Ulica Przejazd

Pisał od roku 1998 Maciej Cholewiński

Ulica Przejazd

Numer 76

Rok 19o3

4 października, niedziela. „Oryginalny sport. Niejaki Michał Wedemiew, zamieszkały przy ul. Głównej pod nr. 42 przyszedłszy do przyjaciela swego Grzegorza Pinczuka, zamieszkałego przy ul. Przejazd nr. 76, w rozmowie oświadczył mu, iż dostanie od niego tyle srebrnych rubli, ile tylko zdoła ich przełknąć. Pinczuk przyjął propozycyę i szczęśliwie przełknął 4 srebrne ruble, piąty jednak tak niefortunnie mu uwiązł w gardle, iż o mało go o śmierć nie przyprawił i dopiero zawezwany lekarz Pogotowia ratunkowego przy pomocy sondy zdołał owego nieszczęsnego rubla wepchnąć do żołądka Pinczuka. Po operacyi, Pinczuk z najzimniejszą krwią oświadczył doktorowi, iż już setki takich rubli połykał i tylko z tym jednym mu się tak nie udało”.

Rok 19o6. Czwartek, 27 grudnia. „P.M.S. Niżej wymienienie członkowie wydziału finansowego Koła śródmieścia Polskiej Macierzy Szkolnej w Łodzi przyjmują deklaracye od życzących sobie być członkami pomienionego Koła: [...] Zarzycki Mieczysław”.

Rok 19o8

24 lipca, piątek. „(p) Nagłe zgony. [...] Na ul. Przejazd nr. 76 po krótkich i silnych kurczach żołądka, nagle zmarł Herman Wawrzon, robotnik, lat 25”.

Rok 191o

Mieszkał B. Leszczyński, felczer.

7 grudnia, środa. „(h) Zgniecenie buforami. Wczoraj, o godzinie pół do 5-ej po południu przez stacyję Łódź fabryczna, kolei fabryczno łódzkiej, koło rampy, przechodził 19-letni Stefan Sosiński, urzędnik Towarzystwa pożyczkowo-oszczędnościowego i w chwili przejścia przez szyny został zgnieciony buforami manewrujących wagonów. Sosiński wydostał się z pomiędzy buforów, przeszedł parę kroków i padł na ziemię. Straż kolejowa, spostrzegłszy wypadek, niezwłocznie przybiegła Sosińskiemu na pomoc, odniosła go do domu na ulicę Przejazd 76, gdzie o godzinie 6 wieczorem życie zakończył”.

Rok 1911

2o kwietnia, czwartek. „Pokój umeblowany, niedrogo odnajmę inteligentnej osobie lub małżeństwu. Przejazd 76 – 8”.

Wtorek, 4 lipca. „Zakład fryzyerski do sprzedania. Przejazd 76”.

Rok 1912

18 czerwca, wtorek. „Fryzyerski zakład do sprzedania. Przejazd 76”.

Rok 1914

29 stycznia, czwartek. „(e) Z komisyi szkolnej szkół ogólnych. Wczoraj wieczorem w magistracie łódzkim odbyło się posiedzenie członków komisyi szkolnej szkół ogólnych miejskich, na którem rozważane były sprawy, dotyczące lokali dla nowootworzonych kompletów szkolnych. Podpisano kontrakt najmu lokalu dla nowootworzonej szkoły № 4o na Kozinach przy ulicy Polnej, przy której utworzono dwa równoległe oddziały i rozpoczęto zapis uczniów. Postanowiono rozpocząć zapis uczniów do nowoutworzonych dwóch oddziałów równoległych w szkole przy ulicy Milsza № 5o w domu Bitnera. Uchwalono utworzyć jeden oddział równoległy przy szkole № 26 (Przejazd № 76) i rozpocząć zapisy uczniów. Wreszcie postanowiono odnowić kontrakt z właścicielem domu przy ulicy Zielonej № 32, na wynajęcie lokalu dla 2-klasowej szkoły początkowej miejskie z warunkiem powiększenia dotychczasowego pomieszczenia przez wynajęcie dodatkowych sąsiednich sal”.

Rok 1918

8 listopada, piątek. „Marjanna Mielczarek, ul. Przejazd 76 zgubiła kartę węglową”.

Rok 1923

21 sierpnia, wtorek. „Jodyna, sublimat i ludzie. Wczoraj w mieszkaniu własnem przy ul. Przejazd 76, robotnik Stefan Ruszczak lat 32, będąc podchmielonym wypił w celu samobójczym sporą dozę jodyny. Zawezwany lekarz pogotowia po wypompowaniu żołądka odwiózł do zbiorni miejskiej [...]”.

Rok 1925

8 września, wtorek. „ Jeżeli nie kochasz, to – giń! Ponura tajemnica alkowy małżeńskiej. Nóż przeciął tragiczny węzeł nieszczęśliwej miłości. W maleńkiej izdebce przy ul. Przejazd 76 mieszkało od kilku miesięcy małżeństwo C. Nie byli to wyłączni lokatorzy brudnego i ciasnego pokoiku, prócz nich bowiem zamieszkiwali to locum niejaka Sędzikowska z synem, Zdanowski z żoną i dzieckiem oraz Stanisław Matczak. Pożycie małżonków C. nie należało do zbyt szczęśliwych, ze względu na często powtarzające się kłótnie i niesnaski na tle zazdrości. Władysław C. był bowiem nałogowym amatorem wódki, która nietylko zrujnowała go pod względem fizycznym, ale zdeprawowała również jego charakter, czyniąc zeń człowieka gwałtownego, opryskliwego, wpadającego bardzo często w stan silnego zdenerwowania. Między małżonkami dochodziło nie raz do gwałtownych scysji, w czasie których mąż niejednokrotnie wygrażał się żonie, że ją zabije, ogarnęła go bowiem jakaś manja prześladowcza, że żona zdradza go podstępnie. Usprawiedliwienia pani Aleksandry C., która starała się dowieść, że przypuszczenia męża o zdradzie są bezpodstawne – nie odnosiły pożądanego skutku. Mąż od swych zamiarów nie odstępował i pewnego razu pokazał żonie nóż, który kupił w sklepie w celu zamordowania jej. Pani Aleksandra znosiła w milczeniu katusze męża, w głębi serca jednak czuła strach przed tym człowiekiem, który w chwilach zdenerwowania zdolny był do wcielenia w czyn często powtarzanych pogróżek. Dni mijały w atmosferze ciągłego naprężenia w niespokojnem oczekiwaniu nieszczęśliwego wypadku. Aż oto przyszedł dzień tragiczny. Było to w dniu 11-ym czerwca. Małżonkowie C. wraz ze Zdanowskim udali się do parku 3-go Maja, gdzie potkali się z całem towarzystwem i bawili się do 8-ej wieczorem, racząc się obficie wódką. Goście wesoło spędzali czas, poczem rozeszli się do domów. Małżonkowie C. już w drodze powrotnej poczęli się sprzeczać, a gdy wrócili do domu kłótnia rozgorzała na dobre. Pani Aleksandra, chcąc przebłagać zdenerwowanego męża, siadła mu na kolana i zaczęła prosić, by się uspokoił, lecz pozorny spokój żony bardziej go jeszcze zirytował i odpędził ją od siebie. – Więc nie kochasz mnie? – zapytała pani Aleksandra. – Jeżeli cię nie kocham, w takim razie wynoś się ode mnie! – krzyknął rozwścieczony małżonek. W tej chwili pani Aleksandra przypomniała sobie pogróżki męża… Owładnął nią dziki strach… Spojrzała na męża, którego okrutna, rozgniewana twarz bardziej jeszcze utrwaliła jej przekonania… W pokoju nastała groźna niebezpieczna cisza… Pan Władysław siedział na krześle sapiąc i w rozpłomienionych oczach jego migotały ogniki szalonego gniewu… Przeczuwając zbliżające się niebezpieczeństwo, pani Aleksandra padła na podłogę, płacząc spazmatycznie… Ogarnął ją obłędny strach i zemdlała… Mąż podniósł ją z podłogi i położył do łóżka. Potem nastała głucha cisza. Sąsiedzi słyszeli tylko odgłosy cichych rozmów, które po pewnym czasie zamieniły się w rozpaczliwy krzyk, wołającej o pomoc żony. W tym samym momencie mąż wybiegł na korytarz, krzycząc przeraźliwie: - Ratujcie ją!... Zadałem jej dwie rany nożem!... Gdy sąsiedzi wbiegli do pokoju oczom ich przedstawił się okropny widok. Pani C. Leżała na ziemi zbroczona krwią, a pod stołem spoczywało mordercze narzędzie – pogięty i skrwawiony nóż. Natychmiast zawezwano pogotowie, które odwiozło ofiarę szalonego gniewu małżonka do szpitala św. Józefa. Epilog tego zajęcia rozegrał się w sądzie okręgowym. Przewodniczył rozprawom sędzia Hercberg, asystowali sędziowie Wilkowski i Raś. Ze względu na drastyczność sprawy, sąd, zgodnie z wnioskiem prokuratora d-ra Markowskiego, rozważał ją przy drzwiach zamkniętych i przeto z obowiązku dziennikarskiego szczegółów przewodu sądowego podać nie możemy. Sąd po naradzie skazał Władysława C., 28 lat (robotnika fabryki Poznańskiego) za usiłowanie zabójstwa swej żony, Aleksandry pod wpływem silnego wzruszenia psychicznego pozbawieniu praw, na rok i 3 miesiące więzienia, zamieniającego dom poprawy, z zaliczeniem aresztu prewencyjnego, -fas-”.

Rok 1926

„Podręczny Rejestr Handlowy”: „2468. Feliks Sadoczyński – Restauracja [...] Istnieje od 1912 r. Intercyzy nie zawarł”.

5 marca, piątek. „Druga lista zdobywców premji czwartego „żywnościowo-dolarowego” bezpłatnego konkursu „Expressu”. Wczoraj zdobyli: Szynke Reinhold (6 Sierpnia 18) - 5 dolarówek (wartość 25 dolarów); Kazulska Basia (Zródlana 7) – 5o kilo; Tenenbaum Jerzy (Wólczańska 4) – 5o kilo cukru; Leżański Teodor, (Szosa Pabjanicka 23) – 1o korcy węgla; Pieczyński Stefan (Rybna 15) – 1o korcy węgla [...] 1o kilo mąki [...] 13. Migdał Jan, Przejazd 76”.

18 marca, czwartek. „Piętnasta lista zdobywców premji czwartego „żywnościowo-dolarowego” bezpłatnego konkursu „Expresss” [Wieczornego Ilustrowanego]. Wczoraj zdobyli: [...] Po 5 kilo cukru [...] Bakliński Józef, Przejazd 76”. Mąż [może syn?] Józefy Baklińskiej, emerytowanego pracownika PKP, która mieszkała pod tym adresem w roku 1937.

19 marca, piątek. „Szesnasta lista zdobywców premji czwartego „żywnościowo-dolarowego bezpłatnego konkursu „Expressu”. Wczoraj zdobyli: [...] Po 3 kilo cukru [...] Zunin Franciszka, Przejazd 76”.

28 kwietnia, środa. Jan Spiczak w szóstym bezpłatny konkursie premiowym „Expressu Wieczornego Ilustrowanego” wylosował nagrodę – 2 kilo cukru.

7 maja, piątek. W szóstym bezpłatnym konkursie premiowym „Expressu Wieczornego Ilustrowanego” Aleksander Zonenberg wygrał 3 kilo mąki. Czwartek, 24 maja 1928: na 6 czerwca wyznaczono licytację na poczet niezapłaconych podatków ruchomości A. Zonenberga – meble.

14 lipca, środa. W ósmym konkursie 2 kilo mąki wygrała Janina Kacprowska.

24 grudnia, piątek. „Sklep rzeźniczy z urządzeniem sprzedam tanio z powodu wyjazdu ul. Przejazd 76, róg Wodnej”.

b.d. „Zginął piesek czarny podpalany wabi się „Figuś”, ogon i uszy podcięte. Odprowadzić ulica Przejazd 76, Podstolski”.

Rok 1928

1 kwietnia, niedziela. „Nasz reporter zanotował. Sęk Stefan, właściciel cukierni przy ul. Przejazd 76, przywłaszczył sobie aparat zręczności, na szkodę Hermes Jerzego, zam. przy ul. Przędzalnianej 1o”.

Rok 193o

1 kwietnia, wtorek. „Z powodu wyjazdu odstąpię stałą i dobrą posadę biurową. Wiadomość: Przejazd 76 M. Domańska”.

Rok 1932

11 maja, środa. „Czterej robotnicy ranni w czasie bójki. (dg) Wczoraj około godz. 9 wieczorem przy zbiegu ul. Wodnej i Przejazd wynikła krwawa awantura. Kilku robotników, wychodząc z jakiejś restauracji spotkało liczniejsze towarzystwo będące również pod dobrą datą. Robotnicy początkowo rozmawiali ze sobą wesoło, jednakże po kilku minutach doszło do sprzeczki z jakiegoś błahego powodu. Sprzeczka zamieniła się szybko w bójkę. W ruch poszły noże i pałki, oraz jakieś żelazne przedmioty, Przechodnie zaalarmowali policję. Jak się okazało, czterech z pośród uczestników bójki, a mianowicie 32-letni Mieczysław Kazimierczak (Magistracka 2o), 39-letni Kazimierz i Wacław Krzemieniowie (Przejazd 76), oraz 28-letni Antoni Chmielewski (Kamienna 14) doznali dość ciężkich uszkodzeń cielesnych. Wezwane pogotowie udzieliło im pomocy lekarskiej”.

Rok 1937

Mieszkali: Bednarska Franciszka, emerytka; Drozdnik Elza, ekspedientka; Góralczyk Adam, biuralista; Kahl Longin, rzeźnik; Łoś Stanisław, ogrodnik; Markowski Władysław, malarz; Nau Antoni, właściciel nieruchomości; Nikonorow Mikołaj, kupiec; Nikoronow Mikołaj, biuralista; Olszewski Stanisław, biuralista; Orzechowski Kazimierz, elektormonter; Szpiszak Jan, pomocnik maszynowy; Wierzba Władysław, mistrz ślusarski; Wojdała Feliks, kupiec; Ziółkowska Janina, krawcowa.

Taryfa Domów Miasta Łodzi - właściciel Chaim Wilkowicz.

Rok 1938

17 czerwca, piątek. „W wirze wielkiego miasta. [...] Wypadki. [...] Przy ul. Zachodniej 52, na budowli, został uderzony spadającą cegłą w głowę 4o-letni robotnik Józef Miszczak, zam. przy ul. Przejazd 76. Rannemu udzielił pomocy lekarz pogotowia ratunkowego”. [Patrz Przejazd 5o]

Rok 1946

4 kwietnia, czwartek. „Skradziono kartę rozpoznawczą i legit. Tramwajową Frankusa Jana, Przejazd 76/23”.

Rok 1948

5 maja, środa. „Panienkę pracującą zaraz przyjmę na mieszkanie. Daszyńskiego 76 – 8”.


Kolejne numery: