Ulica Przejazd
Numer 7
Rok 1886
15 maja, sobota „Targ wiktuałów obok nowego kościoła. Mleko, kwarta 5-7 k. Śmietana kwarta 25-3o k. Masło świeże f. 35-45 k. Ser śred. wielk. 25-5o. Jajka mendel 22½ k. Kartofle wierć 4o k., garniec 5 k. Jarmuż blacik 5 k. Cebula garnice 25 k. Buraki garniec 9 k. Kapusta włos. gł. 1o k. zwycz. 7 k. Marchew garn. 8 k. Pietruszka wiązka 3-1o k. Selery sztuka 3-5 k. Porów wiązka 4-7 k. Chrzanu wiązka 2o-3o k. korzonek 2o-3o k. Kalarepy szt. 2o-3o k. P. Rzodkiewki 5-7½ k. Ogórki 25-5o k. Sałaty główka 15 k. Borówki gar. [?] Gęsi sztuka [?] Kura 5o-9o k. Kurczęta szt. 4o-5o k. Kaczki szt. [?] 15 śledzi 3o-6o k. Groch pol garn. 2o k. szab. kw. 7½ k. Kasza grycz. kw. [?] Kaszka krak. kw. 9 k. Kaszka lepsz. kw. 12 k. Jabłka funt [?] Winogrona f. [?] 15 pomarańcz 75 k. 15 cytryn 6o k. Orzechy włos. f. [?] Ogórek [?] Indyki [?] Indyczki [?] kopa raków 8 k. kopa szparagów 1 k. Szpinaku blacik 15-2o k.”.
Rok 19oo
18 maja, piątek. „Jest do sprzedania wyżeł ponter biały, ma na sobie czarne łaty, 7 ½ miesięcy. Ulica Przejazd № 7 [?] drugie piętro”.
Rok 19o2
6 lutego czwartek. „W piątek po południu przy ulicy Przejazd na torze cyklistów Wielka Maskarada na lodzie od godz. 7 do 12 wiecz. Wejście bez masek 4o kop., za maskami 25 kop.”.
Rok 191o
„Taryfa Domów Miasta Łodzi”: Przejazd 7, nr hipoteczny 1324: Parafia katolicka.
Kirchen-Gesangverein „Cäcilie”, Przejazd 7
Rok 1915
31 lipca, sobota. „Niedoręczone listy do odebrania w 3 oddziale straży ogniowej Mikołajewska 54 [...] Anna Bojanowska Przejazd 7 [...]”.
Rok 1919
Kursy Wieczorowe P.M.S. [patrz Przejazd 34]
22 czerwca, niedziela. „Stowarzyszenie Technicznych Kierowników Farbiarń prosi Panów członków na posiedzenie w środę, dn. 25-go czerwca r.b. o godz. 7-ej wiecz. w lokalu Cyklistów na ul. Przejazd. Zarząd”.
Rok 1923
1 lutego, czwartek. „Stowarzyszenie Sportowe „Union” w sobotę, dn. 1o lutego r.b. w salach kino-teatru Luna Wielki Bal Maskowy p.n. „Noc w kraju dolara”. Początek o godz. 11.3o wiecz. Mnóstwo niespodzianek – Jazz-Band. – Atrakcje sportowe. – M.I.: Korso Kolarskie Cow-Boy’ów. Panie w maskach. – Panów obowiązuje strój wieczorowy. Bilety do nabycia w firmie „Meteor”, Przejazd 16 i w składzie aptecznym A. Dietla, Piotrkowska 157, a w dniu balu od godz. 7 do 1o wiecz. w lokalu klubowym, Przejazd 5. – Członkowie proszeni są o zgłaszanie się po karty wstępu do klubu lub skarbnika (Przejazd 16)”.
22 lutego, czwartek. „Urząd Starszych Zgromadzenia Majstrów Tkackich w Łodzi zawiadamia, iż w poniedziałek dnia 26 lutego r.b. w domu Cyklistów przy ul. Przejazd № [7] odbędzie się Zwyczajne Walne Zebranie, a mianowicie: o godz. 5 po poł. w I-ym terminie, a w razie nieprzybycia wymaganej ilości członków – o godz. 7 wieczorem w II-im ostatecznym terminie. Porządek dzienny: 1) Potwierdzenie sprawozdania 2) Wybory 3) Wnioski Zarządów i członków Zgromadzenia. Uwaga: wnioski członków winny być piśmiennie wręczone Starszemu najpóźniej do piątku dn. 23 lutego”.
Rok 1924
23 sierpnia, sobota. „ Czy Łódź jest „złem miastem?” P. Marjan Dienstl Dąbrowa, dyrektor Miejskiej Galerji Sztuki twierdzi, że - nie! [...] Prace około przebudowy pawilonu w parku Sienkiewicza przeznaczonym na stałą galerję sztuki dobiegają końca. Otwarcie galerji nastąpi już w 1-szych dn. Września, a w ten sposób Łódź uzyska nową ważną placówkę kulturalną. Uważaliśmy więc za stosowne zwrócić się do dyrektora galerji p. Marjana Dientsl-Dąbrowy o garść informacji dotyczących planów jego działalności w tej dziedzinie. P. Dąbrowa w rozmowie powiedział m.in. co następuje: Jak już panu zapewne wiadomo pierwotny projekt magistratu przewidywał nie tylko rozbudowę istniejącej już hali, ale także budowę 2-ej hali z górnym oświetleniem. W tych dwóch pomieszczeniach znalazłaby się nie tylko galerja obrazów, ale także sale muzealne i w nowoczesnym stylu urządzona czytelnia. Plany rozbudowy, której koszta miałyby wynosić 18o tysięcy złotych, zostały przygotowane przez inż. Lisowskiego i zatwierdzone przez ministerstwo. Magistrat jednakże z powodu braku funduszów uznał za stosowne dokonać na razie tylko rozbudowy istniejącego już pawilonu kosztem 27 tysięcy złotych, gdyż w niedalekiej przyszłości zamierza rozpocząć po odkupieniu placu „Union” przy ul. Przejazd budow. wielkiego muzeum etnograficznego i obszernych pomieszczeń na zbiory sztuki [...]”.
3 października, piątek. „ Plac sportowy Helenów. Stow. Sport. „Union”. W niedzielę, dn. 5 października 1924 roku o godz. 3.3o po poł. Na zakończenie sezonu kolarskiego Wielkie Międzyklubowe wyścigi cyklistów 5 mistrzostw klubowych. Mistrzostwo S.S. „Union”. Mistrzostwo Tow. Warsz. Cykl. Mistrzostwo Sekcji Sport. „Resursa”. Mistrzostwo S.S. „Rapid”. Mistrzostwo Tow. Sport. „Szturm”. Poraz pierwszy w Łodzi!!! Godzinny bieg dystansowy bez prowadzenia z udziałem najwybitniejszych jeźdźców. Koncert. Rozlosowanie roweru. Ceny zniżone. Bilety wejściowe: zł. 2 dla dorosłych, (uczniowie zł. 1), siedzące od zł. 2,5o do zł. 6 do nabycia w przedsprzedaży w firmie „Meteor” Przejazd 16, tel. 1o-16 od czwartku dnia 2 października 1924 r. i w niedzielę d. 5-go do godz. 1-ej w poł. w lokalu klubowym S.S. „Union”, Przejazd 7 (tel. 27-25)”.
Rok 1925
1o listopada, wtorek. „Podczas bójki. W mieszkaniu przy ul. Przejazd 7, podczas bójki dozorca domu 6o-letni Michał Wichrowski otrzymał ranę tłuczoną dolnej części ucha. – Lekarz pogotowia opatrzył go”.
Rok 1926
3o stycznia, sobota. Władysław Próchniewicz, Przejazd 7 został umieszczony na liście „zdobywców premji” w konkursie zorganizowanym przez redakcję „Expressu Wieczornego Ilustrowanego”. Wygrał korzec węgla. Próchniewicz był też hokeistą klubu SS Union Łódź.
4 lipca, niedziela. „Uliczny bieg kolarski „Expressu Wieczornego”. Dziś, w niedzielę o godzinie 15-po południu punktualnie, rozegrany zostanie nasz pierwszy uliczny wyścig kolarski. Przeogromną machiną organizacyjną dzisiejszego wyścigu. kieruje nigdy niezawodzący mózg - Stowarzyszenie Sportowe „Union”, którego członkowie objęli funkcje sędziowskie i pomocnicze. Do tych wszystkich, którzy przypadkiem czy też umyślnie znajdą, się w tłumie obserwujących wyścig, zwracamy się z gorącym apelem: Nie zacieśniajcie ulic, któremi jadą zawodnicy! Rozstawcie się wzdłuż całej drogi, bo wyścig wszędzie będzie można widzieć równie dobrze! Ustawiajcie się na ulicach według wskazówek policji i organizatorów. Nie wchodźcie na jezdnię, dopóki za ostatnim zawodnikiem nie przejedzie samochód z zieloną chorągiewką! Nie przeszkadzajcie jadącym!!! Kierownictwo wyścigu składa się z prezesa St. Sp. „Unionu”, kapitana związków polskich towarzystw kolarskich, p. Artura Thielego, wiceprezesa „Unionu” p. Ottona Landecka, redaktora działu sportowego „Expressu Wieczornego” p. por. Franciszka Romanka i członka redakcji p. Maksymiljana Lipszyca. [...] Wobec trudności objęcia przez przeciętnego czytelnika ogromu organizacyjnego tego pierwszego na terenie łódzkim kolarskiego wyścigu publicznego podajemy niżej ścisły kalendarzyk jego przebiegu, w którym zmierzy swe siły 132 jeźdźców Łodzi. Godzina 8-ma rano. – Zbiórka w lokalu S.S. „Union” przy ul. Przejazd nr. 7 panów z komisji kontrolnej. Z wszelkiemi sprawami zwracać się należy, do kierownika tej komisji p. Klossa i członka naszej redakcji p. Lipszyca. Godzina 13.3o – zbiórka uczestników na starcie pod mostem kolejowym na Szosie Pabjanickiej. Godzina 14.45 – rozdanie numerów i losowanie startu. Godzina 15-ta – start punktualnie o godz. 15-ej pod mostem kolejowym na szosie Pabjanickiej, skąd szosą i przez plac Reymonta, ulicą Napiórkowskiego do ul. Kilińskiego, ul. Kilińskiego do Pustej, ul. Pustą – Karola do Żeromskiego, ul. Żeromskiego do Cegielnianej, Cegielnianą do Targowej, Pomorską do al. Andstadta i zakończy się na torze hele nowskim, gdzie uczestnicy będą musieli trzy razy okrążyć tor. Wyścig jest tylko dla Niezrzeszonych. Zwycięscy należy spodziewać się po 45 minutach. Do wyścigu zgłosiła się rekordowa liczba zawodników. Liczbę zgłoszeń do wyścigu ulicznego zamknęliśmy w piątek o godz. 7-ej wieczorem przy 132 zgłoszeniach. [...] 132 zawodników niezrzeszonych – armja zupełnie nieznanych kolarzy. – Kto zwycięży? Oto pytanie cisnące się dziś w usta dziesiątków tysięcy przyglądających się widzów. W wyścigu ulicznym, w warunkach naogół trudnych, o zwycięstwie poza formą zawodnika i jego kwalifikacjami, tak fizycznemi jak moralnemi decyduje jeszcze szczęście. Zwycięscę oczekiwać będzie na torze obok nagrody, wspaniałego „Wichra” – Sierpińskiego również wielotysięczny tłum. Na torze bowiem rozegrany rewanż tegorocznych kolarskich mistrzostw Polski, z udziałem „assów” koła polskiego, z trzykrotnym mistrzem Polski Janem Łazarskim na czele. [...] Pierwszy zawodnik, przybywający do mety otrzyma wspaniały rower słynnego „Wichra” fabryki Sierpińskiego (ul. Kilińskiego nr. 96). Prócz tego zawodnicy od l-go do 6-go włącznie otrzymają artystyczne żetony, pamiątkowe z odpowiednimi napisami. Pozatem drugi otrzyma - 1 kg. doskonałej czekolady firmy „Sarotti” i 1o biletów do kino-teatru „Casina”, trzeci - 1 klg. doskonałej czekolady firmy „Sarotti” i 5 blletów do kino-teatru „Casina”, czwarty V pół klg. doskonałej czekolady firmy „Sarotti”, piąty i szósty po 5 biletów, do teatru „Casino”. Apel do zawodników. Do zawodników zwracamy się z następującym gorącym apelem: 1) Wszyscy, którym drogą losowania wypadnie startować w końcu długiej kolumny zawodników, niech się tem nie zniechęcają, ani też denerwują. Dystans wyścigu jest dostatecznie długi aby dla naprawdę dobrego kolarza, grała w nim rola przestrzeni, w najgorszym wypadku, kilkudziesięciu metrów. 2) Bezpośrednio po ruszeniu, jadący z tyłu muszą dobrze uważać aby nie najeżdżać na swych poprzedników. Kolumna jeźdźców już na pierwszych kilkuset metrach rozciągnie się tak, że mijać przeciwników będzie zupełnie wygodnie, jeśli jeszcze weźmiemy pod uwagę szeroką szosę Pabjanicką. 3) Specjalną uwagę zwracać należy na ostre zakręty i przed któremi stanowczo zwalniać tempo ze względu na możność poślizgnięcia się opon (specjalnie na szynach), oraz zderzenia się z jadącymi równocześnie zawodnikami. 4) Niech każdy z zawodników stara się rozegrać wyścig prawdziwie po dżentelmeńsku, a całość wypadnie pod każdym względem imponująco. Zawodnicy! Pamiętajcie że są na was oczy całej Łodzi. 5) Względem zawodników [nieczytelne] stosowana będzie momentalnie kara dyskwalifikacji, do której zostanę oni przedstawieni pośrednio po wyścigu przez kontrolerów pieszych, rozstawionych wzdłuż drogi wyścigu oraz cyklistów, znajdujących się między zawodnikami. 6) Na tor zostaną wpuszczeni tylko zwycięzcy. Punkty kontrolne rozstawione będą przy zbiegach wszystkich ulic”. (Poniedziałek, 5 lipca: Wyścig „tak zelektryzował nasze miasto, że przez cały czas jej trwania wielotysięczne rzesze widzów zapomniały o swych codziennych bolączkach. Bo też było co oglądać: rwąca jak górski potok, jak huragan, falanga kolarzy w wyścigu ulicznym była doprawdy czymś emocjonującym [...] Po rozdaniu numerów, zawodnicy zostali ustawieni w szeregi i oczekiwali na strzał komandora biegu p. Thielego. Punktualnie ruszyli. Siedemdziesiąt dwa stalowe rumaki, liczba jak na łódzkie stosunki i łódzkie… bruki – imponująca. Ruszyli… Zarwali odrazu mordercze tempo. Już kilkaset metrów od startu rozciągnął się długi sznur zawodników. Auto nasze znajduje się na przodzie, mamy więc sposobność obserwowania całego przebiegu tej bezkrwawej walki, o słynnego „Wichra” i dalsze nagrody. Na pl. Rejmonta wjeżdża pierwszy nr. 35 (Szefler), za którym jak cień posuwa się nr. 37 (Paweł Beck). Obaj oderwali się od reszty zawodników, i odtąd bezapelacyjnie prowadzą. Po drodze tłumy ludzi. W aucie naszym zajmuje również miejsce p. kom. Chrościcki - kierownik ruchu. Po wyboistej ulicy Napiórkowskiego wszyscy szczęśliwie mijają ostry zakręt na ul. Kilińskiego. Nadal prowadzą wyścig Szefler i Beck. Przy zbiegu ulic Kilińskiego i Pustej przy braniu przeszkody w postaci ostre go zakrętu, „wysypuje” się faworyt Szefler, do niedawna jeszcze zrzeszony kolarz, „specjalista od marnej szosy”. Teraz inicjatywę w swe ręce bierze znakomity Paweł Beck, który w mistrzowski sposób omijał najmniejsze nawet wyboje. Dochodzi do niego nr. 52 (Melchior Kowalczyk) i w dwójkę mijają ulicę Piotrkowską, gdzie są przedmiotem owacji. Karola – Żeromskiego, porządek wzorowy. Beck i Kowalczyk prowadzą. Zbliżamy się do zbiegu ulic Cegielnianej i Piotrkowskiej, gdzie pierwszych dwóch witają frenetycznemi oklaskami. Od ul. Piotrkowskiej pędzili jak wicher. Równa jak stół ulica Cegielniana pozwala na osiągnięcie rekordowej wprost szybkości, która w niektórych chwilach dochodzi do 45 klm. na godzinę. „Szpice” – Beck i Kowalczyk to „murowani” pierwsi dwa zwycięscy. Walka rozegra się bezwątpienia na torze. I rzeczywiście, wśród długo niemilknących oklasków i „porządnego” dopingowania, wjeżdżają do Helenowa pierwsi dwaj. Trzy okrążenia toru – to teren zaciętej walki Kowalczyka z Beckiem, w rezultacie drugi, znakomity długodystansowiec, wychodzi zwycięsko, z pierwszego kolejarskiego wyścigu ulicznego „Expressu Ilustrowanego”. Kolejność na mecie: Paweł Beck, Melchior Kowalczyk, Kazimierz Sękowski, Paweł Kabeluh, Władysław Steigerd, Stanisław Morga. „Rewelacyjny jest czas zwycięscy, który przestrzeń z górą 12-tu kilometrów przebył we wspaniałej formie, w rekordowym czasie 27 minut, 29,6 sekund”. Środa, 7 lipca: „Ofiarowaną , jako pierwszą nagrodę dla zwycięzcy, pierwszorzędną „maszynę” zdobył p. Paweł Beck, 18-letni młodzieniec, pochodzący z rodziny wybitnie kolarskiej, której nazwisko, w latach przedwojennych znane było nietylko na torach krajowych”).
2 września, czwartek. „Stowarzyszenie Sportowe Union Plac Sportowy Helenów. W niedzielę, d. 5 września 1926 r., o godz. 3-ej po poł. Międzynarodowe Wyścigi Dystansowe. Startują: za dużymi motorami: Hartwig – Erxleben Berlin, Jankowski – Lange Warszawa, Hoffman – Burno Łódź. Biegi sprynterowskie z udziałem najlepszych jeźdźców. Bliższe szczegóły w programach. Ceny miejsc: wejściowe zł. 2,-, dzieci, uczniowie i szeregowi zł. 1.25, miejsca siedzące: ławki zł. 2.5o, terasy zł. 3,- terasa A zł. 4,-, trybuna otwarta zł. 5,-, trybuna kryta zł. 6,-, wewnątrz toru zł. 6,- i loże zł. 8,-. Członkowie Unionu płacą za wszystkie miejsca w przedsprzedaży połowę. Przedsprzedaż biletów u firmy Karol Küster i Synowie, Sienkiewicza 23 (róg Moniuszki), tel. 7-22, w dniu wyścigu zaś do godz. 1-ej po poł. w lokalu Unionu, Przejazd 7, tel. 27-25”. Czwartek, 16 września – „W niedzielę, d. 19 września 1926 r., o godz. 4-ej po poł.: 2-gie Międzynarodowe Wyścigi Sprynterowskie. Udział biorą: Schaffer – mistrz Austrji, Boiocchi – mistrz Włoch, van den Bosch – mistrz Belgji, Skupiński – mistrz Wrocławia, Krollmann – mistrz Śląska niem. i inni. Rozlosowanie roweru. Bliższe szczegóły w programach. [...] P.s. Po wyścigach dla posiadaczy biletów placu sportowego wejście do Helenowa do połowy zniżone”. Czwartek, 3o września – „[...] W niedzielę, 3-go października 1926 roku o godz. 3.3o po poł. Międzynarodowe Wyścigi Motorzystów i Wyścigi Cyklistów. W wyścigach motorzystów startują: Drews – zwycięzca w Cadinen, Steck – mistrz Gdańska, Górecki – mistrz Polski 1926/27, Koszczyński – kap. S.S. „Union” i inne. W wyścigach cyklistów i mistrzostwach klubowych uczestniczą: S.S. „Union”, Towarzystwo Warszawskich Cyklistów „Resursa”, „Szturm”, ŁKS, Towarzystwo Zwolenników Sportu „Rekord”. Mistrzostwo m. Łodzi na 25 klm. Bliższe szczegóły w programach [...]”. Sprzedaż biletów jak zwykle m.in. w lokalu „Unionu”.
Rok 1928
25 lutego, sobota. „ Łódzkie derby hokeyowe odbędą się w niedzielę przed południem na placu przy ul. Przejazd. Ruch sportowy w naszem mieście gwałtownie się wzmaga. Obok zapowiedzianych zawodów towarzyskich w piłkę nożną pomiędzy Turystami a W.K.S.-em i zawodów bokserskich o mistrzostwo okręgu łódzkiego, dowiadujemy się w ostatniej chwili o bardzo interesującym meczu hokejowym pomiędzy kombinowaną drużyną Ośrodka Wychowania Fizycznego i gimn. p. Tomaszewskiego a pierwszą drużyną Unionu. Mecz ten będzie rewją najlepszych hokeistów łódzkich i spodziewać się też można wielkiego zainteresowania. Zawody zostały naznaczona na godz. 11 przed południem, na tafli lodowej „Unionu” przy ul. Przejazd. Oba zespoły wystąpią w swych najsilniejszych składach. Drużyna „Unionu” wzmocniona, przedstawiać się będzie następująco: bramka – Gotwald; obrona – Izrael, Stetka; atak – Musiałowicz, Próchniewicz, Dreger. Rezerwa – Finke. Kombinowana drużyna Ośrodka Wychowania Fizycznego i gimn. p. Tomaszewskiego wystawi prawdopodobnie następujący skład: Chełmicki, Kuźnicki, Zajdel, Hiller, Koszyk, Knap”.
14 września, piątek. „ Łódź witać będzie uroczyście kolarzy z VII etapu biegu kolarskiego dookoła Polski. W dniu jutrzejszym między godziną 2-ą a 3-ą oczekiwani są w Łodzi uczestnicy biegu kolarskiego dookoła Polski. Będzie to 7-my etap, który prowadzi z Poznania do Łodzi. W związku z powyższem komitet organizacyjny, na czele którego stoją p. wojewoda Jaszczołt, dowódca korpusu gen. Małachowski, wicepr. miasta dr. Wieliński, nadkom. Izydorczyk, prezes Thiele czyni gorączkowe przygotowania, by etap biegu kolarskiego, który prowadzić będzie przez Łódź wypadł jaknajlepiej. Początkowo, jako miejsce mety, obrany był Rynek Bałucki, jednakowoś komisja, która w dniu wczorajszym zwiedziła Rynek Bałucki stwierdziła, że rynek ten nie nadaje się na metę i obrazo rynek Pachaniego, [Tanfaniego] mieszczący się przy ul. Lutomierskiej. Kolarze przyjadą ze strony ulicy Aleksandrowskiej przez Piwną, Wrześnieńską, Rybną i dojadą do placu, gdzie oczekiwać już ich będą przedstawiciele władz i komitetu organizacyjnego. Następnie kolarze oprowadzeni będą przez międzyklubową komisję kolarską, na czele której stoi p. Karpiński ulicami Lutomierską, Nowomiejską, Plac Wolności, Piotrkowską, Nawrotem do łaźni miejskiej. Po kąpieli kolarze udadzą się na obiad do Tivoli, a następnie na spoczynek do lokalu St. Sp. Union. W niedzielę o godzinie 1o rano nastąpi start z lokalu Unionu przy ul. Przejazd 7. Kolarze ruszą ul. Piotrkowską w stronę Placu Wolności prowadzeni szpalerem przez miejscowych cyklistów. Dopiero koło Zgierza uczestnicy biegu zostaną całkowicie wypuszczeni. Start odbywać się będzie w ten sposób, że kolarze wypuszczani będą pojedynczo według kolejności posiadanych numerów. Prócz kilkunastu mniejszych nagród warto zaznaczyć, że prezes Thiele ofiarował puhar dla pierwszego łodzianina, który zajmie pierwsze miejsce w ogólnej klasyfikacji. Jednocześnie dowiadujemy się, że R.T.S. Widzew ofiarowało nagrodę dla najlepszego kolarza klubu robotniczego. Etap Poznań – Łódź wzbudził w szerokich kołach społeczeństwa Łódzkiego kolosalne zainteresowanie. Sportowcy członkowie towarzystw sportowych proszeni są o przybycie na metę w czapkach klubowych”. Poniedziałek, 17 września. „ W walce o tytuł króla polskich szos… Wczorajszy start „maratończyków kolarstwa” w Łodzi do ostatniego etapu walki. Wywiad „Expressu” z fenomenalnym Więckiem! Kto widział 2o-to tysięczny tłum oczekujący w sobotę po południu przez trzy godziny, na placu Tanfaniego, na mających nadjechać od strony Aleksandrowa zawodników, którzy w piątek dnia 7-go września w liczbie 8o-ciu wystartowali na swych stalowych rumakach do pierwszego biegu Dookoła Polski, i kto był świadkiem niebywałego entuzjazmu w dniu wczorajszym w godzinach porannych przy wyjeździe zawodników do dalszego, ostatniego etapu biegu – ten zrozumie doniosłą wartość tego przedsięwzięcia dla propagandy sportu wśród najszerszych mas społeczeństwa. [...] Impreza największa dotąd w Polsce, zbudowana na miarę gigantyczną, na jaką mogą sobie pozwolić tylko wypróbowane sportowo i organizacyjnie: Francja, Wochy i Belgja przeszła najśmielsze oczekiwania. To było coś monumentalnego, coś, co tylko w samych superlatywach można określić. Przedewszystkiem sportowo! Sami nie wiemy co za materjał posiadamy. Gdy przed czterema miesiącami zrodziła się inicjatywa popchnięcia na realne tory dawno już kiełkującej myśli organizowania Biegu Dookoła Polski, sfery sportowe całego kraju – bądźmy szczerzy – ani przez chwilę nie przypuszczały o takim sukcesie. Nie liczono się absolutnie z dużą liczbą startujących, a następnie nie wierzono, aby 2o proc. zgłoszonych przybyło wogóle z lepszym czy też gorszym wynikiem sportowym, do mety. Rzeczywistość otworzyła nam oczy na wspaniały materjał, jakim polskie kolarstwo szosowe dziś dysponuje. [...] Objawieniem jest Feliks Więcek, dotąd mało znany kolarz Bydgoskiego Klubu Kolarzy, silny, giętki, pewny siebie i opętany niezłomną wolą zwycięstwa. Więcek jest atletą o stalowych mięśniach i stalowej woli, jest niezaprzeczalnym królem polskich szos. Ten wybitny „tenor koła”, polski Ottavia Bottechia, zasługuje na najwyższe uznanie. Przez cały czas biegu dokonywał on formalnych „cudów”. Gdy przy kolosalnym napięciu nerwów dwudziestotysięcznego tłumu wpadł na metę obwieszony oponami, pokryty brudnym potem i kurzem polskich szos witał go huragan oklasków. Owacje w pełni zasłużone. Wpadł na metę uśmiechnięty, najzupełniej pewny siebie nie oglądając się wcale za następnymi. Nie poznać po nim przeszło 13oo klm. przebytych na rowerze i nikt nie wiedział jaki przebieg dramatyczny dla zwycięscy pięciu poprzednich etapów miała trasa Poznań – Łódź. W Poznaniu zaraz za rogatką przy moście Więcek ulega wysypce, w rezultacie czego pokaleczył się na szczęście bez poważniejszych obrażeń cielesnych. Na 21 klm. od Poznania w Skałowie, Więckowi „kicha nawala” w rezultacie czego traci on 8 minut na reperację gumy, co wykorzystują zawodnicy i pełnym gazem ruszyli naprzód. Godzinę i 17 minut morderczej jazdy – dogania w tempie 36 klm. na godz. przedsięwziął ten fenomenalny kolarz. W Zasutowie dogonił Więcek towarzyszy. Wysiłek naprawdę heroiczny. (...) Wobec blasku jaki opromienił osobę Więcka zasadniczo bledną wszelkie inne znakomitości. Klasę dla siebie stanowił łodzianin Kłosowicz, który w ogólnej klasyfikacji był w Łodzi trzecim za Więckiem i Oleckim z Warszawy. Bardzo dobrze jechali zresztą Łodzianie, którzy też w liczbie w której wystartowali przed 1o dniami w Warszawie przybyli w sobotę do Łodzi. Trudno któremuś z współzawodniczących odmówić uznania. Fenomenem jest tylko Więcek. [...] A teraz nieco o organizacji. Organizacji tej gigantycznej imprezy należałby się osobny rozdział. Przeszła ona w Łodzi najśmie1sze oczekiwania. Cały aparat organizacyjny pracował składnie w rezultacie czego organizacja w Łodzi była najlepsza i jak to podkreślili warszawianie, cała machina organizacyjna była jakby żywcem skopjowana z najlepszych wzorców zagranicznych. [...] Wczoraj już o godz. 8-ej rano wielotysięczne rzesze widzów pozajmowały miejsca wzdłuż chodników ulic przez które mieli wyruszyć zawodnicy w dalszy, ostatni etap. Na ulicy Przejazd, na miejscu startu ruch gorączkowy. O godz. 9-ej poczęli się schodzić przedstawiciele władz państwowych i municypalnych i wojskowości. Aparaty kinematograficzne i fotograficzne pracowały „na akord”. O godz. 9.3o przybył starter honorowy, dowódca OK. 4 p. gen. [Stanisław] Małachowski poczem zawodnicy zostali ustawieni w szeregi. [...] W kilka minut później nastąpiło uroczyste rozdanie nagród. Nagrody otrzymali: Feliks Więcek – nagrodę gen. Małachowskiego, Magistratu m. Łodzi. Stanisław Kłosowicz – nagrodę Magistratu m. Łodzi, firmy „Edmund Tesche”, Kl. Sport. „Gentelman” i od Klubu rodzimego TZS. Stanisław Malczewski – nagrodę R.T.S. Widzew. Jan Zak – nagrodę RTS Widzew. Longin Sierpiński – nagrodę klubową. Jan Boczkowski – od kolegów biurowych. Po rozdaniu nagród nastąpiło przemówienie prezesa Związku Polskich Towarzystw Kolarskich p. Bodalskiego, zakończone wiwatami na cześć pierwszej gigantycznej imprezy w kraju. [...] Z chwilą kiedy na wieży kościoła św. Jana zegar wydzwonił godz. 1o-tą padła komenda „Baczność!” w chwilę potem strzał a następnie p. gen. Małachowski dał znak do wyruszenia. Ruszyli… i za chwilę przed nami przelatuje zwarta grupa, w której trudno kogoś rozpoznać. Prowadzi 48 zawodników Więcek. Przez miasto przejechali wolno, lecz za miastem rozpoczął się ostatni akt bitwy… [...] Feliks Więcek – jest osobą największego zainteresowania. Przed startem udało mi się z bohaterem polskich szos zamienić kilka słów. – Przedewszystkiem – mówi Więcek, - musze sprostować wiadomość, jakobym pochodził z Brześcia Litewskiego. Urodziłem się w Wielkopolsce. Z zawodu jestem masarzem. Rower jest moim najulubieńszym towarzyszem. Do Łodzi mam przewagę 1 godz. 12 min. i 16 sek. Nad kolegami, co mnie już z góry predystyjnuje do tytułu zwycięscy chyba, żeby jakiś nieszczęśliwy wypadek. [...] – Przed startem do Łodzi miałem pocieszną historję – ciągnie dalej Więcek – Otrzymuję list od człowieka, który podaje się za mego znajomego z Bydgoszczy, a którego nie mogę sobie przypomnieć. W kopercie, obok listu …5 złotych. Treść listu była następująca: Kochany Panie Więcek! Za te 5 złotych kup Pan sobie kiełbasy na drogę, aby Panu sił starczyło do Warszawy. Życzę Panu z całego serca zwycięstwa. Zygmunt Paprocki”. Wzruszające!”.
Feliks Więcek (1o listopada 19o4, Ignacowo – 17 sierpnia 1978, Łódź). Kolarz. Popularność przyniosło mu zdecydowane zwycięstwo w Biegu Dookoła Polski w 1928, wyścigu, który z czasem nazwano Tour de Pologne. Uczestniczył również w II Biegu… (1929, IV miejsce), Wyścigu do Morza Polskiego” (193o, I miejsce), wyścigu Kraków-Katowice-Kraków (1932, I miejsce), wyścigu polsko-niemieckim Berlin-Warszawa (1934, VII miejsce), który ukończył przejeżdżając ostatnie 7o kilometrów zakrwawiony po zderzeniu z koniem. W 1928 roku w plebiscycie na najpopularniejszego sportowca ogłoszonym przez „Przegląd Sportowy” zajął III miejsce.
27 czerwca, czwartek. „Stowarzyszenie Sportowe „Union”. Plac sportowy Helenów. W sobotę, dnia 29-go i w niedzielę, dnia 3o czerwca 1929 r., o g. 4 pp. Wielkie Międzynarodowe Wyścigi za dużymi motorami. W programie m.in. Biegi sprinterowskie, oraz bieg o Mistrzostwo Województwa Łódzkiego na torze na r. 1929/3o. W biegach długodystansowych startują: Kolles – Holandja. Dorn – Niemcy. Kaczyński – Górny Śląsk. Jensen – Dania. W biegach sprynterowskich: Szmidt, Pusz, Siebert, Brauner, Einbrot i inni. Szczegóły w programach. Ceny miejsc: wejście dla uczniów zł. 1.25 dla dorosłych zł. 2.-, ławki F, G, H. – zł. 2.5p. ławka K – zł. 3.- taras B, C, D, E – zł. 3.5o, taras A – zł. 4.-, trybuna otwarta – zł. 4.5o, trybuna kryta – zł. 5.-, boisko – zł. 6.-, kupon do loży – zł. 6.- Przedsprzedaż biletów u firmy G.E. Restel, Piotrkowska 84, w dniu wyścigów w lokalu stowarzyszenia, Przejazd 7, tel. 27-25, od 1o do 1 po poł.”.
17 sierpnia, piątek. „Stowarzyszenie Sportowe „Union”. Plac Sportowy „Helenów”. W niedzielę, dnia 19-go sierpnia 1928 roku, o godzinie 4-ej po południu. Wielkie Międzynarodowe Wyścigi Dystansowe za dużymi motorami. Udział biorą: Muehlbach – Kolonja – leader Thorman. Haeusler – Berlin – leader Hartwig. Maczyński – Górny Śląsk – leader Turowski. Garley – Kraków – leader Gędziorowski. Biegi sprynterowskie z udziałem najlepszych tutejszych kolarzy. Szczegóły w programach. Koncet. Ceny miejsc: wejściowe dla uczni i szeregowych – zł. 1.25, dla dorosłych – zł. 2, miejsca siedzące – zł. 2.5o, taras B, C, D i E – zł. 3, taras A – zł. 3.5o, trybuna otwarta - zł. 4, trybuna kryta od III do VII rzędu – zł. 4, I i II rząd – zł. 5, boisko – zł. 5, kupon do loży – zł. 6. Przedsprzedaż biletów w składzie aptecznym firmy A. Dietel, Piotrkowska 157, a w dniu wyścigu do godz. 1-ej po poł. w lokalu klubowym, Przejazd 7, telef. 27-25”.
3o września, niedziela. „ Wielki wyścig turystyczny z okazji zamknięcia sezonu kolarskiego. W dniu 14 października r.b. odbędzie się uroczystość zamknięcia tegorocznego sezonu kolarskiego w Łodzi, zorganizowana przez Komisję Międzyklubową Kolarską. Program uroczystości jest następujący: Zbiórka kolarzy wszystkich klubów (z rezerwami), należących do K.M.K. o godz. 8-ej rano na placu S.S. „Union” przy ulicy Przejazd Nr. 7, skąd o godz. 8 min. 3o nastąpi wyjazd do kościoła w Rudzie Pabjanickiej na nabożeństwo. Po skończeniu nabożeństwa, odbędzie się na trasie Ruda – Chojny – Ruda – 2o klm. wyścig turystyczny, dostępny dla kolarzy turystów od lat 3o, członków Klubów, należących do K.M.K., w kostjumach i na rowerach turystycznych. Zwycięzca wyścigu otrzyma nagrodę K.M.K. w postaci wartościowego przedmiotu pamiątkowego. Następnych kolejnych sześciu zawodników otrzyma nagrody w żetonach. Zgłoszenia do wyścigu przyjmowane będą na starcie i winny być składane przez kapitanów poszczególnych Klubów. Po ukończeniu wyścigu, kolarze udadzą się do parku p. Stefańskiego na śniadanie, gdzie będą rozdane nagrody zwycięzcom i nastąpi rozwiązanie uroczystości. W związku z mającą się odbyć w dniu 14 października r.b. uroczystością zamknięcia sezonu kolarskiego w Łodzi, W. Panowie Przedstawicieli Klubów i Sekcyj Kolarskich, którzy nie byli obecni na posiedzeniu Komisji Międzyklubowej Kolarskiej w dniu 25 września r.b., mogą uzyskać odnośne informacje u p. Urbanowicza (księgarnia) ul. Przejazd Nr. 16 do dnia 7 października r.b.”.
12 października, piątek. „ Ważne dla kolarzy. Komunikat Międzyklubowej Komisji Kolarskiej. Prezydjum Komisji Międzyklubowej Kolarskiej w Łodzi, przypomina Panom Przedstawicielom Klubów do Komisji, iż zbiórka kolarzy w dniu zamknięcia sezonu, dnia 14 października r.b. wyznaczona została o godzinie 8 rano na placu S.S. „Union” (ulica Przejazd Nr. 7), skąd punktualnie o godz. 8 m. 3o nastąpi wyjazd na nabożeństwo i wyścig turystyczny do Rudy Pabjanickiej. Przedstawiciele Klubów winni złożyć na ręce sekretarza M.K.K. wykaz ilościowy członków swojego klubu, biorących udział w uroczystości zamknięcia (na placu zbiórki), oraz kapitanowie klubów winni zameldować zawodników do wyścigu turystycznego”.
Rok 1929
11 stycznia, piątek. „ Inowacja w łódzkim sporcie. Sekcja motocyklowa „Unionu” urządza zimowy raid motocyklowy . Sekcja motocyklowa S.S. Union organizuje na zasadzie zezwolenia Polskiego Związku Motocyklowego i zgodnie z międzynarodowym regulaminem F.I.C.M. i regulaminem PZM w d. 2 i 3 lutego 1929 r. raid zimowy w 20ch etapach zamknięty, dostępny dla członków sekcji motocyklowej SS. Union. Trasa I etapu prowadzi: Łódź, Zgierz, Aleksandrów, Lutomiersk, Szadek, Warta, Turek, Kalisz. Trasa II etapu prowadzi Kalisz, Opatówek, Błaszki, Sieradz, Zd. Wola, Łask, Pabjanice, Łódź. Cała trasa wynosi klm. 268,5. Start I etapu i meta II etapu znajdują się przed lokalem SS. Union Przejazd 7. Start rozpocznie się punktualnie o godzinie 9 rano pojedyńczo w odstępach co 2 minuty z miejsca. Meta I etapu i start II etapu znajdują się w Kaliszu przy wjeździe do miasta. Do raidu dopuszczone będą wszystkie motocykle wyekwipowane zgodnie z międzynarodowym regulaminem sportowym PZM. Motocykle zostaną podzielona na 2 klasy, klasa A motocykle pojedyńcze, klasa B motocykle z wózkami, dla których ustanawia się średnica szybkości. Na całą trasę ustanawia się 4 tajne punkty kontrolne. Zgłoszenia do raidu przyjmuje sekretarjat sekcji motocyklowej we wtorki i piątki od godz. 2o do godz. 23. Odbiór maszyn przez komisarzy technicznych odbędzie się na 1 godz. przed startem poczem zawodnicy otrzymają nr. nr. startowe. Klasyfikacja nastąpi według obliczeń punktów dodatnich i karnych. Nagrody dla najlepszego zawodnika klasy A i klasy B wyznacza się po 1 plakiecie złotej. Zawodnicy, którzy ukończą raid bez punktów karnych otrzymają plakietę bronzową. W Kaliszu zawodnicy nocują w zamówionym hotelu, maszyny zostaną umieszczone w obszernych i dobrze ogrzanych garażach p. Żarneckiego. Nad organizacją imprezy czuwa zarząd sekcji motocyklowej i dokłada wszelkich starań ażeby powyższa impreza wypadła jaknajpomyślniej”.
16 stycznia, środfa. „ Wspaniały rozwój łódzkiego motocyklizmu. Łodzianie mają już ustaloną markę jako mistrzowie „benzynowego rumaka”. Specjalny wywiad „Expressu Wieczornego” z kapitanem sekcji motocyklowej „Unionu” p. Grabowskim”. W naszym bilansie sportowym za rok 1929, zamieszczonym w noworocznym numerze „Expressu Wieczornego” słowa uznania skierowaliśmy pod adresem sekcji motocyklowej naszego „Unionu”, która służyć może przykładem dla innych. W tej dziedzinie sportu uczyniliśmy kolosalny krok naprzód, tak, że motocykliści łódzcy mają już ustaloną markę nietylko w kraju ale i za granicą. Pragnąc dowiedzieć się szczegółowych danych o ubiegłym sezonie, zwróciliśmy się do kapitana sekcji motocyklowej „Unionu” p. Grabowskiego z prośbą o wywiad. Z dorobku naszego w r. ubiegłym powinniśmy być zadowoleni – rozpoczyna swe cenne wywody p. Grabowski – z dnia na dzień sekcja nasza rozwijała się intensywnie. Ilość członków rosła. Z liczby 24 na początku sezonu do liczby 44 na końcu. Jesteśmy przeświadczeni, że w r.b. zgromadzimy wszystkich posiadaczy „benzynowych rumaków” w Łodzi. – W ubiegłym sezonie zawodnicy nasi uczestniczyli w konkurencjach wyścigowych, więcej natomiast uwagi zwróciliśmy na turystykę i raidy. Tu mamy do zanotowania cały szereg wspaniałych sukcesów we wszystkich startach, do jakich zostaliśmy zgłoszeni. Deprymująco podziałały na naszych chłopców dwa większe wypadki, jakim ulegli na początku sezonu pp. E. Schönborn i Grabowski. Dowodem jednak naszej intensywnej pracy, jest wyróżnienie sekcji „Unionu” przez Polski Związek Motocyklowy. – Sezon rozpoczęliśmy dnia 29-go kwietnia raidem dookoła Łodzi, na przestrzeni 26o klm. Na starcie zjawiło się 29 czołowych zawodników Poznania, Grudziądza, Warszawy, Zgierza i Łodzi. Raid ten zakończył się sukcesem W. Küstera i E. Schönborna przed Fadzickim, inż. Seidlem, znanym Fiszerem con Molard i E. Wegnerem. 17-go maja na otwarciu sezonu wyścigowego na przestrzeni 5o klm., w Warszawie W. Grabowski zdobywa III miejsce w swej kategorji. Z zaproszenia uczestnictwa w Polskim Tourist Trophy w Cieszynie nie skorzystaliśmy, z powodu trudnej, górzystej i nieznanej trasy. Dwudniowy raid Polskiego Związku Motocyklowego Łódź – Poznań – Bydgoszcz – Warszawa na przestrzeni 7oo klm. wśród dużej konkurencji wygrał p. A. Kiss przed Turkiewiczem, Budą, Fiszerem von Molard i F. Riedlem. W Grand Prix Polski i Mistrzostwie Polski Konkurencji międzynarodowej w Grudziądzu zgłosiliśmy: E. Schönborna i A. Kissa. Pierwszy zajął drugie miejsce w kategorji 35o cm drugi natomiast z powodu defektu koła wycofał się. 23 września odbył się wśród opłakanych warunków atmosferycznych i terenowych Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Łodzi zorganizowany przez S.S. „Union”. Na 41 zgłoszonych zawodników z wszystkich ośrodków przybyło do mety 17-u. Był to wspaniały wyczyn. Brać motocyklowa przybywała zziębnięta, potłuczona, przemoczona do nitki – lecz z humorem. Wspaniałe nagrody wyrównały do reszty bóle i krzywdy. Pierwsze miejsce przyznano Czaplickiemu przed Kissem, Stefańskim, Łapinem, Buckley;em i Wilimczynem. W listopadzie Cezary Mencel zdobywa sukces międzynarodowy, drugie miejsce w ogólnej klasyfikacji w Zjeździe Gwiaździstym do Berlina, o czem zresztą „Express Wieczorny” obszernie w swoim czasie pisał. – Turystyka rozwijała się wspaniale. Odbyliśmy 19 wycieczek, w tem jedną do Gdyni i Grudziądza. Przeciętnie uczestniczyło w wycieczkach po 28 członków. Razem przejechaliśmy 27.4o4 klm. Najwięcej przebył E. Schönborn, który też odznaczył się największą obowiązkowością w ciągu całego sezonu. – Tak mniejwięcej przedstawia się dorobek naszej sekcji. Dużo zawdzięczamy p. Fudemu, naszemu kierownikowi, któremu pod koniec sezonu ofiarowaliśmy zbiór żetonów i plakiet umieszczonych na zielonym tle w słonecznej ramce. – Chcemy wierzyć, że Zarząd „Unionu” i w r.b. otoczy nas należytą opieką i że wszystkie nasze zamierzenia zostaną wprowadzone w życie – kończy p. Grabowski”.
3o stycznia, środa. „ Trzej łódzcy motocykliści wyruszają na Zjazd Gwiaździsty do Berlina. Jak się „Express Wieczorny” dowiaduje, sekcja motocyklowa S.S. „Union” otrzymała zaproszenie uczestniczenia w międzynarodowym zjeździe gwiaździstym motocyklowym do Berlina, który odbędzie się w połowie lutego. Podobnej treści zaproszenia otrzymały niemal zaprzyjaźnione z Niemieckim Związkiem Motocyklowym kluby motorzystów w Europie. Zawdzięczając stosunkom, jakie łączą sportowe sfery kolarskie i motocyklowe Niemiec z „Unionem”, oraz wspaniałemu wyczynowi Cesarego Mencla w listopadzie roku ubiegłego, również na zjeździe gwiaździstym do Berlina, zaproszenie łodzian zredagowane było w tonie jak najserdeczniejszym. Warto zaznaczyć, że do wspomnianej imprezy przewidziany jest start kilkuset motorzystów z całej Europy. Na ostatniem posiedzeniu kierownictwa sekcji motocyklowej S.S. „Union” omawiano szczegółowo sprawę udziału w tym zjeździe gwiaździstym. Postanowiono uczestniczyć i jak najliczniej obesłać tę konkurencję. Zjazd gwiaździsty do Berlina oparty na regulaminie podobnych raidów przewiduje przyjazd do Berlina w niedzielę dnia 17-go lutego między godz. 1o-tę a 16-tą po południu. Jak się dalej „Express Wieczorny” dowiaduje do motocyklowego zjazdu gwiaździstego do Berlina zgłosili się trzej znakomici nasi przedstawiciele sportu benzynowego: kapitan sekcji motocyklowej zielonych Władysław Grabowski, triumfator poprzedniego zjazdu (drugie miejsce w ogólnej klasyfikacji) Cesary Mencel i Hans Nestler. Maszyny wszystkich wymienionych wyżej zawodników posiadać będą przyczepki. O bliższych szczegółach nie omieszkamy powiadomić naszych Czytelników” oraz „ Polonja” gra w Łodzi w sobotę a nie w niedzielę. Jak się dowiadujemy, w nadchodzącą sobotę o godzinie 14 po południu na placu sportowym S.S. „Union” przy ul. Przejazd odbędzie się mecz hokejowy o mistrzostwo klasy „B” okręgu warszawskiego pomiędzy stołeczną „Polonją” a łódzkim „Unionem”. Mecz ten zapowiada się jako pierwszorzędna atrakcja dla miłośników sportu zimowego. Kierownik sekcji zielonych p. Dreger wystawił następujący skad drużyny łódzkiej: Goljat, Gotwald, Stettka, Wegner, Dreger, Chełmicki, Glicenstein i Próchniewicz. Jest bardzo prawdopodobnem, że w niedzielę Union będzie gościł warszawską robotniczą „Skrę”, która miała się również zgłosić do mistrzostw. Mecz ten nie jest tak pewny i dopiero w dniu dzisiejszym sprawa ta się wyjaśni. Korzystając z dobrych warunków atmosferycznych nasi chłopcy trenują pilnie do spotkania sobotniego. Przypuszczalnie wstydu nam nie zrobią. Debjut w Warszawie był udany”.
4 lutego, poniedziałek. „Polonia” – Union 2:o. Sobotni mecz hokejowy na lodzie. W sobotę o godz. 14-ej odbył się na placu S.S. Union mecz hokejowy o mistrzostwo klasy B okręgu warszawsko-łódzkiego. Zasłużone zwycięstwo w stosunku 2:o (1:o, 1:o, o:o) odniosła Polonja stołeczna która górowała nad Unionem łódzkim techniką i lepszym zgraniem. Gra Unionu wypadła nad wyraz słabo. Stosunkowo nieźle grał bramkarz Goljat i Glicensztajn. Bramki dla Polonji zdobyli: Szczepaniak w 13 minucie i Grigolajtis w 21 minucie. Dzięki powyższemu zwycięstwu Polonja przechodzi do klasy A okręgu warszawskiego. Meczem kierował ku ogólnemu zadowoleniu p. T. Saks”.
18 lutego, poniedziałek. „ Union nie ma przeciwników. Mecz hokejowy przy ulicy Przejazd. W Łodzi Union zainicjował sport hokejowy, jednak brak mu lokalnych przeciwników, wskutek czego o rozwoju tej zdrowej rozrywki nie może być mowy. Łódzkie kluby sportowe uprawiają tylko te sporty, które przynoszą im zyski materjalne, nic więc dziwnego, że poza piłką nożną każda inna gałąź sportu zamiera. Sytuacje dzięki niestrudzonemu propagatorowi prof. Chełmickiemu ratują uczniowskie drużyny, jednak lekceważenie oficjalnych zawodów nie pozwala nam poważnie traktować organizowanych imprez, to też uważamy rozegrane mecze za naukę hokeja. Mecz Union – reprezentacja szkolna przyniósł zwycięstwo Zielonym w stosunku 6:o. Organizacja w drużynie szkół szwankowała”.
9 lutego, sobota. „Union – Repr. Szkół [...] Jak się „Express Wieczorny” dowiaduje odbędzie się w dniu jutrzejszym o godz. 12-ej w południe na placu S.S. Union spotkanie hokejowe między zespołem Unionu a reprezentacją łódzkich szkół średnich. Zawody te zapowiadają się b. interesująco, gdyż reprezentacja szkolna składa się z kilku niezwykle utalentowanych jednostek i w całości reprezentuje silny zespół”. W sobotę 16 lutego – „[...] W dniu jutrzejszym na placu S.S. „Union” odbędzie się hokejowy mecz towarzyski pomiędzy zespołem „Unionu” a reprezentacją szkół średnich, w skład której wchodzą zawodnicy szkół: Tomaszewskiego, Idzikowskiego i Kopernika. Mecz zapowiada się niezwykle interesująco”. I w końcu, w poniedziałek, 18 lutego – „[...] Zbytnie opóźnianie rozpoczęcia wyznaczonych zawodów przechodzi u nas w nałóg. Półgodzinne opóźnienie zawodów wprawdzie nie wpływa ujemnie na nastrój zebranej publiczności, gdyż przychodzi ona i tak już po wyznaczonej godzinie, pewna, że impreza dotąd się nie rozpoczęła. Z takim stanem rzeczy należy skończyć naj najszybciej. Zarządy związków w zawodach mistrzowskich imają się takiego środka: drużynie spóźniającej się o 5 min. po wyznaczeniu nie pozwala się grać, przyznając przeciwnikowi valcoover. Niema tego w zawodach jednakże towarzyskich. Drużyny pozostawione są same sobie. Nikt nie nagli je, aby wyszły na boisko. Wczorajsze opóźnienie zostało spowodowane jednak nie z winy organizatorów a tylko jednego zawodnika (wyznaczonego już w piątek do reprezentacji). Zawodnik ten zachorował w międzyczasie i nie uważał za wskazane zawiadomić jak najszybciej kolegów czy też organizatorów o niemożności wzięcia udziału w zawodach, odsyłając jednocześnie utensylja sportowe (dla bramkarza), które od piątku trzymał w domu. Dopiero przed meczem zawiadomił przez kogoś, że na zawody nie zjawi się, jednak przyborów sportowych nie odesłał. Po nie dopiero musiano posłać do domu chorego zawodnika i wskutek tego nastąpiło zbyt długie opóźnienie. Przechodząc z kolei do samej gry, zaznaczyć wypada, iż prowadzona ona była z wybitną przewagą zwycięscy, który wykazał lepsze walory, potrzebne dla hockey’istów jako to: warunki fizyczne, technikę władania kijami, zmysł kombinacyjny. Nie dotyczy to reprezentacji szkół, która grała nad wyraz blado. Brak zgrania oraz mała a raczej żadna rutyna w spotkaniach przyczyniły się w wysokim stopniu do klęski, która byłaby o wiele wyższą, gdyby po kilku minutach gry bramkarza Goljata (Union) nie przestawiono z bramkarzem repr. W ten sposób chciano choć w części wyrównać szanse obu drużyn. Bramki zdobyli: Próchniewicz i Glicensztejn (po dwie) oraz prow. Chełmicki i Dreger (po jednej). Zawodami kierowali: w pierwszym kwadransie p. Izrael, w dwu zaś następnych tercjach – p. Dreger, który został zastąpiony po pierwszej zmianie przez prof. Chełmickiego. Gracze czuli się niezbyt dobrze na takim terenie jaki był w niedzielę w południe na placu Unionu przy ul. Przejazd. Lód okazał się miękki i nierówny”. Wynik meczu – 6:o dla Unionu.
25 lutego, poniedziałek. „ Brawo łódzcy hokeiści!. W.T.Ł. (Warszawa) – S.S. Union (Łódź) 2:2 [!] (1:o, 1:o, o:o). Na boisku Unionu przy ulicy Przejazd 7, w dniu 24 lutego o godzinie 12 odbył się mecz hokejowy na 1o [?] pomiędzy Warszawskim Towarzystwem Łyżwiarskiem a łódzkim Unionem. Mecz powyższy zakończył się bezapelacyjnem zwycięstwem drużyny łódzkiej w stosunku 2:o (1:o, 1:o, o:o). Przeciwnicy stanęli przed p. Dregerem, kierownikiem sekcji hokeyowej Unionu w następujących składach: W.T.Ł.: bramkarz Karwowski [?] (rezerwa Pondrowski), 1) Rybicki [?], 2) Eberswald, 3) [?], 4) Wardecki, 5) Rudziński, 6) Sadowski, 7) Wolański. S.S. Union: bramkarz [?], 1, Wegner, 2) Settka, 3), Próchniewicz, 4) Chełmicki, 5) Glicensztajn, 6) Goldwald. Licznie zebrana publiczność mając w pamięci niedawną klęskę łodzian o mistrzowstwo kl. A z Polonją warszawską, z niecierpliwością oczekuje rehabilitacji swego faworyta. Początek pierwszej tercji nie przynosi nic szczególnego. Obie drużyny w zadziwiającem tempie, ze zmiennem szczęściem przejmują krążek z bramki do bramki. Dopiero pod koniec tercji, w zamieszaniu podbramkowem dla W.T.Ł. pada samobójcza bramka, której bezpośrednia przyczyną stał się Glicensztajn. W drugiej tercji gra prowadzona była z widoczną olbrzymią przewagą łodzian. Próchniewicz raz wraz swemi wypadami stwarza niebezpieczne sytuacje dla warszawiaków. I wreszcie udaje mu się po ślicznym solo-biegu z odległości 2o mtr. Uzyskać drugą bramkę dla swych barw. W trzeciej tercji warszawiacy za wszelką cenę starają się wyrównać wynik, jednak ich dość liczne ataki rozbija świetnie zgrana obrona łodzian. Wynik 2:o utrzymuje się do końca. Zwycięstwo łodzian na całej linji i to nad przeciwnikiem, który należy do klasy A warszawsko-łódzkiego okręgu od kilku lat. A przecież nasza drużyna, mimo swych heroicznych wysiłków w tegorocznych mistrzostwach pozostała w klasie B. Mecz odbywał się w bardzo dobrych warunkach dla obu stron przy 8 st. C. Najlepsi na boisku z W. T. Ł. Rybicki, który jednak mimo całego poświecenia nie mógł uzyskać dla swych barw choćby honorowego punktu: z drużyny Unionu — jak zwykle, bram karz oraz Próchniewicz. Glicensztajn i Wegner. Sędzia p. Dreger (Union) b. dobry i bezstronny. Publiczności około 1ooo osób”.
28 lutego, czwartek. „ Myśl jest, czynu niema. O moralnego mistrza hokeyowego Łodzi. Mistrzostwa hokejowe szkół łódzkich zostały zakończone. Medalu mistrza w r. 1929 bronić będzie zespół uczniowski Szkoły Zgr. Kupców. Młodzi zawodnicy nie spoczęli na laurach i w sobotę na boisku szkolnem przy ul. Narutowicza 68 drużyna spotka się z wicemistrzem liceum Kopernika. Mecz odbędzie się o godz. 4 po poł. Wziąwszy jednak pod uwagę rozwój hokeya w Łodzi w szkołach i klubach cywilnych, należy pomyśleć o meczu Union – reprezentacja szkół średnich tem bardziej, że pierwszy silnie rozreklamowany mecz tej nazwy nie był meczem oficjalnym, a tem samem w składzie prywatnej reprezentacji szkolnej nie widzieliśmy mistrzowskich nazwisk, nic więc dziwnego, ze uczniowie przygodnie zebrani otrzymali „porcje” 5 : o krążków. Poza tem impreza ta była niefortunnie zorganizowana. Dziś Union względnie nauczycielstwo, powinni się z sobą niezwłocznie porozumieć i mecz taki doprowadzić jak najrychlej do skutku”.
2 marca, sobota. „Legia warszawska przybywa do Łodzi. Jak się dowiadujemy zwróciła się drużyna hokejowa Legji stołecznej do Unionu za pośrednictwem swego gracza łodzianina p. Sachsa z propozycją rozegrania w Łodzi towarzyskiego spotkania hokejowego w dniu 1o marca t.j. w przyszłą niedzielę. Drużyna hokejowa skwapliwie przyjęła powyższą propozycję i spotkanie to dojdzie do skutku”. Sobota, 9 marca – „[...] dowiadujemy się, że zapowiedziany na dzień jutrzejszy mecz hokejowy Legja – Union został w dniu wczorajszym przez kierownictwo sekcji hokejowej Unionu odwołany wskutek odwilży i fatalnego stanu boiska przy ul. Przejazd”.
21 marca, czwartek. „Zebranie łódzkich klubów kolarskich. Jak donosiliśmy zawiązany został w Łodzi Związek kolarski województwa łódzkiego, do którego weszli pp.: Pfeiffer (ŁKS – patrz Nawrot 13), Placek (Resursa), Eulenfeld (Union). Tymczasowa komisja porozumiała się z przedstawicielami Zarządu Polskiego Związku Tow. Kolarskich i postanowiono zwołać organizacyjne zebranie towarzystw kolarskich województwa łódzkiego na poniedziałek, dnia 25 b.m. o godz. 19.3o do lokalu SS Union przy ul. Przejazd 7”.
22 marca, piątek. „7 kwietnia początek sezonu motocyklowego. Jak się dowiadujemy najruchliwsze i jedyna w Łodzi sekcja motocyklowa S.S. Union rozpoczyna sezon definitywnie 7 kwietnia wycieczką do Sieradza. W dn. 21 kwietnia odbędzie się pierwsza poważniejsza impreza motocyklowa mianowicie raid dookoła województwa łódzkiego na 26o klm.”.
27 listopada, środa. „ Jubileusz motorzystów łódzkich obchodzony będzie w nadchodzącą sobotę bardzo uroczyście. W nadchodzącą sobotę, dnia 3o b.m. motorzyści łódzcy zgrupowani w „Unionie” obchodzą wspaniałą uroczystość jubileuszową, przypada bowiem uroczystość pięciolecia. Odkładając do jednego z najbliższych numerów artykuł, poświęcony jubileuszowi, jego dotychczasowej chlubnej działalności, która go postawiła na czele polskiego sportu motocyklowego i rozrosła się faktycznie imponująco, zaznaczamy jednak, że sobotni jubileusz motorzystów obchodzony będzie bardzo uroczyście. Całe kierownictwo sekcji w składzie pp.: Fude, Grabowski, Hejdrich, Werner, Dreber, Aj, Nestler, Steinert, inż. Seidel, Schönborn i wielu innych od kilku tygodni szykują miłe niespodzianki. Rozesłano zaproszenia do wszystkich klubów motocyklowych w całym kraju, następnie szereg klubów zaprzyjaźnionych i delegata Polskiego Związku Motocyklowego. Jubileusz ma charakter oficjalny. W lokalu klubowym odbędzie się uroczysty bankiet, odbędą się przemówienia. Jednocześnie z jubileuszem odbędzie się jeszcze uroczyste rozdanie nagród za ubiegły sezon motocyklowy i powitanie tegorocznego mistrza klubowego p. Grabowskiego”. Czwartek, 5 grudnia. „ Wieczór jubileuszowy motocyklistów łódzkich wypadł pod każdym względem wspaniale . Jubileusz pięciolecia sekcji motocyklowej „Unionu” był w sobotę obchodzony nadzwyczaj uroczyście. W pięknie udekorowanej sali w lokalu w lokalu własnym zebrało się blisko dwustu zaproszonych gości, którzy w miłym nastroju, nacechowanym atmosferą sportową bawili się do białego rana. Wieczór zagaił prezes Stowarzyszenia p. Artur Thiele, podnosząc zasługi i wyliczając sukcesy najmłodszej latorośli „Unionu” – sekcji motocyklowej, która jest chlubą „Unionu”. Z kolei głos zabrał przewodniczący sekcji motocyklowej, jeden z jej założycieli p. Bertold Fude, który odczytał dłuższe, bardzo interesujące sprawozdanie, które było wiernem odbiciem pięknego rozwoju tej sekcji. Ze sprawozdania tego dowiedzieliśmy się, że projekt zorganizowania tej sekcji powstał w marcu 1925 roku i akces swój zrazu zgłosili pp.: Fude , kpt. Zwiezdowski, por. Śląski i Fogel. O ukonstytuowaniu się Polskiego Związku Motocyklowego w skład którego weszło 6 klubów założycieli, pomiędzy in. i S.S. „Union”, powierzono Łodzi zorganizowanie pierwszych w Polsce szosowych zawodów o mistrzostwo Polski, które się też odbyły w dn. 25.X.25 na trasie Zgierz – Łowicz – Kutno – Kłodawa – Uniejów – Łęczyca – Zgierz (22o klm.). W r. 1926 liczba członków sekcji wzrosła do 12. W roku tym przystąpiono poraz pierwszy od czasu wybuchu wojny do urządzenia zawodów motocyklowych na torze (13.VI.26 r. i 4.VII 26 r.) z udziałem zawodników Gdańska, Poznania i Łodzi. Ogółem odbyło się na torze 11 biegów, w których brało udział 24 zawodników, w tem 6 unionistów zostało nagrodzonych. Pozatem rok 1926 nie przyniósł większych sukcesów, chyba, że wymienimy start unionisty Andersa na wyścigach w Poznaniu zakończony powodzeniem w postaci zdobycia 2-go miejsca. W roku 1927 rozwój sekcji motocyklowej przybrał na sile. Liczba członków została podwojona. Już pierwszy start w tym roku jest pełnym sukcesem motorzystów zielonych, 11 września 1927 roku na zjeździe gwiaździstym do Warszawy na 9-ciu startujących, łodzianie zajęli siedem pierwszych miejsc, 9-te i 13-te, osiągając największą ilość punktów dodatnich, 25-go września tegoż roku odbył się pierwszy kilometr – lance na szosie Szadek – Warta, który przyniósł wyniki zadowalające. Największą szybkość osiągnął Władysław Grabowski – 1o5 klm. 263 mtr. Pierwszy występ motorzystów łódzkich z wybitną klasą zagranicznych i krajowych jeźdźców miał miejsce 9.X 27 r. na międzynarodowych zawodach szosowych pod Grudziądzem o mistrzostwo Polski. Grabowski Zwiezdowski, Eugenjusz Schönborn i Wegner przywożą tytuł mistrza Polski i dwa trzecie miejsca, co jest nielada sukcesem. Pierwszy raid dookoła Łodzi na przestrzeni 178 klm. zakończył się również sukcesem, na 14-tu bowiem uczestników – 13-tu ukończyło raid z punktami dodatnimi. Rok 1928 jest dla rozwoju sportu motocyklowego w Łodzi niemal że decydujący. Mamy bowiem do zanotowania dalszy jego rozwój tak pod względem liczebności jak i pod względem urządzanych imprez. Drugi raid dookoła Łodzi, trzecie miejsce Grabowskiego na zawodach w Warszawie, piękne zwycięstwo Kissa w dwudniowym raidzie Polskiego Związku motocyklowego (7oo klm.: Łódź – Kalisz – Poznań – Oborniki – Kcynia – Bydgoszc – Toruń – Kowalewo – Rypin – Płońsk – Warszawa), drugie miejsce Eugenjusza Schönoborna na Mistrzostwach Polski, Grand Prix pod Grudziądzem, zjazd gwiaździsty do Łodzi, gymkhana w Helenowie, pełnowartościowy sukces Hentzla w międzynarodowym zjeździe gwiaździstym do Berlina (drugie miejsce) – oto dorobek motorzystów zielonych w roku 1928. Rok 1929, rok jubileuszowy rozpoczęto pierwszym w Polsce raidem zimowym na 26o klm. Raid ten odbył się przy 18 stopniach mrozu, po dużych opadach śnieżnych. Uczestniczyło w nim 14 zawodników i wszyscy w dobrej formie ukończyli go. Raid ten przekonał ogół, że sport motocyklowy może być również dobrze uprawiany zimą jak i latem. Trzeci raid motocyklowy dookoła Łodzi gromadzi na starcie również i motorzystów stołecznych. W zjeździe gwiaździstym do Łodzi 44 zawodników przejechało tego dnia w przepisowym czasie 18,466 klm. W zjeździe gwiaździstym do Poznania łodzianie zajmują miejsca od I do VIII oraz XII i XIII, pozatem dwaj unioniści Fiedler i Richter biorą udział w zjeździe gwiaździstym do Zoppot. W zawodach o mistrzostwo Pomorza pierwsze miejsce w swej klasie zajął Grabowski. Oto krótki przegląd dorobku sportowego motorzystów „Unionu”. Dorobek faktycznie imponujący. Sprawozdanie przewodniczącego sekcji p. Fudego przyjęto z prawdziwym aplauzem. Z kolei zabrał głos w imieniu zawodników p. Werner, który dziękuje kierownictwu za tak troskliwą opiekę. Następnie przemawiał wieceprezes Rode, który podniósł wielkie zasługi położone około rozwoju tej gałęzi przez kapitana sekcji Władysława Grabowskiego, który duszą i ciałem oddany jest temu sportowi. W imieniu zawodników przemawiał jeszcze p. Meister, który wręczył pp. Fudemu, Grabowskiemu i Wernerowi, Kistlerowi piękne upominki. Następnie przemawiali jeszcze pp.: Tesche i Landeck, oraz prezes Thiele, który wzniósł toast na cześć obecnych przedstawicieli prasy, w imieniu których odpowiedział reprezentant „Republiki” i „Expressu Wieczornego”. Na tem zakończono pierwszą część oficjalną bankietu, poczem przystąpiono do dekoracji mistrza i dwóch wicemistrzów, oraz dwudziestu kilku najpoważniejszych a przytem pilnych zawodników. Mistrz Grabowski otrzymał wspaniały wieniec laurowy z szarfą, przepiękny medal złoty, żeton, oraz szereg innych jeszcze odznaczeń. W nadzwyczaj miłym nastroju bawiono się do samego rana. (L)”.
Rok 193o
18 stycznia, sobota. „ P. Wł. Grabowski wystąpił z „Unionu”. Aktualna sprawa założenia „Łódzkiego Klubu Motocyklowego”. Dowiadujemy się o wystąpieniu z Unionu, jednego z założycieli sekcji motocyklowej, mistrza Łodzi na rok 1929 Władysława Grabowskiego, któremu w dużej mierze zawdzięcza ta gałąź sportu taki rozwój na terenie Łodzi. P. Władysław Grabowski dał się poznać jako pierwszorzędny organizator i doskonały jeździec, który nprz. w roku ubiegłym reprezentował Łódź na wszystkich imprezach w Polsce. Organizacja imprez motocyklowych w Łodzi ma ustaloną doskonałą markę – jest to zasługa w pierwszym rzędzie p. Grabowskiego, dlatego więc z przykrością konstatujemy pewien rozdźwięk w łonie dotąd tak zgodnych motorzystów. Wystąpienie p. Grabowskiego stoi w związku z dorocznem walnem zgromadzeniem, które odbyło się w grudniu i ma podkład osobisty. Narazie Union nie wydał p. Grabowskiemu zwolnienia i jeśli się będzie opierał na statucie Polskiego Związku Motocyklowego, otrzyma on zwolnienie dopiero po upływie pół roku. W związku z wystąpieniem p. Grabowskiego staje się aktualną sprawa organizowania nowego klubu p.n. „Łódzki Klub Motocyklowy”. O ile wymieniony „Łódzki Klub Motocyklowy” zostanie powołany do życia, szeregi jego powiększy p. Grabowski, o ile natomiast organizacja klubu pozostanie tylko w projekcie, p. Grabowski wstąpi do Towarzystwa Zwolenników Sportu”.
24 stycznia, piątek. „Z życia klubów i związków sportowych. W nadchodzącą sobotę odbędzie się walne zgromadzenie S.S. Union w lokalu własnym przy ul. Przejazd 7. Początek zebrania o godz. 8-ej wiecz.”.
3o stycznia, czwartek. „W niedzielę raid motocyklowy Unionu. Zgodnie z naszą zapowiedzią odbędzie się w nadchodzącą niedzielę w Łodzi zimowy raid motocyklowy Unionu w dwuch etapach na dystansie przeszło 15o klm. Start nastąpi z lokalu Unionu w niedzielę punktualnie o godzinie 8-ej rano. Do raidu tego zgłosiło się już przeszło 3o zawodników”.
2 lutego, niedziela. „Dirt-drack” w Łodzi. W pogoni za nową odmianą rozwijającego się tak wspaniale w Łodzi sportu motocyklowego, urozmaiceniem jego programu, kierownicze władze sekcji motorzystów Unionu postanowiły w roku bieżącym przeszczepić i na grunt polski, z kolosalnem powodzeniem uprawianą zagranicą, specjalnie w Anglji, jazda na żużli, t.zw. „dirt-track”. Jest to odmiana wyścigów na torze, z tą różnicą, że odbywa się na żużli. Specjalna nawierzchnia żużlowa będzie ułożona w Helenowie. „Dirt-track” zapowiedziany jest na połowę sezonu”.
16 lutego, niedziela. „ Motocykliści łódzcy startują do zjazdu gwiaździstego do Paryża. Jak się „Express Wieczorny” dowiaduje, w październiku roku bieżącego wystartują do wielkiego międzynarodowego motocyklowego zjazdu gwiaździstego do Paryża, również i motorzyści łódzcy, członkowie SS. Union, którzy weszli już w porozumienie z organizatorami. Motorzyści łódzcy, po zjeździe gwiaździstym wezmą udział w wyścigach w szosowych motocyklowych we Francji. Będzie to pierwszy występ polskich motorzystów we Francji”.
22 lutego, sobota. „ Dziś rano, wystartowali łódzcy automobiliści do międzynarodowego zjazdu gwiaździstego – do Berlina . W dniu dzisiejszym o godzinie 6-ej rano punktualnie wyjechali łódzcy motorzyści na wielki międzynarodowy zjazd gwiaździsty do Berlina, organizowany przez redakcję pisma „Motor”. Motocyklizm polski reprezentują łodzianie, którzy odpowiednio się do tego przygotowali. Tegoroczny zjazd odbywa się w dwuch konkurencjach: indywidualnej i zespołowej (po pięć wozów). Łodzianie biorą udział w obu konkurencjach. Do konkurencji indywidualnej staje Steinert na maszynie BMW, wioząc w koszyku Włodzimierza Stolarowa. Wyjechali oni już onegdaj do Wilna, skąd właśnie wystartują, aby mieć lepszy kilometraż. Dziś, punktualnie o godz. 6-ej rano wymienieni wystartowali do Berlina. W Łodzi, z przed lokalu „Unionu” przy ulicy Przejazd, wzięli początek do swego raidu następujący motocykliści: Nestler na maszynie BKW, wioząc ze sobą żonę, Kestenberg na „Harleyu Davidsonie” z Starkiem, Mentzel na BKW z Schönbornem, Buckley na „New Imperial” i Webb również na maszynie „New Imperial”.
12 kwietnia, sobota. „Dusza zwierzęca. Łódzkie Towarzystwo Opieki nad zwierzętami urządza w niedzielę, dnia 13-go kwietnia r.b. o godz. 12-ej w południe w lokalu Stow. Sport. Union, przy ul. Przejazd Nr. 7 odczyt p.t. Dusza zwierzęca. Na prelegentkę zaproszono znaną działaczkę na niwie opieki nad zwierzętami p. Dr. Maszewską-Knappe z Warszawy. Ze względu na ciekawy temat jak i na popularność prelegentki należy spodziewać się bardzo licznej frekwencji. Dla młodzieży szkolnej jak i dla członków Towarzystwa wstęp wolny. Dla osób nienależących wejście 5o groszy”.
Janina Maszewska-Knappe (1886-1958). „1o voto Turowa, żona Jana Tura (1875-1942) profesora anatomii i embriologii UW, 2o voto żona warszawskiego, a po wojnie wrocławskiego lekarza dr Wilhelma Knappe (1871-1949), pol. zoopsycholog, popularyzatorka wiedzy zoologicznej; przed 1939 jeździła w tym celu po szkołach; autorka popularnych [i niestety, często niedobrych] książeczek z zakresu psychologii zwierząt: „Tajniki świata zwierzęcego” (Warszawa 1927), „Zagadnienia psychiki u zwierząt” (Warszawa 193o), za którymi poszedł opublikowany w „Czasopiśmie Przyrodniczym Ilustrowanym”, 6, 1932 z. 7-8 artykuł pt.: „W sprawie psychologii ptaków. Odpowiedź p. dr. J. Sokołowskiemu” (toż jako odbitka, Łódź 1932) i inne artykuły w czasopismach „Świat zwierzęcy”, „Czasopismo Przyrodnicze” [od 1927 „Czasopismo Przyrodnicze Ilustrowane”], „Kółko Przyrodnicze”, „Łowiec Polski” i „Wiedza i Życie”; publicystka walcząca o prawa zwierząt: „Brońmy zwierzęta przed wiwisekcją”, „Mój Pies”, 3, 1934 Nr 7 (toż jako odbitka, Warszawa 1934), „Czy wolno nam zjadać zwierzęta” (Warszawa 1934), „Walka z ubojem rytualnym w Europie” odczyt wygłoszony dn. 15-I-1936 w Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami R. P. (Warszawa 1936); pisała też artykuły z dziedziny filozofii i literatury; autorka nowel „Księżycowe kamienie” (Warszawa 1926). Była redaktorką wyd. od 1928 miesięcznika „Świat zwierzęcy” oraz współpracowniczką szeregu pism (m. in. „Das Tier-Magazin” w Wiedniu)”. [1]
26 czerwca, czwartek. „ Dzisiejszy start motorzystów łódzkich odwołany. Na dzień dzisiejszy zapowiedziany był start łódzkich motorzystów do wielkiego międzynarodowego zjazdu motorzystów do wielkiego międzynarodowego zjazdu gwiaździstego do Kolonji, organizowanego z okazji międzynarodowych wyścigów o wielką nagrodę Niemiec, Grand Prix. Motorzyści łódzcy, którzy do tego zjazdu szykowali się starannie zostali przed kilku dniami zaskoczeni wiadomością, że cała impreza kolońska, a więc międzynarodowy zjazd gwiaździsty, który był zakrojony na bardzo szeroką skalę, jak również i wspomniane wyżej wyścigi zostały w ostatniej niemal chwili przez organizatorów odwołane z przyczyn nam nieznanych. Oczywiście, łodzianie do Kolonji i związanego z tem startu do międzynarodowego zjazdy gwiaździstego do Paryża – nie pojadą”.
23 sierpnia, sobota. „ Dziś w lokalu „Unionu” walne zebranie ŁOZPN-u. Dziś o godzinie 19-ej w pierwszem i 2o-ej w drugim terminie odbędzie się nadzwyczajne walne zebranie ŁZOPN, poświęcone sprawom zmiany statutu. Zebranie odbędzie się w lokalu Unionu ul. Przejazd Nr. 7”.
Piątek, 28 listopada. „Jubileusz 32-lecia „Unionu”. W nadchodzącą sobotę dnia 29 listopada, obchodzi jedno z najbardziej dla polskiego sportu zasłużonych towarzystw sportowych S.S. Union w Łodzi, jubileusz swego trzydziestodwulecia. Wspaniały jubileusz! Trzydzieści dwa lata dla dobra sportu i podniesienia tężyzny fizycznej młodzieży łódzkiej. Stowarzyszenie Sportowe „Union” powstało w roku 1897, początkowo jako mały klubik kolarski, który wziął sobie za zadanie uprawianie turystyki kolarskiej. Z biegiem czasu liczba entuzjastów tej pięknej gałęzi sportu ciągle wzrastała, o organizacji jednak klubu sportowego nie można było wówczas myśleć, albowiem zaborcy krzywo patrzyli na wszelkie przejawy organizacji klubów, nawet sportowych. Początkowo jest więc „Union” sekcją Klubu Kolarskiego, którego siedziba mieściła się w Petersburgu. W roku 1898 wysiłku ówczesnego Zarządu „Unionu” o legalizację klubu zostały uwieńczone pomyślnym rezultatem”.
12 grudnia, piątek. „Nowe władze sekcji motocyklowej „Unionu”. W ubiegły piątek odbyło się walne zgromadzenie sekcji motocyklowej stowarzyszenia sportowego „Union, tak chlubnie zapisanej w historji polskiego sportu motocyklowego. Po złożeniu sprawozdania z działalności sportowej sekcji w ubiegłym tak bogatym sezonie, sprawozdania kasowego, przystąpiono do wyboru nowych władz na sezon 1931. Na przewodniczącego sekcji wybrano p. Juljusza Triebego jr. Znanego motorzystę i automobilistę. Wiceprzewodniczącym sekcji został wybrany p. Kołakowski. Funkcję kapitana powierzono długoletniemu zawodnikowi i pierwszorzędnemu fachowcowi w tej dziedzinie sportu p. kpt. Zwiezdowskimu. Zastępcą kapitana związkowego został wybrany p. Szymski. Komisję sportową stanowią pp.: Eulenfeld, Vogel i Stolarow. Sekretarzem pozostał nadal p. Haidrich, gospodarzem p. Schönborn a skarbnikiem p. Szefer. Kapitanem turystycznym pozostał p. Hans Robert Nestler – zdobywca wielu nagród w kraju i zagranicą oraz świetny organizator imprez motocyklowych. Drugim kapitanem turystycznym został p. Buckley. Nowe władze Unionu dają nam gwarancję, że dalsza praca tej znakomitej sekcji potoczy się po linji najpomyślniejszego rozwoju, i że nadal „zieloni” zajmować będą czołowe miejsce w sporcie motorowym w Łodzi, lecz Polski”.
Rok 1931
3 lutego, wtorek. „Raid motocyklowy Unionu. W niedzielę o godz. 9-ej nastąpił z przed placu Unionu start do zimowego raidu motocyklowego. Startowało 15 maszyn. Raid ukończyli wszyscy. Ogółem przebyli motocykliści Unionu 255 klm. przyczem w pierwszą stronę trasa prowadziła z Łodzi przez Aleksandrów, Lutomiersk, Szadek – Uniejów do Kalisza a w drodze powrotnej przez Opatówek, Błaszki, Sieradz – Zd. Wola – Pabjanice – Łódź. Warunki atmosferyczne i terenowe b. dobe. Wyniki oficjalne raidu ogłoszone zostaną w dniu dzisiejszym”.
5 lutego, czwartek. „Motocykliści łódzcy na zjeździe do Budapesztu . Jak już donosiliśmy nastąpi w dniu 28 marca start do wielkiego międzynarodowego zjazdu motocyklowego do Budapesztu, w którym weźmie prawdopodobnie udział rekordowa ilość motocyklistów. Łódzki Union również otrzymał zaproszenie na ten zjazd, do którego zgłosili udział trzej znani motocykliści: Kestenberg, Buckley i Nastler”.
12 lutego, czwartek. „ Łodzianka na zjeździe motocyklowym do Budapesztu. Donosiliśmy już o zaproszeniu jakie wpłynęło pod adresem sekcji motocyklowej Unionu na zjazd motocyklowy do Budapesztu. Donosiliśmy również o motocyklistach Unionu, którzy wyrazili gotowość wzięcia udziału w tym zjeździe. Nazwiska motocyklistów tych są: Kestenberg, Buckley, Nestle i Webb. Dowiadujemy się jednak, że znana motocyklistka łódzka p. Goldberżanka z Unionu, która tak dzielnie popisała się w zimowym raidzie motocyklowym wyraziła również gotowość startu w zjeździe do Budapesztu. Jeśli rzeczywiście uda się p. Goldberżance wziąć udział w tym zjeździe będzie to wielki sukces sekcji motocyklowej Unionu”.
18 lutego, środa. „W piątek drugi odczyt w Unionie. W nadchodzący piątek odbędzie się w Unionie drugi odczyt kapitana sekcji motocyklowej tego klubu p. Zwiezdowskiego. Ze względu na bardzo ciekawe i aktualne dla motocyklistów tematy poruszane przez prelegenta, spodziewać się należy, że odczyt piątkowy zgromadzi w Unionie wszystkich interesujących się motocyklizmem”.
27 marca, piątek. „Bogaty sezon czeka motocyklistów i kolarzy. Odroczone przed niedawnym czasem walne zebranie Unionu dokończone zostało przed kilku dniami. Najbardziej palącą kwestią była dalsza dzierżawa przez Union toru kolarskiego w Helenowie, bowiem w r.b. dzierżawa się skończyła. Ponieważ torowe imprezy kolarskie organizowane przez Union w latach poprzednich przynosiły organizatorom stałe deficyty, przeto noszono się z zamiarem nieodnawiania dzierżawy i zbudowania w Helenowie motocyklowego toru żużlowego. Ostatecznie jednak Union zdecydował się nadal wydzierżawić tor kolarski i obok niego zbudować również motocyklowy tor żużlowy. Sekcje motocyklowe i kolarskie Unionu opracowują już bardzo bogaty program imprez na nadchodzący sezon”.
14 maja, czwartek. „Zebranie motocyklistów Unionu. W dniu jutrzejszym t.j. w piątek odbędzie się w lokalu własnym przy ulicy Przejazd 7 nadzwyczajne walne zebranie sekcji motocyklowej Unionu, na którym konieczna jest obecność wszystkich członków. Początek zebrania o godz. 2o-ej”.
12 czerwca, piątek. „W niedzielę, dnia 14 czerwca r.b. o godz. 16-ej, odbędą się z okazji otwarcia toru żużlowego „Dirt Track” wielkie wyścigi motocyklowe i kolarskie. W wyścigach motocyklowych startują: Frankowski – wielokrotny Mistrz Warszawy, Docha – Warszawa, Wojciechowski – Warszawa, Dzierżewicz – Warszawa, Nagengast – rekordzista Polski – Poznań, Czerniak – Poznań, Ziółkowski – Poznań, Weil – Poznań, Vetter – Grudziądz i najlepsi łódzcy motocykliści. W wyścigach kolarskich biorą udział: Schmidt - mistrz Polski, Brauner, Zybert, Klatt, Paul, Kołodziejski, Raab, Kapłan i inni. Szczegóły w programach. Ceny miejsc od zł. 1.- do zł. 5.- Przedsprzedaż biletów codziennie w składzie aptecznym A. Dietla, ul. Piotrkowska 157, oraz w dniu wyścigów w Sekretarjacie S.S. „Union”, ul. Przejazd Nr. 7 od godz. 1o-ej do godz. 13-ej”.
2 czerwca, wtorek. „ Egzotyczny kolarz z Łodzi startuje w czwartek w Helenowie. W nadchodzący czwartek organizuje stowarzyszenie sportowe „Union” na torze własnym w Helenowie drugie w sezonie bieżącym międzynarodowe kolarskie zawody z udziałem mistrza Niemiec Traudena, bohatera niedzielnych wyścigów Jean Schnitzera mistrza Kolonji, znanego już z niejednego występu na torach naszych mistrza Drezna Kurta Einsidla i Altenberga z Królewca. W ostatniej chwili „Union” otrzymał potwierdzającą wiadomość o starcie egzotycznego kolarza persa Asad Bahadira. Ciemny syn posła perskiego w Warszawie Mohammed Asad-Bahir bawi od niedawna w Warszawie, gdzie od początku sezonu trenuje pilnie na torze dynasowskim. Pers ma dopiero 19 lat i zapowiada się na pierwszorzędnego sprintera. Potwierdzeniem jego naprawdę wysokiej klasy są doskonałe czasy jakie uzyskuje on w Warszawie. Przypuszczalnie, w czwartek start egzotycznego kolarza w towarzystwie tak doborowej śmietanki mistrzów koła jak Trauden, Schnitzer, Einsidel będzie sensacją sportowej Łodzi. Mohammed Asad-Bahir przyjeżdża do Łodzi już jutro celem zapoznania się z torem helenowskim. W czwartkowych wyścigach wezmą ponadto udział Pusz ze stołecznej Legji, bohater niedzielnych wyścigów, zdobywca wielkiej nagrody wiosenne Einbrodt (Unja-Lublin), Schmidt, Brauner, Klatt, Zybert, Kołodziejski i w in. Na torze helenowskim codziennie odbywają się treningi czwórki kolarzy niemieckich, jak również kolarzy polskich, którzy z powodu przebudowy toru nie mieli dotąd możności trenowania. Jutro do grupy treningowej przyłączy się egzotyczny kolarz o którym wyżej wspominaliśmy. Program czwartkowych wyścigów przewiduje między innemi bieg godzinny parami na wzór amerykański i mecze na wzór mistrzostw świata”.
Rok 1932
„Union” Stowarzyszenie Sportowe, tel. 12725.
5 stycznia, wtorek. „Bokserzy Unionu trenują w Ośrodku W.F. Sekcja bokserska SS Union podaje swym członkom do wiadomości, że treningi odbywać się będą od dnia dzisiejszego we wtorki i piątki od godziny 2o do 22-ej w sali Ośrodka Wychowania Fizycznego przy ul. Nowo-Targowej 24. Treningi prowadzi mistrz Polski wszechwag p. E. Stibbe”.
2 sierpnia, wtorek. „Śmierć znakomitej motocyklistki łódzkiej. W dniu wczorajszym Łódź sportowa została zaelektryzowana wiadomością o nagłej śmierci znakomitej motocyklistki łódzkiej, członkini Union-Touringu b.p. Eli Goldberżanki. P. Goldberżanka, bawiąca w Rabce zachorowała po grypie na zapalenie mózgu i po kilku dniach choroby rozstała się z tym światem. Wieść o śmierci tej znakomitej sportsmenki wywarła potężne wrażenie w tych sferach, w których zmarła się obracała. Warto zaznaczyć, że p. Goldberżanka była bodaj jedyną kobietą w Polsce, która startowała niemal we wszystkich raidach i zjazdach motocyklowych, a nawet brała udział w wyścigach motocyklowych na torze żużlowym, wykazując zawsze nieustraszoną odwagę. W roku ubiegłym p. Goldberżanka zdobyła tytuł wicemistrzyni Union-Touringu za wielką ilość przejechanych kilometrów i za szereg zwycięstw sportowych. W Zmarłej traci nietylko Union-Touring lecz i cała Łódź sportowa jedną ze swych najdzielniejszych sportsmenek. Niech jej ziemia lekką będzie!”. Czwartek, 4 sierpnia. „Wszystkim, którzy oddali ostatnią posługę drogim zwłokom naszej niezapomnianej córki i siostry b.p. Racheli (Eli) Goldberżanki miejscowym klubom sportowym, w szczególności klubowi sportowemu „Union-Touring”, którego Zmarła była członkinią oraz warszawskiemu klubowi sportowemu „Legja”, składa serdeczne podziękowania w smutku pogrążona Rodzina”.
Rok 1934
2 marca, piątek. „Doroczne walne zebranie Łódzkiego Okręgowego Związku Hokeja Lodowego odbędzie się w niedzielę 27 b.m. w lokalu Union-Touring przy ul. Przejazd 7. Na zebraniu tem po odczytaniu sprawozdań przeprowadzone zostaną wybory nowego zarządu”.
29 kwietnia, poniedziałek. „ Inauguracja sezonu kolarskiego w Łodzi. Zgodnie z zapowiedzią, odbyła się w dniu wczorajszym uroczysta inauguracja sezonu kolarskiego w Łodzi. Z placu zbiórki przy ul. Przejazd (plac Unionu) wyruszono na nabożeństwo, następnie korowód ten udał się do Rudy Pabjanickiej, gdzie dorocznym zwyczajem odbywa się pierwszy wyścig dla kolarzy, którzy jeszcze nie zdobyli nigdy nagrody i na dowolnych rowerach. Przez miasto przedefilowało przeszło 4oo kolarzy z maszynami. Uroczystość zakończona została w parku Stefańskiego rozdaniem nagród”.
Rok 1936
1o lipca, piątek. „Podczas gaszenia pożaru przy ul. Przejazd 7 poparzony został dotkliwie szofer taksówki Jan Pawlak, zam. przy ul. Gdańskiej 1o5”.
Rok 1948
1o sierpnia, niedziela. „Chodzę po mieście. Union. Wszyscy łodzianie pamiętają pewno popularną ślizgawkę Unionu przy rogu ulicy Przejazd (obecna Daszyńskiego) i Sienkiewicza na placu, na którym teraz leżą sterty kostki i krawężników. Ślizgawka ta była ulubionym miejscem spotkań, randek, schadzek, była terenem, na którym można było się dowiedzieć najnowszych plotek z całego świata. Dopiero 1939 rok otworzył większości łodzian oczy. Właściciel tego placu, klub sportowy Union Touring, okazał się zamaskowaną komórką hitlerowską. Drugą organizacją sportową, która miała na terenie Łodzi podobną rolę był klub ŁTSG. Te cztery litery, znane zresztą nie tylko w naszym mieście, gdyż klub ten miał niezłą drużynę piłkarską, był skrótem dziwnej dość nazwy: Łódzkie Towarzystwo Sportowych Gier. Ta niepolska nazwa, o fatalnym układzie wyrazów, nie była przypadkowa. TSG – to skrót większości niemieckich klubów sportowych, a oznacza: Touring – Sport – Geselschaft. Dziś oba te kluby przeszły w niepamięć. Jedynie…Właśnie! Jedynie zapomniał te dzieje Marian Masławski, właściciel Artystycznego Zakładu Grawersko-Pieczęciarskiego przy ulicy Narutowicza 3 (skoro wspominamy dawne czasy, możemy jeszcze poinformować nieuświadomionych, że ul. Narutowicza zwała się ongiś ulicą Dzielną. Otóż na wystawie tego zakładu leży plakietka VIII rajdu motocyklowego dookoła Łodzi K.S. Union-Touring z 1935 roku. Czy taka plakietka jest dobrą reklamą, to pytanie”.
7 września, niedziela. „Chodzę po mieście. Przejazd. Swego czasu łódzka Miejska Rada Narodowa postanowiła zmienić nazwy kilkuset ulic w naszymi mieście i to jednocześnie. Między innymi ulicę Przejazd, dla uczczenia socjalistycznego marszałka Ignacego Daszyńskiego, przemianowano na ulicę jego imienia. Było to już przeszło rok temu… Łodzianie, mimo, że miasto ich jest młode, są na ogół konserwatywni. Nie mówię już o tym, że do dzisiejszego dnia słyszę się rozmowy o ulicy Karola (od przeszło dziesięciu lat nazywającej się ulicą Żwirki), czy o ulicy Pańskiej (która z dwadzieścia lat już nazywa się ulicą Żeromskiego). Nic więc dziwnego, że przez rok nie przyzwyczaili się do nowej nazwy i dotąd przeważnie używają starej. Gorzej jest, gdy o obowiązujących nazwach zapomina Zarząd Miejski. A było to tak: Ulica Daszyńskiego zmienia swą nawierzchnię, dostaje piękną granitową kostkę. W związku z tym jest dla ruchu zamknięta. Zarząd Miejski wystawił odpowiednią – informującą o tym – tablicę, tylko zamiast słów „ulica Daszyńskiego zamknięta”, czytamy na niej: „Przejazd zamknięty”.
Rok 1949
7 lipca, czwartek. „Plac przy ul. Daszyńskiego zmienia wygląd . Prace przy przygotowaniach nowych gmachów dla agend Zarządu Miejskiego pomiędzy ulicami Piotrkowską, Daszyńskiego, Sienkiewicza i Świętokrzyską posuwają się naprzód. W stanie surowym jest już wykończone skrzydło od ul. Sienkiewicza, do którego prawdopodobnie jeszcze w r.b. zostaną przeniesione pewne agendy Zarządu Miejskiego, zajmujące dotychczas domy mieszkalne Jeszcze w r.b. projektowane jest rozpoczęcie prac przy przebudowaniu budynku fabrycznego pomiędzy ul. Piotrkowską a Świętokrzyską. Budynek ten otrzyma elewację podobną do wykończonego już skrzydła”.
Rok 195o
4 stycznia, czwartek. „Notatnik łódzki. [...] Zmotoryzowany wyzysk. – Wolny? – zapytano w dniu 31 grudnia ub. r. kierowcę taksówki nr 45, „wypoczywającej” na postoju parking przy ul. Daszyńskiego). Tak – odpowiedział i zaraz spytał: Dokąd? Gdy dowiedział się że ma jechać pod kościół i zabrać powracających z chrztu rodziców i chrześniaka – odrzekł zimno: „Za chrzest biorę 5o złotych” (!!!). Na taksometr nie chciał jechać i… nie pojechał. Na marginesie dodamy, że kurs, do którego był angażowany, inna taksówka (z tegoż postoju), która chętnie zabrała pasażerów – „wybiła” zaledwie 5 zł. Dlaczego właściciel wozu nr 45 bezkarnie kompromituje dobre imię łódzkich taksówkarzy?”. Sobota, 6 stycznia. „Instytucje wyjaśniają. Jeszcze raz „zmotoryzowany wyzysk”. W związku z notatką pt. „Zmotoryzowany wyzysk” zamieszczoną w „Dz. Ł.” z dnia 4 stycznia br. Wojewódzki Związek Zrzeszeń Prywatnego Handlu i Usług w Łodzi Sekcja Transportu Osobowego wyjaśnia: Kierowca taksówki nr 45 – ob. Skotowski Wincenty jest nowym koncesjonariuszem, dopuścił się tak poważnego wykroczenia ze względu na słaby jeszcze kontakt z Sekcją i związany z tym brak poczucia etyki zawodowej. Został on ukarany przez Zarząd Sekcji ostrym upomnieniem. Uprzejmie prosimy o przyjęcie naszego wyjaśnienia do wiadomości i uznanie sprawy za załatwioną. Przewodniczący sekcji M. Krawczyk”.
Rok 1951
27 kwietnia, piątek. „Sylwetki z szosy”. Pietraszewski. Pada ulewny deszcz. Przy ul. Daszyńskiego na parkingu samochodowym stoi kilka wozów. Siadam do pierwszego z brzegu i rzucam kierowcy adres. Kierowca wysiada jednak z samochodu i… zaczyna coś majstrować przy motorze. – Może już pojedziemy – pytam zdenerwowany – Ja też chciałbym, ale coś tam nawaliło… zaraz ruszymy. – Jakiś znajomy głos – pomyślałem. Przecieram gazetą szybę samochodu i w osobie kierowcy rozpoznaję Lucka. – Co się stało panie Pietraszewski? Kierowca nieco zaskoczony otwiera drzwi samochodu. Aaaa… woła, dzień dobry. – Dzień dobry. Widzę, że prch prześladuje pana nie tylko na rowerze. „Okularnik” zaczyna dowcipkować. – Widzi pan, raz bywa się na wozie, raz pod wozem. Mówią znajomi, że zamieniłem kijek na siekierkę, ale w ty, roku jeszcze pokażę, co umiem… W roku ubiegłym nie startowałem, a w ostatnim wyścigu dookoła Polski wysiadłem w Sopocie. Nie pomógł plaster surowej wołowiny, nie pomogły rady lekarzy. Odparzenie było tak silne, że nie mogłem usiedzieć na rowerze. Samochód rusza wreszcie, ale rozmowy nie przerywamy ani na chwilę. – Co z tymi kraksami? Panu zawsze coś nawala. – Niektórzy mówią, że przyczyną moich kraks i systematycznego łapania gum są właśnie okulary. W tym roku może będzie inaczej. W NRD produkują specjalne soczewki z masy plastycznej, które wkłada się pod powieki. Prawdopodobnie więc startować będę bez okularów. Pomyślałem, sobie, że Pietraszewski to kolarz posiadający niespożytą energię, i że w Wyścigu Pokoju na pewno da z siebie maksimum wysiłku. On jeden w tym roku, w naszej drużynie narodowej reprezentuje kolarstwo łódzkie. Ambicją popularnego „Pietrka” jest przyjechać do Łodzi, do swojego rodzinnego miasta, jeżeli nie w żółtej koszulce leadera całego wyścigu – to przynajmniej jako zwycięzca tego, tak ważnego dla niego etapu”. [patrz Nawrot 73/75. A jeśli chodzi o kraksy Pietraszewskiego to np. w poniedziałek, 7 maja w sprawozdaniu 6 etapu Wyścigu Pokoju czytamy: „[...] Grupa kolarzy zaczyna się rwać. Czesi inicjują ucieczkę. Trzyma się ich blisko lider Olsen. Zawodnicy rozciągają się na przestrzeni kilkunastu kilometrów. Pietraszewski zmienia rower. Miał wyjątkowe szczęście w tym momencie, gdyż w pobliżu znajdował się wóz techniczny. Łodzianin nie załamuje się psychicznie i dochodzi Czechosłowaka Szramka. [...]Za Bielskiem pech prześladuje Kapiaka, który zmienia gumę. Szosa jest idealnie gładka, ale bardzo niebezpieczna bo mokra, a tym samym śliska - jak szkło. Na spotkanie kolegom swoim wyjechał Teofil Sałyga. Przez otwarte drzwi samochodu pozdrawia przyjaciół z ubiegłego roku, z którymi walczył na tej samej trasie. W Dziedzicach Pietraszewski doszedł Kapiaka i obaj kilometr za kilometrem zaczynają dochodzić do grupy czołowej i - nareszcie! Po pół godzinnym pościgu wszyscy nasi zawodnicy są w czołówce. Jadą po wodzie, bo nie jest już deszcz, ale jakieś oberwanie się chmury. Leje jak z cebra. Widoczność jest minimalna. Kolarze mają w tym dniu wyjątkowo trudny etap. Przejeżdżając przez las Wójcik zmienia gumę. Jest to drugi w tegorocznym wyścigu defekt Wójcika. Jesteśmy w drodze już 2 godziny. Ludzie mówią, że nieszczęście chodzi parami, bo oto w dalszym ciągu z rowerem Pietraszewskiego jest coś nie w porządku. Również Vesely, a nieco dalej - Ostergard zmieniają gumy. Po kilkunastu kilometrach Duńczyk z Czechosłowakiem dochodzą do czoła. Czołówka liczy około 3o zawodników. Na szczęście przestaje pa dać deszcz. Do mety jeszcze 61 km. Z daleka widzimy, jak jeden z zawodników odrywa się od czołówki. Nikt go nie goni, odległość zwiększa się do 2oo m., aż wreszcie za nim rzucają się w pogoń Meister i Francuz Lobre. Za nimi kręci grupa złożona z kilkudziesięciu zawodników. Widzimy wszystkich naszych za wyjątkiem Pietraszewskiego. Po raz drugi łapie gumę rodak z Francji Gnoiński. W miarę zbliżania się do mety, z obu stron szosy tworzą się coraz gęstsze szpalery. Trzech kolarzy Olsen, Lobre, Meister mają już około trzech może 5 km przewagi. Przejeżdżamy przez miasta Śląska, przez Bytom i Chorzów, zbliżamy się do mety. Los i tym razem prześladował Hadasika. Łapie gumę, rekordowo zakłada nową i pędzi dalej. [...] Ale Olsen jest już na mecie. Oklaskują go tysiączne tłumy. [...] Hadasik dotrzymał słowa. Był na tym etapie najlepszym z Polaków. Zajął 8 miejsce. Wrzesiński - 13, Wójcik - 14. Jest już ciemno, ludzie zaczynają się rozchodzić. Spiesząc do telefonu poznajemy jadącego na metę Pietraszewskiego”, który po 6 etapach zajmował 45 miejsce. We wtorek, 8 maja odbył się VIII etap wyścigu z Wrocławia do Łodzi. „Pietraszewskiego prześladuje przysłowiowy pech. Ponadto łodzianin stał się mniej wytrzymały na trud. Z wyścigu wycofał się” po VII etapie wiodącym z Katowic do Wrocławia.
Rok 1952
9 lipca, środa. „Dom Technika stanie przy ul. Przejazd 14 [!]. W tym miejscu gdzie obecnie znajduje się zieleniec, na placu przy ul. Przejazd 14 [!], róg Sienkiewicza, już w przyszłym roku rozpoczną się roboty budowlane. Tutaj bowiem w najbliższych latach stanie wspaniały Dom Technika. Budową Domu Technika zajmie się Naczelna Organizacja Techniczna. Do chwili obecnej uzyskano już zatwierdzenie lokalizacji ogólnej i szczegółowej oraz wykonano założenia do projektu, które zostały przesłane do PKPG. W r. 1952 po uzyskaniu dalszych kredytów NOT rozpocznie wstępne roboty budowlane. W Domu Technika skoncentruje się życie całej inteligencji technicznej naszego miasta”.
Rok 1958
Leon Poznański, lekarz, tel. 2613o.
Rok 1977
26 lutego, sobota. „Warszawę Combi” – sprzedam. Oglądać parking przy ul. Tuwima”.
26 marca, sobota. „Kronika wypadków. [...] Godz. 11.15 ul. Tuwima przed CPN, Krystyna W. weszła pod „Fiata”. Piesza doznała stłuczenia uda, po opatrzeniu przez lekarza – zwolniona do domu”.
Kolejne numery:
- Przejazd 1
- Przejazd 2
- Przejazd 3
- Przejazd 4
- Przejazd 5
- Przejazd 6
- Przejazd 7
- Przejazd 8
- Przejazd 9
- Przejazd 10
- Przejazd 11
- Przejazd 12
- Przejazd 13
- Przejazd 14
- Przejazd 15
- Przejazd 15a
- Przejazd 16
- Przejazd 17
- Przejazd 18
- Przejazd 19
- Przejazd 20
- Przejazd 21
- Przejazd 22
- Przejazd 23
- Przejazd 24
- Przejazd 25
- Przejazd 26
- Przejazd 27
- Przejazd 28
- Przejazd 29
- Przejazd 30
- Przejazd 31
- Przejazd 32
- Przejazd 33
- Przejazd 34
- Przejazd 35
- Przejazd 36
- Przejazd 37
- Przejazd 38
- Przejazd 39
- Przejazd 40
- Przejazd 41
- Przejazd 42-44
- Przejazd 43
- Przejazd 45
- Przejazd 46
- Przejazd 47
- Przejazd 48
- Przejazd 49
- Przejazd 50
- Przejazd 51
- Przejazd 52
- Przejazd 53
- Przejazd 54
- Przejazd 55
- Przejazd 56
- Przejazd 57
- Przejazd 58
- Przejazd 59
- Przejazd 60
- Przejazd 61
- Przejazd 62
- Przejazd 63
- Przejazd 64
- Przejazd 65
- Przejazd 66
- Przejazd 67
- Przejazd 68
- Przejazd 69
- Przejazd 70
- Przejazd 71
- Przejazd 72
- Przejazd 73
- Przejazd 74
- Przejazd 75
- Przejazd 76
- Przejazd 77
- Przejazd 78
- Przejazd 78g
- Przejazd 78d
- Przejazd 78b
- Przejazd 79
- Przejazd 80
- Przejazd 81
- Przejazd 82
- Przejazd 83
- Przejazd 84
- Przejazd 85
- Przejazd 86
- Przejazd 87
- Przejazd 88
- Przejazd 89
- Przejazd 89a
- Przejazd 90
- Przejazd 91
- Przejazd 92
- Przejazd 93
- Przejazd 94
- Przejazd 95
- Przejazd 96
- Przejazd 97
- Przejazd 98
- Przejazd 99
- Przejazd 100
- Przejazd 102
- Przejazd 103
- Historie narożne i inne