Ulica Przejazd

Pisał od roku 1998 Maciej Cholewiński

Ulica Przejazd

Numer 58

„W 19oo r. niemieckie Towarzystwo Akcyjne Siemens i Halske uzyskało zgodę władz miasta i koncesję na eksploatację elektrowni. Odstąpiło ją innemu, także niemieckiemu Towarzystwu Elektrycznego Oświetlenia z 1886 r. z siedzibą w Petersburgu, które25 V 19o6 r. na placu sąsiadującym ze stacją kolejową Łódź Fabryczna przy ul. Targowej 1 rozpoczęło prace budowlane ukończone w rekordowym czasie – 18 września 19o7 r. Łódzka Elektrownia rozpoczęła produkcję energii w oparciu o dwa turbozespoły, o mocy 1,3 MW każdy. Następne lata przyniosły znaczny wzrost produkcji, 7 turboprądnic i 15 kotłów podniosło moc elektrowni do 21 MW. Odbiorcami energii były początkowo głównie zakłady pracy, wykorzystujące ją do zasilania napędów. Zaledwie 1o% przeznaczano na oświetlenie…” [1]

Rok 19o8

7 lutego, piątek. „Z fabryk łódzkich. [...] W fabryce Naftolina, Przejazd nr. 58, na niektórych towarach zmniejszono płacę zarobkową od sztuki towaru po 4o kop. Robotnicy zgodzili się na tę propozycję”.

25 lipca, sobota. „(h) Z fabryk. Zarząd fabryki wyrobów bawełnianych Naftolina przy ulicy Przejazd № 58 oznajmił swoim robotnikom wydziału tkackiego, że obniża płacę zarobkową od 5 do 2o% i że w razie gdyby tkacze niezgodzili się na proponowane warunki, to po upływie dwóch tygodni mogą opuścić zajęcie”.

22 sierpnia, sobota. „(a) Z fabryk łódzkich. [...] W fabryce Naftalina (Przejazd № 58) robotnicy, przyjąwszy proponowane przez właściciela warunki, dotyczące zniżki płacy, pracują bez przerwy”.

3o listopada, poniedziałek. „(h) Z fabryk. Z powodu zepsucia się oświetlenia elektrycznego w fabryce Izraela Naftalina Przejazd nr. 58 roboty zostały wstrzymane a robotnicy rozpuszczeni”.

23 grudnia, środa. „W fabryce Naftalina (Przejazd 58) z powodu zwiększonego zapotrzebowania towaru, oddział zgrzeblarek miał być puszczony na dwie zmiany i kilkunastu robotników otrzymałoby pracę. Tymczasem miejscowi stali robotnicy zgodzili się pracować codziennie kilka godzin nadetatowo, aby nie dopuścić do zaprojektowania dwóch zmian. Właściciel fabryki płaci robotnikom za nadetatowe jako za zwyczajne godziny”.

Rok 19o9

8 stycznia, piątek. „(a) Z sądu. Z powodu zatargu właściciela fabryki Naftalina – z elektrownią miejską, dostarczającą siłę motorową, przerwano pracę i fabryka stała 3 dni. Robotnikom należała się zapłata za czas stracony, ponieważ fabryka nie była czynną z winy administracyi; lecz właściciel fabryki odmówił robotnikom zapłaty. Jeden z robotników zaskarżył p. Naftalina do sędziego pokoju 9-go rewiru m. Łodzi o zapłacenie za czas stracony i zwrot kosztów sądowych. Sędzia pokoju akcyę w całości na rzecz robotnika zasądził. Wyrok ten jest prejudykatem dla tego rodzaju pretensji ze strony robotników fabrycznych. Robotnik, który zaskarżył p. Naftalina został wydalony”.

27 stycznia, środa. „(h) Drobne ognie. Wczoraj o godz. 3 po poł., na ul. Przejazd nr. 58 na podwórzu zapaliła się bawełna. Ogień ugasił II oddział straży ogniowej ochotniczej. Strat nie oszacowano”.

14 maja, piątek. „(a) Z fabryk. [...] W fabryce Naftalina (ul. Przejazd № 58) wywieszono ogłoszenie, zawiadamiające robotników, że w przędzalni praca trwać będzie 11½ godzin dziennie, t.j. od godziny 6½ do 7-ej wieczorem; długość dnia roboczego będzie zatem znacznie zwiększona. Dziesięciu robotnikom, którzy nie chcieli tych godzin nadetatowych odrabiać bezpłatnie, wymówiono miejsce na dwa tygodnie naprzód”.

31 sierpnia, wtorek. „(p) Przy pracy. Dziś, o godz. 7 rano, w fabryce Naftalina, przy ul. Przejazd nr. 58 robotnica, Balbina Arendt, lat 4o, wkręciła się w maszynę. Dzięki przytomności umysłu innych robotników, maszyna momentalnie zatrzymaną została, to też Arendt odniosła tylko okaleczenie głowy i z przerażenia doznała ataku nerwowego. Ranę opatrzył natychmiastowo przybyły lekarz Pogotowia”.

Rok 191o

28 stycznia, piątek. „Magdalena Nawrocka zgubiła kartę do paszportu wydaną z fabryki Naftalina”.

8 kwietnia, piątek. „Zaginął kwit od paszportu na imię Józefy Saktury, wydany z fabryki Naftalina”.

21 maja, sobota. „Zaginął kwit od paszportu na imię Stanisławy Czerwińskiej wydany z fabryki Naftalina”.

Rok 1913

5 lipca, sobota. „W fabryce M. Bermana przy ulicy Przejazd pod nr. 58 robotnicy w liczbie 19, odrobiwszy dwa tygodnie wymówione, opuścili fabrykę”.

Rok 1914

14 marca, sobota. „Napad. Wczoraj przed południem koło domu № 58 przy ul. Przejazd został napadnięty artysta teatru Polskiego, J.N., lat 24, przyczem zadano mu nożem ciężkie rany w lewy obojczyk i lewe przedramię. W stanie ciężkim odwieziono go do szpitala Czerwonego Krzyża”.

Rok 1924

1 października, środa. „W objęciach zdradliwej kochanki – żmii. Okropne widowisko na podwórzu domu przy ul. Przejazd 58. Niedawno umieścił „Express” wywiad naszego reportera z grajkiem podwórzowym, który uskarżał się na swój los. Były to słowa pełne smutku i rezygnacji, albowiem życie tych ludzi jest nieznośne, nieubłaganie ciężkie. Od grajków podwórzowych różnią się inni „artyści”, tak zwani sztukmistrze. Rozkładają dywan na ziemi i okręcają nogami szyję, łamią sobie palce rąk i nóg, wywijają koziołki w powietrzu, wypijają dwa wiadra wody a potem szybko wypluwają z powrotem – słowem ta dziedzina sztuki jest niezmiernie rozległa i daje szerokie pole do popisu ludziom zręcznym. Czasem jednak atrakcje podwórzowych sztukmistrzów wywołują tylko obrzydzenie i niesmak. Gdy się patrzy na nieletnie dziewczynki, które na ramieniu ojca wyprawiają niebezpieczne harce, gdy zrozumie całą nędzę i okropność narażania życia swych dzieci dla kawałka chleba – każdego przejąć musi wstrętem wulgarne widowisko na podwórkach miejskich. Wczoraj podwórze domu przy ulicy Przejazd 58 było terenem takiego właśnie widowiska, które zmroziło krew w żyłach lokatorów i przygodnych widzów. Oto na podwórze przybył 36-letni sztukmistrz Edward Łuniecki i począł pokazywać niebywałe atrakcje. Zebrało się wokół niego sporo dzieci a starsi z okien przyglądali się podwórzowemu artyście. Łuniecki rozłożył dywan, zdjął marynarkę i dla nabrania animuszu począł wywijać karkołomne koziołki. Gdy ta atrakcja znudziła się już wszystkim, wówczas sztukmistrz wyciągnął z worka żywą żmiję i począł się nią okręcać jak szalem. Śliski płaz prężył się na ciele sztukmistrza, okręcał się wokół jego szyi, wyciągając lubieżnie głowę w stronę ust Łunieckiego. Widowisko było nader efektowne, wszyscy śledzili ruchy żmij z wielkiem zaciekawieniem. Nagle rozległ się przeraźliwy krzyk i Łuniecki wijąc się w bólach padł na ziemię. Zdradliwa kochanka ukąsiła sztukmistrza w wargę, wskutek czego nastąpił obrzęk twarzy po prawej stronie. Widowisko zostało przerwane i nieszczęśliwego odwieziono natychmiast na stację pogotowia, gdzie lekarz udzielił mu doraźnej pomocy. łas.”.

3 grudnia, środa. Na 1o grudnia między godz. 1o rano a 4 po południu wyznaczono licytację 2 warsztatów angielskich należących do E. Swatka na poczet niezapłaconych podatków.

Rok 1926

14 grudnia, wtorek. „Łódzkie Towarzystwo Elektryczne Spółka Akcyjna zgodnie z §51 statutu Spółki – zawiadamia p.p. akcjonarjuszów, że począwszy, od dnia 2o grudnia 1926 roku, wypłaca w kasie Towarzystwa w Łodzi przy ul. Przejazd Nr. 58 dywidendę za rok operacyjny 1925 w stosunku 7% co stanowi Zł. 35.- za każdy przedstawiony kupon Nr. 1 od akcji Łódzkiego Towarzystwa Elektrycznego, Spółki Akcyjnej. Stosownie do § 52 tegoż statutu, dywidenda, po którą nikt się nie zgłosił, po upływie 5 lat przechodzi na własność Spółki”.

Rok 1934

17 kwietnia, wtorek. „Rewelacja w gospodarstwie domowem. Gotowanie na elektryczności jest dostępne dla każdego. Jedna kilowatogodzina – tylko 15 gr. Prosimy zwrócić uwagę na wystawę w naszym sklepie Piotrkowska 115 oraz o zasięgnięcie informacji tamże lub w Biurze propagandowem przy elektrowni, Przejazd 58”.

12 maja, sobota. „Łódzkie Towarzystwo Elektryczne, Spółka Akcyjna zawiadamia, że dnia 16 maja b.r. otwiera bezpłatne pokazowe kursy gotowania, pieczenia, smażenia na elektryczności pod kierunkiem wyspecjalizowanych pań. Wszelkie wyjaśnienia na życzenie udzielane będą również w języku niemieckim. Panie pragnące zapoznać się z zastosowaniem kuchen elektrycznych w gospodarstwie domowem, proszone są o zapisanie się na powyższe kursy w Sklepie Elektrowni przy ul. Piotrkowskiej 115, lub w Biurze Propagandowem Elektrowni, ul. Przejazd 58”.

9 października, wtorek. „Łódzkie Towarzystwo Elektryczne Sp. Akcyjna (Elektrownia Łódzka) zawiadamia Sz.P.P. Odbiorców, że została wprowadzona dla celów gospodarstwa domowego taryfa dwuczłonowa, która może być stosowana zamiast dotychczasowej taryfy na oświetlenie (74 gr.) (kWh), przyczem przy stałej, zależnej od dotychczasowego zużycia opłacie (ryczałcie) cena za 1 kWh wynosi tylko 25 gr. Stała opłata roczna, obliczona indywidualnie dla poszczególnego Odbiorcy, wahać się będzie w następujących granicach: dla 1-izbowego mieszk. od zł. 9 do zł. 33,75 rocznie;

dla 2-izbowego mieszk. od zł. 9 do zł. 45 rocznie; dla 3-izbowego mieszk. od zł. 13,5o do zł. 67,5o rocznie; dla 4-izbowego mieszk. od zł. 18 do zł. 112,5o rocznie; dla 5-izbowego mieszk. od zł. 27 do zł. 157,5o rocznie; dla 6-izbowego mieszk. od zł. 36 do zł. 2o2,5o rocznie; dla 7-izbowego mieszk. od zł. 45 do zł. 225 rocznie. Informacyj udziela oraz przyjmuje zgłoszenia Biuro Propagandy przy Elektrowni ul. Przejazd 58, tel. 134-23”.

Rok 1937

Mieszkanie Stanisława Podciechowskiego, wicedyrektora, tel. 2o438.

Taryfa Domów Miasta Łodzi - właściciel Towarzystwo Oświetlenia Elektrycznego z 1886 r. (numery 54, 56 i 58).

Rok 1945

23 września, niedziela. „Elektrownia Łódzka pod zarządem miasta. Poniedziałek, dn. 17 września rb. będzie historycznym w dziejach samorządu łódzkiego. Łódź, miasto-kopciuszek wśród wielkich miast nie miała w chwili odzyskania niepodległości oprócz gazowni żadnych instytucji użyteczności publicznej. Nie było kanalizacji dotąd na większą skalę, ani rozbudowanej wodociągowej sieci, a wszystkie inne urządzenia, znajdujące się w prywatnym stanie, były w rękach kapitalistów obcych. Dotyczyło to też instytucyj tak związanych z życiem miasta jak elektrownia i tramwaje. Marzeniem wszystkich Łodzian było umiastowienie tych instytucyj tak ściśle związanych z życiem miasta. I oto udało się zarządowi miasta cel ten, jeżeli nie osiągnąć, to zbliżyć się bardzo poważnie do celu. Po przejęciu bowiem przed kilku tygodniami przez zarząd miasta tramwajów miejskich, w poniedziałek, dnia 17 września 1945 r. w godzinach popołudniowych odbyło się przejęcie przez zarząd miejski elektrowni łódzkiej. Aktu tego dokonali w imieniu miasta viceprezydent Kazimierz Gallas, przewodniczący wydziału przedsiębiorstw ławnik ob. Bruno Köhler, adwokat ob. Sztromajer i naczelnik Brzozowski. Ob. Wiceprezydent Gallas po odczytaniu aktu Zarządu Państwowego, zobrazował przebieg sprawy: powołując się na stanowisko zajęte przez ob. Osóbkę-Morawskiego, premiera ministrów i zalecenie ministra skarbu ob. Dąbrowskiego, ob. Viceprezydent Gallas podkreślił, że Łódzkie Tow. Elektryczne, Tow. Akc., które z obowiązującą umową w 4o% było własnością miasta przeszło pod zarząd i użytkowanie Zarządu m. Łodzi, który aż do wydania dalszych zarządzeń, jako swego pełnomocnika mianował ob. Edwarda Andrzejaka, znanego na terenie łódzkim działacza społecznego, długoletniego prezesa Rady Miejskiej w Łodzi. Wprowadzenie Zarządu Miejskiego w urzędowanie przywitali bardzo serdecznie przedstawiciele pracowników i robotników elektrowni, widząc w tym kroku rządu spełnienie tego, do czego Łódź pracująca od 25 lat systematycznie zdążała. Jest to dalszy poważny krok w kierunku rozbudowy urządzeń miejskich. Zarząd Miejski powinien systematycznie zdążać w obecnej chwili do dalszego przejmowania administracji przedsiębiorstw miejskich. Powinien zlikwidować tę anomalię, nie napotykaną nigdzie, by miasto i to tej wielkości, żyło wyłącznie z podatków i dotacyj”. [2]

Rok 1946

1 lutego, piątek. „Wyłączamy prąd Uwaga! [...] W piątek, dnia 1 lutego 1946 r. dzielnica leżąca na wschód od linji przebiegającej ul. Piotrkowską od Placu Reymonta, Biskupa Tymienieckiego, Przędzalnianą, Armii Czerwonej, Zagajnikową do Pomorskiej oraz dzielnica leżąca na północ od linji przebiegającej ul. Srebrzyńską, począwszy od ul. Orzeszkowej, ul. Ogrodową, ul. Północną, Źródłową, Pomorską do toru Kolei Obwodowej, dzielnica leżąca na zachód od linji przebiegającej ul. Towarową, począwszy od ul. Długosza, Kopernika, Żeromskiego, Radwańską, Wólczańską do ul. Nad Jasienią, oraz miasta: Rzgów, Konstantynów, Aleksandrów, Głowno, Ozorków, Łęczyca. Zjednoczenie Energetyczne Okręgu Łódzkiego Elektrownia Łódzka”.

15 lutego, piątek. „Zjednoczenie Energetyczne Okręgu Łódzkiego zaangażuje zarówno do pracy w Łodzi, jak i wyjazd na Dolny Śląsk wybitniejsze siły (inżynierów-elektryków, techników oraz doświadczonych urzędników na kierownicze stanowiska). Również wykwalifikowana sekretarka poszukiwana. Oferty z życiorysami pod adresem: Zjednoczenie Energetyczne Okręgu Łódzkiego, Łódź, Przejazd 58”.

5 marca, wtorek. „ Elektrownia Łódzka. Jeden z największych zakładów przemysłu energetycznego w Europie. Z wielkiemi trudnościami musi walczyć nasza Elektrownia, by obsłużyć wszystkich swych odbiorców, zaspokoić wzrastające w miarę rozwoju potrzeby przemysłu. Przecież z czerwonego gmachu przy ulicy Daszyńskiego płynie energia elektryczna także do Płocka, Włocławka, Kutna, Kalisza. Turbiny i kotły czynne są bez przerwy. A zasadniczo jeden kocioł zawsze powinien być nieczynny, w rezerwie. W Łodzi jest to, niestety, rzeczą narazie niewykonalną. Szereg dźwigni, okienek, guziczków, zegarów – obsługuje te skomplikowane przyrządy dwóch fachowców. Automatycznie sygnalizowane jest każde uszkodzenie na każdym odcinku kabla. Na stołach mikrotelefony, na ścianach samopiszące sygnałowe ołówki. Przechodzimy do kotłowni. Olbrzymie piece buchają żarem. Węgiel rozprowadzany jest dźwigowym wagonikiem i spada przez kanał, połączony z wylotem paleniska. Temperatura pieca waha się od 12oo do 16oo stopni C. Pod ciężką, żelazną powłoką, połączoną z generatorem turbiny wytwarza się energia elektryczna. Idzie ona do rozdzielni prądowej o mocy 33.ooo kw. Na drzwiach trupia główka ostrzega o niebezpieczeństwie: przez takie pozornie niegroźne druciki płynie śmierć – 3o.ooo volt. Nie wolno tu wchodzić mniej niż dwóm osobom i to w towarzystwie inżyniera lub wykwalifikowanego elektrotechnika. Potem jest długa, zimna, biała hala z lasem masztów Wszędzie tętni praca. Wszędzie znać wysiłek mózgów i rąk pracowników Elektrowni. Elektrownia Łódzka zużywa około 6oo ton węgle dziennie i w samej Łodzi zasila około 13o.ooo prądomierzy. K.”.

6 marca, środa. „ Osiągnięcia i dorobek pracowników Elektrowni Łódzkiej. Na terenie Elektrowni Łódzkiej odbyło się Doroczne Walne Zgromadzenie członków Związku Zawodowego Pracowników Elektrowni Łódzkiej, w którym wzięło udział ponad 1ooo osób. Sala Świetlicy Elektrowni okazała się za mała, aby pomieścić wszystkich interesujących się życiem swojej organizacji. Władze Związku Zawodowego reprezentowali Przewodniczący Okr. Komisji Zw. Zaw. tow. A. Burski i wiceprzewodniczący tow. I. Głowacki oraz przewodniczący Zarządu Okr. Zw. Zaw. tow. Koźmiński. Obrady zagaił przewodniczący tow. Włodarski, kreśląc historię ruchu zawodowego na terenie Elektrowni Łódzkiej po usunięciu okupanta i uwypuklając roczny wysiłek Oddziału III w życiu wielkiej rodziny Związków Zawodowych w Polsce, która skupia milion trzysta tysięcy robotników i pracowników umysłowych. Na przewodniczącego został powołany inż. Szymankiewicz, a na sekretarza tow. Piątkowski. Zbliża się godzina 19-ta. Zabrał głos tow. Burski, stwierdzając, że front demokratyczny opiera się na wielkiej armii ruchu zawodowego, stojącego nieugięcie i zdecydowanie na gruncie polityki Rządu Jedności Narodowej. Wiemy – mówił tow. Burski, że zbliża się godzina 19-ta, ci którzy sądzą, że demokracja nie da sobie rady mylą się grubo. Jeśli rząd wezwie nas do rzucenia naszej siły na szalę to staniemy do apelu punktualnie o 19-ej. Skarbnik tow. Garbaliński złożył obszerne i wyczerpujące sprawozdanie z działalności Zarządu, który poszczycić się może doskonałym rezultatem swej wytężonej pracy o czym świadczy obrót gotówkowy około ¼ miliona złotych. Związek brał udział w regulowaniu warunków pracy i płacy. Dał inicjatywę do utworzenia domu wypoczynkowego wczasów robotniczych, zorganizował aprowizację, stworzył specjalny Fundusz Chorych na Gruźlicę im. E. Andrzejaka oraz Fundusz Pogrzebowy. Na odbudowę Warszawy zebrał ¼ miliona złotych. Całego dziennego sprawozdania wysłuchano z zainteresowaniem. Kierownik Świetlicy tow. Dresler złożył sprawozdanie z jej działalności. Przy Świetlicy jest czytelnia pism, biblioteka, sekcje sportowe i 3 doborowe orkiestry, które na polu muzycznym Łodzi zajmują jedno z czołowych miejsc. Po złożeniu sprawozdania przez Komisję Rewizyjną i Sąd Koleżeński – uchwalono jednomyślnie ustępującemu Zarządowi absolutorium. Na wniosek Komisji Matki wybrano Zarząd w skład którego weszli zasłużeni działacze Związkowi i ofiarni pracownicy społeczni tow. Błaszczyk, Talar, Włodarski, Bernard, Pipczyński, Stefańska z PPS, Jabłoński, Skrzypczyński, Garbaliński, Modrzejewski z PPR i bezpartyjni Kabaciński i Śmietański. Jako zastępcy weszli z PPS Filipowicz Eugeniusz, Kusiak Stanisław, z PPR Barczyński Henryk i bezpartyjni Adamczyk Jan i Król Władysław. Do Komisji Rewizyjnej z PPS weszli Weil, Kermen, Kowalewski i z PPR Radziejewski i Przepiórka. Po przemówieniu posła do KRN tow. Głowackiego o aktualnej sytuacji gospodarczej i politycznej zabrał głos tow. Burski, który zgłosił 2 rezolucje jednomyślnie uchwalone. „W obliczu zbliżających się wyborów do ciał ustawodawczych zebranie pracowników Elektrowni Łódzkiej, stojąc na stanowisku jedności całego Narodu wokół potrzeb Państwa i odbudowy gospodarczej Polski potępia usiłowania i judzenie godzące w jedność całego Narodu i w obóz frontu demokratycznego. Zebrani brzydzą się bandytyzmem i reakcją, potępiają resztki pozostałego hitleryzmu. Oświadczają, iż stoją solidarnie w obronie demokracji polskiej, która pójdzie do wyborów w zwartym bloku wyborczym z całym spokojem i w poczuciu swej siły. Zebrani potępiają rozbijackie stanowisko PSL i postanawiają poprzeć blok wyborczy całej demokracji”. Druga rezolucja brzmiała: „Zebrani pracownicy Elektrowni Łódzkiej przyłączają się do protestu całego świata postępowego przeciwko zbrodniom i traceniu przez reżim faszystowski Franca w Hiszpanii demokratów, republikanów i bojowników walczących o wolność i postęp”. Na zakończenie wzniesiono okrzyki na cześć solidarności mas pracujących i jedności Narodu Polskiego. (Kal.)”.

16 marca, sobota. „ Wspólnym wysiłkiem polskiego inżyniera i robotnika. Nowa turbina Elektrowni Łódzkiej zmontowana z „nieużytecznych” części . Nikt z tych, którzy machinalnie naciskają kontakt elektryczny, aby sobie oświetlić pokój czy warsztat pracy, nie zastanawia się nad tym, ile pracy, trudu i wysiłku trzeba włożyć, aby dobrodziejstwa techniki można było w pełni wykorzystać, upowszechnić i umasowić. Jeżeli Elektrownia Łódzka od pierwszej chwili wyzwolenia naszego miasta dawała światło i potrzebną energię dla fabryk i zakładów, - to należy stwierdzić bez przesady, sumiennie i uczciwie, że w zespole jej personelu znajdują się bohaterowie pracy, świadomi swoich celów i obowiązków patriotycznych robotnicy, technicy i pracownicy umysłowi, ludzi, którzy bez rozgłosu i szumu, bez reklamiarskich wrzasków wypełniają z godnością swe obowiązki na powierzonym sobie odcinku. W Łodzi jest wiele dużych fabryk i zakładów przemysłowych; w tym mieście pracy zgodnym rytmem poruszają się maszyny, dzwonią młoty, huczą turbiny. Przyzwyczailiśmy się wszyscy do tego, że tak jest, nie zwracamy na to specjalnie uwagi. Ale skoro się kiedyś uda sprawozdawcy dotrzeć do fabryki czy zakładu użyteczności publicznej, jeśli na własne oczy zobaczy, czego dokonać potrafią mózgi polskiego inżyniera i zgodnie z nim pracujące ręce robotnika, wówczas dochodzimy do wniosku, że cokolwiek by się nie napisało o ich pracy – nie potrafi to oddać i wiernie odzwierciedlić inicjatywy, ofiarności i zapału, jaki wkładany jest codziennie w dzieło odbudowy ruin, które nam pozostały w wyniku wyniszczającej polityki odwiecznego prześladowcy naszego Narodu… Nowa turbina. Leżały sobie na cmentarzysku gruchotów stare, wybrakowane, pordzewiałe i zniszczone trzy turbiny, przed wojną, jeszcze usunięte jako zupełnie nie zdatne do użytku. Nie śniło im się nigdy, aby jeszcze kiedyś mogły stanąć w rzędzie pracujących, eksploatowanych maszyn, dających potrzebną energię. Ale zapobiegliwość polskiego inżyniera i twarde dłonie robotnika potrafią łamać najtwardsze i najbardziej zardzewiałe żelastwo. Polska potrzebuje siły, energii elektrycznej i światła. Potrzebuje go coraz więcej. Wiedzą również o tym, że wysiłek ich i praca nie idzie na wzbogacenie kies spekulantów kapitalistycznych i fabrykantów, ale każda kropla potu spływa do wspólnej zbiornicy dóbr społecznych odrodzonej Ojczyzny. Dlatego byliśmy wczoraj świadkami uruchomienia wyremontowanej turbiny i kotła, które zasilą produkcję naszej elektrowni o dalsze 2.2oo kilowatów. Pozostałe dwa kotły są już wyreperowane,, niedługo będą włączone w proces produkcyjny. Inżynierowie i robotnicy z dumą opowiadali o swoich osiągnięciach. Nie cieszyli się, nie chełpili, nie szukali uznania. Z każdego ich słowa przebijała świadomość i poczucie wypełnionego obowiązku. Należy podkreślić specjalne zasługi przy uruchomieniu turbiny inż. Dąbrowskiego, głównego majstra Dąbrowskiego (identyczność nazwisk przypadkowa) mistrza kotłowni Kamieniaka, ślusarza maszynowego Chrzanowskiego i głównego ślusarza warsztatów centralnych Czyżykowskiego. Za bramą Elektrowni. Na uroczystość uruchomienia turbiny przybył prezydent miasta tow. Mijal, wiceprezydent tow. Duniak, przedstawiciele związków zawodowych, organizacji politycznych i społecznych. Po wejściu na teren tych potężnych zakładów uderzyć musiała wszystkich wzorowa czystość, porządek, sprawność i dyscyplina pracy. Każdy na swoim miejscu, przy swojej maszynie, wszyscy bacznie czuwają nad tym, aby skomplikowana aparatura działała sprawnie. Każdy zdaje sobie sprawę z tego, że jego wysiłek jest cząstką całości. Dlatego docenia swoją rolę i pozycję, pilnuje swoich obowiązków. Na wielkiej hali kotłowni dyr. inż. Weinberg wita przybyłych przedstawicieli miasta i instytucji. Mówi o znaczeniu odbudowy elektrowni, zapowiada początek rozbudowy, która już w najbliższych dniach się rozpocznie. Podkreśla zasługi pracowników, wysiłkiem których codziennie powiększa się produkcja. Prezydent Mijal dokonuje symbolicznego puszczenia w ruch turbiny. Zebrani pracownicy patrzą na dzieło swej pracy. Jeszcze jedna turbina, jeszcze jeden kocioł, przyjdą dalsze, produkcja wzmagać się będzie stale i systematycznie. Dumnie spoglądają na dzieło swoich rąk. Są przywiązani do swego warsztatu pracy, mimo, że dziki okupant porozrzucał ich w rozmaite części Polski i świata, wszyscy wrócili na woje poprzednie miejsce pracy. Nie szukali lepszych, wygodniejszych, lepiej płatnych. Trwają, pracują i wierzą głęboko, że pracą swoją przybliżają czasy takie, które zapewnią wszystkim pracującym dobrobyt i szczęście. Po odbudowie – rozbudowa. W kotłowni zebrali się uczestnicy uroczystości. Nie ma wykwintnych przyjęć, zastaw, kolorowych flaszek napełnionych wódką. Przy długich, białych stołach siedzą wszyscy razem, nie przedzieleni sztucznymi barierami stanowisk i urzędów. Dyrektorzy, inżynierowi, urzędnicy, robotnicy i przedstawiciele miasta. Prezydent tow. Mijal w swoim przemówieniu, daje wyraz radości, że w Polsce dzisiejszej na przekór wszystkim ciemnym siłom wstecznictwa świadoma wola budowniczych dokazuje cudów. Podkreśla on znaczenie Łodzi, jako przodującego miasta pracy będącego wzorem dla innych środowisk. Inż. Taniewski, naczelny dyrektor Zjednoczenia Energetycznego Okr. Łódzkiego, stwierdza, że po zamknięciu okresu odbudowy, elektrownia łódzka przystąpi do rozbudowy swoich urządzeń, ulepszy i usprawni produkcję, wszystkie prace poczynione w kierunku wzmożenia produkcji na całym terenie okręgu każą wierzyć, że każdy dzień przyniesie dalsze sukcesy. Ob. inż. Dąbrowski zapoznał zebranych ze szczegółami prac technicznych i z pracą związaną z odremontowaniem i uruchomienie turbiny, bez oglądania się na trudności i chwilową kalkulację. Dyr. tow. Andrzejak w swoim przemówieniu uwypuklił zasługi załogi. Wskazał na poczucie odpowiedzialności i przywiązania do swego warsztatu pracy. Podniósł stopień świadomości politycznej i pozytywną rolę organizacji partyjnych, stwierdził wyniki dobrze prowadzonej akcji związku zawodowego i rady zakładowej dobrze rozumiejącej swoje zadania w Polsce dzisiejszej. Gdy tow. Włodarski, sekretarz związku pracowników Elektrowni, zapewnił, że robotnicy w dalszym ciągu jak dotąd będą stać na straży zdobyczy demokratycznych i pracą swoją przyczyniać się będą do dalszego pogłębiania naszych osiągnięć, żywe oklaski zebranych były dowodem serdecznych uczuć żywionych dla łódzkiego robotnika. Spostrzeżenia i uwagi. Rozmawialiśmy w czasie swego pobytu w Elektrowni z dyrektorami, inżynierami i robotnikami. Wszyscy jednakowo myślą i mówią. Każdy wie co do niego należy. Uderza tu w pierwszym rzędzie głęboka troska o należyte wykonanie przyjętych na siebie zobowiązań. Kiedy dyr. Taniewski mówił mi o nowym kotle który ma przybyć z Chorzowa i malował korzyści wynikające z możliwości zużycia takiego miału który teraz nie może być wykorzystany, dostrzegłem, że wszystko w tym zakładzie dąży do ulepszeń, szuka nowych dróg wzmożenia i potanienia produkcji. Byłem natomiast zdumiony kiedy o tym samym, mówił mi przedtem robotnik elektrowni, z tą samą wnikliwością i zrozumienie rzeczy mi tłumacząc, jakie będą z tego korzyści. Widać, że rada zakładowa i organizacje partyjne wywierają na pracowników pozytywny wpływ, robotnik korzysta z przysługujących mu praw – interesując się żywo wszystkimi przejawami życia i produkcji na terenie swego zakładu pracy. Tutaj widać wyraźnie pierwsze skutki działania nowych ustaw, która w tak krótkim czasie sprawiają, że robotnik i dyrektor jednakowo podchodzą do ważnych zagadnień produkcyjnych, obaj mają to samo podejście do sprawy, w równej mierze zainteresowani są rozwojem swojej placówki, wzajemnie się rozumieją. Czasy, w których kierownik przedsiębiorstwa był tubą i obrońcą zainteresowanego kapitalisty, skończyły się bezpowrotnie… Elektrownia łódzka jest jego klasycznym przykładem”.

21 marca, czwartek. „Ostrzeżenie. Wobec stwierdzenia, że poszczególni Obywatele w Łodzi i okolicach korzystają samowolnie z prądu bez wiedzy i zgody Elektrowni Łódzkiej, Łódzkie Towarzystwo Elektryczne, Sp. Akc., pod Zarządem Państwowym, ostrzega zainteresowanych, że korzystanie z energii elektrycznej i wyłączanie do sieci może odbywać się jedynie po uprzednim zgłoszeniu urządzeń elektrycznych i załatwieniu związanych z tym formalności. Ostrzegamy, że wszystkich samowolnie korzystających z prądu będziemy ścigali z całą bezwzględnością jako szkodników dobra społecznego. Jednocześnie wzywamy wszystkich Obywateli, korzystających z energii elektrycznej bez wiedzy i zgody Elektrowni Łódzkiej, do zgłaszania swych urządzeń elektrycznych i podpisania umów w Elektrowni, Łódź ul. Ign. Daszyńskiego (dawniej Przejazd) Nr. 58, Wydział Instalacyjny. Łódź, dnia 16 marca 1946 r. Elektrownia Łódzka”.

22 marca, piątek. „ Święto Kobiet w Elektrowni Łódzkiej. Wyróżnienie za wybitną pracę. W dniu wczorajszym odbyła się na terenie Elektrowni Łódzkiej uroczystość poświęcona Dniu Kobiety Polskiej. Zebranie zagaiła długoletnia pracowniczka Elektrowni ob. Helena Biernacka, prosząc na przewodniczącą ob. Zofię Olszewską, na sekretarkę tow. Irenę Stefańską, na asesorki posłankę do KRN tow. Święcicką, ob. Irenę Spodenkiewiczówną i Helenę Szlązakowską. Referat o znaczeniu Dnia Kobiet i o roli społecznej kobiety pracującej wygłosiła tow. Święcicka, kończąc swoje wyczerpujące wywody wezwaniem o zorganizowanie na terenie Elektrowni Łódzkiej Ligi Kobiet. Z kolei przewodniczący Związku Zawodowego tow. Garbaliński odczytał 27 nazwisk kobiet wybitnie wyróżniających się pracą i zdolnościami, które otrzymały pieniężne premie. Wyróżnione zostały: Furmanikowa Zofia, Różańska Anna, Kwaśniweska Pelagia, Nowicka Maria, Bogołębska Romualda, Woszczak Wiesława, Jasińska Władysława, Janas Bronisława, Miętkiewiczowa Felicja, Spodenkiewicz Irena, Karkowska Romana, Komorowska Weronika, Gawłowska Jadwiga. Borczyk Maria, Martofel Janina, Krygier Helena, Rynkowska Elżbieta, Szymańska Irena, Cerbin Maria, Fotyma Halina, Suwalska Maria, Nowacka Józefa, Kępińska Barbara, Rżewska Blanka, Sawicka Jadwiga, Nockowska Irena, Kicińska Stanisława, Czupryniak Irena, Saniewska Anna i Stefańska Irena. Uroczystość ta jednak miała swoje głębsze społeczne znaczenie. W obecnym ustroju demokratycznym kobiety mogą brać żywy udział w życiu politycznym i społecznym. Czas wyzysku pracy kobiety przez kapitalistów zagranicznych i przedwojennych akcjonariuszy Elektrowni minął bezpowrotnie”.

31 marca, niedziela. „Elektrownia Łódzka poszukuje: inżyniera mechanika obeznanego z gospodarką cieplną, inżyniera mechanika do biura technicznego, inżyniera elektryka obeznanego z ruchem i projektowaniem urządzeń elektrycznych wytwórni, inżyniera elektryka obeznanego z ruchem i projektowaniem sieci i podstacji wysokiego napięcia, techników: mechanika i elektryka, technika obznajomionego z gospodarką cieplną, pracownika obznajmionego z pracami kreślarza samodzielnego, mistrza, brygadzistę i palacza dla kotłów wysokoprężnych, maszynistę dla dużych jednostek turbinowych, ślusarza kotłowego i maszynowego (turbiny), elektromontera dla wysokich napięć. Reflektujemy tylko siły pierwszorzędne. Oferty prosimy kierować do biura Elektrowni, Łódź, ul. Daszyńskiego, dawn. Przejazd 58, pokój Nr 4”.

7 lipca, niedziela. „Zjednoczenie Energetyczne Okręgu Łódzkiego zaangażuje od zaraz do Wydziałów – Eksploatacyjnego i Inwestycyjnego kilku inżynierów – mechaników i elektryków względnie technologów – mechaników i elektryków. Poszukiwani również kreślarze (rki) z praktyką. Warunki do omówienia. Dodatkowy przydział żywności. Służbowe mieszkanie w centrum Łodzi – od listopada b.r. Zgłaszać się w godzinach biurowych (do dnia 15 lipca br.) pod adresem: Łódź, Daszyńskiego 58 (Elektrownia), II piętro pokój 75; tel. 283-42, wewn. 49”.

18 września, środa. Sklep mieszczący się pod adresem Przejazd 58 był miejscem, w którym można było, a nawet należało zarejestrować kartę odzieżową na przydział wełny.

1o grudnia, wtorek. „Zawrót głowy przyczyną śmierci. Przy ul. Daszyńskiego jest w pełnym stadium rozbudowy konstrukcja nośna Elektrowni Łódzkiej. Jednym z robotników pracujących przy montażu był Stanisław Chmielewski, zam. przy ul. Brackiej 3o. Chmielewski pracując na wysokości półtora piętra nad ziemią, dostał zawrotu głowy i zachwiał się. Chcąc utrzymać równowagę, uchwycił się nieprzymocowanej belki, która spadła razem z nieszczęśliwym, przygniatając go. Wezwany lekarz pogotowia stwierdził zgon”.

2o grudnia, piątek. „Zatrudnimy natychmiast: technika – kreślarza o wysokich kwalifikacjach, technika-kreślarza, sekretarkę ze znajomością stenografii i maszynopisania. Warunki do omówienia. Zgłoszenia: Zjednoczenie Energetyczne Okręgu Łódzkiego ul. Daszyńskiego 58, II piętro pokój 72”.

Rok 1947

Marzec. „Zjednoczenie Energetyczne Okręgu Łódzkiego zakupi maszynę do pisania z wałkiem szerokości 46 cm. Zgłoszenia kierować Łódź, ul. Daszyńskiego nr. 58, II piętro, pokój 72, Wydz. Administr.”.

25 kwietnia, piątek. „Łódzkie Towarzystwo Elektryczne (Elektrownia Łódzka) pod Zarządem Państwowym ogłasza niniejszym przetarg na generalny remont 3 silników samochodowych a mianowicie 1. „Ford” V8 2 „Ford” czterocylindrowe. Warunki i szczegóły wykonania prac do omówienia na miejscu w Oddziale Transportowym Elektrowni (wejście od ul. Kilińskiego 72) w godzinach urzędowania od 8-ej do 16-ej. Tam też można obejrzeć projekty podlegające naprawie. Oferty wraz ze szczegółowym kosztorysem składać do dyrekcji elektrowni, ul. Daszyńskiego 58, do dnia 5 maja 1947 r. sub. „Generalny remont silników”. „Łódzkie Towarzystwo Elektryczne S.A. (Elektrownia Łódzka) pod Zarządem Państwowym ogłasza niniejszym przetarg na wykonanie i dostawę 5oo czapek mundurowych według podanego wzoru. Materiał własny dostawcy w dobrym gatunku, jakości ustalonej przed sfinalizowaniem umowy. Oferty prosimy składać do Wydz. Administracyjnego Elektrowni Łódzkiej w Łodzi, ul. Daszyńskiego 58, pokój Nr 53 do dnia 1o maja 1947 w godzinach urzędowych sub. „Oferta na dostawę czapek”. Tamże udzielane będą bliższe informacje dotyczące warunków przetargu”.

29 kwietnia, wtorek. „Łódzkie Towarzystwo Elektryczne S.A. (Elektrownia Łódzka) pod Zarządem Państwowym zakupi zaraz 1 maszynę do liczenia kalkulacyjną, 1 maszynę do pisania z długim wałkiem. Zgłoszenia do Wydziału Administracyjnego Elektrowni Łódzkiej, Łódź, ul. Daszyńskiego 58 pokój Nr 53, w godzinach biurowych”.

3o kwietnia, środa. „Przypomnienie. Odbiorcy prądu Elektrowni Łódzkiej, którzy regulują rachunki za zużytą energię elektryczną nie wprost do rąk upoważnionych inkasentów, lecz za pośrednictwem P. K. O. lub na konta bankowe, proszeni są o dokładnie podawanie numeru książki obrachunkowęj i strony oraz numeru licznika, a to celem dokładnego księgowania uskutecznionych wpłat (np. Ks. 252, Str. 1o, liczn. 28456/2540). Elektrownia Łódzka pod Zarządem Państwowym”.

4 czerwca, środa. „W świetlicy Elektrowni, Daszyńskiego 58, o godz. 16-ej ogólne zgromadzenie Pracowników Międzypartyjnej Komisji Porozumiewawczej Elektrownia”.

25 października, sobota. „Zjednoczenie Energetyczne Okręgu Łódzkiego Łódź – ul. Daszyńskiego Nr 58 zaangażuje: 8 inżynierów elektryków. 1 inżyniera technologa, 2 techników. Zgłoszenia do Wydziału Personalnego”.

5 września, piątek. „ Nareszcie światło. Po kapitalnym remoncie turbiny w Elektrowni Łódzkiej . Wobec przedterminowego ukończenia naprawy uszkodzonej turbiny w elektrowni łódzkiej odwołuje się zarządzenie z dnia 1 września rb. o specjalnych ograniczeniach w spożyciu energii elektrycznej. Ze względu na konieczność pokrycia wciąż rosnącego zapotrzebowania przemysłu na energię elektryczną, wzywa się ludność Łodzi do jak największych oszczędności w jej spożyciu. Za przedterminowe ukończenie prac remontowych, prezydent miasta wyraża specjalne podziękowanie brygadzie remontowej, inżynierom i technikom oraz dyrekcji Elektrowni Łódzkiej i Zjednoczenia Energetycznego Okręgu Łódzkiego. Poważna awaria turbiny w Elektrowni Łódzkiej, zbiegła się akurat z momentem, gdy druga, większa turbina znajdowała się w remoncie. Przez to trzeba było gwałtownie zmniejszyć obciążenie elektrowni, odcinając dopływ prądu w dzielnicach peryferyjnych miasta, a w śródmieściu stosując jak najdalej posuniętą oszczędność w zużyciu energii elektrycznej. Te ograniczenia dały się mieszkańcom Łodzi dotkliwie we znaki. Nic więc dziwnego, że z radością przywitali oni wczoraj wiadomość, że znowu jest światło. Nie powinno się jednak zapominać, że tak szybka, przed terminem ukończona reperacja turbiny możliwa była tylko dzięki ofiarnej, ciężkiej pracy inżynierów, majstra i robotników elektrowni. Przez 4 doby praca nie ustawała ani na chwilę. Majstrzy i robotnicy padali dosłownie z nóg. Wprawdzie „łapali” kolejno po parę godzin odpoczynku, ale było to zupełnie niewystarczające. Fachową pomoc niósł im p. Schrier, majster szwajcarskiej firmy „Brown & Boveri”, która wykonała swego czasu uszkodzoną turbinę. Wreszcie onegdaj przystąpiono do pierwszych prób i dokonano ostatnich poprawek. Wczoraj o godzinie 14-ej turbina ruszyła! Robotników ogarnęła radość. Ich ciężka praca dała oczekiwany wynik. Obciążenie turbiny następowało stopniowo przez całe popołudnie. Około godz. 16-ej wynosiło już ono 1o,ooo KW. Wprawdzie przed awarią obciążenie sięgało 17 tysięcy, ale obecnie, w związku z usunięciem 8 rzędów zniszczonych łopatek, moc jej została znacznie zmniejszona. [...] Jak widzimy więc, fakt uruchomienia turbiny i włączenia w całym mieście dopływu prądu nie świadczy o tym, że możemy już używać energii elektrycznej bez żadnych ograniczeń. Pamiętamy, że moc zreperowanej turbiny jest mniejsza, a druga turbina znajduje się jeszcze w remoncie. Wczoraj wieczorem miały właśnie przybyć samolotem ze Szwajcarii na lotnisko w Warszawie części zamienne do tej turbiny. Jeśli więc nic nie przeszkodzi, za parę dni będą one w Łodzi, a za parę tygodni ruszy druga turbina. Co mówią o awarii i i jej naprawie. Inż. J. Dąbrowski, dyrektor techniczny elektrowni: Dokonanie remontu w ciągu 4 dni jest rekordem. Nasi ludzie wyszli wprost z siebie, żeby, jak najprędzej dać miastu światło. Świadczy to o ich wielkiej ofiarności. Personel turbinowni mamy naprawdę świetnie dobrany. Tadeusz Dąbrowski, majster turbinowni: - Proszę wybaczyć, że powiem krótko, ale od zeszłego piątku nie spałem prawie wcale, więc ledwo się trzymam na nogach. To była intensywna praca. K. Dyktyński, zastępca majstra: - Trud był ponad ludzkie siły, ale wytrzymaliśmy, gdyż wiedzieliśmy, że tak trzeba, że na wyniki naszej pracy czeka kilkaset tysięcy ludzi. Schreier, majster szwajcarski: Katastrofa była poważna. Muszę przyznać, że pracownicy elektrowni dali z siebie wszystko, żeby szybko i dobrze zreperować turbinę. Zaimponowało mi to, że chociaż pracuję przy turbinach 32 lata i widziałem już awarie w różnych krajach i różnych kontynentach. Firma nasza dostarcza bowiem turbin elektrycznych do wszystkich niemal państw europejskich, do Ameryki, Japonii i in. Ja np. przed przyjazdem do Polski pracowałem przy turbinach w Turcji. Łódź podoba mi się bardzo. Szkoda tylko, że niewiele mogłem zobaczyć, gdyż pracowałem codziennie od 6-ej rano do 11-12 w nocy. Obecnie udaję się na Śląsk. Zwyciężyliśmy. Robotnicy spoglądają z dumą na uruchomioną turbinę. Zegar wskazuje obciążenie 1o tys. KW. Łódź ma już światło. W.O.”.

11 września, czwartek. „ Dlaczego znów gaśnie światło. Dalsze remonty turbin w elektrowni. Wczoraj donieśliśmy, że elektrownia włączyła znowu w godzinach wieczornych światło w rejonie po prawej stronie ul. Piotrkowskiej między ulicami Zamenhofa i 6-go Sierpnia. Po poważnym uszkodzeniu turbiny w początku września, nowe ograniczenie w dopływie prądu wywołało wśród mieszkańców Łodzi zrozumiałe zaniepokojenie. Wobec tego zwróciliśmy się z prośbą o wyjaśnienie do Elektrowni Łódzkiej. Jak się okazuje, żadne nowe uszkodzenia w elektrowni nie ma. Konieczność zastosowania restrykcji spowodowało samo społeczeństwo łódzkie, pozostając głuchym na apele, wzywające do oszczędzania prądu. Turbinę, której awaria odbiła się tak szerokim echem w Łodzi i całym kraju, uruchomiono wprawdzie po kilku dniach i jest ona obecnie czynna, ale nie posiada już tej mocy, jaką miała przed uszkodzeniem. Druga, większa turbina znajduje się od połowy sierpnia w remoncie. Obecnie nadeszły do Łodzi części wymienne dla niej, przysłane przez firmę szwajcarską „Brown & Boveri”. Wśród nadesłanych części stwierdzono jednak jeszcze pewne braki, które zareklamowano telegraficznie w Szwajcarii. Na uruchomienie turbiny czekać więc trzeba co najmniej do końca września. Tymczasem elektrownia z trudem pokrywa zapotrzebowanie na prąd, a zdarzają się momenty, w których nie może podołać i musi wyłączyć światło w pewnym rejonie. Z takimi wypadkami należy się liczyć aż do chwili uruchomienia drugiej turbiny. Wyłączenia poszczególnych dzielnic możnaby uniknąć, gdyby w ciężkiej sytuacji zechciało dopomóc społeczeństwo Pozostaje ono jednak, jak wspomnieliśmy, głuche na wszelkie apele. Wystarczy przejść wieczorem ulicą Piotrkowską, by ujrzeć we wszystkich niemal oknach żyrandole zapalone „a giorno”. Nikt w najmniejszym stopniu nie ogranicza zużycia prądu. Nikt nie stosuje się do godzin, w których nie wolno uruchamiać motorów pompujących wodę. Przemysł prywatny w małym tylko procencie usłuchał wezwania do przestawienia się na pracę nocną. Z drugiej strony należy zaapelować do dyrekcji elektrowni, żeby przed wyłączeniem w jakiejkolwiek dzielnicy prądu uprzedzała o tym jej mieszkańców, by mogli odpowiednio rozplanować swe zajęcia. Należałoby również zastosować pewną kolejność w wyłączaniu dzielnic, by nie stale jedni i ci sami mieszkańcy dotknięciu byli brakiem prądu. W.O.”.

19 listopada, środa. „Były gestapowiec skazany na śmierć. Wczoraj Sąd Okręgowy w Łodzi ogłosił wyrok w sprawie długoletniego pracownika Elektrowni Łódzkiej Ryszarda Krauze. W czasie okupacji niemieckiej Krauze został mianowany wicedyrektorem elektrowni. Wkrótce po tym zaczął współpracować z gestapo. Wydał on szereg patriotów polskich w ręce niemieckich oprawców, przeprowadzał wraz z gestapowcami rewizje i aresztowania, przyczynił się do wysłania szeregu Polaków do obozów koncentracyjnych, skąd większość nie powróciła. Krauze był jednym z inspiratorów masowego aresztowania pracowników Elektrowni Łódzkiej w dniu 13 października 1939 roku. Sąd skazał Krauzego na karę śmierci. (Bi)”.

15 grudnia, poniedziałek. „ Dziś rusza 9 turbina w Elektrowni Łódzkiej. Nie będzie wyłączeń prądu – Oszczędność obowiązuje nadal. Brak dostatecznej ilości energii elektrycznej, paraliżujący od kilkunastu tygodni życie kulturalne i gospodarcze naszego miasta, zostanie nareszcie usunięty. 19 b.m. nastąpi uroczyste otwarcie nowowybudowanej linii 22o kV, która zasilać będzie Łódź w energię ze Śląska, a w dniu dzisiejszym zostanie uruchomiona 9 turbina Elektrowni Łódzkiej. Awaria tej turbiny była główną przyczyną wyłączeń prądu w Łodzi. Obecnie, po zastąpieniu uszkodzonych części nowymi, sprowadzonymi ze Szwajcarii i po generalnym remoncie turbina ruszy i zasili elektrownię mocą 16,ooo kVh. Będziemy mieli więc stały dopływ energii elektrycznej do naszych mieszkań i zakładów pracy. Jak informuje dyrekcja elektrowni, przerw w dostarczaniu prądu nie będzie nawet na peryferiach miasta. Oszczędności prądu obowiązują jednak w dalszym ciągu. Urządzenia elektrowni bowiem w okresie okupacji zostały wyeksploatowane do maksimum i w związku z tym zanim nie zostaną generalnie odremontowane – nie można osiągnąć pełnej ich wydajności. Po odremontowaniu 9 turbiny mają być naprawione i rozbudowane inne urządzenia, a z chwilą otrzymania nowych części zamiennych ze Szwajcarii, przewiduje się generalny remont jeszcze jednej z czynnych obecnie, ale bardzo zużytych turbin. Prace te jednak, (o ile nie będzie nieprzewidzianych awarii) zostaną dokonane bez zakłócenia normalnego dostarczania prądu do miasta”.

Rok 1948

22 stycznia, czwartek. „Łódzkie Towarzystwo Elektryczne S.A. (Elektrownia Łódzka) zaangażuje natychmiast: 1 inżyniera elektryka 2 techników elektryków 2 pomoce biurowe 1 st. montera dla kontroli urządzeń stacyjnych 1 montera dla kontroli urządzeń stacyjnych 8 monterów zmianowych dla obsługi stacji. Dla obsługi linii 22o kV drużynę monterską: 1 mistrza elektryka 2 zastępców mistrza 8 monterów i mł. monterów 1o robotników wykwalifikowanych. Zgłoszenia wraz z podaniem, życiorysem, odpisami świadectw i zaświadczeniem z ostatniego miejsca pracy kierować do Wydziału Personalnego, ul. Daszyńskiego 58, pokój Nr. 25”.

16 kwietnia, piątek. „W pierwszym etapie powiodło się. Poznaliśmy nasze słabe punkty i postaramy podciągnąć się – mówią Pracownicy – Elektrowni Łódzkiej. Na frontonie gmachu dyrekcji Elektrowni wita nas wielki biało-czerwony transparent z napisem „Załoga Elektrowni Łódzkiej współzawodniczy w wyścigu pracy z załogą Elektrowni Warszawskiej. Historia tego wyścigu jest następująca: W marcu na zebraniu Rady Zakładowej Elektrowni Łódzkiej powstał projekt współzawodnictwa z jedną z elektrowni w kraju. Wybrano warszawską ze względu na zbliżoną wielkość i podobne warunki pracy. Do Warszawy udała się delegacja, która zawiozła pracownikom tamtejszej elektrowni wezwanie do współzawodnictwa. „Rękawica” została podjęta. Przystąpiono zatem do ustalenia dziedzin, objętych współzawodnictwem i metod punktowania. Po tygodniu zjechała – tym razem do Łodzi – 11-osobowa delegacja pracowników Elektrowni Warszawskiej, która w dniu 25 ub. m. podpisała ostateczną umowę. Wyścig rozpoczął się w dniu 1 b.m., a po ukończeniu pierwszej dekady obliczono w Warszawie wyniki. Jak dotąd prowadzi Łódź w stosunku 178:173, a więc różnicą 5 punktów. W wyścigu brały udział tylko załogi kotłowni obu elektrowni, przy czym ze strony warszawskiej współzawodniczyło 33o osób, a ze strony łódzkiej – 182. Gotowość do pracy. Kierownik kotłowni łódzkiej, Bronisław Kominiak, tak mówi o dotychczasowych wynikach: - Rywalizujemy z Warszawą ogółem w 7 dziedzinach: 1) gotowości kotłów do ruchu, 2) remontów głównych, 3) oszczędności węgla, 4) strat wody zasilającej, 5) bezawaryjności w kotłowni, 6) ciągłości i 7) bezpieczeństwo pracy. Współzawodnictwo w zakresie gotowości kotłów do ruchu polega na zmniejszeniu do minimum okresów, w których kotły niezdolne są do pracy. Warunki mamy tu z Warszawą podobne, ze względu na jednakową mniej więcej powierzchnię ogrzewaną (ok. 7.ooo kw.). Różnicę stanowi ilość kotłów. Warszawa ma 17 kotłów o niskim ciśnieniu, my mamy urządzenia nowocześniejsze: - tylko 7 kotłów, ale o wyższym ciśnieniu. Na odcinku tym osiągnęliśmy z Warszawą równą ilość punktów: 44:44. Oszczędność paliwa. – Drugi punkt wyścigu – to remonty główne. W tej dziedzinie, jak również w dziedzinie bezpieczeństwa pracy, wyniki będą porównywane w sakli miesięcznej. Wyprzedzenie Warszawy w I dekadzie zapewniła nam większa oszczędność w zużyciu węgla. Osiągnęliśmy stosunek punktowy 7o:5o na naszą korzyść. Na tym odcinku zrobiliśmy wiele. W roku ub. przeciętne zużycie węgla w naszej elektrowni wynosiło o,87 kg na 1 kWh. W czasie wyścigu uzyskaliśmy przeciętną o,82 kg na 1 kWh. – Wszyscy palacze zwracają szczególną uwagę – przyłączył się do rozmowy ST. palacz, Kazimierz Kapuściński – żeby kotły pracowały z pełnym obciążeniem. Z chwilą bowiem, gdy obciążenie nie jest całkowite, jednostkowe zużycie paliwa staje się nieekonomiczne. Pilnujemy więc, żeby w odpowiednim momencie kotły wyłączyć. Gorzej z wodą. – W stracie wody zasilającej stosunek brzmiał 35:2o na korzyść Warszawy – ciągnie dalej p. Kaminiak. – Na odcinku tym musimy się stanowczo podciągnąć. Jeśli chodzi o bezawaryjność w kotłowni, komisja ustaliła stosunek 3o:3o, gdyż w żadnej z kotłowni awarii nie było; jest to zasługą personelu obsługującego, który zawczasu zapobiega wszelkim uszkodzeniom. W dziedzinie ciągłości pracy, a więc przy uwzględnieniu nieobecności i przerw w pracy, uzyskaliśmy tyleż punktów, co Warszawa, czyli 14. Dwa razy szybciej niż przed wojną. Kierownik działu remontowego, Zygmunt Janio, informuje nas o przebiegu remontów. – W remoncie znajduje się 1 kocioł. Rozbiórki elementów, które mają ulec wymianie, dokonaliśmy w 3o godzin, podczas gdy przed wojną zużywano na to 64 godziny. Wśród naszych ludzi panuje duże zrozumienie wyścigu pracy. Musimy zwyciężyć. Przy tej okazji zwiększają się wydatnie, bo o 15o proc. zarobki robotnicze. Zreasumujmy dotychczasowe osiągnięcia wyścigu pracy! Uwydatnił on w pierwszym rzędzie słabe punkty w pracy obydwu kotłowni. Wpłynął zachęcająco na zespoły robotnicze, co z kolei przyczyniło się do racjonalizacji gospodarki w elektrowniach. 2o bm. kończy się druga dekada wyścigu. Około 25 bm. komisja obliczy wyniki. Czekamy na nie z niecierpliwością. W.O.”.

23 kwietnia, piątek. „ Elektrownia Łódzka nadal prowadzi. - Druga dekada wyścigu z Elektrownią Warszawską pod znakiem równości. Wczoraj w godzinach wieczornych komisja mieszana, złożona z przedstawicieli Elektrowni Warszawskiej i Łódzkiej orz Centr. Zarz. Przem. Energetycznego dokonała w Łodzi podsumowania wyników drugiej dekady wyścigu pracy między kotłowniami obu elektrowni. Obie kotłownie uzyskały w II etapie równą ilość punktów, a mianowicie po 179. Wobec tego w punktacji za obie dekady prowadzi Łódź, mając 357 punktów, Warszawa uzyskała 352 punkty. Poszczególne wyniki przedstawiają się następująco (na pierwszym miejscu podajemy Warszawę): 1) gotowość kotłów do ruchu – 5o : 5o, 2) oszczędność w zużyciu węgla – 5o : 6o, 3) zużycie wody zasilającej – 35 : 25, 4) [bezawaryjność] – 3o : 3o, 5) współczynnik ciągłości pracy – 14 : 14. Jak widzimy, Łódź podciągnęła się pod względem zużycia wody zasilającej, natomiast nieco gorzej niż w poprzedniej dekadzie wypadło zużycie węgla. Spowodowane to zostało gorszym gatunkiem węgla, nadesłanym do elektrowni oraz koniecznością dołączania kotłów często zaledwie na kilka godzin w związku z narzucaniem przez Śląsk pewnej ilości mocy”. (Pod koniec kwietnia podobne współzawodnictwo podjęły elektrownie w Piotrkowie i Zgierzu – zachęcone „dobrym przykładem”. Umowa między zakładami zaczęła obowiązywać od 1 maja i obejmowała „szereg dziedzin, będących przedmiotem współzawodnictwa, a mianowicie: remonty kotłowni i turbozespołów, bezawaryjność, oszczędność węgla, oszczędność własnej energii elektrycznej, zmniejszenie strat w sieci, zmniejszenie kosztów własnych i kosztów sprzedaży energii praz zwiększenie bezpieczeństwa i dyscypliny pracy”).

12 maja, środa. „ Porażka, która nie przynosi wstydu. Elektrownia Łódzka pokonana przez warszawską. Inkasenci, kontrolerzy i monterzy na starcie . Przed paru dniami suchy komunikat przyniósł wiadomość o podsumowaniu wyników I etapu wyścigu pracy między elektrowniami Warszawską i Łódzką. Po miesiącu prowadzi Warszawa w stosunku punktów 76o : 726. W rozbiciu na poszczególne dziedziny współzawodnictwa punktacja przedstawia się następująco (na pierwszym miejscu podajemy Elektrownię Warszawską): 1. gotowość kotłowni do ruchu – 242 : 2o7 2. wykonanie remontów głównych – 76 : 92 3. oszczędność zużycia węgla – 16o : 19o 4. Oszczędność zużycia wody zasilającej – 11o : 8o 5. bezawaryjność – 9o : 9o 6. współczynnik ciągłości pracy – 42 : 42 7. bezpieczeństwo pracy – 4o : 25. Jak widzimy więc, w szeregu dziedzin Łódź góruje nad Warszawą. W zakresie bezpieczeństwa pracy pech chciał, że w Łodzi w ciągu miesiąca były 2 drobne wypadki (dosłownie skaleczenie). Wystarczyło to jednak, by nasza elektrownia straciła 15 punktów. Miesięczne doświadczenie komisji mieszanej oceniającej wyniki wykazuje konieczność zrewidowania pewnych danych przyjętych za normę i stanowiącą podstawę punktacji. Np. w dziedzinie zużycia węgla normy są nieco krzywdzące dla Warszawy, podczas gdy przy ocenie zużycia wody zasilającej pokrzywdzona jest Łódź. Komisja zdecydowała się nie wprowadzać jednak żadnych zmian w kryteriach aż do zakończenia okresu próbnego, tj. do dnia 3o czerwca br. W kotłowni Elektrowni Łódzkiej panuje nadal atmosfera pełna zapału. Wprawdzie zwycięstwo Warszawy zmartwiło trochę załogę kotłowni, ale nie odebrało jej chęci do dalszego współzawodnictwa. Wyniki osiągnięte w I etapie nie przynoszą łodzianom ujmy i pozwalają rokować w przyszłości jak najlepsze rezultaty. Obie kotłownie nawiązały walkę równorzędną, zwiększając wydajność pracy i zmniejszając koszt produkcji prądu. Od 1 maja do współzawodnictwa pracy przyłączyły się 3 nowe działy Elektrowni Łódzkiej i Warszawskiej. Na starcie stanęli tym razem inkasenci, kontrolerzy instalacji i urządzeń oraz pracownicy działu liczników. Na zakończenie dodać należy, że dobry przykład Łodzi i Warszawy podziałał zaraźliwie na inne elektrownie. Już współzawodniczą ze sobą Piotrków i Zgierz, Pruszków i Częstochowa”.

3 czerwca, czwartek. „ Elektrownia Łódzka ponosi straty wskutek… przemeldowywania ludności. – Hallo, czy to elektrownia? Chciałabym się dowiedzieć, co u was nowego? – Specjalnych nowości nie ma. Wyścig pracy z Elektrownią Warszawską trwa. W najbliższych dniach udaje się do Warszawy komisja celem podsumowania wyników za ostatnią dekadę maja i za cały maj. – Jakich wyników spodziewacie się? – Raczej nie należy oczekiwać sukcesu. W związku z remontami, jakie przeprowadziliśmy w maju, mamy duże zużycie węgla. Natomiast zużycie wody zasilającej zmniejszyło się. A poza tym, co słychać w elektrowni? – Przeprowadzamy remont jednej z turbin. W ostatnich dniach mamy poważne trudności z personelem. Ludzie wciąż nam się zwalniają i długie godziny spędzają w Wydziale Ewidencji Ludności celem przemeldowania się na stałych mieszkańców. Ci sami pracownicy po kilka dni z rzędu, gdyż w Ewidencji dzieją się formalnie orgie. Tysiące ludzi, którym nie wydano już na czerwiec kartek żywnościowych blokuje urząd. Nie muszę panu podawać, jak ujemnie wpływa to na produkcję naszej elektrowni. To samo dzieje się zapewne i w innych zakładach. Z akcją przemeldowywania ludności coś jest nie w porządku. Przemysł ponosi wskutek tego poważne straty. Trzeba znaleźć jakąś radę. (O)”.

6 czerwca, niedziela. „ Warszawa – Łódź 773 do 678. Wyniki wyścigu pracy elektrowni w maju. Wczoraj komisja mieszana elektrowni warszawskiej i łódzkiej podsumowała wyniki osiągnięte przez obie elektrownie. W maju br. zwyciężyła ponownie załoga elektrowni warszawskiej w stosunku 773 pkt. do 678. W poszczególnych dziedzinach wyniki były następujące (na pierwszym miejscu podajemy Warszawę): współczynnik gotowości do ruchu kotłów 252 : 2oo, zużycie węgla 7o : 8o, zmniejszenie spraw wody zasilającej 11o : 13o, bezawaryjność w kotłowni 9o : 9o, spółczynnik ciągłości pracy 42 : 43, bezpieczność pracy 4o : 4o i inne czynności 69 : 95 (O)”.

1o czerwca, czwartek. „ Nie tracą ducha pracownicy Elektrowni Łódzkiej po ostatniej przegranej z Warszawą . Nie wiedzie się dotąd załodze Elektrowni Łódzkiej w wyścigu pracy z warszawskimi kolegami. Przegrali choć nieznacznie w kwietniu. W maju wygrała znów Warszawa w stosunku punktowym 773 : 678. Rozmowy jakie przeprowadziliśmy z pracownikami Elektrowni Łódzkiej wskazują na to, że nie tracą oni, pomimo niepowodzeń, ducha. – Zrewanżujemy się w tym miesięcy – mówią – Tak łatwo nie poddajemy się zwątpieniu. Pech, który prześladował łódzką kotłownię w maju, przesądził głównie o porażce. Na początku miesiąca remontowano największą turbinę, co wzmogło znacznie zużycie węgla. Dało to Warszawie 9o punktów przewagi. Nieco krzywdzący dla Łodzi jest poza tym sposób punktowania współczynnika gotowości kotłów do ruchu. W zużyciu wody zasilającej, które było słabym punktem łodzian w kwietniu, obecnie nastąpiła popraw, dzięki której Warszawa uzyskała o 26 punktów mniej. Pewne niedociągnięcia w sposobie punktowania, krzywdzące dla jednej lub drugiej strony, usunięte będą po zakończeniu 3-miesięcznego okresu próby, która upływa z dniem 3o b.m. Po tym wyścig będzie się toczył na zasadach skorygowanych przez 3-miesięczną praktykę. (o)”.

12 czerwca, sobota. „ Elektrownia łódzka rozbudowuje się. Montaż nowych kotłów. Elektrownia Łódzka zyska już wkrótce nowy kocioł na pył węglowy. O montażu tego kotła, który trwał od 2 lat, donosiliśmy swego czasu. Poszczególne elementy kotła przewiezione zostały do Łodzi z Chorzowa, gdzie były one porzucone przez Niemców. Prace montażowe dobiegają obecnie końca. Nowy kocioł będzie jednym z największych w Polsce. Rozbudowa kotłowni w Elektrowni Łódzkiej nie ograniczy się do tej jednej inwestycji. W projekcie jest budowa jeszcze jednego kotła na miał węglowy. Elementy potrzebne do montażu znajdują się w Oświęcimiu, w fabryce syntetycznej. Plany tego kotła są już w opracowaniu i wkrótce zaczną się prace montażowe. Możemy być zatem o przyszłość spokojni. Produkcja Elektrowni będzie stale wzrastać, a możliwość przerw w dostawie prądu zmaleje do minimum. (o)”.

16 czerwca, środa. „ Nikt się nie spóźnia w Elektrowni Łódzkiej. Wywiad z dyr. Weinbergiem i przewodniczącym Rady Zakładowej Błaszczykiem . W związku z odbywającym się na terenie łódzkich warsztatów pracy tygodniem współzawodnictwa w dyscyplinie pracy, odwiedziliśmy Elektrownię Łódzką, która – jako dostawca energii elektrycznej dla fabryk, tramwajów, itp. – jest centralnym nerwem życia miejskiego i gospodarczego naszego miasta. Na wstępie odwiedzamy dyr. Elektrowni inż. Weinberga. – Jak się przedstawia praca Elektrowni w okresie letnim? – W okresie letnim – informuje nas dyr. Weinberg – zasadniczo zapotrzebowanie na energię nie zmniejszyło się, a raczej wzrasta, na skutek rosnących zapotrzebowań rozwijającego się przemysłu. Wysiłki nasze idą w tym kierunku, aby tym zapotrzebowaniom podołać bez zwiększenia personelu, co jest dość trudne z racji, iż rozpoczął się okres wczasów. Elektrownia łódzka zasila energią przemysł włókienniczy, szeroki wachlarz innych branż przemysłowych, tramwaje, koleje dojazdowe, oraz obszerną sieć okręgową. Pracuje równolegle z niektórymi większymi elektrowniami fabrycznymi na terenie miasta, co wpływa dodatnio na pokonanie obciążeń szczytowych. Niezależnie od tego współpracujemy równolegle z wybudowaną z końcem ub. roku linią górnośląską, która oddaje wszelkie usługi naszemu miastu, aby pokryć rosnące zapotrzebowanie przemysłu na energię. Elektrownia stara się dokończyć montaż kotła wysokoprężnego na 35 atmosfer, o wydajności do 1oo ton pary na godzinę. Puszczenie w ruch tego kotła usprawni gospodarkę cieplną elektrowni. Kocioł ten – w odróżnieniu od reszty posiadanych przez elektrownię kotłów rusztowych – ogrzewany będzie pyłem węglowym, w który obfituje zagłębie węglowe, (co obniży koszta własne produkowania energii). W okresie letnim będziemy przeprowadzali także kapitalne remonty turbin i kotłów. – W jakim stadium znajduje się wykonanie planu technicznego elektrowni? – Na plan techniczny składa się wiele elementów. Po krótce: powszechna uwaga całej załogi zwrócona jest w kierunku dokładnej analizy wszystkich dotychczasowych wyników na wszystkich szczeblach produkcji, celem osiągnięcia oszczędności. Jest to zależne w pierwszym rzędzie od posiadanych urządzeń technicznych i od sprawności i stanu parku maszynowego (o czym już mówiliśmy). Trzeba dodać, że dzięki ofiarnemu przystąpieniu całej elektrowni do współzawodnictwa pracy – zarysowuje się wyraźna nadzieja, że plan tegoroczny zostanie przez naszą elektrownię wykonany przed terminem. – Jak się przedstawia akcja współzawodnictwa pracy pomiędzy Elektrownią Łódzką i Warszawską? – W marcu br. siłownia łódzka wezwała do współzawodnictwa elektrownię warszawską, z którą podpisała umowę próbną do 3o czerwca br. W maju zdobyliśmy 678 punktów, zaś elektr. warszawska 773. Zostaliśmy zdystansowani głównie dlatego, że największa turbina odstawiona została do remontu. Ale… gdy uruchomimy nasz wysokoprężny kocioł na pył węglowy – szala przechyli się na naszą stronę. [...] Z kolei przeprowadzamy rozmowę z przewodniczący, Rady Zakładowej Błaszczykiem. – Jak się układa praca Rady Zakładowej? – Praca Rady Zakładowej jest niewdzięczna, lecz kształtuje się pomyślnie na płaszczyźnie obustronnej współpracy z dyrekcją i załogą ku ogólnemu zadowoleniu. W tym miejscu przerywa nam rozmowę interesant. Przewodniczący wysłuchawszy reklamacji zaleca mu poczekać, by – z miejsca interweniować we właściwym oddziale biura. – Czy wszystkie sprawy załatwiane są „od ręki” – zapytuję. – Nie znoszę „papierkowej roboty” – odpowiada przewodniczący. – Jakie są wyniki akcji dyscypliny pracy? – Znakomite. W pierwszym i drugim tygodniu punktualności nikt się nie spóźnił. Za pierwsze spóźnienie czy opuszczenie miejsca pracy mamy zastosować naganę, z drugie – zmniejszenie premii. Ale spodziewamy się, że u nas to nie będzie potrzebne. – Ja się przedstawia akcja wczasów w elektrowni? – Akcja wczasów w elektrowni rozpoczęła się w maju i będzie trwać do jesieni. Miesięcznie wyjeżdża – w ramach międzyzakładowej akcji OKZZ około 5o pracowników miesięcznie. Opuszczając kancelarię Rady Zakładowej widzę siedzących w poczekalni interesantów, których przewodn. Błaszczak ma załatwić drogą „niepapierkową”. Jest ich sporo. Rada Zakładowa nie próżnuje”.

18 lipca, niedziela. „ Nurek rozprawia się z nieczystym „smokiem”. Człowiek w skafandrze Łódzkiej Elektrowni . Czy pamiętacie z książki Marka Twaina „Książę i żebrak” scenę ubierania się króla angielskiego? Było to całe misterium, w którym uczestniczył sztab dworaków, przy czym każda część garderoby przechodziła przez wiele rąk. Ta właśnie scena przypomniała mi się, gdy patrzyłem na ubieranie się nurka. Dwóch ludzi pomagało mu w tym zajęciu. Najpierw włożył na siebie kilka par wełnianej bielizny i grubych skarpetek. – To żebym sobie nie poodparzał skóry – wyjaśnił mi na moje zapytanie. Potem wciągnięto na nurka kombinezon z impregnowanego płótna. Gumowe mankiety kombinezonu ściśle przylegają do przegubów dłoni. Z kolei nurek wkłada ciężkie, okute buciska. Każdy but waży 11 kg. Pomocnicy zakładają mu przez głowę rodzaj pancerza, który okrywa jego klatkę piersiową i ramiona. Aby zwiększyć jeszcze obciążenie na piersiach i plecach nurka umieszcza się dwa 15-kilogramowe „serca” żelazne. Wreszcie do pancerza przykręca się śrubami potężny hełm i „toaleta” nurka jest skończona. Dobrze, ale skąd się wziął nurek w Łodzi i co tu robi? Historia jest krótka. W Elektrowni Łódzkiej zanieczyścił się tzw. „smok”, czyli zakończenie pompy, przy pomocy której chłodzi się wodą kondensatory pary w kotłowni. „Smoka” należało wymienić. Ba, ale jak, jeśli znajduje się on na 4 metry pod wodą. Potrzeba do tego nurka. Zatelegrafowało do S.P.B. w Warszawie i oto zjawił się w Łodzi nurek, zatrudniony przy budowie różnych mostów w całym kraju. Nurek jest inżynierem mechanikiem i nazywa się Józef Bańkowski. Nie jest zachwycony rodzajem pracy w Łodzi. – To jest robota kanalizacyjna – mówi – a ja przyzwyczajony jestem do pracy na dnie rzek, do sporządzania szkiców sytuacyjnych i obserwacji poczynionych pod wodą. Poza tym męczy mnie tutaj temperatura wody, która sięga 3o°C. – Na jakiej największej głębokości pan już pracował. – 22 metrach. Przy wydobywaniu z auta zatopionego w jeziorze w Mikołajkach. Rekord głębokości w miękkim skafandrze, czyli takim jak mój wynosi 1o8 m. – A jak długu pozostaje pan pod wodą? – Mój rekord życiowy wynosi 7 godzin i 15 minut. – W jaki sposób opuszcza się pan pod wodę i wypływa na powierzchnię? – Przez cały czas pompują mi powietrze do hełmu. Jednak jego dopływ i odpływ zużytego powietrza ja reguluję. Jeżeli wypuszczę większą ilość powietrza – idę na dno. Odwrotnie – jeśli gromadzę powietrze w hełmie, wówczas wypływam na powierzchnię. – Czy miał pan już jakieś wypadki w pracy? – Raz na Warcie zaplątałem się wokół przęsła mostu i na głębokości 4 metrów i nie mogłem się wydostać na powierzchnię. Telefonicznie porozumiałem się ze stojącymi na brzegu, ale nic mi nie mogli pomóc. Wreszcie po 15 minutach wyplątałem się jakoś z matni. A myślałem, że już będzie koniec ze mną. Widzi pan, jestem jedynym chyba inżynierem w Polsce, pracującym jako nurek. Nieraz chciałem rzucić to zajęcie, ale tyle teraz roboty wszędzie odbudowują zniszczone w czasie wojny mosty: we Wrocławiu, w Szczecinie, w Warszawie – fachowo wykształcony nurek jest potrzebny. Inż. Bińkowski skończył już odpoczynek i schodzi po drabince w głąb basenu. Po chwili pogrąża się w wodzie. Nie widać go przez jakiś czas, później znów wypływa. Rozmawiający z nim przez telefon pomocnik powtarza pracownikom Elektrowni polecenia. Życzę inż. Bińkowskiemu telefonicznie pomyślnej pracy i żegnam go. Wypłynie on na powierzchnię zapewne dopiero za kilka godzin. Doprawdy, trudny i bardzo ciężki jest zawód nurka. W.O.”.

18 lipca, poniedziałek. „ Uczestniczymy przy narodzinach – komina w Elektrowni Łódzkiej. Od kilku dni w Elektrowni trwają prace przy stawianiu komina dla nowego kotła. Praca ta jest o tyle skomplikowana, że każdy element komina trzeba wydźwignąć na dach starej centrali i poprzez dach transportować do miejsca, gdzie przewidziany jest wylot komina. Pomieszczenie nowego kotła tak jest bowiem obudowane wokoło, że nie ma innej rady, jak dostarczać żelazne części komina „drogą napowietrzną”. Każdy zaś człon komina, a jest ich pięć, waży ok. 3 ton. Właśnie robotnicy przytaczają wielkie kręgi żelazne do rusztowania, przygotowanego dla windowania tych ciężarów w górę. Oglądamy z bliska człony komina. Mają one 2,5 m. średnicy i odlane są z grubego żelaza. Montaż komina odbywa się w ten sposób, że pod najwyższy człon podsuwa się drugi od góry i umocowuje się go odpowiednio. Dwa połączone człony unosi się dźwigami w górę i podsuwa trzeci człon itd. W ten sposób komin „rośnie” w górę. Nowy komin Elektrowni będzie wystawał 27 m. ponad dach. Jest więc niższy od przeciętnych kominów murowanych. Zaletą komina murowanego jest większa trwałość, łatwiejsza konserwacja oraz naturalny ciąg powietrza. Jednak ogromna ciasnota, w jakiej powstaje nowy kocioł Elektrowni, nie pozwala na postawienie komina murowanego. (O)”.

Rok 1949

4 lutego, piątek. „ Elektrownia Łódzka lepsza od Warszawskiej. Półroczny bilans współzawodnictwa . Po 6 miesiącach współzawodnictwa między Elektrowniami Warszawską i Łódzką w ogólnej punktacji prowadzi zdecydowanie elektrownia łódzka (1883,6 pkt.). Elektrownia Warszawska osiągnęła 1784,4 pkt., to znaczy o 99,2 pkt. mniej niż Łódzka. Do zwycięstwa naszej Elektrowni przyczyniły się najbardziej: 1) Współpraca ze Śląskiem, która pozwoliła przekroczyć plan produkcji o 16,23 proc. podczas gdy Elektr. Warsz. Przekroczyła o 3,95 proc. 2) Oszczędniejsze zużycie węgla w Elektrowni Łódzkiej. 3) Mniejsza ilość przerw w sieci w Łodzi niż w Warszawie. Dużo winy ponoszą tu odbiorcy warszawscy, którzy nadmiernie obciążali sieć. Ogólnie biorąc współzawodnictwo przyczyniło się bardzo do podniesienia wydajności pracy w obu elektrowniach. W związku z rozszerzeniem akcji współzawodnictwa na inne działy obu Elektrowni 19 b.m. w Warszawie zostanie podpisana nowa umowa o współzawodnictwie pracy”.

11 marca, piątek. „ Łódź pokonała Warszawę. Załoga Elektrowni Łódzkiej zdobyła sztandar współzawodnictwa pracy . Od marca ubiegłego roku trwa współzawodnictwo pracy pomiędzy załogami Elektrowni Łódzkiej i Warszawskiej. Energetycy Łódzcy walczą ze swymi kolegami z Warszawy o palmę pierwszeństwa na odcinku zwiększenia produkcji energii elektrycznej, podniesienia dyscypliny pracy, wykonania planów remontu kotłowni, oszczędności zużycia węgla, utrzymania ciągłości ruchu sieci itd. Początkowo szczęście sprzyjało warszawiakom. W pierwszym półroczu ub. r. pokonali oni łodzian i zdobyli sztandar przechodni. Nie długo jednak cieszyli się warszawiacy sławą zwycięzców. Pracownicy Elektrowni Łódzkiej wzięli się jednak energicznie do pracy i już w lipcu ub. r. zdobyli o 24 punkty więcej od warszawian. Odtąd co miesiąc punkty rosły i w 2 półroczu ub. r. załoga Elektrowni Łódzkiej pokonała załogę Elektrowni Warszawskiej przewagą 99 punktów. Sztandar – symbol zwycięstwa –przeszedł w ręce dzielnych energetyków łódzkich. Uroczystość przekazania go odbyła się wczoraj w świetlicy E.Ł. W nowym etapie współzawodnictwa (pierwsze półrocze br.), który rozpoczął się z dniem 1 stycznia, Elektrownia Łódzka nadal przoduje. Po nieznacznej porażce w styczniu (3 punkty na korzyść Warszawy), w lutym energetycy łódzcy pokonali załogę Elektrowni Warszawskiej różnicą 15,95 punktów. Współzawodnictwo w roku ub. dało obu elektrowniom ponad 3o milionów zł. oszczędności. (jb)”.

25 października, wtorek. „ 7 milionów oszczędności w Zjedn. Energetycznym dali racjonalizatorzy . W okresie od 1 stycznia do 1 października br. wykorzystano w elektrowniach podległych Zjednoczeniu Energetycznemu Okręgu Łódzkiego 71 pomysłów racjonalizatorskich. W ruchu racjonalizatorskim przoduje Elektrownia Łódzka, której pracownicy opracowali 32 pomysły. Szczególnie wartościowy jest wykorzystywany od kilku tygodni pomysł ob. Michała Anioła, który opracował sposób szybkiego i taniego oczyszczania z osadu basenów chłodni w Elektrowni Łódzkiej. W szerokiej mierze znajdują zastosowanie pomysły pracowników elektrowni częstochowskiej. Wykorzystanie zatwierdzonych pomysłów pozwoliło zaoszczędzić w ciągu 9 miesięcy poważną sumę 7 milionów złotych”.

29 października, sobota. „Sukces Elektrowni Łódzkiej. Elektrownia Łódzka pobiła w ostatnich czasach swój rekord produkcji, osiągając ponad milion kwh w ciągu jednej doby. Sukces jest tym większy, że osiągnięty przy pomocy urządzeń, których większość ma za sobą 2o lat pracy i przy nieczynnym kotle pyłowym”.

Rok 195o

1 lutego, środa. „ Warszawa zwyciężyła Łódź we współzawodnictwie elektrowni. Ostatnio zakończone zostało obliczanie wyników współzawodnictwa pracy prowadzonego w II półroczu roku ub. między załogami Elektrowni Łódzkiej i Warszawskiej. W etapie tym zwyciężyli robotnicy Elektrowni Warszawskiej uzyskując 1312,37 pkt., podczas gdy Elektrownia Łódzka uzyskała 1266,53 pkt. O zwycięstwie załogi Elektrowni Warszawskiej zadecydowali robotnicy sieci elektrycznej m. st. Warszawy, którzy osiągnęli 545,o7 punkta. Punkty te uzyskali oni dzięki zmniejszeniu strat w sieci o 4 miliony kilowatogodzin, co przedstawia wartość ok. 35 milionów zł.”.

4 lutego, sobota. „ Szanse są, ale jaki będzie wynik. Czego należy się spodziewać od Elektrowni Łódzkiej . Z inicjatywy załogi Elektrowni Łódzkiej, w marcu 1948 r. zostało rozpoczęte współzawodnictwo między nią a Elektrownią Warszawską. Obydwie strony przystąpiły do szlachetnej rywalizacji z prawdziwym entuzjazmem i szczerym zapałem. Po upływie próbnego okresu rozpoczęto pierwszy półroczny etap współzawodnictwa. Po jego zakończeniu załoga Elektrowni Łódzkiej promieniała radością. Aby dowiedzieć się o wyniku, wystarczyło popatrzeć chociażby na pomysłowe rysunki umieszczone w hallu biur elektrowni: tonąca syrena i triumfująca mina siedzącego w łodzi, pracownik E.Ł. dobitnie wskazywały na nasze zwycięstwo. W następnych etapach szczęśliwa karta jednak odwróciła się, dwa razy z rzędu wygrała Elektrownia Warszawska. Gdzie tkwi przyczyna tej porażki i czy są szanse ponownego zwycięstwa naszych energetyków? Pracownicy Elektrowni Łódzkiej, tj. Podokręgu nr 1 dyskutują na ten temat bardzo chętnie. Większość pracowników odczuła głęboko swoją porażkę. Na naradach wytwórczych padają słowa, dowodzące o zadraśniętej ambicji większości załogi. – Warszawa dźwiga się z ruin, a potrafi lepiej pracować, niż nasza Elektrownia, nietknięta zniszczeniami wojny i zaopatrzona w najnowsze urządzenia – słyszy się pełne goryczy słowa. Ale same żale, choćby podyktowane najszlachetniejszymi pobudkami do niczego nie prowadzą. Poczęto więc szukać konkretnej przyczyny porażki. Przy dokładnej analizie warunków współzawodnictwa wyszły na jaw pewne niedociągnięcia w treści umowy, zawartej pomiędzy obydwoma stronami. Najjaskrawiej wystąpiło to przy obliczaniu strat w sieci obydwu miast. Okazało się, że nie uwzględniono tam specyficznych, a różnych warunków istniejących w Warszawie i Łodzi. Obecnie obydwie instytucje doszły do porozumienia i do umowy zostaną wprowadzone takie zmiany, które zagwarantują obu stronom jednakowe szanse. Pracownicy Elektrowni Łódzkiej narzekają jednak na trudności, wypływające ze zbyt powolnego opracowywania nowej umowy przez Centralny Zarząd Energetyki w Warszawie. Po skorygowaniu punktu p.n. „straty w sieci” szanse zwycięstwa naszej Elektrowni powinny wzrosnąć, tym bardziej, ze pod innymi względami nie pozostajemy za stolicą zbytnio w tle. Nie dowodzi to jednak, aby po dokonaniu tych zmian załoga Elektrowni Łódzkiej spoczęła na laurach. Część winy za przegraną ponoszą bowiem sami pracownicy tej instytucji, a szczególnie ci, którzy stojąc na uboczu nie biorą udziału w wysiłku ogółu. Zmienić ten stan rzeczy, to znaczy podciągnąć opieszałych do pracy, zachęcić ich do usprawnienia wykonywanych czynności i zastosować jak najdalej posunięte oszczędności. Nade wszystko należy jednak zapoznać i zainteresować mało aktywnych pracowników z ruchem współzawodnictwa, przynoszącym obok moralnej satysfakcji również konkretne korzyści. Zadanie to spoczywa przede wszystkim na barkach wybitnych przodowników pracy E.Ł, jak: inkasenta – Józefa Fajkowskiego, technika – Stefana Obary, mistrza sieci – Władysława Zarzyckiego, montera – Floriana Potakowskiego i innych. Jak oświadcza sekretarz komitetu współzawodnictwa pracy – Sadłowski, ostatnia porażka nie załamała tych ludzi, a przeciwnie, stała się bodźcem do bardziej wytężonego działania. Dowodem tego jest zgłaszanie się coraz to nowych pracowników do ruchu współzawodnictwa, wzmożona walka z marnotrawstwem materiałów, zwrócenie baczniejszej uwagi na bezpieczeństwo pracy oraz usprawnienie procesów produkcyjnych. Wzmożona czujność obejmować musi jednak nie tylko te dziedziny, gdzie widoczne były niedociągnięcia, ale również odcinki, na których przodujemy. Elektrownia nasza dumna jest np. z utrzymania ciągłości ruchu. Sukcesy na tym polu posiadają wprawdzie wielkie znaczenie, ale to jeszcze nie wszystko. Załoga naszej elektrowni powinna osiągnąć równie dobre wyniki i na innych odcinkach pracy, aby zakończenie obecnego IV etapu przyniosło nam radosną niespodziankę. J.P.”.

11 lutego, sobota. „ Zreorganizować współzawodnictwo pracy w Elektrowni. W związku z artykułem naszym pt. „Szanse są, ale jaki będzie wynik?” („Dz. Ł.” 4.2.) nasz korespondent z Elektrowni Łódzkiej nadesłał nam następujące słuszne uwagi: Wobec poniesionej porażki w wyścigu Elektrowni Łódzkiej (Podokręgu Nr 1) z Siecią Elektrowni Warszawskiej, która to już w drugim etapie wygrała współzawodnictwo zdobywając po raz wtóry sztandar przechodni, należałoby głębiej zastanowić się nad przyczynami tego zjawiska. Przede wszystkim trzeba by rozszerzyć współzawodnictwo na te działy i tych pracowników, którzy dotąd nie biorą udziału we współzawodnictwie pracy. Mam na myśli m.in. Rejon Pabianic, dotychczas nie włączony do tej ważnej akcji, jaką jest współzawodnictwo pracy. Komitet Zakładowy Współzawodnictwa Pracy winien zbierać się przynajmniej 1-2 razy w miesiącu w celu omawiania technicznych założeń współzawodnictwa i ustalać z góry plan działania. Odpowiedzialny za całość pracy Komitet winien czuwać nad pracą komisji wydziałowych, by rozdział nagród dla przodowników i organizatorów odbywał się w sposób prawidłowy i rzetelny, tak by nikt nie został pokrzywdzony ani pominięty. Należy jak największą ilość współzawodniczących zainteresować tym bardzo ważnym zagadnieniem zwłaszcza w takim okresie, jakim jest rozpoczęty pierwszy rok Planu 6-letniego, stanowiącego doniosły krok naprzód w naszym marszu ku budowie Polski Socjalistycznej. Poważne zadania czekają nas w roku 195o. Zdaje sobie z nich sprawę nasz klasa robotnicza. W przyszłości, która stoi przed nami, nie zabraknie ani jednego robociarza i prawego obywatela, który pragnie wzmocnienia potencjału gospodarczego Polski Ludowej a przez to podniesienia stopy życiowej mas pracujących. To nam przyniesie niewątpliwie wykonanie Planu 6-letniego przed terminem. Mgr Bronisław Kalwary korespondent „Dziennika Łódzkiego” z Elektrowni Łódzkiej”.

12 lutego, niedziela. „ Łódzcy włókniarze, budowlani i energetycy śladem Markiewki. Nieprzerwanie napływają dalsze zgłoszenia łódzkiego świata pracy do współzawodnictwa długofalowego [...] w Energetyce . Na liście robotników Elektrowni Łódzkiej, którzy pierwsi zgłosili się do współzawodnictwa długofalowego widzimy nazwisko Pietrzaka Adama, elektromontera działu liczników, wielokrotnego przodownika pracy, który zobowiązał się wykonać 25o proc. ponad normę. Z dalszych nazwisk widzimy: Duńskiego J., Malisiewicza Z., Burzyka S., Roube H., Rębowskiego K. i in. Wszyscy oni zobowiązali się do wykonywania od 16o do 2oo proc. normy. Brygady remontowe ślusarzy kotłowni, wytwórni Nr 1, zgłosiły również samorzutnie swój akces do współzawodnictwa. Monterzy działu elektryfikacji wsi pragnąc przyczynić się do szybszego wykonania robót elektryfikacyjnych w pierwszym roku Planu 6-letniego podpisują gremialnie zobowiązania długofalowe. We wszystkich zakładach zobowiązania robotników i robotnic napływają w dalszym ciągu. (zk)”.

21 lutego, wtorek. „ Nowy rekord osiągnęli ślusarze i monterzy sieciowi. W dniu wczorajszym została uruchomiona podstacja sieciowa wysokiego napięcia Elektrowni Łódzkiej. Prace przy montażu zostały wykonane w ciągu 1o dni, podczas gdy w harmonogramie przewidywano normalny czas 3o dni na ten cel. Grupa monterów, ślusarzy i murarzy w osobach: Janowskiego, Skalskiego, przodownika pracy Galewskiego [patrz Przejazd 6] i monterów Włodarczyka, Błażejewskiego, Wojciechowskiego i Piasecznego oraz sił pomocniczych dokonali nienotowanego dotąd wyczynu montując, w myśl apelu Markiewki podstację, na dwadzieścia dni przed terminem. Uruchomiona podstacja wykonana w ramach współzawodnictwa długofalowego zamiast 3o dni, w ciągu zaledwie 1o dni jest faktem, co można zdziałać przy ścisłej współpracy robotnika, montera i mistrza. (BK)”.

28 lutego, wtorek. „ Łódź po raz czwarty na pierwszym miejscu we współzawodnictwie Zjedn. Energetycznych . We współzawodnictwie pomiędzy Zjednoczeniami Energetycznymi wg. danych z m-ca stycznia po raz 4 zajęło pierwsze miejsce Łódzkie Zjednoczenie Energetyczne. Łódź znalazła się na pierwszym miejscu mając 166,6 punktów przed Zjednoczeniami: Górnośląskim – 154,5, krakowskim – 151,6, radomsko-kieleckim i warszawskim. Dużą zasługę przy zajęciu pierwszego miejsca przez nasze miasto przypisać należy Elektrowni Łódzkiej. Przy obliczaniu punktów brano takie dane pod uwagę, jak bezawaryjność maszyn, zwiększenie rozporządzalnej mocy, zmniejszenie jednostkowego zużycia węgla przez elektrownie itp. Do zwycięstwa łódzkiego Zjednoczenia przyczynił się silny rozwój ruchu współzawodnictwa i racjonalizatorstwa. (zk)” oraz „Wytwórnia Elektrowni Łódzkiej wygrywa współzawodnictwo z Elektrownią Warszawską. W Warszawie odbyła się konferencja Komisji Orzekającej w międzyzakładowym wyścigu pracy. Z orzeczenia Komisji wynikało, że załoga elektrowni Łódzkiej zdobyła w miesiącu sprawozdawczym o 13½ punktów więcej od załogi warszawskiej. Wynik ten jest zaszczytny dla załogi Elektrowni Łódzkiej, która prowadzi zdecydowaną przewagą nad załogą Elektrowni Warszawskiej w pozycjach kluczowych. Dalszy wzrost produkcji Elektrowni Łódzkiej został osiągnięty dzięki podniesieniu poziomu techniki oraz zwiększeniu dyscypliny pracy załogi ruchu. Duży wpływ na wzrost produkcji miał również rozwój współzawodnictwa pracy i ruchu nowatorskiego praz generalna mobilizacja zewnętrznych rezerw materiałowych”.

2 marca, czwartek. „ Nagrody dla racjonalizatorów Wytwórni Elektrowni Łódzkiej. Wielokrotny wynalazca i racjonalizator, mistrz warsztatu centralnego ob. Trzciński Roman, nagrodzony już w początku roku 1948, za dokonanie przeróbki zbieraczy przy kabinach na kolejce napowietrznej i wynaleziony sposób impregnowania pasów przy tejże kolejce, obecnie jako czynny członek miejscowego klubu racjonalizatorów, zgłosił nowy pomysł, dotyczący ulepszeń chwytów dla przewodów górnych kolejki napowietrznej, służącej do wyładowywania węgla. Pomysł okazał się b. pożyteczny. Elektromonter ob. Naskręcki Stefan, z Elektrowni w Piotrkowie Trybunalskim, zgłosił pomysł dotyczący naprawy zapasowej wzbudnicy od generatora Nr 3. Obydwa powyższe pomysły zostały przez Komisję Racjonalizatorską zakwalifikowane i, jako przynoszące znaczne oszczędności gospodarce społecznej, nagrodzone”.

18 maja, czwartek. „ Dzień, na który czekaliśmy – mówią pracownicy Elektrowni. Ustawa o socjalistycznej dyscyplinie pracy weszła w życie . Od wczoraj obowiązuje ustawa o zabezpieczeniu socjalistycznej dyscypliny pracy, ustawa, którą wszyscy pracownicy solidni i obowiązkowi, tak fizyczni, jak i umysłowi uznali za słuszną i celową. W dziesiątkach łódzkich fabryk i zakładów pracy odbyły się zebrania pracowników, na których omawiano treść i sens nowej ustawy. Jesteśmy w Elektrowni Łódzkiej. Jest godz. 1o rano. – Szkoda, że nie przyszła pani przed godz. 7.3o – mówi członek Rady Zakładowej – Józef Skrzypczyński. – Dziś, jak nigdy, wszyscy byli przy pracy już na 15 min. przed czasem. – A jak było dotychczas? – Bywało różnie. Byli tacy, którzy nie opuszczali dni pracy i nie spóźniali się, ale byli też i leniwi pracownicy. Tych to przede wszystkim ustawa przywołała do porządku i podciąganie się w pracy. Moim zdaniem jest to na prawdę słuszna ustawa, szczególnie obecnie, w okresie wzmożonych wysiłków nad realizacją Planu 6-letniego. Marian Jański – spawacz, robotnik warsztatów centralnych elektrowni na zapytanie co sądzi o ustawie, mówi krótko: - Pracuję dwa lata i przez ten czas ani razu nie opuściłem pracy bez usprawiedliwienia, ani też nie spóźniłem się. Takich jak ja jest u nas większość. Ale są i nieroby. W warsztatach jest dwóch takich leniuchów. Najwyższy czas, żeby wzięli się do solidnej roboty. A jeśli nie poprawią się, to kara będzie tu bardzo wskazana. Nieroby nie mogą psuć nam sprawy. Rozmawiamy następnie z kraniarzem, Tadeuszem Spytkowskim z maszynowni. – Ustawa była bardzo potrzebna – mówi nam z przekonaniem – bo wyobraźcie sobie – są wśród nas tacy, którzy potrafią opuścić w miesiącu nawet kilka dni. Dotychczas nie było na nich lekarstwa, nawet majster machał na to tylko ręką. Następna nasza rozmówczyni, to Celestyna Piątkowska, sekretarka Rady Zakładowej, która w Elektrowni pracuje 5 lat dotychczas nie ma na sumieniu ani spóźnień, ani opuszczonych dni. – Jestem zdania – mówi C. Piątkowska – że dla solidnych pracowników ustawa nie przynosi żadnych zmian, chyba tylko te, że za swą rzetelną pracę będą wyróżniani. Leniwi natomiast muszą się zmienić. Tego samego zdania jest także pracownik umysłowy Elektrowni Kazimierz Knapik z wydziału liczników. Spawacz centralnych warsztatów – Eugeniusz Bielawski jest wzorowym pracownikiem. Przez pięć lat pracy nie opuścił ani jednego dnia. Na nasze pytanie, czy się kiedyś spóźnił, mówi: - Co dzień jestem o pół godziny wcześniej, żeby przygotować sobie pracę. Nie mogę sobie wyobrazić, jak można się spóźnić! Rozmawiając jeszcze z kierownikiem oddz. sprzedaży energii elektrycznej – Michałem Błaszczykiem, któremu podlega 16o pracowników umysłowych i 3o fizycznych. – Dziś mamy w Elektrowni dzień, o jakim marzyłem od 5 lat – mówi nam z radością. – Wszyscy przyszli do pracy i absolutnie nikt się nie spóźnił, a ci, co zwykle byli ostatni, dziś wyprzedzili najgorliwszych kolegów. Jest to najlepszym dowodem, że ustawa jest słuszna i pożądana. Myślę, że dzień dzisiejszy zapoczątkuje nowy okres jeszcze bardziej sharmonizowanej rzetelnej pracy wszystkich bez wyjątku pracowników. (Kas)”.

23 września, sobota. „Elektrownia Łódzka przygotowana do zimy. Mieszkańcy Wielkiej Łodzi pamiętają rok 1945, 46, 47 kiedy Elektrownia z powodu dewastacyjnej gospodarki okupanta przechodziła kryzys. Trzeba było wyłączać całe dzielnice, aby umożliwić dostarczenie energii powstającemu do życia przemysłowi. Trzeba było naprawić kotły i turbiny w okresie najtrudniejszym, w czasie zimy. Trzeba było ograniczać światło elektryczne. Dziś Elektrownia pracuje pełną parą. Remonty kotłów i turbin są wykonywane latem. Mimo tych sukcesów kontyngenty na rok 195o-51 jeszcze będą zachowane. Dokonuje się natomiast wymiana ograniczników na liczniki. Formalności przy tym nie ma żadnych, wystarczy zgłosić się z rachunkiem do oddziału instalacji. Roboty w wydziale sieci trwają bez przerwy. Sieć kablowa i napowietrzna musi być unowocześniona. Prace będą prowadzone pod kierownictwem wybitnych fachowców. W toku znajduje się budowa nowych stacji i podstacji transformatorowych. Praca nad elektryfikacją wsi i miasteczek jest w pełnym toku. (R.O.)”.

26 września, wtorek. „Książka zażaleń w Elektrowni. Z dniem dzisiejszym w Elektrowni Łódzkiej i Podokręgu Nr 1, przy ulicy Daszyńskiego 58 i przy ulicy Andrzeja Struga Nr 2, w Dziale Reklamacji Przerw Prądu, wprowadzone zostały książki zażaleń. Korzystać z nich mogą ci odbiorcy i interesanci, którzy mają uzasadnione pretensje z powodu nieodpowiedniego załatwiania ich spraw przez odnośnych funkcjonariuszy zakładów. Jasne jest, że wszelkie wpisywanie zażaleń niesłusznych, byłoby czynem nieobywatelskim (R.O.)”.

3o września, sobota. „Pod adresem Elektrowni Łódzkiej. Kiedy Dąbrowa otrzyma światło? – pytanie to stawiają w liście do Redakcji mieszkańcy ul. Jarosława Dąbrowskiego. Dzień staje się coraz krótszy i rano wychodząc do pracy czy też wieczorem wracając z pracy musimy brnąć w „egipskich” ciemnościach. Zainstalowanie 5-6 kinkietów na ulicy (za torem kolejowym) usunęłoby tę bolączkę. Zdzisław Kołaciński. Mieszkańcy ul. Okrzei proszą o skontrolowanie latarń elektrycznych. Ulica ta ma około 44 numerów a jest oświetlona jedynie dwoma latarniami. Wydaje się nam to dziwne, bo latem paliły się wszystkie latarnie. S.O. – Koziny”.

13 października, piątek. „ Nasi korespondenci piszą: Skuteczna walka o poprawę warunków zdrowotnych w Elektrowni . Na terenie Elektrowni została powołana Komisja sanitarno-porządkowa. Komisja ta natychmiast zabrała się do pracy i wszczęła ożywioną akcję na odcinku podniesienia w Elektrowni warunków higienicznych i sanitarnych. Sale przeznaczone do przyjęć interesantów zostały zdezynfekowane i odkażone, są utrzymane we wzorowej czystości według nowoczesnych wymogów higieny. W elektrowni Łódzkiej specjalni referenci bezpieczeństwa i higieny pracy prowadzą oddawna akcję zorganizowaną, mającą na celu uświadomienie pracowników i zmobilizowano całą załogę w liczbie około 2ooo osób do dbałości o kulturę miejsca pracy i o dobre warunki zdrowotne. (R.O)”.

3o października, piątek. „ Gdzie można wymienić… Wykaz publicznych [i zakładowych] punktów wymiany Narodowego Banku Polskiego (czynnych od 9-17). [...] Elektrownia, Daszyńskiego 58” [w związku z wymianą pieniędzy, „reformą walutową” przeprowadzoną przez komunistyczne władze].

3 listopada, piątek. „ Notatnik łódzki. [...] Zagadka naszego miasta (92). Elektrownia łódzka co jakiś czas wyłącza co jakiś czas prąd na Radogoszczu narażając mieszkańców na brnięcie w ciemnościach ulicami miasta. Zgadnąć dlaczego elektrownia „upodobała sobie” w ten sposób tę dzielnicę?”.

Rok 1951

1 maja, wtorek. „ Reflektorem po Łodzi. Przydałby się kąpiel dla… łaźni. Okna pokryte zielny porostem, ściany brudne, a często też brak ciepłej wody… Gdzie to tak jest? – w łaźniach dla pracowników e Elektrowni Łódzkiej. Nic dziwnego, że pracownicy często rezygnują z kąpieli w takich warunkach. Może Elektrownia raz urządzi kąpiel dla łaźni? (Z.B.)”.

3 maja, czwartek. „Elektrownia pracuje w nowych normach. Cała załoga Elektrowni Łódzkiej po przedyskutowaniu na licznych zebraniach nowych, lepszych warunków produkcji i zagadnienia wzrostu kwalifikacji zawodowych robotników – postanowiła przystąpić do pracy na nowych, sprawiedliwych normach. Pierwsze dni pracy na zmienionych normach przyniosły poważne sukcesy produkcyjne. Spawacz kotłowni Holcgreber, który osiąga już 145 proc. nowej normy, oświadczył: „Obecne warunki wymagają jednakowego wysiłku przy pracy od wszystkich. A to jest słuszne i sprawiedliwe”.

6 maja, niedziela. „Obiady dla studentów w stołówce Elektrowni. Praktyka wykazała, że pomimo stosunkowo dużej ilości stołówek akademickich, nie są one w jeszcze w stanie obsłużyć wszystkich studentów, zmuszonych jadać poza domem. Ostatnio dzięki przychylnemu ustosunkowaniu się władz Elektrowni Łódzkiej do potrzeb studentów będą oni mogli korzystać od dnia 11 b.m. ze stołówki EŁ mieszczącej się przy ul. Daszyńskiego 58. Sprzedaż kart abonamentowych do tej stołówki odbędzie się w dniach 7, 8 i 9 bm. w lokalu „Gęsiego Pióra”, ul. Piotrkowska 48 w godz. od 12 do 16. (k)”.

Rok 1952

1 stycznia, wtorek. „Mój Rok 1951. Nieraz nawet o po północy zjawia się w elektrowni Fortak. Stefan Fortak, tokarz z Elektrowni Łódzkiej – to dziwny człowiek. Po pracy nieraz siłą trzeba go wypędzać do domu. Wiecznie coś dłubie, stale majstruje, przeprowadza doświadczenia, robi próby. W nocy, kiedy żona i dzieci układają się do snu, Stefan Fortak uczy się i szuka w książkach technicznych możliwości rozwiązania dręczących go problemów. Robotnicy Łódzkiej Elektrowni już przywykli do tego, że nieraz po północy Fortak zjawia się, by przeprowadzić próby nowego pomysłu racjonalizatorskiego. Efekty tych prób? Nie małe. W ciągu 1951 r. – 5 pomysłów racjonalizatorskich i nowatorskich, które dały Państwu milionowe oszczędności. W Elektrowni Łódzkiej zaczęto odczuwać brak frezów. Frezy zresztą są drogie, szybko się zużywają i często niszczą. Długo inżynierowie zastanawiali się nad zmniejszeniem zużycia frezów. Pewnego dnia zjawił się Fortak i przedstawił skonstruowaną przez niego tarczę zastępczą z 4 zmiennymi (w zależności od twardości frezowanego materiału) – nożykami, zastępującymi drogie i trudne do nabycia frezy tarczowe. Pomysł okazał się wspaniały. Albo inna historia. Trzeba było przeszlifować wał główny w turbinie. Kierownictwo techniczne elektrowni postanowiło wysłać wał do Żychlina do przeszlifowania. Po kilku tygodniach wał wrócił nieprzeszlifowany. W Żychlinie nie umieli sobie poradzić. – To wstyd – powiada Fortak – abyśmy nie umieli sami tego wału przeszlifować. Kilka dni i nocy chodził koło wału i kombinował. Wreszcie wpadł na pomysł. Dorobił odpowiednie przyrządy dla podtrzymania tego – ogromnych rozmiarów i wagi – wału, założył motor i pas, dosunął przenośną szlifierkę i oszlifował wał. W Warszawskiej Elektrowni została uszkodzona głowica od turbiny. Nie było w Polsce człowieka, który by zrobił taką głowicę. Stefan Fortak zrobił głowicę do turbiny dla Elektrowni Warszawskiej. Słusznie też mówi przewodniczący rady zakładowej elektrowni: - Fortak to duma naszej elektrowni. Jest pięciokrotnym przodownikiem pracy, odznaczonym Krzyżem Zasługi i Odznaką Racjonalizatora… - Jakie macie plany na przyszły rok, ob. Furtak? – Chciałbym przeprowadzić doświadczenia w dziedzinie szybkościowego skrawania metali. Wiele się u nas mówi i pisze o tym, ale na razie mało zakładów wprowadziło ten system skrawania. Dlatego chcę nad tym popracować. I mam nadzieję, że dyrekcja pomoże mi przy przeprowadzeniu doświadczeń – uśmiecha się myśląc o swoich planach ob. Fortak”.

1o czerwca, wtorek. „ 3 tys. ton zaoszczędzi Elektrownia Łódzka do końca b.r. Onegdaj na wezwanie elektrowni Zabrze odpowiedziała załoga Elektrowni Łódzkiej podejmując szereg zobowiązań skrócenia terminu remontu kotła – zaoszczędzenie węgla, zwiększenia zużycia węgla najniższego asortymentu, przyśpieszonego wykończenia tablic rozdzielczych i wiele innych. W imieniu 8o-osobowego zespołu remontowego ob. Czułba złożył zobowiązanie wyremontowania kotła nr 21 w ciągu 22 dni. Praca ta była zaplanowana na 28 dni. Brygada remontowo – konserwacyjna Jana Bergera skróci czas wykonania urządzeń elektrycznych kotła nr 22 o 16o godzin. Jan Szałowski przewinie silnik, skracając czas tej pracy o 6o godzin. Brygada remontowa prądnic skróci czas remontu prądnicy XI i instalacji z przyłączeniem silnika sterującego o 5 dni. Dotychczasowe oszczędności węgla, które za okres od 1 stycznia br. do 5 maja wynoszą 2,335 ton – postanowiono zwiększyć o dalsze 3ooo ton do końca br. Ogólna wartość zobowiązań wynosi 443,269 zł.”.

14 czerwca, czwartek. „ Triumf rzetelnego wysiłku. Jako druga w Polsce Elektrownia Łódzka wykonała zadania 3 roku Planu 6-letniego . Potężny ryk syreny oznajmił mieszkańcom Łodzi, że Elektrownia Łódzka, jako druga w Polsce wykonała swe zadania produkcyjne na pierwsze trzy lata Planu 6-letniego, skracając termin o 4 miesiące i 2o dni. Przedterminowe wykonanie zadań jest sukcesem, na który złożył się rzetelny wysiłek całej bez wyjątku załogi Elektrowni Łódzkiej, zarówno palaczy kotłowych, jak brygad remontowych, kierownictwa technicznego i politycznego. Podwaliną wielkiego sukcesu jest rozwijający się wspaniale ruch socjalistycznego współzawodnictwa pracy, który objął swym zasięgiem wszystkich bez wyjątku pracowników. Przeciętny wskaźnik wykonania norm produkcyjnych osiągnął w lipcu 184 proc. w stosunku do planu. Pracując w niezwiększonym składzie osobowym i przy pomocy tych samych urządzeń produkcyjnych, Elektrownia Łódzka w lipcy br. osiągnęła produkcję o 4o proc. wyższą niż w lipcu ub. roku. Wielki udział w zwycięstwie mają również ekipy remontowe, które skróciły czas kapitalnych i bieżących remontów kotłów i turbin oraz innych urządzeń aż o 22 proc. w porównaniu z rokiem ub. Do zwycięskiego i przedterminowego wykonania planu przyczynili się również palacze elektrowni, którzy pierwsi w Polsce zastosowali do opalania wielkich kotłów muł węglowy”.

Rok 1955

13 kwietnia, środa. „ Uroczyste wręczenie Elektrowni Łódzkiej sztandaru przechodniego. W tych dniach odbyła się uroczystość wręczenia załodze Elektrowni Łódzkiej sztandaru przechodniego, dla najlepszej w kraju elektrowni. Sztandar przechodni Zarz. Gł. Zw. Zaw. Pracowników Energetyki, przyznany tej załodze za osiągnięcia w IV kwartale ub. roku, znajdował się dotychczas w posiadaniu elektrowni „Victoria” w Wałbrzychu. Szczególnie cenne jest osiągnięcie elektrowni w zakresie oszczędzania węgla. Obniżono mianowicie zużycie węgla potrzebnego na wyprodukowanie 1 kWh o 1,2 proc. w stosunku do planu. W IV kwartale ub. roku w Elektrowni Łódzkiej nie było ani jednej awarii. Zwiększono również skutecznie troskę o warunki bezpieczeństwa i higieny pracy załogi”.

Rok 1957

21 lutego, czwartek. „ Kosztem czterech milionów złotych Elektrownia Łódzka wybuduje blok mieszkalny dla swoich pracowników. W 15o izbach tego bloku zamieszka 48 rodzin . Budowa bloku rozpocznie się jeszcze w bieżącym kwartale, a skończona będzie na początku 1958 roku. Będzie to drugi z kolei dom mieszkalny wybudowany przez Elektrownię Łódzką dla pracowników. W pierwszym domu oddanym do użytku w roku ubiegłym zamieszkało 9 rodzin”. [3]

13 sierpnia, wtorek. „ Elektrownia Łódzka przed jubileuszem 5o-lecia swej pracy. Nasza Łódzka Elektrownia w końcu bieżącego miesiąca obchodzić będzie wielkie swoje święto – 5o-lecia pracy. Szczególnie uroczyście przygotowuje się załoga Elektrowni do uczczenia tak niecodziennego jubileuszu. Z inicjatywy rady robotniczej powołano komitet organizacyjny obchodu. Nic więc dziwnego, że naszą wczorajszą rozmowę z przewodniczącym rady robotniczej Franciszkiem Warszyńskim rozpocząłem od pytania: - W jaki sposób zamierzacie uczcić swoje 5o-lecie? – Ponieważ 1 września jest Dniem Energetyka postanowiliśmy, że w dniu 31 sierpnia i 1 września odbywać się będą uroczystości zawiązane z naszym jubileuszem. A więc akademia, w Filharmonii Łódzkiej, kilka przedstawień teatralnych dla załogi – oczywiście bezpłatnych, odznaczenia państwowe dla długoletnich pracowników naszej elektrowni. Tak w ogólnych zarysach wyglądają przygotowania do uczczenia jubileuszu. Szczegóły opracowuje komitet organizacyjny. Rozmowa przechodzi na temat pracy rady robotniczej. – Na jakie trudności napotyka rada robotnicza? – Nie potrafiliśmy w dostateczny sposób przekonać załogi, że żądanie zmiany zarządzenia Ministerstwa Energetyki w sprawie premii dla pracowników ruchu (8o proc.) i pracowników remontowych (2o proc.) za oszczędność paliwa – nie są słuszne. Pracownicy remontowi zażądali większych premii mimo, że pracownicy ruchu wpływają w zasadniczy sposób na oszczędność węgla. Również w szeregu innych spraw porozumiewamy się z załogą i na ogół znajdujemy wspólny język. Także z dyrekcją współpraca układa się poprawnie. – Kiedy rada powstała i jak wygląda jej skład? – 59 procent pracowników fizycznych i 41 proc. umysłowych, a w tym 5 inżynierów. W tym składzie radę robotniczą wybrano w lutym br. – Jakimi osiągnięciami od chwili swego wyboru może poszczycić się rada robotnicza? – Do najważniejszych zaliczam: opracowanie regulaminu pracy, rozpoczęcie szkolenia członków rady, które ma na celu zorientowanie ich w problemach ekonomicznych zakładu, w kolejności cyklu produkcyjnego, schematu organizacyjnego itp. oraz wygospodarowanie funduszu zakładowego, który pozwoli na wypłacenie w końcu roku 13 pensji wszystkim pracownikom. Oczywiście w tej ostatniej sprawie wszystko zależy od załogi. Jeśli bowiem wyniki produkcyjne będą utrzymane na obecnym poziomie wówczas wypłata 13 pensji będzie możliwa. – Jakie kary przewidziano w regulaminie pracy dla bumelantów? – Wprawdzie w Elektrowni nie notowano tak poważnej absencji jak w zakładach pracy przemysłu lekkiego, nie mniej w okresie letnim, gdy przeprowadza się remonty maszyn i urządzeń – wystarczy tylko brak kilku pracowników, aby remonty w poważnym stopniu opóźnić. Toteż regulamin przewiduje za opuszczenie jednego dnia – upomnienie, dwóch dni – naganę, trzech – naganę z ostrzeżeniem, czterech – wypowiedzenie pracy. Rozmawiał: J. Kr-ski”.

29 sierpnia, czwartek. „ Kilka pytań „Dziennika”. Odpowiada Teofil Wroński najstarszy pracownik Elektrowni Łódzkiej . - Jak długo pracuje pan w elektrowni? - 41 lat. Od 1916 roku. Wtedy woziłem dyrektora. – Autem? – Ach, skąd? Elektrownia nie miała wtedy jeszcze ani jednego auta. Woziłem dyrektora powozem zaprzężonym w dwa konie. W elektrowni woziło się wszystko końmi. Było ich sześć. – A kiedy pojawiły się auta? – w 1925 roku, kiedy właścicielami zostali Szwajcarzy. W 1926 r. zlikwidowali w ogóle konie. – A co wtedy pan robił? – Poszedłem do magazynu. Byłem tam niedługo… 2o lat. – A po wojnie? – Po wojnie znów wróciliśmy do koni. Więc i ja opuściłem magazyn i znów jeżdżę kasztankiem. Wożę materiały budowlane i w ogóle wszystko co trzeba. – Ile ma pan lat? – Dochodzi siedemdziesiątka. – Nigdy bym nie dała panu tyle, tak świetnie pan wygląda. Co pana tak konserwuje? – Praca. Bez niej nie mógłbym żyć. – O której pan wstaje rano? – Co dzień o czwartej. Budzika nie potrzebuję. Chodzę spać późno. – A jaka jest pana ulubiona potrawa? – Jem wszystko chętnie, bo apetyt dopisuje. Bardzo lubię mięso. – Czy spędza pan urlop na wczasach? – Nigdy. Zawsze w swoim ogródku. Poza tym w czasie urlopu muszę wykonać drobne remonty mojego domku. – Czy ma pan jakieś odznaczenia? – Znaczki jubileuszowe na dziesięciolecie elektrowni, 25-lecie i premię pieniężną na 4o-lecie mojej pracy zawodowej. – A teraz na jubileusz 5o-lecia elektrowni? – To się dopiero okaże na uroczystej akademii. Rozmawiała: KAS”.

31 sierpnia, sobota. „ Centralne uroczystości Dnia Energetyka obchodzić będziemy w Łodzi. W niedzielę 1 września obchodzić będziemy Dzień Energetyka. Uroczystości centralne odbędą się w naszym mieście, gdyż zbiegają się one z jubileuszem 5o-lecia Elektrowni Łódzkiej, należącej do przodujących zakładów tego typu w kraju. Uroczystości rozpoczną się dziś 31 bm. Do Łodzi przybywa około 15o energetyków z całej Polski, którzy wezmą udział w uroczystościach. Między innymi oczekiwany jest minister górnictwa i energetyki F. Waniołka i wiceminister Zadrzyński. Od godziny 11 goście zwiedzać będą obiekty łódzkie, a więc przetwórnię Janów pod Widzewem, elektrownię łódzką i nową przędzalnię przy ZPB im. Armii Ludowej. O godzinie 17 odbędzie się uroczysta centralna akademia w Filharmonii Łódzkiej. W części oficjalnej nastąpi dekoracja zasłużonych energetyków. Niezależnie od tej akademii odbędzie się druga, w Teatrze Narodowym. W niedzielę odbędzie się trzecia, również w Teatrze Nowym. (k)”. Obok zamieszczono fotoreportaż Leona Olejniczaka „Z wizytą u jubilatki”: „Tych urządzeń nawęglania nie było, gdy Elektrownia ruszyła w 19o7 roku. Posiadała wtedy tylko jedną turbinę, po której zostały szczątki. O rozbudowie Elektrowni w ciągu 5o-lecia mówią liczby. W 19o8 r. wytworzono 7.8oo tys. kWh rocznie. W 1946 r. wyprodukowano ponad pół miliarda kWh”, „Teofil Wroński, najstarszy pracownik Elektrowni - pracuje tu 41 lat”, „32 lata ma na swym koncie maszynista turbin Andrzej Skórka”, „Henryk Barczyński był dyżurnym ruchu Elektrowni w momencie, gdy okupant opuszczał Łódź. Dzięki niemu i innym starym pracownikom Elektrownia nie stanęła ani na godzinę”, „Dyrektor Cieślak ma powód do radości. Dzięki produkcji ubocznej Elektrownia wytwarza prefabrykaty: pyło- i żużlobetony, z których już niedługo powstanie 3o domków pracowniczych przy ul. Pojezierskiej” oraz „Bolesław Kabaciński dyżurny ruchu Elektrowni, pracuje od 35 lat. Widzimy do w nastawni, która jest sercem i mózgiem całego zakładu. Tutaj znajduje się też połączenie z przetwórnią Janów, dzięki któremu łódzki prąd może iść nie tylko na Śląsk, ale nawet do… Włoch”. Tekst napisał dziennikarz podpisujący się W. Kas.).

2 września, poniedziałek. „ W dniu wczorajszym w sali Filharmonii odbyła się uroczysta akademia z okazji Dnia Energetyka oraz jubileuszu 5o-lecia elektrowni łódzkiej . W akademii udział wzięli: członek Komitetu Centralnego PZPR, pierwszy sekretarz Komitetu Łódzkiego PZPR Michalina Tatarkówna, minister górnictwa i energetyki inż. F. Waniołka i wiceminister E. Zadrzyński, przewodniczący Prez. MRN E. Kaźmierczak i inni. Na uroczystość przybyły delegacje górników Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego oraz delegacje energetyków z innych okręgów. Burzą oklasków przyjęli zebrani przemówienie członka KC PZPR , I sekretarza KŁ PZPR M. Tatarkówny. W imieniu kierownictwa KC i osobiście tow. Wiesława pozdrowiła ona łódzkich energetyków i złożyła podziękowania za ich ofiarny trud i godną postawę w najtrudniejszych chwilach naszego życia politycznego i gospodarczego w kraju i w naszym mieście. Wiele postulatów energetyków łódzkich zostało już zrealizowanych – mówiła M. Tatarkówna. „Przyznana karta energetyka została z dniem 1 września br. rozszerzona na kategorie wszystkich pracowników”. Kończąc swe przemówienie M. Tatarkówna wezwała łódzkich energetyków do dalszej i ofiarnej pracy, do walki o realizację polskiej drogi do socjalizmu. Dyr. Elektrowni Łódzkiej inż. A. Cieślak wygłosił następnie referat na temat rozwoju łódzkiej energetyki w okresie 5o-lecia. Po referacie nastąpił najbardziej uroczysty moment akademii. Minister energetyki i górnictwa inż. F. Waniołka dokonał dekoracji najbardziej zasłużonych pracowników energetyki odznaczeniami państwowymi – Złotymi i Srebrnymi Krzyżami Zasługi. Złote Krzyże otrzymali: S. Snawadzki [patrz Przejazd 37] oraz T. Dębowski, którzy przeszło 3o lat pracują w łódzkiej energetyce. Srebrne Krzyże Zasługi otrzymało 17 pracowników. Następnie dyr. Elektrowni Łódzkiej inż. A. Cieślak wręczył pamiątkowe odznaki wydane z okazji 5o-lecia energetyki łódzkiej ministrowi F. Waniołce, wiceministrowi E. Zadrzyńskiemu i in. Odznaki zostały przyznane 269 pracownikom łódzkiej energetyki. Pełen wzruszenia był moment na zakończenie akademii, kiedy delegacja najstarszej w kraju elektrowni warszawskiej przekazała na ręce dyrektora Łódzkiej Elektrowni jako dar dla załogi obraz przedstawiający fragment Elektrowni Warszawskiej w czasie powstania warszawskiego. W części artystycznej akademii udział wzięli artyści Opery Łódzkiej. ELE”.

29 listopada, piątek. „Dnia 27 listopada 1957 roku po długich i ciężkich cierpieniach zmarł nasz najukochańszy brat i wujek ś.p. Stanisław Rogacki długoletni pracownik Elektrowni Łódzkiej, emeryt. Wyprowadzenie drogich nam zwłok nastąpi w dniu 3o listopada br. o godz. 15.3o z kaplicy cmentarnej przy ulicy Ogrodowej, o czym zawiadamiają głęboko stroskane Siostry z Rodziną”.

5 grudnia, czwartek. „Wczorajsza awaria w elektrowni. Wczoraj kilka minut po godzinie 9 został sparaliżowany ruch tramwajowy niemal w całym mieście. Nastąpiła bowiem awaria w Elektrowni Łódzkiej, w wyniku której przerwano dostawę prądu początkowo tylko dla dzielnicy północnej i środkowej miasta, a później tj. od godz. 1o do 11 w dalszych rejonach Łodzi. Brak prądu w centrum Łodzi trwał niecałą godzinę. Jak się dowiadujemy, w Elektrowni uległy poważnemu uszkodzeniu kable, wyłącznik oraz generatory, od których zależy dostawa prądu dla miasta. Od godz. 12 wyruszyły brygady pogotowia elektrycznego, które do godzin wieczornych naprawiały uszkodzenia. (kr)”.

Rok 1958

8 lutego, sobota. „Elektrownia pierwsza. Zakłady pracy włączyły się do walki z gruźlicą. Powołany przed kilkoma dniami Społeczny Komitet do Walki z Gruźlicą rozszerza swą działalność na zakłady pracy. Pierwsze koło powstało w dniu wczorajszym w Elektrowni Łódzkiej, która zainicjowała tę akcję, apelując jednocześnie do innych zakładów, by włączyły się do walki z gruźlicą. Koło obejmuje wszystkie przedsiębiorstwa energetyczne na terenie Łodzi, a w poszczególnych zakładach powstaną odrębne sekcje”.

12 lutego, wtorek. „Przetarg. Zakład Sieci Elektrycznych Łódź-Miasto ul. Tuwima 58, tel. 321-47 ogłasza przetarg ograniczony na sprzedaż samochodów: 1. Autobus m-ki „Guy” typ ANT na 12+2 osób z ceną wywoławczą 22.5oo zł. 2. Samochód ciężarowy m-ki „Chevrolet” typ C6oL ład. 3 t. z ceną wywoławczą 21.ooo zł. 3. Samochód ciężarowy m-ki „Dodge” typ D6oLD ład. 4 t. z ceną wywoławczą 21.ooo zł. 4. Samochód ciężarowy m-ki „Z.I.S.” typ 5 ład 3 t. z ceną wywoławczą 21.ooo zł. Przetarg odbędzie się dnia 23 lutego 1958 r. o godz. 1o przy ul. Tuwima 56 II p. (w sali wykładowej). Samochody są do obejrzenia na terenie transportu Z.S.E.Ł.-M. ul. Kilińskiego nr 72od godz. 7 do 15. Biorący udział w przetargu winni złożyć: a) W sekretariacie zakłady przy ofercie pisemną zgodę na warunki przetargu oraz dokumenty określone w Monitorze Polskim nr 56 z 1957 r. b) W kasie zakładu od godz. 11 do 14 wadium w wysokości 1o. proc ceny wywoławczej najpóźniej do dnia 24 lutego 1958 r.”.

31 sierpnia, niedziela. „ Dzień Energetyka w łódzkiej Elektrociepłowni. Po raz pierwszy w roku bieżącym załoga łódzkich Elektrociepłowni obchodzi uroczyście swoje święto – Dzień Energetyka. Z okazji tego dnia – w myśl założeń tzw. karty energetyka – wszyscy pracownicy, którzy pracowali w tym przemyśle co najmniej 5 lat otrzymali premię za wysługę lat. Wczoraj odbyła się w ładnie udekorowanej świetlicy Elektrociepłowni uroczysta akademia. W prezydium zasiedli przedstawiciele zakładu oraz zaproszeni goście. Na akademię przybyli m.in.: dyrektor Departamentu Min. Górnictwa i Energetyki – mgr Karolewski, dyr. Zarz. Energet. Okręgu Centralnego – mgr inż. Krawiec, dyr. inwestycji tego zarządu – mgr inż. Fabierkiewicz oraz wiceprzewodniczący Prezydium RN m. łodzi – Edward Wróblewski. Zebrani uczcili minutą milczenia pamięć górników poległych w kop. „Makoszowy”. Następnie inż. Pertkiewicz, który przewodniczył uroczystości, odczytał zebranym list ministra Waniołki do energetyków polskich. Dyrektor Elektrociepłowni – Franciszek Rytwiński w swoim referacie mówił o sytuacji naszego przemysłu energetycznego przed wojną i dziś. Wiele uwago poświęcił historii łódzkiej Elektrociepłowni, a zwłaszcza jej perspektywom rozwojowym. Za zakończenie złożył on swojej załodze oraz budowniczym obiektu serdeczne podziękowania za ofiarną pracę i życzenia pomyślności w życiu osobistym. W imieniu Zarządu Energet. Okr. Centr. podobne życzenia pracownikom złożył inż. Krawiec. W części artystycznej wystąpiła Estrada Łódzka, po czym delegacja poszczególnych wydziałów produkcyjnych i odcinków budowy były podejmowane przez dyrekcję tradycyjną lampką wina. (as)” oraz „Życzenia dla załogi. Załodze Elektrowni Łódzkiej z okazji „Dnia Energetyka” przypadającego w dniu 1 września wyrazy uznania za osiągnięcia pomyślnych wyników w dotychczasowych wysiłkach, zapewniających bezawaryjną dostawę energii elektrycznej oraz serdecznie życzenia pomyślności w życiu osobistym i w trudnej, odpowiedzialnej pracy zawodowej – składają tą drogą Dyrekcja Elektrowni Łódź, Podst. Organ. Part. PZPR Rada Robotnicza i Rada Zakładowa”.

Rok 1959

„Zakład Energetyczny Łódź Miasto, Tuwima 58. 2854o – centrala. 33443 – dyr. nacz. 272o9 – z-ca dyr. do spraw adm. 26389 – POP PZPR. 27645 – dz. kadr. 22776 – dyspozycja ruchu. 33428 – dyżurni dyspozytorzy. 33431 – reklamacje o przerwie w dopływie prądu. 22o89 – rejon oświetlenia ulic. 28815 – baza remont. 3343o – gł. inż. Kilińskiego 7o. 2269o – dz. eksploatacji. 3o391 – rejon północ. 24123 – rejon południe. 32147 – dz. transp. 36254 – dz. zaop. 26521 – dz. finans. 3o615 – pełnomocnik do spraw zbytu energii Elek. 23349 – dz. inspk. energ. 33435 – dz. przyz. pomiar. 2657o – dz. sprzed. energ. elektr. 231o5 – rejon sprzed. wiel. odbiór. 2654o rejon sprzed. drob. odbiór. 22372 – rejon tech. obsł. techn. 31367 – sekc. zadłuż. drob. odbiór. 38317 – straż ppoż. 46538 – rejon Pabianice, Armii Czerwonej 3. 56673 – przedszkole „Słoneczna Polana”, Sowińskiego 8”.

Środa, 15 kwietnia. „Najstarszy energetyk w Polsce. Najstarszym energetykiem w Polsce jest 97-letni Wacław Olejnik, długoletni pracownik Elektrowni Łódzkiej. Wacław Olejnik jest emerytem i zamieszkuje u jednego ze swych czterech synów – Mieczysława, który również był długoletnim pracownikiem Łódzkiej Elektrowni, a obecnie jest na emeryturze. P. Wacław Olejnik – jak widać z naszego zdjęcia – doskonale się trzyma i cieszy się dobrym zdrowiem. A zatem za trzy lata będziemy obchodzić setną rocznicę jego urodzin, której doczekania w zdrowiu i pomyślności – serdecznie mu życzymy. (as)”. Zdjęcie do artykułu wykonał Leon Olejniczak.

Rok 1966

24 kwietnia, niedziela. „Ogromny sukces łódzkiej Elektrowni. Zakład Energetyczny Łódź – Miasto zdobył sztandar Przechodni Prezesa Rady Ministrów i CRZZ na zajęcie pierwszego miejsca w ogólnokrajowym współzawodnictwie branży energetycznej. Trzeba tu dodać, że jest to pierwszy wypadek otrzymania tego sztandaru przez tego typu placówkę. Do tej pory wyróżnienie to przypadło wielkim elektrowniom i kombinatom energetycznym. Do największych osiągnięć zakładu w minionej 5-latce należy bez wątpienia zakończona akcja zmiany napięcia z 3 kV na 6 kV i ze 12o V na napięcie użytkowe 22oV. Dzięki temu, zakład zaoszczędził na nakładach inwestycyjnych ponad 6o mln. Dla uczczenia nadchodzącego święta 1 Maja podjęto zobowiązania na sumę 575 tys. zł. Sztandar zostanie przekazany załodze na uroczystej akademii z okazji 1 Maja, która odbędzie się w Operetce w dniu 27 bm.”. Czwartek, 28 kwietnia. „ Z rąk min. J. Mitręgi załoga Zakładu Energetycznego Łódź – Miasto otrzymała sztandar przechodni. Wczoraj w Teatrze Muzycznym odbyła się uroczysta akademia 1-majowa załogi Zakładu Energetycznego Łódź-Miasto. W akademii wzięli udział: minister górnictwa i energetyki – J. Mitręga, I sekretarz KŁ PZPR J. Spychalski, sekretarz CRZZ W. Obolewicz, przewodniczący WKZZ – Z. Krzywański, zastępca przewodniczącego Prez. RN m. Łozi K. Lorens. Referat okolicznościowy wygłosi dyrektor Zakładu Energetycznego Łódź-Miasto mgr inż. W. Kławsuć, omawiając osiągnięcia ubiegłej 5-latki. Celem zapewnienia dobrego napięcia prądu w naszym mieście do roku 197o wybuduje się w Łodzi 1oo stacji sieciowych. Dyrektor podziękował całej załodze za dotychczasowe wysiłki i życzył dalszych sukcesów w pracy. Najbardziej uroczystym momentem akademii było wręczenie załodze Zakładu Energetycznego Łódź-Miasto sztandaru przechodniego prezesa Rady Ministrów i przewodniczącego CRZZ za zdobycie I miejsca we współzawodnictwie za rok 1965. Sztandar ten przeszedł z rąk załogi EC II im. Lenina w Łodzi. Zwycięska załoga otrzymała jednocześnie peemie w wysokości 1oo tys. złotych . Przedstawiciele EC II otrzymali natomiast dyplom uznania za wyniki w II półroczu ub. roku. Serdeczne gratulacje załodze Zakładu Energetycznego Łódź-Miasto złożyli minister Mitręga, I sekretarz KŁ PZPR J. Spychalski i W. Obolewicz. Z rąk ministra 6 pracowników Zakładu Energetycznego: J. Elke, J. Pawlak, W. Jaworski, S. Krzysztofiak, W. Sieczyński i J. Nawrot otrzymali odznaki Przodowników Pracy Socjalistycznej. (Kas)”.

Rok 1976

13 kwietnia, wtorek. „Ku czci poległych energetyków. Zakład Energetyczny Łódź-Miasto, przygotował tablicę pamiątkową ku czci łódzkich energetyków poległych w latach 1939-45, zwraca się z prośbą do ich rodzin i znajomych o szczegółowe informacje. Potrzebne są wiadomości o nie znanych jeszcze ofiarach faszyzmu, a także bliższe informacje o niżej wymienionych: Stefanie Jakubowskim – monterze liczn., ur. 2 lutego 19o5, Kazimierzu Jarocińskim – księgowym, ur. 4 marca 19o1, Feliksie Kudelskim – techn. liczn., ur. 27 maja 1894, Józefie Matusiaku – ślusarzu warszt., ur. 8 maja 1897, Władysławie Tokarskim oraz Czesławie Urbaniaku – murarzu liczn., ur. 3 grudnia 19o2 r. Informacje zbiera Zakładowy Ośrodek Informatyki ZEŁ-M, 9o-95o Łódź, ul. Tuwima 58, tel. 285-4o wewn. 351. [patrz Przejazd 56]



[1] Ryszard Bonisławski „Tuwima 58” w: Jacek Kusiński, Ryszard Bonisławski, Maciej Janik, Bartosz Walczak „Księga fabryk”, Łódź 2o16

[2] Kazimierz Bogucki „Elektrownia Łódzka pod zarządem miasta”, „Tygodnik Demokratyczny”, 23 września 1945

[3] W. Karlikowski „Blok dla swych pracowników buduje elektrownia łódzka”, „Dziennik Łódzki”, 21 lutego 1957


Kolejne numery: