Ulica Przejazd

Pisał od roku 1998 Maciej Cholewiński

Ulica Przejazd

Numer 13

Rok 186o

„Kościół w jedynej łódzkiej parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny nie mógł pomieścić wszystkich wiernych, dlatego proboszcz ks. Wojciech Jakubowicz czynił starania o Rok 1859 wybudowanie drugiego kościoła, a później o erekcję drugiej parafii rzymskokatolickiej w Łodzi. Wkrótce uzyskano zgodę na budowę drugiego kościoła u zbiegu ulic: Dzika i Przejazd (obecnie Sienkiewicza i Tuwima) wg projektu warszawskiego architekta Franciszka Turnella. 4 lipca 186o r. rozpoczęto budowę kościoła, a 18 sierpnia 186o r. kamień węgielny wmurował sufragan warszawski bp Henryk Plater (wcześniej proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Łodzi). Budowę kościoła przerwano w 1863 r. z powodu wybuchu powstania styczniowego, które okazało się tragiczne w skutkach również dla Kościoła łódzkiego. Właśnie ks. Wojciech Jakubowicz naraził się władzom carskim, ponieważ przyjął w kościele powstańców z Dobrej k. Strykowa. Razem z wikariuszami i bractwami religijnymi uroczyście modlił się w intencji powstańców i poświęcił im sztandary. Księdza Wojciecha aresztowano i zesłano na Syberię. Parafia łódzka długo nie miała proboszcza, gdyż władze rosyjskie nie wyraziły zgody, aby mianować nim jednego z wikariuszy. Dopiero 11 kwietnia 1872 r. proboszczem łódzkim został ks. Ludwik Dąbrowski - dotychczasowy proboszcz parafii św. Antoniego w Tomaszowie Mazowieckim. Po objęciu stanowiska nowy proboszcz przystąpił do uporządkowania życia religijnego w Łodzi, a jednocześnie do ukończenia przerwanej budowy drugiego kościoła, który poświęcił 21 listopada 1875 r. pw. św. Jakuba, jako kościół filialny par. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Zwieńczoną 6-metrowym miedzianym krzyżem wieżę kościoła, którą ufundował Heinzel, ukończono 12 kwietnia 188o r. Po wybudowaniu świątyni władze kościelne czyniły starania o utworzenie nowej parafii. 15 grudnia 1884 r. Rada Państwa wydała zezwolenie, a ówczesny arcybiskup warszawski, któremu podlegała łódzka parafia, 25 stycznia 1885 r. erygował drugą łódzką parafię. Akt erekcyjny odczytał z ambony sufragan warszawski bp Kazimierz Ruszkiewicz. Od tej pory Łódź miała dwie parafie. Granicę między nimi stanowiły dzisiejsze ulice: Próchnika i Rewolucji 19o5 r. Pierwszym proboszczem nowej parafii został ks. Ludwik Dąbrowski. Konsekracja kościoła w nowej parafii nastąpiła 19 maja 1888 r. Dokonał jej arcybiskup warszawski Wincenty Chościak-Popiel, który jednocześnie nadał kościołowi i parafii wezwanie Podwyższenia Krzyża Świętego. Wyposażenie kościoła to dar fabrykanta - Karola Scheiblera. Dwie boczne kaplice i zakrystię dobudowano w 1926 r. Murowaną plebanię wybudowano w 1874 r. Nową plebanię wzniesiono w latach 1979-84, a ostatni remont kościoła przeprowadzono w latach 1992-1997. Parafia pw. Podwyższenia Krzyża Świętego obejmowała południową część Łodzi i już w 1894 r. liczyła prawie 6o tys. osób”. [1]

Rok 1884

24 grudnia, środa. „Kronika Łódzka. (-) Porządek nabożeństw podczas świąt w miejscowych kościołach katolickich. W czwartek rozpocznie się pasterka w obu kościołach o godzinie 6-ej rano, po niej nastąpią dwie msze czytane przez jednego i tego samego księdza, podług uświęconego oddawna w katolickim kościele zwyczaju. O godzinie 9-ej w starym kościele, a o 9½ w nowym, odprawią się wotywy śpiewane wraz z dwiema czytanemi mszami, po których w nowym kościele [Podwyższenia Św. Krzyża] nastąpi kazanie w języku niemieckim. W końcu w obu kościołach miejscowe towarzystwa śpiewu polskie wykonają stosowne do uroczystości msze. O godz. zaś 9½ w nowym kościele podczas wotywy poprzedzającej kazanie niemieckie, śpiewać będzie towarzystwa chóru niemieckiego”.

Rok 1885

27 stycznia, wtorek. „Kronika Łódzka. (-) Z kościoła. Jego Ekselencya ksiądz biskup Ruszkiewicz bawił przez trzy dni w murach naszego miasta, sprawując przez ten czas obowiązki pasterskie. Ksiądz biskup wraca do Warszawy dzisiaj pociągiem południowym. W kościele nowym Św. Krzyża, gustownie wieńcami przybranym, wzniesiono tron prowizoryczny. W ciągu trzech dni tysiące wiernych zapełniały świątynię, oczekując błogosławieństwa z ręki pasterskiej. W sobotę po południu, w niedzielę i w poniedziałek udzielał ksiądz biskup sakramentu bierzmowania wiernym, których do aktu tego przystąpiło w ciągu trzech dni ubiegłych kilka tysięcy. Uroczystości trzydniowe z powodu przyjazdu pasterza odbyły się z powagą i [w] głębokim nastroju religijnym, odpowiednim do ważności chwili. Z powodu nadmiaru czynności w zarządzie, szczegóły, dotyczące rozdziału obu parafji, będziemy wstanie podać do wiadomości czytelników dopiero w jedny z najbliższych numerów dziennika”.

29 stycznia, czwartek. „[…] J.E. ksiądz biskup Ruszkiewicz odjechał we wtorek pociągiem południowym. Na dworcu zebrało się liczne grono obywateli miejscowych wraz z duchowieństwem obu parafji łódzkich. Jedna z dam, panna S. ofiarowała księdzu biskupowi bukiet z żywych kwiatów. Wsiadając do wagonu, pożegnał pasterz zebranych znakiem krzyża św. i słowy: „Bądźcie zdrowi i niech was Bóg błogosławi”.

31 stycznia, sobota. „Kronika Łódzka. (-) O pobycie J.E. księdza biskupa Ruszkiewicza w Łodzi uzupełniamy nasze notatki poprzednie wiadomościami bardziej szczegółowemi. W sobotę, dnia 24 b.m. po południu oczekiwali dostojnego gościa na dworcu księża parafji miejscowej. Na platformie i na placu przed dworcem zebrane były tłumy ludu. Po chwilowym odpoczynku, tego samego dnia jeszcze udał się ksiądz biskup o godzinie 6 wieczorem do kościoła i do godziny 9 udzielał oczekującym Sakramentu Bierzmowania. W niedzielę, o godzinie 11 z rana, otoczony całem miejscowem i dekanalnem duchowieństwem, w stroju pontyfikalnym wyszedł ksiądz biskup przed ołtarz i zajął miejsce na tronie. Asystujący mu kanonik, ks. Gabryelski, proboszcz zgierski rozpoczął nabożeństwo od dopełnienia aspresyi zebranego ludu. Następnie ksiądz biskup wszedł na ambonę w towarzystwie asysty i ogłosił akt rozdziału i erekcyi nowej parafji, ze stosowną nauką, poczem odczytał proboszcz miejscowy, ks. Dąbrowski, akt erekcyi w oryginale łacińskim, a następnie w tłumaczeniu polskiem i niemieckiem. Po dopełnieniu tej ceremonii rozpoczęła się suma, celebrowana przez księdza biskupa. Nabożeństwo zakończył śpiew Te Deum Laudamus, wykonany przez całe duchowieństwo dekanalne i modlitwa Za dom Pana Jezusa, odmówiona przez księdza biskupa. Po południu bierzmował ksiądz biskup w dalszym ciągu licznie zebranych wiernych. W poniedziałek odprawił J.E. mszę w kościele N.M.P. na Starem Mieście a po powrocie udzielał Sakramentu Bierzmowania w ciągu całego dnia w kościele świętokrzyskim. We wtorek, po mszy w tymże kościele, bierzmował ksiądz biskup pozostałych wiernych, oczekujących na przyjęcie Ś-go Sakramentu. Następnie zwiedził zakłady fabryczne scheiblerowskie. Na przybycie biskupa oczekiwał pan Edward Herbst i z godną uznania uprzejmością gospodarza oprowadzał pasterza osobiście po wszystkich zakładach fabrycznych, nie szczędząc objaśnień szczegółowych. Ksiądz biskup zwiedził też szpital przy zakładach fabrycznych, powitany tam przez lekarza miejscowego d-ra Jasińskiego, objechał później główniejsze ulice miasta i pociągiem południowym, pożegnany na dworcu przez grono obywateli, powrócił do Warszawy. Liczba osób wybierzmowanych dochodzi ogółem do 4,ooo, co łatwem jest do zrozumienia, gdy się zważy, że od roku 186o Łódź pozbawiona była wizyty pasterskiej. Przez cały czas pobytu podejmował gościnnie księdza biskupa miejscowy dziekan ksiądz Dąbrowski”. „(-) Nominacye wikaryuszy, przywiezione przez księdza biskupa Ruszkiewicza dl obu parafji łódzkich, są następujące: Do parafji św. Krzyża naznaczeni są księża: Nowakowski, Kajrukszto i Szczepkowski. Do parafji N.M.P. księża: Ostrowski i Chylicki. W krótkim czasie oczekiwaną jest nominacya proboszcze dla tejże parafji. Zarząd całego dekanatu i parafji św. Krzyża piastować będzie nadal ksiądz dziekan Dąbrowski”.

1 lutego, niedziela. „Kopia Aktu Rozdziału Łódzkiej Parafii na dwie parafie oddzielne i Erekcyi nowej parafii Świętego Krzyża. I Imię Boże! Amen. Mając sobie przez Opatrzność i Dobroć Bożą powierzony zarząd tej warszawskiej Archidyecezyi, zarz po pierwszej chwili objęcia władzy, całą naszą troskliwość pasterską i usiłowania zwróciliśmy na to, aby potrzebom duchownym owieczek przez Boga nam powierzonych, dobru i zbawieniu dusz Najdroższą Krwią Pana Naszego Jezusa Chrystusa odkupionych, we wszystkiem zadość uczynić. To na sercu mając, jako czuwający pasterz, silnie staramy się o to wszystko, coby wiernym Chrystusa naszej Archidyecezyi do zbudowania posłużyć i do duchowego pożytku dopomódz mogło. Gdy zaś ze sprawozdania łódzkiego duszpasterza mieszkańców tego miejsca jest nam wiadomem i pewnem, że parafia łódzka z powodu, że miasto to, które do najznaczniejszych z pewnością w naszym kraju fabrycznym miast się zalicza, w ostatnich czasach tak wzrosło, że liczba parafjan 5o,ooo katolików przenosi i dla tej nadzwyczajnej liczby wiernych jeden pasterz w żaden sposób i bez wielkiej szkody duchowej podołać nie może sprawowaniu ŚŚ. Sakramentów i odprawianiu nabożeństwa, My szukając zbawienia dusz, pragniemy przy pomocy Bożej tym niedogodnościom zapobiedz i ułatwić sposobność słuchania nabożeństwa i administrowania ŚŚ. Sakramentów. I dlatego, wiedząc z pewnością, że w Łodzi znajduje się drugi kościół murowany, pod wezwaniem Podwyższenia Św. Krzyża, świeżo staraniem teraźniejszego łódzkiego pasterza, wspólnemi siłami mieszkańców miasta i parafian wzniesiony i opatrzony we wszystkie potrzebne utensylja, przyzwoicie ozdobiony i poświęcony, My władzą naszą arcybiskupią i jako delegat Stolicy Apostolskiej, wezwawszy Imienia Pana Naszego Jezusa Chrystusa, Jego Matki Naświętszej Maryi, zawsze Panny, otrzymawszy poprzednio przyzwolenie Najwyższej władzy cywilnej z dnia 13 listopada 1884 roku i za poradą Naszej Kapituły, rozdzielamy teraźniejszą łódzką parafję na dwie oddzielne parafie; albo raczej, na mocy dekretu Soboru Trydenckiego ss. 22, rozdział IV, ustanawiamy nową parafię Podwyższenia Św. Krzyża, z osobnym proboszczem kanonicznie wybieranym i innymi kapłanami do tejże parafii czasowo przeznaczonymi, któryby przy tymże kościele jako wikaryusze duszpasterstwo spełniali, a o których utrzymaniu, mianowicie proboszcza z pensyą rs. 4oo przez skarb państwa wypłacać się mającemi, jak również o dostatecznem uposażeniu innych kapłanów powiadomieni jesteśmy. Chcemy zatem, aby kościół ten, przez Nas jako parafialny ustanowiony, używał wszystkich przywilejów i praw, jakie kościołom parafialnym z prawa i zwyczajów przynależą aby w nim znajdowała się chrzcielnica i aby przechowywanym był Przenajświętszy Sakrament w Tabernaculum. Dla określenia zaś ścisłego przestrzeni u granic każdej z tych parafij, nieniejszem wykazujemy i wymieniamy następujące ulice i wsie, do tychże parafji należeć mające: Parafia pierwsza z kościołem drewnianym na północ położonym pod wezwaniem Wniebowzięcia N.M. Panny, właściwym proboszczem i trzema wikaryuszami, których jeden na mocy deklaracji parafian z dnia 22 kwietnia 1883 r. przez nich pensyonowanym będzie, z osobnym dozorem kościelnym, z księgami urodzeń, zaślubin i zmarłych, - oprócz ulic w m. Łodzi Starem M. zwanych, aż po ulice Zawadzką i Południową od strony północnej, składać się będzie ze wsi Bałuty Stare i Nowe, Brus, Doły, Mania, Marysin, Radogoszcz, Rogi, Ruszczki, Żubarć [!] i Żabieniec. Parafia druga z kościołem murowanym pod wezwaniem Podwyższenia Św. Krzyża i na południe położonym, z proboszczem i czterema wikaryuszami, którzy od parafian na mocy ich deklaracyi z dnia 22 kwietnia 1883 r. Najwyżej zatwierdzoną pensyę pobierać będą, z osobnym dozorem kościelnym, z księgami urodzeń, zaślubin i zmarłych, sformowaną będzie w m. Łodzi z ulic Nowego Miasta, począwszy od południowej strony obu ulic Zawadzkiej i Południowej i następujących wsi: Augustów, Karolew, Poręby, Rokicie Stare i Nowe, Widzew i Zarzew. Granicę więc tych parafij stanowić będzie linia, przeprowadzona przez środek ulic Zawadzkiej i Południowej i przedłużona po obu stronach poza miasto, aż do granic wiejskich. Polecamy, aby ten Nasz dekret w wiernych kopiach z pieczęciami i podpisami opatrzonych, w archiwum każdej z tych parafji zachowanym został. Wykonanie tegoż dekretu polecamy J. W. księdzu Kazimierzowi Ruszkiewiczowi, biskupowi berysseńskiemu, naszemu sufraganowi i wikaryuszowi generalnemu. W dowód czego niniejszy dekret, pieczęcią Naszą opatrzony, własnoręcznie podpisujemy. Dan w Warszawie dnia 24 stycznia 1885 roku. Arcybiskup Metropolita Warszawski + Wincenty. Sekretarz ks. Gozdowski”.

Sobota, 6 czerwca. „(-) Święcenie Bożego Ciała odbyło się we czwartek z wielką uroczystością. Nieprzeliczone zastępy pobożnych gromadziły się już długo przed rozpoczęciem nabożeństwa w kościele święto-krzyskim i na ulicach, któremi przechodzić miała procesya. Około godziny dziesiątej kościół był szczelnie zapełniony. Gdy z rozpoczęciem procesyi zbite masy zaczęły się poruszać, można się było obawiać smutnych wypadków, patrząc na niesłychany ścisk przy bramie. Wszystko odbyło się jednak nader szczęśliwie, dzięki interwencyi rozsądniejszych; również na ulicach, wzmocniona ty razem straż policyjna z p. policajsterm na czele, przestrzegała porządku i spokoju. W przystrojeniu ołtarzy improwizowamucj widniało przede wszystkiem gorące zamiłowanie do zwyczajów uświęconych. Na ulicy Dzikiej i Kolejnej domy przystrojono wieńcami, a wpoprzek ulic zwieszały się olbrzymie festony z kwiatów i zieleni. Jutro święconem będzie Boże Ciało w parafji N.P. Maryi na Starem Mieście”.

7 lipca, wtorek. „(-) Wybory do dozoru kościelnego dla obu parafji katolickich, zarządzone w niedzielę, nie powiodły się. Reprezentantów z parafii staromiejskiej stawiło się zaledwie 1o i wybory zostały odłożone. Z parafii nowej stawiło się również niewielu, bo około 6o. Wybory prowadzą się dalej. Po ukończonych wyborach podamy rezultat głosowania”. Wtorek, 14 lipca – „(-) Wybory do dozoru kościelnego w obu parafiach rzymsko-katol. i przy powtórnem głosowaniu w niedzielę dnia 12 lipca nie przyniosły stanowczego rezultatu. Z wiosek stawiło się wielu wyborców, za to z miasta znów zaledwie kilkanaście osób. Jużto nasi obywatele miejscy rzysk.-kat. wyznania nie mogą pochlubić się solidarnością, energją i punktualnością w przeprowadzaniu spraw, w których nie gra roli interes własny. Należałoby brać przykład z gminy ewangelickiej a nawet starozakonnej, których członkowie podczas ostatnich wyborów stawili się odrazu w pełnym komplecie”.

19 lipca, niedziela. „(-) Z kościoła. Dnia 15 lipca przystępowały w nowym kościele św. Krzyża do pierwszej komunii dziatki rodzin katolickich niemieckich, w liczbie 265, mianowicie 132 chłopców i 133 dziewcząt, które dnia poprzedniego odbyły pierwszą spowiedź. Przygotowaniem dziatek zajmował się ksiądz dziekan Dąbrowski. Razem z dziećmi z rodzin polskich, przystąpiło w tym roku do pierwszej komunii w parafii świętokrzyskiej ogółem 67o dziatek. W parafii Wniebowzięcia N.P. Maryi przystępowało w roku bieżącym 286 dzieci rodzin polskich a 58 rodzin katolickich niemieckich – razem 344. W obu więc parafiach przygotowano tego roku 1o14 dziatek do pierwszej komunii, z tych 691 polskich i 323dzieci niemieckich rodzin”.

Rok 1886

2 maja, niedziela. „Z tygodnia. Wrażenia świąteczne – Sprawa trzeciego kościoła. – O malowidłach. (…). W ubiegłym tygodniu miałem przyjemność stwierdzić fakt, że Łódź byłaby miasteczkiem arcyprzyjemnym pod względem czystości, zdrowotności i spokoju, gdyby mogła święcić Wielkanoc przez 365 dni w roku, według kalendarza z roku 1886. Skutkiem zetknięcia się świąt wszystkich wyznań, nie dymił ani jeden komin fabryczny; płuca oddychały swobodnie w atmosferze czystej, którą nieustannie chłodził ostry wiatr, jakby zamówiony na uroczystość. Ani jedna paczka przędzy nie spadła nikomu na głowę, ani nosiwoda, ani śledzi arka, ani tragarz żaden nie zmuszał przechodnia, giełdy uliczne ustąpiły z narożników, słowem, przez dni kilka, miasteczko nasze przybrało cechy europejskiego grodu. Tysiące wiernych zaległy kościoły w czasie nabożeństwa rezurekcyjnego, a gdy w potężnych chórach wzbiła się pod obłoki natchniona pieśń zmartwychwstania, rzekłbyś, iż ludzkość owładnęło w istocie tchnienie miłości i zgody – i wiary w zwycięztwo sprawiedliwości i prawdy, za którą Zbawiciel świata poniósł śmierć krzyżową… I wiara ta błędną nie jest i być nią nie może. Bądź co bądź, ludzkość dąży do wytworzenia ideału możliwej doskonałości w ustroju swem wszechspołecznem, a kto wie, czy najzajadlejsze ostracyzmy naszej epoki nie przyczyniają się mimowolnie do przyśpieszenia owej chwili pożądanej – jakie zaś czynniki zaważą na szalach decydująco, tej kwestyi, o ile wiem, książę Bismark nie rozstrzygnął jeszcze. Ale możemy czekać. (…) Ale możemy czekać. Ponieważ święty Marek Pogroził wprawdzie dość ostro, ale ostatecznie przebaczył światu tym razem, a chwila, w której ziemia nasza skrzepnie i świecić będzie jako księżyc, jest jeszcze bardzo daleką, mamy więc czasu dosyć – możemy spokojnie oczekiwać na rozwiązanie wszelkich kwestyj konkurencyjnych w odwiecznej walce słabszego z mocniejszym i zająć się tymczasem sprawami domowemi. Wspomniałem przed chwilą, iż tysiące wiernych zaległy kościół, a pisząc te słowa miałem na myśli, oprócz uznania pobożności, inną jeszcze uwagę, dopominającą się z dniem każdym coraz natarczywiej o posłuchanie. Faktem jest, że z tych tysięcy pobożnych, przynajmniej dwie trzecie pozostawać musiały po za murami świątyń, a jedna trzecia pozbawiona była nietylko poruszeń swobodnych – ale i tchu swobodnego. Na kilkadziesiąt tysięcy parafian katolickich mamy zaledwie dwa kościoły, z tych jeden mały, drewniany, mogący od biedy pomieścić tysiąc osób, a drugi murowany – dwa tysiące. Dajmy na to, licząc po heretycku, iż tylko 1o% ludności katolickiej uczęszcza do kościołów w każde święto, to i wówczas jeszcze dla połowy wiernych niema miejsca w Domu Bożym, że nie wspomnę już o większych uroczystościach, kiedy gromadniej napływa ludność z wiosek i w większej liczbie śpieszą do kościoła mieszczanie. Potrzeba trzeciego kościoła jest nieodzowną dla Łodzi i powinna być postawiona na porządku dziennym, obok najpierwszych spraw miejskich. Należy utworzyć komitet obywateli, któryby wdrożył ją na tory właściwe i wyjednał w tej mierze pomoc ze strony rządu. Zaprawdę, smutno patrzeć na lud z odkrytemi głowami, wystawiony w zimie na mróz lub zawieruchę, a w lecie na ulewę lub skwar słoneczny, pośród cmentarzyska kościelnego. Odnośnie do kościoła świętokrzyskiego, wartoby tam urządzić jaką taką wentylacyę u okien, ażeby zapobiedz osiadaniu grzybka na ścianach wyświeżonych. Roboty malarskie drogo kosztowały, zatem należy je ochraniać przed zniszczeniem przedwczesnem”.

8 maja, sobota. „(-) Sprawozdanie z budowy kościoła katolickiego św. Krzyża w m. Łodzi, z funduszów zbieranych oraz wydatków, za czas od 14 października 1884 r. po dzień 1 kwietnia 1886 roku. Przychód. Pozostało z ostatniego rachunku w ogóle rs. 41 kop. 26 i pół. Z ofiar dobrowolnych w szczególe, od panów: Juliusz Kunitzer rs. 2oo, Landau wręczone p. Majewskiemu rs. 5o, Ludwik Grohmana rs. 5oo, Józef Lisner rs. 1o, Ludwik Majer na otynkowanie rs. 1ooo, od majstrów i robotników fabryki „Tivoli” rs. 42 kop. 23, od dyrekcyj drogi żelaznej warszawsko-wiedeńskiej zwrot 5o proc. opłaty za 3 wagony cementu ze stacyj Bendzin do Łodzi rs. 48 kop. 85 i pół.; w ogóle rs. 1851 kop. 8 i pół. Z ofiar zebranych przez członków komitetu, podług kwitaryuszów: z cyrkułu II rs. 166 kop. 5o, z cyrkułu III rs. 511 kop. 5, z cyrkułu IV i V rs. 168 kop. 2o; w ogóle kop. 845 kop. 75. Z ofiar składanych do skarbonek kościoła rs. 1o1 kop. 3, z ofiar ukwestowanych przez członków komitetu przy stolikach w kościele rs. 17o kop. 36, z ofiar ukwestowanych przez duchowieństwo podczas nabożeństwa rs. 5186 kop. 83, ze sprzedaży starej blachy, rynien itp. rs. 23 kop. 69, e sprzedaży 66 sztuk beczek od cementu rs. 1 kop. 98, - ogółem zebrano rs. 8221 kop. 99. Rozchód. Za roboty mularskie należność podług rachunków podanych: w roku 188o reszta należności rs. 133 kop. 45; w r. 1882 rs. 5o kop. 7, zapłacono rs. 5o kop. 7; w r. 1885 otynkowanie kościoła rs. 3756 kop. 19, zapłacono rs. 2581, pozostaje do zapłacenia rs. 1175 kop. 19. Należność za roboty: stolarskie rs. 42o, zapłacono rs. 42o, blacharskie rs. 2o78, zapłacono 17oo, pozostaje do spłacenia rs. 378; sztukatorskie rs. 12o, zapłacono 12o, ślusarskie rs. 76 kop. 35, zapłacono rs. 76 kop. 35; za ustawienie chrzcielnicy rs. 5, zapłacono rs. 5, za posadzkę marmurową rs. 131o kop. 92, zapłacono rs. 131o kop. 92, za 885o cegieł rs. 85 kop. 5o, zapłacono rs. 85 kop. 5o, za 263 beczek cementu rs. 1373 kop. 4o, zapłacono rs. 1373 kop. 4o, za 17o 4/1o wapna nielasowanego rs. 181 kop. 21 zapłacono rs. 181 kop. 21, za 144 stóp kub. lasowanego rs. 27 kop. 36, zapłacono rs. 27 kop. 36, za 57 centr. szyn żelaznych rs. 113 kop. 79, zapłacono rs. 113 kop. 79, za 2 figury piaskowcowe rs. 42o, pozostaje do zapłacenia rs. 42o, za przewóz ich z Warszawy i ustawienie na szczycie kościoła rs. 43 kop. 88, zapłacono rs. 43 kop. 88, - ogółem rs. 1o,195 kop. 12, zapłacono rs. 8221 kop. 93, pozostaje do zapłacenia rs. 1973 kop. 19. Porównanie: przychód czyni rs. 8221 kop. 99; rozchód rs. 8221 kop. 93, zostaje gotówką kop. 6. Pozostaje więc do spłacenia długu rs. 1973 kop. 19. Dla zupełnego dokończenia budowy kościoła pozostają jeszcze następujące szczegóły: 1) otynkowanie na zewnątrz cokułu kościoła i dokończenie tynkowania wieży; 2) cztery figury, mające stanąć na szczycie wieży, a które są już zamówione w fabryce robót z terracotty za rs. 1,5oo; będą to czterej ewangeliści. Wewnątrz zaś kościoła brakuje 6 konfesyonałów odpowiednich do innych utensyljów u stylu kościoła, oraz na chór wiodące tymczasowe drewniane schody, muszą być zastąpione żelaznemi. Na wykonanie tych wszystkich robót potrzebne są znaczne fundusze, zwłaszcza, że jeszcze i dług rs. 1973 kop. 19 pozostaje do zapłacenia. Pragnąc jednakże w roku bieżącym uzupełnić brakujące dotąd szczegóły w kościele, proboszcz wraz z komitetem budowy odwołuje się do szczodrobliwości serc tych wszystkich, którym sprawa Domu Bożego nie jest obojętną, z uprzejmą prośbą, aby kasę budowy zasilać raczyli wedle możności znaczniejszemi ofiarami. Możeby też zamożniejsi parafianie raczyli łaskawie rozebrać między siebie zapłacenie choć po jednej z obstalowanych figur na wieżę, gdyż na ich zakupienie żadnego funduszu dotąd nie ma, a obstalowane zostały tylko z tą nadzieją, że Bóg dobry natchnie pobożne serca poczciwą myślą poniesienia tej ofiary. Podobnież przysłużyliby się i tutejsi katoliccy majstrowie stolarscy znakomicie kościołowi, gdyby choć wspólnemi siłami przyjęli na siebie wykończenie konfesyonałów, których rysunki znajdują się gotowe u proboszcza; zostawiliby po sobie piękną pamiątkę . Ofiary te ułatwiłyby i przyśpieszyły znakomicie zamierzone w tym roku dokończenie budowy kościoła, tem więcej, że dotąd największy fundusz na wszystkie wydatki stanowią tylko ofiary zbierane w kościele w niedziele i święta przez proboszcza i wikaryuszów, które zaledwie ¼ część potrzebnego kapitału wynoszą. Ofiary te pochodzą przeważnie od najuboższej, a jednak najszczodrobliwszej klasy ludności parafialnej. Proboszcz parafii św. Krzyża ks. L. Dąbrowski, dziekan”.

11 maja, wtorek. „Ofiara. W redakcyj naszej złożono na kościół św. Krzyża od pracujących w cukierni p. Reymonda 21 rs., do czego p. Reymond dodał od siebie rs. 1o, razem więc rs. 31”.

Rok 1889

23 maja, wtorek „Wiadomości bieżące. (-) Zmiany w duchowieństwie. Ks. Walenty Laudowicz, wikaryusz parafii Podwyższenia św. Krzyża w Łodzi, translokowany został na wikaryusza parafii św. Barbary w Warszawie, na miejsce zaś jego do Łodzi przetranzlokowano ks. Józefa Mrozowskiego, wikaryusza parafii Gostynin”.

28 maja, wtorek. „Z miasta zbrodni. Szkic przez Gabrjelę Zapolską. (Dokończenie). Ściemniało się powoli. Czerwone mury fabryk wznosiły się błyskając z daleko rzędami kolejno oświetlających się okien. Olbrzymie te budynki odcinały się wielką czystością na tle ciemniejącego nieba. Las kominów strzelał do góry, las gęstych, prostopadłych, wązkich rur żelaznych lub murowanych, balustradką u góry obwiedzionych. Po za fabrykami rozciągały się czarne, ponure płaszczyzny, zlewające się z linią horyzontu. U stóp czerwonych murów tuliły się małe, drewniane baraki. U góry strzeliły nagle miliony świateł. Tysiące okien fabrycznych rozgorzało wspaniałą iluminacją jak miasta włoskich wybrzeży podczas uroczystości. Ta orgja światła zdawała się płynąć wewnątrz budynków potokami całemi i wylewać się na zewnątrz. Z daleka Łódź cała gorzała, pławiąc się w jakiejś purpurowej powodzi. Po nad domami, nad lasem kominów fabrycznych krwawiła się łuna, rozjaśniając ciemniejące niebo. U stóp muru otaczającego fabrykę Potkańskich, stał Froncek, drżąc w cieple wiosennej nocy. Doczekać się nie mógł wyjścia przyjaciół. Pilno mu było poczuć na rękach krew ciepłą. Wreszcie głucha wrzawa zaczęła wydobywać się z murów fabrycznych. Setki głosów chrapliwych wypływały z po za zasuniętej bramy. Powoli wylała się brudna fala robotników. Froncek stał wciąż przylepiony do muru, wytężając tylko wzrok i tak szukając Józka Mordownika i Antka Panienkę. Chłopy to były rosłe, tęgie, do zabijania przydatne. Zwłaszcza Panienka – łamał kości i wykręcał ręce jak suche gałęzie. Znali go pod Czerwoną Latarnią, drżeli przed nim u Prewitza. Szli, trzymając się za ręce. Zawsze razem, dzieląc między siebie jeden siennik i mordowane ofiary. Froncek przyłączył się teraz do nich. – Znalazł! – mruknął, potrącając przyjaciół. Panienka pokazał cały rząd zdrowych zębów. – Ist gut! Trza mu wyprząść bebechy… Śmiał się głośno, donośnie. – A gdzie? – zapytał po chwili. – U Prewitza, przyńdzie na szejzonety… - Ist gut. – Chodźmy. – Chodźmy. I poszli wszyscy trzej, kierując się w stronę miasta. Tylko na zakręcie ulicy, tuż przed nowym kościołem Panienka przystanął. – Na śmierć? – zapytał. Fronckowi z oczu strzeliły płomyki. – Na śmierć! – odpowiedział. – Ist gut!... I znikli w ciemnym zaułku, a tylko śmiech Panienki dolatywał z oddali. (…) U Prewitza ciemno aż od ludzi. Kłęby dymu i wilgotnej pary unoszą się w powietrzu. Lampy gasną i tylko kinkiety okalające scenkę lśnią się żółtawym blaskiem. Wszędzie pełno. Stoły pozajmowane zupełnie. Wśród strug piwa i wódki siedzą na nich okrakiem robotnicy waląc kuflami w brudne blaty. Twarze im błyszczą od brudu i potu. Koszule na piersiach porozchylane, nogi porozkładane na krzesłach. Nierzadko z cholewy nóż wygląda – kilku ma na rękach złożone kastety. Błyskają żółtym metalem i upatrują czaszki „twarde, a sposobne”. W cieniu czernią się popodbijane oczy. Krople krwi zastygłe pozlepiały włosy, zwierzęca bezczelność wykrzywia ich twarze. Pomiędzy niemi kręcą się dziewczęta, usługujące w krótkich spódnicach i niebieskich fartuchach. Rozdają kufle piwa i szturchańce. Są zmęczone, chmurne, niecierpliwe. Czasem błyska pomiędzy bluzami czerwony stanik szansonetki, nędznej ruiny i ostatniego słowa poniżenie kobiety. Są to przeważnie Niemki płaskie, okropne, straszne w swej zgrzybiałej rozpuście – śpiewające co wieczór drżącym głosem pieśni Schumana lub Schuberta. I teraz jedna stoi na estradzie, i wśród kłębów taniego tytoniu ochrypły głos nuci. „Ich hab’ im Traum geweint…” Inne stoją tuż przy estradzie, patrząc wyblakłemi oczami w przestrzeń i oczekując swej kolei. Bąk siedzi tuż przy wyjściu z kilku znajomymi złodziejami i paserami. Nieopodal pije piwo Panienka, Mordownik i Froncek. Ten ostatni pije już ósmy „koniak”. Fałszowany trunek rozpala go i krew napędza do głowy. Zresztą wszyscy tu są prawie pijani. Ciężkie, ohydne pijaństwo mięszanych trunków, sprowadzające czerwony obłok przed oczy, lub ogłupiające upicie się piwem ogarnia wszystkich tych ludzi, tłoczących się w tej norze. Szansonetki mieniają się jedna po drugiej, coraz bezczelniejsze, coraz więcej ochrypnięte. Dwie z nich drzemią oparte o futrynę drzwi. Coraz ciemniej, coraz hałaśliwiej. W ciemności tej budzą się uśpione nienawiści, urazy, zemsty. Tu i ówdzie zbija się kłąb ludzi rwących na sobie włosy i ubrania. W jednym kącie widać nawet kałużę krwi i słychać rzężenie… Północ dawno wybiła. Niektórzy wstają i wychodzą po kilku lub pojedynczo. Ci idą na… rozbój. Wychodząc, oglądają noże lub młotki wyciągnięte z kieszeni. Jeden ma kij nasadzany gwoździami. Śmiejąc się, uderza nim dla próby w obnażone plecy drzemiącej szansonistki. Zbudzona w ten sposób zaczyna krzyczeć przeraźliwie. Tymczasem i Bąk wstaje powoli, pijany, drżący, z oczyma zamglonemi. – Sam? – pytają go towarzysze. – Mam bestehl!... próbuje śmiać się w pośród czkawki. Wychodzi, roztrącając drugich. Za nim jak cienie suną trzej robotnicy. On idzie, zataczając się i strącając z drogi przechodniów. Pchnął jakiegoś mężczyznę, prowadzącego pod rękę kobietę – z jakiejś damy zdarł kapelusz i w rynsztok rzucił. Idącego śpiesznie żyda obalił jednem kopnięciem nogi w rynsztok. – Macie! Ulice stawały się coraz pustsze – nieliczni przechodnie uciekali śpiesznie do domów. Stróże chowali się do bram, gwiżdżąc od czasu do czasu przeraźliwie. A zdala gorzała ciągle wspaniała iluminacja fabryczna. Bąk posłyszał miarowy chód kilku ludzi po za sobą, bo stanął i obejrzał się. – Psiawiary za mną idą – czy co? Skręcił w zaułek. Robotnicy poszli w jego ślady. Bąk przyśpieszył kroku i wydostał się na Promenadę. Czarny plac rozścielał się dokoła. Bezlistne drzewka ginęły w nocnej pomroce. Tylko kościół wznosił się jak wielka massa i zagradzał drogę Bękowi. Teraz Froncek i jego przyjaciele szybko zbliżać się poczęli. Bąk uciekając, uderzył o mur otaczający kościół. Odwrócił się. Po za sobą dostrzegł trzy czarne postacie. Wytrzeźwiał. Ręka już szukała w cholewie noża. Znalazła go. Nóż pochwycił w zęby do ręki wziął kawałek żelaza. Postanowił się bronić. Lecz Froncek pierwszy porwał się ku niemu. – Cholero! – zaryczał. Lecz silne uderzenie żelaza zdruzgotało mu ramię. Jęcząc, zatoczył się po ziemi. Wtedy Panienka poskoczył jak zwierz dziki i zręcznie w ciemności uniknąwszy ciosu, pchnął Bąka nożem pod lewą pachę. Ten chwycił go jeszcze za bary i chwilę pasowali się jak dwa rozżarte niedźwiedzie. Słychać było tylko trzask suchy łamanych stawów i dzikie, nieludzkie rzężenie. Tymczasem Mordownik przypadł już z tyłu i nóż swój w plecy Bęka raz po raz zatapiał. I Froncek pomimo bólu, wyrwanem z ręki Bąkowi żelazem uderzał po głowie mordercą swej matki, który zębami wpił się w nogę Antka i szmaty ciała jak zwierzę wyrywał. Wśród tej strasznej ciemności panującej na placu i jasności błyszczącej w górze kłębiły się te ciała ludzkie, brocząc się krwią, jak jedno wielkie zwierzę, które samo ze siebie posokę wytacza. Mur kościelny wilgotniał od ciepłej krwi, pomięszanej z wiosenną parą osiadającą na świeżych cegłach. Szmaty sukien, nawet kawałki ciała walały się wśród rozmokłej ziemi. I nagle rozłączyli się walczący. Jeden trup leżał na czarnej przestrzeni placu. Trup ten wyglądał jak jedna wielka rana a powyrywane ze stawów ręce i nogi w dziwacznych skróceniach zapadały się w kałuży błota. Froncek oszalały, cały upojony walką i nasyceniem zemsty, uderzaniem obcasów rozbijał czaszkę Bąka. Twarda to była głowa, jakby z żelaza ukuta. Panienka opatrywał poranione nogi. Mordownik obwiązywał szmatami rany. – Dobrze ci? – zapytał Froncek, pochylając się nad trupem. Lecz trup milczał, zastygając we krwi i błocie, straszny w tem milczeniu swojem i w tej ciemności, która zdawała się wydobywać z ziemi i owijać go kirem śmiertelnym. Wreszcie Panienka splunął i wydobył z zanadrza połamane cygaro. – Chcesz cygaro? – zapytał Froncka, pochylonego wciąż nad trupem. – Nie – odparł zapytany. – Czego mu się przypatrujesz? Dychtownie mu łapy i nogi powyciągałem. Na sąd ci nie wstanie, takem go rozgrzechotał… I roześmiał się, błyskając rzędem zębów w słabem światełku zapałki, którą zapalał. – No, a teraz chodźcie!... nazad do Prawitza. – Gewiss! Froncek funduje! – Za tego kundla choć mendel głazów za mało. – Ojej! I powlekli się w stronę miasta – pokrwawieni, poranieni, nie starając się nawet zatrzeć śladów zbrodni. Na placu pozostał trup Bąka. Leżał on twarzą zwróconą ku niebu, które czarniało, ponad fabrykami tylko mając świetlane blaski. I w fabrykach tych płynęły potoki światła, jak całe fale złota, niosąc ze sobą myśli o wielkim blasku słonecznym. Światło to jednak zostawało w fabrykach, jak dukaty w skrzyni szczelnie zamknięte. Po przez szczeliny okna widać było olśniewającą orgię blasku, a na placu trup robotnika tonął w pomroce i krwi, która koło niego krzepła…”. [2]

Rok 189o

25 października, środa. „Z miasta i okolicy. (-) Kościół św. Krzyża. W tych dniach przyozdobiono prawą boczną nawę kościoła św. Krzyża dwoma oknami kolorowemi, w które wprawiono wizerunki św. Kazimierza i św. Jadwugi, patronów parafii. Malowidła odznaczają się pięknem wykończeniem. Koszt pokryto z ofiar składanych na upiększenie świątyni. Na wiosnę roku przyszłego, z tegosamego funduszu, wszystkie okna w obu nawach bocznych będą w podobny sposób przyozdobione”.

Rok 1891

Grudzień. Chrzest przyszłego artysty Karola Hillera [patrz Nawrot 6]

Rok 1895

24 listopada, niedziela. „Prefektem gimnazyum żeńskiego w Łodzi mianowany został ks. Stanisław Zacharjasiewicz, wikaryusz parafji Św. Krzyża”.

Jesienią zjawił się w parafii świeżo przeniesiony ksiądz – Wincenty Tymieniecki.

Wincenty Tymieniecki (19 marca 1871, Piotrków Trybunalski – 1o sierpnia 1934, Łódź). Biskup rzymskokatolicki. Od 1891 uczył się w seminarium duchownym w Warszawie. Święcenia kapłańskie otrzymał 6 stycznia 1895 roku i jesienią rozpoczął posługę w parafii Podwyższenia Świętego Krzyża w Łodzi. W latach 1921-34 biskup diecezjalny łódzki. W czasie I wojny światowej kierował Komitetem Niesienia Pomocy Biednym. Po jej zakończeniu pełnomocnik Obywatelskiego Komitetu Wykonawczego Obrony Państwa na miasto Łódź, w 192o wiceprzewodniczący Obywatelskiego Komitetu Obrony Państwa na województwo łódzkie. W tym samy roku został wikariuszem generalnym diecezji łódzkiej. 11 kwietnia 1921 powołany na pierwszego biskupa diecezjalnego diecezji łódzkiej, sakrę biskupią przyjął 21 czerwca. Aktywnie działał na rzecz diecezji i miasta, organizując kurię biskupią, seminarium duchowne, sąd kościelny, kapitułę katedralną; organizator działań charytatywnych i oświatowych. Pochowany w krypcie kościoła pw. Stanisława Kostki (bazyliki archikatedralnej). [3]

Rok 1897

2 grudnia, czwartek. „Wiadomości kościelne. W nadchodzącą niedzielę odprawione będą w kościołach tutejszych następujące nabożeństwa: W kościele Ś-go Krzyża: O godzinie 6 rano Roraty z kazaniem polskiem. O godzinie 7 Msza św. z kazaniem niemieckiem. O godzinie 8 Msza św. z kazaniem polskiem. O godzinie 9 Suma z kazaniem niemieckiem. O godzinie 1o i pół Suma z kazaniem polskiem. O godzinie 4 popoł. Nieszpory”.

Rok 1898

11 lutego, piątek. „Chór przy kościele św. Krzyża. Projekt ustawy chóru kościoła św. Krzyża opracował już p. Maternicki i w tych dniach przedstawić go ma władzy dla zatwierdzenia. Według projektu ustawy zadaniem chóru jest wykwalifikowanie się w śpiewie, przeważnie kościelnym i dla tego przyjmowani będą członkowie jedynie wyznania katolickiego i dobrej konduity. Chór bierze udział w nabożeństwach niedzielnych i świątecznych, oraz ślubach i pogrzebach. Nie wyłączają się i ćwiczenia muzyczne, a to w celu utworzenia orkiestry kościelnej. Lekcye odbywają się dwa razy na tydzień: od 8 do 1o wieczorem. Opóźnieni na lekcye: płacą 5 kop kary; za niestawiennictwo zaś pierwszy raz 1o, drugi 15 kop. Niestawienie się członka 3 razy, w ciągu 3 miesięcy, pociąga za sobą wyłączenie go z chóru. Kierownik chóru płaci podwójny karę. Przybyły na lekcyę członek chóru w stanie nietrzeźwym, oraz pociągnięty do kary policyjnej lub kryminalnej, zostaje wyłączony z chóru. Chórem zarządza rada starszych, składająca się z 4 osób, kierujących administracyą pod przewodnictwem prezesa, w osobie miejscowego proboszcza. Oprócz tego wybiera się 5 kandydatów i 4 członków komisyi rewizyjnej. Członkowie zarządu wybierają się na rok jeden. Prezes nie podlega wyborom, wice-prezes wybierany narówni z członkami. Pieśni do nauki wybiera rada starszych. Podczas lekcyi członkowie winni zachowywać się przyzwoicie i nie palić papierosów. Członkowie zawiadują: jeden kasą, drugi biblioteką, trzeci instrumentami, sekretarz prowadzi protokóły zebrań i korespondencyą. Członkowie chóru przyjmowani są przez balotowanie i płacą po rs. 3 wpisowego, a nastę­pnie śpiewacy po 25 kop., przygodni zaś po 3o kop. miesięcznie składki. Oprócz przygodnych i rzeczywistych mogą być członkowie honorowi i protektorzy. Z procentów od kapitału chóru wydawane być mogą wsparcia biednym członkom chóru na wypadek choroby lub nieszczęścia. Chór podzielony będzie na dwie kategorye, katolików-polaków i niemców. W razie rozwiązania chóru inwentarz przechodzi na rzecz nowobudującego się w tym czasie kościoła”.

18 lutego, piątek. „Ś.p. Maciej Ścieszko zmarł dnia 16 lutego, opatrzony św. Sakramentami, w wieku lat 53. Wyprowadzenie zwłok z domu przy ulicy Ś-tej Emilii 26 do Kościoła Ś-go Krzyża odbędzie się dnia 18 b.m., o godz. 9-ej rano, a następnie po skończonem nabożeństwie na cmentarz katolicki. Zaprasza znajomych, kolegów i przyjaciół na ten smutny obrzęd Rodzina”. „Ś.p. Franciszka Domagalska zmarła dnia 16 lutego, opatrzona Św. Sakramentami w wieku lat 29. Eksportacya zwłok z domu przy ulicy Przędzalnianej № 65 do kościoła Ś-go Krzyża odbędzie się dnia 19-go b.m. o godz. 9-ej rano, a następnie po nabożeństwie wyprowadzenie zwłok na cmentarz Katolicki. Na ten smutny obrzęd zaprasza wszystkich znajomych i przyjaciół nieboszczki Mąż”.

5 marca, sobota. „Zebranie parafian. Przypominamy, że jutro po nabożeństwie odbyć się ma zebranie parafian przy kościele św. Krzyża, na którem to zebraniu dokonane będą wybory członków komitetu budowy projektowanego kościoła filialnego w pomienionej parafii. Zebranie odbędzie się o g. 1-ej po południu w magistracie przy Nowym rynku. W razie jeżeli trzy czwarte osób mających prawo głosu nie stawi się, to zebranie spełznie na niczem, a przez to budowa kościoła się odwlecze. Byłoby przeto pożądanem, ażeby nikt się nie uchylał od stawiennictwa na jutrzejsze zebranie w ratuszu”.

8 marca, wtorek. „Nabożeństwo żałobne. Staraniem zwolenników talentu ś.p. Antoniego Kurzawy, we czwartek o 1o-ej rano w kościele św. Krzyża, odbędzie się za duszę zmarłego artysty-rzeźbiarza nabożeństwo żałobne”.

22 marca, wtorek. „Wikaryusz parafii Ś. Krzyża w Łodzi ks. Jan Kowalski mianowany został wikaryuszem parafii Wola pod Warszawą, zaś jego miejsce w Łodzi obejmie ks. Jan Malatyński dotychczasowy wikaryusz kościoła Ś. ducha w Łowiczu”.

Poświęcenie. Dziś o g. 11 przed południem proboszcz parafii św. Krzyża, prałat ks. Zygmunt hr. Łubieński dopełnił aktu poświęcenia lamp i wyrobów platerowanych p. Jana Serkowskiego. Sklep znajduje się pod Nr. 9o przy ul. Piotrkowskiej; skład zaopatrzony jest obficie, i a urządzony wspaniale”.

23 kwietnia, sobota. „Cykliści. Donosiliśmy wczoraj, że kółko cyklistów, zamieszkałych w Łodzi, należących do klubu warszawskiego, postanowiło zrobić dłuższą wycieczkę za miasto, w nadchodzącą niedzielę, t.j. jutro. Wiadomość tę uzupełniamy paru szczegółami. Wszyscy, przyjmujący udział w wycieczce, zbiorą się o godz. 6-ej rano, w kościele Podwyższenia Św. Krzyża, zkąd po wysłuchaniu nabożeństwa, wyruszą w podróż, podążając do Łowicza, gdzie oczekiwać ich będą koledzy z Warszawy. Wycieczką kieruje p. Koszutski”.

2 maja, poniedziałek. „Osobiste. Na plebanii św. krzyskiej panuje od wczoraj wieczór ruch niezwykły, i wiele osób spiesy złożyć powinszowanie ks. prałatowi Zygmuntowi hr. Łubieńskiemu, który dzisiaj obchodzi swoje imieniny. Wieczorem zjawił się naprzód chór różańcowy polski, a potem chór różańcowy niemieckie, i oba kolejno uczciły śpiewami dostojnego solenizanta, przyczem damy chóru niemieckiego ofiarowały mu pięknie kwitnące azalie w doniczkach. Na uroczystość przybyli z Warszawy sędziwi rodzice ks. dziekana, Tomasz i Adela z Łempickich hr. Łubieńscy, którzy już sześć lat temu obchodzili swoje złote wesele, a dotąd wraz z jedenaściorgiem żyjących dzieci cieszą się dobrym zdrowiem”.

8 czerwca, środa. „ Dziś wieczorem rozpoczyna się uroczystość Bożego Ciała. We wszystkich kościołach odprawione będą nieszpory o godz. 7-ej wieczorem z wystawieniem Najświętszego Sakramentu. Nabożeństwa odprawiane będą w następującym porządku: W kościele Wniebowzięcia N. M. P.: W czwartek w dzień Bożego Ciała suma o godz. lo rano. Po południu nieszpory o godz. 6 z procesyą do czterech ołtarzy, przystrojonych na rynku Bałuckim. Całą oktawę Bożego Ciała odprawiane będą nabożeństwa z wystawieniem Najświętszego Sakramentu o godz. 9 rano i nieszpory o 6 po południu. W niedzielę Suma o godz. 1o½ rano, następnie procesya do kościoła św. Józefa. Nieszpory o 6½ po południu. W kościele św. Józefa: W czwartek w dzień Bożego Ciała suma o 1o½ rano; nieszpory o 6 po południu, a następnie procesya do kościoła Wniebowzięcia N. M. P. Przez całą oktawę nabożeństwo o godz. 1o rano; nieszpory o 6 po południu. W niedzielę suma o godz. 10½ rano, a następnie procesy a do czterech ołtarzy, urządzonych: przy domu Sudry na ulicy Ogrodowej, przy domu p. Lipińskiego na Nowym Rynku, przy domu p. Meyer na Nowym Rynku i na rogu ulic Konstantynowskiej i Zachodniej przy domu p. Wolanek. Nieszpory o godz. 6 po południu. W kościele św. Krzyża: W czwartek w dzień Bożego Ciała suma o godz. 11 rano, a następnie procesya do czterech ołtarzy, przybranych na ulicach: Nawrot, Piotrkowskiej, Mikołajewskiej i Przejazd. Nieszpory o godz. 6½ po południu. Przez całą oktawę nabożeństwo o godz. 1o rano; nieszpory o 7 po południu. W niedzielę suma o 11 rano; nieszpory 6½ po południu”. „Pierwsza komunia św. Dziś rano o godz. 8 w kościele św. Krzyża przystąpiło do pierwszej Komunii św. 78o dzieci obojga płci. Wszystkie dziewczynki ubrane były w bieli w wiankach na głowie i ze świecami w ręku”.

1 lipca, piątek. „Powrót kompanii pątników parafii św. Krzyża, która wyruszyła z Łodzi na Jasną Górę, we czwartek, 23 czerwca, nastąpi jutro po południu. Wiele osób wybiera się do Chojen na spotkanie kompanii”.

4 lipca, poniedziałek. „Powrót kompanii. Przy dźwiękach orkiestry amatorskiej, złożonej z pracowników fabrycznych, pątnicy parafii Św. Krzyża powrócili z Częstochowy w sobotę o g. 6 popołudniu. W Chojnach spotkani zostali przez licznych znajomych na czele z ks. Czajkowskim, wikaryuszem parafii św. Krzyża, skąd w liczniejszym już orszaku wyruszyli do Łodzi. W podróży do Częstochowy kompania nocowała w 4-ch miejscowościach, a mianowicie: w Sroczku, w Gorzkowicach, w Gidlach i we Mstowie, mszę św. zaś zakupiono w Piotrkowie i Częstochowie. Z powrotem nocowano tylko w dwóch miejscowościach: w Nowej Brzeźnicy i w Bełchatówku, a mszę św. zakupiono w Wiewen i Grabówku. Przy wejściu do każdego miasta młode dziewice ubrane były w bieli. Kompania na pamiątkę pielgrzymki, sprawiła krzyż metalowy do kościoła św. Krzyża który poświęcono w Częstochowie”.

16 lipca, sobota. „Poświęcenie. Dziś ks. Eugeniusz Czajkowski, wikaryusz par. św. Krzyża dopełnił poświęcenia nowego składu narzędzi chirurgicznych p. Kwaśniewskiego, przy ul. Piotrkowskiej. P. Zygmunt Kwaśniewski, jako specyalista danej gałęzi handlu, wykształcony w kraju i zagranicą daje niezawodną rejko mię umiejętnego zadowolenia wszelkich wymagań w tym kierunku, tem więcej, że posiada własną pracownię, w której dopełnia wszystkich prac w zakresie swej specyalności. Jednej z niewielu firm polskich powstających w mieście naszem szlemy życzenia powodzenia”.

18 lipca, poniedziałek. „Wycieczka drużyny śpiewaczej. Wczoraj o godzinie 8-ej po południu członkowie mięszanego chóru kościoła św. Krzyża urządzili wycieczkę do lasu miejskiego po lewej stronie linii kolei żelaznej. Na bramie prowadzącej na teren zabawy zawieszono tablicę z następującycm czterowierszem: „Witaj nam ulubiona śpiewacza drużyno,/ Niech tony z piersi waszych hen! w dal popłyną,/ Bawcie się połączeni zgodnym chórem pieśni,/ Weseli i szczęśliwi, jako ptacy leśni”. Pomimo deszczu na terenie zabawy było gwarno i wesoło; kałuże wody zasypano piaskiem i przy dźwiękach orkiestry strażackiej rozpoczęto zabawę, jako przystało, polonezem, do którego stanęło około 1oo par. Chór według programu wykonał pienia, a zabawa przeciągnęła się do wieczora. O piątej zabawę przerwała gwałtowna ulewa, podczas której wszyscy chowali się pod drzewa. Na zabawie było obecnych około 3oo osób”.

19 lipca, wtorek. „Ś.p. Walerya z Chojnowskich Raublowa, żona adwokata przysięgłego. Po krótkich lecz ciężkich cierpieniach, opatrzona Śś. Sakramentami, zasnęła w Bogu, d. 16 lipca 1898 r., o godz. 1o-ej wieczorem w Łodzi. Pogrzeb odbędzie się 19 lipca o godz. 6 popołudniu z mieszkania przy ul. Piotrkowskiej № 54. Żałobne nabożeństwo w kościele Św. Krzyża d. 2o lipca o g. 9 rano. Osobne zaproszenia rozsyłane nie będą”. [Jej mężem był mec. August Raubal, patrz Przejazd 8] Środa, 2o lipca. „ Dwa pogrzeby. Silne wrażenie wywarły na nasze społeczeństwo dwa pogrzeby, dwóch osób młodych, zmarłych prawie równocześnie na jedną i tę samą chorobę. Ś.p. Walery a Chojnowskich Raublowa, przeżywszy zaledwie lat dwadzieścia jeden, zmarła po czterodniowej chorobie. Ze wzruszeniem i żalem odprowadzili przyjaciele szczętki tego przedwcześnie zmarłego kwiatu. Przyjaciele wzięli trumnę na barki i zanieśli na cmentarz wśród żałobnego huku dzwonów. Tam w grobie z zielonemi liśćmi wysłanym pozostawiono szczątki ś.p. Raublowej przy pieśniach Ave Marya” Troszla i „Requiem” Dworzaczka. Na trumnie złożono dużo wieńców od rodziny i przyjaciół. W drugim pogrzebie poniósł znaczną stratę teatr polski w Łodzi. Zmarł w 33 roku życia ś. p. Władysław Wołowski, administrator tegoż teatru. Artyści, ubrani czarno, na swoich barkach zanieśli te szczątki dobrego przyjaciela i kolegi do grobu. W kościele grała bezinteresownie orkiestra p. Sonnenfelda i zakończył solowe i orkiestrowe utwory nieśmiertelnym marszem żałobnym Szopena. Pan Gundelach, właściciel sklepu z kwiatami, bezinteresownie przybrał ładnie katafalk, duży szereg wieńców okrył trumnę, artyści, rodzina i przyjaciele złożyli je z napisami, nie brakło nawet wianka od bileterów łódzkich teatru polskiego. Nad trumną były śpiewy, a pan Tarasiewicz piękną mową pożegnał przyjaciela i kolegę pracy. Przed temi nowemi mogiłami korzy się człowiek, z całą rezygnacyą uznaje swoją nicość i małość. Tu uwydatnia się cała potęga śmierci i tu uginamy się przed nią. Powinniśmy żyć dla idei każdy w swoim kółku, aby po sobie coś łączącego nas z tym światem zostawić”. Sobota, 23 lipca. „Wszystkim krewnym, przyjaciołom, kolegom i życzliwym, którzy raczyli oddać ostatnią posługę najukochańszej żonie mojej ś.p. Waleryi z Chojnowskich Raubal, oraz lutnistom za ich gorące i serdeczne współczucie – składają najszczersze podziękowania Stroskany mąż z dziećmi”.

28 lipca, czwartek. „Z Warszawy. Roboty kościelne. Za staraniem ks. kanonika Dąbrowskiego, proboszcza parafii Przemienienia Pańskiego przy ul. Miodowej, dokonywa się obecnie w kościele parafialnym gruntowna restauracya wielkiego ołtarza, oraz przebudowa zakrystyi na kaplicę, poświęconą Nieustającej Pomocy Najświętszej Maryi Panny. Tak zwany „chór” po za wielkim ołtarzem zamieniony natomiast zostanie na zakrystyę. Roboty te prowadzone są bardzo starannie pod kierunkiem miejscowego proboszcza, który już zasłużył się budową wspaniałej świątyni Św. Krzyża w Łodzi. Po ukończeniu wyżej wymienionych robót ma być jeszcze dokonana konserwacya całej świątyni, wymiana wiązań dachowych itp.”.

3 sierpnia, środa. „Nowy baldachim. Wkrótce do kościoła parafialnego św. Krzyża sprawiony będzie nowy baldachim z dobrowolnych ofiar parafian”.

16 sierpnia, wtorek. „Kompania. W dniu 22 sierpnia o godz. 8-ej rano z kościoła św. Krzyża po odprawionej na jej intencyę wotywie wyruszy kompania łódzka do Częstochowy na odpust ścięcia św. Jana. Kompania pójdzie z krzyżem na czele, z chorągwiami i muzyką. Ksiądz Tymieniecki odprowadzi pielgrzymów do Nowych Chojn do krzyża. Z powodu reperacyi mostu przy fabryce Geyera i układania bruku na ulicy Piotrkowskiej kompania pójdzie z kościoła św. Krzyża ulicami: Mikołajewską, Widzewską i Zarzewską do Górnego Rynku”. Kompania wyruszyła o godzinie siódmej i liczyła siedmiuset pątników.

23 sierpnia, wtorek. „Kościół św. Krzyża. Od paru dni przystąpiono do gruntowego odnowienia cyborium wielkiego ołtarza; roboty prowadzi zakład pozłotniczy I. Szuberta z Łodzi. Koszty robót pokryte zostały z sum parafjalnych. Jak nas informowano, w przyszłym roku, staraniem proboszcza, ks. prałata Zygmunta hr. Łubieńskiego, odnowione zostaną wszystkie ołtarze w tej świątyni”.

25 sierpnia, czwartek. „Odnowienie ołtarza wielkiego św. Krzyża podjęto, dzięki inicjatywie ks. hr. Łubieńskiego. Całość ma być ukończona w przyszłym miesiącu. Koszty odnowienia pokryte będą z dobrowolnych ofiar. Do czasu wykończenia wielkiego ołtarza, nabożeństwa odbywają się przed bocznemi ołtarzami”.

29 sierpnia, poniedziałek. „Wiadomości kościelne. W kościele św. Krzyża w tygodniu bieżącym odprawione będą następujące nabożeństwa: Codzień rano o godz. 6 prymarya z wystawieniem Najświętszego Sakramentu; później wotywy o 8 godz., 8 i pół i pół – 9 i o rano. W przyszłym miesiącu przypada odpust doroczny w kościele św. Krzyża, w dniu 14-ym w święto „Podwyższenia św. Krzyża”. Odpust ten obchodzony będzie w następną niedzielę 8 września”. „Odnowienie ołtarza. „Na uroczystość Podwyższenia św. Krzyża dorocznym odpustem w d. 18 [sierpnia], wykończony zostanie odnawiający się obecnie wielki ołtarz, przy który w dniu tym po raz pierwszy po poświęceniu odprawionem będzie nabożeństwo. Ołtarz ten odnawia p. Szubert, tutejszy majster pozłotniczy”.

Czwartek, 1 września. O godz. 1o msza żałobna w pierwszą rocznicę śmierci Stanisławy z Rubinowiczów Kozłowskiej oraz „Powrót kompanii. Wczoraj, o godz. 9 wieczorem, przy dźwiękach orkiestry kościelnej, powróciła z Częstochowy kompania pątników parafii św. Krzyża spotykani w Chojnach przez, bractwo, z ks. Tymienieckim na czele. W Częstochowie kompania spotykana była również przez ks. Tymienieckiego przy kapliczce około rzeki, przy wejściu zaś na Jasną Górę przez ks. paulina Augustyniaka, który uroczyście wprowadził kompanię do świątyni. Po trzechdniowym pobycie na miejscu świętem kompania wyruszyła z powrotem w poniedziałek. Od Brzeźnicy w pow. Noworadomskim pątnicy udali się inną drogą mianowicie: na Sulmierzyce, Bełchatów i Drużbice. W Drużbicach wysłuchali rannej mszy świętej i podążyli ku Łodzi, gdzie stanęli i wieczorem, w drodze powrotnej, we wszystkich parafiach pątnicy składali hojne ofiary na rzecz kościołów. Dziś rano o godz. 8 wszyscy pątnicy wysłuchali mszy św. w kościele św. Krzyża, odprawionej na intencyę kompanii. Jak się okazało po sprawdzeniu przy wejściu do Częstochowy liczba pątników wynosiła 2ooo osób”.

3 września, sobota. „Kościoły w Łodzi”. Pod tym tytułem „Kraj” pomieszczą historyę kościołów w Łodzi z biografiami i fotografiami ks. kanonika Szmidla i prałata Zygmunta hr. Łubieńskiego. Artykuł zdobi rysunek kościoła św. Krzyża”.

5 września, poniedziałek. „Poświęcenie lokalu. W sobotę d. 3 go b.m. wikaryusz parafii św. Krzyża, ks. Prądzyński, dopełnił poświęcenia nowego zakładu gastronomicznego oraz sklepu win i wódek p.f. „Rektyfikacya Warszawska” przy ul. Piotrkowskiej Nr. 1o”.

12 września, poniedziałek. „Nabożeństwa w kościele św. Krzyża w tygodniu bieżącym odprawiać się będą jak zwykle. W środę przypada uroczystość Podwyższenia św. Krzyża, ku czci którego o g 9-ej rano odprawioną będzie solenna wotywa z wystawieniem relikwiarza, zawierającym kawałek drzewa Krzyża świętego. Doroczny odpust, przypadający w dniu tym w parafii świętokrzyzkiej, przeniesiony zostaje na niedzielę. W sobotę o 7-ej pierwsze nieszpory z wystawieniem Najświętszego Sakramentu. W niedzielę uroczysta odpustowa suma o godzinie 11-ej, po południu o godz. 4-ej solenne nieszpory z wystawieniem Najświętszego Sakramentu i procesyą, zakończające uroczystości odpustowe”.

22 września, czwartek. „Nowe cmentarze. Dzisiaj do magistratu nadesłano pozwolenie na urządzenie nowego cmentarza dla parafii kościoła Krzyża. Grunty nań komisya specyalna obrała we wsi Zarzewie pod Łodzią, należącej do tejże parafii, o czem w swoim czasie donosiliśmy. Stosownie do zatwierdzonego projektu grunty zakupione być mają za fundusze ze składek dobrowolnych, do czego ma być wybrany komitet specyalny. Niezależnie od tego zajęto się wyprowadzeniem w wykonanie zatwierdzonego niedawno projektu nowego cmentarza we wsi Doły dla parafii Wniebowzięcia N.M.P. W sobotę odbędzie się w magistracie miejscowym pierwsze posiedzenie, na którem oprócz wyboru członków komitetu budowy cmentarza ma być rozstrzyganą kwestya wydzielenia z ogólnego obszaru 1o mórg obszaru pod cmentarz prawosławny”. „Sędziwy wiek. W tych dniach w parafii św. Krzyża w Łodzi zmarła stara robotnica fabryczna Julianna Klatt, wdowa, przeżywszy 1o3 lata”.

26 września, poniedziałek. Nabożeństwo żałobne za duszę Lorenza Lissnera ze Zduńskiej Woli.

3 października, poniedziałek. „Neofitka. W sobotę o godz. 2 po południu w kościele św. Krzyża ks. Czajkowski wikaryusz tejże parafii udzielił chrztu św. mieszkance m. Płocka, 2o-letniej Salomei Gradman, oraz pobłogosławił jej związek małżeński z jednym z mieszkańców Łodzi. Na chrzcie św. neofitce nadano imiona Salomea-Marya”.

15 października, piątek. Nabożeństwo żałobne „za duszę ś.p. Doktora Wiktora Micewicza, na które pozostała żona wraz z dziećmi zaprasza kolegów i znajomych”, na godzinę 9 i pół rano.

17 października, poniedziałek. „Konkurs na kościół. W sobotę o 8 wieczorem na plebanii parafii św. Krzyża odbyło się zgromadzenie członków budowy nowego kościoła pod przewodnictwem ks. Tymienieckiego. Nadesłano w terminie oznaczonym 19 planów. Ponieważ na komorze mogą się znajdować jeszcze inne plany, przeto spisanie protokołu odroczono do dnia 31 października r. b.”.

21 października, piątek. „Jubileusz cechu. Na ostatniem zgromadzeniu cechu rymarzy postanowiono święcić przypadający w roku bieżącym 5o-letni jubileusz cechu. W tym celu, postanowiono w dniu jutrzejszym w sobotę zebrać się na nabożeństwie w kościele św. Krzyża, zakupionem na intencyę cechu, poczem o godz. 9 wieczorem członkowie cechu zebrać się mają w domu majstrów tkackich przy ul. Piotrkowskiej pod № 1oo na wspólną biesiadę. Piękny zaiste przykład da cech rymarzy, pierwszy bowiem święci dzień jubileuszowy pomimo, że w cechu znajduje się zaledwie 2o członków. Urządzeniem obchodu jubileuszowego zajmują się starszy cechu Dresler i podstarszy Briese”.

26 października, środa. O godzinie 9 nabożeństwo żałobne „jako w dzień imienin ś.p. Dr. Ewarysta Czekańskiego”. Zapraszała „pozostała żona i dzieci”.

28 października, piątek. „Ślub. Jutro o godz. 11 rano odbędzie się w kościele Ś-go Krzyża uroczystość zaślubin panny Maryi Przyradzkiej, właścicielki magazynu mód z panem Antonim Zielińskim”.

31 października, poniedziałek. „W dniu jutrzejszym, jako w uroczystość Wszystkich świętych nabożeństwa w kościele św. Krzyża odbędą się jak zwykle w dni uroczyste. O godzinie 4 po poł. odprawione będą solenne nieszpory, po ukończeniu których i ustawieniu katafalku rozpoczną się nieszpory za dusze wszystkich wiernych zmarłych, jako w wigilię dnia Zadusznego. Po ukończeniu tych nieszporów odbędzie się uroczysta żałobna procesya na cmentarzu, okalającym kościół. W środę w dzień Zaduszny uroczyste wigilie rozpoczną się o godz. 7 ½ rano, poczem nastąpi suma żałobna z kazaniem, a po jej ukończeniu procesya po cmentarzu kościelnym”.

2 listopada, wtorek. „Nowy kościół. W poniedziałek o g. 8 wieczorem odbyło się na plebanii św. Krzyża zebranie członków komitetu budowy nowego kościoła. Zebraniu przewodniczył J. ks. Zygmunt hr. Łubieński. Liczba prac nadesłanych na konkurs wynosi 37. Uchwalono wysłać je do Warszawy dla wystawienia na widok publiczny, a następnie taką samą wystawę prac konkursowych urządzić w Łodzi. Gdyby nadeszły jeszcze jakie plany, wysłane przez projektodawców przed 15 października r.b. postanowiono wysłać je oddzielnie do Warszawy, o ile nadejdą one przed przystąpieniem jury do oceny. Wreszcie komitet postanowił wybrać na swego kasyera Józefa Tanfaniego, który wybór przyjął”.

16 listopada, środa. „Nowy cmentarz. Dziś, w kancelaryi notariusza m. Łodzi p. Kamockiego, komitet budowy nowego cmentarza parafii św. Krzyża zawarł kontrakt na kupno gruntów od włościan wsi Zarzew pod Łodzią w celu urządzenia nowego cmentarza”.

18 listopada, piątek. „Polski chór przy kościele św. Krzyża urządza w sobotę dnia 19 b.m. wieczornicę w restauracyi pana Karbownickiego o godzinie 9 wyłącznie dla członków zwyczajnych ni honorowych z rodzinami, a we wtorek, dnia 22 b.m. o godzinie 1o-ej przed południem zostanie odprawione nabożeństwo przed głównym ołtarzem w kościele św. Krzyża na cześć św. Cecylii, patronki muzyki. W tym dniu wystąpi pierwszy raz na chórze nowo-zorganizowany kwartet – t.j. część orkiestry, która się w tym celu zawiązała. Pierwszą całą mszę ma grać ta orkiestra w pierwszy dzień Bożego Narodzenia”. W wieczornicy wzięło udział „przeszło sto osób płci obojga, a cała zabawa cieszyła się harmonią dobranego koła towarzyskiego i przeciągnęła się do późnego rana”.

23 listopada, środa. O godzinie 1o „jako w rocznicę śmierci [...] żałobne nabożeństwo za duszę ś.p. Aleksandra Kwaśniewskiego”.

28 listopada, poniedziałek. O godzinie 1o wotywa żałobna przed wielkimi ołtarzem w drugą rocznicę śmierci Zofii Rychter.

29 listopada, wtorek. „Nabożeństwo. W nadchodzący czwartek, jako w rocznicę założenia pisma naszego, o godz. 11 rano w kościele parafialnym św. Krzyża, ks. prałat hr. Łubieński odprawi Mszę świętą na intencyę „Rozwoju”. W czasie nabożeństwa Redakcya od godz. 11 do godz. 12 w południe będzie zamknięta”.

7 grudnia, środa. O godzinie 1o rano żałobne nabożeństwo w pierwszą rocznicę śmierci Michaliny z Pstrągowskich Kossakowskiej. „ Wiadomości kościelne. W dniu jutrzejszym w kościele św. Krzyża, jako w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny odbędą się nabożeństwa odpustowe, które rozpoczną się dziś nieszporami z wystawieniem Najświętszego Sakramentu o godz. 7 wieczorem; jutro suma o godzinie 11, nieszpory o godz. 4 z uroczystą procesyą. Jutro przypada również takiż odpust w kościele N. M. P, na Starem Mieście”.

28 grudnia, środa. „Kradzież w kościele. Wczoraj podczas nabożeństwa w kościele św. Krzyża skradziono jednej z mieszkanek tutejszych zegarek złoty z dewizką”.

Rok 1899

15 lutego, środa. „Droga krzyżowa. Co piątek, podczas wielkiego postu, w kościele katolickim Św. Krzyża odbywać się będzie o godzinie 7 wieczór nabożeństwo, połączone z obchodzeniem stacyj męki Pańskiej. Nabożeństwo to po raz pierwszy odprawione będzie w Łodzi w polskim języku. Co niedziela zaś, o godz. 3-ej po południu takie same nabożeństwo odbywać się będzie z kazaniem, wygłaszanem po niemiecku. Poczem nastąpi Pasya (Gorzkie żale) z kazaniem po polsku i uroczystą procesyą”.

21 lutego, wtorek. „Nabożeństwo żałobne. Dnia 23 b. m. o godzinie 11 rano w kościele św. Krzyża odbędzie się żałobne nabożeństwo za spokój duszy prezydenta Feliksa Faure’a, zakupione przez kolonię francuską”. („Mszę św. celebrował Jks. prałat Łubieński z asystą. W kościele byli obecni przedstawiciele władz miejscowych, oficerowie kwaterującego w Łodzi wojska oraz blisko 1ooo osób, w tej liczbie cała niemal miejscowa kolonia francuska”). „Nowy cmentarz. W niedzielę po południu z kościoła św. Krzyża, pod przewodnictwem Jks. Tymienieckiego, miejscowego wikaryusza, wyszła procesya na nowy cmentarz grzebalny parafii św. Krzyskiej, założony na gruntach wsi Zarzew. Poświęcenia nowego cmentarza w obecności kilkutysięcznego tłumu dopełnił ks. prałat Łubieński, proboszcz parafii św. Krzyskiej poświęciwszy krzyż i granice cmentarza, po czem procesya powróciła do kościoła. Mowę, zastosowaną do okoliczności, wygłosił Jks. prałat Łubieński. Cmentarz oddalony od kościoła około sześciu wiorst, tymczasem otoczony jest rowem i obsypany wałem, na wiosnę będzie ogrodzony murem. Przestrzeń zajęta pod nowy cmentarz liczy około 3o mórg, które dozór kościoła nabył od mieszkań­ców wsi Zarzew. Należność za grunty w połowie jest zapłaconą, druga zaś połowa pokrytą zostanie z dobrowolnych składek i sum zebranych z pokładnego. Grzebanie ciał rozpoczęto od poniedziałku”.

22 lutego, środa. „Neofita. W ubiegłą niedzielę w kościele Św. Krzyża odbyła się ceremonia chrztu neofity tutejszego mieszkańca, niejakiego Goldmana, liczącego 27 lat. Rodzicami chrzestnymi byli państwo M. i W. Na chrzcie świętym Goldmanowi nadano imię Stanisław”.

9 marca, czwartek. „Zadrzewienie cmentarza. Członkowie dozoru cmentarza parafii Św. Krzyża zwracają się do łodzian za naszem pośrednictwem z następującą prośbą: „Jeżeliby któremu z obywateli tutejszych lub okolicznych wypadało budować na placu zadrzewionym, to raczy drzewa dzikie, choćby nawet dość duże, krzewy a nawet i kwiaty gruntowe, przeznaczone do wykopania, ofiarować lub sprzedać Jks. Prałatowi hr. Łubieńskiemu proboszczowi, dla przesadzenia ich na nowootworzony cmentarzu parafii Świętokrzyskiej w Zarzewie”. Potrzeba koniecznego pośpiesznego zagajenia tego cmentarza i obecna pora bardzo odpowiednia do przesadzania drzew, krzewów i kwiatów, przemawiają usilnie za spełnieniem powyższej prośmy. Nie wątpimy, że obywatele miejscowi i zamiejscowi pośpieszą z pomocą dozorowi cmentarnemu”.

8 kwietnia, sobota. „Ks. prefekt Tymieniecki, wikaryusz parafii Świętego Krzyża w Łodzi i profesor szkoły handlowej łódzkiej, został powołany do Warszawy na kapelana przy Jego Ekselencyi arcybiskupie Popielu. Dzień wyjazdu ks. Tymienieckiego jeszcze nie oznaczony”.

18 kwietnia, wtorek. O 8 rano nabożeństwo żałobne za duszę „ś.p. Owsianej”. Zapraszał rodzinę mąż z córeczką”. „Ś.p. Franciszek Wasilewski opatrzony św. Sakramentami przeniósł się do wieczności, dnia 17 b. m. o godzinie 3 po południu, przeżywszy lat 41. Eksportacya zwłok nastąpi dnia 19 kwietnia r. b. o godz. 7 wieczorem z domu przy ul. Emilii № 6 do kościoła św. Krzyża, pogrzeb dnia następnego o godz. 1o rano na cmentarz wyznania rzymsko-katolickiego. Na smutne te obrządki w żalu pogrążona żona zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych. Osobne zaproszenia rozsyłane nie będą”. Sobota, 22 kwietnia. „Podziękowanie. Wielebnemu Duchowieństwu parafii Św. Krzyża, jak również strażakom towarzystwa akcyjnego K. Scheiblera i wszystkim krewnych, przyjaciołom i znajomym, którzy raczyli drogie mi zwłoki męża mojego ś.p. Franciszka Wasilewskiego odprowadzić na miejsce wiecznego spoczynku w dniu 2o kwietnia. Składam najserdeczniejsze „Bóg zapłać” Żona”.

9 maja, wtorek. „Podziękowanie. Wielebnemu duchowieństwu parafii Św. Krzyża, wszystkim krewnym, przyjaciołom i znajomym, którzy raczyli drogie mi zwłoki żony mojej ś.p. Heleny z Kmieńskich Ulrichs odprowadzić na miejsce wiecznego spoczynku w dniu 2o kwietnia, składam najserdeczniejsze „Bóg zapłać”. Mąż”.

2 czerwca, piątek. „Procesya do ołtarzy. Nadzwyczaj uroczyście święciła dzień wczorajszy parafia św. Krzyża. Od godziny 9 rano pobożny ludek przybyły z parafii i okolic zapełniał ulice Przejazd, Piotrkowską, Mikołajewską i Pasaż Meyera, gdzie od rana porządek publiczny utrzymywała policya miejscowa, oraz stróże domów. Po odprawionej sumie o godz. 11 rano podczas najpiękniejszej pogody wyruszyła z kościoła św. Krzyża procesya z Przenajświętszym Sakramentem, umieszczony w złotej monstrancji, niesionej przez ks. kanonika Szmidla proboszcza parafii Wniebowzięcia N.M.P. na Starem Mieście, którego ręce potrzymywali pp. Tyszer i Lisner. Po wyjściu z kościoła procesya udała się ulicą Przejazd, Piotrkowską, Pasażem Mayera i Mikołajewską z powrotem. Ołtarze urządzono w następujących miejscach: pierwszy przy ul. Przejazd przed ogrodem majstrów tkackich, drugi na ul. Piotrkowskiej przy domu p. Lisnera, trzeci na Pasażu Meyera przed ogrodem p. Meyera i czwarty zaś na ulicy Mikołajewskiej przed domem p. Jarzębowskiego. Przed każdym z ołtarzów przed odśpiewaniem ewangelii św. chór kościelny pod batutą p. Kuleszy wykonał pienia nabożne a po odśpiewaniu ewangelii św. grała orkiestra kościelna i śpiewał chór niemiecki. W procesyi wzięły udział wszystkie cechy rzemieślnicze, chorążowie przybrani byli w odświętnych szatach i w białych rękawiczkach postępowali z chorągwiami cechowemi. Obrazy niesione były przez dziewice przybrane w bieli, duchowieństwo w komżach utworzyło długi szpaler a dziewczęta w białych sukienkach sypały kwiaty pod stopy celebranta, piastującego Przenajświętszy sakrament. Podczas całej procesyi utrzymany był wzorowy porządek, pomimo tego, iż w orszaku uroczystym brało udział kilkadziesiąt tysięcy ludzi, znacznie więcej aniżeli w larach ubiegłych”.

3 czerwca, sobota. „Na nabożeństwie strzelców, mającem się odbyć w przyszłą sobotę w kościele św. Krzyża, grać będzie w kościele orkiestra Sonnenfelda, amatorzy zaś wykonają pienia nabożne”. Nabożeństwo zamówione z okazji 75-lecia istnienia towarzystwa rozpoczęło się o godzinie 1o z rana „za dusze ś.p. byłych Członków Łódzkiego Towarzystwa Strzeleckiego zmarłych od r. 1824”. Orkiestra wykonała: „Ave rerum Corpus” Mozarta, „Andante religio so” Meyerbera, „Marsz żałobny” Szopena, oraz łącznie z chórami: „Miserere mei” Moniuszki, Crucyfix” Faure’a i „Chór żałobny” Sonnenfelda”. „Po nabożeństwie członkowie Towarzystwa strzeleckiego udali się na wspólną biesiadę do domu majstrów tkackich”. Sonnenfeld miał na imię Adolf, na stałe pracował w Warszawie i tego lata występował ze swoją orkiestrą w hotelu Angielskim (bilety abonamentowe za 12 wejść kosztowały dwa ruble) oraz w ogrodzie majstrów tkackich.

19 czerwca, poniedziałek. „Nabożeństwo. W sobotę o godzinie 1o rano w kościele św. Krzyża została odprawiona msza święta na intencyę przeniesienia gospody czeladzi ślusarskiej na ulicę Mikołajewską № 67. Po mszy świętej z asystą celebrant przemówił bardzo ładnie do zgromadzonej licznie drużyny ślusarskiej. Zebrani złożyli wśród siebie składkę, którą przeznaczono na głodnych”.

27 czerwca, wtorek. O godzinie 7 rano nabożeństwo żałobne za spokój duszy ś.p. Tymoteusza Kazimierza Bilka. „Bawiący na urlopie w Kielcach urzędnik Łódzkiego urzędu poczty i telegrafu, asesor kolegialny w sile wieku rozstał się ze światem”.

24 czerwca, sobota. „Poświęcenie kościoła. Dziś o godzinie 7 -ej wieczorem na nieszporach rozpoczyna się uroczyste nabożeństwo, z powodu rocznicy poświęcenia kościoła parafialnego św. Krzyża. Jutro odbędzie się solenne nabożeństwo z ceremoniami”. „Nabożeństwo. Jutro w kościele świętego Krzyża odbędzie się solenne nabożeństwo z powodu ukończenia roku szkolnego, tudzież na intencyę uczniów Szkoły handlowej i Szkoły scheiblerowskiej, lecz nie o godz. 1o, jak to było zamierzonem pierwotnie, a 8 rano”.

31 sierpnia, poniedziałek. „Powrót z Częstochowy. Wczoraj wieczorek ulice przyległe do kościoła św. Krzyża były zapełnione wyczekującemi na pątników, wracających z Częstochowy dokąd udali się w poniedziałek, 21 sierpnia. Powrót był naznaczony na godzinę 9-ą wczoraj wieczorem, zebrane więc tłumy oczekiwały z niecierpliwością, wyglądając w stronę Zarzewskiej ulicy jaką miała postępować kompania. W lot chwytali wieści gdzie się w tej chwili znajdują powracający i niecierpliwość rosła coraz bardziej. Nareszcie o godzinie 9 i pół ukazały się światła i przy zbliżaniu się niesionego na przodzie krzyża odkryły się wszystkich głowy, w cichości i z całem namaszczeniem przypatrywano się ubranym w bieli dziewicom po 4 lub 6 idącym w rzędzie połączonym szarfami. Boczne niosły białe lilje. Dla utrzymania porządku mężczyźni obok postępujących z feretronami i chorągwiami utworzyli łańcuch, trzymając się za ręce. Dalej szedł ksiądz prefekt Zacharjasiewicz, a za nim odbywający nabożną pielgrzymkę . Pątnicy wyszli z Częstochowy w zeszły poniedziałek o godzinie 9 i pół zrana, podążając na pierwszy nocleg do Przyrowa, poczem drugą noc spędzili w Rozprzy i idąc ponownie, bo mieli do przebycia siedem mil drogi, przybyli szczęśliwie do Łodzi. W Chojnach spotkał pątników miejscowy proboszcz Laudowicz, który odprowadził ich do Dąbrówki, gdzie przy krzyżu żegnał ich wzruszającą przemową. Pielgrzymka nie była łatwą, gdyż we wtorek w lasach pod Kamieńskiem spotkała ją burza z ulewnym deszczem. Po drodze z powrotem błądzili nadkładając 3 wiorsty drogi, jak również, będąc niedaleko Łodzi kompania w prywatnym majątku zastała drogę zagrodzoną płotem i wracać się musiała. Po przybyciu do kościoła witał nabożnych w gorących słowach, prowadzący kompanią ksiądz Zacharjasiewicz. Dzisiaj o godzinie 9 rano ksiądz prałat Łubieński odprawił w kościele dziękczynną mszę za szczęśliwy powrót kompanii, która liczyła około 3,ooo osób”.

Rok 19oo

2 stycznia, wtorek. „Kradzież. W dniu wczorajszym w kościele św. Krzyża w kaplicy św. Antoniego, modlącemu się p. Antoniemu Matusiak, skradziono zegarek srebrny № 63435 ankier i dewizkę srebrną z zawieszoną przy niej monetą 5o kop.”.

8 stycznia, poniedziałek. „Cmentarz katolicki. Dzięki staraniom dozoru kościelnego parafii św. Krzyża, dotychczas na urządzenie cmentarza katolickiego na Zarzewiu pod Łodzią zebrano drogą składek około 3,5oo rubli. Suma ta jednak jest nie dostateczną dla uregulowania zaległej raty oraz projektowanego urządzenia cmentarza, gdyż sam dług wynosi 5,ooo rubli. Dla tego też dozór kościelny wspomnianej parafii upoważnił kilkunastu obywateli do zbierania nadal ofiar wśród parafian, celem zgromadzenia potrzebnego funduszu”.

15 stycznia, poniedziałek. „Za duszę ś.p. Anieli Wyrwiczówny, artystki teatru łódzkiego dnia 17 stycznia o godzinie 1o-ej rano w kościele św. Krzyża odprawione zostanie nabożeństwo żałobne, na które życzliwych zapraszają Koledzy”.

17 stycznia, środa. „Kościoły w Łodzi i powiecie łódzkim. Według danych urzędowych, w obrębie powiatu łódzkiego, nie włączając i Łodzi, liczba kościołów katolickich w r. 1898 wynosiła 14, a liczba należących do niej parafian stanowiła 233,338 dusz. I tak w Łodzi znajdowały się w roku sprawozdawczym dwa parafialne kościoły: pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, wzniesiony w r. 1866 kosztem ofiar dobrowolnych parafian i mieszkańców Łodzi, przy 76,ooo parafianach; księży 4, usługa kościelna 4 osoby; do kościoła należy 6 morgów gruntu, z których korzysta proboszcz parafii, prócz tego dwa domy mieszkalne. Wartość skarbca wynosi rb. 6,ooo. Po wezwaniem Podwyższenia św. Krzyża, wzniesiony w roku 1875, przy 87,o88 parafianach, księży 7, usługa kościelna 5 osób; do kościoła należą dwa domy mieszkalne. Wartość skarbca wynosi 3,848 rb. 76 kop. Prócz tego przy ulicy Ogrodowej kościół filialny staromiejskiego pod wezwaniem św. Józefa, w którym ilość księży wynosiła 2, a usługa kościelna składała się z 3 osób”.

27 stycznia, sobota. „Zmiany w duchowieństwie. Wikaryusz parafii Gostynin ks. Ryszard Malinowski, mianowany nadetatowym wikaryuszem parafii Świętego Krzyża. Wikaryusz parafii Zgierz, powiatu łódzkiego, ks. Marceli Weis mianowany wikaryuszem parafii Kłembów, powiatu radzymińskiego. Wikaryusz parafii Cygów, powiatu radzymińskiego ks. Piotr Frankiewicz mianowany wikaryuszem parafii Zgierz, powiatu łódzkiego. Uwolniony z posady etatowego wikaryusza parafii Św. Krzyża ks. Jan Malatyński”.

31 marca, sobota. „Z powodu zbliżenia się 75-letniego jubileuszu założenia cechu piekarskiego w Łodzi, Zarząd ma zaszczyt prosić członków tegoż Zgromadzenia na Nabożeństwo żałobne za zmarłych, odbyć się mające w dniu 4 kwietnia r.b. o godzinie 1o rano w kościele św. Krzyża”.

1o kwietnia, wtorek. „Wiadomości kościelne. W bieżącym tygodniu, i w czasie Świąt Wielkanocnych nabożeństwa w miejscowych kościołach odbywać się będą w następującym porządku: W kościele św. Krzyża. Dzienne jutrznie po południu o godzinie 3½ w środę, czwartek i piątek. W czwartek msza solenna o godz. 1o rano. W piątek liturgia i obrzędy wielkopostne o godzinie 9 rano. W niedzielę o godz. 6 rano Rezurekcya, od godz. 8 wotywy, o godz. 11 summa i kazanie. W poniedziałek o godz. 7 prymarya, od godz. 8 wotywy, o godz. 11 summa i kazanie. Nieszpory w oba dni Świąt Wielkanocnych o godzinie 4 po południu. W wielki piątek o godzinie 3 po południu „Gorzkie Żale” i kazanie w języku niemieckim: o godzinie 5 po południu „Gorzkie Żale” i kazanie w języku polskim”.

3 maja, czwartek. „Ruch ludności w parafii św. Krzyża za ubiegły miesiąc kwiecień przedstawia się w następujących cyfrach: urodziło się chłopców 349, dziewcząt 363, ogółem 712, zmarło mężczyzn 99, kobiet 114; ślubów zawarto 7” oraz „Wiadomości kościelne. W parafii św. Krzyża w dniu 6 maja rozpoczyna się doroczny odpust „Znalezienia św. Krzyża”, przeniesiony ze środy dnia 3 maja w sobotę o godzinie 7 wieczorem odpust ten rozpocznie się nieszporami. W niedzielę o 11 zrana odprawiona będzie uroczysta suma z kazaniem i procesyą, po południu zaś nieszpory z procesyą dokoła cmentarza i udzieleniem Papieskiego Błogosławieństwa zakończą uroczystość odpustową”.

22 maja, wtorek. „Ogród. Ze względu na brak roślinności i zadrzewienia w Łodzi, założenie drugiego ogrodu publicznego na placu przy ul. Mikołajewskiej bez wątpienia zaliczyć należy do szeregu dodatnich dla miasta nabytków. Ogród to młody, a już oddaje miastu znaczne usługi. Kilkunastomorgowy, na dwie ulice wychodzący plac, z gmachem kościoła św. Krzyża z jednej strony i pięknym budynkiem gimnazyum męskiego z drogiej, jako targowisko, był dawniej wiecznem siedliskiem błota i wszelkich nieporządków antyhygienicznych. Obecnie zaś przez zaprowadzenie ogrodu, który coraz więcej się rozrasta, miejsce to stało się ozdobą dzielnicy”.

25 maja, piątek. „Wikaryat. Przemysłowiec tutejszy p. Juliusz baron Heinzel sporządził u jednego z miejscowych regentów akt legatu wieczystego na utrzymanie wikaryusza w parafii św. Krzyża”.

Kronika kościelna. W dniu 24 maja t.j. w czwartek obchodziliśmy uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. W dniu 24 maja t.j. w czwartek obchodziliśmy uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Pogoda i ciepło majowe pozwoliło większej liczbie niż zwykle pobożnych brać udział w uroczystem nabożeństwie. Po odprawieniu rannego nabożeństwa zw. „prymaryją” o godz. 6 słowo boże wygłosił w języku polskim proboszcz i dziekan par. św. Krzyża prałat hr. Z. Łubieński. O godz. 9 rano rozpoczęła się suma dla Niemców katolików, którą celebrował ks. Józef Szczęśniak, kazanie zaś w języku niemieckim wygłosił ks. Zacharysasioweicz. Koło godz. 1o gromadzić się poczęły tłumy pobożnych na sumę, wypełnią kościół i cmentarz cały. Wreszcie o godz. 11 m. 15 dano znak uderzeniem w dzwony, że rozpoczęła się uroczysta msza św. zw. sumą. Po „Credo” wygłosił słowo boże ks. J. Szcześniak. Nieszpory od godz. 4 popoł. wraz z majowem nabożeństwem zakończyły uroczystość”.

31 maja, czwartek. „Nabożeństwo. Dziś o godz. 1o rano w kościele św. Krzyża całkowicie oświetlonym ks. Szcześniak odprawił uroczyste żałobne nabożeństwo za spokój duszy ś.p. Michała Wołowskiego, po skończonem zaś nabożeństwie odśpiewane zostały przez celebranta egzekwie w asystencyi 4 księży wikaryuszy przy ustawionym w środkowej nazwie katafalku. Udekorowanie katafalku zielenią wykonane zostało bezinteresownie przez firmę Juljanów”.

31 maja, czwartek. „Nabożeństwo żałobne. Dziś o godz. 1o rano w rzęsiście oświetlonym kościele Ś-to Krzyskim, na środku którego wznosił się katafalk, udekorowany wspaniale, choć bezpłatnie roślinami i kwiatami żywemi przez firmę Julianów, ks. prałat Łubieński, w asystencyi licznego duchowieństwa odprawił solenne nabożeństwo żałobne za duszę ś. p. Michała Wołowskiego, urządzone staraniem artystów dramatycznych stałej sceny łódzkiej. Na nabożeństwo to zebrało się spore grono miejscowej inteligencyi, wszyscy obecni w mieś­cie artyści dramatyczni naszej sceny, tudzież przedstawiciele prasy miejscowej”.

5 czerwca, wtorek. „Pobyt J. E. ks. biskupa Ruszkiewicza w Łodzi. W pierwszy dzień Zielonych Świątek J. E. ks. biskup Ruszkiewicz o godzinie 8 rano odprawił w kościółku Św. Józefa wotywę, poczem udzielał św. Sakramentu Bierzmowania. o godzinie 11 odjechał do kościoła N. M. P. na Starem Mieście, gdzie, będąc obecnym na nabożeństwie, udzielał na cmentarzu św. Sakramentu Bierzmowania. Po nabożeństwie w gronie licznego duchowieństwa i członków dozoru kościelnego spożył obiad u proboszcza parafii, ks. Szmidla, i tamże nocował. W dniu wczorajszym J. E. ks. biskup Ruszkiewicz o godzinie 11 i pół celebrował w kościele św. Krzyża sumę i udzielał św. Sakramentu Bierzmowania. O godzinie 1 i pół w południe J. E. ks. biskup Ruszkiewicz zasiadł przy stole obiadowym w mieszkaniu prałata ks. hr. Łubieńskiego w towarzystwie licznego duchowieństwa i członków dozoru kościelnego spożył obiad. Po obiedzie o godzinie 4 i popołudniu J. E. ks. biskup po nieszporach udzielał wiernym Św. Sakramentu Bierzmowania. Dziś o godzinie 8 rano J. E. odprawił w kościołku św. Józefa wotywę, po której także udzielał Św. Sakramentu Bierzmowania, a następnie udał się w dalszą podróż do Zgierza. Na przybycie J. E. ks. biskupa urządzono przed kościołami bramy tryumfalne, ozdobione inicyałami pasterskiemi. We wszystkie z wyżej pomienionych dni tłumy wiernych od rana zalegały świątynie. J. E. ks. biskup udzielił Św. Sakramentu Bierzmowania wielu pobożnym. Dziś na wotywie chór śpiewaczy kościółka Św. Józefa wraz z członkami nowozatwierdzonego towarzystwa „Lira” wykonał pieśni nabożne”.

Kronika. Nowy cmentarz. Przy usilnych staraniach ks. hr. Łubieńskiego wraz z panami: Jezierskim, Lisnerem, Fiszerem i Meiznerem, dozorem par. św. Krzyża droga na nowy cmentarz na Zarzewiu będzie wybrukowaną. W zeszłym miesiącu zawarty został kontrakt z pp. Szczęsnym i Kulisem brukarzami. Roboty już rozpoczęte. Gospodarze Zarzewia prawie wszyscy ofiarowali po trosze kamienia, kilku ofiarowało piasek, mieszkańcy Widzewa i Rokicia pomagają już to zworząc piasek, już to ręcznie”.

8 czerwca, piątek. „Kronika kościelna. W pierwszy dzień Zielonych Świątek w kaplicy przy ulicy Dzielnej uczennice żeńskiego gimnazyum przystępowały do pierwszej Komunii św. Ks. Walenty Nowakowski, prefekt żeńskiego gimnazyum o godz. 9 i pół odprawił uroczystą mszę św., podczas której udzielał swym uczennicom Komunii św., po mszy zaś wygłosił naukę o ważności i skutkach Komunii św. W dniu 7 czerwca w kościele parafialnym św. Krzyża przystępowało 16o dzieci niemiecko katolickich do Komunii św. i kilkanaście uczennic z prywatnej pensyi. W dniu 8 czerwca przystępowało 48o a 9 czerwca przystąpi do Stołu Pańskiego 45o chłopców. Dnia 11 zaś i 12 będą przystępowały do Komunii św. 1ooo dziewcząt. U spowiedzi wielkanocnej w tym roku było przeszło 63,ooo osób. Do sakramentu zaś Bierzmowania przystąpiło przeszło 3ooo osób. W kościele św. Krzyża za pozwoleniem władzy dyecezyalnej przez cały czerwiec odprawiane będą wieczorne nabożeństwa po raz pierwszy w tym roku do Najsłodszego Serca Zbawiciela, o godzinie 7 dla niemców katolików i o 7½ po polsku z wystawieniem Najśw. Sakremantu. 24 czerwca w dniu św. Jana Chrzciciela wyruszy z miasta naszego kompania do Częstochowy. Za zezwoleniem władz przewodniczyć kompanii będzie ks. Donat Linart. O godz. 7 i pół rano odprawiona zostanie uroczysta msza św. na intencyę pielgrzymów, po czem przy odgłosach kapeli wyruszy kompania do Choin na sumę. W niedzielę, uroczystość św. Trójcy, pierwszą mszę św. o godz. 6 rano celebrować będzie ks. Błoński, kazanie zaś wypowiedział ks. J. Szcześniak. O godz. 9 ks. Eugeniusz Czajkowski odprawi sumę dla niemców katolików, ks. S. Zacharyaszewicz wygłosi słowo Boże w języku niemieckim. O godzinie 11 uroczystą sumę odprawi ks. Linart, na kazalnicę wstąpi ks. Eugeniusz Czajkowski. Nieszpory o godz. 4 pp. wraz z nabożeństwem czerwcowem zakończą uroczystość Trójcy Przejaświętszej. Ks. R.M.”.

12 czerwca, wtorek. „Pierwsza Komunia św. W tych dniach w kościele Św. Krzyża do pierwszej Komunii św. przystępowało aż 916 chłopców; w dniu wczorajszym do spowiedzi, a dziś do pierwszej Komunii św. przystępowało 44o dziewcząt, ubranych w bieli. Dziś po południu odbędzie się spowiedź reszty dziewcząt w dniu jutrzejszym przez tychże przyjęcie pierwszej Komunii św. Po odbytej ceremonii, ks. prałat Łubieński wydawał dzieciom broszurki o znaczeniu Komunii św.”, a także – „Wiadomości kościelne. Nabożeństwo w miejscowych kościołach w dzień Bożego Ciała w czwartek, odbywać się będą w następującym porządku: W kościele św. Krzyża, zrana solenna wotywa, po której o godz. 11 przed południem suma, a następnie procesja do ołtarzy z przenajświętszym Sakramentem celebrować będzie proboszcz parafii N. M. P. na Starem Mieście. Słowo Boże w czasie sumy w języku polskim wygłosi ks. Czajkowski. Procesya do ołtarzy przejdzie ul. Mikołajewską, Nawrot, Piotrkowską i Przejazd z powrotem do kościoła. W tenże sam dzień odprawione będą po południu uroczyste z wystawieniem przenajświętszego Sakramentu Nieszpory [...]”.

18 czerwca, poniedziałek. „Obłąkany. Wczoraj wieczorem, podczas procesyi w kościele św. Krzyża nieszczęśliwy człowiek, przyzwoicie ubrany, usiłował zakłócić spokój, lecz go na razie powstrzymano i oddano w ręce strażnika, który nieszczęśliwego odesłał dorożką do cyrkułu”.

Nowa chorągiew. Stowarzyszenie czeladzi szewckich sprawiło nową chorągiew cechową, której uroczyste poświęcenie odbyło się we środę w kościele Św. Krzyża”.

19 czerwca, wtorek. „Nabożeństwo. Na zakończenie roku szkolnego, w środę o godzinie 1o rano ks. prefekt Dobrogowski odprawi w kościele św. Krzyża mszę św. dla uczniów szkoły handlowej”.

Sobota, 23 czerwca. „Kompania do Częstochowy. Uzupełniając naszą wzmiankę w rubryce kroniki kościelnej przed tygodniem, dodajemy, że kompania łódzka do Częstochowy wyrusza w ilości przeszło 4ooo osób o godz. 7 rano po porannej wotywie odprawionej przez przewodniczącego kompanii ks. Linarta. Kompanii naszej towarzyszyć będzie chór śpiewaków kościoła św. Krzyża i orkiestra. Wedle programu mają stanąć w Chojnach i godz. 11 rano, skąd po wysłuchaniu sumy pójdą dalej”.

26 czerwca, wtorek. „Dnia 29/VI w kościele S-go Krzyża o godzinie 8 rano odbędzie się nabożeństwo członków Stowarzyszenia ślusarskiego, na które zaprasza członków Zarząd”.

Nabożeństwo. Dziś o godz. 1o rano w kościele św. Krzyża odbyło się nabożeństwo kelnerów. Na solennej wotywie obecne było prawie całe zgromadzenie kelnerów na czele starszego swego p. Przybylskiego z chorągwią i rodzinami”.

28 czerwca, czwartek. „W sobotę w kościele św. Krzyża o g. 8 rano, jako w dniu imienin odprawiona zostanie msza żałobna za spokój duszy ś.p. Lucyny Łuczkowskiej, na którą krewnych i przyjaciół i znajomych zaprasza Rodzina”.

3o czerwca, sobota. „Nabożeństwo. W dniu wczorajszym o godzinie 1o rano w kościele św. Krzyża odprawioną została solenna wotywa, zakupiona przez miejscowych ślusarzy. Na nabożeństwie obecni byli wszyscy prawie członkowie cechu z rodzinami ze starszym i chorągwią na czele”.

3 lipca, wtorek. „Ruch ludności. W parafii Świętego Krzyża w czerwcu r. b. urodziło się chłopców 32o, dziewcząt 348, ogółem 668; zmarło: mężczyzn 31, kobiet 3o, chłopców 86, dziewcząt 92 ogółem 239. Ślubów zawarto 141” oraz „Dnia 5 lipca r.b., jako w piątą rocznicę śmierci ś.p. Ignacego Marchwińskiego, w kościele św. Krzyża w Łodzi, o godzinie 1o rano, odbędzie się nabożeństwo żałobne, na które zaprasza Brat z Rodziną”.

6 lipca, piątek. „Nabożeństwo. W dniu 7 lipca o godzinie 1o rano. Odprawione zostanie w kościele św. Krzyża nabożeństwo z powodu 5oo-1etniej rocznicy urodzin Gutenberga. Panowie pryncypałowie są proszeni o zwolnienie pracujących na nabożeństwo. W kościele wykona pienia religijne chór miejscowy” oraz „Urząd Starszych Zgromadzenia Tokarzy w Łodzi, zawiadamia P.P. Członków, że uroczystość uczczenia 5o-letniego Jubileuszu istnienia Cechu tokarskiego rozpocznie się solennem nabożeństwem w kościele św. Krzyża w niedzielę dnia 8 lipca o godzinie 8 rano. Punkt zejścia się w lokalu Majstrów tkackich przy ulicy Piotrkowskiej № 1oo o godzinie 7 i pół rano”. Poniedziałek, 9 lipca – „5o-letni jubileusz cechu tokarskiego. W dniu wczorajszym odbyła się uroczystość 5o-letniego jubileuszu cechu tokarskiego. Stowarzyszeni zebrali się o g. 7 i pół zrana w domu majstrów tkackich, skąd udali się na nabożeństwo do kościoła św. Krzyża, na którem były obecne zaproszone Stowarzyszenia ślusarzy, blacharzy i kowali z chorągwiami. Po odbytem nabożeństwie stowarzyszeni z chorągwiami poszli do zakładu fotograficznego p. Piotrowicza, gdzie była zdjęta grupa fotograficzna; następnie udali się na posiedzenie do domu majstrów tkackich, gdzie na odbytej sesyi w asystencyi asesora magistratu p. Bocheńskiego, między innemi kwestyami postanowiono: składkę od majstrów pobierać po 5o k. miesięcznie, od czeladzi zaś po 1 k. od zarobionego rubla. Uroczystość zakończono wspólnym obiadem w domu majstrów tkackich” oraz „Lipcówka śpiewaków św. Krzyża. W przyszłą niedzielę, jeżeli pogoda posłuży, chór śpiewaków św. Krzyża urządza w lesie Szeląg lipcówkę, na którą oprócz członków i ich rodzin, zaprasza gości. Na zabawie tej zakład fotograficzny p. Stolarskiego wy kona zbiorową grupę fotograficzną”.

3o lipca, poniedziałek. „Poświęcenie lokalu. Wczoraj o godzinie 1 ej w południe rezydent przy kościele św. Krzyża ks. Błoński dopełnił aktu poświęcenia nowego lokalu drugiego łódzkiego Towarzystwa Oszczędnościowo-pożyczkowego, przeniesionego do domu № 31 przy ulicy Mikołajewskiej. Towarzystwo to założone tak niedawno z inicyatywy kilku ludzi dobrej woli, rozwija się nader pomyślnie, liczy już bowiem około 7oo członków. Z pożyczek korzystają przeważnie rzemieślnicy i robotnicy na potrzeby rozwinięcia swych warsztatów, lub udogodnienia sobie pracy, a jestto klientela bardzo solidna, płacąca raty z godną uznania punktualnością, co dowodzi, że w tej najliczniejszej sferze naszego ludu miejskiego jest już dość dobre poczucie oszczędności i umiejętność racyonalnego korzystania z kredytu, kardynalne podstawy wszelkiego dobrobytu. Rada nadzorcza i zarząd dokładają wszelkich starań, by klientom Swoim nie utrudniać lecz o ile można i o ile pozwala na to ustawa Towarzystwa i bezpieczeń­stwo jego kapitałów ułatwiać korzystanie z kredytu, tudzież zachęcać do składania oszczędności, dając możliwie najlepsze warunki. Ten duch obywatelski, ożywiający zarząd i radę nadzorczą Towarzystwa udziela się i jego członkom, a wczoraj na akcie poświęcenia nowego lokalu, w którym uczestniczyli oprócz zarządu, rady nadzorczej i niektórych członków, przedstawiciele miejscowej prasy, ujawnił się w długiej, niezmiernie prostej i serdecznej pogawędce o celach i zadaniach Towarzystwa. Przy skromnej biesiadzie wzniesiono parę okolicznościowych toastów”.

2o sierpnia, poniedziałek. „Ruch ludności. W tygodniu ubiegłym był następujący: W parafii św. Krzyża, przy ulicy Przejazd, urodzeń było 145, w tem chłopców 75, dziewczyn 7o; zmarło osób 73, w tem 6o dzieci i 13 osób starszych; ślubów zawarto 2o. W parafii Najświętszej Panny Maryi na Starem Mieście urodzeń było 1o8, w tem 56 chłopców i 52 dziewczyn; zmarło osób 89, w tem dzieci 83, osób starszych 6; ślubów zawarto 12. W parafiii ewangelickiej św. Trójcy przy Nowym Rynku urodzeń było 17, w tem chłopców 8 i dziewcząt 9; zmarło osób 17, wtem 15 dzieci i 2 osób starszych; ślubów zawarto 8”.

3o sierpnia, czwartek. „Powrót łodzian z Częstochowy. Wczoraj wieczorem o godzinie 8 odezwały się dzwony w kościele św. Krzyża, witając powracających pątników z Jasnej Góry. Licznie zgromadzony lud oczekiwał przed kościołem św. Krzyża na pątników, którzy kroczyli ulicą Mikołajewską z duchowieństwem na czele, przy dźwiękach orkiestry amatorskiej, w otoczeniu bractwa z zapalonemi świecami; dziewice w bieli niosły obrazy, a mężczyźni chorągwie. Po dziękczynnej modlitwie w kościele i przemówieniu księdza wikarego, pobożny ten lud, który z miejsca cudownego przyniósł ze sobą drogie wspomnienia, podążył wkrótce do swoich rodzin, by dzielić się z niemi wrażeniami z pielgrzymki” oraz „Dnia 1 września, t.j. w sobotę jako w trzecią bolesną rocznicę śmierci ś.p. Stanisławy z Rubinowiczów Kozłowskiej odbędzie się nabożeństwo żałobne za jej duszę o godz. 9 zrana w kościele Ś-go Krzyża, na które zaprasza znajomych i życzliwych Mąż z dziećmi”.

31 sierpnia, piątek. „Powrót kompanii. Kompania łódzka przybyła do Częstochowy w piątek d. 24 b.m. Na Jasnej Górze powitał ją Ojciec Romuald i 2,3oo osób wprowadził do ocalonego od pożaru kościoła. Kompania przebyła tam trzy dni, wszyscy jej członkowie komunikowali się i wyruszyli w poniedziałek o 8-ej rano z powrotem. Odprowadził kompanię O. Romuald, a ks. Malinowski aż do samej Łodzi towarzyszył. O godzinie 12 przybyła kompania na Pożegnalną Górkę, gdzie ks. Malinowski wypowiedział naukę do zgromadzonych. O godzinie 2-ej w południe stanęła kompania w Czykarzewie na obiad, a o 3-ej udano się dalej. Po godzinnem wypoczynku po drodze kompania udała się do Dużych Strzelec na nocleg i stanęła tam na godzinę 7 wieczorem. W Brzeźnicy tej nocy wybuchł silny ogień, zwykle inne kompanie tu nocowały, tym razem tylko kompania łódzka poszła dalej i tem samem uwolniła się od zarzutu podpalenia przez nieostrożność. Na drugi dzień we wtorek, o godzinie 7-ej rano przybyła kompania do Sulmierzyc. a po wysłuchaniu mszy św., którą tu odprawił ks. Malinowski, poszła dalej. Przez całą drogę do Sulmierzyc deszcz padał, nawet i za Sulmierzycami kompanii nie opuszczał, dopiero za Kaszowicami, gdzie stanęła o godzinie 12 -ej, natrafiono na stałą pogodę, ba, nawet śladu deszczu nie znaleziono. Po godzinnym wypoczynku udała się ztąd kompania do Bełchatowa na obiad, gdzie stanęła o 3½ po południu . Następną stacyą były Drużbice, gdzie też zatrzymali się wszyscy na nocleg. O piątej rano już dzwonek kościelny zbudził pątników na mszę św., którą odprawił ks. Malinowski. O godzinie 8½ rano była już kompania w Wadlewie, na obiad zdążyła do Prawdy, o 2-ej po południu była w Rzgowie, a o 4-ej w Chojnach, gdzie dostarczono jej świec i chorągwi. W Łodzi spotkało kompanię bractwo kościelne z ks. Czajkowskim na czele. Kompania przyrzekła ks. przeorowi, że Łódź swemi siłami postara się odnowić spalony zegar i sprawić dwa dzwony zegarowe”.

1 września, sobota. „Dnia 3 września t.j. w poniedziałek jako w drugą rocznicę śmierci ś.p. Dr. Ewarysta Czekańskiego odbędzie się o godzinie 9½ w kościele Św. Krzyża msza żałobna, na którą pozostała żona z córkami i synem zaprasza krewnych, przyjaciół, znajomych i kolegów zmarłego”.

5 września, środa. „Dnia 7 go września w piątek, jako w pierwszą rocznicę śmierci ś.p. Henryka Elzenberga odbędzie się msza żałobna o godzinie 1o-ej rano w kościele Św. Krzyża, na którą pozostała wdowa z dziećmi zaprasza krewnych, znajomych i przyjaciół”. Msza żałobna w czwartą rocznicę jego śmierci odbyła się w poniedziałek, 7 września 19o3 „o godzinie 8½ z rana”. Zapraszali siostra i syn.

14 września, piątek. „Za spokój duszy ś.p. Stefana Dobrowolskiego odbędzie się msza święta w kościele ś-go Krzyża w sobotę o godzinie 9½ na którą rodzina zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych”.

15 września, sobota. „W poniedziałek dnia 17 września jako w drugą bolesną rocznicę śmierci za spokój duszy ś. p. Antoniny z Englów Michalskiej odbędzie się nabożeństwo żałobne w kościele św. Krzyża o godzinie 1o rano”.

2o września, czwartek. „Nowy ołtarz. Kościołowi św. Krzyża przy ulicy Przejazd przybędzie wkrótce piękna ozdoba, a będzie nią nowy ołtarz do obrazu św. Antoniego Ołtarz ten został już obstalowany w specyalnym tego rodzaju zakładzie, kosztem z górą tysiąca rubli, która to suma pokrytą zostanie z ofiar bieżących”.

24 września, poniedziałek. „Ruch ludności w tygodniu bieżącym był następujący: W parafii Świętego Krzyża, przy ulicy Przejazd, urodzeń było 13o, wtem 61 chłopców i 69 dziewczyn, zmarło osób 53, wtem 9 osób starszych i 44 dzieci, ślubów zawarto 12. W parafii Najświętszej Maryi Panny, na Starem Mieście, urodzeń było 92, w tem chłopców 54 i dziewczyn 38, zmarło osób 77, wtem 8 osób starszych i 69 dzieci, ślubów zawarto 21. W parafii ewangelickiej Świętej Trójcy, przy Nowym Rynku, urodzeń było 24, wtem 11 chłopców i 13 dziewczyn, zmarło osób 9, wtem 3 osób starszych i 6 dzieci, ślubów zawarto 3”.

4 października, czwartek. „Za duszę ś.p. Romana Danielewicza w piątek dnia 5 października, jako w rocznicę śmierci, odbędzie się o godzinie 8½ rano w kościele św. Krzyża nabożeństwo żałobne, na które zaprasza krewnych i znajomych. Rodzina”.

8 października, poniedziałek. „Nagłe zasłabnięcie. W kościele św. Krzyża znaleziono wieczorem nieprzytomną kobietę Maryannę Małolepszą. Celem udzielenia pomocy zarząd kościoła wezwał Pogotowie ratunkowe”.

2o października, sobota. „Srebrne wesele obchodził dzisiaj nauczyciel szkoły miejskiej, p. Paweł Kozak. Uroczystość odbyła się z odpowiedniem nabożeństwem w gronie rodzinnem oraz bliższych znajomych i przyjaciół w kościele św. Krzyża, o godz. 1o rano”.

14 listopada, środa. „Wiadomości kościelne. W kościele św. Krzyża w czasie adwentu, roraty będą odprawiane o godzinie 6 rano, w niedziele i święta będą wygłaszane nauki w języku polskim”.

2o listopada, wtorek. „Wypadki. (…) Około kościoła św. Krzyża znaleziono w ataku epilepsyi Antoninę Szczepaniak. Pogotowie odwiozło chorą do domu”.

3o listopada, piątek. „Nowy cmentarz. W dniu 28 o godz. 3 i pół członkowie dozoru kościelnego z trzema księżmi wikaryuaszmi par. św. Krzyża na czele badali teren nowego cmentarza na Zarzewie; roboty około parkanu, postanowiono oddać firmie „Ferrenbach i Nestler”. W krótkim czasie ma być przedstawiony komitetowi do zatwierdzenia kosztorys. Szczegóły w swoim czasie podamy. Ofiarowali dotychczas bezinteresownie cegłę na parkan: P. Meisner 2o,ooo; P. J. Lissner 1o,ooo; E. Böhme 1o,ooo; Józef Kluka 5,ooo; Albin Szulc 5,ooo; August König 5,ooo; Jan Krauze 5,ooo. Przeszło 3o,ooo cegły mieszkańcy Zarzewia, Rokicia i Widzewa już zwieźli bezinteresownie. Dobra wola wyżej wspomnianych wsi, na każdym kroku się okazuje. Jeszcze w tym roku wozili kamienie i piasek na wybrukowanie drogi na cmentarz Zarzewski, tysiące fur piasku ofiarował bezinteresownie Zarzew, obecnie bez ociągania podążają po cegłę. Z początkiem wiosny rozpoczną się roboty”.

Rok 19o1

16 stycznia, środa. „Nabożeństwo żałobne za duszę ś. p. Henryka Szopskiego odbędzie się w kościele Ś-go Krzyża d. 17 b. m. o godz. 9 zrana”.

16 marca, sobota. „Nabożeństwo. We wtorek t. j. 19-9o marca w kościele św. Krzyża o godzinie 1o rano odbędzie się nabożeństwo na intencyę czeladzi stolarskich” oraz „Licytacya. Chodnik, idący dokoła kościoła św. Krzyża zarówno od ulicy Mikołajewskiej jak i od ul. Przejazd, nie wyłożony jest płytami, lecz składa się ze zwyczajnych brukowych kamieni. Otóż na ułożenie płyt na chodniku odbędzie się licytacya w miejscowym magistracie w poniedziałek 18 b. m. Licytacya rozpocznie się od 1,893 rb. 93 k. Wymagana jest kaucya w sumie 19o rb.”.

23 marca, sobota. „Dnia 29 marca we wtorek jako w d. śmierci ś.p. Maryi Skalskiej odprawione zostanie żałobne nabożeństwo w kościele św. Krzyża o g. 1o rano, na które pozostały syn i córka zapraszają krewnych i znajomych zmarłej”.

24 maja, piątek. „W kościele św. Krzyża. W kościele św. Krzyża robią przygotowania do ubrania kościoła w zieleń podczas uroczystości Zesłania. Ducha Świętego i Sakramentu Bierzmowania, jaki będzie udzielany w sobotę i niedzielę W dniu wczorajszym późnym wieczorem przy świetle świec na cmentarzu kościelnym dziewczęta, które mają przystąpić do Bierzmowania, wiły wianki z zieleni. Przed wielkim ołtarzem po lewej stronie przygotowano, tron biskupi. Osoby, chcące przystąpić do Sakramentu Bierzmowania, muszą odbyć spowiedź, dlatego też przy konfesyonałach we wszystkich kościołach jest bardzo duży ścisk. W dniu jutrzejszym o godzinie 11 rano Jego Ekscelencya ks. biskup Ruszkiewicz przybędzie do naszego miasta; po południu będzie udzielał Sakramentu Bierzmowania w kościele św. Krzyża”.

Rok 19o2

11 stycznia, sobota. „Z cechów. Nabożeństwo na intencyę cechu szewców odbędzie się w poniedziałek 13 b.m. o g. 9 i pół w kościele św. Krzyża. Ogólne zebranie członków zgromadzenia szewców odbędzie się we środę 15 b.m. o godzinie 3 po południu w lokalu kuratoryum trzeźwości przy ul. Konstantynowskiej”.

18 stycznia, środa. „Ziarno”. We wtorek dnia 21 b.m. o godz. 1o rano w kościele św. Krzyża odbędzie się nabożeństwo, po którem nastąpi poświęcenie filii III Tow. Spoż. „Ziarno” przy ulicy Targowej nr. 57. Wynajęty został lokal przy ul. Kątnej nr. 25 na filię IV Towarzystwa. Zarząd prosi panów członków, którzy złożyli deklaracye z pomienionej ulicy, ażeby w jaknajkrótszym czasie złożyli swe udziały, od złożenia zaś udziałów zależy czas otwarcia filii IV. W przyszły piątek odbędzie się wspólne posiedzenie zarządu i rady w lokalu Towarzystwa o godz. 8 w.”.

21 stycznia, wtorek. „Ziarno”. W dniu dzisiejszym o godzinie 1o rano w kościele św. Krzyża ks. prefekt Zacharyasiewicz odprawił Mszę Świętą na intencyę otwarcia trzeciej filii Stowarzyszenia spożywczego „Ziarno”. Po skończonem nabożeństwie ks. prefekt pojechał na ulicę Targową do domu pod № 57, gdzie mieści się sklep fijalny, i dokonał poświęcenia go. Na akt ten zebrali się członkowie zarządu i wielu członków stowarzyszenia”.

1 lutego, sobota. „Wyjazd proboszcza. Wczoraj o godzinie 6-ej rano przed plebanią św. Krzyża, mimo zbyt wczesnej pory, zgromadził się liczny zastęp parafian. Pragnęli oni złożyć ostatnie pożegnanie byłemu swemu proboszczowi księdzu prałatowi Z. Łubieńskiemu. Przybywszy na dworzec kolei łódzkiej, ks. prałat Zygmunt hr. Łubieński zastał ta liczne grono duchowieństwa z innych parafii, członków dozoru kościelnego, wikaryuszów parafii św. Krzyża, oraz wielu życzliwych. W przeddzień wyjazdu ks. prałat Łubieński zdał wszelkie rachunki i kasę parafialną chwilowemu zastępcy dziekanowi ks. Ignacemu Nowickiemu, proboszczowi parafii Mileszek”.

„W dniu 3 Lutego, w poniedziałek, jako w pierwszą rocznicę zaślubin Ignacego i Franciszki, małżonków Peterson, odprawioną będzie na ich intencyę Msza Święta w kościele Św. Krzyża, o godz. 7-ej rano”.

8 lutego, sobota. „Ks. prałat hr. Łubieński. Z powodu jubileuszu 25 – lecia kapłaństwa podaliśmy życiorys ks. prałata Zygmunta gr. Łubieńskiego. Obecnie z powodu opuszczenie przezeń Łodzi, nie od rzeczy będzie poświęcić słów parę działalności jego, jako proboszcza parafii św. Krzyża. Przedewszystkiem, dążył ks. prałat ciągle do upiększenia świątyni. Pozyskał stacye Męki Pańskiej z warszawskiej fabryki Szpetkowskiego, kosztem 1,2oo rubli; zajął się odnowieniem gruntownem kaplicy Matki Boskiej Różańcowej. Zabezpieczył mury kościelne od wilgoci i ciągłego niszczenia przez zaprowadzenie w dolnych częściach ścian obić z drzewa. Z lewej strony prezbiteryum znajdujący się ołtarz przyozdobiony został pięknym obrazem śś. Kryspina i Kryspiniana, patronów cechu szewców, przez co przyciągnął stowarzyszonych tego cechu do częstego nawiedzania kościoła. Wielka staranność uwydatnia się w ozdobieniu ołtarza Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Przy dwóch bocznych kaplicach wzniesiono okazałe balustrady. W samym początku objęcia zarządu parafią, staraniem ks. Łubieńskiego ukazała się w kościele szopka dużych rozmiarów, która bywa corocznie wystawiona podczas świąt bożego Narodzenia. Dalej kilka przepięknych chorągwi, bogato haftowanych i feretronów ks. prałat pozyskał dla swoje świątyni, jedna z chorągwi kosztowała przeszło 8oo rubli. Piękne i bogate ornaty, sprawione za czasów probostwa ks. Łubieńskiego, podnosiły ducha podczas nabożeństw. Tyle co do działalności ks. prałata w kościele św. Krzyża. Po za obrębem zaś tej świątyni; widzimy zabiegi proboszcza około budowy nowego cmentarza grzebalnego na Zarzewiu, który w roku zeszłym oddano do użytku. Część cmentarza została ogrodzona parkanem murowanym. Staraniem ks. Łubieńskiego droga prowadząca przez Zarzew, a trudna bardzo do przebycia, została zabrukowana, na przestrzeni przeszło 2 wiorst. Dużo zawdzięczamy także ks. prałatowi, że założono fundamenty pod budowę nowego kościoła św. Stanisława Kostki i że uroczystość poświęcenia odbyła się w czerwcu r.z. Mamy nadzieję, że następca prałata poprowadzi dalej dzieło szczęśliwe i ukończy je pomyślnie”.

1o lutego, poniedziałek. „Bal chóru kościelnego. W sobotę, dnia 8 b. m. w sali koncertowej przy teatrze Wielkim odbył się bal chóru polskiego kościoła św. Krzyża. W zabawie tej brało udział 25o osób. Głównym gospodarzem był p. Walenty Kopczyński, tańce prowadził p. Piotr Iwański. Dzięki zapobiegliwości gospodarzy, zabawa powiodła się doskonale i trwała do g. 8 rano”.

Śluby. Jutro w kościele św. Krzyża o godzinie 9-ej rano pobłogosławiony zostanie związek małżeński między panną Leoną Urbanowiczówną i Henrykiem Hertzem artystami naszego teatru”.

Jubileusz. W dniu dzisiejszym zgromadzenie majstrów ciesielskich w Łodzi obchodzi 50 letni jubileusz istnienia zgromadzenia. Cech ten był założony w roku 1853. Pierwszym starszym majstrem tego zgromadzenia był p. Kryspian Zimmerman, podstarszym Ludwik Haft. Zgromadzenie przy zawiązywaniu liczyło 14 członków. W dniu dzisiejszym o godzinie 9-ej rano majstrowie zebrali się w domu majstrów tkackich przy ulicy Piotrkowskiej, zkąd o godzinie 1o minut 1o wyszli do kościoła św. Krzyża na nabożeństwo, które odprawił ks. Nowakowski. Po nabożeństwie rozchodzili się wszyscy do domów. Wieczorem odbędzie się wielka zabawa w lokalu Towarzystwa Strzeleckiego na Wodnym Rynku. Obecnie starszym majstrem jest p. Adolf Aj, podstarszym p. Adolf Stark – członków liczy zgromadzenie 2o”. Wedle relacji prasowej zamieszonej następnego dnia w „Gońcu Łódzkim” zabawa przeciągnęła się do 6 rano.

22 lutego, sobota. „Proboszcz par. św. Krzyża. Dowiadujemy się, że J. E. generał-gubernator warszawski zatwierdził na stanowisko proboszcza par. św. Krzyża w Łodzi ks. kanonika Szmidla, dotychczasowego proboszcza parafii Wn. N. M. P. Ks. Szmidel obejmuje nowe stanowisko w tygodniu nadchodzącym, jego zaś miejsce zajmie ks. Fr. Szamota”.

24 lutego, poniedziałek. „Zajście w kościele. W dniu wczorajszym podczas nabożeństwa w kościele św. Krzyża modlący się zostali zaalarmowani głośnym krzykiem, wskutek czego wynikł nawet pewien popłoch. Przyczyną zamieszania był Justyna Kałużyńska, włościanka powiatu opoczyńskiego, która siedząc na ławce cmentarnej obok kościoła, wyjęła nóż z kieszeni i raniła nim w policzek siedzącą po lewej stronie Maryannę Golendę, robotnicę fabryczną. Na krzyk napadniętej obecni rzucili się na Kałużyńską, nóż jej odebrali i pod strażą policyanta odesłali do cyrkułu III, a do ranionej Golendy zawezwano lekarza Pogotowia, który po opatrzeniu dość głębokiej rany odwiózł ranną do mieszkania. Zanim lekarz Pogotowia udzielił pomocy Golendzie, Pogotowie zostało wezwane do cyrkułu III, gdzie Kałużyńska dostała ataku nerwowego. Lekarz Pogotowia udzielił Kałużyńskiej doraźnej pomocy i odwiózł ją do szpitala Czerwonego Krzyża”.

Z ulicy. August Rachwalski, tkacz, przechodząc wczoraj obok kościoła św. Krzyża, nagle zasłabł. Wezwany lekarz Pogotowia, po udzieleniu doraźnej pomocy, odwiózł Rachwalskiego do mieszkania na ulicę św. Andrzeja”.

26 lutego, środa. „Wszystkim, którzy raczyli oddać ostatnią posługę w odprowadzeniu zwłok ś.p. Wilhelminy Tisher a w szczególności Szanownemu Duchowieństwu przy kościele św. Józefa, jak również Sz. Duchowieństwu parafii św. Krzyża, którzy pośpieszyli z oddaniem ostatniej posługi i ze słowami pociechy, bractwu tegoż kościoła, towarzystwu śpiewaczemu, zgromadzeniu młynarzy i tkaczy, oraz za wieńce, składa serdeczne „Bóg zapłać” Stroskana Rodzina”.

4 marca, wtorek. „Msza jubileuszowa. W dniu wczorajszym w kościele Św. Krzyża o godz. 1o rano ks. Karol Szmidel odprawił Mszę Św. na intencyę Ojca Św. Leona XIII, z powodu 24 rocznicy koronacyi. Na nabożeństwie tem było obecne całe duchowieństwo i duża liczba pobożnych. Po skończonem nabożeństwem nie było odśpiewane Te Deum z powodu nie otrzymania odpowiedniego rozporządzenia od wyższego duchowieństwa”.

Parafia św. Krzyża. U ubiegłą niedzielę odbyła się uroczysta instalacya ks. kanonika Schmidla na proboszcza parafii św. Krzyża. Powszechnie lubianego i szczerze szanowanego kapłana dla jego niezmordowanej pracy pasterskiej i filnatropijej w dawniejszej jego parafii Najświętszej Maryi Panny chór kościelny powitał kantatą, specyalnie skomponowaną na tę uroczystość przez p. Kuleszę. Tekst tej kantaty wręczony został następnie nowemu proboszczowi przez starszego chóru p. Kopczyńskiego podstarszy zaś p. Iwański złożył wieniec laurowy. Oprócz tego pp. Marchewczyński i Pietraszewski odśpiewali duet na chórze. Z naszej strony pozwalamy sobie złożyć szanownemu ks. kanonikowi najszczersze życzenia, wszelkiej pomyślności i długich lat dla dobra parafian”.

8 marca, sobota. „Ziarno”. Zarząd tow. spoż. „Ziarno” komunikuje, iż d. 17 b.m. nastąpi otwarcie filii 4-ej przy ul. Kątnej nr 25. Dnia tego o godzinie 1o rano odbędzie się nabożeństwo w kościele św. Krzyża, o godzinie 11-ej nastąpi poświęcenie sklepu”.

Ks. Karol Szmidel. W ubiegły czwartek Jks. Nawrocki, proboszcz parafii Mileszki, p.o. dziekana łódzkiego, dopełnił urzędowej instalacyi Jks. Karola Szmidla, kanonika honorowego na proboszcza parafii św. Krzyża. Jks. Karol Szmidel jest osobistością bardzo popularną w Łodzi w dość szerokich kołach ludności tutejszej, a zarazem jedną z bardziej wybitnych postaci naszego miasta, w którem rozpoczął swoją pracę kapłańską w r. 1871, jako wikariusz parafii św. Krzyża a następnie od r. 1891 był proboszczem parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na Starem Mieście. Czem był i co zdziałał czcigodny Jks. Kanonik przez jedenastoletni okres swego duszpasterstwa na Starem Mieście, wymownie świadczy żal powszechny parafian tej najludniejszej ale i najbiedniejszej dzielnicy naszego miasta, dla której proboszcz staromiejski był ojcem i opiekunem. Nie było niedoli, której Jks. Szmidel nie odczułby głęboko, nie było nędzy, której niestrudzony w dziele miłosierdzia kapłan nie zajrzałby w oczy, zawsze chętnie i gorliwie śpiesząc z pomocą tam, gdzie cierpią, gdzie chłodno i głodno, a zwątpienie i czarna rozpacz chwyta duszę w swe szpony krogulcze, niby kat ciało skazańca w kleszcze. Dość wspomnieć, że gdy przed paru laty niebywała stagnacya w przemyśle nawiedziła nasze miasto i wielu rodzinom robotniczym wytrąciła z rąk pracę Jks. Karol Szmidel staraniem swem i zabiegami karmił i odziewał przeszło 3oo rodzin, a biedne opuszczone sierotki po wyrobnikach na Bałutach i w dzielnicy Staromiejskiej znalazły w nim czulszego ojca. Nie posiadając żadnych prawie funduszów, oprócz miłości dla maluczkich i upośledzonych, oraz ufności w miłosierdzie ludzkie własnem prawie staraniem i kosztem utrzymywał dom sierot, co nie przeszkadzało przecież niestrudzonemu pracownikowi w winnicy Pańskiej przyjmować żywy a czynny udział we wszystkich prawie instytucyach dobroczynnych naszego miasta. A iluż to osobom Jks. kanonik Szmidel wyszukał pracę, iluż wspomógł w chwilach krytycznych i od upadku uchronił. Był on przytem inicyatorem Domów zarobkowych i Towarzystwa przeciwżebraczego, dwóch instytucyi, tak potrzebnych w Łodzi, a których urzeczywistnienie znajduje się już na dobrej drodze. Słowem Jks. kanonik Szmidel zasłużył się dobrze sprawie miłosierdzia publicznego w Łodzi i niezawodnie w jego dziejach mieć będzie jedną z piękniejszych kart. Jks. Karol Szmidel urodził się dnia 16-go sierpnia w r. 1846, jest więc jeszcze w pełni sił i długo pracować może z równym jak dotąd pożytkiem dla kościoła oraz miłosierdzia. Do seminaryum archidyecezyalnego w Warszawie Jks. Karol Szmidel wstąpił w r. 1866, a ukończył je w r. 1871. Zaraz po ukończeniu seminaryum naznaczono młodego kapłana do Łodzi jako wikaryusza przy parafii św. Krzyża, gdzie zorganizował chór kościelny polski przy tymże kościele. Przeniesiony do Warszawy był Jks. Szmidel czas jakiś wikaryuszem przy kościele Najświętszej Maryi Panny na Nowem Mieście, a następnie wikaryuszem parafii św. Krzyża. Po przeniesieniu Jks. Siemca z Łodzi do Warszawy w r. 1891 mianowano Jks. Karola Szmidla proboszczem parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, gdzie budowano właśnie nową wspaniałą świątynię. Jks. Szmidel zastał ten najpiękniejszy dziś w Łodzi kościół wyprowadzonym pod dach, ale do zupełnego ukończenia monumentalnej budowy brakowało jeszcze wiele. Dzięki niezmordowanej energii w przeciągu lat sześciu doprowadził Jks. Szmidel budowę kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia N. M. P. do tego stanu, w jakim ją dziś widzimy, w nagrodę czego mianowano go kanonikiem honorowym. Na nowem stanowisku w parafii św. Krzyża czeka Jks. Karola Szmidla cięższa jeszcze praca. Zapoczątkowany już bowiem, a tak bardzo potrzebny dla Łodzi kościół pod wezwaniem św. Stanisława Kostki dopiero z fundamentów wyrastać poczyna. Niezawodnie i tej pracy nowy proboszcz świętokrzyski podoła z powodzeniem, a pomoc ludzi dobrej woli niezmiennie towarzyszyć będzie kapłanowi, który z gorliwością swoją potrafi zagrzać serca, zwłaszcza, gdy idzie o dzieło ku pomnożeniu chwały Bożej!”.

17 marca, poniedziałek. „Ziarno”. W dniu dzisiejszym o godzinie 1o rano w kościele św. Krzyża ks. Zacharyasiewicz odprawił Mszę świętą na intencyę otwarcia czwartej filii sklepu stowarzyszenia spożywczego „Ziarno”. Po skończonem nabożeństwie ksiądz Zacharyasiewicz pojechał na ulicę Kątną, gdzie się znajduje sklep, i dokonał poświęcenia”.

22 marca, sobota. „Komitet budowy kościoła. W dniu wczorajszym w mieszkaniu Jks. kanonika Karola Szmidla, proboszcza parafii św. Krzyża odbyło się zebranie komitetu budowy kościoła św. Stanisława Kostki. Na zebraniu tem prezes komitetu budowy J. Heinzel zwrócił się z prośbą od siebie i zebranych do Jks. Karola Szmidla, by ten przyjął mandat wice-prezesa komitetu budowy kościoła. Jks. Szmidel mandat przyjął i postawił wniosek, by zaraz po świętach zająć się zbieraniem deklaracji i ofiar na budowę kościoła, do czego zaofiarował swe usługi, prosząc członków komitetu, by ci asystowali przy tych czynnościach. Zebrani wniosek ten przyjęli z całem uznaniem. Roboty przy budowie kościoła rozpoczną się niebawem. Postanowiono uprosić grono pań, w by Wielki Piątek i Wielką Sobotę kwestowały w kościele św. Krzyża na rzecz budowy kościoła. Listę pań jak również i godziny, w których będą kwestować, ogłosimy w swoim czasie”.

Juliusz Roman Piotr Ryszard Heinzel (5 grudnia 1899, Łódź – 194o). „Porucznik kawalerii rez. Juliusz Roman Piotr Ryszard Heinzel, syn Juliusza i Anny z Geyerów [...] Absolwent Szkoły Podoficerskiej Jazdy i Szkoły Podchorążych Piechoty (1919). W roku 192o walczył na froncie w szeregach 16 pułku ułanów jako dowódca szwadronu. W roku 1921 przeniesiony do rezerwy. Odbył ćwiczenia rezerwy w 16 pułku ułanów (1927, 1931) i 17 pułku ułanów (1934). Odznaczony Virtuti Militari 5 kl. oraz medalami 1918–1921 i 1o-lecia. Przemysłowiec, od roku 1925 właściciel majątku pod Łodzią. [4] Żołnierz wojny obronnej we wrześniu 1939 roku. Dostał się do niewoli sowieckiej. Zamordowany przez NKWD w Charkowie w 194o roku. Pochowany w Piatchatkach. Zwłoki przeniesiono na Cmentarz Ofiar Totalitaryzmu w Charkowie. Awansowany pośmiertnie na do stopnia kapitana w 2oo7.

„W dniu 2o-go r.b. po długiej i ciężkiej chorobie opatrzona św. Sakramentami, rozstała się z tym światem w 39-ym roku życia ś.p. [?] z Polów Nast. Wyprowadzenie zwłok na nowy cmentarz katolicki w Rzgowie, w niedzielę dnia 23-go marca r.b o godz. 3 po południu. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w poniedziałek, dnia 24 marca o godzinie 9 rano w kościele św. Krzyża. Na smutny ten obrzęd zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych Stroskana Rodzina”.

24 marca, poniedziałek. „Wiadomości kościelne. W kościele Wniebowzięcia Najświętszej Panny Maryi i filialnym Św. Józefa odbędą się nabożeństwa wielkotygodniowe w porządku następującym: W Wielki Czwartek o godzinie 1o rano. W Wielki Piątek o godz. 9 rano. Nabożeństwo pasyjne o godz. 5 po południu. W Wielką Sobotę o godz. 7 rano, a o godzinie 8-ej rano księża wyjdą święcić jedzenia. Święcenie rozpocznie się od granic parafii , przeto pożądanem by było, aby każdy, o ile można przygotował je wcześniej. Nabożeństwo rezurekcyjne rozpocznie się o godz. 5 rano w Wielką Niedzielę. W kościele św. Krzyża nabożeństwa odbędą się, jak następuje: W Wielki Czwartek o godz. 1o rano. W Wielki Piątek o godz. 9 rano. Nabożeństwa pasyjne o godz. 6 wieczorem, pomiędzy godzinami 3 a 4 popołudniu będą odśpiewane pienia religijne Drogi Krzyżowej w języku niemieckim. W Wielką Sobotę o godz. 7 rano, o godzinie 1o wyjdą księża święcić. Nabożeństwo rezurekcyjne rozpocznie się o godz. 5 rano w Wielką Niedzielę. W Przytułku dla starców i kalek przy ulicy Dzielnej nabożeństwo rezurekcyjne rozpocznie się o godz. 9 rano, po ukończeniu którego zaraz będzie odprawiona suma”.

„D dniu 22 b.m. o godzinie 5 popołudniu zasnęła w Bogu po krótkich cierpieniach nasza ukochana matka, babka i prababka ś.p. Anna z Pohlów Beyer przeżywszy lat 85. Wyprowadzenie zwłok z kościoła św. Krzyża, nastąpi we wtorek, dnia 25 b.m. o godzinie 6 i pół wieczorem, z domu przy ulicy Piotrkowskiej № 156. W środę zaś o godz. 1o i pół rano odbędzie się nabożeństwo żałobne, po którem nastąpi wyprowadzenie zwłok na cmentarz (stary katolicki). Na smutny ten obrząd zaprasza przyjaciół i znajomych Stroskana Rodzina”.

27 marca czwartek. „Nabożeństwa. W dniu dzisiejszym, jako w Wielki Czwartek, o g. 1o rano w kościele św. Krzyża ks. kanonik Karol Szmidel, odprawił uroczyste nabożeństwo. Na nabożeństwie tem miejscowi księża przyjęli Komunię Świętą, a po skończonej Mszy Świętej, Przenajświętszy Sakrament został przeniesiony do grobu. Podczas nabożeństwa pienia religijne wykonały chóry kościelne. Takież nabożeństwa odprawiły się w kościołach N. M. Panny i Św. Józefa. Na nabożeństwo zebrała się bardzo duża liczba pobożnych”.

3 kwietnia, czwartek. „Ś.p. Piotr Kędzierzawski były kupiec i obywatel m. Łodzi, członek Archikonfraterni literackiej, po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzony św. Sakramentami, rozstał się z tym światem w dniu 2 kwietnia 19o2 roku, przeżywszy lat 78. Eksportacya zwłok z domu przy ul. Skwerowej 2o do kościoła św. Krzyża nastąpi w czwartek w dniu 3 b.m. o godz. 6 wiecz. Następnego dnia t.j. w piątek o godz. 1o rano w tymże kościele odprawionem zostanie nabożeństwo żałobne, poczem wyprowadzenie zwłok na cmentarz katolicki (stary). Na smutny ten obrzęd zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych Stroskana Rodzina”.

11 kwietnia, piątek. „Wszystkim, którzy swoją obecnością na nabożeństwie i pogrzebie raczyli oddać ostatnią posługę drogim nam zwłokom ś.p. Jakóba Kamińskiego oraz duchowieństwu, szczególniej Wielebnemu Ks. Szmidlowi za słowa życzliwe i z serca płynące, wypowiedziane nad grobem, składamy nasze szczere podziękowanie i zapewnienie niewygasłej wdzięczności. Rodzina”.

Rok 19o3

4 lutego, środa. „Podziękowanie. Za okazaną nam pomoc i słowa pociechy przy pogrzebie naszej córki ś.p. Heleny Hyrże zmarłej, wskutek wypadku oberwania się gzymsu w kościele św. Krzyża, składamy serdeczne podziękowanie: ks. Wyżykowskiemu, bractwu Żywej Róży, chórowi polskiemu przy tymże kościele, oraz wszystkim biorącym udział. Rodzice i rodziną”.

17 lipca, piątek. „Z miasta. Na kościół. Ks. Karol Szmidel, proboszcz parafii świętokrzyskiej zawiadamia, że na jego ręce wpłynęło od pracowników fabryki J. Johna na budowę kościoła św. Stanisława Kostki 158 rb. 89 kop. Za powyższe ofiary składa ks. proboszcz serdeczne „Bóg zapłać”.

6 sierpnia, czwartek. „Wieści miejscowe. W pielgrzymce na Jasną Górę, udającą się z Łodzi z parafii św. Krzyża pod przewodnictwem ks. Szandlerowskiego, d. 1o b.m. weźmie udział znaczna liczba osób z pośród inteligentnej sfery naszego miasta. Jak zwykle, pielgrzymka powyższa będzie zorganizowana w ten sposób, aby wszyscy pątnicy zapewniony mieli wzorowy porządek”.

Jubileusz. 28 sierpnia o godz. 8 rano w kościele św. Krzyża odbędzie się solenne nabożeństwo na pamiątkę 25-letniego jubileuszu zgromadzenia czeladzi zdunów. Tegoż dnia o g. 3 po południu w ogrodzie „Leśniczówka” odbędzie się zabawa dla członków i ich rodzin i zaproszonych majstrów”.

1 września, wtorek. „Ś.p. Jan Stefan Pawlak. Po krótkich, lecz ciężkich cierpieniach, zmarł w poniedziałek d. 1 września o g. 12 w nocy, przeżywszy lat 19. Wyprowadzenie zwłok nastąpi w środę, d. 2 września r. b. o g. 4. pop. z domu przy ulicy Widzewskiej № 14 na Nowy cmentarz katolicki. Nabożeństwo żałobne odbędzie się tegoż samego dnia. o godz. 1o r. w kościele św. Krzyża. Na smutny ten obrzęd zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych Stroskani rodzice”.

3 września, środa. „Nabożeństwo. Dyrektor kursów muzycznych p. Grudziński, zawiadamia uczniów i uczennice o mającem się odbyć nabożeństwie w kościele św. Krzyża dnia 12 b.m., t.j. w sobotę o godzinie 9 ej i pół zrana”.

1o września, czwartek. „Komitet ratunkowy. Podaną w numerze wczorajszym, w rubryce „z ostatniej chwili” wiadomość o zorganizowaniu komitetu z obywateli i wybitniejszych mieszkańców powiatu łódzkiego, w celu niesienia doraźnej pomocy materyalnej, dotkniętym klęską powodzi w powiecie łódzkim, uzupełniamy następującemi szczegółami: Dla ułatwienia działalności zbierania ofiar, uchwalono cały powiat łódzki podzielić na 12 okręgów, albo rewirów; każdy z tych rewirów obejmować ma kilka gmin. W każdym rewirze funkcyonować będzie oddzielny komitet. Członkowie komitetów zgromadzone z ofiar pieniądze składać będzie na ręce skarbnika, który wnosić ma wszelkie sumy do łódzkiej kasy powiatowej, jako depozyt komitetu ratunkowego powiatowego. Podzielony na 12 rewirów powiat łódzki przedstawiać się będzie w sposób następujący: [...] Siódmy rewir obejmuje gminę Brus. Do komitetu wybrano: ks. Karola Szmidla, proboszcza parafii Św. Krzyża, oraz pp. Karola Koeninga, Ottona Krauzego, Ignacego Poznańskiego, Aloizego Ballego i Edmunda Boehmego. [...] Po ukonstytuowaniu się w ten sposób oddzielnych komitetów, które działać będą w pomienionych rewirach, przystąpiono do wyboru kasyera. Na wniosek naczelnika powiatu, zgodzono się na wybór na kasyera jego pomocnika p. Władysława Uniszewskiego. Jako delegat na zapowiedziane w dniu 19 b. m. posiedzenie gubernialnego komitetu ratunkowego w Piotrkowie powołano p. Michała Leskiego, który zda sprawę z wyników wczorajszego zebrania i udzieli informacyj co do planów działalności oddzielnych komitetów. Uchwalono zaprowadzić specyalne książeczki sznurowe, do których członkowie poszczególnych komitetów wciągać będą wszelkie wpływy, pochodzące z ofiar; kasyer kwitować będzie z otrzymania każdej sumy od komitetów”.

21 września, poniedziałek. „Z kaplicy widzewskiej. W kaplicy w Widzewie umieszczono w górnej części wielkiego ołtarza obraz św. Juliusza, wykonany przez artystę malarza p. Wacława Przybylskiego, ufundowany kosztem dobrowolnych składek robotnik ów i pracowników fabryki Juliusza Heinzla i Juliusza Kunitzera, z inicjatywy ks. kanonika Szmidla”.

22 września, wtorek. „Dnia 23 września r.b., to jest w środę o godzinie 9 rano, za duszę ś.p. Władysława Ziółkowskiego b. kasyera Towarzystwa Akcyjnego „Lombard”, odbędzie się żałobne nabożeństwo w kościele św. Krzyża w Łodzi, na które zaprasza krewnych, znajomych i przyjaciół Siostra i szwagier”.

1 października, czwartek. „Zmiany w duchowieństwie. Magistrat miejscowy otrzymał zawiadomienie o następujących zmianach w duchowieństwie, mianowicie: Prefekt szkół miejskich, wikaryusz nadetatowy parafii Św. Krzyża, ks. Marceli Ryniewicz, mianowany został na posadę wikaryusza parafii Łęczyca. Na posadę prefekta szkół miejskich łódzkich i wikaryusza nadetatowego parafii Św. Krzyża, mianowany został wikaryusz parafii Chojny, ks. Ryszard Paciorkowski”.

6 października, wtorek. „Odnawianie kościoła. Odnawianie kościoła św. Krzyża postępuje szybko. Obecnie pracują malarze nad polichromią stylową presbytetryum. Cały ołtarz będzie odnowiony, a figury wedle wskazówek budowniczego Wojciechowski, poruczył ks. kanonik Karol Szmidel wykonać polichromicznie artyście W. Przybylskiemu. Wielki ołtarz, po odnowieniu go przez zakład pozłotniczy Szuberta, będzie grał barwami średniowiecznemi i ożywi znacznie świątynię. Przystąpiono również do odnowienia zakrystyi, którą na ten czas przeniesiono do kaplicy św. Antoniego”. W 19o4 artysta umieścił w ołtarzu bocznym kościoła św. Krzyża obraz „Matka Boska Różańcowa”.

Wacław Przybylski-Nowina (Wacław Przybylski), (ur. 187o, Jarosławice k. Poznania - 1933). Malarz, zajmował się też rzeźbą i plakatem. Od 1887 studiował w Warszawie w Szkole Rysunkowej W. Gersona, później przez cztery lata w ASP w Krakowie u Floriana Cynka i Władysława Łuszczkiewicza, a następnie w Berlinie, Wiedniu i Monachium. Związany z Łodzią. W 19oo został zaproszony do jury wystawy sztuk pięknych szkoły prowadzonej przez Witolda Wołczaskiego, pokazanej w Salonie sztuki przy ul. Piotrkowskiej 31 w Łodzi. W jury zasiedli m.in. S. Hirszenberg, D. Modenstein, L. Pilichowski. Wystawiał Salonie artystycznym przy ul. Piotrkowskiej 31 w Łodzi (19oo – „obraz alegoryczny wielkich rozmiarów „Nad przepaścią”), TPSP w Krakowie od 19o3 m.in. obrazy „Kain”, „Ballada”, „O zachodzie”, „Nokturn” oraz rzeźby m.in. projekt pomnika Kordeckiego w Łodzi, projekt pomnika Mickiewicza w Łodzi. Uczestnik wystawy w salonie sztuk pięknych E. Pietkiewicza w Łodzi (1911 – „nadesłał kilka bardzo ciekawych główek”), „wystawy plakatów i afiszów” w Muzeum Nauki i Sztuki w Łodzi (1914 – „Wystawa przedstawia się nader malowniczo, z górą 3oo plakatów rozmieszczono w górnej sali muzeum. Na wystawie znajdziemy wiele pięknych plakatów zagranicznych i krajowych. Interesująco przedstawiają się plakaty łódzkie, rysunku Wacława Przybylskiego, M. Hanemana, J. Jorasza i in.”), Wystawy Warszawskiego Towarzystwa Artystycznego w Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi (1924), Polskie morze (XII wystawa Koła Marynistów) w Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi (1927), wystawy zbiorowej w Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi (1928 - „po raz pierwszy wystąpił znany warszawski malarz Wacław Nowina-Przybylski z doborowym szeregiem krajobrazów i rzadko spotykanych dziś kompozycji”), Wystawy ogólnej w warszawskim TZSP (1929). Współzałożyciel grupy Zespół w 1925. Wtedy to miał miejsce debiut grupy wystawą w warszawskiej Zachęcie. Autor ilustracji do dramatu „Samson” Szandlerowskiego i baśni „Twardowski”. W 19o3 wykonał obraz św. Juliusza umieszczonego w górnej części wielkiego ołtarza w kaplicy na Widzewie; obraz ufundowany został z dobrowolnych składek robotników i pracowników fabryki Heinzla i Kunitzera z inicjatywy ks. Szmidla z kościoła Św. Krzyża - w 19o4 umieścił w ołtarzu bocznym tegoż kościoła obraz „Matka Boska Różańcowa”. W 19o5 wykonał na prośbę ks. Szmidla malarską kopię pomnika ks. Kordeckiego autorstwa Władysława Wojtasiewicza dla Przeora klasztoru na Jasnej Górze w Częstochowie. W 19o5 mieszkał w Opocznie i w Łodzi. Przyjaźnił się z Witoldem Pruszkowskim. W 19o6 został nauczycielem rysunków i kaligrafii w nowopowstałym Gimnazjum Polskim (Gimnazjum im. Władysława Jagiełły) w Opocznie, w 19o8 władze rządowe nie udzieliły mu pozwolenia na dalsze nauczanie w szkołach płockich. W 19o7 zorganizował szkołę rysunków w salonie sprzedaży obrazów prowadzonym przez swojego wspólnika Kazimierza Biedrzyckiego przy ul. Piotrkowskiej 16 w Łodzi (przeniesiona na ulicę Spacerową 1). Wykładali w niej m.in. Bolesław Nawrocki i Jerzy Leman. Podczas I wojny światowej był inicjatorem powstania „taniej kuchni dla inteligencji polskiej przy Stowarzyszeniu techników, które ofiarowało na ten cel swój lokal przy ul. Spacerowej nr. 21”. [5]

1o października, sobota. „Nowa chorągiew. Grono urzędników, pracujących na stacyi Łódź kolei fabryczno-łódzkiej postanowiło ufundować ozdobną, bogatą chorągiew, na której z jednej strony będzie obraz Matki Boskiej, z drugiej zaś św. Barbary z przeznaczeniem jej dla kościoła św. Krzyża w Łodzi”.

12 października, poniedziałek. „Dnia 15 października, jako w pierwszą bolesną rocznicę śmierci ś.p. Konstantego Płacheckiego regenta, odbędzie się nabożeństwo żałobne w kościele św. Krzyża o godzinie 9½ rano, na które w ciężkim smutku pozostała żona z dziećmi, zaprasza krewnych, znajomych i kolegów zmarłego” oraz: „Za duszę ś.p. Edwarda Kozłowskiego Ekspedytora i płatnika Dr. Żel. Fabr. Łódzkiej, jako w dniu imienin, odbędzie się we wtorek dnia 13-go października r.b. o godzinie 9 z rana, w kościele św. Krzyża, przed ołtarzem św. Anny nabożeństwo żałobne, na które zaprasza krewnych, znajomych i kolegów Stroskana żona z córkami”.

19 października, poniedziałek. „Ś.p. Berta z Reinsków Szmagier po długiej i ciężkiej chorobie, opatrzona Św. Sakramentami, przeniosła się do wieczności d. 19-go b.m. o godzinie 12 w poł., przeżywszy lat 66. Pogrążeni w głębokim żalu mąż, córka, zięć i wnuki zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych na eksportacyę zwłok do kościoła św. Krzyża w środę o g. 6 w. Nabożeństwo odbędzie się w czwartek o godz. 9 r., a następnie wyprowadzenie zwłok na cmentarz Stary katolicki”.

2o października, wtorek. „Ś.p. Berta z Remischów Szmagier, po długiej i ciężkiej chorobie, opatrzona św. Sakramentami, przeniosła się do wieczności 19-go b.m., o godz. 12 w południe, przeżywszy lat 66. Pogrążeni w głębokim żalu mąż, córka, zięć i wnuki, zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych na eksportacyę zwłok do kościoła św. Krzyża w Środę o godzinie 6 wieczór, z domu przy ul. św. Benedykta 32. Nabożeństwo odbędzie się w Czwartek o 9 rano, a następnie wyprowadzenie zwłok na cmentarz katolicki stary”.

2 listopada, poniedziałek. „Odnowienie ołtarza. W dniu wczorajszym przyjechał do naszego miasta budowniczy p. Wojciechowski z Warszawy, pod którego wskazówkami prowadzone są roboty odnowienia Wielkiego ołtarza w kościele św. Krzyża. Roboty przy odnowieniu postępują nader szybko. Części już odnowione wywierają bardzo przyjemne wrażenie. Ks. kan. K. Szmidel, miejscowy proboszcz zrobił bardzo dobry wybór zapraszając budowniczego p. Wojciechowskiego na kierownika przy odnowieniu ołtarza”.

4 listopada, środa. „Kaplica na Zarzewie. Ks. kanonik Szmidel, zapytany przez konsystorz warszawski w sprawie projektu kaplicy w Zarzewie, której budowa ma być dokonana kosztem pp. Herbstów, zakomunikował, iż budowa owej kaplicy jest niezmiernie pożądaną ze względu na to, iż kościół św. Krzyża zaledwie małą część parafian może pomieścić podczas nabożeństwa”.

7 listopada, sobota. „Z Liry. Dnia 22 b.m. z powodu uroczystości św. Cecylii patronki muzyki, staraniem stowarzyszenia śpiewaczo-rzemieślniczego Lira, odprawione zostanie w kościele Św. Krzyża nabożeństwo. Wieczorem zaś w lokalu stowarzyszenia odbędzie się zabawa. Na dzień 2 grudnia w teatrze Wielkim Lira zapowiada koncert benefisowy Zygmunta Noskowskiego swojego dyrektora. Program koncertu będzie bardzo bogaty – urozmaicą go zaś nieznane kompozycye Noskowskiego”.

8 listopada, niedziela. „Lira. Dnia 22 b.m. z powodu uroczystości św. Cecylii patronki muzyki, staraniem stowarzyszenia śpiewaczo-rzemieślniczego Lira, odprawione zostanie w kościele św. Krzyża nabożeństwo. Wieczorem zaś w lokalu stowarzyszenia odbędzie się zabawa. Na dzień 2 grudnia w teatrze Wielkim Lira zapowiada koncert benefisowy Zygmunta Noskowskiego swego dyrektora. Program koncertu będzie bardzo bogaty – urozmaicą go zaś nieznane kompozycie Noskowskiego”.

„Dnia 9 listopada, jako w dniu imienin ś.p. Teodora Jezierskiego obywatela m. Łodzi, odbędzie się nabożeństwo żałobne w kościele św. Krzyża, o godzinie 1o rano, na które w nieutulonym żalu pozostała żona zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych”.

12 listopada, czwartek. „Chór polski przy kościele św. Krzyża w dniu 21 listopada r.b. urządza zabawę taneczną w sali balowej przy restauracyi Świdwińskiego na Księżym Młynie. Początek zabawy o godzinie 8 wieczorem. Energiczny zarząd chóru dla urozmaicenia zabawy przygotowuje różne niespodzianki. W czasie zabawy przygrywać będzie orkiestra Szajblerowska”. Restauracja mieściła się Przy ul. Przędzalnianej 64. Organizowała „w niedziele i święta Wieczory tańcujące. Początek o godz. 5-ej”. (Poniedziałek, 23 listopada – „Sobotnia zabawa chóru kościelnego przy kościele Ś-go Krzyża, urządzona z powodu uroczystości św. Cecylii, patronki muzyki, w sali na Księżym Młynie, udała się bardzo dobrze. Bawiono się ochoczo do rana”).

Poświęcenie kursów. Dziś po nabożeństwie w kościele św. Krzyża nastąpi poświęcenie kursów fortepianowych, założonych przez p. Maryę Bojanowską. Nowa szkoła artystyczna mieści się w domu pod № 2o przy ulicy Skwerowej”.

13 listopada, piątek. „Szkoła muzyczna. Wczoraj, o godzinie 11 rano, w kościele św. Krzyża odprawione zostało solenne nabożeństwo na intencye nowozałożonej szkoły muzycznej p. Maryi Bojanowskiej. Po nabożeństwie grono znajomych i przyjaciół z profesorem Stroblem na czele podejmowane było gościnnie przez założycielkę w domu przy ulicy Skwerowej. W czasie uczty wypowiedziano liczne toasty, wśród których wyróżnić należy toast wzniesiony za pomyślność przełożonej kursów, która tak dzielnie potrafiła sobie wywalczyć byt i niezależność”. W sierpniu 19o5 roku ogłaszała: „Kursy muzyczne Maryi Bojanowskiej ul. Mikołajewska № 9 albo Piotrkowska 64, z prawem wydawania osobom, kończącym je, świadectw nauczycielskich. Klasy gry fortepianowej pod kierunkiem prof. Rudolfa Strobla, Władysława Osińskiego i Maryi Bojanowskiej; klasy: teoryi muzyki, harmonii niższej i wyższej, czytania nut głosem kontrapunktu oraz historyi muzyki prowadzą prof.: Alojzy Dworzaczek i Tadeusz Joteyko. Zapis na pierwsze półrocze rozpoczyna się d. 8-go września, lekcye 14-go września”. Środa, 13 września 19o5 – „Nabożeństwo. Jutro, jako w dniu otwarcia roku szkolnego szkoły muzycznej Maryi Bojanowskiej odbędzie się w kościele św. Krzyża o godz. 1o rano solenne nabożeństwo przed wielkim ołtarzem”.

Zabawa. Chór polski przy kościele św. Krzyża urządza zabawę taneczną w d. 21 b.m”.

14 listopada, sobota. „W poniedziałek, dnia 16 listopada, o godzinie 1o½ rano w 3oo-letnią rocznicę urodzin ś.p. Ojca Augustyna Kordeckiego odbędzie się poświęcenie pomnika, poczem odprawione zostanie nabożeństwo. Nabożeństwo. W poniedziałek, o godz. 1o ej rano, zostanie odprawione nabożeństwo za spokój duszy ś.p. ks. Augustyna Kordeckiego w kościele św. Krzyża. Na chórze „Lutnia” wykona pieśni religijne. Pomnik Kordeckiego. J. E. ks. Arcybiskup warszawski zezwolił na wmurowanie pomnika o. Augustynowi Kordeckiemu w kościele Świętego Krzyża w Łodzi. Na pomniku będzie umieszczona tablica z napisem: „O. Augustynowi Kordeckiemu, obrońcy Jasnej Góry w 3oo rocznicę urodzin. 19o3 Łodzianie”. Odsłonięcie pomnika wyznaczono na dzień 16 listopada r. b., to jest w poniedziałek o godzinie 1o½ rano. Opis pomnika podajemy w dzisiejszym numerze na stronicy lo-ej, łam I. [...] Pomnik Kordeckiego powstał dzięki staraniom i poparciu miejscowego duchowieństwa, zwłaszcza zaś ks. kanonika Szmidla, który gorliwie zajął się tą sprawą. Jemu też należy się uznanie gorące za to, iż nie przepomniał tak ważnej rocznicy. [...] Pomnik nie jest wy kończony w zupełności, artysta Wojtasiewicz ustawił grupę główną, brak jednak, jak widzimy ze szkicu w górze płaskorzeźby, przedstawiającej klasztor Jasnogórski i postaci Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. Płaskorzeźba ta wymagała wykończenia zupełnego grupy głównej, do której musi być zastosowaną. Zaraz więc po poświęceniu pomnika przystąpi artysta-rzeźbiarz do umieszczenia tej płaskorzeźby. [...] Przedstawiliśmy umyślnie wszystkie trzy rysunki, które odnoszą się do nowo wzniesionego pomnika, aby czytelnicy nasi mogli sobie wyrobić sąd zupełnie bezstronny. Klisza na str. 4 ej przedstawia nam wykonanie głównej grupy przez p. Wojtasiewicza, klisze na stronicy 8 –ej zrobione są ze szkiców p. Przybylskiego. [...] Na liczne zapytania wyjaśnić musimy, że dla tego tylko p. Wojtasiewicz stosował się do szkicu p. Przybylskiego, bo ten był już zatwierdzony przez J. E. ks. Arcybiskupa. [...] Podstawę do pomnika wykończył zakład kamieniarski p. Urbanowskiego z bardzo ładnego, żyłkowatego, kieleckiego piaskowca; na podstawie tej jest umieszczona z czarnego marmuru tablica ze złoconemi literami. Tablica przymocowana bronzowemi pozłacanemi rozetami. [...] Zakład fotograficzny Piotrowicza dokonał zdjęcia głównej grupy pomnika Kordeckiego w Łodzi. [...] Artysta Bohdan Proskura narysował z natury dla redakcyi „Rozwoju” szkic przedstawiający cały pomnik Kordeckiego. Rysunek ten wydrukujemy poniedziałkowym numerze. [...] Na nabożeństwo poniedziałkowe zapowiedzieli swój przyjazd do Łodzi: prof. Mierzyński, p. Antoni Sygietyński z Warszawy. [...] Wśród pracowników tow. akc. Szeiblera powstała myśl ufundowania stypendium imienia o. Augustyna Kordeckiego. Stypendyum przeznaczone byłoby dla jednego z synów oficyalistów szeiblerowskich, który chciałby kształcić się fachowo”.

Władysław Wojtasiewicz (1848, Litwa – przed 2o stycznia 19o6, Warszawa). Rzeźbiarz związany z Łodzią – „przeżył on tu sporo lat i wiele najróżnorodniejszych wykonał robót”. „W swojej sztuce kształcił się w dawnej szkole rysunkowej warszawskiej za czasów Lachnickiego, potem przepędził kilka lat na studyach w Paryżu, Monachium i Wiedniu”. W latach około 1891-19o6 jego pracownia mieściła się przy ul. Juliusza 17. ”. [19o5] „Donoszą nam z Warszawy, że znany artysta rzeźbiarz [Władysław Wojtasiewicz] ciężko zaniemógł i walczy obecnie ze śmiercią. Wojtasiewicz, jako utalentowany i wysoko ceniony artysta z Bożej łaski, znany jest nie tylko w szerokich sferach Łodzi, lecz i Warszawy”. [19o6] „Na polu rzeźbiarskiem dużo moglibyśmy wymienić prac ś.p. Wojtasiewicza, z ważniejszych jednakże nie wolno nam zapomnieć pięknego portyku na kościele św. Aleksandra w Warszawie. Portyk ten umieszczony od strony Nowego Światu przedstawia Chrystusa w Ogrójcu. Robił też ś.p. Wojtasiewicz olbrzymią ilość portretów i biustów, a przed ośmiu laty wykończył popiersie Adama Mickiewicza, które w licznych reprodukcjach rozeszło się po świecie. W ostatnich latach powołano Wojtasiewicza do Warszawy, do pracy około odnowienia Wilanowa. Do koła pałacu, pozostałego po królu Janie III Sobieskim, był umieszczany szereg płaskorzeźb, przedstawiających sceny z życia zwycięzcy z pod Wiednia. [...] Ś.p. Władysław Wojtasiewicz przez całe życie był człowiekiem bardzo ekspensownym, należał do tych szerokich natur, które własnej pracy uszanować nie potrafią. To też zawsze i wszędzie brak mu było pieniędzy, chociaż miał czasy, w których zarabiał takie sumy, jakich żaden z artystów polskich. Ta potrzeba pieniędzy zniewoliła go do przerzucenia się do sztuki stosowanej, która zawsze lepiej wynagradzała swoich adeptów. [...] Koniec życia dużego artysty był bardzo ciężki. Jakiś dziwny reumatyzm czy paraliż już przed rokiem ogarnął go zupełnie. Wojtasiewicz nie opuszczał pracowni. Jeszcze wtedy chciał tworzyć. Podtrzymywał jedną ręką drugą i szkicował z gliny prace… aż wreszcie położył się do łóżka, skąd przeniesiono go do szpitala, gdzie też po roku ciężkiej choroby – umarł, pozostawiwszy żonę i córkę w tak opłakanych warunkach, że nie mają go za co pochować. Oto losy jeszcze jednej duszy artystyczne w odlocie… [...]”. [6]

Bohdan Suszczański-Proskura (zm. 19o5). Malarz związany z Łodzią na przełomie XIX i XX w. [19o3] „Osobiste. Przyjechał do Łodzi na dłuższy czas i osiedla się w naszem mieście Bohdan Suszczański Proskura, znany artysta malarz”. Wykonał rysunek prasowy dla łódzkiego „Rozwoju” - rzeźby Eugeniusza Wojtasiewicza przedstawiającej o. Augustyna Kordeckiego umieszczonej w kościele Podwyższenia Św. Krzyża w Łodzi. W 19o3 zaprojektował „artystycznie pomyślany plakat” do wystawy sztuk pięknych na rzecz towarzystwa przeciwżebraczego w domu przy ul. Spacerowej (Al. Kościuszki) 1. 3 grudnia wraz z innymi malarzami Strzeżymirem Adamem Pruszyńskim i Marcinkowskim „kolejno zgromadzonym udzielali objaśnień”. Na początku kwietnia 19o4 „wyjechał w tych dniach z Łodzi do Warszawy, wezwany do wykonania kilku obstalunków, między innemi paru portretów”. W latach 19o4-o6 prowadził pracownię w Łodzi przy ul. Piotrkowskiej 99. W 19o5 wziął udział w wystawie malarzy łódzkich zorganizowanej przez Jana Grodka w lokalu przy ul. Piotrkowskiej 16 w Łodzi – „Zapowiedziany mamy także szereg obrazów utalentowanego portrecisty, znanego zagranicą Bogdana Proskury, który tymczasem wystawił tylko jeden pejzaż, pełen szczerego sentymentu, powietrza i odznaczający się doskonałą perspektywą”, w październiku tegoż roku „przybył portret dwóch panien K., śliczny w wykonaniu, pędzla Bohdana Proszury”. Wystawa pośmiertna prac artysty miała miejsce w Łodzi w 19o5. [7]

16 listopada, poniedziałek. „ Poświęcenie pomnika O. Augustyna Kordeckiego. Łódź obchodziła dzisiaj bardzo uroczyście pamiątkę trzechsetnej rocznicy urodzin wiekopomnej pamięci rycerza kapłana O. Augustyna Kordeckiego, obrońcy Jasnej Góry przed nawałą szwedzką. Od samego ranka kościół parafialny Ś-go Krzyża przywdział świąteczne szaty. Zapłonęły wszystkie światła, przy wielkim i bocznych ołtarzach; wszelako szczególniej wspaniale przedstawił się oczom pobożnych, tłumnie napełniających świątynię, ołtarz św. Jana Nepomucena, obok którego, okolony zielenią, widniał piękny pomnik dłuta Wojtasiewicza, ufundowany przez łodzian ku uczczeniu pamięci zakonnika-rycerza. U stóp pomnika złożono piękny wieniec wawrzynowy, na którego szarfach pomieszczono napis: „W trzechsetletnią rocznicę urodzin, pamięci O. Kordeckiego”. Nastrój wśród tłumów, napełniających szczelnie obszerną świątynię świętokrzyską, był niezwykle podniosły. A zebrały się wszystkie stany, wielcy i maluczcy, wiedzeni jedną myślą uczczenia wiekopomnych zasług cichego zakonnika, co wyłonił się naraz z pomroki dziejowej w aureoli bohaterstwa, jako mąż niezmożonej siły ducha, przejęty głęboką wiarą w opiekę Najświętszej Panienki, co na Jasnej Górze króluje. O godzinie 1o½ przed południem ks. kanonik Karol Szmidel w szatach pontyfikalnych i w otoczeniu całego duchowieństwa parafii świętokrzyskiej dopełnił aktu poświęcenia pomnika wśród uroczystej ciszy zebranych, którzy odczuli sercem, że w tej podniosłej uroczystości trzy wieki zlały się w jedno oka mgnienie z chwilą bieżącą i że to nie dalej, jak wczoraj O. Augustyn Kordecki odparł z pod murów Jasnej Góry nawałę szwedzką, która pohańbić ją miała. Bezpośrednio po dopełnieniu aktu poświęcenia pomnika wszedł na ambonę ks. Antoni Szandlerowski, wikaryusz parafii świętokrzyskiej w słowach podniosłych, językiem bardzo pięknym zaznaczył doniosłość owego dziejowego momentu, gdy nawała szwedzka zatopiła kraj cały, a jedna tylko Jasna Góra harde czoło stawiła powodzi. Następnie J. ks. kanonik Szmidel w asystencyi, jako diakona, ks. Wyrzykowskiego i subdiakona ks. Siedleckiego, ceremoniarza ks. Bakalarczyka (Poniedziałek, 2 stycznia 19o5 – „Atak sercowy. W sobotę o godzinie 11 wieczorem do cukierni Konrada na Nowym Rynku weszło dwoje młodych ludzi; zajęli oni miejsca w pokoju obok sklepu: nagle młoda kobieta Walerya Żebrowska pochyliła się gwałtownie na siedzeniu. Doraźna pomoc nie dała żadnych rezultatów; zawezwano Pogotowie, lekarz którego stwierdził zgon. Obecny w cukierni ks. Bakalarczyk, udzielił umierającej Ostatnich Sakramentów”). Środa, 4 stycznia 19o5 – „Podziękowanie. Z głębi serca płynące podziękowanie składają rodzice wraz z rodziną, za okazane współczucie przy nagłym zgonie ukochanej naszej córki ś.p. Waleryi Żebrowskiej, a w szczególności ks. Bakalarczykowi, panu Konradowi za okazaną pomoc, panu aptekarzowi Gorzkowskiemu, oraz znajomym, przyjaciołom i krewnym za tak liczny udział w orszaku. Rodzice i Rodzina”), tytularza ks. Starikiewicza i całego duchowieństwa parafialnego odprawił uroczystą Mszę Świętą, na pamiątkę urodzin kapłana-bohatera. Podczas Mszy Świętej chór kościelny polski, pod dyrekcyą miejscowego organisty Kuleszy odśpiewał wielką „Mszę Piotrową” – Stanisława Moniuszki. Przed podniesieniem odśpiewali: dyrektor „Lutni” p. Alojzy Dworzaczek solo „O Maryo bądź pozdrowiona” – Stanisława Moniuszki; chór męzki „Lutni” Chorał „Najwyższy Panie” – Dworzaczka; p. Leon Jezierski solo „O władco świata” – Stanisława Moniuszki; chór „Lutni” chorał „Wszechmocny Panie” – Dworzaczka i „Ave Maria” Troschla”. W 19o4 Alojzy Dworzaczek – „Warszawskie wydawnictwo muzyczne K. Dworzaczka i R. Etlisa poleca na gwiazdkę różne utwory Alojzego Dworzaczka na fortepian, na śpiew solo z towarzyszeniem fortepianu, duży wyłów pieśni na chór męzki, na skrzypce z towarzyszeniem fortepianu, kwartet smyczkowy (Op. 24 № 1). Wyszły świeżo z druku: „Helenówka” – polka, „Łodzianka” – polka-mazurka, „Faworytka” – polka, oraz walce „Moje kochanie” i „Moment d’or” (złota chwila). Żądać we wszystkich księgarniach. Skład główny u Gebethnera i Wolffa w Warszawie”.

„Mowa podczas uroczystości odsłonięcia pomnika O. Augustyna Kordeckiego, wygłoszona dnia 16 listopada 19o3 roku przez ks. Antoniego Szandlerowskiego w kościele św. Krzyża w Łodzi. Posłał mię Pan, abych opowiadał rok ubłagany i dzień pomsty Boga naszego, abych cieszył wszystkie i dał wieniec-miast popiołu, olejek wesela-miast żałoby, płaszcz chwały-miast ducha żałości. I będzie tu nazwan mocarz ducha-obrońca góry Pańskiej, obrońca Sionu - szczepieniem Pańskiem... W on czas serce naszego ludu stało się niewierne i drażniące; odstąpili i odeszli, i nie mówili w sercu swojem: „Bójmy się Pana Boga naszego”. Pośniedziało złoto, zmieniła się barwa najlepsza, rozmiotane najdroższe kamienie po rogach wszech ulic... Naleźli się między ludem bezbożnicy, dybiący jako ptasznicy, nastawiający zatrzaski i sidła na pojmanie ludzi. Jako klatka pełna ptaków, tak domy ich były pełne zdrady... I mówili: sprawimy, abychmy żyli pod cieniem Karola Gustawa króla szwedzkiego i służyli mu na wiele dni i naleźli łaskę przed oczyma Jego... I zasromał się Księżyc i zawstydziło się słońce... I był wódz tak i żołnierz, jako lud, taki kapłan, jako sługa, tak i pan jego. Zemdlała wyniosłość, narodu, a ziemia splugawiona jest od obywatelów swoich, iż przestąpili zakon, odmienili prawo, złamali przymierze wieczne... Mało ludzi zostało. I rozerwał się duch narodu we wnętrznościach swoich... I stała się większa nieprawość nasza, niźli grzech Sodomy, która wywrócona jest w okamgnieniu. I jako nad nami nie miał się pomścić Pan? I stało się roku tysiącznego sześćsetnego pięćdziesiątego piątego, królowania Kazimierzowego, iż rzekł Pan do narodu szwedzkiego „Wstańcie a idźcie do narodu spokojnego, a mieszkającego bezpiecznie, nie masz wrót ani zawory u nich, sami mieszkają. I będzie ziemia ta korzyścią: wszyscy, którzy ją burzyć będą - nasycą się”. I wyciągnął przeciw nam naród szwedzki aby położyć ziemię naszą spustoszeniem... Do narodu polskiego posłał ich Pan aby pobierali łupy, rozchwytali korzyści i uczynili go podeptanym, jako błoto na ulicach. Naród duży przywiódł na nas Pan, aby zjedli urodzaje nasze, i chleb nasz i trzody nasze i aby zburzyli mieczem obronne miasta nasze, w którycheśmy ufali... A wszakoż we dni one nie dał nas Pan zburzyć do końca... Zaszumiały narodowie, jako szum wód wzbierających: strzały ich ostre, i wszystkie łuki ich naciągnięte, kopyta koni ich jako krzemień, a koła ich, jako gwałt burzy, a ryk wodza ich króla Karola Gustawa, jako ryk lwa ...A kędy przeszli, tam uschła trawa, ustał urodzaj, żywność wszelka zginęła… Od morza słyszano rżenie koni ich, od głosu walecznych poruszyła się wszystka ziemia. I przyszli i chcieli pożreć ziemię naszą… A gdy się zbliżyli, klaskali rękoma wszyscy, świstali i chwiali głową swoją nad naszym, Sionem, mówiąc: „I onoż jest miasto doskonałej piękności, wesele wszystkiej ziemi? Oto jest ten dzień, któregośmy czekali, naleźliśmy i ujrzeliśmy”. A jako zbierają jaja, które są opuszczone, tak oni zebrali wszystkie ziemie: a nie było ktoby ruszył piórem, i gębę otworzył i zawarczał… I przyszedł Miller, wódz szwedzki, sam i wszystko wojsko jego na Górę i oblegli ją. A było miasto oblężone aż do dnia dwudziestego siódmego miesiąca i dwunastego… Był też mąż, który był przełożonym na oblężonej górze. I oblókł się w sprawiedliwość, jako w pancerz, a hełm zbawienia włożył na głowę swą. I odpoczął na nim Duch Pański, duch rady i mocy. I widział, iż mniemasz męża i trwożył sobą, że nie było, ktoby zabieżał nieprzyjacielowi i zbawił swoje. A czasu wieczornego tak modlił sługa Pański… Wspomnij, Panie, co nam się wydarzyło: wejrzyj, a obacz zelżywość naszą. Spadł wieniec z głowy naszej… Dziedzictwo nasze obróciło się do cudzych, domu nasze do obcych. Wspomnij Panie na ubóstwo moje, na piołun i na żółć, bom jest mąż, co nosi jarzmo twoje od młodości swojej. Wejrzyj Panie, a obacz, kogoś tak obrał jako winnicę? A więc będą jeść niewiasty płód swój, a więc ma być zabit kapłan w świątyni pańskiej? Iżali przymierze uczyni żelazo z żelazem szwedzkim i miecz? A przypadłszy do stóp krzyża, tarzał się w prochu i wołał. Panie Chryste, zbaw lud Twój! I usłyszał w duszy głos mówiący: Synu, oto Matka Twoja… I odtąd pieść „Bogurodzica” była oblężonym jako noc poświęconego dnia i wesele serdeczne. I mówił Pan do sługi swego z przybytku świadectwa: „Synu człowieczy: Stań w swym domu Pańskim, a będziesz mówił do wszystkich, a nawróci się każdy od drogi swej złej. Daję słowa moje w ustaw twoje za ogień, a lud ten za drwa i poźre je… Albowiem ja uczyniłem cię dziś miastem obronnym i słupem żelaznym… Teraz powstanę, teraz się wywyższę, teraz się wyniosę… Idź i czyń, jakom ci powiedział… A sługa Pański stanąwszy przed ludem wołał głosem wielkim: „Powstańcie, powstańcie, a obleczcie się w moc, bo kto uciecze przed głosem strachu wpadnie w dół...” I dał im Pan chleb ścisły i wodę krótką oczy ich patrzyły na mistrza swego. A którzy mieli nadzieje w Panu odmienili się, wzięli pióra jako orłowie, pobieżeli a nie upracowali się, chodzili a nie ustali... Tysiąc człowieka uciekło od oblicza strachu jednego, aż się zostali, jako maszt okrętowy na wierzchu Góry, a jako znak na pagórku.. I dnia onego zdjęte było brzemię z ramienia naszego i jarzmo z szyj naszych, bo odpoczęła ręka Pańska na tej górze. A imię góry od Onego dnia – Jasna Góra… Podnieś sługo wokoło oczy twoje, a oglądaj: ci wszyscy zgromadzili się, przyszli do Ciebie… I pobudują synowie obcych mury twoje. Nie znajdzie więcej słońce twoje i nie zmniejszy się księżyc twój, bo Pan Tobie będzie światłością wieczną. I będziesz, jako ogród wilgotny i jako zdrój wodny, którego wody nie ustaną. I będą budowane przez cię pustki wieków… Słuchajcie bracia, słuchajcie mnie, a jedzcie dobro, a rozkoszować się będzie dusza wasza! Oto go dał Pan świadkiem narodom, wodzem i nauczycielem narodom… Pijcie więc bo wam Pan dał pić ducha Bożego, co idzie z obrońcy przybytków pańskich. [...] A przeto, iźeś nam to uczynił, Boże, pójdziemy z dziećmi naszemi, z starcami, z synami i córkami do Góry Twej świętej: bo wielkie jest święto Pana Boga naszego... A tak podobało mi się opowiadać znaki zakonnika- bohatera, bo wielkie są… i cuda Bogarodzicy, bo mocne ... i królestwo Boże, królestwo wieczne... Amen”.

Wacław Wyrzykowski (ur. 1875, Łęczyca). „Urodzony z obywateli miejskich, kształcił się w Chyrowie, w Galicyi, poczem wstąpił do seminaryum w Warszawie w r. 1894, które ukończył w r. 1899. Na wikaryatach przez krótki czas bawił w Kamioninie, Radziwiu, Górze Kalwaryi i wszędzie bardzo był lubianym zarówno przez parafian, jak i miejscową inteligencyę. Do Łodzi przybył w r. 19o2, w kwietniu zaś r.b. udał się na Daleki Wschód w charakterze kapelana wojsk Nadamurskiej armii”. [8] „Powróciwszy z Mandżuryi, zajął się tu na nowo swoją działalnością religijną i społeczną, pozostawszy rektorem kościoła św. Anny. Od [1910] pracował już ksiądz prałat jako samodzielny kierownik licznej parafii […]”. [9]

(19 stycznia 19o7, sobota – „ Krawe zajścia na Zarzewie. Zdarzył się wczoraj fakt, który wywołał ogromnie silne wrażenie w mieście . [...] Ks. prałat Wyrzykowski opowiada, co następuje: Wczoraj miał on o godzinie 3-ej po południu eksportacyę zwłok ś.p. Bolesława Konarzewskiego, z ulicy św. Emilii do kościoła; poprosił więc ks. Skupińskiego, idącego z ciałem na cmentarz grzebalny zarzewski, aby tam zatrzymał się i w razie potrzeby pokropił zwłoki. Około godziny 4-ej powrócił do kościoła ks. prałat Wyrzykowski ze zwłokami ś.p. Konarzewskiego; zaledwie skończył ceremonie przy katafalku i zaintonował pieść „Witaj Królowo”, kiedy na zewnątrz kościoła i około plebanii dały się słyszeć wystrzały. Służba kościelna utrzymuje, że w czasie gdy w kościele odmawiano modlitwy, na ulicy Zarzewskiej przed domem p. Meisnera zatrzymały się dwa karawany ze zwłokami zabitych ś.p. Jóźwiaka i Fronczaka. Oddający ostatnią posługę zmarłym, wzięli trumny na barki i ponieśli je przed kościół św. Anny. Zanim jednak ciała doniesiono na cmentarz kościelny, kilkanaście osób z orszaku pogrzebowego przyszło pod plebanię i zażądało, aby ks. prałat Wyrzykowski poświęcił zwłoki poległych towarzyszy. Służba wiedząc, że ks. Wyrzykowski jest zajęty w kościele i że poświęcenia ciał będzie dokonywał na cmentarzu ks. Skupiński, dała przybyłym odpowiedź, że ks. prałata niema w domu i że pokropi na cmentarzu ksiądz Skupiński. Przybyli, niezadowoleni taką odpowiedzią, zaczęli natarczywie domagać się wyjścia ks. Wyrzykowskiego, a napotykając ciągle odmowę, poczęli dobijać się do drzwi, a następnie strzelać do plebanii – inni zaś, otoczywszy kościół, prowadzili strzelaninę na cmentarzu kościelnym. Strzały te wywołały popłoch nietylko pomiędzy modlącymi się w kościele, ale i pomiędzy osobami, należącemi do konduktów pogrzebowych, znajdujących się na ul. Zarzewskiej. Krzyk i płacz kobiet oraz dzieci, obecnych w kościele (mężczyzn było niewielu) wywołał panikę, tem więcej, że kula przebiwszy wielkie drzwi, raniła stojącego przy nich chłopca, a następnie jakiś młodzieniec wybiegłszy z cmentarza do kościoła dał w nim dwa strzały i uciekł. Gromadka osób, znajdująca się w świątyni, nie wiedząc, co się stało, leżąc na podłodze błagała litości, inni zaś pobiegli na wieżę kościelną i poczęli dzwonić na alarm. Jednocześnie rozbiegła się wieść, że ks. Wyrzykowski został zabity, w kościele. [...] Wieść o zabójstwie ks. prałata Wyrzykowskiego napełniła napadających takim strachem, że porzucili oni trumny ze zwłokami ś.p. Jóźwiaka i Fronczaka, a uciekając strzelali po za siebie, raniąc lub kładąc trupem swych towarzyszów. W chwili tej roznamiętnienie doszło do tego stopnia, jak mówią naoczni świadkowie, że nawet do leżących na ziemi, trzymających ręce do góry strzelano. Był to taniec iście piekielny, taniec szaleńców rzucających się wzajemnie na siebie, mordowali się wzajemnie towarzysze jednej narodowości, jednej wiary i jednych przekonań. Kto nie padł na ziemię lub w tłumie nie był powalony na nią, krył się po domach i komórkach. W jednym tylko domu Meisnera skryło się przeszło 15o osób, inni zaś przez ogrody i parkany uciekali w pole, aby być jaknajdalej od miejsca bratobójczej rzezi. Na wieść, że nadciąga wojsko i robotnicy z fabryk, bojownicy poczęli rzucać broń na ulicy, a sami uciekać. Rewolwery i mauserowskie karabinki pozbierały później kobiety. Gdy szał minął i nadeszła chwila oprzytomnienia, zajęto się rannymi, których, nie czekając przybycia Pogotowia, dorożkami i bryczkami odwożono do miasta. W tymże czasie mała garstka śmielszych podeszła pod kościół, zabrała ciała towarzyszów, włożyła je na karawany i pośpiesznie udała się na cmentarz, aby je pogrzebać. Cała ta strzelanina trwała około 15 minut. [...] Przed domem № 27 na ulicy Grabowej rozegrał się przed paru dniami dramat: zabito bowiem dwóch robotników, jak mówią „partyjnych”. Tu udaliśmy się do żon zabitych. Na drugiem piętrze w jednej z izb zamieszkiwał Fronczak, na parterze Jóźwiak. Mieszkanie Fronczaka składało się z jednego pokoju przedzielonego firanką. W pokoju tym trzy łóżka, nad łóżkami obrazy świętych. Żona zabitego jest szczupła, młoda, o ciemnych włosach kobieta. Trzyma ona na ręku małe, może roczne dziecko. Prócz niej w tym samym pokoju znajduje się matka staruszka, ale jeszcze bardzo czynna i bratowa Marya Fronczak. Pani Rozalia nie wielkie daje objaśnieni, za to udziela obszernie pani Marya Fronczak. – Wyszliśmy z pogrzebem, wziąwszy krzyż z kościoła św. Krzyża. Kiedy pogrzeby zbliżyły się do kościoła Anny św. na Zarzewiu, tłum przystanął. Rodzina zażądała, aby ksiądz pokropił ciała, bo ludzie zmarli byli chrześcijanami. Wśród grona odezwały się głosy: „Nie potrzeba!”. Nie zwracając jednak na to uwagi rodzina zażądała księdza, na co oświadczono, że księdza niema gdyż wyjechał. Kiedy „towarzysze” chcieli udać się na plebanię, zastąpiono im drogę, a w chwilę potem posypały się strzały [...] Pani Antonina Jóźwiak opowiada to samo i stwierdza, że pierwsi zaczęli strzelać członkowie z chrześcijańskiej demokracji. Strzały posypały się od strony plebanii i z wieży kościelnej [...]. Pan Wincenty Radwański, zamieszkały również w tym domu, zaznacza, że opłacono dwa pogrzeby w parafii św. Krzyża 6 rb. Kop. 6o. Kiedy pogrzeby zbliżyły się do kościoła, zażądano pokropienia. Odpowiedziano członkom konduktu, że księdza niema. – Lepiej wynoście się ze swoim ciałem. – to niech nam zwrócą pieniądze, odpowiedzieli „towarzysze” i skierowali się do plebanii, aby odebrać pieniądz. Posypały się strzały z kościoła i wieży, oraz od strony plebanii. W kościele było wielu uzbrojonych. Uderzono na alarm w dzwony. Staruszka, matka Fronczaka opowiada z przejęciem. Strasznie te dzwony jęczały… biły bamm… bom… bam… - mówi wolno i z długiemi pauzami. – Wzywały do większej walki… strzelano, strzelano, strzelano… strzelano… Na twarzy maluje się spokój zupełny… spokój pochodzący z przeżycia wielu trosk. [...] Wogóle, jak nas informują, liczba rannych jest znaczna. Większa, aniżeli wykazuje Pogotowie ratunkowe i szpital fabryczny Scheiblera. Wielu rannych przenoszono do poblizkich izb felczerskich i tam opatrywano; mniej poszwankowanych zabierano dorożkami do domów. Na razie więc trudno ustalić ściśle cyfry zabitych i rannych. Dotychczas wiemy, że zabito 9, raniono zaś lżej lub ciężej 21 osób. W kościele został ranny kuzyn Franciszka 12-letni Józef Brayer. Dziś rano około godziny 11-ej wyruszył kondukt żałobny zabitego Bolesława Konarzewskiego. Prowadził go ks. Wyrzykowski i ks. Skupiński, towarzyszyło my ze 2ooo osób. Pogrzeb odbył się w porządku. Konarzewski przed 4-ma miesiącami roznosił „Rozwój” i spełniał swoje obowiązki dość sumiennie. W wynikłej jednak jakiejś awanturze ulicznej został pobity silnie kolbami, tak silnie, że musiał się leczyć, a co zatem idzie, porzucić stanowisko roznosiciela. O tego czasu nie słyszeliśmy o nim nic i dopiero w ostatnich czasach wypłynął, jako czynny członek Chrześcijańskiej Demokracji. [...] Miejsce strasznej walki, która odbyła się na Zarzewiu, pamiętne będzie na długo w kronikach walk bratobójczych łódzkich. Tu kończy się już granica miasta i rozpoczyna się długa wąska ulica z małemi, w części drewnianemi domkami, w części murowanemi; ulica cięgnie się aż ku cmentarzowi na Zarzewiu wiele placów pustych, poza któremi widać już pole pokryte grudą i śniegiem. Wśród tych liliputów parterowych widnieje, jak reduta, olbrzymi czteropiętrowy młyn parowy Meisnera; kościół niewielki i dokoła znowu place obszerne, lub wązkie aleje, wysadzone świeżo małemi drzewkami i prowadzące do kościoła [...]. Jak nas informuje ks. prałat Wyrzykowski – po zbadaniu na miejscu, w kościele niema nigdzie śladów krwi. Nie zachodzi więc potrzeba, aby kościół był rekonsekrowany. [...] Wczorajszą rzeź na Zarzewiu można nazwać „wypadkiem dziejowym”. Wobec strasznego roznamiętnienia wywołanego bezspornie początkowo przez agitacyę partyi skrajnych i innych, trudno ustalić, kto za wczorajsze zajście [odpowiada]. Podaliśmy powyżej materiał t zw. „faktyczny”, świadectwa osób wiarygodnych. Sąd historyi wynajdzie winowajców; może ujawnią się nazwiska ciemnych osób i sił, kierujących anarchią w naszym kraju. Tak, w naszym kraju! Wyraźnie to podkreślamy!”. Piątek, 31 grudnia 19o9 – „(x) Parafia św. Anny. Pisaliśmy już o utworzeniu parafii św. Anny, obecnie zaznaczyć nam wypada, iż nadeszły już papiery z konsystorze i nominacya ks. prałata Wyrzykowskiego na stanowisko proboszcza tej parafii. Zasłużonemu temu kapłanowi stanowisko to należało się zupełnie. Pracował on bowiem w Łodzi tylko z dwuletnią przerwą od r. 1899. Ta dwuletnia jego przerwa to pobyt w Mandżuryi, gdzie sprawował urząd kapelana dla tych żołnierzy polaków, którzy na obcej ziemi złożyli swoje kości. Powróciwszy z Mandżuryi, zajął się tu na nowo swoją działalnością religijną i społeczną, pozostawszy rektorem kościoła św. Anny. Od Nowego Roku będzie pracował już ksiądz prałat jako samodzielny kierownik licznej parafii. Zaznaczyć należy, że ks. Wyrzykowski kończył gimnazyum w Chyrowie”).

2o listopada, piątek. „O pomnik Kordeckiego! W sprawie pomnika Kordeckiego p Wacław Przybylski wystąpił z niewłaściwym zarzutem W „Kuryerze Warszawskim”, a chociaż o rozmaitych opowieściach p. Przybylskiego – popełnianych w Łodzi, dochodziły mnie wieści z różnych stron, już dawniej, nie odpowiadałem na nie, nic chcąc psuć ogólnego nastroju, który w tej uroczystej chwili panował. Skoro jednak rzecz ta weszła na szpalty dzienników, muszę ją zupełnie szczegółowo wyjaśnić. W myśl żądania ks. kanonika Szmidla miałem, jadąc do Warszawy, zabrać projekt pomnika o. Augustyna Kordeckiego, dla przedstawienia go J. E. ks. Arcybiskupowi. Ks. kanonik Szmidel zobowiązał mnie, abym prosił o narysowanie tego projektu budowniczego Kazimierza Sokołowskiego, a że ten na razie nie miał czasu, a głównie chodziło o rysunek postaci, wtedy niechcący trafiłem na p. Przybylskiego w cukierni i tam zaproponowałem mu zrobienie rysunku, który potrzeba byłoby przedstawić J. E. ks. Arcybiskupowi. Wyjaśniłem mu przeto o co chodzi, a usiadłszy przy białym, marmurowym stoliku, jak umiałem, przedstawiłem moją myśl pomnika Kordeckiego. Myśl moja o tyle różniła się od dzisiejszego szkicu, że na murach jasnogórskich obok Kordeckiego, w miejsce dwóch postaci znalazły się cztery, Czyli, że grupa moja była większa. Twórczość pomysłu p. Przybylskiego ograniczyła się do zmodyfikowania ołówkiem przezemnie naszkicowanej myśli. Szkic ten dostałem na drugi dzień od pana Przybylskiego, przedstawiłem go ks. kanonikowi Szmidlowi i tegoż samego dnia wieczorem wyruszyłem do Warszawy. Była to sobota dnia 26 września 19o3 r. W niedzielę byłem u J. E. ks. Arcybiskupa, który zmodyfikowany szkic potwierdził, a w konsystorzu wydano mi odpowiednie dowody. Równocześnie zająłem się odszukaniem p. Wojtasiewicza, aby mu robotę powierzyć. Ponieważ Wojtasiewicz wyjechał do Łodzi, telefonowałem w poniedziałek do redakcyi, aby go zatrzymano i tegoż samego dnia już z nim pertraktowałem wieczorem o godz. 11, (co potwierdzi obecny przytem p. Rymkowski). We wtorek wykonał już w glinie p. Wojtasiewicz szkic z przedstawionego mu rysunku, a we środę ks. kanonik Szmidl zawarł z Wojtusiewiczem umowę, dając mu nawet zaliczkę. Pana Przybylskiego przez te dni nie widziałem, bawił w Opocznie, gdzie mieszka już oddawna. Nie było więc mowy o oddaniu roboty przy pomniku p. Przybylskiemu. Żądałem od niego szkicu jako od rysownika i za ten szkic Szmidel miał mu bonifikować a przeznaczył nawet wspaniałą sumę, bo szkic był wart trzy ruble, a myś1, o którą tak chodzi p. Przybylskiemu, nie była je go. Taki rysunek zrobiłby sam p. Wojtasiewicz, gdyby bawił w Łodzi. Pomysł wprowadzenia rycerza śpiącego, którego budzi Kordecki, był rzeczywiście jedyną oryginalnością p. Przybylskiego, nie utrzymał się jednak z tej przyczyny, że nieestetycznie wyciągniętą nogę rycerza już J. E. ks. Arcybiskup, jaknajsłuszniej, skasować kazał, co widać na szkicu, umieszczonym przez nas w „Rozwoju” nr. 261, str. 8. Wreszcie rzecz dzieje się w czasie wielkiej walki na murach Jasnej Góry, nie pora więc było budzić rycerza, który w tej pozycyi prędzej wywarłby wrażenie ranionego, niż śpiącego. Nawet najdomyślniejsi nie mogliby rozwiązać podobnej allegoryi. Dlaczego do wykonania roboty uprosiłem p. Wojtasiewicza, a nie p. Przybylskiego, rzecz jasna: nikt u krawca butów nie zamawia. P. Przybylski jest tylko malarzem, a nie rzeźbiarzem, z prac jego rzeźbiarskich widziałem tylko małą, siedzącą figurkę Mickiewicza, z główką o wiele mniejszą niż rzodkiewka... Zrobił ją artysta przed pięciu laty i to bardzo nieudolnie. Odtąd nic więcej nie wystawiał Tymczasem do wykonania postaci przeszło 4-łokciowej wysokości i dwóch innych potrzeba i techniki, w wprawy. Sam talent nie wystarczy. P. Przybylski nie miał ani wyrobionej techniki, ani też nie studiował poważnie rzeźby; w był w tym kierunku dyletantem, a zatem i ks. Szmidel i ja bylibyśmy odpowiedzialnie przed ogółem, gdybyśmy w tak niepewne ręce pracę tę powierzyli. P. Przybylski zrobił szkic z gliny, to prawda, ale mówiłem mu już wtedy wyraźnie, że roboty mu nie oddamy, bo powierzyliśmy ją już, p. Wojtasiewiczowi. Szkic z gliny p. Przybylski przywiózł z Opoczna w niedzielę, 4 października, a 3o września już ks. Szmidel zawarł umowę z p. Wojtasiewiczem. Wreszcie szkic z gliny p. Przybylskiego świadczy tylko o niedołęstwie zupełnem i braku najmniejszego pojęcia o rzeźbie. Suknia na głównej figurze fałduje się w taki sposób jakby była złożona z kiełbasek parowych, a z techniką rzeźbiarską tak dalece p. Przybylski jest nieobeznany, że całą piersią do frontu rycerzowi robi skrzydła z profilu i stawia na murach taką armatkę, jak dziecinna zabawka. Do tego też musiały nastąpić zmiany w szkicu, bo czyż można było zostawić taką figurę, jaką narysował p. Przybylski. Wszak Kordecki na pierwszym szkicu jest krótki, nieproporcyonalnie zbudowany, bez jakiejkolwiek znajomości rysunku. Myśmy tego nie mówili p. Przybylskiemu, owszem, nawet popieraliśmy go w rozwoju ale p. Przybylski przeszedł wszelkie granice przyzwoitości; a zarozumiałość jego sięgała tak daleko, że porównał się z Michałem Aniołem, ku wielkiemu zdumieniu rzeźbiarza, p. Czajewskiego, który przy tem był obecny. Tymczasem p. Przybylski ani pracuje nad sobą, ani uczy się .... chce tylko przez reklamę być wielkim, co jak na, tak młodego artystę jest bardzo nieładne i nieobiecujące. Chodził p. Przybylski po całej Łodzi i skamlał i intrygował; nie zwracaliśmy na to uwagi; później chciał zmusić p. Wojtasiewicza, aby mu robotę ustąpił, przyszedł nawet do ks. Szmidla, ale tam dowiedział się stanowczo, że nic z jego zabiegów, bo nie dawał gwarancyi żadnej, że pracę wykona dobrze. Oddawać p. Przybylskiemu pomnik w antrepryzę nie byłoby ani ładne, ani uczciwe. Wszystko to, co tu powiedziałem, mogę stwierdzić dowodami. Panu Przybylskiemu oświadczenie jednak to że wykonanie pomnika w rzeźbie nie powierza się malarzowi niewprawnemu, nie wystarczyło, zdawało mu się, że padł ofiarą zawistnych losów, a w samej rzeczy reklamował się tylko, gdy zaś i to nie pomogło, wprowadził w błąd nareszcie „Kuryer Warszawski”. Resztę niech czytelnik sobie dopowie, my więcej w sprawie pana Przybylskiego nie zabierzemy głosu, bo szkoda w tak uroczystej chwili zakłócać spokój. Zaznaczamy tylko, że każdemu z malarzów i rzeźbiarzów interesujących się tą sprawą, wyślemy nr. 261, w którym pomieściliśmy dwa szkice p. Przybylskiego, aby orzekli, czy zarzuty, zrobione tym szkicom są słuszne. W. Czajewski”.

27 listopada, piątek. „Dzień św. Barbary. Odlewnicy łódzkich zakładów odlewniczych, stosownie do pozwolenia ministra spraw wewnętrznych, otrzymanego przed trzema laty, postanowili za przykładem roku zeszłego świętować dzień św. Barbary, przypadający 4 grudnia i uczcić go nabożeństwem, w kościele św. Krzyża o g. 1o rano”.

28 listopada, sobota. „We wtorek, dnia 1-go grudnia, jako w pierwszą bolesną rocznicę śmierci nieodżałowanej żony i matki ś.p. Maryi ze Staniszewskich Stefańskiej, odbędzie się o godz. 9 rano, nabożeństwo żałobne w kościele św. Krzyża, na które krewnych, przyjaciół i życzliwych zapraszają Mąż, syn i córka”.

3o listopada, poniedziałek. „W rocznicę „Rozwoju”. Jutro z powodu przypadającej siódmej rocznicy założenia naszego pisma, o godz. 1o i pół przed południem odprawiona zostanie w kościele św. Krzyża Msza święta”. Nabożeństwo odprawił ks. Wincenty Siedlecki. „W czasie nabożeństwa p. Jezierski wykonał „Cantatique de Noël”, dyrektor „Lutni” p. Aloizy Dworzaczek odśpiewał „Na skrzydłach pieśni” Studzińskiego, panna Rafaela Bielikiewiczówna: „O Maryo, bądź pozdrowiona” Moniuszki, zaś p. Stanisław Zaborski wykonał „O władco świata” również Moniuszki. W czasie nabożeństwa nastrój panował podniosły i uroczysty” – wtorek, 1 grudnia.

Kronika miejscowa. Wystawa obrazów na korzyść nowopowstającego Tow. przeciwżebraczego otwartą zostanie dziś o godz. 12 w południe [przy ul. Spacerowej 1] wobec zaproszonych osób i przedstawicieli prasy. Oprócz wymienionych już poprzednio zaofiarowały jeszcze następujące osoby swe obrazy. Ks. kan. Szmidel: Gwiazda Morza Wankego i Matka Boska z dzieciątkiem Jezus. Ks. Bretsznajder: Zdjęcie z Krzyża, kopia z XVIII wieku. Pp. Ludwikowie Koral: Studyum S. Hirszenberga, Żyd czytający Pilichowskiego, Walka kogutów Rozena, Brama Floryańska Tondosa, Głowa dziewczyny N. Hirszenberga, Krajobraz Rapackiego i Dożynki Radziejewskiego. I.W. Petersilge: Robotnik górski Corelli (kopia), Rembrandt Schlitforhardta, Marine Giobiano, Śpiew Charfentiera, Natchnienie Picaulta, iris Bouvala, Manon Mariotona i Narodzenie Wenus (rzeźba). P. Sachs: Berek Joselewicz i Rekonesans Kossaka. P. M. Kohn: Portret, Szkic, Studyum i Widok morza Mutermilchowa, Karykatury M. Behmera, Szkic Okunia i Maska topielicy (rzeźba). P. K. i J. Steczkowscy: Zamek królewski Seidlitza, Wnętrze i Kolumnada szkoły włoskiej, Ratusz w Poznaniu Bolukiewicza, Aazonka Wolfa i dwie rzeźby Oleszczyńskiego. P. M. Fischer: Młyn Rapackiego. P. C. Zambrzycki: Portret W. Przybylskiego. P. Henryk F. Pierwszy Śnieg Wrzeszcza, Włoszka Laporetiego i Portret Szczygielskiej. P. Melania Łaganowska: Szkic Piotrowskiego i Głowa starca Bauera. P. E. Heyman: Kabalarka Saskiego, Fantazya Kaufmana i Portret Badowskiego. Dr. Konic: Pięć rysunków Witkiewicza. Pp. Juliuszowie Heinzel: Cztery obrazy Kowalskiego, Messoniera, Wostry i Sperla. P. M. Gutentag: Utarczka Sypniewskiego, Ruina, Kobieta z gromnicą Gażycza, Studyum Nowakowskiego, Portret modensteina, Arabi Żmurki i Pejzaż Waszkowskiego. P. J. Kostanecki: Panna młoda Wyczółkowskiego. P. A. Glanz: Narodzenie Chrystusa, kopia obrazu Zimiermana. P. R. Keller: Wyjazd i Portret Helminatcera. P. M. Rosenblatt: Kuzynek Vautiera, Studyum Trębacza, Sobieski i Abdykacya Jana Kazimierza, szkice do obrazów Matejki, Obrazek wschodni Fałata i Portret Mickiewicza Czechowicza P. K. Szczygielska: Prośba, Melodya, Studyum i Portret”.

2 listopada, poniedziałek. „Odnowienie ołtarza. W dniu wczorajszym przyjechał do naszego miasta budowniczy p. Wojciechowski z Warszawy, pod którego wskazówkami prowadzone są roboty odnowienia Wielkiego ołtarza w kościele św. Krzyża. Roboty przy odnowieniu postępują nader szybko. Części już odnowione wywierają bardzo przyjemne wrażenie. Ks. kan. K. Szmidel, miejscowy proboszcz zrobił bardzo dobry wybór zapraszając budowniczego p. Wojciechowskiego na kierownika przy odnowieniu ołtarza”.

1 grudnia, wtorek. „Rozwój” obchodzi dzisiaj siódmą rocznicę założenia pisma Mszą św., która odbędzie się o godz. 1o i pół rano w kościele św. Krzyża”.

5 grudnia, sobota. „Święto Barbary. Wczoraj w kościele św. Krzyża o godz. 1o rano odbyło się uroczyste nabożeństwo z powodu święta Barbary, patronki i opiekunki górników i hutników, zakupione przez miejscowych pracowników fabryk odlewniczych. Na nabożeństwie było obecnych około 2oo pracowników fabryk odlewniczych. Fabryki odlewnicze: Johna, Goldamera, Stephanusa, Poznańskiego, Bauera, Grünwuda i „Metalurgia” zwolniły w dniu wczorajszym wszystkich odlewników i formiarzy od pracy z powodu święta patronki św. Barbary. Fabryka odlewnicza braci Lange odmówiła zwolnienia swych robotników od pracy, wobec czego na mocy rozporządzenia ministeryum i ustawy fabrycznej zarząd stowarzyszenia wzajemnej pomocy odlewników wniósł zażalenie do właściwego inspektora fabrycznego. Należy tutaj nadmienić, że za staraniem tutejszych majstrów odlewniczych uzyskano pozwolenie na świętowanie dnia św. Barbary i wniesiony został o tem specyalny paragraf w książeczkach robotniczych”.

7 grudnia, poniedziałek. O godz. 9.3o nabożeństwo żałobne przed wielkim ołtarzem w 11 rocznicę śmierci ś.p. Michaliny z Pstrągowskich Kossakowskiej.

17 grudnia, czwartek. „Ś.p. Helena Pawłowska po krótkich lecz ciężkich cierpieniach, zakończyła życie dnia 15 grudnia o godzinie 1o rano przeżywszy lat 22. Wyprowadzenie zwłok nastąpi w czwartek, dnia 17-go grudnia, o godzinie 2-ej po południu, z domu żałoby przy ulicy Zawadzkiej № 8. Nabożeństwo żałobne za spokój duszy, odprawione będzie dnia następnego t.j. w piątek o godzinie 1o rano w kościele św. Krzyża. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych matka, siostry i szwagrowie”.

24 grudnia, czwartek. „Wiadomości kościelne. Pasterki. Dziś kościół katolicki, ku uczczeniu dorocznej uroczystości Narodzenia Chrystusa Pana, rozpoczyna nabożeństwo „Pasterką”, czyli mszą świętą, zaraz po jutrzni odprawioną. W Łodzi Pasterki odbędą się: W kościele Wniebowzięcia N. Maryi Panny o godz. 11 przed północą. W kościele św. Krzyża, o godzinie 11 i pół przed północą. W kościele św. Józefa, jutro, o godzinie 5 rano. W kaplicy w Widzewie, jutro, o godzinie 7 rano. W kaplicy przytułku dla starców i kalek przy chrześcijańskiem towarz. dobroczynności, jutro o godzinie 9 rano. Inne nabożeństwa w pierwszy i drugi dzień świąt, odprawiane będą o zwykłych porach”.

29 grudnia, wtorek. „Wiadomości kościelne. W ostatnich latach ruch w kierunku wznoszenia kościołów katolickich zwiększył się bardzo. W Łodzi w tym względzie nieocenione zasługi położył ks. kanonik Szmidel, obecnie proboszcz parafii św. Krzyża. Wiadomo wszystkim łodzianom, iż jemu to zawdzięczać należy, iż budowę kościoła N.M. Panny doprowadzono do końca. Jego też dziełem jest prowadzenie w dalszym ciąg prac około kościoła św. Stanisława. Wszelako działalność ks. kanonika Szmidla nie ogranicza się na tem. Sięga ona dalej… Na Zielone Świątki staraniem czynnego pasterza doprowadzono wnętrze świętokrzyskiej świątyni, pozostającej od dawna w zapomnieniu, do należytego porządku. Dziś, dzięki zabiegom tegoż niestrudzonego kapłana, mamy w Wielkim ołtarzu pięć polichromowanych rzeźb świadczących wymownie, że proboszcz miejscowy dba bardzo, nie tylko o porządek i czystość powierzonego mu kościoła, lecz i o artystyczną jego stronę. Rzecz godna zaznaczenia wobec nader licznych dowodów barbarzyńskiego niemal traktowania artystycznej strony naszych kościołów. Polichromowania figur: P. Jezusa, M. Boskiej, ś. Piotra, ś. Pawła i ś. Jana dokonał artysta-malarz p. W. Przybylski. Dsenie, którymi się posiłkował artysta, przedstawiają się nadzwyczaj ciekawie, gdyż wzięte są z najbardziej stylowych zabytków zdobnictwa romańskiego. I tak – delikatny deseń przepaski zwisającej na biodrach Chrystusa Pana – zaczerpnięty z inicyałów, zdobiących mszał z XII wieku w kościele św. Marka w Wenwcyj. Do ozdobienia szlaku i sukni Matki Boskiej użył artysta motywów obficie rozrzuconych na emaliowanym relikwiarzu znajdującym się w Akwizgranie. Suknia ś. Piotra odtwarza desenie zdobiące suknię jednej postaci znajdujących się w stallach marmurowych w katedrze akwizgrańskiej z XIII wieku. Suknia zaś ś. Pawła posiada deseń , zaczerpnięty z ozdób stalli akwizgrańskich. Szlak, biegnący dookoła szui ś. Jana, wzięty z mozaikowych ornamentów, zdobiących cyboryum bazyliki w Padwie, na szlak zaś biegnący u dołu płaszcza, złożyły się ozdoby emaliowane z wielkiego Krucyfiksu, stanowiącego bardzo cenny zabytek kościoła ś. Witalisa w Rawennie. Wreszcie deseniu widniejącego na samym płaszczu świętego dostarczyły suknie postaci zdobiących kościół ś. Magnusa w Pawi. Wobec szczerego oddania się ks. kanonika Szmidla zarówno budowie kościoła nowego, jako też podniesieniu z drugiej strony kośc. ś. Krzyża, żywić należy najpoważniejsze nadzieje, iż ofiarność ludności katolickiej w Łodzi wzrastać będzie, co pozwoli gorliwemu pasterzowi dokonać nie jednego zamiaru, odnoszącego się do przyozdobienia wnętrza kościoła świętokrzyskiego”. [10]

Rok 19o4

2 kwietnia, sobota. „Rezurekcyje. W pierwsze święto, to jest w niedzielę godz. 5 i pół rano, w kościołach: św. Krzyża, Wniebowzięcia Najśw. Panny Maryi i św. Józefa będzie odprawiona rezurekcya, w kaplicy zaś na Widzewie rezurekcya rozpocznie się o 6 rano. Suma odprawiona zostanie w kościele św. Krzyża i w kaplicy w Widzewie o g. 1o i pół przed południem. W kościele Wniebowzięcia N.M. Panny i św. Józefa o godz. 11 przed południem. O g. 1o rano będzie odprawione nabożeństwo w kaplicy przy Przytułku dla starców i kalek. O g. 9 rano będą odprawiane nabożeństwa w szpitalach Scheiblerów i św. Aleksandra. W poniedziałek nabożeństwa będą odprawiane o zwykłej porze”.

Święcenie. Dziś o g. 8 rano księża parafii Świętokrzyzkiej rozpoczną na krańcach miasta święcenie jedła po domach, o g. 1o będą już w śródmieściu. Księża zaś parafii Wniebowzięcia N.M.P. rozpoczną święcić o g. 7 rano, we wsiach Brusy, Mania, Żubardź, Grabieniec, Radogoszcz, Julianów i Bałuty, na krańcach miasta o g. 9 rano. Księża proboszczowie obu parafii zwracają się z prośbą do mieszkańców, by ci starali się przygotować jadło na poświęcenia na oznaczoną porę, wobec czego uniknie się straty czasu, którego brak przy tak licznej parafii, a małej ilości księży, dotkliwie daje się odczuwać. Z księżmi z parafii Świętokrzyzkiej będą chodzili jałmużnicy z puszkami do zbierania ofiar na budowaę kościoła św. Stanisława Kostki”.

22 kwietnia, piątek. „Pożegnanie. Onegdaj na plebanii parafi św. Krzyża w mieszkaniu ks. kanonika Karola Szmidla, duchowieństwo łódzkie żegnało ks. Wacława Wyrzykowskiego, dotychczasowego wikaryusza, który podąża w charakterze kapelana armii czynnej do Port-Artura”.

26 kwietnia, wtorek. „Wyjazd. Wczoraj o godz. 6 popołudniu wyjechał z Łodzi ks. Wacław Wyrzykowski, dążąc na Daleki Wschód w charakterze kapelana wojskowego do Por Artura. W celu pożegnania odjeżdżającego kapłana zgromadziło się na dworcu kolejowym mnóstwo parafian. Ks. Wyrzykowskiego żegnało również duchowieństwo, które na dworzec go odprowadziło”.

27 kwietnia, środa. „Pierwsza msza. Wczoraj w kościele św. Krzyża ks. Feliks Starkiewicz, łodzianin, syn b. nauczyciela, w asystencyi księży Szmidla i Bukowskiego z Uniejowa, oraz starszych kolegów seminaryjnych, odprawił pierwszą Mszę świętą”.

29 kwietnia, piątek. „Nabożeństwa majowe. Od nadchodzącej niedzieli w kościołach miejscowych i w kaplicy na Widzewie odprawiane przez cały miesiąc majowe nabożeństwa. W kościele Wniebowzięcia N. Maryi Panny o godzinie 7-ej wieczorem; w kościele św. Józefa przy ulicy Ogrodowej o godz. 6 i pół wieczorem; w kościele św. Krzyża w niemieckim języku o godz. 7-ej a w polskim o godz. 7 i pół wieczorem; w kaplicy na Widzewie około 7-ej wieczorem, t.j. po skończeniu robót w fabrykach”.

3 maja, wtorek. „Nabożeństwo. Dnia 6 maja o g. 9 rano w kościele św. Krzyża odbędzie się solenna wotywa na intencyę kotlarzów”.

12 maja, czwartek. „Nabożeństwo żałobne. Jutro, t.j. w piątek 13 b.m. jako w siódmą rocznicę przedwcześnie zgasłego poety i literata, Władysława Książka (Juljana Łętowskiego) odprawionym będzie nabożeństwo żałobne w kościele św. Krzyża o godz. 1o rano”.

3o maja, poniedziałek. „Eksportacya zwłok. Dziś o g. 1o i pół rano odbędzie się nabożeństwo żałobne w kościele św. Krzyża za duszę ś.p. Józefa Texla, a następnie wyprowadzenie zwłok na cmentarz stary”.

„[W sobotę] o godz. 11 rano zmarł w naszem mieście jeden z najwięcej zasłużonych sztuce polskiej dyrektorów teatrów prowincyonalnych, ś.p. Józef Texel. Karyerę sceniczną rozpoczął w r. 1857 w trupie Ratajewicza, w rodzinnem swem mieście Łomży, gdzie też wkrótce wybił się na stanowisku pierwszego amanta. Na czele drużyny artystycznej stanął Texel w r. 1866 i zarówno doborem personelu, jak i wysokiem poszanowaniem sztuki, niebawem pozyskał miano b. sumiennego i wytrawnego kierownika teatru. I słusznie! Któż to nieznał doskonale zorganizowanej trupy Texla? W owe czasy nie było mu również, to też gdzie tylko zawitał z towarzystwem, cieszył się dużem uznaniem i powodzeniem kasowem. Texel odznaczał się po zatem dużem smakiem artystycznem i wykształcił cały szereg wybitnych artystów, a wreszcie wydobył z ukrycia niejeden talent autorski, o aktorski to też długoletnia działalność jego dyrektorska zapisała się złotemi literami w historii teatrów prowincyonalnych. Do najlepszych czasów Texla zaliczyć należy lata od 1872-1888, i dopiero wyjazd z trupą do Petersburga zrujnował go majątkowo. Ale co to było za towarzystwo! Dość wymienić nazwiska takich artystów jak: Leszczyński, Szymański, Rychter, Kałużyńska, Stachowicz, Lubicz, by dojść do przekonania, że wycieczka nad Newę z tak kosztownem towarzystwem zakończy się deficytem. Później jeszcze kilka razy organizował Texel towarzystwa, brak jednak dobrych artystów (teatr rządowy rozbił mu trupę przy powstaniu trzeciej sceny w Warszawie) zniechęcał go coraz więcej do prowadzenia teatru… Łódź umiłował Texel po nad inne miasta, był tu właścicielem teatru „Victoria” i dwukrotnie próbował utworzyć teatr stały, a jakkolwiek próby te nie udały się, do nikogo nie miał żalu i pozostał Łodzi wiecznym do śmierci, obierając miasto nasze za stałe miejsce zamieszkania. Na bruku łódzkim należał ś.p. Texel do typowych postaci i otaczany był powszechnym szacunkiem zarówno w świecie teatralnym jak i przez większość łodzian. Niechaj mu ta ziemia, którą tak ukochał lekką będzie!”.

31 maja, wtorek. „Pogrzeb. Wczoraj o godz. 1o i pół rano ks. Karwowski odprawił w kościele św. Krzyża nabożeństwo żałobne za spokój duszy ś.p. Józefa Texla. Na nabożeństwo zgromadziło się liczne grono inteligencyi tutejszej. Podczas Mszy św. p. Kulesza odśpiewał swej kompozycyi „Requiem”, p. Zaborski hymn „Do Boga” Kratzera, a dyrektor Lutni p. Dworzaczek odegrał na organach „Marsza żałobnego” Niteckiego. Kondukt żałobny poprowadziło trzech księży na cmentarz za karawanem postępował liczny orszak, złożony z przedstawicieli świata artystycznego i inteligencyi. Szczegółowe biografie s.p. Texla podały wszystkie pisma warszawskie, a za najtrafniejsze uważamy wspomnienie pozgonne w „Kur. Codziennym”, który działalność zmarłego streścił, jak następuje: „Ś.p. Józef Texel, artysta dramatyczny i dyrektor teatrów prowincyonalnych, był osobistością popularną w całym kraju. W swoim czasie trupa jego dramatyczna i operetkowa słynęła jako najlepsza i skutecznie rywalizowała z trupą Anastazego Trapszy. Działalność Texla, jako dyrektora teatru była niezmiernie ruchliwą. On to zbudował teatr „Victoria” w łodzi i dał tem samem podwalinę teatrowi polskiemu w tem mieście, on pierwszy z doskonałą trupą dramatyczną dawał przedstawienia w Petersburgu w r. 1882, on wreszcie pierwszy zorganizował towarzystwo operowe i objechał z nim wszystkie większe miasta w Królestwie. Jako artysta dramatyczny miał ongi powodzenie w rolach lekkich kochanków. W tym charakterze pracował przez krótki czas w teatrze Rozmaitości i w teatrze Skrabka we Lwowie za dyrekcyi Adama Miłaszewskiego. Ostatnie lata swego życia spędził w Łodzi, interesując się bardzo żywo losami teatru łódzkiego. Od czasu do czasu ukazywał się jeszcze na scenie jako gość, w kilku ulubionych rolach swoich. Teatr kochał całą duszą, cenił artystów utalentowanych i szczerze się zachwycał, gdy sztuka szła dobrze. Wogóle przyczynił się Texel bardzo wiele do rozwoju teatrów prowincyonalnych, i to stanowiło jego zasługę”.

2 czerwca, czwartek. „Boże Ciało. Dziś wyjdą procesye z kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny po nabożeństwie o godz. 1o rano. Procesya przejdzie ulicami Łagiewnicką, Zawadzką, Franciszkańską i Brzezińską, gdzie będą ustawione ołtarze. Dziś również około godziny 11 rano wyjdzie procesya z kościoła św. Krzyża. Pracesya przejdzie ulicami: Mikołajewską Nawrot, Piotrkowską i Przejazd”.

3 czerwca, piątek. „Procesye. Prześliczna pogoda sprzyjała wczorajszym uroczystościom Bożego cicła w obu parafiach tutejszych. To też cała Łódź katolicka wzięła udział w procesyach do ołtarzy, urządzonych na mieście. Pomimo, że odstąpiono od dawnej tradycyi, to jest, że w Boże Ciało odbywała się procesya w jednej parafii, a w pierwszą niedzielę – w drugiej, uroczystości na świetności nic nie straciły. Chorążowi cechowi podzielili się, i w obu procesyach znajdowały się długie korowody chorągwi, feretronów i godeł bractw. A Łódź od placu Kościelnego do ul. Głównej roiła się uroczyście nastrojonymi pobożnymi. W parafii Wniebowzięcia N. M. Panny uroczystości celebrował ks. prałat Szamota, w parafii zaś św. Krzyża – ks. kanonik Szmidel. Wszystkie ołtarze bardzo ładnie były przybrane, pozawieszano też mnóstwo girland i zieleni po przez ulice, któremi procesye podążały. Porządek, dzięki bractwom kościelnym panował wzorowy”.

21 czerwca, wtorek. „Odpust w Łagiewnikach. Wczoraj, jako w uroczystość św. Antoniego Padewskiego, rozpoczął się odpust w Łagiewnikach, który trwać będzie przez całą oktawę, to jest do przyszłej niedzieli włącznie. Na odpust podążyło z Łodzi wczoraj sporo pobożnych, a d. 16 b.m. podąży kompania z parafii świętokrzyskiej. Wczoraj widzieliśmy też na odpuście mnóstwo ludu z bliższych i dalszych okolic, a nawet z okolicy Kielc i Lublina”.

„W Środę, dnia 15 b.m., o godz. 9 i pół rano odbędzie się nabożeństwo żałobne w kościele św. Krzyża, za dusze ś.p. Antoniego i Zofii Ceysinger, na które córka i syn zapraszają życzliwych”.

21 czerwca, wtorek. „Kompania do Łagiewnik. Onegdaj o godz. 7 rano z kościoła św. Krzyża wyruszyła do Łagiewnik pod wodzą ks. Paciorkowskiego. W Pielgrzymce wzięło udział około 15oo pobożnych. Powrót do Łodzi nastąpił około godz. 9 pod przewodnictwem Ks. Fajeckiego”.

23 czerwca, czwartek. „Ziarno”. W nadchodzący piątek, w uroczystość św. Jana, w kościele św. Krzyża odprawione będzie nabożeństwo o godz. 9-ej rano na intencyę stowarzyszenia „Ziarno”. Zarząd stowarzyszenia za naszem pośrednictwem prosi pp. członków i osoby życzliwe tej instytucji o liczne przybycie na to nabożeństwo, oraz jednocześnie dla tych wszystkich, którzy przyczyniają się do podźwignięcia z upadku instytucyi”.

29 czerwca, środa. „Nabożeństwo ślusarzy. Dziś o godz. 8 rano w kościele św. Krzyża odprawione zostanie nabożeństwo, zakupione na intencyę zgromadzenia czeladzi ślusarskich z okazyi uroczystości ŚŚ. Piotra i Pawła”.

Ofiara. P. Edward Herbst przez pamięć na ś.p. Karola Scheiblera, teścia swego, który ufundował wszystkie dzwony w kościele św. Krzyża, zaofiarował ks. proboszczowi Szmidlowi, sumę rb. 9oo, zwracając mu w ten sposób za koszta przelania jednego dzwonu, który pękł dwa lata teu w tymże kościele”.

7 lipca, czwartek. „List Ks. Wyżykowskiego [?]. Pod datą 11czerwca z Laojanu, Ks. Wyżykowski nadesłał list do J. E. ks arcybiskupa Popiela. „Słowo” podje następujące ustępy: Po przykrej a długiej podróży, dotarłem do Laojanu – dlej jechać nie mogę, gdyż droga do Portu Artura jest przerwana i przez japończyków zajęta. Podróż miałem połączoną z wielu niewygodami: od stacyi Tanchaj do Mandżuryi jechałem IV klasą, choć w dość przyzwoitem towarzystwie; od stacyi Mandżurya do Laojanu zaś klasą III, jechałem bowiem z doktorem polakiem z Moskwy. Bufety na stacyach, zwłaszcza syberyjskich, są przystosowane przedewszystkiem do przyzwyczajeń podróżnych: wszędzie wypić i przekąsić, a jedzenia porządnego dostać niepodobna; obiady zimne, wstrętne i… drogie. Na stacyi Mandżurya zatrzymałem się dwa dni na prośby katolików miejscowych – troje dzieci ochrzciłem; mieli dwie Msze św., a nawet majowe nabożeństwo i wszyscy odbyli spowiedź wielkanocną, gdyż biedacy księdza nie mają. Sporo pracy miałem, lecz za to miłego i gościnnego bardzo przyjęcia doznałem od naszych rodaków mandżurskich. W Laojanie jest kaplica i misyonarz francuski. Ulokowawszy się, złożyłem mu wizytę, a poczciwy o. Corbel zaproponował mi, bym zamieszkał u niego, na co chętnie się zgodziłem, zawiadomiwszy władzę naczelną o zmianie zamieszkania. Misyonarz rzadko bardzo w Lajolanie przebywa, lecz przeważnie jeździ po wsiach do swoich parafian, których liczy 2,5oo. Wogóle pędzimy życie koczownicze i tak się urządzamy, by zawsze jeden z nas był na niedzielę w Laojanie. Obarczony jestem nawałem pracy – ustawicznie prawie w drodze. Pierwszy tylko tydzień cały pracowałem w Laojanie, mając codziennie 8o do 1oo żołnierzy spowiadających się; w niedzielę św. Trójcy było ich 157. Stałe „locum” mam w Laojanie – po kilkudniowej niebytności zbiera się nowa paczka, gdyż wojska ustawicznie nowe napływają. O. Corbel włada tylko językiem francuskim, niemieckim i chińskim, z sobą rozmawiamy po niemiecku. Kupiłem sobie konie z siodłem za 135 rb. i osła z 9 rb., na którego wkładam cały swój kościół i rzeczy niezbędne, a dobre oślisko samo idzie za koniem; w razie nieposłuszeństwa, deszczyk wymierza karę. Często noc nas zaskoczy we wsi głuchej i nieznanej, a w każdej prawie wsi jest jedna lub kilka rodzin katolickich, do nich się przeto udaję z prośbą o przenocowanie, choć, co prawda, wolałbym pod gołem niebem, gdyż roi się od robactwa, jak w ogóle we wszystkich fanzach chińskich, nie wyłączając naszej misyjnej w Laojanie. Porozumiewam się słabą chińszczyzną, przyswojoną od misyonarza lub gestykulacyą. Chińczycy, katolicy zwłaszcza, przedstawiają mi się bardzo sympatycznie i ze stosunków z nimi wyniosłem dla nich współczucie i szacunek. Obawiam się tylko hunhuzów rozbójników, którzy całemi bandami włóczą się po górach, napadając na żołnierzy i w ogóle na europejczyków, a nawet na chińczyków. I zachowanie się chińczyków przekonywa o tem, że pod popiołem kryje się tu ciągle ogień. Kresami mojej wycieczki jest Mukden i Niuczwang. Ponieważ jednak wielu żołnierzy katolików znajduje się na placu właściwych działań wojennych i nie pojednawszy się z Bogiem śpieszą do walki, przeto uważam, że obecność moja jest tam potrzebniejsza i udałem się do generała Kuropatkina z prośbą o pozwolenie udania się do wojsk rozlokowanych wobec nieprzyjaciela. Oczekuję odpowiedzi na to podanie. Tutaj jest stan misyjny – „Vicaryat apostolique de la Mandchourie Merdionale”. Prosiłem księdza biskupa Choulet w Inkou o „facultates” – odpowiedź pomyślną otrzymałem”.

17 sierpnia, środa. „Ś.p. Dr. Adolf Hoffrichter, po krótkich cierpieniach zasnął w Panu, w Berlinie dnia 14-go Sierpnia 19o4 roku, przeżywszy lat 44. Pogrążona w głębokim smutku rodzina, zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych na nabożeństwo żałobne, odbyć się mające w kościele św. Krzyża, we czwartek dn. 18 b.m., o godz. 1o zrana, po którem nastąpi wyprowadzenie zwłok, na stary cmentarz katolicki”.

18 sierpnia, czwartek. „Od ks. Wyrzykowskiegego z Laojanu otrzymał ks. kanonik Chełmicki wiadomość telegraficzną z d. 1o b.m. treści następującej: „Do Portu Artura żadną miarą dostać się nie mogłem. Pozostaję nadal przy armii głównej w Laojanie. Jestem zdrów i spełniam swoje obowiązki”.

19 sierpnia, piątek. „Nabożeństwo. W sobotę o godz. 1o rano w kościele św. Krzyża odprawione będzie nabożeństwo na intencyę „Ziarna”.

Ostatnia posługa. Wczoraj, o godz. 1o rano w rzęsiście oświetlonym i przybranym w zieleń i kwiaty kościele św. Krzyża zgromadziło się wiele osób zpośród przedstawicieli różnych instytucyi, prawie cały świat przemysłowy i handlowy, by oddać ostatnią posługę przedwcześnie zgasłemu, ś.p. Adolfowi Hoffrichterowi. Po odprawieniu nabożeństwa, przed samem wyruszeniem konduktu żałobnego z kościoła przemówił w serdecznych słowach ks. Karwowski, podnosząc wielkie zalety i zacny charakter nieboszczyka, poczem trumnę na swych barkach wynieśli oficyaliści zakładów fabrycznych firmy „K. Hoffrichtera”, doszedłszy do rogu ul. Przejazd i Piotrkowskiej. Od tego miejsca trumnę złożono na karawan, który powiózł ciało aż do wrót cmentarnych. Tutaj znowu ujęli na swe ramiona trumnę oficyaliści fabryczni, poniósłszy ją do grobów rodzinnych. Za trumną od kościoła św. Krzyża postępował orszak pogrzebowy, złożony z członków rodziny, przedstawicieli różnych instytucyi, w których nieboszczyk piastował różne godności, oficyaliści, robotnicy fabryczni, cechy oraz znajomi i przyjaciele zmarłego. Na cmentarzu przemówił proboszcz parafii św. Krzyża ks. Karol Szmidel w języku niemieckim. Zaznaczywszy kilka rysów charakterystycznych z życia zmarłego ks. Szmidel wspomniał, że ś.p. Karol Hoffrichter urodził się w r. 186o w Łodzi, skończył chlubnie gimnazyum w Piotrkowie, a następnie kształcił się w uniwersytecie warszawskim. Po skończeniu uniwersytetu jako lekarz zmuszony był powrócić do Łodzi, gdzie z powodu śmierci brata starszego, stanął na czele zakładów fabrycznych. Ks. Szmidel w dalszym ciągu zaznaczył, że w zmarłym szereg tutejszych instytucyi traci gorliwego i sumiennego pracownika, a Łódź zacnego obywatela, człowieka prawego, zacnego i uczynnego. Niechaj mu ziemia lekką będzie”.

22 sierpnia, poniedziałek. „List księdza Wyrzykowskiego. Z listu ks. Wyrzykowskiego, kapelana warszawsko-łódzkiego oddziału sanitarnego, zorganizowanego przez J.E. ks. arcybiskupa Popiela, a przesłanego do jednego z czcigodnych ks. kanoników warszawskich pod datą 24 lipca z pod gór Siaokaolińskich przytacza poniższe ustępy: „…Udałem się do wschodniego oddziału wojsk mandżurskiej armii, pod dowództwem generała hr. Kellera będącego. W nocy a raczej wieczorem o godz. 1o z soboty na niedzielę d. 16 i 17 lipca byo poważne starcie z nieprzyjacielem w górach Siaokaolińskich pod Tchawuanem i Ufanguanem. Miałem sposobność zblizka przypatrzyć się tym krwawym zapasom. Wskutek przewyższającej liczebnie siły japońskiej, wojska rosyjskie w zupełnym porządku odstąpiły napowrót. Zabitych 15o, w tem 8 katolików, których zaraz tu na miejscu pochowałem, rannych 927, w tem katolików 1o3, z których 4 tegoż dnia umarło. Na brak pracy, czcigodny księże kanoniku, narzekać nie mogę i dzięki temu swym myślom tęsknoty za krajem i swoimi nie poddaję się. W ostatniej wędrówce mojej poza Laojanem dotarłem do t. zw. 2 etapu, to jest 45 wiorst od miasta; 3 wiorsty dalej była bitwa, o której wspomniałem. Urządzam się tu w ten sposób, że jadąc, po drodze zatrzymuję się w pułkach, jakie spotykam, gdzie zostaję zawsze poważnie zastępy żołnierzy katolików, mniej więcej 2oo-3oo w każdym pułku. Ze spowiedzią śpieszyć się muszę, gdyż pułki owe ciągle zmieniają pozycye. Przed bitwą z przechodzących pułków, w czasie odpoczynku wywołałem katolików i, pobudziwszy ich do żalu za grzechy, w krótkich słowach udzieliłem absolucji generalnej. Noc z soboty na niedzielę 16/17 lipca miałem straszną. Nocowałem przy sztabie 14 dywizyi, 4 wiorsty od placu boju. Poradzono mi udać się na spoczynek, a następnie. jak się rozwidniać będzie, wrócić na miejsce właściwe. Tak też uczyniłem. Położyłem się pod drzewem przy swoim koniu, denszczykowi zaś czuwać kazałem. Niestety, chociaż zmęczony i strudzony całodzienną pracą, zasnąć nie mogłem, gdyż o godz. 2o wieczorem rozpoczęła się już miła bardzo muzyka armatnia, a o 2 i pół godzinie bitwa na dobre. O godz. 3 kazałem osiodłać konia swego i wziąwszy krzyż, stułę i Oleje św., pod konwojem 1o żołnierzy konnych wyruszyłem na miejsce boju. Oczom moim straszna przedstawiła się scena. Kule sypały się jak deszcz ulewny. Kiedy niekiedy żołnierze podnieśli okrzyki gromkie: hura! – gdy, będąc blizko nieprzyjaciela, nacierali na nich bagnetami. Najboleśniejsza scena, kiedy na noszach wynoszono zabitych i ranionych z pola walki. Doprawdy, grzebiąc i spowiadając od łez powstrzymać się nie mogłem. Po powrocie z tej bitwy, gdzie miałem sposobność przekonać się, jak pożyteczną i potrzebną jest obecność kapłana katolickiego dla walczących i rannych żołnierzy katolików, kiedy śmierć w oczy zagląda, umyśliłem, czcigodny księże kanoniku, postarać przedostać się jakimkolwiek sposobem do Portu Artura, gdzie wielu jest bardzo katolików-żołnierzy, tem bardziej, że przyjechał tu ksiądz z kowieńskiej dyecezyi. W Imię więc Boże jutro wyruszam, otrzymawszy pozwolenie władzy miejscowej, z tym warunkiem, że za następstwa możliwe władza nie odpowiada. Poradzono mi udać się do Inkou i skąd torpedowcem rosyjskim do Portu Artura, lub też pojechać do Czifu, a stamtąd łodzią zwyczajną chińską do Artura. Na torpedowcu jadą żołnierze – płynie podobno bardzo szybko; jeżeli japończycy zobaczą ratuje się ucieczką lub też niepostrzeżenie się przesunie. Sądzę, że niebezpiecznie będzie jechać Czifu łodzią chińską, gdyż, gdybym wpadł w ręce japońskie, mogliby mnie wziąć za szpiega, co byłoby dla mnie bardzo nieprzyjemnem. Nie wiem jeszcze, jak się urządzę. W Inkou najlepiej mi doradzą, o czem czcigodnego ks. kanonika postaram się zawiadomić, jeżeli list dojdzie. Mam jakąś błogą nadzieję, że Bóg dobry dopomoże mi szczęśliwie do Portu Artura dojechać. Obecnie jestem zupełnie zdrów, czuję się tylko trochę zdenerwowanym i osłabionym, zapewne wskutek ustawicznej wędrówki wśród kurzu i upałów niemożliwych, gdyż wogóle niemal codzienna zmiana miejsca, szukanie noclegów, przyjęcie chętne lub niechętne, widok chorych, rannych i zabitych, najrozmaitsze wieści wojenne dodatnio na nerwy wpłynąć nie mogą. Z tem wszystkiem jednak jestem zupełnie zadowolony i szczęśliwy, gdyż niosąc pomoc i pociechę religijną rannej i walczącej żołnierce katolickiej, mam to przekonanie, że robię co mogę, by godnie wypełnić obowiązek, włożony na mnie przez Najdostojniejszego Arcypasterza. Z każdym dniem przebytym rośnie we mnie nadzieja prędszego powrotu do kraju ukochanego”. Jak wiadomo z depeszy przesłanej przez ks. Wyrzykowskiego przed kilkoma dniami z Laojanu nie udało mu się dotrzeć do Portu Artura i pozostaje w Laojanie, gdzie spełnia swe poświęcenie pełne obowiązki kapłańskie”.

23 sierpnia, wtorek. „ Mowa ks. Siedleckiego wygłoszona na cmentarzu katolickim przy pogrzebie ofiar katastrofy pożarowej . „Od nagłej i niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie!” Żałobni Słuchacze! Jeśli każda wiadomość o chorobie osoby choćby nam nieznanej, smutnie na usposobienie nasze oddziaływa, jeśli każdy wypadek przygnębiające wywołuje uczucia, jeśli widok każdego pogrzebu smutne sprawia wrażenie, to tem smutniejsze i bardziej przygnębiające wrażenie sprawia widok nie jednej, ale całego szeregu trumien. Bowiem jak błyskawica, co olśniewającym blaskiem niespodzianie razi i oślepia; jak grom z jasnego nieba, co potężnym, wstrząsającym hukiem porywa, zda się, w posadach ziemię, jak zabójczy pocisk, co z zasadzki nieprzewidzianie trupem kładzie – tak nagle w jednej chwili i we mgnieniu oka, spadła śmierć ś.p. Kazimierza, Jana, Józefa, Rajmunda, Antoniego, Gustawa i Jana i odwołała jednych o południu ich życia i innych w pół roboty, innych wreszcie o zachodzie po Niebieskiego Gospodarza. I umarli, ale umarli tak prędko, tak niespodziewanie, iż gdy doszła wiadomość, że gruzy rozwalonej ściany, z powodu pożaru fabryki Gehliga przywaliły tylu nieszczęśliwych i że stanęli na sądzie Bożym ci, których przed kilkoma minutami zaledwie widziano zdrowych; że nie masz już na ziemi tych, co jeszcze niedawno, pełni życia i werwy, ochoczo garnęli się do ratunku i serdecznie rozmawiali, cios tak silne, tak przygnębiające wywarł wrażenie, iż zdawało się, że ta noc pamiętna jest zapowiedzią sądu ostatecznego, że co chwila, po kolei każdego z nas wywołają Gońce Pańscy, aby spłacić dług śmierci, ciążący na wszystkich potomkach Adama. Tak sądząc, nie omyliliśmy się wcale, bo i nas weźmie Bóg po kolei, pomimo niechęci, strachu i wewnętrznego buntu. Patrzcie! Tajemnicza ręka przeznaczenia wypisała już na czole naszem zgłoski przyszłego naszego zgonu, gdzie i jak umrzemy. Lecz któż z nas śmiertelnych znaczenie pisma wyrozumie? Więc o jedno struchlali się módlmy: „od nagłej i niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie”. Tyle nas uczy zgon nieszczęśliwych ofiar. Nie będę tu opisywał, ani przyczyny nieszczęścia, ani również kreślił przebiegu jego, gdyż gazety miejscowe obszernie katastrofę tę straszną opisali. Zaznaczyć chcę tylko zasługi tych, co ratując mienie cudze, życie stracili. Godzina 9 m. 2o wieczorem, rozlega się głos trąby pożarnej, zwiastującej ogień w mieście naszem. Głos ten tak przerażająco działa, iż prawie wszyscy, którzy takowy usłyszeli, przenieśli się fizycznie lub myślą na miejsce wypadku. Jeżeli ogół każdy taki ogień interesuje, z jakąż więc skwapliwością śpieszą ci, którzy dobrowolnie zapisali się do szeregów straży naszej. Wszak wiedzą, że liczba strażaków zwykle szczupła bywa, ale za to potęga ich wielka, bo pod dłonią strażaków i płomienie gasną i żywioł straszliwy nie rozszerza się, a to wszystko robi garstka. Cóżby bowiem zrobiła i największa liczba, gdyby przybyli i patrzyli na ogień? To też nasi strażacy, w imię idei przynoszenia pomocy nieszczęśliwym, biegną na ratunek. Zauważyli najpierw, iż w pobliżu ognie stoi ukochany kościół, gdzie mogą ukoić swe troski u stóp Pana nad pany, wiedzą, że to miejsce jest uświęcone obecnością Chrystusa, Pana utajonego w Najświętszym Sakramencie, więc część strażaków, by ocalić kościół od ognia, biegnie z sikawkami i toporkami do składu drzewa, znajdującego się w pobliżu kościoła, aby nie dopuścić tam szalejącego żywiołu; dwóch z nich wdrapuje się na dachy kościelne, zamykając okna, by prąd powietrzny nie wciągnął do kościoła iskry lub też spadającej głowni, słowem kościół, zawdzięczając czynnej energii strażaków, ocalał od zniszczenia. Dalej na cmentarzu kościelnym zauważono strażaka, schodzącego z dachu kościelnego, niezmiernie zmordowanego, a jeden z moich kolegów kapłan ów odzywa się: „Odpocznij chwilkę, boś okrutnie zmęczony”, a ten „odpowiada: „Muszę śpieszyć z pomocą”. Po chwili przybywa na miejsce nieszczęścia, tu jako bohater na stanowisku w gruzach życie swe traci. Takich więc mamy strażaków, takich bronicieli mienia naszego, nie dziwno przeto, iż straż łódzka, jak kiedyś wyczytałem, pod względem energii w ratowaniu i szybkości w przybyciu trzecie zajmuje miejsce w Europie. Jakaż więc nauka dla was, pozostałych przy życiu bohaterów! Oto pamiętajcie, abyście zawsze byli ożywieni tą gorliwością w wypełnianiu służby waszej, a przywdziewając na się narzędzia i ubiory strażackie, pamiętali na pomoc niebios, krótką modlitwą Bogu się ofiarowali, a Matki Najświętszej o wstawiennictwo prosili. Jakąż pociechę dam wam spłakane i stroskane żony, dzieci, zasmucone rodziny i przyjaciele! Nie dziwimy się waszej boleści i nieganimy jej, lecz spodziewamy się, że ją potraficie złagodzić tem, jeżeli zgodzicie się z wolą Bożą! Bez wiedzy Bożej i ten cios was nie dotknął. Zdajcie się więc na Boga, wzywajcie w smutku i boleści Jego pomocy! Bądźcie pewni, że On mocen jest uleczyć rany serca waszego i wlać w nie tak pożądaną pociechę. Bohaterowie, byliście jak jeden mąż na stanowisku, cześć wam i sława, a odpoczynek wieczny niech wam Bóg da jak najrychlej! Amen!”.

Nasze ilustracye. Aby upamiętnić wzniosłą chwilę pogrzebu nieszczęśliwych ofiar, poległych przy pełnieniu obywatelskich obowiązków, postaraliśmy się o zdjęcia, które z pośpiechem i dokładnie wykonały zakłady fotograficzne pp. Piotrowicza i Amerykańska fotografia. Klisze wykonał nam w ciągu jednego dnia znany zakład fotochemigraficzny Wierzbickiego i S-ki w Warszawie”.

24 sierpnia, środa. „Po pogrzebie. Takiej wspaniałej uroczystości, z jaką w dniu 2o sierpnia, odbył się pogrzeb 12-tu męczenników, 12-tu bohaterów katastrofy z pożaru fabryki Ottona Gehliga, miasto nasze pamiętać nie może, albowiem jej dotąd nie miał. Te kilkunastotysięczne tłumy publiczności, otaczającej 12 karawanów, ten smutek, malujący się na wszystkich twarzach, świadczą wymownie, że te tysiące, niebyły, tym razem zbiegowiskiem ciekawej gawiedzi, ale uformowały się z ludzi, odczuwających, rzeczywistą moralną, potrzebę, pogrzebać tych bojowników walecznych, którzy padli, broniąc mienia bliźniego! – „Alea jacta est!” Stało się! Ciała opuszczono do grobów i posypała się na nie ziemia ojczysta, rzucona bratniemi dłońmi, aż utworzyły się mogiły-pomniki, najwspanialsze ozdoby i największe chluby naszych starych cmentarzów! Cześć ich pamięci! Dziś skoro to wielkie przygnębienie i ta niekłamana boleść, już nieco złagodniały, skoro utraconego odzyskać już nie możemy, czas zastanowić się nad pytaniem czy owa straszna katastrofa, jaka dotknęła naszą dzielną straż ogniową, a z nią i miasto całe, była wynikiem „nieprzewidzianych okoliczności” – czy też jakąś nieoględnością, której, w danym razie, uniknąć było można? Wiemy dokładnie, jakie pozycye zajęły oddziały straży ogniowej, przy tym groźnym pożarze; mianowicie: 1, 2, 3, 4, oddziały straży ochotniczej, oraz straż miejska, zajęły miejsca najważniejsze t.j. w podwórzu fabrycznem od ulicy Przejazd i zrozumiawszy się wzajemnie dobrze, ogień, z tej strony, opanowały i wstrzymały szerzenie się rozszalałego żywiołu na sąsiednie zabudowanie. Od ulicy Mikołajewskiej do przybycia 5-go oddziału fabrycznego, K. Schejblera, nie było nikogo P.K. Schejbler, przyprowadziwszy swój oddział, jak tego wymaga regulamin straży, osobiście zameldował o swojem przybyciu i został przeznaczony na to jedyne nie zajęte dotąd miejsce. Oddział ten, był zupełnie wystarczającym do powstrzymania tam ognia i zabezpieczenia nagromadzonego budulca. Ale trzeba nieszczęście, nadbiegł oddział akc. Tow. I. K. Poznańskich, pod wodzą jednego z poległych i bez żadnego meldunku, a więc i bez wyznaczenia mu stosownego miejsca, wjechał na pozycyę 5-go oddziału; toż to samo podobno uczynił i 7-my oddział. Strażak ten jak wiadomo, był dzielnym topornikiem, umiał przykładem swoim zachęcać kolegów, ale w danym razie, popełnił błąd wielki; jeżeli bowiem, z powodu nieobecności w mieście, komendanta p. M. Poznańskiego i wice komendanta p. Horaksa, jemu powierzoną była komenda 6-go oddziału , winien był nie zapominać, że rola jego się zmieniła, że komendant oddziału, jako zwierzchnik odpowiedzialny za czynności i bezpieczeństwo swoich ludzi, nie może, jako zwykły pracownik, z toporem w ręku, walczyć o lepsze z innymi, ale śledząc za akcyą winien, mieć oko na wszystko i wszystkich, powierzonych jego pieczy. I stało się, co się stać niepowinno! Komendant 5-go oddziału p. K. Schejbler, przeczuwając grożące niebezpieczeństwo i widząc, że podjęta przez oddział 6-ty praca, wyłamania żelaznych drwi, nie prowadzi do celu, a przeciwnie, może tylko osłabić i tak niezbyt fundamentalną ścianę, dał sygnał do odwrotu Oddział 5-ty na rozkaz swego komendanta, cofnął się niezwłocznie i dla tego jedynie, poniósł, stosunkowo najmniejszą stratę, utraciwszy tylko topornika ś.p. Dajwłowskiego, który albo sygnału nie dosłyszał, albo też miał już odwrót utrudniony. Oddział 7-my, usłyszawszy sygnał, na rozkaz swego komendanta p. Starowicza, również pospieszył do odwrotu, ale zajmując najniebezpieczniejsze, na tej pozycyi miejsce, ścieśniony na jednem skrzydle z 6-tym oddziałem, a na drugiem murem, nie mógł już w całości, wycofać się na czasie i utracił 4 ludzi. Oddział 6-ty nie miał kierownika, nie miał wodza, któryby, zrozumiawszy całą doniosłość danego przez p. Schejblera sygnału, kazał ten sygnał powtórzyć i za przykładem sąsiedniego 5 oddziału, cofnąć się z niewłaściwie zajętego miejsca. Oddział 6-ty, powtarzam, nie miał kierownika, albowiem strażak o którym mowa w tym groźnym momencie, był tylko topornikiem, przyzwyczajonym, nie rozkazywać, lecz słuchać jedynie rozkazów. Padł więc ten dzielny pracownik, ofiarą własnej nieuwagi, a wraz z nim 6-ciu walecznych kolegów. Z wyżej powiedzianego, nie trudno pojąć, jak wielką, w czasie ognie, winna być subordynacya i posłuszeństwo straży i jaką doniosłą rolę odgrywa obecność komendantów oddziałowych i ich osobisty kierunek. Wszelka również, pomiędzy oddziałami, źle pojęta rywalizacya, częstokroć wkraczająca w granice antagonizmu, spowodować może tak dotkliwe straty, jak się oto stała; strata, która piorunem padła na miasto nasze, rozniosła się echem na świat cały, i na zawsze pozostanie w naszej pamięci! E.”.

25 sierpnia, czwartek. „Nabożeństwo żałobne. W sobotę o godz. 1o w kościele św. Krzyża odprawione będzie nabożeństwo żałobne za dwunastu poległych strażaków przy pożarze fabryki Galicha”.

26 sierpnia, piątek. „Podziękowanie. Zarząd Łódzkiej Straży Ochotniczej, uważa za swój obowiązek święty wyrazić swoje, z głębi serca pochodzące, podziękowanie wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób okazali swoje współczucie z powodu straty, jaką nasze T-stwo poniosło przy katastrofie w dniu 17 b.m. Przedewszystkiem Czcigodnemu Duchowieństwu, za słowa pociechy religijnej, wypowiedziane przy grobach, za liczny i bezinteresowny udział i za bezinteresowne udzielenie miejsca na starych cmentarzach, o które faktycznie było trudno: wszystkim drużynom strażackim, które, czy to listownie lub też przez wysłanie Delegacyi, okazały nam w ciężkiej chwili tyle ciepła serdecznego; chórowi kościelnemu Św. Krzyża za wykonane pienia religijne; redakcyom pism miejscowych za bezinteresowne pomieszanie nekrologów i podjęcie szlachetnej inicyatywy pomocy dla pozostałych wdów i sierot; Pogotowiu Ratunkowemu za okazaną pomoc; orkiestrze wojskowej za oddanie ostatnich honorów przy przejściu konduktu żałobnego i wszystkim stanom za tysiączne objawy serdecznego żalu i współczucie. W imieniu więc pozostałych w ciężkim smutku rodzin i całej straży ochotniczej jeszcze raz wszystkim wyraża stokrotne „Bóg zapłać”. Zarząd, Komendantura i starszyzna wszystkich oddziałów”.

28 sierpnia, niedziela. „Nabożeństwo żałobne. Wczoraj, jako w oktawę pogrzebu poległych przy pożarze strażaków, odprawiono w kościele św. Krzyża nabożeństwo żałobne. Nabożeństwo odprawił ks. Bredsznajder w otoczeniu kleryków, podczas którego chór niemiecki pod dyrekcyą p. Kuleszy odśpiewał Mszę Palestriny i „Salve Regina” ks. Presosiego. Solo „Domine Jezu” Mozarta odśpiewał p. Kulesza. W nabożeństwie wzięła udział starszyzna wszystkich oddziałów straży ogniowej ochotniczej, około stu szeregowców i bardzo liczne zastępy pobożnych”.

3o sierpnia, wtorek. „Ks. Wyrzykowski bawi obecnie w Charbinie przy oddziale sanitarnym warszawsko łódzkim, dokąd przybył z Laojanu. Wszelkie zatem pogłoski o przedarciu się ks. Wyrzykowskiego do Portu Artura są bezpodstawne”.

31 sierpnia, środa. „W Piątek dnia 2 Września, o godz. 9-ej rano w kościele św. Krzyża, odprawione będzie nabożeństwo żałobne, za duszą ś.p. Berty Szmagier, jako w rocznicę urodzin, na które zapraszają krewnych, życzliwych i znajomych Mąż, Córka, Zięć i Wnukowie”.

1 września, czwartek. „Kronika. Katastrofa pożarowa, której epilogiem była śmierć dwunastu strażaków, nasunęła społeczeństwu naszemu mnóstwo inicyatyw przeróżnych, gwoli polepszeniu doli nieszczęsnych rodzin po zabitych bohaterach. Między innemi redakcya „Rozwoju” zaprojektowała wnoszenie składek na kształcenie się sierot, a „Przegląd tygodniowy” upomina się o pomnik dla uczczenia pamięci poległych. Bardzo piękna inicyatywa „Rozwoju” rozbija się, niestety, o obojętność publiczności naszej, której wyrazem śmiesznie małe sumy, wpływające na cel rzeczowy. Łódź liczy z górą 4 tysiące obywateli, gdyby tak każdy z nich ofiarował, chociaż po 3 rb., kwotę drobną – a przecież zebrałaby się wcale pokaźna sumka 12 tys. rb, która podzielona między dzieci poległych, dałaby każdemu po tysiąc rb., czyli możność kształcenia się. Z czasem odpłaciłyby się one z pewnością społeczeństwu, tak jak to uczynili ich rodzice, a my czynem podobnym wystawilibyśmy istotny pomnik, trwalszy od granitu, piękniejszy od marmuru, jak to projektuje „Przegląd”. A więc śpieszmy się z datkami, żeby jaknajprędzej uczcić pamięć bohaterów: to nasz obowiązek święty i nieodwołalny. (g)”.

2 września, piątek. „List ks. Wyrzykowskiego. Państwo Kamińscy otrzymali list z Laojanu od ks. Wyrzykowskiego, który nam łaskawie udzielili; dla podzielenia się wiadomościami od księdza Wyrzykowskiego z czytelnikami. Kochani i Zacni Państwo! Aczkolwiek wyjeżdżając z Łodzi, obiecywałem listy pisywać, to jednakże tak jestem pracą obarczony, że trudno doprawdy zdobyć mi się na skreślenie kilku słów. Stale przebywa, w Laojanie, wyjeżdżając ustawicznie do wojsk poza miastem na pozycye będących. Na placu właściwych działań wojennych jest nas 2 księży, pracę więc podzieliliśmy między sobą – kolega mój ma południowy oddział mandżurskiej armii, ja zaś wschodni. Ustawiczna niemal codzienna zmiana miejsca, szukanie noclegów, a czasami przepędzenie nocy pod gołem niebem i pod strachem przed niedobrymi japończykami, jazda konna wśród upałów i kurzu, doznawanie często bardzo niemiłych wrażeń – naprawdę trochę mi dokucza. Lecz nie narzekam wcale, owszem, co jest rzeczą najważniejszą czuję się zupełnie szczęśliwym i zadowolonym, a szczęście to moje polega na tem przekonaniu, że nie napróżno tu przyjechałem. W ostatniej wycieczce mojej konnej i oślej brałem udział w bitwie za Chajczenem. Mój Boże kochany, zdala będąc od teatru wojny z pewnem lekceważeniem o niej się wspomina, lecz zbliska się przypatrując bolesny przedstawia widok. Przez kilkanaście godzin zazwyczaj kule i granaty sypią się jak deszcz ulewny bez przerwy, poczem następuje przerwa, dzień jeden, dwa lub trzy – obie strony milczą i czekają. Najboleśniejsza scena, to kiedy wśród ulewnego deszczu kul na noszach zabitych i rannych wynoszą. Doprawdy, spowiadając rannych w ostatniej bitwie miałem 145 i grzebiąc zabitych 5 katolików od łez powstrzymać się nie mogłem. Pochowałem ich biedaków w jednem dole t.m. 6, na placu boju krzyż katolicki postawiwszy. Mszy św. dla wojsk nie odprawiam teraz, gdyż stojąc na pozycyi i czekając na japończyków na chwilkę zwolnić się nie mogę. Przed bitwą biorę stułę, krzyż, oleje św., siadam na konia i w Imię Boże wyruszam, mając zawsze jakąś błogą nadzieję, że Bóg dobry i Matka Najświętsza strzedz mnie będą. Radość jaka maluje się na twarzach tej biednej, cierpiącej, walczącej i rannej żołnierski naszej, gdy widząc przed sobą kapłana katolickiego, przemawiającego do nich w języku ojczystym, pojednać się mogą z Bogiem w chwili tak niebezpiecznej, jest dla mnie dostateczną nagrodą na tej ziemi za trudy i pracę podjęte. Z tego com napisał sądzą, że mogą szanowni państwo wyrobić sobie pojęcie o trybie życia mego. Choć jestem tu już czwarty miesiąc, zaklimatyzować się jednak nie mogę i proszę Boga, by jaknajprędzej do kraju ukochanego powrócić – z tego co widzę, zdaje mi się, że zanosi się na dłuższą historyę. Ks. Wyrzykowski. Laojan, d. 7 sierpnia 9o4 r. Godz. 7 wieczór”.

7 września, środa. „Ze straży ogniowej. Na odbytem zebraniu czterech oddziałów straży ochotniczej, posiedzenie zagaił komendant straży ogniowej ochotniczej p. Zoner, który wyraził współubolewanie z powodu katastrofy przy pożarze w fabryce p. Ottona Gehliga i zaznaczył, że przyczyną katastrofy, podług orzeczenia fachowców była wadliwa budowa muru”.

8 września, czwartek. „Ksiądz na polu walki. Obowiązek niesienia pomocy duchowej katolikom, znajdującym się w armii rosyjskiej walczącej na wschodzie Dalekim, przypadł w udziale wikaryuszowi parafii Świętokrzyskiej ks. Wyżykowskiemu [?]. Wszystkim nam żywo stoi w pamięci ta chwila urocza kiedy ks. Wyżykowski żegnany łzami modlitwą i błogosławieństwami tysięcy wiernych, zgromadzonych na peronie kolejowym, wzruszony do głębi duszy wsiadł do wagonu. Przypominamy sobie, jak chciał pożegnać ich i pokrzepić nadzieją powrotu, lecz zamiast słów polały się z oczu łzy, a ręką zaledwie mógł nad wiernymi uczynić znak Krzyża Świętego. Upłynęło od chwili tej ciężkiej kilka miesięcy. Co jakiś czas z czytelnikami naszymi dzielimy się wiadomościami o ks. Wyżykowskim, czerpanemi z listów, pisanych przez pasterza z placu boju do przyjaciół, których tu tak wiele zostawił. Od czasu do czasu drukowaliśmy całe listy jego, użyczone nam przez osoby pozostające z ks. Wyżykowskim w korespondencyi. Z listów tych przekonaliśmy się o owocności pracy ciężkiej pasterza. Nie narzeka on jednak na trudy i niewygody, które zmuszony jest znosić przy pełnieniu obowiązków, lecz pełen poddania się woli Bożej pełni bez szemrania służbę, ciesząc się, iż tylu wiernym może nieść pociechę i pomoc religijną w strasznej chwili życia. Wszystkie, święte a zarazem bardzo ciężkie są obowiązki kapłana w warunkach zwyczajnych, lecz stokroć cięższe na wojnie, gdy niepomny na niebezpieczeństwo, grożące mu w każdej chwili, biegnie tam, gdzie usłyszy jęki konających i rannych… Każdy z żołnierzy, idąc do bitwy chciałby się przygotować na śmierć po chrześcijańsku: pragnąłby się oczyścić z grzechów przez spowiedź i przyjąć Komunię Świętą. Jest to atoli rzeczą wprost niemożliwą do spełnienia, gdyż niema na to czasu. Kościół św. uczy nas, iż żal nadprzyrodzony, wzbudzony w ciężkiej chwili życia starczy za spowiedź i kto potrafi żal taki wzbudzić w sobie, uzyskując przebaczenie grzechów. Przed bitwą więc kapłan każe wszystkim żołnierzom żałować za grzechy, a następnie użycza wszystkim rozgrzeszenia generalnego. Lecz oto nagle rozległ się strzał: nieprzyjaciel następuje… Zagrały trąbki, zawarczały bębny i wnet wszyscy spieszą się na wyznaczone posterunki… Strzały rozlegają się coraz częściej z jednej i z drugiej strony. Walka rozgorzała na dobre… Kto nie widział sam boju, kto nie wąchał prochu, ten z trudem może sobie wyobrazić ten straszny obraz zniszczenia i śmierci, jaki przedstawia pole walki. Tysiące ciemnych piorunków syczy i gwiżdże w rozmaitych kierunkach, a każdy z nich śmierć czyjąś niesie. Oto pada kula na ziemię. Wśród białego obłoczku ogień świta złowrogi, rozlega się jakiś straszny trzask i coś spadło, rozwalając i dziurawiąc powierzchnię. Tam granat dostał się do wnętrza ziemi i naraz wybuchnął jakiemś podziemnem straszydłem z ziemi, kamieni i piasku… Jęki i stękania rosną a rosną i zdaje się, że nic już straszniejszego ni groźniejszego być nie może. A jednak to dopiero przygrywka! Po chwili rozlegają się znowu przerażające krzyki, nowy syk trzask pękających pocisków i nowy świst odłamków kul. Zda się, że ziemia jęczy i tysiące rąk swych wyciąga do niebios, zlitowania prosząc. Zda się piekło rozwarło swą paszczę ogniową i chce pożreć i ziemię i wszystko co się na niej znajduje! A paszcze stalowe rzucają precz pociski bez końca. Jęków ludzkich już ucho rozeznać nie jest w stanie wśród ogłuszającej i piekielnej muzyki armat. Lecz gdy kanonada na chwilę zmilknie, aby znów z większą jeszcze wybuchnąć siłą, to jedno morze krzyków i jęków zalewa pole walki. I jeśli jesteś przytomny to pragniesz, aby ta chwila ciszy jak najprędzej przerwaną została hukiem armat. Od dymu i kurzu ciemno. Trudno jest cośkolwiek dojrzeć. Lecz oto powiał wietrzyk i rozpędził na chwilę czarny obłok. Na koniu jedzie kapłan, wioząc w torbie Oleje Święte. Zauważyli go leżący w masie zbitej ranni. Wydobywają resztki sił i głosem cichym i wyciągając ręce, proszą go do siebie. Kapłan z siada z konia i zbliża się do rannych, nie słyszą już huku, nie widzą pękających obok granatów, bo myśli ich zlały się w jedno pragnienie, wypełniając całe ich jestestwo – w pragnienie pojednania się z Bogiem. Więc nachyla się ku nim kapłan, namaszcza i gotuje na drogę do krainy innej, kiedy już niema walk ni bólów, a jeno spokój i szczęście wieczne. Kapłan skończył swe czynności. Pod gradem pocisków przelatujących po nad głową, udzielił rannym Olejów Św. i żegna ich Krzyżem świętym, bo musi spieszyć dalej nieść pociechę i ukojenie innym. Więc wsiada znów na konia i w drogę! W takich okolicznościach, pośród tylu niebezpieczeństw ksiądz Wyżykowski pełnić był zmuszony swe wielkie posłannictwo. Kapłan łódzki mianowany został na kapelana do Portu Artura, lecz nim zdążył dojechać na miejsce przeznaczenia, twierdza ta była już odcięta od świata. Siłą rzeczy tego ks. Wyżykowski musiał pozostać w Laojanie. Gdy jednakże do Laojanu przybyli dwa inni kapłani z dyecezyi wileńskiej ks. Wyżykowski chciał przedostać się do oblężonej fortecy. Uzyskawszy zezwolenie władzy, bohaterski kapłan wyruszył w drogę uciążliwą, lecz widocznie Opatrzność przeznaczyła go do innej służby. Japończycy dobrze pilnowali dróg, tak że nie było żadnej możności przedostania się do fortecy. Musiał tego ks. Wyżykowski wyrzec się swego zamiaru i powrócić do Laojanu, zkąd następnie wyruszył do Charbina. W mieście tem znajduje się oddział sanitarny warszawsko-łódzki u szpital, utrzymywany i prowadzony przez niego. Przy szpitalu tem pełni obecnie służbę ks. Wyżykowski, ciesząc się dobrem zdrowiem, pomimo tylu przebytych trudów i niewygód. Ma się rozumieć, iż życie przy szpitalu nie jest już związane z niebezpieczeństwami, które kapłanowi naszemu groziły co chwila na polu walki. To też teraz możemy być pewni, iż pasterz łódzki po skończonej wojnie przybędzie do nas z powrotem, aby wśród swych parafian przywiązanych długo, długo żyć na chwałę Bogu i ludziom na pożytek”.

14 września, środa. „Kronika. Ks. Wyrzykowski nadesłał telegram z Mugdenu na ręce ks. Siedleckiego, iż jest zdrów zupełnie i że przeniesiony został do Talinu”.

2o września, wtorek. „Nabożeństwo. Dziś o godz. 9 i pół rano w kościele św. Krzyża odbędzie się nabożeństwo z powodu rozpoczęcia sezonu teatru polskiego w Łodzi”.

26 września, poniedziałek. „Ofiara. Urzędnicy akcyzy złożyli rb. 2o na rzecz pozostałych sierot po ofiarach katastrofy przy pożarze posesyi p. Geliga”.

29 września, czwartek. „Zebranie parafialne. W nadchodzącą niedzielę, d. 2 października, odbędzie się w magistracie zebranie parafian kościoła św. Krzyża w celu omówienia sprawy utworzenia nowego nadetatowego wikaryatu na koszt Tow. akc. Heinzla i Kunitzera”.

Posiedzenie komitetu. Onegdaj o godz. 8 wiecz., w mieszkaniu ks. kanonika Karola Szmidla, odbyło się posiedzenie Komitetu budowy kościoła św. Stanisława Kostki. Posiedzenie to było zwołane w celu porozumienia się o wpłacenie należności przedsiębiorcom za dostawione materyały i przeprowadzone roboty. Ze względu na szczupłość funduszów, postanowiono regulować rachunki w miarę wpływania ofiar. Uchwalono prowadzić nadal budowę wewnętrznych kamiennych filarów oraz wieży. Projekt budowy plebanii przy kościele św. Stanisława Kostki na razie upadł z powodu, że fundusze, jakiemi rozporządza Komitet, są potrzebne na budowę kościoła”.

6 października, czwartek. „Zebranie parafialne. Na zebraniu parafialnem kościoła św. Krzyża, które miało się odbyć w niedzielę w magistracie, nie powzięto żadnych uchwał; następne zebranie odbędzie się w drugim terminie, d. 16 b.m. o godz. 2 po południu w gmachu magistratu”.

14 października, piątek. „Zebranie parafialne. W nadchodzącą niedzielę o godz. 2 po południu w magistracie miejscowym odbędzie się powtórne zebranie parafian parafii św. Krzyża w celu ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy utworzenia nowej postaci wikaryusza tejże parafii na koszt Tow. akcyjnego fabryki Heinzla i Kunitzera. Prawo głosu mają ci z parafian, którzy w obrębie parafii św. Krzyża posiadają nieruchomość”.

List ks. Wyrzykowskiego. Mukden, 19 września 19o4. Po bitwie pod Laojanem przeznaczono mi mieszkanie w Tielinie, 6o wiorst od Mukadenu, skąd, jak kiedyś z Laojanu, wyjeżdżamy do wojsk będących na pozycyach, zawiadamiając o swoim wyjeździe raportem generała dyżurnego armii mandżurskiej. Obecnie pracuję w okolicach Mukdenu, gdzie rozłożone są wojska nasze półkolem i oczekują nieprzyjaciela. Przed trzema tygodniami wróciłem z Charbina. Czując się zmęczonym i zdenerwowanym, zrobiłem sobie krótki tygodniowy odpoczynek w oddziale naszym sanitarnym. Było mi tam bardzo dobrze; poczciwe i zacne siostry opiekowały się mną, jak matka rodzona; porządnie się wyspałem za wszystkie czasy na wygodnym łóżku, słowem, zapomniałem przez ten tydzień, że znajduję się w Mandżuryi, na wojnie. Z wizyty tej był również bardzo zadowolony mój „deńszczyk”, tylko mi się szelma z tego dobrobytu upił na mieście i dostał się do komendanta. Musiałem więc telefonować, prosząc, by go puścili. Po za tem jestem zupełnie zdrów i zadowolony, bo choć trudne często chwile przechodzę, to jednakże radzę sobie przy pomocy Bożej jak mogę, nabieram wiele praktyki życiowej, a mając przed sobą straszne obrazy, człowiek doprawdy na to życie inaczej się zapatruje. Urządzenie oddziału sanitarnego bardzo mi się podobało. Zachwycony byłem zachowaniem się ks. Matulanisa, umiejącego zachować swoją powagę kapłańską, co w instytucyi katolickiej, jaką jest ten oddział stanowczo rzecz niezbędna. Hr. Orłowski jest nieporównany. Odpocząłem sobie znakomicie, chętnie bym dłużej pozostał, lecz sumienie mi nie pozwalało. Ze świeżemi więc siłami w Imię Boże wziąłem się po powrocie do dalszej pracy. Noce przepędzam w wagonie III klasy na stacyi w Mukdenie. Ponieważ japończycy są niedaleko, rosyjscy kupcy się ulotnili, pozostał tylko jedyny bufet na stacyi, gdzie tysiące oficerów z różnemi naczyniami dobijają się o kawałek mięsa i to już nie na sali, lecz wprost w kuchni u kucharza. Ja zaś co parę dni przystępuję do szturmu po kawałek mięsa z jakąś skorupą, wole jednak ograniczyć się na herbacie, do czego mój deńszczyk jest bardzo sprytny. Z podziemi wyciągnie kawałek deski, porąbie na kawałki i wody zagotuje. O kawałek chleba również bardzo trudno, parę godzin upłynie, nim gdzie zdobędzie i to za trzyfuntową bułkę rubla się płaci. Przy odjeździe z Charbina, poczciwe siostry zaopatrzyły mnie w szynkę, kiełbasę i czekoladę – to mnie jeszcze ratuje. Apetyt niestety mam bardzo dobry, dlatego też w większym może apetytem zapijam herbatę z chlebem niż najwytworniejszy obiad w Łodzi. W Telinie mamy mieszkanie i można łatwiej sporządzić sobie obiad, lecz przyjeżdżamy tylko na kilkudniowy odpoczynek i po odbiór listów naszych, a przeważnie jesteśmy w drodze, spowiadając pułki jeszcze niewyspowiadane, w czasie zaś bitwy rannych i grzebiemy zmarłych. W Laojanie pochowaliśmy gen. Rutkowskiego, zabitego szrapnelem tak straszliwie, że całe ciało przedstawiało jedną wielką ranę. Obecnie w Mukadenie dosyć spokojnie. Wojska rosyjskie i japońskie odpoczywają po krwawej bitwie laojańskiej. Co będzie dalej i kiedy nastąpi nowy rozlew krwi – nikt o tem nie wie. Japończycy gdzieś się ulotnili, pozostawiwszy tylko przednie straże, choć tak samo było pod Laojanem. Podczas pobytu mojego w okolicach Mukdenu pracowałem w 22-ej dywizyi 1-go korpusu armii; wyspowiadałem 1,372 żołnierzy i 37 oficerów. Cieszę się bardzo, że cała dywizyę na jednem miejscu zastałem, wszyscy więc mogli się wyspowiadać, jak również i z tego, że wszyscy oficerowie jak jeden mąż do spowiedzi stanęli. Będziemy już o nich spokojni. Lecz jest to dopiero część owego korpusu 1-go, świeżo z Rosyi przybyłego – reszta zaś w drodze. W tych dniach mają przyjechać. Dobrzeby było, gdyby mi się udało tak z pozostałą częścią – może Bóg dopomoże. Wiele wydaję na utrzymanie konie i służącego. Aczkolwiek deńszczyka swego zwolniłem raportem od żywności w rocie, za co dostaję pieniądze, to jednak 6 rb. miesięcznie jakie pobiera, zupełnie mu nie wystarcza. Osioł mój w drodze mi zachorował, a nie mając czasu pielęgnować go, sprzedałem chińczykowi za pół puda jęczmienia. Teraz zaś korzystam z t. zw. „dwukółki” wojskowej, jaką mi dają gdy zapotrzebuję. Wsadzam swego deńszczyka i rzeczy najpotrzebniejsze, sam zaś jadę konno, gdyż jazda ową „dwukółką” jest wprost niemożliwa, tak szelmostwo trzęsie. Wszystkich księży w Mandżuryi jest 5, lecz 2 nas tylko w armii czynnej, a przydałoby się więcej. Księża ci pomagać nam nie mogą, gdyż nie mają odpowiedniego upoważnienia. Dobrze, że choć pracują w szpitalach: ks. Matulanis w Charbinie, ks. Opolski z dyecezyi kowieńskiej pracuje w szpitalach na północ i południe od Charbina, ks. Jannajtis również z dyecezyi kowieńskiej w Nikolsku Ussyryjskim objeżdża szpitale od Charbina do Władywostoku. Jesteśmy niespokojni o wojska pod dowództwem gen. Liniewicza na granicach Korei, prawdopodobnie jeden z nas tam pojedzie. W ostatnim swoim liście pisałem o zamiarze udania się do Part-Artura. Zamiaru tego jednakże w żaden sposób uskutecznić nie mogłem, pomimo pomocy, jaką mi okazywały władze miejscowe. Jestem więc zupełnie spokojny w sumieniu przed Bogiem, bo choćbym nawet tego samego dnia po otrzymaniu papierów z Warszawy wyjechał, już pod ogniem musiałbym przejeżdżać, a w Porcie Artura byłoby jeszcze gorzej. Uważam to więc za wolę Bożą, tembardziej, że tutaj jestem bardzo potrzebny, bo choćby wszyscy księża w Mandżuryi się znajdujący byli w armii czynnej, nie byłoby ich wcale za wiele. W początkach miałem pewne trudności w wypełnianiu obowiązków swoich, jako nie na miejscu swego zaznaczenia, lecz, dzięki Bogu, jakoś sobie poradziłem, udając się z prośbą do generało Kuropatkina: - odpowiedź pomyślną otrzymałem, mam więc teraz zupełną swobodę. Z ks. Mikszynem, współtowarzyszem pracy, podzieliłem się – kolega pracuje w południowej części armii, ja zaś we wschodniej. W ten sposób żaden pułk uwagi naszej nie ujdzie i każdy jeśli zechce, pociechę religijną znaleźć może, a podczas bitwy, jako ranny kapłana katolickiego mieć może, choć nie zawsze, bo trudno być na kilku pozycyach jednocześnie. Dlatego staramy się w czasie spokojniejszym odszukiwać pułki jeszcze niewyspowiadane, a takich jest jeszcze sporo”.

18 października, wtorek. „Zebranie parafialne. Na zebraniu parafialnem w magistracie łódzkim pod przewodnictwem p. wiceprezydenta uchwalono jednomyślnie utworzyć posadę 8 wikaryusza przy kościele św. Krzyża, z pensyą 15o rb. rocznie, którą zobowiązało się wypłacać Tow. akc. Heinzla i Kunitzera. Stałe zamieszkanie nowego wikariusza znajdować się będzie w Widzewie”.

„W Środę d. 19 Października r.b. o godz. 1o-ej rano, jako w rocznicę śmierci, za spokój duszy ś.p. Berty Szmagier, odbędzie się nabożeństwo w kościele Ś-go Krzyża, na które zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych Mąż, Córka, Zięć i wnukowie”.

26 października, środa. „Święto szewców. Wczoraj jako w uroczystość patronów kunsztu szewckiego, świętych Kryspina i Kryspijana, w kościele św. Krzyża ks. Bakalarczyk odprawił Mszę św. na intencyę zgromadzenia majstrów szewckich”.

3o października, niedziela. „List Ks. Wyrzykowskiego. Dzięki uprzejmości ks. Bretsznajdra, jesteśmy w możności podzielenia się z czytelnikami jednym z ostatnich listów, jaki nadszedł od ks. Wyrzykowskiego do Łodzi. Telin, 28 września. Kochany i drogi Boluniu! Po rzezi Laojańskiej przeniosłem się na stałą kwaterę do Telina, pracuję zaś w okolicach Mugenu, gdzie skoncentrowane są wszystkie wojska rosyjskie, oczekujące niedobrych japończyków. Obecnie w Mugdenie wszystko spokojnie, korzystając więc z tego odwiedzam pułki jeszcze niewyspowiadane, a takich pozostało nam jeszcze sporo, gdyż wojska nowe ustawicznie napływają. Żołnierzy katolików spotykam wielu – wogóle w całej armii Mandżurskiej przeciętnie liczyć można 2o proc. Wracając do Telinu na odpoczynek, odwiedziłem 22 dywizyę 1-go korpusu armejskiego, świeżo z Rosyi przybyłego. Żołnierzy katolików do spowiedzi miałem 167o i 37 oficerów; ciesze się bardzo, że całą dywizyę na jednem miejscu zastałem, jak również i z tego, że wszyscy oficerowie, jak jeden mąż, do spowiedzi stanęli. Jestem więc o nich spokojny na sumieniu, bo pojednani z Panem Bogiem oczekiwać mogą losu, jaki im w udziale przypadnie. Urządzam w ten sposób, że dzień przed przybyciem zawiadamiam sztab, jeżeli to jest dywizya, lub pułkownika, jeżeli jadę do pułku, że przybywam o godz. N, proszę zatem zwolnić i zebrać żołnierzy katolików. Tak też zawiadomiałem sztab 22 dywizyi, prosząc, by przygotowali żołnierzy na godz. 2-gą popołudniu 1-go września. Dywizya owa rozłożyła się obozem we wsi chińskiej Ta-wo, 3o wiorst od Mugdenu. Chcąc uniknąć jazdy konnej, bo mi już naprawdę dokuczyła, pojechałem koleją do pierwszej stacyi za Mukdenem, a od stacyi powiedziano mi, że jest 8 wiorst do tej wsi. Wyobraź sobie, Boluniu drogi, 1 września o godz. 6 rano wybrałem się ze służącym na stacyę, mając nadzieję, że przed południem jeszcze zajadę na miejsce, niestety wyjechałem dopiero o 6 wiecz., a cały ten dzień przesiedziałem na stacyi, wyczekując niecierpliwie pociągu. Wogóle niema tu obecnie żadnego rozkładu jazdy i dyżurny urzędnik na stacyi nic nie wie, czy odjedzie pociąg, a tembardziej kiedy, wie zaledwie na 15 minut przed odejściem; chcąc więc gdzie jechać, trzeba na stacyi wyczekiwać. Dowiedziałem się wreszcie o 6 godz. cóż kiedy na ową stacyę przyjechałem już o szarej godzinie – pytam się o wieś Ta-wo, nikt niema pojęcia. Puszczam się więc na koniu ze służącym swoim w kierunku wskazanym mi w Mugdenie. Zajechałem doprawdy sam niewiem gdzie, a tu noc zapada. Pola zarośnięte gaolyanem, rodzaj naszego żyta, tylko, że pień 2o razy grubszy i ze 3 razy wyższy nic więc absolutnie nie widać. Znalazłem się na jakiejś wązkiej drożynie, gdzie po jednej i po drugiej stronie rósł ów golyan. Dalsza podróż była wprost niemożebna ze względu na chunchuzów, niewiele więc myśląc, wpakowałem się z koniem i służącym w głąb gaolyanu i tam pod strachem przeczekałem do rana. Rano dopiero dostałem się do wielkiego traktu mandżurskiego, przy którym była wieś Ta-wo. Przyjeżdżam a tu 167o katolików do spowiedzi. Tak, Bolciu drogi, na brak pracy narzekać niemogę, niewygód mam prawda wiele, czuję się jednakże szczęśliwym, że cokolwiek ulżyć mogę tej biednej cierpiącej i walczącej żołnierce naszej. Z każdym dniem, szczęśliwie przebytym, rośnie we mnie nadzieja prędkiego powrotu do kraju, choć z tego co się dzieje, wnoszę, że długa to historya. Odpoczywając w Telinie niemal codziennie proszony jestem do chorych”.

2 listopada, środa. „Zaduszki. Wszystkiemi ulicami ciągnęły wczoraj tłumy ku miastom umarłych. Wszystkie też trzy cmentarze katolickie pełne były osób, które przyszły złożyć hołd cieniom swych bliskich, w święto Zaduszek. Najliczniej zgromadzili się pobożni na starym cmentarzu przy ul. Ogrodowej. Na cmentarz ten weszła procesya z kościoła św. Józefa około godz. 4 po południu; nabożeństwo zaduszne w kaplicy cmentarnej odprawił ks. Podczaski, kazanie zaś wygłosił z prowizorycznej ambony ks. Widner. Jak zwykle, wejścia i główniejsze ulice cmentarza obsiedli żebracy, z tą różnicą, że wczoraj było ich znacznie więcej, niż lat poprzednich. Przy pierwszym Krzyżu, przed kaplicą, palili światło chłopcy; pod drugim Krzyżem za kaplicą śpiewali Godzinki katolicy niemieccy. Pogoda dopisywała, to też iluminacya grobów wypadła wspaniale, pomimo, że na ogół biorąc, mniej było światła na grobach niż w latach dawnych. Najwięcej ludzi gromadziło się około wspólnej mogiły poległych podczas pamiętnej katastrofy przy ul. Przejazd. Około godz. 6 coraz więcej ludzi zaczęło napływać i o tej porze cmentarz pięknie wyglądał, gdyż w zmroku iluminacya grobów wydała się świetniej. Sporo przybyło w tym roku nowych grobowców, a wśród nich kilka bardzo gustownych, dobrze świadczących o kamieniarzach tutejszych. W tym roku stary cmentarz przyjął do swojego łona kilku zmarłych z pośród wybitniejszych mieszkańców naszego miasta; wspominamy tu ś.p. Andrzeja Rosickiego, ś.p. Józefa Texla, ś.p. Adolfa Hoffrichtera. Na mogile dobrze zasłużonego naszemu miastu ś.p. Rosickiego niema jeszcze pomnika, który zdecydowało wznieść mu Towarzystwo kredytowe miejskie; zapewne uskutecznione to będzie w roku przyszłym. Mauzoleum ś.p. Juliusza Heinzla za zewnątrz zostało wykończone; wewnątrz przecież pozostało jeszcze wiele do roboty. Uderzył nas też, niezbyt przyjemnie, opuszczeniem swojem grób ś.p. Makowieckiego, b. prezydenta m. Łodzi; nikt nie pamiętał, aby na mogile tej postawić choć jedną świeczkę, a jednak za życia ś.p. p. M. miał przyjaciół bez liku. Na cmentarzu na Zarzewie, należącym do parafii św. Krzyża, zauważyliśmy wielki porządek w utrzymaniu grobów i ład w ich rozlokowaniu; przybyło tu kilka ładnych grobowców. Cmentarz na dołach, należący do parafii staromiejskiej, również ozdobił się nowymi pomnikami. Na obu tych cmentarzach odprawione zostało nabożeństwo zaduszne, z procesyami i kazaniami, przez duchowieństwo odnośnych parafii”.

6 listopada, niedziela. „Podrzucone zwłoki. W korytarzu domu nr. 36 przy ulicy Widzewskiej znaleziono zwłoki niemowlęcia płci żeńskiej. Na ogrójcu przy kościele św. Krzyża jeden ze służby kościelnej znalazł zwłoki noworodka płci żeńskiej”.

9 listopada, środa. „Ś.p. Tadeusz Markiewicz inżynier guberni kieleckiej przeżywszy lat 47, po krótkich cierpieniach, zmarł w Łodzi o g. 1-ej w poł. d. 8 listopada 19o4 roku. Nabożeństwo za spokój jego duszy odbędzie się we czwartek, dnia 1o b.m. o godz. 1o i pół zrana, w kościele św. Krzyża, poczem nastąpi wyprowadzenie zwłok z tegoż kościoła na cmentarz katolicki (stary). Na smutne te obrządki zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych Żona, dzieci i pozostała rodzina”.

16 listopada, środa. „Ogólne osłabienia. Ogólnemu osłabieniu uległy znowu następujące osoby: Na ul. Przejazd nr. 13 Stanisław Kwiatkowski, lat 28, pozostający bez zajęcia […]”.

17 listopada, czwartek. „Ś.p. Eugenia z Dworakowskich Brydzińska artystka dramatyczna, przeżywszy lat 21, po krótkich i ciężkich cierpieniach, opatrzona Św. Sakramentami zasnęła w Bogu, dnia 16 listopada 19o4 r. ś.p. Jaś Brydziński, ukochany synek, zmarł dnia 16 listopada 19o4 r. Msza Św. za spokój dusz zmarłych, odprawioną będzie w kościele Św. Krzyża w Piątek dnia 17 listopada b.r., o godz. 11 rano. Wyprowadzenie zwłok z tegoż kościoła, nastąpi po nabożeństwie, na stary cmentarz katolicki. Na te bolesne obrzędy, zapraszają pozostali w smutku Mąż, Rodzina, Dyrekcya teatru i Koledzy”.

19 listopada, sobota. „Ostatnia posługa. Wczoraj o godz. 12 i pół w południe po nabożeństwie w kaplicy przedpogrzebowej przy kościele św. Krzyża, odprowadzono na wieczny spoczynek zwłoki ś.p. Eugenii-Tekli Dworakowskiej – Brydzińskiej, przedwcześnie zgasłej utalentowanej artystki naszego teatru. Liczny orszak pogrzebowy odprawił ks. siedlecki, zwłoki eksportował ks. B. Karwowski. Zwłoki małego jej synka Jasia złożono w trumnie matki”.

2o listopada, niedziela. „List ks. Wyrzykowskiego. P. Jan Andrzejewski, adwokat tutejszy, otrzymał od ks. Wacława Wyrzykowskiego, kapelana armii mandżurskiej, a b. wikaryusza parafii św. Krzyża w Łodzi list, z którego wyjątki ogólnego znaczenia poniżej podajemy. List jest datowany z Telinu pod 23 września. …Przeniosłem się na stałą kwaterę do Telinu, pracuję zaś w okolicach Mugdenu, gdzie skoncentrowane są wojska rosyjskie. Japończycy gdzieś się ulotnili, w obecnej więc chwili wszystko spokojnie, choć tak samo było przed rzezią Laojańską. Pracy mam wiele; odwiedziłem świeżo przybyła 22 dywizyę I korpusu armii, żołnierzy katolików do spowiedzi miałem 167o i 37 oficerów. Cieszę się bardzo, że wszyscy oficerowie jak jeden mąż do spowiedzi stanęli. Będąc w owej 22 dywizyi przez 3 dni napracowałem się porządnie i zmęczony byłem naprawdę, ale w nagrodę za to miałem zadowolenie wewnętrzne i spokój o tych żołnierzy, pojednani bowiem z Bogiem oczekują losu, jaki im w udziale przypadnie. Podczas strasznej rzezi Laojańskiej pochowałem z kolegą swoim ks. Mikszyszem generała Rutkowskiego, ranionego szrapnelem, ale tak strasznie, że całe ciało przedstawiało jedną wielką ranę; teraz biedak spoczywa tam, gdzie japończycy gospodarkę prowadzą. Odpoczywając obecnie w Telinie, niemal codziennie wzywany jestem przez zarządzających szpitalami do chorych lub by oddać ostatnią posługę zmarłym żołnierzom katolikom. Pogrzeby odbywają się po wojskowemu: najpierw idzie ksiądz, to jest niby ja, następnie brudasy chińczycy na sznurkach niosą trumnę, a wreszcie pluton żołnierzy przy odgłosie bębna. Pracując w Mugdenie, nocowałem na stacyi w wagonie III klasy, a ponieważ japończycy byli bardzo blisko Mugdenu, wszystkie sklepy zamknięte, a kupcy ulotnili się; pozostał tylko jeden jedyny bufet na stacyi, wstrętny i obrzydliwy, a oficerów, którzy się tam chcieli pożywić, jest mnóstwo. Każdy z talerzem w ręku dobijał się szturmem do brudnego kucharza, już nie w sali, lecz w kuchni niezbyt czystej. I je niejednokrotnie zgłodniały z jaką skorupą w ręku szturmowałem do owego p. kucharza, a po dwugodzinnem oczekiwaniu na swoją kolej, zdobyłem porcyę wstrętnego mięsa, którą z chciwością, godną azyaty, spożywałem. Widok brudów kuchennych i p. kucharza, niestety, ujemnie na apetyt nie wpływa; najgorzszem jednakże jest to szturmowanie. To też zazwyczaj wolałem poprzestawać na herbatce z chlebem; cóż i kiedy chleba dostać nie można, a przynajmniej bardzo trudno i to za 3-funtową bułkę chleba – płaci się rubla. Wogóle kopiejki u nas w Mandżurii nie istnieją. …lecz i tu w Mandżurii mi dobrze bo choć mam niewygody i często bardzo przykre chwile przenosić trzeba, to jednakże przekonanie i zadowolenie wewnętrzne, że mogę trochę ulżyć tej walczącej żołnierce naszej, wystarczy za wszystko”.

22 listopada, wtorek. „Uroczystość św. Cecylii. Dziś przypada uroczystość św. Cecylii, patronki muzyki. Tutejsze instytucie muzyczne obchodzą dzień ten solennemi nabożeństwami: w kościele św. Krzyża o godz. 8 ej rano na intencyę chóru polskiego parafialnego, o godz. 9-ej – „Lutni” łódzkiej i o godzinie 10-ej chóru niemieckiego przy kościele św. Krzyża. W niedzielę ubiegłą odprawiono ku czci św. Cecylii nabożeństwa: w kościele św. Józefa, a podczas Mszy św. o godz. 1o ej rano chór tego kościoła i orkiestra 37 ekaterynburskiego pułku pod kierunkiem p. Franciszka Adamczyka, wykonała „Mszą” ks. Gruberskiego i „Virgo Maria” Moniuszki. W kościele św. Krzyża o godz. 12 i pół w połudn. na intencyę „Liry; podczas Mszy św. chór męski odśpiewał „Mszę” Gounoda, a p. Pluciński odegrał na skrzypcach „Ave Maria” Gounoda”.

23 listopada, środa. „Uroczystość św. Cecylii. Wczoraj, jako w dniu uroczystości św. Cecylii, patronki muzyki, podczas nabożeństwa o godz. 8-mej rano w kościele św. Krzyża, chór polski odśpiewał, pod dyrekcyą p. Kuleszy, „Mszę” ks. Perosiego. O godz. 9 rano, podczas nabożeństwa, odprawionego przez ks. Rogozińskiego, chór męzki „Lutni”, pod dyrekcyą p. Dworzaczka, odśpiewał „Mszę” Gounoda i „O salutaris” Gounoda, akompaniował na organach p. Kulesza. O godz. 1o-ej, podczas Mszy św. odprawionej przez ks. Bredsznajdera, chór niemiecki odśpiewał „Mszę” Eiblingera w tekście niemieckim. Dyrygował p. Kulesza”.

25 listopada, piątek. „Ocalenie ks. Wyrzykowskiego. Ks. Wincenty Siedlecki otrzymał list od ks. Wyrzykowskiego, w którym donosi, iż cudem niemal uniknął śmierci pod Mugdenem. List ten, dzięki uprzejmości ks. Siedleckiego, zamieścimy w numerze niedzielnym”.

27 listopada, niedziela. „List ks. Wyrzykowskiego. Ks. Wincenty Siedlecki, wikariusz parafii św. Krzyża w Łodzi, otrzymał od ks. Wacława Wyrzykowskiego list, datowany z Mugdenu 21 października r.b. List ten łaskawie udzielony nam został przez ks. S. wyjątki więc z niego ogólnego znaczenia poniżej podajemy. …Za modlitwy wasze dziękuję, a bractwu Żywego Różańca składam serdeczne „Bóg zapłać”. Poczciwi, naprawdę, łodzianie, że o mnie w modlitwach swoich nie zapominają, a Bóg dobry je wysłuchuje i strzeże mnie dotychczas od chorób i niebezpieczeństwa. Przez ostatnie 9 dni toczyła się walka straszna i zacięta, od rana do nocy bez przerwy, a niekiedy nawet i w nocy. Napracowałem się porządnie na tak zwanych punktach opatrunkowych; rannych bowiem tysiące. Punkt opatrunkowy znajduje się w dość bezpiecznem miejscu, bo o jakieś 1 ½ wiorsty od tego pola, na którem padają granaty japońskie. Dzień 14 października zarył mi się głęboko w pamięci. Od godziny 5 rano pracowałem już na punkcie opatrunkowym; o godz. 3 po południu, czując się zmęczonym i zdenerwowanym strasznymi widokami, poleciłem służącemu swemu, aby poszedł do pobliskiej fanzy, o pół wiorsty dalej od pozycyi, i przygotował mi herbatę. Mieliśmy ze sobą tylko suchary, inne bowiem zapasy żywności już się nam wyczerpały. Wtem spadł deszcz ulewny. Po chwili poszedłem do fanzy i z wielkim apetytem, naprędce, zapijałem herbatę. Służący pokazuje mi przez okno fanzy papierowe kozaków z pikami na koniach, ukrywających się za fanzami i oczekujących na japończyków, którzy posunęli się nieco naprzód. Gdym się im przeglądał, tuż przed oknem mej fanzy padają dwie kule i zabijają odrazu dwa konie kozackie, japończycy bowiem, spostrzegłszy owych kozaków z pikami, zaczęli na nich rzucać szrapnelami. Czemprędzej więc ze służącym wychodzimy z fanzy, przyspieszając kroku. Wychodzę, a tu ze wszystkich stron padają granaty! Przyznaję, że ze strachu straciłem kierunek i w istocie nic się absolutnie nie widzi, tylko słyszy przelatujące nad głową szrapnele, a Bóg dobry wie, gdzie który padnie i rozsypie się. Zwróciłem się do służącego, oddalonego o jakie 1oo kroków ode mnie i pytam, którędy pójdzemy – wtem szrapnel pada między mną a nim, lecz na szczęście nie rozerwał się, padł bowiem nie szpicem, lecz bokiem. Wyszedłszy z tego ognia szczęśliwie przy pomocy bożej, dostałem się na drogę. Spotkałem tu artyleryę i oficerów z nabitymi i przygotowanymi do strzału rewolwerami. Ostrzegają mnie przed chunchuzami, do których przed chwilą strzelali. Na szczęście trafiłem na pułk, powracający z pozycyi i z nim udałem się na biwak. Wrażenia, jakich podówczas doznałem, są nad wszelki opis przykre. Bóg dobry widocznie nie chciał śmierci mojej, za przyczyną Matki Najświętszej, która wstawiła się za mną, dzięki niejednemu różańcowi, odmówionemu na moją intencyę. Przez 9 dni nie rozbierałem się wcale, odżywiałem się jedynie herbatą z chlebem, sypiałem wśród rannych. Jednakże do szczęśliwych zaliczyć się mogę, a szczęście to moje polega na wewnętrznem przekonaniu, że żyję nie napróżno. Bóg dobry daje mi zdrowie, w gorliwości kapłańskiej jakoś nie ustaję, dzięki może modlitwom waszym. Dziękuje Bractwu Żywej Róży za modlitwy i nadal im się polecam, Was zaś, Kolegów o Memento we mszy św. proszę. Dalej ks. Wyrzykowski pisze, że listy od ks. Bolesława Bretsznajdera i ks. Aleksandra Fajęckiego otrzymał, a za dwa miesiące będzie w Charbinie, tam też należy kierować listy i posyłki dla ks. W. pod adresem warszawsko-łódzkiego oddziału sanitarnego”.

Rok 19o5

5 stycznia, piątek. „Poświęcenie nowego budynku. Rozgałęzione stosunki handlowe, jakie łączą Tow. akc. „Ł.J. Borkowski” w Warszawie z naszem miastem, skłoniły zarząd do założenia przed 2 laty filję w Łodzi, która się mieściła przy ul. Węglowej, pod nr. 9, że zaś wkrótce okazało się, że wybrany na ten cel plac i budynek jest za szczupły, przeniesiono takową do znacznie obszerniejszego placu, na ul. Widzewską pod nr. 6o, na którym wzniesiono specyalny budynek na pomieszczenie biur oddziału. Wczoraj właśnie odbyło się uroczyste poświęcenie i otwarcie nowego lokalu. Aktu poświęcenia dopełnił ks. Aleksander Pajęcki z parafii św. Krzyża. W uroczystości, oprócz założyciela Towarzystwa p. Borkowskiego brało grono przedstawicieli przemysłu i handlu łódzkiego, jak pp. Kosuth, Wagner i Magnuski, oraz przedstawiciele prasy miejscowej. Filia Towarzystwa „Ł.J. Borkowski” – zajmuje obszerne terytoryum przy ul. Widzewskiej nr 6o, znaczną którego część przeznaczono specjalnie na składy węgla, mogące pomieścić przeszło 5oo wagonów. Prócz węgla, główne artykuły, wchodzące w zakres handlu, stanowią żelazo, cement, rury gazowe, kotłowe i ogrzewanle. Obrót roczny Towarzystwa wynosi około 7 miljonów. Reprezentantami Towarzystwa w Łodzi, którzy kierują filją są pp. Ludwik Zawadzki i Włodzimierz Horodyński”.

18 stycznia, środa. „Z parafii. W roku 19o4 w parafii św. Krzyża ochrzczono 7,33o dzieci, dano ślubów 1,334 zmarło 4,48o osób; w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny ochrzczono 4 747 dzieci dano ślubów 714, zmarło 3,779 osób. W ewangelickiej parafii św. Trójcy ochrzczono 1,16l dzieci, dano ślubów 231 zmarło 944 osób; w parafii św . Jana ochrzczono 1917 dzieci dano ślubów 4oo, zmarło 944 osoby”.

13 stycznia, piątek. „Skrzynka do listów. Szanowny Redaktorze! Racz sz. Redaktorze umieścić poniższych kilka słów wyjaśnienia. Ludzie złej woli rozpuścili przed paru tygodniami pomiędzy ludnością fabryczną bezczelne, a wprost nieprawdopodobne oszczerstwo na duchowieństwo parafii Św. Krzyża, w celu podkopania jego powagi. Dopóki oszczerstwo to kursowało pomiędzy zawodowymi plotkarzami, nie zwracaliśmy na to uwago, ale skoro nawet inteligentna warstwa ludności łódzkiej zaczęła szeroko o tem mówić, przyjmując za prawdę to, co już na pierwszy rzut oka jest nieprawdopodobne, uważamy sobie przeto za obowiązek oświadczyć publicznie, że to, co niegodziwcy rozpuszczają o duchowieństwe, jest bezwzględnem kłamstwem. Ks. Karol Szmidel, proboszcz parafii Św. Krzyża. Ks. J. Bakalarczyk, Ks. B. Bredsznajder, Ks. Wincenty Siedlecki, wikaryusze parafii Św. Krzyża”.

27 stycznia, piątek. „Dnia 29 b.m. w dziewiątą bolesną rocznicę śmierci ś.p. Michała Wacława Lipskiego, Radcy Stanu, odbędzie się żałobne nabożeństwo w sobotę d. 28 b.m. w kościele Św. Krzyża o g. 9 rano, o czem pozostała rodzina zawiadamia krewnych i przyjaciół”.

8 lutego, środa. „W piątek, dnia 1o b.m. za spokój duszy ś.p. Adama Gabrysiewicza maszynisty drukarskiego, w kościele św. Krzyża o godz. 8 ej rano odbędzie się Nabożeństwo żałobne, na które pozostała żona wraz z synkiem zaprasza krewnych, przyjaciół i kolegów zmarłego” i „Jutro, t.j. we czwartek, Dia 9-go b.m., jako w pierwszą rocznicę śmierci, za spokój duszy ś.p. Wacława Kroloppa majstra krawieckiego, w kościele św. Krzyża o godz. 8½ rano odbędzie się Msza żałobna, na którą pozostała żona z dziećmi zaprasza krewnych i przyjaciół”.

21 lutego, wtorek. „Wczoraj zmarł po ciężkich cierpieniach przeżywszy lat siedemnaście ś.p. Aleksander Paszewski uczeń VI klasy gimnazyum łódzkiego. Wyprowadzenie zwłok z kościoła Ś-go Krzyża odbędzie się w środę, 22 b.m. po nabożeństwie żałobnem o godzinie 1o na Stary cmentarz katolicki, o czem zawiadamia się krewnych, kolegów i znajomych. Rodzina”.

23 lutego, czwartek. „Po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzona św. Sakramentami zasnęła w Bogu dnia 22 lutego o godzinie 6-ek wieczorem ś.p. Janina Straszyńska przeżywszy lat 22. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w piątek dnia 24 lutego o godzinie 8 ej rano w kaplicy przy kościele św. Krzyża. Wyprowadzenie zwłok z tejże kaplicy na cmentarz Stary katolicki odbędzie się tegoż dnia o godzinie 3½ popoł. Na smutne te obrzędy zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych w nieutulonym żalu pozostali Ojciec, Siostra i Brat”.

2 marca, czwartek. „Ś.p. Wanda Łebińska, Nauczycielka, po krótkiej chorobie zmarła dnia 1 marca 19o5 roku, przeżywszy lat 33. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w piątek, 3 marca r.b. o godzinie 1o rano w kościele Św. Krzyża, wyprowadzenie zwłok z kaplicy przy tymże kościele na Stary cmentarz katolicki nastąpi tegoż dnia o godzinie 4 po południu. Na smutne te obrzędy zaprasza się krewnych, kolegów, przyjaciół i znajomych zmarłej”.

Nabożeństwo. Pracownicy kolei Fabryczno-łódzkiej, wskutek przystąpienia napowrót do pracy zakupili nabożeństwo dziękczynne, które odprawione zostanie w sobotę o 9 rano w Kościele św. Krzyża”.

5 marca, niedziela. „Nabożeństwa. Wczoraj o godzinie 9 i pół rano, w kościele św. Krzyża ksiądz Rogoziński odprawił Mszę świętą na intencyę zakończenia układów pomiędzy pracownikami, a zarządem kolei Fabryczno-łódzkiej. Na nabożeństwie zebrała się duża ilość pracowników tej kolei. W dniu dzisiejszym o godz. 12 i pół w południe odprawiona zostanie w tymże kościele Masza święta na tę samą intencyę, którą zakupili również pracownicy rzeczonej kolei. Wczoraj o godz. 6 rano w kościele św. Krzyża ks. Bredsznajder w asystencyi księży: Siedleckiego i Rogozińskiego odprawił uroczystą Mszę świętą na intencyę pomyślnego zakończenia układów w bielniku, drukarni i farbiarni Towarzystwa akcyjnego K. Scheiblera. Na nabożeństwie był obecny dyrektor oddziałów p. Stanisław Lipkowski. Po skończonem nabożeństwie przemówił z ambony ks. Siedlecki, zachęcając do wspólnej i zgodnej pracy, a chór polski wykonał pienia religijne”.

3 marca, piątek. „Ś.p. Józef Podciechowski opatrzony św. Sakramentami, po krótkich lecz ciężkich cierpieniach zmarł dnia 2 marca 19o5 r., przeżywszy lat 8o. Pogrążeni w głębokim smutku córki, synowie, synowe, zięciowie i wnuki zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych na wyprowadzenie zwłok z kościoła Ś-go Krzyża w sobotę dnia 4-go b. m., o godz. 2½ p. p. na Stary cmentarz katolicki”. W 19o6 należał do Towarzystwa pożyczkowo-oszczędnościowego działającego przy ul. Przejazd 8.

4 marca, sobota. „Nabożeństwa. Dziś. o godz. 6-ej rano w kościele św. Krzyża, ks. Bredsznajder w asystencyi księży: Siedleckiego i Rogozińskiego, uroczystą Mszą świętą na intencyę pomyślnego zakończenia układów w bielniku, drukarni i farbiami Towarzystwa akcyjnego K. Scheiblera. Te trzy oddziały w fabryce, były zwolnione do godziny 8 ej rano. Na nabożeństwie był obecny dyrektor tych oddziałów, p. Stanisław Lipkowski, który wspólnie ze swymi pracownikami, wysłuchał Mszy świętej. Po skończonem nabożeństwie przemówił z ambony ks. Siedlecki, zachęcając do wspólnej i zgodnej pracy. Podczas nabożeństwa śpiewał chór polski. Dziś, o godzinie 9 rano, w kościele św. Krzyża ks. Rogoziński odprawił Mszę świętą na intencyę zakończenia układów pomiędzy pracownikami a Zarządem kolei Fabryczno-łódzkiej. Na nabożeństwie zebrała się duża ilości pracowników tej kolei”.

8 marca, środa. „Podziękowanie. Pracownicy Zakładów drukarsko-litograficzno-introligatorskich R. Resigera po zawartej zgodzie, zanoszą serdeczne podziękowanie swemu pracodawcy, panu Robertowi Resigerowi za przychylne uwzględnienie ich żądań, jak również pp. Terakowskiemu i majstrom Utzowi, Chrząszczowi i Siwikowi za pośrednictwo w tej sprawie. Jednocześnie proszą uprzejmie osoby interesowane na nabożeństwo dziękczynne odbyć się mające na intencyę pomyślnej wspólnej pracy w d. 1o marca. o g. 7 rano w kościele św. Krzyża. Delegaci”.

„Apolonia z Borowskich Borowska wdowa po urzędniku z gub. Płockiej, po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzona Św. Sakramentami, zmarła dn. 6 Marca 19o5 roku, przeżywszy lat 56. Pogrzeb odbędzie się w Środę, dn. 8 Marca r.b. o godz. 4 popoł., z domu przy ul. Wólczańskiej № 135 (róg św. Anny), na stary cmentarz Katolicki. Nabożeństwo żałobne odprawionem będzie we Czwartek dnia 9 Marca, o godz. 1o i pół zrana w kościele św. Krzyża. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych pogrążeni w nieutulonym żalu po stracie ukochanej matki Syn, Córka i Rodzina”. Piątek, 1o marca. „Wszystkim tym, którzy raczyli wziąć udział w pochowaniu nieodżałowanej pamięci drogich nam zwłok matki naszej, ś.p. Apolonii z Borowskich Borowskiej, a szczególności Wielebnym Księżom: Fajenckiemu, Małczyńskiemu i Siennickiemu, przedstawicielowi firmy „P. Desuermont” p. Otto de Meyenburg i Kolegom tejże firmy składają serdeczne „Bóg zapłać!” Syn, Córka i Rodzina”.

13 marca, poniedziałek. „Nabożeństwo. W środę, dnia 15-go o godz. 6½ rano odbędzie się uroczyste nabożeństwo w kościele św. Krzyża, zakupione przez robotników nowej tkalni z Księżego Młyna Tow. akc. K. Scheiblera, a pozostałe 1o rubli rozdane będą na biednych. Składamy serdeczne „Bóg zapłać”, tym, którzy się złożyli na Mszę Świętą”.

2o marca, poniedziałek. „Ś.p. Julian Straszewski opatrzony św. Sakramentami, zmarł w niedzielę d. 19 marca 19o5 r., przeżywszy lat 62. Wyprowadzenie zwłok nastąpi we wtorek, dnia 21 marca o godz. 5 po południu z Kliniki przy ul. Lipowej. Na smutny ten obrzęd zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych stroskani Syn i córka. Jutro odbędzie się nabożeństwo żałobne o godzinie 9 rano w kościele św. Krzyża”.

22 marca, środa. „Zaproszenie. Z powodu porozumienia się PP. Właścicieli cukierni ze swoimi pracownikami, odbędzie się Msza święta, w czwartek, dnia 23 marca, o godzinie 1o rano, w kościele św. Krzyża”. Mszę odprawił ks. Szmidel.

29 marca, środa. „Primicya. Ubiegłej niedzieli, o g. 1 po poł., w kościele św. Krzyża odbyła się w asystencyi ks. prałata Szamoty i ks. kanonika Szmidla, oraz licznego duchowieństwa primicya młodego, wyświęconego lewity, Maksymiliana Welmana z dyecezyi włocławskiej”. Podczas uroczystości śpiewał Chór Polski.

1o kwietnia, poniedziałek. „Nieniejszem składamy serdeczne „Bóg zapłać” naszemu chlebodawcy W-mu p. Maurycemu Poznańskiemu za okazane nam względy w sprawie poprawy bytu naszego, a W-mu p. Dyrektorowi T. Horroksowi za tak umiejętne i gorliwe pośrednictwo między nami a firmą. Robotnicy z bielnika Tow. Akcyj. I. K. Poznańskiego. Msza dziękczynna odbędzie się dnia 11-go kwietnia, o godzinie 1o rano, w kościele św. Krzyża”.

Tomasz (Thomas) William Horrocks. Był Anglikiem, oprócz pracy w zakładach I. K. Poznańskiego zajmował się również sportem. W 1912 został honorowym członkiem ŁKS.

Maurycy Poznański (1868 – 1937). Przemysłowiec, społecznik, polski patriota, najmłodszy syn Izraela Poznańskiego. Absolwent wyższej szkoły ekonomicznej w Berlinie. W 1919 uczestniczył w konferencji pokojowej w Paryżu za co odznaczono go w 1931 Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Otrzymał też Złoty Krzyż Zasługi. Jako aktywny społecznik działał w ponad piętnastu organizacjach. Współwłaściciel ukazującego się w Łodzi „Expressu Ilustrowanego”. Mieszkał w pałacu – prezencie ślubnym przy ul. Więckowskiego 36, obecnej siedzibie Muzeum Sztuki w Łodzi.

1o kwietnia, poniedziałek. „Na intencyę pomyślnego zakończenia układów o polepszenie warunków bytu czeladzi rzeźniczych w Łodzi odbędzie się nabożeństwo w kościele św. Krzyża we wtorek, 11 kwietnia o godzinie 1o rano. Zebranie się czeladzi wyznaczone na godzinę 9 rano w Gospodzie przy ulicy Juliusza nr. 13, a także uprzejmie upraszamy wszystkich pp. Majstrów o łaskawie przybycie na nabożeństwo do kościoła św. Krzyża”.

19 kwietnia, środa. „Podziękowanie. Pracownicy i pracownice oddziałów: przędzalni wełny zgrzebnej, farbiarni, wykończalni i pomocniczego, fabryki Towarzystwa Akcyjnego Przemysłowego „Markus Kohn”, składają nieniejszem gorące „Bóg zapłać” – Wielebnemu Duchowieństwu kościoła św. Krzyża, za odprawionej w dniu 17 kwietnia r.b. nabożeństwo, z powodu łaskawego przychylenia się W.W. Panów Szefów fabryki do życzenia pracowników pomienionych oddziałów, oraz za chwalebne pośrednictwo w dojściu do tego porozumienia, szczere podziękowanie p.p. Nautetowi, Łuszczewskiemu, Weichselfiszowi, Wottitzowi i majstrom”.

21 kwietnia, piątek. „Podziękowanie. Niniejszem składam serdeczne podziękowanie pracownikom z Widzewa za ozdobny ornat, miłą na całe życie dla mnie pamiątkę i życzę im błogosławieństwa Bożego. W dowód wdzięczności, na intencyę łaskawych ofiarodawczyń odprawię dnia 23, tj. w pierwszy dzień Wielkiej nocy, o godz. 1o rano, w kościele św. Krzyża Mszę świętą, na która zapraszam, Ks. Andrzej Rogoziński”. „Kronika. Groby. W kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w prawej nawie obok Wielkiego ołtarza, urządzony został grób. Piękne dekoracye, przy dobrze zachowanej perspektywie, robią doskonałe wrażenie. Jaśniejące światło w głębi grobu, zieleń i kwitnące kwiaty, szmer wody wytryskującej i świergot ptasząt, oraz naturalnej wielkości obraz, przedstawiający Chrystusa Pana spoczywającego w grobie, składają się na imponującą całość, która wzrusza wiernych. W kościele św. Józefa, pomimo wszelkiej zapobiegliwości i staranności, jak również i wskutek szczupłości miejsca, dekoracya grobu nie wypadła zbyt efektowne. A jednakże cała ta świątynia wraz z urządzonym grobem, ma odmienny charakter, Kościółek św. Józefa wewnątrz robi wrażenie, parafjalnego kościoła wiejskiego, którego nie stać na drogie dekoracye, na sprowadzanie egzotycznych roślin, które zastępują świerki i wieńce z zieleni, wywołują na widzu wrażenie, jakby znajdował się gdzieś hen od tego miasta, pełnego gorączki i uganiań się za lepszem jutrem materyalnem. Spokój i cisza jaka panuje w tej świątyni, zachęca pobożnych do skupienia się i oddania gorącej modlitwie. W kościele św. Krzyża grób został urządzony w kaplicy, w prawej nawie. Staranna dekoracya tego grobu, bogactwo roślin i kwiecia, sprawiły, że całość wypadła artystycznie. Mieszkańcy Widzewa, przeważnie robotnicy fabryczni, którzy swoją kaplicę chcieliby zawsze wiedzieć w szatach godowych, nie poskąpili pracy i wraz z księżmi, którym powierzono pieczę nad tą kaplicą, gorliwie zajęli się urządzeniem grobu. Pomimo skromnych dekoracyi, pomimo braku pewnych untentislij, grób przedstawia się efektownie. Od samego rana setki pobożnych zwiedza świątynie. Święcenie. W sobotę od godziny 8-ej rano, księża obu parafji rozpoczną święcenie jadła na krańcach miasta”.

22 kwietnia, sobota. „Nabożeństwa. W pierwszy dzień świąt Wielkiej Nocy, w kościele Wniebowzięcia N. M. P. nabożeństwo Rezurekcyjne odprawione zostanie o godzinie 5 rano. O godzinie 9 i pół rano odbędzie się uroczysta Msza święta dla niemców. O godzinie 11 rano suma. W kościele św. Józefa, przy ulicy Ogrodowej, nabożeństwo Rezurekcyjne odprawione zostanie o godzinie 5 rano. Msza Święta dla niemców o godzinie 9 i pół rano. Suma o godzinie 11 rano. W kościele św. Krzyża nabożeństwo Rezurekcyjne o godzinie 5 rano. Msza święta dla niemców o godzinie 9 rano. Suma o godzinie 11 rano. W kaplicy na Widzewie, nabożeństwo Rezurekcyjne o godzinie 5 rano. Suma o godzinie 11 rano. W kaplicy w Przytułku starców i kalek, przy ul. Dzielnej. Msza święta o godzinie lo-ej rano. W drugi dzień świąt nabożeństwa odprawiane będą o zwykłych godzinach. Nabożeństwo pasyjne. Wczoraj, na ostatniem nabożeństwie pasyjnem w kościołach był tak wielki tłok, że wiele pobożnych pomimo niepogody modliło się na cmentarzach. Święcenie wody i ognia. Dziś na uroczystość święcenia wody i ognia, która odbyła się wczesnym rankiem, przybyło do kościołów bardzo dużo pobożnych. Przy wodzie ścisk panował bardzo duży, gdyż każdy starał się, aby choć parę kropli tej wody wziąć do domu”.

1 maja, poniedziałek. „Nabożeństwa majowe. Wczoraj we wszystkich kościołach katolickich, o godzinie 4 po poł. odprawione zostało uroczyste nabożeństwo majowe, które przez cały miesiąc maj odprawione będzie w następującym porządku: W kościele św. Krzyża, w niedziele i święta o godzinie 3½ pop. w języku niemiecki, a o godzinie 4 pop. w języku polskim. W dni powszednie o godzinie 7 wieczorem w języku niemieckim, a o godzinie 7½ wiecz. w języku polskim. W kościołach Wniebowzięcia N. M. Panny i św. Józefa: w niedziele i święta o godzinie 4 popoł., w dni powszednie o godzinie 6½ wiecz. W kaplicy w Widzewie: w niedziele i święta o godz. 4 popoł., w dni powszednie o godzinie 7 wiecz.”.

2 maja, wtorek. „Nabożeństwa majowe. Dawno już nie pamiętają mieszkańcy naszego miasta, aby na nabożeństwach majowych był taki ścisk, jak w dniu wczorajszym, gdyż nietylko cmentarze kościelne, ale i przyległe ulice były zatłoczone pobożnymi” oraz „Ś.p. Jakób Raciborski, przeżywszy lat 72, po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzony św. Sakramentami, zmarł d. 1-go maja 19o5 r. Pozostała żona wraz z dziećmi zaprasza krewnych i znajomych na wyprowadzenie zwłok z domu do kościoła św. Krzyża d. 2 maja o godzinie 6 wieczorem. Pogrzeb na Nowy cmentarz odbędzie się d. 3 maja po żałobnem nabożeństwie o godz. 1o½ rano”.

3 maja, środa. „Na uroczystość św. Floryana. Na jutro, z powodu uroczystości św. Floryina patrona kominiarzów i strażaków, Zgromadzenie cechu majstrów kominiarskich, zakupiło Mszę św., która zostanie odprawiona o godzinie 1o rano, w kościele św. Krzyża”.

4 maja, czwartek – „Przed kościołem. Nabożeństwa majowe gromadzą zwykle tłumy pobożnych, których część, nie mogąca pomieścić się wewnątrz kościoła Św. Krzyża, pozostaje na cmentarzu, okalającym kościół. Wczoraj, po godz. 8 wieczorem, podczas nabożeństwa, któremu towarzyszyły pienia modlących się na cmentarzu, dało się słyszeć kilka wystrzałów wiwatowych w powietrze. Wystrzały te, odbijające się echem, zaniepokoiły osoby będące w kościele, zwłaszcza kobiety. Wiele osób, stojących w oddrzwiach kościoła – wybiegło na cmentarz. Kilka kobiet dostało silnego ataku nerwowego lub uległy omdleniu; wyniesiono je natychmiast z kościoła i umieszczono na ławkach w głębi cmentarza, gdzie początkowo księża, a następnie lekarze Pogotowia udzielili pierwszej pomocy. Dwie kobiety, których nie dało się przyprowadzić do przytomności, odwieziono do szpitala Czerwonego Krzyża. Tymczasem znajdujący się wewnątrz kościoła księża Siedlecki, Bredsznajder i inni uspokajali pobożnych. Dzięki temu panika chwilowo nie przybrała groźniejszych rozmiarów. Zdawało się, że się ograniczy na chwilowym przestrachu i przytoczonych wypadków ataków nerwowych i omdlenia nie pociągających za sobą groźniejszych następstw. Tymczasem, gdy nie umilkły wystrzały „na wiwat”, posypały się wystrzały od strony ulicy, skierowane w stronę cmentarza i gmachu kościelnego. Raniły one kilkanaście osób z tłumu, znajdujących się na cmentarzu. Oto ich nazwiska: 16-letni Stefan Durczyński, 19-letni Stefan Wieczorek, 22-letnia Józefa Kosmalska, 16-letnia Maryanna Krawczykówna, 36-letni Michał Cyprowski, 3o-letni Jan Szegniewski, 51-letnia Bronisława Król, 3o-letni Ignacy Pastusiak, 28-letni Tomasz Tosik, 36-letni Michał Supralski, 38-letni Franciszek Salski, 3o-letni Oskar Szpicer, 2o-letni Antoni Góralczyk, oraz Aleksy Koniew i Semofon Durnow. Jednych odwieziono do szpitala św. Aleksandra, drugich zaś do szpitala fabrycznego Tow. akc. Geyera”.

5 maja, piątek. „Wczoraj znów zdarzyły się wypadki napadu na agentów policyi śledczej. O godz. 6 i pół wieczorem na ul. Przejazd poraniono 18-letniego Władysława Szczepaniaka (juniora). O godz. 8 wieczorem na przechodzącego przez ul. Mikołajewską, w pobliżu kościoła św. Krzyża, 29 letniego Władysława Romanowicza napadło kilku ludzi i zadało kijem parę ran tłuczonych w głowę i w plecy”.

9 maja, wtorek. „Złote gody. W sobotę o godz. 1o½ rano w kościele Św. Krzyża ks. Bakalarczyk odprawił solenne nabożeństwo w obecności dzieci, wnuczków i licznych przyjaciół i znajomych, z powodu 5o-letniego małżeńskiego pożycia długoletniego pracownika browaru sukc. K. Anstadt, p. Franciszka i Aleksyi z Garyantosiewiczów Adamkiewiczów. Niezwykła ta uroczystość na obecnych uczyniła wzruszające wrażenie” oraz „Podziękowanie. Niniejszem składamy serdeczne podziękowanie ks. Bakalarczykowi za pobłogosławienie na dalszą drogę życia małżonków Franciszka i Aleksyi z Garyantosiewiczów Adamkiewiczów, z powodu ich 5o letniego małżeńskiego pożycia. Na głodnych składamy rubli cztery. Rodzina”.

„[Po zajściach na ulicach Wschodniej i Kamiennej, w okolicach Wodnego Rynku] Dnia 2-go maja od rana zaczęła się praca we wszystkich fabrykach i zakładach przemysłowych przy zupełnym komplecie robotników. W dniu tym około godz. 9 i pół wiecz. na obchodzącego ucząstek swój dozorcę policyjnego wydziału śledczego Antoniego Kamińskiego lat 4o, na rogu ulic Widzewskiej i Przejazd napadło kilku przestępców, którzy zadali mu kamieniami ciężkie rany w głowę. K. upadł, poczem przestępcy zbiegli. Tegoż dnia przy rozpędzaniu tłumu ranieni zostali: handlarz J. Reisman, 49 lat, w głowę, K. Właniewska 3o lat, uszkodzone ma szablą lewe ramię, oraz stójkowy Daniel Barczak – ranny w rękę. Dnia 3 maja, o godz. 8-ej i pół, do przechodzącego ul. Średnią dozorcy rewirowego 2 go ucząstku, Bazylego Poniatowskiego, sześciu żydów, stojących a rogu ulicy Wschodniej, dało 15 strzałów; cztery kule ugodziły Poniatowskiego, raniąc go niebezpiecznie w plecy, lewe biodro i prawą rękę. Przestępcy zbiegli. Tegoż dnia, o godz. 8 i pół, tłum manifestantów, wyszedłszy z nabożeństwa wieczornego w kościele św. Krzyża przy ul. Mikołajewskiej i Przejazd, zatrzymał się na cmentarzu kościelnym i wywiesiwszy czerwone sztandary, zaczął śpiewać pieśni rewolucyjne. Gdy policyant posterunkowy zamierzał gwizdnięciem wezwać patrol, ktoś z tłumu uderzył go laską po głowie, tak, że ten upadł. Tymczasem nadjechał patrol z 4 dragonów. Z poza ogrodzenia kościelnego rozległy się strzały Na pomoc dragonom przybyły wojska, które dały trzy salwy w powietrze, poczem dały salwę do tłumu, przyczem ranieni zostali: Stefan Wieczorek, 22 lata, w nogi; Franciszek Salski, 38 lat, w bok; Andrzej Góralczyk, 52 lata, bagnetem w brzuch; Michał Ciwowski bagnetem w brzuch; Tomasz Ryszak, lat 28, w nogę i lewe ramię; Bronisław Król, 2o lat, Maryanna Krawczyk, 16 lat, Józef Kowalski, 22 lata, doznali uszkodzeń skutkiem poratowania przez konie i Stefan Duczyński, 16 lat, ranny kulą w nogę. Z pośród rannych zmarli: F. Salski, A. Góralczyk i M. Ciwowski”.

15 maja, poniedziałek. „Nowa fabryka. Dziś ks. Piotr Nowakowski odprawił w kościele św. Krzyża mszę św. na intencyę nowo zawiązanej spółki L. Fessler i W. Morsztynkiewicz, tkalni mechanicznej”. Sobota, 7 grudnia 1912. „(x) Nabożeństwo żałobne. W dniu 9 b.m. o godzinie 9 rano w kościele św. Krzyża przed wielkim ołtarzem zostanie odprawione żałobne nabożeństwo za spokój duszy ś.p. Wacława Morsztynkiewicza”.

18 maja, czwartek „Obwieszczenie. W dniu wczorajszym, na ogrodzeniu okalającym cmentarz kościoła św. Krzyża, rozlepiono następujące ogłoszenie: „Kilkakrotnie upominaliśmy naszych parafian do spokojnego zachowania się po skończonem nabożeństwie majowem. Ponieważ upominania nasze pożądanego skutku nie odnoszą, w obawie przeto, aby z powodu wyzywającego zachowania się nie nastąpił rozlew krwi niewinnych ofiar, raz jeszcze zawiadamiamy, iż zmuszeni będziemy do nieodprawiania nadal nabożeństwa majowego”. (podpisano) Ks. proboszcz Karol Szmidel” oraz „Odnowienie ołtarza. W kościele św. Krzyża przystąpiono do gruntownego odnowienia ołtarza św. Anny”.

19 maja, piątek. „Nabożeństwa majowe. Wskutek ukazania się na murach kościoła św. Krzyża, obwieszczeń w sprawie możliwego zawieszenia nabożeństw majowych, grono parafian zwróciło się wczoraj do proboszcza parafii Świętokrzyskiej, ks. Karola Szmidla z prośbą o zmianę swego postanowienia, zapewniając, że lud zgromadzony na cmentarzu zachowywać się będzie spokojnie. Wobec takiego oświadczenia, wczoraj przy końcu nabożeństwa jeden z księży zawiadomił z ambony licznie zgromadzony lud o decyzyi proboszcza, iż nabożeństwa majowe odbywać się będą nadal bez przerwy”.

2o maja, sobota. „Nabożeństwa majowe. Wskutek polecenia Arcybiskupa warszawskiego, wczoraj we wszystkich kościołach łódzkich nabożeństwa majowe zostały przerwane, jak o tem komunikuje ks. K. Szmidel”.

22 maja, poniedziałek. „Podziękowanie. Boleśnie dotknięci śmiercią ś.p. Józefy z Zarzyckich Rymkowskiej, ze wszystkich stron doznaliśmy tyle współczucia i pomocy, że z głębi serca czujemy się obowiązani podziękować ks. kanonikowi Karolowi Szmidlowi, księżom Małczyńskiemu, Nowakowskiemu, Paciorkowskiemu i Szmigielskiemu, za ich bezinteresowny udział w oddaniu ostatnich po sług zmarłej, oraz wszystkim, którzy wzięli udział w smutnych obrzędach pogrzebu. Jan Rymkowski z rodziną” oraz „Po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzony św. Sakramentami, zmarł d. 22 maja r.b. o godz. 7-ej rano, przeżywszy lat 21, ukochany nasz syn ś.p. Marceli Burak. Wyprowadzenie zwłok nieodżałowanej pamięci naszego ukochanego syna, odbędzie się w środę, d. 24 maja o g. 4 pp., z domu przy ulicy Mikołajewskiej 34, obok kościoła św. Krzyża, na stary cmentarz katolicki. Nabożeństwo żałobne odbędzie się dnia następnego, o godz. 11 rano, w kościele św. Krzyża”.

25 maja, czwartek. „W sobotę, dnia 27 maja b.r., jako w pierwszą bolesną rocznicę śmierci ś.p. Józefa Texla odbędzie się za spokój jego duszy msza żałobna w kościele Świętego Krzyża o godzinie 1o-3j rano, na którą krewnych i przyjaciół zaprasza Żona z dziećmi”.

27 maja, sobota. „Ś.p. Janina Ceremużyńska (Rutkowska), przeżywszy lat 17, po krótkich cierpieniach zmarła d. 26 maja 19o5 r. Wyprowadzenie zwłok nastąpi w niedziele d. 28 b.m. o godz. 4 po południu z kaplicy kościoła św. Krzyża na cmentarz katolicki Stary. Nabożeństwo żałobne odbędzie się tegoż dnia o godz. 9 rano. Pozostała rodzina zaprasza na te smutne obrzędy znajomym i przyjaciół”.

13 czerwca, wtorek „Nabożeństwa. Przez obydwa dni świąt w kościołach na nabożeństwach ścisk był nie do opisani. Nietylko wewnątrz świątyń, cmentarzy kościelnych, ale ulice przy kościołach były natłoczone pobożnemi. Pociąg do Częstochowy. Jak było zapowiedziane, z soboty na niedzielę o godzinie 1 minut 25, ze stacyi Łódź Fabryczna odszedł do Częstochowy pociąg bezpośredniej komunikacyi z pątnikami. Dwa tysiące miejsc, na jakie pociąg był obliczony, wszystkie zostały zajęte. Z chwilą, gdy pociąg ruszył ze stacyi, z tych 2,ooo piersi rozległa się pieśń „Boga Rodzico”, a echo jej pomimo oddalania się pociągu długo jeszcze było słychać. Dziś o godzinie 1o rano, ciż sami pątnicy powrócili szczęśliwie do Łodzi. Z dworca kolei pątnicy procesyonalnie przeszli do kościoła św. Krzyża, niosąc na czele krzyż platerowany dużych rozmiarów z pozłacanemi gałkami, zakupiony w Częstochowie, a ofiarowany do nowobudującego się kościoła św. Stanisława Kostki. Gdy pątnicy doszli do bramy cmentarnej, ks. Józef Jaśkiewicz wprowadził ich uroczyście do kościoła. W niedzielę na intencyę szczęśliwego powrotu pątników, w kościele św. Krzyża o godz. 12½ odprawionem będzie dziękczynne nabożeństwo. Podczas Zielonych Świątek bawił w Częstochowie JE ks. biskup Zdzitowiecki, który w pierwszym dniu świąt odprawił uroczyste nabożeństwo, a przez obydwa dni świąt odprawił uroczyste nabożeństwo, a przez obydwa dni świąt udzielał Sakramentu bierzmowania. Napływ pobożnych był w r.b. daleko mniejszy niż lat ubiegłych”.

15 czerwca, czwartek. „Wiadomości kościelne. Nabożeństwo Bractwa Matki Biskiej Nieustającej pomocy w parafii Św. Krzyża odprawione zostanie w dniu 18 czerwca, t.j. w niedzielę o godzinie 12½w południe”.

17 czerwca, sobota. „Zakończenie roku. Dziś o godz. 1o rano w kościele św. Krzyża ks. W. Małczyński odprawił solenne nabożeństwo na intencję zakończenia roku szkolnego w szkołach początkowych miejskich. Dzieci szkolne w towarzystwie nauczycieli były obecne na nabożeństwie” oraz „Nabożeństwo. W czwartek o godz. 7½ rano w kościele św. Krzyża odbędzie się nabożeństwo oraz poświęcenie chorągwi majstrów cechu szewckiego”.

2o czerwca, wtorek. „Ś.p. Jan Kunce emeryt, po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzony św. Sakramentami, zmarł dnia 19-go czerwca r.b., przeżywszy lat 78. W smutku pogrążona żona i córki, zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych na nabożeństwo żałobne, odbyć się mające w środę, to jest dnia 21 czerwca, o godzinie 1o½ rano, w kościele św. Krzyża, a następnie na wyprowadzenie zwłok zaraz po nabożeństwie, na stary cmentarz katolicki”.

21 czerwca, środa. „Zmiany duchowieństwa. Nadetatowy wikaryusz parafi Zgierz, ks. Józef Jaśkiewicz, został przeniesiony na nadetatowego wikariusza parafi św. Krzyża w Łodzi”.

26 czerwca, poniedziałek. „Lista ofiar. Pochowane zwłoki ofiar wypadków, zaszłych w Łodzi w ciągu czterech dni tj. od środy do soboty wieczorem, na podstawie aktór zejścia, wydanych w kancelarii św. Krzyża: 1) Stanisław Zyss, lat 14, mieszkaniec ul. Rozwadoskiej nr. 24, 2) Helena Kołodziej, lat 17, szwaczka, zamieszkała przy ul. Letniej (Bałuty) nr. 41, 3) Arkadyusz Krupiński, lat 21, zamieszkały przy ul. Widzewskiej, 4) Franciszek Klimkiewicz, lat 28, robotnik fabryczny, zamieszkały przy ul. Andrzeja nr. 37, 5) Franciszka Miereczewska, lat 69, służąca, zamieszkała przy ul. Benedykta nr. 1o, 6) Wincenty Chal, lat 25, robotnik, żonaty, zamieszkały przy ul. Żelaznej nr. 6, 7) Józef Zygmuntowicz, lat 4o, giser, zamieszkały przy ul. Wólczańskiej nr. 166, 8) Bolesław Sobczak, lat 1o, zamieszkały przy ul. Gołębiej nr. 12, 9) Ignacy Gołębiewski, lat 16, zamieszkały przy rodzicach w domu przy ul. Widzewskiej nr. 111, 1o) Maryanna Bączyńska, lat 16, szwaczka, zamieszkała przy ul. Przędzalnianej nr. 56, 11) Jan Krajewski, lat 17, tkacz, zamieszkały przy ul. Widzewskiej 111, 12) Jakób Gołębiewski, lat 29, robotnik, zamieszkały przy ul. Milsza nr. 33, 13) Napoleon Łakowski, lat 25, tkacz, zamieszkały przy ul. Miedzianej nr. 1o, 14) Rozalja Cześniak, lat 31, żona stróża domu przy ul. Piotrkowskiej nr. 34, 15) Rozalja Nawrocka, lat 48, hafciarka, panna, zamieszkała przy ul. Widzewskiej; Tomasz Kuźnik, lat 37, roznosiciel gazet, zamieszkały przy ul. Mikołajewskiej nr. 3o; 17) Teofil Majewski, lat 15, zamieszkały przy ul. Widzewskiej nr. 36, 18) Władysław Raczkowski, lat 11, przy rodzicach, zamieszkały przy ul. Południowej nr. 27, 19) Franciszek Nawrocki, żonaty, lat 44, robotnik fabryczny, zamieszkały przy ul. Lipowej nr. 36, 2o) Michał Pieszczykowski, lat 28, robotnik fabryczny, kawaler, zamieszkały przy ul. Leśnej nr. 58, 21) Zygmunt Paul, lat 12, przy rodzicach zamieszkały przy ul. Miedzianej nr. 1o, 22) Antoni Jarociński, lat 4o, murarz, wdowiec, zamieszkały przy ul. Lipowej nr. 42. Prócz tego na cmentarzu na Zarzewiu pochowano 3 trupy zabitych katolików, których nazwiska nie ujawniono, gdyż nikt nie rozpoznał zwłok”. W dalszej części artykułu podano również listy zabitych z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny – 18 osób, parafii ewangelickiej Św. Trójcy – 11 osób, parafii ewangelickiej Św. Jana (nie wydano żadnego aktu zejścia) oraz kancelarii gminy żydowskiej – 5o osób. Nazajutrz do listy żydowskiej dopisano 15 nazwisk.

1 lipca, sobota „Ks. Wyrzykowski i ks. Mikszyc na wojnie rosyjsko-japońskiej z ilustracyami. Listy – serya II. Cena 1o kop. Dla prenumeratorów „Gońca” tylko 7 kop.”.

4 lipca, wtorek. „We wtorek, dnia 4 lipca r.b., jako w rocznicę śmierci ś.p. Bronisławy z Kochanowskich Brzozowskiej, odbędą się msze św. za jej duszę: w kościele N. M. Panny o godz. 9 i pół rano, a w kościele św. Krzyża o godz. 1o rano”.

8 lipca, sobota. „Ks. Wyrzykowski w Mamykaju. „Rozwój” w numerze wczorajszym zamieścił notatkę, iż ks. Wyrzykowski w liście do p. Kamińskiego prosi, by znajomi pisali jaknajczęściej, gdyż smutno mu bez wieści z Łodzi. Zamieszczając tę notatkę „Rozwój” nie podał adresu ks. Wyrzykowskiego, otóż dla chętnych do pisania zaznaczamy, iż ks. Wacław Wyrzykowski znajduje się obecnie w Mamykaju, gdzie w dalszym ciągu z wielkiem poświęceniem pełni gorliwe obowiązki kapłana”.

15 lipca, sobota „Zaślubiny. Dnia 13 b.m., w kościele Św. Krzyża, o godz. 11 ej rano, ks. Bakalarczyk błogosławił związek małżeński pomiędzy p. Józefem Chlebowskim, a p-ną Stefanią Rubach, córką miejscowego inspektora „Przytułku dla starców i kalek”. Szczęść Boże młodej parze!”.

17 lipca, poniedziałek. „Przejście na katolicyzm. Podług informacyi udzielonych nam z parafij, na zasadzie Najwyższego Ukazu tolerancji religijnej, w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny 24 byłych unitów prawosławnych przyjęło wiarę katolicką, a w parafii św. Krzyża 1o6”.

22 lipca, sobota. „Odnowienie ołtarza. Przed paru tygodniami w kościele św. Krzyża, przystąpiono do odnowienia ołtarza św. Anny. Obecnie roboty zostały już ukończone, ołtarz cały przedstawia się bardzo ładnie”.

„Ś.p. Weronika z Urbanowiczów Bujanowska, po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzona św. Sakramentami, zmarła w d. 2o lipca r.b. o godz. 5 rano, przeżywszy lat 84. Pogrążeni w głębokim smutku mąż z rodziną, zapraszają na pogrzeb, który się odbędzie w d. 22 b.m., to j. w Sobotę z kaplicy św. Krzyża, na cmentarz katolicki (stary) o godz. 6 po poł.”.

23 lipca, niedziela. „List ks. Wyrzykowskiego. Zamieszkali w Łodzi p. NN otrzymali list od ks. Wyrzykowskiego z Moimaikai, będzie to prawdopodobnie prawdziwą nazwą miejscowości Mamykaj, skąd otrzymywaliśmy wcześniej wiadomości o ks. W. Z listu, łaskawie nam użyczonego przez pp. NN drukujemy wyjątki, obchodzące ogół. Moimaikai 14 czerwca. …W każdym razie, zdaje się, że nie tak jeszcze prędko powrócę… Zapomnieliście widocznie o mnie: zapomnieli chyba wszyscy nasi znajomi, gdyż od dłuższego czasu nie odebrałem ani jednego listu, choćby najkrótszego. A tak wszyscy obiecywali pisać, tak obiecywali, gdym Łódź opuszczał!... Tęsknota za krajem trapi mnie do tego stopnia, że chwilami miejsca znaleźć sobie nie mogę. W dodatku brak własnego kąta, to ciągłe przenoszenie się z lepianki Chońskiej pod namiot, i z namiotu do lepianki, gdzie tłoczymy się, jak śledzie w beczce, przykrzy się ogromnie. Trzeba jednak być mężnym i znosić wszystko z pokorą i cierpliwością, tembardziej, iż czuję jak tu jestem potrzebny tym tysiącom żołnierzy, dla których może to jest największa pociecha, gdy mogą się wyspowiadać przed swoim kapłanem. Dziś stoimy bezczynnie i w nerwowem naprężeniu śledzimy ruchy japończyków, od których dzieli nasz przestrzeń zaledwie dwudziestopięciowiorstowa. Co będzie dalej i jak się to wszystko skończy – niewiadomo. Podobno japończycy zwlekają z rozpoczęciem bitwy, czekając na wiadomość o wyniku walki morskiej. Nie chciałbym jednak być świadkiem drugiej takiej walki, jaka była pod Mugdenem, nałykałem się tam prochu i dymu, nasłuchałem się jęków tylu, że strach mię ogrania na samo wspomnienie o tej strasznej rzezi. Życie moje acz bardzo czynne, płynie monotonnie. Mam teraz aż 3 „deszczyków”, z których jeden pełni obowiązki kucharza; niebardzo on tam, co prawda, zna się na kuchni, ale, dzięki moim radom i wskazówkom gotuje tak, że można jeść. Drugi z „deszczyków” jest koniuszym, a trzeci – kozak stanowi straż przyboczną podczas wycieczek konnych, które odbywam bardzo często. Koni obecnie mam 3 i gdyby nie złe drogi, które deszcz zamienił w bagna, jeździłbym daleko więcej. Spotkałem się tu z oficerem artylerii Aleksandrowiczem z Łodzi, rozmawialiśmy parę godzin i zdawało się chwilowo, że znów jestem wśród Was. Złudzenie jednak nie trwało zbyt długo i gdym się znalazł sam, jeszcze bardziej zacząłem odczuwać odległość, oddzielającą mię od kraju. Listy są moją jedyną pociechą i osłodą: nie odmawiajcie mi jej: piszcie sami i proście znajomych, aby nie zapomnieli o mnie. Adres mój zawsze ten sam: Sztab 2-ej armii mandżurskiej. Ks. Wyrzykowski”. * List ten wysłany przed bitwą cuszimską (Przyp. red.)”.

25 lipca, wtorek „Zdjęcia fotogrficzne z Dalekiego Wschodu. Od ks. Wyrzykowskiego otrzymaliśmy kilka fotografii z Dalekiego Wschodu, które podamy w jednym z niedzielnych numerów. Fotografie przedstawiają: „Spowiedź w Maimaikaju, „Pobyt u Misyonarza o Carceve”, „Msza św. w Modlińskim pułku” i „Podróż do Gundżulina po bitwie Mudgeńskiej”.

26 lipca, środa. „Osobiste. Dochodzi do nas wiadomość z Warszawy, iż artysta-rzeźbiarz p. Wojtasiewicz, twórca pomnika Kordeckiego w kościele św. Krzyża ciężko zachorował i leży w szpitalu św. Rocha”.

11 sierpnia, piątek. „Powrót kompanii. W dniu wczorajszym o godz. 4 po południu wyruszyła z Częstochowy kompania, która wyruszyła w pielgrzymce z parafii św. Krzyża dnia 31 lipca b.r.”.

17 sierpnia, czwartek. „W sobotę, d. 19 b.m. o godzinie 8-ej rano, jako w pierwszą bolesną rocznicę pogrzebu ofiar katastrofy pożarowej przy fabryce O. Gehliga, odbędzie się żałobne nabożeństwo w kościele Świętego Krzyża, na które zaprasza rodziny poległych oraz kolegów Zarząd Straży ogniowej ochotniczej łódzkiej”. Sobota, 19 sierpnia – „Dziś o godzinie 8 rano, w kościele św. Krzyża, ks. Jaskiewicz odprawił nabożeństwo żałobne za strażaków, poległych podczas pożaru w fabryce O. Gehliga dnia 17 sierpnia r.z. Na nabożeństwo zebrała się niewielka grupka pobożnych. Na grobach poległych strażaków złożono wieńce z żywych kwiatów i mnóstwo różnego kwiecia”.

Powrót ks. Wyrzykowskiego. Jeden z kapłanów parafii św. Krzyża otrzymał list od ks. Wyrzykowskiego z Dalekiego Wschodu. List ten, pisany na papierze japońskim, wydobytym z tornistra zabitego japończyka zawiera ważne wiadomości, a między innemi o mającym nastąpić powrocie do Łodzi księdza Wyrzykowskiego. Skutkiem nawału pracy ks. Wyrzykowskiemu dodano dwóch kapłanów, jednego z dyecezyi kieleckiej i jednego z płockiej. O wyznaczeniu tych pomocników zawiadomił księdza Wyrzykowskiego ks. arcybiskup Popiel listem własnoręcznym, który kapłana łódzkiego wielce uradował. Życie ks. Wyrzykowski pędzi nadzwyczaj czynne, lecz pomimo to tęskni do kraju i chciałby się jak najprędzej znaleźć w Łodzi; wcześniej jednak nie przybędzie aż po zawarciu pokoju. W liście, o którym mowa, ks. W. prosi między innemi, iżby w razie zawarcia pokoju, listów do niego nie wysyłano, gdyż nużby ich nie otrzymywał. Ponieważ szanse zawarcia pokoju, jak to wiemy z depesz, zwiększyły się znacznie, przeto prawdopodobnie w krótkim czasie spełnią się najgorętsze pragnienia ks. Wyrzykowskiego”.

19 sierpnia, sobota „Ś.p. Władysław Piątkowski Towarzysz Sztuki Drukarskiej, po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzony Św. Sakramentami, zmarł d. 18 sierpnia 19o5 r. przeżywszy lat 47. Wyprowadzenie zwłok z kaplicy przy kościele św. Krzyża odbędzie się w niedzielę 2o b.m. na cmentarz katolicki o g. 4 po poł. w poniedziałek, zaś w tymże kościele odbędzie się żałobne nabożeństwo o godz. 7 rano, na które to smutne obrządki zapraszają Nieutulone w żalu Córki”. Poniedziałek, 21 sierpnia – „W oddaniu ostatniej posługi wzięło udział kilkaset osób. Na starym cmentarzu pożegnał zwłoki w dłuższym przemówieniu o treści podniosłej ks. Bakalarczyk”. Zmarły był współpracownikiem gazety „Rozwój”. Czwartek, 24 sierpnia – „Wszystkim, którzy w niedzielę d. 2o b.m. odprowadzili na miejsce wiecznego spoczynku zwłoki ś.p. Władysława Piątkowskiego, Towarzysza Sztuki Drukarskiej, a przede wszystkiem ks. Bakalarczykowi, członkom chóru kościelnego za bezinteresowne wykonane pienia religijne, Bractwu Różańcowemu, oraz przyjaciołom zmarłego składają najserdeczniejsze „Bóg zapłać” Koledzy”. W sobotę, 18 sierpnia 19o6 w pierwszą rocznicę śmierci Piątkowskiego w kościele św. odprawiono Mszę św., o ósmej rano.

24 sierpnia, czwartek „W piątek, dnia 25 sierpnia, jako w drugą bolesną rocznicę zgonu ś.p. Maryi ze Stamirowskich Olszewskiej, odbędzie się o godzinie 1o rano w kościele Ś-go Krzyża nabożeństwo żałobne, na które zapraszają życzliwych Mąż i bracia zmarłej”.

2 września, sobota. „Ś.p. Adolf Władysław Ganler Kupiec i Obywatel m. Łodzi, po krótkich, lecz ciężkich cierpieniach, zasnął w Bogu, przeżywszy lat 33”. Nabożeństwo żałobne miało odbyć się w poniedziałek o 1o rano, pogrzeb na starym cmentarzu katolickim. Zapraszali żona, matka, brat, siostry, córki i syn.

11 września, poniedziałek. „Zaślubiny. W sobotę wieczorem dnia 9 b.m. ks. kanonik Karol Szmidel, proboszcz parafii św. Krzyża w asystencyi ks. prefekta Bolesława Dobregowskiego, pobłogosławił związek małżeński między panią Janiną, córką Zdzisława i Władysławy z Kotowskich małżonków Kułakowskich, a panem Konstantym Zasackim, synem Franciszka i Maryi z Chmielewskich małżonków Zasackich. Chór „Lutni”, podczas obrzędu ślubnego odśpiewał „Veni Creator”. Kościół był przepełniony życzliwymi przyjaciółmi obu rodzin łączącej się pary, której i my przesyłamy od całej radakcyi serdeczne „Szczęść Boże!” (Zasacki był w 19o6 członkiem Towarzystwa pożyczkowo-oszczędnościowego działającego przy ul. Przejazd 8) oraz – „Świętokradztwo. Od pewnego czasu zauważono, że w kościele św. Krzyża giną rozmaite przedmioty, wskutek czego, wieczorami przed zamknięciem kościoła, służba kościelna dokonywała rewizyi, czy kto nie ukrył się w kościele. W środę zeszłego tygodnia, kiedy dokonywano rewizyę, znaleziono w jednym z konfesjonałów ukrytą kobietę, a gdy ją z konfesjonału wyprowadzono i chciano aresztować, wtedy udała ona tak chorą, że po przyprowadzeniu ją do III cyrkułu, zawołano Pogotowie, którego lekarz uznał za konieczne odwieźć ją do szpitala św. Aleksandra. Po dwudniowej kuracyi, ze szpitala wypisano ją i oddano w ręce agentów policyi śledczej, którzy stwierdzili, ze jest to dwudziestotrzyletnia Anna Wilamek, stała mieszkanka Brzezin, recydywistka, pozostająca pod dozorem policyi. W czwartek rano, kiedy służba kościelna oczyszczała konfesyonał, znalazła w nim nóż. Wilamek przyprowadzona do wydziału śledczego, ostatecznie zrzekła, że to ona dokonywała kradzieży w kościele i wskazała miejsce, gdzie skradzione przedmioty sprzedawała. Policya, idąc za tym śladem rzeczywiście parę sztuk skradzionych wotów i lichtarz znalazła. Wilamek opowiada, że gdy kościół został zamknięty, wychodziła ze swego ukrycia, wchodziła na ołtarz, następnie na schodki, które przenosiła do wielkiego ołtarza, a nawet była zmuszoną stawać na cymboryum, aby módz dosięgnąć wysoko zawieszonych wotów. Na podstawie zeznań, oraz znalezionych przedmiotów, które skradła, Wilamek została osadzona w więzieniu”.

13 września, środa. „Ferblówka potrzebna na wieś do prywatnego domu na stałe do dzieci. Zgłosić się może: Przejazd 13 mieszk. 2 w Łodzi”.

16 września, sobota. „List żołnierza. Otrzymaliśmy z Charbina list od żołnierza, łodzianina, Edwarda Knoblocha, który podajemy poniżej w całości, jedynie ze zmianami stylistycznemi i ortograficznemi. Wobec zawarcia pokoju zniknęły troski żołnierskie, list jednak podajemy, jako szczery wyraz uczuć żołnierza. Szanowny Redaktorze! Jestem rodak z miasta Łodzi, wzięty na służbę 15 1istopada 19o4 r. Służyłem w guberni łomżyńskiej, w Ostrołęce w 22-gim Niżegorodzkim pułku. Wyjechało nas stamtąd polaków 1,3oo, a łodzian w tej liczbie jest 138. Wyjechaliśmy z pułku 3o maja 19o5 .r., a na linię boju przyjechaliśmy 16 lipca 19o5 r. Droga była bardzo okrutna, nic nie można było kupić, wszystko bardzo drogie, a gdzie było taniej, to pozamykano przed nami, więc cierpieliśmy głód, chłód i zmartwienie. A teraz moi drodzy na tej mandżurskiej ziemi co trzeba wycierpieć. Deszcze bardzo duże dzień za dniem, więc też człowiek wtem błocie mokry, zmęczony, a karmią nas chińską szumizą; jak zjeść to, to choroba wielka, więc z naszych łodzian już bardzo dużo zachorowało i leżą w szpitalach. A teraz moi drodzy muszę wam donieść, że teraz boju żądnego niema, ani pokoju, więc niewiadomo, co robić. Kochane nasze żony i dzieci, musimy wam donieść i o tym naszym drogim pasterzom, księdzu Wyrzykowskiemu. Spotkaliśmy go w mieście Mamykai, bardzo grzecznie nas przyjął. Ksiądz Wyrzykowski bardzo się odmienił, taki blady, schudnął. Ksiądz Wyrzykowski nic więcej nie mówił, jeno pozdrawia swoich braci i siostry z Żywej Róży i chór śpiewaczy, oraz wszystkich znajomych i nieznajomych parafjan. Teraz moi drodzy odjechałem od ks. Wyrzykowskiego na linię bitwy, tam bardzo zachorowałem i stamtąd wyjechałem do Charbina na kuracyę do szpitala. Tutaj znowu Pan Jezus dobrą duszę dał mi poznać. Spotkałem pana doktora Michalskiego od państwa Scheiblerów. I on się ucieszył, że zobaczył ze swego miasta biednego człowieka. Pan doktór Michalski także zbiedniał. Zasyła najniższe ukłony wszystkim lekarzom, znajomym i redakcji. Więc drodzy nasi ojcowie i matki, bracia, siostry i żony. Zbierzcie się i dajcie za nas biedaków na mszę świętą do kościoła św. Krzyża księdzu Szmidlowi, niech się odprawi za nas biednych załzawionych żołnierzy. Może przyjdzie nam już nie zobaczyć naszych biednych rodzin, swojego kraju rodzinnego, może przyjdzie nam zostać na wieki w tej kitajskiej ziemi. Jak spojrzę na te mogiły, które po polach są porobione, gdzie spoczywają nasi biedni bracia, którzy zostawili całą rodzinę, żony i dzieci w Łodzi – oj Boże kochany, serce od żalu pęknąć chce, i oczy załzawione wypłynąć. Oj moi drodzy, jak tu niedobrze umierać na tej mandżurskiej ziem. Miłosierny Boże, daj im wieczny odpoczynek – tym, którzy tu pochowani i wapnem zalani spoczywają. Więc łaskawi drodzy rodzice uczyńcie nam tę grzeczność i dajcie na mszę świętą i może się za nas biedaków Pan Jezus wstawi i wróci nazad do Was, to Wam tysiąc razy się wywdzięczymy. Kończę moje pisanie. Już tylko Was drodzy rodzice pozdrawiamy i pozdrawiamy swoje siostry i braci, pozdrawiamy swoje biedne żony, i Szanownego Pana Redaktora i wszystkich, którym do słuchu dojdą moje słowa. Oto piszę za następujących naszych łódzkich żołnierzy: ja Edward Knobloch, oraz Antoni Pistarski, Rainhold Kołodziejski, Józef Rygas, Walenty Kopczyński”.

Odpust. Dziś o godz. 6½ wieczorem w kościele Św. Krzyża rozpoczną się uroczystości odpustowe Podniesienia św. Krzyża. Uroczystości rozpoczęte będą nieszporami z wystawieniem Przenajświętszego Sakramentu. Jutro zaś przez dzień cały w kościele tym będą odprawiane uroczyste nabożeństwa”.

18 września, poniedziałek. „Odpust. Na uroczystości odpustowe w kościele św. Krzyża przez cały dzień wczorajszy zbierało się tysiące pobożnych. Podczas sumy nietylko świątynia, ale cmentarz kościelny okazały się za szczupłemi, aby pomieścić wszystkich pobożnych. Sumę celebrował ks. prałat Franciszek Szamota, podczas której ks. Nowakowski wypowiedział słowo Boże. Nieszpory odprawił ks. pefekt Podczaski”.

Jubileusz tokarzy. Wczoraj członkowie gospody tokarskiej obchodzili 25 letni jubileusz istnienia jej. Program obchodu był zapowiedziany dość obszerny, lecz ze względów niezależnych od zarządu, nastąpiły w programie poważne zmiany. Z opracowanego sprawozdania z działalności gospody przez lat 25, dowiadujemy się, że w 188o r. była założona przy 28 członkach. W ciągu szeregu lat następowały zmiany, a był i taki czas, że w kasie było zaledwie 6 rb. Od lat 1o, wszystko poszło jakoś ku lepszemu, liczba członków stale zwiększała się, a kapitał gospody przewyższał sumę 1,5oo rb. W obecnej chwili gospoda liczy przeszło 3oo członków, a kapitał jej, pomimo poważnych wydatków, jakie w r. b. były, wynosi w gotówce 229 rb. Obecny starszy czeladnik p. Schmidt i podstarszy p. Orłowski, dokładaią wszelkich starań, aby działalność gospody rozszerzyć przez wprowadzenie wielu inowacyi. Jednym z najważniejszych wydatków w r. b. było ufandowanie nowej chorągwi, która w dniu wczorajszym podczas nabożeństwa w kościele św. Krzyża na intencyę zgromadzenia była poświęconą przez ks. Paciorkowskiego. Ks. Paciorkowski przed poświęceniem chorągwi i przed rozpoczęciem Mszy św., ze stopni ołtarza przemówił do licznie zebranych czeladników tokarskich i majstrów, zachęcał wszystkich do dalszej pracy i wspólnej zgody. Podczas Mszy św. członkowie „Liry”, pod batutą p. Joteyki, dyrektora, wykonali pienia religijne. Po nabożeństwie w kościele św. Krzyża, zebrana czeladź wraz z majstrami i chorągwiami cechowemi przeszli do kościoła ewangelickiego św. Jana, w którym pastor Angerstein, przemówił w niemieckim języku do zebranych i odprawił nabożeństwo. Na tem się skończyły uroczystości jubileuszowe. W celu upamiętnienia dnia jubileuszu, zgromadzenie majstrów tokarskich ofiarowało gospodzie puhar. Pan Adolf Krowicki ofiarował żeton srebrny, który po wieczne czasy ma znajdować się w skrzynce cechowej, a podczas uroczystości nosić go może starszy czeladnik. „Gazeta Rzemieślnicza” nadesłała telegram z życzeniami, a p. Adolf Blusche z Königsbütte przysłał list z życzeniami. I Redakcya naszego pisma do tego wianka pozdrowień, załącza również życzenia „Szczęść Boże czeladzi tokarskiej w dalszej pracy”.

19 września, wtorek. „Kradzieże. Ubiegłej niedzieli, podczas nabożeństwa w kościele św. Krzyża, 18-letni Józef Popławski wyciągnął z kieszeni zegarek z dewizką Ludwikowi Juszczakowi, zamieszkałemu przy ul. Wysokiej 15. Złodzieja obecnie aresztowano i osadzono w więzieniu”.

29 września, piątek. „Ś.p. Stefan Kozanecki po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzony Św. Sakramentami, zasnął w Bogu w dniu 29 września 19o5 r., w 19 roku życia. Stroskani Rodzice z rodzeństwem zapraszają krewnych, przyjaciół, znajomych i kolegów zmarłego na nabożeństwo żałobne w sobotę dnia 3o września na nabożeństwo żałobne w sobotę dnia 3o września o godzinie 9 rano w kościele Ś-go Krzyża i na wyprowadzenie zwłok z domu przy ul. Składowej 21, w dniu 1 października, t.j. w niedzielę o godzinie 4-ej po południu, na stary cmentarz katolicki”.

27 października, piątek. „W niedzielę, dnia 29-go października r.b. o godzinie 9 rano, jako w dniu imienin jedynej ukochanej córki ś.p. Narci Czaplickiej, w kościele św. Krzyża, przed Wielkim Ołtarzem, będzie odprawiona za Jej duszę Msza święta, na którą zapraszają przyjaciół i koleżanek zmarłej Rodzice i brat”.

17 listopada, piątek. „Za duszę ś.p. Eugenii z Dworakowskich Brydzińskiej artystki dram. teatru łódzkiego, w sobotę dnia 18 listopada 19o5 r. w kościele św. Krzyża o godz. 9½ rano, jako w pierwszą bolesną rocznicę odprawione zostanie Nabożeństwo żałobne, na które kolegów, przyjaciół i znajomych zaprasza Mąż” oraz „Po krótkich, lecz ciężkich cierpieniach zmarł w Kole, w guberni kaliskiej ś.p. Aleksander Łuczkowski przeżywszy lat 24. Msza żałobna odbędzie się w poniedziałek o godz. 7½ rano w kościele św. Krzyża, o czem zawiadamia przyjaciół i znajomych Stroskana Rodzina”.

2o listopada, poniedziałek. „Św. Cecylia. Z powodu uroczystości świętej Cecylii na środę w kościele Św. Krzyża zakupiły nabożeństwa: na godzinę 9 rano Lutnia, na godzinę 1o ej rano chór polski kościoła św. Krzyża”.

27 listopada, poniedziałek. „Ksiądz Ryszard Paciorkowski, wikaryusz parafii św. Krzyża w Łodzi, przeniesiony został na wikaryat we wsi Jasieniec, w powiecie grójeckim”.

1 grudnia, piątek. „Nabożeństwo. Dziś, jako w dziewiątą rocznicę założenia w Łodzi naszego pisma [„Rozwoju”], o godz. 1o i pół w kościele św. Krzyża ks. Bakalarczyk odprawił mszę świętą”.

9 grudnia, sobota. „Pamięci Mickiewicza. Za naszym projektem uczczenia pięćdziesiątej rocznicy zgonu Mickiewicza wypowiedziała się już większość prasy w: warszawskiej, podzielając i potrzebę pomnika w Łodzi i podnosząc znaczenie szkoły dla sfer pracujących. Nie wątpiliśmy w to ani na chwilę, jak nie wątpimy, że szkoła być musi i pomnik stanie, może nie za 2oo,ooo, ani 2o,o rb., ale zawsze pamiątkę tę kraj swemu poecie postawi. Zaznaczamy zarazem, że nabożeństwo w pięć­dziesiątą rocznicę zgonu zostanie odprawione w kościele św. Krzyża dnia 16 grudnia o godzinie 11 rano. Dla delegatów cechów, towarzystw, prasy warszawskiej i miejscowej, oraz robotników i t. p., zechcemy zarezerwować choć niewielki ką­cik, a zatem, poczynając od wtorku, zechcą się przedstawiciele zgłosić do redakcyi „Rozwoju” o bilety. Księża parafii św. Krzyża z proboszczem ks. Szmidlem na czele postanowili odprawić nabożeństwo bezinteresownie. Na chórach odśpiewają pieśni religijne „Lutnia” i „Lira” oraz Chór kościelny św. Krzyża. Pani Elbrich zgłosiła się udekorować katafalk kwiatami bezinteresownie. O udziale w nabożeństwie cechów i towarzystw nieomieszkamy donieść w najbliższym numerze”.

9 grudnia, sobota. „Ostatnie zajście przy kościele Ś-go Krzyża. Trzy tygodnie upłynęło od ostatniego wypadku krwawego, który zaszedł w niedzielę w pobliżu kościoła Ś go Krzyża i był ściśle związany z wydarzeniami kościelnemi. Dla dziennika jest to rzecz przebrzmiała, ale zanadto ważna, aby jej nie oświetlić i nie wyjaśnić należycie, tembardziej po zarzutach, uczynionych społeczeństwu polskiemu w Łodzi, że nic w tym kierunku nie zrobiono, aby ten krok odpowiednio zamanifestować. Piszący te słowa wraz ze składem całej redakcyi znalazł się w kościele, przebieg więc całego zajścia może zupełnie ściśle przedstawić. Po mszy ostatniej zebrani zaśpiewali pieśń „Boże coś Polskę”, pieśń wreszcie nie zawierającą nic rewolucyjnego w sobie, jak to wykazał redaktor Zalewski w swoim artykule, gdy wtem rozeszła się pogłoska w kościele, że jest on otoczony wojskiem. Część tego wojska widzieliśmy na trotuarze, sądziliśmy jednak, że to zwykły patrol, który pilnuje porządku. Tymczasem po rozpoczęciu śpiewu w kościele, wojsko szybko z różnych stron wysypało się na ulicę; jedno z nich zamknęło w stronie wschodniej i zachodniej ulicę Przejazd; drugie zaś w stronie północnej i południowej ulicę Mikołajewską. Kościelne ogrodzenie było na zewnątrz strzeżone przez wojsko, nikt więc z kościoła wyjść nie mógł. Za kordonem wojskowym widziano liczne gromadki ludzi, śpieszące w stronę kościoła po swoje rodziny, inne znów biegły szybko w różne strony, roznosząc wieści. Tu i ówdzie poczęli zbierać się ludzie z narzekaniami na policyę, która nie uprzedziwszy zebranych w kościele, zrobiła na modlących się zwykłą zasadzkę, nie uprzedziwszy ich żadnem zawiadomieniem. Pomiędzy tymi ludźmi widać było silne zdenerwowanie i gorące namiętne ruchy. - Modlić się nam nie pozwalają! - wołano. Pod wpływem alarmujących pogłosek, spowodowanych obecnością wojska, z różnych stron zaczął się na sąsiednich ulicach napływ ludzi ku kościołowi. Jakiś dziwny ruch nerwowy opanował śpieszących się ku świątyni, ale równocześnie ukazały się jednostki, które zaczęły gorętszych uspokajać. – Panowie, spokojnie, to prowokacya, rozumiecie, to prowokacya. I tłum ucichał natychmiast i rozchodził się powoli, ale znów napływał świeży i znów te same ufne uśmierzenia: - Panowie, spokojnie - to prowokacya. Oceniałem dosyć groźną sytuacyę. Wszak zaszło to w niedzielę, kiedy wszyscy robotnicy są wolni i obawiałem się jednej rzeczy, aby nie zechcieli ruszyć przed kościół w celu uwolnienia bezprawnie tam zatrzymanych w świątyni. To też odrazu zwróciłem się do pp.: adwokata Maternickiego, adw. Hipolita Borowskiego i obywatela p. Sprzączkowskiego [w 19o6 był członkiem Towarzystwa pożyczkowo-oszczędnościowego działającego przy ul. Przejazd 8], prosząc, aby w jaki sposób zorganizowali delegacyę do czasowego generał gubernatora o wypuszczenie zatrzymanych. Równocześnie ks. Bakalarczyk i ks. Szmigielski udali się z polecenia ks. kanonika Szmidla do p. generał-gubernatora. To wstawiennictwo o tyle pomogło, że kobiety, dzieci i starców wypuszczono, mężczyzn zatrzymano. Z początku w kościele zebrani postanowili nie wychodzić z kościoła, dopóki kordon nie będzie zniesiony, następnie jednak przemogło zdanie: - Za co mnie mają karać, czy za to, że chodzę do kościoła? Poczęli więc grupami ludzie wychodzić, policya zaś otaczała ich wojskiem i odprowadzała albo do cyrkulu, albo do domu rekwizytowego III oddziału, gdzie dokonano przy nich rewizyi. Jedną z takich gromadek odprowadzał patrol. W trakcie tym lud, dążący na nieszpory z południowej strony miasta, zebrał się przy zbiegu ulicy Nawrot i Mikołajewskiej, gdzie zastał drogę zatarasowaną. Stanęło tu kilkaset, a może i więcej osób, w przekonaniu, że za chwilę kordon ustąpi, a one będą mogły pośpieszyć do kościoła. Tędy miał przechodzić konwój wojskowy z zatrzymanymi w kościele. Kapitan wezwał trzykrotnie, aby tłum się rozszedł - prawdopodobnie ci, co bliżej stali kordonu, słyszeli to wezwanie, dalsi jednakże dosłyszeć tego nie mogli. Po wezwaniu kapitan skomenderował. Dano dwie salwy po 6 nabojów. Rezultatem tych salw padły 3 osoby zabite i 2 ciężko ranione. Po odprowadzeniu ostatniej gromadki ludzi z kościoła, obrewidowano wszystkich i nie otrzymano żadnych rezultatów, zrobiono też poszukiwania w kościele. Po ścisłej rewizyi znaleziono kilka pieśni narodowych, parę proklamacyj i bat… Delegatom z ramienia obywateli pp. Rosmanowi i Stożkowskiemu wyrażono w biurze czasowego generała gubernatora spólubolewanie i zapewnienie, że oficer trochę zgorączkował się. Ponieważ było to już trzecie w Łodzi zajście w kościele, a dwóch pierwszych, pomimo paru zdań, nie zaprotestowano, przeto znalazłszy się jeszcze tego wieczoru na jednem z posiedzeń dobroczynnych, wyraziłem się, że społeczeństwo nasze musi chociaż przeciw temu faktowi zaprotestować w tej chwili zwróciłem się do jednego z adwokatów z prośbą o opisanie zajścia i wystosowanie odezwy do ziemców, którzyby ze swojej strony przedstawili narodowi rosyjskiemu, iż tu, w Królestwie Polskiem, dzieją się takie rzeczy, które dążą całą siłą do wywołania jakiegoś zbrojnego oporu. Referat ten został w ciągu jednej nocy natychmiast wypracowany i opatrzony kilkudziesięciu podpisami najwybitniejszych przedstawicieli społeczeństwa. Depeszy jednak do ziemców wysłać nie było można, gdyż ona uległaby cenzurze, a może i zabronieniu przez miejscowe władze. Wszak kanonik Szmidel natychmiast po wypadku w kościele zredagował depeszę do konsystorza warszawskiego, ale mu jej w biurze telegraficznem nie przyjęli a w biurze kancelaryi generał-gubernatora p. policmajster w ten sposób zmienił, że wysłać jej nie było podobieństwem. Wobec takich stosunków przedstawiłem autorowi referatu i kilkunastu osobom konieczność wysłania dwóch delegatów, zebrani myśl tę przyjęli jednogłośnie i obrali z grona tego dwóch delegatów, którzy też do ziemców sprawę tę zawieźli i tam doznali nadzwyczajnego przyjęcia. Jeden nawet z delegatów przemawiał na zebraniu ziemców, zaznaczając, że podobne wypadki, jakie się zdarzyły w Łodzi, powtarzają się we wszystkich stronach naszego kraju. Początkowo sądzili prowokanci, że takiemi nadużyciami - mówił delegat - potrafią wyprowadzić z cierpliwości dosyć gorące i silnym temperamentem obdarzone społeczeństwo warszawskie, a gdy im się to nie udało, zwrócili swoją uwagę na Łódź, gdzie nieustannemi strejkami był już robotnik wygłodzony... Ale i ten manewr nie udał się; robotnik polski jest już o tyle uświadomiony, że wciągnąć się łatwo nie da, rozumie on do czego dążą podobne zakusy. Zjazd ziemców wysłuchał pilnie tej mowy, przerywanej nieustannie zapytaniami: „czy to może być?”, „czy to prawda?” i wykrzyknikami: „to nie podobieństwo!”, „to straszne!”. Zebrani postanowili sprawozdanie delegatów łódzkich wraz z żądaniami swemi zawieźć do Petersburga. Mamy nadzieję, że i dalszym prowokacyom ludność nie da posłuchu. W. Czajewski”.

11 grudnia, poniedziałek. „Poświęcenie kościoła. Pomimo dnia pochmurnego i niepewnej pogody od wczesnego ranka tłumy pobożnych dążyły w stronę Zarzewa, aby wziąć udział w uroczystościach poświęcenia nowego kościoła pod wezwaniem św. Anny. O godzinie 1o-aj rano, ksiądz kanonik Karol Szmidel, proboszcz parafii świętokrzyskiej w otoczeniu licznego duchowieństwa rozpoczął uroczystość poświęcenia świątyni, a po zakończeniu tych ceremonii ks. Szmidel odprawił pierwszą Mszę Świętą, ks. Jam Szmigielski wypowiedział kazanie. Do czasu ukończenia budowy plebanii, nabożeństwa w nowym kościele odprawiane będą w każde święto i niedziele”.

13 grudnia, środa. „Kopia pomnika O. Kordeckiego. Przeor klasztoru Jasnogórskiego O. Rejman, bawiąc w Łodzi, wyraził swoje głębokie uznanie dla pomnika O. Kordeckiego, postawionego w kościele św. Krzyża i prosił ks. Karola Szmidla o polecenie wykonania kopii tego pomnika, która ma by przechowywana na Jasnej Górze. Życzeniu stało się zadość, kopię wykonał artysta malarz Wacław Przybylski, a po oprawieniu ks. kanonik Karol Szmidel osobiście zawiezie ją do Częstochowy”.

14 grudnia, czwartek. „Nabożeństwo za Mickiewicza. Na liczne zapytania, skierowane do naszej redakcji, odpowiadamy, że wstęp do kościoła św. Krzyża na nabożeństwo żałobne sobotnie będą mieli wszyscy. Jedynie zarezerwowane miejsca dla delegatów, instytucyi, cechów i towarzystw. Próba. Z powodu sobotniego nabożeństwa za Mickiewicza próba wspólna „Lirników” i „Lutnistów” odbędzie się w piątek wieczór o godzinie 9-ej w lokalu „Lutni” Piotrkowska 1o8. Dekorcya kościoła. Na nabożeństwie żałobnem za Adama Mickiewicza dekoracyę kościoła zaofiarował również bezpłatnie p. E. Gundlach”.

15 grudnia, piątek. „Na jutrzejszem żałobnem nabożeństwie za Adama Mickiewicza porządek w kościele i przy kościele będą utrzymywali członkowie ochotniczej straży ogniowej. Wystawa Mickiewicza. Redakcya „Rozwoju” zaprojektowała urządzić wystawę obrazów wykonanych przez p. St. Masłowskiego, przeznaczonych do specyalnego wydawnictwa „Pana Tadeusza”. Dochód z wystawy przeznaczony zostanie na szkołę imienia Adama Mickiewicza dla dziewcząt. Dekoracya kościoła. P. E. Gundelach prosi o zaznaczenie, że nie podejmie się dekorowania kościoła św. Krzyża na jutrzejszem nabożeństwie żałobnem za Adama Mickiewicza. Dekoracyę wykona jedynie p. E. Ebrlich”.

16 grudnia, sobota. „Hołd Mickiewiczowi. Wnętrze kościoła Św. Krzyża zmieniło się dzisiaj do niepoznania. Wszędzie kir, krepa i emblematy żałobne; nastrój potęguje zmrok w kościele, gdyż przez zasłonięte szczelnie okna do wnętrza świątyni nie przedostaje się światło słoneczne. Chór, ambona, żyrandole, kinkiety gazowe pokryte czarnem suknem, obramowanem srebrem. W środkowej nawie, w pobliżu wielkiego ołtarza ustawiono wspaniały katafalk, pokryty ponsowem suknem. Na szczycie jego cztery orlęta, chcące zerwać się do lotu, lecz przygniecione ciężarem trumny metalowej, jakby się skryły na ten nacisk; mimo to, młode swe głowy wznoszą do góry. W pewnej odległości od kataflalku, na wysokim wzniesieniu stoi biust Mickiewicza, nieśmiertelnego wieszcza polskiego. Od biustu ku ziemi spadają wstęgi o barwach narodowych, a u podnóża leży wieniec laurowy. Katafalk, oraz biust tonęły w mnóstwie zieleni, kwiecia i świec. Od samego wielkiego ołtarza ku wielkim drzwiom ustawione szpalery egzotycznych roślin, a w samych drzwiach bogata draperya z czarnego sukna, obramowanego srebrnym galonem, dopełnia tę wspaniałą dekoracyę środkowej nawy. Boczne ołtarze również udekorowane roślinami i zielenią. Pomimo, że początek nabożeństwa zapowiedziano na godzinę 11 tą, już wczesnym rankiem wiele ludzi gromadziło się w kościele. Od godziny 1o rano zastępy pobożnych zwiększają się, obszerna świątynia poczyna się napełniać. Dzielni nasi strażacy ochotnicy, jak zwykle oddani całą duszą służbie obywatelskiej, pełnią straż honorową; bez względu na natłok, wszędzie panuje wzorowy porządek. Mieszkańcy naszego grodu, jak lawina, napływają przez wszystkie wejścia, oprócz bocznego do zakrystyi, zarezerwowanego dla duchowieństwa, delegatów i osób posiadających bilety. Na chórze ruch niezwykły. Członkowie „Lutni”, „Liry” i chóru kościelnego, gromadzą się, aby podczas nabożeństwa wykonać pienia religijne pod batutami dyrektorów: Dworzaczka, Joteyki i Kuleszy. Wokoło katafalku ustawjają się zgromadzenia cechowe ze swemi sztandarami, bractwa kościelne, straż ogniowa ochotnicza, delegaci różnych instytucyi łódzkich, przedstawiciele prasy i deputacye robotnicze. Góruje sztandar cechu szewckiego, przywieziony przez czterech delegatów czamarach i konfederatkach. Przed godziną 11-ą 2o księży zasiada przed wielkim ołtarzem; zaczyna się uroczystość żałobna odśpiewaniem egzekwii. Po ich ukończeniu, gdy duchowieństwo usunęło się do zakrystyi, aby się ubrać w szaty mszalne, wniesiono do kościoła sztandar w barwach narodowych po jednej stronie którego widniał duży Orzeł Biały, z drugiej zaś strony wizerunek Matki Boskiej Ostrobramskiej. Przed sztandarem tym pochyliły się wszystkie sztandary i chorągwie na znak hołdu, a chóry „Lutni” i „Liry” odśpiewały chorał „Boże coś Polskę”. Sztandar narodowy został umieszczony na katafalku tak, że górował nad trumną. Tu zaznaczyć musimy, że sztandar ten przed wniesieniem do kościoła był już poświęcony. Naraz odzywają się dzwonki; to wchodzą księża ze Mszą świętą. Ksiądz kanonik Karol Szmidel w otoczeniu licznego duchowieństwa przed wielki ołtarz, ks. Piątkowski, proboszcz parfii Aleksandrów, ks. Walenty Małczyński z Widzewa, prefekt szkół, ks. Jan Albrecht z kościoła św. Józefa i ks. Jan Truszkowski, wikaryusz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi przed boczne ołtarze. Ks. Józef Jaśkiewicz, jako ceremoniarz uroczystości, czuwał nad porządkiem. W czasie Mszy świętej chóry Lutni i Liry odśpiewały: „Requiem” – Aloizego Dworzaczka, „Pieśń moja Bóg” – Beethovena, „Ave Maria” – Troszla, „Sanctus i Agnus Dei” ze mszy Gonnoda. Chór kościelny pod dyrekcyą Al. Kuleszy odśpiewał „Pie Jezu” i „Salve Regina”. Solo odśpiewał dyrektor Lutni Dworzaczek podniosłą pieśń Moniuszki: „Panie gdy serce drży”. Gdy msze uroczyste skończyły się, ks. Jan Szmigielski wygłosił mowę z ambony w bardzo pięknych słowach [...]. Kiedy 4 msze ciche przy bocznych ołtarzach i śpiewana przy wielkim ołtarzu zostały odprawione, ks. Ryszard Malinowski, prefekt szkół, wyszedł ze mszą szóstą na tąż samą intencyę. Po skończonej mowie całe duchowieństwo zebrało się około katafalku dla odśpiewania egzekwii; poczem ze wszystkich piersi śpiewaków pod stropy niebieskie zabrzmiała pieśń „Z dymem pożarów”. Wśród delegatów zauważyliśmy, że są obecni: Delegaci obu gmin ewangelickich, gminy anabatystów, gminy żydowskiej. Delegaci Towarzystwa straży ogniowej ochotniczej, Tow. kredytowego miasta Łodzi, kolei elektrycznej podjazdowej Łódź – Zgierz – Pabianice. Towarzystw dobroczynności, chrześcijańskiego i żydowskiego, Stowarzyszenia nauczycieli, Stowarzyszenia majstrów fabrycznych, Sekcyi technicznej, Towarzystwa hygienicznego, Koła obywateli, Stowarzyszenia subjektów handlowych, Komitetu giełdowego, Sekcyi chemicznej, Sekcyi handlowej, Towarzystwa lekarskiego, Pogotowia ratunkowego, Towarzystwa teatralnego i wogóle społecznych instytucyi łódzkich. Cechy: piekarski (majstrowie), krawiecki (majstrowie), mularski (majstrowie i czeladnicy), szewcki (majstrowie i czeladnicy), stolarski, tokarski (majstrowie i czeladnicy), zduński (majstrowie), kolejowy sztandar, chorągiew śpiewaków, „Bractwa Żywej Róży”, Wiernego Różańca i Tercyarzy. Licznie również były reprezentowane redakcye pism: „Gońca Łódzkiego”, „Neue Lodzer Zeitung” i „Lodzer Zeitung”, oraz delegacye pism warszawskich. Redakcya „Rozwoju”, urządzająca to nabożeństwo z głębi serca wyraża podziękowanie wszystkim, którzy przyczynili się do podniesienia uroczystości, a w szczególności ks. Karolowi Szmidlowi i całemu duchowieństwu za bezinteresowny spółudział, księdzu Józefowi Bakalarczykowi za niezmordowaną pracę i wskazówki, udzielane przy ubieraniu kościoła na tę uroczystość, członkom Lutni i Liry, i chórowi kościelnemu, p. E. Ehrlich za bardzo sutą i gustowną dekoracyę, kwiatową całego kościoła i katafalku, oraz E. Gundlachowi za olbrzymią lirę z żywych kwiatów, spowitą w krepę, którą złożył u stóp katafalka, p. Adamczewskiemu za ubranie bocznych ołtarzy kwitnącem kwieciem, p. Przygodzkiemu i Józefowi Wągrowskiemu za dakoracyę kościoła, Straży ogniowej ochotniczej za utrzymanie wzorowego porządku, Zakład fotograficzny Wilkoszewskiej dokonał zdjęcia fotograficznego z dekoracyi w kościele. [...] Urządzając nabożeństwo żałobne za naszego wieszcza Adama Mickiewicza, byliśmy z góry przekonani, że skromna nasza inicyatywa była tylko odbiciem gorących pragnień naszego Narodu. Duchowieństwo, wszystkie sfery przyjęły udział w uświetnieniu uroczystości, o tyle żałobnej, że związana ona była z rocznicą zgonu najlepszego syna Polski, o tyle radosną, że wieszczy Jego geniusz stał się własnością całego narodu i był źródłem odrodzenia. Tych jednak, którzy specjalnie pracą swą i ofiarnością przyczynili się w tak doniosłej i uroczystej chwili, wyróżnić należy, a nimi są: duchowieństwo katolickie, delegaci gmin ewangelickich, anabaptystów, gminy żydowskiej, delegacye instytucyj i stowarzyszeń łódzkich, bractw, cechów i szkół, towarzystw śpiewaczych i robotniczych, oraz tych wielu bezimiennych, którzy czem mogli, wyrazili hołd Mickiewiczowi. Redakcya”.

27 grudnia, środa. „Ś.p. Marya z Petzoldów Liebiesch, po długich i ciężkich cierpieniach przeniosła się do wieczności o 4-ej po południu w dniu 25 grudniu 19o5 r., przeżywszy lat 56. Nabożeństwo żałobne za drogą zmarłą odbędzie się w czwartek, dnia 28 grudnia o godzinie 1o-ej rano w kościele Ś go Krzyża, po którem nastąpi eksportacya zwłok na cmentarz stary katolicki, o czem zawiadamiają pogrążeni w smutku Mąż i dzieci”.

29 grudnia, piątek. „Kradzież. W kościele św. Krzyża przy ul. Mikołajewskiej, podczas nabożeństwa 22 letni Józef Andrzejewski wyciągnął z kieszeni zegarek z dewizką Wałowskiemu. Policya zatrzymała Andrzejewskiego, który już był karany sądownie za kradzież i osadziła w areszcie”.

Podziękowanie. Wszystkim tym, którzy oddali ostatnią przysługę w odprowadzeniu na miejsce wiecznego spoczynku drogich nam zwłok św. pamięci Antoniego Jana Szmitkowskiego, a w szczególności kolegom zmarłego składa serdeczne Bóg zapłać Rodzina. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w kościele św. Krzyża w kaplicy Św. Antoniego dnia 2-go stycznia o godzinie 9 rano”.

Rok 19o6

2 stycznia, wtorek. „Śledztwo. Jak wykazało przeprowadzone śledztwo, nie p. Lebiedienko kazał strzelać do rekruta w koszarach ekaterynburskich, ale p. Aksyonow, ten sam, co dowodził strzałami podczas ostatniego wypadku przy kościele św. Krzyża w Łodzi. Pogrzeb zabitego odbędzie się dzisiaj”.

16 stycznia, wtorek. „Zmiany duchowieństwa. Ksiądz Ryszard Paciorkowski, wikaryusz parafii św. Krzyża w Łodzi, zostaje tranzlokowany na wikaryusza parafii Jasieniec. Na etatowego wikaryusza parafii św. Krzyża naznaczony został ks. Piotr Górski”.

19 stycznia, piątek. „Zapraszamy Szanownych obywateli i obywatelki: na Mszę żałobną za duszę ś.p. Jana Bezingera, którą odprawi ks. Bakalarczyk w dniu 2o stycznia, t.j. w sobotę o godz. 9½ rano, w kościele św. Krzyża, przed wielkim ołtarzem – na Mszę żałobną za duszę ś.p. Heleny Kubickiej, którą odprawi ks. Szmiglewicz w dniu 2o stycznia, t.j w sobotę o godz. 9 rano, w kościele św. Krzyża przed ołtarzem Matki Boskiej Nieust. Pomocy”.

23 stycznia, wtorek. „Nabożeństwo. Dziś o godz. 1o rano w kościele św. Krzyża ks. Jacobi odprawił nabożeństwo na intencyę zgromadzenia rzeźników, którzy postanowili święcić niedziele, w które sklepy będą otwarte do godziny 1o rano i od 1 do 4 po południu. Warsztaty zaś będą czynne tylko do godziny 1o rano. Po skończonem nabożeństwie ks. Jacobi przemówił do zebranych. We wtorek dnia 3o b.m. takież nabożeństwo będzie odprawione w kościele ewangelickim św. Jana. Rzeźnicy zbierając deklaracye na zamykanie sklepów, zebrali z dobrowolnych składek 183 rb. przeznaczono dla Komitetu obywatelskiego, 25 rb. księżom w Widzewie dla rozdania tej sumy najbiedniejszym i 4o rb. na spłacenie długu za organy w kościele św. Jóżefa. Oprócz tego p. Franciszek Wagner (syn) ofiarował 1oo funtów mięsa dla najbiedniejszych”.

29 stycznia, poniedziałek. „Podziękowanie. Wszystkim którzy oddali ostatnią przysługę w odprowadzeniu na wieczny spoczynek drogich nam zwłok opatrzonego św. Sakramentami ś.p. Konstantego Machnika, duchowieństwu, a w szczególności ks. Albrechtowi za wypowiedzenie mowy nad mogiłą, chórowi śpiewaczemu kościoła N.M.P. z wotywy i chórowi kościoła św. Krzyża z sumy za odśpiewanie modłów, cechowi majstrów stolarskich, chorągwi obywatelskiej i tym, którzy ponieśli na swych barkach drogie nam zwłoki do grobu, składa stroskana żona z dziećmi i rodziną z głębi serca serdeczne „Bóg zapłać”. Nabożeństwo żałobne odprawione zostanie po raz trzeci dnia 31 stycznia o godzinie 9½ rano w kościele N.M.P.”.

1 lutego, czwartek. „Statystyczne dane. Podług wykazów, w kancelaryach parafyalnych w r. 19o5 spisano aktów: w parafii świętokrzyskiej urodzeń 6,69o, śmierci 3598 i ślubów 1.239; w parafii Wniebowzięcia N.M. P. urodzeń 4,335, śmierci 2,613, ślubów 662; w parafii ewangelickiej św. Trójcy urodzeń 1,oo4, śmierci 698, ślubów 193; w parafii św. Jana urodzeń 1,644, śmierci 1,129, ślubów 374; w magistracie akty żydów urodzeń 2,442, śmierci 2,226, ślubów 71o. Ogółem urodzeń 16,175, śmierci 1o,264, ślubów 3.178”.

Czwartek, 8 lutego. „Składka kościelna. Podług opracowanych wykazów składka w roku 19o6 na utrzymanie czterech nadetatowych wikaryuszów przy kościele Św. Krzyża określoną została na 6oo rb. i ściągniętą zostanie z właścicieli posiadłości we wsiach: Nowe Rokicie, Stare Rokicie, Karolew, Widzew, Zarzew, Poręby i Augustów. Na utrzymanie zaś jednego wikaryusza nadetatowego przy kościele Wniebowzięcia N. M. P. i opłatę ubezpieczenia budynków kościelnych na wypadek ognia, składka wynosi 217 rb. 7o kop. i ściągniętą będzie we wsiach: Bałuty Nowe, Bałuty Stare, Bruss, Rogi, kolonii Radogoszcz, Rożki, Doły, Żabieniec i folwarku Marysinek”.

1o lutego, sobota. „Ś.p. Stanisława z Ruszkowskich Szerszeńska po krótkich, lecz ciężkich cierpieniach zasnęła w Bogu dnia 9 lutego 19o6 r., przeżywszy lat 58. Pogrążeni w głębokim smutku mąż, dzieci i wnuki zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych na nabożeństwo żałobne do kościoła św. Krzyża, dnia 12 b.m. t.j. w poniedziałek o godzinie 1o ej rano. Wyprowadzenie zwłok nastąpi d. 11 b.m. z domu przy ul. Milsza Nr. 33 o godz. 3-ej po południu na stary cmentarz katolicki”.

12 lutego, poniedziałek. „Z pobytu ks. Wyrzykowskiego. Wczoraj o godzinie 11 rano, ks. Wacław Wyrzykowski w asystencyi księży Bakalarczyka i Jaśkiewicza w kościele św. Krzyża odprawił sumę. Dziś o godz. 1o i pół rano w kościele Św. Krzyża na intencyę szczęśliwego powrotu do kraju, ks. Wyrzykowski odprawił uroczystą mszę świętą w asystencyi księży Jana Szmigielskiego i Piotra Górskiego. Pomimo dnia powszedniego, na nabożeństwo to przybyło tak dużo pobożnych, i że kościół był przepełniony po brzegi. Bractwo Żywej Róży, którego ks. Wyrzykowski był założycielem, wystąpiło w komplecie i ofiarowało wspaniałe dwa bukiety z napisami: „Witaj nam Ojcze Serdecznie i pozostań z nami wiecznie”, drugi: „Witamy Cię Ojcze po trudach, zniżamy radośnie serca i u stóp Twoich składamy”. Ceremoniarzem uroczystości w kościelnych był ks. Józef Bakalarczyk. I Chóry kościelne podczas nabożeństwa wykonały pienia religijne. Po skończonem nabożeństwie ks. Wyrzykowski, otoczony członkami bractwa, przeszedł do przeszedł do mieszkania ks. Jana Szmigielskiego, gdzie nastąpiło powitanie. Ks. Jan Szmigielski, jako następca opieki nad bractwem „Żywej Róży”, w imieniu bractwa powitał ks. Wyrzykowskiego, dziękując mu za pamięć o mieszkańcach Łodzi i za serce, jakiem obdarzał zawsze członków tego bractwa. Ks. Wyrzykowski w odpowiedzi na to również dziękował wszystkim za, jaką mu wyrażano w listach, nadsyłanych na plac boju, a przytem udzielił wszystkim błogosławieństwa Ojca św., przez którego został upoważniony. Jutro ks. Wyrzykowski wyjeżdża do Warszawy, a 1 marca powraca do Łodzi, aby objąć rektorat kościoła św. Anny”.

3 marca, sobota. „W środę dnia 7 marca, jako w pierwszą rocznicę ślubu ś.p. Heleny z Czechów Warwasińskiej odbędzie się żałobne nabożeństwo za spokój Jej duszy, o godzinie 1o rano w kościele św. Krzyża, na które zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych pozostały Mąż”.

7 marca, wtorek. „Przyjazd księdza Wyrzykowskiego. Ksiądz Wacław Wyrzykowski zainstalował się jako rektor kościoła św. Anny na Zarzewie. W niedzielę, nowy ks. rektor odprawił Sumę, której wysłuchały bardzo duże tłumy pobożnych, a po południu ks. Wyrzykowski odprawił pierwsze nabożeństwo pasyjne. Od tej pory codziennie w kościele św. Anny odprawiane będą nabożeństwa. Otwarcia tej nowej świątyni dla oddania posług religijnych, o wiele ulży pracy księży w kościele św. Krzyża, jako parafialnym”.

9 marca, piątek. „Podziękowanie. Przejęcie do głębi duszy wdzięcznością za pociechę, okazują nam w bolesnej chwili pogrzebu zwłok męża, ojca, teścia i dziadka naszego ś.p. Michała Saturnina Emicha, składamy serdeczne podziękowanie Czcigodnym Kapłanom ks. kanonikowi Karolowi Szmidlowi, ks. prefektowi Piotrowi Nowakowskiemu, ks. ks. Bakalarczykowi, Rogozińskiemu, Jaśkiewiczowi, Szmiglelskiemu, Bredsznejdrowi za bezinteresowną posługę duchowną, członkom choru kościelnego polskiego przy kościele św. Krzyża i tym wszystkim, którzy przyczynili się do oddania ostatniej posługi zmarłemu Rodzina”.

1o marca, sobota. „Ś.p. Władysław Kulejowski Urzędnik Dr. Ż. F. Ł. po krótkiej, lecz bardzo ciężkiej chorobie d. 9 marca przeniósł się do wieczności przeżywszy lat 21. Pozostali w głębokim żalu rodzice i rodzeństwo zapraszają kolegów, przyjaciół i znajomych zmarłego na eksportacyę zwłok ze szpitala W-go Geyera przy ulicy Piotrkowskiej 251 do kaplicy przy kościele św. Krzyża w dniu 11 marca o godzinie 5-ej po południu i na wyprowadzenie zwłok następnego dnia po nabożeństwie żałobnem o godzinie lo-ej r ano na stary cmentarz katolicki”.

16 marca, piątek. „Nabożeństwo za poległych. W środę, dnia 21 go b.m. o godzinie 1o rano, w kościele św. Krzyża odprawione zostanie nabożeństwo żałobne za duszę poległych podczas zajście w Strykowie. Na nabożeństwo to duchowieństwo kościoła św. Krzyża zaprasza pobożnych”. Nabożeństwo obyło się. Odprawił je ks. Karol Szmidel przed wielkim ołtarzem. „Podczas nabożeństwa kościół cały był oświetlony, na środku zaś kościoła ustawiono katafalk, udekorowano go zielenią i otoczono jarzącem światłem. Na nabożeństwo to zebrało się bardzo dużo pobożnych i bractwo, które przez cały czas Mszy świętej, stało szpalerem, trzymając w ręku jarzące się świece. Po skończonych egzekwiach, zebrany lud odśpiewał pieśń „Witaj Królowo nieba”.

31 marca, sobota. „Ubezpieczenie kościołów. Kościoły św. Krzyża w Łodzi i św. Anny na Zarzewie zostały ubezpieczone na sumę 27o,ooo rubli. Polisy ubezpieczeniowe wręczone zostały ks. proboszczowi Szmidlowi”.

12 kwietnia, czwartek. „Wiadomości kościelne. Dziś o godz. 1o rano w miejscowych kościołach odprawione zostały uroczyste nabożeństwa, po których Przenajświętszy Sakrament został przeniesiony do ciemnicy. Jutro o godz. 9 rano odprawiona będzie Msza św. i przeniesienie Przenajświętszego Sakramentu z ciemnicy do grobu. O godzinie 5 po poł. odprawione zostaną nabożeństwa pasyjne”.

13 kwietnia, piątek. „Wiadomości kościelne. Dziś o godzinie 5 ej po południu w kościołach miejscowych będą odprawione ostatnie nabożeństwa pasyjne. Jutro rano we wszystkich kościołach i kaplicy w Widzewie odbędzie się uroczystość święcenia ognia i wody. Jutro o godzinie 8 rano duchowieństwo zacznie obchodzić mieszkania, w celu dopełnienia ceremonii święcenia jadła. Duchowieństwo zacznie święcić początkowo na krańcach miasta. Miejscowi proboszczowie zwracają się z prośbą do zamieszkałej tam ludności, ażeby wcześniej poczyniła przygotowania” oraz „Subsydyum na kościół. Prezydent m. Łodzi otrzymał w dniu wczorajszym urzędowe zawiadomienie od rządu gubernialn. piotrkowskiego, że warszawski generał gubernator odezwą w d. 1 kwietnia za № 5614 zawiadomił naczelnika guberni piotrkowskiej, że ze strony ministeryum spraw wewnętrznych, zgodnie z komunikatem jego, z dnia 22 marca r.b. za № 1891 niema żadnych przeszkód do wydania z kapitału zasobowego miasta Łodzi na wykończenie budowy filialnego rzymsko-katolickiego w łódzkiej parafii świętego Krzyża subsydyum w rozmiarze 6o,ooo rb., z rozłożeniem tej sumy na 5 lat, poczynając od 19o6 roku, po r. 12,ooo rocznie z warunkiem, ażeby pozwolenie na poczynienie takiego wydatku w następnych 4 latach było uzyskane od rządu gubernialnego i w miarę tego wprowadzane do budżetu”.

14 kwietnia, sobota. „[...] W kościele św. Krzyża Rezurekcya odbędzie się o godz. 5 rano; wotywa o godzinie 9 rano; suma o godz. 11 rano”.

23 kwietnia, poniedziałek. „Nabożeństwo. Za staraniem chóru polskiego przy kościele św. Krzyża, na intencyę pomyślnego zwycięstwa wyborów na posła polaka do Dumy państwowej, we wtorek t j. jutro o g. 8 ej rano w kościele św. Krzyża odprawioną będzie Msza Św. ze śpiewami” oraz „Nasi przyjaciele. Wczoraj rano około godz. 9 ej kilku żydów przed kościołem św. Krzyża bezczelnie agitowali między ludem (jeden z nich nawet usiłował wejść do kaplicy przedpogrzebowe), ażeby nie przystępowali do urn wyborczych. Skutek był taki, że jeden poturbowany mocno kijem, drugi dostał się do aresztu, inni zaś żydzi uciekli”.

24 kwietnia, wtorek. „Z cechów. Wczoraj o godz. 9 rano w kościele św. Krzyża ks. Rogoziński odprawił mszę świętą na intencyę zgromadzenia szewców. Po skończonem nabożeństwie, członkowie zgromadzenia zebrali się w mieszkaniu starszego majstra p. Kapuścińskiego, przy ul. Południowej № 6, gdzie odbyło się kwartalne posiedzenie, na którem wypisano na czeladników Józefa Raczyńskiego, Rudolf Stoklarz, Wojciech Brzozowski, Walenty Lebelski, Wojciech Krasiński. Do kasy wpłynęło 114 rb. 65 kop., wydatkowano 12 rb. 5o kop., pozostało 1o2 rb 15 kop.”.

25 kwietnia, środa. „Ofiara przekonań. Pięćdziesięcioletni Wojciech Kawczyński, pracownik kolei Fabryczno-łódzkiej, w niedzielę po południu wyszedł z domu, aby wziąć udział w zebraniu przedwyborczym, które odbyć się miało w teatrze Apollo. Po drodze Kawczyński wstąpił do swego przyjaciela, Zduńczyka, zamieszkałego przy ul. Lipowej pod № 58. U Zduńczyka Kawczyński spotkał Marczewskiego, z którym na tle wyborów wywiązała się żywa dyskusya, podczas której M. wyjął rewolwer i strzelił do Kawczyńskiego, kładąc go trupem na miejscu. Wczoraj o godz. 7 ej wieczorem ks. Bredsznajder w asystencyi 8 kleryków eksportował zwłoki do kaplicy przedpogrzebowej przy kościele św. Krzyża. Dziś o godz. 9 i pół rano odprawione zostało nabożeństwo żałobne, a o godz. 4 po południu pogrzeb na stary cmentarz katolicki”.

3o kwietnia, poniedziałek. „Odpust w Chojnach. Wczoraj we wsi Chojny odbył się doroczny odpust św. Wojciecha, odłożony z dnia 23 go b.m. na podstawie specyalnego zezwolenia Ojca św. Odpust wczorajszy sprowadził do 6,ooo pobożnych z różnych stron, a głównie z okolic Rżgowa, okolic Zgierza i Łodzi. Mały kościółek pod wezwaniem św. Wojciecha literalnie był natłoczony; ci, co nie mogli znaleść się wewnątrz świątyni, ulokowali się przed kościołem, zalegając znaczną przestrzeń, ciągnącą się aż do szosy rżgowskiej. O godzinie 11-ej rano sumę celebrował ks. Kanonik Szmidel, proboszcz parafii Świętokrzyskiej z Łodzi. Kazanie wygłosił ks. Bakalarczyk, wikaryusz kościoła św. Krzyża z Łodzi. Prócz wyminionych przybyli również księża z Łodzi prałat Franciszek Szamota, proboszcz parafii Staromiejskiej i ks. Bobrogowski; z Widzewa księża Malinowski i Małczyński oraz proboszcz z Mileszek ks. Nowicki. Całej uroczystości sprzyjała piękna pogoda. Na całym terenie panowało wielkie ożywienie. Sprzedawano różne pamiątki z odpustu, jak medaliki, obrazki i t.p. na specyalnie ustawionych stołach”.

2 maja, środa. „Ze zgromadzenia kominiarzów. W piątek o godzinie 1o rano w kościele Św. Krzyża będzie odprawione nabożeństwo na intencyę zgromadzenia kominiarzów, jako w dniu Św. Floryana, patrona. O godzinie 5 po południu w lokalu p. Franciszka Jaśkiewicza starszego majstra, przy ulicy Piotrkowskiej pod Nr. 131 odbędzie się posiedzenie”.

5 maja, sobota. „Budowa kościoła św. Stanisława Kostki. Wczoraj o godz. 8 wiecz. w mieszkaniu ks kanonika Karola Szmidla odbyło się posiedzenie komitetu budowy kościoła św. Stanisława Kostki. Komitet, korzystając z subwencyi, którą ma wypłacić kasa miejska w sumie 12,ooo rb. rocznie, postanowił, ażeby zaraz po przybyciu potrzebnych materyałów rozpocząć robotę, nad któremi ma obiąć ogólny nadzór inżynier K. Sokolowski. Z powoda, iż p. Tanfani zrzekł się urzędu skarbnika, na jego miejsce wybrano p. Leona Jezierskiego, do komitetu budowy w miejsce zmarłych wybrano pp. Jana Arkuszewskiego, Stanisława Urbanowicza [wg. „Księgi Adresowej m. Łodzi…”, malarz, mieszkał przy ul. Andrzeja 41; w 19o6 był członkiem Towarzystwa pożyczkowo-oszczędnościowego działającego przy ul. Przejazd 8], Józefa Puscha, R. Lissnera, Marigny, Markowskiego, Krakowskiego, Knabego, Leona Jezierskiego, Aleksandra Roszkowskiego, Edmunda Höhnego, Augusta Kocha. Do komisyi budowlanej wybrano pp. Stefanusa, Tischera, Kocha, Kluka i Widnera. Komisya upoważnioną została do robienia obstalunków i angażowania techników. W miejsce sekretarza, na czas jego wyjazdu zastępować będzie p. Jaworski”.

1 czerwca, piątek. „Zegar. Od trzech tygodni zajęto się naprawę zegara na wieży kościoła św Krzyża. Robota ta jednak idzie zbyt powolne i opieszale. Należałoby wpłynąć na przedsiębiorcę, ażeby energiczniej traktował tę sprawę. Zwracamy na to uwagę ze względu, iż pozbawienie możności korzystania z zegara mieszkańców, składających się przeważnie ze sfer pracujących w tej dzielnicy, stanowi wielką niedogodność. Mieszkańcy ci przywykli regulować swoje zajęcia, wymagające punktualnego stawienia się do pracy, według zegara świętokrzyskiego. Byłoby więc pożądanem, aby jak najrychlej mogli korzystać z zegara naprawionego i uregulowanego”.

2 czerwca, sobota. „Przyjazd J.E. biskupa Ruszkiewicza. Dziś o godzinie 5 min. 22 po południu przyjeżdża do naszego miasta J.E. biskup Ruszkiewicz, który z dworca kolejowego uda się do kościoła św. Krzyża, a po ceremonii przycięcia zamieszka na plebanii świętokrzyskiej u ks. kanonika Szmidla. Jutro o godzinie 1o rano, J.E. biskup Ruszkiewicz będzie celebrował sumę w kościele św. Krzyża, a w poniedziałek o tejże godzinie w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Pozostałe nabożeństwa w obydwa dnia świąt odprawione zostaną o zwykłych godzinach. Przez cały dzień jutrzejszy J.E. będzie udzielał Sakramentu Bierzmowania, w kościele św. Krzyża, a w poniedziałek w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny”.

5 czerwca, wtorek. „Wizyta pasterska. W ciągu ostatnich 2 lat, w czasie których społeczeństwo nasze przeżyło wiele burz, wstrząsających do głębi duszy, nie było sposobnej chwili a odwiedziny naszego grodu przez księcia Kościoła. Nawałnica, co prawda, jeszcze nie ucichła, lecz ludność miasta, powracając powoli do równowagi, zwróciła się z prośbą do miejscowych proboszczów: ks. prałata Franciszka Szamoty i ks. kanonika Karola Szmidla, aby uprosili J.E. ks. biskupa Kazimierza Ruszkiewicza, by raczył przyjechać do Łodzi dla udzielenia Sakramentu bierzmowania i błogosławieństwa pasterskiego. W czasach bratobójczych walk religijnych i partyjnych, wytrącając z równowago nawet najsilniejsze charaktery, przyjazd dostojnika Kościoła był bardzo pożądany. To też wieść o Jego przybyciu zelektryzowała tłumy wiernych. W sobotę, pomimo niepogody, przed godziną 5 po południu na dworzec kolei Fabryczno-łódzkiej śpieszyły wszystkie stany, aby powitać drogiego gościa. O godzinie 5 min. 45 przybył oczekiwany niecierpliwie pociąg; z wagony salonowego wysiadł czerstwy starzec, przed którym obnażyły się i pochyliły wszystkie głowy, na znak pokory i posłuszeństwa. Po krótkim pobycie w sali I klasy, J.E. biskup Ruszkiewicz z dworca kolejowego pojechał do kościoła św. Krzyża, gdzie również tysiące pobożnych oczekiwały Go. W wielkich drzwiach świątyni obywatele miejscowi wręczyli J.E. chleb i sól, zaś ks. kanonik Karol Szmidel klucze do kościoła, a po dokonaniu tych ceremonii, J.E. uroczyście został przeprowadzony do wielkiego ołtarza, przed którym długo się modlił. W czasie pochodu, na chórze wykonano „Ecce Sacerdos Magnus” ks. Surzyńskiego. Po skończonej modlitwie, kiedy J.E. zasiadł na tronie biskupim, ks. kanonik Szmidel przemówił ze stopni ołtarza. Opowiedział on w słowach treściwych przebieg życia i trosk parafian w ciągu ostatnich dwóch lat, wyraził wdzięczność J.E. za to, że raczył przyjechać do Łodzi, prosił o błogosławieństwo dla wszystkich prawowitych katolików, przyczem zaznaczył, że odszczepieńcy od kościoła katolickiego osiedlili się w naszem mieście i starają się ten dobry i poczciwy lud sprowadzić na fałszywe drogi. J.E. wysłuchawszy ks. kanonika Karola Szmidla, wszedł na kazalnicę, z której w bardzo podniosłych słowach przemówił do zebranego ludu. Najdłużej J.E. zatrzymał się nad sprawą mankietników, którzy, według słów J.E., nie zdając sobie rachunku z postępków, wyrządzają straszną krzywdę temu Kościołowi, który od tylu wieków stoi na opoce, wzniesionej przez Chrystusa Pana, Kościołowi, który wytrzymał straszniejsze burze, niż obecne i zawsze wyszedł z tej walki zwycięsko nie tracąc na blasku i powadze. Krytykował J.E. zaślepieństwo tych, którzy jakąś tam kobietę bez najmniejszych zasług, kobietę żyjącą, a tem samem grzeszną, jak wszyscy śmiertelnicy, uważają za świętą i śmią porównywać z Bogarodzicą. Tą opiekunką ludu. Czyny takie są stanowczą herezyją. Wyłamywanie się z pod władzy Papieża Piusa X, okłamywanie ludzi, że Papież uznaje i błogosławi maryawitom, wtedy, kiedy Stolica Apostolska odwraca się od nich, jest czemś więcej niż szalbierstwem. Wstyd i hańba ludowi naszemu, że poszedł za podszeptem zdrajców świętej wiary naszej. I ten cios kościół katolicki wytrzyma, a ludność, która lekkomyślnie dała się porwać jakiejś nowej wierze, gdy oprzytomnieje, powróci skruszona na łono prawdziwego Kościoła rzymskokatolickiego. Ubolewa jednakże J.E. nad rozdwojeniem, jakie wywołane zostało przez ludzi przewrotnych, pragnących władzy i zaszczytów. Ubolewa nad rozterkami, jakie wywołane zostały i doprowadziły do bratobójczej walki pomiędzy rodziną i przyjaciółmi. Ubolewa J.E. nad ludem, który w swem zaślepieniu wszedł na drogę i obłudy. Po tem przemówieniu J.E. zeszedł z ambony i rozpoczął udzielać Sakramentu Bierzmowania. Około godz 8 wieczorem J.E. udał się do mieszkania ks. kanonika Karola Szmidla. Wraz z J.E. przyjechali do Łodzi: ks. prałat Dębnicki, ks. kanonik Szlagowski, profesor saminaryum warszawskiego, ks. Grądzki, kapelan J.E. i czterech alumnów. Ks. biskup stale zamieszkał u ks. kanonika Karola Szmidla, skąd wyjeżdża na wizytacyję parafii. Niedziela. O godzinie 7-ej i pół rano po Prymaryi ks. Prałat Dębnicki z kazalnicy wygłosił bardzo podniosłą naukę o niewłaściwościach i zgubnych następstwach maryawityzmu. O godz. 8 rano przybył do kościoła św. Krzyża J.E. biskup Ruszkiewicz, który od godziny 9 i pół udzielał Sakramentu Bierzmowania, poczem udał się na chwilowy wypoczynek na plebanię. O godz. 1o rano J.E. uroczyście wprowadzony do kościoła przez główne drzwi, przed wielkim ołtarzem ubrał się w szaty pontyfikalne otoczony licznem duchowieństwem i w asystencyi dyakona i subdyakona odprawił Mszę Świętą (Sumę), podczas której chór polski odśpiewał pod kierownictwem p. Kuleszy „Ecce Sacedros Magnus” ks. Surzyńskiego, „Calis beneditcionis” – ks. Witta; „Offertorium”;
Deus firmavil” – I. Mitterera i „Jubilate” - Alblingera. Niezależnie od tego chór polski i orkiestra fabryczna Scheiblera wykonały, pod batutą p. Thonfelda, „Mszę” E. Adler. Po sumie J.E. udzilił błogosławieństwa pasterskiego, poczem udał się na chwilowy wypoczynek na plebanię. W tym czasie wszedł na kazalnicę ks. kanonik Szlagowski, znakomity i znany dobrze w Warszawie mówca, profesor seminaryum warszawskiego, autor wielu prac literackich i dziennikarskich, który z przedkonywującą siłą argumentów wypowiedział kazanie, obznajmiające zebrany lud z nieuczciwą taktyką przeniewierców, znieważających Najświętszą Maryę Pannę i Przenajświętszy Sakrament. Przez pychę wyłamali się oni od posłuszeństwa nietylko biskupom, ale i Papieżowi i starają się wszelkiemi sposobami obałamucić lud, szczerze przywiązany do kościoła rzymsko-katolickiego, dlatego kaznodzieja zaklina lud na wszystkie świętości, aby nie dał się wieść na pokuszenie i żąda od niego przysięgi, że prawego kościoła nie odstąpi, będzie go kochał i czcił jak jego przodkowie. Przysięgę tę wszyscy obecni w kościele z całem namaszczeniem powtórzyli i przyrzekli dochować ją święcie. O godzinie 12-ej J.E. przybył do kościoła, w którym do godziny 2-ej udzielał Sakramentu Bierzmowania. Po dwugodzinnym wypoczynku J.E. powrócił jeszcze raz do kościoła i do ciemnego wieczora udzielał Sakramentu Bierzmowania. Wogóle do Sakramentu Bierzmowania dnia tego przystąpiło 3,29o osób. Od wczesnego ranka do ciemnej nocy kościół i cmentarz kościelny był przepełniony pobożnymi, pomimo to porządek wszędzie panował wzorowy. Poniedziałek. O godzinie 8 rano, J.E. wraz z ks. prałatem Dębnickim i ks. kanonikiem Szmidlem z plebanii świętokrzyskiej, pojechał do kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, gdzie w głównych drzwiach powitano J.E. chlebem i solą, a po oddaniu kluczy do kościoła i pokropienia wodą święconą, przy pieśni „Ecce Sacedros Magnus” J.E. procesyonalnie został przeprowadzony przed Wielki ołtarz; po modlitwie, gdy J.E. zasiadł na tronie, ks. prałat Franciszek Szamota, w słowach pełnych żalu, zawiadomił J.E., że w jego parafii sekciarze maryawici otworzyli dom modlitwy, że namawiają lud do nieposłuszeństwa swej władzy kościelnej; dziękował J.E. za łaskawe przybycie do jego parafii i prosił o modlitwę i błogosławieństwo dla parafian. Po tem przemówieni J.E. wszedł na kazalnicę, z której przemówił do tłumnie zebranego ludu, tłomacząc mu zasady wiary, od której jako prawowici katolicy nie powinni odstępować, ani słuchać namowy złych ludzi, którzy złamali przysięgę kapłańską, dla tego jedynie, że surowość przepisów kanonicznych nie nadawała się od ich systemu życia. Według słów J.E., wiara i prawa tej wiary nie mogą być zmieniane przez nikogo, gdyż one opierają się na nauce Apostołów, którzy po Wniebowstąpieniu Chrystusa Pana zbudowali kościół katolicki, a ten bez żadnych zmian wytrwał do tego czasu w swej potędze niczem nie naruszony. Po tej przemowie J.E. udzielił Sakramentu Bierzmowania przeszło 5oo osobom, a po pół godzinnym odpoczynku, w asystencyi duchowieństwa odprawił Mszę Świętą (sumę). Po mszy, kiedy J.E. udał się na plebanię, wszedł na kazalnicę O. Alfons zakonnik ze zgromadzenia O.O. Paulinów, który w płomiennej mowie skarcił sekciarstwo, gromił tych, którzy złamali posłuszeństwo, którzy śmią urągać Boga Rodzicy Matce Boskiej Częstochowskiej, którzy są odszczepieńcami wiary świętej katolickiej, tworzą herezyę i zwą się katolikami. Mowa ta na zebranym ludzie wywarła nadzwyczaj silne wrażenie. Kaznodzieja chwilami przerywać musiał swe przemówienie, gdyż płacz i jęk zebranego ludu zagłuszał jego słowa. Przytem zaznaczyć należy, że potężny organ głosu i wyraźna dykcya potęgowały grozę, z jaką było wypowiedziane całe kazanie. Od godziny 12-ej do 2-ej po południu J.E. udzielał Sakramentu Bierzmowania, a następnie od godziny 4-ej do godziny 6-ej i pół wieczorem. W chwili odjazdu J.E. z plebanii od ks. prałata Szamoty tłumy narodu żegnały J.E. i dziękowały za łaskawy pobyt i trudy. Podczas Sumy chór męski pod batutą p. Laferskiego (syna) odśpiewał „Mszę” – Aspersa, „Grandai” – Krogulskiego, „Veni Creator” – Laferskiego, „Sanctus”, „Benedictus” i „Agnus” – Gounoda. Dziś rano około godziny 8-ej J.E. ks. biskup Ruszkiewicz wyjechał na wizytacyę parafii zgierskiej. W Zgierzu od samego rana panuje niezwykłe ożywienie. Przed kościołem zgromadziły się tłumy pobożnych, bractwa, szkoły i szkółki. Na skraju lasu miejskiego oczekiwała J.E. banderya, złożona ze 1oo konnych włościan, która przyprowadziła J.E. do miasta. Na ulicy Żydowskiej J.E. wysiadł z powozy i przyjął chleb i sól od ucznia szkoły handlowej, który powitał J.E. w ciepłych słowach. Ks. biskup odpowiedział na powitanie, poczem nauczyciel szkoły handlowej Kowalczewski wygłosił dłuższą mowę. Po tych przemówieniach banderya ustawiła się w czworobok i J.E. ceremonialnie wstąpił w progi świątyni, powitany przez ks. prałata Rembielińskiego, proboszcza zgierskiego. Po przemówieniu ze stopni ołtarza J.E. ks. biskup celebrował Mszę świętą, podczas której chóry wykonały pienia religijne i grała orkiestra. Po Mszy świętej ks. kanonik Szlagowski wypowiedział kazanie w kościele, a ks. Dębnicki na cmentarzu. Na ulicy Żydowskiej podczas powitania J.E. chóry odśpiewały kantatę Kuleszy, specyalnie napisaną na powitanie dostojnego gościa”. W środę 6 czerwca ukazał się ciąg dalszy relacji z pobytu biskupa Ruszkiewicza: „Z powodu przyjazdu do Zgierza dostojnego Patserza, pomiędzy rodzinami, zamieszkałemi w tem mieście, nie brakło scen, charakteryzujących tamtejsze stosunki. Poniżej podajemy parę faktów, które same za siebie mówią. Matka staruszka, obałamucona przez sekciarzy, gdy zobaczyła rano, że syn szykuje się do banderyi, poczęła mu złorzeczyć i ze łzami w oczach zaklinać jedyne dziecko, aby zaniechał zamiaru, a gdy prośby i zaklęcia nie skutkowały, wyklęła go. Syn mimo to pojechał na spotkanie J.E. ks. biskupa. Na cmentarzu kościelnym dwie kobiety i młody mężczyzna otoczyli starca, którego całowali po rękach i nogach. Z rozmowy, jaką prowadzili pomiędzy sobą, okazało się, że jest to ojciec tych trojga, który odstąpił od prawego Kościoła i złorzeczył dzieciom, że trwają przy dawnej wierze, lecz gdy zobaczył dostojnika Kościoła, tak uroczyście przyjmowanego, gdy ujrzał te tłumy ludu, witające J.E. ks. biskupa, gdy usłyszał pieśni, śpiewane w świątyni – zerwał z sekciarzami. W obawie, aby przy tak licznym napływie prawowiernych katolików, nie odebrano im kościółka, maryawici przez cały dzień leżeli obozem na cmentarzu grzebalnym”.

11 czerwca, poniedziałek. „Hymn jubileuszowy. Na uroczystość 5o-cio lecia najstarszego katolickiego Towarzystwa śpiewaczego przy kościele Św. Krzyża w Łodzi p. Kazimierz Danysz wykończył w tych dniach kompozycyę hymnu w trzech częściach. Jest to sekstet w układzie a capella w znaczniejszych rozmiarach, całość bowiem liczy około 2oo taktów. Hymn ten po raz pierwszy odśpiewany będzie w listopadzie w dzień Św. Cecylii”.

15 czerwca, piątek. „Boże Ciało. Przez noc całą z środy na czwartek dużo ludzi pracowało, ażeby pobudować ołtarze na ulicach miasta, wspaniale przystrojone. Dość było przejść przez ulice Franciszkańską, Zawadzką, Bałuty. Ulice te zawsze brudne zamieniły się w gaj i przybrały w bramy tryumfalne z zieleni. Niema tam bogatych gobelinów, niema przepychu, ale prostota i zieleń stworzyły coś bardzo pięknego. Ulice Brzezińska i Łagiewnicka były mniej starannie przystrojone, jednakże i na nich zrobiono co było można. Inny znów widok przedstawiały ulice w śródmieściu: Mikołajewska, Nawrot, Piotrkowska i Przejazd. Tu ludność zamożniejsza, więc i ołtarze wspanialsze, przyozdobione nawet w rośliny podzwrotnikowe, bogate dywany, gobeliny i mnóstwo kwiecia. Ze wszystkich najwspanialej przedstawiał się ołtarz, ufundowany przez bractwo „Żywej Róży”. Ustawiony on był przed domem № 1o8 na ulicy Piotrkowskiej. Zielone girlandy dosięgały balkonu na III piętrze, na którym dwie dziewoje, ubrane w bieli, podtrzymywały obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Na dole zaś był ustawiony drewniany ołtarz, pomalowany na kolor kamienia. Środkowe tło ołtarza błękitne, usiane mnóstwem gwiazd. Na cymboryum ustawiono figurę Matki Boskiej Różańcowej, niezależnie zaś od tego, cały ołtarz udekorowano mnóstwem zieleni i kwiecia. Całość przedstawiała się bardzo efektownie. Od samego rana słońce, ukrywające się przez 13 dni, wyjrzało z poza lekkich chmur i całym blaskiem oblało tysiączne tłumy. O godzinie 1o rano w kościele św. Krzyża rozpoczęło się uroczyste nabożeństwo Suma, którą celebrował ks. prefekt Dobrogowski. Podczas Sumy, pod batutą miejscowego organisty, p. Kuleszy, chóry, w liczbie 82 osób, wykonały pienia religijne. Punktualnie o godzinie 11-ej rano wyruszyła z kościoła procesya z Przenajświętszym Sakramentem, który poprzedzały: dziatwa, cechy, bractwa i duchowieństwo, za baldachimem zaś w zwartych szeregach postępował wielotysięczny tłum ludu. Przed pierwszy ołtarzem Ewangelię świętą odśpiewał ks. Jaśkiewicz, poczem chóry wykonały pienia religijne. Na dany znak, procesya postępować zaczęła dalej. Przed drugim ołtarzem Ewangelię św. odśpiewał ks. Józef Bakalarczyk, przed trzecim ks. Szcześniak, zaś przed zwartym ks. Jarociński. Po każdem odśpiewaniu Ewangelii chóry wykonały pienia religijne. Kiedy celebrans ks. Dobrogowski doszedł do skrzyżowania ulic Przejazd i Mikołajewskiej, na wszystkie cztery strony udzielił błogosławieństwa zebranemu ludowi. Ceremoniarzem uroczystości był ks. Walenty Małczyński, prefekt szkół miejscowych. Pomimo wielotysięcznego tłumu, porządek panował wzorowy; policya nie brała udziału. O godzinie 11 z kościoła Wniebowzięcia N.M.P. wyszła procesya, która skierowała się w ulicę Łagiewnicką. Przed pierwszym ołtarzem Ewangelię odśpiewał ks. Maliszewski, przed drugim ks. Mikołajtys, przed trzecim ks. prefekt Nowakowski, a przed czwartym ks. Truszkowski. Po każdej Ewangelii św. Chóry wykonały pienia religijne. Przed wejściem do kościoła, celebrans ks. Podczaski udzielił błogosławieństwa zebranemu ludowi. Ceremoniarzem uroczystości byli księża Jan Albrecht i Wasiak. W procesyi tej brały udział zgromadzenia cechowe z chorągwiami, bractwa, oraz kompania, którą przyprowadził z kościoła św. Józefa ks. Albrecht. Wraz z kompanią przyszła orkiestra z fabryki Poznańskiego. Nadmienić tu musimy, że na procesyę z kościoła św. Krzyża również przyprowadził kompanię z Widzewa ks. prefekt Ryszard Malinowski. Jednocześnie nie możemy pominąć milczeniem sprawności delegatów, którzy utrzymywali porządek podczas procesyi na Bałutach i w śródmieściu. Majestatycznie wyglądał ten widok, kiedy około 3o chorągwi cechowych szły jedna za drugą. Przy nich majstrowie i czeladź oraz ich rodziny. Pięknie wystąpił cech szewcki, gdzie dwie maleńkie dziewczynki, ubrane po krakowsku, niosły obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Straż ogniowa ochotnicza, jedna z większych korporacyi w mieście, niewiadomo z jakich przyczyn nie bierze udziału w tak uroczystych chwilach, kiedy jej siostrzyce w całem Królestwie Polskiem występują na procesye Bożego Ciała z wielką okazałością i są przewodnikami w utrzymaniu porządku. Wartoby było, aby starszyzna straży i o tym czynie pomyślała. W niedzielę, o godzinie 11 rano, wyjdą procesye z kościoła św. Józefa i z kaplicy w Widzewie, a o godzinie 6 wieczorem z kościoła św. Anny na Zarzewiu” oraz „Nabożeństwo. W sobotę o godzinie 8-ej i pół rano w kościele św. Krzyża odbędzie się nabożeństwo na zakończenie roku szkolnego w szkołach miejskich” oraz „Poświęcenie chorągwi. Wczoraj w kościele św. Krzyża została poświęcona chorągiew zgromadzenia kominiarzów, które egzystuje w Łodzi zaledwie półtora roku. Chorągiew ta z materii jedwabnej, niebieskiej i ponsowej, ma z jednej strony wizerunek św. Floryana, patrona kominiarzów, z drugiej strony napis: „Zgromadzenie majstrów kominiarskich. Łódź, 19o6 rok”.

16 czerwca, sobota. „Podziękowanie. Serdeczne dzięki składamy akc. Tow. Karola Szajblera za łaskawe udzielenie nam orkiestry, jak również pp.: H. Goeblowi, Schmitowi, Thonfeldowi i członkom smyczkowej orkiestry wyżej wymienionego towarzystwa za ich łaskawy współudział w śpiewie w uroczystości Zielonych Świątek podczas Mszy św., odprawionej przez J.E. ks. biskupa Ruszkiewicza w kościele św. Krzyża w dniu 3 b.m. Zarząd chóru polskiego przy kościele św. Krzyża”.

18 czerwca, poniedziałek. „Procesya Bożego Ciała. [...] O godzinie 9½ rano po Mszy świętej z kościoła św. Krzyża wyszła bardzo liczna kompania do Widzewa, do której przyłączyły się i zgromadzenia cechowe. Na czele kompanii postępował ks. Jarociński, wzięło w niej udział bractwo, orkiestra fabryczna Scheiblera i około 5,ooo pobożnych. Po Sumie, celebrowanej w kaplicy w Widzewie przez ks. kanonika Karola Szmidla, wyruszyła z kaplicy procesya, która przeszła, drogą kościelną do szosy, szosą do ulicy Szkolnej, następnie około plamtu kolejowego do drogi kościelnej, którą powróciła do kaplicy. Przed wejściem do kaplicy celebrans ks. kanonik Szmidel udzielił zebranemu ludowi błogosławieństwa. Ewangelię św. Przed pierwszym ołtarzem odśpiewał ks. Jan Szmigielski, przed II ks. Jaśkiewicz, przed III ks. prałat Wyrzykowski, przed IV ks. Jarociński. Przy każdym ołtarzu przy akompaniamencie orkiestry, z fabryki Heinzla i Kunitzera wykonał pienia religijne. Cała szosa Rokicińska, począwszy od ulicy Przędzalnianej aż do kaplicy była suto udekorowaną. Przybrano bardzo ładnie domy, powystawiano w oknach obrazy, przed któremi paliło się światło. Również stosownie udekorowano ulice, przez które przechodziła procesya. W procesyi brało udział około 2o,ooo ludzi, porządek jednak panował wzorowy. Około godziny 1 ej po południu kompanie z kościoła św. Krzyża i z kaplicy w Widzewie złączyły się w jedną i pod przewodnictwem ks. Ryszarda Malinowskiego, wraz z orkiestrami fabryk Scheiblera, Heinzla i Kunitzera, ze zgromadzeniami cechowemi i bractwami, przeszły szosą Rokicińską i ulicą Przędzalnianą do kościoła św. Anny. Ulica Przędzalniana oraz ulice około kościoła św. Anny były ładnie udekorowane. Szczególnie wyróżniły się ołtarz przy domu p. Józefa Meisnera, który urządziły panny Meisner i ołtarz przy ul. Przędzalnianej, nad którym cztery dziewczynki ubrane w bieli, ze skrzydełkami jako aniołki trzymały obraz Matki Boskiej. O godzinie 4-ej po południu rozpoczęły się uroczyste Nieszpory z wystawieniem Przenajświętszego Sakramentu. Nieszpory w otoczeniu licznego duchowieństwa odprawił ks. Jarociński. Bez względu, że od strony Andrzejowa poczęły nadciągać gęste chmury, zaraz po Nieszporach wyruszyła z kościoła procesya, którą celebrował ks. Jarociński. Przed pierwszym ołtarzem ewangelię św. Odśpiewał ks. Piotr Górski, a po niej chóry wykonały pienia religijne, następnie orkiestra z fabryki Scheilbera pod batutą p. Thonfelda odegrała modlitwę. Przed drugim ołtarzem ewangelię św. Odśpiewał ks. Jaśkiewicz, przed trzecim ołtarzem ks. Malinowski, przed czwartym ołtarzem ks. Szcześniak. Chóry i orkiestra wskutek nadciągającej burzy nie wykonały żadnych pień. Od czwartego ołtarza procesya postępowała prędzej i zaledwie księża weszli do kościoła zaczął padać gęsty deszcz. Po precesyi kompanie z Widzewa i z kościoła św. Krzyża miały przejść razem przez ulice Przędzalnianą do Szosy Rokicińskiej, a na tej dopiero rozdzielić się, lecz z powodu deszczu, chorągwie i obrazy pozostawiono w kościele, nawet pozostawiono i chorągwie cechowe, które dopiero dziś zabrano i przewieziono”.

2o czerwca, środa. „Po długich i ciężkich cierpieniach, w środę dnia 2o czerwca o godz. 11 rano zasnęła w Bogu ś.p. Marta z Szerów Różalska, opatrzona św. Sakramentami, przeżywszy lat 26. Eksportacyja z domu przy ul. Wólczańskiej № 91 nastąpi w piątek o godzinie 9 ej rano do kościoła św. Krzyża, następnie wyprowadzenie zwłok z kościoła na stary cmentarz katolicki. Na smutny ten obrzęd zaprasza krewnych, znajomych i przyjaciół pozostały w nieutulonym żalu Mąż z dziećmi”.

26 czerwca, wtorek. „Podziękowanie. Wszystkim, którzy łaskawie raczyli odprowadzić na miejsce wiecznego spoczynku drogie nam zwłoki ś.p. Feliksa Witkowskiego, składa z głębi zbolałego serca serdeczne Bóg zapłać żona z dziećmi. Nabożeństwo żałobne za duszę zmarłego odbędzie się w czwartek, dnia 23 czerwca, o godz. 1o rano w kościele św. Krzyża” oraz „Ś.p. Filipina z Nowakowskich Kopczewska żona artysty dram. i reżysera teatru łódzkiego po krótkich cierpieniach, opatrzona Św. Sakramentami, przeniosła się do wieczności w wieku lat 45. Stroskany mąż, dzieci, zięć i synowa zapraszają przyjaciół i znajomych na wyprowadzenie zwłok z kaplicy przy kościele św. Krzyża, w środę, dnia 27 b.m., o godzinie 4-ej po południu, na Stary cmentarz katolicki. Nabożeństwo żałobne w kościele św. Krzyża o godz. 9½ rano”. Poniedziałek, 2 lipca. „Szan. ks. Szmidlowi, Duchowieństwu, kolegom, koleżankom, oraz wszystkim przyjaciołom i znajomym, którzy nieśli ostatnią przysługę zwłokom żony mej ś.p. Filipiny z Nowakowskich składam niniejszym serdeczne podziękowanie Karol Kopczewski Art. dr. teatru Łódz.”.

2o lipca, piątek. „Kongres misjonarzy. Jutro przybywa do Łodzi siedemnastu OO. Misjonarzy, którzy przez o dni w kościołach miejscowych będą głosić słowo Boże. O godz. 6 i pół wieczorem z plebanii odbędzie się uroczyste wprowadzenie OO. misyonarzy do kościołów i kaplic. Z plebanii świętokrzyskiej przeprowadzi OO. misyonarzy ks. kanonik Karol Szmidel, do kościoła Wniebowzięcia N.M.P. ks. prałat Szamota, do kościoła św. Józefa ks. Jan Albrecht, do kościoła św. Anny ks. prałat Wyrzykowski i do kaplicy w Widzewie ks. prefekt Walenty Małczyński. W kościele po odczytaniu modlitw, rytuałem misyjnym przepisanych, proboszczowie i ich zastępcy wypowiedzą mowy powitalne, z zaznaczeniem, że na czas misyjny oddają kościoły do dyspozycyi OO. misyonarzy i będą zachęcać wiernych do korzystania z tak rzadkiej sposobności usłyszenia przybyłych. Po dokonaniu tych uroczystości OO. misyonarze z ambon swemi wymowami usty będą przemawiali do ludu. W niedziele i święta OO. misyonarze kazać będą w godzinach zwykłych nabożeństw. W dni zaś powszednie dla ludu roboczego odbywać się będą konferencje zrana o godz. 5-ej wieczorem o godz. 6 i pół. Godziny konferencji w ciągu dnia będą ogłaszane”.

21 lipca, sobota. „Przyjazd OO. misyonarzy. Dziś rano przyjechało 12-tu OO. misyonarzy, którzy w ciągu 1o dni będą nauczać: w kościele św. Krzyża 3-ch, w kościele Wniebowzięcia N.M.P. 3-ch, w kościele św. Józefa 2-ch, w kościele św. Anny 2-ch i w kaplicy w Widzewie 2-ch”. W innymi miejscu rubryka: „Odpowiedzi Redakcyi. Parafianinowi św. Krzyża. Gróźb nie ulękniemy się! Będziemy odważniejsi niż Sz. Pan, który „strzela z za płotu” i obawia się nawet podpisania swego listu. Kto bronić chce sprawy uczciwie, powinien występować otwarcie. Nasze stanowisko jasne i wyraźne. Kozłowitów potępiamy, gdyż uważamy działalność ich za szkodliwą ze względów moralnych, religijnych, narodowych i kulturalnych. Nie winimy tych, którzy dali się uwieść ułudnym hasłom, lecz stanowczo potępiamy tych przywódców ruchu sekciarskiego, którzy działają świadomie ze złą wolą”. Trwożliwy głos parafianina był najpewniej reakcją na artykuł, jaki ukazał się na łamach „Rozwoju” dzień wcześniej, a dotyczył działających Zgierzu mariawitów: „Kazanie t.zw. „biskupa” kozłowitów. W dniu 11 b.m., w Zgierzu, samozwańczy „biskup” kozłowitów, Kowalski, wygłosił ciekawe kazanie do swych owieczek. Po wyjściu na mównicę, przeczytał im przedewszystkiem ustęp z biblii o życiu Abrahama, a następnie polecili zmówić „Zdrowaś Marya” do oblubienicy, małżonki Jezusa Chrystusa, świętej Maryi Felicyi Kozłowskiej. Wszyscy padali na kolana, jak przed cudownym obrazem i, ciężko wzdychając, oraz bijąc się w piersi, odmawiali owe „Zdrowaś Maryja”, którego nietylko intencya , ale i dodatki były bluźniercze. Po modlitwie „biskup” kozłowitów rozpoczął kazanie następującej treści: „Kochani bracia! Przemawia do was, jako przewielebny ojciec wasz, abyście czcili i kochali tę mateczkę świętą, bo ona toruje wam drogę do raju wiecznego, do raju wspaniałego, którego rozkoszy pojąć nie możemy, a który przygotował dla nas Jezus Chrystus, za sprawą świętej mateczki naszej i nam go ofiarował. Bo Jezus Chrystus odwrócił się już od tej herezji, od tych chuliganów heretyków i do nas maryawitów zawitał. Bo my Go witamy jak przynależy. Całe dni i całe noce adorujemy i adorować nie przestaniemy, póki życia starczy. Kochani bracia! Nie upadajcie na duchu, chociaż was prześladują. Uciekajcie się do tej świętej mateczki. Ona was uzdrowi, ona was umocni. I będziecie żyli setki, setki lat, jak żyli pierwsi rodzice nasi, Adam i Ewa, jak żył Abraham ze swoją żoną Esterą (?) dziewięćset lat, a św. Józef już tylko 4oo lat. I dziś, kochani bracia, niewielu jest takich, coby stu lat dożyli. Padają nagłą śmiercią, padają, od strzałów, jeden drugiego o zarzyna. I dlaczego zapytuję was, kochani bracia? Bo zapomnieli o Chrystusie, utajonym w Najświętszym Sakramencie, o Jego oblubienicy i małżonce, o naszej mateczce Kozłowskiej i nie chcą uznać jej cudów, które sam Jezus Chrystus we śnie jej objawił. Wyśmiewają się z niej, wyszydzają ją. (Zmówcie Zdrowaś Marya do mateczki Kozłowskiej). Otóż, kochani bracia, Abraham żył przez dziewięćdziesiąt lat ze swoją żoną Esterą (!?) pomiędzy herezyą, tak, jak i wy dziś, kochani bracia, żyjecie. Ale nie byli oni płodni. I Bóg rzekł do nich we śnie i aby wyszli z tej ziemi do innej krainy i będą płodni. Usłuchali i tam Abrahamowi urodził się syn. Otóż i wy, kochani bracia maryawici musicie wyjść z tej ziemi heretyckiej, z tych fabryk, z tych warsztatów, a wówczas będziecie płodni, abyście mogli bezustannie adorować Chrystusa utajonego w Najświętszym Sakramencie i w mateczce Kozłowskiej. W przeciągu roku wszyscy będą maryawitami przyjdą do nas na kolanach, ze łzami w oczach bo Bóg spuści na nich ogień siarczysty, który spopieli wszystkich heretyków i chuliganów, a nas mateczka święta obroni, Bóg obdarzy łaskami i będziemy tylko po sto lub dwieście lat, lub będziemy nieśmiertelni. Na tę intencyę zmówcie Zdrować Marya do „mateczki”, aby się za nami wszystkiemi maryawitami, wstawiła, bo Bóg ją wyznaczył, by nas prowadziła po prostej drodze. Pan Bóg się rozgniewał i zesłał swoją małżonkę z nieba na ziemię na „mateczkę”, bo księża heretycy nie żyją dla pobożności, jeno dla obłudy światowej, dla majątku i wyzysku, by tylko wydrzeć robotnikowi grosz ciężko zapracowany. I my, kochani bracia, żyliśmy z nimi, ale nas natchnęła „mateczka święta”, byśmy się od nich odłączyli i żyli jak Pan Bóg przykazał, abyśmy adorowali Jezusa Chrystusa, utajnionego w Najświętszym Sakramencie, tak jak „mateczka”, jego oblubienica nakazuje. Jeżeli tak czynić będziemy, to nigdy nie umrzemy. To wam powtarzam raz jeszcze. Będziecie żyli bez końca. Na tę intencyę zmówcie Zdrowaś Marya po „mateczki świętej”, Patrzcie, najmilsi, jak to z pośród tych chuliganów padają trupem po kilkunastu dziennie, po kilkudziesięciu tygodniowo a w naszych parafiach maryawickich w Sobótce, Niesułkowie, Strykowie, Lesznie, Dobrej, Zgierzu do Wielkanocy zaledwie czterech umarło i to tylko dlatego, że się odłączyli od nas i przeszli do chuliganów, więc „mateczka” odwróciła się od nich. Dlatego nie chorując umarli. Daj wam Boże, byście wytrwali do końca, daj wam Boże! Amen. Następnie odczytano litanię, „Pod twoją obronę i Módl się za nami święta oblubienico, małżonko Chrystusa, abyśmy się stali godni obietnic naszej mateczki”. Jest to taki stek bredni, wyrafinowanej obłudy, wiodący do Tm większego zamroczenia i tak ciemnego ludu, że wprost słów brakuje do wyrażenia wzgardy tym, co ten lud niszczęsny ogłupiają dla ukrytych zręcznie, a przecież przejrzystych celów. Światła, dużo światła, możliwie jaknajwięcej i jaknajprędzej. Szkół, szkół, szkół! Zdań tych nie będziemy mogli należycie uskutecznić bez zupełnej autonomii kraju naszego. Tymczasem, walczymy z ciemnotą, kto i jak może, z całą energią, pamiętając o tem, że analfabeta jest najobfitszym i najłatwiejszym do zdobycia żerem dla wszystkich ciemnych sił, dla bycia żerem dla wszystkich ciemnych sił, dla wszystkich tych, którzy w mętnej wodzie łapią ryby”. Wtorek 24 lipca – „Wyrok śmierci. Redaktor naszego pisma dziś otrzymał „wyrok śmieci”, pisany ołówkiem. Treść jego podajemy z zachowaniem wszystkich błędów ortograficznych: Łódzki Komitet P.P.S Przesyłamy panu szanownemu Czajewskiemu spiclowi zawodowemu chuliganowi narodowemu te wiadomość ze gdy jeszcze raz ozora swojego nie powstrzymasz i gdy jeszcze raz napiszesz o jakichś Kozłowitach to już możesz się spodziewać śmierci ot kuli Browninga wytłómacz ty Baranie co to są te Kozłowici zaś ty spiclu jesteś Baran Toś zrobiłeś z prawdziwego nazwiska Maryawitów – Kozłowitami. Co kłamiesz ty chuliganie o jakichś napadach Kozłowitów kiedy to wszystko wcale niema prawdy tyś jest przepłacony ot tych księży którzy są bez wiary. Więc już nie piszemy atramentem boś go wcale niewart Chrystus Pan Woła Kochaj Bliźniego Jak siebie samego. Pamiętaj ostatnie słowa ze jak takie kłamstwa i przewrócone słowa z Maryawitów na Kozłowitów, to pamiętaj ze kula w łeb. Łódzki Komitet PPS. kula w łeb”. Środa, 25 lipca. „ Głos w sprawie „kozłowitów”. Otrzymaliśmy następujący list: „Szanowni Panowie! Nie w obronie maryawitów, ani tych, co Wam kulami grożą, ale w obronie tych wielkich haseł, którymi sami Panowie służyć chcecie, wysłuchajcie tych słów paru. „Wolność, równość” wołacie, a czyliż w imię tejże wolności i równości, zamiast z pochodnią światła i miłości, nie kroczycie z szyderstwem, nienawiścią i potępieniem na ustach? Religia – to sprawa sumienia, to sprawa, którą wielkie hasło wolności przedewszystkiem opieką swą otaczać musi. Godzisz się temu hasłu tak przeniewierzać, jak to Panowie czynicie, ilekroć z urąganiem, z fanatyczną nienawiścią, z szyderstwem niemiłosiernem o nowej odzywacie się sekcie? Kto wiary praojców swoich zmuszonym jest się wyrzec, czy że go ciemnota, czy że go niedola zaślepia, ten musi być bardzo nieszczęśliwym. I istotnie, bezmiernie nieszczęśliwym jest nasz lud, ale za objawy takie nie karcić go, nie potępiać należy, tylko należy go oświecać. A wy, Panowie wystąpieniami swemi tylko nienawiść siejecie, więc też zbieracie nienawiść! Maż być ta wolność dla jednych tylko? Dajcie sekciarzom spokój. To jego osobisty z Bogiem rachunek. A wszakże wolno Boga czcić i wyznawać jak komu sumienie wskazuje? Czytelnikowi waszemu, gdy słyszy ten sposób oddziaływania na sektę, jaki Panowie uprawiacie, rumieniec wstydu występuje na czoło i pyta: - czy nie wprowadziliby oni ponownie stosów dla heretyków, gdyby mieli moc po temu? O wolności, jakże nam daleko do tego, by cię rozumieć i wyznawać! Do jakże nizkiego upadku doprowadziła nas tyloletnia niewola! Nie podpisuję, bo i mnie pewnie za „kozłowi tę” poczytacie i kamieniem nienawiści i pogardy we mnie ciśniecie. Wy, panowie obrońcy wolności, rycerze swobody, myśli i sumienia. A przecież ja przemawiam tylko dla tego, iż mię niezmiernie boli, że polacy, ci wsławieni umiłowaniem wolności polacy, w ten sposób tę wolność pojmują! Czy nie wstyd Wam?”. List powyższy świadczy o dobrej woli piszącego, jednakże dowodzi, że autor jego nie zdaje sobie sprawy z tego, że i wolność i równość muszą mieś pewne granice, właśnie określone i wyznaczone przez wskaźniki etyki oraz pojęć humanitarnych. Co innego zupełnie prześladować czyjeś przekonania, a co innego walczyć z niemi, gdy uważamy je za szkodliwe. Właśnie w imię najwznioślejszych haseł obowiązkiem każdego, w którego duszy nie wygasły ideały, przeszkadzać rozszerzaniu się ciemnoty. Autor listu nie zdaje sobie sprawy z tego, że „stosów dla heretyków” nie można utożsamiać z krytyką, choćby nawet ostrą, ale tylko rozumową zboczeń psychologicznych i logicznych. Nie można porównywać Galileusza i Kopernika, Savanarollę i t.p. do „kozłowitów”. Sam autor listu przyznaje, że „ciemnota i niedola” ich (t.j. „kozłowitów”) zaślepia. Czyż ktoś, najwięcej tolerancyjny, zgodzi się na to, aby ślepy rozprawiał o kolorach. Należy mu powiedzieć, że jest ślepym, przekonać go o ten. Autor kończy swój list słowami: „Czy nie wstyd wam?”. Czego mamy się wstydzić? Czy tego, że w sobotnim numerze, komentując kazanie Kowalskiego, wołaliśmy „światła i szkoły?”. Czymyśmy kiedy potępiali ewangelików, baptystów, żydów za ich przekonania? „Kozłowitów” potępiamy dlatego, że uważamy ten ruch za sekciarski objaw ujemny pod względem kulturalnym, religijnym, społecznym i narodowym. Redakcya”.

23 lipca, poniedziałek. „Ś.p. Mieczysław Rawicz Witanowski. Kandydat Petersburskiego Uniwersytetu, Profesor gimnazyum męzkiego łódzkiego. Właściciel gimnazyum prywatnego, zmarł w Jędrzejowie, dnia 2o lipca 19o6, przeżywszy lat 54. Pogrążeni w głębokim smutku Matka żona, córki, synowie i brat zapraszają krewnych, przyjaciół, kolegów i znajomych na eksportacyę zwłok z dworca kolei Fabryczno-Łódzkiej, we wtorek, dnia 24 lipca, o godz. 9-ej rano do kościołą św. Krzyża”.

24 lipca, wtorek. „Ze zgromadzenia szewców. Wczoraj o godzinie 9 i pół rano w kościele św. Krzyża ks. Górski odprawił Mszę św. na intencyę zgromadzenia szewców”. Zebranie odbyło się o godzinie 3 po południu w mieszkaniu starszego majstra Michała Kapuścińskiego przy ulicy Południowej 6. „W obecności asesora cechowego, odbyło się kwartalne zebranie, w którym brało 1oo członków. Po przyjęciu do grona majstrów pp. Jana Schnela i Stanisława Witta, wypisano na czeladników pp. Jana Jakóbowskiego i Józefa Stroińskiego, zapisano 7 chłopców”.

„Dziś odbędzie się ślub w kościele Św. Krzyża o godz. 8 wieczorem Florentyny Małkowskiej z panem Józefem Szadkowskim. Łódź, dni 24/VII 19o6 r.”.

28 lipca, sobota. „Z pobytu OO. misyonarzów. W poniedziałek wieczorem OO. misyonarze kończą swe nauki w tutejszych kościołach. Na pamiątkę ich pobytu w poniedziałek wieczorem na cmentarzach kościelnych będą ustawione krzyże, które przedtem procesyonalnie obniosą naokoło kościoła, następnie poświęcą. Ustawienie tych krzyżów ma znaczenie zupełnego odpustu dla wszystkich obecnych przy ceremonii poświęcenia, jak również, wszyscy dostępują podobnego odpustu, w rocznicę poświęcenia i istnienia krzyża, w rocznice znalezienia i wywyższenia św. krzyża. We wtorek rano po uroczystych nabożeństwach OO. misyonarze będą mieli kazania podczas nabożeństw” oraz „Podziękowanie. Wszystkim krewnym, znajomym, śpiewakom z chóru kościoła Św. Krzyża, kolegom i p. szefowi ś.p. Władysława Siennickiego, za tak liczny udział w pochodzie pogrzebowym i za złożone wieńce i palmy, Sz. księdzu Rogozińskiemu za wypowiedzianą nad grobem mowę, pełną współczucia i pociechy, p. dr. Lohnerowi młod. za udzielaną pomoc lekarską bezinteresownie i poniesione trudy przez czas choroby nieboszczyka wyraża serdeczne „Bóg zapłać” żona z dziećmi”.

3o lipca, poniedziałek. „Dzisiejsza uroczystość. Po skończonych naukach O.O. misyonarzy, ludność przystąpiła do kopania dołów w miejscach, gdzie wieczorem będą ustawione krzyże na pamiątkę pobytu ich w naszem mieście” oraz „Zemdlenie. Dziś rano na cmentarzu przy kościele św. Krzyża zemdlała Józefa Marcik. Przybyły lekarz Pogotowia, po udzieleniu doraźnej pomocy, odesłał M. dorożką do domu” oraz „Zgubiono w kościele św. Krzyża w ławce, w pierwszych dniach lipca pierścionek pamiątkowy z granatkami. Łaskawego znalazcę uprasza się o złożenie go za nagrodą do adm. „Rozwoju”.

31 lipca, wtorek. „Uroczystości zakończenia misyi. Wczoraj upłynęło 1o dni od czasu przybycia do naszego miasta przewielebnych OO misyonarzy, którzy swemi podniosłemi mowami starali się utwierdzić lud katolicki w wierze ojców swoich. Praca ciężka jaką ponosili OO. misyonarze przez cały ten czas, była owocną, a dowodem tego, że nie setki, a tysiące ludu szczerze przywiązanego do kościoła katolickiego śpieszyło do świątyni, aby wysłuchać wymownych nauk. Świątynie okazały się za szczupłe, by mogły pomieścić wszystkich wiernych, przeto nauki odbywały się na cmentarzach kościelnych, które bezwzględu na swe rozmiary nie mogły pomieścić wszystkich ludzi. Niezależnie od nauk, OO. misyonarze od godziny 5-ej rano do późnego wieczora słuchali spowiedzi; konfesyonały ich były w ciągłem oblężeniu. Wczoraj zaś, na pamiątkę zakończenia misyi OO. Redemptorystów w kościołach miejscowych odbyły się uroczystości ustawienia i poświęcenia krzyżów, które ustawiono na cmentarzach obok kościołów. O godzinie 6-ej wieczorem, licznie zebrane duchowieństwo wraz z OO. misyonarzami, procesyonalnie wyszło z kościołów na cmentarze, do miejsca, gdzie leżały przygotowane, kilkunastołokciowe, drewniane krzyże. Po zbliżeniu się procesyi do krzyża i przemówieniu OO. misyonarzy, młodzież wzięła krzyże na swe braki, aby obnieść je procesyonalnie naokoło kościoła. Był to wspaniały pochód, w którym brały udział zgromadzenia cechowe, bractwa, duchowieństwo i tysiące pobożnych. Kiedy w drodze powrotnej pochód przybliżył się do miejsca zkąd wyruszył, podstawę krzyża spuszczono do dołu, ramiona zaś jego, ten znak wiary chrześcijańskiej, poczęły się wznosić do góry, a po chwili krzyż, dźwigany żylastemi rękami polskiego robotnika stanął we właściwej pozycyi pionowej. Po poświęceniu i zakopaniu krzyżów, procesya powróciła do kościołów. W tymże czasie z prowizorycznie urządzonych na cmentarzach kazalnic, poczęli przemawiać OO. misyonarze, którzy zaznaczyli cel pamiątki postawienia krzyżów temi słowy: „Myśl ludzka jakkolwiek obdarzona jest pamięcią, z czasem traci ona swą świadomość, zaciera się jak wszystko na tym padole doczesnego życia, otóż, aby temu zanikowi pamięci dać przeszkodę, są stawiane krzyże pamiątkowe, które podczas każdej bytności pobożnych w kościele będą przypominać im nauki OO. misyonarzy. Niezależnie od tego, do krzyży tych są nadane zupełne odpusty dla wszystkich tych, którzy pod niemi modlić się będą, a w dniu rocznicy postawienia ich śpieszyć będą na uroczyste nabożeństwo do Świątyń Pańskich. Po szczegółowem wyjaśnieniu znaczenia tych krzyży, OO. misyonarze zwrócili się z prośbą do ludu, by ten o krzyżach pamiętał, a gdyby te przez burze lub starość połamały się lub przewróciły, w tych samych miejscach stawiał nowe do których moc zupełnego odpustu zawsze jest przywiązaną. Na zakończenie dziękowali OO. misyonarze robotnikom i ludowi, że nie byli obojętni na ich nauki, że tak licznie się zbierali. Dziękowali i błogosławili proboszczom i wikaryuszom tutejszych parafii za to, że zechcieli ponieść tyle trudu na czas misyi. Poczem błogosławili lud cały i żegnali go nadzieją, że lud ten będzie zawsze wytrwale stał przy wierze pradziadów i ojców swoich. Na zakończenie udzielono błogosławieństwa Ojca Świętego. Po skończonych kazaniach z kościołów wyszły procesye z Przenajświętszym Sakramentem. Gdy te ceremonie skończyły się z kazalnic przemawiali proboszczowie lub ich zastępcy, dziękując OO. misyonarzom za poniesione trudy. Na zakończenie odśpiewano „Te Deum Laudamus”. Dziś OO. misyonarze wyjechali z Łodzi. [...] Porządek na cmentarzach wogóle panował wzorowy, mimo olbrzymiego natłoku. Nietylko ulice, sąsiadujące z cmentarzami, były przepełnione ludem, ale i dachy sąsiednich domów, parkany i t.p. Największy ścisk panował koło kościoła Św. Krzyża. Wobec niemożności urządzenia stałego posterunku Pogotowia ratunkowego, zorganizowano dorywcze Pogotowie w kilku punktach cmentarza i w ogródku przy kancelaryi parafialnej. Zemdlonych (a liczba tych z powodu tłoku i gorąca była znaczna – przeszło 3o) cucono wodą i kroplami orzeźwiającemi. Z powodu bezecnej prowokacyi o mało nie doszło do poważnej katastrofy. Ulicą Przejazd od strony Widzewskiej, trzech młodych ludzi, udających pijanych, jechało dorożką. Gdy przybyli przed zwarty tłum, dorożkarz przystanął. Wówczas jeden z prowokatorów (stwierdzono, że nie byli to pijani, lecz prowokatorzy) krzyknął do dorożkarza: „Jedź, bo strzelę!” i sięgnął do kieszeni po rewolwer. Robotnicy bezzwłocznie ubezwładnili prowokatorów, dwóch ściągnęli z dorożki i obili laskami w przeciwległej bramie, trzeci zdołał umknąć. Mówią, że podobno jeden z nich zdołał wystrzelić w powietrze; trudno to było stwierdzić, gdyż na okrzyk „bo strzelę” powstał straszny hałas i popłoch. Chwilę zdawało się, że setki ludzi podusi się w popłochu. Na szczęście, ogół wykazał dużo wyrobienia. Zaczęto uspokajać strwożonych, głośno krzyczeć: „Stać”, tworzyć łańcuchy, siłą zatrzymując uciekających. Z dachów, z parkanu krzyczano: „Stać, nic się nie stało!”. Popłoch po paru minutach ustał. Nikt nie odniósł poważniejszego szwanku, kilka osób zemdlało, kilkanaście lżej poturbowano”.

31 lipca, wtorek. „Zagadkowe strzały. Dziś o godzinie 1-ej minut 25 po południu przed plebanią kościoła Św. Krzyża zebrało się sporo ludu, dzieci w bieli, aby odjeżdżających OO. misyonarzy pożegnać. Kiedy OO. misyonarze wyszli przed plebanię, dziatwa wręczała im bukiety, niewiadomo dl jakich powodów przejeżdżający patrol dragonów dał strzały; jedna z ku odbiła kawał tynku obok wielkich drzwi kościoła Św. Krzyża. Strzały te wywołały popłoch, który jednakże zdołano powstrzymać. Miejscowe wyższe duchowieństwo, a mianowicie ks. kanonik Szmidel i ks. prałat Wyrzykowski, b. kapelan armii w Mandżuryi, udali się do naczelnika garnizonu miejscowego z zażaleniem na te niewłaściwe postępowanie patrolu wojskowego”. Następnego dnia okazało się, że księża naczelnika nie zastali, zwrócili się wobec tego do dowódcy pułku, który „nadmienił, że był powiadomiony o zebraniu się tłumów przed plebanią kościoła św. Krzyża, dla zbadania przyczyny wysłał patrol, lecz dlaczego ten strzelał, nie jest mu jeszcze wiadomem. Na zapewnienie księży, że nie było żadnej manifestacji, ani też nieporządków, któryby zmuszały wojsko do strzałów, dowódca pułku przyrzekł przeprowadzić śledztwo, a wrazie wykrycia winy ze strony strzelającego, ten będzie ukarany. OO. misyonarze, jak nam komunikują, zwrócili się do ministra spraw zagranicznych w Wiedniu, jako poddani austryaccy, z prośbą o interwencyę dyplomatyczną w tej sprawie przez ambasadora z Petersburga” oraz „Ogólne osłabienia. W ciągu dnia wczorajszego następujące osoby uległy ogólnemu osłabieniu: na ul. Przejazd róg Mikołajewskiej w kościele św. Krzyża Marya Sikora, lat 17 i Karolina Koziołkowska, lat 19”.

9 sierpnia, czwartek. „Kompania. Jutro o godzinie 7 wieczorem wyruszy z kościoła Św. Krzyża kompania do Częstochowy. Przewodniczyć jej będzie ksiądz Piotr Górski”.

2o sierpnia, poniedziałek. „Stratowany. Dziś rano przed godz. 8-mą na ulicy Przejazd około domu № 13 został stratowany przez konia kozackiego Karol Śmiech, portyer od Gehliga, lat 56, odniósł okaleczenia nóg i twarzy; w ciężkim stanie odwieziony został przez lekarza Pogotowia do szpitala Aleksandra. Kilka osób, idących o tej porze do biur, omało nie zostało startowanych, w porę jednak umknęli”.

1 września, sobota. „Msza szkolna. Proszeni jesteśmy o podanie do wiadomości pp. nauczycieli, iż Msza św. z powodu rozpoczęcia roku szkolnego w szkołach elementarnych miejskich, odprawioną będzie w kościele św. Krzyża we wtorek, t.j. dnia 4 b.m. o godz. 9-ej rano”.

3 września, poniedziałek. „Wyjazd ks. Bakalarczyka. Po pięciu latach pobytu w Łodzi ks. Józef Bakalarczyk, wikaryusz parfii św. Krzyża, opuścił Łódź, przenosząc się do Warszawy. Na pamiątkę wyjazdu duchowieństwo Łódzkie ofiarowało ks. Bakalarczykowi grupę fotograficzną”.

12 września, sobota. „Szkoła muzyczna M. Bojanowskiej rozpoczyna swoją działalność w nadchodzący piątek nabożeństwem, które odbędzie się w kościele św. Krzyża o godz. 1o rano. W składzie profesorów szkoły zaszła mała zmiana: zamiast prof. Gawrońskiego, lekcyi gry fortepianowej udzielać będzie jeden z najlepszych uczniów prof. Michałowskiego, laureat konserwatorium warszawskiego, prof. Zabłocki”.

3 października, sobota. „Ś.p. Józef Luks, kupiec, przeżywszy lat 64, zmarł w Łodzi dnia 2 października o godz. 7½ rano. Wyprowadzenie zwłok z domu przy ul. Mikołajewskiej № 36, odbędzie się dnia 4 października o godz. 4-ej po południu na stary cmentarz katolicki. Nabożeństwo żałobne za spokój duszy ś.p. Józefa Luks, odprawione zostanie dnia 5 października o godzinie 10-ej rano w kościele św. Krzyża. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych Żona z dziećmi”.

23 października, wtorek. „Nabożeństwo. W dniu 25 b.m. o godz. 1o-ej rano odbędzie się w kościele Św. Krzyża nabożeństwo z nauką, jako w doroczne święto cechu szewckiego, św. Kryspianów, patronów tegoż cechu. Po skończonem nabożeństwie rozpocznie się sesya w lokalu starszego przy ul. Południowej № 6”.

25 października, czwartek. „Ś.p. Julian Krentz, po krótkich, lecz ciężkich cierpieniach, opatrzony świętemi Sakramentami, zasnął w Bogu w czwartek, dnia 25 października 19o6 roku, przeżywszy lat 65. Wyprowadzenie drogich nam zwłok nastąpi w piątek dnia 26 października o godzinie 4 po południu, z domu przy ulicy Piotrkowskiej nr. 3o9 do kościoła św. Krzyża. Nabożeństwo żałobne odprawione zostanie w sobotę dnia 27 b.m. o godzinie 1o rano, po które nastąpi wyprowadzenie zwłok na Stary cmentarz katolicki. Na smutne te obrzędy zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych. Stroskana Żona z dziećmi”.

26 października, piątek. „Ze zgromadzenia szewców. Wczoraj o godzinie 1o-ej rano w kościele św. Krzyża ks. Piotr Górski odprawił Mszę świętą na intencyę zgromadzenia szewców. O godzinie 2-ej po południu w lokalu starszego majstra, p. Kapuścińskiego, przy ul. Południowej pod nr. 6, odbyło się zebranie, na które przybyło 76 członków. W obecności asesora p. Stanisława Bocheńskiego, zagaił posiedzenie starszy majster, zapisano 5 uczniów, wypisano na czeladników Antoniego Andrzejewskiego i Antoniego Sobola, do grona majstrów przyjęto p. Franciszka Świątka. Do kasy wpłynęło na zebraniu 12o rb. 9o kop., wypłacono wsparcie 59 rb. 5o kop. Ogółem zostało w kasie 6oo rb. 34 kop.”.

7 listopada, środa. „Ś.p. Tomasz Józefiak majster fabryczny, po krótkich lecz ciężkich cierpieniach, zasnął w Bogu w 39-ym roku życia. Wyprowadzenie zwłok, na cmentarz w Zarzewie, nastąpi we czwartek, dnia 8-go listopada o godz. 3-ej po południu, z ul. Staro-Zarzewskiej № 25. Nabożeństwo żałobne odbędzie się dnia następnego w kościele św. Krzyża, o godz. 9 rano. O czem zawiadamiają pogrążeni w głębokim smutku Żona z dziećmi”. Osobny nekrolog zamieścili też Majstrowie tkaccy fabryki Tow. akcyjnego Geyera. Nieboszczyk wspominany był jako „znany i ceniony w szerokich kołach pracowników [...] dobry i zacny spółtowarzysz pracy”.

21 listopada, środa. „Nabożeństwo. Jutro, z okazyi uroczystości św. Cecylii, o godzinie 1o rano, w kościele św. Krzyża, staraniem chóru polskiego odprawione zostanie uroczyste nabożeństwo”. Nabożeństwo rozpoczęło się o 9 i pół rano. „Lutnia wykonała wspaniałą mszę Gounoda, oraz tegoż kompozytora „O Salutaris”. P. Rudniki odśpiewał solo „Modlitwę do Boga Rodzicy” – Złotaszewskiego. Mszę odprawił przed wielkim ołtarzem ks. Bredsznajder”. O godzinie 1o mszę odprawił ks. Jaśkiewicz. „Podczas mszy chór polski sumowy w połączeniu z orkiestrą pod dyrekcyą Tohnfelda i organisty miejscowego Kuleszy odśpiewali mszę Adlera „Anima Christe Abta” i na zakończenie „Tantum ergo” – Hallera”.

4 grudnia, wtorek. „Nabożeństwo. Dziś z powodu przypadającej uroczystości św. Barbary, patronki górników i hutników, odlewnicy łódzcy w kościele św. Krzyża zakupili Maszę świętą, którą o godz. 1o rano odprawił ks. Jan Szmigielski w asystencyi ks. Bredsznajdra i ks. Skupińskiego”.

27 grudnia, czwartek. „P.M.S. Niżej wymienienie członkowie wydziału finansowego Koła śródmieścia Polskiej Macierzy Szkolnej w Łodzi przyjmują deklaracye od życzących sobie być członkami pomienionego Koła: [...] ks. Szmigielski, parafia Św. Krzyża” oraz „Morderstwa. We wtorek o godzinie 11-ej i pół na rogu ulic Przejazd i Mikołajewskiej podczas nabożeństwa Antoni Segal robotnik fabryczny, mieszkający przy ul. Gubernatorskiej nr. 3o został postrzelony z rewolweru w brzuch i lewy obojczyk, w ciężkim stanie odwieziony został przez Pogotowie do szpitala św. Aleksandra”.

31 grudnia, poniedziałek. „W sprawie demokracyi chrześcijańskiej (Artykuły nadesłane). Szanowny Panie Redaktorze! Prosimy uprzejmie o łaskawe udzielenie nam gościny na łamach poczytnego Pańskiego pisma i tym sposobem umożliwić wyświetlenie prawdy. Przeczytawszy w „Pracowniku Polskim” № 6 z dnia 25/X 19o6 r. sprawozdanie ze zjazdu patronów oraz delegatów i delegatek Stowarzyszeń robotniczych, jaki miał miejsce w Częstochowie dnia 17/X 19o6 r. zauważyliśmy wiele błędów w sprawozdaniu z Łodzi. Przeto uważamy za konieczne wyświetlić prawdę tembradziej, że pismo „Pracownik Polski” wzięło sobie za hasło: „Za prawdę, wolność i sprawiedliwość”, a – fałsz podaje. Najpierw co do samego założenia Stowarzyszenia robotników katolickich w Łodzi, czytamy: „W ślad za Warszawą podążyła Łódź”. Zaznaczamy, że Warszawa spała jeszcze pod tym względem, gdy Łódź miała kilka tysięcy stowarzyszonych w parafii św. Krzyża, co możemy poświadczyć, my, ciż sami stowarzyszeni robotnicy. Dalej czytamy: „Ten ruch nowy powstał jednocześnie w dwóch parafiach łódzkich. Z tego powodu między robotnikami chrześcijańskimi okazało się pewne nieporozumienie. Jedno koło chciało w jednej dzielnicy ks. Rogozińskiego, w drugiej ks. Albrechta”. Obie organizacye nie powstały jednocześnie, lecz o jakie pół roku wcześniej u nas, w parafii św. Krzyża, czego dowodem ilość naszych sklepów spółkowych, dochodząca do trzydziestu kilku, szkoła, biblioteka, orkiestra i t.d., co nie mogło powstać odrazu, potrzebowało czasu, o czem można się przekonać u nas na miejscu w Łodzi, ul. Mikołajewska 39. Dalej nie robotnicy byli przyczyną zamieszania i nieporozumienia. (Ustępu, wyjaśniającego przyczyny nieporozumień, nie podajemy, dotyczy on bowiem zatargów i spraw osobistych. Zaznaczamy jedynie, że autorzy listu są rozżaleniu z powodu usunięcia ks. Rogozińskiego z Łodzi. Przyp. Red.). Nie koniec na tem. Nie uważano nawet za stosownie zawiadomić o zjeździe w Częstochowie ani naszego patrona ks. Rogozińskiego, (który przeprowadzał się wtedy do Warszawy), ani nas, robotników. Dopiero ze zjazdu wezwano depeszą (zachowaną na dowód) dwie robotnice, wymagając, aby one przyjęły i podpisały w imieniu całego stowarzyszenia żądania ks. prałata Godlewskiego. Wszelkie przeciwności nie osłabiły jednak naszej organizacyi, rozwija się ona, wzrasta i kwitnie. My, stowarzyszeni robotnicy prosiliśmy ks. Rogozińskiego na opiekuna dożywotniego z głosem decydującym, na co podpisaliśmy protokół. Ks. Rogoziński wymawiał się kilkakrotnie, w końcu jednak musiał uledz naszym prośbom i przyjąć ten trudny obowiązek. Piszemy te słowa, aby wyświetlić całą sprawę, która, będąc przedstawioną jednostronnie w „Pracowniku Polskim”, nie dosyć jasno wykazuje. Nie chcemy, aby fałszywie sądzono nas i ks. Rogozińskiego, co zdarzyć się może i co już miało miejsce na zjeździe. Prawda i sprawiedliwość jest jedna i o nią walczymy. W polemikę żadną się wdawać nie myślimy – a uczyniliśmy to dlatego, że w naszej organizacyi musi być stały i to zdolny sumienny kierownik, bo w przeciwnym razie może się stać to, co się stało z „Ziarnem”, „Pomocą” i innemi tego rodzaju instytucyami, których upadek został spowodowany wskutek braku stałego kierownika i częstemi zmianami zarządów, i nieumiejętnem prowadzeniem interesu. Ks. Rogoziński zaś w stosunkowo krótkim czasie położył niespożyte zasługi dla nas, jako biegły organizator naszych sklepów, których obecnie mamy przeszło 3o, - i jeżeli popracuje z nami dłużej, to nasze stowarzyszenie robotnicze zakwitnie rozkosznie i wyda plon obfity dla nas i dla społeczeństwa. Zarząd Demokaracyi Chrześcijańskiej: Remigiusz Ciemięga, Andrzej Wasiak, Stanisław Płoszyński, Tomasz Kubiak, Józef Łuczak, Jan Marzec, Teofil Piotrowski. Łódź, dnia 29 grudnia 19o6 r. List do parafian Św. Krzyża w Łodzi. Ukochani w Bogu Bracia i Siostry kochane! Należałam, mieszkając w Łodzi, do związku robotniczego organizacji ks. Rogozińskiego, przy kościele św. Krzyża, całą duszą pragnąc waszego dobra, całej ukochanej ojczyzny. Dobro to jednakowo pojmowaliśmy i pojmujemy. Wy, kochani Bracia i Siostry i ja z Wami, w mądrości i miłości takiego związku, który jest od Boga nad wszelkiemi związkami ustanowiony, to jest w Kościele naszym powszechnym, czyli katolickim; w nim ufam, szczęście Naszej Ojczyzny odnajdziemy! Żałuję bardzo, że już nie mieszkam w Łodzi, może pozwolicie mi choć trochę z Wami porozmawiać listownie? Słowa moje, jako od siostry, upraszam Was życzliwie przyjąć! To będzie niby opłatek tradycyjny z życzeniem dla Łodzi kochanej uciszenia i spokoju! Na łasce Bożej opartego, a który w wielkiej części od Was samych zależy. Jakim sposobem? Kiedy mamy tyle przeszkód do zwalczania i co my mamy uczynić, my biedny lud roboczy możemy? – zapytacie. Jeden człowiek niczego nie dokona, ani jeden tysiąc, ani największe wysiłki zarozumiałości ludzkiej – bez Bożej pomocy. Ale gdy Boga w sercu czujemy, pomoc Boża po naszej stronie! Pokrzepmy się liczbą 28o milionów jednomyślności katolickiej, na której śmiało powinniśmy się oprzeć, nie lękając się złego, które przepadnie! Jak powstało z dopustu Bożego, dla wypróbowania naszej cnoty. Zamiast próżnych słów powiem Wam poważne i dobre nowiny, że wszędzie katolickie organizacye doskonale się rozwijają, a świeżo w Berlinie 6o,ooo protestantów robotników zapragnęło do katolickiego związku należeć i zostali przyjęci. Jest to dowodem wielkiego uznania dla naszej instytucyi. Jeżeli inaczej wierzący w nasze robotnicze związku wstępują, cóżby powiedziano o katolikach, żeby się przeciw organizacji ogólnej robotniczej rządzić, a tym sposobem powoli od Kościoła odrywać chcieli? Pełno dziś samozwańców, co przeciw swojej walczą władzy.. Czyż my ich naśladować będziemy? Czy kozłami przemądrzałymi, niesfornymi, co chcą Kościół poprawiać, a nie siebie, chce zostać nasza tak miła i droga organizacya? O, nie!... Ojciec św., Arcybiskup i biskupi sai się o nas troszczą w swej Chrystusowej władzy. Kogo inni nam na kierowników duchowych przysyłają – tych tylko kapłanów musimy słuchać. Inaczej bylibyśmy gorszymi od pogan. Jest wiele bowiem pogan i różnie wierzących chrześcijan, którzy, jeśli zacnie żyją i Boga kochają, zbawieni będą jako należący duchem naszego kościoła. Biada nam, jeżeli przyjmujemy niezgodnie św. Sakramenta, knując zdradę w sercach naszych przeciw Boskiemu prawodawstwu Chrystusa, w osobie hierarchii duchownej. Stokroć jednak biada tym, którzy stają się powodem zgorszenia! Do tych to powiedziano przypowieść o młyńskiem kamieniu. Cóż pomoże człowiekowi nawet cały świat zbawiać, jeżeli duszę własną zaprzepaści. Podstępem, zdradą, nie zbawimy świata! Łódź robocza, to są albo rodzice już mający dzieci do wychowania, albo młodzi, którzy się do stanu małżeńskiego zabierają, radziby w przyszłych pokoleniach Polski lepszych od nas nieszczęsnych spodziewać się obywateli. Czy nie tak? A jakże od dzieci wymagać posłuszeństwa, gdybyśmy przez nieposłuszeństwo naszym Arcypasterzom tego, co oni nam wskazują, odmawiali? Byłoby to publicznem zgorszeniem. Tak nie można. Ponieważ nieraz przeciw mej woli, a zawsze zgodnie uwzględniałam przepisy kierownika organizacyi, właśnie dlatego mam w sobie za obowiązek publicznie o tem powiedzieć, żebyśmy jasno zdawali sobie sprawę: gdzie i komu i w czem winni są katolicy posłuszeństwo, a kiedy nie; chodzi o dokładne rozeznanie właściwiej władzy. Tam, gdzie ona skończona, nie może być mowy o naszem posłuszeństwie; przeciwnie, wtedy słuchając poprzednika, stawamy opornie przeciw prawowitemu przedstawicielowi Chrystusa Pana. Właśnie na tem polega świętość całej Instytucyi, że osobistości tu niema, żadnych ambicyi, żadnych dożywoci, ponieważ my nie swoi jesteśmy, ale Chrystusowi Nie do nas należy wchodzić w to, co skłoniło Arcypasterza do wydania takiego a nie innego rozporządzenia, zgodnie i szczerze, niewykrętnie musimy jego usłuchać. Piękny przykład posłuszeństwa dał nam ks. R., pracując w Warszawie nad swemi parafianami tamtymi. Może jeszcze być postanowione mu do Łodzi powrócić. Lud, który go cenił i kochał za jego gorliwość kapłańską, przyjmie go serdecznie, o ile on z ramienia swej zwierzchności przysłanym będzie. Dziś módlmy się gorąco, by każdy i każda z nas, ażebyśmy umieli wiernie i uczciwie stać na właściwem stanowisku. Bracia kochani i powrót waszego przewodnika mogliście prosić, i już wiele próśb zanieśliście do naszego Arcypasterza; domaganie się przekorne, ażeby rozporządzania kościelne szły według naszej woli – to herezya! Ja wiem doskonale, jak dalecy od tego jesteście! Tak, jak nie mogą nasze dzieci obecnie często rozporządzenia nas rodziców pojąć – w ważnych bardzo sprawach społecznych, tak samo, my dziatki Chrystusowe nie zawsze arcypasterzy naszych pojmujemy, ale nie byłoby godnem nas sarkanie na te przepisy, które dla dobra dusz naszych w ukochaniu wspólnej pracy przełożeni w Kościele stanowią „Kto was słucha, mnie słucha, kto wami gardzi, mną gardzi”. Oby z serc ludzi jednej ukochanej Ziemicy Naszej zgodnie popłynął pod Niebiosa ów wspaniały hymn do Boga, dając znak naszej moralnej dojrzałości, że już umiemy chętnie, żwawo, obierać dobre gardzić złem! Jadwiga z Chałubińskich Surzycka”.

Rok 19o7

21 stycznia, środa. 2o stycznia zmarł Jan Resiger w wieku 79 lat. O wyprowadzeniu zwłok z kaplicy przedpogrzebowej przy kościele św. Krzyża i pogrzebie, który odbył się 23 stycznia na cmentarzu Starym katolickim zawiadamiali syn, siostra, synowe, wnuki i rodzina. 21 stycznia zmarła w wieku 68 lat Pelagia z Boćków Majewska. Wyprowadzenie zwłok nastąpiło 24 stycznia o godz. 2 po południu z mieszkania przy ul. Pańskiej 35, pogrzeb na Starym cmentarzu katolickim, nabożeństwo żałobne w kościele św. Krzyża 25 stycznia o godzinie 1o.

26 stycznia, sobota. „Ś.p. Marya Helena z Alwasów Janowa Wężyk, po długich i ciężkich cierpieniach opatrzona św. Sakramentami przeżywszy lat 37, zasnęła w Bogu dnia 25 Stycznia r.b. Wyprowadzenie zwłok z domu Karolewska Szosa № 52, do kościoła ś-go Krzyża odbędzie się w Poniedziałek dn. 28 o godzinie 9½ rano, a następnie po skończonem Nabożeństwie na Stary cmentarz Katolicki. Na smutne te obrzędy zapraszają Mąż z dziećmi i rodzina”.

28 lutego, czwartek. „Nabożeństwo. Wczoraj w kościele św. Krzyża ks. Piotr Górski, odprawił nabożeństwo na intencyę nowozorganizowanego Stowarzyszenia akuszerek. Po skończonej Mszy św. ks. Górski w treściwych słowach przemówił do licznie zebranych członkiń stowarzyszenia, nawołując je do wspólnej pracy dla dobra swego i społeczeństwa. W sobotę o godz. 1o i pół rano, w kościele ewangelickim św. Trójcy, odprawione zostanie na tę samą intencyę nabożeństwo dziękczynne”.

1 marca, piątek. „W sprawie budowy kościoła. W tych dniach na plebanii świętokrzyskiej odbyło się pod przewodnictwem ks. Karola Szmidla, posiedzenie komitetu budowy kościoła św. Stanisława Kostki. Na posiedzeniu tem załatwiono sprawy następujące: Uchwalono upoważnić skarbnika p. Leona Jezierskiego, do podniesienia z magistratu rb. 12,ooo jako przypadające za rok 19o6 subsydyum przyznane przez ministeryum na rzecz budowy tegoż kościoła. Będzie to pierwsze subsydyum z ogólnej sumy 6o,ooo, wyznaczonej przez ministeryum do wyasygnowania z kasy miejskiej corocznie w ciągu lat pięciu. Dalej postanowiono wiosną roku bieżącego przystąpić na nowo do przerwanych robot około budowy kościoła. Wstrzymanie robót w ciągu całego roku ubiegłego nastąpiło skutkiem ustawicznych strejków i obstrukcyi robotników. Komitet ma nadzieję, że zaprojektowane w roku bieżącym roboty, prowadzone będą bez przerwy. Dotychczas stan robót około budowy kościoła św. Stanisława Kostki przedstawia się w sposób następujący: wzniesiono mury kościelne za wyjątkiem wieży, do wysokości bocznych naw; wewnątrz świątyni pozostawiono filary z piaskowca, na których wzniesiona zostanie główna nawa. W roku bieżącym komitet zamierza prowadzić dalszą budowę wieży, przełożyć arki nad wzmiankowanemi filarami i nad niemi wznieść ściany środkowej nawy”.

4 marca, poniedziałek. „Zebranie chóru kościelnego. Wczoraj o godz. 4 po południu w lokalu Millera (Mikołajewska 4o) odbyło się roczne zebranie członków chóru polskiego przy kościele św. Krzyża w Łodzi. W obecności ks. Bredsznajdera posiedzenie zagaił starszy chóru p. Walenty Kopczyński, proponując na przewodniczącego p. Wacława Świdwińskiego, którego jednogłośnie wybrano. P. Świdwiński na asesorów zaprosił pp. Antoniego Bitdorfa i Józefa Lisnera, na na sekretarza p. Teofila Urbankiewicza. Po ukonstytuowaniu się prezydyum, sekretarz chóru p. Franciszek Feja odczytał sprawozdanie za czas od 1 kwietnia do 31 grudnia 19o6 roku, które w całości zostało zatwierdzone. Wybory do zarządu dały następujący rezultat: na starszego chóru wybrano p. Walentego Kopczyńskiego, na podstarszego p. Józefa Pietruszewskiego [patrz Przejazd 12], na skarbnika i sekretarza p Franciszka Feja, na członków zarządu pp. Adrzeja Domańskiego, Piotra Iwańskiego, Ludwika Kaczmarkiewicza i Stanisława Kułakowskiego. Do komisyi rewizyjnej wybrano ponownie pp. Maryana Lewandowskiego, Tomasza Maciejewskiego i Wacława Swidwińskiego. Na inspektora chóru poproszono p. Walentego Urbanowicza, założyciela chóru i jubilata tego chóru. Na gospodarz zabaw wybrano pp. Władysława Kozłowskiego, Romana Siedlanowskiego i Edmunda Urbanowicza”.

7 marca, czwartek. „Strzały na ulicy Przejazd. Wczoraj około godziny 8-ej wieczorem z wikaryatu kościoła św. Krzyża, przy ulicy Przejazd № 13 powracało z rekolekcyi dwudziestu kilku młodych ludzi. Nagle na rogu ulic Mikołajewskij i Przejazd dał się słyszeć wystrzał z rewolweru. Na odgłos strzału rewolwerowego nadbiegł patrol wojskowy i dał kilkanaście strzałów karabinowych w ulicę Przejazd ku Widzewskiej. Powstał popłoch. Przechodzący uciekali i kryli się po bramach domów. Wystraszone grono młodych ludzi ratowało się również ucieczką, wbiegając do bramy wikaryatu i kryjąc się w sieni lub kancelaryi parafialnej. Strzały karabinowe miały ten skutek, że kula przebiła klatkę piersiową około serca i raniła rękę 21-letniemu robotnikowi, Antoniemu Tutkowi (zamieszkałemu na Cegielnianej № 158), znajdującemu się podczas salwy obok kościoła od strony ul. Przejazd. Rannego niezwłocznie przeniesiono do kancelaryi parafialnej, dokąd też wezwano Pogotowie ratunkowe. Lekarz po opatrunku odwiózł będącego w stanie beznadziejnym Antoniego Tutka do szpitala Czerwonego Krzyża. Niezależnie od Tutka, jak nas informują świadkowie zajścia, zostały jeszcze ranne dwie osoby obok domu № 21 tejże ulicy; do osób tych nie wezwano Pogotowia, gdyż zabrane zostały dorożkami do domów. Jedna z kul karabinowych dosięgła pierwszego piętra domu, gdzie znajduje się wikaryat i oberwała gzyms. Wkrótce po strzałach nadciągnęło wojsko wraz z policyą. Otoczono wikariat i dokonano rewizyi. Poddano rewizyi osoby przebywające chwilowo w kancelaryi parafialnej, szukano przedewszystkiem broni palnej. Nie znaleziono jednak jej nigdzie. Wyniki osobistej rewizyi były takie, iż 18 osób nie posiadających legitymacyi, aresztowano i odprowadzono pod eskortą do kancelaryi 3-go cyrkułu policyjnego”.

23 marca, sobota. „Ś.p. Marya Rozalia Kiebbe po krótkich i ciężkich cierpieniach, opatrzona św. Sakramentami, zasnęła w Bogu dnia 22 marca, o godzinie 12 i pół po południu, przeżywszy lat 53. Pozostali w nieutulonym żalu mąż, córki, synowie, matka, synowa i rodzina zapraszają krewnych, znajomych i przyjaciół na wyprowadzenie drogich nam zwłok, z domu przy ulicy Piotrkowskiej nr. 26o, dnia 25 marca o godz. 9 i pół rano, do kościoła św. Krzyża, a następnie po nabożeństwie na wyprowadzenie zwłok na Stary cmentarz katolicki”.

4 kwietnia, czwartek. „Ś.p. Aniela Konstancya z Micińskich Klępińska opatrona śś. Sakramentami, po długich i ciężkich cierpieniach zmarła w Bogu dnia 3-go kwietnia 19o7 r. przeżywszy lat 34. Pogrążony w głębokim smutku mąż oraz rodzina zapraszają krewnych i życzliwych na wyprowadzenie zwłok z mieszkania przy ul. Skwerowej nr. 2o, w piątek dnia 5 kwietnia o godzinie 4-ej po południu na cmentarz katolicki. Nabożeństwo żałobne odbędzie się dnia następnego t.j. w sobotę, dnia 6 kwietnia, o godz. 1o rano w kościele św. Krzyża”.

18 kwietnia, czwartek. „Gniazdo dla dzieci. W dniu 12 b.m. ogólne zebranie organizacyjne Gniazda łódzkiego Towarzystwa opieki nad dziećmi wybrano 21 osób do władz Towarzystwa. Na wczorajszym posiedzeniu osoby te wybrały z pośród siebie zarząd Towarzystwa, zastępców zarządu i komisyę rewizyjną. Do zarządu weszli: dr. Fankanowski (przewodniczący), panie: inżynierowa Jętkiewiczowa i Dawidowa Silbersteinowa (zastępcy przewodniczącego), pani Mieczysława Hertzowa i dr. T, Mogilnicki (sekretarze), pastor Gundlach (skarbnik), dr. Landau (zastępca skarbnika), dr. Brudziński, dr. W. Kasiński, pani Krzykowska, dr. Schoeneich, sędzia Zawadzki (członkowie zarządu). Na zastępców powołano: p. Ogurka, p. Tulina, ks. kan. Szmidla i mecen. Żelazowskiego. Do komisyi rewizyjnej d-rową Brudzińską, pastora Hadriana, inż. Nakielskiego, dr. Pieniążka i ks. prałata Szamotę. Postanowiono: zgodzić płatnego inkasenta z pensyą 3o rb. miesięcznie, wyznaczyć następujące punkty do zapisu członków Towarz.: 1) kancelarya kość. św. Krzyża; 2) kancelarya kość. Św. Anny; 3) kancelarya sądu na Bałutach; 4) kancelarya szk. handlowej, Długa 45; 5) w mieszkaniu doktorowej Brudzińskiej, Spacerowa 27 (od godz. 2-5); 6) u pani Dawidowej Silbersteinowej, Wólczańska 19 (od 11 – 3); 7) u d-ra W. Jasińskiego, Piotrkowska 163 (od 4-6); 8) i d-ra Fankanowskiego, Piotrkowska 26o (od 5-6); 9) u d-ra Landana, Piotrkowska 8o (od 4-5); 1o) u inż. Nakielskiego, Piotrkowska 271; 11) w sklepie Rosenbluma, Nowy Rynek 6. Zpisywać się można na członków od dn. 2o b.m. Na przewodniczącego komisyi dochodów niestałych wybrano d-ra Schoeneicha. Następne zebranie zarządu Tow. opieki nad dziećmi odbędzie się w piątek dnia 19 kwietnia, o godz. 8½ wieczorem w lokalu Towarzystwa pop. przem. i handlu, ul. Dzieln 31”.

Środa, 22 maja. „Uroczystość odpustowa św. Trójcy, przypadająca w roku bieżącym dnia 26 maja, obchodzona będzie w Gałkowskiej parafii, położonej pod Łodzią (zkąd dojeżdża się do stacyi Gałkówek, o 1 wiorstę odległej od kościoła parafialnego) przy licznym udziale duchowieństwa z miejscowości sąsiednich oraz pp. śpiewaków chóralnych z kościoła św. Krzyża w Łodzi. Spodziewane są w tym roku, jak bywało za lat dawnych liczne rzesze pobożnych łodzian i łodzianek na odpuście Gałkówkowskim”. Czwartek, 23 maja – „Dzięki podjętym staraniom ks. Maryana Niteckiego, b. prefekta łódzkiego, a obecnie proboszcza parafii Gałków, zarząd kolei fabryczno-łódzkiej zgodził się dla wygody pobożnych pątników i pątniczek, wypuścić z Łodzi na odpust św. Trójcy w Gałkowie osobny pociąg z wagonami klasy 4-ej, który wyruszy w dniu 26-ym b.m. ze stacyi Łódź o godzinie 8-ej minut 4o rano. Z powrotem wyjadą pociągi o godzinie 6-ej minut 53, oraz o godzinie 8-ej minut 58 wieczorem z przystanku Gałkówek. Ulgowa opłata za przejazd w obie strony wynosić będzie 36 kop. od osoby. Bilety 4-ej klasy służą wyłącznie na wyżej wymienione pociągi”. Poniedziałek, 27 maja. „ Odpust w Gałkowie. Wczoraj z powodu uroczystości św. Trójcy w Gałkowie, odprawione były odpustowe nabożeństwa, na które przybyły koleją fabryczno-łódzką kompania pątników z Łodzi, piesze zaś z Koluszek i Brzezin. Na spotkanie kompanii wychodził miejscowy proboszcz, który po przemówieniu wyprowadzał je uroczyście do kościoła. O godzinie 11-ej i pół ks. kanonik Karol Szmidel proboszcz parafii świętokrzyskiej w Łodzi, rozpoczął uroczystą Sumę, w czasie której wygłosił kazania z prowizorycznej ambony na cmentarzu, ks. Zagrzejewski proboszcz z Kurowic, a w kościele ks. Józef Jaśkiewicz wikariusz parafii świętokrzyskiej w Łodzi. Na Sumę zebrały się takie tłumy pobożnych, że nie tylko w kościele, na obszernym cmentarzu kościelnym, ale i w ogrodzie miejscowego proboszcza pomieścić się nie mogły”.

28 maja, wtorek. „Procesye. Z powodu uroczystości Bożego Ciała procesye wyjdą w dzień Bożego Ciała po sumie z kościoła Św. Krzyża i Wniebowzięcia N.M.P. W niedzielę po sumie z kościoła św. Józefa i z kaplicy na Widzewie, po nieszporach zaś wyjdzie procesya z kościoła św. Anny w Zarzewie”.

31 maja, piątek. „ Boże Ciało. Tłum wielotysięczny pobożnych szedł z procesyą razem. Orszak ten, z którego jeden koniec opuszczał świątynią, a drugi dociągał już do wrót kościoła Św. Krzyskiego, rozpoczynał pochód dziewcząt i chłopców ustawionych czwórkami. Po prawej stronie szły barwnie ubrane z rozpuszczonemi włosami dziewczynki od 12 do 15 po lewej stronie czarno ubrani chłopcy. Następnie w strojach krakowskich przybrane panny niosły chorągiew Matki Boskiej Częstochowskiej w towarzystwie maleńkich dziewczynek również po krakowsku ubranych. Po zatem postępowały cechy. Rozpoczynał ten orszak cech szewcki ze starszym majstrem i obywatelem p. Kapuścińskim, następnie szli stolarze, rzeźnicy, blacharze, zduni, malarze, kołodzieje, kowale, krawcy, dekarze, piekarze, powroźnicy, kotlarze, ślusarze i nożownicy. I znów dziewczęta i chłopcy w narodowych krawatach. Potem znów w narodowych strojach panny niosły na poduszce Orła Białego, misternie z piór ułożonego, za tem szli ogrodnicy i chór kościelny, dziewice z białemi liliami, spowite w muślinowe welony. Rozpoczynał się długi szereg bractw ze swemi chorągwiami i chorągwie chórów kościelnych szły w tym szeregu. Wśród licznych tych bractw widzieliśmy bractwo św. Zyty, patronki służących, bractwo Żywej Róży i inne. Czynne były orkiestry z Widzewa i z fabryki towarzystwa akcyjnego Leonhardta, a chóry kościelne śpiewały pod batutą organisty p. Kuleszy. Po zatem szła chorągiew Matki Boskiej, z drugiej zaś strony widniał Biały Orzeł. Tłumy szły ulicami spokojnie, policyi na razie nie było widać, porządek panował wzorowy. Przed kościołem sztandary i chorągwie zatrzymały się, czekając na celebrantów. Tłumy zaś zalały cały cmentarz, ulicę Przejazd od poczty do Piotrkowskiej i Mikołajewskiej. Nie przesadzimy, jeżeli zaznaczymy, że w procesyi brało udział około 4o,ooo pobożnych. Ołtarze były ustawione: pierwszy na ulicy Mikołajewskiej obok hotelu Rzymskiego, drugi przed domem nr. 9 na ulicy Nawrot trzeci najwspanialej udekorowany, staraniem bractwa Żywej Róży, przy ulicy Piotrkowskiej przed domem nr. 1o8, dekoracje sięgały prawie pod sam dach III piętrowego domu, na III piętrze na balkonie stały dwie dziewice w strojach krakowskich, trzymające obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, czwarty ołtarz ustawiono na ulicy Przejazd obok oddziału straży ogniowej ochotniczej – Ewangelię świętą przed I ołtarzem odśpiewał ks. Antoni Kaim, przed II ołtarzem ks. Jan Szmigielski, przed III ks. Jakób Nowakowski, przed czwartym ks. Jóżef Szcześniak. Ceremoniarzemi uroczystości byli ks. Dobrogoski i ks. Walenty Małczyński. Dyakonami byli księża Kupiński i Woźniak. Na procesye do kościoła św. Krzyża przybyły kompanie z Zarzewa pod przewodnictwem ks. prałata Wacława Wyrzykowskiego, z Widzewa pod przewodnictwem ks. prefekta Walentego Małczyńskiego. W chwili, kiedy bractwo i cechy rozpoczęły rozchodzić się, ktoś wywołał popłoch, który rozsądniejsi zdołali w samym zarodku powstrzymać. O godzinie 11-ej rano, z kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, wyszła procesya, która przy wielotysięcznym tłumie pobożnych przeszła ulicami Łagiewnicką, Zawadzką, Franciszkańską i Brzezińską. Ołtarze były udekorowane starannie. Mieszkańcy Bałut, na chwilę zapomnieli o swych waśniach partyjnych, na czas procesyi wspólnemi siłami dołożyli wszelkich starań, aby nie tylko ołtarze, ale i ulice, przez które przechodziła procesya, miały świąteczny wygląd, czem kto mógł i miał przystrajał domy, parkany, zielenią, kobiercami i firankami. Procesya na Chojnach odbyła się po nieszporach, odprawionych przez ks. kanonika Karola Szmidla. O godzinie 5 ej i pół procesya wyszła z kościoł, celebrował ks. kanonik Szmidel. Przed pierwszym ołtarzem Ewangelie odśpiewał ks. Lipski, przed drugim ks. Skupiński, przed trzecim ks. Jaśkiewicz, przed czwarty, ks. prałat Wyrzykowski. Ceremoniarzem był miejscowy proboszcz ks. Herman von Schmidt. Po Ewangelii przy każdym ołtarzu, chór miejscowy pod batutą organisty wykonał pieśni religijne. Ołtarze dzięki zabiegom mieszkańców i robotników, udekorowane były zupełnie ładnie. Na procesyi było około 6,ooo osób – porządek panował wzorowy, co jest zasługą młodzieży fabrycznej, która pełniła obowiązki straży obywatelskiej. Precesya w Zgierzu również odbyła się z wielką okazałością brał w niej dział kilkotysięczny tłum, porządek panował wzorowy. W niedzielę wyjdą procesye po sumie, z kościoła św. Józefa i z Kaplicy w Widzewie. Po południu zaś po nieszporach z kościoła św. Anny. Ks. prałat Franciszek Szamota po odprawieniu sumy, celebrował procesyę, Ewangelię świętą odśpiewali przed I ołtarzem ks. Kawiński, przed II ks. Truszkowski, przed III ks. Szczepański a przed IV ks. Bokalski. Ceremoniarzemi byli księża Jan Albrecht i Suliński. Przy ulicy Nawrot nr. 2 na pierwszem piętrze w czasie procesyi był przybrany balkon zielenią i dywanami na środku zaś umieszczono tarczę z Orłem Białym i napisem „Boże zbaw Polskę”, za szarfach umieszczony napis: „Wiara, Nadzieja i Miłość”. Po procesyi policya weszła do mieszkania Władysława Wolnego, Orła skonfiskowała, a Wolnego aresztowała. Wolny zeznał iż Orła kupił w księgarni Potza, Przejazd nr. 18. Dziś Wolny został uwolniony z aresztu”.

7 czerwca, piątek. „Dnia 6-go b.m. o godz. 11½ rano po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzona św. Sakramentami zasnęła w Bogu ś.p. Stefania Kuźmińska przeżywszy lat 22. Wyprowadzenie zwłok nastąpi dnia 8 czerwca t.j. w sobotę z domu przy ulicy Mikołajewskiej 53 na stary cmentarz katolicki o godz. 4-ej po poł. Nabożeństwo za spokój Duzy, nastąpi w sobotę d. 8 o godz. 8½ rano w kościele Św. Krzyża. Na smutne te obrzędy zapraszają w nieutulonym żalu pozostała Matka i siostry”.

1o czerwca, poniedziałek. „Poświęcenie kaplicy. Wczoraj o godzinie 1o i pół rano, ks. kanonik Karol Szmidel, proboszcz kościoła św. Krzyża, dokonał aktu poświęcenia kaplicy przy nowobudującym się kościele św. Stanisława Kostki . Po poświęceniu ks. Szmidel odprawił Sumę, w czasie której ks. Józef Jaśkiewicz wypowiedział kazanie, a niemiecki chór różańcowy wykonał pienia religijne. Pomimo niepogody na uroczystość tę przybyło dużo pobożnych”.

13 czerwca, czwartek. „Zakończenie roku szkolnego. Wczoraj o godzinie w pół do dziesiątej w kościele św. Krzyża prefekt szkół miejskich ks. W. Małczyński odprawił solenną wotywę na intecyę zakończenia roku szkolnego w zakładach miejskich. Przeszło dwa tysiące dzieci szkolnych pod opieką nauczycieli było obecnych na nabożeństwie”.

27 czerwca, czwartek. „Nabożeństwo. W sobotę o godzinie 12-ej minut 3o w południe w kościele św. Krzyża odprawione zostanie doroczne nabożeństwo, zakupione przez Stowarzyszenie czeladzi ślusarskiej, jako w uroczystość patronów cechu ślusarskiego”.

28 czerwca, piątek. „Profanacya. Ksiądz kanonik Karol Szmidel, proboszcz kościoła św. Krzyża, zwraca się za naszem pośrednictwem z prośbą, aby na cokole na którym stoi figura Chrystusa, przy zbiegu ulic Przejazd i Mikołajewskiej, nie naklejać żadnych ogłoszeń i zawiadomień, gdyż jest to profanacyą”.

4 lipca, czwartek. „Ś.p. Z Kapitanowiczów Magdalena Kuk po długich cierpieniach, opatrzona św. Sakramentami przeniosła się do wieczności, przeżywszy lat 93. Wyprowadzenie zwłok z kaplicy kościoła ś-go Krzyża, nastąpi w dniu 5 Lipca r.b. o godz. 4-ej po południu na Stary cmentarz katolicki. Nabożeństwo żałobne odbędzie się tegoż dnia o godz. 1o rano. Na smutne te obrzędy zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych Córka Kautz i wnuk Reks”.

2o lipca, sobota. „75-letni jubileusz czeladników pończoszniczych. Dnia 15 lipca 1832 roku została zatwierdzona gospoda czeladników pończoszniczych w Łodzi. Przez ten przeciąg czasu do dnia dzisiejszego w życiu tej instytucyi było wiele zmian, lecz pomimo to, przetrwała ona wszystkie burze i dziś obchodzi 75-letni jubileusz swej egzystencyi. P godz. 9 rano w kościele św. Krzyża ks. Jan Szmigielski odprawił Mszę św. na intencyę tego zgromadzenia, po skończonej zaś Mszy ks. Szmigielski w podniosłych słowach przemówił do licznie zebranych członków Zgromadzenia pończoszników. Z kościoła św. Krzyża uroczystym pochodem członkowie cechu na czele z nowozorganizowaną orkiestrą strażacką i sztandarami przeszli ulicami Przejazd, Piotrkowską, Ewangelicką do kościoła ewangelickiego św. Jana, gdzie pastor Manitius odprawił nabożeństwo, po skończeniu którego przemawiał do zebranych po polsku i niemiecku. Z kościoła św. Jana uczestnicy obchodu przeszli do lokalu Millera przy ulicy Mikołajewskiej № 4o na wspólne śniadanie. Podczas śniadania starszy czeladnik p. Karol Cyer i podstarszy czeladnik p. Józef Schelenberg przeczytali rys historyczny instytucyi, przeczytali listy i telegramy z różnych miejscowości, nadesłane z życzeniami pomyślnego rozwoju instytucyi. Przemawiał [Konrad] delegat z Chemnitz, który obszernie określił zarys powstania pończosznictwa aż do doby dzisiejszej. Przemawiali delegaci z Warszawy i innych miast. Wieczorem odbędzie się zabawa, w której wezmą udział rodziny członków cechu”.

25 lipca, czwartek. „Znaleziono chłopczyka 4-letniego, włoski ciemno blond. Odebrać go można w kancelarii parafii św. Krzyża”.

31 lipca, środa. „W czwartek, dnia 1-go sierpnia r.b. odbędzie się o g. 1o. rano w kościele św. Krzyża nabożeństwo żałobne za spokój duszy ś.p. Antoniego Ramischa. Rodzina”.

1o sierpnia, sobota. „Wyjście kompanii. Dziś o godzinie 7-ej rano ks. Jan Szmigielski, przed wielkim ołtarzem w kościele św. Krzyża odprawił uroczystą wotywę, na intencyę pątników, idących do Częstochowy na odpust Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. O godzinie 8-ej rano po udzieleniu błogosławieństwa przez ks. Fajenckiego, pod przewodnictwem ks. Jana Szmigielskiego wyruszyła kompania z kościoła. Na przodzie pochodu postępowały dziewice w bieli, niosąc chorągwie, wieńce, poduszki i inicyałami, za niemi księża i klerycy a następnie tłum kilkotysięczny. Po dojściu do krzyża przy ul. Rżgowskiej, ks. Jan Szmigielski przemówił do zebranych, żegnając tych, którzy odprowadzili kompanię. Po pożegnaniu się, kompania wyruszyła w dalszą drogę, śpiewając pieśń „Kto się w opiekę poda Panu swemu”.

13 sierpnia, wtorek. „Osobiste. Ks. kanonik Karol Szmidel proboszcz parafii świętokrzyskiej po parotygodniowym wypoczynku zagranicą w sobotę powrócił do Łodzi i objął swoje obowiązki”.

21 sierpnia, środa. „Powrót kompanii. Wczoraj, o godz. 6 i pół wieczorem, powróciła kompania z Częstochowy. Na spotkanie kompani wyszło wielu mieszkańców do granic miasta, skąd razem przyszli do kościoła św. Krzyża. Na przedzie niesiono krzyż i chorągwie, za któremi postępowała orkiestra, a za nią ks. Jan Szmigielski, Fajencki i klerycy, następnie tłumy robotników”.

26 sierpnia, poniedziałek. „Msza św. na rozpoczęcie roku szkolnego w szkołach elementarnych miejskich odprawiona zostanie w sobotę dnia 31 sierpnia o godz. 9½ rano w kościele św. Krzyża”.

31 sierpnia, sobota. „Nabożeństwo. Dziś na intencyę rozpoczęcia roku szkolnego w szkołach miejskich, w kościele św. Krzyża, o godzinie 9½ odprawione zostało uroczyste nabożeństwo przez prefekta tych szkół ks. J. Szcześniaka. Na nabożeństwie było obecnych kilka tysięcy dzieci, pod opieką nauczycieli”.

2 września, poniedziałek. „Ze szkół. W czteroklasowej Szkole Handlowej (Długa № 45) lekcye rozpoczęły się w dniu dzisiejszym. W męskiem gimnazyum Polskiem, w środę dnia 4 b.m., po południu, wywieszone zostaną listy nowoprzyjętych i promowanych uczniów, a w czwartek dnia 5-go b.m. rozpocznie się rok szkolny nabożeństwem o godzinie 9 rano w kościele św. Krzyża i o godzinie 11-ej w gmachu gimnazyum (Wólczańska № 55) ogłoszeniem list oddziałów, planu lekcyi i podręczników, na które zarząd gimnazyum zaprasza interesujących się uczelnią rodziców i opiekunów młodzieży. Początek wykładów we wszystkich klasach w piątek, dnia 6 b.m. o godz. 9 rano. W nadchodzącą środę, t.j. dnia 4 b.m., o godzinie 1o rano, wszyscy uczniowie łódzkiej szkoły handlowej udadzą się do kościołów odpowiednio do wyznań; katolicy i ewangelicy do kaplic znajdujących się w Przytułku starców i kalek (Dzielna № 52), uczniowie zaś wyznania mojżeszowego do synagogi, gdzie odprawione będą nabożeństwa. Nazajutrz, t.j. we czwartek rozpoczną się lekcye. Wszyscy uczniowie klas przygotowawczych (wstępnych) winni przybyć do szkoły o godzinie 9-ej rano, zaś pozostałych klas, mianowicie 1 do 7 włącznie, przybyć winni na lekcyje o godzinie 8-ej rano. Dziś o godzinie 1o-ej rano ks. prefekt Ryszard Malinowski w kościele św. Józefa odprawił Mszę św. na intencyę rozpoczęcia roku szkolnego w polskim progimnazjum, pod kierunkiem Józefa Radwańskiego, 6 klasowej szkoły handlowej Waszczyńskiej i pensyi Zbijewskiej. Dziś w kościele św. Krzyża o godz. 8-ej rano odbyło się nabożeństwo z powodu otwarcia zajęć w szkole Koła śródmieścia P.M.S., mieszczącej się przy ulicy Zakątnej № 56. Dalsze zapisy uczniów przyjmują się nadal w tej szkole”.

22 października, wtorek. „Ś.p. Amalia Zeidler, członkini i założycielka Stowarzyszenia akuszerek w Łodzi. Zmarła d. 21 b.m. Jutro o godzinie 8 i pół rano w kościele św. Krzyża odprawione będzie nabożeństwo żałobne, a o godz. 11 rano wyprowadzenie zwłok z domu pod Nr 34, przy ul. Dzielnej na Stary cmentarz katolicki. Na smutne te ceremonie zaprasza Stowarz. Akuszerek m. Łodzi”.

2 listopada, sobota. „Dnia 1 go listopada o godzinie 4 ej rano, opatrzony św. Sakramentami rozstał się z tym światem ś.p. Adam Klemens Kiedrzycki. Emeryt, b. urzędnik magistratu, obywatel m. Łodzi, przeżywszy lat 77. Nabożeństwo żałobne za spokój duszy zmarłego, odbędzie się dnia 4-go listopada r.b. o godzinie 1o½ w kościele św. Krzyża. Wyprowadzenie zwłok na Stary cmentarz katolicki nstąpi po ukończonem nabożeństwie. Na smutne te obrzędy zapraszają pogrążeni w żalu Żona, córka, zięć, wnuki i rodzina. Osobne zaproszenia rozsyłane nie będą”.

6 listopada, środa. „Ś.p. Leontyna Rajska przełożona polskiego gimnazyum żeńskiego, po długich i ciężkich cierpieniach, zmarła w dniu 5 listopada 19o7 r. Eksportacya zwłok z mieszkania przy ul. Dzielnej Nr. 11 do kościoła ś-go Krzyża, odbędzie się w czwartek o godz. 5-ej po poł. Nabożeństwo żałobne odprawione zostanie w piątek, d. 8 b.m., o godzinie 1o zrana, poczem nastąpi pogrzeb na Starym cmentarzu katolickim”.

18 listopada, poniedziałek. „Zginął paszport na imię Józefa Niedźwiedzkiego, wydany z gminy Polańsk, oszmańskiego powiatu”.

2o listopada, środa. „Z powodu uroczystości św. Cecylii. Dnia 22 b.m. w kościele św. Krzyża odbędą się nabożeństwa na intencyę chórów: polskiego o godz. 1o rano, niemieckiego o godz. 9 rano; na intencyę zaś Lutni o godz. 9 i pół rano. W kościele św. Anny na intentycę chóru polskiego odprawione zostanie nabożeństwo o godzinie 9 rano. Przed rozpoczęciem nabożeństwa zostanie poświęcona chorągiew na cześć św. Cecylii. W niedzielę, o godz. 12 i pół, odprawione będzie nabożeństwo w kościele św. Krzyża na intencyę Tow. śpiewaczego Arfa”, którego dyrektorem był Tadeusz Joteyko. Nabożeństwa odprawiono się we wszystkich kościołach „ze współudziałem istniejących stowarzyszeń śpiewaczych. „Nabożeństwo Lutni odprawił w kościele św Krzyża o 9½ ks. Kaim, na chórze wykonali pienia religijne lutniści pod dyrekcyą A. Dworzaczka. Solo odśpiewał Maryan Rudnicki. O godzinie 1o-ej chór kościelny polski przy kościele św. Krzyża śpiewał pod dyrekcyą A. Kuleszy. Dziś, [piątek, 22 listopada] o godzi 9-ej i pół rano, w kościele św. Józefa ks. Albrecht, odprawił uroczystą mszę świętą ku uczczeniu św. Cecylii, patronki muzyki”.

21 listopada, czwartek. „Zmiana godzin nabożeństwa. Od dnia 1-go grudnia r.b. w kościele św. Krzyża, w niedzielę i święta, nabożeństwo odprawiane będzie o godzinie 9 ej i pół rano, a nie o godzinie 9-ej jak to ma miejsce do tej pory”.

2 grudnia, poniedziałek. „W środę dnia 4 go grudnia o godzinie 9-ej i pół rano w kościele św. Krzyża staraniem koła kolejarzy dr. żel. fabryczno-łódzkiej urządzonem zostanie solenne nabożeństwo, jako w dzień św. Barbary, patronki górników i kolejarzy. Na nabożeństwie tem po ran pierwszy chór kolejarzy pod dyrekcyą p. Dorynia wykona pienia religijne”.

3 grudnia, wtorek. „Nabożeństwo z ś.p. Stanisława Wyspiańskiego. Dziś o godz. 9 i pół rano w kościele św. Krzyża za staranie się artystów teatru polskiego odprawione zostało żałobne nabożeństwo za Stanisława Wyspiańskiego, znakomitego artysty-poety. W rzęsiście oświetlonym kościele, na środku którego stał katafalk, otoczony mnóstwem światła, ks. Edward Skupiński w asystencyi księży Antoniego Kaima i Bolesława Bretszajdera odprawił żałobną mszę rzymską Palestriny. Po skończonej mszy świętej przy katafalku księża odśpiewali egzekwie. Na zakończenie tej uroczystej a smutnej chwili orkiestra teatru polskiego wykonała marsz żałobny Chopina. Na nabożeństwo zebrała się bardzo liczna publiczność; nietylko inteligencya, ale rzemieślnicy i robotnicy. Kościół był prawie cały zapełniony”.

7 grudnia, sobota. „Nabożeństwo. W poniedziałek, o godz. 9½ odprawione zostanie nabożeństwo w kościele św. Krzyża na intencyę cechu piekarskiego, jako w dzień patrona piekarzy”.

16 grudnia, poniedziałek. „Dnia 15-go b.m. zasnęła w Bogu, przeżywszy lat 56 ś.p. Marya z Wolniewiczów Gloger, Żona artysty dramatycznego. Nabożeństwo za spokój duszy odbędzie się we wtorek 17 b.m. w kaplicy św. Krzyża o godzinie 1o-ej rano. Wyprowadzenie zwłok z tejże kaplicy nastąpi tegoż dnia o godzinie 3 po południu na stary cmentarz katolicki. Na smutny ten obrzęd zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych w nieutulonym żalu pozostały Mąż z dziećmi”.

Rok 19o8

21 stycznia, wtorek. „Zarząd Chóru Polskiego przy kościele św. Krzyża w Łodzi uprzejmie zaprasza pp. Członków na żałobne nabożeństwo za zmarłych członków Chóru, które odbędzie się dnia 25 b.m. o godzinie 1o½ rano w wyżej wymienionym kościele i na uroczyste nabożeństwo z powodu 32-letniej rocznicy założenia Chóru, które odbędzie się w niedzielę d. 26 b.m. o godz. 12½ w południe w tymże kościele”.

4 lutego, wtorek. „Ś.p. Teofila z Gruszczyńskich Magnuska, wdowa, po długiej i ciężkiej chorobie zmarła dnia 3-go lutego r.b. przeżywszy lat 8o. Pogrzeb odbędzie się w dniu 6 lutego o godzinie 3½ po południu z domu przy ul. Widzewskiej № 145 na Stary cmentarz katolicki w Łodzi. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w dniu 7 lutego o godzinie 9½ w kościele św. Krzyża, o czem zawiadamia krewnych, przyjaciół i znajomych Stroskana Rodzina” [patrz Przejazd 13 - 6 maja 1912]

7 marca, sobota. „Ś.p. Jakób Wierusz-Kowalski b. obywatel ziemski po krótkich lecz ciężkich cierpieniach, opatrzony św. Sakramentami zmarł przeżywszy lat 89. Wyprowadzenie zwłok z kaplicy przedpogrzebowej kościoła św. Krzyża nastąpi w sobotę d. 7 b.m. o godz. 4-ej po poł. na stary cmentarz katolicki. Pogrążeni w głębokim smutku Córki, synowie, synowej zięciowie, wnuczki, wnuk i prawnuczka”.

1 kwietnia, środa. „Ś.p. Marya z Pruskich Kępalska po krótkich lecz ciężkich cierpieniach, opatrzona św. Sakramentami, zmarła 31 marca o godzinie 8 wieczorem, przeżywszy lat 67. Wyprowadzenie zwłok nastąpi w czwartek, dnia 2 kwietnia o godz. 4-ej po południu, przy ulicy Nowo-Zarzewskiej nr. 5, na Stary Cmentarz katolicki. Nabożeństwo żałobne za spokój zmarłej odprawione będzie w kościele św. Krzyża w czwartek, dn. 9 kwietnia r.b. o godz. 1o ej rano. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, znajomych i życzliwych Stroskany Mąż i wnuki”.

9 sierpnia, czwartek. „Za spokój duszy ś.p. Jana Ludwika Popławskiego w sobotę 11-go b.m. o godzinie 1o rano w kościele św. Krzyża w Łodzi odbędzie się nabożeństwo żałobne”.

16 kwietnia, czwartek. „Nabożeństwa. Z powodu uroczystości Wielkiejnocy będą odprawione nabożeństwa w następującym porządku: w wielki piątek o godzinie 9 rano, w wielką sobotę w kościołach Wniebowzięcia N.M.P. i św. Józefa o godz. 6 rano; w kościołach św. Krzyża, św. Anny i w kaplicy na Widzewie o godzinie 6 i pół rano; w kaplicy Dobrego Pasterza na Bałutach o godzinie 8-ej rano; w wielką niedzielę rezurekcye odprawione będą w kościołach św. Krzyża i Wniebowzięcia, oraz kaplicy Dobrego Pasterza, o g. 5-ej rano; w kościołach św. Józefa, św. Anny i w kaplicy na Widzewie o godzinie 6-ej rano. Pozostałe zaś nabożeństwa odprawione będą o zwykłych godzinach. W wielką sobotę księża rozpoczną na krańcach miasta i po wsiach święcenie jadła o godz. 8-ej rano – w śródmieściu o godzinie 1o rano. W parafii św. Krzyża z księżmi będą chodzili jałmużnicy, zbierając składki na budowę kościoła św. Stanisława Kostki. Fundusze na ten cel są zbyt małe, aby wystarczyły w r.b. na cały sezon budowlany, tem więcej, że już roboty przy budowie tego kościoła rozpoczęte zostały i co tydzień pochłaniają dość znaczne sumy. Ks. kanonik Szmidel, proboszcz parafii świętokrzyskiej, za pośrednictwem naszego pisma, zwraca się z prośbą o ofiary na budowę kościoła św. Stanisława Kostki. Miejscowi proboszczowie proszą parafian, jak również i stróżów domów, aby ci w sobotę oczekiwali na księży przed domami i wskazywali księżom mieszkania katolików, życzących mieć sobie jadło poświęcone”.

18 kwietnia, sobota. „Groby. Wczoraj po nabożeństwach w miejscowych kościołach i kaplicach rozpoczęły się uroczystości obchodu grobów. W kościołach Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, św. Józefa i św. Krzyża, groby urządzone zostały bez żadnych prawie zmian w porównaniu z rokiem ubiegłym. W kościele św. Anny na Zarzewiu, grób Chrystusa Pana jest udekorowany bardzo efektownie i z dużym smakiem. W kaplicy Dobrego Pasterza na Bałutach, grób udekorowany skromnie lecz z wielką starannością. Wczoraj po południu dość znaczna liczba pobożnych zwiedzała groby, wieczorem zaś świątynie wszystkie były przepełnione” oraz „Nabożeństwo. Ze staraniem tutejszego Stowarzyszenia „Demokracyi chrześcijańskiej” w trzecim dniu świąt Wielkanocnych, t.j. d. 21 kwietnia, odbędzie się w kościele św. Krzyża, o godz. 1o½ rano solenne nabożeństwo na intencyę Najdostojniejszego Arcypasterza metropolity warszawskiego”.

22 kwietnia, środa. „Nabożeństwo. W niedzielę 26-go kwietnia r.b. o godz. 12-ej i pół w południe odprawione będzie w kościele Św. Krzyża nabożeństwo na intencyę Zgromadzenia czeladzi siodlarsko-rymarskich w Łodzi”.

25 kwietnia, sobota. „Procesye. Dziś z powodu uroczystości św. Marka, o godzinie 7 rano wyszła z kościoła N.M.P. na Starem Mieście procesya do kościoła św. Józefa. Procesya przeszła ulicami: Lutomierską, Zachodnią i Ogrodową. W procesyi brało udział około 6oo osób. O godzinie 8½ rano wyszła procesya z kościoła św. Krzyża tylko na cmentarz kościelny, a to z tej przyczyny, iż kaplica w Widzewie i kościół św. Anny w Zarzewiu są zbyt oddalone”.

25 maja, poniedziałek. „Nabożeństwo. Kolonia francuska i przyjaciele krzątają się około urządzenia w rocznicę śmierci żałobnego nabożeństwa za ś.p. Edwarda Rajsa [Raisa], Alzatczyka, inżyniera Tow. akc. Poznańskich, zamordowanego dnia 6 czerwca r.z. w Łodzi. Nabożeństwo ma się odbyć w kościele św. Krzyża”. Przyjaciele, zawiadamiający w nekrologu „ojca, rodzinę, krewnych i znajomych” zamówili nabożeństwo żałobne 6 czerwca o godzinie 1o. „Dyrektor Dworzaczek przyrzekł bezinteresownie wykonać na chórze kilka pieśni”.

6 czerwca, sobota. „Chór polski sumowy przy kościele św. Krzyża wyjeżdża do Częstochowy na odpust św. Piotra i Pawła. Członkowie życzący wyjechać z chórem raczą zgłaszać się do kancelaryi przy kościele św. Krzyża, we wtorki i piątki od 8 do 1o wieczorem, do dnia 21 b.m. włącznie”.

1o czerwca, środa. „Jubileusz J.E. arcybiskupa – metropolity warszawskiego ks. Wincentego Chościak-Popiela. Dziś J.E. arcybiskup-metropolita warszawski ks. Teofil Wincenty Chościak-Popiel obchodzi 25-letni jubileusz duszpasterstwa archidyecezyi. Urodzony we wsi Czaple Wielkie, w powiecie miechowskim d. 2 lipca 1825 roku; pochodzi ze znanej rodziny ziemiańskiej; uczęszczał na Kursa prawne w Warszawie; w roku 1846 wstąpił do seminarium w Kielcach; d. 5 go sierpnia 1849 roku przyjął święcenia kapłańskie, dalej kształcił się w akademii rzymskiej „Sapientia” i uzyskał stopień doktora teologii. Kolejno był kanonikiem krakowskim, profesorem i wice-regense seminaryum kieleckiego; w roku 1862 powołany został na rektora akademii duchownej; w roku 1863 na biskupa w Płocku. Od roku 1869 do 1875 przebywał w Nowogrodzie, skąd wrócił jako biskup kujawsko-kaliski do Włocławka. Dnia 15 marca 1883 roku mianowany został arcybiskupem – metropolitą warszawskim, ingres do katedry Św. Jana odbył się 1o czerwca tegoż roku. [...] Z powodu choroby J.E. uroczystości jubileuszowe odbywają się w skromnym zakresie. Deputacyi i hołdu dla duchowieństwa J.E. nie może przyjąć. Mieszkańcy m. Warszawy złożyli adres, opatrzony blisko tysiącem podpisów. [...] W Łodzi uczczono dzień jubileuszu solennem nabożeństwem o godzinie 1o½ rano w kościele św. Krzyża. Mszę św. celebrował ks. Bolesław Bredsznajder w asystencyi dyakona ks. Antoniego Kaima i subdiakona ks. Piotra Górskiego, ceremoniarzem był ks. Bakalarczyk. Po skończonem nabożeństwie odśpiewano „Te Deum Laudamus”. Na nabożeństwo przybyło sporo pobożnych” oraz „Sąd wojenny w Łodzi. Konfirmacya wyroków. Wyroki sądu wojennego okręgowego, zapadłe w poniedziałek w sprawach 2o-letniego Szymona Gralaka, 23 letniego Walentego Nowickiego, skazanych na karę śmierci przez powieszenie, zostały konfirmowane przez czasowego generał-gubernatora wojennego generał-majora Kaznakowa; 26 letniemu Władysławowi Włodarczykowi czasowy generał-gubernator wojenny zamienił karą śmierci na 15 lat ciężkich robót. [...] Egezkucya. Dziesiejszej nocy o godzinie 1-ej i pół w więzieniu przy ulicy Długiej stracono Szymona Gralaka i Walentego Nowickiego, skazanych na karę śmierci przez powieszenie. Pociechy religijnej udzielał skazanym ks. Józef Bakalarczyk, wikaryusz parafii św. Krzyża”.

12 czerwca, piątek. „Nabożeństwo. Z powodu zakończenia roku szkolnego w szkołach miejskich, w kościele św. Krzyża dziś o godzinie pół do jedenastej odprawione zostało solenne nabożeństwo przez prefekta szkół miejskich ks. W. Małczyńskiego. Kilka tysięcy dzieci ze szkół miejskich i kilku fabrycznych wypełniło kościół. Dziatwa znajdowała się pod opieką nauczycieli i nauczycielek”.

16 czerwca, wtorek. „Uroczystości Bożego Ciała w roku bieżącym odbędą się w następującym porządku: W czwartek – w kościołach św. Krzyża i Wniebowzięcia N.M.P. Suma rozpocznie się o godz. 1o rano, a o godz. 11-ej wyjdą procesye i przejdą ulicami: z kościoła Wniebowzięcia N.M.P. – Łagiewnicką, Zawadzką, Młynarską i Brzezińską, z kościoła zaś św. Krzyża – Mikołajewską, Nawrot, Piotrkowską i Przejazd”. Piątek, 19 czerwca. „Boże Ciało. Wczorajsze uroczystości Bożego Ciała i przygotowanie do nich wykazały, że duch religijny w naszym narodzie nie osłabł. Strojenie ulic, ołtarzy, domów wymagało bardzo wiele czasu i zabiegów. Rekord w tych zabiegach wzięli mieszkańcy Bałut z ulic: Spacerowej, Franciszkańskiej , Dworskiej i Łagiewnickiej. Ulice te, zawsze brudne, zmieniły się do niepoznania, dzięki skromnym, lecz obfitym dekoracyom. Niestety, wskutek burzy i gwałtownego deszczu, procesya z kaplicy „Dobrego Pasterza” nie wyszła na ulicę. Ładnie były również udekorowane ulice: Zawadzka, Franciszkańska i część Brzezińskiej. Mieszkańcy Nowych Chojen, składający się prawie z samych robotników, na procesyę, która wyszła z kościoła Przemienienia Pańskiego, przyozdobili ulicę Rżgowską. Bardzo ładnie były przybrane ołtarze pierwszy i drugi. W śródmieściu ulice były udekorowane dość obficie, wszędzie widać było zamożność, nawet pewien przepych. Procesye odbywały się we wzorowym porządku przy udziale wielotysięcznego tłumu pobożnych. O godzinie 1o-ej rano w kościele Św. Krzyża rozpoczęła się suma, która celebrował ks. kanonik Karol Szmidel, w czasie której chóry wykonały pienia religijne. O godzinie 11-ej rano, przy udziale dzieci, które w tym roku przystępowały do komunii świętej, bractw kościelnych, zgromadzeń cechowych, kompanii z Widzewa i Zarzewa, wyszła procesya z kościoła św. Krzyża, którą celebrował ks. kanonik Karol Szmidel. Przy pierwszym ołtarzu przy ul. Mikołajewskiej Ewangelię odśpiewał ks. Edward Skupiński; przy II-gim na ulicy Nawrot – ks. Bolesław Bredsznajder; przy III-cim ołtarzu – ks. Antoni Kaim, a przy IV-tym – ks. prałat Wacław Wyrzykowski. Po każdej Ewangelii chór kościelny pod batutą p. Kuleszy wykonał pienia religijne. Kompanię z Widzewa przyprowadził ks. Ryszard Malinowski, a kompanię z Zarzewa wraz z orkiestrą przyprowadził ksiądz prałat Wyrzykowski. O godzinie 1-ej procesya z powrotem weszła do kościoła. W kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny o godzinie 1o-ej rano rozpoczęła się suma, która celebrował ks. Rybiński. O godzieni 11-ej rano wyszła procesya, brały w niej udział dzieci, bractwa, cechy, kompania z kościoła św. Józefa, które przyprowadził ks. Jan Albrecht i około 2o,ooo pobożnych. Przy I i III ołtarzu Ewangelię odśpiewał ks. Rybiński, przy II ks. Bukalski, a przy IV ks. Szczepański, celebrował prcesyę ks. prałat Franciszek Szamota. Przy każdym ołtarzu chóry wykonały pienia religijne. W kościele św. Wojciecha w Starych Chojnach, po sumie o godzinie 11-ej rano, wyszła procesya, którą celebrował ks. Franciszek Malatyński. Przy I i III ołtarzu Ewangelię odśpiewał ks. Aleksander Kozarzewski, przy II i IV ks. proboszcz Herman von Schmidt. Przy każdym ołtarzu chór przy akompaniamencie orkiestry wykonał pienia religijne. W procesyi brało udział około 1o,ooo pobożnych. Po południu z kościoła Przemienienia Pańskiego w Nowych Chojnach, po nieszporach, które celebrował ks. prałat Wacław Wyrzykowski, bez względu na nadchodzącą burzę, wyszła procesya, celebrował ją ks. prałat Wacław Wyrzykowski. Przy I ołtarzu odśpiewał Ewangelię ks. Aleksander Kozarzewski, przy II ks. Edward Skupiński, przy III ks. Franciszek Malatyński, a przy IV ks. kanonik Karol Szmidel, ceremoniarzem był ks. proboszcz Herman von Szmidt. Po Ewangelii przy każdym ołtarzu chór przy akompaniamencie wykonał pienia religijne. W procesyi tej brało udział około 15,ooo pobożnych. Po nieszporach w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny wyszła kompania do kaplicy Dobrego Pasterza, zaledwie jednak kompania minęła Rynek Bałucki zerwała się silna wichura, spadł deszcz i grad tak gwałtowny, że ludność zanim gdziekolwiek schroniła się przemokła do nitki. Ołtarze, cała dekoracya ulic i domów, momentalnie zostały zniszczone. Bardzo dużo ucierpiały chorągwie i aparaty kościelne. [...] Ołtarz na ulicy Piotrkowskiej był ufundowany staraniem bractwa Żywego Różańca z inicyatywy ks. Skupińskiego. Poświęcenia ołtarza dokonali wczoraj o godzinie 8½raon ks. Skupiński i Śliwerski”.

26 czerwca, piątek. „Ś.p. Kazimierz Wójtkowski Obywatel ziemski opatrzony śś. Sakramentami, zakończył życie dnia 26 go czerwca 19o8 r., przeżywszy lat 87. Eksportacya zwłok nastąpi dnia 27 b.m. o g. 5-ej po południu, z domu przy ulicy Podleśnej nr. 15, do kościoła św. Krzyża. Wyprowadzenie zwłok na Stary cmentarz katolicki odbędzie się dnia następnego o godz. 5-ek po południu, o czu, zawiadamia przyjaciół i znajomych Stroskana Żona”.

1 lipca, środa. „Ś.p. Jan Szmagier właściciel cukierni opatrzony śś. Sakramentami, po długich cierpieniach, zasnął w Bogu dnia 1-go lipca19o8 roku, przeżywszy lat 72. Pogrążeni w głębokim żalu: córka, zięć i wnuki zapraszają krewnych, przyjaciół, kolegów i znajomych na nabożeństwo żałobne w kościele św. Krzyża w dniu 3-im lipca o g. 1o½ rano, a następnie na eksportacyę zwłok na cmentarz Stary katolicki”.

11 lipca, sobota. „Po długich i ciężkich cierpieniach zasnęła w Bogu dnia 8-go b.m. o godz. 4-ej po południu w Gałkówku ś.p. Marya Konrad przeżywszy lat 18. Wyprowadzenie drogich nam zwłok nastąpi w niedzielę dnia 12 b.m. o godz. 4 po południu z kościoła św. Krzyża w Łodzi na Stary cmentarz katolicki. Na smutny ten obrzęd zapraszają krewnych, znajomych i przyjaciół pozostali w nieutulony żalu Rodzice”.

17 lipca, piątek. „(*) Ze Stow. pracowników przem.-handlowych. Jutro, jako w rocznicę założenia instytucyi, odbędą się nabożeństwa: o godz. 1o rano w kościele św. Krzyża, o godz. 11 w kościele ewangelickim św. Trójcy”.

23 lipca, czwartek. „(h) Na odpust do Częstochowy. Dowiadujemy się, że zapisy na udział w kompanii do Częstochowy, która ma wyjść dnia 1o sierpnia z kościoła św. Krzyża, idą bardzo raźno” oraz „(=) Chór poranny przy kościele św. Krzyża urządza zabawę w niedzielę dnia 26-go b.m. w sadzie we wsi Widzewie, przy szosie Rokicińskiej nr. 14, początek zabawy o godzinie 1-ej i pół po południu. W razie niepogody zabawa będzie odłożona do następnej niedzieli”.

1 sierpnia, sobota. „Chór Polski przy Kościele św. Krzyża w Łodzi urządza w dniu 9 b.m. w lasku Tow. Akc. K. Scheiblera przy ul. św. Emilii „Sierpniówkę” na którą uprzejmie zaprasza swych pp. członków z ich rodzinami. – Początek zabawy o godzinie 1-ej po południu. Wejście dla członków naszego chóru, jak również dla członków innych stow. śpiewaczych – 4o kop.; dla nie-członków – 65 kop.”.

1o sierpnia, poniedziałek. „(y) Z lasku Scheiblerowskiego. Zaciszny i ustronny lasek scheiblerowski, położony tuż za folwarkiem, rozbrzmiewał wczoraj gwarem i weselem, dzięki dwom zabawom leśnym, jakie miały miejsce pod konarami jego drzew. Bawili się: „Chór śpiewaczy polski przy kościele św. Krzyża” i „Dom ludowy”, nie tylko nie przeszkadzając sobie, ale przeciwnie, uzupełniając się nawzajem” oraz „(h) Wyjście kompanii. Dziś o godzinie 7-ej rano w kościele św. Krzyża ks. Józef Bakalarczyk odprawił uroczystą Mszę świętą na intencyę pątników. Po skończonem nabożeństwie do licznie zebranych pobożnych przemówił ks. Ksawery Malatyński. O godzie 9-ej rano, pod przewodnictwem ks. Józefa Bakalarczyka wyruszyła kompania pątników do Częstochowy na odpust Wniebowzięcia N.M.P. Do Chojen kompania przeszła ulicami Przejazd, Widzewską, Zarzewską i Rżgowską”.

13 sierpnia, czwartek. „(h) Poświęcenie pomników. W poniedziałek, dnia 17 b.m., z powodu czwartej rocznicy śmierci 12 strażaków poległych przy pożarze w fabryce Gehliga, w kościele św. Krzyża o godz. 1o rano odprawionem zostanie nabożeństwo żałobne. Z kościoła św. Krzyża strażacy przejdą na stary cmentarz katolicki na uroczystość poświęcenia pomnika, a z cmentarza katolickiego na takąż uroczystość przejadą na cmentarz ewangelicki”.

21 sierpnia, piątek. „(h) Kompania. Dnia 1o sierpnia pod przewodnictwem ks. Józefa Bakalarczyka wyszła z kościoła św. Krzyża kompania do Częstochowy. Dnia 14 sierpnia, o godz. 12 w południe, kompania przybyła na Jasną Górę, gdzie powitana została przez O. Bazylego, prokuratora klasztoru Jasnogórskiego. Dnia tego, o godz. 4 po poł., w kaplicy Matki Boskiej na intencyę kompanii łódzkiej celebrował nieszpory generał zakonu OO. paulinów J.E. Rejman. W sobotę w dzień uroczystości Wniebowzięcia N.M.P. w asystencyi kleryków cała kompania łódzka z Jasnej Góry pochodem udała się na dworzec kolejowy, na spotkanie przybyłych koleją łodzian. O godz. 7 rano pochód, składający się co najmniej z 1oooo osób, a w tym przeszło 5ooo łodzian, przeszedł przez Częstochowę na Jasną Górę, witany po drodze bardzo serdecznie przez pątników i mieszkańców miasta. O godz. 9 rano w kaplicy Matki Boskiej ks. Bakalarczyk w asystencyi kleryków Ryszarda Bakalarczyka i Józefa Kozakowskiego z wystawieniem Przenajświętszego Sakramentu odprawił uroczystą Mszę świętą. W niedzielę ks. Bakalarczyk odprawił Maszę świętą, a o godz. 3 po poł. kompania składająca się z łodzian około 6ooo osób z Jasnej Góry przeszła do kościoła św. Rocha, w którym ks. Bakalarczyk celebrował nieszpory. Po nieszporach łodzianie uchwalili zrobić dobrowolną składkę na kupno złotego kielicha do kościoła św. Krzyża w Łodzi. W poniedziałek rano na intencyę łodzian ks. Bakalarczyk odprawił Maszę św., a o godz. 1o rano kompania łódzka żegnana na Jasnej Górze przez O. Bazylego, wyruszyła w powrotną drogę do Łodzi. Dnia tego na nocleg zatrzymano się w Brzeźnicy, we wtorek w Grocholicach, w środę w Dłutowie. Wszędzie po drodze, kompania łódzka była spotykana przez duchowieństwo i bractwa bardzo gościnnie. W drodze kompanii z Łodzi do Częstochowy i z powrotem kompanii towarzyszyła orkiestra z Kurowic, a wczoraj wieczorem na spotkanie kompanii łódzkiej do mostu pod Pabianicami wyszła orkiestra stowarzyszenia demokracji chrześcijańskiej, bractwa i bardzo wiele osób z łodzi. O godzinie 8-ej i pół wieczorem kompania szczęśliwie przyszła do kościoła św. Krzyża. Dziś o godzinie 10-ej rano na intencyę szczęśliwego powrotu do Łodzi kompanii, ks. Józef Bakalarczyk w asystencyi kleryków Ryszarda Bakalarczyka i Józefa Kozakowskiego odprawił uroczystą wotywę w kościele św. Krzyża, w którym zebrało się bardzo dużo pobożnych. Nadmieniamy przytem, że ks. Józef Bakalarczyk, który w obydwie strony przeszedł z kompanią, pomimo zmęczenia na każdym kroku czuwał, aby wszędzie panował wzorowy porządek, aby pątnicy mili dobre noclegi i strawę, opiekował się wszystkiemi, za co też dziś zebrani pątnicy w kościele serdecznie dziękowali swemu przewodnikowi”.

27 sierpnia, czwartek. „(h) W sprawie podziału parafii. J.E. arcybiskup warszawski, ks. Wincenty Chościak Popiel, wystąpił do warszawskiego generał-gubernatora z projektem podziału miasta Łodzi i przyległych doń miejscowości na pięć parafii. Wystąpienie swe J.E motywuje jak poniżej: „O liczbie mieszkańców katolików w Łodzi, z powodu ciągłej zmiany miejsc ludności z miejsca na miejsce, nie można zebrać ścisłych danych. W ubiegłym roku 19o7 liczba sporządzonych aktów urodzeń i chrztów dzieci katolickich wyniosła 11,793. Taka liczba, podług statystyki w stosunku do mieszkańców, wskazuje w przy zbliżeniu, iż mieszkańców jest około 24o,ooo katolików. Dla tej całej ludności z przedmieściami Bałuty i paru wsi znajdujących się w obrębie są 2 parafie św. Krzyża i Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Zbyteczne przeto dowodzić, ile straty czasu i pracy w tych parafiach, aby zaspokoić potrzeby parafian. W święta i niedziele, kiedy robotnicy mają więcej czasu swobodnego, przed kancelariami parafialnemi zbiera się znaczna liczba narodu, oczekującego na załatwienie interesów. Zaspokojenie zaś wszystkich w kancelaryach i kościołach jest rzeczą bardzo uciążliwą dla duchowieństwa, będącego w niedostatecznej liczbie. Z tego powodu przedstawiciele ludności katolickiej w mieście Łodzi zwracali się niejednokrotnie do mnie piśmiennie i ustnie o powiększenie liczby parafij. Na podstawie powyższego ja znajduję Koniecznem obydwie parafie rozdzielić na 5 parafii katolickich. Dlatego, niezależnie od dwóch istniejących parafii: Wnieb. N.M.P. i św. Krzyża, w których ludność stale powiększa się, ja proponuję zorganizować parafie: I-ą św. Józefa – na ul. Ogrodowej; II-ą św. Anny – przy ul. Skierniewickiej; III-ą św. Stanisława Kostki na placu Szpitalnym i 2 istniejące. Niezależnie od tego, jak wskazuje położenie topograficzne, do parafii tych należałyby oprócz miasta miejscowości – do I-ej: Bałuty, Doły, Marysin, Radogoszcz, Żubardź, Żabieniec, Mania i Rogi; do II-ej część wsi Mania; do III-ej Karolew i Widzew; do IV wsie: Rokicie Stare, Rokicie Nowe; do V-ej: Augustów, Poręby i Zarzew. Opierając się na powyższych danych, mam honor prosić J.W. pana o przedsięwzięcie swych starań, aby uzyskać Najwyższe zezwolenie na organizację trzech nowych parafii w m. Łodzi z prawem prowadzenia ksiąg stanu cywilnego, zamianowania 3 proboszczów II-ej klasy i 6 wikaryuszów – po 2 ch w każdej parafii, utrzymywanych środkami ministeryum spraw wewnętrznych z pensyą dla proboszczów po 4oo rb. rocznie, a wikaryuszom po 15o rb. rocznie. O powyższem jednocześnie zawiadomiony został gubernator piotrkowski (Podpisali) Arcybiskup Wincenty Popiel. Regent Kancelaryi ks. S. Mścichowski”. Podług wykazu tego, granicą dla I-ej parafii byłyby ulice: Srebrzyńska, Ogrodowa, część Widzewskiej i Średnia; dla II-ej: Nowo-Cegielniana, Zielona i Dzielna; dla III-ej: Radwańska, część Mikołajewskiej, Gubernatorska, Widzewska, Wodna i granicą kolej Scheiblera; dla IV-ej: Widzewska, Milionowa, Sosnowa, część Zarzewskiej i Suwalska; dla V-ej – pozostała część miasta. W sprawie tej w krótkim czasie będą zwołane zebrania parafialne”.

31 sierpnia, poniedziałek. „(h) Nabożeństwo. Z powodów niezależnych zapowiedziane na dzisiaj nabożeństwo w kościele św. Krzyża na intensyę rozpoczęcia roku szkolnego w szkołach elementarnych, odprawione zostanie w środę dnia 2-go września w tymże kościele o godzinie 1o-ej rano”.

2 września, środa. „(h) Nabożeństwo. Dziś, o godz. 1o rano, w kościele św. Krzyża ks. Szcześniak odprawił Mszę świętą na intencyę rozpoczęcia roku szkolnego w szkołach miejskich elementarnych”.

14 września, poniedziałek. „(h) Zebranie parafialne. Wczoraj o godzinie 3-ej po południu, na cmentarzu przy kościele św. Krzyża zebrała się nieznaczna liczba parafian, posiadających prawo głosu w zebraniach parafji Wniebowzięcia N.M.P. i św. Krzyża; miały odbyć się narady w sprawie podziału m. Łodzi i wsi przyległych na 5 parafij. Z powodu, iż zebranie to przybyła niedostateczna ilość osób, zebranie odłożono na dzień 27 września r.b.; odbędzie się na tym samym cmentarzu o g. 3 po południu i będzie prawomocne bez względu na ilość przybyłych osób. Dla wyjaśnienia całej tej sprawy, przybyli zebrali się w kaplicy przedpogrzebowej przy kościele św. Krzyża, gdzie prezydent m. Łodzi zakomunikował zgromadzony, że zebranie zwołane zostało na mocy rozporządzenia gubernatora piotrkowskiego, a prośbę J.E. arcybiskupa warszawskiego, który przedstawił władzom projekt podziału m. Łodzi na 5 prafij. Delegatem ze strony wład duchownych wyznaczony został przez J.E. arcybiskupa dziekan ks. prałat Franciszek Szamota, proboszcz parafii Wniebowzięcia N.M.P. Wreszcie przeczytano cały projekt podziału miasta na 5 parafij rzymsko-katolickich. Z wyjaśnień dowiadujemy się, że granice projektowanych 5 parafij dziś mogą wydawać się nieforemnemi i pod względem zaludnienia nierównemi. Wynika to z tego powodu, iż parafie I, IV i V, obejmujące krańce miasta, które prawdopodobnie zostaną zabudowane i licznie zaludnione, a wówczas ilość parafian znacznie się powiększy i może nawet przewyższyć liczebnie parafia II i III. Władze duchowne, robiąc podział miasta na 5 parafij, miały na uwadze nietylko sprawy duchowe swych parafian, lecz i udogodnienia w załatwianiu kwestyi formalnych, urzędowych. Dzis czyności te są wielce utrudnione, z powodu nawału pracy w kancelaryach parafialnych. Mieszkańcy Widzewa, dowiedziawszy się o projekcie podziału miasta na nowe parafie, wystąpili przed paru dniami do J.E. arcybiskupa z podaniem o utworzenie oddzielnej prafii w Widzewie tem więcej, że a ta stanąć nowy kościół, jak już o tem w swoim czasie donosiliśmy. Prośba ta nie została uwzględnioną jedynie z powodu opóźniania. W zasadzie zaś i to żądanie władze duchowne uważają za możliwe do spełnienia, a to z tych mianowicie przyczyn, że gdyby nawet parafię św. Krzyża podzielić na cztery parafie, to i tak każda z nich miałaby do obsługi o 3o,ooo dusz. Co zaś do zarzutu, że w radzie podziału parafii św. Krzyża zmniejszy się ofiarność na budowę kościoła św. Stanisława Kostki, zarzuty te są bezpodstawne, gdyż ofiary na budowę tego kościoła składają mieszańcy całego miasta, a nie tylko parafianie św. Krzyża. Podział miasta na 5 parafij zależny jest w dużej mierze od poglądu ministerium spraw wewnętrznych, które ze swych specjalnych funduszów utrzymywałoby 3 proboszczów II klasy z pensyą każdy po 4oo rub. rocznie i 6 wikaryuszów z pensyą 15o rub.”.

15 października, czwartek. „W piątek, dnia 16 października o godz. 8 i pół rano w kościele św. Krzyża za duszę ś.p. Teresy Sztark, która zmarła dnia 2o czerwca w lecznicy Piotrkowska № 251, odbędzie się nabożeństwo żałobne, na które zaprasza krewnych i znajomych Stroskana Rodzina”.

2o października, wtorek. „(h) Jubileusz. Komitet obchodu 8o-letniego jubileuszu istnienia zgromadzenia majstrów szewckich, dokłada wszelkich starań, aby ta uroczystość wypadła jaknajwspanialej. Dzięki więc tym zabiegom kaplica Dobrego Pasterza na Bałutach pobudowana prawie wyłącznie z ofiarności szewców łódzkich, upiększoną zostanie ładny ołtarzem fundacyi tychże samych szewców. Program uroczystości następujący: O godz. 7 i pół rano wyruszą oni pochodem na czele z orkiestrą i chorągwiami cechowemi do kościoła św. Krzyża, w którem będzie odprawione nabożeństwo. Po nabożeństwie, zabierają się oni z kościoła św. Krzyża swe chorągwie; światło i wogóle wszystkie aparaty, jakie przechowują w tym kościele i pochodem przejdą do kaplicy Dobrego Pasterza, w której złożą chorągwie, światło i inne przedmioty, jakie do tej pory były przechowywane w kościele św. Krzyża. Niezależnie od tego, przed prowizorycznie urządzonym ołtarzem w miejscu, gdzie ma stanąć ufundowany ołtarz, odprawione będzie nabożeństwo. Po ceremoniach w tej kaplicy wszyscy pochodem przejdą do kościoła ewangelickiego św. Trójcy na nabożeństwo, a po skończeniu tego, pochodem przejdą do starszego majstra, Piotrkowska 7, aby pozostawić u niego chorągwie cechowe, które stale przechowują się u starszego zgromadzenie. Po tych zaś ceremoniach wszyscy przejdą na salę Angielską na śniadanie, a wieczorem w tej sali odbędzie się zabawa taneczna. Na uroczystość jubileuszową rozesłano zaproszenia do wielu zgromadzeń cechowych w kraju i za granicą”.

24 października, sobota. „Jubileusz szewców. [...] Uroczystość ta o godzinie 8 ej rano do lokalu starszego majstra sprowadziła wielu delegatów z różnych stron kraju, członków Zgromadzenia i gości zaproszonych. O godzinie 8-ej minut 15 z domu № 9, przy ulicy Piotrkowskiej wyruszył liczny pochód na którego czele postępowała orkiestra z kaplicy Dobrego Pasterza, pod batutą jej dyrektora Piórkowskiego, i chorągwie cechowe, a za niemi postępowali delegaci, goście i członkowie Zgromadzenia. W tym porządku pochód przeszedł do kościoła św. Krzyża, w którym ks. Antoni Kaim odprawił w asyście księży Skupińskiego i Górskiego uroczystą Mszę świętą, w czasie której na chórze orkiestra wykonała kilka utworów muzycznych. Po skończonej Mszy św. ks. Antoni Kaim przemawiał do zebranych, zachęcając ich do jedności i zgody do dalszej pracy na niwie społecznej. Po ceremoniach kościelnych, Zgromadzenie majstrów szewckich zabrawszy swoje światło i chorągwie z tegoż kościoła, które były tam przechowywane od lat dawnych, przeszło pochodem do kaplicy Dobrego Pasterza, w której O. Romuald odprawił Mszę św., a po skończeniu jej przemawiał do zebranych. Z kaplicy Dobrego Pasterza przeszli wszyscy pochodem do kościoła ewangelickiego św. Trójcy, w którym odprawił nabożeństwo i przemawiał do zebranych w języku polskim pastor Gundlach. Z kościoła św. Trójcy pochód udał się na salę Angielską, w której dane było śniadanie dla wszystkich uczestniczących w pochodzie. W czasie śniadania przeczytano dzieje Zgromadzenia i wypowiedziano wiele mów. Ma uroczystości te przybyli delegaci z Kalisza: starszy majster tamtejszego Zgromadzenia szewców p. Stanisław Wodziński, podstarszy majster M. Dypczyński i majstrowie T. Ziółecki i A. Graczyk, oraz delegacie z Warszawy, Piotrkowska, Skierniewic, Sieradza, Pabianic i Zgierza. Delegacya kaliska wręczyła bardzo ładny żeton pamiątkowy. Na żetonie napisy: „1828-19o8, herb miasta Kalisza – napis: Kalisz-Łódź Szczęść Boże – dnia 24/X-8o [?]”W środku żetonu inicyały fachu szewckiego, po drugiej zaś stronie podpisy: St. Widziński, M. Dypczyński, T. Ziółecki, A. Graczyk. Żeton wyrobiony jest ze srebra. Z Częstochowy, jako delegaci przyjechali starszy majster Zgromadzenia szewców w Częstochowie p. Franciszek Łapiński i podstarszy majster tegoż Zgromadzenia p. Hipolit Sakowski. Dzieje Zgromadzenia. W roku 1828 zamieszkali w Łodzi majstrowie szewcy Józef Suwalski, Antoni Bitdorf, Jeske, Franciszek Werbicz, Bernard Lamert, Makowski, Jurk, Kolasiński, Edward Heidrich, Ludwik Strauch, Urbański, Różycki, Staszewski, Pałaszewski, Konwerski, Smorefeld, Boltz, Keizer, Sadowski i Peters byli założycielami Zgromadzenia majstrów szewckich w Łodzi, które dotychczas egzystuje, pomimo, iż spotkały je rozmaite losy, jakie przeżywał przez długie lata kraj cały. Od założenia Zgromadzenia do tej pory starszymi majstrami byli: w roku 1828 Józef Suwalski, 1829 Antoni Bitdorf, 1836 Marcin Jurk, 1843 Franciszek Werbicz, 186o Bernard Lamert, 1868 Edward Heidrich, 1877 Ludwik Strauch, 1884 Julysz Francman, 1888 Adolf Restel, 19o1 Tomasz Gryglik, 19o4 Stanisław Wojciechowski i od 19o4 roku do tej pory jest Michał Kapuściński. Podstarszymi majstrami byli: Jakób Lutkowski w roku 1828, Marcin Jurk 1829, Józef Wolf 1834, Franciszek Andrysiewicz 1863, Gotlib Volkman 1858, Jakób Steinert 1877, A. Patarski 1891, Antoni Pluciński 1898, Franciszek Majewski 19o1, Michał Kapuściński 19o4 i Maryan Woźniak 19o4 pełni ten urząd do tej pory. W onych czasach płacono do kasy cechowej za zapis ucznia 1o złotych polskich, wypis na czeladnika 2o złotych polskich, a za przyjęcie majstra do Zgromadzenia 4o złotych polskich; składka wynosił 4 złote polskie rocznie. Pierwsze siedlisko Zgromadzenia było w domu Petersa, przy zbiegu ilic Piotrkowskiej i Zawadzkiej, obecnie № 13 od Piotrkowskiej, a № 2 od Zawadzkiej. W małym lokalu zbierali się majstrowie, aby radzić o sprawach cechu. Zabierali oni na te zebrania ze sobą synów, by dać im możność poznania Zgromadzenia, przygotowania ich do przyszłej pracy społecznej, gdyż były to w owych czasach jedyne instytucie społeczne w Łodzi. Pod względem materialnym Zgromadzenie majstrów szewckich nie stało świetnie, lecz zawsze fundusze wystarczały na potrzeby bieżące, na udzielanie zapomóg chorym, na pogrzeby i inne niezbędne wydatki. Po wypadkach w 183o roku liczba szewców w Łodzi znacznie zmniejszyła się. W roku zaś 185o było w Łodzi właścicieli warsztatów szewckich 42, w tej liczbie 34 chrześcijan i 8 żydów. Od roku 185o, kiedy Łódź zaczęła wzrastać, a przemysł rozwijał się pomyślnie; prawie cały produkt sprzedawano na miejscu. Stan tak pomyślny trwał aż do roku 1861. W wypadkach dziejowych czynny udział brała i młodzież szewcka, porzucając warsztaty, szła na głód, nędzę i śmierć. Wielu z niej ie powróciło już więcej do Łodzi, legli oni, lub osiedlili się w kraju, w którym tęskniąc za ojczyzną, zmarli wśród śniegów i lodów. Z tych powodów okazał się w Łodzi wielki brak rąk do pracy, a zapotrzebowania były bardzo duże; aby uczynić im zadość, pracowano dzień i noc. Dobrobyt szewców poprawiał się, lecz w życiu Zgromadzenia z rokiem każdym zwiększał się zastój, a przy coraz większych ograniczeniach działalności cechowej, wytworzyła się chwilowo atmosfera nie zdrowa, fundusze cechu malały, co było powodem do niezadowoleń i apatyi ogólnej. Stan taki trwał aż do roku 19o4. Dopiero po objęciu urzędu starszego majstra przez Michała Kapuścińskiego, podstarszego majstra Maryana Woźniaka i członków komitetu doradczego, do którego wybrano Jana Wilusia, Marcina Kasińskiego, Jana Żywickiego, Józefa Marcinkowskiego i Kazimierza Brudnickiego nastąpiły zmiany na lepsze, a dowodem tego, że dziś Zgromadzenie majstrów szewckich w Łodzi liczy 4o8 członków i rozporządza kapitałem 8oo rubli, ulokowanych w II Towarzystwie pożyczkowo-oszczędnościowem, pomimo, że ostatnie trzy lata z powodu zaburzeń w całym kraju, wielce utrudniały działalność Zgromadzeń cechowych. W chwilach tych urząd starszych nie poddał się apatyi, przeciwnie, potrafił przeprowadzić wiele spraw bez uszczerbku dla Zgromadzenia. Kupiono w roku 19o4 nową chorągiew i w r. 19o8 drugą. Dziś dnia 24 października 19o8 roku Zgromadzenie majstrów szewckich w Łodzi obchodzi 8o-letni jubileusz swego istnienia, o czem spisany został odpowiedni akt w złotej księdze i podpisany przez obecnych na uroczystości”.

28 października, środa. „(a) Prymicya. Jutro, o godzinie 1o i pół rano w kościele św. Krzyża odbędzie prymicyja ks. Zygmunta Knapskiego”.

31 października, sobota. „Ś.p. Jadwiga z Sekulskich Herman żona współpracownika redakcji „Neue Lodzer Zeitung”, zmarła dnia 31 go października przeżywszy lat 48. Dnia 31-go października nastąpi eksportacja zwłok o godzinie 5-ej po południu z domu przy ul. Widzewskiej № 126 do kaplicy przedpogrzebowej przy kościele św. Krzyża. Dnia 1-go listopada o godzinie 3-ej po południu nastąpi wyprowadzenie zwłok z kaplicy na Stary cmentarz katolicki”.

2 listopada, poniedziałek. „Ś.p. Wincenty Stebelski emeryt, b. budowniczy Towarzystwa Kredytowego m. Łodzi, opatrzony śś. Samramentami, zmarł w dniu 1-ym listopada 19o8 r., przeżywszy lat 8o. Pozostali w głębokim smutku żona, synowie, córki i wnuki zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych na eksportacyę zwłok z domy przy ul. Głównej № 26 do kościoła Ś go Krzyża w dniu 2 im listopada o godz. 4½ po poł. Nabożeństwo żałobne i wyprowadzenie zwłok z tegoż kościoła odbędzie się w d. 5-ym listopada o godz. 1o½ na cmentarz miejscowy w Łodzi”.

6 listopada, piątek. „Ś.p. Stanisław Kowalczyk Cechmistrz Bractwa Różańca św. i Starszy Chóru Różańcowego opatrzony śś. Sakramentami, rozstał się z tym światem w dniu 4 listopada 19o3 r., przeżywszy lat 53. Eksportacya drogich nam zwłok nastąpi w piątek dnia 6 b.m. z domu przy ul. Żelaznej № 4 do kościoła św. Krzyża, o godz. 6 wiecz. Nazajutrz t.j. w sobotę 7 lipca, o godz. 1o rano, odbędzie się nabożeństwo żałobne, a po nabożeństwie nastąpi wyprowadzenie zwłok na cmentarz Stary katolicki, o czem zawiadamiają pogrążeni w głębokim żalu Koledzy i Rodzina”.

11 listopada, środa. „Fr. Kulesza b. długoletni Koncertowy stroiciel Konserwatoryum i Filharmonii w Moskwie, posiadający odpowedni dyplom i świadectwa, osiadł na stałe w Łodzi. Jako zawodowy specyalista, przyjmuje zamówienia na strojenie i reperacye fortepianów i pianin. Łódź, Przejazd № 13 m. 7”.

12 listopada, czwartek. „Sąd wojenny w Łodzi. Egzekucya. Wyroki zapadłe w ubiegły poniedziałek w dwóch sprawach, osądzonych przez czasowy sąd okręgowy wojenny warszawski, na kadencyi w Łodzi – zostały konfirmowane przez czasowego generał-gubernatora wojennego, generał-majora Kaznakowa. Wyroki te zostały wprowadzone w wykonanie nocy dzisiejszej. Zostali straceni: 22 letni Stefan Żychowski, skazany na śmierć przez powieszenie za zabójstwo trzech mieszkańców Łodzi: Moszka Princa, Salomona Lengi i Berka Goziasa oraz 28-letni Jan Włodarczyk, 22-letni Stanisław Stasiak, 2o-letni Ignacy Topolski, 26-letni Wawrzyniec Ząbczyński, 23-letni Bronisław Głydziak, 23-letni Stanisław Szymczak i 26-letni Józef Fornalski, skazani na karę śmierć przez powieszenie za napad zbrojny na szosie Rokicińskiej na furgon składów monopolowych i rabunek 4,925 rb. skarbowych. [Napad miał miejsce 22 kwietnia 19o7 roku]. Przed ekzekycyą wszyscy skazani spowiadali się i przyjęli sakramenta święte. Na śmierć dysponował skazańców ks. Józef Balakrczyk, wikariusz parafii św. Krzyża” oraz „Chór Polski przy kościele św. Krzyża w Łodzi urządza dnia 14 bm. w lokalu p. Brauna na Księżym Młynie (Przędzalniana 64) dla swych członków i zaproszonych gości Zabawę, na którą uprzejmie zaprasza Zarząd. Wejście dla pp. członków naszego chóru i pokrewnych towarzystw 5o kop., dla pp. nieczłonków 1 rb. Początek o godz. 8 wieczorem”. Zabawa „powiodła się zupełnie dobrze. Bawiono się ochoczo do rana”.

13 listopada, piątek. „Święta Cecylia. Towarzystwo śpiewacze „Arfa” zamierza uczcić dzień św. Cecylii, który przypada w niedzielę 22 b.m., bardzo uroczyście. O godzinie 12 w południe odbędzie się msza w kościele św. Krzyża, w czasie której na chórze wykonane będą arcydzieła muzyki gregoriańskiej, z mistrzem jej Palestriną na czele. O godzinie 5 po południu, we własnym lokalu odbędzie się wieczornica muzyczna, o programie mistyczno-religijnym, zakończona żywym obrazem, przedstawiającym św. Cecylię, improwizującą na organach w otoczeniu aniołów”.

14 listopada, sobota. „Sąd wojenny w Łodzi. Egzekucya. Dzisiejszej nocy o godzinie 1-ej w więzieniu przy ulicy Długiej wykonano wyroki konfirmowane przez czasowego generał-gubernatora wojennego zapadłe na kadencji czasowego sądu okręgowego wojennego warszawskiego w Łodzi, w sprawie czterech skazanych na karę śmierci przez powieszenie za szereg napadów zbrojnych i rabunków. Straceni zostali: 32 letni Maciej Pakowski, 25 letni Dominik Bukowski, 24 letni Franciszek Stępień i 21 letni Jan Stępień. Skazanych dysponowali na śmierć ks. Górski wikaryusz parafii Św. Krzyża” oraz „Niniejszem zawiadamiamy, że pochowanie zwłok naszej ukochanej zmarłej ś.p. baronowej Pauliny Heinzel von Hohenfels odbędzie się w poniedziałek dnia 16 listopada r.b. o godzinie 11 zrana , w kaplicy rodzinnej na Starym cmentarzu katolickim w Łodzi. W sobotę dnia 21 listopada r.b. o godzinie 11-ej zrana, w kościele Podwyższenia Ś-go Krzyża odprawionem zostanie za duszę zmarłej nabożeństwo żałobne. W smutku pogrążona Rodzina. Oddzielne zawiadomienia rozsyłane nie będą”.

3 grudnia, czwartek. „(h) Nabożeństwo u kolejarzy. Staraniem zarządu koła pracowników kolei fabryczno-łódzkiej, jutro, z powodu uroczystości św. Barbary, w kościele św. Krzyża o godz. 1o½ rano odprawioną zostanie Msza święta, w czasie której chór i orkiestra wykonają pienia religijne”.

1o grudnia, czwartek. „(h) Nabożeństwo jubileuszowe. Proszeni jesteśmy o zaznaczenie, aby przedstawiciele zgromadzeń cechowych, którzy życzą wziąć udział w nabożeństwie jubileuszowem na intencyę Ojca świętego Piusa X, wcześniej zgłosiły się do kancelarii przy kościele św. Krzyża, w celu porozumienia się”.

12 grudnia, sobota. „(h) Nabożeństwo jubileuszowe. Przygotowania do jutrzejszego nabożeństwa w celu uczczenia jubileuszu Papieża Piusa X w kościele św. Krzyża prowadzone są gorączkowo. Cały kościół będzie oświetlony, ambona i chór udekorowane. Portret Ojca świętego na stalugach będzie przybrany w żywe kwiaty. Porządek w kościele podczas nabożeństwa jubileuszowego będzie utrzymywała straż ogniowa ochotnicza. Na chórze zaś zbiorą się zaproszeni delegaci stowarzyszeń śpiewaczych. Po skończonej sumie pobożni proszeni są, aby opuścili środkową nawę kościoła i presbiteryum, gdyż w nich zajmą miejsce delegacje zgromadzeń cechowych bractwa i przedstawiciele społeczeństwa łódzkiego oraz duchowieństwo. Osoby życzące zasięgnąć informacyi proszone są o zgłaszanie się do kancelarii parafialnej do ks. Józefa Bakalarczyka”.

14 grudnia, poniedziałek. „Nabożeństwo jubileuszowe. Przy wspólnych zabiegach miejscowego duchowieństwa z kościoła św. Krzyża oraz zgromadzeń cechowych i innych instytucyi społecznych w Łodzi, wczoraj o godz. 12 i pół po południu w kościele św. Krzyża odprawione zostało nabożeństwo z powodu 5o letniego jubileuszu kapłaństwa Jego Świętobliwości Ojca Świętego Piusa X. Dzięki niezmordowanej pracy członków Zgromadzenia majstrów tapicerskich, Związku ogrodników i członków Zgromadzenia malarzów – kościół został wspaniale udekorowany w zieleń i wspaniałe draperye. Naprzeciwko ambony ustawiono na stalugach bogato i z dużym smakiem udekorowany portret Ojca Świętego. Na wszystkich filarach kościoła i prezbiteryum zawieszono emblematy papieskie. W czasie mszy świętej zgromadzenia cechowe, straż ogniowa ochotnicza, bractwa i przedstawiciele rozmaitych instytucyi społecznych zajęli środkową nawę w kościele św. Krzyża. Duchowieństwo zaś na czele z księdzem prałatem, dziekanem łódzkim Franciszkiem Szamotą i linie zebranem duchowieństwem zajęli prezbiterium. Przedstawiciele stowarzyszeń śpiewaczych zajęli cały chór. O godz. 12 min. 4o po południu w przepełnionym kościele pobożnymi ks. kanonik Karol Szmidel w asystencyi duchowieństwa odprawił mszę świętą, do której służyli Walenty Kamiński i Wróblewski. W czasie mszy świętej chór męski Towarzystwa rzemieślniczo-śpiewaczego „Lira” pod batutą dyrektora Anatoniego Grudzińskiego, przy akompaniamencie na organach dyrektora „Lutni” Alojzego Dworzaczka, wykonały Mszą Gounoda. Chór kościelny kościoła św. Krzyża polski i niemiecki pod batutą p. Kuleszy wykonał pienia religijne, a dyrektor Alojzy Dworzaczek przy akompaniamencie na organach dyrektora Grudzińskie odśpiewał „Ave Maria”. Po ewangelii świętej ks. Antoni Kaim, wikaryusz parafii św. Krzyża, z ambony wypowiedział kazanie, zaznaczając działalność Ojca Świętego, nietylko jako panującego na stolicy Piotrowej, ale i kapłana, który przez lat 5o z całym wysiłkiem pracuje zawsze dla dobra ludzkości i kościoła rzymsko-katolickiego. Po skończonej mszy świętej odśpiewano „Te Deum”, na zakończenie chór zjednoczony Stowarzyszenia robotników chrześcijańskich odśpiewał „My chcemy Boga”. Z powodu obchodu uroczystości 5o-letniego jubileuszu kapłaństwa Ojca Świętego Piusa X-go, w sobotę była wysłana do Rzymu depesza tej treści: Rzym Jego Eminencyi Kardynałowi Merry del Val. Parafianie moi, których liczba dochodzi do stu pięćdziesięciu tysięcy, zebrani dla wysłuchania Mszy świętej dziękczynnej z powodu jubileuszu Jego Świętobliwości najpokorniej proszą Waszą Eminencyę, aby najłaskawiej raczył złożyć najgłębsze uczucia bezwzględnej uległości i wierności względem Świętej Stolicy Apostolskiej u stóp Namiestnika Chrystusowego i wyjednać błogosławieństwo Apostolskie dla wiernych powierzonych mojej pieczy i całego miasta Łodzi. Najpokorniejszy sługa Karol Szmidel, Proboszcz parafii łódzkiej archidyecezyi warszawskiej. Na depeszę tą wczoraj o godz. 8 wieczorem ks. kanonik Szmidel otrzymał odpowiedź: Szanownemu Karolowi Szmidlowi Proboszczowi Łódzkiemu (Polska) Rzym – Łódź. Ojciec Święty wysoce uradowany złożonym mu hołdem i uczuciami wyrażonemi przez wiernych poruczonych Twej pieczy udziela z pełni duszy Tobie, wszystkim razem i każdemu z osobna błogosławieństwo Apostolskie. Kardynał Merry del Val. Błogosławieństwo apostolskie będzie udzielone wszystkim pobożnym w niedzielę we wszystkich kościołach. Podziękowanie. Wszystkim, którzy czemkolwiek przyczynili się do uroczystego obchodu jubileuszowego Ojca Świętego Piusa X w kościele św. Krzyża, w szczególności zgromadzeniom cechowym, towarzystwo śpiewaczym, straży ogniowej ochotniczej, bractwom i fabryce Towarzystwa akcyjnego K. Scheiblera za ofiarowany materyał do dekoracyi, pp. ogrodnikom i tapicerom oraz malarzom za dekoracyę kościoła, składają głębokie podziękowanie. Proboszcz parafii św. Krzyża ks. kanonik Karol Szmidel i duchowieństwo”.

24 grudnia, czwartek. „(h) Nabożeństwo. W kościele Wniebowzięcia N.M. Panny Pasterka odprawioną zostanie dziś o godzinie 11-ej i pół wieczorem. W kościele św. Józefa Pasterka odprawioną zostanie w pierwsze święto o godzinie 5-ej rano. W kościele św. Krzyża Pasterka odprawioną zostanie dziś o godzinie 12-ej w nocy, a w kościele św. Anny o godzinie 11-ej wieczorem. W pierwsze i drugie święto nabożeństwa odprawiane będą o zwykłych godzinach, jak w każdą niedzielę”.

Rok 19o9

5 stycznia, wtorek. „(h) Zmiana duchowieństwa. Ks. Skupińsk wikariusz parafii św. Krzyża w Łodzi, z polecenia władz duchownych przeniesiony został do Łowicza. Na miejsce ks. Skupińskiego został mianowany ks. Knapski”.

29 stycznia, piątek. „Ś.p. Walerya z Miłkowskich Prade zmarła dnia 28 b.m., przeżywszy lat 75. Pogrzeb z kaplicy pogrzebowej przy kościele Ś-go Krzyża odbędzie się w sobotę dnia 3o b.m. o godz. 3-ej po południu”.

4 lutego, czwartek. „(=) Dziękczynne nabożeństwo. W niedzielę d. 7 lutego r.b. o godzinie 12½ w południe odbędzie się w kościele św. Krzyża z powodu 33-letniej rocznicy założenia Chóru Polskiego dziękczynne nabożeństwo. Po nabożeństwie odbędzie się wspólny obiad członków chóru”. Mszę św. odprawił ks. Malatyński. Pieniami dziękczynymi dyrygował dyr. chóru Kulesza. „Po skończeniu nabożeństwa, obecni członkowie chóru udali się na wspólny obiad, gdzie mile spędzili kilka godzin przy serdecznej pogawędce; wznoszono toasty za pomyślność członków czynnych i ich dyrektora, jak również członków honorowych. Jeden z członków p. Pietruszewski został obdarzony za zasługi pamiątkowym prezentem od współkolegów chóru”.

6 lutego, sobota. „3-ch pokoi z kuchnia poszukuję od 1 lipca r.b. w pobliżu kościoła św. Krzyża. Oferty proszę składać u L. Jezierskiego, ulica św. Andrzeja № 5 m. 5”.

1o lutego, środa. „(h) Jubileusz. Wczoraj członkowie zgromadzenia czeladników rzeźnickich obchodzili jubileusz 75-lecia założenia w Łodzi gospody czeladniczej. Uroczystości jubileuszowe rozpoczęto pochodem do kościoła św. Krzyża i ewangelickiego św. Jana, w których były odprawione nabożeństwa na intencyę zgromadzenia. Wieczorem z Helenowie odbyła się zabawa taneczna”.

2o lutego, sobota. „(y) Nabożeństwo. Spółka komandytowa robotnicza przy ul. Zielonej № 3o zakupiła z własnych funduszów na intencyę pomyślnego rozwoju spółki Sumę, która odprawioną zostanie jutro o godz. 12 ej w kościele św. Krzyża” oraz „Zarząd Zgromadzenia Majstrów Cechu Brukarskiego w Łodzi zawiadamia, iż w dniu 27-ym lutego, jako w dwuletnią rocznicę założenia cechu brukarzy, odbędzie się nabożeństwo w kościele św. Krzyża o godzinie 1o-ej rano, na które zaprasza członków tegoż cechu.

28 kwietnia, środa. „(=) Nabożeństwo. Z powodu rocznicy świętego Floryana, patrona kominiarzy odbędzie się nabożeństwo cechu kominiarskiego dnia 4-go maja o godzinie 1o-ej rano w kościele św. Krzyża”.

5 maja, środa. „(y) „Łączność”. W dniu 8-ym maja rb. odbędzie się wotywa na intencyę rocznicy poświęcenia chorągwi Związkowej w Kościele św. Krzyża o godz. 8-ej rano”.

11 maja, wtorek. „Łódzka Straż Ogniowa Ochotnicza. W piątek dnia 1/14 maja, jak w 33-ą rocznicę założenia Łódzkiej Straży Ogniowej Ochotniczej odbędą się: w kościele katolickim Św. Krzyża, w kościele ewangel. Św. Trójcy nabożeństwa dziękczynne. Członkowie wszystkich 7-iu oddziałów zbiorą się punktualnie o godz. 9-ej w III oddziale przy ul. Mikołajewskiej № 54. Komendantura”.

22 maja, sobota. „(a) Cmentarze grzebalne. Dozory parafialne Wniebowzięcia N. Maryi Panny i św. Krzyża przystąpiły do zaprojektowania robót około nadmurowania parkanu okalającego stary cmentarz katolicki przy ul. Ogrodowej, uporządkowania w nim alei, urządzenia nowej bramy wjazdowej i t.p., oraz okolenia parkanem nowego cmentarza w Dołach i wzniesienia tam kaplicy przedpogrzebowej i domu mieszkalnego dla służby. Koszty robót, obliczone na kilka tysięcy rubli, pokryte zostaną z funduszów parafialnych” oraz „(h) Pierwsza komunia. Dziś w kościele św. Krzyża po Mszy świętej przystąpiło do pierwszej komunii, około 2oo chłopców i dziewcząt”.

7 czerwca, poniedziałek. „(h) Poświęcenie chorągwi. Wczoraj przed ostatnią Mszą św. w kościele św. Krzyża ks. Antoni Kaim poświęcił nową chorągiew chóru polskiego przy kościele św. Krzyża w Łodzi. Na stronie z adamaszku amarantowego jest napis, lira i data 6/6 19o9, na drugiej zaś stronie z adamaszku błękitnego, pomieszczonego artystycznie wykonany obraz haftowany św. Cecylii i napis „Św. Cecylio módl się za nami”. Po poświęceniu ks. Kaim odprawił Mszę św., w czasie której chór polski przy kościele Św. Krzyża wykonał pienia religijne pod batutą p. Kuleszy. Po skończonej Mszy św., ks. Kaim przemawiał w gorących słowach do zebranych. Członkinie tego chóru ofiarowały na chorągiew szarfę z napisie: „Dar śpiewaczek chóru polskiego przy kościele św. Krzyża”. [...] Wczoraj w tymże kościele ks. Pogorzelski o godzinie 9-ej i pół rano poświęcił nową chorągiew Zgromadzenia zdunów”.

9 czerwca, środa. „(y) Nabożeństwo. W piątek o godzinie 1o-ej rano w kościele Św. Krzyża odbędzie się nabożeństwo z powodu zakończenia roku szkolnego w szkołach miejskich” oraz „(x) Poświęcenie chorągwi majstrów brukarskich. W dniu 1o czerwca o godzinie 8 rano odbędzie się msza św. w kościele św. Krzyża na intencyę majstrów brukarskich oraz poświęcenie chorągwi” oraz „Urząd Starszych Zgromadzenia Fryzyerów w Łodzi niniejszym uprasza Szanownych pp. Majstrów o liczne zebranie się na procesyę Bożego Ciała w kościele św. Krzyża. Zarząd”.

11 czerwca, piątek. „Procesya Bożego Ciała. Wczorajsza uroczystość Bożego Ciała, przy ładnej pogodzie przeszła bardzo pomyślnie przy udziale wielotysięcznego tłumy pobożnych. Na ulicach miasta ustawiono bardzo efektowne ołtarze, całe ulice, przez które przechodziła procesya umajono, balkony i okna udekorowano. O godzinie 1o-ej rano już na ulicach, ustawiały się szpalerami dzieci, które w roku bieżącym przystępowały do pierwszej komunii, bractwa z chorągwiami i zgromadzenia cechowe, z których jedna część brała udział w procesyi z kościoła św. Krzyża, druga zaś z kościoła Wniebowzięcia N.M.P. O godzinie 1o-ej rano w kościele św. Krzyża w otoczeniu duchowieństwa ks. Kanonik Karol Szmidel odprawił uroczystą Mszę św., w czasie której oba chóry i niektórzy członkowie „Lutni” wykonali pod batutą p. Kuleszy „Wielką Mszę” Stehlego, a na zakończenie na 8 głosów „Sacris Solennis” p. Kuleszy. O godzinie 11-ej rano, z kościoła św. Krzyża wyszła procesya, którą celebrował ks. kanonik Karol Szmidel. Przy pierwszym ołtarzu na ulicy Mikołajewskiej odczytał ewangelię św. ks. Jakubisiak, a chór mieszany kościelny i „Lutni” odśpiewał „Landate Tues Petrus”. Przy drugim ołtarzu na ulicy Nawrot ewangelię odśpiewał ks. prefekt Malinowski, chór zaś wykonał tę samą pieśń. Przy trzecim ołtarzu na ulicy Piotrkowskiej ewangelię odśpiewał ks. A. Kaim, a chór męski obu chórów i „Lutni” pod batutą dyrektora „Lutni” A. Dworzacka wykonał „Tantum ergo” Hallera. Przy IV ołtarzu ewangelię odśpiewał ks. prefekt Szcześniak, a chóry wykonały „O sacrum”. O godzinie 1 i pół procesya powróciła do kościoła. W procesyi brały udział bractwa z kościoła św. Anny i z kaplicy we Widzewie. Przez cały czas procesyi porządek panował wzorowy. Chóry wywiązały się z zadania artystycznie. Ceremoniarzem uroczystości był ks. Bakalarczyk. O tejże samej porze wyszła procesya z kościoła Wniebowzięcia N.M.P., którą celebrował ks. prałat Franciszek Szamota. [Piątek, 27 sierpnia 19o9 – „Ś.p. Ksiądz Prałat Franciszek Szamota Magister św. Teologii, Szambelan Jego Świątobliwości, Proboszcz parafii Wniebowzięcia N.M.P. w Łodzi, Dziekan dekanatu łódzkiego, opatrzony śś. Sakramentami, po długiej i ciężkiej chorobie, przeżywszy lat 59, zmarł w Warszawie, d. 26 sierpnia r.b. Nabożeństwo i wyprowadzenie zwłok na cmentarz Powązkowski odbędzie się w poniedziałek, dnia 3o sierpnia z kościoła św. Aleksandra w Warszawie. Nabożeństwo żałobne za spokój duszy ś.p. Ks. Prałata Franciszka Szamoty obędzie się w kościele Wniebowzięcia N.M.P. w Łodzi w poniedziałek, dnia 3o sierpnia r.b., o godzinie 11-ej rano, na które zapraszają wiernych Miejscowi Wikaryusze”. „Przy I ołtarzu ewangelię odśpiewał ks. Kanterski, przy II ks. Rybicki, przy III ks. Skrzeszewski, a przy IV ks. Szczepański. Ceremoniarzem był ks. Ajn Albrecht. Przy każdym z ołtarzy chóry wykonały pienia religijne. W procesyi brało udział bractwo z kościoła św. Józefa. Ulice Łagiewnicka, Zawadzka, Franciszkańcka i Brzezińska były bardzo ładnie udekorowane. Porządek panował wzorowy. O godzinie 5-ej po południu wyszła procesya z kaplicy Dobrego Pasterza, celebrował ks. prefekt Brzęczkowski. Przy I ołtarzu ewangelię odśpiewał ks. Krzeszewski, przy II ks. Szczepański, przy III O. Klemens franciszkanin, a przy IV O. Sebastyan franciszkanin. Ceremoniarzem był ks. Rybicki, który przyprowadził kompanię z kościoła Wniebowzięcia N.M.P. Na procesyę tę zebrało się jeszcze więcej pobożnych niż na ranne i wzięły udział prawie wszystkie cechy. [...] Rano o godzinie 11-ej po sumie wyszła procesya z kościoła św. Wojciecha w Chojnach. Celebrował ks. proboszcz Herman von Schmidt. Chór kościelny przy każdym ołtarzu wykonał pienia religijne W procesyi brało udział około 2o,ooo pobożnych. Porządek panował wzorowy. Ołtarze i ulica Rżgowska były bardzo ładnie udekorowane” oraz „Nabożeństwo. Dziś o godzinie 1o rano w kościele św. Krzyża ks. W. Małczyński odprawił na intencyę zakończenia roku szkolnego w szkołach elementarnych miejskich uroczyste nabożeństwo. Obszerne nawy kościelne wypełniła dziatwa szkolna w liczbie kilku tysięcy. Od poniedziałku rozpoczynają się wakacye i będą trwać do dn. 23 sierpnia”.

28 czerwca, poniedziałek. „Za duszę ś.p. Ludomira Woyciechowskiego b. długoletniego Urzędnika Drogi Żelaznej Fabryczno-Łódzkiej odbędzie się nabożeństwo żałobne w dniu 1 lipca r.b. t.j. we czwartek, o godz. 11½ rano w kościele św. Krzyża, poczem nastąpi poświęcenie pomnika na Stary cmentarzu w Łodzi. Na smutne te obrzędy zapraszają rodziną, krewnych i przyjaciół zmarłego Koledzy i Wspólnicy”.

5 lipca, poniedziałek. „Ś.p. Bonifacy Oksza Orzechowski Doktór filozofii przeżywszy lat 46, po długich i ciężkich cierpieniach, zmarł w Łodzi d. 3 lipca 19o9 r. Wyprowadzenie zwłok z kaplicy przedpogrzebowej przy kościele św. Krzyża odbędzie się po nabożeństwie we wtorek, d. 6 b.m., o godz. 1o½ rano, na Stary cmentarz katolicki, o czem przyjaciół zawiadamiają Koledzy”.

12 lipca, poniedziałek. „(j) Kompania do Niesułkowa. W niedzielę d. 18 b.m. z kościoła św. Krzyża wyrusza kompania na odpust do Niesułkowa. Punkt zborny o godz. 7 rano w kościele św. Krzyża, wyjazd koleją kaliską do Strykowa o g. 7½ rano, powrót o godz. 7-ej wieczorem. Bilet w obydwie strony kosztuje 38 kop. Zapisy przyjmuje kancelarya parafialna św. Krzyża. Przewodnictwo kompanii objął wikariusz miejscowy ks. Bakalarczyk”. Kompania wyruszyła w niedzielę, 18 lipca o piątej rano w liczbie 3 tysięcy wiernych pod opieką ks. Józefa Bakalarczyka, dwoma pociągami z dworca Łódź Kaliska. W Strykowie „kompanię łódzką powitał proboszcz strykowski, ks. Bolesław Karwowski, który też poprowadził pątników łódzkich do Niesułkowa i z powrotem po nieszporach do Strykowa na pociąg. W kompanii porządek był wzorowy, niczem nie zakłócony”.

14 lipca, środa. „Podziękowanie. Wszystkim tym, którzy w jakikolwiek bądź sposób okazali swoje współczucie przy oddaniu ostatniej posługi drogim nam zwłokom ś.p. Antoniego Czerwińskiego a w szczególności ks. Knapskiemu, chórowi sumowemu przy kościele św. Krzyża i Stowarzyszeniu salfaktor-majstrów z głębi serca płynące „Bóg zapłać” Żona z rodziną”.

26 lipca, poniedziałek. „Ś.p. Józef Kopczyński obywatel m. Łodzi, majster piekarski, b. nauczyciel po długiej i ciężkiej chorobie opatrzony śs. Sakramentami, zmarł w Rogowie dnia 24 lipca 19o9 roku, przeżywszy lat 57. Pozostali w nieutulonym żalu: żona, córki, synowie i wnuk – zapraszają mna nabożeństwo żałobne, które odprawione zostanie dnia 27 lipca r.b., o godz. 1o i pół rano, w kościele św. Krzyża i na wyprowadzenie zwłok z tegoż kościoła, po skończonem nabożeństwie na Stary cmentarz katolicki”.

12 sierpnia, czwartek. „Ś.p. Ze Schliesów Teofila Schmidt b. przełożona pensyi, opatrzona śś. Samramentami, zmarła w dniu 11 sierpnia 19o9 roku, przeżywszy lat 73. Pogrzeb odbędzie się w piątek, dnia 13 b.m., o godz. 6-ej wieczorem, z domu przy ulicy Dzielnej Nr. 13, na Stary cmentarz katolicki. Nabożeństwo żałobne odprawione zostanie w sobotę, dnia 14 b.m., o godzinie 1o rano, w kościele św. Krzyża. Na smutne te obrzędy zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych Rodzina”.

18 sierpnia, środa. „Ś.p. Berta z Frenklów Mühsamowa b. obywatelka ziemska opatrzona śś. Sakramentami, zasnęła w Bogu dnia 17 sierpnia 19o9 r., przeżywszy lat 77. Wyprowadzenie zwłok z kaplicy przedpogrzebowej przy kościele Ś-go Krzyża odbędzie się we czwartek, dnia 19 b.m. o godz. 1o½ rano, na Stary cmentarz katolicki, o czem zawiadamiają w głębokim smutku pogrążeni Syn i Córki’.

2o sierpnia, piątek. „Zaginęły: bilet wojskowy zielony, wydany przez wojennego naczelnika powiatu łódzkiego i kwit od aktu ślubnego, wydany z parafii św. Krzyża na imię Władysława Kacprzaka”.

3o sierpnia, poniedziałek. „(m) Nabożeństwo. Dzisiaj o godzinie 1o rano w kościele św Krzyża ks. W. Małczyński odprawił solenne nabożeństwo na intencyę rozpoczęcia roku szkolnego w szkołach miejskich. Kilka tysięcy dzieci pod przewodnictwem nauczycieli wypełniło kościół”.

1o września, piątek. „(x) Nabożeństwo. W niedzielę, o godzinie 12½ w kościele św. Krzyża odbędzie się pożegnalne nabożeństwo członków Filharmonii warszawskiej. Na chórze będą podczas Mszy grali członkowie orkiestry pp. Józef Ozimiński, Jan Sebelik (wiolonczela), Olga Prowtówna (arfa) i Krzywicki (organy)”. W ten piątkowy wieczór Józef Ozimiński z innym muzykiem filharmonicznej orkiestry Wentą mieli swój benefis w ogrodzie Grand Hotelu, a tym czasem: „(x) Skasowanie ogrodu. Dowiadujemy się, że życie ogródka przy Grand Hotelu jest już policzone. Bank łódzki, który jest właścicielem całej tej posesji, ma zamiar wystawić to gmach dla pomieszczenia biur własnych. Dawny plac z pałacykiem, w którym się mieszczą do dziś te biura, ma być sprzedany za 2oo,ooo rubli” oraz „(x) Na intencyę rozpoczęcia roku szkolnego w szkole Gazowni łódzkiej dziś o godz. 11 w kościele św. Krzyża ks. Małczyński odprawił uroczyste nabożeństwo, na którem obecny był dyrektor gazowni, a także dzieci, nauczyciele i wiele rodziców. Ks. Małczyński miał do młodzieży mowę, zastosowaną do okoliczności”.

9 października, sobota. „(x) Zelatorzy i zelatorki Bractwa Żywego Różańca. W dniu jutrzejszym w kościele św. Krzyża o godz. 12½ po południu, na ostatniej Mszy św. odprawione zostanie nabożeństwo na intencyę zelatorów i zelatorek Bractwa Żywego Różańca. Po południu zaś tegoż dnia o godzinie 3-ej w kaplicy przedpogrzebowej przy kościele św. Krzyża odbędzie się ogólne zebranie zelatorów i zelatorek Bractwa Żywego Różańca, w celu omówienia i zreformowania niektórych miejscowych ustaw Bractwa Żywego Różańca. Zarząd Bractwa prosi wszystkich zelatorów i zelatorki o liczne przybycie na oznaczoną godzinę”.

16 października, sobota. „(x) Z bractwa Żywego Różańca. W dniu jutrzejszym, jako w III niedzielę miesiąca października, o godz. 8 rano w kościele św. Krzyża odprawione zostanie nabożeństwo na intencyę wszystkich członków Żywego Różańca, a po południu tegoż dnia o godz. 3 przed nieszporami w kościele św. Krzyża odbędzie się ogólne zebranie członków tegoż bractwa”.

19 października, wtorek. „(x) Z bractwa żywego różańca. W dniu jutrzejszym w kościele św. Krzyża o godzinie 9 rano odprawione zostanie miesięczne nabożeństwo żałobne za zmarłych członków bractwa żywego różańca”.

5 listopada, poniedziałek i 8 listopada, poniedziałek. „Jest do sprzedania pies (wyżeł) Przejazd 13 m. 8”.

12 listopada, piątek. „Ś.p. Marya z Manińskich Kordas opatrzona śś. Sakramentami, po długich i ciężkich cierpieniach, zmarła dnia 11 listopada r.b. o godzinie 6-ej rano, przeżywszy lat 51. Wyprowadzenie zwłok nastąpi w niedzielę, t.j. dn. 14 listopada, o godz. 2½ po południu, z domu przy ul. Zakątnej № 78, na Stary cmentarz katolicki. Nabożeństwo żałobne za spokój duszy odbędzie się w poniedziałek, dnia 15 listopada, o godz. 9½ rano, w kościele św. Krzyża. Na smutny ten obrzęd zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych pozostali w nieutulonym żalu Mąż, dzieci i wnuki”.

13 listopada, sobota. „(h) Dwużeństwo. Jesienią w roku 19o5, Jan Pawłowski zaślubił wiktoryę z domu Smolarek. W jakiś czas po ślubie wyjechał z Łodzi, a nawet żona jego otrzymała wiadomość, że umarł zagranicą. W roku zeszłym dowiedziała się, że mąż jej mieszka w Łodzi, przy ul. Wólczańskiej № 87 z jakąś kobietą. Poszła tedy pod wskazany adres i rzeczywiście zastała swego męża, który na jej widok pośpiesznie się ubrał i wyszedł z mieszkania. Pozostawszy z nieznajomą kobietą, Pawłowska dowiedziała się, że jest to również żona Pawłowskiego, z którą wzięła ślub w kościele św. Krzyża”.

15 listopada, poniedziałek. „(h) Zabawa chóru kościoła św. Krzyża. W sobotę członkowie chóru kościoła św. Krzyża urządzili w Helenowie zabawę, na którą przybyło około 2oo osób. Członkowie chóru pod batutą p. Kuleszy, organisty z kościoła św. Krzyża, wykonali parę pieśni swojskich, a potem rozpoczęto tańce, które przeciągnęły się do rana” oraz „(h) Ze Stow. odlewników. Wczoraj na posiedzeniu zarządu Stowarzyszenia odlewników postanowiono na dzień 4 grudnia, dla uczczenia św. Barbary, patronki odlewników, zakupić mszę św. w kościele św. Krzyża”.

15 listopada, poniedziałek. „W dniu 14 b.m. o godz. 5 rano, rozstała się z tym światem, opatrzona śś. Sakramentami ś.p. Józefa z Boulay’ów David w wieku lat 64. Wyprowadzenie zwłok z domu żałoby, Piotrkowska 2oo, nastąpi we wtorek, 16 b.m. o godz. 9½ rano, do kościoła św. Krzyża, a po nabożeństwie na Stary cmentarz katolicki. Na smutne te obrzędy zapraszają przyjaciół i znajomych pozostali w głębokim smutku Córka, zięć i wnuki”.

16 listopada, wtorek. „(a) Zmiany w duchowieństwie. Postanowieniem arcybiskupa warszawskiego ks. Aleksander Wójcicki zwolniony został z obowiązków wikaryusza parafii zgierskiej. Dotychczasowy wikaryusz parafii św. Krzyża ks. Tyblewski z rozporządzenia arcybiskupa warszawskiego przeniesiony został na takież stanowisko do parafii Biała”.

17 listopada, czwartek. „(x) Zabawa chóru kościelnego. W nadchodzącą sobotę, dnia 19 b.m. w sali Brauna na Księżym Młynie, chór polski przy kościele św. Krzyża, urządza zabawę dla swych członków i zaproszonych gości. Początek zabawy o g. 9 wieczorem”.

23 listopada, wtorek. „(x) Z Bractwa Żywego Różańca. W dniu jutrzejszym o godz. 9-ej rano odprawione zostanie uroczyste doroczne nabożeństwo żałobne w kościele św. Krzyża za zmarłych członków Bractwa Żywego Różańca”.

26 listopada, środa. „W dniu 24-tym b.r. zmarł kochany nasz Mąż, Ojciec, Brat, przeżywszy lat 56 ś.p. Józef Marjański Obywatel m. Łodzi. Wyprowadzenie zwłok z domu przy ulicy Skwerowej Nr. 18 do kościoła św. Krzyża odbędzie się w sobotę, dnia 26 b.m. o godzinie 4-ej po południu, w dniu zaś 28 b.m. t.j. w poniedziałek, o godzinie 11-ej rano, odprawione zostanie nabożeństwo, po którem nastąpi eksportacya na Stary cmentarz katolicki. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych w smutku pozostali Żona, Dzieci i Brat”.

27 listopada, sobota. „(x) Poświęcenie obrazu. Jutro, o godz. 8½ rano, w kościele św. Krzyża, odprawione zostanie solenne nabożeństwo, w czasie którego dokonane będzie przez k. kanonika Szmidla, miejscowego proboszcza, poświęcenie nowego obrazu Matki Boskiej Różańcowej w odrestaurowanej kaplicy. Nabożeństwo to odprawione będzie na intencyę ofiarodawców przy udziale wszystkich miejscowych kościelnych bractw, które, dzięki niestrudzonym zabiegom miejscowego proboszcza, najwięcej przyczyniły się do upiększenia kaplicy Matki Boskiej Różańcowej”.

29 listopada, poniedziałek. „(h) Poświęcenie obrazu. Wczoraj w obecności licznie zebranych pobożnych, w kościele św. Krzyża o godz. 8-ej i pół rano ks. kanonik Karol Szmidel, miejscowy proboszcz w asystencyi księży Jakubiaka i Knapskiego, poświęcił nowy obraz Matki Boskiej Różańcowej w odrestaurowanej kaplicy i odprawił Maszę św. Ceremoniarzem uroczystości był ks. Balakarczyk. Wszystkie bractwa wystąpiły ze swemi chorągwiami, a chór żeński wykonał pienia religijne. Po skończonej Mszy św. ks. kanonik Szmidel ze stopni ołtarza przemówił do zebranych, dziękując za ufundowane pięknego obrazu”.

1 grudnia, środa. „(h) Na intencyę „Rozwoju”. Dziś w trzynastą rocznicę założenia w Łodzi dziennika „Rozwój”, w kościele św. Krzyża ks. Pogorzelski odprawił Mszę św. w czasie której dyr. „Lutni” p. Alojzy Dworzaczek wykonał solo pienia religijne” oraz „(h) Prymicya. Jutro o godzinie 1o½ rano, w kościele św. Krzyża ks. Robert Głazewski, który wczoraj otrzymał święcenia kapłańskie, odprawi Mszę św.”. Na uroczystość licznie przybyli koledzy seminaryjni i miejscowe duchowieństwo” oraz „bardzo dużo pobożnych”. Nazwisko księdza pisano też „Głażewski”.

2 grudnia, czwartek. „(h) Uroczystość św. Barbary. W niedzielę o godzinie 12 i pół po południu w kościele św. Krzyża odprawione zostanie nabożeństwo na intencyę pracowników kolei fabryczno-łódzkiej, z powodu przypadającej uroczystości św. Barbary patronki kolejarzów” oraz „Dnia 1 go grudnia 19o9 r., o godzinie 1-ej rano zasnął w Bogu, po długich i ciężkich cierpieniach, najukochańszy mój mąż i ojciec nasz ś.p. Karol Masicki przeżywszy lat 59. Wyprowadzenie zwłok z mieszkania przy ulicy Piotrkowskie № 163, na Stary cmentarz katolicki, odbędzie się w sobotę, dnia 4-go grudnia r.b., o godz. 2 po południu, o czem krewnych i znajomych zawiadamia w głębokim smutku pogrążona rodzina. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w poniedziałek, 6 go b.m., o godz. 1o½ rano, w kościele św. Krzyża” oraz „(h) Nabożeństwo. Dziś o godzinie 1o½ rano, w kościele św. Krzyża ks. Robert Głazewski, który wczoraj otrzymał święcenia kapłańskie, odprawił Mszę św. prymicyjną” - w niedzielę, 5 grudnia odprawił on pierwszą swoją „uroczystą Sumę prymicyjną i udzielił błogosławieństwa tłumnie zebranym wiernym” w kościele OO. Franciszkanów w Łagiewnikach.

4 grudnia, sobota. „(h) Uroczystość św. Barbary. Dziś z powodu przypadającej uroczystości św. Barbary patronki górników, hutników, odlewników i kolejarzy, o godzinie 1o rano w kościele św. Krzyża ks. Pogorzelski w asestencyi księży Jakubisiaka i Knapskiego odprawił Mszę świętą na intencyę stowarzyszenia odlewników, a następnie w podniosłych słowach zachęcał licznie zebranych do dalszej pracy owocnej. W dniu dzisiejszym wszystkie odlewnie są nieczynne w całem mieście. Jutro o godzinie 12 i pół po południu w kościele św. Krzyża na intencyę pracowników kolei fabryczno-łódzkiej odprawioną będzie Msza święta”.

7 grudnia, wtorek. „(x) Z Bractwa Żywego Różańca. Jutro jako w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najśw. Maryi Panny w kościele Ś-go Krzyża o godzinie 8-ej rano, odprawione zostanie nabożeństwo na intencyę wszystkich zelatorów i zelatorek Bractwa Żywego Różańca; po południu zaś tego dnia o godz. 3-ej odbędzie się w kaplicy przedpogrzebowej przy kościele Ś-go Krzyża kwartalne, ostatnie w tym roku zebranie wszystkich zelatorów i zelatorek. Z racyi przypadającej w dniu jutrzejszym uroczystości Niepokalanego Poczęcia Naśw. Maryi Panny dzisiaj nieszpory oraz jutro całodzienne nabożeństwo w kościele Ś-go Krzyża odprawione zostaną z wystawieniem Najśw. Sakramentu i procesyami”.

17 grudnia, piątek. „Ś.p. Kazimiera Salska uczennica klasy C szkoły p. C. Waszczyńskiej, ukochana córka Franciszka i Maryi Salskich, po krótkich lecz ciężkich cierpieniach, zasnęła w Bogu, dnia 16 grudnia 19o9 r., przeżywszy lat 1o. Przeniesienie drogich nam zwłok ze szpitala Anny-Maryi nastąpi d. 17 grudnia, t.j. dziś, o godz. 1½ po poł., do kościoła św. Krzyża, skąd nastąpi wyprowadzenie na Stary cmentarz katolicki w dniu 18 grudnia, o godz. 2½ po poł. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, przyjaciół i koleżanki w nieutulonym żalu pozostali Rodzice, Siostrzyczki i Braciszek”.

21 grudnia, wtorek. „(x) Z bractwa Żywego różańca. W dniu jutrzejszym o godzinie 9 rano w kościele św. Krzyża odprawione zostanie miesięczne nabożeństwo żałobne za zmarłych członków bractwa Żywego różańca”.

29 grudnia, środa. „(x) Nabożeństwo 4o to godzinne. Z racji kończącego się roku, a rozpoczynającego się Nowego Roku w kościele św. Krzyża jutro zaczyna się 3 dniowe nabożeństwo 4o-to godzinne z całodziennem wystawieniem Najświętszego Sakramentu. Porządek nabożeństwa będzie następujący: Jutro t.j. w czwartek dnia 3o b.m. nabożeństwo 10-to godzinne rozpocznie o godzinie 5 rano uroczystą Mszą św. oraz procesyą przy udziale wszystkich bractw miejscowych ks. kanonik Szmidel, proboszcz parafii św. Krzyża. Sumę o godzinie 11 rano będzie celebrował ks. Dobrogowski, proboszcz z Konstantynowa. Kazanie na sumie wygłosi znany kaznodzieja ks. profesor Gierbatowski, proboszcz z Domosina. Nieszpory odprawione zostaną o godzinie 7 wieczorem, kazanie na nieszporach wygłosi ks. Kantorski. W piątek, dnia 31 b.m. jako w drugi dzień 4o to godzinnego nabożeństwa wystawienie Najświętszego Sakramentu odbędzie się o godzinie 5 rano; sumę o godzinie 11 rano będzie celebrował ks. kanonik Gniazdowski, dziekan łódzki; kazanie na sumie wygłosi ks. Wyrębowski, magister św. teologii. Nieszpory odprawione zostaną o g. 7 wieczorem, kazanie na nieszporach z racyi zakończenia starego roku wygłosi ojciec Fidelis – kapucyn. W sobotę, czyli w Nowy Rok, jako w trzeci dzień 4o-to godzinnego nabożeństwa z procesyą przy udziale bractw odprawi o godzinie 5 po poł. ks. kanonik Szmidel, a kazanie na konkluzję czyli zakończenie nabożeństwa wygłosi ks. Rybiński”.

31 grudnia, piątek. „(x) Z Bractwa Żywego Różańca. Jutro, jako w uroczystość Nowego Roku, w kościele św. Krzyża o godz. 8 rano odprawione zostanie uroczyste nabożeństwo doroczne na intencyę Bractwa Żywego Różańca z prośbą o błogosławieństwo Boże na rok następny dla członków Bractwa”.

Rok 191o

Römisch-katholische Konfession. Kanzlei der hl. Kreuz-Gemeinde, Przejazd 13. Probst: Kannonikus Karl Schmiedel. Vikare: P. Bredschneider, Bakalarczyk, P. Górski, A. Kaim, E. Skopieński, S. Śliwerski.

3 stycznia, poniedziałek. „(h) Podział miasta na 5 parafii rzymsko-katolickich. Od dnia 1-go stycznia r.b. miasto i okoliczne wsie podzielono na pięć parafii rzymsko-katolickich i w parafiach tych rozpoczęto czynności. [...] Parafia św. Krzyża – granice: ul. Dzielna (numery nieparzyste), Zielona (numery parzyste), przesmyk bez nazwy od ulicy Zielonej do Nowo-Cegielnianej i do końce Nowo-Cegielnianej, Radwańska (num. nieparzyste), Brzeźna (num. parzyste), Mikołajewska (num. nieparzyste), Gubernatorska (num. parzyste), Widzewska do Głównej (num. nieparzyste); Główna od Widzewskiej do Rokicińskiej Szosy (num. nieparzyste), należy do parafii św. Anny, pozostała zaś część Głównej należy do parafii św. Krzyża; do tejże parafii należą Szosa Rokicińska do kolejki Scheiblera po stronie parzystej, dalej zaś po obu stronach wieś Widzew, Widzew fabryczny i wieś Karolew”.

11 stycznia, wtorek. „Ś.p. Andrzej Krafft właściciel apteki po krótkich lecz ciężkich cierpieniach, zasnął w Bogu, dnia 1o stycznia 191o r., przeżywszy lat 52. Nabożeństwo żałobne odbędzie się dnia 12 b.m., o godz. 11-ej rano, w kościele św. Krzyża, a po nabożeństwie nastąpi wyprowadzenie zwłok na Stary cmentarz katolicki, o czem zawiadamiają pozostali w nieutulonym żalu Żona i Dzieci. Osobne zawiadomienia rozsyłane nie będą”. Krafft był też członkiem – założycielem, Łódzkiego Towarzystwa Wyścigów Konnych. Sobota, 15 stycznia – „Wspomnienie pośmiertne. W dniu 12 b.m. złożyliśmy na spoczynek wieczny szczątki ś.p. Andrzeja Kraffta. Kim był nieboszczyk, ten tylko ocenić może, kto miał sposobność go poznać; ujmujący i nadzwyczaj miły w obejściu, łączył wytworność z dobrocią. Urodzony w r. 1858, nauki początkowe pobierał w gimnazyum Kieleckiem, następnie ciężką zawodową praktykę odbył w Mławie, studya uniwersyteckie w Warszawie. Syn aptekarza – aptekarz stanął na czele swej firmy przed 2o-tu laty i z nieposzlakowaną uczciwością wiódł ją zawsze, pracując na dobre imię i szacunek u ludzi [...] Na nędzę ludzką niezmiernie wrażliwy, chętnie niósł pomoc skuteczną. Wysoce subtelna organizacya jego duchowa w chwilach wolnych od zajęć, szukała bezpośredniego zbliżenia z naturą, z zielenią pól i lasów, to też chętnie oddawał się sportowi konnemu, który gorliwie popierał, jako członek-założyciel kół sportowych w Łodzi. Cichy i mozolny zawód aptekarza, nie daje wiele pola do rozgłosu, że jednak ś.p. Andrzej Krafft był popularną i znaną osobistością w mieście naszem, świadczą o tem liczne tłumy życzliwych i przyjaciół, które trumnę jego otoczyły świadczą również i te wieńce, które we wspólnym smutku dwa zwaśnione złączyły obozy, obok polskich napisów, spotykamy i niemieckie, skąd ta harmonia w chwili zaciętych walk społecznych i narodowościowych? [...] Tę tradycyę pozostawia synowi i córce, którzy w miłości ojcowskiej wychowani, podtrzymują jego ideę uspokojenia fali szowinizmu, działając dla dobra znękanej ojczyzny [...] B.G.”. Poniedziałek, 24 stycznia – „Apteka A. Krafft w Łodzi, Piotrkowska № 165 podaje do wiadomości swoich Szan. odbiorców, że nadal pod nowym zarządem z równą sumiennością i starannością na korzyść sukcesorów prowadzona będzie”.

13 stycznia, czwartek. „(x) Bal. Chór polski (sumowy) kościoła św. Krzyża w Łodzi, urządza w nadchodzącą sobotę dnia 15 b.m. w Helenowie wielką zabawę z tańcami i wielu niespodziankami dla swych członków i wprowadzonych gości. Tańce prowadzić będzie znany nauczyciel tańca p. W. Lipiński. Zabawie przygrywać będzie orkiestra teatralna pod dyrekcyą p. Adamczyka. Początek zabawy punktualnie o godz. 9½ wieczorem”.

15 stycznia, sobota. „(x) Z bractwa Żywego Różańca. Jutro w kościele św. Krzyża, odprawione będzie o godzinie 8 rano uroczyste nabożeństwo na intencyę członków bractwa Żywego Różańca, przed nieszporami o godz. 3 po poł. tegoż dnia, odbędzie się miesięczne, pierwsze w tym roku, zebranie wszystkich członków tego bractwa”.

18 stycznia, wtorek. „(a) Zmiany w duchowieństwie. [...] Ks. ks. Konstanty Pogorzelski i Cezary Kantorski, nadetatowi wikaryusze parafii św. Krzyża, mianowani zostali wikaryuszami parafii św. Anny. Ks. Zygmunt Knapski, dotychczasowy wikaryusz parafii św. Krzyża, przeniesiony został na takież stanowisko do parafii św. Stanisława Kostki. Ks. Lucyan Okwieciński, wikaryusz parafii Rawa, przeniesiony został na wikaryusza do parafii św. Krzyża w Łodzi [...]”.

22 stycznia, sobota. „(x) Z bractwa „Żywego Różańca”. Jutro w kościele św. Krzyża o godz. 12 i pół w południe, odprawione będzie uroczyste nabożeństwo do św. Agnieszki, jako patronki dziewic należących do bractwa Żywego Różańca, przy udziale wszystkich członków tegoż bractwa” oraz „(h) W sprawie parafii na Widzewie. Z powodu zapytań, w jakiej fazie jest sprawa urządzenia parafii na Widzewie, zwróciliśmy się z prośbą do ks. kanonika Karola Szmidla, proboszcza parafii św. Krzyża, o udzielenie nam informacji. Otóż dowiadujemy się, że sprawa ta jest na pomyślnej drodze. W d. 22 grudnia r.z. ks. kanonik Szmidel otrzymał urzędowe wezwanie z konsystorza, aby wziął udział w tej sprawie jako delegat w zebraniu parafialnem, które jednakże dopiero wtenczas będzie zwołane, kiedy magistrat łódzki zawiadomił, że otrzymał na to pozwolenie władz. Zdaniem ks. kanonika Szmidla, niezbędne jest utworzenie nowej parafii w tej dzielnicy miasta, znacznie oddalonej od kościoła parafialnego św. Krzyża, wobec braku dostatecznej posługi duchownej, w chwilach zajęć księży prefektów, którzy mieszkają na Widzewie. Dlatego więc, ze strony miejscowego proboszcza nietylko niema żadnych przeszkód, ale przeciwnie, mieszkańcy liczyć mogą na jego poparcie”.

1 lutego, wtorek. „(x) Z Bractwa Żywego Różańca. Jutro, jako w doroczną uroczystość Oczyszczenia N. M. Panny, czyli Matki Boskiej Gromnicznej, w kościele św. Krzyża o godzinie 8-ej rano odprawione będzie solenne nabożeństwo na intencyę wszystkich członków Bractwa Żywego Różańca. W czasie tego nabożeństwa dopełnionem będzie przez ks. kanonika Szmidla, miejscowego proboszcza, przy udziale wszystkich członków tegoż Bractwa, uroczyste poświęcenie 15-tu nowych chorągwi, wyobrażających 15 tajemnic Żywego Różańca. Wspaniałe te chorągwie w 3-ech kolorach: białym, ponsowym i niebieskim, pięknie malowane na atłasie, wyobrażają tajemnice różańcowe:: radosne, bolesne i chwalebne. Zakupiono je z ofiar członków Bractwa i sprowadzono z Włoch z Medyolanu, za pośrednictwem redakcyi „Głosu Serca Jezusowego” w Warszawie, ze specyalnego zakładu robót artystycznych kościelnych pod nazwą „Arte Sacra. Filiale della S. Lega Eucaristica, Milano”. W czasie nabożeństwa członkowie polskiego chóru sumowego pod kierunkiem swego dyrektora p. A. Kuleszy odśpiewają Mszę św. Przed nieszporami zaś, o godz. 3-ej po południu, w kościele św. Krzyża odbędzie się ogólne miesięczne zebranie członków Bractwa Żywego Różańca. Na zebraniu tem będą po raz pierwszy wystawione nowe chorągwie”.

3 lutego, czwartek. „(a) Neofita. W ubiegły wtorek, w kościele św. Krzyża, ks. Okwieciński z Wielunia dopełnił ceremonii chrztu świętego. Ochrzcił się starozakonny lekarz-dentysta Stanisław Urbach. Na chrzcie świętym dano mu imię Urban. Rodzicami chrzestnymi byli fabrykant p. Józef Lisner i pani Marya Łubowa. Dwie siostry neofity dwa lata temu przeszli już na katolicyzm”.

12 lutego, sobota. „Do sprzedania nowa fisharmonia o 5 regestrach. Przejazd 13 m. 7”.

19 lutego, sobota. „(x) Rekolekcye. W przyszłym tygodniu w poniedziałek, wtorek, środę i czwartek o godzinie 7 wieczorem w kościele św. Krzyża oraz w kaplicy widzewskiej, będą odprawiane rekolekcje czyli przygotowania do spowiedzi wielkanocnej dla mężczyzn, zarówno żonatych jak i kawalerów” oraz „(x) Z Bractwa Żywego Różańca. Jutro o godzinie 8 rano, w kościele św. Krzyża odprawione zostanie uroczyste nabożeństwo na intencyę wszystkich zelatorów i zelatorek Bractwa Żywego Różańca, a po południu tegoż dnia o godzinie 2 i pół przed nieszporami, w kaplicy przedpogrzebowej przy kościele św. Krzyża odbędzie się ogólne kwartalne zebranie wszystkich zelatorów i zelatorek Bractwa Żywego Różańca. Zelatorzy i zelatorki winni posiadać książki zelatorskie z 191o roku. Na jutrzejszem popołudniowem zebraniu będzie roztrząsana sprawa podziału Bractwa Żywego Różańca z racyi nowoutworzonych parafii św. Anny i św. Stanisława Kostki”.

22 lutego, wtorek. „Nabożeństwo żałobne za Chopina. Setną rocznicę urodzin znakomitego polskiego mistrza i kompozytora Chopina obchodził dziś świat muzyczny łódzki. Za inicyatywą Towarzystwa „Lutni” odprawione zostało w kościele św. Krzyża solenne nabożeństwo, które celebrował zawsze w tych wypadkach uczynny i chętny ks. kanonik Karol Szmidel w asystencyi księży Okwiecińskiego i Radziszewskiego. Ceremoniarze był ks. Józef Bakalarczyk. Kościół św. Krzyża oświetlono rzęsiście. Okna wszystkie pozasłaniane były kirem. Na środku stał katafalk, tonący w zieleni i jarzącem świetle, udekorowany przez p. Kołaczkowskiego. Przed katafalkiem pomieszczono olbrzymi biust artysty. Biust ten jest własnością „Lutni”. Na chórze znaleźli się śpiewacy „Lutni” z dyrektorem p. Alojzym Dworzaczkiem, dyrektorem i profesorem p. Tadeusze Joteyką i dyrektorem kursów muzycznych p. Antonim Grudzińskim. Rozpoczął nabożeństwo odegraniem na organach preludyum Chopina c-moll p. Antoni Grudziński, który po skończeniu mszy odegrał z niezwykłą siłą Marsza żałobnego Chopina. Po ukazaniu się przy ołtarzu duchowieństwa chór „Lutni” odśpiewał „Requiem” – A. Dworzaczka. Pan Leon Jeziorski na Graduale odśpiewał solo „Cantique de Noel” – Adama przy akompaniamencie dyrektora „Lutni” Dworzaczka, który potem odśpiewał solo z wielkiem przejęciem „Pieśń pokutną” – St. Moniuszki (akompaniował p. A. Kulesza). Chór „Lutni” wykonał z niezwykłą precyzją „Powszechną spowiedź”, chorał Wacława z Szamotuł († 1572). Duet Faura „Pod krucyfiksem” wykonali pp. W. Stępowski i Leon Jezierski (akompaniował p. Dworzaczek). Dyrektor „Arfy”, profesor Tadeusz Joteyko, wyśpiewał na wiolonczeli z wielkim uczuciem rzewny Nokturn f-moll Chopina i wywarł nim silne na pobożnych wrażenie (akompaniował dyr. Dworzaczek). Zakończył chór „Lutni” modlitwą „Ave Maria” – Troschla. Rzecz była wykonana wzorowo. Po nabożeństwie wszedł na kazalnicę ks. Jakubisiak, który w pięknem przemówieniu, wykładając znaczenie greckiego wyrazu Kosmos i łacińskiego Mundus, zaznaczył, że pierwszy oznacza porządek i ład drugi czystość. Czyli, że dawni ludzie pojmowali wszechświat jako coś doskonałego, skończonego i pragnęli dostosować się do tego. Zrobiono potem z cząstki tego wszechświata, ziemi, siedlisko brudu i brzydoty a geniusze, stwarzając rzeczy piękne, przyczyniają się do wydźwignięcia duszy ludzkiej w sfery czyste i szlachetniejsze. Otóż do tych geniuszów zaliczyć wypada i twórcę – pieśniarza, twórcę – poetę – Chopina, którego kompozycye noszą ten piękny idealny charakter. Mowa była wygłoszoną pięknym polskim stylem i świeżym, młodym głosem, który dodawał uroku płynącym słowom. Po mowie wyszedł kondukt żałobny, odśpiewał egzekwie. Uroczystość zakończyła się odśpiewaniem przez p. A. Kuleszę pieśni „alve Regina” przy akompaniamencie organów. Kościół był przepełniony, przeważała płeć piękna, udział przyjęły pensye i szkoły”.

8 marca, wtorek. „Ś.p. Władysław Szmigielski Urzędnik Dr. Żel. Fabr.-Łódzkiej po długich cierpieniach, zmarł dnia 8 b.m., w wieku lat 27. Eksportacya zwłok z kaplicy przy kościele św. Krzyża na Nowy cmentarz katolicki w Zarzewie, odbędzie się dnia 9 b.m., o godz, 4-ej po południu, na którą krewnych, kolegów i znajomych zaprasza Rodzina”.

14 marca, poniedziałek. „(h) Pogrzeb poległego strażaka. W sobotę wieczorem przeprowadzono zwłoki ś.p. Wojciecha Wenusia, z garbarni przy szpitali Czerwonego Krzyża, do kaplicy przedpogrzebowej przy kościele św. Krzyża. Wczoraj od samego rana tysiące pobożnych u stóp katafalku, na którym spoczywała trumna ze zwłokami ofiary zawodu, zanosiło modły za spokój jego duszy. Około godziny 3 po południu na ulicy Przejazd i na cmentarzu przy kościele św. Krzyża zebrały się tysiące mieszkańców naszego grodu, aby przyjąć udział w pochodzie pogrzebowym. O godzinie 5 po południu wszystkie siedem oddziałów straży ze swemi sztandarami wyruszyły do kościoła, a o godzinie 5 i pół kondukt żałobny wyruszył z kaplicy przedpogrzebowej na stary cmentarz katolicki. Z kaplicy trumnę wynieśli na ramionach naczelnicy oddziałów straży ogniowej ochotniczej. Na czele tego smutnego, lecz niezwykłego pochodu żałobnego, za godłem wiary, postępowała orkiestra z fabryki Leonardta a za nią delegaci z wieńcami, z których jeden był z Pabianic, drugi od straży ogniowej miejskiej, trzeci II oddziału straży ogniowej ochotniczej, czwarty od straży ogniowej z fabryki I.K. Poznańskiego, piąty od policyi łódzkiej, szósty od stałych toporników oddziałów straży ogniowej ochotniczej łódzkiej, wreszcie siódmy od firmy braci Dering, na których posesyi padł ofiarą ś.p. Wojciech Wnuś. Za strażą szli księża Jakubisiak, który eksportował, w asystencyi księdza Józefa Bakalarczyka, za wozem żałobnym oprócz rodziny szli prezydent miasta Łodzi, policmajster miasta Łodzi i tłumy wielotysięczne. Po ustawieniu trumny nad mogiłą, obok siedmiu strażaków poległych w 19o4 roku, przy pożarze fabryki Gehliga – ksiądz Jakubisiak wypowiedział podniosłą mowę, po odśpiewaniu zaś egzekwii, chór sumowy kościoła św. Krzyża wykonał pienia religijne. Straż ogniowa ochotnicza z Tomaszowa nadesłała depeszę kondolencyjną. Nabożeństwo za spokój duszy ś.p. Wojciecha Wenusia, odbędzie się dnia 7 kwietnia o godzinie 9 rano, w kościele św. Krzyża” oraz „Łódzkiej Sraży Ochotniczej i Miejskiej wypowiadamy szczere podziękowanie za czynny współudział przy ratunku naszych fabryk, jednocześnie wyrażamy nasze gorące współczucie rodzinie dzielnego strażaka, ś.p. Wojciecha Wenusia, z powodu smutnego wypadku jego śmierci Bracia Döring. Łódź, d. 12 marca 191o r.”. Sobota, 2 kwietnia 191o. „(h) Nabożeństwo żałobne. W czwartek dn. 7 b.m. o godz. 9 rano, w kościele św. Krzyża, odprawione będzie nabożeństwo żałobne za spokój duszy ś.p. Wojciecha Wenusia b. topornika II oddziału straży ogniowej ochotniczej, który padł ofiarą zawodu, podczas pożaru fabryki B ci Dering”.

18 marca, piątek. „(x) Z Bractwa Żywego Różańca. W dniu jutrzejszym z racyi dorocznej kościelnej uroczystości św. Józefa Oblubieńca N. M. Panny, patrona Kościoła powszechnego, o godz. 1o-ej rano w kościele św. Krzyża odbędzie się uroczyste solenne nabożeństwo, przy udziale członków Bractwa Żywego Różańca. Podczas tego nabożeństwa odbędzie się poświęcenie nowej figury św. Józefa, sprawionej kosztem wszystkich ojców rodzin, tworzących kółka Żywego Różańca przy kościele św. Krzyża, których to kółek różańcowych św. Józef jest osobliwym patronem. Suma zaś w kościele św. Krzyża z racyi uroczystości św. Józefa odprawioną zostanie o godz. 11 ej przed południem”.

8 kwietnia, piątek. „Po długich i ciężkich cierpieniach, zasnęła w Bogu, dnia 7-go kwietnia r.b., przeżywszy lat 52 ś.p. Józefa Ciesielska. Wyprowadzenie zwłok z kaplicy przy kościele św. Krzyża, na Stary cmentarz katolicki odbędzie się w niedzielę, dnia 1o b.m., o godz. 4-ej po południu. Msza żałobna odbędzie się w poniedziałek, dnia 11 b.m., o godzinie 8 i pół rano, w kościele św. Krzyża. Na smutne te obrzędy zaprasza krewnych i znajomych pogrążona w smutku Rodzina”.

11 kwietnia, poniedziałek. „(x) Nowenny do św. Antoniego. W dniu jutrzejszym, w kościele św. Krzyża, o godz. 8½ rano odprawiona zostanie uroczysta wotywa w kaplicy św. Antoniego, z racyi przypadającej jutro pierwszej nowenny do św. Antoniego Padewskiego. Nowenny te stale przez 9 wtorków odprawiane będą o godz. 8½ rano w kaplicy św. Antoniego przy kościele św. Krzyża w Łodzi. (a) Takież nowenny odprawiane będą w kościele św. Antoniego w Łagiewnikach” oraz „Po krótkich, lecz ciężkich cierpieniach, zasnął w Bogu dnia 1o kwietnia r.b., przeżywszy lat 7, ś.p. Kazio Tworos. Wyprowadzenie zwłok z kościoła św. Krzyża na Stary cmentarz katolicki odbędzie się we wtorek, dnia 12 b.m., o godz. 4 po południu. Na smutne te obrzędy zapraszają kolegów i znajomych pogrążeni w głębokim smutku rodzice”.

2 maja, poniedziałek. „(x) Nowenna do św. Antoniego. Jutro o godzinie 8 i pół rano w kościele św. Krzyża w kaplicy św. Antoniego, odprawioną będzie uroczysta wotywa z racyi przypadającej w tym dniu IV nowenny do św. Antoniego Padewskiego”. „(x) Jutrzejsza kościelna uroczystość znalezienia Krzyża św. obchodzona będzie w kościele św. Krzyża o godz. 1o rano uroczystem nabożeństwem, w czasie którego będzie wystawione w relikwiarzu prawdziwe drzewo Krzyża św. Obchód z racyi uroczystości w kościele św. Krzyża w Łodzi, odbędzie się w niedzielę d. 8 maja”. „(x) Nabożeństwo cechu kominiarzy odbędzie się jutro w kościele św. Krzyża o godz. 10½ rano, jako w dniu uroczystości św. Floryana, patrona kominiarzy”.

4 maja, środa. „(x) Z bractwa Żywego Różańca. Jutro, z racyi przypadającej uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego, w kościele św. Krzyża o godz. 8 rano odprawione zostanie uroczyste nabożeństwo na intencyę zelatorów i zelatorek bractwa Żywego Różańca, a po południu tegoż dnia o g. 3 odbędzie się w kaplicy przedpogrzebowej przy kościele św. Krzyża kwartalne zebranie zelatorów i zelatorek bractwa Żywego Różańca”.

1o maja, wtorek. „(h) Do pierwszej komunii przystąpiło dziś po uroczystej Mszy św. w kościele św. Krzyża około 2oo chłopców i dziewczynek”.

17 maja, wtorek. „(h) Pociągi na koronacyę Matki Boskiej. Całe pociągi pątniczena tę uroczystość zamówili: parafia św. Krzyża 3o wagonów, Chojny 15, ks. Cywiński w Bartkowie 15, parafia św. Stanisława Kostki 3o, zgromadzenie cechowe łódzkie 15 wagonów – ogółem na 4,2oo osób”.

27 maja, piątek. „Procesya Bożego Ciała. Ulice Łagiewnicka, Zawadzka, Franciszkańska i Brzezińska wczoraj swój zwykły wygląd, stały się gajem na ziemi. Mieszkańcy tych ulic, przeważnie z klasy robotniczej, gorliwie i starannie udekorowali domki a nawet parkany. W zamożniejszej dzielnicy kościoła św. Krzyża dekoracye domów i ołtarze były bogate, ale między niemi dłuższe widniały przerwy. O godz. 1o rano w kościele św. Krzyża rozpoczęła się suma celebrowana przez ks. prałata Tymienieckiego, proboszcza parafii św. Stanisława Kostki. O godz. 11, kiedy bractwa zgromadzenia cechowe i inne korporacye ustawiły się na ulicach do pochodu, wyruszyła z kościoła św. Krzyża procesya, celebrowana przez ks. prałata Tymienieckiego. Przy pierwszym ołtarzu Ewangelię odśpiewał ks. Skrzeszewski, przy drugim ks. Kantarski, przy trzecim ks. Malatyński, a przy czwartym ks. kanonik Karol Szmidel. Ceremoniarzem był ks. Józef Bakalarczyk. W czasie sumy śpiewał chór z kościoła św. Mikołaja w Kaliszu [patrz Nawrot 32] pod batutą swego dyrektora p. Józefa Hebricha. Wykonał „Wielką Mszę” Witta. Akompaniował p. A. Kulesza. Na Offertoryum wykonały pienia religijne chóry połączone kaliski i kościoła św. Krzyża. Przy pierwszym ołtarzu pod batutą p. A. Kuleszy dwa chóry mieszane (8 głosów) odśpiewały „Tu es Petrus” Szmidta. Przy drugim ołtarzu pod batutą p. Paszkowskiego, chór wykonał „Laudate Dominium” Szmidta. Przy trzecim i czwartym ołtarzach pod batutą p. A. Dworzaczka wykonano – „Tantum ergo” na 5 głosów męzkich Hallera, przy I ym ołtarzu 2 chóry (8 głosów męzkich) – „O, sacrum convivium” Hallera. Wykonanie tych utworów było bardzo dobre; brało w nich udział około 2oo osób. Porządek podczas procesyi utrzymywała straż ogniowa ochotnicza i bardzo licznie zebrani strażacy V oddziału straży z Tow. akc. K. Scheiblera, pod kierownictwem starszych toporników pp. Michałowicza i Reliszki, oraz pomocnika naczelnika I oddziału p. Kleima. Licznie zebrani pobożni stosowali się chętnie do dyspozycyi straży, porządek tedy był wzorowy. [...] Na procesyę do kościoła św. Krzyża przybyły kompanie z kościołów: św. Stanisława Kostki, św. Anny i z kaplicy na Widzewie. [...] Wogóle uroczystości procesyjne w dniu wczorajszym odbyły się przy pięknej pogodzie i nader licznym udziale pobożnych”. „(h) Przyjazd chóru. W czasie pobytu kompanii łódzkiej w Kaliszu na uroczystościach św. Józefa, chór kościoła św. Krzyża, zapoznawszy się z członkami chóru z kościoła św. Mikołaja zaprosił ich na uroczystość Bożego Ciała. Sympatycznych gości zarząd chóru kościoła św. Krzyża oczekiwał na kolei. Przybyło 38 osób, które przyjęto wieczerzą w lokalu przy ul. Nawrot № 32, poczem członkowie miejscowego chóru zabrali gości do swych domostw na nocleg. Wczoraj chór kaliski łączył się z miejscowym na sumie w kościele św. Krzyża i podczas procesyi. Goście kaliscy wraz z członkami chóru z kościoła św. Krzyża spożyli wspólnie obiad. Nastrój był bardzo serdeczny, gościnność staropolska, a kiedy nastąpił czas odjazdu, rozstanie było wprost rzewne. Ludzie ci, przeżywszy pod wspólnym dachem zaledwie parę godzin, tak się zżyli ze sobą, tak ich złączyła pieść, że zachowywali się jako starzy znajomi, jako przyjaciele. Zdjęcie fotograficzne utrwaliło pamięć pobytu gości”.

28 maja, sobota. „Procesye. W dniu jutrzejszym o godz. 9 rano wyruszył pod przewodnictwem księdza kompania z kościoła św. Krzyża do kościoła św. Stanisława Kostki w celu wzięcia tam udziału w uroczystej procesyi. Suma w kościele św. Krzyża odprawioną zostanie w dniu jutrzejszym o godz. pół do 1o rano; ostatniej zaś Mszy św., która zwykle odprawioną była w kościele św. Krzyża po sumie o pół do 1 po południu, w dniu jutrzejszym z racyi uroczystej procesyi u św. Stanisława Kostki, nie będzie. Po południu zaś w dniu jutrzejszym o godz. 4-ej wyruszy z kościoła św. Krzyża kompania do Widzewa, gdzie odbędzie się uroczysta procesya z racyi Bożego Ciała”. „Pamięci Orzeszkowej. Nabożeństwo w kościele św. Krzyża. Dziś odprawione zostało nabożeństwo za spokój duszy ś.p. Orzeszkowej. Ponieważ jest to oktawa Bożego Ciała, przeto nabożeństwo nie mogło odbyć się w kolorze żałobnym i dopiero kondukt przy katafalku odbył się w kirach. Już o godz. 1o i pół kościoł zaczął zapełniać się przedstawicielami różnych stanów. Następnie przybyły prawie wszystkie szkoły prywatne żeńskie i niemała liczba męskich. Katafalk tonął w zieleni i błyszczał od jarzących się świec. Cały kościół był dekorowany girlandami z choiny. U stóp trumny spoczywał piękny, wielkich rozmiarów, wieniec z kłosów zielonych i maków polnych z napisem: „Cieniom tej, której duch świeci jaśniej od słońca”. Był to dar dla Orzeszkowej, zawsze pośpieszającego ze swoim udziałem w sprawach naród obchodzących, p. Salwy (zakład ogrodniczy). Przy trumnie stanęły dwa sztandary na straży: pracowników kolejowych i czeladzi zduńskiej. Przed trumnę wyniesiono żałobną chorągiew przez Bractwo Żywego Różańca. O godzinie 11 wyszła Wielka Msza żałobna, którą celebrował ks. kanonik Karol Szmidel, proboszcz parafii św. Krzyża, w asystencyi kleryków Kolmana i Świetlickiego, oraz licznie zebranego duchowieństwa. Ceremoniarzem był ks. Józef Bakalarczyk. Chór „Lutni” pod batutą dyrektora A. Dworzaczka wykonał „Mszę” – Goundoda, „Hymn” – Troszla, „Ace Maria” i „Requiem” – Dworzaczka. Chór sumowy polski i niemiecki kościoła św. Krzyża pod batutą dyrektora A. Kuleszy odśpiewał ustęp „Mszy” – Hallera. Pięknie brzmiącym i pełnym uczucia głosem solo odśpiewał p. Leon Jezierski „Modlitwę do Bogarodzicy” – Adama, oraz wspólnie z p. Stępowskim wykonali duet „Pod krucyfiksem” – Faura. Dyrektor A. Dworzaczek odśpiewał solo „Panie gdy serce drży” – St. Moniuszki. Po ukończeniu Mszy ks. Jakubisiak podjął jeden najważniejszy moment z życia Orzeszkowej, a mianowicie jej gorącą miłość Ojczyzny. Żałoba i bieda jest jej główną troską, ale to ubóstwo nie przynosi ujmy godności narodu i od niego nie zależy. Ś.p. Orzeszkowa wzrastała wśród dni strasznych, kiedy w naród nasz uderzył grom w 1863 roku. I ten grom i jego następstwa to główne przyczyny smutku, który pisarka wniosła do prac swoich. Ale wśród tych tęsknot i trosk nigdy nie zapomniała o Stworzycielu i Ojcu wszechświata, Jemu hołd niosła i swoją wielką wiarę złożyła. Przeto jako patryotka i obywatelka miłująca swój kraj, winna żyć zawsze w jego pamięci. Po skończonym kondukcie p. Kulesza odśpiewał „Salve Regina”. Na zakończenie dyrektor A. Dworzaczek wykonał porywająco na organach „Marsza żałobnego” – Niteckiego. J.R.”. O godzinie 1o uroczyste nabożeństwo za spokój duszy Elizy Orzeszkowej odprawiono też w synagodze przy ul. Spacerowej: „Śpiewały chóry; następnie przemawiał dr. filozofii p. Barande, podnosząc w gorących słowach działalność i zasługi zmarłej. Synagoga była przepełniona. W nabożeństwie brali udział liczni przedstawiciele różnych instytucyi i prasy. Nabożeństwo urządzono staraniem komitetu synagogalnego”. Na niedzielę, 29 maja o godz. 11 wyznaczono termin nabożeństwa żałobnego w lokalu Ochrony przy ul. Północnej 39. Zapraszał „Zarząd ochrony dla dziewcząt wyznania mojżeszowego imienia Jakóba i Anny małżonków Hertz”.

1 czerwca, środa. „Kompanie do kościoła św. Anny. W dniu jutrzejszym z kościoła św. Krzyża o godz. pół do 6 ej po południu, wyruszy kompania pod przewodnictwem księdza do kościoła św. Anny w celu wzięcia udziału w procesyi Bożego Ciała. Nabożeństwo zaś oraz procesya z racyi zakończenia oktawy Bożego Ciała wraz z poświęceniem wianków odbędzie się jutro w kościele św. Krzyża o godz. pół. do 8 wiecz., w połączeniu z czerwcowem nabożeństwem”.

9 czerwca, czwartek. „(x) Nabożeństwo. Z powodu zakończenia roku szkolnego w szkołach miejskich, w sobotę, d. 11 b.m., w kościele św. Krzyża o godz. 1o rano zostanie odprawione nabożeństwo”.

14 czerwca, wtorek. „Ś.p. Klementyna z Gradowskich Cylich opatrzona św. Sakramentami zasnęła w Bogu, po długich i ciężkich cierpieniach, dnia 14 b.m., przeżywszy lat 67. Eksportacya zwłok nastąpi we środę, d. 15 go b.m., o godz. 6-ej wiecz., do kościoła św. Krzyża z domu przy ul. Targowej № 32. Nabożeństwo żałobne odbędzie się we czwartek, d. 16 b.m. rano, a wyprowadzeni zwłok o godz. 6-ej wiecz. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych i przyjaciół pozostałe w smutku Dzieci”.

17 czerwca, piątek. „(a) Zakończenie roku szkolnego. W sobotę, dnia 18 czerwca, o godzinie pół do 9-ej rano w kościele św. Krzyża w Łodzi, prefekt ksiądz Władysław Skrzeszewski na zakończenie roku odprawi uroczyste dziękczynne nabożeństwo dla swoich szkół: gimnazyum żeńskiego, oraz pensyi pp. Rajskiej i Tymienieckiej”.

18 czerwca, sobota. „(x) Z bractwa Żywego Różańca. Przypadające na dzień jutrzejszy, jako na trzecią niedzielę miesiąca czerwca brackie nabożeństwo oraz zebranie miesięczne bractwa Żywego różańca przy kościele św. Krzyża w Łodzi, z racyi kompanii udającej się w tym dniu z kościoła św. Krzyża na odpust do Łagiewnik, odłożone zostało na uroczystość świętych apostołów Piotra i Pawła w dniu 29 czerwca”. „(x) Kompania do Łagiewnik. W dniu jutrzejszym w kościele św. Krzyża w Łodzi o godzinie 5 rano odprawione zostanie uroczyste solenne nabożeństwo na intencyę pątników, poczem o godzinie pół do 6 rano przed prymaryą wyruszy dorocznym zwyczajem z tegoż kościoła liczna kompania pod przewodnictwem jednego z kapłanów w asystencyi kleryków do Łagiewnik na odpust z racyi oktawy uroczystości św. Antoniego. W kompanii wezmą udział członkowie bractw kościelnych oraz muzyka kościelna. Powrót pątników łódzkich z Łagiewnik nastąpi tego samego dnia po nieszporach”.

2o czerwca, poniedziałek. „Ś.p. Anna z Horodeńskich Hertzbergowa po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzona śś. Samramentami, zasnęła w Bogu, dnia 18 czerwca 191o r., przeżywszy lat 48. Eksportacya zwłok z domu żałoby przy ul. św. Andrzeja Nr. 16, do kościoła św. Krzyża, odbędzie się w poniedziałek, o godzinie 7-ej wieczorem. We wtorek, o godzinie 11-ej rano, odprawione zostanie żałobne nabożeństwo, po skończeniu którego nastąpi wyprowadzenie zwłok na Stary cmentarz katolicki [...]”.

22 czerwca, środa. „Pies (wyżeł) do sprzedania. Ul. Przejazd № 13, m. 8”.

24 czerwca, piątek. Msza św. w dniu imienin ś.p. Jana Jordan-Krąkowskiego „b. urzędnika Drogi Żelaznej F.-Ł.”.

2 lipca, sobota. „Jutro w Romanowie pod Aleksandrowem zabawa chóru polskiego przy kościele św. Krzyża. Wyjazd o godz. 9 rano”.

5 lipca, wtorek. Msza św. w siódmą rocznicę śmierci Stanisława Leliwy-Pruskiego.

6 lipca, środa. „(h) Statystyka katolików w Łodzi. Z powodu, że dopiero w r.b. nastąpił podział m. Łodzi na 6 parafii, podajemy statystyczne dane o katolikach, którzy należeli do dwóch parafii, mianowicie Wniebowzięcia N.M.P. i św. Krzyża. Parafia Wniebowzięcia N.M.P. liczyła 94,ooo parafian, a parafia św. Krzyża 194,ooo. W parafii Wniebowzięcia N.M.P. urodziło się w roku 19o9 chłopców 2,261, dziewcząt 2,o83, ogółem 4,344; zmarło mężczyzn 1,351, kobiet 1,2oo, ogółem 2,551. W parafii św. Krzyża urodziło się chłopców 3,2o6, dziewcząt 3,o57, ogółem 6,263. Zmarło mężczyzn 1,924, kobiet 1,716, ogółem 3,64o. Ślubów dano w parafii Wniebowzięcia N.M.P. 831, św. Krzyża 1,326. Martwo-urodzonych w parafii Wniebowzięcia N.M.P. było 243, św. Krzyża 199, ogółem 442. Przyjęli wiarę katolicką z innych wyznań w parafii Wniebowzięcia N.M.P 27, św. Krzyża 49, ogółem 76”.

11 lipca, poniedziałek. „Ś.p. Marcyanna z Gibasiewiczów Urbanowicz urodzona w wielkiem Księstwie Poznańskiem w Sulmierzycach, zmarła dnia 1o-go Lipca 191o roku w Łodzi. Eksportacya zwłok nastąpi dnia 12 lipca o godzinie 7-ej wieczorem do kaplicy przy kościele św. Krzyża, a następnego zaś dnia, t.j. we środę, o godzinie 7-ej wieczorem wyprowadzenie na Stary cmentarz katolicki”.

14 lipca, czwartek. „Jutro o godz. pół do 11 rano w kościele św. Krzyża w Łodzi odbędzie się uroczyste solenne nabożeństwo dziękczynne z racyi przypadającej w tym dniu 5oo-ej rocznicy bitwy pod Grunwaldem. W nabożeństwie tem wezmą udział wszystkie miejscowe bractwa kościelne ze swymi sztandarami, oraz przedstawiciele Stowarzyszeń rzemieślniczych łódzkich. Podczas nabożeństwie chór polski sumowy pod dyrekcyą p. Kuleszy wykona pienia religijne. Po skończonej mszy św. odśpiewany będzie hymn dziękczynny „Te Deum lauda mus”.

15 lipca, piątek. „(h) Dziękczynne nabożeństwo. Dziś z powodu 5oo-tnej rocznicy zwycięstwa nad Krzyżakami, w kościele św. Krzyża odprawiono nabożeństwo dziękczynne. Od samego rana świątynia była pełna pobożnych, którzy, pomodliwszy się, ustępowali miejsca innym. Około 1o rano do kościoła św. Krzyża tłumnie pobożni poczęli się schodzić, wszyscy w szatach świątecznych. O godzinie 1o min. 45, kiedy z wielką Mszą wszedł ks. kanonik Karol Szmidel w asystencyi alumnów i duchowieństwa – chór polski sumowy rozpoczął pienia religijne. Środkową nawę zajęły bractwa ze światłem i chorągwiami, zgromadzenia cechowe, młodzież ze swemi chorągiewkami, co razem z rzęsistem oświetleniem i udekorowaniem zielenią wzmagało uroczysty nastrój. Boczne nawy zajęli pobożni. Członkowie chóru pod dyrekcyą p Aleksandra Kuleszy z Dużem odczuciem odśpiewali „Mszę” Franciszka Schöfta i wyjątki ze „Mszy” Aleksandra Kuleszy. Powaga i spokój panowały przez cały czas nabożeństwa. Żarliwie się modlono, jak przed lat 5oo modlił się wielki król Jagiełło, zanim rozpoczął bitwę. Modlono się za spokój duszy wielkich bohaterów, którzy polegli na polach Grunwaldu, modlono się, by Bóg odwrócił od nas klęski i dał nam moc do wytrwania w ciężkiej niedoli, modlono się o lepszą przyszłość. Po skończeniu Mszy świętej, kiedy celebrans zaintonował „Te Deum Laudamus”, w niejednem oku zakręciła się łza, ie bólu i rozpaczy, łza radości, że doczekaliśmy tak drogiej nam chwili. O godzinie 1o rano odprawione było nabożeństwo w kaplicy Dobrego Pasterza: i tam również zebrało się dużo pobożnych, którzy w pokorze wysłuchali Mszy świętej”.

16 lipca, sobota. „Przypadające na dzień jutrzejszy, jako na 3-cią niedzielę miesiąca, nabożeństwo brackie oraz zebranie miesięczne bractwa Żywego Różańca przy kościele św. Krzyża, z powodu jutrzejszego odpustu Matki Boskiej Szkaplerskiej w kościele św. Stanisława Kostki, odłożone zostało na 5-tą niedzielę bieżącego miesiąca to jest na dzień 31 lipca”. „(x) Nadesłane. Złoty zegarek jako Premium za kupno kalendarzyków pamiątkowych, wydawanych przez ks. Karwowskiego, otrzymał p. Busiadkiewicz (Przejazd № 13), który sprzedał go za pośrednictwem pp. Dubas i Władysławy Sprusińskiej, a otrzymane pieniądze 26 rub. 5o kop. doręczył ks. Karwowskiemu w Strykowie na wybudowanie tamże kościoła katolickiego. Na ten sam cel złożyła p. Wł. Sprusińska wszystkie pieniądze, uzyskane ze sprzedaży owych kalendarzyków, mianowicie dnia 13 marca 17 rubli, a dnia 5 maja 24 ruble 75 kop., - razem 68 rb. 25 kop. Zbieranie funduszów na budowę tego kościoła idzie opornie z powodu najrozmaitszych przeszkód, stawianych przez maryawitów strykowskich”.

2o lipca, środa. „Ś.p. Jan Gerwazy Polkowski przemysłowiec m. Łodzi, po krótkich lecz ciężkich cierpieniach, opatrzony śś. Sakramentami, zmarł dn. 19 b.m., przeżywszy lat 6o. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w piątek, dnia 22 b.m., o godz. 11 rano w kościele św. Krzyża. Wyprowadzenie zwłok nastąpi w tymże dniu, o godz. 5 po poł. z domu przy ul. Ludwiki (Luizy) № 19, na Stary cmentarz katolicki. Na smutne te obrzędy zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych Rodzina”.

23 lipca, piątek. Msza św. w pierwszą rocznicę śmieci Józefa Kopczyńskiego.

11 sierpnia, czwartek. Nabożeństwa żałobne za dusze Radzisławy-Małgorzaty Pstrągowskiej (przed wielkim ołtarzem) i Teofili Schmidt, przełożonej pensji (w pierwszą rocznicę śmierci).

12 sierpnia, piątek. „Jutro, o godzinie 1o rano, w kościele św. Krzyża odprawione będzie uroczyste nabożeństwo, na intencyę pątników udających się koleją do Częstochowy, na odpust Wniebowzięcia Najśw. Maryi Panny. Po południu zaś o godz. 3-ej w dniu jutrzejszym wyruszy kompania z kościoła św. Krzyża przy udziale bractw kościelnych ze światłem i chorągwiami, na dworzec kolei fabryczno-łódzkiej, skąd, specyalnym pociągiem IV klasy, pątnicy wyjadą do Częstochowy o godzinie 4-ej po południu. Przyjazd do Częstochowy nastąpi tegoż dnia o godz. 1o min. 59 wiecz. Noclegi w Częstochowie dla łódzkich pątników już są zamówione. Powrót kompanii łódzkiej z Częstochowy nastąpi we wtorek dnia 16 sierpnia o g. 6 ej min. 2o wiecz. Bilety kolejowe do Częstochowy pątnicy winni zawczasu wykupić w kancelaryi parafii św. Krzyża”.

13 sierpnia, sobota. „Ś.p. Zenobia z Grabowskich Offert wdowa po ś.p. p. Aureliuszu, inżynierze komuniacyi. Przeżywszy lat 64, po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzona śś. Sakramentami, zasnęła w Bogu dnia 12 sierpnia 191o. Pozostali w głębokim smutku: córka, synowie, synowa, zięć, wnuczęta i rodzina zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych na wyprowadzenie zwłok z kaplicy przedpogrzebowej przy kościele św. Krzyża w niedzielę, dnia 14 b.m., o godz. 2 po południu na cmentarz parafialny w Zarzewie”.

2o sierpnia, sobota. „(x) Z Bractwa Żywego Różańca. W dniu jutrzejszym w kościele św. Krzyża o godzinie 8 rano odprawione zostanie uroczyste nabożeństwo miesięczne ze światłem i chorągwiami z racyi III niedzieli miesiąca na intencyę członków Bractwa Żywego Różańca, a po południu tegoż dnia o godzinie 3 przed nieszporami odbędzie się miesięczne zebranie członków Bractwa Żywego Różańca z wystawieniem Najświętszego Sakramentu oraz nauką”.

22 sierpnia, poniedziałek. „Ś.p. Michał Makarczyk opatrzony śś. Sakramentami, zmarł w Łodzi 21 sierpnia 191o w wieku lat 57. Nabożeństwo żałobne w kościele św. Krzyża w Łodzi, odbędzie się we wtorek, 23 sierpnia, o godz. 1o i pół rano, a wyprowadzenie zwłok z tegoż kościoła na Stary cmentarz katolicki w tymże dniu o godz. 5 i pół po południu. Na smutne te obrzędy zapraszają żona, dzieci i wnuki. Osobne zaproszenia rozsyłane nie będą”.

27 sierpnia, sobota. „(f) Zebranie. Dziś o godzinie 8 wieczorem w kancelarii parafialnej kościoła św. Krzyża odbędzie się zebranie chóru polskiego przy tym kościele z powodu zrzeczenia się mandatów przez pp. Pietruszewskiego jako prezesa i Adamczewskiego jako wice-prezesa. Na zebraniu tem, ważnem bez względu na liczbę przybyłych członków, odbędą się wybory całego zarządu”. „(h) Nominacya. Ksiądz Karol Szmidel, proboszcz parafii św. Krzyża, mianowany kanonikiem kapituły łowickiej. Ingres nastąpić ma w połowie września, to jest, po otrzymaniu zatwierdzenia ze strony władz administracyjnych. Na ingres do Łowicza wybiera się sporo osób. Niezależnie od tego J. ks. kanonik Karol Szmidel pozostaje nadal proboszczem kościoła św. Krzyża w Łodzi”.

29 sierpnia, poniedziałek. „(h) Zebranie chóru kościelnego. W sobotę o godzinie 8 wieczorem w kancelaryi parafialnej przy kościele św. Krzyża, odbyło się ogólne zebranie członków chóru, w celu wyboru członków zarządu, z powodu zrzeczenia się mandatów przez prezesa i wice-prezesa. Pod przewodnictwem p. Arendarskiego, wybrano na prezesa p. Franciszka Feję, na wiceprezesa p. Stanisława Kułakowskiego, na skarbnika p. Andrzeja Kornackiego, na sekretarza p. Ludwika Dziedziczaka, do zarządu jako członków pp. Piotra Iwańskiego, Władysława Kozłowskiego, Andrzeja Domańskiego i Władysława Rydlewskiego. Poza tem uchwalono wyjechać do Łowicza na ingres ks. kanonika Karola Szmidla”.

3 września, sobota. „(h) Polskie gimnazyum. Dziś o godzinie 9 rano, w kościele św. Krzyża, ks. Wyrebowski odprawił Mszę świętą na intencyę rozpoczęcia się roku szkolnego w gimnazyum polskiem. Po nabożeństwie zaś, w gmachu szkolnym zebrał się personel profesorski, uczniowie i rodzice, na uroczystości poświęcenia uczelni. Nowy gmach gimnazyum pobudowano przy ulicy Nowo Cegielnianej № 9. Gmach szkolny czteropiętrowy na parterze mieści poczekalnię, kancelaryę i mieszkanie dyrektora. Na I, II, III piętrach jest po 5 klas i garderoby, na czwartym zaś piętrze mieści się sala aktowa, sala rysunkowa, gabinet fizyczny, biblioteka, pokój dla profesorów. Całość przedstawia się okazale, okna duże weneckie, ogrzewanie centralne, oświetlenie elektryczne. Cały gmach dobrze zabezpieczony przed pożarem. Elewacya frontowa, gładka z cegły prasowanej i obramowanej kamieniem ciosowym. Podwórze szkolne obszerne. Wiele jednak robót jest jeszcze nie wykończonych, ale bez względu na to lekcye będą rozpoczęte”.

15 września, czwartek. „Ś.p. Marya Hodoń żona maszynisty tramwajów przeżywszy lat 35, po długiej i ciężkiej chorobie, opatrzona św. Sakramentami, zmarła d. 14 b.m. Wyprowadzenie zwłok z domu przy ul. Wysokiej № 16 do kościoła św. Krzyża w dniu 15 b.m. o godz. 7 wiecz; w dniu 16 o godz. 9 rano nabożeństwo żałobne za spokój duszy w tymże kościele, a o godzinie 5-ej po poł. wyprowadzenie zwłok a cmentarz stary. Na smutne te obrzędy kolegów, przyjaciół i znajomych zaprasza Mąż z dziećmi”.

19 września, poniedziałek. „(h) Odpust. Wczoraj na nabożeństwa odpustowe w kościele św. Krzyża przybyły niezliczone tłumy pobożnych. W czasie sumy nietylko tłok panował w samej świątyni, ale i na cmentarzu obok kościoła. Nabożeństwa rozpoczęły się w sobotę wieczorem nieszporami. Wczoraj o godzinie 6 rano pierwszą mszę odprawił ks. Skrzeszewski, kazanie miał ks. J. Bakalarczyk. O godzinie 8 rano odprawił mszę ks. Bakalarczyk, a kazanie wypowiedział ks. Skrzeszewski. O godzinie 9 i pół rano mszą odprawił ks. Szczodrowski, kazanie wypowiedział ks. Wyrębowski. O godzinie 1o i pół rano odprawił sumę ks. prałat Płoszaj z Kalisza w asystencyi księży Kozakowskiego i Dyrkola, kazanie wypowiedział ks. Majewski z Kalisza. W kaplicy na cmentarzu przed prowizorycznie urządzonym ołtarzem sumę odprawił ks. Okwiecimski, kazanie wypowiedział ks. Szczodrowski, proboszcz parafii Głuchów. Ostatnią mszę odprawił ks. Szcześniak. O godzinie 4 po południu nieszpory odprawił ks. dziekan Gniazdowski, kazanie wypowiedział ks. Wyrębowski. O godzinie 6 wieczorem nieszpory odprawił ks. kanonik Karol Szmidel, kazanie wypowiedział ks. Szczodrowski. W czasie sumy w kościele śpiewał mszę Gounoda chór kaliski z kościoła św. Mikołaja pod batutą dyrektora Herbicha. Na cmentarzu podczas sumy chóry mieszane pod batutą dyrektora A. Kuleszy wykonały mszę M. Stechla. Na Graduale wykonano „Deus firmavit” Witta na dwa chóry. Na Offeroryum wykonano na 8 głosów „Laudante” F. Schmidta. Na ostatnią Ewangelię odśpiewano na 8 głosów „Tues Petrus” Palestriny. Chóry wogóle wywiązały się z zadania świetnie. Zjazd duchowieństwa był bardzo liczny”. [patrz Nawrot 23]

24 września, sobota. „W poniedziałek, dnia 26 września, o godz. 9 rano, w kaplicy Matki Bożej Różańcowej u św. Krzyża, odbędzie się kwartalne uroczyste nabożeństwo na intencyę żyjących członków Bractwa Wiecznego Różańca z odczytaniem reguły brackiej”.

26 września, poniedziałek. „Pianino nowe do sprzedania niedrogo. Przejazd 13 m. 7”.

29 września, czwartek. Nabożeństwo żałobne „w dniu imienin ukochanej Matki i Babki naszej Michaliny z Olewińskich Wodziwodzkiej”, przed wielkim ołtarzem o godz. 10 i pół.

1 października, sobota. Nabożeństwo żałobne za spokój duszy o godz. 1o rano ś.p. Marianny z Szrajberów Łuczak. Zapraszali mąż i dzieci.

Rok 1911

16 stycznia, poniedziałek. „(x) Nabożeństwo żałobne. W nadchodzącą środę dnia 18 b.m. w kościele św. Krzyża o godzinie 1o rano, staraniem grona przyjaciół zmarłego, urządzone będzie nabożeństwo żałobne za duszę ś.p. ks. Szandlerowskiego kapłana poety, zgasłego przedwcześnie w Grochowie pod Kutnem”.

18 stycznia, środa. „(x) Nabożeństwo. Dziś o godzinie 1o rano w kościele św. Krzyża z inicyatywy grona przyjaciół i znajomych odbyło się żałobne nabożeństwo za przedwcześnie zmarłego księdza-poetę ś.p. Antoniego Szandlerowskiego. P. Leon Jezierski wykonał podniosłą pieśń Stradelli „Łaski o boże”. Dyrektor „Lutni”, p. Alojzy Dworzaczek, grał na organach; na zakończenie wykonał piękny marsz żałobny Nideckiego”.

3o stycznia, poniedziałek. „(h) 35-lecie. Wczoraj członkowie chóru przy kościele św. Krzyża obchodzili 35-tą rocznicę istnienia swego. Uroczystość rozpoczęła się nabożeństwem o g. 11 rano, w czasie którego członkowie chóru pod batutą dyrektora Aleksandra Kuleszy wykonali pienia religijne. Po nabożeństwie zebrali się wszyscy w ogrodzie Millera, gdzie grupie zdjęto fotografię. Następnie w lokalu Koła pracowników kolei fabryczno-łódzkiej członkowie i członkinie chóru zebrali się na wspólny obiad i zabawę, która przeciągnęła się do późnego wieczora. Nastrój był bardzo serdeczny”.

7 lutego, wtorek. „(a) Zmiany w duchowieństwie. Na mocy rozporządzenia Arcybiskupa warszawskiego [...] dotychczasowy wikaryusz parafii św. Krzyża w Łodzi, ks. Lucyan Okwieciński, przeniesiony został na takież stanowisko w Łęczycy”.

16 lutego, czwartek. „(a) Zmiany w duchowieństwie. Dotychczasowy wikaryusz parafii Skierniewice, ks. Władysław Ciesielski, przeniesiony został na stanowisko nadetatowego wikaryusza parafii św. Krzyża”.

4 marca, sobota. „Nabożeństwo. Dzisiaj z powodu 5o rocznicy uwłaszczenia włościan w cesarstwie, a 47 w Królestwie zostało odprawione o godzinie pół do dziesiątej uroczyste nabożeństwo, w kościele św. Krzyża, na którem obecną była młodzież szkolna i nauczyciele. Dzieci od lekcyi uwolniono”.

7 marca, wtorek. „Za duszę ś.p. Wandy Wasilewskiej odbędzie się w kościele Św. Krzyża nabożeństwo żałobne dnia 9 marca o g. pół do 8 rano, na które zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych Henrykostwo Wasilewscy”.

17 marca, piątek. „(x) Nabożeństwo uroczyste odbędzie się w dzień św. Józefa Oblubieńca t.j. w nadchodzącą niedzielę o godz. Pół do 1-ej w południe w kościele św. Krzyża na intencyę gospody stolarskiej”.

23 marca, czwartek. „(x) Nabożeństwo. Dziś o godzinie pół do jedenastej odbyło się w kościele św. Krzyża żałobne nabożeństwo za duszę zasłużonej i powszechnie szanowanej przełożonej pensyi, ś.p. Julii Jezierskiej, jako w pierwszą rocznicę jej zgonu. W czasie nabożeństwa chór uczennic tejże pensji, pozostającej obecnie pod kierunkiem p. Maryi Pruszyńskiej, bardzo ładnie odśpiewał pod dyrekcyą prof. Tadeusza Joteyki mszę a-moll Moniuszki”. Joteyko, „Dyrektor Towarzystwa Muzycznego”, udzielał lekcji „(fortepian, skrzypce, wiolonczela, teorya) według programu Konserwatoryum Warsz. Przy ul. Juliusza 13. Zastać od 7-8 wiecz.”. W 1912 wydano w Kijowie, nakładem firmy Idzikowskiego utwory muzyczne Joteyki: „Jest to serya pieśni na jeden głos z towarzyszeniem fortepianu: a) „Wiosna”, b) „Mów do mnie”, c) „Limba”, d) „Król w Thuli (ballada), e) „Przed nocą”, f) „Moja królewna”, oraz pieśni na dwa głosy z tow. fortepianu: a) „Noc taka jasna” (bakarolla) i b) „Wstań pieśni”. W poniedziałek, 21 października poinformowano czytelników „Rozwoju”, że „Artysta-muzyk prof. Tadeusz Joteyko przeprowadził się na ulicę Spacerową nr. 21 m. 2o”. Tego samego dnia poinformowano też, że muzyk zgodził się poprowadzić chór Towarzystwa Cyklistów działający przy ul. Nawrot 23.

25 kwietnia, wtorek. „(a) Zmiany w duchowieństwie. Dotychczasowy wikaryusz parafii św. Krzyża w Łodzi, ks. Władysław Ciesielski, przeniesiony został na takież stanowisko do nowootworzonej parafii Widzew pod Łodzią”.

16 maja, wtorek. „35-lecie straży ogniowej ochotniczej. Wczoraj dzielna nasza straż ogniowa ochotnicza ukończyła 35 lat swego istnienia w naszem mieście. Z epoki założenia straży i pierwszego roku jej istnienia do obecnej chwili pozostało w szeregach straży zaledwie 4 weteranów: obecny komendant straży p. Leopold Zoner, który organizował straż ogniową ochotniczą łódzką [zob. 26 września 1916], następnie pp. J. Weisig, F. Dressler i J. Fredt, którzy w pierwszym roku wstąpili w szeregi straży i do dziś są jej wierni. W miarę rozrostu miasta i straż ogniowa powiększała liczbę członków, zakupywała doskonałe narzędzia, doskonaliła swych członków, by ci w każdem niebezpieczeństwie umieli sobie radzić, nieść pomoc zagrożonym wypadkami. I – co nie najłatwiejsze – starała się o fundusze na pokrycie rosnących wydatków. Przed laty 15 zorganizowano stałe pogotowie straży, które w razie potrzeby, bezzwłocznie spieszy do pożarów. Nakłady na utrzymanie tych oddziałów obecnie dochodzą do 35,ooo rb. rocznie. Pogotowie straży wyrusza z domu rekwizytowego do pożaru w ciągu 5o sekund lub 1 minuty, 8o% ogni tłumi samo i niesie pomoc mieszkańcom zagrożonym. Działalność naszej straży dobrze znają mieszkańcy naszego grodu. Ale i poza Łodzią ma ona sławę, że o palmę pierwszeństwa może śmiało rywalizować nawet ze strażami w miastach stołecznych. Na konkursie straży ogniowych ochotniczych, na wystawie w Częstochowie, ze straży miejskich wzięła palmę zwycięstwa. Długoletnia ta praca i wierność ideałom zjednała straży sympatyę ogółu mieszkańców, którzy wczoraj, bez różnicy wyznań, z zachwytem przypatrywali się szeregu straży, dążącym do świątyń Pańskich, by podziękować Bogu za opiekę i prosić o dalsze siły do pracy. Rano członkowie ze wszystkich oddziałów, wraz z członkami zarządu, z prezesem na czele, byli na nabożeństwie w kościele św. Krzyża. Ks. kanonik Karol Szmidel, po skończonej Mszy św., na intencyę straży przemawiał ze stopni ołtarza do strażaków, zachęcając ich do dalszej pracy, dziękując w imieniu społeczeństwa za usługi, jakie oddała straż całemu miastu. Z kościoła św. Krzyża straż przeszła pochodem ulicami Mikołajewską, Dzielną i Piotrkowską do kościoła ewangelickiego św. Trójcy, w którym pastor Hadrian wypowiedział mowę w języku niemieckim, a pastor Gundlach w języku polskim. Obaj duchowni opierając się na ustępach z ewangelii św., podnosili zasługi członków instytucyi, niosących pomoc bliźniemu, ratujących go z narażeniem własnego życia, które nie jeden stracił przy pożarach. Straż przeszła następnie ulicami Piotrkowską, Nawrot do III oddziału, gdzie po przemówieniu prezesa, wyliczającego nieocenione zasługi p. Leopolda Zonera, komendanta straży, wręczono mu żeton pamiątkowy z cyfrą 35, wysadzaną brylancikami. Wręczono również żetony złote pamiątkowe pp. Weisigowi, Dresslerowi i Fredowi, a srebrne za 15 letnią pracę w straży otrzymali pp. Reinhold Sperling, Leopold Zobel, Juliusz Jung, Emil Kretsch, Ludwik Feller, Adolf Jochman, Gustaw Dobitz, Jan Klingbeil, Reinhold Christoph i Stanisław Kozłowski. Żetony brązowe: za 1o letnią pracę pp. Otto Fredt, Ludwik Neumeister, August Zilke, Gotlieb Meske, Gustaw Wiesner, Stanisław Kochanowski, Stanisław Chołkarzewski, Henryk Berholt i Franciszek Borkowski. Z VII oddziału wręczono żetony pamiątkowe strażakom, którzy od założenia tego oddziału do tej pory są uczynni, pp. Janowi Starowiczowi, Juliuszowie Friede, Pawłowi Fritsche, Antoniemu Rogalińskiemu, Augustowi Petzowi, Stanisławowi Sokolewskiemu, Gustawowi Gautchemu i Józefowi Chwiałkowskiemu [zob. Przejazd 15]. Po skończonych ceremoniach, wszyscy strażacy zebrali się w sali na wspólne koleżeńskie śniadanie, które trwało około 2 godzin, w nader serdecznym nastroju (h)”.

23 maja, wtorek. „(h) Wizyta pasterska. Jutro o godzinie 4-ej minut 26 po południu koleją kaliską przyjeżdża do Łodzi J.E. ks. biskup Kazimierz Ruszkiewicz, celem udzielenia sakramentu bierzmowania w parafii św. Krzyża. Po ingresie w kościele św. Krzyża J.E. ks. biskup zatrzyma się w apartamentach ks. kanonika Karola Szmidla, proboszcza parafji św. Krzyża. Jak długo J.E. ks. biskup zabawi w Łodzi trudno dziś przewidzieć z powodu ciężkiej choroby J.E. ks. Arcybiskupa Wincentego Popiela”.

12 czerwca, poniedziałek. „Kronika. Poświęcenie chorągwi. Wczoraj, o godzinie 9 rano, w kościele św. Krzyża, ks. Wojdas poświęcił nową chorągwie cechową zgromadzenia murarzy”.

14 czerwca, środa. „Ś.p. Juljan Władomierski, majster ślusarski po długich i ciężkich cierpieniach zmarł we Wrocławiu, przeżywszy lat 52, dnia 1o-go czerwca b.r. o godz. 5 po po ł. Wyprowadzenie drogich nam zwłok nastąpi dnia 15 t.j. w czwartek, o godz. 5 po poł. z kościoła św. Krzyża na Stary cmentarz katolicki. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, znajomych, kolegów, pozostali w nieutulonym żalu Żona, Córka i Zięć”.

1o lipca, poniedziałek. „(x) Kompania do Niesułkowa. Kompania, udająca się w nadchodzącą niedzielę na odpust do Niesułkowa, wyjdzie z kościoła św. Krzyża o godzinie 5½ rano. Kompanię na dworzec kaliski odprowadzi jeden z miejscowych kapłanów. Pociąg specyalnie przygotowany dla uczestników kompanii wyruszy z Łodzi o godz. 6½, przybędzie zaś około godz. 7 i pół do Strykowa, gdzie oczekiwać będzie na kompanię ks. Kantorski, proboszcz parafji Niesułków. Z dworca w Strykowie kompania procesyonalnie pod przewodnictwem kapłanów uda się do Niesułkowa, gdzie o godz. 9 i pół odprawioną zostanie uroczysta Msza św. w czasie której śpiewać będzie chór kościoła św. Anny w Łodzi. Suma odprawiona będzie o godz. 11, nieszpory zaraz po sumie. Z powrotem do Łodzi kompania wyjedzie z Niesułkowa o godz. czwartej po południu, w Łodzi zaś z dworca kaliskiego, około godz. 8-ej po przybyciu pociągu, kompania uroczyście przybędzie do kościoła św. Krzyża. Biletu na pociąg są do nabycia w kancelaryi parafialnej św. Krzyża”.

19 lipca, piątek. „(x) Kompania do Niesułkowa. W niedzielę, dnia 21 b.m., wychodzi kompania z kościoła świętego Krzyża o godzinie 5-ej rano na dworzec kolei Kaliskiej, skąd wyjeżdża o godzinie 6-ej i pół do Strykowa. Na stacyi w Strykowie na pątników oczekiwać będą: proboszcz parafii Niesułków ks. Bors i Ks. Karwowski proboszcz parafii Stryków. Ze Strykowa kompania przyjdzie pod przewodnictwem księży proboszczów do Niesułkowa na odpust doroczny M.B. Szkaplerznej. Podczas sumy wygłoszą kazania, w kościele ksiądz Wilkoszewski, a na cmentarzu znany kaznodzieja, ks. Gerbatowski, magister świętej teologii. Bilety są do nabycia dziś i jutro w kancelarii świętego Krzyża, ul. Przejazd № 13, od godziny 8-ej rano do 8-ej wieczorem”.

5 września, wtorek. „(x) Nabożeństwo. Dzisiaj o godz. 1o rano w bocznej kaplicy kościoła św. Krzyża odbyło się nabożeństwo na intencyę rozpoczęcia roku szkolnego w 7 klasowym zakładzie naukowym p. Maryi Pruszyńskiej. W czasie nabożeństwa wychowanice tego zakładu bardzo ładnie odśpiewały z towarzyszeniem fisharmonii i pod batutą dyrektora Tow. muzycznego, Tadeusza Joteyki, mszę Moniuszki”.

9 października, poniedziałek. „(x) Poświęcenie sklepu. W sobotę w południe ks. Wyrzykowski wikaryusz kościoła św. Krzyża, poświęcił nowy sklep galanteryjny pod firmą: M. Kołodziejski przy ul. Św. Andrzeja nr. 3”.

4 listopada, sobota. „Niniejszem mamy zaszczyt uprzejmie prosić W.P. na Zabawę w połączeniu z koncertem, odbyć się mającą dnia 18-go Listopada w sali Brauna na Księżym Młynie (ulica Przędzalniana Nr. 64). Zarząd Chóru Polskiego przy kościele św. Krzyża w Łodzi. Orkiestra Scheiblerowska pod dyrekcją p. Thonfelda. Początek zabawy o godz. 9-ej wieczorem”.

25 listopada, sobota. „[...] W niedzielę d. 26 o g. 11 ej rano w celu uczczenia św. Cecylii, patronki muzyki, odbędzie się uroczyste nabożeństwo, podczas którego chór mieszany pod dyr. p. A. Kuleszy wykona Wielką mszę „Piotrowińską” Moniuszki”.

27 listopada, poniedziałek. „(x) Nabożeństwo. Majstrowie cechu kowalskiego w nadchodzący piątek, dnia 1 grudnia r.b. w kościele św. Krzyża urządzają nabożeństwo solenne, jako w dzień patrona kowali św. Eligiusza” oraz „Dnia 25 b.m. zasnął w Bogu nasz członek honorowy ś.p. Stanisław Markiewicz. W zmarłym tracimy zacnego i serdecznego kolegę i przyjaciela o którym pamięć w sercach naszych nigdy nie wygaśnie. Wyprowadzenie zwłok nastąpi 28 b.m. o g. 2 p.p. z ul. Wólczańskiej № 1o9. Chór polski przy kościele św. Krzyża w Łodzi”.

12 grudnia, wtorek. „Podziękowanie. Wszystkim, którzy w tak strasznem cierpieniu po zgonie ś.p. Władysława Łuczkowskiego okazali tyle nadspodziewanego współczucia, słowem, pomocą i swą obecnością – składa z głębi serca gorące podziękowanie. Msza św. za spokój duszy ś.p. Władysława Łuczkowskiego odbędzie się w sobotę, dnia 16 b.m. o godz. 7-ej rano, w kościele św. Krzyża”. Rok później w dniu imienin nieboszczyka 27 czerwca, odbyło się o godzinie 8 rano nabożeństwo żałobne.

3o listopada, poniedziałek. „Powróciwszy od grobu naszej drogiej matki ś.p. Józefy Ligęza Staromirowskiej śpieszymy wyrazić wszystkim zacnym przyjaciołom, którzy okazali nam swe współczucie, a zwłaszcza tym, co w Łodzi zjawili się na pogrzebie - naszą wielką i gorącą wdzięczność. Jednocześnie zapraszamy przyjaciół naszej ukochanej nieboszczki naszych na nabożeństwo żałobne, które odbędzie się w Łodzi, w kościele Św. Krzyża w środę dnia 2 b. m. o godz. 1o½ rano. Synowie: Antoni i Bronisław, zięć Hipolit Olszewski”.

Rok 1912

25 stycznia, czwartek. „(x) Z chóru polskiego przy kościele św. Krzyża. Z powodu przypadającej rocznicy założenia chóru, odbędzie się dnia 27 b.m. t.j.w sobotę o godzinie 11 rano żałobne nabożeństwo za zmarłych członków. Dnia następnego t.j. w niedzielę o godzinie 11 rano oprawione zostanie solenne nabożeństwo na intencyę chóru. Po nabożeństwie dnia 28 b.m. odbędzie się składkowy obiad; wpisy przyjmuje sekretarz chóru w piątek dnia 26 b.m. od godziny 8 do pół do 11 wiecz. w kancelarii kościelnej”.

16 lutego, piątek. „(x) Słowa uznania należy się zarządowi kościoła Podwyższenia św. Krzyża. Czyniąc zadość istotnej potrzebie publiczności zarządził on odzłocenie poczerniałych zupełnie wskazówek na zegarach kościelnych i teraz można już bardzo wyraźnie odczytać godziny. Jest to szczególnie ważne w zimie, gdy niepodobna regulować zegarków podług czasomierzów urządzonych w ogrodzie publicznym”.

21 lutego, środa. „W 1oo rocznicę urodzin. Za spokój duszy ś.p. Zygmunta Krasińskiego wielkiego wieszcza polskiego, w kościele św. Krzyża w czwartek, dnia 22-go b.m., o godzinie 1o½ rano zostanie odprawione nabożeństwo żałobne, na które swoich czytelników i przyjaciół zaprasza Redakcja „Rozwoju”.

6 marca, środa. „(a) Zbłąkany chłopczyk. Na ulicy Mikołajewskiej zbłąkał się 4-letni chłopczyk, blondyn, ubrany w granatowy kostyum. Chłopczyk znajduje się na plebanii kościoła św. Krzyża. Rodzice mogą się zwrócić po odbiór dziecka do ks. Wyrzykowskiego”.

7 marca, czwartek. „W sobotę, d. 9 marca r.b. o godz. 8-ej rano w kościele św. Krzyża za spokój duszy zmarłego w dniu 2-m marca r.b. w Kochanówce ś.p. Józefa Piętkowskiego odbędzie się żałobna Msza święta, na którą zapraszają krewnych i znajomych Stroskani Rodzice”.

12 marca, wtorek. O godz. 1o nabożeństwo żałobne w pierwszą rocznicę śmierci Klary z Brabanderów Hertzbergowej. Zapraszał mąż z rodziną. „Ś.p. Franciszek Sowiński obywatel i b. maszynista Dr. Ż.F.Ł. po krótkich lecz ciężkich cierpieniach zmarł tragiczną śmiercią d. 1o marca r.b. przeżywszy lat 71. Eksportacya zwłok z domu przy ulicy Wodnej № 21 nastąpi dnia 12 marca t.j. we wtorek o godzinie 6-ej po południu do kościoła św. Krzyża. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w środę o godzinie 1o-ej rano. Wyprowadzenia zaś zwłok tegoż dnia o godzinie 4-ej po południu na Stary cmentarz katolicki. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, przyjaciół, kolegów i znajomych pozostali w nieutulonym żalu Córki, syn, synowa, zięciowie i wnuki”.

18 marca, poniedziałek. O godz. 103o nabożeństwo żałobne za spokój duszy Alfreda Kwaśniewskiego”.

22 marca, piątek. „Ś.p. Marya Wójcikowska Żona Nauczyciela, opatrzona św. Sakramentami, po długich i ciężkich cierpieniach zmarła dnia 21-go marca 1912 roku, przeżywszy lat 62. Pogrążeni w głębokim smutku mąż z dziećmi zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych na żałobne nabożeństwo, odbyć się mające w kościele św. Krzyża d. 23-go b.m., t.j. w sobotę, o godz. 9½ rano, następnie na wyprowadzenie zwłok z domu przy ulicy Składowej № 16 o godzinie 3-ej po poł. na cmentarz Stary rzymsko-katolicki”.

23 marca, sobota. „(x) Tow. śpiew „Lira”. Zapowiedziany na poniedziałek 25 b.m. o godz. 5 po poł. wieczór ku czci Krasińskiego, zapowiada się niezwykle interesująco. Nowowybrany zarząd Tow. dołożył wszelkich starań, aby uroczystość na cześć setnej rocznicy wieszcza naszego wypadła jak najwspanialej. Na program, bardzo urozmaicony, składają się: występy chórów męskiego i mieszanego „Liry”, deklamacye, gra na fortepianie i wiolonczeli oraz słowo wstępne p. Gutowskiego. Jutro, w niedzielę 24-go b.m. odbędzie się w kościele św. Krzyża uroczyste nabożeństwo, w czasie którego drużyna śpiewacza Tow. wykona kilka pieśni religijnych”.

28 marca, czwartek. „Ś.p. Franciszek Ksawery Lesz Obywatel miasta Łodzi, po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzony św. Sakramentami, zmarł dnia 28-go marca, przeżywszy lat 82. Pogrążona w smutku rodzina zaprasza krewnych, i znajomych na wyprowadzenie zwłok z domu przy ul. Wólczańskiej № 95 na Stary cmentarz katolicki w sobotę o godz. 3-ej po południu. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w poniedziałek, dnia 1-go kwietnia o godzinie 1o-ej rano w kościele św. Krzyża” oraz „Za duszę ś.p. Kwiryna Dąbrowskiego odbędą się msze żałobne: w kościele św. Krzyża o godz. 1o dn. 3o marca, jako w dzień Imienin, w kościele św. Stanisława Kostki o godz. 1o-ej dn. 2 kwietnia, jako w pierwszą rocznicę śmierci, na które życzliwych pamięci zmarłego zapraszają Żona i dzieci”.

3 kwietnia, środa. „Plac do sprzedania w Rudzie przy stacyi tramwajowej 23667 łokci kw. Wiadomość: Przejazd № 13 m. 8 w Łodzi”.

17 kwietnia, środa. „(x) Odpust. Dnia 28 b.m. przypada w Kaliszu odpust Opieki św. Józefa. Na odpust ten dnia 27 b.m. o godz. 11 rano wyjadą z pątnikami dwa pociągi klasy IV. Powrót nastąpi d. 28 o godz. 1o wieczorem. Bilety nabyć można w kancelarii parafii św. Krzyża. Dnia 27 po Mszy św. odprawionej o godz. 9 rano, wyruszy z kościoła św. Krzyża kompania pod przewodnictwem miejscowego duchowieństwa do dworca kolejowego” oraz – „Ofiary Na kolonie letnie przy progimnazjum polskim p. Radwańskiego. Zebrane na „Święconem” w chórze polskim przy kościele św. Krzyża 11 rb. 5o kop.”.

22 kwietnia, poniedziałek. „(x) Odpust. W sobotę t.j. d. 27 b.m. w kościele św. Krzyża odprawiona będzie o godz. 8 rano Msza św. na intencyę udających się do Kalisza na odpust Opieki św. Józefa, poczem kompania pod przewodnictwem miejscowego duchowieństwa wyruszy z kościoła do dworca kolejowego. Bilety na pociąg dla pątników są do nabycia w kancelarii parafii św. Krzyża w godzinach biurowych wyłącznie tylko do czwartku”.

6 maja, poniedziałek. „Ś.p. Witold Magnuski Urzędnik T-wa Kredytowego m. Łodzi, opatrzony św. Sakramentami, zmarł dnia 4-go maja, przeżywszy lat 53. Wyprowadzenie zwłok z domu żałoby przy ul. Widzewskiej № 145 na stary cmentarz katolicki nastąpi we wtorek, dnia 7 maja o godz. 2 po poł. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w czwartek, d. 9 maja o godz. pół do 1o rano w kościele św. Krzyża. Na smutne te obrzędy zaprasza krewnych, przyjaciół i kolegów zmarłego, pozostała w smutku Rodzina”. Magnuski był w 19o6 był członkiem Towarzystwa pożyczkowo-oszczędnościowego działającego przy ul. Przejazd 8. Jego matką była Teofila z Gruszczyńskich Magnuska, która zmarła jako wdowa w wieku 8o lat 19o8 roku [patrz Przejazd 13, 4 lutego 19o8].

21 maja, wtorek. „Nabożeństwo żałobne za spokój duszy nieodżałowanego pisarza ś.p. Aleksandra Głowackiego odbędzie się w Łodzi we czwartek dnia 23 maja, o godzinie 1o-ej rano, w kościele św. Krzyża. Na żałobną tę uroczystość zaprasza swoich przyjaciół i czytelników Redakcya „Rozwoju”.

28 maja, wtorek. „(a) Poświęcenie sklepu „Siła”. Dziś o godzinie 11-ej rano, wikaryusz parafii św. Krzyża ks. Teofil Wojdas dokonał poświęcenia nowego lokalu przy ul. Dzielnej № 46, stowarzyszenia spożywczego „Siła”, oficyalistów kolei elektrycznej łódzkiej. W celu upamiętnienia tej chwili, postanowiono zebrać pośród wszystkich pracowników tramwajowych fundusz na stypendyum imienia Bolesława Prusa, przy szkole Rzemiosł Chrześcijańskiego Tow. Dobroczynności. Dotąd złożono kilkadziesiąt rubli. Po zebraniu, całkowita suma przesłana będzie do redakcyi „Rozwoju”.

1 czerwca, sobota. „Za duszę ś.p. Stefanii z Kowalskich Markiewiczowej zmarłej w Krakowie d. 22 maja r.b., odbędzie się nabożeństwo żałobne w kościele Podwyższenia św. Krzyża w d. 23 czerwca r.b. w poniedziałek o godz. 1o zrana, o czem zawiadamia w smutku pogrążona Rodzina”.

7 czerwca, piątek. „(h) Boże Ciało. Wczoraj przy nader pięknej pogodzie odbyły się procesye Bożego Ciała. Na uroczystość ulice Łodzi, Bałut i Dąbrówki, przez które przechodziła procesya, były bardzo bogato udekorowane, jak również i ołtarze, przy których księża śpiewali ewangelię świętą. W procesyach brały udział bractwa kościelne, cechy, chóry i bardzo duże tłumy pobożnych. Rano wyszły procesye z kościołów św. Krzyża i Wniebowzięcia N.M.P., po południu zaś, z kościoła Dobrego Pasterza i Przemienienia Pańskiego. W procesyach tych celebransom asystowało liczne duchowieństwo. Pomimo wielotysięcznego tłumu pobożnych, biorących udział w procesyi, porządek wszędzie panował wzorowy. W niedzielę po sumie odbędą się procesye, które wyjdą na ulice miasta z kościołów św. Józefa i św. Stanisława Kostki, a po nieszporach o godzinie 5 po południu z kościoła św. Kazimierza na Widzewie. Podczas nabożeństwa w kościele św. Krzyża Podczas nabożeństwa w kościele św. Krzyża połączone chóry kościelne wykonały na chórze Mszę na 4 głosy męskie z organem kompozycyi Stelego, pod kierunkiem miejscowego dyrygenta chórów p. Karola Fotygo; również w czasie procesyi przy pierwszym i drugim ołtarzu połączony chór mieszany wykonał odpowiednie hymny na 8 głosów. Przy trzecim i czwartym ołtarzu, połączony chór męski ze współudziałem pp. lutnistów i Koła śpiewaczego wykonał: „Tantum ergo” i „O sacrum” na 8 głosów kompozycyi Hallera, pod batutą dyr. A. Dworzaczka”.

4 czerwca, wtorek. „W dniu 4-ym czerwca o godzinie 7 rano po krótkich cierpieniach, opatrzony św. Sakramentami zasnął w Bogu, przeżywszy lat 67, nasz ukochany ojciec ś.p. Władysław Przybylski były ustawiciel pociągów D.Ż.F.Ł. Wyprowadzenie zwłok z domu przy ul. Złotej № 1o do kościoła św. Krzyża nastąpi dnia 5-go b.m. t.j. w środę o godz. 7-ej wieczorem. Pogrzeb zaś odbędzie się dnia 6-go b.m. to jest w czwartek o godzinie 4-ej po południu z kościoła św. Krzyża na nowy cmentarz katolicki w Zarzewie. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, znajomych, kolegów i przyjaciół Synowie, córki, zięciowie i wnuki”.

13 czerwca, czwartek. „(e) Zebranie parafialne. Na niedzielę, 23-go b.m. o godz. 1 po poł. wyznaczone zostało zebranie, które odbędzie się w lokalu III-go oddziału straży ogniowej ochotniczej przy ulicy Mikołajewskiej. Przedmiotem obrad będzie sprawa odnowienia zewnętrznego kościoła św. Krzyża, oraz dwóch domów parafialnych i wyznaczenia funduszów na ten cel. Przedtem dokonane zostaną wybory członków dozoru kościelnego. Ponieważ dla prawomocności zebrania niezbędna jest w danym wypadku liczba w stosunku 2/3 mających prawo głosu, przeto ze względu na ważność i pilność spraw pożądane jest jaknajliczniejsze przybycie parafian”.

14 czerwca, piątek. „W sobotę, dnia 15-go czerwca r.b., jako w dniu imienin ś.p. Wita-Jana-Władysława Zarzyckiego b. referenta wydz. asekur. Tow. Kredytowego m. Łodzi odprawiona zostanie za spokój Jego duszy Msza św. w kościele św. Krzyża o godzinie 8-ek rano, na która zaprasza życzliwych Jego pamięci Rodzina”.

15 czerwca, sobota. „(x) Nabożeństwo za Prusa. Przypominamy, że w poniedziałek o godz. 1o-ej rano w kościele św. Krzyża odbędzie się nabożeństwo żałobne za spokój duszy ś.p. Bolesława Prusa, zorganizowane przez ogrodników łódzkich” oraz „(x) Ze statystyki. Ilu jest katolików w Łodzi, możemy powziąć wiadomość z ludności według sprawozdań parafialnych. I tak parafia N.M.P. na Starem Mieście liczy w Łodzi i na Bałutach 12o,ooo. Parafia św. Krzyża 6o,ooo. Parafia św. Józefa 3o,ooo. Parafia Stanisława Kostki 5o,ooo. Parafia św. Wojciecha w Chojnach 5o,ooo. Parafia św. Anny na Zarzewie 3o,ooo. Parafia św. Kazimierza na Widzewie 15,ooo. Razem więc 355,ooo. Ponieważ w tej liczbie jest około 2o tys. niemców-katolików, przeto polaków-katolików na terytoryum łódzkiem mieszka 335 tys.”.

25 czerwca, wtorek. „(x) „Chór polski” przy kościele św. Krzyża urządza dnia 29 b.m. dla członków i zaproszonych gości „Czerwcówkę” w ogrodzie p. Szulca w Krzywiu (pomiędzy Zgierzem i Łagiewnikami). Organizatorzy zabawy dokładają starań, by program zabawy był urozmaicony i by zebrani mieli możność spędzenia mile i przyjemnie kilku chwil na świeże powietrzu. Zabawa zapowiada się bardzo dobrze. W wyżej wspomnianym dniu chór pod batutą swgo dyrektora p. K. Fotygi wykona podczas sumy pienia religijne w kościele łagiewnickim”.

28 czerwca, piątek. „(a) Zebranie parafialne. W nadchodzący poniedziałek t.j. 1 lipca, o godzinie 6 wieczorem, odbędzie się w kancelaryi parafialnej przy ulicy Przejazd nr. 13 ogólne zebranie parafian kościoła św. Krzyża w celu dokonania wyboru dozoru kościelnego oraz zdecydowania potrzeby restauracyi zewnątrz kościoła i budynków parafialnych i obmyślenia sposobu zdobycia środków. Ze względu na ważność spraw do rozważenia, pożądany jest jaknajliczniejszy udział parafian. Przedewszystkiem chodzi o odnowienie kościoła św. Krzyża nierestaurowanego zewnątrz od lat 3o. oraz o zgromadzenie na ten cel funduszu. Na rzecz kościola św. Krzyża istnieją legaty ś.p. J. Kunitzera rb. 17oo i ś. p. Muszałowskiej rb. 2 tys. zdeponowane w banku państwa; podnieść je może dozór kościelny, jeśli upoważniony jest przez zebranie ogólne parafian. Podniesiona suma pokryć może część kosztów projektowanych robót, dlatego też wypadnie zapewne potrzebną jeszcze sumę zebrać drogą dobrowolnych składek” i: „(x) Zabawy ogrodowe. Chór różańcowy przy kościele św. Krzyża urządza jutro w lasku na Janówku w Rudzie pabianickiej zabawę ogrodową dla swych członków i wprowadzonych gości. Dojazd tramwajem rudzkim. Zarząd chóru sumowego kościoła św. Stanisława Kostki urządza jutro, 29 b.m. wielką zabawę leśną w Rudzie Pabianickiej. Dojazd tramwajem do stacyi „Ruda Pabianicka”. Początek o godzinie 2 po poł. W razie niepogody obie zabawy odbędą się dnia następnego”.

3 lipca, środa. „(h) Zabawa. W sobotę we wsi Krzywiu pod Zgierzem chór sumowy przy kościele św. Krzyża urządził zabawę, na którą przybyło bardzo dużo osób z Łodzi i Zgierza. Bawiono się ochoczo do 11 wieczorem. Królem kurkowym za strzały z łuku, został p. A. Erland, mieszkaniec Zgierza”.

8 lipca, poniedziałek. „W środę, dnia 1o-go b.m., jako w pierwszą bolesną rocznicę śmierci ś.p. Jana Kulpińskiego odprawione będzie nabożeństwo żałobne za spokój Jego duszy w kościele św. Krzyża o godz. 9 i pół rano, na które zaprasza życzliwych pamięci zmarłego pozostała Rodzina”.

18 lipca, czwartek. „Dnia 2o b.m. w sobotę, jako w pierwszą bolesną rocznicę śmierci ś.p. Franciszki Szmajewskiej z Koczanowskich odbędzie się w kościele św. Krzyża o godzinie 9½ rano, za spokój jej duszy Msza św., na którą życzliwych i znajomych zaprasza Mąż i rodzina” oraz: „Ś.p. Wanda ze Stępskich Lewandowska żona pracownika Dr. Żel. Frabr.-Łódzk. Po długich i ciężkich cierpieniach zmarła dnia 17 lipca 1912 roku. Wyprowadzenie drogich nam zwłok z kościoła św. Krzyża nastąpi w piątek, dnia 19 lipca o godz. 5 po poł., na Stary cmentarz katolicki. Na smutny ten obrzęd zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych pozostali w nieutulonym żalu Mąż, syn i rodzina”.

2o lipca, sobota. „We wtorek, dnia 23-go b.m. o godz. w pół do 1o-ej przed południem w kościele św. Krzyża, jako w pierwszą bolesną rocznicę śmierci ś.p. Leona Weishaara odbędzie się nabożeństwo żałobne, na które zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych pogrążona w głębokim smutki pozostała Wdowa”.

23 lipca, wtorek. „Ś.p. Andrzej Wróblewski długoletni urzędnik Kolei Elektrycznej Łódzkiej. Po krótkich i ciężkich cierpieniach, zmarł dnia 23-go lipca 1912 r.b. przeżywszy lat 36. Eksportacya zwłok z domu przy ul. Skwerowej № 1o nastąpi dnia 24-go b.m. t.j. w środę o godz. 7-ej po południu do kościoła św. Krzyża. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w czwartek o godz. 11-ej rano. Wyprowadzenie zaś zwłok tegoż dnia o godz. 5-ej po poł. na Stary cmentarz katolicki. Na smutne te obrzędy zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych, pozostała w nieutulonym żalu Rodzina”.

26 lipca, piątek. „Ś.p. Michał Sobański b. nauczyciel i obywatel po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzony św. Sakramentami zasnął w Bogu dnia 25 lipca 1912 r. o godz. 1-ej po południu, przeżywszy lat 8o. Eksportacya zwłok nastąpi z mieszkania przy ul. Andrzeja 4 do kościoła św. Krzyża w sobotę dnia 27 lipca 1912 r. o godz. 1o-ej rano. Pogrzeb odbędzie się tegoż dnia t.j. w sobotę o godz. 6-ej po południu z kościoła św. Krzyża na Stary cmentarz katolicki. Na smutny ten obrząd w nieutulonym żalu zaprasza krewnych, znajomych i przyjaciół Stroskana Rodzina”.

7 sierpnia, środa. „Dnia 5 sierpnia zmarł nasz członek-jubilat ś.p. Józef Lissner. W zmarłym tracimy zacnego i oddanego naszemu towarzystwu członka i dlatego pamięć Jego nigdy w sercach naszych nie wygaśnie. Chór Polski przy kościele św. Krzyża. Naszych członków uprasza się o jaknajliczniejszy udział w pogrzebie”. Okolicznościowe nekrologi zamieściły również Zarząd Łódzkiego Chrześcijańskiego Towarzystwa Dobroczyności, którego zmarły był długoletnim przewodniczącym komisji rewizyjnej oraz zarządu, a także Towarzystwo Wzajemnego Kredytu Przemysłowców Łódzkich – „Zmarły czynnym był blizko 2o lat w komitecie dyskontowym Towarzystwa i zaletami swego charakteru zjednał sobie ogólny szacunek i sympatyę”. W czwartek, 8 sierpnia ukazał się zaś artykuł zatytułowany „Z żałobnej karty”: „Onegdaj rozstał się z tym światem ś.p. Józef Lissner, obywatel i fabrykant, który nie był obojętny na bieg życia społecznego w Łodzi i chętnie brał udział w pracach, do jakich go powoływano. – Rozumiał on dobrze potrzeby naszego miasta i pragnął pogodzić niemców z polakami, aby doprowadzić do pewnego kompromisu. Zadania tego nie mógł rozwiązać, na co nieraz skarżył się. P. Józef Lissner, był starszym zgromadzenia majstrów tkackich, jednego z najbogatszych związków zawodowych. Objąwszy ten urząd po ś.p. Volkmanie, zaprowadził dużo inowacyi, a głównie podniósł wysokość zapomóg dla członków i inwalidów, był członkiem dozoru kościoła św. Krzyża, komitetu budowy kościoła św. Stanisława Kostki, zarządu straży ogniowej ochotniczej, komisyi rewizyjnej Chrześcijańskiego Towarzystwa dobroczynności, chóru kościoła św. Krzyża i wielu pomniejszych instytucyi. Dziś po nabożeństwie w kościele św. Krzyża, odbył się pogrzeb przy udziale bardzo licznych instytucyi społecznych i mieszkańców miasta”.

9 sierpnia, piątek. „Ś.p. Paulina z Maltzów Fleisner opatrzona św. Sakramentami po krótkich lecz ciężkich cierpieniach, zmarła dnia 8 sierpnia 1912 r., przeżywszy lat 67. Eksportacya odbędzie się dnia 1o sierpnia r.b. o godz. 6 wieczorem z domu żałoby przy ulicy Widzewskiej № 45 do kościoła św. Krzyża. Wyprowadzenie zaś drogich nam zwłok na Stary cmentarz katolicki nastąpi w niedzielę, dnia 11 sierpnia o godz. 4-ej po południu, na które to obrzędy zaprasza Stroskana Rodzina”.

12 sierpnia, poniedziałek. „Nabożeństwo żałobne za duszę ś.p. Radzisławy-Małgorzaty Pstrągowskiej odbędzie się we wtorek, dnia 13-go b.m. o godzinie pół do 9-ej rano w kościele św. Krzyża przed wielkiem ołtarzem, o czem zawiadamiają Synowie”.

2o sierpnia, wtorek. „(e) Poświęcenie szkoły kwiatów sztucznych. Wczoraj o godz. 2 po poł. odbyło się poświęcenie nowootworzonej przy ul. Długiej pod nr. 1o5, szkoły rzemieślniczej sztucznych kwiatów ozdobnych p. Wincentego Poszepczyńskiego, właściciela fabryki kwiatów sztucznych przy ul. Konstantynowskiej pod nr. 5, istniejącej w Łodzi 18 lat. Ceremonii poświęcenia dopełnił ks. Włodzimierz Jerzykowski, wikaryusz kościoła św. Krzyża, który wygłosił dłuższą przemowę, życząc szkole powodzenia. P. Poczepczyński emigrując w młodych latach zagranicę wyuczył się tam pięknego rzemiosła i przybywszy do kraju wzbogacił tę gałąź rzemiosła ulepszeniami. Szkoła p. Poszepczyńskiego ma racyę bytu w Łodzi i liczyć może na powodzenie, zwłaszcza że uczyć będzie fabrykacyi wytwornych kwiatów do kapeluszy, których obecnie tak dużą ilość sprowadza się z zagranicy”.

2o sierpnia, wtorek. „W dniu 19 b.m. o godz. 5 rano po długich i ciężkich cierpieniach zmarł przeżywszy lat 56 ś.p. Konstanty Chrapecki, Obywatel m. Łodzi. Wyprowadzenie drogich nam zwłok na cmentarz katolicki stary nastąpi w dniu 21 b.m. t.j. w środę o godz. 4-ej po południu z domu żałoby przy ul. Targowej nr. 57. Nabożeństwo żałobne odbędzie się dnia 22 b.m. t.j. w czwartek o godz. 1o rano w kościele św. Krzyża. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, przyjaciół i życzliwych pogrążeni w głębokim smutki Żona i bracia”.

28 sierpnia, środa. „Wiadomości kościelne (x) Uroczyste nabożeństwo z okazyi rozpoczynającego się roku szkolnego w szkołach elementarnych miejskich odbędzie się w sobotę 31 b.m. , o godz. 9-ej i pół rano w kościele św. Krzyża”.

6 września, piątek. „(x) Nabożeństwa szkolne [...] W czwartek, w kościele św. Krzyża odprawiono nabożeństwo z powodu otwarcia roku szkolnego w szkole przygotowawczej p. Jadwigi Zawadzkiej”.

14 września, sobota. „(x) Odpust w parafii św. Krzyża. Jutro parafia św. Krzyża obchodzić będzie doroczny odpust Podwyższenia św. Krzyża. Kazanie po niemiecku o godz. 1o rano i po polsku na sumie wygłosi ks. dr. Marceli Nowakowski, profesor seminarium metropolitalnego warszawskiego” oraz „Dnia 13-go września po krótkich cierpieniach zakończył życie ś.p. Aleksander Barcz żył lat 21. Pogrzeb odbędzie się w niedzielę o godz. 5-ej z kaplicy przy kościele św. Krzyża na cmentarz Stary katolicki. Na smutny ten obrząd zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych zmarłego Stroskani rodzice i bracia”.

26 września, czwartek. „Proboszcz parafii św. Krzyża przypomina, że w dniu jutrzejszym jako w 3oo-tną rocznicę zgonu Ks. Piotra Skargi odprawione będzie żałobne nabożeństwo w kościele św. Krzyża o godzinie 11-ej rano”.

27 września, piątek. „ Uroczystości Skargi w kościele świętego Krzyża. Nabożeństwo. Mszę żałobną przed wielkim ołtarzem odprawił ks. kanonik Karol Szmidel, w asystencyi ks. Maksa i kleryka Przybińskiego, oraz licznie zebranego duchowieństwa. Po bocznych zaś ołtarzach odprawili msze żałobne księża: K. Malatyński i Wojdas. Po skończonych Mszach św. przemówił z ambony ks. Wilanowski, poczem całe duchowieństwo odśpiewało przy katafalku egzekwie. (h) W kościele. Kościół przepełniony. Prowizoryczny sarkofag z kielichem mszalnym na trumnie, otoczony kwiatami, tonie wśród jarzącego się światła. Kościół i ołtarz wielki przybrany zielenią. Okna świątyni przysłonięte żałobnemi oponami. Nastrój w kościele podniosły. Wszyscy przejęci potężną rocznicą potężnego, proroczego ducha, który wyrósł na ziemi polskiej. Zdawało się, że ta świątynia zmieniła swoją szatę, że jest to albo dawny kościół misyonarzy, albo prastara katedra na Wawelu, że wielkie słowa Skargi zamieniają się w potężne obrazy mgliste, które po przyciemnionych falach powietrznych przesuwają się przed widzem. I ukazują się powoli jedno po drugiem proroctwa Skargi, widzimy obraz niezgody, która powoli podkopuje byt narodu, i znika ta straszna orgia, aby ustąpić miejsca innej: nieposzanowaniu praw Rzeczypospolitej… i zmieniają się owe obrazy, aż nareszcie przychodzi ten ostatni, najstraszniejszy, najboleśniejszy – to upadek „ukochanej ojczyzny, to upadek Rzeczypospolitej”. I tragizm straszny wypływa z potężnego proroctwa, tem silniejszy, że kiedy Skarga wygłaszał te słowa, to Rzeczpospolita była bardzo silna. To niedostrzegalne pono początki dopiero jej złego ustroju, który spowodował rozkład. A gdy dziś jeszcze otworzymy księgi Skargi i poczniemy czytać jego uwagi o niezgodzie, o ambicyach, o nieposzanowaniu praw bliźniego, - rodzi się pytanie, czy i dziś te proroctwa nie są potrzebne dla narodu. (x) Na chórze. Podczas Mszy św. żałobnej na chórze na organach grali naprzemian profesor warszawskiego konserwatoryum muzycznego i seminaryum Henryk Makowski, dyrektor Alojzy Dworzaczek i Aleksander Kulesza. Odśpiewali solo: „Panie, gdy serce drży” – Moniuszki, dyrektor A. Dworzaczek. „Cantique de Noel Adante” – p. W. Stępowski. „Pod krucyfiksem” duet pp. A. Dworzaczek i W. Sępowski. „Largo” – Haendla odegrał na wiolonczeli dyrektor T. Joteyko. Część Mszy Palestriniego odśpiewał p. A. Kulesza, który na zakończenie nabożeństwa odegrał na organach „Marsza żałobnego Nideckiego”. (h) Dekoracya kościoła. Katafalk i cały kościół bardzo efektownie udekorowali ogrodnicy pp. Wacław Adamczewski i Stefan Dymkowski. (h)”.

27 września, piątek. „Za duszę ś.p. Piotra Biernackiego odbędzie się nabożeństwo w kościele św. Krzyża dnia 28 września t.j. w sobotę o godz. 1o-ej rano, na które zapraszają życzliwych Żona z synem”.

2 października, sobota. „Ś.p. Zdzisław Kułakowski wychowaniec Szkoły Głównej, b. redaktor i wydawca „Dziennika Łódzkiego” opatrzony św. Sakramentami zmarł po długich cierpieniach w dniu 1-ym października o godzinie 1o½ rano. Wyprowadzenie zwłok z domu przy ul. Mikołajewskiej Nr. 46 na Stary cmentarz katolicki nastąpi w czwartek dnia 3 b.m. o godz. 4 po południu. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w piątek dnia 4 b.m. w kościele św. Krzyża o godz. 1o½ rano. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, kolegów, przyjaciół i znajomych zmarłego pozostali w głębokim smutku żona, dzieci, wnuki i rodzina”. Kułakowski był w 19o6 był członkiem Towarzystwa pożyczkowo-oszczędnościowego działającego przy ul. Przejazd 8.

5 października, sobota. „(a) W sprawie składek parafialnych. Rozkład składki parafialnej na odnowienie kościoła św. Krzyża przy ulicy Mikołajewskiej w sumie rb. 9 tys. został ukończony. Ponieważ na zasadzie instrukcyi o kościołach katolickich z roku 1863, rozkłady parafialne winny być podpisane przez właścicieli nieruchomości, przeto zbieraniem potrzebnych podpisów na deklaracyach zajmą się członkowie dozoru kościelnego”.

23 października, środa. „(a) Otrucie przed kościołem. Wczoraj po południu, kiedy w kościele św. Krzyża przy ul. Mikołajewskiej, odbywał się obrzęd zaślubin młodej pary, na cmentarzu kościelnym, około przedsionka, otruła się kwasem karbolowym Marya O., lat 17. Przewieziono ją w stanie agonii do szpitala Poznańskich”.

24 października, czwartek. (x) Zgon kapłana. Wczoraj po nabożeństwie w kościele św. Krzyża wyprowadzono na cmentarz zwłoki ś.p. księdza Józefa Karskiego, przy licznym udziale duchowieństwa i wiernych. Ś.p. ks. Karski, emeryt z dyecezyi kieleckiej, jako chory umysłowo przebywał w Tworkach, skąd przed jakimś czasem zbiegł i dnia 15 b.m. osłabionego i wycieńczonego zabrał z dworca kolei Fabr.-łódzkiej ks. kanonik Szmidel, proboszcz parafii św. Krzyża i umieścił w lecznicy przy ul. Podleśnej, gdzie dn. 21 b.m. życie zakończył. Ks. Szmidel za naszym pośrednictwem składa serdeczne podziękowania pp. doktorom i dozorczyniom lecznicy – za troskliwą opiekę i wiernym – za liczny udział w pogrzebie”.

11 listopada, poniedziałek. „Ś.p. Józef Woźnicki po długich i ciężkich cierpieniach zmarł dnia 9-go listopada 1912 roku, przeżywszy lat 68. Wyprowadzenie zwłok z domu przy ul. Zielonej № 48 na Stary cmentarz katolicki odbędzie się we wtorek d. 12 listopada o godz. 4 po południu. Nabożeństwo żałobne w kościele św. Krzyża, tegoż dnia o godz. 9 i pół rano, o czem zawiadamia w głębokim smutku pogrążona Rodzina”.

23 listopada, sobota. „(x) Z kościoła św. Krzyża. Zarząd chóru polskiego przy kościele św. Krzyża zawiadamia członków chóru, iż jutro 24 b.m. o g. 11-ej rano odprawiona zostanie uroczysta suma ku uczczenie św. Cecylii patronki muzyki, podczas której chór pod batutą swego dyrektora p. Karola Fotygi wykona pienia religijne”.

25 listopada, poniedziałek. „(h) Uroczystości św. Cecylii. Wczoraj, podczas ostatniej Mszy św. w kościele św. Krzyża odprawionej przez ks. Wyrzykowskiego, na intencyę „Lutni” i towarzystwa im. Chopina, chór „Lutni” pod batutą dyrektora Mazurkiewicza wykonał „Missa brevis” – Gounoda p. Lasocki odśpiewał solo „Zdrowaś Maryja” – Troszla. Orkiestra tow. im. Chopina pod batutą p. Mazurkiewicza, w zastępstwie dyr. A. Brandta wykonała „Andante religioso” – Thoma. Chór tow. Chopina pod batutą p. Szczepańskiego wykonał „O bone Jesu” i „Salutaris” – Palestriniego, a na zakończenie „Bogarodzico”.

3o listopada, sobota. „(x) Nabożeństwo. Jutro w niedzielę, z okazji XV rocznicy wydawnictwa „Rozwoju”, odbędzie się w kościele św. Krzyża o godz. 12½ w południe uroczyste nabożeństwo, na które prenumeratorów i przyjaciół pisma zaprasza Redakcya”. [patrz Przejazd 8]

2 grudnia, poniedziałek. „W sobotę, dnia 3o-go listopada po długich i ciężkich cierpieniach zasnęła w Bogu, opatrzona św. Sakramentami, przeżywszy lat 17 ś.p. Zofia Zajdel b. uczennica Szkoły Handlowej p. Waszczyńskiej. Wyprowadzenie drogich nam zwłok nastąpi we wtorek, dnia 3-go b.m., o godz. ½ 2 po poł. na Stary cmentarz katolicki z domu przy ulicy Przejazd № 24, o czem zawiadamiają w nieutulonym żalu pozostali Matka, siostra i brat. Nabożeństwo żałobne odbędzie się we wtorek, dnia 5-go grudnia, o godz. 1o rano w kościele św. Krzyża”.

7 grudnia, sobota. „(x) Nabożeństwo. Koło pracowników Dr. Z.F.Ł. zawiadamia, że jutro w dniu 8 b.m. o godzinie pół do 1-ej po południu odprawione będzie w kościele św. Krzyża do św. Barbary, jako patronki kolejarzy, nabożeństwo, na które wszystkich pracowników zaprasza. Podczas nabożeństwa wykonane zostaną pienia religijne przez chór pracowników kolejowych”.

9 grudnia, poniedziałek. „We wtorek, dnia 1o grudnia o godz. 1o½ rano odprawione będzie nabożeństwo żałobne w kościele św. Krzyża, za spokój duszy ś.p. Arcybiskupa Warszawskiego Wincentego Chościak Popiela, na które prosi wiernych ks. K. Szmidel”.

19 grudnia, czwartek. „Ś.p. Stanisław Rządkowski urzędnik Kolei Fabryczno-Łódzkiej, po krótkich, lecz ciężkich cierpieniach, zmarł w d. 17 grudnia 1912 roku, przeżywszy lat 56. Wyprowadzenie drogich nam zwłok z kaplicy przedpogrzebowej przy kościele św. Krzyża, na Stary cmentarz katolicki odbędzie się w piątek dnia 2o b.m. o godzinie 3-ej po południu, o czem krewnych, kolegów, przyjaciół i znajomych zawiadamia zrozpaczona rodzina”.

24 grudnia, wtorek. „(h) Pasterka. Dziś w następujących kościołach odprawione będą nabożeństwa „Pasterki”: o godzinie pół do 12-ej przed północą w kościołach: św. Krzyża, Najśw. Maryi Panny, św. Anny, św. Kazimierza oraz św. Stanisława Kostki; o godz. 12-ej w kościele św. Józefa”.

Rok 1913

7 stycznia, wtorek. „(e) Zmiany w duchowieństwie. Wikaryusz nadetatowy parafii św. Krzyża w Łodzi ks. Mieczysław Królak, mianowany został administratorem parafii Zyck w pow. gostyńskim”.

9 stycznia, czwartek. „Zaślubiny. Wczoraj w kościele św. Krzyża o godz. 7-ej wiecz. pobłogosławiony został związek małżeński, zawarty pomiędzy panną Romualdą Barską a p. Henrykiem Siemiątkowskim, inżynierem, synem ziemianina z ziemi płockiej. Na chórze podczas obrzędu zaślubin chór męski T-wa „Harmonia” odśpiewał Veni Creator” albowiem p. młody jest członkiem tego Towarzystwa”.

17 stycznia, piątek. „Ś.p. Waleryan Jarzębiński po krótkich cierpieniach, opatrzony św. Sakramentami, zmarł w Warszawie w sanatoryum w dniu 15 stycznia r.b., przeżywszy lat 33. Eksportacya zwłok z rampy Drogi Żel. Fabryczno-Łódzkiej, nastąpi w dniu 17 b.m. Wyprowadzenie zaś zwłok w dniu 18, t.j. w sobotę rano o godz. 1o-ej, na Stary cmentarz katolicki. Na smutne te obrzędy zapraszają w smutku pogrążone Żona, córka i rodzina”.

19 stycznia, środa. O godz. 1o msza żałobna w dniu imienin za ś.p. Zdzisława Kułakowskiego. Zapraszała rodzina.

2o stycznia, poniedziałek. „Ś.p. Teodor Sznajder po długiej i ciężkiej chorobie, w poniedziałek dnia 2o stycznia r.b., zasnął w Bogu nasz ajukochańszy mąż i ojciec, przeżywszy lat 68. Wyprowadzenie drogich nam zwłok nastąpi w środę, d. 22 b.m. o godz. 3-ej po południu z ul. Przejazd № 82 na Stary cmentarz katolicki, o czem zawiadamia stroskana Rodzina”. Piątek, 24 stycznia. „Wszystkim, którzy oddali ostatnią posługę drogim nam zwłokom ś.p. Teodora Sznajdra a w szczególności p. Rudolfowi Ziegler, jego synom za okazaną pomoc i współczucie oraz współpracownikom firmy składamy z głębi zbolałego całego serca „Bóg zapłać”. Rodzina” oraz „(a) Zgon w kościele. Wczoraj, o godz. 11 rano, podczas nabożeństwa w kościele św. Krzyża zmarł nagle nieznany z nazwiska mężczyzna, lat około 5o”.

25 stycznia, sobota. „Zajście w kościele. (t) Komunikują nam o oburzającym zajściu, jakie miało miejsce dziś rano w kościele św. Krzyża. Do konfesjonału, w którym spowiada wiernych ks. Szcześniak podszedł jakiś mężczyzna i przyklęknąwszy, zaczął coś mówić do księdza. Nagle wyjął z kieszeni kamień i uderzył nim księdza. Ksiądz wyskoczył z konfesjonału i pogonił za uciekającym napastnikiem, również, jak i pobożni, zgromadzeni w kościele. Napastnika ujęto i poturbowano. Nadbiegła policja i wyrwała go z rąk tłumu oraz wdrożyła energ. śledztwo, celem wyjaśnienia przyczyn zamachu. Napastnik nazywa się Wojciech Jabłoński”. Piątek, 25 maja 1917 – „Z żałobnej karty. W środę, dnia 23 maja zmarł znany w Łodzi kapłan, proboszcz parafji Najsł. Serca Jezusowego w Radogoszczu ś.p. ks. Józef Szcześniak. Urodziny w Zakroczymiu w r. 1869, kształcił się w Warszawie i tam też po ukończeniu w r. 1895 seminarjum duchownego – otrzymał święcenia kapłańskie. Początkowo był wikarjuszem w Bolimowie i Tarczynie, następnie w Łodzi – w parafji św. Krzyża. Zmarły kapłan przez szereg lat spełniał w szkołach łódzkich obowiązki prefekta, od dwóch lat objął probostwo w nowoutworzonej parafji Nasł. Serca Jezusowego w Radogoszczu; pełniąc obowiązki kapłańskie, zaraził się i zmarł, pozostawiając po sobie ogólny żal. Dzisiaj o godz. 6 wieczorem nastąpi eksportacja do kościoła parafialnego, jutro zaś, o godz. 11 rano, po nabożeństwie – wyprowadzenie zwłok na stary cmentarz katolicki”. Niedziela, 23 września - „Poświęcenie pomnika. W dniu 26 b.m. odbędzie się poświęcenie pomnika ś.p. ks. Józefa Szcześniaka, proboszcza parafji Radogoszcz. O godz. 9-ej rano odprawione będzie w kościele Najsłodszego Serca w Radogoszczu nabożeństwo przez teraźniejszego proboszcza ks. J. Nowakowskiego, zaś o godz. 11-ej w kaplicy na starym cmentarzu katolickim drugie nabożeństwo odprawi brat zmarłego, ks. Władysław Szcześniak, poczem nastąpi akt poświęcenia pomnika”.

29 stycznia, środa. „(x) Nabożeństwo. Z powodu 38-letniego istnienia chóru polskiego przy kościele św. Krzyża odbędzie się solenna suma dnia 2 lutego o godz. 11-ej rano, zaś dnia 3o stycznia o godz. 9½ rano odbędzie się nabożeństwo żałobne za zmarłych członków, o czem zawiadamia członków zarząd chóru”.

7 lutego, piątek. „Zamach samobójczy. (b) Wczoraj o g. 4 po poł. w kościele św. Krzyża w celu samobójczym napiła się jakiegoś płynu Marjanna Somborska 19 l., zamieszkała przy ul. Spacerowej nr. 29. Pierwszej pomocy udzielił nieszczęśliwej lekarz pogotowia, poczem w stanie beznadziejnym odwiózł ją do szpitala Aleksandra”.

6 marca, czwartek. „Uroczystości w Łodzi. Ranek mglisty, dżdżysty – strażacy konni objeżdżają miasto, grają pobudkę, jako sygnał, że uroczystości 3oo lecia Domu Romanowów rozpoczęły się. Miasto przybrane odświętnie, domy i balkony udekorowane transparentami, około świątyń ruch ożywiony, zbierają się zgromadzenia cechowe ze sztandarami i młodzież szkolna. Po nabożeństwie w świątyniach wszystkich wyznań młodzież szkolna udała się do obszernych lokali zawczasu obranych, gdzie odbyły się akty odpowiednie do uroczystości. […] Cechy zaś udały się z kościoła św. Krzyża przez ulicę Przejazd, Piotrkowską i Cegielnianą na Targowy Rynek. Wszystkie oddziały straży ogniowej ochotniczej zebrały się w domu rewizytowym III oddziału i stamtąd udały się także na Targowy Rynek. Następnie w obecności władz wojskowych i cywilnych odprawiono nabożeństwo podług obrzędu cerkwii prawosławnej. Potem odczytano Najwyższy Manifest, po ukończeniu którego odśpiewano Wielolecie. Zebrani na Rynkuposzli marszem ceremonialnym na Nowy Rynek, gdzie wojsko, straż ogniowa, cechy i wogóle uczestnicy ceremonii przedefilowali przed magistratem. Z Nowego Rynku wszyscy rozeszli się do domów”.

11 marca, wtorek. O 8.3o rano przed ołtarzem Matki Bożej Częstochowskiej msza żałobna w dniu imienin Konstantego Bątkiewicza.

22 marca, sobota. „Rezurekcja. (u). Nabożeństwa rezurekcyjne odbędą się w kościołach: Najświętszej Marji Panny, św. Stanisława Kostki, św. Anny i św. Józefa o godzinie 5-ej rano w niedzielę. W kościele św. Krzyża o godzinie 5-ej i pół rano, w kościele św. Kazimierza w Widzewie o godz. 6 rano W kościele Dobrego Pasterza na Bałutach dziś o godz. 9 wiecz. Inne nabożeństwa w obydwa dni świąt odprawione zostaną jak zwykle”. Środa, 25 marca. „Popłoch w kościele. (d) W pierwsze święto w kościele św. Krzyża na rannem nabożeństwie o godz. 1o m. 3o podczas gdy świątynia była przepełniona pobożnymi, dał się słyszeć okrzyk: „łapcie złodzieja”. Na ten krzyk powstał popłoch, zebrani poczęli się tłoczyć ku wyjściu, przyczem kilka osób zemdlało w ścisku. Zawezwane Pogotowie udzieliło doraźnej pomocy poszkodowanym”.

12 kwietnia, sobota. „Kompania do Kalisza. Dziś wyruszyła z kościoła św. Krzyża kopania do Kalisza na odpust do kościoła św. Józefa”.

13 kwietnia, niedziela. „Posiedzenie. Roczne zebranie czł. chóru śpiew. Św. Krzyża – Jutro o g. 3 po poł. w Sali Koncertowej zebranie robotników”.

21 kwietnia, poniedziałek. „(e) Restauracya kościoła św. Krzyża. Projekt gruntownej restauracyi kościoła św. Krzyża w Łodzi został przez rząd gubernialny piotrkowski zaakceptowany i przesłany do władzy wyższej dla zatwierdzenia i wydania przez ministeryum spraw wewnętrznych pozwolenia na opodatkowanie parafian w sumie 12715 rb., przewidzianej kosztorysem na rzeczone roboty”.

Napaść na księdza. Dziś o godz. 8 i pół rano w kościele św. Krzyża, w kaplicy św. Antoniego, w czasie konduktu żałobnego, na księdza Machnikowskiego rzucił się jakiś człowiek i wyrwał mu z ręki kropidło i takowe połamał, wołając: „nie pozwalam na takie rzeczy”. Służba kościelna i wierni natychmiast obezwładnili napastnika i oddali go w ręce policyi. Okazuje się, że jest to ten sam osobnik, który w styczniu bieżącego roku napadł w konfesyonale na innego księdza i kamieniem go uderzył. Także i dzisiaj po dokonanej w zakrystii rewizyi znaleziono w kieszeni jego kamień. Czyż niema sposobu, by zabezpieczyć kościół i duchowieństwo przed tego rodzaju zajściami?”.

24 kwietnia, czwartek. „Ś.p. Włodzimierz Mittelstaedt chemik po długich i ciężkich cierpieniach, przeżywszy lat 27, zakończył życie dnia 25-go [?] kwietnia r.b. W ciężkim smutki pozostali: matka, bracia i rodzina zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych na wyprowadzenie zwłok z kaplicy przedpogrzebowej przy ul. Podleśnej 15 na stary Cmentarz katolicki, jutro t.j. w piątek o godz. 3-ej po poł. Nabożeństwo żałobne za spokój duszy zmarłego odbędzie się tegoż dnia o godz. 8 i pół w kościele św. Krzyża”.

7 maja, środa. „(x) Nabożeństwo. Urząd starszych zgromadzenia tapicerów, zawiadamia swoich członków: majstrów i czeladników, że jutro w czwartek 8 maja o godz. 9 i pół w kościele św. Krzyża odbędzie się nabożeństwo na intencyę cechu, oraz poświęcenie sztandaru cechowego”.

15 maja, czwartek. „W piątek, dnia 16-go maja, jako w pierwszą rocznicę śmierci ś.p. Konrada Stanisława Lubicz-Remblińskiego odbędzie się nabożeństwo żałobne w kościele św. Krzyża i godzinie 1o-ej rano, na które zaprasza krewnych, przyjaciół, kolegów i znajomych Rodzina”.

2o maja, wtorek. „Nowa chorągiew. Zarząd zgromadzenia majstrów ślusarskich prosi swych członków o liczne przybycie w Boże Ciało, do kościoła św. Krzyża o godz. 8 i pół rano na poświęcenie nowej chorągwi”.

21 maja, środa . „Jutrzejsze uroczystości kościelne. Procesje Bożego Ciała odbędą się w następującym porządku: W dzień Bożego Ciała o godz. 11 rano wyjdą procesje z kościołów św. Krzyża i Najśw. Marji Panny. W niedzielę o godz. 11-ej rano z kościołów św. Józefa i św. Stanisława Kostki; po południu po nieszporach z kościoła św. Kazimierza na Widzewie. W oktawę Bożego Ciała wieczorem po nieszporach z kościoła św. Anny. W czwartek w dzień Bożego Ciała po południu wyjdzie procesja z kościoła Dobrego Pasterza na Bałutach. Dziś we wszystkich kościołach odprawione zostaną uroczyste nieszpory”. Piątek, 23 maja. „Boże Ciało. (d) Wczoraj, jako w pierwszy dzień uroczystości Bożego Ciała wyruszyła procesja z kościoła parafji św. Krzyża, gdzie odbyło się przedtem uroczyste nabożeństwo celebrowane przez prałata ks. Tymienieckiego. Procesja ta szła przez ulicę Mikołajewską, Nawrot, Piotrkowską i Przejazd, gdzie ustawiono cztery ołtarze, z których najpiękniejszymi były: przed pałacem Heinzla przy ul. Piotrkowskiej nr. 1o2, oraz przed domem rekwizytowym straży ogniowej przy ulicy Przejazd. Druga procesja wyszła z kościoła N. Marji Panny na Starem Mieście, gdzie nabożeństwo celebrował ks. Albrecht. Procesja przeszła ulicą Łagiewnicką, Zawadzką, Franciszkańską i Brzezińską. Trzecia procesja wyszła z parafji Chojny. Popołudniu wyszła procesja z kościoła Dobrego Pasterza przy ulicy Spacerowej na Bałutach po nabożeństwie, celebrowanem przez ks. prefekta Antoniego Kuczyńskiego. Procesja przeszła przez ul. Franciszkańską, Zawadzką, Łagiewnicką, Rynek Bałucki i powróciła do kościoła. Przy ulicach, któremi przechodziły procesje, okna i balkony ozdobione były dywanami i girlandami kwiatów, z wielu wspaniale przystrojonych domów uwagę zwracał parterowy domek przy ul. Przejazd naprzeciw kościoła św. Krzyża. Uroczysty nastrój potęgowało wstrzymanie ruchu kołowego, tramwaje nieczynne były od godz. 12-1 w południe. Następne procesje odbędą się w niedzielę”.

„(h) Ze straży. Jutro o godzinie 1o-ej rano członkowie czynni straży ogniowej ochotniczej zbierają się w II oddziale, aby wziąć udział w procesyi z kościoła św. Krzyża”.

23 maja piątek. „Boże Ciało. Wczoraj przy bardzo pięknej pogodzie wyszły procesye z kościołów św. Krzyża, Najświętszej Maryi Panny, Przmienienia Pańskiego i Dobrego Pasterza. Z kościoła św. Krzyża procesya przeszła ulicami Mikołajewską, Nawrot, Piotrkowską i Przejazd, na których były poustawiane ołtarze ładnie udekorowane. Procesyi przewodniczył i sumę celebrował ks. Prałat W. Tymieniecki. Ewangelie odśpiewali księża Nasierowski, Ciesielski, prałat Wyrzykowski i ks. Malatyński. Ceremoniarzem był ks. Malinowski. Pienia religijne wykonały chóry kościelne i stowarzyszeń. Po sumie wyszła procesya z kościoła Najświętszej Maryi Panny, która przeszła ulicami Łagiewnicką, Zawadzką, Franciszkańską i Brzezińską. Mieszkańcy Bałut udekorowali nietylko ołtarze, ale całe ulice, całe domy, parkany umaili zielenią, drogę wysadzili drzewkami. Procesyę wiódł ks. Jan Albrecht. Ewangelie odśpiewali księża Oszkela, Górecki, Kuczyński i Przeździecki; ceremoniarzami byli księża Merklein, Wyrębowski i Izdebski. Chór kościoła N.M.P. wykonał pienia religijne pod batutą p. Laferskiego. O godzinie 7 wieczorem wyszła procesya z kościoła Przemienienia Pańskiego. Celebrował ks. Prałat W. Tymieniecki, ewangelie odśpiewali księża wikary Wyrzykowski, Albrecht, Przeździecki i prałat Wyrzykowski. Chór kościelny wykonał pienia religijne przy akompaniamencie orkiestry i wywiązał się z zadania dobrze. Ołtarze były bardzo gustownie przybrane, jak również i ulica, przez którą przechodziła procesya. Po nieszporach wyszła procesya z kościoła Dobrego Pasterza na Bałutach. Droga, przez którą procesya przechodziła, była suto umajona. Celebrowł ks. Kuczyński; ewangelię odśpiewali księża Kulesza, Izdebski, Wyrębowski i dziekan ks. Gniazdowski. W niedzielę wyjdą procesye po sumie z kościołów: św. Józefa i św. Stanisława Kostki, a po nieszporach z kościoła św. Kazimierza w Widzewie”.

28 maja, środa. „W dniu 22 maja r.b., po krótkich cierpieniach, opatrzony św. Sakramentami, zmarł we wsi Melgiew, w Ziemi Lubelskiej, gdzie pochowany został ś.p. Jan Ignacy Zieleziński przeżywszy lat 75. Wotywa żałobna za spokój duszy zmarłego odprawiona zostanie w kościele Ś-go Krzyża w czwartek dnia 29 maja w godzinie pół do 9-ej rano, na którą zapraszają krewnych i znajomych w smutku pogrążeni: Córki, Synowie, Synowa, Zięciowie i Wnuki”.

2 czerwca, poniedziałek. „(x) Na wywczasy. Ks. Kanonik Karol Szmidel wyjechał na letni odpoczynek do Ciechocinka. Ks. Wł. Wyrzykowski wyjechał na Nałęczowa”.

3 czerwca, wtorek. „W poniedziałek, dnia 2-go czerwca o godz. 3-ej i pół po południu, po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzony św. Sakramentami, zmarł w Bogu, przeżywszy lat 56 ś.p. Jan Kłossowski prowizor farmacyi, właściciel składu aptecznego w Łodzi przez lat 26. Wyprowadzenie zwłok z domu przy ulicy Piotrkowskiej № 88 do kościoła św. Krzyża nastąpi dziś o godz. 8-ej wieczorem, następnie jutro t.j. w środę d. 4-go b.m., o godz. 1o.ej rano, odbędzie się nabożeństwo żałobne i wyprowadzenie zwłok na Stary cmentarz katolicki. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych pogrążeni w głębokim smutku Żona, dzieci, ojciec, siostry i bracia”.

11 czerwca, środa. „(x) Nabożeństwo na zakończenie roku szkolnego w miejskich szkołach odprawione będzie w kościele ś-go Krzyża w piątek o godz. 9 i pół rano”.

19 czerwca, czwartek. „Z chóru polskiego przy kościele św. Krzyża. Chór polski przy kościele św. Krzyża urządza dla swych członków i wprowadzonych gości „Czerwcówkę”, która odbędzie się d. 22 czerwca r.b. w Romanowie w majtku p. E. Syneidra, 1-szy przystanek za Kochanówką, kolejki podjazdowej elektrycznej Łódź-Aleksandrów. Komitet zabawy dokłada starań, aby program był urozmaicony i zebranym dać możność spędzenia mile i przyjemnie chwil na świeżem powietrzu. Chór towarzystwa wykona pod kierunkiem dyrektora p. Karola Fotygi, kilka pieśni ludowych. Początek o g. 2 po południu. Zabawa zapowiada się bardzo dobrze”.

2o czerwca, piątek. „(x) Czerwcówka. Chór polski przy kościele św. Krzyża urządza dla swych członków i wprowadzonych gości „Czerwcówkę”, która odbędzie się dnia 22 b.m. w Romanowie w majątku p. E. Sznajdra (1-szy przystanek za Kochanówką kolejki podjazdowej elektrycznej Łódź-Aleksandrów). Komitet zabawy dokłada starań, aby program był jaknajbardziej urozmaicony. Między innemi chór T-wa wykona pod kierunkiem dyrektora p. K. Fotygi kilka pieśni ludowych. Początek zabawy o godz. 2-ej po południu. Zabawa zapowiada się bardzo dobrze”.

23 czerwca, poniedziałek. „(a) Pozwolenie na zabawy. Proboszcz parafii św. Krzyża w Łodzi, ks. kanonik Szmidel uzyskał pozwolenie gubernatora piotrkowskiego na urządzenie dla członków chóru kościelnego dwóch zabaw w ogrodzie Langego w Radogoszczu w dniach 13 lipca i 1o sierpnia”.

11 lipca, piątek. „(x) Zabawa leśna. Chór polski przy kościele św. Krzyża urządza w nadchodzącą niedzielę 13 b.m. dla swych członków i wprowadzonych gości zabawę w lasku p. Langego w Radogoszczu. Na program zabawy złożą się: strzelanie do gwiazdy, śpiewy, tańce i inne atrakcye. Początek o g. 12 w południe. Zabawa zapowiada się bardzo dobrze”.

21 lipca, poniedziałek. „Premicja. Dzisiaj w kościele św. Krzyża o godzinie 1o-ej i pół rano odbyła się premicja ks. Wacława Bielawskiego. Liczne grono wiernych, znajomych, przyjaciół i rodzina asystowali tej wzniosłej uroczystości, po której nastąpiło ściskanie głów i udzielanie błogosławieństwa”. Pierwszej mszy odprawionej przez ks. Bielawskiego asystowali: „ks. kanonik Szmidel, jako archidyakon, ks. ks. Wojdas i Weber, jako dyakoni oraz alumn Zygmunt Krysiński. Kazanie wygłosił ks. Wyrzykowski”.

22 lipca, wtorek. „W pierwszą bolesną rocznicę śmierci ukochanego ojca ś.p. Michała Sobańskiego odbędzie się dnia 23 lipca nabożeństwo żałobne o godz. 1o-ej rano w kościele św. Krzyża, na które zapraszają życzliwych pamięci zmarłego Żona i dzieci”.

23 lipca, środa. „(a) Zmiany w duchowieństwie. Nowowyświęcony ks. Wacław Bielawski, który onegdaj w kościele św. Krzyża odprawił prymicyę, mianowany został wikaryuszem parafii Mszczonów, w pow. błońskim”.

9 sierpnia. „(e) Zebranie parafialne. W czwartek 14 b.m. o godzinie 11 rano w straży ogniowej ochotniczej przy ulicy Mikołajewskiej pod nr. 54, odbędzie się ogólne zebranie członków parafii św. Krzyża w celu dokonania wyboru jednego członka dozoru kościelnego”.

12 sierpnia, wtorek. „Podziękowanie Wszystkim znajomym, którzy uczestniczyli w oddaniu ostatniej posługi i kolegom, którzy ponieśli na barkach drogie nam zwłoki ś.p. Wincentego Krajewskiego a także ks. Skrzeszewskiemu składamy serdeczne „Bóg zapłać”. Żona z synkami i rodzina. Nabożeństwo za jego duszę odbędzie się w dniu 19-go r.b. t.j. we wtorek o godzinie 1o-ej rano w kościele św. Krzyża”.

16 sierpnia, sobota. „Nowy sklep chrześcijański. Dziś o godz. 11-ej rano ks. Włodzimierz Wyrzykowski dokonał poświęcenia nowootworzonego sklepu szkła kryształów i porcelany przy ulicy Piotrkowskiej № 1oo pod firmą „Karol Bogusławski”. Nowy sklep zaopatrzony jest w wyborowy towar po cenach umiarkowanych”.

„(e) Zebranie parafialne. Wyznaczone na ubiegły czwartek zebranie członków parafii św. Krzyża w celu wyborów trzeciego członka dozoru kościelnego, nie doszło do skutku z powodu nieprzybycia dostatecznej liczby członków. Zebranie to w drugim terminie odbędzie się w nadchodzący czwartek 21 b.m. o godzinie 6 po południu w sali III oddziału straży ogniowej ochotniczej i będzie prawomocne bez względu na ilość obecnych parafian”.

18 sierpnia, poniedziałek. „Chór polski przy kościele św. Krzyża. Dyrygent chóru polskiego przy kośc. św. Krzyża p. Karol Fotygo, powróciwszy z wywczasów letnich, zaprasza za naszem pośrednictwem wszystkich czynnych członków chóru na lekcje, które odbywać się będą regularnie we wtorki i piątki o godz. 8 wiecz. począwszy od jutra”.

„(h) Kompania do Częstochowy. Na uroczystość poświęcenia stacyj Męki Pańskiej w Częstochowie, jeżeli zbierze się 5oo osób, pójdzie kompania piesza do Częstochowy z kościoła św. Krzyża pod przewodnictwem księdza. Osoby życzące wziąć udział w kompanii winny zgłosić się do kancelarii kościoła św. Krzyża do środy wieczorem”.

„(x) Nabożeństwo na intencyę sklepu bławatnego spółdzielczego odbędzie się jutro, t.j. we wtorek dnia 19 b.m., o godz. 11 przed południem, w kościele św. Krzyża, poczem nastąpi poświęcenie sklepu, a nie o godz. 12, jak podaliśmy w sobotnim numerze „Rozwoju”.

(x) „Z chóru polskiego przy kościele św. Krzyża. Dyrygent chóru polskiego przy kościele św. Krzyża, p. Karol Fotygo, powróciwszy z wywczasów letnich, zaprasza wszystkich czynnych członków chóru na lekcye, które odbywać się będą regularnie we wtorki i piątki o godz. 8 wieczorem, począwszy od jutra 19”.

22 sierpnia, piątek. „(g) Zebranie parafian. W sali III oddziału straży ogn. ochotniczej odbyło się wczoraj o godz. 6 wieczorem pod przewodnictwem prezydenta miasta p. Pieńkowskiego i przy współudziale wice-prezydenta p. Adrejewa zebranie parafian kościoła św. Krzyża, w sprawie wyboru jednego członka do dozoru kościelnego. Mimo, że zebranie zwołane było w drugim terminie i o liczne zjawienie się parafian w dniu tym wzywano nie tylko w pismach ale i z ambony, zebrało się zaledwie… 11 osób. Przy pomocy tajnego głosowanie większością 1 głosu wybrany został p. Franciszek Michel, niemiec, właściciel domu przy ul. Nawrot nr. 3. Kontrkandydat p. Sz., polak otrzymał 5 głosów”.

1 września, poniedziałek. „(x) Nabożeństwo na rozpoczęcie roku szkolnego w szkołach miejskich odprawione będzie jutro o godzinie 1o½ rano w kościele św. Krzyża”.

11 września, czwartek. „W dniu 12-ym b.m. t.j. w piątek r.b. jako w rocznicę śmierci ś.p. Bronisławy Pągowskiej odprawione zostanie żałobne nabożeństwo w kościele św. Krzyża o godz. 1o-ej rano, na które zaprasza Rodzina”.

„Ś.p. Ignacy Szonert Ekspedytor st. Łódź Kaliska drogi żel. W.-W. opatrzony św. Sakramentami, zmarł dnia 1o-go września 1913 roku, przeżywszy lat 47. Pogrążeni w głębokim smutku żona, bracia, siostry, szwagrowie i rodzina zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych na żałobne nabożeństwo, odbyć się mające w piątek, 12 b.m., o godzinie 9½ rano w kościele św. Krzyża, oraz na wyprowadzenie zwłok z mieszkania ze stacyi towarowej przy ulicy Benedykta, tegoż dnia o godzinie 4½ po południu na Stary cmentarz katolicki”.

15 września, poniedziałek. „Ś.p. ks. kanonik Józef Jezierski proboszcz parafii Rozpsza opatrzony św. Sakramentami zmarł w Rozprzy po długich i ciężkich cierpieniach dnia 13 września r.b., przeżywszy lat 63. Eksportacya zwłok na stary cmentarz katolicki w Łodzi odbędzie się we wtorek dnia 16-go b.m. z kościoła św. Krzyża o godz. 1o-ej rano. Rodzina”.

24 września, środa. „W dniu 23 b.m. zasnęła w Bogu po długich i ciężkich cierpieniach, w 32 roku życia, opatrzona św. Sakramentami, najukochańsza nasza córka, skiostra, szwagrowa i ciotka ś.p. Ludmiła Tischer. Wyprowadzenie drogich nam zwłok do kościoła św. Krzyża nastąpi z domu przy ulicy Piotrkowskiej № 124 w czwartek, d. 25 b.m., o godz. 1o-ej rano na cmentarz Stary katolicki. Na smutne te obrzędy zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych stroskana Rodzina”.

29 września, poniedziałek. „W środę, 1 października, jako w pierwszą bolesną rocznicę śmierci naszego ojca i męża ś.p. Zdzisława Kułakowskiego odprawiona będzie Msza św. za spokój Jego duszy w kościele ś-go Krzyża o godz. 1o rano, o czem życzliwych pamięci Zmarłego zawiadamia Rodzina”.

11 października, sobota. „Śluby: Kościół parafjalny św. Krzyża. Władysław Terpilak, robot. z Franciszką Gawrysiak. Józef Gabjet-Wąsowski, urzęd. z Janiną Łapińską. Adolf Tim z Olgą Fidler. Stanisław Kowalski, tkacz z Marjanną Matczak. Franciszek Paprocki z Anną Baranowską. Edward Mrówka z Emilją Rychter. Antoni Herlen, nauczyciel z Heleną Bielaniewicz. Otto Klimt z Marjanną Pol. Franciszek Piguła, rob. z Jadwigą Rądzinowską. Michał Luteracki z Stefanją Kaźmierską. Andrzej Plewiński z Marjanną Cichocką. Józew Łurzymski z Kazimierą Janczak. Ludwik Hejman z Antoniną Albin. Jerzy Hofman z Leokadją Wiśniewską. [...] Z żałobnej karty: Kościół parafjalny św. Krzyża. Apolonja Kuczkowska, żona gajowego, lat 39. Bolesława Olejniczak, panna rob., 21 rok. Marjanna Szadkowska, wdowa, 75 lat. Bolesław Nabarowski, krawiec, 33 lata. Franciszka Penśko, żona rb. Józefa Rybczyńska, żona rob. 23 lata. Antonina Szefel, wdowa, 8o lat. Mikołaj Bala, rog. 5o lat. Edmunda Hilebrand, panna 2o lat. Walenty Bekrych, tkacz 45 lat. Michał Poraj Kateria, urzędnik, 49 lat. Joanna Michel, wdowa 87 lat. Marjanna Korepta, robot. 39 lat. Stanisław Palik, rb. 26 lat. Michał Jędrzejewski, oficjal. 37 lat. Michał Płuciennik, woźny 54 lata. Wanda Szymańska, panna 31 rok. Kazimiera Świątek, panna 22 lata. Roman Sokołowski, rob. 69 lat”.

13 października, poniedziałek. „ Dalszy program pobytu J.E. Arcybiskupa w Łodzi. Jutro we wtorek: O godz. 12 w południe przyjmowanie przez Arcybiskupa interesantów w domu parafialnym na Starem Mieście. O godz. 6 ½ po południu ingres Arcybiskupa do kościoła św. Krzyża. W środę: Od rana bierzmowanie w kościele św. Krzyża. O godz. 11-ej rano Arcybiskup odprawi uroczyste nabożeństwo w kościele św. Krzyża. W czwartek: Od rana bierzmowanie. O godz. 12 w południe J.E. przyjmować będzie interesantów w par. św. Krzyża. Wieczorem o godz. 7 ingres ks. Arcybiskupa do kościoła św. Stanisława Kostki. W piątek: O godz. 6-ej rano udzielenie bierzmowania w kościele św. Stanisława Kostki. O godz. 11 rano uroczyste nabożeństwo odprawi ks. Arcybiskup. Po południu zwiedzanie szpitali i ochron. W sobotę: Zrana mszę św. odprawi ks. Arcybiskup w kościele św. Stanisława Kostki. Po mszy – bierzmowanie. J.E. Arcybiskup w mieszkaniu proboszcza przyjmować będzie interesantów między god. 12½ a 1½. O godz. 6 wieczorem ingres do kościoła w Starych Chojnach. W niedzielę: Od rana bierzmowanie. O godz. 11 rano J.E. Arcybiskup odprawi uroczyste nabożeństwo w kościele w Chojnach. W poniedziałek: Rano J.E. odprawi mszę św. na Dąbrówce w parafji chojeńskiej. Po mszy bierzmowanie. Od god. 12 J.E. Arcybiskup przyjmować będzie interesantów na plebanji w Starych Chojnach”. Wtorek, 14 października. „Z pobytu arcybiskupa w Łodzi. Wczoraj arcybiskup warszawski ks. Kakowski odprawił mszę w kaplicy „Dobrego Pasterza” i udzielał bierzmowania. Po południu arcybiskup zwiedzał instytucje dobroczynne mianowicie ochrony przy ul. Ciemnej, Fejfra i Smugowej, oraz szpital fabryczny Tow. akc. I.K. Poznańskiego, w którym informacji udzielali arcybiskupowi prezes Jakób Bertz i dyrektor inż. Daszewski. Dziś arcybiskup przyjmować będzie interesantów w domu parafialnym na Starem Mieście do g. 2 pp. O g. 6½r. wizytować będzie kościół św. Krzyża”. Wtorek, 21 października. „Wczoraj opuścił nasze miasto po dziesięciodniowym w niem pobycie, J. E. Arcybiskup warszawski, ks. Aleksander Kakowski. Pobyt ten wypełniły, jak wiadomo, praktyki kościelne oraz wizytacje różnych instytucji dobroczynnych i społeczno-kulturalnych, wreszcie przyjęcia, niezbyt zresztą licznych, deputacji korporacyjnych, które za stosowne uznały złożenie Dostojnemu Gościowi hołdu i czołobitności. Przyjazd arcybiskupa, poprzedziły - o czem bez wątpienia pamiętają czytelnicy gazet - zapowiedzi, ogłoszone niemal we wszystkich pismach miejscowych i warszawskich, w ich liczbie i w „Słowie” i w „Dniu”, iż głównym celem wizytacji i wielodniowego pobytu w Łodzi najwyższego w Królestwie Dostojnika kościoła katolickiego - jest chęć J. E. poznania spraw robotniczych na naszym gruncie, a więc warunków życia i pracy olbrzymiej większości ludności miasta. Wiadomość ta wzbudziła śród ogółu miejskiego dość znaczne zaciekawienie, jednakże, jak się obecnie okazuje, jedynie tylko zwykłe zaciekawienie, po zatem - nic więcej. Silniejszego echa w sferze robotniczej przyjazd i pobyt Arcybiskupa warszawskiego w Łodzi nie wzbudził. Pouczającemi w tej sprawie są następujące fakty: Przedewszystkiem sam Arcybiskup nie potwierdził prawdziwości wzmianek dziennikarskich, na które się powołujemy: J. E. bynajmniej nie zdradził - przez cały czas Swojego pobytu w Łodzi - żywszego zainteresowania się losem specjalnie klasy robotniczej. Po za jedyną wizytacją Domu Ludowego, jako ogniska Stow. robotników - chrześcjan, czyli Chrześcjańskiej Demokracji, reprezentującej bardzo nieliczny i nic nie znaczący odłam łódzkiego ogółu robotniczego. Arcybiskup nie znalazł w Łodzi żadnego bliższego lub bezpośredniego kontaktu z klasą robotniczą. Robotnik łódzki nie wysłał do J. E. ani jednej delegacji, nie zgotował nigdzie żadnego przyjęcia, wogóle, jak widzimy, nie szukał w Nim nic więcej nad Wysokiego orędownika potrzeb duchowych ludności katolickiej. Robotnik łódzki niczem nie okazał pohopności do zbliżenia Arcypasterza do siebie na innym gruncie, naprz. społecznym, nie dał Mu powodu lub sposobności do wtrącenia się Dostojnego Kapłana do jego spraw czysto robotniczych. Ze Swojej strony Arcybiskup również nie podjął żadnej inicjatywy w kierunku bliższego poznania warunków bytu klasy robotniczej. A więc: pozostawił najważniejszą placówkę, skupiającą dziś wszystkie wysiłki ogółu robotniczego dla wywalczania sobie znośniejszych warunków bytowania- Kasy chorych - zupełnie bez uwagi, a nawet nie zaszczycił wizytą ani jednej kooperatywy robotniczej, jakkolwiek te w ogólności cieszą się u nas szczególną opieką i protekcją duchowieństwa katolickiego. Z powyższego widzimy, że wzmianki pism o tem, jakoby charakter robotniczy miasta specjalną zwrócił uwagę J.E. Arcybiskupa na Łódź i wywołał potrzebę zbadania warunków bytu robotniczego tu na miejscu – nie odpowiadają rzeczywistości i nie wiadomo, z jakiego źródła w swoim czasie wypłynęły, wzbudzając niczem nie usprawiedliwioną ciekawość i różnorodne w tej mierze oczekiwania ogółu. Również otwartem pozostaje inne zagadnienie. Otóż dwaj przedstawiciele sfer handlowych: jeden – kupiec, drugi zaś przemysłowiec (obydwaj polacy, ale nie katolicy) wystąpili w drodze prywatnej z inicjatywą, by komitet giełdowy, Zgromadzenie kupiectwa m. Łodzi, zrzeszenia przemysłowców i t. p. złożyły wspólny adres J. E. Arcybiskupiemi, wysyłając do Niego w tym celu liczniejszą deputację obywatelską. Jednakże projekt ten, jak się okazuje, upadł. Ciekawą jest przeto rzecz, dlaczego zamiar ten uskuteczniony nie został - mianowicie: czy śród samych kupców i przemysłowców należytego nie doznał poparcia, czy taż im odradzony został krok, któryby w różnych warstwach społecznych rozmaicie mógł być komentowany, wobec poprzedzającej go zapowiedzi w pismach, iż Arcybiskup żywi chęć bliższego poznania kwestji robotniczych. Oto garść refleksji, pozostających bez dostatecznego oświetlenia - świeżo po 1o-dniowej gościnie u nas Dostojnego Arcypasterza. Sceptyk”.

18 października, sobota. „ Stowarzyszenia. Z Tow. śpiewaczego „Cecylja”. W ubiegłą niedzielę odbyło się ogólne zebranie członków T-wa śpiewaczego „Cecylja” przy kościele św. Krzyża w Łodzi. Odczytane sprawozdanie kasowe wykazuje za rok ubiegły dochodów na sumę 5,619 rb. 09 kop., a wydatków – 5,232 rb. 17 kop. Członków T-wo liczy 221. W końcu zebrania dokonano wyboru na miejsce ustępujących. Do zarządu weszli pp.: Antoni Pietschman (wiceprezes), Józef Seidel, A. Kade, Antoni Mader, Antoni Szumrich, Jakób Szinich, Stolle (junior), Jan Majer, R. Kade, Ryszard Strobel i Antoni Lesz. Do komisji rewizyjnej – pp.: Franciszek Szarf, Karol Rerich, H. Majeranowski, Lucjan Libich i Gustaw Popiołkiewicz”. I: „Śluby. Kościół parafjalny św. Krzyża. Jacenty Gorzela z Stanisławą Makowską. Edmund Szymczak z Władysławą Lewandowską. Adam Głąbowski z Stefanją Ledmorowską. Władysław Jakubowski z Anną Garbacz. Stefan Zethold z Marją Mau. Stanisław Muszyński z Marjanną Spławską. Kazimierz Amanowicz z Aleksandrą Uznańską. Józef Bakliński z Janiną Brzeską. Stanisław Jastrzębski z Leokadją Palmowską. Józef Włodarczyk z Stanisławą Sieraską. Józef Szczygliński z Antoniną Koperkiewicz. Stanisław Murzyn z Klarą Ritt. Tomasz Paczyński z Cecylją Pętałą. Antoni Hornik z Martą Łuczyńską. Bronisław Piotrowski z Janiną Banarczyk. [...] Z żałobnej karty. Kościół parafjalny św. Krzyża. Walenty Ratajczyk, rob. lat 44. Marjanna Krysiak, rob. lat 16, Marjanna Gruszczyńska, żona szefca lat 27. Ludwika Hartman, lat 63. Stefanja Wróblewska, lat 22. Józefa Borowska, rob. lat 32. Bartłomiej Cent, rob. lat 67. Roch Ambroziak, stróż lat 31. Antoni Pawlak, rob. lat 17. Stefan Świętochowski, rob. lat 35. Marjanna Sobczyńska, żona rob. lat 48. Antoni Pułrolnik, rob. lat 52. Michał Jerzak, rob. lat 32. Walenty Zakrzewski, rob. lat 29. Marjanna Prokuszewska, lat 88. Antoni Marucha, rob. lat 34. Stefan Łęczyński, lat 23”.

1 listopada, sobota. „Wiadomości kościelne. Śluby. Kościół parafjalny św. Krzyża. Alfons Adler z Eliną Wolf. Nikodem Wiaderczyk z Stanisławą Mija. Karol Kotarski z Marjanną Gabara. Antoni Latocha, majster z Stanisławą Kaszuba. Aleksander Frepke, tkacz z Julią Kruk. Stanisław Sobczak, rob. z Marjanną Frątczak. Sarafin Zielanka, rob. z Kazimierą Krygier. Władysław Mroziewicz, konduktor z Domicelą Grobelkiewicz. Władysław Krajewski, tkacz z Jadwigą Lewczyńską. Stanisław Tamczyk, rob. z Władysławą Niepiuj. Aleksander Król, rob. z Anną Dojanowską. Jóżef Nadgórski, rob. z Marjanną Karykowską. Piotr Załączny, pocztylion z Bronisławą Pawlikowską. Antoni Drądzki, rob. z Marjanną Pryk. Teofil Danielewski, ślusarz z Henryką Borowską. Jan Pecyna z Zofją Kacprzyk. Andrzej Geilen z Rozalją Majsterek. Władysław Zatorski z Antoniną Depińską. Antoni Jędrzejak z Anną Newgebauer. Władysław Pęczek z Stefanją Winnicką. Teodor Kube z Klarą Prüfer. Władysław Pomykalski z Władysławą Bogusławską. Juljusz Neuman z Martą Bekring. Tomasz Adamiak z Reginą Pawlak. Józef Cabański z Stanisławą Dubilas. Piotr Drzewiecki z Florentyną Jasiak. Wincenty Dyderski z Weroniką Jakubczyk. Władysław Suchecki z Marjanną Grubską. Antoni Sobczak z Wiktorją Ligińską. Wojciech Głoderski z Józefą Mikołajewską. Stanisław Paradowski z Reginą Sławińską. Ignacy Florczak z Józefą Pietrzak. [...] Z żałobnej karty: Kościół parafialny św. Krzyża. Marja Babicz, lat 28. Feliks Szantyr b. obywatel, lat 82. Antoni Rzechak, tkacz lat 57. Kardula Pankanier, lat 66. Walentyna Krajewska rob., lat 48. Zofja Hajndrych, lat 18. Katarzyna Olszta, lat 63. Antoni Wajdera, rob. lat 25. Bolesła Sielkowski, rob. lat 25. Józef Karol Raubal, adw. przys. lat 51. Jan Buda, rob. lat 4o. Ignacy Szubert, majster lat 51. Alwina Goździkowska lat 49. Walenty Wiśniewski, oficer lat 68”.

22 listopada, sobota. „Chór przy koś. św. Krzyża. Z powodu przypadającej dziś uroczystości św. Cecylji patronki muzyki, odbędzie się jutro d. 23 b.m. o godz. 11 rano w Kościele św. Krzyża nabożeństwo na intencję chóru. Podczas nabożeństwa chór wykona pod batutą swego dyrektora p. K. Fotygi mszę 4 głosową męzką Adlera, a na offertorjum „Jubilate” Vatera. Na nabożeństwo to zaprasza zarząd wszystkich członków chóru”.

15 grudnia, niedziela. „(x) Święta Cecylia. W niedzielę o godzinie 12 i pół popoł. w kościele św. Krzyża staraniem tow. im. Szopena, odprawione zostało nabożeństwo ku czci św. Cecylii patronki muzyki. Opóźnienie terminu nastąpiło z przyczyn od tow. niezależnych. W czasie mszy św. produkowała się orkiestra tow., solo na skrzypcach grał dyr. Brandt i śpiewała uczennica szkoły muzycznej przy tow. imienia Szopena, panna Lidya Gablerówna”.

16 grudnia, poniedziałek. O godz. 7 i pół rano msza żałobna w drugą rocznicę śmierci ś.p. Anieli Seweryńskiej.

18 grudnia, czwartek. „(a) Na odnowienie kościoła. Magistrat łódzki przesłał dozorowi kościoła parafii św. Krzyża zatwierdzony przez ministeryum spraw wewnętrznych rozkład obowiązkowej składki parafialnej w sumie 9,ooo rb. na odnowienie kościoła, z poleceniem wyegzekwowania tej składki od parafian i towarzystw, posiadających nieruchomości w obrębie tej parafii. W razie nieuiszczenia składki na wezwanie dozoru kościelnego, magistratowi przysługuje prawo ściągnięcia jej sposobem sekwestracyjnym. Projektowane robot około odnowienia kościoła rozpoczęte być mają w marcu r.b. Powierzone one będą polskiej firmie „Józef Fefjer”.

24 grudnia, środa. „Wystawa sztuk pięknych. Najmłodsi urządzili w Łodzi wystawę sztuk pięknych, chcąc zaprodukować swoje prace przed ogółem łodzian. Wystawa jest nadspodziewanie liczna, skupiono sporo prac, na omówienie których trzebaby o wiele więcej miejsca, niż pismo codzienne może go poświęcić. Na trzecim piętrze salonów w muzeum rozwieszono zapewne około trzystu, a może i więcej szkiców i obrazów. Rozpoczynają je prace p. Maurycego Szczecińskiego, który z zamiłowaniem naszkicował bardzo interesujące obrazy wschodu i typy tamtejsze. Egipt dostarczył mu dużo tematów. Największe płótno, to „Arabowie pod drzewami”, wyróżnia się ono barwnością i wykończeniem. Wiele typów wschodnich, wiele pejzaży. Z polskich rzeczy mamy widok kościoła św. Piotra w Krakowie. Pan Skowron zalicza się do malarzy dawniej już znanych w Łodzi. Należy on do plejady artystów bardzo obiecujących i starannych, dąży w swoich pracach do wyszukania sposobu odrębnego malowania, do zdobycia specjalnego kolorytu. P. Skowron maluje krajobrazy, typy i portrety. Własny portret na tle pięknego krajobrazu, trzy portrety malowane kredką – są to wszystko rzeczy wybornie świadczące o usiłowaniach artysty. Niezłe są typy „Hucułów na pokładzie”, wyborna twarz Chrystusa, rysowane piórkiem. Madonnę z dzieciątkiem Jezus na ręku przedstawia nasz rysunek na stronicy 3-ej. Kilka obrazów odznaczonych na wystawach sztuk pięknych. Maks Haneman wywiesił mniej prac, niż inni artyści, ale ma w nich wiele cennych. Pięknie odtwarza grozę Tatr. Przedstawił nam kilka widoków w różnych oświetleniach. Jeden z tych obrazków został nagrodzony. Tegoż artysty mile pieści oko malowany w słońcu obrazek z klasztorem łagiewnickim. Obrazek „Krakowiankę” tegoż artysty nabył adw. Rozenblat. Bolesław Drożdżewski należy do artystów już urobionych. W obrazach, a zwłaszcza w pejzażach swoich wypowiada się jasno i śmiało. Krajobrazy jego malowane są w różnych porach dnia i zawsze są żywe, barwne, pełne powietrza. Portret mecenasa Maternickiego b. dobry. „Krakowianka” której szkic zamieszczony na 5-ej stronnicy „Rozwoju” jest żywo malowana i dobrze uchwycony typ. Próbuje też na swych płótnach przelać łamanie się światła wśród nocy. Widzimy go na obrazie przedstawiającym figurę Chrystusa Pana w oświetleniu czerwonych lamp, znajdujących się przy kościele św. Krzyża w Łodzi. Z wielkiem uznaniem musimy pomówić o pracach artysty rzeźbiarza p. Konopki. Dał on wyborne dwie głowy. Obydwie – typy krakowskie. Robota znakomita, śmiała, układ cechujący duży smak artystyczny. Artysta wypowiedział się dobrze i wywiązał z zamiarów znakomicie. Pan Michał Grossman, uczeń Laszczki, wystawił również z zacięciem wykończoną głowę. Stanisław Horowicz należy do najmłodszych. Dał on próby usiłowania efektów świetnych, o czem mówi dobitnie „Pogrzeb Mnicha” oraz kilka charakterystycznych głów. Talent A. Wajbauma zapowiada się bardzo dobrze. Portret ucznia malowany jest wybornie. Własny zaś portret piórkiem należy do celniejszych prac tego rodzaju. Młody łodzianin p. Hecht jest ulubieńcem akademii krakowskiej na wydziale sztuki stosowanej. Prace jego: drzeworyty, akwaforty, miedzioryty niejednokrotnie były nagradzane (pieniężnie) i odznaczane; Wystawił kilkanaście tych prac, jak również kilka płócien malowanych olejno, a przedstawiających „Martwą naturę”. Obrazy te odznaczają się śmiałym kolorytem. Piękny jest też krajobraz na tle którego widać kościół Bożego Ciała w Krakowie. Snując wrażenia, jakie wynosi się z wystawy, musimy zaznaczyć, że obrazów skończonych nie mamy tu wiele, za to szkiców bardzo dobrych dużo. Widzimy, że artyści, pełni zapału, szukają sobie dróg własnych na przyszłość. Gdy je zdobędą, gdy wywalczą kierunkowi swemu uznanie wśród świata sztuki, wtedy niezawodnie szkice ich będą na rynkach poszukiwane, jako wskazówki dróg, któremi kroczyli. Muszę jednak zrobić jeden zarzut większej części tych prac, a mianowicie ten, że są one z za wielkim pośpiechem kończone. Więc o ile szukanie dróg nowych może stworzyć wielkiego artystę, o tyle pośpiech może zmanierować najpotężniejszego i dlatego moja uwaga dla młodych i obiecujących talentów: wystrzegajcie się roboty z pamięci”.

27 grudnia, sobota. „Dnia 25 grudnia 1913 roku w majątku Mniszki ziemi Łęczyckiej, w 66 roku życia, po krótkich lecz ciężkich cierpieniach zasnął w bogu nasz najukochańszy mąż, ojciec i dziadek ś.p. Radzisław Wąż-Kozanecki b. obywatel ziemski i urzędnik Dr. Żel. Fabr.-Łódzkiej. Nabożeństwo żałobne odbędzie się we wtorek, d. 3o b.m. o godz. 1o rano w kaplicy przedpogrzebowej przy kościele Św. Krzyża w Łodzi, zkąd o godz. 2 i pół po południu nastąpi wyprowadzenie drogich nam zwłok do grobu rodzinnego na Stary cmentarz katolicki, o czem zawiadamia krewnych, przyjaciół i kolegów Stroskana rodzina” oraz „Podziękowanie Wszystkim, którzy oddali ostatnią posługę mężowi mojemu ś.p. Józefowi Kaczmarkowi a w szczególności Jks. Wyrzykowskiemu, wikaryuszom parafii św. Krzyża oraz cechom kucharzy i znajomym serdecznie podziękowanie składa wdowa z dziećmi”.

Rok 1914

2 stycznia, piątek. „(e) Zebranie parafialne. W dniu 11 stycznia w Sali III oddziału straży ognieowej ochotniczej, przy ul. Mikołajewskiej № 54, odbędzie się zebranie ogólne parafian kościoła św. Krzyża, mających prawi głosu na zebraniach parafialnych w celu dokonania wyboru trzeciego członka dozoru kościelnego na miejsce zmarłego ś.p. Józefa Lisnera. Zebranie to zwołane jest po raz trzeci, dokonane bowiem na powtórnem zebraniu wybory, zostały przez gubernatora piotrkowskiego unieważnione z tego powodu, że w zebraniu tem brała udział niedostateczna liczba głosów. Ponieważ dla prawomocności zebrań parafialnych konieczną jest obecność więcej niż połowy mających prawo głosu, przeto pożądane jest liczne przybycie parafian na zebranie”.

Podziękowanie. Wszystkim, którzy oddali ostatnią posługę najdroższemu naszemu mężowi, ojcu i dziadkowi ś.p. Radzisławowi Wąż-Kozaneckiemu a w szczególności Sz. Ks. Wyrzykowskiemu z parafii Ś-go Krzyża za wzniosłe słowa pociechy przy mogile składa z głębi zbolałego serca serdeczne „Bóg zapłać” Stroskana Rodzina”.

28 stycznia, środa. „Dnia 3o stycznia 1914 roku, o godzinie 9½ rano, jako w pierwszą rocznicę śmierci ś.p. Stanisława Weina, Łódzkiego Fabrykanta, odprawiona będzie żałobne nabożeństwo w kościele św. Krzyża, o czem wszystkich krewnych, znajomych i przyjaciół zawiadamia w smutku pogrążona Żona i dzieci”.

31 stycznia, sobota. „(h) Obojętność parafian. Zwołane na czwartek ubiegły ogólne zebranie parafian kościoła św. Krzyża nie przyszło do skutku z powodu zbyt małej liczby przybyłych osób. Ponieważ było to już czwarte z rzędu zebranie, które z tego powodu nie odbyło się, magigstrat postanowił na następne piąte zebranie wezwać obojętnych parafian awizacyami”.

13 marca, piątek. „W sobotę, dnia 14 marca, jako w pierwszą bolesną rocznicę śmierci ś.p. Konstantego Dinheim-Brochockiego, zmarłego w Gatczynie, odbędzie się Msza św. za Jego duszę w kościele św. Krzyża, o godz. 1o rano, o czem zawiadamiają Córka i Zięć”.

19 marca, środa. „Ogólne zebranie. W kancelarji parafialnej przy kościele św. Krzyża w Łodzi odbędzie się w dniu 21 b.m. o godzinie 8-ej wieczorem ogólne zebranie, które będzie prawomocnem w pierwszym terminie bez względu na ilość obecnych członków”.

24 marca, wtorek. „Dnia 26 marca, jako w bolesną rocznicę śmierci ś.p. ks. Pawła Wróblewskiego, odbędzie się w kościele św. Krzyża, o godz. 8 rano nabożeństwo żałobne, o czem zawiadamia przyjaciół i znajomych Rodzina”.

3 kwietnia, piątek. „Otwarcie kaplicy więziennej przy ul. Milsza. (a) W dniu wczorajszym ks. Wyrzykowski, wikarjusz parafji św. Krzyża, dokonał ceremonji otwarcia kaplicy w więzieniu przy ul. Milsza. Kaplicę urządzono w jednej z największych cel na trzecim piętrze, gdzie ustawiono przenośny ołtarz, na którym umieszczonym został obraz Zwiastowanie N. M. Panny. Otwarcie kaplicy nastąpiło na skutek starań naczelnika więzienia, Modelewskiego, za specjalnem zezwoleniem gubernatora piotrkowskiego. Odprawionej po raz pierwszy mszy słuchało około 13o więźniów, podzielonych na trzy grupy, politycznych, pozostających pod śledztwem do rozpraw sądowych i odsiadujących kary sądowe”.

25 kwietnia, sobota. „Święcone. Jutro o g. 1 pop. w lokalu strzelców przy Wodnym Rynku, chór polski przy kościele św. Krzyża urządza święcone dla członków, po którem nastąpi zabawa taneczna”.

12 czerwca, piątek. „Procesje Bożego Ciała. (a) Wczoraj, jako w pierwsze święto uroczystości Bożego Ciała odbyły się uroczyste nabożeństwa w kościołach wyznania rzymsko-katolickiego, z których wyszły uroczyste procesje z gorejącemi świecami, feretronami, chorągwiami bractw i cechów rzemieślniczych, potężnymi chórami 8 zjednoczonych towarzystw w sile 2oo głosów, z Najświętszym Sakramentem, niesionym uroczyście pod baldachimem przez kapłana w asystencji zasłużonych obywateli, rzemieślników i duchowieństwa, poprzedzanego przez dziewczęta w bieli, posypujące kwieciem drogę przed monstrancją do umajonych w żywe kwiaty i drzewka ołtarzy, gdzie odczytane zostały 4 ewangelje. Potem procesja przeszła ulice, przystrojone w girlandy, ziele i kwiaty. Jedna procesia wyszła z kościoła M. Marji Panny na Starem Mieście, po celebrowaniu uroczystego nabożeństwa o godz. 11 rano przez ks. Przeździeckiego przez ulice Łagiewnicką, Zawadzką, Franciszkańską i Brzezińską. Ewangelje odprawione były przy ołtarzach, wystawionych przy ul. Zawadzkiej, Franciszkańskiej 47 i na Brzezińskiej. Z kościoła św. Krzyża po celebrowaniu nabożeństwa przez ks. Tymienieckiego, procesja przeszła przez ulice Przejazd, Piotrkowską, Nawrot i Mikołajewską, zatrzymując się przy ołtarzach – po jednym przy każdej ulicy. Po nieszporach o godz. 5 po południu udała się procesja z kościoła Najśw. Marji Panny do kościoła Dobrego Pasterza na Bałutach przy ul. Spacernej, przez ulice Łagiewnicką, Zawadzką, Franciszkańską i Spacerną, zatrzymując się przy ołtarzach przy ul. Łagiewnickiej, Młynarskiej, Spacernej i Dworskiej. Z kościoła Przemienienia Pańskiego udała się kompanja do kościoła Świętego Krzyża”.

11 lipca, sobota. „Zabawa chóru. Chór polski różańcowo-prymaryjny przy kościele św. Krzyża, urządza jutro, w niedzielę w ogrodzie stow. strzeleckiego przy Wodnym Rynku zabawę dla swych członków, ich rodzin i wprowadzonych gości. Początek zabawy o godzinie 2 po południu”.

6 sierpnia, czwartek. „(x) Nabożeństwo w kościele św. Krzyża. Duchowieństwo Katolickie miasta Łodzi zawiadamia, iż dnia 7 sierpnia r.b. to jest jutro o g. 1o w kościele św. Krzyża odprawione będzie uroczyste nabożeństwo, na intencye żołnierzy udających się na wojnę, polecając ich i pozostałe po nich rodziny Bogu Wszechmogącemu w opiekę”.

Odezwa duchowieństwa miasta Łodzi. Po wspólnej naradzie duchowieństwo wszelkich wyznań m. Łodzi postanowiło wydać do ludności m. Łodzi następującą odezwę: „Duchowieńswo wszystkich wyznań wezwawszy pomocy Boga, zwraca się do Was, Bracia i Siostry, mieszkańcy m. Łodzi, z prośbą. Przeżywamy ciężkie godziny, niechaj więc wspólne nieszczęście złączy nas w jedno. Stańmy ramię przy ramieniu, aby się wzajemnie wspierać. Pamiętajmy, że strach ma wielkie oczy, widzi i słyszy to, czego niema, szerzy fałszywe wieści i denerwuje Was. Spokoju i rozsądku nam potrzeba. Nie wierzcie baśniom, że rubel papierowy stracił swoją wartość, ale też nie chowajcie monety drobnej, bo gdy miedź i srebro pochowane, nikt nie będzie Wam mógł monety papierowej zmienić. Zostawiajmy przy sobie drobnych na rubla, a resztę w ruch puszczajmy, wtedy w każdym sklepie i straganie pieniądze Wam zmienią i ustanie panika, wzajemne oskarżanie się i pogróżki na tych, którzy drobną monetę chowają. Włościanie boją się przywozić żywność do Łodzi; gdyż ludzie złej woli odbierają im towar po drodze. Jeżeli tak dalej potrwa, rychło głód do miasta zawita. Kto ma czas, niechaj na drogi wychodzi i czuwa, aby włościanin mógł swobodnie do miasta towar dowozić. A ludzie złej woli, gdy dowiedzą się, że czuwacie, nie ośmielą się na drogach napadać. Czuwajcie też nad tem, aby ludzie chciwi na grosz nie zakupywali na drogach wszystkiego, co włościanin do miasta wiezie. Niechaj on dojedzie aż do rynków miejskich, na których każdy będzie mógł kupić co mu potrzebne i nie będzie płacił cen wygórowanych. Pamiętajmy, że gromada, to wielki człowiek. Od wielu się nieszczęść uwolnimy, jeżeli wspólnie i zgodnie działać będziemy. Dałby Bóg, aby wojna jaknajprędzej się skończyła. Przygotować się jednak należy na długie jej trwanie. Dlatego dobrze będzie, aby ci, którzy mogą opuścili miasto i udali się na wieś. Na wsi łatwiej znajdą strawę, a w mieście przez to będzie mniej ludności i, co zatem idzie, mniejsze zapasy wystarczą, aby głód mieszkańców zaspokoić. Bracia i Siostry, jak my, niżej podpisani, zbieramy się wspólnie i radzimy nad tem, aby Wam w ciężkich godzinach dopomódz, tak i Wy, nasi wierni, złączcie się razem i słuchajcie głosu płynącego z serc Wam oddanych i za Was gotowych umrzeć”. Odezwa jest podpisaną przez następujące osoby: Pastor Gundlach, superintendent W. Angerstein, ks. K. Szmidel, ks. T. Mierzejewski, pastor T. Patzer, dziekan ks. Gniazdowski, pastor Ditrich, ks. H. Przeździecki, ks. Tymieniecki, duchowny Wolanowski i rabin L.L. Trajstman. (i)”.

7 sierpnia, piątek. „Nabożeństwo w kościele św. Krzyża. Dziś rano w kościele św. Krzyża odprawione zostało nabożeństwo na intencyę żołnierzy udających się na wojnę. Uroczystą mszę świętą odprawił ks. dziekan Gniazdowski, w asystencyi ks. ks. Sieczki i Gniazdowskiego oraz licznie zebranego duchowieństwa w obecności cechów rzemieślniczych i wielkiego tłumu pobożnych. Silne wrażenie na zebranych w kościele zrobiło, gdy weszli żołnierze, aby się pomodlić. Ks. Gniazdowski po skończonej Mszy zaintonował ze stopni ołtarza „Święty Boże”, którą to pieśń zebrani w kościele odśpiewali z głębokiem przejęciem. Następnie ks. Gniazdowski pokropił święconą wodą obecnych, odśpiewał wielolecie Domu Panującego. Nabożeństwo zakończyło się pieśnią „Serdeczna Matko”. Na nabożeństwie byli obecni generał-major Wasiljew, prezydent miasta oraz policmajster. Następnie wyszła procesya z kościoła na ulicę”.

2o sierpnia, czwartek. „(x) Trotuary – to nie przytułki. W okolicach poczty i kościoła św. Krzyża spotyka się po nocach kobiety z dziećmi, które na schodkach, progach domów, a nawet wprost na trotuarach rozkładają się z dziećmi tak, jak u siebie w domu, przyczem nie obywa się bez zbirgowisk i krzyków. Zwracamy uwagę na te nieporządki, wywołujące zgorszenie, a mogące wywołać przy pewnych warunkach i gorsze następstwa”.

25 sierpnia, wtorek. „(h) Nabożeństwo za Papieża. Dziś, o godz. 1o rano, w kościołach katolickich odprawione było uroczyste nabożeństwo żałobne za zmarłego Ojca Świętego, Piusa XI. W kościele św. Krzyża nabożeństwo odprawił miejscowy proboszcz, ks. kanonik Karol Szmidel, w asystencyi księży Siecha i Wolskiego, oraz licznie zebranego duchowieństwa. Na środku kościoła ustawiono trumnę symboliczną, na trumnie ułożono tyarę i oznaki papieskie, oraz portret zmarłego Papieża. Katafalk wokoło udekorowano roślinami egzotycznemi, a kościół rzęsiście oświetlono. Na nabożeństwie obecni byli delegaci różnych korporacyj i stowarzyszeń łódzkich, a przy katafalku pełnili straż honorową członkowie straży ogniowej ochotniczej. Świątynia wypełniona była pobożnymi. Chór kościelny wykonał odpowiednie pienia religijne”.

4 września, piątek. „Wszystkim tym, którzy odprowadzili na miejsce wiecznego spoczynku ś.p. Walentego Nowakowskiego a w szczególności ks. kanonikowi Szmidlowi, Sz. Duchowieństwu oraz chórowi św. Krzyża składa z głębi serca „Bóg zapłać” Synowa i wnuczek”.

14 września, poniedziałek. „(h) Nabożeństwo. Dziś w kościele św. Krzyża odprawiono nabożeństwo na intencyę rozpoczęcia roku szkolnego”.

19 września, sobota. „Wiadomości kościelne. (h) Odpust. Jutro w kościele św. Krzyża odprawione będą nabożeństwa odpustowe w godzinach tych samych, co każdej niedzieli. Przypada uroczystość podniesienia św. Krzyża, pod którego wezwaniem kościół stoi”.

21 września, poniedziałek. „(h) Odpust. Wczoraj w kościele św. Krzyża odprawił sumę ks. prałat W. Tymieniecki kazanie powiedział ks. Cyraski. Przez dzień cały na nabożeństwach panował tłok”.

23 września, środa. „Ś.p. Józefa z Markiewiczów Bernhard po długich i ciężkich cierpienich zasnęła w Bogu dnia 23-go września 1914 r., przeżywszy lat 81. Wyprowadzenie zwłok z mieszkania przy ul. Mikołajewskiej Nr. 35 nastąpi w piątek dnia 25 września o godz. 4 po poł. na stary cmentarz katolicki. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w kościele św. Krzyża w sobotę o godz. 1o rano, na które to obrządki zapraszają pozostałe Córki, Synowie i Wnuki”.

2 listopada, poniedziałek. „(a) Nabożeństwo dziękczynne. Wczoraj w kościele św. Krzyża, o godznie 11 rano odbyło się dziękczynne nabożeństwo z powodu szczęśliwego wybawienia naszego miasta z powodu szczęśliwego wybawienia naszego miasta od nieszczęść wojny. Sumę przed wielkim ołtarzem celebrował ks. kanonik Karol Szmidel. Podniosłe kazanie, nacechowane patryotyzmem i odczuciem chwili nieszczęśliwego położenia polaków, wygłosił znany i powszechnie poważany ks. Ignacy Cyraski. Świątynia zapełniona była tłumnie pobożnymi. Część ich zaległa cmentarz, okalający kościół. Żałować należy tych, co nie mieli możności słyszenia żywego słowa, które utrwali się na zawsze w pamięci słuchaczy”.

7 listopada, sobota. „(h) Nabożeństwo. Wczorajsze w kościele św. Krzyża, rozpoczynające dzień polski w Łodzi celebrował nie ks. Ignacy Cyraski, ale ks. kanonik Karol Szmidel, zawsze chętnie służący każdej dobrej sprawie”.

9 listopada, czwartek. „Ś.p. Bolesław Dietrich zmarł nagle w sobotę, dnia 31-go października 1914 r., w Warszawie i został tamże pochowany w grobie rodzinnym na Powązkach. Na nabożeństwo żałobne, odbyć się mające w piątek d. 13 listopada o godz. 1o-ej rano w kościele św. Krzyża w Łodzi, zaprasza stroskana zona i rodzina”.

Rok 1915

28 stycznia, czwartek. „Nabożeństwa. W dniu wczorajszym odprawiono w kościele św. Krzyża, w kościele ewangelickim i w synagodze uroczyste nabożeństwa z powodu dnia urodzin Cesarza Wilhelma ”.

2o lutego, sobota. „Nabożeństwo żałobne za T.T. Jeża (Z. Miłkowskiego). Nabożeństwie, poświęconem pamięci pułk. Zygmunta Miłkowskiego (T.T. Jeża), które, jak już wczoraj donieśliśmy, odbędzie się w niedzielę, 21 lutego o godzinie 12½ w kościele św. Krzyża, uroczystą mowę żałobną wygłosi ks. Wincenty Giebartowski, proboszcz z Konstantynowa”.

11 marca, czwartek. „Otwarcie „giełdy pracy” (o) W dniu wczorajszym odbyło się otwarcie nowej giełdy pracy przy komisji międzyzwiązkowej stowarzyszeń robotników chrześcijan, „Praca” i „Christlische Gewerbschaft”, łącznie z Resursą rzemieślniczą i 32 cechami rzemieślniczymi O godz. 9 rano w kościele św. Krzyża na intencję giełdy pracy odbyło się uroczyste nabożeństwo, celebrowane przez ks. Albrechta w asystencji ks. Cyarskiego [Cyraskiego] i Wyrębowskiego, przy licznym udziale robotników, rzemieślników oraz inteligencji. Po ukończeniu nabożeństwa do zebranych przemawiał ks. dziekan Przeździecki, życząc nowej instytucji pomyślnego rozwoju i owocnej działalności. Wszystkie cechy miasta były reprezentowane, jak również byli obecni przedstawiciele głównego komitetu obywatelskiego. Pienia religijne wykonały chóry męski i dziecięcy Tow. śpiewaczego im. Moniuszki. Następnie ks. Albrecht dokonał ceremonji poświęcenia lokalu biura giełdy przy ulicy Przejazd 34, przyczem w imieniu robotników przemawiali pp. J. Wolczyński i Hirszel. W końcu zebrani zgromadzili się w wielkiej Sali domu ludowego, gdzie kolejno przemawiali ks. Albrecht i Cyraski. Zakończono uroczystość trzykrotnym okrzykiem „vivat” na cześć zjednoczonych robotnika, rzemieślnika, oraz inteligenta polskiego”.

3 maja, poniedziałek. „W dniu wczorajszym, jako w rocznicę konstytucji 3-go maja, odprawione zostały we wszystkich kościołach katolickich nabożeństwa. W kościele św. Stanisława Kostki nabożeństwo odprawił ks. proboszcz W. Tymieniecki; w kościele św. Krzyża ks. dziekan Przeździecki; w kościele Najświętszej Marji Panny ks. Merklajn. Tłumy pobożnych zapełniały świątynie”.

19 maja, środa. „Ze straży ogniowej ochotniczej. (o) Nabożeństwa z okazji jubileuszu łódzkiej straży ogniowej ochotniczej odbędą się w sobotę, w kościele św. Krzyża o godz. 8 minut 3o rano, oraz o 9 minut 3o w kościele św. Trójcy”.

28 maja, piątek. „Sekcja kobiet. W sobotę o godz. 1o i pół rano w kościele św. Krzyża odbędzie się na intencję pomyślnej pracy Sekcji kobiet uroczyste nabożeństwo, na które proszone są wszystkie członkinie, jak również osoby, solidaryzujące się z Sekcją kobiet w pracy społecznej. W niedzielę o godz. 6 wiecz. odbędzie się ogólne zebranie Sekcji kobiet w lokalu K.O.N.P.B. przy ulicy Placowej nr. 13, II piętro”.

4 czerwca, piątek. „Uroczystości Bożego Ciała. (a) We wczorajszych procesjach Bożego Ciała wzięły udział tysiączne tłumy wiernych. Korespondenci wojenni pism zagranicznych wraz z wielu oficerami i zastępami żołnierzy brali udział w uroczystej procesji. Przy dźwiękach pień, pod obłoki bijących z tysięcy piersi, przy odgłosie dzwonów – z gorejącemi świecami, z feretronami, z chorągwiami bractw i cechów rzemieślniczych, rojem dziewczątek, przybranych w biel, posypujących kwieciem drogę przed Zbawicielem, utajonym w Najświętszym Sakramencie przez kapłana, prowadzonego w asyście zastępów duchowieństwa i obywateli, pobożnych i bractw, odbyła się procesja. W kościele Św. Krzyża celebrował nabożeństwo ks. prałat Tymieniecki, proboszcz parafji Św. Stanisława Kostki, następnie procesia przeszła ulicami: Mikołajewską, Nawrotem, Piotrkowską i Przejazdem, śpiewając Ewangelje prze czterech ołtarzach, przystrojonych w kwiaty, kobierce, żywe rośliny i girlandy, oraz młode drzewka. Śpiewały chóry sumowe. Liczni korespondenci pism zamiejscowych dokonali szeregu zdjęć fotograficznych pochodu procesji, przeznaczonych dla pism ilustrowanych. W kościele Najświętszej Marji Panny na Starem Mieście celebrował nabożeństwo ks. Przeździecki, proboszcz parafji Św. Józefa. O godz. 11 rano procesia wyruszyła z kościoła N. M. P. do 4 ołtarzy ulicami Łagiewnicką, Zawadzką, Franciszkańską i Brzezińską z powrotem do kościoła. Zwłaszcza ulica Zawadzka na Bałutach odznaczała się pięknymi dekoracjami domów i ołtarzy. Po południu odbyła się również procesja do 4 ołtarzy z kościółka Św. Anny na Zarzewie. W niedzielę, dnia 6 b.m. pójdą procesje z kościoła Św. Krzyża do kościoła Stanisława Kostki, a o godz. 1o i pół rano z kościoła Najświętszej Marji Panny na Starem Mieście przez ulice: Lutomierską, Stodolnianą i Ogrodową do kościoła Św. Józefa i po nabożeństwie z powrotem, oraz wyjdą procesje na Chojnach. We czwartek, w dniu oktawy Bożego Ciała, pójdzie procesja z kościoła Najświętszej Marji Panny na Starem Mieście do 4 ołtarzy do kapliczki Św. Antoniego na Radogoszczu, drugą zaś procesja na Widzewie z kościoła Św. Kazimierza. Uroczystości Bożego Ciała ustanowił Kościół rzymsko-katolicki dla utwierdzenia w sercach ludzkich wiary w prawdziwą obecność Syna Bożego w Przenajświętszym Sakramencie. Chrystus Pan podczas ostatniej wieczerzy, łamiąc chleb i podając go uczniom swoim, rzekł: Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje”. Stąd nazwa „Boże Ciało”. Papież Urban IV wyznaczył na obchód tej uroczystości pierwszy czwartek po oktawie Zielonych Świątek”.

25 czerwca, piątek. „Zmiany w duchowieństwie. (c) Dotychczasowy wikarjusz parafji Św. Józefa, ks. Czesław Oszkiet oraz wikarjusz parafji Chojny, ks. Czesław Stańczyk przeniesieni zostali na takież stanowisko do parafji Św. Krzyża w Łodzi”.

1 lipca, czwartek. „Z kościoła św. Krzyża. Nabożeństwa w kościele św. Krzyża w niedzielę i dni świąteczne odbywają się w następującym porządku: o godz. 6 rano, o 8½, 9½, 1o½ i o 12”.

9 lipca, piątek. „Zmiany w duchowieństwie. (g) Dotychczasowy nadetatowy wikarjusz parafji staromiejskiej, ks. Antosiewicz, rozporządzeniem dziekana łódzkiego, przeniesiony został na takież stanowisko do parafji św. Krzyża”.

7 sierpnia, sobota. „Porządek nabożeństw w kościołach łódzkich [...] Kościół parafialny św. Krzyża. Dnia 7 sierpnia o godz. 5 i pół wieczorem: Nabożeństwo Różańcowe przy wystawieniu Najświętszego Sakramentu. Dnia 8 sierpnia o godz. 6 rano: Prymarja przy wystawieniu Najświętszego Sakramentu, poczem nauka polska; o godz. 8 i pół. Msza dla żołnierzy; odprawi kapelan wojskowy; o godz. 9 i pół Masz św. śpiewana, kazanie niemieckie; o godz. 1o i pół.: Suma, w czasie sumy kazanie polskie; o godz. 12 Msza św.; o godz. 3 i pół. po południu: Nieszpory. Dnia 9, 1o, 12, 13 i 14 sierpnia Prymarja z wystawieniem Najświętszego Sakramentu o godz. 5 i pół rano, Msza św. o godz. 7 i pół, 8 i pół, 9 i pół. Pacierze z błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem o godz. 5 i pół”.

14 sierpnia, sobota. „ Porządek nabożeństw w kościołach łódzkich od 15 do 21 sierpnia. [...] Kościół parafjalny św Krzyża. Dnia 15 sierpnia o godz. 6 rano: Prymarja przy wystawieniu Najświętszego Sakramentu, poczem kazanie; o godz. 8 i pół: Msza św. dla wojska; o godz. 9 i pół Msza św. śpiewana, kazanie niemieckie; o godz. 1o i pół: Suma, w czasie Sumy kazanie polskie; o godz. 12 Msza; o godz. 3 i pół po południu: Nieszpory. Od 16 do 21 sierpnia Prymarja z wystawianiem Najświętszego Sakramentu o godz. 5 i pół rano Msza; o godz. 7 i pół, 8 i pół, 9 i pół. Pacierze z błogosławieństwem Najświętszego Sakramentu o godz. 5 i pół, w sobotę Różaniec”.

21 sierpnia, sobota. „ Porządek nabożeństw w kościołach łódzkich od 21 do 28 sierpnia. [...] Kościół parafjalny św. Krzyża: Dnia 22 sierpnia o godz. 6 rano: Prymarja przy wystawieniu Najświętszego Sakramentu, poczem kazanie; o godz. 8 i pół: Msza św. dla wojska; o godz. 9 i pół Msza św. śpiewana, kazanie niemieckie; o godz. 1o i pół: Suma, w czasie Sumy kazanie polskie; o godz. 12 Msza św.; o godz. 3 i pół. po południu: Nieszpory. Od 22 do 28 sierpnia Prymarja z wystawieniem Najświętszego Sakramentu o godz. 5 i pół rano, Msza św. o godz. 7 i pół, 8 i pół, 9 i pół. Pacierze z błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem o godz. 5 i pół, w sobotę Różaniec [...]”.

7 października, czwartek. „Ś.p. Jadwiga z Chrzanowskich Korwin-Kozłowska po krótkich i ciężkich opatrzona Świętymi Sakramentami zmarła dnia 5-go października 1915 roku, przeżywszy lat 49. Wyprowadzenie drogich nam zwłok na Stary Cmentarz Katolicki z kościoła św. Krzyża odbędzie się w piątek, dnia 8-go października, o godzinie 1o i pół o czem zawiadamiają przyjaciół i znajomych pogrążeni w głębokim smutku Bracia i Siostry”.

16 października, sobota. „W czwartek, dnia 7 października r.b. o godz. 9 rano w Głębokiem guberni Kaliskiej zasnęła w Bogu nasz ukochana córka i siostra ś.p. Bronisława Kornacka w 43 roku życia. Nabożeństwo żałobne za spokój Jej duszy odprawione zostanie we wtorek dnia 19 października r.b. w kościele św. Krzyża w Łodzi o godz. 9 i pół rano, na które zaprasza krewnych i znajomych stroskana Rodzina”.

17 października, niedziela. „ Poświęcenie chłodni w zakładzie rzeźniczym J. Kijaka. Wczoraj w południe o godz. 1 odbyło się poświęcenie świeżo urządzonej chłodni w zakładzie rzeźniczym J. Kijaka przy ul. Głównej Nr. 26. Aktu poświęcenia dokonał proboszcz parafji św. Stanisława Kostki, ks. prałat W. Tymieniecki w asystencji proboszcza par. św. Krzyża, ks. kanonika K. Szmidta i prob. par. św. Kazimierza ks. J. Albrechta. Ks. Tymieniecki miał przemowę do obecnych podnosząc pracowitość i przedsiębiorczość p. Kjaka i życząc jego przedsiębiorstwu dalszego powodzenia. Chłodnia stanowiąca konieczne uzupełnienie wielkiego, nawskroś postępowo urządzonego przedsiębiorstwa, odpowiada najdalej idącym wymaganiom, które ze stanowiska higieny mogą być stawiane. Po obejrzeniu nowej instalacji p. Kijak zaprosił zebranych na przekąskę. Przy tej sposobności nie zapomniano i o biednych i potrzebujących pomocy. Na korzyść sierot wyzn. katolickiego i ewangelickiego zebrani złożyli 87 rb. 81 kop.”.

2 listopada, wtorek. „W środę o godz. 1o w Kościele św. Krzyża odbędzie się żałobne nabożeństwo za duszę ś.p. Stanisława Michałkiewicza słuchacza wszechnicy Jagiellońskiej, żołnierza 1 brygady legionów polskich. Koledzy”. Kolejne nabożeństwo odbyło się w piątek, 28 września 1917.

11 listopada, czwartek. „We Wtorek dnia 9 listopada 1915 r. o godz. 6 wiecz. Po długich i ciężkich cierpieniach, zmarła, Przeżywszy lat 78, nasza ukochana matka, teściowa i babka ś.p. Bronisława z Grodzickich Chyczewska Obywatelka m. Łodzi. Eksportacja zwłok z domu żałoby przy ul. Lipowej № 32 do Kościoła św. Krzyża w Czwartek 11 Listopada o godz. 1 ½ po poł. Nabożeństwo żałobne w Sobotę, 13 Listopada o godz. 1o i pół rano, następnie odprowadzenie zwłok na Stary cmentarz katolicki. O czem zawiadamia krewnych i znajomych pogrążona w głębokim smutku Rodzina”.

18 listopada, czwartek. „ Ze Szkoły Muzycznej Towarzystwa im. Szopena. Z inicjatywy Dyrektora Szkoły odbędzie się w niedzielę 21 t.m. o godz. 12 i pół, w kościele Św. Krzyża msza ku czci św. Cecylji patronki muzyki, w czasie której, nowozorganizowany chór Towarzystwa im. Szopena, pod dyrekcją p. Karola Fotygi wykona pienia religijne. Nadto solo skrzypcowe wykona p. Lechowski i na wiolonczeli prof. Teszner [„G. Teszner Piotrkowska 34. Skład instrumentów muzycznych. Garmofonów i nut. Wielki fabryczny skład strun hurtowy i detaliczny. Własny zakład reparacyjny”]. Na organach grać będzie prof. Śmidowicz. Najbliższą zaś premjerą tego teatru będzie głośna nowość, z życia rosyjskiego Leona Birińskiego „Taniec czynowników” czyli „Jak gubernator zrobił rewolucję”, którą teatry warszawskie grają z ogromnem powodzeniem. Rolę gubernatora odegra p. Szarkowski”.

7 grudnia, wtorek. „Ś.p. Strzeżymir Adam Rawicz-Pruszyński Artysta Malarz, b. Profesor Szkół Łódzkich, Prezes Towarz. Przeciwżebraczego, Członek Towarzystwa Dobroczynności, „Lutni” Łódzkiej, Pogotowia Ratunkowego, Konsul Cyklistów, Prezes Straży Ogniowej w Otwocku, po krótkich cierpieniach zakończył życie d. 27-go listopada w Otwocku. Nabożeństwo żałobne za spokój duszy Jego odbędzie się dn. 9 grudnia t.j. w czwartek o godzinie 9 i pół rano w kościele Św. Krzyża, na które zaprasza przyjaciół i życzliwych pozostała w nieutulonym żalu po stracie ukochanego brata, szwagra, stryje, wuja, Rodzina. O dniu sprowadzenia drogich nam zwłok nastąpi oddzielne zawiadomienie”.

17 grudnia, piątek. „Kooperatywa chóru kościelnego. Chór polski przy kościele świętego Krzyża otrzymał pozwolenie na kooperatywę spożywczą. Sprzedaż towarów, jedynie tylko dla członków towarzystwa, rozpocznie się w poniedziałek 2o b.m. w domu przy ul. Przejazd nr. 24. Sprzedaż odbywać się będzie codziennie od godz. 1 do 4 po poł. Interesowani proszeni się o łaskawe zgłoszenie się w sobotę dnia 18 b.m. o godz. 5 wieczorem w kancelarji parafjalnej”.

Rok 1916

4 stycznia, wtorek. „Dnia 3-go stycznia r.b. o godzinie 2-ej po południu zmarł po krótkich cierpieniach, przeżywszy lat 53 ś.p. Dr. Stanisław Dąbrowski Lekarz Dentysta. Wychowaniec Uniwersytetu Dorpackiego. Filister korporacji „Polonia”. W głębokim smutku pogrążona żona i rodzina zapraszają krewnych, kolegów i znajomych na wyprowadzenie zwłok w środę, dn. 5-go Stycznia r.b. z domu przy ul. Rozwadowskiej Nr. 1, o godz. 2-ej po południu na Stary cmentarz katolicki. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w piątek, dn. 7-go Stycznia, o g. 9 i pół rano w kościele św. Krzyża”.

7 stycznia, piątek. „Ś.p. Władysław Buczkowski Elektortechnik zmarł po krótkich cierpieniach w dniu 6 stycznia 1916 roku. W zmarłym tracimy dzielnego, długoletniego współpracownika, którego pamięć pozostanie na długo w sercach naszych. Oby mu ziemia lekką była! Tow. Akc. Polskich Zakładów Elektrotechnicznych „Siemens”. I z nekrologu rodzinnego: „Wyprowadzenie zwłok z kaplicy przy kościele Ś-go Krzyża na stary cmentarz katolicki nastąpi w niedzielę, dnia 9-go stycznia o godz. 2-ej po południu. Nabożeństwo żałobne za duszę ś.p. zmarłego odbędzie się w kościele Ś-go Krzyża w poniedziałek, dnia 1o-go stycznia o godzinie 9-ej rano. W głębokim smutku pogrążona Rodzina”. Zmarły miał 35 lat. W żałobie pozostawił ojca, siostrę i brata.

8 stycznia, sobota. „ Z Tow. śpiew. „Prymarja” przy kośc. Św. Krzyża. Tow. śpiew. „Prymarja” przy koś. św. Krzyża zwołuje na dzień jutrzejszy, o godz. 4, po poł., ogólne roczne zebranie, z następującym porządkiem dziennym: 1) Wybór przewodniczącego; 2) Sprawozdanie z działalności za rok ubiegły 3) Sprawozdanie komisji rew. 4) Wybory: starszego, podstarszego, sekretarza, skarbnika, gospodarza i bibliotekarza; 5) Wolne wnioski. Członkowie są proszeni o punktualne przybycie. W dniu 6 bież. mies. w Tow. odbyła się uroczystość „Opłatka”, na której w gorących słowach przemawiał do zebranych dyrektor śpiewów, p. Kulesza. Przy opłatku zebrani składali sobie życzenia dożycia lepszych czasów”. 12 stycznia zebranie ogólne roczne, „zagaił p. L. Tyll, na przewodniczącego powołano p. J. Hendzlewskiego, na asesorów p. Gradomskiego i Langera, sekretarza p. Indrasiaka. Sprawozdanie z roku 1915 odczytał p. Dwornicki, poczem przystąpiono do przyjęcia nowych kandydatów na członków i wyboru nowego zarządu, a mianowicie: na prezesa p. Tylle, na zastępcę p. P. Kuberskiego, na sekretarza p. Hendzelewskiego, a skarbnika p. St. Dwornickiego, na gospodarza p. T. Pakulskiego, na bibljotekarza p. L. Tylla. Do komisji rewizyjnej powołano panów: Wł. Rażniewskiego, A. Wichorskiego, M. Gibke i panie: H. Frątczak i p. M. Przybylską, poczem przystąpiono do obradowania nad sprawami towarzystwa”. Zebranie zamknięto o 1o wieczorem.

28 stycznia, piątek. „Chór polski przy kościele św. Krzyża. W bieżącym tygodniu upływa 4o lat, gdy grono ludzi z ks. Szmidlem na czele założyło chór polski przy kościele św. Krzyża. Chór ten był pierwszem Polskiem towarzystwem śpiewaczem w Łodzi i jako taki walczyć musiał z najrozmaitszemi trudnościami, przechodził różne koleje, nie upadł jednak, lecz wytrwale szedł po raz wytkniętej drodze, dążąc ciągle do podniesienia pieśni polskiej i kościelnej. Pomimo wyjątkowo ciężkich obecnych czasów, chór rozwija się stale i liczy dziś około 2oo czynnych i honorowych członków. Z członków założycieli zostało jeszcze w towarzystwie 4, a mianowicie: ks. kanonik K. Szmidel, Józef Kapuściński, Walenty Urbanowicz i Władysław Urbanowicz. W sobotę, dnia 29 b.m., odprawiona będzie o godz. 9 i pół rano żałobna msza św. za zmarłych członków chóru, a w niedzielę, dnia 3o b.m., o godzinie 12 i pół w południe uroczyste nabożeństwo na intencję towarzystwa. Na nabożeństwa te zarząd chóru uprzejmie zaprasza wszystkich swych członków i pokrewne towarzystwa”.

26 lutego, sobota. „Podziękowanie. Szanownemu ks. Oszkiel za wypowiedziane rzewne słowa nad mogiłą. Towarzystwu chóru sumowego Ś-go Krzyża. Zgromadzeniu Majstrów i Czeladzi malarskich i wszystkim biorącym łaskawy udział w smutnym obrzędzie odprowadzania drogich nam zwłok na miejsce wiecznego spoczynku nie zgasłej dla nas pamięci Ojca, Teścia i Dziadka ś.p. Walentego Urbanowicza z szczerego serca składamy podziękowanie. Nabożeństwo żałobne odbędzie się we Wtorek 29 Lutego o godz. 8 rano w kościele Ś-go Krzyża na które uprzejmie zapraszają Córki, syn, zięć i wnuki”.

6 marca, poniedziałek. „Kronika miejscowa i sąsiedzka. Osobiste. Ksiądz kanonik Bliziński z Liskowa pobłogosławił w ubiegłą sobotę w kościele Ś-go Krzyża związek małżeński między panną Marylą Panasewiczówną i p. Zygmuntem Robakiewiczem znanym publicystą i dziennikarzem”.

7 marca, wtorek. „Wiadomości kościelne. (kj) Spowiedź Wielkanocna rozpocznie się w kościele parafji św. Krzyża z dniem Popielcowy, to jest 8 marc i będzie trwała codziennie od godziny 9 rano z przerwą obiadową do godziny 7 wieczorem”.

3 kwietnia, poniedziałek. „Rekolekcje. W kościele św. Krzyża rekolekcje dla mężczyzn w dn. 3 i 4, spowiedź w dn. 5, Momunja św. w dn. 6 kwietnia”.

25 kwietnia, wtorek. „Wiadomości kościelne. (kj) W kościele Ś-go Krzyża rozpoczęło się przygotowywanie dzieci do pierwszej spowiedzi. Nauka odbywa się: dla chłopców w poniedziałki, środy i piątki; dla dziewcząt we wtorki, czwartki i soboty. Początek codziennie o 4 po poł.”.

24 maja, środa. „W pierwszą rocznicę śmierci niezapomnianego syna naszego, poległego na polu chwały ś.p. Józefa Chrząszcza odbędzie się w piątek dnia 26 b.m. w kościele Św. Krzyża o godzinie 9½ rano nabożeństwo żałobne, na które zapraszają Rodzice”.

31 maja, środa. „Ofiara. Salomon Engel składa 1 rb. na „Linas Hacholim” i 1 rb. dla biednych chrześcijan do uznania księdza z parafji Ś-go Krzyża”.

29 czerwca, czwartek. „Zakończenie roku szkolnego. Wczoraj z okazji zakończenia roku szkolnego, o godz. 1o i pół odprawione zostało nabożeństwo w kościele św. Krzyża na intencję uczniów szkoły Gazowni miejskich i szkoły tramwajowej. Nabożeństwo odprawił prefekt tych szkół ks. Małczyński. Pienia religijne wykonał chór dziatwy szkoły Gazowni wraz z orkiestrą tejże szkoły. Akt zakończenia roku szkolnego w szkole Gazowni odbył się o godzinie 12, a w szkole tramwajowej o godz. 4. Wspomniane szkoły zakończyły 1o rok istnienia. Uroczystość 1o-lecia odbędzie się w początkach października”.

3o czerwca, piątek. „Ś.p. Teodor Kłossowski były obywatel ziemski, po długich i ciężkich cierpieniach opatrzony św Sakramentami, zasnął w Bogu dnia 29 czerwca o godz. 1-ej po południu przeżywszy lat 85. Stroskane córki, synowie i wnuki zapraszają przyjaciół i znajomych na eksportację dnia 3o czerwca o godz. 8-ej wieczorem z domu przy ul. Piotrkowskiej 96 do kościoła Ś-go Krzyża i na wyprowadzenie zwłok na stary cmentarz Rzymsko-Katolicki dnia 1-ego lipca o godzinie 1o-ej i pół rano po odbytym nabożeństwie”.

17 lipca, poniedziałek. „Nadesłane. Z powodu śmierci ś.p. Anastazji Knapskiej Tow. akc. Juljusza Heinzla i współpracownicy firmy zamiast wieńca na trumnę złożyli na moje ręce rb. 5o dla najbiedniejszych, w imieniu których Sz. ofiarodawcom składam serdeczne Bóg zapłać. Ks. Szmidel, Proboszcz parafji św. Krzyża”.

4 sierpnia, piątek. „Jutro, 5-go sierpnia, o godz. 9-ej rano w Kościele Ś-go Krzyża przed wielkim ołtarzem odbędzie się nabożeństwo żałobne za Romualda Traugutta, Romana Żulińskiego, Rafała Krajewskiego, Józefa Toczyńskiego, Jana Jeziorańskiego członków Rządu narodowego ostatniej walki naszej niepodległości, straconych przed 52 laty przez wrogów na stokach cytadeli warszawskiej. Na nabożeństwo to zaprasza za wszystkich Rodaków Redakcja „Gazety Łódzkiej”.

5 sierpnia, sobota. „[...] Nabożeństwo, na które przybyli przedstawiciele wszystkich sfer naszego miasta, stowarzyszeń i instytucji, oraz liczne tłumy, pragnące uczcić pamięć bohaterów, odprawił ks. kanonik Szmigiel; pienia religijne wykonał chór kościelny św. Krzyża”.

24 sierpnia, czwartek. „Ś.p. Adolf Jurkowski b. wychowaniec Instytutu Rolniczego w Marymoncie, weteran z r. 63 zmarł dnia 23 sierpnia przeżywszy lat 75. Wyprowadzenie zwłok z domu przy ul. Widzewskiej № 118 na Stary Cmentarz Katolicki nastąpi 24 b.m. o godz. 6-ej nabożeństwo żałobne odbędzie się dn. 25/8 o godz. 9 i pół rano w kościele św. Krzyża o czem krewnych, przyjaciół i znajomych zawiadamia Stroskany Syn”.

23 września, sobota. Nabożeństwo żałobne za ś.p. Teofila Polaskiego. Zapraszała żona.

Wtorek, 26 września. Nabożeństwo żałobne za ś.p. Leopolda Zoner. Zapraszała rodzina.

Środa, 27 września. „Ś.p. Leokadja Boroś po krótkich lecz ciężkich cierpieniach zmarła dnia 26 września 1916 r. przeżywszy lat 21 Wyprowadzenie zwłok z kaplicy św. Krzyża nastąpi jutro t.j. dnia 28 września o godz. 8 popoł. na Nowy cmentarz katolicki. O czem zawiadamiają krewnych o znajomych stroskani Rodzice i bracia”.

2 października, poniedziałek. „Wiadomości bieżące. Osobiste. W sobotę, dn. 3o-go września r.b. o godz. 12 w poł. w kościele Św. Krzyża w Łodzi, ks. prefekt Małczyński, w asystencji ks. ks. i prałata Tymienieckiego, kanonika Szmidla i dwóch wikarjuszów, pobłogosławił związek małżeński pomiędzy panną Zofją Pstrągowską i panem Jerzym Seyfferte, inżynierem, wychowańcem politechniki w Arnstadt, w Turyngii. Szczęść Boże młodej parze!”. A paszport niemiecki zgubili Stefania Migaczyńska i Ludwik Lauk.

6 października, piątek. „Ogłoszenie. Następujących 4o kooperatyw wzgl. kupców jest upoważnionych do zakupu i wwozu kartofli do Łodzi za kwitami wwozowemi w powiecie Łódzkim, Łaskim, Brzezińskim i Łęczyckim na południ od linji demarkacyjnej i Tureckim – na wschód od linji demarkacyjnej: [...] 14. Bractwo Różańca Świętego w Parafji św. Krzyża w Łodzi, Główna 2 [...] Łódź, dn. 4 października 1916 r. Cesarsko-Niemiecki Prezydent Policji w zast. Von Brenevitz”.

16 października, poniedziałek. „Osobiste. Wikarjusz parafji Św. Krzyża, ks. Zygmunt Siedlecki, zostaje przeniesiony do Warszawy, na miejsce jego mianowany został wikariusz z Brzezin, ks. Jan Lebioda”.

18 listopada, sobota. „Za spokój duszy Henryka Sienkiewicza Mistrza Narodu Polskiego odprawione będzie w kościele św. Krzyż w dniu 2o listopada o godz. 11 przed południem nabożeństwo żałobne, na które zaprasza Duchowieństwo Rz.-Katolickie miasta Łodzi”.

25 listopada, sobota. „Nabożeństwo żałobne. W poniedziałek dn. 27 listopada o godz. 11 rano w kościele św. Krzyża odprawione zostanie nabożeństwo żałobne z powodu zgonu Cesarza Franciszka Józefa I” oraz: „Uroczystość św. Cecylii. Staraniem Tow. muz. Im. Chopina, ku uczczeniu św. Cecylji, patronki muzyki, odbędzie się w niedzielę, 26 b.m. o godz. 12 i pół w poł. Msza święta w kościele św. Krzyża. Udział biorą chóry: mieszany, męski, soliści i kwartet smyczkowy”.

27 listopada, poniedziałek. „Nabożeństwo żałobne. Dziś o godz. 11-ej przed południem w kościele św. Krzyża odbyło się uroczyste nabożeństwo za duszę zmarłego Monarchy Franciszka Józefa II urządzone staraniem Austr. węgierskiego Tow. niesienia pomocy. Na nabożeństwo to przybyli przedstawiciele władz niemieckich z J. E. gener. poruczn. Barthem na czele, delegacja Legjonów Polskich, cała kolonja austryjacko-węgierska, oraz liczni przedstawiciele społeczeństwa polskiego. Nabożeństwo żałobne odprawił ks. kanonik Szmidel, pienia religijne wykonał chór sumowy kościoła św. Krzyża. W kościele spowitym w kir i rzęsiście oświetlonym katafalku obitym szkarłatem wznosiła się symboliczna trumna, na której Dr. Mierzyński złożył wieniec z napisem „Szlachetnemu Moarsze od grona wdzięcznych polaków”.

29 listopada, środa. „Uroczyste nabożeństwo. Dziś w kościele św. Krzyż odbyły się uroczyste nabożeństwa za dusze poległych bojowników w 3o/31 roku. Do kościoła przybyły o godz. 9 r. szkoły miejskie, o godz. 1o szkoły średnie ze sztandarami. O godz. 11 odprawione zostało nabożeństwo dla parafian. Tłumy pobożnych wypełniły kościół”.

Rok 1917

2o stycznia, sobot. „Nabożeństwa w kościele św. Krzyża. W poniedziałek z powodu rocznicy powstania styczniowego odprawione zostaną w kościele św. Krzyża nast. Nabożeństwa: o godz. 9 rano – dla uczniów szkół miejskich, o godz. 1o-ej rano – dla uczniów szkół średnich, o godz. 11 rano – dla parafian”. 21 stycznia – „[...] po nabożeństwie nastąpi uczczenie poległych bohaterów na starym cmentarzu katolickim. Na nabożeństwie będą obecni: delegacja weteranów 63 r., pluton honorowy Polskiej Organizacji Wojskowej, pluton honorowy Skautów, delegacje organizacji społecznych i politycznych ze sztandarami, oraz cechy z chorągwiami. Program obchodu w Teatrze Wielkim został już ostatecznie ułożony i udział w jego wykonaniu przyjmą: znany publicysta warszawski pan Tadeusz Szpotański, profesor Remiszewski, chór Legionistów, Legjoniści: Gilewski, Furmański, Nowakowski, artystka Teatru Polskiego, pani Korczakowa, oraz pani Jast-Wojnarowska i panna Zofja Szperliżanka”.

22 stycznia, poniedziałek. „Dzisiejszy obchód Styczniowy. Dziś, jako w rocznicę wybuchu powstania styczniowego, w kościele św. Krzyża odbyły się uroczystości żałobne ku czci poległych bohaterów narodowych. O godzinie 9 rano odbyło się nabożeństwo dla dziatwy polskich szkół elementarnych miejskich. Mszę św. odprawił ksiądz prefekt Czesław Stańczak a asystencji księży prefektów: Kuczyńskiego oraz Izdebskiego, w obecności licznie zgromadzonych wychowańców szkół z nauczycielami i nauczycielkami na czele, jak również z własnymi sztandarami szkolnymi. O godz. 1o rano zgromadziły się na nabożeństwie żałobnem „in corpore” wszystkie polskie zakłady naukowe średnie, również z sztandarami narodowymi własnymi i ciałem pedagogicznem w pełnym komplecie. Maszę św. odprawił ksiądz prefekt Walerjan Olesiński w asystencji księży prefektów: Stańczaka i Kuczyńskiego, na chórze pienia religijne wykonały zespoły śpiewacze uczniowskie gimnazjum prof. Radwańskiego. Szpalery i straż honorową tworzyły zastępy harcerstwa polskiego. Kościół był udekorowany emblematami żałoby narodowej i trumną symboliczną w kir spowitą na katafalku, krytym szkarłatem w otoczeniu zieleni i jarzących gromnic. O godz. 11 kościół zapełniły tłumy wiernych, zdążających złożyć hołd pamięci bohaterstwa, poległych za sprawę wyzwolenia narodu, w ogólnym hołdzie waleczny znaleźli się dostojni starcy – weterani powstania 63 roku, jeszcze żyjący oraz bohaterzy chwili obecnej waleczni legioniści polscy i zastępy P.O.W. pełniące straż honorową. Mszę św. celebrował proboszcz kościoła św. Krzyża ks. kanonik Karol Szmidel w asystencji księży Izdebskiego i Lebiody, pienia religijne wykonały chóry sumowe polskie św. Cecylji pod batutą p. Kuleszy. Po skończonem nabożeństwie na stary cmentarz katolicki wyruszył pochód dla złożenia hołdu, poległym w 63 r. bojownikom o wolność. Otwierał pochód oddział legionistów, następnie liga kobiet p.p. w, delegacja P.O.W., cechy ze sztandarami, reprezentanci P.P.S. i N.Z.R. ze sztandarami i tłumy publiczności. Na cmentarzu przemawiali: p.p. Downarowicz, Rżewski i Lubicz”.

25 stycznia, czwartek. „Ś.p. Mirek Uleyski Jedyny nasz synek zmarł po krótkiej chorobie 24 Stycznia 1917 roku, przeżywszy 2 i pół roku. Wyprowadzenie zwłok odbędzie się w piątek, 26 b.m. o godzinie 3 po poł. z kaplicy kościoła św. Krzyża, o czem zawiadamiają stroskani rodzice”. Najprawdopodobniej ojcem chłopczyka był późniejszy dyrektor PAST w Łodzi, Ulejski.

24 lutego, sobota. „Wiadomości kościelne. W czasie wielkiego postu w każdą niedzielę, o godz. 2 po poł., w kościołach św. Stanisława, św. Krzyża, św. Anny i Wniebowzięci Najś. Marji Panny odbywać się będzie „Droga Krzyżowa” w języku niemieckim, a o godz. 4 po poł. „Gorzkie żale” z wystawieniem Najświętszego Sakramentu i uroczystą procesją. W każdy piątek wielkiego postu o g. 5-ej po poł. we wszystkich kościołach łódzkich odbywać się będzie „Droga Krzyżowa”.

3 kwietnia, wtorek. „Ś.p. Janusz Orliński (Busiacki) Artysta i reżyser teatru Polskiego w Łodzi po krótkich i ciężkich cierpieniach opatrzony św. Sakramentami, zmarł w dniu 2 kwietnia 1917 r., przeżywszy lat 45. Wyprowadzenie zwłok z kaplicy przedpogrzebowej przy kościele św. Krzyża na stary Cmentarz katolicki nastąpi w środę dnia 4 kwietnia o godz, 3 po poł. Na smutny ten obrzęd zapraszają przyjaciół, znajomych, i wielbicieli talentu zmarłego Koledzy”. „[...] wnuk żołnierza napoleońskiego, jednego z nielicznych obecnych przy łożu konającego cesarza, syn emigranta z Suwalszczyzny, potomek starej szlacheckiej rodziny tatarskiej, ur. w dniu 4 października 1872 r. w Genewie. Nauki pobierał w Krakowie, w gimnazjum św. Anny. W dwudziestym roku życia poświęcił się sztuce dramatycznej, wstępując w r. 1892 na scenę krakowską; zatem w bieżącym roku upływało 25-1ecie pracy scenicznej artysty. Przez kilka sezonów pracował; w teatrze Małym w Warszawie, na stanowisku naczelnego reżysera; był współtwórcą, wraz z B. Leśmianem i K. Wroczyńskim Teatru Artystycznego. reżyserem teatru w Wilnie, a ostatnio głównym reżyserem Teatru Polskiego w Łodzi. Zmarły należał do szeregu wybitnych artystów, zwłaszcza w rolach charakterystycznych. Do najlepszych ról jego zaliczano: Nicka w „Marji Stuart”, „Fryderyka Wielkiego”, Rejenta w „Zemście”, Wurma w „Intrydze i miłości” i w in. dla teatru Polskiego w Łodzi zgon Ś. p. J. Orlińskiego stanowi niepowetowaną stratę”. Czwartek, 5 kwietnia. „[...] Zmarły cieszył się wielką popularnością w różnych sferach naszego miasta, nic też dziwnego, że odprowadziło go na miejsce wiecznego spoczynku liczne grono wielbicieli talentu i znajomych, oraz koledzy – artyści Teatru Polskiego. Kondukt prowadził ks. Olesiński. U wrót cmentarza koledzy wzięli na barki trumnę pokrytą wieńcami i szarfami i złożyli ją nad grobem, gdzie „Lutnia” pod wodzą p. Michałowskiego odśpiewała „Requiem” i „Amen”. W imieniu kolegów pożegnał zmarłego p. M. Nawrocki. Następnie przemówił p. Konrad Fiedler, delegat tow. teatralnego”. Piątek, 5 kwietnia 1918: „Odsłonięcie i poświęcenie pomnika ś.p. Janusza Orlińskiego. W nadchodzącą niedzielę dnia 7-go kwietnia o godzinie 12 w południe na starym cmentarzu katolickim odbędzie się uroczystość odsłonięcia i poświęcenia pomnika na grobie zmarłego w roku zeszłym artysty i reżysera Teatru Polskiego p. Janusza Orlińskiego. Pienia wykona chór „Lutni” pod dyr. p. Michałowskiego. Na uroczystości tej przemawiać będą pp.: Aleksander Zelwerowicz, Czesław Gumkowski i Konrad Fidler”.

6 kwietnia, piątek. „Pienia religijne w kościele św. Krzyża. Chór polski przy kościele św. Krzyża pod dyrekcją p. Karola Fotygo wykona pienia religijne w następujące dni: W Wielką Sobotę o godzinie 5-ej po południu „Chór Mnichów (męski) – Mikuli; „O bone Jezu” (męski) – Palestrina; „Pange lingua” (mięszany z chłopcami) – Skuhersky; „Nie opuszczaj nas” (męski) – Surzyński; „Qui sedes Domine” (mięszany z chłopcami). W Wielką Niedzielę o godz. 5-ej rano podczas resurekcji odśpiewana będzie Jutrznia i Msza na chór męski, podczas Sumy – Msza na chór mięszany z chłopcami. W drugie święto podczas Sumy – Msza na chór męski”.

29 kwietnia, niedziela. „Ś.p. Stanisław Turkowski długoletni urzędnik b. magistratu po krótkich cierpieniach zasnął w Bogu w dniu 27 kwietnia r.b. przeżywszy lat 58. Wyprowadzenie zwłok z domu żałoby przy ul. Juljusza 3o na stary Cmentarz katolicki nastąpi dnia 29 kwietnia r.b. o godz. 4 po poł. Nabożeństwo żałobne za spokój duszy zmarłego odprawione zostanie w środę, dnia 2 maja, o godz. 9 i pół rano w kościele św. Krzyża. Na które zapraszają w głębokim smutku pozostali Żona i dzieci”.

15 maja, wtorek. „Wczoraj łódzka straż ogniowa obchodziła 41-szą rocznicę istnienia swego. O godz. 7 i pół rano strażacy wszystkich oddziałów zebrali się na dziedzińcu 3-go oddziału, skąd, pod przewodnictwem komendanta, d-ra Alfreda Zieglera, wyruszyli do kościołów. W kościele św. Krzyża odprawił nabożeństwo ks. Rybus, zaś w kościele ewengelickim św. Trójcy pastor Gundlach. Następnie strażacy udali się do I-go oddziału przy ul. Konstantynowskiej 4, gdzie szereg strażaków otrzymał żetony i dyplomy. Odznaczenia za 15-letnią służbę otrzymali: Szymon H.Hienberger, Wilhelm Marciński, Andrzej Pietrasik; za 1o-letnią: Stanisław Szmidt, Józef Jonas, Antoni Sitkiewicz, Ryszard Frietze, Antoni Kopczyński, Walenty Jarzębowski. W roku ubiegły sześciu członków straży ogniowej obchodziło jubileusze. Dwaj z nich święcili jubileusz 35-letniej nieprzerwanej służby a mianowicie pp.: Karol Ludwik i Adolf Pliszke. Zaś czterej pp.: Teodor Szadek, Karol Mitschke, Jakób Grossman i Ludwik Briefe – służby 25-letniej”.

3o maja, środa. O godzinie 11 rano nabożeństwo za duszę ś.p. Zdzisława Konrada. Żona, Anna Konradowa z dziećmi dziękowała „Szanownemu Duchowieństwu, a w szczególności Ks. Prefektowi Antosiewiczowi, krewnym, przyjaciołom i znajomym, którzy oddali ostatnią posługę drogiemu mężowi i ojcu”.

4 czerwca, poniedziałek. „Za duszę ś.p. Zofji z Szmidlów Płacheckiej wdowy po rejencie ś.p. Konstantym Płacheckim, zmarłej w Moskwie w marcu 1916 roku i ś.p. Zofji z Płacheckich Tadeuszowej Markowskiej zmarłej w Mińsku Lit. 21 maja r.b. odbędzie się żałobne nabożeństwo w kościele Św. Krzyża w Łodzi we wtorek d. 5 czerwca r.b. o godzinie 9 i pół rano, na które krewnych i życzliwych zaprasza pozostała w smutku Rodzina”.

17 czerwca, niedziela. O godz. 1o rano odbyła się Msza św., „w której wzięli udział, udający się na ćwiczenia d o pułków, legioniści, przebywający dotychczas w okręgu łódzkim”.

4 sierpnia, sobota. „ Zarząd Chóru polskiego przy kościele św. Krzyża zawiadamia swych czynnych członków, że pierwsza powakacyjna lekcja odbędzie się w poniedziałek, dn. 6 sierpnia o godz. 7 i pół wieczór”, oraz „W poniedziałek w święto Przemienienia Pańskiego, o godz. 9 i pół, w kościele św. Krzyża odprawione zostanie uroczyste nabożeństwo w rocznicę przekroczenia przez strzelców kordonu granicznego Królestwa Polskiego w Michałowicach”.

5 sierpnia, niedziela. „ Z piekarni przy Biurze zjednoczonych kooperatyw łódzkich. (*) Założona przy biurze zjednoczonych kooperatyw łódzkich piekarnia, prosperująca dopiero od czerwca r.b., rozwija się bardzo pomyślnie. Obecnie wypieka się miesięcznie do 34,ooo funtów chleba, który rozsyłany jest do siedmiu stowarzyszeń spożywczych, mianowicie, „Wyzwolenia”, „Roli”, „Wiosny”, „Ufności”, „Oszczędności”, pierwszego Związku tkaczy i Chóru kościelnego przy kośc. Św. Krzyża. Piekarnia zatrudnia 12 osób, pobierających 45o m. tygodniowo””.

11 sierpnia, sobota. Nabożeństwo żałobne za ś.p. Ludwika Martynkę, „obywatela m. Łodzi”. Zmarł 3o lipca w majątku Gnojno, liczył 55 lat i pochowany został 1 sierpnia na cmentarzu w Kutnie. Zawiadamiały żona, syn, córki, zięć i wnuki.

27 września, czwartek. Nabożeństwo żałobne za duszę ś.p. Ksawery Kowalskiej z Poznańskich, która 25 września „o godz. 1o wiecz. rozstała się z tym światem, opatrzona św. Sakramentami”. Pochowana została na starym cmentarzu katolickim. O obrzędach zawiadamiali syn, córka, rodzeństwo.

15 października, poniedziałek. „ Uroczystości Kościuszkowskie w kościołach. Wczoraj u ś. Krzyża o g. 9 rano odbyła się msza św. dla młodzieży szkolnej, którą odprawił ks. prefekt Kucyński. Wielce podniosłe kazanie do młodzieży wygłosił ks. prefekt Brzeziński. O godzinie 11-ej zaś sumę celebrował ks. Rybus, a z kazalnicy przemówił wikarjusz kościoła N.M.P. ks. Brajtenwald. Chór męski sumowy pod dyrekcją p. Kuleszy wykonał czterogłosową mszę Glocka”. Wtorek, 16 października – „ Wczoraj o godz. 9 i pół odbyło się uroczyste nabożeństwo dla młodzieży szkół średnich, które odprawił ks. prefekt Stańczak, kazanie wygłosił ks. prefekt Olesiński. Na chórze śpiewał chór pensji pani Miklaszewskiej pod batutą pani Barabaszowej”.

13 listopada, wtorek. „Ś.p. Bronisław Pstrągowski obywatel ziemski, zmarł dnia 11 listopada 1017 r. w Truskawcu, przeżywszy lat 7o. Nabożeństwo żałobne za Duszę Zmarłego odbędzie się w kościele św. Krzyża przed Wielkim Ołtarzem w środę, dnia 14-go b.m. o godz. 9-ej i pół rano. O dniu pogrzebu w Łodzi nastąpi oddzielne zawiadomienie. Rodzina”.

23 listopada, piątek. „Ku czci św. Cecylji. Staraniem Tow. Muzycznego im. Szopena w dniu 25 b.m. t.j. w nadchodzącą niedzielę o godz. 12 i pół w południe odprawioną będzie w kościele św. Krzyża msza święta ku czci św. Cecylji patronki muzyki. W czasie nabożeństwa trio odegra kilka produkcji, duet odśpiewa „Pod krucyfiksem”, prócz tego przyjmują udział chóry Towarzystwa”.

27 listopada, wtorek. „W 86 rocznicę Powstania Listopadowego w czwartek, dnia 29-go listopada r.b. o godzinie 1o-ej rano odprawione zostanie w kościele św. Krzyża uroczyste nabożeństwo żałobne na które wszystkich, pragnących uczcić Bojowników wolności zapraszają Główny Urząd Zaciągu do Wojska Polskiego, Koło Pomocy dla Legjonistów, Stronnictwo Polskiej Demokracji, Centrum Narodowe, Liga Państwowości Polskiej, Narodowy Związek Robotniczy, Stronnictwo Narodowe, Zjednoczenie Ludowe”.

Rok 1918

11 lutego, poniedziałek. „Ś.p. Jan Styczyński kupiec, członek Zarządu Stow. polskich Kupców i Przemysłowców Chrześcijan w Łodzi opatrzony św. Sakramentami zasnął w Bogu dn. 1o lutego 1918 roku, przeżywszy lat 45. W zmarłym tracimy nieodżałowanego i zacnego kolegę i przyjaciela, którego przedwczesny skon odczuliśmy głęboko, a pamięć o nim zachowamy na zawsze. Nabożeństwo żałobne za duszę zmarłego odbędzie się w kościele św. Krzyża we wtorek dn. 12 lutego o godz. 1o rano. Wyprowadzenie zwłok z domu żałoby Piotrkowska 121, tegoż dnia o godz. 2-ej po południu na stary cmentarz katolicki. Stowarzyszenie Kupców i Przemysłowców chrześcijan w Łodzi”. Nabożeństwo odbyło się o 1o.3o, Mszę św. odprawiono przed wielkim ołtarzem, a celebrował ją ks. kanonik Karol Szmidel. „Na nabożeństwie, prócz rodziny i przyjaciół zmarłego, obecni byli przedstawiciele różnych stowarzyszeń handlowo przemysłowych, jak Stow. polskich kupców i przemysłowców chrześcijan, którego nieboszczyk był członkiem zarządu, Stow. handlowców polskich, Stow. drobnych kupców i przemysłowców, oraz pokrewnych instytucji (i)”.

19 lutego, wtorek. „Uroczyste nabożeństwo. W niedzielę we wszystkich kościołach katolickich w Łodzi odczytana została przez duchowieństwo odezwa arcybiskupa warszawskiego ks. Aleksandra Krakowskiego do ludu wiernego, z powodu odłączenia katolickiej Chełmszczyzny i Podlasia od Polski i oddania tego kraju, który spłynął krwią wiernych za św. wiarę katolicką schizmatyckiej Ukrainie. Następnie odśpiewane zostały przy wystawieniu Najświętszego Sakramentu suplikacje i Święty Boże, hymn „Boże coś Polskę”, zakończył modły błagalne. Wczoraj, o godz. 10-ej rano, w kościele Św. Krzyża, odbyło się uroczyste nabożeństwo na intencję Polski, które zgromadziło tłumy pobożnych. Mszę św. przed Wielkim Ołtarzem celebrował ks. prałat W. Tymieniecki, w asystencji ks. Dominika Kaczyńskiego i ks. Izdebskiego. Ceremonjarzem był ks. Walerjan Olesiński, Ks. Popławski, proboszcz parafji N. M. Panny, wygłosił kazanie, nacechowane gorącą miłością Ojczyzny i wiarą w Sprawiedliwość Boską. Podczas nabożeństwa chór sumowy przy kościele Św. Krzyża, pod kierunkiem p. Kuleszy, wykonał z towarzyszeniem organów: „Kyrie” ze mszy Glocka; na „Gradualę” - „Pod Twoją obronę” Troszla; na „Sanctus” – „Z nieba idą na ten świat” - chorał; na „Benedictus” – „Boga Rodzica” Galla; na „Agnus Dei” „Módlmy się” Dębińskiego. Po ukończeniu nabożeństwa zgromadzony lud odśpiewał „Boże coś Polskę” - ,,Z dymem pożarów” i „Rotę”. Wczorajszą uroczystość kościelną cechował niezwykle podniosły nastrój”.

23 lutego, sobota. „O książki dla bibljoteki parafjalnej. W parafji Ś-go Krzyża tworzy się bibljoteka, o składania książek dla której prosi za naszem pośrednictwem duchowieństwo tejże parafji. Zaofiarowane książki składać można w kancelarji parafjalnej ul. Przejazd 13”.

4 marca, poniedziałek. „Poświęcenie lokalu kooperatywy. (i) Wczoraj, o godz. 1o-ej rano nastąpiło uroczyste otwarcie i poświęcenie lokalu kooperatywy założonej przy gazowni miejskiej w Łodzi, w domu przy ulicy Targowej № 37. Aktu poświęcenia dopełnił ks. Rybus. wikariusz parafji kościoła Św. Krzyża, który w gorącem przemówieniu do zebranych wykazał cel i pożytek kooperatyw z punktu widzenia ekonomicznego i narodowego. Następnie dyrektor gazowni, inżynier Świerczewski podniósł fakt, iż robotnik polski od chwil wolnościowych, pobudzony do nowego życia, uświadomiony jest należycie o potrzebach społecznych czego najlepszym dowodem chęć należenia do kooperatywy, a w swoim czasie postawione żądanie założenia przy gazowni szkoły dla swej dziatwy. Następnie p. S. zachęcał do popierania kooperatyw jako środka walki przeciw spekulacji i wykazał rozwój kooperatyw w innych państwach, podkreślając wspaniały rozwój kooperatyw na Kaszubach. Lokal założonej kooperatywy składa się z 4-ch pokoi, w których urządzono skład, kasę, ekspedycję i salę zarządu. Kooperatywa rozpoczyna swoje czynności od dzisiaj. Należą do niej robotnicy i urzędnicy gazowi”.

1o marca, niedziela. „Dnia 8 Marca r.b. rozstał się z tym światem opatrzony Świętemi Sakramentami po długiej i ciężkiej chorobie najukochańszy mąż i najdroższy nasz ojciec ś.p. Józef Słomczyński prowizor farmacji, przeżywszy lat 51. Nabożeństwo żałobne odbędzie się we wtorek dnia 12 marca o godz. 1o-ej rano w kościele św. Krzyża. Złożenie do grobu drogich na szczątek nastąpi w poniedziałek, dn. 11 b.m. o g. 4 i pół z kaplicy przedpogrzebowej na cmentarzu starym katolickim, o czem rodzinę, przyjaciół i znajomych zawiadamia nieutulona w żalu Żona wraz z dziećmi”.

16 marca, sobota. Klara Haupt, lat 61 zmarła „po krótkich cierpieniach” 16 marca 1918. Mieszkała przy ul. Andrzeja 11. Pochowana została 18 marca, o czym zawiadamiali „brat, siostrzenica i ksiądz”.

29 marca, piątek. „Z kościoła św. Krzyża. Chór polski przy kościele św. Krzyża wykona: W Sobotę o godz. 5½ wieczór, przy Grobie Chrystusa następujące pienia pod dyrekcją p. A. Charuby na chór męski: 1) Obone Jesu - Palestrina, 2) Chór Mnichów - Mikuliego, 3) Exaltabo te Domini, 4) Módlmy się - Dębińskiego, 5) Krzyżu Święty - Maltza i ze współudziałem chłopców, 6) Popule meus -Vittoria, 7) Sabat Mater - Nikla, 8) Christus factus est - Nikla. Podczas rezurekcji o godz. 5-ej rano, pod kierunkiem p. A, Kuleszy: 1) Jutrznię, Msza św. 4-o głosowa na chór męski - Steblego, Terratvemnit - Wildbergera, Angelus Domini - Hillera. W I święto podczas sumy o godz. 11 przed południem ze współudziałem chłopców pod batutą p. A. Kuleszy Msza 4-ro głosowa - Molitora, Skuhersky. W II święto podczas Mszy, o godz. 11-ej przed poł. Msza 4-ro głosowa męska - Adlera, Angelus Domini i Cuni trausis est Sabatum – Chorał”.

13 listopada, środa. „Pogrzeb ofiar. Zabitych w poniedziałek na ulicach miasta, odbędzie się dzisiaj o godz. 2 po południu z kościoła św. Krzyża. W pogrzebie przyjmą udział i cechy rzemieślnicze”.

14 listopada, czwartek. „Pogrzeb ofiar zajść poniedziałkowych. Wczoraj o godz. 4 po poł. z kościoła św. Krzyża wyruszył kondukt żałobny, w którym wzięli udział przedstawiciele stronnictw politycznych ze sztandarami delegacje, cechy i stow. śpiew. „Lutnia”, 4 trumny ze zwłokami ofiar, poprzedzało liczne duchowieństwo, z prałatem ks. Tymienieckim na czele. Na ul. Konstantynowskiej z oddziału straży ogn. wyniesiono 5-tą trumnę i razem podążono na cmentarz, gdzie trumny złożono w kaplicy cmentarnej. Wobec spóźnionej pory pochowanie zwłok odłożone zostało na dziś na godz. 1o rano”.

22 listopada, piątek. „Wymarsz harcerzy. Przedwczoraj, o godz. 7 rano, w kościele św. Krzyża odprawione zostało nabożeństwo na intencję harcerzy, odjeżdżających do Warszawy do bataljonu harcerskiego Po mszy św. ks. Olesiński przemawiał do zebranych, poczem odśpiewano „Rotę”. Wymarsz nastąpił o godz. 12 i pół z komendy, skąd harcerze wyruszyli czwórkami, śpiewając pieśni żołnierskie. Oddział prowadził druh Wolski, b. legjonista. Na dworcu żegnał odjeżdżających kom. Sletyński, wskazując harcerzom ich zadania w chwili tak znamiennej dla Ojczyzny. Wspomniał o tych skautach, którzy w 1914 r. pierwsi pośpieszyli w szeregi i nieśli ofiarnie swe młode życie. Ta krew tak obficie przelana przyczyniła się do odzyskania wolnej Polski. Ci pierwsi skauci winni być dla was, harcerze, wzorem karności i poświęcenia, oprócz obowiązków jakie spoczywają na każdym żołnierzu, was obowiązuje jeszcze sztandar harcerski. Czuwaj! Do dyspozycji odjeżdżających oddane zostały dwa wagony”, oraz: „Nabożeństwo. W niedzielę, 24 b.m., o godzinie 8 i pół rano punktualnie w kościele św. Krzyża odbędzie się urządzone staraniem związku zawod. pracown. poczty, telegrafu i telefonów, nabożeństwo na intencje pomyślnej i owocnej pracy w pierwszej polskiej instytucji pocztowej w Łodzi. Po wotywie w gmachu pocztowym nastąpi poświęcenie ufundowanego obrazu oraz wszelkich ekspedycji”.

24 listopada, niedziela. „Ku czci św. Cecylji. Dziś o godz. 12 i pół w pol. kościele św. Krzyża odprawione zostanie nabożeństwo ku czci św. Cecylji, patronki muzyki, podczas którego chóry T-wa im. Szopena pod kierunkiem p. A. Charuby wykonają pienia religijne, solo p. Machnikówna, solo p. Traubwurcel, trio skrzypcowe p. Richtera”.

5 grudnia, czwartek. „Za spokój duszy ś.p. Jana Janiszewskiego kierownika zakładów drukarskich „Rozwoju”, ofiary barbarzyństw niemieckich, zmarłego w Ni[nieczytelne]rzwern, pod Kasselem, i za spokój duszy ś.p. Zbigniewa Kamińskiego wychowańca Szkoły Głównej, sekretarza redakcji „Rozwoju”, zmarłego w Łodzi, odprawione zostanie w kościele św. Krzyża w Piątek, dnia 6-go b.m., o godz. 9 i pół rano żałobna Msza św., na którą rodzinę, krewnych, kolegów i znajomych zaprasza: Redakcja „Rozwoju”.

11 grudnia, środa. „Ś.p. Józef Hartman Szeregowiec II kompanji bataljonu harcerskiego, wychowaniec wyższej szkoły realnej Kupiectwa Łódzkiego. Po krótkich, lecz ciężkich cierpieniach, opatrzony św. Sakramentami, zmarł w Warszawie dn. 8 grudnia, przeżywszy lat 18. Eksportacya zwłok z kolei Fabryczno-Łódzkiej do kościoła św. Krzyża nastąpi dziś, o godz. 1o zrana, wyprowadzenie zaś na stary cmentarz katolicki następi tegoż dnia o godz. 2 i pół po poł. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, przyjaciół, kolegów i znajomych Matka i Rodzina”.

„Z spokój duszy ś.p. Józefa Głębowskiego zmarłego dnia 5 grudnia w Michałowie odbędzie się w czwartek, d. 12 grudnia

16 grudnia, poniedziałek. „Rozwój”: „Dzień Wilsona. Wczoraj w kościele św. Krzyża odbyło się zorganizowane przez Redakcję „Rozwoju” uroczyste nabożeństwo na intencję szczęśliwego przyjazdu do Europy Wilsona oraz rozpoczętej w dniu wczorajszym pod Jego przewodnictwem w Paryżu konferencji koalicyjnej. Świątynia wypełniła się już o g. 12 po brzegi. W krótkim też czasie przybyły cechy z chorągwiami i zajęły miejsca przy głównym ołtarzu. Przed uroczystością wywieszono dwa sztandary: jeden polski, drugi amerykański i zatknięto je obok ołtarza; polski z lewej, Stanów Zjednoczonych po prawej stronie. Dzięki zarządzeniom ks. kanonika Szmidla, który zawsze w tych wypadkach wszelkich dokłada starań, nabożeństwo wypadło nadzwyczaj uroczyście. Ksiądz Rybus wszedł o godz. 12 ¼ na ambonę i w gorących, pełnych miłości dla Ojczyzny słowach, przedstawił zebranym „żądania” – Wilsona i jego 13 paragraf, odnoszący się do Polski, który wznowienia pragnął ten wielki, opatrznościowy mąż pełen ludzkich porywów. Powołując się na poetów porozbiorowej doby, zaznaczył ks. Rybus, że ci przepowiedzieli zmartwychwstanie naszej ojczyzny, ale go nie doczekali. Koniec mowy poświęcony był wielkim cnotom, które kierowały prezydentem Stanów Zjednoczonych, aby zwrócił narodowi polskiemu to, co było mu haniebnie wydarte. Po mowie ks. Rybus, która wywarła wielkie wrażenie ze mszą świętą wyszedł ks. Wasiak. W ławkach obok ołtarza zasiadło liczne duchowieństwo z kanonikiem ks. Karolem Szmidlem na czele. Na chórze odezwały się pienia religijne. Chór premaryjny pod kierunkiem p. A. Kuleszy wykonał mszę Grabowskiego („Boże Stwórco”). Solo odśpiewał p. Chłodziński pienia Moniuszki „O Władco świata”. Na skrzypcach i wiolonczeli wykonali duet „Modlitwę” – Schumana pp. Praszyński i Gniazdowski. Chór sumowy pod dyrekcyą pana Haruby odśpiewał „Boga Rodzico” Malca i staropolski horał „Zdrowaś Maryja”. Po ukończeniu nabożeństwa ks. Wasiak zaintonował Hymn narodowy, który cała świątynia odśpiewana”.

„Głos Polski”: „Nabożeństwo dziękczynne. Urządzone wczoraj o g. 12 i pół po południu w kościele Św. Krzyża nabożeństwo dziękczynne z okazji przybycia Wilsona do Europy sprowadziło tłumy osób, między niemi przedstawicieli różnych instytucji, korporacji, cechów, które wystąpiły ze sztandarami. Przed rozpoczęciem nabożeństw mowę powitalną ku czci Wilsona wygłosił z ambony ks. Rybus. Mszę św. przed Wielkim Ołtarzem odprawił ks. Wasiak. Podczas nabożeństwa chór primaryjny pod kierownictwem p. Kuleszy wykonał mszę św. Grabowskiego „O władco świata”, a chór sumowy, pod dyrekcyą p. Haruby, odśpiewał „Boga Rodzicielkę” Malca i „Zdrowaś Maryja” – chorał staropolski. Po nabożeństwie lud odśpiewał „Boże coś Polskę”.

23 grudnia, poniedziałek. „Monografja. Ksiądz Bielawski wikarjusz św. Krzyża w Łodzi opracowuje historję Łodzi, z uwzględnieniem specjalnym historji kościoła katolickiego. Ktoby posiadał jakiekolwiek dokumenty tyczące się Łodzi, zechce udzielić je do przejrzenia ks. Bielawskiemu”.

27 grudnia, piątek. „Uroczystości kościelne. W dniu wigilijnym i pierwszym dniu świąt odbyły się w kościołach miejscowych tradycyjne uroczystości. W kościele św. Krzyża, o godz. 11 i pół w nocy odbyła się jutrznia, podczas której śpiewano psalmy; o godz. 12 w nocy odprawiono pasterkę, a nabożeństwo celebrował ks. Bajtenwald w asyście ks. ks. prof. Olesińskiego, Kulpickiego; kazanie miał ks. Rybus. O g. 6-ej rano odbyła się prymarja z Wystawieniem Naświętszego Sakramentu. Nabożeństwo odprawił ks. Rybus przed Wielkim Ołtarzem. O g. 12 i pół odprawiona została przed wielkim ołtarzem przez ks. Kulpickiego uroczysta msza. Podczas nabożeństwa wykonane były pienia religijne pod batutą p. Kuleszy. W kościele Najświętszej Marji Panny, na Starem Mieście pasterka odbyła się o godz. 11 i pół w nocy; nabożeństwo odprawił ks. kanonik Popławski, w asystencji ks. ks. Szufladowicza i Sielskiego; kazanie wygłosił ks. Paszkowski. Pierwszą mszę celebrował o godz. 6 i pół rano ks. Sielski, następnie o g. 9 i pół mszę śpiewaną ks. Paszkowski, kazanie wygłosił ks. pref. Wojdas. O g. 11 przed południem odprawiona została przed Wielkim Ołtarzem suma, którą celebrował ks. kanonik Popławski. Świątynie były przepełnione pobożnymi”.

Rok 1919

2o lutego, czwartek. „Nabożeństwo żałobne. W kościele św. Krzyża odprawione zostało nabożeństwo żałobne za dusze poległych żołnierzy polskich podczas wojny. Rzęsiście oświetloną świątynię, pośrodku której ustawiono symboliczny katafalk z trumną pokrytą kirem, zapełniły tłumy publiczności. Mszę św. przed wielkim ołtarzem odprawił ks. kanonik Szmidel, w asystencji księży: Kuplickiego i Wasiaka. Wielce podniosłe i stosowne do chwili obecnej kazanie patryotyczne wygłosił ks. Rybus. Podczas nabożeństwa chór sumowy kościelny wykonał pienia religijne. Po nabożeństwie odbył się kondukt żałobny dookoła katafalku przy odpowiednich modłach. Odśpiewano Salve Regina” a w końcu chórem „Boże coś Polskę” (x)”.

2 marca, niedziela. „Pogrzeb bohatera. Wczoraj o godzinie 2 z kościoła św. Krzyża wyprowadzono zwłok poległego na polu walki Stanisława Rafała Granosika, oficera 28 pułku piechoty. Pogrzeb zmienił się w manifestację narodową Wyległa cała Łódź. W pogrzebie przyjęło udział najmniej 3o,ooo osób. Pogrzeb prowadziły dwie orkiestry: wojskowa i policyjna. Za krzyżem szedł natychmiast oddział policji, ze swoją orkiestrą. Następnie delegacja oficerów niosła wieniec z żywych kwiatów za nimi orkiestra wojskowa. Potem dziesięciu księży przed karawanem. Za karawanem, w którym trumna była ozdobiona czapką wojskową i szablą obnażoną, postępowała liczna rodzina i koledzy po broni, oficerowie wojsk polskich. Po mowie, przy wpuszczaniu trumny do grobu wojsko dało 3 krotną salwę. Koło godziny 4 tłumy opuściły cmentarz – na którym spoczął pierwszy bohater z pod Lwowa, obrońca oswobodzonej Polski. Spokój mu cześć i chwała”.

14 marca, piątek. „Ś.p. Aleksandra z Siekluckich Kiedrzyńska, emerytka opatrzona św. Sakramentami, po krótkich i ciężkich cierpieniach zmarła dnia 13 marca r.b., przeżywszy lat 71. Nabożeństwo żałobne odbędzie się dnia 15-go marca 1919 r., o godzinie 9 ½ rano, w kościele św. Krzyża, a po nabożeństwie wyprowadzenie zwłok na Stary cmentarz katolicki. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych pogrążeni w głębokim smutku Córka, Zięć i Wnuki”.

18 kwietnia, piątek. „Nowy prałat. (x) Proboszcz parafji św. Krzyża, ks. kanonik Karol Szmidel otrzymał godność prałata kapituły łowickiej. Instalacja nowego prałata odbyła się w dniu 14 b.m. w konsystorzu warszawskim”.

21 czerwca, sobota. „Ślub. We wtorek o godz. 8 wieczorem odbył się w kościele św. Krzyża ślub córki mecenasa Wyganowskiego z sędzią Cygańskim. Rodzice p-ny młodej podejmowali zastęp gości weselnych, złożonych przeważnie z przedstawicieli palestry i sfer wojskowych. Młoda para wyjechała do Krynicy”.

4 lipca, piątek. „W głębokim smutku pogrążeni zawiadamiamy krewnych, przyjaciół, oraz znajomych, że dnia 2-go lipca o godzinie 2 w nocy zasnęła po ciężkich cierpieniach w Bogu, nasza najukochańsza Matka, Babcia, Teściowa i Ciotka ś.p. Bronisława Sobańska urodz. Zapart w wieku 76 lat. Wyprowadzenie zwłok nastąpi w piątek d. 4 lipca o godzinie 7 wiecz. z domu żałoby przy ulicy Andrzeja № 4 do kościoła Św. Krzyża. Żałobne nabożeństwo odbędzie się następnego dnia t.j. w sobotę o godzinie 1o½ rano w tymże kościele. Po nabożeństwie nastąpi wyprowadzenie zwłok na stary cmentarz katolicki do grobu rodzinnego. Na smutny ten obrzęd zaprasza pozostała Rodzina”.

8 sierpnia, piątek. „Ś.p. z Makarczyków Adela Mogilnicka Żona lekarza. Opatrzona św. Saramentami po długich i ciężkich cierpieniach zmarła dn. 6 sierpnia 1919 r. przeżywszy lat 39. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w kościele św. Krzyża w sobotę, dn. 9 sierpnia o godz. 1o.3o ra№ Wyprowadzenie zwłok z domu żałoby przy ul. Sienkiewicza 37 tegoż dnia o godz. 3.3o po poł. na stary cmentarz katolicki. O czem zawiadamiają Mąż, dzieci i rodzina”.

27 sierpnia, środa. „Nabożeństwo. Wczoraj o godz. 1o rano, odbyło się w kościele Św. Krzyża nabożeństwo zakupione u pracowników łódzkiego oddziału elektrycznego oświetlenia z 1886 roku. Nabożeństwo celebrował ksiądz proboszcz kościoła Św. Krzyża kanonik Szmidel, mowę wysoce patrjotyczną i głęboko odczutą wygłosił ksiądz Rybus, poruszając licznie zebranych w kościele do łez, zwłaszcza temi ustępami, w których przedstawił biednych powstańców śląskich, którzy prowokowani nieustannie przez hakatystów pruskich zmuszeni byli chwycić za broń, aby przeciwstawić się nieubłaganemu tyraństwu. Za godną pamięć należy się inicjatorom podziękowanie”.

2 września, wtorek. „Nabożeństwo. Wczoraj o godz. 11 w kościele Św. Krzyża odprawione zostało nabożeństwo na intencję rozpoczęcia roku szkolnego. Tysiące dziatwy, chłopców i dziewczynek zapełniło świątynię, w której prefekci rozmieszczali szkoły. Po lewej stronie zajęły nawę sami chłopcy, po prawej i środkową dziewczynki. Po przemówieniu gorącem młodzież parami rozeszła się do swoich szkół. Nabożeństwo ukończyło się o godzinie 12-ej w południe”.

19 października, niedziela. „W dniu 2o b.m. t.j. w poniedziałek jako w pierwszą bolesną rocznicę śmierci ukochanego syna naszego ś.p. Jerzyka Libiszowskiego odbędzie się nabożeństwo żałobne w kościele Św. Krzyża o godz. 7 i pół rano, na które zapraszają krewnych, znajomych i kolegów zmarłego. Stroskani rodzice”.

18 listopada, wtorek. „Osobiste. W dniu 15 bm. w kościele św. Krzyża błogosławiony został związek małżeński pomiędzy panną Kaliną Preiserówną i Augustem Pertem podporucznikiem artylerii WP” oraz „Dnia 2o listopada w kościele św. Krzyża o godz. 9½ odbędzie się żałobne nabożeństwo za duszę śp. Zygmunta Dyzynga starszego szeregowca 2 komp. 6 baonu strzelców, który zginął śmiercią bohaterską w obronie Ojczyzny pod Lwowem dnia 21 stycznia 1919 r. przeżywszy lat 21, na które zaprasza Rodzinę, kolegów, znajomych i życzliwych poległego. Zarząd Chóru Prymaryjnego przy kościele św. Krzyża”.

12 lipca, środa. „Z parafji katolickich. W międzyczasie od 1-go stycznia 1913 r. do 1 lipca 1916 r. w parafjach Ś-go Krzyża i Wniebowzięcia Najświętszej Marji Panny zawarto 2675 ślubów. W tymże czasie umarło 4889 osób, w czem 1265 dzieci do lat sześciu; urodzeń zanotowano 15,976”.

18 października, sobota. „Nabożeństwo. Tow. muzyczne im. Szopena, chcąc uczcić rocznicę śmierci mistrza tonów, Szopena, zamówiło na niedzielę, dn. 19 bm., o godz. 12 i pół w kościele św. Krzyża mszę Św. na tę intencję, podczas której wykonane zostaną pienia solowe i chóralne oraz solo skrzypce prof. A. Brandta”.

Rok 192o

„Parafja Podwyższenia Św. Krzyża. Adres kancelarji Przejazd 13. Proboszcz: ks. Prałat Karol Szmidel. Wikarjusze: ks. Stanisław Rybus, ks. Stanisław Kuplicki, ks. Leon Stypułkowski. Przy parafji jest ochrona dla dzieci pod egidą Św. Stanisława Kostki. Kancelarja parafjalna czynna w dni powszednie od 9 do 12 i od 3 do 5 po poł., w niedziele i święta od 3 do 5 po poł. Dozór kościelny stanowią: Stanisław Łukomski, Wiktor Łuczak, Ryszard Pfeiffer i Michał Pawlak. Parafja erygowana w 1885 roku”. [patrz Przejazd 24].

„Chór Polski przy kościele Św. Krzyża w Łodzi. Rok zał. 1876. Prezes honorowy – ks. prałat K. Szwidel, prezes – Franciszek Feja, wiceprezes – Ludwik Dziedziczak, skarbnik – Teofil Stolarski, sekretarz – Jan Kusiński; członkowie Zarządu: W. Łuczka, Piotr Iwański, Leonard Pfeiffer, bibliotekarz – Jan Feja; Komisja rewizyjna: Karol Dawirzyński, Andrzej Kornacki, Jan Feja, kierownik Chóru – Aleksander Charuba. Dyżury indywidualne od godz. 8-ej do 1o-ej wieczorem”. Franciszek Feja w 19o6 był członkiem Towarzystwa pożyczkowo-oszczędnościowego działającego przy ul. Przejazd 8.

12 stycznia, poniedziałek. „Nabożeństwo dla sfer mieszczańskich. a) Wczoraj w kościele św. Krzyża o godz. 12 i pół po południu, wobec licznego zastępu przedstawicieli sfer mieszczańskich, odbyło się pierwsze z zapowiedzianych stale w każdą niedziele nabożeństw, odprawione przez ks. Józefa Gogolewskiego”.

24 stycznia, sobota. „Niniejszym spełniamy bolesny dla nas obowiązek podając do ogólnej wiadomości, iż po krótkich cierpieniach zmarł długoletni nasz członek ś.p. Franciszek Bartczak. W zmarłym tracimy dzielnego i obowiązkowego kolegę po pieśni który zawsze chętnie i gorliwie spełniał przyjęte na się obowiązki Cześć mu! Zarząd Chóru Polskiego przy kościele św. Krzyża”.

1 lutego, wtorek. „Uchwalono: 1. W sprawie wyborów kandydatów na ławników dla Sądów Pokoju względnie przedłożenia właściwej listy uzupełniającej: 1. a) Przedłożyć następującą listę kandydatów: [...] 18) Kulesza Aleksander, Przejazd 13”.

25 lutego, poniedziałek. „Dnia 22 b.m. o godzinie 2-ej po południu po krótkich lecz ciężkich cierpieniach zasnął w Bogu, opatrzony Św. Sakramentami, nasz najukochańszy syn, mój zacny i dobry mąż i ojciec, nasz kochany zięć i szwagier śp. Jan Kijak starszy żołnierz 28 p.p. strzelców kaniowskich przeżywszy lat 24. Nabożeństwo żałobne odbędzie się we wtorek, dnia 24 b.m. o godz. 1o rano w kościele Św. Krzyża, zaś wyprowadzenie drogich nam zwłok o godz. 3 po południu z domu żałoby przy ul. Głównej № 26 na Stary cmentarz katolicki. Na smutne te obrzędy zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych: Stroskana Rodzina”.

28 lutego, sobota. „Komunikat. Chór polski przy kościele św. Krzyża. W sobotę dnia 28 lutego o godz. 7-ej wiecz. odbędzie się w kancelarji parafjalnej Przejazd 13 ogólne zebranie, na które uprzejmie zaprasza pp. członków. Zarząd”.

23 marca, wtorek. „Dział Sprawozdawczy. Z obrad Magistratu. Posiedzenie 18 d. 8 marca 192o. [...] № 4o1. Przychylono się do podania kancelarji parafji Św. Krzyża w Łodzi z dnia 2o lutego 192o r. i postanowiono zwolnić od opłaty podatku miejskiego od zabaw i widowisk, urządzone w dniu 29 lutego 192o r., staraniem chóru kościelnego, przedstawienie teatralne, dochód z którego przeznaczono na zakupienie dzwonów kościelnych”.

7 maja, piątek. „Uroczyste nabożeństwo dziękczynne. Z inicjatywy grona pań tutejszych odbędzie się w nadchodzącą sobotę d. 8 b.m. punktualnie o godz. 12 i pół po poł. w kościele Ś-go Krzyża uroczyste nabożeństwo dziękczynne na intencję odnoszonych przez bochaterską [!] armię naszą wielkich zwycięstw nad odwiecznym wrogiem. Wątpić nie należy, iż świątynia w dniu tym zapełni się szczelnie przedstawicielami wszystkich sfer tutejszych”.

12 maja, środa. „Nabożeństwo. Dziś o godzinie 1o rano w kościele św. Krzyża odbędzie się żałobne nabożeństwo za spokój duszy ś.p. Jana Janiszewskiego zarządzającego przez lat 13 drukarnią „Rozwoju”. Zmarł on w Niederzwer pod Casslem, jako jeniec, wywieziony przez niemców, których nienawidził”.

23 maja, niedziela. „Nowe dzwony. W drugi dzień Arcybiskup Kardynał poświęci trzy dzwony dla kościoła Św. Krzyża, które ks. Szmidel staraniem swoim i zabiegami, dla tej świątyni sporządził i z ofiar odbudował to, co niemcy zniszczyli. Jeden z tych dzwonów największy nosi imię św. Stanisława, biskupa krakowskiego, drugi Karola Boromausza, a trzeci najmniejszy Zygmunta. Każdy z dzwonów ma napis, że kazał je odlać proboszcz parafji Św. Krzyża, kanonik kolegjaty łowickiej i prałat ks. Karol Szmidel. Uroczystość ta zapowiada się wspaniale!” oraz „Dnia 22 maja o godz. 9-ej rano po krótkiej lecz ciężkiej chorobie przeniósł się do wieczności ś.p. Zygmunt Krzyżanowski właściciel cukierni. Wyprowadzenie drogich nam zwłok z domu żałoby przy ul. Piotrkowskiej nr. 79 do kaplicy przedpogrzebowskei przy kościele św. Krzyża odbędzie się w Niedzielę dnia 23 maja o g. 7-ej wieczorem. Nabożeństwo żałobne w kaplicy przy zwłokach odprawione zostanie w poniedziałek o g. 8-ej rano. Wyprowadzenie zaś tego dnia o godz. 6-ej wieczorem na cmentarz katolicki w Dołach. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych pogrążeni w smutki Żona, dzieci, siostra i bracia!

26 maja, środa. „Dostojnicy kościoła w Łodzi. Trzeci dzień pobytu. W kościele św. Krzyża. a) Około g. 9-ej dano ks. biskup Gall, przybył w towarzystwie dziekana wojskowego ks. Burzyńskiego do kościoła św. Krzyża, powitany został uroczyście przez duchowieństwo miejscowe. Po ingresie odprawiona była przez biskupa Galla Masza czytana, po której biskup udzielał Sakramentu Bierzmowania około 3ooo dzieciom. O g. 11-ej nastąpił uroczysty ingres Nuncjusza papieskiego ks. Rattiego którego przyjmował ks. proboszcz, prałat Szmidel. Po nabożeństwie odbyła się procesja, po skończeniu której Nuncjusz Ratti udzielał wiernym błogosławieństwa apostolskiego. […] O g. 3-ej po południu odbyła się uroczystość konsekracji trzech dzwonów odlanych dla kościoła sw. Krzyża, mianowicie większego pod nazwą św. Karola Boromeusza, mniejszego św. Stanisława (ofiarowanych przez parafian) i małego pod nazwą św. Kazimierza (ofiarowanego przez członków Dozoru kościelnego). Ceremonji tej dopełnił ks. kardynał Kakowski w asystencji ks. prałata Tymienieckiego, ks. dziekana wojskowego Burzyńskiego, ks. kanonika Krajewskiego, orz ks. ks. Kuczyńskiego i Rybusa. Trzykrotnie uderzenie w każdy poświęcony dzwon przez konsekratora J.E. biskupa zamknęło ceremonję, po której ks. Wyrębowski wygłosił okolicznościowe kazanie. Poświęcone dzwony zawieszone będą na wieży na Boże Ciało. O g. 4-ej plebanji kościoła św. Krzyża odbył się o ks. prałata Szmidla obiad, na który przybył również i Nunsjusz monsignor Ratti”.

18 sierpnia, czwartek. „Dnia 15 sierpnia 192o r. poległ śmiercią bohaterską na polu chwały w obronie Warszawy, przed dziczą bolszewicką, pod Radzyminem, w wieku lat 25 śp. Stefan Pogonowski. Porucznik i D-ca 1-go Batalionu 28 p. Strzelców Kaniowskich, b. oficer korpusu gen. Dowbór Muśnickiego, b. oficer 4 dywizji generała Żeligowskiego. Msza żałobna odbędzie się w przedpogrzebowej kaplicy Św. Krzyża dziś o godzinie 1o rano, pogrzeb tegoż dnia o godz. 6-ej popoł. z kościoła Św. Krzyża na stary cmentarz katolicki. Na smutny ten obrządek zapraszają krewnych, kolegów i znajomych nieutuleni w żalu ojciec, matka, siostry i rodzina”. „Śp. Ks. Ignacy Skorupka b. prefekt szkół łódzkich, sekretarz konsystorza Metropolitarnego, kapelan wojsk polskich, poległ bohaterską śmiercią, w obronie Ojczyzny, przeżywszy lat 27. Nabożeństwo żałobne za duszę zmarłego bohatera – kapłana, odprawione będzie dn. 2o bm. o godz. 1o i pół rano w kościele św. Krzyża, na które kapłani – koledzy zapraszają jaknajliczniejszy ogół wiernych”. Sobota, 21 sierpnia – „Dziś przy wypełnionej i bogato dekorowanej świątyni odbyło się uroczyste nabożeństwo za spokój duszy ś.p. księdza Ignacego Jana Skorupki, które urządzili księdzu koledzy i przyjaciele zmarłego bohatera, wśród grona przepełniających kościół Św. Krzyża obecnych było sporo dawnych uczni ks. prefekta. Mszę żałobną za duszę ś.p. Skorupki odprawił ksiądz kanonik Szmidel, prałat kapituły Łowickiej, mowę zaś wygłosił ks. Rybus, gorący kaznodzieja, który w pięknem przemówieniu poruszył cnoty ś.p. Skorupki w stosunku do Ojczyzny. Dowiadujemy się, że wśród duchowieństwa powstała myśl wmurowania b. prefektowi łódzkiemu Skorupce tablicy pomnikowej”. „Zbolali stratą najukochańszego syna, składamy najgłębsze i najszczersze z serc naszych płynące podziękowanie tym wszystkim, którzy przyjęli udział w oddaniu ostatniej posługi śp. Stefanowi Pogonowskiemu porucznikowi i dowódcy 1 baonu 28 pułku Strzelców Kaniowskich, poległemu na polu walki pod Radzyminem, a w pierwszym rzędzie Sz. Duchowieństwo, jenerałowi Olszewskiemu, panom Oficerom i kolegom poległego oraz żołnierzom, którzy ciało ukochanego dowódcy wynieśli na swych rękach z placu boju. W ciężkich tych chwilach pociechą naszą jedynie jest ta, że złożył on życie w obronie drogiej nam wszystkim Ojczyzny, że to życie nie zmarniało, ale wystrzeliło gorącem uczuciem do tej, której wszystko jesteśmy obowiązani złożyć w ofierze. Rodzice i siostry”. „Pogrzeb ś.p. porucznika Stefana Pogonowskiego zamienił się w Łodzi w olbrzymią patrjotyczną manifestację. Olbrzymi orszak odprowadzał na miejsce wiecznego spoczynku dzielnego bojownika o wolność Polski. Rodzice ś.p. Stefana mogą być dumni ze swego Syna, mają czem ból swój opanować. Syn wyrósł na wielkiego bohatera kraju, na obrońcę Ojczyzny. W mowie kaznodzieja zaznaczył, że ś.p. p. porucznik Stefan bawił w Łodzi przed tygodniem, wtedy do rodziców swoich powiedział: Jeżeli do dwudziestego nie zginę, nie zginę na wojnie. Ale zdaje mi się, że w tym czasie rozstrzygną się życia mego losy. I poszedł na cmentarz łódzki, wybrał sobie miejsce na grób na starym Cmentarzu Katolickim i w tydzień później legł na tym cmentarzu, bo tego sobie życzył. Tu mnie częściej będziecie odwiedzali, tu mi przyniesie kwiaty Generał Haller tak cenił ś.p. Pogonowskiego, że zaproponował dla niego pomnik na polu walki, gdzie ten dzielny oficer poległ. Łódź może być dumną, że w tym realnym grodzie takie podniosłe duchy wyrastają”. Sobota, 18 września – „Parę dni temu wszedł do redakcji jeden z kolegów dzielnego bohatera-polaka, który z małą garścią rycerzy rzucił się na dwa pułki bolszewickie pod Warszawą i zatrzymał je w pochodzie na Pragę. Mowa tu o ś.p. Stefanie Pogonowskim. Młody porucznik pan Konrad Sobczak zawołał: - Panowie, kraj cały interesuje się niezmierni wszystkiem, co dotyczy naszej ofenzywy, a wy tak mało piszecie o tem. Kto naprawdę ocalił Warszawę? Ocalił on, Pogonowski Stefan, człowiek niezwykłego charakteru. [...] Pułki bolszewickie przywitane zostały gradem kul z karabinów maszynowych i broni ręcznej, zachwiały się i stopiły. Ale nadeszły nowe zaciągi wojska, które sunęły, jak szarańcza na baon porucznika Pogonowskiego! Pogonowski zaalarmował sztab, który począł podwozić pomoc na samochodach lub furmankami, ale tymczasem nieliczny baon Pogonowskiego zachwiał się wobec przeważających sił, wówczas porucznik sam chwycił za karabin i swoją odwagą, oraz krótkim lecz stanowczym rozkazem pociągnął za sobą dzielnych żołnierzy i dzieci łódzkie! Poszli jak huragan na wroga, który znów z kolei nie wytrzymał natarcia. Nadciągnęło trochę pomocy, Pogonowski skierował ją ku Wólce Radzymińskiej aby zajęła tyły bolszewikom, a sam parł tu z całą energją. Ugodzony kulą w pachwinę i drugą w nogę czas jeszcze prowadził swą drużynę, ale potem padł krwią zalany. Żył jeszcze 2 godziny nieustannie wydając rozkazy, życie tymczasem uchodziło z tego dzielnego, pełnego poświęceń rycerza polskiego. Czy Pogonowski zasługuje na uczczenie, na pamięć? Niech osądzi każdy, kto te słowa przeczyta. Przekonani jesteśmy, że jestto jeden i ten sam typ, który przedstawił Sienkiewicz, w panu Wołodyjowskim: Wszystko dla Ojczyzny, dla honoru polskiego żołnierza i Historja oceni to zwycięstwo i oceni rycerza, który swoja przytomnością i piersią zasłonił wejście do Stolicy. Być może wejście do Prago nie oznaczałoby zajęcia samej Warszawy. Ale bolszewicy wchodzili z tym zamiarem, żeby zrobić popłoch, żeby wyciąć Pragę, zasiać paniczny strach, osłabić energię wojsk naszych i obywateli. Rezultatem tego wypadku byłaby konieczność wysadzenia mostów na Wiśle, a tem samem pozbawienie armii stojącej w Stolicy komunikacyi z prawym brzegiem Wisły. Gdyby tylko przypisać Pogonowskiemu, że nie puścił wojsk sowieckich do Pragi, byłoby już wiele. Ale Pogonowskiego czyn dodał żołnierzowi polskiemu otuchy, boć on pierwszy zadał sromotną klęskę najlepszym pułkom wrażym, wzniecając w ich szeregach paniczny strach, dezorganizację i popłoch [...]”. [11]

23 sierpnia, poniedziałek. „Pogrzeb bohatera. Wczoraj o godzinie 4-ej po południu wyprowadzono na miejsce wiecznego spoczynku z kościoła św. Krzyża ś.p. Benedykta Pęczkowskiego, podporucznika i dowódcę VI kompanji 28 pułku strzelców kaniowskich, który poległ na polu chwały. Orszak zmienił się w uroczysty, manifestacyjny pochód. Wzięło w nim udział kilkanaście tysięcy ludzi. Trumnę nieśli na swych barkach koledzy i żołnierze zmarłego. Na cmentarzu wygłoszona została żałobna mowa”.

25 sierpnia, środa. „Podziękowanie wszystkim, którzy oddali ostatnią przysługę naszemu najukochańszemu synowi ś.p. Benedyktowi Pęczkowskiemu dowódcy VI Kompanji 28 pułku Strzelców Kaniowskich, a w szczególności czcigodnemu duchowieństwu, wojskowym i chórom składamy z głębi serca podziękowania. Rodzina i narzeczona”.

2 września, czwartek. „W dniu 26 sierpnia r.b. w kościele św. Krzyża został pobłogosławiony związek małżeński p. Edmunda Woźniakowskiego, buchaltera filji Banku Handlowego warszawskiego z panną Jadwigą Grun, córką tutejszego przemysłowca”.

2o września, poniedziałek. „W dniu 19 września r.b. przeżywszy lat 34, po krókich i ciężkich cierpieniach zasnął w Bogu ś.p. Paweł Wiszniewski, kupiec. Wyprowadzenie drogich nam zwłok do kościoła św. Krzyża odbędzie się w poniedziałek, 2o września r.b. o godzinie z domu żałoby, przy ul. 6-go Sierpnia (Benedykta) Nr. 2o. Msza żałobna tegoż dnia o godzinie 4-ej po południu na stary cmentarz katolicki. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych przyjaciół, znajomych i życzliwych w nieutulonym żali pozostali rodzina z dziećmi”.

Czwartek, 28 października. „Śp. Gryglik Józef kapral 9-ej kompanii telegraficznej łódzkiej, przeżywszy lat 27. Zmarł dnia 16 października 192o r. opatrzony Św. Sakramentami w szpitalu wojskowym we Lwowie, pochowany na cmentarzu Janowskim. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w poniedziałek dn. 8 listopad o godz. 7 i pół rano w kościele Św. Krzyża. Na które kolegów i znajomych zmarłego zaprasza stroskana Marka, siostry, brat i szwagrowie”.

Piątek, 31 grudnia. „W dniu 24 grudnia r.b. zasnął w Bogu nasz Czcigodny Pasterz ś.p. ks. Karol Szmidel prałat kolegjaty Łowickiej i proboszcz parafji św. Krzyża w Łodzi. Zmarły duszpasterz sprawował obowiązki swoje w naszej parafji przez lat 19 i w ciągu tego czasu wytężoną pracą, miłością ku wszystkim, a szczególniej ku biednym, serdeczna troską o dobro swej parafji zdołał zaskarbić sobie serca swych parafjan i dlatego żegnamy Go z wielkim serdecznym żarem, a pamięć o Nim w sercach naszych nigdy nie wygaśnie. W imieniu parafjan Dozór Kościelny”. Obok umieszczony został nekrolog podpisany przez Chór Polski przy kościele św. Krzyża.

Rok 1921

15 marca, wtorek. „Po długich i ciężkich cierpieniach zmarła w niedzielę rano opatrzona św. Sakramentami ś.p. Franciszka z Sieberów Biedermanowa w 72 roku życia. Wyprowadzenie zwłok drogiej zmarłej na stary cmentarz katolicki nastąpi we wtorek, 15 marca o g. 4 pp. Nabożeństwo żałobne odprawione zostanie w kościele Św. Krzyża w środę b.m., o 9 zrana. Stroskana Rodzina”.

26 marca, sobota. „W kościele Św. Krzyża. Chór polski przy kościele Św. Krzyża w dniu dzisiejszym o godz. 5 pp. wykona przy grobie Chrystusa następujące pieśni: Chór Mnichów Mikulego, Anima Christi Auera, Panie zmiłuj się nad nami Moniuszki, Qui sedes Domine Catra, O bone Jesu Palestryny pod batutą swego kierownika prof. Al. Charuby. W pierwsze święto na Rezurekcji o godz. 6 rano, wykonaną będzie przy współdziale chóru prymaryjnego Jutrznia harmonizacji Al. Charuby Msza 4 gł. na mięszany chór-Molitora”.

9 kwietnia, sobota. „Zarząd Chóru Prymar. przy Kośc. św. Krzyża urządza dnia 1o kwietnia b.r. w lokalu „Sokół”, Nawrot 23 dla członków i wprowadzonych gości „Tradycyjne jajko” połączone z zabawą taneczną. Początek i godz. 3 po poł.”.

8 maja, niedziela. „W pierwszą bolesną rocznicę śmierci ukochanego jedynaczka ś.p. Zygmunta Rapsa Kaprala ochotnika 28 pułku W.P. zmarłego w szpitalu polowem w Lipsku nad Berezyną. Nabożeństwo żałobne odbędzie się 9 maja w Kościele św. Krzyża o godzinie 9-ej rano, na które zapraszają krewnych, przyjaciół, kolegów i znajomych. Pozostali w głębokim żalu Rodzice i siostry”. [patrz Przejazd 48]

3 lipca, niedziela. „W dniu 1 lipca 2921 [!] r. po krótkich i ciężkich cierpieniach rozstał się z tym światem przeżywszy lat 21 nasz najukochańszy syn, brat, wnuczek i kuzyn ś.p. Ferdynand Ulbrich kapral 4-ej komp. Telegraficznej. Wyprowadzenie drogich nam zwłok nastąpi dnia 4 lipca r.b. o godz. 4-ej po południu z kaplicy kościoła na stary cmentarz katolicki, na które zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych pozostała w nieutulonym żalu Rodzina”. „Nabożeństwo żałobne. a) Wczoraj w celu upamiętnienia dnia, w którym obchodzić miał 5o cio lecie pracy kapłańskiej ś.p. ks. prałat Karol Szmidel, odbyło się nabożeństwo żałobne za spokój jego duchy w kościele św. Krzyża. Nabożeństwo przed wielkim ołtarzem odprawił ks. biskup Tymnieniecki w asystencji ks. prałata Bilskiego, kanclerza kurji biskupiej, ks. prefekta Rybusa i Stypułkowskiego. Ceremonjarzami uroczystości byli ks. prof. Nierowski i ks. Kaczyński. Przed symbolicznym katafalkiem ustawionym w głównej nawie odprawiono modły. Nabożeństwo zgromadziło bliższą rodzinę nieboszczyka członków dozoru kościelnego, znajomych i przyjaciół zmarłego”.

18 września, niedziela. „W dniu 2o września 1921 r. o godz. 1o rano w kościele św. Krzyża odbędzie się za duszę ś.p. Marjana Pasierbińskiego ucznia kl. VIII Wyższej Szkoły realnej Dzielna 5oa, ochotnika 2o1 p.p. Wojsk Polskich, zastępowego XI drużyny harcerskiej, nabożeństwo, na które zapraszają rodziców, krewnych i znajomych Rada Pedagogiczna i uczniowie”.

27 września, wtorek. „Dnia 26 b.m. zmarł ś.p. Leon Koźmiński Inżynier długoletni kierownik techniczny zakładów fabrycznych naszej firmy: W Zmarłym, który obowiązkowością swoją, pilnością świecił innym pracownikom, tracimy oddanego współtowarzysza. Cześć jego pamięci R. Biedermann”. „Ś.p. Leon Koźmiński Inżynier opatrzony Św. Sakramentami zasnął w Bogu dn. 26 b.m. po długich i ciężkich cierpieniach. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w kościele Św. Krzyża w czwartek, dnia 29, o godz. 9 i pół rano; eksportacja zwłok o godz. 3 pp. z tegoż kościoła na stary cmentarz katolicki. O czem krewnych, przyjaciół i życzliwych zawiadamia stroskana rodzina”. „Ś.p. Leon Koźmiński. Dnia 26 b.m., rozstał się z tym światem jeden z najuczciwszych ludzi, kierownik techniczny Tow. Akcyjnego Biedermanna gdzie pracował z górą lat 27, ś.p. Leon Kuźmiński. Urodził się on w Pokrzywnicy, ziemi łęczyckiej 1859 r. szkoły kończył w Warszawie. Osiadłszy w naszemi mieście należał do nielicznej tej grupy działaczy, którzy wolny czas od zajęć poświęcali sprawom publicznym. Jemu Łódź zawdzięcza zorganizowanie sekcji technicznej, która też później przekształciła się w Towarzystwo Techników. Długi czas był też czynnym opiekunem szkoły rzemieślniczej w Łodzi, która zawdzięcza mu swoje istnienie w najcięższych chwilach przejściowych. Nie było komitetu, nie było sprawy uczciwej, do którejby nieboszczyk nie należał. To też społeczeństwo łódzkie niezawodnie odczuje tę stratę i odda to co się należy cieniom ś.p. Leona Koźmińskiego. Pokój mu wieczny!”. W poniedziałek, 3 października córki syn i zięć dziękowali wszystkim, którzy „przyjęli udział w odprowadzeniu na miejsce wiecznego spoczynku, a mianowicie Wielebnemu Duchowieństwo, a w szczególności ks. Nadolskiemu i ks. Ekiertowi, Radzie Miejskiej i Magistratowi m. Łodzi Wydz. Kultury i Oświaty, współwłaścicielom i wszystkim współpracownikom firmy R. Biedermann, Stowarzyszeniom: Techników, Majstrów Fabrycznych, Union, Ochrony Zwierzyny i Racjonalnego Polowania, Szkole Rzemiosł, Dyrekcji Gimnazjum Państwowego im. Kopernika, Resursie Rzemieślniczej, b. Dowborczykom, Czechom,, wszystkim kolegom i przyjaciołom, jak również za serdeczną opiekę podczas choroby D-rom Ruegerowi, Tochtermanowi i Manitusowi”.

8 listopada, wtorek. „Na organy. Z inicjatywy p. Pilichowskiego nadzorcy latarni miejskich zebrano w gazowni miejskiej na organy 39,o5o marek. Na tą sumę złożyli się robotnicy w sumie 22,45o i urzędnicy 14,1oo, reszta od pojedynczych osób. Organy w kościele św. Krzyża były zabrane przez okupantów. Pieniądze złożone odebrał ks. oficjał Bączek” [W czasie okupacji niemieckiej został aresztowany przez hitlerowców i uwięziony w obozie koncentracyjnym w Dachau, gdzie zginął [12]]

Rok 1922

„Adresy księży zamieszkałych w Łodzi: Par. św. Krzyża. Sienkiewicza 38. Księża parafialni: 1. Prob. Ks. Prałat Bączek Jan 2. Wik. Ks. Brajtenwald Wacław 3. Wik. Ks. Pełka Konstanty [...] Ks. K. Prefekci [...] 8. Ks. Kan. Kuczyński Antoni [...]”.

„Parafja Podwyższenia św. Krzyża. Adres Kancelarji: Przejazd 13. Proboszcz: Ks. Prałat Teofil [!] Bączek [proboszcz w latach 192o-194o]; Wikarjusze: Ks. Stanisław Rybus, Ks. Stanisław Kuplicki, Ks. Leon Stypułkowski. Przy parafji jest Ochrona dla dzieci pod egidą św. Stanisława Kostki. Odpusty: w pierwszą niedzielę po dniu święta Znalezienia drzewa Krzyża św., w pierwszą niedzielę po święcie Podwyższenia Krzyża Św., oraz w święto Konsekracji Kościoła, t.j. w drugą niedzielę października i 4o-godzinne nabożeństwo w ostatnie dwa dni stargo roku i Nowy Rok. Kancelarja parafjalna w dni powszednie czynna od 9 do 12 i od 3 do 5 po poł., w niedziele i święta od 3 do 5 po poł. Dozór kościelny stanowią: Stanisław Łukomski, Wiktor Łuczak, Ryszard Pfeiffer i Michał Pawlak. Parafja erygowana w r. 1885”.

27 września, środa. „Świętokradztwo. (b) Do kościoła św. Krzyża dostali się niewyśledzeni sprawcy i za pomocą podrobionych kluczy skradli wiele cennych rzeczy”.

3 listopada, piątek. „Dnia 4 b.m. t.j. w sobotę w kośc. św. Krzyża, odprawiona będzie Msza św. o godz. 9 i pół za duszę ś.p. Ks. prałata Karola Szmidla na którą zaprasza przyjaciół i znajomych Rodzina”.

7 listopada, wtorek. „Z Chóru przy kośc. Św. Krzyża. Zarząd Kooperatywy Chóru polskiego przy kośc. św. Krzyża przypomina swym członkom o Nadzwyczajnem Ogólnem Zebraniu zwołanem na wtorek d. 7 b.m. o godz. 7-ej wiecz. w lokalu kancelarji parafjalnej, Przejazd 13 i prosi o punktualne przybycie”.

11 listopada, sobota. O godzinie 9.3o nabożeństwo żałobne za dusze ś.p. Bronisława i Radzisławy małżonków Pstrągowskich. Przed Wielkim Otarzem. Zapraszała Rodzina”.

15 listopada, środa. O godz. 9 rano nabożeństwo żałobne za spokój duszy ś.p. Władysława Nittona przed wielkim ołtarzem. Zapraszała żona. O godzinie 1o.3o msza żałobna – „Ś.p. Włodzimierz Kosiński rejent miasta Łodzi, właściciel maj. Gorczyn w pow. Łaskim. Opatrzony Św. Sakramentami zmarł w Warszawie dnia 11 listopada rb. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w Warszawie w środę, 15 listopada rb. w dolnym kościele Św. Krzyża o godzinie 10 i pół rano, poczem nastąpi wyprowadzenie zwłok do grobu rodzinnego na Powązkach. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, przyjaciół, sąsiadów i znajomych pozostali w głębokim żalu Żona, córka, syn, zięć, wnuczek i rodzina”.

17 listopada, piątek. „Z Tow. Muz. im. Szopena. Staraniem Zarządu odprawione zostanie w niedzielę dn. 19 b.m. o godz. 1-ej p.p. w kościele Św. Krzyża, ku czci Św. Cecylii, patronki Muzyki. Nabożeństwo podczas którego zostaną wykonane: pienia religijne chórów Towarzystwa i solo śpiew p. Rotowej, oraz wiolonczele p. Tymowski”. Dyrygentem chóru był A. Charuba.

8 grudnia, piątek. „ Wiadomości kościelne. Nabożeństwo za ś.p. Wiktora Czajewskiego. W niedzielę dnia 1o b.m. w kościele św. Krzyża o godz. 8.3o J. Eks. ksiądz biskup W. Tymieniecki odprawi Mszę Św. za spokój duszy założyciela „Rozwoju” ś.p. Wiktora Czajewskiego”. „ Nabożeństwo z powodu 25 letniego Jubileuszu „Rozwoju”. W niedzielę dnia 1o b.m. w kościele św. Krzyża o godz. 9.15 ksiądz J. Bączek odprawi Mszę Św. na intencję „Rozwoju” z powodu 25 rocznicy powstania pisma”.

12 grudnia, wtorek. W czwartą rocznicę śmierci msza za duszę ś.p. Jadwigi Kopczyńskiej. O godz. 1o.

Rok 1923

3 stycznia, środa. „Uczczenie ś.p. ks. Szmidla. c) W czwartek 4 b.m. o 1o rano, po uroczystem nabożeństwie w kościele Ś-go Krzyża poświęcona zostanie pamiątkowa tablica dla uczczenia zasług obywatelskich wieloletniego łódzkiego proboszcza ś.p. ks. Kanonika Karola Szmidla. Potrzebne sa jeszcze środki na postawienie pomnika na grobie zacnego pasterza. Komitet budowy przekonany jest, że ofiary parafian na ten cel popłyną obficie, gdyż ś.p. ksiądz Szmidel niezmordowanie pracował w Łodzi przez kilkadziesiąt lat, za co słusznie należy Mu się wdzięczność tutejszego społeczeństwa”.

3o stycznia, wtorek. „Ślub z przeszkodami. W kościele św. Krzyża miała się odbyć ceremonja ślubna między K.J. i P.M. Nagle do ołtarza podeszła niejaka S.Z. i złożyła przed nowożeńcem dziecko. Następnie podeszła druga kobieta i wskazując na narzeczonego, oświadczył, że dzięki niemu jest w odmiennym stanie. Po przeprowadzeniu dochodzenia ksiądz dokończył ceremonji ślubnej”.

7 lutego, środa. „Za duszę ś.p. Eligjusza Niewiadomskiego odprawiona zostanie dziś o godz. 1o rano w kościele św. Krzyża Msza Żałobna”.

Eligiusz Niewiadomski (1 grudnia 1869, Warszawa – 31 stycznia 1923, Warszawa). Malarz, pedagog, krytyk sztuki, publicysta. Żołnierz, uczestnik walk o niepodległość Polski. Zabójca pierwszego prezydenta RP Gabriela Narutowicza. W 1894 ukończył z medalem Akademię Sztuk Pięknych w Petersburgu. Naukę kontynuował w Paryżu, gdzie był uczniem Wojciecha Gersona. Po powrocie do kraju prowadził aktywne życie: poznał gruntownie Tatry i opracował jedną pierwszych map z zaznaczonymi szlakami i schroniskami. Wykładał też na kilku uczelniach w tym na Politechnice Warszawiskiej. Zaangażowany był również w działalność polityczną, konspiracyjną, działając na rzecz niepodległości Polski. Aresztowany w 19o1 spędził kilka miesięcy w więzieniu na Pawiaku oraz w Cytadeli. I wojnę światową spędził Warszawie, gdzie utrzymywał się z korepetycji i spotkań autorskich (jedno z nich odbyło się również w Łodzi). Po wojnie został kierownikiem wydziału malarstwa i rzeźby w Ministerstwie Kultury i Sztuki w rządzie Rady Regencyjnej. Podczas wojny polsko-bolszewskickiej zaciągną się na ochotnika do wojska (miał wtedy 51 lat) i walczył – ze swoim synem Stefanem na froncie. Po powrocie do cywila wrócił do pracy w ministerstwie. 16 grudnia 1922 roku podczas wernisażu w warszawskiej Zachęcie zastrzelił prezydenta Polski Gabriela Narutowicza, za co skazany został na śmierć. Przed rozstrzelaniem powiedział „Ginę za Polskę, którą gubi Piłsudski”. Po śmierci Niewiadomski stał się dla kręgów narodowych symbolem walki o Polskę rządzoną przez rdzennych Polaków, minimalizującą prawa i znaczenie licznych mniejszości.

8 lutego, czwartek. „ Nabożeństwo żałobne za duszę ś.p. Eligjusza Niewiadomskiego. Wczoraj o godz. 1o.-ej rano w kościele Św. Krzyża odbyło się nabożeństwo żałobne za duszę ś.p. Eligjusza Niewiadomskiego zainicjowane przez Kobiety-Polki. Pomimo dnia roboczego świątynia była przepełniona przez wiernych zarówno ze sfery robotniczej jak i inteligencji. Nastrój wśród zebranych był bardzo poważny. Po skończonem nabożeństwie odśpiewano „Rotę” poczem publiczność rozeszła się do codziennej pracy. Skonsygnowane około kościoła oddziały policji nie miały nic do roboty”. Sobota, 1o lutego. „ Kobiety-Polki – El. Niewiadomskiemu. Onegdaj p. Chmielecka i p. Wiśniewska udały się do Warszawy gdzie złożyły w imieniu grona Kobiet Polskich kondelencje wdowie po ś.p. El. Niewiadomskim. Następnie delegatki złożyły na grobie ś.p. Eligjusza Niewiadomskiego wieniec od Kobiet Polskich łodzianek oraz wieniec od „Anonimowego dziewczęcia” z Łodzi”. Msze żałobne duszę za Eligiusza Niewiadomskiego odprawione zostały również w kościołach łódzkich: Św. Józefa Św. Stanisława Kostki w Łodzi, Św. Anny, Naświętszej Marii Panny na starym Mieście oraz w kościele parafialnym w Ujeździe.

13 lutego, wtorek. „Nabożeństwo w par. Św. Krzyża. c) W kościele świętokrzyskim, we wszystkie piątki Wielkiego Postu o godz. 9 rano odprawione będą specjalne nabożeństwa z wystawieniem relikwji Krzyża Świętego”.

Rekolekcje. c) Jutro, w środę popielcową, w kościele Świętokrzyskim o godz. 1o rano odprawione zostanie uroczyste nabożeństwo wielkopostne, po którem rozpoczną się rekolekcje. Pierwsza konferencja odbędzie się zaraz po nabożeństwie. Następna wieczorem o godz. 6 i pół. Rekolekcje potrwają do niedzieli, poczem rozpocznie się spowiedź wielkanocna”.

16 lutego, piątek. „Nabożeństwo. Za duszę El. Niewiadomskiego zostanie odprawione w sobotę dn. 17 b.m. o godz. 8 i pół rano w kościele Św. Krzyża nabożeństwo żałobne, na które zapraszają robotnicy Zylbersztajna”. Tego dania nabożeństwo żałobne odprawiono w kościele parafialnhym w Rudzie Pabianickiej, „które odprawił ks. prob. Potapski”. 19 lutego „Czeladź szewcka” zapraszała do kościoła Najświętszej Marii Panny, do kościoła Św. Stanisława Kostki na 21 lutego o godz. 8 rano „robotnicy i robotnice fabryki Szteinerta”, do kaplicy przy ul. Rzgowskiej na 23 lutego o godz. 9 rano „pracownicy Firmy S. Danciger”, do kościoła parafialnego w Zgierzu na 26 lutego o godz. 1o rano „pracownicy formy Tow. Akc. Zgierskiej Bawełnianej Manufaktury”, do kościoła św. Stanisława Kostki na 27 lutego o godz. 9 i pół „Administracja i pracownicy fabr. Tow. Akc. „Wytwórni Maszyn Młyńskich”, Rzgowska 48”. Tego dnia o godz. 9 rano nabożeństwo żałobne „zakupione przez maszynistów i konduktorów łódzkich Tramwajów Elektrycznych” miało zostać odprawione w kościele NMP. 28 lutego o godzinie 9 rano w kościele Przemienienia Pańskiego, „zakupione przez parafjan”. W poniedziałek, 27 lutego ukazał się wiersz „Nad mogiłą”: „Zmarłeś, biedaku!... Dusza Twa zdaleka / Struchlała, na naprawę swej Ojczyzny czeka… / I będziesz, w swym wieczystym blasku aureoli / Wyglądał dla Narodu lepszej, niż dziś, doli!... / Ani w sumieniu, pono, ani w aktach sprawy, / Nie znalazł się ulga za Twój czyn nieprawy… / Tak Bóg chciał!/… Fakt spełniony… Obraz się zasłania… / Pięknieś ginął, boś odszedł z głębią przekonania!”.

21 lutego, środa. „Ś.p. Kazimierz Sieklucki b. kasjer Łódzkiego Banku Handlowego Emeryt. Po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzony św. Samramentami, zasnął w Bogu, dn. 19 lutego 1923 roku, przeżywszy lat 73. Nabożeństwo żałobne odbędzie się dn. 22 lutego 1923 r., w czwartek, o godz. 9-ej rano w kaplicy kościoła św. Krzyża. Eksportacja zwłok tegoż dnia i z tejże kaplicy na stary cmentarz katolicki o godz. 5-ej po południu. Na te obrzędy żałobne zapraszają krewnych i przyjaciół pozostali w smutku Żona, syn, córka i siostry”.

8 marca, poniedziałek. „Rekolekcje. Od wczoraj rozpoczęły się w kościele Św. Krzyża rekolekcje dla inteligencji prowadzone przez Ks. D-ra Adamskiego. Od 19-22 marca g. 4 pp. Konferencja dla pań, od 19-22 marca 7. w. konferencja dla panów”.

1 maja, wtorek. „Poświęcenie sztandaru majstrów kowalskich. (bip) W czwartek dnia 3 maja rb. odbędzie się poświęcenie sztandaru majstrów kowalskich w kościele św. Krzyża o godz. 9-ej rano”.

27 czerwca, środa. „Dnia 25 czerwca 1923 r. opatrzona Św. Sakramentami po długich i ciężkich cierpieniach zasnęła w Bogu nasza ukochana ś.p. Jolusia Bogdańska przeżywszy lat 15. Wyprowadzenie zwłok z domu żałoby przy ul. Zakątnej № 52 do kościoła Św. Krzyża nastąpi 26-go czerwca r.b. o godzinie siódmej wieczorem. W środę dnia 27 czerwca o godzinie 1o i pół rano odprawione będzie nabożeństwo żałobne w tymże kościele, po którem odbędzie się pogrzeb na starym cmentarzu katolickim. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych pozostali w nieutulonym żalu Rodzice, bracia i rodzina”.

„Dnia 23 czerwca zginęła tragiczną śmiercią, przeżywszy lat 51 ś.p. Berta Sinderman z Wolfów. Wyprowadzenie drogich nam zwłok z kaplicy kościoła św. Krzyża nastąpi dnia 27, t. j. w środę, o godz. 4 po poł. na stary cmentarz katolicki. Na smutny ten obrzęd zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych, w nieutulonym żalu pozostali Rodzina, synowie, córki i zięciowie”.

4 lipca, środa. „W dniu 2-gim lipca r.b., po krótkich lecz ciężkich cierpieniach, zmarł opatrzony św. Sakramentami, nasz ukochany brat, szwagier, stryj i kuzyn ś.p. Edmund Stephanus obywatel m. Łodzi, przeżywszy lat 7o. Wyprowadzenie drogich nam zwłok z domu żałoby, przy ul. Cegielnianej 81, do kościoła św. Krzyża, odbyło się we wtorek dnia 3-go b.m. o godz. 4-ej p.p. Nabożeństwo żałobne odbędzie się dziś, w środę, dnia 4-go lipca o g. 1o-ej rano w kościele św. Krzyża, poczem tegoż dnia o g. 4-ej po poł. wyprowadzenie zwłok z kościoła na stary cmentarz katolicki, o czem zawiadamia pogrążona w głębokim smutku Rodzina”.

„Ś.p. Edmund Stephanus. W poniedziałek, dnia 2 bm., rano po długich cierpieniach zmarł wcześniej fabryki maszyn w Łodzi Edmund Stephanus w wieku 7o lat. Ze zmarłym schodzi do grobu znana i szanowana powszechnie w Łodzi osobistość. Przed wojną zmarły brał czynny udział w ruchu przemysłowym a jego porady szczególnie były cenione u przedstawicieli wielkiego przemysłu łódzkiego, któremu oddał ogromne usługi na polu zaopatrzenia w wodę. Obok działalności związanej z jego zawodem, zmarły rozwijał również wydatną działalność i gotowość w okazaniu pomocy na polu filantropii. Szczególniejszą opieką otaczał zakład leczniczy dla obłąkanych „Kochanówka”, który dzisiaj należy do najlepszych tego rodzaju w Rzeczypospolitej. Przez długie lata był członkiem rady zawiadowczej łódzkiego chrześcijańskiego Związku dobroczynności i przewodniczącym komitetu domu ubogich, gdzie rozwijał ruchliwą i błogą w skutkach działalność. W urządzeniach łódzkiego chrześcijańskiego Związku dobroczynności dla celów filantropijnych brał zawsze żywy udział. Podczas wojny rozwijał w komitecie obywatelskim ogromną akcję w spomaganiu biednych, którym, niejedną osuszył łzę i niejedną zagoił ranę. Z Edmundem Stephanusem zeszedł do grobu człowiek o szlachetnym poczuciu obywatelskiem, Jego pamięć żyć będzie w Łodzi w należnej czci. Spokój jego duszy!”.

17 lipca, wtorek. „Ś.p. Salomea Jabłońska wdowa po adwokacie przeżywszy lat 68, opatrzona Św. Sakramentami zmarła dnia 15 lipca r.b. Dnia 17 lipca o godzinie 9 ej rano odbędzie się eksportacja zwłok z domu żałoby przy ul. Piotrkowskiej № 12o do kościoła Św. Krzyża, skąd po nabożeństwie żałobnem na stary cmentarz katolicki, o czem zawiadamia pogrążona w smutku Rodzina”.

2o lipca, piątek. „Ś.p. Mieczysław Offert były uczeń 8 kl. gimn. Wiśniewskiego w 19-ej wiośnie życia zmarł wskutek nieszczęśliwego wypadku, dn. 15 lipca b.r. w Bronowicach pod Rogowem. Msza żałobna odbędzie się w kościele św. Krzyża dn. 2o b.m. Wyprowadzenie zwłok z tegoż kościoła na Stary cmentarz katolicki nastąpi o godz. 5 p.p., o czem zawiadamiają pogrążeni w głębokim smutku Rodzice, siostra, brat”. Następnego dnia nekrolog zamieścił Związek Hallerczyków, Chorągiew Łódzka, którego członkiem był zmarły.

31 lipca, wtorek. „Osobiste. W dniu 28-go lipca br. odbyły się w kościele Św. Krzyża uroczyste zaślubiny p. Marji Gąsiorkówny z p. D-rem Zygmuntem Janiszewskim. Podczas uroczystości nieznany dotąd solista odegrał w kościele „Ave Marja”. Po uroczystości państwo młodzi wraz z orszakiem weselnym udali się na przyjęcie weselne – podczas którego zaszczycał swą artystyczną grą znany łódzki koncertmistrz p. M. Lewak – zbierając wraz z swymi towarzyszami huszne oklaski od gości… (Jóź – Tom)”.

19 sierpnia, niedziela. „Ś.p. Maurycy Kokożyński. W pierwszą bolesną rocznicę śmierci odbędzie się nabożeństwo żałobne w kościele św. Krzyża dn. 2o sierpnia o g. 8 i pół rano. Żona”.

24 sierpnia, piątek. „Z parafji św. Krzyża. W początkach września w świątyni Świętokrzyskiej zostaną ukończone roboty około nowych organów, które na miejsce zdemolowanych w czasie wojny przez niemców ufundowali parafjanie z dobrowolnych składek. Na przyjęcie organów tych od przedsiębiorcy zaproszeni zostali w charakterze biegłych: ks. Gruberski z Włocławka, oraz profesorowie Konserwatorjum Muzycznego Warszawskiego Furmanik i Surzyński. Świątynia otrzymała również oświetlenie elektryczne, które jest już czynne. (c)”.

5 września, środa. „Ś.p. Edmund Grzegorzewski urzędnik poczty zmarł dnia 3 września 1923 r., przeżywszy lat 73. Na wyprowadzenie zwłok z kościoła św. Krzyża w dniu 5 września, o godz. 5 po południu zapraszają życzliwych i znajomych Rodzina”.

1 października, środa. „ Nabożeństwo na intencję powołanego rocznika 19o3. Jutro tj. we czwartek dnia 2 października staraniem Związku Ludowo-Narodowego odbędzie się w kościele św. Krzyża o godz. 8 i pół rano nabożeństwo na intencję poborowych rocznika 19o3 na które zaprasza wiernych i przyjaciół Zarząd Związku Ludowo Narodowego”.

„Ś.p. Otylja Zofja Masicka Opatrzona św. Sakramentami, po długich i ciężkich cierpieniach, zasnęła w Bogu wczorajszej nocy, przeżywszy lat 33. Wyprowadzenie zwłok na stary cmentarz katolicki nastąpi w czwartek, dnia 2-go października o godzinie 4 i pół po poł. z domu przy ul. Piotrkowskiej Nr. 163. Storoskana matka i rodzina. Nabożestwo żałobne odbędzie się w piątek o godz. 1o zrana w kościele św. Krzyża”.

9 października, wtorek. „Ś.p. Edward Jan Nimhin Dyrektor Banku Handlowego w Łodzi zmarł dn. 7 października, przeżywszy lat 57. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w kośc. św. Krzyża, we środę dn. 1o października o godzinie 9-ej rano, poczem nastąpi wyprowadzenie zwłok z domu żałoby przy ul. Zielonej № 8, o godz. 3-ej po poł., na Stary cmentarz katolicki. O czem zawiadamia pogrążona w głębokim smutku Rodzina”.

„Dnia 7 października 1923 r. po długich i ciężkich cierpieniach opatrzona Św. Sakramentami zasnęła w Bogu, przeżywszy lat 74, nasza najukochańsza matka, teściowa, babka i ciotka ś.p. z Grabowskich Mchalina Gablerowa wdowa, obywatelka m. Łodzi. Nabożeństwo żałobne za spokój jej duszy odbędzie się w środę dnia 1o października r.b. o godzinie 1o rano w kościele Św. Krzyża. Wyprowadzenie drogich nam zwłok na stary cmentarz katolicki nastąpi o godz. 3 i pół pop. Z domu żałoby przy ul. Nawrot Nr. 2. Na smutne te obrzędy zapraszają krewnych, znajomych i przyjaciół w nieutulonym żalu pozostali córki, syn, synowa, zięć i wnuki”.

12 października, niedziela. „Za awanturę w kościele. W kościele św. Krzyża w Łodzi podczas nabożeństwa obecny był również niejaki Mieczysław Wilmański, który wyrażał wielkie niezadowolenie, gdy go ktoś w tłumie poruszył, a następnie, modląc się, wymawiał słowa modlitwy z drwinami, a w końcu zniecierpliwiony ksiądz wezwał policjanta, by Wilmańskiego usunął. Jednak Wilmański w cyniczny sposób zwymyślał głośno policjanta, a prowadzony do komisarjatu, stawiał opór. W komisarjacie Wilmański w dalszym ciągu awanturował się, a nawet jednego z policjantów uderzył w twarz. Stawiony przed sądem tłumaczył się Wilmański stanem nietrzeźwym, co też poparł obrońca jego Forelle. Sąd pod przewodnictwem sędziego Kozłowskiego, skazał Wilmańskiego na 3 miesiące aresztu z zaliczeniem aresztu prewencyjnego. (bip)”.

14 października, wtorek. „ Z parafji św. Krzyża. Prace nad odnowieniem kościoła. Roboty nad odnowieniem świątyni Podwyższenia św. Krzyża w Łodzi, powierzone p. Pfeiffrowi [patrz Nawrot 13], idą tak pomyślnie, że pozwalają się spodziewać całkowitego odnowienia wnętrza prócz kaplic, z końcem jesieni. Wyłożono już na ten cel 36 i pół tysiąca złotych, które prawie wszystkie zebrano z drobnych ofiar parafjalnych i gorliwych parafjan. Proboszcz parafji ks. Oficjał dr. Jan Bączek, stojąc na czele całej pracy, zgodnie z wymaganiem prawa kanonicznego, jako rzeczywisty prezes każdego komitetu parafjalnego, przybrał sobie do pomocy Komitet odnowienia świątyni z p. Towarnickim, prezesem Izby Skarbowej, na czele, i tak zorganizowana współpraca sprawiła, że wnętrze kościoła prawie już odnowiono, a długu zaciągnięto zaledwie kilka tysięcy. Z przyszłą wiosną, da Bóg, rozpoczęte będzie odnawianie kaplic oraz budowa nowej kaplicy Najświętszego Serca Jezusowego, z jednej strony nawy w pobliżu chóru, a także budowa kaplicy Matki Boskiej z Lourdes, po stronie przeciwległej. Fundusze na ten cel będą potrzebne znaczne, gdyż samo odnowienie kaplic może więcej kosztować będzie, niż dotychczasowe odnowienie wnętrza świątyni. Dlatego Komitet zorganizowny z Ks. Proboszczem na czele, uzyskawszy odpowiednie zezwolenie rządowe, urządza loterję fantową, która też go raco poleca niniejszem życzliwości katolików łódzkich, zwłaszcza parafjan świętokrzyskich”.

17 października, piątek. „W czwartek, dn. 16 października r.b. po krótkich, lecz ciężkich cierpieniach, opatrzony św. Sakramentami, zasnął w Bogu ś.p. Roman Tulin [patrz Przejazd 34] nasz najukochańszy brat, wuj i szwagier. Eksportacja drogich nam zwłok odbędzie się dziś, w piątek o godz. 4 po poł. z mieszkania przy ul. Gdańskiej 45 do kościoła św. Krzyża. Uroczyste nabożeństwo żałobne odbędzie się w sobotę o godz. 1o rano w kościele św. Krzyża, poczem nastąpi odprowadzenie zwłok na dworzec kaliski, o czem zawiadamiają krewnych, przyjaciół i znajomych Siostry, szwagrowie, siostrzeńcy i siostrzenice”. „(…) ś.p. Roman Tulin długoletni dyrektor Szkoły Handlowej Łódzkiego Tow. Szerzenia Wiedzy Handl. i Szkoły Handlowej Wieczornej przy Stow. Kupców i Przemysłu Chrześcijan. W zmarłym tracimy światłego przewodnika, serdecznego przyjacielai najdroższego kolegę. Niech Mu ziemia nasza, którą tak ukochał, lekką będzie na wieki! Pogrążeni w głębokim smutku Członkowie Rady Pedagogicznej Szkoły Handl. Łódz. T.Sz.W.H.”. „(…) Zmarł jak żołnierz na posterunku, pracując do ostatniej chwili na ukochanej placówce. (…) Rada Pedagogiczne Szkoły Handlowej Wieczornej przy Stow. Polsk. Kup. i Przem. Chrześcijan.”. „(…) Zmarły był nam przez długie lata światłym przewodnikiem i ukochanym wychowawcą, to też smierć Jego na długo okryje nas żałobą. Absolwenci 6-cio kl. Szkoły Handlowej Łódz. Tow. Szerzenia Wiedzy Handlowej”. „(…) najukochańszy nasz przewodnik, opiekun i ojciec z rodu tych, co mają serce i patrzą w serce. (…) Wdzięczni uczniowie Szkoły Handl. Łódz. Tow. Szerz. Wiedzy Handl.”.

18 października, sobota. „Z żałobnej karty. Ś.p. Roman Tulin. W zgasłym onegdaj św. p. Romanie Tulinie wielkim szermierzu oświaty narodowej , utraciła Łódź jedyną z najwybitniejszych i najbardziej zasłużonych jednostek na polu szkolnictwa. Urodzony dnia 27 września 1867 roku rozpoczął pracę oświatową na łódzkim terenie od roku 1894, pracując niezmordowanie z całym zaparciem się siebie przez lat zgóra trzydzieści. Od roku 1898 niemal bez przerwy przyjmował wybitny udział w organizowaniu nauczycielstwa polskiego, szkół i kursów jawnych i tajnych wiernie stojąc na straży czystości ducha narodowego powołanych przez siebie instytucyi. Powołany w roku 1898 na członka zarządu Stowarzyszenia Nauczycieli Chrześcijan, sprawował swój mandat aż do przekształcenia Stowarzyszenia na oddział Stowarzyszenia Nauczycielstwa Polskiego, późniejszego koła T.N.S.W. Kiedy Stow. Naucz. Chrześc. chyliło się ku upadkowi, powołano p. Tulina na prezesa Stowarzyszenia. Od tego czasu datuje się rozkwit tej instytucji, jedynej w owym czasie placów umysłowego życia w Łodzi. Z inicjatywy p. Tulina powołane zostały liczne sekcje, w których nauczycielstwo wyrabiało się i dokształcało, poruszało zagadnienia, nowych prądów w dziedzinie nauczania i wychowania, słowem, doskonaliło się w swoim zawodzie, nastrajając się zarazem w atmosferze tej pracy na wysoki ton ideowy… P. Roman Tulin, bądź to dając inicjatywę, bądź realizując pomysły swych współpracowników na polu pracy społecznej, miał duży wpływ na organizację stałych odczytów dla szerszego społeczeństwa, organizację koncertów dla młodzieży szkolnej i szerszej publiczności, które przekształciły się w stałą instytucję: Orkiestrę Symfoniczną, do dziś dnia spełniającą poważną pracę kulturalną umuzykalnienia szerokich mas mieszkańców Łodzi. Również z inicjatywy i przy wydatnym współudziale p. Tulina zapoczątkowane zostały popołudniowe przedstawienia dla młodzieży szkolnej. W imię karności społecznej p. Tulin spowodował, że w czasie wojny światowej, w szczególności w pierwszym jej roku, kierowane przezeń Stowarzyszenie Nauczycieli Chrześcijan wzięło wydatny udział w organizowaniu Komitetu Obywatelskiego, w pierwszym rzędzie jego Sekcji Szkolnej, której p. Tulin był jednym z najczynniejszych członków, a Sekcja ta sprawowała wówczas na terenie Łodzi funkcje zbliżone do pracy dzisiejszego Kuratorjum, ujmując inicjatywę oświatową w swoje ręce i chroniąc w ten sposób szkolnictwo łódzkie od ingerencji władz okupacyjnych i udaremniając zakusy niemieckie w momencie zamieszania i powszechnej dezorjentajcji. Zasługą również p. Tulina, jest uruchomienie tych szkół, których kierownicy nie zdążyli powrócić do Łodzi. W czasie zakusów okupantów na organizację i ducha szkolnictwa, p. Tulin zorganizował i wziął na swój koszt, Kursy Pedagogiczne dla nauczycieli, a równocześnie prowadził tajne Kursy dla nauczycieli wędrownych, mających docierać z oświatą i uświadomieniem narodowym wszędzie, gdzie nie uda się zakładać jawnych i dobrze obsadzonych szkół. Po objęciu szkolnictwa przez Władze polskie p. Tulin powołany został na członka Miejskiej Rady Szkolnej, Komisji powszechnego nauczania, a ostatnio wybrany został na członka Rady Szkolnej Okręgowej. Jako długoletni dyrektor Szkoły Handlowej Łódzk. Tow. Wiedzy Handlowej, był wzorem nauczyciela wychowawcy, a jednocześnie wszystkie wolne chwile poświęcał pracy społecznej. Niechaj mu ziemia, którą tak ukochał lekką będzie!”.

21 października, wtorek. „Wszystkim, którzy uczestniczyli w pogrzebie ś.p. Romana Tulina a w szczególności Szanownemu Duchowieństwu z Jego Eksel. ks. Biskupem Tymienieckim na czele, ks. prefektowi Wilkowi, panu delegatowi M.W. i O.P. Szützowi, p. Kuratotorowi Jaroszowi, pp. Dyrektorom Macińskiemu, Wiśniewskiemu i Zimowskiemu, Radom Pedagogicznym i Opiekuńczym Szkoły Handlowej Łódzkiego Towarzystwa Szerzenia W.H. i Szkoły Handlowej Wieczornej, przedstawicielom Stowarzyszenia Kupców i Przemysłowców Chrześcijan, wszystkim delegacjom nauczycielski, młodzieży szkolnej, wszystkim mówcom, absolwentom i uczniom Szkoły Handlowej, której zmarły był dyrektorem, p. Szymańskiemu, składa z głębi serca serdeczne „Bóg zapłać”. Rodzina”.

„Wszystkim, którzy wzięli udział w oddaniu ostatniej posługi ś.p. Dyrektorowi Romanowi Tulinowi, a więc: Szanownemu Duchowieństwu z Jego Eksel. ks. Biskupem Tymienieckim na czele, p. Delegatowi Minist. W.R. i O.P. p. Kuratorowi Jaroszowi, pp. Dyrektorom Zimowskiemu, Wiśniewskiemu i Macińskiemu, pp. Przełożonym, pp. przedstawicielom Koła Dyrektorów, delegacjom nauczycielskim i młodzieży szkolnej, członkom Stowarzyszenia Kupców i Przemysłowców Chrześcijan, wszystkim mówcom, znajomym, rodzicom uczniów składają serdeczne podziękowanie Rady Pedagogiczne”.

16 listopada, niedziela. „ Nabożeństwo na intencję żołnierza polskiego. W dniu dzisiejszym o godz. 1o-ej rano zostanie odprawione nabożeństwo na powyższą intencję w kościele św. Krzyża (w Kaplicy Św. Antoniego) – na którem wygłosi okolicznościowe kazanie ks. Oficjał Dr. Jan Bączek. Spodziewaliśmy się, iż patryjotyczni łodzianie wezmą udział w nabożeństwie, by zadokumentować uczucie dla bohaterskiego żołnierza”.

21 listopada, piątek. „Z Chóru Polskiego Św. Krzyża przy kościele św. Krzyża, w celu zasilenia funduszu kasy Stowarzyszenia. Urządzi w sobotę dn. 22 bm. o godz. 9 wiecz. w lokalu Stow. Handlowców, Piotrkowska nt. 1o8 zabawę taneczną, na program której złożą się śpiewy chóralne pod kierunkiem pro. p. Sz. Waliewskiego [Walijewskiego] i 1-o aktówka ze śpiewami, wykonana przez członków T-wa”.

24 listopada, sobota. „Poświęcenie kaplicy. (C) Wczoraj, o godz. 8 rano, J.E. ks. Biskup Tymieniecki, z racji poświęcenia kaplicy przy ul. Pańskiej celebrował w kościele św. Krzyża uroczyste nabożeństwo w asyt. ks. Oficjała dra Bączka, ks. prałat. Kaczyńskiego, miejscowego duchowieństwa i alumnów Seminarjum Duchownego. Po mszy św. Dostojny Pasterz wygłosił naukę do wiernych, zaznaczając, że nowopowstała świątynia będzie widomym znakiem i podziękowaniem Bogu za odniesione zwycięstwa nad wrogiem w 192o. Dlatego też nowopoświęcona świątynia nosić będzie tytuł kościoła M.B. Zwycięskiej. Po nabożeństwie, wyruszyła procesja do nowej kaplicy pod przewodnictwem ks. prałat. Kaczyńskiego. Po ustawieniu obrazu w nowej świątyni, pierwszą mszę św. odprawił ks. prałat Kaczyński, a słowo Boże wygłosił J.E. ks. Biskup Tymieniecki. Uroczystości tej towarzyszył komitet Budowy z przewodniczącym p. Wolczyńskim na czele oraz liczny zastęp wiernych”.

25 listopada, niedziela. „Ś.p. Władysława z Kotowskich Kułakowska wdowa po ś.p. Zdzisławie, geometrze przysięgłym opatrzona św. Sakramentami po długich i ciężkich cierpieniach zmarła w dniu 23 listopada r.b. Pogrążeni w głębokim smutku dzieci, wnuki i rodzina zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych na wyprowadzenie zwłok w niedziele, dn. 25 b.m., o godz. 2 po południu z domu przy ul. Piotrkowskiej № 1o6, na Stary cmentarz katolicki oraz na nabożeństwo żałobne, odbyć się mające w poniedziałek, dn. 26 b.m. o godz. 1o rano w kościele Św. Krzyża w Łodzi”.

„W dniu 23 listopada 1923 r., po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzona św. Sakramentami rozstała się z tym światem, przeżywszy lat 6o ś.p. z Wegnerów Marja Libiszowska wdowa po weteranie 1863 roku. Wyprowadzenie drogich nam zwłok z domu przy ul. Gdańskiej Nr. 87, na Stary cmentarz katolicki odbędzie się w niedzielę, dnia 25 listopada o godzinie 3-ej po południu. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w poniedziałek, dnia 26 b.m. w Kościele św. Krzyża o godzinie 9-ej rano. Na smutny ten obrzęd zaprasza krewnych, przyjaciół i znajomych. Rodzina”.

„Tym wszystkim, którzy dnia 22 b.m. oddali ostatnią posługę, odprowadzając na miejsce wiecznego spoczynku drogie mi zwłoki ś.p. Eugenji z Wizów Cieślińskiej składamy w tym miejscu serdeczne „Bóg zapłać”. Za współudział w pogrzebie dziękuje w szczególności duchowieństwu parafji Świętokrzyskiej, (zwłaszcza ks. St. Nowickiemu, ks. Prefektom Nauczycielstwu, Stowarzyszeniom majstrów: ślusarskich i fabrycznych, Towarzystwu Śpiewaczemu „Moniuszki” oraz kolegom i koleżankom zmarłej, i jej wychowankom, stroskani: Mąż, syn i rodzina”.

29 października, czwartek. „ Łódź zwycięzcą na konkursie Stow. śpiewaczych. Pierwszą nagrodę otrzymała „Lira”. W niedzielę, dnia 25 listopada br. z okazji 35-cio letniego Jubileuszu Towarzystwa Śpiewaczego w Ostrowie odbył się zjazd połączony z konkursem Stowarzyszeń Śpiewaczych. W konkursie wzięło udział 16 przybyłych na zjazd Stowarzyszeń Śpiewaczych, między któremi Łódź reprezentowały Towarzystwo Miłośników Śpiewu i Muzyki „Lira”, Tow. Śpiewacze im. „Moniuszki” oraz Chór Polski przy kościele Św. Krzyża. Łódź śpiewacza w dniu tym święciła w dniu tym prawdziwy tryumf, gdyż wszystkie trzy nagrody przypadły w udziale Towarzystwom Łódzkim. 1-szą nagrodę otrzymało Tow. Miłośników Śpiewu i Muzyki „Lira” za wykonanie pieśni Żelańskiego „Nasza Hanka” pod batutą profesora Pędzimęża, któremu też, tak jak i całemu towarzystwu należy się szczere uznanie za dobre przygotowanie chóru do występu konkursowego, oraz szczere życzenia, aby nagroda ta była bodźcem do dalszej owocnej pracy. 2-gą nagrodę otrzymał chór mieszany „tow. Śpiewaczego imienia Moniuszki” i 3-cią „Chór Polski” przy Kościele Św. Krzyża w Łodzi”.

2 grudnia, wtorek. „ Skandaliczne praktyki żydowskiej kliniki położniczej. Pogotowie położnicze Kasy chorych umieściło onegdaj przed południem żonę robotnika fabrycznego Ignacego Szmalca, zamieszkałego przy ulicy Nawrot Nr. 51, w żydowskiej klinice Położniczej przy ulicy Sienkiewicza Nr. 83. Poród odbył się onegdaj popołudniu przyczem stan zdrowia nowonarodzonego dziecka budził poważne wątpliwości. Kiedy w dniu wczorajszym ojciec przy zgłoszeniu się do kliniki dowiedział się o groźnym stanie zdrowia dziecka udał się bezzwłocznie do kościoła Świętego Krzyża, ażeby dziecko ochrzcić. Sporządzono zupełnie formalnie akt urodzin, następnie udano się do kliniki ażeby zabrać dziecko dla dokonania ceremonji chrztu. Tutaj atoli stała się rzecz zgoła nieoczekiwana, bowiem żydowski zarząd kliniki odmówił wydania dziecka, zasłaniając się żydowskiemi przepisami kliniki, wedle których dziecko może być wydane razem z matką. Powiedziano przytem ojcu dziecka, że jeżeli chce dziecko ochrześcić, to niech zabierze je razem z matką. Na takie dictum ojciec udał się do kościoła gdzie przedstawił stawiane mu przez zarząd kliniki trudności uniemożliwiające mu dokonanie chrztu. Potrzeba było dwukrotnej interwencji policji, przyczem targo z zarządem kliniki trwały od godz. 5-tej popołudniu do godz. 9-ej wieczorem, o której dopiero dziecko zostało ochrzczone. Podajemy ten fakt niesłychanie prowokacyjnego zachowania się zarządu żydowskiej kliniki w stosunku do ludności polskiej [w] ocenie czytelników jest to coś dotąd niebywałego. Konstytucja Rzeczypospolitej gwarantuje wszystkim obywatelom swobodę wyznania obrządków religijnych, a tutaj zarząd kliniki, przeciwstawiając się ochrzczeniu dziecka bez względu na to, że zdrowie dziecka jest b. groźne. Uważamy, że miarodajne czynniki winny wpłynąć na zarząd kliniki, w tym duchu, ażeby przepisy hebrajskie, któremi ta się rządzi, zostały tak zmodyfikowane, ażeby raz na zawsze wykluczały wypadek, jaki miał miejsce w dniu wczorajszym. J. U.”.

8 grudnia, sobota. „Dnia 9-go b.m. jako w dniu imienin ś.p. Leokadji z Markowskich Sowiak odprawione będzie za spokój jej duszy nabożeństwo żałobne o g. 1-ej w poł. w kościele św. Krzyża, o czem życzliwych pamięci zmarłej zawiadamia Mąż”.

19 grudnia, piątek. „ Loteria Fantowa na odnowienie kościoła św. Krzyża w Łodzi. (r. ) Komitet Odnowienia Kościoła Świętego Krzyża w Łodzi, podaje do wiadomości, iż ciągnienie Loterji Fantowej na rzecz Odnowienia Kościoła Świętego Krzyża w Łodzi odbyć się mająca w Stowarzyszeniu Polskich Kupców i Przemysłowców Chrześcijan w Łodzi przy ul. Piotrkowskiej Nr. 113 w dniu 21 grudnia rb. o godzinie 3 po południu z przyczyn niezależnych od Komitetu zostało odłożone na dzień 15 lutego 1925 roku”.

24 grudnia, środa. „Z Ch. Zw. Zaw. Prz. Włók. Przedwczoraj w sali Domu Ludowego przy ul. Przejazd 34 odbyło się zebranie Chrześcijańskich Związków Zawodowych. Przewodniczył wice-prezydent Groszkowski. Pierwszy przemawiał ks. poseł prof. Uniw. Wileńskiego Aleksander Wójcicki na temat „O istocie kwestji robotniczej w Polsce”. W przemówieniu swem główny nacisk kładł prelegent na to, że robotnicy, chcąc polepszyć swój byt winni zrzeszać się w organizacjach zawodowych. Następnie zabrał głos poseł Antoni Harasz, zdając relację z przebiegu konferencji Komisji arbitrażowej w Warszawie. Załatwiono to dość pomyślnie dla robotników. Pozatem wskazywał mówca na bezstronność generalnego prokuratora p. Bukowieckiego i przychylne jego stanowisko w stosunku do robotników. W dyskusji zabierał głos szereg mówców, którym prelegenci dawali wyczerpujące wyjaśnienia. Na zakończenie złożono sobie wzajemne życzenia świąteczne. (pap)”.

3o grudnia, wtorek. „Z parafji św. Krzyża, jako w wilię Nowego Roku, w parafji św. Krzyża, o godz. 6 rano, rozpocznie się czterdziesto godzinne nabożeństwo z wystawieniem Najśw. Sakramentu, przez cały czas trwania tego nabożeństwa. Uroczyste sumy w tym czasie odprawione będą o godz. 11 z rana, nieszpory zaś z nauką – o godz. 6 wieczorem. Ponadto, przez całą noc ze środy na czwartek specjalne nabożeństwo i Pan Jezus będzie wystawiony w monstrancji przez całą noc ku publicznej czci i modlitwie wiernych. Zakończenie czterdziestogodzinnego nabożeństwa nastąpi w dzień Nowego Roku przez odprawienie uroczystych nieszporów z nauką, procesją i błogosławieństwem Najświętsz. Sakramentem”.

Rok 1924

27 stycznia, niedziela. „48-o lecie Chóru Polskiego. Zarząd Chóru z okazji 48-o lecia zamówił w kościele św. Krzyża uroczystą mszę św., która odprawiona zostanie w niedzielę dn. 27 bm. o godz. 1-ej w poł. podczas której chór męski T-wa, pod kierunkiem p. A. Charudy [Charuby], wykona różne okolicznościowe pienia”.

27 lutego, środa. „Osobiste. Wczoraj o godz. 11-ej w poł. w kościele św. Krzyża Ks. prob. Siennicki pobłogosławił związek małżeński pomiędzy panną Marją Żukowską naucz. Gimn. p. Miklaszewskiej a p. Stanisławem Orchulskim redaktorem „Kurjera Łódzkiego”. Szczęść Boże, młodej parze!”.

16 kwietnia, środa. „Atak histeryczny. W kościele Św. Krzyża, uległa atakowi histerycznemu, 19-letnia Anna Sobańska. Lekarz pogotowia udzielił jej pomocy w kancelarji parafji, poczem odwiózł ją do zbiorni miejskiej”.

4 czerwca, poniedziałek. „Wczorajsze uroczystości Bożego Ciała. (pap) W dniu wczorajszym, w oktawę Bożego Ciała, odbyły się uroczyste procesje w parafji św. Krzyża oraz w parafji Naświętszej Marji Panny na Starem Mieście. W parafji św. Krzyża uroczystą mszę św. celebrował i procesję prowadził J. E. ks. biskup Tymieniecki. Prowadził go pod baldachimem pułk. [Stanisław] Małachowski i przedstawiciel tutejszego społeczeństwa cywilnego. Ulice, któremi przechodziła procesja, mianowicie: Sienkiewicza, Nawrot, Piotrkowska i Przejazd były pięknie udekorowane zielenią. Wspaniale przybrane ołtarze ustawione były przy ul. Sienkiewicza Nr. 4o, Nawrot 8, Piotrkowskiej 1o8, i Przejazd Nr. 3. W procesji, która wypadła, podobnie jak corocznie, okazale i imponująco, wzięły udział cechy i organizacje społeczne ze sztandarami oraz wielkie tłumy wiernych”.

U kogo krzyż wzbudza wściekłość. (pap) W ubiegłą sobotę po południu świątynia św. Krzyża była widownią gorszącego zajścia, wywołanego przez niejakiego Kalmana Eisenberga, zamieszkałego przy ul. Zachodniej Nr. 54, który mianowicie podczas procesji na nabożeństwie czerwcowem ku czci Serca Jezusowego, wypadł z tłumu i rzucił się na księdza, niosącego w procesji krzyż, usiłując krzyż wyrwać. Uczestnicy procesji obezwładnili w porę awanturniczego Eisenberga i oddali go w ręce policji”.

12 czerwca, wtorek. „W dniu 1o b.m. po długich o ciężkich cierpieniach zmarła opatrzona Św. samramentami wdowa ś.p. Józefa Krygier z domu Bocheńska przeżywszy lat 58. Eksportacja zwłok z domu żałoby przy ul. 28 p. Strzelców Kaniowskich № 37 nastąpi w dn. 12-go czerwca o godz. 5 ej pp. do kościoła Św. Krzyża w dniu 13 czerwca o godz. 9-ej rano na Stary cmentarz katolicki o czem zawiadami pogrążona w głębokim smutku Rodzina”.

15 listopada, sobota. „Z chóru polskiego Św. Krzyża. W niedzielę, dnia 16 b. m. o godz. 1-ej w poł. w kościele Św. Krzyża odprawione zostanie nabożeństwo ku czci św. Cecylji podczas którego chór męski pod kierunkiem profesora p. Sz. Waljewskiego wykona okolicznościowe pienia. W sobotę zaś dnia 22 listopada zarząd tegoż chóru urządza w lokalu Stowarzyszenia handlowców dla członków i ich rodzin zabawę, na program, której złożą się śpiewy chóru i jednoaktówka ze śpiewami „Chłopi – arystokraci” wykonana przez członków chóru”.

21 listopada, piątek. „Z chóru polskiego św. Krzyża. Zarząd chóru polskiego przy kościele św. Krzyża, w celu zasilenia funduszu kasy stowarzyszenia, urządza w sobotę dn. 22 bm. o godz. 9 wiecz. w lokalu stow. handlowców, Piotrkowska 1o8, zabawę taneczną, na program której złożą się śpiewy chóralne pod kierunkiem prof. p. Sz. Waljewskiego i jednoaktówka ze śpiewami, wykonana przez członków tow.”.

26 listopada, środa. „Ś.p. Karolina, Kazimiera z Wolskich Karwowska żona obywatela m. Łodzi, po krótkich cierpieniach zmarła dnia 25 listopada 1924 r. przeżywszy lat 72. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w kościele św. Krzyża dnia 27 b. m., t. j. w czwartek o godzinie 11-ej rano. Wyprowadzenie zwłok z domu żałoby przy ul. Wólczańskiej 75 tegoż dnia o godz. 1-ej w południe zawiadamiają stroskani mąż i rodzina”.

28 listopada, piątek. „Ś.p. Anna Marja z Przybylskich Voisé zasnęła snem wiecznym po długich i ciężkich cierpieniach opatrzona św. Sakramentami, przeżywszy lat 26. Wyprowadzenie drogich nam zwłok z domu żałoby przy ul. Wólczańskiej 62, do kaplicy przedpogrzebowej przy kościele św. Krzyża nastąpi w piątek dnia 28 listopada o godz. 5 pp. Wyprowadzenie zwłok z kaplicy na Stary cmentarz katolicki odbędzie się w sobotę, dnia 29 listopada o godz. 11-ej. Na smutny ten obrząd zapraszają znajomych pogrążeni w głębokim smutku Matka, Brat i Bratowa”.

Rok 1925

12 lutego, czwartek. „ 16-letni łodzianin – fałszerzem matury. Echa wyprawy po fałszywe pieczęcie. Wczoraj „Express” doniósł o 16-letnim fałszerzu matury Stefanie Lerku, który został aresztowany przez policję warszawską. Jak nas informuje nasz warszawski korespondent Lerk został przyjęty do klasy 4-ej gimnazjum dnia 19-go stycznia r.b. na podstawie świadectw szkoły E. Krygiera w Łodzi. Do zwykłych dokumentów S. Lerk dołączył 2 zaświadczenia o swojem wzorowem sprawowaniu, a mianowicie: 1) zaświadczenie z dn. 13.5.1924 r. proboszcza parafji Św. Krzyża w Łodzi i 2) zaświadczenie z dnia 18.1. r.b. proboszcza parafji Św. Jakóba Apostoła w Warszawie”.

12 marca, czwartek. „Z miejskiej Galerji Sztuki. W niedzielę, dnia 8 bm, w miejskiej galerji sztuki (park im. H. Sienkiewicza) odbyło się otwarcie wystawy pośmiertnej prac. art. mal. Fr. Łubieńskiego oraz Wystawy prac art. mal. Al. Laszenki. Przed otwarciem wystawy staraniem komitetu organizacyjnego oraz dyrekcji miejskiej galerji sztuki o godz. 1o i pół rano w kościele św. Krzyża przy bocznym ołtarzu odbyło się żałobne nabożeństwo za spokój duszy ś.p. Franciszka Łubieńskiego. Po nabożeństwie punktualnie o godz. 11 i pół rano w miejskiej galerji sztuki zebrało się liczne grono zaproszonych gości, przedstawiciele prasy, świata artystycznego. Wśród obecnych zauważyliśmy pp. wojewodę Darowskiego, gen. Junga, prezesa sądu okręgowego Kamieńskiego, kuratora okręgu szkolnego — dra Jarosza, przedstawicieli rady miejskiej z wiceprez. Garlińskim na czele, prezydenta miasta M. Cynarskiego, wiceprezydentów inż. W. Wojewódzkiego i W. Roszkowskiego, ławników Z. Hajkowkiego i J. Muszyńskiego oraz wiele innych znanych w mieście osobistości. Po przecięciu przez p. wojewodę L. Darowskiego tradycyjnej wstęgi, udali się goście do sali gdańskiej, gdzie w imieniu komitetu organizacyjnego dyr. Maciński streścił życiorys art. mal. śp. Fr. Łubieńskiego, podkreślając w swem przemówieniu zasługi zmarłego, który swą pracą w ciągu ostatnich 3o lat poświęcił Łodzi, rozwijając zamiłowania artystyczne w naszem szarem mieście. Następnie prezydent M. Cynarski – w imieniu samorządu miejskiego podziękował komitetowi organizacyjnemu oraz dyr. M. Dienstl-Dąbrowie za zebranie bogatego dorobku artysty polskiego, który tak ukochał masz rodzimy krajobraz. Wreszcie dyrektor M. Dienstl-Dąbrowa podziękował komitetowi, władzom oraz zebranym gościom za zorganizowanie wystawy i przybycie na uroczystość otwarcia, a przez to oddanie hołdu Zmarłemu Artyście. Po przemówieniach goście szczegółowo zwiedzili salony Galerji, przyczem wyczerpujących objaśnień udzielali art. A. Laszenko oraz dyr. M. Dienstl-Dąbrowa. Nadmienić należy, że obecna wystawa przedstawia się imponująco zarówno względem swej wartości artystycznej, jakoteż umiejętnego rozmieszczenia nadanych prac i dekoracji kwitowej, wykonanej przez zakład ogrodniczy p. Salwy. Jak wielkie zainteresowanie wzbudza obecna wystawa tego dowodem fakt, że już w niedzielę, w dniu otwarcia 8 obrazów zostało nabytych. Dyrekcja galerji czyni przygotowania do „Czwartków Literackich” w miejskiej galerji sztuki”.

Franciszek Łubieński (1874 lub 1875, Łódź – 5 stycznia 1925, Warszawa). Malarz – malował typy ludowe, kompozycje kwiatowe, pejzaże i martwe natury. Szkołę średnią ukończył w Łodzi. Studiował w Szkole Sztuk Pięknych w Krakowie u Floriana Cynka, Leona Wyczółkowskiego i Jana Stanisławskiego (od 1895). Przez około dwa lata przebywał w Monachium, ucząc się w szkole Antona Ažbego. Po powrocie do Łodzi, dzięki pomocy brata Kazimierza prowadził pracownię przy ul. Cegielnianej 7. W latach 19o6-12 nauczał w Szkole Handlowej Kupiectwa Łódzkiego, w gimnazjum Pętkowskiej i Macińskiej oraz w gimnazjum „Uczelnia”. W 19o7 znalazł się w gronie pedagogów „Zatwierdzonej przez Ministeryum Dworu Szkoły Artystycznej przy Wystawie Sztuk Pięknych w Łodzi, ul. Piotrkowska 16” Kazimierza Biedrzyckiego; lato spędził w łowickiem, gdzie prowadził „studya letnie”. Przyjaźnił się w malarzem Henrykiem Szczyglińskim. W 191o mieszkał przy ul. Piotrkowskiej 86. W 1911 podróżował po Litwie, gdzie wykonał „bogaty zbiór szkiców i studiów pejzażu i typów litewskich”. W 1916 zaprojektował tytułową winietę jednodniówki literatów i dziennikarzy „Na dziatwę polską”, w 1918 zasiadał w jury Wystawy wiosennej Stowarzyszenia Artystów i Zwolenników Sztuk Pięknych w Łodzi; z Jerzym Lemanem i Adolfem Behrmanem prowadził zajęcia w działającej tam pracowni plastycznej. Uczestnik wystawy sztuk pięknych w lokalu przy ul. Piotrkowskiej 15 w Łodzi: „P. Łubieński wystawił także sporo nowych rzeczy i z zadowoleniem trzeba przyznać, że młody ten artysta nieustannie robi postępy. Obrazki jego i studia coraz czystszych nabierają barw, coraz lepszego oświetlenia, coraz większego ruchu”. Wystawiał w Salonie Sztuk Pięknych E. Pietkiewicza w Łodzi (191o), salonie sztuki przy ul. Piotrkowskiej 113 (1912; pokazał „cykl prześlicznych pasteli (kwiaty)”), krakowskim TPSP, w łódzkim Salonie Artystycznym, Salonie Kuligowskiego w Warszawie, TZSP w Warszawie, Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi i in. Wystawa indywidualna w Muzeum Nauki i Sztuki w Łodzi (1923). W 1925 w miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi miała miejsce Wystawa pośmiertna, ponad 25o prac artysty, (którą pokazano następnie w TZSP w Warszawie).

Aleksander Laszenko (4 czerwca 1883, Annówka – 11 czerwca 1944, Włocławek). Malarz, także grafik, syn Bazylego i Ludmiły z d. Szczerbaczow, żonaty z Niną z d. Cwiet. Zajmował się malarstwem, drzeworytem barwnym, linorytem, litografią. Malarstwo studiował w Petersburgu u J. Wołkowa, N. Dubowskoja, W. Makowskiego i I. Riepina. Po ukończeniu szkoły oficerskiej służył w jednostkach artylerii Leib-Gwardii, uczestnik wojny rosyjsko-japońskiej; dosłużył się stopnia pułkownika. W 1918 wrócił do Polski i zamieszkał w majątku żony w Woli Sosnowej na Kujawach, a następnie od 1932 we Włocławku. Dużo podróżował, co wiązał z uprawianiem działalności artystycznej. Odwiedził Egipt, Algierię, Tunezję, Maroko, Palestynę, zwiedzał kontynent afrykański. Dzięki znajomości z Howardem Carterem wykonał liczne szkice w odkrytym w 1922 grobowcu Tutanchamona. Wystawiał za granicą (Paryż, Berlin, Bruksela), ale też w Polsce m.in. w Warszawie, Gdańsku ( Wystawa Sztuki Polskiej, 1924), Katowicach, Płocku (1933), Poznaniu (Hotel Apollo, 1927), Lwowie, Krakowie. Oraz w Łodzi: [1925] „Komitet organizacyjny pośmiertnej wystawy Fr. Łubieńskiego, dokłada wszelkich starań, aby jutrzejszy „vernissage”. był wyrazem hołdu dla jednego. nielicznych artystów, który naszemu miastu swą twórczość poświęcił i tak bardzo ukochał nasz krajobraz oraz lud sieradzki i łowicki. W otwarciu wystawy przyrzekł wziąć udział wojewoda L. Darowski oraz prezydjum magistratu m. Łodzi. Poważną artystyczną atrakcyjną będzie równocześnie zbiorowa wystawa A. Laszenki, który osobiście czuwa nad odpowiedniem urządzeniem wystawy. Dekorację kwiatową objął bezinteresownie artysta-ogrodnik W. Salwa, Nowa wystawa wzbudziła już wielkie zainteresowanie, czego dowodem są wpływające zgłoszenia związków: w poniedziałek gremjalnie zwiedzą wystawę członkowie —Resursy Rzemieślniczej i o godz. 8-ej wiecz. wysłuchają wykładu A. Laszenki o „Grobowcu Tutankhamena” oraz dyr. Dienstl- Dąbrowy — „O twórczości Fr. Łubieńskiego”. Artysta pozostał w Łodzi ze swymi wykładami ponad miesiąc [1933] „Artysta malarz, Aleksander Laszenko, znany orjentalista polski, przybył już do Łodzi z dużą kolekcją swych nowych prac, przywiezionych z Egiptu, Algieru oraz środkowej Afryki. Nader interesująca ta wystawa otwartą została w miejskiego galerji sztuki, budząc wielkie zainteresowanie wśród miłośników sztuki oraz szerszych warstw publiczności łódzkiej”, prace „Sierpień w Ludcorze” i „Czarna łasiczka”. [1936] „Termin otwarcia wystawy prof. A. Laszenki w salach domu Nr. 113 przy ul. Piotrkowskiej, o której donosiliśmy już naszym Czytelnikom, został ustalony na dzień 1o-go grudnia. Prof. A. Laszenko wystawia tym razem owoce swej tegorocznej podróży do Algieru, Tunisu, Egiptu, Transjordanii, Hidżasu i Palestyny w postaci studiów-notatek, szkiców i kompozycji figuralnych. Oprócz tego będą wystawione również teki „Wschodnia” i „Myśliwska” znanych i popularnych w kraju drzeworytów wielobarwnych”. Prace w zbiorach Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeów Okręgowych w Białymstoku, Bydgoszczy, Muzeum Ziemi Kujawskiej we Włocławku oraz we Lwowskiej Galerii Obrazów. „Znaczna część dorobku L. uległa zniszczeniu bądź rozproszeniu w czasie II wojny światowej; m.in. zaginęło ok. 5o obrazów znajdujących się w chwili wybuchu wojny na wystawie w Truskawcu k. Lwowa, a kolekcja obrazów wystawiona w Ciechocinku została zagrabiona przez Niemców”. [13]

25 marca, środa. „ Zebranie członków chóru przy kościele św. Krzyża. W dn. 28 bm. odbyło się 49 roczne zebranie członków chóru polskiego przy kościele św. Krzyża w Łodzi na którem: 1) przyjęto sprawozdanie z działalności za rok 1924. 2) dokonano wyboru nowego zarządu. 3) zmieniono dotychczasową nazwę chóru na „Towarzystwo Śpiewacze „Echo” w Łodzi. 4) postanowiło uroczyście obchodzić w styczniu 1926 roku 5o-letni jubileusz istnienia chóru”.

3 lipca, piątek. „Kradzież w kościele. W kościele św. Krzyża skradziono Marjannie Frasankiewicz sakiewkę, w której znajdował się zegarek oraz gotówka”.

2o sierpnia, czwartek. „Miejska galerja sztuki. Po raz pierwszy, poza Krakowem na widok publiczny, wystawiono dzieło prof. Wodzinowskiego „Zaduszki na Wawelu”, głębokością ujęcia tematu działa nietylko na znawców, lecz i umysły niewyszkolone w sprawach sztuki. Najlepszym sprawdzianem tego, był trzygodzinny pobyt 13o robotnic i robotników przybyłych na wystawę pod przewodnictwem ks. Rybusa i p. Piechotkówny. Robotnicy z największem zainteresowaniem wysłuchali objaśnień, udzielanych im przez dyrektora galerji. Zgłoszenia wycieczek, przyjmuje sekretarjat dzień cały”.

Rok 1926

1 maja, sobota. „We środę, dnia 5 Maja, jako w trzecią rocznicę przedwcześnie zgasłej ukochanej żony ś.p. z Markowskich Leokadji Sowiak odbędzie się o godz. 8-ej rano w Kościele Podwyższenia Ś-go Krzyż, nabożeństwo żałobne, na które zaprasza krewnych i życzliwych pamięci zmarłej Mąż”.

4 czerwca, piątek. „ P. Paweł Dymel w wielce oryginalny sposób uzyskał zapomogę: zeznał fałszywie, iż jego syn umarł. Ze smutnych dokumentów chwili . We wrześniu 1921 roku do kancelarji parafji św. Krzyża, 43-letni robotnik, który oznajmił, iż jego roczny synek, Stefan umarł. Jako dowód Dymel przedstawił odpowiednie świadectwo lekarza. Ze świadectwem parafji św. Krzyża Dymel udał się do fabryki Szajblera, w której pracował i uzyskał zapomogę w wysokości 5.6o5 marek. Po kilku dniach ujawniono jednakże, iż zameldowanie Dymla było fałszywe, gdyż syn jego żył i cieszył się dobrym zdrowiem. Pomysłowy jegomość jak się okazało, chciał w ten sposób uzyskać zapomogę i przypuszczał, iż manipulacji jego nie wykryją. Pociągnięto go jednakże do odpowiedzialności. W środę Dymel znalazł się na ławie sądu okręgowego, który sprawę tę rozważał w trybie postępowania uproszczonego pod przewodnictwem sędziego K. Korwin-Korotkiewicza. Oskarżony zeznał: - Nie wiem, co mi przyszło do głowy, by tak postąpić. Doktór nie widział mojego dziecka i wystawił i zaświadczenie na „wiarę”. Zarabiałem bardzo mało i chciałem w ten sposób polepszyć sobie sytuację finansową. Sąd skazał Dymla na trzy miesiące więzienia, darując mu karę na zasadzie amnestji”.

Wrzesień. „Był wrzesień 1926 roku, Janek Kozielewski maszerował ulicą Sienkiewicza w kierunku Gimnazjum Męskiego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, gdzie właśnie miał rozpocząć naukę. Awantura zwróciła jego uwagę. Zbiegowisko rosło, padały coraz ostrzejsze słowa. Podszedł bliżej… Myślałem, że mam przywidzenie. Zobaczyłem Wicka Kobylarza szarpiącego chudego żydowskiego chłopaka i urągającego mu. Przedostałem się ku niemu, złapałem za łokieć i krzyknąłem, żeby przestał. Był równie zaskoczony jak ja… „Gudłaj popchnął polską panienkę i jeszcze się wypiera”, tłumaczył cały czas, trzymając chłopaka. Zapytałem, gdzie ona jest. „No, uciekła”, krzyknął. „To ty mu też daj spokój…” powiedziałem gniewnie. Kobylarz puścił ofiarę. Dwaj Żydzi zaraz się oddalili. Wicek rzucił parę przekleństw, ale się uspokoił. Chciał, byśmy poszli do pobliskiego parku pogadać. Powiedziałem, że śpieszę się do szkoły, ale umówiliśmy się na później… Ledwie zdążyłem na rozpoczęcie uroczystości otwarcia roku szkolnego. W grupie pierwszoroczniaków zobaczyłem dwóch chłopaków z ulicy. Oni mnie też. Podeszli. „Chcielibyśmy koledze podziękować za uwolnienie od tego chuligana…”, usłyszałem. Tak poznałem Izaaka i Salomona [starszego o rok] Fuchsów. Nie rozstaliśmy się już do matury”, opowiadał po latach. [...] Matematyka i fizyka były domenami Salusia (Salomona) Fuksa. Tak się podpisywał i kazał nazywać, choć w dzienniku szkolnym stało jak byk: Fuchs. Z nabożeństwem i podziwem opowiadał o Newtonie oraz Koperniku. Był pewien, że kiedyś będzie się podróżować na Księżyc tak jak do Zgierza. Był najprzystojniejszy w całej szkole. Przyciągał dziewczęce spojrzenia, gdziekolwiek się pojawił. Saluś i Izio byli synami znanego majstra tkackiego Dawida Fuchsa, którego chciał mieć u siebie każdy łódzki fabrykant ze względu na jego wyjątkową umiejętność barwienia tkanin. Mieszkali przy Sienkiewicza 61. Matka Sura, nie żyła już od paru lat. W prowadzeniu domu pomagały dwie starsze siostry Mina i Helena. [...] Izio [...] był niezwykle inteligentny i religijny. Nosił na głowie jarmułkę i nie rozstawał się z Talmudem. Modlił się na każdej przerwie. Wszyscy wiedzieli, że zamierza zostać rabinem, i byli przekonani, że tak będzie. Nauczyciele otaczali go szacunkiem. Większość zwracała się do niego w trzeciej osobie: „Niech Izio podejdzie do tablicy”, „Może Izio przeczyta wypracowanie” itd. Zaskakiwał wszystkich wiedzą na różne, nieraz odległe od siebie tematy. [...] Któregoś wiosennego dnia 193o roku Jasza Goldberg przyniósł do szkoły nowinę, że Amerykanie będą otwierać największy budynek na świecie. [...] Nowiny z Ameryki ekscytowały chłopaków tak bardzo, że postanowili po szkole pójść do parku, by je dokładniej przedyskutować. Jak zwykle na ławce w okolicy parkowej fontanny zwieńczonej gigantycznym łabędziem. Odłączył się jedynie Izio. Był umówiony z rabinem na rozstrzygnięcie jakiejś kwestii religijnej. Ten szczegół miał dla niego o wiele większe znaczenie niż zachwyty nad wieżowcem i Ameryką. Za idącym ulicą Sienkiewicza Izaakiem Fuchsem ruszyła grupka czterech chuliganów. Zaczęli go wyzywać. Nie reagował. Został popchnięty, upadł na ziemię, a kiedy wstawał, dostał w twarz. Zerwał się i zaczął biec przed siebie. „Wiej do kościoła!” – usłyszał głos z boku. Odwrócił się i zobaczył, że mija właśnie… chłopaka, z którym miał „przygodę” w dniu inauguracji nauki w gimnazjum, kolegę Janka Kozielewskiego. Posłuchał. Pobiegł do kościoła Świętokrzyskiego u zbiegu z ulicą Przejazd. Drzwi były zamknięte. Dobijał się. To powstrzymało napastników, którzy najwyraźniej czekali, co będzie dalej. Wreszcie drzwi uchylił kościelny. Zobaczył Żyda i zaraz zatrzasnął. Fuchs walił w drzwi. Do przerażonego chłopaka podszedł jakiś mężczyzna i zabrał go na plebanię. Jemu otworzono. Ksiądz najwyraźniej go znał. „Uspokój się chłopcze” - powiedział do Izia i zapytał, czy chłopak chce skorzystać z toalety i się obmyć. Kiedy Izio wrócił, ksiądz zaproponował lemoniadę. Stwierdził też, że przed kościołem nikogo już nie widać. Wybawca zapytał, gdzie chłopak mieszka, i zaoferował odprowadzenie do domy. Nie było daleko, dwadzieścia numerów przy tej samej ulicy. Kiedy wyszli, Izio dostrzegł siedzącego przy ogrodzeniu chłopaka, który doradzał mu kierunek ucieczki. – Dziękuję, kolego – powiedział. – Dziękuj Koziołkowi – usłyszał. – Skoro się znacie to może odprowadzisz go do domu. Ja już jestem spóźniony, ty mi nie wyglądasz na mięczaka… - zareagował mężczyzna. Poprosił Izia o nazwisko, które zanotował. Sam podał mu bilet wizytowy. „Jakby jeszcze raz coś takiego ci się przytrafiło, daj mi znać. Nie potrzebujemy w mieście żadnych takich cyrków…” – powiedział na pożegnanie. Fuchs zobaczył, że trzyma wizytówkę dziennikarza „Expressu Ilustrowanego”, najpopularniejszej gazety łódzkiej”. Kobylarz, eskortując Fuchsa, nie odezwał się słowem, a ten nie wiedział, jak zacząć rozmowę z groźnie wyglądającym wyrostkiem. – Tak jak powiedziałem, ma być serwus dla Koziołka – pożegnał się. Nazajutrz Izio wzbudzał sensację podbitym okiem, ale na pytania odpowiadał, że to był pojedynek albo sprawa honorowa. Wzmagał tym tylko ciekawość kolegów i różne domysły. Zimnym realistą był tylko Ejbuszyc: „To był taki pojedynek, że tyś był w pojedynkę, a ich paru. Jak ich jeszcze zobaczysz, to mi ich pokaż…” – brzmiał jego krótki komunikat. Przed Jankiem Izio niczego nie ukrywał. Opowiedział wszystko, eksponując pomoc Kobylarza i przekazując pozdrowienia. Kozielewski był dumny z kolegi. Następnego dnia po szkole, Izio wręczył Jankowi wykwintnie opakowane zawiniątko. „To dla twego kolegi. Podziękuj mu za pomoc” – powiedział. Jak się okazało, był to najmodniejszy kaszkiet z najbardziej znanej polskiej firmy czapniczo-kapeluszniczej Cieszkowskiego z Warszawy, u którego nakrycia głowy nabywali prezydenci, premierzy, ambasadorowie, znani aktorzy itp. Czapka warta była, jak na kieszeń gimnazjalisty, majątek. Uszyta była z eleganckiego szarego tweedu w delikatną czarną jodełkę. Cud. Wspominał. Poszedłem do Wicka Kobylarza. Prezentem by zaszokowany. Zauważył, że gdyby zaczął chodzić w takim kaszkiecie, zaraz jeden z drugim by pomyśleli, że go komuś… podwędził. Mierzył czapkę przed burym lustrem, robił filmowe miny. „Podziękuj temu swojemu Żydkowi”, powiedział. Dodał też, że, Izio dostał wycisk od chłopaków, których dobrze zna. Otwarcie w obronie stanąć nie mógł, ale podpowiedział, jak ma się ratować. Potem poczekał, co z tego wyjdzie. Niesiony patosem, Janek zaproponował Wickowi spotkanie z Iziem i Salomonem, nie skąpiąc komplementów na ich temat. Kobylarz zrobił zdziwioną minę. „Spotykać się z Żydkami? A po co? Ja to, Koziołek, zrobiłem dla ciebie! Co mnie oni obchodzą?” – rzucił przez zęby. Szczerość kolegi zamurowała Janka. Żydzi zajmowali Kobylarza tyle, co zeszłoroczny śnieg. Nabierali znaczenia dopiero przez jakiś polski kontekst swego funkcjonowania. Na przykład znajomość z Koziołkiem… Generalnie taka była wtedy cała przedwojenne Polska… - puentował Karski u schyłku XX wieku. Jakiś czas potem, gdy prasa donosiła o największym gmachu świata, Kozielewski i spółka żartowali, że „otwarcie Chryslera” zawsze będzie im się kojarzyć z… „pojedynkiem Fuchsa”. [...] Saluś Fuchs chciał iść do Wilna na matematykę. Niestety rodzinna tragedia mogła pokrzyżować te plany. Zmarł ojciec Salusia. Odtąd obaj bracia byli zdani na pomoc zamężnych sióstr Miny i Heleny. Długo trwały narady, czy rodzina zdoła wysupłać pieniądze na czesne i utrzymanie Salusia w Wilnie. Ostatecznie postanowiono spróbować. Prawdopodobnie miało się tak stać za cenę rezygnacji ze studiów Izia. Jak było, Janek nigdy się nie dowiedział. Nieodłączni przyjaciele pozostawali wierni obietnicy nierozstawania się. Przed studniówką postanowili wzmocnić to jeszcze braterstwem krwi w stylu powieści Karola Maya. Janek wymyślił by wymieszać krew, nadgarstki natną sobie szablą, którą jego brat otrzymał na pamiątkę od Piłsudskiego. Była to słynna kawaleryjska szbla z 1917 roku. Pierwsza polska broń po stu dwudziestu trzech latach zaborów. Zasłynęła skutecznością podczas wojny 192o roku. To tymi szablami obroniono Warszawę i przegnano bolszewika z Polski. Śpiewano o nich piosenki. Napis na ostrzu „Honor i Ojczyzna”, mówił wszystko. Szablę przechowywała jak relikwię moja matka. Broń była owinięta w pled i spoczywała w szafie. Któregoś dnia, kiedy matka wyszła do kościoła, wyciągnęliśmy broń, aby dokonać jej przeglądu. Okazało się, ze jest zupełnie tępa i można nią próbować odrąbać dłoń, ale nie delikatni naciąć skórę, by upuścić nieco krwi. Była wszak szablą… pamiątkową., a nie bojową. Problem pomógł nam rozwiązać domokrążny szlifierz noży, nożyczek i innych ostrych sprzętów. Był zdziwiony naszym zamówieniem, ale znał się na rzeczy, bo zapytał, czy „życzymy sobie całe ostrze, czy tylko pióro”. Poprzestaliśmy tylko na wyostrzeniu „pióra”, czyli końcówki klingi. Ceremonia okaleczania odbyła się u mnie w domu. Nie wiedzieliśmy, jak do tego podejść. Ostatecznie położyliśmy szablę na krześle, po czym jeden ją przyciskał, aby się nie ruszała, a drugi przeciągał wewnętrzną stroną nadgarstka po „piórze”, tak aby się tylko lekko zadrasnąć. Kiedy już wypłynęło po parę kropel, złożyliśmy ręce do kupy, by krew się połączyła. Popatrzyliśmy sobie głęboko w oczy i wypowiedzieliśmy równocześnie jedno słowo: „Bracie”. Ceremonię musieliśmy szybko zakończyć na odgłos otwieranych przez matkę drzwi. Nim weszła do pokoju, zdążyłem wrzucić szablę pod szafę… - [Karski] snuł wspomnienia z ironicznym uśmiechem. [...] Do Wilna pojechali z Salusiem koleją przez Warszawę. W życiu siedemnastolatka kończył się okres dumnej i szczęśliwej młodości”. [14] W latach 9o. XX wieku Saluś – Seweryn Fox był profesorem matematyki na Georgetown University w USA. W 1932 z braku funduszy na dalsze studia wrócił do Łodzi, gdzie ożenił się z Sydonią. W 1937 urodziła im się córka Diana. Po wybuchu wojny uciekli na Wschód, gdzie Sowieci zaproponowali im obywatelstwo, a Salomonowi – pracę nauczyciela. Po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej wcielony został do Armii Czerwonej „jako matematyk – do artylerii”.

4 października, poniedziałek. „Ś.p. Marja z Karnowskich I voto Kopczyńska, II voto Błaszczykowa zmarła w dn. 3 października 1926 r. Nabożeństwo za spokój duszy zmarłej odbędzie się we wtorek t.j. 5 października w kościele Św. Krzyża o godz. 11-ej rano. Wyprowadzenie zwłok z domu żałoby przy ul. Piotrkowskiej 93 nastąpi tegoż dnia o godz. 3-ej po południu, o czem zawiadamiają Mąż i syn”.

12 listopada, piątek. „Wystawa prac harcerskich. Z okazji obchodu 5-lecia istnienia 6-ej drużyny żeńskiej Związku Harcerstwa Polskiego w Łodzi nastąpi w dniu 14 b.m. uroczyste otwarcie wystawy prac harcerskich tejże drużyny, na które zapraszani są harcerze i sympatycy. Wejście na wystawę w lokalu komendy Harcerstwa przy ul. Ewangelickiej 9, bezpłatnie. Otwarcia dokona członek zarządu. W dniu otwarcia wystawy odbędzie się nabożeństw uroczyste w kościele św. Krzyża o godzinie 8 rano”.

14 listopada, niedziela. „Nabożeństwo żałobne. W dniu dzisiejszym o godz. 1 w południe w kościele św. Krzyża, zostanie odprawione żałobne nabożeństwo za zmarłych członków Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich i Chrześcijańskich Związków Zawodowych w Łodzi. Mszę odprawi ks. kan. Rybus. Członkowie wezmą udział ze sztandarami”.

26 listopada, piątek. „Ku czci św. Cecylji. W ubiegłą niedzielę o godz. 1 po poł. w kościele św. Krzyża, staraniem Towarzystwa Muz. im. Chopina w Łodzi odprawione zostało nabożeństwo ku czci św. Cecylji, patronki muzyki. Pienia religijne wykonał chór Tow. z towarzyszeniem orkiestry”.

27 listopada, sobota. „Uroczystość ku czci Św. Cecylji. Towarzystwo Śpiewacze „Echo”, dorocznym zwyczajem, śpiewać będzie w kościele św. Krzyża, podczas mszy św. w niedzielę, dnia 28 b.m. o godz. 1 po poł. pod batutą swego kierownika prof. A. Pędzimęża ze współudziałem własnej orkiestry mszę Adlera i kantatę ku czci św. Cecylji ks. Gruberskiego”.

2 grudnia, czwartek. „ Uczcijmy pamięć bohatera łodzianina ś.p. kpt St. Pogonowskiego. W niedzielę, dnia 5 b.m. o godz. 2-ej popoł. J.E. ks. biskup Tymnieniecki dokona poświęcenia pomnika ś.p. kpt Pogonowskiego na starym cmentarzu katolickim. Uroczystość tę poprzedzi nabożeństwo za spokój duszy ś.p. bohatera łodzianina, mająca odbyć się w kościele św. Krzyża o godz. 1-ej popoł. poczem wyruszy pochód na cmentarz ulicami: Piotrkowską, Konstantynowską i Cmentarną. Komitet budowy pomnika żywi niepłonną nadzieję, że społeczeństwo łódzkie weźmie jaknajliczniejszy udział w tych uroczystościach ku czci bohatera poległego w obronie stolicy przed hordami bolszewickiemi. Porządek pochodu, ustanowiony został, jak następuje: 1. Organizacje wychowawczo-wojskowe i sportowe. 2. Organizacje kulturalno-oświatowe i społeczne. 3. Związki zawodowe. 4. Cechy. 5. Straż ogniowa. 6. Duchowieństwo. 7. Władze państwowe i komunalne. 8. Rodzina ś.p. bohatera i komitet. 9. Wojsko. 10. Lud. Organizacje i związki, któreby przez niedopatrzenie nieotrzymany listowanego zaproszenia, zechcąc zgłosić się po takowe do komitetu, ul. Przejazd 13 (kanc. parafji) w piątek od godz. 7-9 wiecz.”. Poniedziałek, 6 grudnia. „ Trzy salwy honorowe zakończyły uroczystość poświęcenia pomnika ś.p. kapitana Pogonowskiego. W dniu wczorajszym odbyło się uroczyste poświęcenie pomnika ś.p. kapitana Pogonowskiego na starym cmentarzu katolickim. Przed poświęceniem odbyło się żałobne nabożeństwo w kościele św. Krzyża za spokój duszy poległego w obronie Ojczyzny. Następnie uformował się pochód, w którem wzięło udział kilka tysięcy osób oraz cały szereg delegacji ze sztandarami różnych organizacji społecznych, przysposobienia wojskowego, oświatowych, związków zawodowych, straży pożarnych i t.p. W pochodzie było widać cały szereg sztandarów. Po przybyciu pochodu na cmentarz J.E. ks. biskup Tymieniecki dokonał poświęcenia pomnika. Po poświęceniu między innemi przemawiał jeden z oficerów służ. czyn., który brał w tym dniu udział w bitwie, w której poległ ś.p. kapitan Pogonowski. Mówca scharakteryzował przebieg walki oraz bohaterskie poświęcenie poległego Pogonowskiego. W uroczystości wzięło udział wojsko, które po poświęceniu pomnika oddało trzy salwy honorowe. Prócz licznie zgromadzonych oficerów byli obecni przedstawicieli władz państwowych i miejskich. (U)”.

3 grudnia, piątek. „Dnia 2 grudnia r.b. zmarł ś.p. Józef Zaborowski długoletni członek Stowarzyszenia Polskich Kupców i Przemysłowców Chrześcijan w Łodzi. Cześć Jego pamięci. Wyprowadzenie zwłok nastąpi w sobotę dn. 4 b.m. o godz. 2-ej p.p. z kaplicy św. Krzyża na stary cmentarz katolicki. Zawiadamiając członków, upraszamy o wzięcie udziału w tym smutnym obrzędzie. Zarząd Stowarzyszenia Polskich Kupców i Przemysłowców Chrześcijan w Łodzi”.

Rok 1927

13 stycznia, czwartek. „Osobiste. Wczoraj w kościele św. Krzyża pobłogosławiony został związek małżeński pomiędzy p. Ludogowską a p. J. Bieliczem-Tołtyżewskim, artystą Teatru Miejskiego w Łodzi. Liczni przedstawiciele sfer artystycznych składali młodej parze życzenia”.

21 stycznia, piątek. „Z parafji św. Krzyża. W dniu wczorajszym odbyło się posiedzenie w kancelarji parafjalnej św. Krzyża w sprawie rozbudowy ołtarzy. Przewodnictwo objął ks. oficjał dr. J. Bączek, który zainicjował ustawienie w dwóch bocznych ołtarzach figur: Matki Boskiej z Loudres oraz Najsłodsz. Serca Pana Jezusa. W obradach wzięli udział miejscowi księża, uproszeni architekci oraz przedstawiciele organizacyj społeczno-religijnych: Solidacji Marjańskiej Pań oraz T-wo Apostolstwa Modlitwy. Na wniosek komisji artystycznej, którą stanowią ks. oficjał dr. Bączek, architekci p. Lisowski, p. Kaban, budowniczy – artysta p. Urbanowski, p. Ferster, inżynier Folkierski, ks. St. Nowicki, i ks. Ant. Strumiłło, postanowiono rozbudować wyżej wspomniane ołtarze, celem ustawienia dwóch marmurowych figur. Roboty mają rozpocząć się wkrótce”.

Antoni Urbanowski. Sztukator, kamieniarz związany z Łodzią, były nauczyciel w szkole wiejskiej, Ojciec Józefa Urbanowskiego, sztukatora i kamieniarza. Założyciel zakładu kamieniarskiego, najpierw przy ul. Konstantynowskiej 27, następnie przy ul. Cmentarnej 12 [na pewno w 1924]. W firmie wykonano m.in. liczne pomniki nagrobne znajdujące się na cmentarzu w Łodzi przy ul. Ogrodowej, m.in. Mauzoleum Juliusza Heinzla, a także gmachy publiczne m.in. gmach Banku Państwa w Łodzi przy ul. Kościuszki 14; w 19o3 wykonał podstawę do pomnika (i tablicę) o. Kordeckiego w kościele Podwyższenia Świętego Krzyża w Łodzi zaprojektowanego przez Władysława Wojtasiewicza. [1916] „Tablicę na pamiątkę obchodu 3-go Maja w Łodzi, która zostanie wmurowana w kościele św. Stanisława Kostki, wykona zakład artystyczny Urbanowicza. Na razie będzie wmurowana tylko płyta, artystyczne zaś obramowanie, będzie dodane później. Musimy zaznaczyć wysoce obywatelski czyn p. Urbanowicza, który zarówno płytę, jak i wszelkie roboty i obramowanie ofiarował Komitetowi bezpłatnie”. „Tablica pamiątkowa, umieszczona w kościele św. Stanisława Kostki, wykonana jest z ciemno-czerwonego marmuru i zawiera napis następujący: Roku wielkiej wojny i wielkich nadziei Narodu w dniu pierwszego w Łodzi uroczystego obchodu rocznicy Konstytucji 3 Maja na wieczną rzeczy pamiątkę 1916”. Pamięci Urbanowskich poświęcona została wystawa Zakład Urbanowskich. Rodzina, dzieło, twórcy w Muzeum Historii Miasta w Łodzi (2o13) - Wystawa czasowa poświęcona łódzkiej rodzinie i zakładowi Antoniego i Józefa Urbanowskich oraz kręgu artystów rzeźbiarzy z nim związanych. Zakład Urbanowskich należał do najstarszych w Łodzi i był jednym z największych i najbardziej nowoczesnych przedsiębiorstw budowlano-kamieniarsko-rzeźbiarskich na terenie Królestwa Polskiego w pocz. XX wieku. Całość zagadnienia zostanie ukazana na tle historii wielokulturowej Łodzi. Wystawa składa się z dwóch zintegrowanych ze sobą części: historycznej i artystycznej. Część historyczna obejmuje historię rodziny Urbanowskich oraz historię ich zakładu kamieniarskiego, która zostanie ukazana na tle rozwoju Łodzi na przełomie XIX i XX wieku i dwudziestolecia międzywojennego. Druga część ekspozycji ukazuje przykłady twórczości artystów współpracujących z firmą, jak również zaprzyjaźnionych z rodziną. Do grupy tej należeli przede wszystkim znani i cenieni rzeźbiarze Anastazy Lepla, Wacław Konopka, Władysław Czapliński. Realizacja wystawy i szeregu towarzyszących wydarzeń w okresie jej trwania przyczyni się do wzbogacenia wiedzy na temat roli jaką odegrała w historii Łodzi polska rodzina Urbanowskich i poznania bogatego dorobku przedsiębiorstwa na który składa się szereg wartościowych pod względem historycznym i artystycznym zabytków. Ich walory można zaliczyć do europejskiego dziedzictwa kulturowego. Wzbogaciły one obraz sztuki Łodzi, także innych miast polskich i europejskich. Wystawa i towarzyszące jej wydarzenia nawiązują do rozpoczętego w Muzeum Miasta Łodzi cyklu wydarzeń związanych z historią łódzkich rodów artystycznych i fabrykanckich. Otwarcie wystawy poprzedzi sesja naukowa połączona z promocją książki „Przedsiębiorstwo Antoniego i Józefa Urbanowskich. Rodzina. Dzieło. Twórcy”.[15] [16]

22 stycznia, sobota. „Z Towarz. Śpiew „Echo”. W nadchodzącą niedzielę, dnia 23 b.m. w kościele św. Krzyża o godz. 11 w czasie sumy chór Towarzystwa pod kierunkiem prof. A. Pędzimęża, odśpiewa kolendy z towarzyszeniem własnej orkiestry”.

3 lutego, czwartek. „ Pod baldachimem wiary. Podniosła uroczystość katolicka w Łodzi. Rzesze wiernych łodzian w skupieniu odprowadziły do Katedry relikwje św. Stanisława Kostki . Wielce podniosły moment przeżyła wczoraj cała katolicka Łódź. Święto Matki Boskiej Gromnicznej stało się dla społeczeństwa łódzkiego dniem pamiętnym. W dniu tym bowiem rzesze wiernych zadokumentowały swą polskość i dały dowód, a szczególnie młodzież, przywiązania do swego patrona św. Stanisława Kostki. Stosownie do zapowiedzi odbyło się wczoraj oczekiwane wielce urocz. Wprowadzenie Relikwji św. Stanisława do Katedry. Dzięki zabiegom i staraniom J.E. ks. biskupa Tymienieckiego w Rzymie w myśl praktyk Kościoła łódź otrzymała z rąk Głowy Kościoła, Jego Śwątobliwości Papieża Piusa XI cząstkę Relikwji św. Stanisława Kostki. Gorącem sercem został przyjęty ten dar przez J.E. ks. biskupa, który głównie pod wezwaniem tego św. Patrona przyczynił się do wzniesienia Katedry w Łodzi. To też z wielkiem pietyzmem odprowadzono i umieszczono drogie sercom ludzkim szczątki Świętego. Wieść o uzyskaniu relikwji św. Stanisława Kostki przyjęta została z gorącą wiarą. Oczekiwano też dnia, w którym rzesze wiernych i miłujących czystem sercem wzór seraficznej miłości, jaką odznaczał się św. Stanisław Kostka, odprowadzićby mogły i oddać hołd szczątkom świętym w Katedrze. Dzień taki nastąpił wczoraj. Ze skruchą i wiarą sposobiono się do tak podniosłego aktu. Od samego rana wszystkie świątynie przepełnione były nieprzebranemi rzeszami wiernych. O godzinie 1 po południu przy kościele św. Krzyża zebrały się falangi tłumów, by wspólnie pod znakiem powiewających proporców udać się do miejsca przeznaczenia, tj. z kościoła św. Krzyża do Katedry. Ze wszystkich kościołów łódzkich wyruszyły procesje ze wszystkich domów pośpieszyli dorośli i młodzież, wszystkie organizacji i cechy z emblematami, by wieńcem, wiarą ożywionym, otoczyć św. relikwję i z czcią przeprowadzić je do Katedry, w której publicznej czci stały się przedmiotem. […] O godzinie 2 min. 3o w kościele św. Krzyża J.E. ks. biskup Tymieniecki celebrował solenne nabożeństwo, poczem ojciec superjor ks. Lic, proboszcz parafji Najśw. Marji Panny wygłosił okolicznościowe przemówienie do licznie zebranych rzesz wiernych: następnie oficjał dr. Jan Bączek odczytał specjalne modły ku czci Patrona młodzieży św. Stanisława Kostki. O godzinie 3 po południu nieprzebrane tłumy, przy akompaniamencie muzyki i śpiewów chóralnych, w asystencji duchowieństwa ruszyły w stronę Katedry. Czoło pochodu tworzyły delegacje szkół powszechnych i średnich. Za niemi postępowały organizacje: Stowarzyszenie Młodzieży Katolickiej, Harcerstwa, Sokół, młodzież Kursów Wieczornych, delegacje Młodzieży Rzemieślniczej, następnie las sztandarów cechów rzemieślniczych, bractwa kościelne, Żywa Róża, straż Honorowa, Apostolstwa Modlitwy, Trzeci Zakon św. Franciszka, solidacja Pań i Panów. Parafje poszczególne w Łodzi w liczbie 9 przybyły na czele z ks. proboszczami i ze sztandarami kościelnemi. Za procesjami parafjalnemi posuwały się chóry kościelne: Chór Sumowy Kościoła św. Krzyża, „Echo”, Chór im. Moniuszki, Chór Sumowy Katedralny, „Harfa”, „Dzwon” i wiele innych. Za chórami młodzież ministrancka, a za nią rozpoczynał się długi szpaler zakonnic ze Zgromadzenia Służebnic Marji i Nazaretanek. Za zgromadzeniami postępowali alumni seminarium duchownego łódzkiego, księża, wikariusze, proboszczowie parafji łódzkich, księża prefekci, kanonicy oraz prałaci kapituły łódzkiej. W pośrodku tysięcznych bijących żywą i gorącą wiarą serc łódzkich, w skrusze i skupieniu pod baldachimem w złotej trumience niesiono z pietyzmem relikwie Św. Stanisława Kostki pod opieką J.E. ks. biskupa Tymienieckiego. Odezwały się dzwony, wieszczące miastu całemu wielką radość. Falangi wiernych zakołysały się. Relikwie Święte Patrona z kościoła św. Krzyża wynieśli księża kanonicy Kapituły Łódzkiej. Przed Szczątkami Świętemi, jak kwieciem kołysząca się ruń, kroczyły rzesze niepokalanych serc dziecięcych. Liczne grona dziewczynek w bieli słały drogę żywem kwieciem. Po tej drodze niesiono Święte Szczątki uosobienie seraficznej miłości i niepokalanej czystości na święty Ołtarz Wiary. Za baldachimem obok J.E. ks. biskupa Tymienieckiego, postępowali pp. wojewoda Jaszczołt, kurator Owiński, prezes sądu Kamieński, prokurator Szmidt, Komisarz Rządu Iżycki, Komendant policji woj. łódzkiego inspektor Wizmirski, podinspektor Niedzielski, prezydent Cynarski, wice-prezydent Groszkowski, prezes Izby Skarbowej Towarnicki i jenerałowie Ledóchowski i Małachowski. Tutaj dopiero rytmicznym krokiem stąpał żołnierz polski, którego Wielkim Chorążym jest św. Stanisław Kostka. Pochód zamykał 28 pułk Strzelc. Kan. Straż Ogniowa pod dowództwem naczelnika swego dyr. Wolczyńskiego. Z 2oo tysięcy piersi ludzkich płynęła pieśń wiary, dokumentująca dobitnie i manifestacyjnie katolicki charakter miasta. Z 2oo tysięcy piersi popłynęła gorąca pieśń hołdu. Kilkanaście orkiestr donośnym dźwiękiem niosło pieśń wiary w przestworza. Tak olbrzymiej procesji Łódź jeszcze nie widziała. […] Po przybyciu do murów Katedry uformował się szpaler, poczem relikwje święte zostały wniesione do Katedry i ustawione na Wielkim Ołtarzu, gdzie pozostawać będą przez dni 9, stając się nazawsze przedmiotem publicznej czci. W czasie kroczenia procesji we wszystkich kościołach łódzkich biły wszystkie dzwony. W Katedrze J.E. ks. biskup Tymieniecki celebrował nabożeństwo, w czasie którego połączone chóry wykonały pienia religijne. Ks. prałat Wyrzykowski wszedłwszy na ambonę wygłosił okolicznościowe podniosłe przemówienie. Na zakończenie uroczystości zebrane rzesze wiernych odśpiewały „Te Deum”. Pieśń gorąca, pieśń wydana przez tysiące piersi ludzkich – oto wyraz wiary kornej, niezachwianej, wyraz miłości i przywiązania katolickiej Łodzi do Patrona swego św. Stanisława Kostki”.

9 lutego, środa. „Osobiste. W dniu dzisiejszym (9 b.m.) o godz. 1o-ej rano w kościele św. Krzyża odbędzie się uroczystość 25-letniego pożycia małżeńskiego vice-dyrektora poczty głównej p. Mieczysława Michałowskiego z p. Heleną z Bażańskich”.

6 marca, niedziela. „Święto Dowborczyków. Dzień 11 marca 1918 r. był pamiętny zakończeniem krwawych walk I-go polskiego korpusu z bolszewikami. Dzień ten był ustalony jako „Święto Dowborczyków” i corocznie jest uroczyście obchodzony. W tym roku tradycyjnym zwyczajem Dowborczycy czcić będą to święto w pierwszą niedzielę po 11 marca, a mianowicie 13-go marca. W dniu tym odbędzie się w Warszawie zjazd Dowborczyków z całej Polski, poprzedzony uroczystem żałobnem nabożeństwem za dusze poległych kolegów nad Dnieprem i Berezyną w latach 1917-1918, poczem zostaną złożone wieńce na grobie Nieznanego Żołnierza. O godz. 12 w południe tegoż dnia walne zgromadzenie członków Stowarzyszenia, a o godz. 8-ej wieczór wspólna koleżeńska kolacja. W poniedziałek, dnia 1 marca, o godz. 1o.ej rano, staraniem miejscowego oddziału Dowborczyków – w kościele św. Krzyża odbędzie się uroczyste żałobne nabożeństwo za dusze poległych przy udziale reprezentacyj i zrzeszeń b. wojskowych”.

11 marca, piątek. „W dniu dzisiejszym o godz. 1o-ej rano, jako w dziesiątą rocznicę zakończenia zwycięskich walk 1 Polskiego Korpusu, w kościele św. Krzyża w Łodzi zostanie odprawione solenne żałobne nabożeństwo za dusze Bohaterów I-go Polskiego Korpusu poległych w walkac 1917 - 1918 nad Dnieprem i Berezyną w walkach z Bolszewikami”.

15 marca, wtorek. „Za duszę ś.p. Antoniego Heppena odprawiona będzie dn. 16 marca, w środę msza święta o godzinie 8 ½ w kościele św. Krzyża, na którą zapraszają rodzinę, przyjaciół i znajomych Najbliżsi przyjaciele”.

16 marca, środa. „Rekolekcje dla inteligencji. W dniu 21 marca r.b., w poniedziałek o godzinie 7-ej wieczorem, w kościele św. Krzyża, rozpoczną się rekolekcje dla inteligencji. Prowadzić je będzie znany mówca O. Dominik według następującego porządku: Dla pań: W poniedziałek, 21 marca r. b., o godz. 7-ej wieczorem rozpoczęcie rekolekcyj; we wtorek, środę i czwartek o godz. 8 i pół rano msza św., o godz. 9 rano konferencja, o godz. 5 po poł. – konferencja, o godz. 7 i pół wieczorem – konferencja; w piątek (w uroczystość Zwiast. N.M.P.), o godz. 1-ej msza św. i nauka o godz. 7 i pół. wiecz. – konferencja. W sobotę o godz. 8 i pół rano msza św., o godz. 9 rano konferencja, od godziny 2-ej po południu aż do wieczora – spowiedź. W niedzielę, 27 marca, o godz. 7 i pół rano komunię św. i błogosławieństwo papieskie udzieli J.E. ks. biskup Tymieniecki. Rekolekcje zaś dla panów rozpoczną się w dniu 27 marca, w niedzielę, o godzinie 1-ej po południu mszą św., po której J.E. ks. biskup Tymieniecki rozpocznie naukę w następującym porządku: o godz. 7-ej wiecz. – konferencja i błogosławieństwo Najświętszego Sakramentu. W poniedziałek, wtorek, środę, czwartek i piątek o godzinie 7-ej wieczorem konferencja i krótkie nabożeństwo. W sobotę, 2 kwietnia od godziny 2-ej po południu – spowiedź. W niedzielę, 3 kwietnia, o godz. 7 i pół rano komunję św. i błogosławieństwo papieskie udzieli J.E. ks. biskup Tymieniecki”.

16 kwietnia, sobota. „Po zgodnie prezydenta Łodzi. Z różnych stron kraju napływają pod adresem rodziny Zmarłego i magistratu telegramy kondolencyjne. W pogrzebie wezmą udział przedstawiciele licznych organizacji społecznych i instytucji państwowych [...]. Eksportacja zwłok prez. Cynarskiego. Trumnę ustawiono w kościele Św. Krzyża. Wczoraj o godz. 5-ej po południu nastąpiła eksportacja zwłok ś.p. prezydenta Cynarskiego z mieszkania przy ul. Andrzeja do kościoła Św. Krzyża. Przed domem stanęła orkiestra 28 pułku Strz. Kan. z owiniętemi czarną krepą instrumentami, za nią delegacja uczennic i nauczycieli gimnazjum im. Skrzypkowskiej, do którego uczęszczała córka tragicznie zmarłego. Obecni byli również przedstawiciele władz rządowych, wojskowości, magistratu oraz rady miejskiej. A więc, wojewoda Jaszczołt, kom. rządu Iżycki, starosta Aleksy Rżewski, komendant Niedzielski, komend. Foerster, nadkom. Izydorczyk, generał Małachowski, pułk. Zawiślak, insp. pracy Wojtkiewicz, wiceprezydenci Wojewódzki i Groszkowski, prezes dr. Fichna, ławnicy magistratu i szereg urzędników i radnych. Punktualnie o godz. 5.3o wyniesiono trumnę ze zwłokami. Nie ustawiono jednak trumny na karawanie, lecz niesiono ją na rękach. Na czele orszaku księży kroczących przed trumną szedł ks. prałat Wyrzykowski. Zwolna żałobny kondukt kroczył ul. Andrzeja i Przejazd ku kościołowi. Wobec ogromnego ciężaru trumny, przystawano co kilka kroków, by zluzować niosących. Olbrzymie tłumy publiczności stłoczyły się na ulicach przyglądając się [nieczytelne] orszakowi. Wreszcie kondukt doszedł do kościoła i trumnę ustawiono w jednej z bocznych naw, t. zw. kaplicy św. Antoniego. Tu pozostanie ona do poniedziałku, do czasu pogrzebu. Przez długi czas dokoła kościoła stały tłumy ludzi, komentując w dalszym ciągu tragiczny wypadek. [...] Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się w poniedziałek o godz. 1o rano. Wedle ustalonego w dniu wczorajszym programu – uroczystości pogrzebowe rozpoczną się w poniedziałek, dnia 18 b.m. o godz. 1o rano cichą mszą św. w kaplicy kościoła Św. Krzyża, w której złożone są zwłoki ś.p. prezydenta M. Cynarskiego, poczem, po sumie, trumna przeniesiona zostanie do kościoła. Tegoż dnia, o godzinie 4-ej po południu, kondukt żałobny wyjdzie z kościoła Św. Krzyża, kierując się ulicą Piotrkowską na Plac Wolności i zatrzyma się przed gmachem Magistratu, gdzie imieniem Magistratu wygłosi przemówienie p. wiceprezydent inż. Wojewódzki. Po przemówieniu kondukt skieruje się przez ul. Konstantynowską na cmentarz, gdzie nad grobem imieniem rady miejskiej wygłosi przemówienie prezes dr. B. Fichna i imieniem prac. miejskich dyr. J. Zalewski oraz nastąpią dalsze przemówienia. Kondukt pogrzebowy prowadzić będzie J.E. biskup W. Tymieniecki”. Wtorek, 19 kwietnia. „Pogrzeb ś.p. prezydenta Cynarskiego. Cała Łódź brała udział w uroczystościach żałobnych. [...] Ubiegłe dni świąteczne upłynęły pod znakiem wrażenia, wywołanego przez potworne morderstwo na osobie prezydenta Cynarskiego. W południe niedzielne Łódź została zelektryzowana przez dodatek nadzwyczajny „Republiki”, w którym donosiliśmy o schwytaniu przez policję kryminalną sprawców mordu, którzy przyznali się do potwornego czynu. Zeznali oni, jak wiadomo, że motywem była zemsta osobista, przy okazji natomiast, nie pogardzili wyłamaniem drzwi w małym sklepiku Kutnera, by obłowić się i jego skromniutkim dobytkiem. Nadzwyczajne wydanie „Expressu” w poniedziałek przyniosło wszystkie szczegóły schwytania morderców oraz ich zeznań na śledztwie pierwiastkowem. Nalelektryzowane miasto odetchnęło. Sprawiedliwości stanie się za dość. W poniedziałek od samego rana na ulicach gromadziły się tłumy ludzi. Komentowano z ożywieniem zaszłe wypadki, zgodnie uznając, że policja schwytała morderców w rekordowym czasie. W godzinach popołudniowych policja przygotowywała się już do utrzymania porządku podczas pogrzebu. Wzdłuż ulicy Piotrkowskiej w dwu szpalerach stanęły niezliczone ilości ludzi. Ulice Przejazd i Sienkiewicza były częściowo zamknięte dla ruchu pieszego i kołowego, przyczem policja dopuszczała tam jedynie delegacje i osoby urzędowe, spieszące do kościoła św. Krzyża, gdzie spoczywały zwłoki ś.p. prezydenta Cynarskiego. Latarnie na ulicach, któremi przechodzić miał kondukt spowite były kirem. Mżył drobny, przejmujący deszcz. Pochmurno. Na ulicach jakieś niesamowite wrażenie czegoś przytłaczającego, nieskończenie smutnego… W kościele na katafalku spoczywały w trumnie zwłoki ś.p. Marjana Cynarskiego. Trzy nawy kościoła kompletnie natłoczone. Góry wieńców od zrzeszeń i spółpracowników tragicznie zmarłego prezydenta. W krzesłach pokryta żałobą rodzina i przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, pp: wojewody Jaszczołt, prezes sądu Witkowski, prokurator Szmidt, inspektorzy policji Ferster i Niedzielski, komisarz rządu Iżycki i jego zastępca Janiszewski; następnie rada miejska, magistrat, starosta Rżewski, kurator Owiński, sędziowie, prokuratorzy, palestra, reprezentacje gminy żydowskiej, rabinatu, kasy chorych, związków przemysłowców, itd. O godzinie 4-ej minut dwadzieścia rozpoczynają się pienia żałobne. Ks. biskup Tymieniecki w asyście całego duchowieństwa odprawia ostatnie modły. Długim sznurem sunął kondukt żałobny wzdłuż ulic miasta. Las sztandarów partyjnych, cechowych, związkowych i szkolnych poprzedzał olbrzymi kondukt, sformowany przez dyr. Wolczyńskiego i dyr. Zaleskiego i kroczył przy dźwiękach orkiestr i biciu dzwonów wśród szpalerach ludzi. Za szeregami pracowników miejskich szło przed karawanem liczne duchowieństwo z ks. biskupem Tymienieckim na czele. Karawan ciągniony przez 6 koni tonął w kwiatach. Za nim postępowała rodzina zmarłego prezydenta, następnie przedstawiciele władz, rada miejska, prasa, delegacje i wreszcie tłumy łodzian. Ulicą Piotrkowską, doszedł kondukt do Placu Wolności, gdzie przed magistratem z obleczonej krepą trybuny przemawiał p. wiceprezydent Wojewódzki. Oddawszy należny hołd zmarłemu mówca podkreślił ohydę czynu zbrodniarza, który nie uszanował ani nieskazitelności człowieka, ani ojca dzieci, ani reprezentanta miasta. Żegnając zmarłego p. wiceprezydent Wojewódzki zapewniał go, że w gmachu magistratu, gdzie zmarły pracował pamięć o nim nie zagaśnie. Po przemówieniu kondukt ruszył ul. Konstantynowską, Cmentarną na stary cmentarz katolicki. Nad grobem przemawiało duchowieństwo, dr. Fichna, w imieniu związku ludowo-narodowego dyr. Wolczyński, w im. frakcji radzieckiej koła narodowego dyr. Idźkowski w im. frakcji radzieckiej Chrześcijańskiej Demokracji, dyr. Zalewski w im. pracowników miejskich, dyr. Gorczyński w im. Teatru Miejskiego, sędzia Zienkiewicz w im. sądownictw, inż. Goldberg w im. orkiestry filharmonicznej i uczennica gimn. p. Skrzypkowskiej, gdzie ś.p. prezydent Cynarski był profesorem. Orkiestra 28 p. S.K. na cmentarzu odegrała marsz żałobny Nideckiego, zaś Towarzystwo śpiewacze im. Moniuszki odśpiewało „Salve Regina”.

Marian Cynarski (21 kwietnia 188o, Warszawa – 14 kwietnia 1927, Łódź). Absolwent prawa na Cesarskim Uniwersytecie Warszawskim (19o2). Polityk i działacz społeczny. Prezydent Łodzi w latach 1923-1927. Sędzia śledczy w Żyrardowie. Sędzia sądów w Końskich, Opatowie, Sandomierzu, Opocznie, Radomiu, a także z nominacji Józefa Piłsudskiego Sądu Okręgowego w Łodzi. Do listy jego osiągnięć jako prezydenta zaliczyć należy otwarcie Miejskiej Galerii Sztuki w parku Sienkiewicza i Miejskiego Kinematografu przy ul. Wodnej, oraz ustanowienie Nagrody Literackiej Miasta Łodzi. Za jego kadencji Łódź przejęła szpital przy ul. Drewnowskiej 75 i Dom Starców i Kalek przy ul. Narutowicza 6o, wyposażyła pogotowie ratunkowe w karetki. Rozpoczęto również budowę Parku Ludowego na Zdrowiu. Działał i zasiadał we władzach licznych organizacji branżowych i społecznych. Był również nauczycielem w Gimnazjum Żeńskim w Łodzi. Pochowany został na Starym Cmentarzu przy ul. Ogrodowej w Łodzi. Imię prezydenta nosi ulica na osiedlu Olechów w Łodzi. Zginął z ręki bałuckich awanturników, Adama Walaszczyka i Kazimierza Rydzewskiego, którzy poznali się w pracy w lesie Konstantynowskim. W czasie poprzedzającym zbrodnię Walaszczyk, oddający się pijaństwu i awanturom mieszkał z żoną i dwojgiem dzieci w skrajnej nędzy w suterenie domu przy Bałuckim Rynku nr 5. Rok wcześniej stracił pracę przy robotach brukarskich za pobicie i odtąd pozostawał bez zajęcia. Jak tłumaczył zabójstwo prezydenta Łodzi było zemstą za krzywdy doznane od ludzi. Rydzewski był również robotnikiem, często zmieniał miejsce pobytu, a ostatnio mieszkał przy Włocławskiej 15. W stosunku do sąsiadów zachowywał się nadzwyczaj grzecznie, lecz wszyscy się go bali, otaczała go bowiem aura człowieka groźnego i niebezpiecznego. Obaj stanęli przed sądem doraźnym. Walaszczyka stracono, Rydzewski otrzymał karę bezterminowego więzienia.

6 lipca, środa. „Łódzkie Echo Wieczorne” zamieściło na pierwszej stronie fotografię podpisaną: „Ś.p. Władysław Mogilnicki, syn znanego w naszem mieście lekarza utonął przed kilku dniami w rzece Niemen pod Druskiennikami”. Lekarzem tym był Tadeusz Mogilnicki, który mieszkał przy ul. Sienkiewicza 37 (tel. 1o5-52). Czwartek, 7 lipca. „Dnia 3o czerwca 1927 r. utonął w Niemnie w Druskiennikach Ś.p. Władeczek Mogilnicki uczeń VI kl. Wyższej Szkoły Realnej w Łodzi, przeżywszy lat 16-cie. Nabożeństwo żałobne za spokój jego świetlanej duszy odbędzie się dnia 8-go lipca t.j. w piątek o godz. 11, w kościele Ś-go Krzyża. Zaraz po nabożeństwie nastąpi wyprowadzenie drogich zwłok na stary cmentarz katolicki w Łodzi. Zrozpaczeni rodzice i siostra”.

3o grudnia, piątek. „ Czterdziestogodzinne nabożeństwo w kościele św. Krzyża. Dziś, w piątek, rozpoczyna się czterdziestogodzinne nabożeństwo w kościele parafjalnym św. Krzyża w Łodzi i trwać będzie przez trzy dni, to jest przez piątek, sobotę i niedzielę, z kazaniem na sumie o godzinie 11 rano i na nieszporach o godzinie 6 wieczorem. Zakończą czterdziestogodzinne nabożeństwo w niedzielę, czyli w Nowy Rok, nieszpory kazaniem i procesją, które rozpoczną się o godzinie 5-ej. Przez całą noc z dnia 31 grudnia na dzień 1 stycznia, to jest z soboty na niedzielę, odbywać się będzie przy wystawieniu Najświętszego Sakramentu w celu uproszczenia miłosierdzia i błogosławieństwa Bożego dla naszego miasta na rozpoczynający się rok nowy”.

Rok 1928

29 czerwca, piątek. „Rozpoczynający się dziś Diecezjalny Kongres Eucharystyczny będzie potężną manifestacją religijną katolickiej Łodzi. W uroczystościach weźmie udział około 2oo tysięcy osób. Rozkołysane dzwony łódzkich świątyń katolickich potężną mową swych śpiżowych tonów ogłoszą dzisiaj początek wielkich uroczystości – początek Diecezjalnego Kongresu Eucharystycznego w Łodzi. Tej potężnej pieśni glorii Utajonego w Chlebie i Winie wtórować będą dziesiątki tysięcy uderzeń rozradowanych serc, przepełnionych radością i dumą, że oto nadeszła chwila publicznego wyznania wiary, zbiorowego opowiedzenia się za Tym, który z pokorą przyjął kielich goryczy i spełnił go do dna, dla zbawienia dusz naszych. Wielki to moment pokrzepienia i chwila rozmyślania, czem jest Eucharystja św. To też wykorzystajmy ten moment! Wykorzystajmy go, stając w szeregach tych wszystkich, którzy obecnością swą zadokumentują nietylko liczebną potęgę Kościoła, ale sercem przyjmą każde zasłyszane słowo, a z duszy swej zbudują na trwałych fundamentach niezniszczalny gmach Wiary i miłości Boga! Program uroczystości. Dzisiaj. Celebry pontyfikalne: Godz. 9-te u Św. Krzyża J. E. Ks. Biskup Nowowiejski. Godz. 9-ta u OO. Jezuitów J.E. Ks. Biskup Okoniewski. Godz. 9-ta u Św. Anny J.E. Biskup Krynicki. Godz. 9-ta u Św. Józefa J.E. Ks. Biskup Jełowicki. Godz. 1o-ta Dzwony wszystkich kościołów łódzkich zwołują Kongres. Godz. 1o.3o Powitanie J.E. Ks. Arcyb. Nuncjusza Marmaggiego na dworcu Kaliskim. Godz. 11-ta „Veni-Creator”. Pontyfikalna suma w Katedrze, J.E. Ks. Arcyb. Nuncjusz Marmaggi z kazaniem J.E. Ks. Arcyb. Jabłrzykowskiego. Pierwsze zebranie plenarne w kaplicy o.o. Salezjanów, ul. Wodna 34. Godz. 15.3o 1. Otwarcie Kongresu przez J.E. Ks. Biskupa dr. Tymienieckiego. 2. Przemówienie prezesa komitetu. 3. Wybór marszałka i prezydjum. 4. Przemówienie J.E. Ks. Arcyb. Nuncjusza Marmaggiego, delegata Jego Świętobliwości Piusa XI, Papieża. 5. Przemówienie prorektorów Kongr. 6. Przemówienie powitalne: władz i gości. 7. Śpiew chóralny: „Laudate Dominium” Schmidt’a. 8. Referat J.E. Ks. Biskupa Okoniewskiego: „Rzeczywista obecność Chrystusa w Najśw. Sakramencia”. 9. Odśpiewanie hymnu Kongresowego. Na sali dolnej. 1. Powitania 2. Referaty, jak na sali górnej: Major Zychowski i ks. L. Rudnicki. Wejście od ul. Nawrot. Godz. 19-ta W Katedrze adoracja Najśw. Sakramentu z kazaniem J.E. Ks. Biskupa Fulmana. Godz. 19-ta Raut. Uwagi: 1. Spowiedź przez cały czas Kongresu we wszystkich kościołach od 6-ej-8-ej wieczór. 2. Wystawa artystyczna przedmiotów liturgicznych, ul. Gdańska 111. 3o czerwca I. Nabożeństwa. Godz. 7-a 1. W Katedrze dla Braci i Sióstr III Zakonu św. Franciszka, J.E. Ks. Biskup Kubina – z kazaniem J.E. Ks. Biskupa Krynickiego. Godz. 9-ta 2 W Katedrze dla wojska, J.E. Ks. Arcyb. Sapieha – z kazaniem J.E. Ks. Biskupa Galla. Godz. 9-ta 3. W kościele św. Krzyża dla młodzieży szkół średnich męskich, J.E. Ks. Arcyb. Marmaggi – kazanie ks. Prł. Popławski. Godz. 9-ta 4. W kościele św. Józefa dla młodzieży szkół średnich żeńskich J.E. Ks. Biskup Łoziński – kazanie ks. kan. Pyzowski. Godz. 9-ta 5. W kościele o.o. Jezuitów dla szkół powszechnych i Stow. Krucjaty Eucharystycz., J.E. Ks. Biskup Okoniewski – kazanie ks. prof. Kulesza. Godz. 1o-ta 6. W kościele św. Krzyża dla katolików mówiących po niemiecku, J.E. Ks. Biskup Fulman – z kazaniem J.E. Ks. Biskupa Dr. Kubiny. II. Sekcje. Godz. 11-a W Semin. Duchowny – Kapłańska. Referenci: ks. dyr. Marciniak, ks. prał. Plich, J.E. Ks. Biskup Dr. Tomczak „Unio Cleri pro missionibus”. Godz. 14-ta Dla kierowników i członków Krucjaty Eucharystycznej. Ref.: ks. dyr. Bok T.J., Matka Generalna Ledóchowska – ul. Wodna 34. Godz. 14-ta Dla młodzieży szkolnej. Referenci: ks. prałat Kalinowski, ks. kan. M. Jeż – Sienkiewicza 46. Godz. 16-ta Dla niewiast katol. Ref.: P. Rzepecka i M. Ledóchowska – Sala Geyera, Piotrkowska 295. Godz. 2o-ta Da mężczyzn katolickich. Referenci: p. Konopka i ks. prał. Wyrębowski – Piotrkowska 243. Godz. 17-te Dla Stowarzyszeń katolickich. Referenci: O. Moskała i p. H. Rostworowski – Piotrkowska 243. Godz. 17-ta Dla młodzieży pozaszkolnej – ulica Gdańska 111. J.E. Ks. Kard. Hlond i ks. kan. Pyzowski. Godz. 19-ta Dla robotników katolickich – ks. kan. E. Szczepański, Dom Ludowy, Przejazd 34. III. Drugie zebranie plenarne, Wodna 34. Godz. 16-ta. 1. Referat ks. J. Rostworowskiego t.j. „Najświętszy Sakrament jako ofiara i znaczenie Mszy św.”. 2. Śpiew chóralny: „O Sacrum Convi Sium” ks. E. Gruberskiego. 3. Referat: „Eucharystja jako Sakrament” z uwzględnieniem dekretów Piusa X o częstej Komunji św. – ks. Redaktor Gawlina. 4. Hymn Kongresowy. Na sali dolnej, jak na górnej. Godz. 2o½-5 rano Adoracja Najświętszego Sakramentu dla katolików mówiących po niemiecki u św. Krzyża, z kazaniem J. Em. Ks. Prymasa Dr. Hlonda. Godz. 2o½-5 rano Adoracja Najświętszego Sakramentu dla mężczyzn i kobiet w Katedrze z kazaniem Ks. Biskupa Dr. Okoniewskiego. Godz. 21-ta Koncert religijny – Wodna Nr. 34. 1 lipca. Godz. 6-te Prymerja we wszystkich kościołach z wystawieniem Najświętszego Sakramentu. Godz. 8-ma Nabożeństwo Pontyfikalne u O.O. Jezuitów, J.E. Ks. Arcyb. Nuncjusz Marmaggi. Godz 9-ta Procesja Eucharystyczna z kościoła O.O. Jezuitów na Plac Hallera. Tam Suma Pontyfikalna, J. Em. Ks. Kardynał Prymas Dr. Hlond, - z kazaniem O. Sup. Sopucha T.J. Połączone chóry odśpiewają Mszę Zangla „Papieża Leona”. Uroczyste „Te Deum” . Procesja udaje się do Katedry. Rozwiązanie procesji. Trzecie zebranie plenarne, Wodna 34. Godz. 17-ta Referaty: 1. „Eucharystja a sprawa społeczna” – J.E. Ks. Bp. Dr. Kubina. 2. Chór „Teus Petrus” Schmidta. 3. „Odrodzenie narodu przez Eucharystję” – p. Konopka. 4. Odczytanie wniosków. 5. Przemówienie J.E. Ks. Bp. Dr. Tymienieckiego. Godz. 19½ Akademja Eucharystyczna urządzona przez katolików mówiących po niemiecku – Aleja Kościuszki, róg Zamenhofa. Dodatkowe zgłoszenia do pochodu. W dalszym ciągu zgłosiły swój udział do pochodu następujące organizacje: 59. Delegacja Dyrekcji Tramwajów Miejsk. 6o. Towarzystwo Śpiewacze „Harfa”. 61. Delegacja pracowników kolejowych”.

3 sierpnia, piątek. „Osobiste. W dniu wczorajszym o godz. 1o rano w kościele św. Krzyża ks. Kubis pobłogosławił związek małżeński między p. Stachurskim, znanym i cenionym artystą cyrkowym (humorystą) a panną Szarotką. Podczas ceremonjału zaślubin „Ave Maria” wykonał kapelmistrz orkiestry symfonicznej p. Józef Dadan, który w znacznej mierze przyczynił się do podniesienia nastroju w tak ważnej chwili. Po uroczystości zaślubin nowożeńcom składali życzenia, dyrektor cyrku Medrano z żoną, p. kierownik z córką swoją Irmą, oraz artyści i artystki cyrku Medrano. Następnie odbyły się na maneżu gody weselne, na których obecni byli wszyscy artyści, bawiąc się w pogodnym nastroju, poczem odbyła się wspólna fotografja. Młodej parze Szczęść Boże!”.

11 września, wtorek. „ Jubileusz 1oo-letniego istnienia Cechu Mistrzów Kowali w Łodzi. W dn. 23 b.m. Cech Mistrzów Kowali w Łodzi obchodzić będzie jubileusz 1oo-letniego istnienia. Program obchodu jubileuszowego jest następujący: o godzinie 8.3o zbiórka zaproszonych przedstawicieli władz, delegacyj pokrewnych zawodów ze sztandarami oraz wszystkich członków Cechu Mistrzów Kowali w lokalu Tow. Rzem. „Resursa”, skąd nastąpi wymarsz do kościoła św. Krzyża. Po nabożeństwie w tym kościele oraz w kościele ewangelickim św. Jana nastąpi powrót do sali „Resursa”, o godz. 12.3o odbędzie się powitanie gości, poczem odczytane zostanie sprawozdanie ze 1oo-letniej działalności cechu. Przemówienia okolicznościowe zakończą uroczystość w „Resursie”, o godzinie zaś 3 po poł. odbędzie się bankiet w sali „Siła” przy ulicy Głównej’.

15 września, sobota. „ Ruch towarzystw. Z Towarzystwa Śpiewaczego Echo. W niedzielę, dnia 16 września b.r. o godzinie 1-ej po poł. w kościele Św. Krzyża na Mszy Św. Pienia religijne wykona chór męski „Echo” pod batutą p. A. Pędzimierza”.

26 września, środa. „Czyżby zapowiedź wycofania się z ringu… W nadchodzącą sobotę, dnia 29-go września rb. o godz. 8.3o wiecz., w kościele św. Krzyża w Łodzi pobłogosławiony zostanie związek małżeński Anieli Kowalczykówny z Tomaszem Konarzewskim, byłem mistrzem Polski w boksie wszystkich wag”.

Tomasz Konarzewski (17 lipca 19o4, Sieradz – 2o lutego 1974, Łódź). „Majster tkacki, bokserski mistrz wagi ciężkiej z Łodzi, olimpijczyk z Paryża (1924). Urodzony [...] w rodzinie majstra budowlanego Zygmunta i Julii Rau, jako 5-letni chłopiec wyjechał z rodziną w głąb Rosji, gdzie ojciec otrzymał pracę zarobkową. Pobierał naukę w I Kozackiej Szkole Realnej w Krasnodarze, następnie w Turkiestanie, Kazaniu i Kijowie, a po powrocie do Polski (1918) ukończył w Łodzi Państwową Szkołę Włókienniczą, gdzie otrzymał dyplom technika - włókiennika (1922). Lekcje boksu (miał niezłe warunki fizyczne: 181 cm wzrostu i 84 kg) pobierał u Eugeniusza Nowaka, prekursora tego sportu w Łodzi i Pabianicach. Szybko opanował pod jego kierunkiem podstawy sztuki bokserskiej, wstąpił do Łódzkiego Klubu Bokserskiego (1923-1924) i broniąc jego barw zdobył podczas I mistrzostw Polski w Poznaniu (1924) tytuł mistrzowski w wadze ciężkiej. Pojechał też na IO. W dalszych latach kariery sportowej zawodnik Unionu Łódź (1925-1930) i IKP Łódź (1930-1933), 3-krotny reprezentant Polski w meczach międzypaństwowych (1930-1932), 2-krotny uczestnik mistrzostw Europy (1927, 1930), 6-krotny mistrz Polski: w wadze półciężkiej (1930) i w wadze ciężkiej (1924 -1926, 1932, 1933). W sumie stoczył 127 walk (98-13-16) wygrywając m.in. z Jerzym Wocką (1932) i Stanisławem Piłatem (1933). Po zakończeniu kariery zawodniczej poświęcił się całkowicie pracy szkoleniowej (ŁKS, Zjednoczone, Union, Geyer, Hakoah i IKP). Uprawnienia instruktorsko - trenerskie w boksie uzyskiwał kolejno w: „Circle de la Boxe” w Paryżu (1925) oraz na kursach kwalifikacyjnych GKKF (1951, trener II kl.) i decyzją przew. GKKFiT (1953, trener I klasy). Działał także w ŁOZB (kapitan sportowy). Po wojnie kontynuował pracę trenerską w Gwardii Warszawa (1948-1953), Gwardii Łódź (1953-1957), Stali Stalowa Wola (1957-1961) i WKS Orzeł Łódź (1961-1966). Wychował wielu znanych zawodników (H. Chmielewski, S. Woźniakiewicz, C. Banasiak, C. Taborek, T. Stasiak, J. Olejnik, J. Krawczyk, T. Rozpierski, J. Debisz, Z. Piórkowski i R. Rożek), w tym również syna Zygmunta, mistrza Polski wagi lekkiej (1953). Żonaty (od 1928, Aniela Kowalczyk), miał troje dzieci: Zygmunt (1932), Maciej (1945) i Małgorzata (1944)”. [17] Pochowany na Starym Cmentarzu katolickim przy ul. Ogrodowej w Łodzi.

14 października, niedziela. „Cech mistrzów malarzy i lakierników powiadamia swoich członków, że w dniu 18 października r.b. o godz. 5 p.p. w lokalu „Resursy Rzemieślniczej” ul. Kilińskiego 123 odbędzie się nadzwyczajne zebranie. Na porządku dziennym: przyjęcie nowego statutu i wybór nowego zarządu. Zbiórka członków o godz. 9.45 rano przd kościołem św. Krzyża, gdzie odbędzie się nabożeństwo do patrona Cechu, św. Łukasza”.

4 listopada, niedziela. „ Obywatelski obowiązek. Apel Komitetu Odnowienia Kościoła Św. Krzyża . Młode, choć szeroko rozbudowane i zaludnione nasze miasto ma wiele potrzeb inwestycyjnych i w ogóle kulturalnych, wśród których na czoło wysuwa się zaniedbana struktura katolickich świątyń. W śródmieściu zbudowany kościół Podwyższenia Św. Krzyża, istniejący zaledwie kilkadziesiąt lat domaga się znacznego nakładu, by na wzór świątyń Warszawy i innych naszych miast otrzymał wygląd sobie właściwy i należny. Pomimo znacznych robót, wykonanych już w okresie powojennym, dzięki którym przebudowano i odnowiono organy, ozdobono prezbiterjum i Wielki Ołtarz piękną polichromją, odświeżono wnętrze świątyni, zaprowadzono światło elektryczne zamiast gazu i nową blachą pokryto cały kościół, - świątynia nasza zda się wołać do sumień łodzian katolików, zwłaszcza parafjan świętokrzyskich, by nareszcie pomalowane zostały obie kaplice, których już przez dwadzieścia kilka lat nie odświeżano, by odnowiona została świątynia na zewnątrz, gdzie już nie tylko farba zczerniała, ale nawet tynk odpada. Nie wspominamy o innych, mniej gwałtownych potrzebach, podobnie domagających się ofiarności publicznej. Zdając sobie sprawę z obowiązku, jaki wobec tych potrzeb świątyni świętokrzyskiej obciąża nas katolików, a w pierwszym rzędzie parafjan, Komitet odnowienia kościoła Św. Krzyża niniejszem zwraca się do współobywateli, by zechcieli współpracą, obejmującą najszersze warstwy naszego społeczeństwa, zebrać w możliwie najkrótszym czasie fundusz potrzebny na zewnętrzne odświeżanie kościoła oraz najpilniejsze roboty kościelne. Fundusz ten oblicza się w przybliżeniu na 8o tys. zł. Do każdego domu tej parafji będą rozesłane listy, na których ofiarodawcy zapiszą kto i ile pieniędzy złożył. Ponieważ tu idzie nie o rzecz dowolną lub dodatkową, lecz o ścisły nasz obowiązek, a nawet o jeden z pierwszych naszych obowiązków obywatelskich, przeto ufamy, że spotkaliśmy się z należytem zrozumieniem i skutecznem poparciem, by roboty częściowo już zaczęte mogły być intensywnie prowadzone dalej w najbliższych sezonie budowlanym. Komitet Odnowienia Kościoła Podwyższenia Świętego Krzyża w Łodzi”.

16 listopada, piątek. „Ś.p. Władysław Kiełbasiński Doktór filozofji po krótkich i ciężkich cierpieniach zmarł w dniu 14 listopada r.b., przeżywszy lat 55. Eksportacja zwłok z domu żaoby Piotrkowska 125 do Kościoła Św. Krzyża nastąpi dziś w piątek 16 listopada o godz. 5 po poł. Nabożeństwo żałobne odbędzie się jutro w sobotę o g. 11 rano, poczem nastąpi wyprowadzenie zwłok na Stary Cmentarz katolicki, o czem zawiadamiają Żona, córka, brat i rodzina”.

22 listopada, czwartek. „Nabożeństwo żałobne za duszę ś.p. Józefy Borowskiej panny lat 28, służącej ś.p. małżonków Tyszerów razem z nimi niewinnie zamordowanej odbędzie się w kościele św. Krzyża w Łodzi przed Wielkim Ołtarzem w piątek dn. 23 listopada 1928 r. o godz. 9 rano. Rodzina Tyszerów”. „ Nabożeństwo żałobne za duszę św. p. Józefy Borowskiej zamordowanej przez zabójcę małż. Tyszerów. Jutro w piątek o godzinie 9-ej rano odprawione będzie w kościele Podwyższenia Św. Krzyża żałobne nabożeństwo katafalkowe za ś.p. Józefę Borowską, służącą ś.p. Bronisława i Marji Tyszerów. Cicha i pracowita, skromna i wierna swym chlebodawcom padła z ręki mordercy jako ofiar obowiązku. Zwłoki Jej pochowane zostały na cmentarzu w Zarzewie. Po wyjaśnieniu jej niewinności w sprawie mordu wszczęto starania jeszcze w dzień pogrzebu ś.p. Tyszerów by pogrzeb jej mógł odbyć się jednocześnie z pogrzebem jej zmarłych chlebodawców na starym cmentarzu katolickim, ale rzecz okazała się spóźniona i dlatego niemożliwa. Wdzięczna rodzina Tyszerów obiecała zbudować na mogile ś.p. Józefy Borowskiej kamienny sarkofag z wyrytym nań napisem”. [Patrz Nawrot 14]

24 listopada, sobota. „Uroczysta suma w kościele św. Krzyża. W niedzielę, dnia 25 listopada r.b., o godzinie 11-ej rano w kościele św. Krzyża z okazji święta św. Cecylji patronki muzyki, odbędzie się uroczysta suma, podczas której pienia religijne wykona chór „Echo” pod batutą p. A. Pędzimęża”.

31 grudnia, poniedziałek. „ Adoracyjne nabożeństwo w kościele Świętego Krzyża. Na podziękowanie Panu Bogu ze wszystkie otrzymane w roku ubiegłym i przez całe życie dobrodziejstwa, na przebłaganie za grzechy nasze i naszych bliźnich, oraz w celu uproszenia błogosławieństwa Bożego na przyszłość, w szczególności na rozpoczynający się Rok Nowy, odbędzie się zwyczajem lat poprzednich w kościele Podwyższenia Św. Krzyża w Łodzi przez całą noc z 31 bm. na 1 stycznia wobec wystawionego Najświętszego Sakramentu nabożeństwo adoracyjne według następującego porządku: 31 grudnia o godz. 5 wieczorem uroczyste nieszpory, kazanie i hymn Te Deum, o godz. 8 i pół I godzina adoracji Najświętszego Sakramentu, o godz. 9 i pół I część różańca, o godz. 1o II godzina adoracji, godz. 11 i pół kazanie i nabożeństwo dziękczynne, a o północy Msza Św., którą odprawi Jego Ekselencja Ks. Biskup Dr. Wincenty Tymieniecki. Dnia 1 stycznia o godz. 1 po północy III godzina adoracji, o godz. 2 II część różańca, o godz. 4, IV godzina adoracji, o godz. 5 III część różańca i udzielanie Komunji św., o godz. 6 prymarja. Nadto w tymże kościele trwać będzie doroczne Czterdziestogodzinne Nabożeństwo przez całe trzy dni przy wystawianiu Najświętszego Sakramentu od niedzieli wczorajszej (3o b.m.) godz. 6 rano do wtorku (1 stycznia) godz. 7 wieczorem”.

Rok 1929

1o stycznia, czwartek. „ Rekolekcje parafialne w kościele Podwyższenia świętego Krzyża w Łodzi. W najbliższą niedzielę, dnia 13 b.m., w kościele Podwyższenia św. Krzyża rozpoczną się ćwiczenia duchowne, które trwać będą przez dwa tygodnie do dnia 27 stycznia b.r. Prowadzić je będą OO. Jezuici. Pierwszy tydzień przeznaczony dla niewiast, drugi dla mężczyzn. Porządek rekolekcyj pierwszej i drugiej grupy następujący: w niedzielę, dn. 13 b.m., o godzinie 6-ej wieczorem „Veni Creator” i wstępna nauka. W poniedziałek, wtorek, środę i czwartek o godzinie 6 i pół wieczorem pierwsza nauka, po niej krótkie nabożeństwo, następnie druga nauka. W piątek wygłoszona będzie tylko jedna nauka o godzinie 6.3o wieczorem, a przed nauką i po nauce Spowiedź. Tak samo w sobotę. Rano o godz. 9 codzień odprawiane będzie dla rekolektantów nabożeństwo. Spowiedź i Komunja święta w ciągu tych dwóch tygodni, na mocy zezwolenia wyższej władzy duchownej, będą miały znaczenie Spowiedzi i Komunji świętej Wielkanocnej. Rekolektanci przeto nie będą obowiązani powtórnie przystępować do tych Sakramentów świętych w Wielkim poście. W piątek i sobotę po południu i wieczorem spowiadać będą, oprócz księży miejscowych, także księża zaproszeni z innych parafij. Komunia św. generalna odbędzie się w niedzielę o godzinie 7 i pół rano, mianowicie dla niewiast dnia 2o stycznia, a dla mężczyzn dnia 27 stycznia; wtedy także będzie udzielany sakrament Bierzmowania”.

19 stycznia, sobota. „ 5o-letni jubileusz Cechu Mistrzów Malarzy i Lakierników. W dniu jutrzejszym Cech Mistrzów Malarzy i Lakierników obchodzi uroczystość 50-lecia swego istnienia. Program uroczystości jubileuszowych o których obszernie napiszemy jutro jest następujący: O godz. 9 m.in. 3o zbiórka w „Resursie” przy ul. Kilińskiego 123. O godz. 1o rano nabożeństwo w kościele św. Krzyża. O godz. 11-ej pochód ze sztandarami ul. Przejazd i Piotrkowską do kościoła św. Trójcy. O godz. 12-ej nabożeństwo w kościele św. Trójcy. Po przyjściu z kościoła nastąpi powitanie delegacji i przemówienia w sali straży przy ul. Konstantynowskiej 4. O godz. 2 min. 3o wspólny obiad, a wieczorem zabawa taneczna”.

2o stycznia, niedziela. „ 11o lat pracy dla dobra rzemiosła. Jubileusz Cechu Mistrzów Zdunów m. Łodzi. W ubiegłą sobotę odbyło się walne Zgromadzenie Mistrzów Zduńskich w lokalu Resursy Rzemieślniczej w Łodzi pod przewodnictwem d-ra Karola Łukasiewicza. Została przyjęta nowa Ustawa, zatwierdzona prze Województwo Łódzkie dn. 27 sierpnia 1928 r. Wybory do Zarządu dały następujący wynik: na starszego został wybrany przez aklamację p. W. Osiński, na podstarszego p. Józ. Borkowski, do Zarządu zaś pp. J. Biały i Sułkowski. Na zastępców wybrano pp.: A. Hnica i E. Grubera. Do Komisji Rewizyjnej weszli pp. J. Szokalski, J. Krauze i A. Plac. Uroczystość 11o-lecia i poświęcenia nowego sztandaru uchwalono odbyć w dniu 24 stycznia 1929 r. w gronie własnym z odprawieniem nabożeństwa o godz. 1o rano w kościele św. Krzyża, a o 11 zaś w kościele św. Jana. Cech zdunów został zorganizowany przez pp. Andrzeja i Filipa bracia Bocheńskich. Pierwsze posiedzenie Cechu odbyło się 1o-go grudnia 1818 r. w biurze burmistrza m. Łodzi p. Szawińskiego. Na zebraniu ten wybrany został jako starszy p. Andrzej Bocheński, jako podstarszy p. Antoni Kryniewiecki. Obaj piastowali swe mandaty do roku 1833. W ostatnich czasach od 12 pełni obowiązek starszego p. W. Osiński, który został ponownie wybrany na 2 lata. W czasie kadencji obecnego Zarządu został ufundowany nowy sztandar, wykonany w zakładzie pani Wojciechowskiej w Łodzi”.

2o marca, środa. „Rekolekcje dla inteligencji w kościele Podwyższenia św. Krzyża w Łodzi prowadzić będzie O. J. Pawelski T.J. według następującego porządku: Dla panów: Dnia 21 marca, we czwartek, o godzinie 6 i pół wieczorem – rozpoczęcie rekolekcyj: Veni Creator, konferencja I, cząstka różańca św., konferencja II. Dnia 22 marca, w piątek, o godz. 6 i pół wieczorem Konferencja I, krótkie nabożeństwo i konferencja II. Dnia 23 marca, w sobotę od godziny 7-ej i pół rano wspólna Komunja św., sakrament bierzmowania i błogosławieństwo Papieskie. Nadto we środę, dnia 2o marca, w Domu Ludowym przy ulicy Przejazd 34 tenże O. Pawelski wygłosi dla panów jako przygotowanie do rekolekcyj dwie konferencje rekolekcyjne do rekolekcyj. Rannych konferencyj, zapowiedzianych w programach, nie będzie”.

7 kwietnia, niedziela. „ Poświęcenie figury i ołtarza Matki Boskiej z Loudres w kościele św. Krzyża. W marmurze kararyjskim wykuta według modelu artysty rzeźbiarza Mieczysława Lubelskiego figura Matki Boskiej z Loudres już została ustawiona w kościele Podwyższenia św. Krzyża na ołtarzu w kaplicy naprzeciw ambony. Wysokość figury 2 metry i 4o centymetrów. Odsłonięcie i poświęcenie figury oraz ołtarza dokonanem będzie w dniu 8 kwietnia w poniedziałek, na Nieszporach o godzinie 6 wieczorem”.

Mieczysław Jan Ireneusz Lubelski (3o grudnia 1886, Warszawa – 1 maja 1965, Londyn). „Rzeźbiarz, syn Henryka i Franciszki z Solcbergów. Honorowy Obywatel M. Łodzi. Od 19o6 uczeń Xawerego Dunikowskiego w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie, w latach 1911-14 studiował u Breuera, Hertera, Janescha i Lererera w Berlinie, gdzie w 1915 ożenił się z Hildegardą Franck. Po zakończeniu I wojny światowej wrócił do Polski – do 1929 mieszkał w Poznaniu, w związku z pracą okresowo w Łodzi, a od 193o w Warszawie („Polska artystyczna. Kalendarz – informator [...] na 1923-24 rok [...] Adresy Osób Pracujących na Polu Artystycznem” – „Lubelski Mieczysław (rzb.) Warszawa Ogrodowa 8”). [1927] „Muzeum wielkopolskie w Poznaniu zakupiło znaną rzeźbę p. Mieczysława Lubelskiego p.t. „Sprzedaż niewolników”. Rzeźba wykonana jest w marmurze kararyjskim i została nagrodzona przez akademję berlińską srebrnym medalem w r. 1913. P. Lubelski, znany rzeźbiarz, laureat wielu konkursów, mieszka obecnie w Łodzi i pracuje nad wykonaniem pomnika Kościuszki, który, jak wiadomo ozdobi plac Wolności”. Również w 1927 otrzymał II nagrodę w „konkursie rozpisanym przez Urząd Wojewódzki w Katowicach na cztery wielkie płaskorzeźby (3 m. x 9 m.) dla nowobudującego się gmachu Województwa i Sejmu Śląskiego w Warszawie” oraz „I odznaczenie na konkursie za pomnik Wolności i ujęcia architektoniczne na Placu Wolności w Poznaniu. Przed dwoma dniami odsłonięty został w Poznaniu piękny pomnik „Ułanów” dłuta tegoż artysty. P. Lubelski jest jednym z najwybitniejszych i najbardziej utalentowanych mistrzów dłuta w Polsce i w ciągu ostatniego roku wziął już czwartą z kolei nagrodę konkursową”. Autor wielu pomników w miastach polskich przed II wojną m.in. Pomnika Sapera w Warszawie, Pomnika Kościuszki w Łodzi. Współautor (z Adamem Ballenstedtem) projektu pomnika dla poległych ułanów 15 pułku w Poznaniu. [1929] „Poświęcenie figury i ołtarza Matki Boskiej z Loudres w kościele św. Krzyża. W marmurze kararyjskim wykuta według modelu artysty rzeźbiarza Mieczysława Lubelskiego figura Matki Boskiej z Loudres już została ustawiona w kościele Podwyższenia św. Krzyża na ołtarzu w kaplicy naprzeciw ambony. Wysokość figury 2 metry i 4o centymetrów. Odsłonięcie i poświęcenie figury oraz ołtarza dokonanem będzie w dniu 8 kwietnia w poniedziałek, na Nieszporach o godzinie 6 wieczorem”. Uczestnik Salonu TZSP w Warszawie (1925), Wystawy Grupy Artystów Świt w Poznaniu w Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi (1927), „Wielkiej wystawy malarstwa i rzeźby - otwierają plastycy: Czeczott, Finkelsztajn, Hirszfang, Kahane, Kudewicz, Kubelski [Lubelski]”, sale Gmachu Geyera ul. Moniuszki 2” w Łodzi (193o). Członek działającego w Łodzi Polskiego Klubu Artystycznego, w 1927 w zarządzie. W czasie II wojny światowej żołnierz AK. Po wojnie na emigracji w Anglii. Autor pomnika Poległym Lotnikom Polskim w Northolt (Londyn) i pomnika Poległym Marynarzom Polskim w Plymuth”. [18]

25 kwietnia, czwartek. „Stowarzyszenie [przekreślone i napisane „Związek”] Młodzieży Polskiej Oddział I w Łodzi Przejazd 24 [przekreślone i napisane Gdańska 111] Tel 61. Do Ł.O.Z.G.S. W miejscu. Niniejszym zawiadamiamy Ł.O.Z.G.S. iż z dniem dzisiejszym towarzystwo nasze zmieniło siedzibę i nazwę na Związek Młodzieży Polskiej skrót Z.M.P. z siedzibą przy ulicy Gdańskiej 111 Telefon 61. Pozatem zwracamy się z prośbą do Ł.O.Z.G.S. o wystawianie naszym meczy o mistrzostwo m. Łodzi w piłkę koszykową w każdą niedzielę na boisku W.K.S. o ile możliwe o godz. 9 rano, a to ze względu, iż po meczu w koszykówkę dwóch graczy naszych gra w piłkę nożną w Wojsk. Klubie Sport. najczęściej na wymienionym boisku. Takowa [nieczytelne] zmiana nazwy naszej i prośba, będzie przez Ł.O.Z.G.S. przychylnie rozpatrzona pozostajemy z poważaniem [podpisy nieczytelne]”. [19] [patrz Przejazd 13]

6 czerwca, czwartek. „Tydzień Spółdzielczości w Łodzi. Zgodnie ze zwyczajem dorocznym – spółdzielcy polscy obchodzą od dn. 2 do 9 czerwca włącznie „Tydzień Spółdzielczości”, poświęcony propagandzie idei spółdzielczości. Akcją propagandową w całym kraju kieruje centralny komitet, który rozrzucił mnóstwo druków, wyjaśniających rolę i znaczenie spółdzielczości, oraz zorganizował specjalne obchody, mające uświadomić szerokie rzesze ludności, że ruch spółdzielczy, potrafi w wielu dziedzinach życia społecznego i gospodarczego stworzyć prawdziwie cenne wartości materjalne i moralne. W odezwach propagandowych podkreślono, że w Polsce spółdzielnie obejmują około 3 miljonów członków, że cały kraj pokrywa się siecią zdrowych i żywych komórek gospodarczych, które zabliźniają rany organizmu społecznego po wielkiej wojennej zawierusze, tworzą i podsycają bujne zdrowe życie gospodarcze i społeczne narodu. W Łodzi wszystkie organizacje spółdzielcze mobilizują obchody propagandowe specjalnie na dzień 9 czerwca r.b. poprzedzony omawianym już przez nas i trwającym obecnie Tygodniem Propagandowym. Program obchodu święta spółdzielczego. Sobota – 8 czerwca o godz. 19-ej capstrzyk na ulicach miasta. Niedziela, 9 czerwca o godz. 8 rano zbiórki dzielnicami w następujących punktach: I Dzielnica Radogoszcz – Bałuty – na Rynku Bałuckim. II Dzielnica – Koziny – Poznańskiego – na ul. Ogrodowej przed Teatrem. III Dzielnica Górna – na placu Reymonta. IV Dzielnica Widzew – na ul. Rokicińskiej nr. 93. V Dzielnica Zarzew – na ul. Wacława przed „Dźwignią”. Z wymienionych punktów dzielnice wyruszają o godz. 9 rano na Wodny Rynek, gdzie nastąpi otwarcie uroczystości, poczem pochód wyruszy ulicami: Główną, Piotrkowską i Zieloną na Zielony Rynek, gdzie przemawiać będą pp. Wojewódzki, Walczak i inni poczem nastąpi rozwiązanie pochodu. Udział w pochodzie spółdzielczym zgłosiły dotychczas następujące organizacje: 1. Dziewięć Spółdzielni Spożywców w Łodzi 2. Związki Zawodowe Robotnicze i Pracowników Umysłowych. 3. Zjednoczenie Polskiej Młodzieży Prac. „Orlę” TUR i inne organizacje młodzieży. 4. Spółdzielnie Uczniowskie. 5. Spółdzielnie Kredytowe, Mielczarskie i Mieszkaniowe. Program uroczystej akademji spółdzielczej w dn. 9 czerwca o godz. 17-ej (5-ej) popołudniu. Akademja Spółdzielcza odbędzie się w letniem Kinie Spółdzielni Pracowników Komunalnych i Społecznych przy ul. Sienkiewicza 4o Początek o godz. 5 popołudniu. Przemawiać będzie Dyrektor Związku Spółdzielni Spożywców Rzeczypospolitej Polskiej p. M. Rapacki. Udział wezmą chóry T-wa Śpiew. im. St. Moniuszki pod kierunkiem dyr. Kotkowskiego, występy artystów Teatru Miejskiego itp. Tydzień jednania spółdzielców zbliża się ku końcowi! Czyś zapisał się już do spółdzielni? Propaganda jednania nowych spółdzielców zbliża się ku końcowi. Korzystajcie zatem z tych pozostałych kilku dni i zapisujcie się do spółdzielni. Miejsca zapisu nowych członków spółdzielni: Czynne biura Spółdzielni: 1) Powszechnej Spółdzielni Spożywców, Ogrodowa 72. 2) Widzewska Spód. Spożywców, Rokicińska 93. 3) „Wisła” Spółd. Spożywców, Rokicińska 65. 4) „Dźwignia” Spółd. Spożywców, Wacława 9. 5) Spółd. Pracow. Kolejowych Stacja Łódź-Kaliska. 6) „Siła” Narutowicza 52. 7) „Posiew” Przejazd 84. 8) Powszechna Robotnicza Spółdz. Spożywców, Południowa 2o. 9) „Młot” Cmentarna 5 oraz 1o1 punktów sprzedaży (sklepów) w centrum miasta, głównie na peryferjach. Łódź w napięciu akcji propagandowej na pierwszem miejscu. Śmiało już dzisiaj można stwierdzić, że napięcie akcji propagandowej na rzecz spółdzielczości – w Łodzi jest specjalnie silne. Łódź w tej akcji propagandowej przoduje! Tego impetu i rozmachu, zapału i entuzjazmu, jaki cechuje robotę propagandową łódzką – niema nigdzie. Plony powinny być bogate i obfite!”.

3 listopada, niedziela. „Ś.p. Zygmunt Kozanecki Maszynista PKP przeżywszy lat 46 opatrzony Św. Sakramentami zmarł w Warszawie dn. 3o października 1929 r. Wyprowadzenie drogich nam zwłok na wieczny spoczynek nastąpi w niedzielę, dnia 3-go listopada o god. 14-ej z dworca Łódź-Fabryczna na stary cmentarz katolicki. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w poniedziałek, dn. 4 listopada o godz. 9.3o w kościele św. Krzyża. O ciężkim tym ciosie zawiadamia Żona z dziećmi i rodziną”.

24 grudnia, wtorek. „ Nabożeństwa świąteczne w kościołach katolickich. W katedrze św. St. Kostki: pasterka o godzinie 11 wieczór. W pierwszy dzień świąt o godzinie 6 rano prymarja, o g. 9 msza św. dla młodzieży, o 11 suma, o g. 12 minut 3o nabożeństwo dla inteligencji. Nabożeństwa w drugim dniu świąt odbędą się w tym samym porządku. W kościele św. Krzyża: pasterka o g. 12 w nocy. W pierwszy i drugi dzień świąt prymarja o g. 6 rano, o godzinie 8 minut 3o msza św. dla młodzieży szkolnej, suma o g. 11 rano i nabożeństwo dla inteligencji o godzinie 1-ej w poł. W kościele Matki Boskiej Zwycięskiej: pasterka o godzinie 11 minut 3o wieczorem. W pierwszy i drugi dzień świąt: prymarja o godzinie 6 rano, o 8, 9 i 1o msza św. o godzinie 11 minut 3o suma. W kościele Najśw. Marii Panny: pasterka o godzinie 12 w nocy. W pierwszy i drugi dzień świąt: O godz. 6 rano prymarja z nauką, o godzinie 8, 9, i 1o rano pierwszy i drugi dzień świąt: o godz. 6 rano prymarja, o 8 i 1o msze św., godzina 12 - suma. W kościołach: św. Anny, św. Antouego, Dobrego Pasterza, św. Wojciecha i Przemienienia Pańskiego: pasterka o godzinie 11-ej minut 3o wieczorem. W pierwszy i drugi dzień świąt nabożeństwo jak zwykle każdej niedzieli lub święta. W kościele św. Kazimierza (Widzew): pasterka o godzinie 11 minut 3o wieczorem. W pierwszy i drugi dzień świąt o godzinie 7 rano prymarja, o godzinie 9 rano msza św., dla młodzieży szkolnej, o godzinie 11 suma. W kościele św. Józefa: pasterka o godzinie 12 w nocy. W pierwszy i drugi dzień świąt: o godz. 6 rano prymarja, mszę św. o godzinie 8.30, 1o, i 11, o godzinie 12 suma. W Kościele Najśw. Serca Jezusowego: pasterka o godzinie 11 minut 3o”.

Rok 193o

16 marca, niedziela. „ Rekolekcje dla inteligencji w kościele św. Krzyża. W najbliższą niedzielę, dnia 23 marca, rozpoczną się w kościele św. Krzyża o godzinie 1 po południu rekolekcje dla inteligencji, mianowicie dla pań, i trwać będą przez pierwsze trzy dni tygodnia; przez następne zaś trzy dni będą prowadzone rekolekcje dla panów. Jedne i drugie ćwiczenia duchowne prowadzić będzie O. Jankowski, prowincjał Księży Marjanów z Warszawy. Bilety wejściowe ze szczegółowym programem wydawane są w zakrystji i kancelarji (Przejazd 13) św. Krzyża”.

4 kwietnia, piątek. „ 25 rocznica strejku szkolnego będzie uroczyście obchodzona w Łodzi. Komitet Obchodu 25-ej rocznicy strajku politycznego młodzieży szkolnej w Łodzi niniejszem podaje do wiadomości publicznej szczegółowy program obchodu: 5 kwietnia 193o roku Godz. 18-ta zjazd uczestników strajku szkolnego w 19o5 roku w sali Gimnazjum imienia Piłsudskiego ul. Sienkiewicza nr. 46. Godz. 21-sza zebranie towarzyskie i wspólna kolacja. 6 kwietnia 193o roku. Godz. 1o-ta rano nabożeństwo w kościele św. Krzyża. Godz. 11-ta odsłonięcie tablicy pamiątkowej w Gimnazjum imienia Piłsudskiego. Godz. 12-ta odsłonięcie tablicy pamiątkowej w szkole Zgromadzenia Kupców ul. Narutowicza nr. 68. Godz. 13-ta odsłonięcie tablicy pamiątkowej w szkole Włókienniczej ul. Żeromskiego nr. 115. Godz. 15-ta m. 3o odsłonięcie tablicy pamiątkowej w Gimnazjum Żeńskiem im. Szczanieckiej ul. Pomorska nr. 14. Godz. 16-ta Akademja w sali Rady Miejskiej ul. Pomorska nr. 16. Komitet prosi kolegów, do których z jakichkolwiek przyczyn zaproszenia nie doszły, o zgłaszanie się w dniu obchodu do Sekretarjatu Zjazdu w Gimnazjum imienia Piłsudskiego ul. Sienkiewicza nr. 46”.

18 kwietnia, piątek. „W sobotę dnia 18 b.m. o godz. 8 wiecz. w kościele Św. Krzyża przy Grobie Chrystusa Pana, Chór Tow. Śpiew. Echo pod dyr. P. St. Kotkowskiego odśpiewa „Siedem słów Chrystusa” oraz soliści wykonają wyjątki z „Sabat Mater” Rossiniego i preludjum C-mol Chopina”.

19 kwietnia, sobota. „W środę, 23 kwietnia, w ósmą rocznicę śmierci ś.p. Wiktora Czajewskiego założyciela i redaktora „Rozwoju” w kościele św. Krzyża, przed Wielkim Ołtarzem, o godz. 11 rano odbędzie się nabożeństwo za pokój jego duszy o czem zawiadamia Syn i Synowa”.

23 kwietnia, środa. „Dziś, dnia 23 kwietnia, w ósmą rocznicą śmierci ś.p. Wiktora Czajewskiego założyciela i redaktora „Rozwoju” w kościele św. Krzyża, przed Wielkim Ołtarzem, o godz. 11 rano odbędzie się nabożeństwo za spokój Jego duszy. Syn i Synowa”.

3 czerwca, wtorek. „Pielgrzymka łodzian do Częstochowy. W wigiljię Zielonych Świątek, dnia 7 czerwca 193o roku po nieszporach o godzinie 7 wieczorem, wyruszy z kościoła Podwyższenia Świętego Krzyża w Łodzi kompanja do Częstochowy. Odjazd nastąpi z dworca Fabrycznego specjalnym pociągiem. Pielrzymce towarzyszyć będzie jeden z księży parafjalnych. Powrót z Częstochowy nastąpi w poniedziałek po Zielonych Świątkach dnia 9 czerwca o godzinie 7 wieczorem. Każdy z uczestników winien posiadać specjalny bilet, który można nabyć w kancelarji lub zakrystji parafji św. Krzyża. Cena biletu w obie strony 17 zł. 6o gr. Bilety nabywać można najdalej do dnia 5 czerwca r.b.”.

31 sierpnia, niedziela. „Przedszkole parafji św. Krzyża. Komitet Przedszkola parafji św. Krzyża zawiadamia, że przyjmuje zapisy dzieci do przedszkola od lat 3-ch do 7. Wszelkich informacji zaś udziela kancelarja przedszkola ul. Moniuszki Nr. 11, telefon 148-99 od godz. 11-ej do 1 i od 4 do 7-ej”.

13 września, sobota. „Komunikat. Komitet Przedszkola parafji św. Krzyża podaje do wiadomości, że z kwesty urządzonej w dniu 7 września r.b. zebrano zł. 578 gr. 5 – wydatki wyniosły zł. 49 gr. 35, czysty dochód przyniósł zł. 528 gr. 7o. Wszystkim osobom kwestjującym oraz ofiarodawcom Komitet Przedszkola parafji św. Krzyża składa serdeczne Bóg zapłać”.

12 października, niedziela. W „Łodzi w Ilustracji” dodatku niedzielnym do „Kurjera Łódzkiego” ukazał się fotoreportaż o kościele Podwyższenia Św. Krzyża [8 fotografii]: „Kościół Podwyższenia Krzyża Świętego w Łodzi jest jedną z niewielu w Polsce świątyń katolickich nowszych czasów, budowanych w stylu romańskim. Budowę jego rozpoczął w 1875 r. ks. Ludwik Dąbrowski, prałat papieski, dziekan łódzki. Konsekracji dokonał 19 maja 1888 r. arcybiskup Wincenty Chościak – Popiel. Zdjęcia przedstawiają: od strony lewej – kaplice Matki Boskiej z Lourdes ze statuą dłuta Miecz.[ysława] Lubelskiego, twórcy pomnika Tadeusza Kościuszki w Łodzi; środkowe – presbiterjum; od strony prawej – ołtarz Matki Boskiej Częstochowskiej. Elementy stylu romańskiego, w którym pobudowano kościół: z lewej – kaplicę św. Antoniego, z prawej – kaplicę Serca Jezusowego i kazalnicę. Fragment chóru z pięknym fryzem (zdjęcie z lewej), kropielnica przy wejściu głównem (środkowe), nawa boczna prawa (zdj. Z prawej). Fot. Włodzimierz Pfeiffer” [zob. Nawrot 13]

22 listopada, niedziela. „Kwesta na biedne dzieci. Dzisiaj (22 listopada) staraniem parafji Podwyższenia św. Krzyża, odbędzie się w całem mieście Łodzi kwesta na biedne dzieci, które gorąco poleca szlachetności Łodzian”.

11 listopada, środa. „Nabożeństwo żałobne za dusze śp. Bronisława i Małgorzaty małż. Pstrągowskich odbędzie się w czwartek, dnia 12 listopada 1931 roku o godzinie 1o rano przed Wielkim Ołtarzem w rzymsko-katolickim Kościele św. Krzyża w Łodzi, przy ul. Sienkiewicza. Rodzina”.

Rok 1931

4 grudnia, niedziela. „Jubileusz Towarzystwa Śpiewaczego „Lira”. W dniu 28 grudnia ub. r. Towarzystwo Śpiewacze „Lira” w Łodzi, święciło podniośle jubileusz swego 3o-letniego istnienia i pracy na niwie krzewienia zamiłowania do pieśni rodzimej. Uroczystość rozpoczęło solenne nabożeństwo odprawione w kościele św. Krzyża, po wysłuchaniu którego odbyło się specjalne posiedzenie w lokalu Towarzystwa. W uroczystości wzięły udział m.in. liczne delegacje pokrewnych towarzystw i zaproszeni goście. Po wyczerpaniu porządku dnia i odznaczeniu członków uroczystość zakończyła towarzyska herbatka”.

4 kwietnia, sobota. „Nabożeństwo w kościele św. Krzyża. W nadchodzące święta Wielkiejnocy podczas nabożeństwa rezurekcyjnego w kościele św. Krzyża pienia religijne wykona chór „Arfa” pod batutą p. Antoniego Przybyłowskiego z łaskawym współudziałem orkiestry tow. im. S. Barcewicza”.

2 maja, sobota. „Z parafji św. Krzyża. Zarząd Przedszkola parafji św. Krzyża podaje do wiadomości, że z kwesty urządzonej w dn. 21, 22, 23 i 25 rb. w lokalach zamkniętych zebrano zł. 759 gr. 77 wydatki wyniosły zł. 24 gr. 9o czysty zysk zł. 734 gr. 8o. Wszystkim osobom kwestującym, oraz ofiarodawcom Komitet składa serdeczne Bóg zapłać”.

Rok 1932

Taryfa Domów Miasta Łodzi - właściciel Otto Gelich (również posesji 9, 11, 15, 17).

Mieszkał Kuczyński Antoni, ksiądz, tel. 23o2o.

5 stycznia, wtorek. „Nabożeństwo żałobne. Dziś o godz. 9-ej r. odbędzie się w kościele śwl Krzyża nabożeństwo żałobne za duszę ś.p. Stanisława Wacławskiego, studenta I kursu prawa Uniwersytetu im. St. Batorego, poległego na ulicach Wilna”.

25 marca, piątek. „Ślub sportowca. W dniu 28 b.m. o godz. 18-ej odbędzie się w kościele św. Krzyża ślub piłkarza Kl. Turystów Stanisława Durki z p. Marią Hillerówną. Młodej parze szczęść Boże!”. [patrz Nawrot 73]

24 maja, wtorek. „Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej, Oddział I, ul. Przejazd 13. Do Ł.O.Z.G.S. w Łodzi [Łódzkiego Okręgowego Związku Gier Sportowych] Przy niniejszym przesyłamy zarządzenie Ł.O.Z.G.S. p. Starkiewicza Stanisława i Janika Kazim. Zwolnienie wyżej wymienionego ważne jest od dnia 26 maja 1932 r. Ze sportowym pozdrowieniem [podpisy sekretarza i preesa nieczytelne]” [patrz Przejazd 24]

6 października, czwartek. „ Pogrzeb ś.p. inż. Skrzywana odbył się przy udziale kilkutysięcznych tłumów. Mowa prez. Ziemięckiego nad grobem zmarłego twórcy kanalizacji . Onegdajszej nocy sprowadzono z Otwocka do Łodzi zwłoki naczelnika wydziału kanalizacji i wodociągów magistratu m. Łodzi ś.p. inż. Skrzywana i ułożono je na katafalku w kościele św. Krzyża, przy ul. Sienkiewicza. Uroczystości żałobne ku czci Zmarłego rozpoczęły się wczoraj o godzinie 11.3o przed południem nabożeństwem żałobnem w kościele, na którem obecni byli przedstawiciele władz samorządowych z prezydentem miasta Ziemięckim i prezesem rady miejskiej Andrzejakiem na czele, najbliżsi koledzy Zmarłego i wyższy personel wydziału kanalizacji. Na nabożeństwie obecni byli pozatem specjalnie przybyli do Łodzi, delegaci warszawskiego wydziału kanalizacji i wodociągów, w którym ś.p. inż. Skrzywan w swoim czasie pracował. O godzinie 2.3o po południu wyruszył ze świątyni kondukt żałobny. W pogrzebie wzięło udział kilka tysięcy osób. Na przedzie konduktu szła orkiestra, a za nią robotnicy kanalizacyjni, którzy zostali wczoraj o godzinie 11 rano zwolnieni z pracy na odcinkach kanalizacyjnych. Za robotnikami szły delegacje pracowników wszystkich wydziałów magistrackich, następnie księża, a za nimi karawan, tonący w powodzi kwiatów i wieńców. Uwagę zwracały wieńce od prezydium magistratu, prezydjum rady miejskiej i od warszawskiego wydziału kanalizacji. Za karawanem, zaprzężonym w cztery konie, szła najbliższa rodzina Zmarłego, magistrat in corpore z prezydentem Ziemięckim na czele, prezes Andrzejak i lwia część radnych, delegat urzędu wojewódzkiego w Łodzi, najbliżsi współpracownicy Zmarłego z wydziału kanalizacji, oraz wyżsi urzędnicy magistratu m. Łodzi. Kondukt szedł ulicami Sienkiewicza, Przejazd, poprzez ulicę Piotrkowską i Andrzeja na stary cmentarz katolicki. Nad grobem przemawiał przewodniczący komitetu budowy kanalizacji, prezydent Ziemięcki, podkreślając zasługi Zmarłego dla miasta jak twórcy kanalizacji w Łodzi. Był to jeden z nielicznych fachowców, którzy z wielkiem zamiłowaniem i oddaniem poświęcili się dziełu budowy kanalizacji. Inż. Skrzywan, mówił dalej prez. Ziemięcki – był w pracy w stosunku do swych podwładnych wielce wymagającym zwierzchnikiem. Ale współpracowników swych, kolegów i urzędników miłował, jak nikt inny, otaczając ich braterską opieką i broniąc ich zawsze we wszystkich instancjach magistratu. W dalszej części swego przemówienia prez. Ziemięcki odmalował ogrom wysiłku, trudu i zasług, położonych przez inż. Skrzywana dla dobra miasta i jego mieszkańców. Przemawiali jeszcze z ramienia wydziału kanalizacji inż. Frankowski i delegat stołecznego wydziału kanalizacji. Na świeżą mogiłę inż. Skrzywana złożono kilkadziesiąt wieńców”.

Skrzywan Stefan (22 czerwca 1876, Odessa [?] – 1 października 1932, Otwock). Inżynier technolog, twórca kanalizacji łódzkiej. W 19oo ukończył Instytut Technologiczny w Petersburgu. W latach 19o7-11 pracował przy budowie wodociągów i kanalizacji w Warszawie pod kierownictwem sir W.H. Lindleya, z którym wyjechał na budowę wodociągów w w Baku. Do kraju wrócił w 1917. Od 1925 jako naczelny inżynier wydziału kanalizacji i wodociągów m. Łodzi rozpoczął pracę nad wodociągami i kanalizacją miasta. Dał się poznać jako znakomity organizator i przedsiębiorca, budując, prócz kanałów również m.in. oczyszczalnię ścieków na Lublinku, a także nowy gmach wydziału kanalizacji przy ul. Narutowicza 65.

Rok 1933

2o lipca, czwartek. „W dniu wczorajszym w godzinach rannych w kościele Św. Krzyża przy ul. Sienkiewicza zasłabła nagle tracąc przytomność 47-letnia Zofja Grabowska, pensjonariuszka miejskiego domu noclegowego przy ul. 28 pułku Strzelców Kaniowskich 32. Wezwany lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził u Grabowskiej wycieńczenie spowodowane głodem i po udzieleniu jej pierwszej pomocy, przewiózł do szpitala zapasowego przy zbiorni miejskiej”.

25 lipca, wtorek. „Ś.p. Edward Heiman-Jarecki zmarł w dniu 23 lipca, przeżywszy lat 77. Nabożeństwo żałobne odbędzie się we wtorek, dnia 25 b.m. o godzinie 11-ej rano w kościele Św. Krzyża, poczem nastąpi wyprowadzenie zwłok na miejsce wiecznego spoczynku na Starym Cmentarzu Katolickim. Rodzina”. „Z powodu zgonu ś.p. Edwarda Heimana Jareckiego prezesa Sp. Akc. Wola wyrażam Zarządowi oraz pozostałej Rodzinie najgłębsze współczucie. I. Goldwasser”. „Z żałobnej karty. Ś.p. Edward Heiman-Jarecki. W niedzielę dnia 23 lipca zmarł nagle w Łodzi ś.p. Edward Heiman-Jarecki, senior łódzkiego przemysłu włókienniczego, wybitny działacz na polu gospodarczem i społęcznem. Ś.p. Edward Heiman-Jarecki urodzony w roku 1856 w Kleczewie ziemi kaliskiej, pochodził z rodziny, w której żyły tradycje powstania 1863 roku i wychowany był w duchu wybitnie patriotycznym. Po ukończeniu studiów w Wrocławiu Zmarły rozpoczął pracę w dziedzinie przemysłowej w sp. akc. I.K. Poznański. Już w roku 1879 zakłada własne przedsiębiorstwo w Petersburgu. W roku 1884 przenosi się do Łodzi, zaś w 14 lat później zakłada na Woli pod Warszawą jedyną do dziś dnia na terenie stolicy przędzalnię i farbiarnię bawełny. Przedsiębiorstwo to z biegiem czasu rozwija się wspaniale, obejmując coraz to nowe działy. Niezależnie od swej działalności na polu przemysłowem Zmarły jest niestrudzenie czynny w dziedzinie społecznej. W roku 1912 powołuje do życia organizację wielkiego przemysłu włókienniczego przy Towarzystwie Przemysłu i Handlu. Organizacja ta przekształciła się następnie pod prezesurą Zmarłego w roku 1918 w Związek Przemysłu Włókienniczego w P.P. W czasie wojny Zmarły przystąpił do zorganizowania instytucji kredytu długoterminowego, któraby umożliwiła przemysłowi w Odrodzonej Polsce odbudowę zniszczonych warsztatów i szybkie podjęcie działalności w zrujnowanym kraju. Nie bacząc na olbrzymie trudności, nie zrażając się żadnemi przeszkodami, pokrywając z własnych funduszów koszta organizacyjne ś.p. Edward Heiman-Jarecki powołuje do życia w wyniku dłuższych wysiłków Towarzystwo Kredytowe Przemysłu Polskiego, instytucję, która odegrała następnie niezmiernie doniosłą rolę w odbudowie przemysłu krajowego. Zmarły do ostatniej chwili otaczał zorganizowaną przez siebie placówkę szczególną opieką i poświęcał jej do ostatka swe siły. Śmierć zaskoczyła Go w chwili, kiedy powracał z posiedzenia zarządu Towarzystwa, na którem przewodniczył. Specjalną kartę niezmordowanej działalności Zmarłego stanowi praca społeczna i filantropijna. Ś.p. Edward Heiman-Jarecki, pomimo nieustannych prześladowań i szykan ze strony władz rosyjskich, zakłada w roku 19o9 Polskie Gimnazjum im. Kopernika w Łodzi, ofiarowując dla uczelni tej gmach i łożąc na jej potrzeby. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Zmarły ofiarował Gimnazjum Państwu. Ś.p. Edward Heiman-Jarecki otworzył podobną placówkę w Niepodległej Polsce, budując i fundując w Gdańsku polskie gimnazjum, które staje się jednym z ośrodków polskości na terenie Wolnego Miasta. Za zasługi na polu oświaty został odznaczony orderem Polonia Restituta. Zmarły otaczał wydatną opieką cały szereg instytucyj społecznych. Nie zapomniał również o swem mieście rodzinnem, które z wdzięczności za wydatną pomoc w budowie szkoły i w upiększaniu miasta zamianowało Go swym pierwszym obywatelem honorowym i nazwało jedną z głównych ulic Jego nazwiskiem. Ś.p. Edward Heiman-Jarecki był pięknym typem pioniera przemysłu, człowiekiem wielkich zalet ducha, łączącym w sobie niezwykłą skromność osobistą z niezłomnym hartem charakteru i wielką ofiarnością na cele publiczne. W Zmarłym utraciła Łódź, przemysł polski i całe społeczeństwo wybitną indywidualność, człowieka niezwykłej szlachetności i ofiarności, wzorowego obywatela. Cześć jego pamięci!”.

25 lipca, wtorek. „ Bieda jest – musimy śpiewać. Dzieci w roli śpiewaków podwórzowych. Czworo małych dzieci zarabia śpiewem na utrzymanie bezrobotnych rodziców. Do kategorii ludzi, którym dzisiaj jest najtrudniej, zaliczyć należy przedewszystkiem muzyków. Tych ludzi, od których fortuna odwróciła się zupełnie. […] Dlatego niejednokrotnie na podwórzach domów w wielkich miastach grywają zespoły muzyczne, jakich nie powstydziłyby się pierwszorzędny dancing lub lokal restauracyjny. […] Ostatnio spotkać można paroletnie maleństwa śpiewające nikłemi dziecięcemi głosikami pomiędzy kamienną obojętnością szarych oficyn łódzkich. Kto te dzieci przysłał? […] Dwie dziewczynki: jedna starsza, druga zupełnie mała i ułomna. Starsza ma głos: śpiewa prawie jak dorosła niewiasta : „ciągnie”, intonuje nieraz wcale ładnie – będzie z niej śpiewaczka, jeżeli sobie głosu nie zedrze. Zato mała niema ani słuchu, ani głosu. Śpiewa jak umie – byleby dotrzymać kroku starszej – byleby był duet. […] Wczoraj słyszeliśmy wielki zespół złożony z trojga dzieci. Chór Dana przejdzie może do małej historii naszej muzyczki – Chór Bujaka – gdyż tak się nazywa ojciec tych dzieci – przejdzie niewątpliwie do wielkiej historii nędzy naszych czasów. Ściągamy dzieci na górę, do redakcji. Okazuje się, że choć chór składa się z trojga maleństw ale jego dyrektorem artystycznym i administracyjnym jest najstarszy brat berbeci – 12-letni Edek Bujak. Edek, z torbą na chleb w ręku i uzbieranemi miedziakami w garści, prowadzi cały bosy zespół od podwórza do podwórza, inkasuje „honoraria” i układa program popisów. Troje blondasów: czteroletni chłopczyk, dwie dziewczynki – pięcio i siedmioletnia – wszystko młode latorośle Kazimierza Bujaka – murarza, którego jedynem zajęciem jest poszukiwanie pracy – usmarkane i umorusane, zdrowe i ładne – zasiadają na ławeczce w poczekalni naszej redakcji. Małe bose nogi kołyszą się wysoko nad ziemią – niebieskie oczy spoglądają ku nam na przemian to z lękiem, to z ufnością. Edek – najstarszy – ma głos: „Mieszkamy na ulicy Kielma, która teraz nazywa się chłodna. Tatuś jest bez pracy, mama też nie ma roboty. W domu jest mały braciszek: ma półtora roku. Ten mały musi mieć codzień mleko. Mama kupuje mu co dzień pól litra. Obiady dostajemy w kuchni na Smugowej. Na małego też dają: razem pięć poryj. Ale obiady nie są dobre: kartofle źle ugotowane. Tylko chleb jest dobry. Zarobku niema. I dlatego właśnie Edek wychodzi rano z rodzeństwem na śpiewanie. – Jak długo chodzicie po mieście? – Chodzimy tak długo – oświadcza nam Edek Bujak – aż się nie uzbiera dwuch, albo trzech złotych. Ludzie rzucają nam po parę groszy. Nikt przecież nie widział, żeby takie maleństwa śpiewały. Edek opowiada dalej: Żywią się przez cały czas „koncertowania” chlebem. Ma właśnie chleb w torbie. Do torby idą również różne rzeczy do jedzenia, które dają im ludzie zamiast pieniędzy. Przeważnie chodzą cały dzień: pod wieczór zawsze dwa złote w garści. On – Edek – i jego siostra – Zosia – chodzą do szkoły. Do szkoły trzeba chodzić koniecznie. Dlatego jak się zaczną lekcje – przestaną pewnie śpiewać. Ale teraz są wakacje więc śpiewają i w ten sposób zarabiają dla całej rodziny. Jak nie przyniosą pieniędzy, to się mamusia bardzo gniewa. Tatuś nigdy się jeszcze nie upił i z mamusią dobrze żyje. Ciągle chodzi za robotą – powiada Zosia. Trzy miesiące temu „robił”. Ale teraz znów się nic nie trafia. – Czy nikt was nigdy nie zatrzymał, nie zainteresował się? – A jakże. Ksiądz dobrodziej zatrzymał ich jak śpiewali na podwórzu parafialnym koło kościoła św. Krzyża. Pytał się ksiądz czyje są i czemu śpiewają. Edek powiedział jak się nazywa, a na pytanie czemu śpiewa miał odpowiedzieć bardzo prosto: bieda jest – musimy śpiewać. Zespół młodych śpiewaków został ugoszczony przez nas różnemi dobremi rzeczami. Pokrzepieni, młodzi artyści ruszyli dalej. Są wakacje, jest lato. Niebo jest błękitne i zdaleka widać lasy: pewnie dlatego te maleństwa zaczynają swe produkcje od walca „Leśne nastroje…”. Bardzo smutne rodzą się w człowieku nastroje, gdy te bose umorusane maleństwa śpiewają w żarze podwórza łódzkiego o „leśnych nastrojach… G.”.

26 lipca, środa. „Z powodu zgonu Edwarda Heimana-Jareckiego głębokie współczucie pozostałej rodzinie wyraża Józef Babad”.

6 sierpnia, niedziela. „Osobiste. W sobotę, 5 b.m., w kościele Św. Krzyża, pobłogosławiony został związek małżeński pomiędzy panną Janiną Kiedrzyńską a p. magistrem Janem Antoniewiczem, kapitanem korpusu sądowego, kierownikiem wojskowego sądu rejonowego w Łodzi. Młodej parze – szczęść Boże!”.

Rok 1933

18 września, poniedziałek. „W dniu 17 września r.b., zmarł po krótkich cierpieniach ś.p. Feliks Drozdowski mistrz cechu tapicerów, obywatel m. Łodzi przeżywszy lat 74. Wyprowadzenie zwłok z domu żałoby przy ul. Nawrot 23 na Stary Cmentarz katolicki odbędzie się we wtorek, dn. 19 września o godz. 3 po poł. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w kościele Św. Krzyża w środę dhn. 20 b.m. o godzinie 1o przed poł. O czem zawiadamiają krewnych, kolegów i życzliwych stroskani żona, córka, syn, synowa, wnuczka i rodzina”.

Rok 1934

24 maja, czwartek. „W kościele św. Krzyża jakaś nieznana kobieta pozostawiła na ławce w zawiniątku dziecko płci męskiej liczące około 4 miesięcy. Dziecko znaleźli modlący się i powiadomili policję, która podrzutka skierowała do najbliższego domu wychowawczego, a za kobietą wszczęła poszukiwania”.

24 maja, czwartek. „Tydzień dziecka. Wielkie uroczystości w dniu 24 b.m. W czwartek t.j. 24 maja rb. na terenie Łodzi z okazji „Tygodnia Dziecka” odbędzie się o godz. 9 rano uroczyste nabożeństwo w kościele Św. Krzyża przy ul. Sienkiewicza. W godzinach od 1o do 14-ej około 4o.ooo dzieci zgromadzi się w parkach, a mianowicie: na Polesiu Konstantynowskiem, 3-go Maja, Ks. Poniatowskiego, Źródliska, Helenowskm i Julianowskim, gdzie przy udziale orkiestr wojskowych, fabrycznych, policyjnej i strażackiej odbędą się gry i zabawy pod kierownictwem wychowawczyń i wychowanków przy pomocy harcerek hufca łódzkiego Z.H.P. W związku z tym dniem, poświęconym dzieciom Komitet Grodzki Tygodnia Dziecka zorganizował rozdawnictwo bułeczek, cukierków i wody sodowej dla wszystkich dzieci w Łodzi w ilości 75 tysięcy. Z ramienia Komitetu w wyżej wymienionych parkach nad całością dnia poświęconego dzieciom będą brały udział delegatki tegoż Komitetu”.

28 lipca, sobota: „Zbiórka odzieży i żywności na rzecz powodzian wśród mieszkańców naszego miasta. Akcja pomocy zatacza coraz szersze kręgi. [...] Rozpaczliwe wieści, nadchodzące z terenów, które nawiedziła tak straszna klęska spowodowały, iż Łódź zdobyła się na maksimum ofiarności i niewątpliwie stanie na czele miast, które pospieszyły z pomocą ludności Małopolski zachodniej. Wczoraj w siedzibie towarzystwa kredytowego odbyło się pod przewodnictwem prezesa Pogonowskiego posiedzenie sekcji odzieżowej komitetu niesienia pomocy ofiarom powodzi. Utworzony został komitet, w skład którego weszli p. Pogonowski jako przewodniczący, inż. Król i dur. Schott jako wiceprzewodniczący, p. Friese i p. Grabiowski jako sekretarze i pp. Auerbach i Zajde jako skarbnicy. Komitet postanowił zwrócić się z apelem do wszystkich właścicieli nieruchomości, którzy zaopatrzeni zostaną w specjalne listy, aby przystąpili do zbiórki odzieży wśród lokatorów. Jest rzeczą charakterystyczną, że już wiele osób samodzielniem, w poczuciu dobra bliźniego, złożyło ofiary w postaci odzieży. Są to pp.: 3) P. Delnitz Zofja – ul. Nawrot 17 [...] 6) P. Mierkowska – ul. Przejazd 12 [...] 25) Parafja Św. Krzyża w Łodzi [...]”.

Rok 1935

12 września, czwartek. „5o-lecie parafji Św. Krzyża. W dniu 15 września mija 5o lat erygowania parafji katolickiej Podwyższenia Św. Krzyża. Budowa tej wspaniałej świątyni rozpoczęta została przez grono ludzi dobrej woli w roku 186o a ukończona została w roku 1885. Kościół pod wezwaniem Św. Krzyża był budowany w Łodzi jako druga świątynia katolicka. Istniejący bowiem w tym czasie jeden mały kościół pod wezwaniem Wniebowstąpienia Najśw. Marij Panny nie mógł odpowiadać całej parafji liczącej wówczas zgórą dwadzieścia tysięcy wiernych. W związku z tym jubileuszem Rozgłośnia Łódzka Polskiego Radja nadaje w sobotę, dnia 14 września o godz. 18.4o okolicznościową pogadankę p.t. „Pół wiekowy jubileusz erygowania parafji Św. Krzyża w Łodzi”, którą wygłosi p. Wiktor Fokciński – Wiceprezes Komutetu Jubileuszowego”. Poniedziałek, 16 września. „Uroczysty obchód 50-lecia istnienia parafji i kościoła Podwyższenia Św. Krzyża. (p) W dniu wczorajszym parafja i kościół Podwyższenia Św. Krzyża w Łodzi obchodziły 50-lecie swego istnienia. Na uroczystość tę kościół św. Krzyża przy ulicy Sienkiewicza został pięknie iluminowany 1o reflektorami. Wczoraj rano w związku z tą uroczystością odbyło się uroczyste nabożeństwo, które celebrował J.E. Ks. Biskup Włodzimierz Jasiński, w asyście licznego duchowieństwa. Kościół zapełniony był licznemi tłumami wiernych, oraz przedstawicielami władz z p. wojewodą Hauke Nowakiem, starostą grodzkim dr. Wroną i p. prez. płk. Głazkiem na czele. Po nabożeństwie wygłosił kazanie ks. kanonik Kąkolewski [z Chojen]. Uroczystość transmitowana była przez rozgłośnię łódzką Polskiego Radia”. W innej gazecie: „Piękny jubileusz świątyni [...]. Zbudowany w stylu romańskim, trzynawowy, jest miłym wypoczynkiem dla oka, znużonego jednostajnością i monotonją wielkich kamienicznych bloków naszego miasta. Kopulasta wieża ozdobiona jest w narożnikach pięknemi czterema figurami, przedstawiającemi św. Jana Kantego, św. Wincentego Kadłubka, św. Stanisława Biskupa i św. Juljusza Papieża. Całość wnętrza, projektowanego przez budowniczego Wojciechowskiego z Warszawy, zdobi piękny ołtarz główny wykonany przez W. Jodłowskiego z posągami świętych dłóta art. rzeźbiarza Wróblewskiego. Za probostwa ks. prałata Szmidla, który przeprowadził gruntowny remont całego kościoła, świątynia ta zyskuje nową ozdobę artystyczną w postaci pomnika ks. Augustyna Kordeckiego z okazji 25o-tej rocznicy obrony Częstochowy przed najazdem szwedzkim. Następca ks. prałata Szmidla, ks. dr. Jan Bączek, prałat kapituły i oficjał diecezji łódzkiej zainstalował w kościele dwiee przepiękne rzeźby dzieła znanych w całej Polsce artystów: figurę Matki Boskiej z Loudres dłóta M. Lubelskiego, twórcy pomnika Tadeusza Kościuszki na Placu Wolności na Placu Wolności w Łodzi, i figurę N. Serca Jezusowego z białego kanaryjskiego marmuru dłóta artysty rzeźbiarza Madeyskiego. Nabycie tych dwóch rzeźb, choć połączone było z większym kosztem specjalnie należy podkreślić jako dążenie do stopniowego usuwania ze świątyń obrazów i rzeźb wątpliwej wartości artystycznej, a zastępowanie ich dziełami rzetelnego talentu”.

Antoni Franciszek Mieczysław Madeyski (1862, Fośnia Wielka pow. Owrucki na Wołyniu – 2 lutego 1939, Rzym). „Rzeźbiarz, medalier, malarz, kolekcjoner, syn Bronisława Jana i Lubomiry z Baykowskich, kuzyn rzeźbiarza Wiktora Brodzkiego. Po ukończeniu gimnazjum w Żytomierzu oraz szkoły wojskowej w Jelizawietgradzie przygotowywał się do studiów na politechnice w Monachium, jednakże zainteresowania plastyczne sprawiły, że od 1882 studiował rysunek i malarstwo w Szkole Sztuk Pięknych w Krakowie. Uczył się tam pod kierunkiem Izydora Jabłońskiego, Władysława Łuszczkiewicza, Franciszka Szynalskiego i Walerego Gadomskiego. Na dalsze studia wyjechał w 1886 do Wiednia, w którym uczył się do 189o w pracowniach Hermana Hellmera, C. Kundmanna i Kaspra Zumbuscha. W latach 1893-98 przebywał w Petersburgu. Brał tam czynny udział w życiu artystycznym, uczestnicząc w dorocznych wystawach akademickich, na których odnosił liczne sukcesy. W 189o zdobył główną nagrodę w konkursie na wystawie dorocznej TZSP w Warszawie. W 1898 wyjechał do Rzymu, w którym zamieszkał na stałe do końca życia. W 1899 przy ul. via Condotti założył czytelnię polską w Cafe Greco, wokół której toczyło się życie emigrantów. W 19o8 w uznaniu zasług dla Krakowa został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Franciszka Józefa. W 1935 z okazji 5o-lecia działalności artystycznej TZSP w Warszawie zorganizowało mu wystawę jubileuszową – „zgromadzono na niej 116 prac rzeźbiarskich oraz studiów i szkiców olejnych, akwarelowych i rysunków”. Wystawiał regularnie w Warszawie i Krakowie, a także w Rzymie, Berlinie, Poznaniu, Wilnie, Lwowie, Katowicach, Brukseli, Pradze, Bydgoszczy. W 1936 znalazł się we władzach Koła Artystów Polskich „Kapitol”. Został pochowany w Rzymie na cmentarzu Campo Verano. Autor m.in. nagrobków Królowej Jadwigi (19o2) i Władysława Warneńczyka (19o6) oraz epitafium Władysława Czartoryskiego, które znajdują się w katedrze na Wawelu”. [20]

4 listopada, poniedziałek. „Żałobne nabożeństwo na intencję tragicznie zmarłych członków Stronnictwa Narodowego odbędzie się w czwartek, dnia 7 b.m. o godzinie 9-tej rano w kościele św. Lrzyża. W uroczystości żałobnej winni wziąć udział członkowie Stronnictwa Narodowego wraz z pocztami sztandarowemi. Stronnictwo Narodowe w Łodzi”.

Rok 1936

17 września, czwartek. „Wielka zabawa w Helenowie. W niedzielę, dnia 2o bm. o godz. 2 po południu staraniem Ob. Komitetu Domu Parafjalnego św. Krzyża w Łodzi odbędzie się wielka zabawa w Helenowie. W programie m.in.: loterja fantowa, której główne wygrane stanowią: węgiel po 5,3 i 2 korce; mąka pszenna po 2o i 10-kilogramów, piecyki gazowe i wiele innych, wartościowych przedmiotów. Cena biletu loteryjnego 5o groszy. Występy Chórów kościelnych „Echa” i „Św. Cecylii”. Strzelanie do tarczy o nagrodę. Wędka. Dwie orkiestry. Bufet obfity i tani. Łódki na stawie. Cena wejścia 54 grosze. Dla żołnierzy, młodzieży szkolnej i dzieci 25 groszy. W razie niepogody w dniu 2o bm., zamiast zabawy w Helenowie odbędzie się w następną niedzielę 27 września sama tylko loteria fantowa na cmentarzu kościoła św. Krzyża przy lokalu ulicy Przejazd 13 od godz. 7-ej rano do godziny 18-ej”.

24 grudnia, czwartek. „Boże Narodzenie w łódzkich świątyniach. W dniu dzisiejszym oraz w ciągu 3-ch dni Świąt Bożego Narodzenia w łódzkich świątyniach katolickich odbędą się następujące nabożeństwa [...] w kościele Św. Krzyża: dziś o godz. 23.3o pasterka; w dn. 25, 26 i 27 msze św. Od godz. 6.3o do 12.3o [...]”.

Rok 1937

Przedszkole Parafii Św. Krzyża.

3o maja, niedziela. „ Zjazd absolwentów gimnazjum im. Kopernika w Łodzi. W dniu 6 czerwca r.b. odbędzie się w Łodzi zjazd absolwentów gimnazjum im. Kopernika, którzy ukończyli tę szkołę w latach 1921 i 1922. Program zjazdu przewiduje o godz. 9 rano nabożeństwo w kościele św. Krzyża, które odprawi absolwent gimnazjum ks. kanonik K. Żdżarski, o godz. 11 rano – zebranie koleżeńskie w lokalu gimnazjum, o godz. 2 – wspólny obiad. Absolwenci z lat 1921 i 1922, którzy nie otrzymali zawiadomień o zjeździe proszeni są o porozumienie się z komitetem organizacyjnym pod adresem dr. Tadeusz Krajewski, ul. Brzeźna 6”.

1 czerwca, wtorek. „ Kronika Łodzi. Procesje w oktawie Bożego Ciała. W ramach tygodnia Bożego Ciała w dniu wczorajszym odbyły się procesje z kościoła św. Krzyża, skąd procesja przeszła ulicą Sienkiewicza do Nawrotu, następnie do Piotrkowskiej i Przejazdem z powrotem do kościoła. Nabożeństwo odprawione zostały przed czterema ołtarzami, ustawionymi na ul. Sienkiewicza, Nawrot, Piotrkowskiej 1o4, Przejazd. Druga procesja odbyła się na placu kościelnym kościoła Wniebowzięcia Najśw. Marii Panny”.

2o czerwca, niedziela. „ Z życia organizacyj. Z Tow. Śpiewaczego „Echo”. Zarząd zawiadamia swych członków, że w poniedziałek, dnia 21 bm. o godz. 19 J.E. ks. biskup Włodzimierz Jasiński w związku z wizytacją parafji Św. Krzyskiej będzie wizytował w lokalu naszym chóry parafjalne, wobec czego zarząd zaprasza swych członków popierających, czynnych, jak również i sympatyków na powyższą uroczystość”.

Mieszkali: Kakiet Janina, urzędnik Izby Skarbowej; Kirszbaum Mojżesz, biuralista; Kulesza Aleksander, organista; Sienkiewicz Henryk, technik budowlany.

Rok 1938

12 lutego, sobota. „W niedzielę dnia 13 bm. z rozporządzenia J.E. ks. biskupa Wł. Jasińskiego we wszystkich kościołach parafialnych odbędą się uroczyste nabożeństwa z odśpiewaniem hymnu „Te Deum” i kazaniem o prymacie św. Piotra. Akademie parafjalne dla szerokich rzesz społeczeństwa odbędą się: w dniu 13 bm. (niedziela) o godz. 13 w sali kinoteatru „Bratnia Strzecha” przy ul. Św. Kazimierza na Widzewie, o godz. 14 w sali Geyera przy ul. Piotrkowskiej 293, o godz. 17 w podziemiach kościoła Matki Boskiej Zwycięskiej przy ul. Łąkowej 27, o godz. 17 w sali ochronki przy ul. Drewnowskiej 72, o godz. 17 w Sali parafjalnej przy ul. Przejazd 13, o godz. 17 w sali młodzieży przy ul. Skarbowej na Radogoszczu, o godz. 17 min. 3o w sali parafjalnej przy ul. Pomorskiej 123, o godz. 17,3o w sali Księży Salezjanów przy ul. Wodnej 34, o godz. 17 w sali parafjalnej przy ul. Nowej 34. W dniu 2o bm. o godz. 17-ej odbędą się akademie w sali parafjalnej przy ul. Św. Wacława 4 (Zarzew) i w Sali Tow. Śpiew. „Hejnał” przy ul. Srebrzyńskiej 55. Wejścia na akademię bezpłatne! Karty wstępu na akademię reprezentacyjną otrzymać można w sekretariacie Akcji Katolickiej – Łódź ul. Gdańska 111, w godzinach biurowych”.

13 lutego, niedziela. „Skład fabryczny firmy Henryk Kraj w Łodzi. W tych dniach został otwarty przy ul. Narutowicza 18 skład fabryczny firmy Henryk Kraj, wyrabiający szaty liturgiczne i materiały jedwabne. Poświęcenia nowego lokalu dokonał w obecności przedstawicieli polskiego kupiectwa ks. dr Milecki z parafii św. Krzyża. Fabryka Henryka Karaja, mająca swą siedzibę w Pabianicach, znana jest w całej Polsce z pierwszorzędnych wyrobów, najwyższego gatunku. Nic więc dziwnego, że szerokie sfery odbiorców przyjęły z zadowoleniem fakt otwarcia oddziału tej znanej chrześcijańskiej placówki na terenie Łodzi, co umożliwi bliższe zetknięcie się z odbiorcą. Zaznaczyć należy, ze fabryka Henryka Kraja ofiarowała bezinteresownie kościołowi św. Krzyża w Łodzi całe urządzenia na ołtarz. Nowej placówce ze swej strony życzymy dalszego rozwoju”.

27 lutego, niedziela. „Na pierwszym planie widać letnie kino żydowskie, które rozsiadło się pod bokiem kościoła Św. Krzyża w Łodzi (uwidoczniony na drugim planie). Krzyżykiem oznaczony jest mur parafjalny, do którego przylega żydowskie przedsiębiorstwo kinematograficzne. Parafjanie domagają się zamknięcia tego kina”. Środa, 2 marca. „Zamknąć żydowskie kino pod bokiem kościoła. W województwie złożył w tej sprawie memorjał proboszcz ks. oficjał Bączek [jako „ksiądz parafialny” mieszkał w parafii przynajmniej od 1922]. Łódź, 28.2. – Od strony ul. Sienkiewicza przylegają do parku kościelnego parafji Podwyższenia Św. Krzyża zabudowania letniego kina „Rakieta”. Właścicielem tego przedsiębiorstwa, które pracuje mniej więcej w okresie od miesiące kwietnia do późnej jesieni jest Żyd. Wedle powszechnie panującej wśród parafian opinii władze nie powinny wydawać Żydowi koncesji na prowadzenie kina tuż pod murami kościoła. Obecny stan, kiedy w porze letniej odgłosy nadchodzące z terenu kina zakłócają nabożeństwa kościelne nie może być utrzymany. Parafjanie domagają się od władz, aby w bieżącym roku nie udzieliły Żydowi koncesji na uruchomienie kina pod bokiem kościoła. Przecież Łódź jest tak obszerna, że jest dość miejsca gdzie indziej na prowadzenie tego typu przedsiębiorstwa. Dlaczego właśnie kino letnie ma być czynne w sąsiedztwie kościoła. W wybraniu przez Żyda obecnego miejsca na prowadzenie kina trudno nie dopatrzeć się specjalnej celowości. Dlaczego jednak czynniki miarodajne umożliwiają Żydowi realizowanie jego zamierzeń? Letnie kino stwarza wokół siebie szczególną atmosferę. Przecież w bezpośredniej styczności z tym przedsiębiorstwem uruchomiono dom publiczny, który zlikwidowano za interwencją proboszcza parafji Podwyższenia Św. Krzyża ks. oficjała Bączka. W Województwie złożył swego czasu proboszcz ks. oficjał Bączek memorjał w sprawie zamknięcia kina. Pod petycją tę widnieje kilkanaście tysięcy podpisów parafian. Podanie czeka na pozytywne załatwienie. Wola kilkunastotysięcznej rzeczy parafjan winna być wzięta pod uwagę przy wydawaniu decyzji. (wyg.)”.

12 marca, sobota. „Kronika miejscowa. „Koncerty” przed kościołem. Z kół czytelników otrzymujemy informacje, że w niedziele w godzinach kiedy w kościele św. Krzyża odbywa się nabożeństwo na ul. Sienkiewicza gromadzą się uliczne orkiestry, które grą zakłócają spokój i powagę. Wierni zwracają uwagę, że na przyszłość należałoby zapobiec występom orkiestr ulicznych w czasie nabożeństw. Podając to do wiadomości, ze swej strony pragniemy zaznaczyć, że w całej rozciągłości rozumiemy ciężkie położenie ulicznych muzykantów, którzy w ciężkich niejednokrotnie warunkach grają na ulicy zdobywając suchy kawałek chleba, tym niemniej uważamy, że w czasie nabożeństw należałoby się wstrzymać z produkcjami muzycznymi, przynajmniej w obrębie kościołów”.

24 marca, czwartek. „ Bolesny korowód nędzy polskiej. W kuchni dla bezrobotnych przy parafii Podwyższenia św. Krzyża. Łódź, 23.3. – Parafia Podwyższenia św. Krzyża, której proboszczem jest ks. prałat Bączek, oficjał sądu biskupiego, za pośrednictwem parafialnego oddziału „Caritasu” prowadzi kuchnię dla bezrobotnych, w której wydaje się ponad czterysta obiadów dziennie. Dzień w dzień przez lokale budynku przesuwa się korowód wydziedziczonych, którzy pozbawieni pracy, pędzą żywot w nadzwyczaj ciężkich warunkach. Przeważają wśród korzystających z kuchni starsi, ale nie brak i ludzi w sile wieku. Nędza zmusza wszystkich do korzystania z pomocy społeczeństwa. Niejeden mógłby jeszcze pracować, ale cóż, kiedy zatrudnienia nie można nigdzie otrzymać. Pracować mógłby jeszcze śmiało i pragnie tego gorąco – od szeregu tygodni korzystający z kuchni były rotmistrz armii carskiej, któremu rodzinę wymordowali bolszewicy. Stojący w ogonku obok rotmistrza opowiada, że jest na świecie sam jak palec. Dzieci rozbiegły się po całym kraju za pracą. Mieszka kątem u dozorcy. Babinę, sięgającą osiemdziesiątki utrzymuje przy życiu jeno pożywienie otrzymywane z kuchni. Poza tym znikąd pomocy żywnościowej nie otrzymuje. Gdzie mieszka? U dobrych ludzi. Co miesiąc przyjmuje ją kto inny. Promienie wiosennego słońca pogodnym uśmiechem bezskutecznie spędzić troskę z twarzy polskich nędzarzy. (W)”.

27 marca, niedziela. „Z życia katolickiego. Z parafji Podwyższenia św. Krzyża w Łodzi. W dniu 27 bm. o godz. 18 w Sali teatralnej Domu Ludowego przy ul. Przejazd Nr. 34 odegrane zostanie misterium religijne w 6 odsłonach pod tytułem „Między Tronem a Krzyżem” czyli „Męka Chrystusa Pana”. Dochód przeznaczony jest na budowę Domu Kulturalno-oświatowego przy parafji św. Krzyża. Bilety dla starszych w cenie zł. 1 gr. 5o, zł. 1, gr. 9o, gr. 8o i gr. 5o, dla dzieci gr. 25, nabywać można w kancelarji parafjalnej w godzinach od 9 do 12 i 15 do 18 i w dniu przedstawienia przy kasie”.

2 kwietnia, sobota. „Ś.p. Ludwik Jan Meylart inżynier – ichtiolog opatrzony Św. Sakramentami po długich i ciężkich cierpieniach zmarł 3o marca 1938r. w Mańkiewiczach-Dubowie na Polesiu przeżywszy lat 43. Pogrzeb odbędzie się w niedzielę, dnia 3 kwietnia 1938 r. z kaplicy cmentarnej do grobu na Starym Cmentarzu Katolickim w Łodzi o godz. 5ej po południu. Nabożeństwo żałobne za duszę ś.p. Zarłego będzie odprawione w poniedziałek, d. 4 kwietnia 1938 r. o godz. 1o½ w kościele Św. Krzyża Łodzi. O tej bolesnej stracie zawiadamiają krewnych, przyjaciół, kolegów i znajomych pozostali w głębokim żalu Żona, Córki, Rodzice i Rodzina”.

6 kwietnia, środa. „ Żałobne nabożeństwo za duszę ś.p. A.T. Hejwowskiego. Wczoraj, jako w rocznicę śmierci śp. Antoniego TadeuszaHejwoskiego b. prezesa Zw. Handlowców Pol. przewodniczącego łódzkiej Rady Okręgowej Unii Z.Z.P.U. – odprawione zostało w kościele św. Krzyża nabożeństwo żałobne za spokój Jego duszy. W nabożeństwie, które odprawił ks. oficjał dr J. Bączek, wzięła udział wdowa po śp. Hejwowskim w otoczeniu rodziny, przedstawiciele zarządu Zw. Handlowców z prezesem Kałużnym praz grono kolegów i przyjaciół Zmarłego. Po skończonym nabożeństwie udano się na stary cmentarz katolicki, gdzie p. Kałużny w imieniu reprezentowanej organizacji złożył na mogile wiązankę żywych kwiatów. Chwilą milczenia uczczono pamięć wybitnego działacza, którego niespożyte zasługi dla ruchu zawodowego Łódź pracownicza na długo zachowa w swych umysłach”.

14 sierpnia, niedziela. „ Święto Żołnierza w Łodzi obchodzone będzie bardzo uroczyście. Defilada na Pl. Wolności i zabawy ludowe w parkach i na placach miejskich. Cała ludność odda hołd sztandarom Armii. (v) Dzień jutrzejszy obchodzony będzie w Łodzi szczególnie uroczyście. W 18-tą rocznicę „Cudu nad Wisłą” miasto nasze odda hołd sztandarom Wojska Polskiego, które bohaterską piersią obroniło granice ojczyzny przed nawałą bolszewicką. W dniu „Święta Żołnierza” Łódź przybierze odświętny wygląd. Dziś, w godzinach wieczorowych ulicami miasta przejdą ca prztyki orkiestr wojskowych i cywilnych. Ulice będą już udekorowane chorągwiami o barwach państwowych, wywieszonych na bramach domów. Jutro, dnia 15 sierpnia w dzień Święta Żołnierza odbędą się o godzinie 9-ej nabożeństwa w świątyniach wszystkich wyznań. O godzinie 9 m. 4o zbiorą się wszystkie organizacje i stowarzyszenia przed kościołem Matki Boskiej Zwycięskiej. O godzinie 9.45 nastąpi odebranie raportu, o g. 9.5o zaciągnięcie chorągwi na maszt, zaś o 1o uroczyste nabożeństwo w kościele Matki Boskiej Zwycięskiej. O godzinie 11-ej nastąpi opuszczenie chorągwi z masztu, po czym zebrane organizacje przygotowują się do przemarszu przez miasto i do defilady, jaka odbędzie się o godzinie 12-ej na Placu Wolności. Defiladę na Placu Wolności przyjmą przedstawiciele władz wojskowych i cywilnych. Wojsko przejdzie udekorowanymi świątecznie ulicami, pomiędzy szpalerami publiczności, która tym sposobem odda hołd polskiemu Żołnierzowi. Wieczorem odbędą się zabawy ludowe w parkach Julianowie, „Wenecji” oraz na Placu Boenera, gdzie przygrywać będą specjalne orkiestry. Zarząd Miejski przystąpił do udekorowania w dniu Święta Żołnierza grobów poległych, znajdujących się na starym cmentarzu. Niektóre sklepy już wczoraj przystąpiły do uroczystej dekoracji wystaw. Stronnictwo Narodowe, które jak donosiliśmy, wystąpiło do władz o zezwolenie na oddzielne urządzenie pochodu przez miasto zezwolenia nie otrzymało. We wspólnym pochodzie ku czci Żołnierza Polskiego, Stronnictwo Narodowe nie będzie zatem brało udziału. Po nabożeństwie w kościele Św. Krzyża przy ul. Sienkiewicza, uczestnicy przejdą ulicami: Przejazd, Piotrkowską, Placem Wolności do Pomorskiej i następnie do Helenowa”. Wtorek, 16 sierpnia: „Spadek wpływów Str. Narodowego w Łodzi. Wczorajszy pochód wypadł blado. Policja wyeliminowała dzieci, kroczące w szeregach. Spokój nigdzie nie został zakłócony. Stronnictwo Narodowe urządziło oddzielnie obchód wczorajszego święta. Po zbiórce w czterech punktach miasta członkowie Stronnictwa Narodowego udali się na nabożeństwo do kościoła Św. Krzyża, a następnie przeszli pochodem ulicami Przejazd, Piotrkowską, Placem Wolności i Pomorską do Henelowa. Pochód ten wypadł bardzo blado. Mimo ożywionej agitacji w pochodzie kroczyło niespełna 15oo osób. Pochód był oczywiście odpowiednio „wydłużony”, gdyż czwórki maszerowały w znacznych od siebie odległościach. Udział w pochodzie wzięło także wiele dzieci. Gdy czoło pochodu znajdowało się przy zbiegu ulic Piotrkowskiej i Zawadzkiej dzieci na podaną komendę poczęły wznosić rozmaite okrzyki. Spowodowało to interwencję policji, która wyeliminowała dzieci z pochodu. Po wygłoszeniu przemówień w Helenowie pochód został rozwiązany. Na całej trasie obstawionej przez policję, która pilnowała porządku, spokój nigdzie nie został zakłócony”.

Rok 1939

2 czerwca, piątek. „ Nabożeństwo żałobne za spokój duszy ś.p. Julii Józefskiej. W dniu wczorajszym o godz. 1o-ej rano w kościele podwyższenia Krzyża Św. ks. oficjał Bączek odprawił uroczystą Mszę Św. żałobną za spokój duszy ś.p. Julii Józefskiej, żony Wojewody Łódzkiego. Na nabożeństwie zgromadzili się członkowie najbliższej rodziny oraz Zarząd Okręgu Związku Pracy Obywatelskiej Kobiet, staraniem którego nabożeństwo zostało odprawione”.

12 czerwca, poniedziałek. „Uroczystości Bożego Ciała. W dniu wczorajszym odbyły się uroczystości Bożego Ciała w następujących kościołach: przed poł. w kościele Najświętszej Marii Panny na Starym Mieście, w kościele św. Krzyża na ul. Sienkiewicza, popołudniu zaś w kościele Serca Jezusowego na Radogoszczu w kościele Opatrzności Bożej na Marysinie i w kościele Matki Boskiej Zwycięskiej. W uroczystościach wzięły udział niezliczone tłumy wiernych”.

Rok 1945

31 lipca, wtorek. „Za dusze poległych aktorów. Związek Artystów Scen Polskich zawiadamia, iż 1 sierpnia o godz. 8.30 w kościele Świętego Krzyża odprawiona zostanie przed wielkim ołtarzem msza św. za dusze aktorów poległych w czasie powstania warszawskiego”.

17 września, poniedziałek. „W pierwszą bolesną rocznicę śmierci Siostry mojej ś.p. Stanisławy Smoleńskiej długoletniej nauczycielki szkół średnich w Łodzi, członka Zarządu Towarzystwa Przyrodn. im. Staszica zmarłej tragicznie podczas Powstania Warszawskiego oraz za duszę Brata s.p. Kazimierza Smoleńskiego inż. technol. zw. i dziekana Wydz. Chemiczn. Politechn. Warsz., członka Akademii Umiejętności, dyrektora Wydz. Chemiczn. Instytutu Przemysłu Cukrown. w Polsce, członka założyciela Państw. Instytutu Chemiczn. rozstrzelanego na Pawiakuw r. 1943 i Jego Najbliższych – zamordowanych w tymże roku w Oświęcimiu: ś.p. Eugenii, inż. chemii, śp. córki Janiny, dra filozofii, ś.p. córki Hanny, stud. Uniw. Warsz., ś.p. synowej Danuty, mgra prawa odbędzie się we wtorek, dn. 18 września r.b. o godz. 8 rano w kościele św. Krzyża w Łodzi – nabożeństwo żałobne, na które zaprasza w imieniu Rodziny: ze Smoleńskich Maria Wysokińska Łódź, ul. Północna Nr 65”.

11 października, czwartek. „ Poświęcenie sztandaru Cechu Krawców w Łodzi. W niedzielę, dnia 7 b.m. Cech Krawców w Łodzi święcił swój sztandar cechowy. Sztandar wykonany w pracowni artystycznej Seredyńskiej, został ufundowany z dobrowolnych składek członków Cechu. Sztandar poświęcono w kościele św. Krzyża przy wtórze pieśni wykonanych przez znane w Łodzi T-wo śpiewacze „Echo” i przy solowych produkcjach śpiewaka operowego Wacława Domienieckiego. Po uroczystościach kościelnych poczty sztandarowe cechu i delegacje w karnym ordynku udały się na ul. Południową 11, gdzie w sali Teatru Robotniczego miał miejsce dalszy ciąg właściwych uroczystości. Przemawiali: Prezydent Kazimierz Mijal, Prezes Cechu Krawców Jan Gorzela, Prezes Wojew. Związku Cechów Kraw. Stanisław Cyrański, Prezes Izby Rzemieślniczej Stanisław Kaucz, dyrektor Izby Rzemieślniczej Stanisław Dobosz i delegat Kuratoryum dyr. Sroka. Wbijanie gwoździ i składanie podpisów w „Złotej Księdze” zakończyło oficjalny program dnia (U)”.

23 listopada, wtorek. „Ś.p. Stanisław Wysokiński zginął śmiercią tragiczną dn. 2o.XI.1948 r. namaszczony Ostatnimi Olejami. Po krótkich i ciężkich cierpieniach zasnął w Bogu, przeżywszy lat 32. Nabożeństwo żałobne odbędzie się dn. 24 b.m. o godzinie 8, w kościele św. Krzyża, po czym drogie nam zwłoki zostaną przewiezione do Łukowa, gdzie nastąpi pogrzeb. O powyższym zawiadamiają pogrążeni w głębokim smutku żona, syn, siostry, bracia i rodzina”. Wysokiński był naczelnikiem Wydziału Organizacyjnego Centrali Tekstylnej w Łodzi. „Ś.p. Tadeusz Wojciechowski szofer Centrali Tekstylnej. Zginął śmiercią tragiczną w czasie podróży służbowej w dniu 2o listopada 1948 r. Cześć Jego pamięci! Pogrzeb odbędzie się w dniu 24 b.m. o godz. 15 z kościoła św. Krzyża przy ul. Sienkiewicza (róg Daszyńskiego) na Stary Cmentarz przy ul. Ogrodowej. Dyrekcja, Rada Zakładowa i pracownicy Centrali Tekstylnej”. Wysokiński i Wojciechowski „zginęli w katastrofie samochodowej w czasie podróży służbowej w drodze do Warszawy”.

17 grudnia, poniedziałek. „W dniu 27.1o b.r. po długich i ciężkich cierpieniach zmarł w Obozie dla Jeńców Wojennych w Murnau nieodżałowanej pamięci doktór medycyny major WP ś.p. Kalikst Bronikowski przeżywszy lat 56. Nabożeństwo żałobne za spokój Jego świetlanej duszy odbędzie się dnia 19.12 o godz. 9.3o w Kościele św. Krzyża, o czym zawiadamiają Krewnych, Przyjaciół, Kolegów i Wszystkich, który pamięć o Nim jest bliska, pogrążeni w nieutulonym żalu Żona, syn, bratanica i rodzina”.

18 grudnia, wtorek. „W dniu 18.12.45 r. po długich i ciężkich cierpieniach zmarł nasz najukochańszy synek ś.p. Marek Szyndlauer przeżył lat 5. Nabożeństwo żałobne odbędzie się dnia 21.12 o godz. 9 rano w kościele św. Krzyża po czym nastąpi wyprowadzenie zwłok na stary Cmentarz Katolicki o czym zawiadamiają pogrążeni w nieutulonym żalu Rodzice i Rodzina”.

Rok 1946

1o sierpnia, czwartek. „Ś.p. Bożydar Ostoja-Radkowski urodz. dn. 6 kwietnia 1892 r. Dr. Praw, odzn. Złotym Krzyżem Zasługi – Więzień Oświęcimia b. radca Min. Przem. i Handlu i Min. Rob. Publ., Kierownik biura Wojewódzkiej Komisji Ziemskiej w Łodzi – zginął śmiercią tragiczną w wypadku samochodowym w dn. 6.X.1946 r. w Sycowie k. Kępna. Msza św. odbędzie się dnia 11 października 1916 r. piątek o godz. 1o w kościele św. Krzyża w Łodzi. Wyprowadzenie zwłok z kościoła w tym dniu o godz. 15 na Stary Cmentarz Związek Zawodowy Pracowników Państwowych R.P. Koło Pracowników Wojewódzkiego Urzędu Ziemskiego w Łodzi”.

Rok 1949

7 września, środa. „ Gestapowcy w sutannach posyłali Polaków na śmierć. Dziś odpowiadają przed Sądem R.P. Wczoraj przed Sądem Apelacyjnym w Łodzi rozpoczął się proces dwóch księży – kolaboracjonistów: Romana Gradolewskiego i Alojzego Hoszyckiego, którzy „wsławili się” swą antypolską działalnością na terenie Łodzi i Pabianic. Obaj oskarżeni księżą zdradzili ojczyznę, podpisując drugą grupę tzw. „niemieckiej listy narodowościowej”. Ks. Gradolwski ponadto zgłosił się ochotniczo do współpracy z gestapo, obejmując na zlecenie niemieckiej tajnej policji politycznej funkcję tzw. rezydenta w łódzkiej kurii biskupiej. W charakterze rezydenta organizował sieć agentów gestapo w terenie. W czasie okupacji niewielu było łodzian, którzy by nie znali ks. Romana Gradolewskiego, proboszcza parafii św. Krzyża w Łodzi. Zasłynął on bowiem z okrutnego i bezwzględnego stosunku do ludności polskiej. Ks. Gradolewski w 1933 r. został przeniesiony z Ksawerowa w powiecie łaskim, gdzie organizował parafię, do Łodzi na stanowisko prefekta i wikariusza w kościele św. Krzyża w Łodzi. Już wówczas ks. Gradolewski wygłaszał proniemieckie kazania i faworyzował swych parafian – Niemców. Po klęsce wrześniowej i wkroczeniu do Łodzi Niemców ks. Gradolewski wywiesił na plebanii flagę hitlerowską ze swastyką. W 194o r. zgłosił przynależność do narodowości niemieckiej i otrzymał probostwo par. św. Krzyża. Na stanowisku tym wykonywał z całą skrupulatnością wszystkie zarządzenia niemieckie, mające na celu szykanowanie ludności polskiej na odcinku praktyk religijnych: nie pozwalał wpuszczać Polaków do kościoła, przed wejściem kazał sprawdzać dokumenty, odmawiał Polakom udzielania sakramentów. Był postrachem ludności polskiej. Nie dosyć na tym już w 1939 r. nawiązał kontakt z łódzkim oddziałem gestapo. Ks. Gradolewski był częstym gościem w siedzibie gestapo przy ul. Anstadta, gdzie odbywał długie konferencje z gestapowcami: Guentherem, Fuchsem i Willi Meissnerem, dla których również wydawał huczne przyjęcia na plebanii. Jako rezydent niemieckiej tajnej policji politycznej rozpoczął akcję werbowania konfidentów. Jednym z nich był franciszkanin, ks. Alojzy Hoszycki, używający imienia zakonnego „Jacek”. Ks. Hoszyckiego, kapelana żeńskiego klasztoru w Pabianicach ks. Gradolewski poznał na początku okupacji. Nakłonił go do przyjęcia volkslisty oraz współpracy z gestapo, za co obiecał mu stanowisko proboszcza w parafii N.M. Panny w Pabianicach. Ks. Hoszycki propozycję przyjął. Zdobywając sobie zaufanie miejscowej ludności, ks. Hoszycki wyciągał dla gestapo cenne informacje i wydawał ludzi. Przebywający w tym okresie w Pabianicach ks. Wacław Tokarek biorący czynny udział w ruchu oporu, redagował podziemną gazetkę „Byle prędzej”. W pracy tej pomagał mu ks. Lucjan Jaroszek. Ufając ks. Hoszyckiemu, ks. Tokarek powierzył mu kolportaż tego pisemka. Tymczasem ks. Hoszycki, otrzymawszy gazetki, za pośrednictwem swego protektora ks. Gradolewskiego, zadenuncjował go. Ks. Tokarek został aresztowany i wywieziony do obozu w Dachau. Ks. Hoszycki wydał także gestapo szereg osób, o których wiedział, że słuchają radia, są wrogo nastawione do Niemców lub czytają prasę podziemną. W ten sposób zadenuncjował: ks. Jaroszka, braci Hildenbrand, Jerzego i Alinę Tischler, Piotra Zagórowskiego, Józefa Walczaka, organistę Mariana Kamińskiego i Niemców Wendlerów, u których Kamiński słuchał radia. Kamiński zginął w obozie koncentracyjnym w Radogoszczu po procesie, w którym głównym świadkiem oskarżenia był ks. Hoszycki, zaś Wendlerowa została skazana na śmierć, a syn jej na 3 lata więzienia. Aresztowany przez gestapo dla stworzenia fałszywych pozorów i osadzony w więzieniu ksiądz – zdrajca narodu donosił Niemcom o treści rozmów współwięźniów. Akt oskarżenia ujawnia, że władze kościelne, choć były poinformowane o zdradzie narodu przez księży, nie tylko skierowały obu do pracy duszpasterskiej w wyzwolonej Polsce, a nawet ostrzegły ks. Gradolewskiego o grożącym mu aresztowaniu. W dniu wczorajszym rozpoczął się przed Sądem Apelacyjnym w Łodzi proces przeciwko tym dwum zdrajcom Narodu Polskiego. Pierwszy zeznawał ks. Hoszycki. Przyznał się jedynie do podpisania volkslisty. Nie przyznał się natomiast do współpracy z gestapo, tłumacząc się wykrętnie. W krzyżowym ogniu pytań przewodniczącego i prokuratora przyznaje się stopniowo do wydania Wendlerów i Kamińskiego. – Nie wiedziałem, że słuchanie radia było niedozwolone. Myślałem, że radia wszystkim wolno słuchać – tłumaczy się dziecinnie. Duże wrażenie na sali wywołało odczytanie listu ks. Tokarka, który ten nadesłał do swej rodziny z obozu w Dachau. W liście tym ks. Tokarek pisze m.in.: „Czy mieszka jeszcze w Pabianicach duchowny Alojzy Hoszycki, który postawił przeciwko mnie fałszywe zarzuty? Czy jest on Polakiem, czy volksdeutschem? Nie wierzę, że jest on katolickim księdzem, to jest kanalia, tchórz, oportunista”. Po odczytaniu listo ks. Hoszycki spuszcza głowę i przez dłuższy czas milczy, nie mogąc dać odpowiedzi na dalsze pytania sądu. W dalszym ciągu oskarżony Hoszycki, mówiąc o współoskarżonym ks. Gradolewskim, stwierdza, iż był on w bardzo bliskich stosunkach z gestapo. Od Gradolewskiego zależało wyznaczanie proboszczów w diecezji łódzkiej. W gmachu gestapo przy ul. Ansztadta w Łodzi, gdzie oskarżony Hoszycki rzekomo tylko raz był w towarzystwie oskarżonego księdza Gradolewskiego, ten ostatni czuł się bardzo swobodnie, a ze spotykanymi gestapowcami rozmawiał jak z kolegami. Jedno jego słowo wystarczyło by gestapo spowodowało przyznanie ks. Hoszyckiemu intratnej parafii Najśw. Marii Panny w Pabianicach. Przewodn.: Czy to wpływ oskarżonego Gradowskiego spowodował odstępstwo od narodowości polskiej? Oskarż.: Zdanie ks. Gradolewskiego i jego namowy spełniły wielką rolę. Utwierdziły mnie również w takim postępowaniu wystąpienia księdza biskupa Adamskiego i innych wysoko w hierarchii kościelnej postawionych księży, którzy nawoływali do lojalności wobec władz niemieckich i do wykonywania ich zarządzeń. Na tym pierwszy dzień rozprawy zakończono. Przewodniczy sędzia Błochowicz, oskarżają prok. Kulesza i Ferenc”.[21] [22] Czwartek, 8 września. „[...] W dalszym ciągu swych zeznań ks. Hoszycki usiłuje bronić się naiwnością i nieświadomością. Ks. Hoszycki był kapelanem w klasztorze żeńskim w Pabianicach. Po wkroczeniu Niemców połowa sióstr – za przykładem przełożonej – podpisała volkslistę. Klasztor stał się miejscem, gdzie mieszkali i stołowali się żołnierze niemieccy wysiedlający Polaków. Zakonnice, które volkslisty nie podpisały, zostały z klasztory wywiezione. Na pytanie przewodniczącego w jaki sposób dostał się w ręce ks. Gradolewskigo (a tą drogą do gestapo) egzemplarz podziemnej gazetki redagowanej przez ks. Tokarczyka, osk. Hoszycki zeznaje: - Czytałem właśnie gazetkę, kiedy wszedł ks. Gradolewski i wyrwał mi ją z ręki. Ale ja nie chciałem mu jej pokazać… Zarówno nominację na proboszcza w Pabianicach, jak i później wszelkie zarządzenia władz okupacyjnych oraz polecenia badania nastrojów wśród ludności polskiej otrzymywał ks. Hoszycki – tak zeznaje on – od ks. Gradolewskiego. Na pytanie przewodniczącego, czy nie interesował się, kim jest ks. Gradolewski, osk. odpowiada: - Nie interesowałem się nim jako człowiekiem. Uważałem, że jeśli w charakterze kapłana namawia mnie do przyjęcia volkslisty dla dobra kościoła – to wszystko jest w porządku. Ks. Hoszycki był w 1944 r. aresztowany przez Gestapo. Twierdzi , że wydał dwie osoby. Dziwnym jednak zbiegiem okoliczności znaleziono przy nim 12 fotografii osób – wśród nich działaczy konspiracyjnych, którzy wkrótce potem zostali aresztowani i wywiezieni. Natomiast ks. Hoszycki został zwolniony. Po zakończeniu wojny, osk. wyjechawszy na Ziemie Zachodnie, gdzie został wysłany przez władze kościelne, w dalszym ciągu otacza się Niemcami. Gospodynią jego i przyjaciółką jest w tym okresie Niemka – Gertruda Sołtysik. Jako drugi zeznaje ks. Roman Gradolewski. Jest on przeciwieństwem swego towarzysza. Niezwykle sprytny z sofistyczną przebiegłością usiłuje wykręcić się z najtrudniejszych sytuacji. Do winy nie przyznaje się. – Podpisałem volkslistę – zeznaje – ale zrobiłem to tylko dlatego, że chciałem w ten sposób ludziom pomóc. Wiedziałem, że jestem straconą osobą, ale chciałem walczyć z hitleryzmem, chciałem ludziom nieść pomoc. Byłem przygotowany na to, że zginę. Słowa te wywołują śmiech wśród publiczności – ludzi, którzy stykali się z nim w czasie okupacji. Dziwną zaiste wybrał sobie ks. Gradolewski drogę do „walki z hitleryzmem”. Podczas gdy inni księża ginęli w obozach koncentracyjnych lub z narażeniem życia nieśli pomoc wiernym, ks. Gradolewski wydawał na plebanii przyjęcia dla wyższych urzędników Gestapo („oni mnie do tego prowokowali” – tłumaczy się) mimo, że do współpracy z Gestapo nie przyznaje się. – Z Gestapo – tłumaczy – miałem kontakt tylko dlatego, że załatwiałem sprawy w kurii biskupiej. Przew.: - Czy pytano osk. w Gestapo o nastroje panujące wśród Polaków i opinię o poszczególnych księżach? Os.: Tak. Ale gestapowcy mnie nie lubili i nie mieli do mnie zaufania. Pytali tylko dlatego, że znałem język niemiecki… W sprawach dotyczących ilości klasztorów, kościołów, ilości księży itp. Gestapo nie zwracało się nigdy do Kurii, ale zawsze, bezpośrednio do ks. Gradolewskiego. Również nie kto inny, ale on właśnie jeździł trzykrotnie do Berlina, do nuncjusza papieskiego i do Poznania jako przedstawiciel duchowieństwa przed niemieckimi władzami kościelnymi. Ks. Gradolewski znał doskonale budynek Gestapo, orientował się w jego rozkładzie, znał również dobrze wyższych urzędników Gestapo. – Cierpiałem przy tym wszystkim, ale musiałem [nieczytelne] Tylko dla dobra Polaków[nieczytelne] ich z kościoła. Nie chciałem niepotrzebnych ofiar. Słowa te po raz drugi wywołują śmiech wśród publiczności. – Walczyłem tak samo jak księża, którzy ginęli w obozach, tylko w inny sposób. Ks. Gradolewski „nie może sobie przypomnieć”, że jeszcze przed wojną wygłaszał proniemieckie kazania i że jedno z nich wywołało manifestację ludności polskiej. Nie może sobie również przypomnieć, że odpowiadał przed sądem starościańskim za prowadzenie w języku niemieckim buchalterii jednego ze stowarzyszeń katolickich. Dopiero w krzyżowym ogniu pytań prokuratora mówi, że „może i tak było”. Równie ciężko jest mu przyznać, że natychmiast po wkroczeniu Niemców do Łodzi odprawił mszę dziękczynną, na której odśpiewano pieśń „O grosser Gott”. Dziś rozpoczynają zeznawać świadkowie”. Piątek, 9 września. „Tezy Hitlera o roli księży – renegatów w Polsce. W dniu wczorajszym na rozprawie przeciwko księżom – renegatom, prokurator odczytał: Wyciąg z oświadczenia Hitlera z dnia 2.X.194o podczas konferencji w jego mieszkaniu w sprawie Generalnego Gubernatorstwa [...] …Brzmi to twardo, jest jednak przykazaniem życiowym: Generalne Gubernatorstwo jest polskim rezerwatem, jednym wielkim polskim obozem pracy. Także i Polacy ciągną z tego korzyści. Dbamy o ich zdrowie, troszczymy się by nie wyginęli z głodu itd. Nie wolno nam jednak nigdy podnieść ich na wyższy szczebel, gdyż w przeciwnym razie staliby się oni tylko anarchistami i komunistami. Polscy księża otrzymują od nas swoje pożywienie i mają za to swoimi owieczkami w pożądany przez nas sposób dyrygować. Polscy księża otrzymują od nas swoje pożywienie i mają za to swoimi owieczkami w pożądany przez nas sposób dyrygować. Księżą będą przez nas opłaceni i mają za to głosić kazania tak, jak my sobie tego życzymy. Księża musza zatem utrzymywać Polaków w spokoju, ciemnocie i głupocie, leży to całkowicie w naszym interesie. Gdyby się Polaków podniosło na wyższy szczebel, to przestaną oni być siłą roboczą, której potrzebujemy. Ja nie chcę, podkreślał fuehrer, by niemiecki robotnik w normalnych czasach pracował więcej niż 8 godzin. Mimo to jednak Polak pracujący 14 godzin musi jeszcze mniej zarabiać niż robotnik niemiecki”. „Polakom nie udzielał Komunii św. 3 dzień procesu księży Gradolewskiego i Hoszyckiego. [...] W dalszym ciągu swych zeznań ks. Gradolewski, zapytany o sytuację materialną w czasie okupacji, odpowiada, że powodziło mu się bardzo źle, gdyż nie otrzymywał stałej pensji. Żył tylko z ofiar, które potajemnie składali parafianie. „Skromne” te fundusze wystarczyły jednak na urządzanie hucznych przyjęć dla gestapowców. Sytuacja materialna osk. poprawia się bardzo szybko po wojnie. W chwili aresztowania go na Ziemiach Odzyskanych, w Bierutowie, gdzie był proboszczem, podczas rewizji znaleziono u niego 173 tys. zł., złote ruble rosyjskie, dolary amerykańskie, funty angielskie i korony czeskie. Na plebanii mieszkała z księdzem 18-letnia uczennica. W dalszym ciągu zeznań oskarżony stwierdza, że w czasie okupacji wszyscy księża na terenie diecezji łódzkiej mianowani byli na proboszczów nie przez Kurię, a przez Gestapo. Po zakończeniu zeznań ks. Gradolewskiego, oskarżyciel publiczny odczytuje i prosi o dołączenie do akt dwu mających dla sprawy zasadnicze znaczenie dokumentów: protokółu z zebrania, które odbyło się w 194o r. w mieszkaniu prywatnym Hitera i poświęcone było sprawom Gen. Gubernii (protokolantem był Martin Borman [...]. Dokumenty te zabezpieczył członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich, dr. Jan Sehrd podczas bytności w Berlinie. Znajdują się one w posiadaniu Komisji. W dalszym ciągu rozprawy Sąd przystąpił do przesłuchiwania świadków. Św. Zofia Krjewska i Helena Zybert aresztowane były za słuchanie radia u sąsiadów Kellerów. Jednocześnie z nimi był u Kellerów ks. „Jacek”, którego jednak bliżej nie znały. Imienia „Jacek” używał ks. Hoszycki jako zakonnik i kapelan u sióstr „Miłości Bożej” w Pabianicach. Ciekawe są zeznania ks. Józefa Żdźarskiego, wykładowcy w seminarium, do którego uczęszczał osk. Gradolewski. Ks. Żdźarski był do chwili swego aresztowania kanclerzem Kurii Biskupiej w Łodzi. Świadek ten stwierdza kategorycznie, że osk. Gradolewski nie był upoważniony przez Kurię do oficjalnego reprezentowania jej przed władzami niemieckimi. Wszelkich więc informacji, dotyczących duchowieństwa łódzkiego udzielał gestapowcom prywatnie. Następny świadek ks. Bielecki, również kolega Gradolewskiego z seminarium zeznaje: - W prywatnej bibliotece oskarżonego znajdowało się wiele książek o tematyce faszystowskiej. Znajdowała się tam również książka „Mein Kampf”, na którą ks. Gradolewski w rozmowach często się powoływał. Na wiadomość, że w Dachau zginął jeden z księży, ks. Gradolewski powiedział, że „dziwi się bardzo, bo w obozie nikt nie umiera”. Natychmiast po wkroczeniu Niemców ks. Gradolewski kazał powiesić w zakrystii kościoła portret Hitlera. Portret ten został pokilku godzinach zdjęty na rozkaz proboszcza ks. Bączka, który później zginął w Dachau. Ks. Stanisław Adamczyk stwierdził, że osk. Gradolewski szykanował Polaków przychodzących do kościoła św. Krzyża. Komunii udzielał tylko tym, którzy nosili swastykę. Św. Przybyłowski, organista przy kościele św. Krzyża w Łodzi zeznał m.in., że osk. Gradolewski nosił znaczek hitlerowski. Świadek oświadczył dalej, że osk. Gradolewski często chodził do Gestapo i przyjmował u siebie gestapowców. Św. Rybczyński, kościelny przy kościele św. Krzyża zeznawał, że osk. Gradolewski wysyłał go, aby wypraszał z kościoła Polaków, oraz że były wypadku, że nie chciał udzielać Komunii św. Polakom. Inny świadek, Hillebrand, został również aresztowany za słuchanie zagranicznych audycji radiowych. Podczas przesłuchania w Gestapo, gdy Hillebrand się nie przyznawał, skonfrontowano go z osk. Hoszyckim. Osk. Hoszycki pogrążył wówczas zeznaniami ostatecznie Hillebranda. Najbardziej dramatycznym momentem wczorajszej rozprawy były zeznania św. Sztanderowej, matki Mariana Kamińskiego. Kamiński był aresztowany wraz z Anną Wendler za słuchanie zagranicznych audycji radiowych. Kamiński nie wrócił z obozu, do którego został wywieziony. Rozprawa trwa”. Sobota, 1o września. „Matka straconego zeznaje w procesie księży – renegatów. Czwarty dzień procesu ks. ks. Gradolewskiego i Hoszyckiego. [...] Na salę rozpraw wchodzi świadek Petronela Standerowa, starsza, zniszczona kobieta, której syn, Marian Kamiński, został aresztowany za słuchanie radia u Wendlerów. Zeznaje: - Przyszli po niego, kiedy nie było go w domu. Przystąpili od razu do rewizji. Gdy chciałam coś powiedzieć, uderzyli mnie w twarz. Powiedzieli, że kartki żywnościowe nie będą już mojemu synowi potrzebne. Gdy po rewizji wyszłam na miasto, dowiedziałam się, że syna aresztowali dwaj gestapowcy i zawieźli do Łodzi. Nocami wyczekiwałam na dworcu, skąd, jak przypuszczałam, będą go wywozić. Pewnej nocy zauważyłam, że prowadzą do pociągu więźniów. Poznała między nimi syna. Zawołał „mamo”. Gdy chciałam się do niego zbliżyć, jakiś żandarm mnie kopnął. Świadek wybucha płaczem. Płacze także publiczność zgromadzona na sali. Potwierdza jej zeznania św. Halina Knopp, narzeczona Kamińskiego, która była świadkiem na sprawie Kamińskiego i aresztowanego jednocześnie Hoszyckiego w Kaliszu. Protokół tejże sprawy w kaliskim „Sondergericht” dołączono do akt obecnego procesu. Gestapowski protokólant zanotował tam: „Kamiński został aresztowany za to, że udzielał wiadomości z radia zagranicznego ks. Hoszyckiemu. Wiadomości tych nie udzielał nikomu więcej. Ks. Hoszycki był zawsze bardzo ciekawy i dopytywał się o te wiadomości”. Św. Maria Wilkoszewska, siostra ks. Tokarka, który redagował konspiracyjną gazetkę, aresztowanego i wywiezionego do Dachau, zeznaje, że brat jej oprócz listu, w którym pytał o ks. Hoszyckiego i pisał, że jest to łajdak i gałgan, przysłał jeszcze jeden list, w którym pisze: „Ciężko będzie umierać po trzyletnich męczarniach w obozie, przez nieostrożność, głupotę i podłość tego człowieka”. Św. zeznaje również, że ks. Tokarek darzył zaufaniem i spotykał się często z osk. Hoszyckim. W dalszym ciągu rozprawy Sąd odczytuje zeznania świadków, którzy nie mogli stawić się na rozprawę. Są to zeznania św. Wesołowskiego, ks. ks. Bryńskiego i Zycha oraz gestapowca Stromberga. Św. Stromberg, pracownik gestapo stwierdza, że widywał kilkakrotnie oskarżonego Gradolewskiego w budynku gestapo. – Robił on wrażenie człowieka – zeznał Stomberg – który jest stałym bywalcem gestapo. I wreszcie – przed zamknięciem przewodu sądowego – jeden z najmocniejszych akordów w procesie: Oskarżony Hoszycki sam odczytuje zobowiązanie („Verpfflichtung”) o współpracy z gestapo, które odtworzył z pamięci w czasie śledztwa. „Ja, Al. Hoschnetzky zobowiązuję się donosić tajnej policji o wszystkim, co szkodzi Wielkiej Rzeszy i zataić fakt, że z tajną policją współpracuję”. – Po wyjściu z gestapo (byli tam obydwaj z ks. Gradolewskim) ks. Gradolewski instruował mnie – zeznał dalej osk. Hoszycki, jak mam postępować, aby nie wydać się, bo mogę tym sobie i jemu zaszkodzić i powiedział mi, że będę mógł żyć spokojnie z Niemcami. Oni przecież na pewno zwyciężą. Na tym został zamknięty przewód sądowy. W poniedziałek przewidziane są przemówienia obu stron oraz ogłoszenie wyroku”. Środa, 14 września. „Wyrok w procesie Gradolewskiego i Hoszyckiego. Proces przeciwko ks. ks. Gradolewskiemu i Hoszyckiemu został wczoraj zakończony. Sesję rozpoczęło przemówienie oskarżyciela publicznego, prok. Kuleszy. Następnie przemawiali obrońcy oskarżonych: Mec. Walkiewicz – obrońca osk. Gradolewskiego i Mec. Czubiński – obrońca osk. Hoszyckiego. Po ostatni słowie oskarżonych, Sąd, pod przewodnictwem sędziego Błochowicza udał się na naradę. W późnych godzinach wieczornych ogłoszony został wyrok. Obaj oskarżeni skazani zostali na karę śmierci, pozbawienie praw obywatelskich i honorowych na zawsze oraz przepadek mienia na rzecz skarbu państwa [...] Wina ich w czasie przewodu sądowego została udowodniona. Osk. Gradolewski już przed wojną organizuje w Ksawerowie parafię dla Niemców, a następnie pracuje jako duszpasterz niemiecki w parafii św. Krzyża w Łodzi. Już wtedy rośnie i kwitnie sympatia osk. dla Niemców. W sprawie jego pro germańskiej działalności interweniują władze polskie. Po wkroczeniu Niemców, w polskiej świątyni odprawia się dziękczynne nabożeństwo, a w kancelarii kościelnej ks. Gradolewski każe powiesić portret Hitlera. To były pierwsze kroki na drodze zdrady. W 194o r. ks. Gradolewski podpisuje volkslistę i przed nazwiskiem zaczyna używać tytułu „von”. Dalej nawiązuje kontakt z gestapowcami, urządza dla nich przyjęcia. Zdradę zaczął, jak sam zeznał, od udzielania wiadomości ogólnych: o ilości zakonów, o sprawach administracji kościelnej. Informował gestapo o nastawieniu poszczególnych księży i o wiadomościach krążących wśród Polaków. Informacje dawał dokładne. Załatwiając sprawy kościelne w różnych wisach, badał jednocześnie nastroje wśród ludności i donosił o nich gestapo. Obydwaj oskarżeni poznają się w czasie okupacji. Ks. Gradolewski namawia ks. Hoszyckiego do przyjęcia volkslisty, a następnie wprowadza go do gestapo przy ul. Anstadta. Tam ks. hoszycki podpisuje zobowiązanie, którego treść odtworzył w pamięci w czasie śledztwa. Jak pracowała później dobrana spółka zdrajców na szkodę Polski? Ks. Hoszycki zdobywał – mając zaufanie ludzi – wiadomości, przekazywał je ks. Gradolewskiemu, a ten pisał je na kartce i z podpisem ks. Hoszyckiego zanosił do gestapo. Ks. Gradolewski czuwał nad ciągłością „pracy”, nad stałym dostarczaniem wiadomości. W sumie ks. Hoszycki dostarczył 2o doniesień o osobach pracujących w konspiracji, słuchających radia itp. Wobec udowodnienia oskarżonemu winy, prokurator wniósł o najwyższy wymiar kary – karę śmierci dla obydwu oskarżonych. Po mowach obrończych, w ostatnim słowie ks. Gradolewski oświadczył, że volkslistę przyjął jedynie dlatego, by móc, pracować dla Polski”, a jeśli chodzi o kontakt z gestapo, to był jedynie łącznikiem między Kurią, a władzami niemieckimi, w zakończeniu prosił o uniewinnienie. Ks. Hoszycki w ostatnim słowie również prosił o uniewinnienie”.

Roman Gradolewski (19o7 – 1995). Ksiądz katolicki. Święcenia kapłańskie przyjął w 1931 i rozpoczął posługę duszpasterską wśród katolików o niemieckich korzeniach w Pabianicach, gdzie mieszkał i w Ksawerowie oraz w Łodzi, gdzie prowadził katachezy w szkołach niemieckich. Wygłaszał też homilie i kazania po polsku. Prowadził Solidację Mariańską. Z Henrykiem Slapą, radykalnym działaczem proniemieckim, prezesem Verband deutsche Katholiken in Polen organizował coroczne pielgrzymki do grobu św. Jadwigi w Trzebnicy. Działał w Akcji Katolickiej. W 1932 został przeniesiony do Łodzi na stanowisko prefekta i wikariusza w kościele Podwyższenia Św. Krzyża w Łodzi, gdzie pracował również podczas niemieckiej okupacji. 22 września 1939 roku odprawił tam, określone przez Kanclerza łódzkiej kurii mianem „skandalu” dziękczynne nabożeństwo z okazji wkroczenia wojsk niemieckich do Polski. Wiosną 1945 roku został aresztowany i uwięziony na dwa lata w obozie pracy na Sikawie w Łodzi. Na przełomie 1948/49 roku został ponownie zatrzymany i wraz z ks. Alojzym Hoszyckim CM poddany ciężkiemu śledztwu w siedzibie Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa przy ul. Sterlinga w Łodzi. „Zachowane materiały archiwalne nie pozwalają wyciągnąć wniosku, aby ks. R. Gradolewski i ks. A. Hoszycki byli w latach 194o-1945 agentami gestapo, o czym doskonale wiedział Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Jednak proces miał być pokazowy, udowadniający współpracę a Piusa XII z Hitlerem, F. Franco i B. Mussolinim przeciwko komunizmowi. Z tych powodów notorycznie odrzucano wnioski obrońców, świadków obrony nie wpuszczano na salę rozpraw, a fundamentalne zeznania świadka Petroneli Sztanderowej całkowicie pomijano. Z kolei lokalna prasa ostro atakowała oskarżonych i podkręcała nastroje nienawiści”. [23] 14 września 1949 obaj księża zostali skazani karę śmierci z pozbawieniem praw publicznych i obywatelskich na zawsze”. [24] W styczniu 195o Sąd Najwyższy uchylił wyrok i skazał ks. ks. Gradolewskiego i Hoszyckiego odpowiednio na 12 i 1o lat więzienia. Zostali zwolnieni w czasie odwilży październikowej w 1956. Nie zostali zrehabilitowani, nie wrócili też do pracy kapłańskiej w diecezji łódzkiej.

Rok 1946

12 stycznia, niedziela. „Gromnice. Kalendarze tablicowe (3oo zł. setka), kieszonkowe z piosenkami 8oo zł, kieszonkowe terminowe 1,1oo zł. Bazar Katolicki Sienkiewicza 49 tel. 157-99 (przy kościele św. Krzyża”. Działał już w roku 1946.

„Spis kontrolny mieszkańców, którzy będą mieli prawo głosu w głosowaniu ludowym [Referendum ludowym]”: Krawczyk Helena (ur. 24.1o.1894, robotnica, zameldowana w 1942), Czerwonka Stanisław (ur. 16.11.19o7, woźny, zameldowany w 1945), Czerwonka Zofia (ur. 6.4.1912, robotnica, zameldowana w 1945), ksiądz Fijałkowski Jan (ur. 14.11.19o7, wikariusz parafialny, zameldowany w 1945), Fijałkowska Maria (ur. 29.1o.1895, przy synu, zameldowana 1946), Kokiet Antoni (ur. 17.6.1866, zakrystian, zameldowany w 1892), Kokiet Julianna (ur. 1.2.1866, żona zakrystiana, zameldowana w 1897), Przybyłowski Antoni (ur. 5.1.19o1, organista, zameldowany w 1939), Przybyłowska Aniela (ur. 5.1o.19oo, żona organisty, zameldowana w 1939), Podgórska Józefa (ur. 21.12.1886, siostra zakonna, zameldowana 1946), Listowska Stanisława (ur. 3.5.19o1, bez pracy, zameldowana w 1942), Szymański Mieczysław (ur. 12.12.1895, tkacz, zameldowany w 1945), Uziębło Franciszek Józef (ur. 25.15.1885, biuralista, zameldowany w 1945), Uziębło Stanisława (ur. 23.11.1893, żona biuralisty, zameldowana w 1945), Uziębło Maria Krystyna (ur. 21.11.1921, karmelitka, zameldowana w 1945), Uziębło Dominika Blandyna (ur. 16.8.1924, karmelitanka, zameldowana w 1945).

Rok 1947

18 kwietnia, piątek. „Dnia 17 kwietnia 1947 r. po krótkich i ciężkich cierpieniach zmarł ś.p. Dr Med. Sylweriusz Wilczyński Szef Sanitarny Okręgu Łódzkiego Polskiego Czerwonego Krzyża. W zmarłym tracimy lekarza oddanego idei czerwonokrzyskiej i niestrudzonego działacza społecznego. Cześć jego świetlanej pamięci. Nabożeństwo żałobne odbędzie się dnia 19 kwietnia o godz. 8.3o rano w kościele św. Krzyża na ul. Sienkiewicza. Eksportacja zwłok z Instytutu PCK przy ul. Armii Ludowej Nr. 26, odbędzie się o godz. 1o – rano, po czym drogi nam zwłoki [przewiezione zostaną do Warszawy. Okręg Łódzki PCK”. Nekrolog zamieścili też „Pracownicy Okręgu Łódzkiego Oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża”. Piątek, 2o czerwca. O godz. 8.3o msza żałobna za spokój duszy lekarza Sylweriusza Wilczyńskiego, „w dniu jego imienin”.

2o maja, wtorek. „Po ciężkich cierpieniach zmarła dn. 19 maja 1947 r. ś.p. z Libiszowskich Janina Odechowska I-mo voto Leiveber. Wyprowadzenie drogich nam zwłok z kaplicy na starym cmentarzu przy ul. Ogrodowej nastąpi dn. 21 maja o godz. 5-ej po południu o czym zawiadamiają pogrążeni w głębokim smutku mąż, córki, zięć i wnuki. Eksportacja z domu żałoby Plac Wolności 2 do kaplicy cmentarnej odbędzie się 2o maja o godz. 6 po południu. Msza żałobna za spokój duszy naszej ukochanej zmarłej odprawiona zostanie dn. 22 maja w kościele św. Krzyża o godz. 9.3o rano”.

28 maja, środa. Msza żałobna za Jakóba Stefana Bryczkowskiego, „zmarłego tragicznie dnia 8 października 1946”.

1 czerwca, poniedziałek. „Po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzona św. Sakramentami, zmarła w dniu 31 maja 1947 r. w Łodzi ś.p. z Janickich Stanisława Miszewska przeżywszy lat 7o. W głębokim smutku córka, syn, zięć i wnuczka. Wyprowadzenie zwłok z domu żałoby przy ul. Piotrkowskiej Nr 49 do kościoła Św. Krzyża nastąpi w poniedziałek 2 czerwca 1947 roku o godzinie 7-ej wieczór. Nabożeństwo żałobne odprawione zostanie we wtorek, dnia 3 b.m. o godzinie 1o-ej rano w kościele Św. Krzyża, po czym odbędzie się pogrzeb na Starym Cmentarzu”.

14 czerwca, sobota. „Dnia 11 czerwca br. zmarł mój Mąż, nasz Ojciec i Dziadek w wieku 71 lat ś.p. Adam Zeller. Wyprowadzenie drogich nam zwłok nastąpi dnia 14 czerwca w sobotę o godz. 16-ej z kaplicy przy kościele św. Krzyża na cmentarz miejscowy Doły (Nowotki), o czym zawiadamia pozostała w głębokim żalu żona, córka, synowe, synowie i wnuczęta”.

15 czerwca, niedziela. „Dn. 14 czerwca o godz. 8 rano rozstał się z tym światem po długich cierpieniach opatrzony św. Sakramentami przeżywszy lat 58, najukochańszy mąż, ojciec i dziadek ś.p. Tadeusz Pomian-Kaczyński długoletni buchalter rewident Izby Skarbowej w Łodzi. Wyprowadzenie drogich nam zwłok z kaplicy przy kościele św. Krzyża w Łodzi dnia 16.6.1947 r. o godz. 16.3o. Msza św. za spokój duszy odprawiona zostanie dn. 17.6.47 r. o godz. 8 rano w kościele św. Krzyża w Łodzi. O smutnych tych obrzędach zawiadamiają, pogrążeni w głębokim smutki żona, córka, zięć, wnuczka i rodzina”. Poniedziałek, 23 czerwca. O godz. 9 msza żałobna „za spokój duszy rodziców, śp. Wandy i Wacława oraz naszych braci, ś.p. Ludomira i Sergiusza Lewandowskich”. Zawiadamiali „córka – siostra i syn – brat”.

26 lipca, sobota. „ Listy do redakcji. W sprawie domu parafialnego przy kościele św. Krzyża. Szanowny Panie Redaktorze! Jesteśmy bardzo zadowoleni z postępu robót na odcinku ul. Sienkiewicza i Kilińskiego. Czekamy tylko chwili, kiedy jezdnia będzie ukończona i kościół, otoczony gładkim chodnikiem, będzie dostępny ze wszystkich stron i skwer od ul. Daszyńskiego osiągnie przyzwoity wygląd. Wtedy będzie można powiedzieć, że choć jeden kawałem Łodzi wygląda „po ludzku”. Tymczasem nie ma rzeczy bez „ale”, dochodzą nas bowiem słuchy, że dom t. zw. parafialny zostanie zawalidrogą i trzeba będzie czekać, aby się zawalił ze starości, by ul. Daszyńskiego uzyskała na całej swej długości jednakową szerokość. Nie ma podobno takiej siły w Łodzi, która by mogła usunięcie tego domu przeprowadzić. Miasto wykosztowuje się na inwestycje i rzeczywiście nie może w tej chwili postawić nowego domu parafialnego, ale czy przeniesienie się biur i lokatorów z tego domu byłoby niemożliwe? Zarzut, że dążymy do wyrzucenia spokojnych obywateli na bruk, byłby w tym wypadku zupełnie nieusprawiedliwiony, gdyż na urząd parafialny można by wziąć lokal na przeciwko kościoła, dawny Richtera, gdzie „wegetuje” na wystawie parę starych pomp, jakiś afisz z tamtego roku, a biuro można by spokojnie przenieść do innych pomieszczeń. Nie upieramy się przy dosłownym wykonaniu naszej propozycji jesteśmy jednak przekonani, że wizja lokalna czynników miarodajnych i społecznych sprawę tę ku zadowoleniu wszystkich załatwi. Za grono parafian i mieszkańców Janowski”.

8 września, poniedziałek. Msza żałobna „za spokój ś.p. Henryka Przybylaka więźnia obozów St. Aegyd k/Neuwalde i Mauthausen, zamęczonego w dniu 25 lutego 1945 r.”. Zawiadamiali żona, córka, matka i rodzina.

13 września, sobota. „Dnia 11 września 1947 r., zasnęła w Bogu nasza najukochańsza Matka, przeżywszy lat 8o ś.p. z Rąbińskich Stanisława Nowicka sodaliska. Eksportacja zwłok odbędzie się w sobotę, dnia 13 b.m. z domu żałoby przy ul. Kilińskiego 84 do kościoła św. Krzyża, gdzie odprawione będzie nabożeństwo o godz. 9.3o przed Wielkim Ołtarzem, po czym nastąpi wyprowadzenie drogich nam zwłok na Stary Cmentarz Katolicki do grobu rodzinnego – o czym zawiadamiają pogrążeni w głębokim smutki córki, syn, synowe, zięciowie i wnuki”.

7 października, wtorek. Msza żałobna w środę, 1o października o godz. 1o „w pierwszą rocznicę tragicznej śmierci