanowczych wystąpień kierowanych pod adresem władz okupacyjnych. Chociaż umiejętnie wymykał się policji, dopadła go 2 grudnia 1917 r. Aresztanta przesłuchano wstępnie w biurze policji polowej przy ul. Piotrkowskiej, po czym odesłano pod opieką dwu żołnierzy do więzienia przy ul. Długiej. Warto sięgnąć do opisu tego dnia: Zacząłem przemyśliwać nad sposobem ucieczki. Ulica Piotrkowska w niedzielę o godzinie siódmej wieczorem była jak zwykle zapełniona [...]. Czułem, że zbliża się dla mnie chwila rozstrzygająca: albo postawić na kartę wszystko, lub też zgodzić się muszę na powolne konanie w więzieniu pruskim. W pewnym momencie zauważyłem, że tramwaj zrównał się z nami. Zacisnąłem silnie pięści i grzmotnąłem potężnie Prusaka między oczy. Cios był skuteczny, bo Prusak coś zabełkotał i wypuszczając karabin z ręki, runął jak długi na ziemię. Błyskawicznie chwyciłem antaby dodatku (wagonu) tramwajowego i skoczyłem do wagonu [...]. Przebiegłem przez całą długość wagonu i wyjąwszy z lewej strony drzwiczki, wyskoczyłem w biegu. Okupanci skazali go zaocznie na cztery i pół roku więzienia, uciekł więc na tereny okupowane przez Austriaków. Zamieszkał w Lublinie i kontynuował działalność niepodległościową pod przybranymi nazwiskami. Redagował nielegalne „Nasze Hasło”, należał do Komisji Wykonawczej Stronnictw Niepodległościowych w Lublinie. Za organizację i udział w demonstracji antyhabsburskiej znów trafił na kilka miesięcy do więzienia. Zwolniony na leczenie uciekł do Radomia, gdzie objął kierownictwo akcji niepodległościowej. Brał czynny udział w rozbrajaniu okupacyjnej załogi miasta ( Radom był pierwszym wyzwolonym miastem w Polsce), a 7 listopada wkroczył na czele radomskiej kompanii POW do Lublina, gdzie także rozbrajał okupantów. Rząd mianował Aleksego Rżewskiego Komisarzem Ludowym Radomia i powiatu, a 4 grudnia 1918 r. premier Jędrzej Moraczewski powierzył mu funkcję Komisarza Rządowego na miasto Łódź. Sprawował ją do wyborów samorządowych w 1919 r. Został z ramienia PPS radnym, a 27 marca wybrano go na pierwszego prezydenta niepodległej Łodzi! Sprawował tę funkcje do 1 grudnia 1923 r., a był to bardzo trudny okres w dziejach miasta. Obrabowane przez okupantów, z nieczynnymi fabrykami, skazane na głód i choroby, pełne analfabetów, pozbawione wielu urządzeń komunalnych stanowiło nie lada wyzwanie dla każdego gospodarza. Rżewski postawił przed Radą Miejską jako główny cel rozwój oświaty i likwidację innych zaniedbań odziedziczonych po zaborcach. W 1919 r. wprowadzono i zrealizowano po raz pierwszy w Polsce obowiązek powszechnego nauczania. Wybudowano dla potrzeb szkolnictwa kilka nowoczesnych, wzorcowych w skali kraju szkół. Dla zmniejszenia bezrobocia wprowadzono prace komunalne, a powołany do życia Urząd Walki z Lichwą ukrócił działalność spekulacyjną. Przejęto pod zarząd Magistratu: gazownię, Pogotowie Ratunkowe, Teatr Miejski, Muzeum Nauki i Sztuki oraz Bibliotekę Publiczną. Utworzono: Kasę Chorych, pierwszą w Polsce aptekę miejską, pierwszą w kraju Miejską Bibliotekę dla Dzieci i Młodzieży, Miejską Pracownię Psychologiczną, Miejski Uniwersytet Powszechny itp. We wszystkich tych działaniach Aleksy Rżewski odgrywał decydującą rolę. Po kolejnych wyborach został mianowany naczelnikiem Urzędu Stanu Cywilnego, był także społecznym prezesem rady nadzorczej Łódzkiego Banku Spółdzielczego utworzonego przez PPS. W 1924 r. wskutek partyjnych nieporozumień wystąpił z PPS, doszły wtedy do głosu osoby, które w najgorętszych rewolucyjnych latach nie wychylały głów z ukrycia. Rżewski oddał się w tym okresie bez reszty rodzinie i studiom w Wyższej Szkole Nauk Społecznych i Ekonomicznych oraz na wydziale prawa w Wolnej Wszechnicy Polskiej. Od kwietnia 1927 r. pełnił funkcję starosty powiatu łódzkiego, był także przewodniczącym Wydziału Powiatu i Sejmiku Łódzkiego. Do jego osiągnięć należy dopisać utworzenie Miasta-Lasu Tuszynek, odbudowanie ze zniszczeń wojennych Aleksandrowa Łódzkiego i Konstantynowa Łódzkiego, a także zorganizowanie bardzo nowoczesnej szkoły rolniczej w Czarnocinie. Oddany całym sercem rodzinie zakończył w 1933 r. pracę na państwowych stanowiskach i otworzył biuro notarialne. Napisał cztery książki, setki artykułów i wierszy. Za swą działalność i pracę zawodową został nagrodzony najwyższymi odznaczeniami państwowymi. Dla wszystkich łodzian, niezależnie od przekonań politycznych, był zawsze wzorem patriotycznej, obywatelskiej postawy. W listopadzie 1939 r. okupanci aresztowali Aleksego Rżewskiego, osadzono go, podobnie jak setki łódzkich inteligentów, w obozie na Radogoszczu. 2o grudnia został zamordowany w jednej z tajnych egzekucji w lesie łagiewnickim. Hitlerowcy zamknęli ostatni rozdział niezwykłego życia socjalisty i bojownika niepodległościowego. W pamięci najbliższych Aleksy Rżewski na zawsze pozostanie dobrym człowiekiem, który zachował wieczną młodość, optymizm, wiarę w piękno i dobro”. [1]

21 maja, piątek. „Obława na Piotrkowskiej na handlarzy zapalniczek. Komisariat straży granicznej w Łodzi, posiadając wiadomości, iż na terenie śródmieścia uprawiany jest potajemny handel zapalniczkami, przeprowadził w dniu wczorajszym obławę na handlarzy zapalniczek. W wyniku obławy zatrzymano kilku osobników, podejrzanych o potajemny handle zapalniczkami. M.in. na ulicy Piotrkowskiej i Przejazd aresztowani zostali Józef Kula (Nawrot 25) i Władysław Chojnacki (Nawrot 37). Znaleziono przy nich kilkanaście zapalniczek. Kula i Chojnacki przekazani zostali władzom sądowym”.

Mieszkali: Fert Stanisław, urzędnik; Szwarc Albert, inżynier, tel. 26o95.

Rok 1939

Mieszkali: Bojanowski Bronisław, urzędnik i Janina - pielęgniarka tel. 222-52. W 1959 ich numer brzmiał: 36517.

Baranowski Jan, szewc; Fart Stanisław, urzędnik;

Kupiński Ryszard, rzeźnik. Piątek, 16 lutego 194o. „Amtliche Bekanntmachhungen. Bekanntmachung betressend Fleischverfogung [...] Lodsch, ben 15 Februar 194o [...] Zugelassende Fleischereibetriebe der Stadt Lodsch: 34. Kupinski Richard, Horst-Wessel-Str. 25”.

Łęgocki Konstanty, ogrodnik; Olszewski Edmund, technolog, tel. 162-92; Otto Abram, buchalter; Paluch Władysław, kupiec; Pulwermacher Josek, inkasent i Mojlech - krawiec; Rżewska Bronisława, Zakład krawiecki w mieszkaniu oraz mąż Rżewski Mieczysław, tel. 119-37; Sałajczyk Franciszek, ogrodnik;

Artykuły spożywcze Leokadia Tim - czwartek, 28 maja 1946. „ Ogłoszenie. Sąd Grodzki, Oddział Karny podaje do publicznej wiadomości, że: [...] R. 33o4/45 Tim Leokadia, l. 76, Nawrot 25 [...] Wpisani do drugiej grupy niemieckiej listy narodowej (Deutsche Volksliste) złożyli wnioski o rehabilitację. W związku z tym i na podstawie art. 13 Ustawy z dnia 6-go maja 1945 r. (Dz. URP Nr 17/45, poz. 96) wzywa się wszystkie osoby, które wiedzą o szkodliwej działalności wnioskodawcy względem Narodu Polskiego, aby o tym doniosły natychmiast Oddziałowi Karnemu Sądu Grodzkiego w Łodzi, Plac Dąbrowskiego 5, pokój 13. Łódź, dnia 25 maja 1946 r. Przewodniczący Oddziału Karnego Sądu Grodzkiego w Łodzi – Sędzia (M. Gołąb)”.

Rok 1941

2o listopada, wtorek. „Eine neue Sendung Uniformstroffe für Politische Leiter ist eingetroffen. Zivill- und Uniform-Maßschneiderei Alfons Reiser, Litzmannstadt, Horst-Wessel-Straße 67 (alt 25), Ruf 21o-36”.

Rok 1946

12 lutego, środa. „Dodatkowa rejestracja. Wydział Aprowizacji i Handlu Zarządu Miejskiego w Łodzi podaje do wiadomości, że dodatkowa rejestracja kart żywnościowych kat. I na mięso świeże w mies. lutym odbywać się będzie nieodwołalnie do dnia 22 b.m. w 1o niżej podanych sklepach rzeźniczych, włączonych do miejskiej sieci rozdzielniczej: [...] 2) Kraszewski, Nawrot 25”.

1o sierpnia, sobota. „Zgubiono palcówkę, kartę rejestracyjną z R.K.U. Pabianice i inne dowody Zakrzewskiego Kazimierza. Uprasza się o zwrot za wynagrodzeniem. Łódź, Nawrot 25, Przybylski”.

„Spis kontrolny mieszkańców, którzy będą mieli prawo głosu w głosowaniu ludowym [Referendum ludowym]”: Banasiak Leon (ur. 13.11.19o6, kupiec, zameldowany 1.3.1945), Banasiak-Gajewska Sabina Zofia (ur. 14.1.1921, przy mężu, zameldowana 1.3.1945), Bojanowski Bronisław (ur. 1.9.19oo, buchalter, zameldowany 27.5.1945), Bojanowska Szreter Janina (ur. 27.12.19o3, pielęgniarka, zameldowana 27.5.1945), Borowik Eugenia (ur. 13.1.188o, pielęgniarka, zameldowana 275.1945), Borowik Felicja (ur. 3o.11.1888, bez zawodu, zameldowana 18.7.192o), Borowik Stefania (ur. 13.8.189o, pielęgniarka, zameldowana 1o.2.1925) ,Bryszewski Jerzy (ur. 2.1o.1922, księgowy, zameldowany 4.8.1945), Bryszewska Barbara Maria (ur. 16.11.1923, bez zawodu, zameldowana 29.4.1945), Chmuszczyk-Kwiatkowska Zofia (ur. 7.1o.19oo, dozorczyni, zameldowana 15.11.1943), Chmuszczyk Stanisława Stanisława (ur. 5.4.1922, krawcowa, zameldowana 3.1o.1946), Gawryszak Ignacy Józef (ur. 2.2.19o7, urzędnik, zameldowany 26.2.1945), Chmielewska Anastazja (ur. 4.11.1923, biuralistka, zameldowana 29.4.1945), Kowalski Józef (ur. 15.1.1919, pracownik poczty, zameldowany 6.5.1946), Kowalska-Kowalik Stefania (ur. 1o.4.1921, przy mężu, zameldowana 6.5.1946), Kraszewski Adam (ur. 6.1.1915, rzeźnik, zameldowany 1.6.1945), Kraszewska-Drzewiecka Bronisława (ur. 27.12.1913, przy mężu, zameldowana 1.6.1945), Krawczuk Julita (ur. 15.7.19o4, szwaczka, zameldowana 27.5.1945), Olszewski Edmund (ur. 26.11.19o1, technolog – mechanik, zameldowany 15.8.1945), Olszewska-Jabłońska Wacława (ur. 2.6.19o2, przy mężu, zameldowana w 1931), Otto Adam Edmund (ur. 2.9.19o8, buchalter, zameldowany w 1939), Otto-Pytko Zuzanna (ur. 26.6.1913, przy mężu, zameldowana w 1939), Paczyński Stanisław (ur. 5.7.1894, woźny, zameldowany 1.9.1945), Paczyńska-Banasiak Maria (ur. 5.8.1895, przy mężu, zameldowana 1.9.1945), Pawełek-Sieradzka Władysława (ur. 24.2.1883, robotnica, zameldowana w 1933), Połetek Małgorzata (ur. 23.6.1892, gospodyni domowa, zameldowana 26.2.1945), Przyłęcka Stanisława (ur. 1.8.192o, krawcowa, zameldowana 18.3.1946), Rogaczewski Stefan (ur. 3o.1o.1915, kupiec, zameldowany 1.3.1945), Rogaczewska-Adamiak Stanisława (ur. 27.5.1917, przy mężu, zameldowana 1.3.1945), Rżewski Mieczysław (ur. 23.3.1889, aptekarz, zameldowany 1.2.1945), Rżewska-Bryniewska Bronisława (ur. 25.8.189o, mistrz krawiecki, zameldowany 1.2.1945), Słowińska Natalia (ur. 3.8.1917, maszynistka, zameldowana 6.1.1939), Wojciechowski Stanisław (ur. 5.4.1889, szewc, zameldowany 27.5.1945), Wojciechowska Teodozja Czesława (ur. 15.5.1921, uczennica, zameldowana 27.5.1945), Zielińska Jadwiga (ur. 15.1o.19oo, robotnica, zameldowana 3.4.1945), Żylińska Wanda (ur. 19.1o.1898, dyplomowana pielęgniarka, zameldowana 27.5.1945).

Rok 1948

2 kwietnia, piątek. „Nagły zgon. Onegdaj o godz. 23 zmarł nagle w domu przy ul. Nawrot 25 Stanisław Pić, lat 4o, zam. przy ul. Poznańskiej 49. Zgon stwierdził lekarz Pogotowia, który nie ustalił jego przyczyny. Zwłoki zabezpieczono. Dochodzenie prowadzi III Kom. MO”.

Rok 1959

Banasiak Leon, tel. 2229o. Bojanowski Bronisław, tel. 36517. Kraszewski Adam, tel. 22421.

Rok 196o

14 czerwca, wtorek. „Mięso końskie. Dyrekcje MHM polecają do konsumpcji pełnowartościowe mięso końskie i jego przetwory po cenach znacznie zniżonych w sklepach: przy ul. Przędzalnianej 38, ul. Targowej 32, ul. Kilińskiego 143, ul. Nawrot 25, ul. Gdańskiej 3, Bałucki Rynek 8, Wschodniej 29, ul. Obr. Stalingradu 26, ul. Rzgowskiej 45, ul. Leszczowej 2, ul. Rzgowskiej 91, Pl. Barlickiego 7 oraz już od dnia 26 bm. w nowo otwieranym sklepie przy ul. Gdańskiej 21a. Z mięsa końskiego, polędwicy, otrzymamy luksusowy „befsztyk tatarski”. Po wyluzowaniu z zył, skropieniu lekko octem, przepuszczamy przez maszynkę i po dodaniu żółtka, nieco oliwy, pieprzu, soli, siekanej cebuli, otrzymujemy smakowite typowe tatarskie na surowo”.



[1] Ryszard Bonisławski „11 dzielnych ludzi”, Warszawa 2oo8


Kolejne numery: