Ulica Przejazd
Numer 45
Rok 19o5
27 lipca, czwartek. „Rozwój”: „Samobójstwo czy wypadek. Wczoraj o godzinie 11½ rano mieszkańcy domu № 45 przy ulicy Przejazd zostali zaalarmowani wystrzałem z mieszkania krawca Michała Dembowskiego. Gdy pospieszono do mieszkania i drzwi otworzono, spostrzeżono Dembowskiego siedzącego na kanapce, pochylonego naprzód, na podłodze pomiędzy stopami utworzyła się mała kałuża krwi, obok której leżał rewolwer w czterema nabojami. Dembowski nie dawał żadnych oznak życia”. „Goniec Łódzki”: „ Morderstwo czy samobójstwo. W dniu wczorajszym o godzinie wpół do dwunastej rano mieszkańcy domu nr. 45 przy ulicy Przejazd przestraszeni zostali odgłosem strzału rewolwerowego. Jak się okazało strzał padł na 2 m piętrze w mieszkaniu krawca Michała Dembowskiego. Po otworzeniu drzwi mieszkania znaleziono D. siedzącego na kanapie i nie dającego znaków życia. Na podłodze przed kanapą leżał 5 cio strzałowy rewolwer dużego kalibru. Wystrzał, skierowany wprost w serce dowodzi, że albo D. sam sobie życie odebrał, lub też padł ofiarą napastnika, który zdążył szybko się ulotnić. Śmierć nastąpił natychmiast. Dembowski miał 34 lata i od trzech lat był żonaty. Cieszył się bardzo dobrą opinią jako sumienny i uczciwy rzemieślnik i żył z żoną bardzo szczęśliwie. W celu wykrycia przyczyny wypadku wdrożono energiczne śledztwo”.
Rok 19o6
4 sierpnia, sobota. „Zabójstwo. Dziś o godzinie 1-ej w południe ulicą Przejazd, nieopodal Juljusza, szło 4 ludzi, naprzeciw nich tym samem chodnikiem szło 3 robotników, którzy zbliżywszy się do 1 grupy o jakie 1o kroków, dali parę strzałów w kierunku jednego z przechodniów, poczem zbiegli. Trzy kule trafiły, jedna w czoło 2 zaś w piersi, Braczuka, syna stójkowego, który mieszka przy ulicy Przejazd pod nr. 45. Przybyły lekarz Pogotowia stwierdził śmierć. Na miejsce zbrodni przybyła policya i wojsko, dokonano rewizyi w paru domach, gdzie zaaresztowano 3 osoby”.
28 grudnia, piątek. „Walki bratobójcze. Wczoraj znów powtórzyły się wypadku walk bratobójczych. Terenem walki, gdzie polała się krew i padł trupem a miejscu jeden z napadniętych – była ulica Przejazd w pobliżu Wodnej [...] Z innych ofiar, jakie dosięgły kule rewolwerowe są następujące: 16-letni Henryk Wirowski, stały mieszkaniec Ozorkowa, robotnik fabryczny, zamieszkały przy ul. Przejazd nr. 45. Kula przeszyła plecy na wylot oraz raniła ciężko lewe biodro. W stanie ciężkim lekarz Pogotowia odwiózł Wirowskiego do szpitala św. Aleksandra”. [patrz Przejazd 72]
Rok 19o8
24 sierpnia, poniedziałek. „(p) Przecięcie arteryi. Na ul. Przejazd nr. 45 Jan Stamirowski, syn zarządzającego składem węgla, lat 12, wypadkowo szkłem przeciął sobie arteryę u prawej nogi, przez co nastąpił krwotok. Po udzieleniu pomocy lekarskiej przez Pogotowie, w stanie osłabionym odwieziony został do szpitala Aleksandra”.
Rok 19o9
15 lipca, czwartek. „(p) Zgnieciony. Na ul. Przejazd nr. 45 Stefan Pawlak, woźnica Gazowni, przygnieciony wozem, odniósł nadwyrężenie żeber i piersi; w ciężkim stanie przez Pogotowie odwieziony został do kliniki Wattena na rogu ulic Podleśnej i Lipowej”.
8 listopada, poniedziałek. „Magiel do sprzedania. Przejazd № 45”.
14 lutego, poniedziałek. „Dnia 14 b.m. zasnęła w Bogu ś.p. Stanisława Dolewska przeżywszy 8 lat. Eksportacya zwłok nastąpi dnia 14 b.m., t.j. w poniedziałek, o godz. 6-ej wiecz., z domu przy ul. Przejazd № 45, do kaplicy przy kościele św. Krzyża, pogrzeb zaś dnia 15 b.m., o godz. 3 pp. z tejże kaplicy na Stary cmentarz katolicki. Na smutny ten obrzęd zapraszają krewnych, znajomych i przyjaciół w nieutulonym żalu pozostali Rodzice i Rodzina”.
Rok 191o
1 kwietnia, piatek. „Sklep spożywczo-dystrybucyjny zaraz do sprzedania. Wiadomość ulica Przejazd № 45 sklep”.
2 maja, poniedziałek. „(a) Aresztowania. Władze policyjne aresztowały Bronisława Grosmana, zamieszkałego przy ulicy Nawrot № 87 i Stefana Szkudlarka, zamieszkałego przy ul. Przejazd № 45, którzy nieśli worek z mąką kartoflaną, a na widok funkcjonaryuszów policyi chcieli uciekać. Aresztowani oświadczyli, że worek ten porzucili na ulicy Przejazd jacyś dwaj chłopcy. Podniósłszy go z ulicy, zamierzali sprzedać”.
Mieszkała J. Grabowska, akuszerka. Również w 1918.
Rok 1911
23 lutego, czwartek. „Oględziny piekarń. Komisya techniczno-sanitarna, złożona z prezydenta m. Łodzi, budowniczego miejskiego, członka komisyi sanitarnej, lekarza cyrkułowego, brandmajstra straży ogniowej miejskiej, policmajstra m. Łodzi, podstarszego cechu piekarzy – dokonała w dalszym ciągu oględzin piekarń, w obrąbie 3 cyrkułu policyjnego: [...] 7) piekarnia Antoniego Trębińskiego, przy ulicy Przejazd Nr. 45 mieści się na parterze dwupiętrowej oficyny murowanej i składa się z trzech oddziałów, t.j. sali dla zarabiania ciasta, składu na mąkę i rozbieralni dla pracujących. Piekarnię uznano za odpowiadającą warunkom, polecono jednak natychmiast lokal odnowić”.
14 sierpnia, poniedziałek. „Zdolni kotlarze i tokarz żelaźni potrzebni zaraz na wyjazd Przejazd 45 u w-go Śliwerskiego”.
9 września, sobota. „Potrzebna starsza kobieta do roboty domowej, katoliczka. Ul. Przejazd 45, sklep”.
9 października, poniedziałek. „Piwiarnia do sprzedania z powodu wyjazdu na gospodarstw., za cenę przystępną, byle zaraz, ul. Przejazd nr. 45”.
Rok 1912
1o stycznia, środa. „Maszyna do szycia Singera z powodu ciężkiej choroby żony jest do sprzedania. Wiadomość: Ul. Przejazd № 45 u Antoniego Stahlkopffa”.
Poniedziałek, 15 kwietnia. „(a) Sprawy budowlane. Komisya techniczno-budowlana dokonała wczoraj oględzin świeżo wybudowanej 3 piętrowej oficyny p. M. Citrona przy ul. Przejazd № 45”.
8 czerwca, sobota. „(a) Wadliwa budowla. Na ulicy Przejazd pod nr. 45, właściciel domu frontowego i oficyny p. Cytron wybudował drugą oficynę trzypiętrową z prawej strony. Zdawało się, że oficyna z tremplem, siedmioma balkonami będzie już do użytku lokatorom. Tymczasem, z powodu gorączkowej, pośpiesznej roboty – ukazały się rysy na ścianie frontowej gmachu, który skutkiem tego groził zawaleniem. Ukazanie się rysów spowodowane zostało usuwaniem się fundamentów. Jak wadliwie była prowadzona budowla świadczy fakt, że wszystkie sklepienia na parterze i piętrach grożą zawaleniem; czemprędzej też porobiono podpory drewniane w prawej części gmachu, tak wewnątrz, jak i zewnątrz, co umożliwia przebudowę oficyny”.
Rok 1913
8 kwietnia, wtorek. „Piwiarnię tanio sprzedam byle zaraz Przejazd 45”.
25 września, czwartek. „Kupię szafy kontuar i gablotkę do sklepu galanteryjnego ul. Przejazd 45 m. 31”.
27 września, sobota. „Mogą się zgłaszać agenci z towarami galanteryjnymi Przejazd 45 m. 31”.
Rok 1915
9 września, czwartek. „Wyjeżdżając sprzedam tanio: łóżko, stoły, obrazy, landszafty, ramy, wycieraczki, zegar ścienny, Przejazd 45, m. 44”.
Rok 1916
2 lutego, środa. „Komitet Rozdziału Chleba i Mąki komunikuje niniejszym, że następujący piekarze otrzymali w dniu 31/I b.r. mąkę na zapotrzebowanie 2-3 dni, wobec czego w najbliższych dniach wini mieć chleb w sprzedaży: [...] M. Cytron, Przejazd 45”.
11 maja, czwartek. „Pieniądze z Ameryki. Następujące osoby zechcą się zgłosić w piątek, dnia 12 b.m., od godz. 4-6 p.p. z odpowiedniemi legitymacjami do sekretarza gminy starozakonnych p. I. Szwarcmana, w celu odebrania nadesłanych dla nich pieniędzy z Ameryki: [...] Małka Certner, Sławiańska 15 lub Przejazd 45”.
Rok 1919
9 stycznia, czwartek. „Starszy Maślarz powrócił z niewoli i poszukuje zajęcia. Przejazd 45 m. 14, Pietrzykowski.
Rok 192o
„Kolonialno-spożywcze sklepy” – Józef Gottesgnade. Środa, 7 marca 1928. „ Zaproszenie. Jutro urządzamy bezpłatne pokazy prania ze szczegółowemi objaśnieniami i bezpłatnem rozdawaniem próbek, idealnym środkiem samo piorącym Radion w następujących firmach: O. Kurc, sklep spożywczy, Nawrot 52. N. Peter, sklep spożywczy, Nawrot 4o. J. Gotesgnade, sklep spożywczy, Przejazd 45. Sz. Klar, sklep spożywczy, Targowa 36. M. Birnbaum, sklep spożywczy, Radwańska 7, na które zaprasza P.T. Panie Gospodynie. Saturnina S.A., Warszawa”.
Rok 1921
4 stycznia, wtorek. „Sprzedam sklep spożywczy lub urządzenie sklepowe Przejazd nr. 45”. Piątek, 26 października – „Sklep spożywczy do sprzedania wiadomość w piekarni”.
26 marca, środa. „Wypadek tramwajowy. a) Przybyły z Bukowa, gm. Brójce, pow. łódzkiego, Rajnhold Franc, jadąc wozem wpadł na tramwaj № 116, prowadzony przez motorowego Urbaniaka, jadący w stronę Górnego Rynku. Dyszel wozu uderzył w szybę, odłamkami której została dotkliwie pokaleczona, siedząca wewnątrz wagony Marjanna Wróblewska, zamieszkała przy ul. Przejazd 45. Do rannej wezwano felczera, poczem chorą odwieziono do domu. Franca policja pociągnęła do odpowiedzialności (7)”.
7 września, poniedziałek. „ Solista na pierwszym występie. Paczka go zdradziła. (n) Jan Śliwka, zamieszkały przy ul. Przejazd 45, jest doprawdy godnym współczucia, bo proszę sobie wyobrazić przygodę, jaka go spotkała. Karjerę swoją rozpoczął od guzików. Będąc chłopcem grał w guziki, które po zgraniu kradł nawet od kolegów. Po guzikach przyszła kolej na więcej wartościowe rzeczy w postaci srebrnych pierścionków, bransoletek i t.p. Z biegiem czasu, kiedy Śliwka przedzierzgnął się z „Jasia” – w pana Jana stan rzeczy uległ kompletnej zmianie. Śliwka stał się wtedy domorosłym złodziejem i był zakałą całej, choć biednej, lecz uczciwej rodziny. Perswazje rodziców nie pomagały wcale. Zaciągnął się do „grona” złodziei, gdzie zaczął praktykę. Próbował wszystkiego. Wysyłano go na „zbadanie terenu” potem na kieszonkowe kradzieże, wreszcie został złodziejem mieszkaniowym. Zrazu chodził z towarzystwem, skoro jednak wyszkolił się nieco, został „solistą”. Miał jednak ogromnego pecha. Na pierwszy występ „solo” obrał sobie mieszkanie p. Juljusza Szulca przy ul. Piotrkowskiej Nr. 67, Otworzył je wytrychem, i zapakował wiele wartościowych rzeczy. Wychodząc wpadł na właściciela, p. Szulca, który go zatrzymał i oddał w ręce policji”.
Rok 1923
24 lutego, niedziela. „Sklep spożywczy do sprzedania. Wiadomość, Przejazd 45”.
27 grudnia, czwartek. „ A „Express” radził nie wieszać futer w przedpokoju. Z przedpokoju w mieszkaniu Stefana Widawskiego, przy ulicy Przejazd № 45 skradziono futro, wartości 1 i pół miljarda mk.”.
Rok 1924
11 lutego, poniedziałek. „Z cichych tragedji wielkomiejskich. Bunt duszy kobiecej. Żona zadaje mężowi 14 śmiertelnych ran siekierą. [...] Na tle powojennych anormalnych stosunków, które stworzyły specjalną atmosferę deprawacji i moralnego bagna wyrasta krwawy kwiat przestępstwa i zbrodni. Kultura wielkich miast, gdzie nędza z przepychem się brata, gdzie kontrasty społeczne istnieją w całej swej jaskrawości, gdzie zawrotny tan około złotego bożka trwa nieprzerwanie – tworzy ów podkład dla działania najniższych instynktów, które utajone drzemią w duszy ludzkiej. Instynkty te podniecone oparami alkoholu – wypełzają na powierzchnię, w ciszy nocnej zaułka, gdzie czyha zaczajony opryszek wraz z podmalowaną prostytutką i znaczą poczynania ludzkie krwawym stygmatem zbrodni, pieczęcią hańby. Tragedje wielkich miast kryją się w ciszy suteryn i piwnic, a bohaterstwa są równie nieznane jak przestępstwa. Czasem tylko, jak spieniony urwany krzyk w kotłowisku ludzkiem przeniknie przez szpalty dzienników krótka wzmianka policyjna, którą przy porannej kawce i bułeczkach ze świeżem masłem niechętnie przebiegnie wzrok czytelnika aby odwrócić się z niesmakiem od tego co w lakonicznym raporcie policyjnym zawarte, mieści w sobie bezdeń niedoli i ogrom nieszczęścia. Jedna z wielu cichych tragedji. Przy ulicy Przejazd Nr. 45 zamieszkiwali małżonkowie Modrzejewscy. Wiele burz przewaliło się ponad ich głowami, ale wszystko przetrwali, wychowując swoje dwie córki. Ale przyszła zawierucha wielkiej wojny, która rozdziela narody i skąpała je w potokach krwi, wojna, która przerzuciła ludzi na krańce świata, na dalekie nieznane lądy, gdzie poszli bić się o obce im przeważnie hasła, o bezkresy ziem i które ambicja narodów posiąść chciała. Wojna rozdzieliła małżonków i Modrzejewski powędrował śnieżnym szlakiem w szarej gromadzie bezimieńców i słuch o nim wszelki zaginął. Żona jego trwała w nędzy i poniewierce, której nauczyło ją życie, czekając w pracy lepszych dni, które nadejść miały, gdy wojna się skończyła i mąż do domu powróci. Nie przeczuwała, że powrót jego będzie dla niej początkiem długich godzin udręki, początkiem prawdziwej Gehenny, z której w sposób tragiczny zostanie wybawioną. Powrót z tułaczki. Oczekiwany długo – powrócił z Rosji. Ale jakże zmieniony: na dalekich pustkowiach zobojętniał na wszystko, rodzina stała mu się obcą, obojętną: nie cieszyły go jej radości, nie martwił się jej smutkami – żył z dnia na dzień. Córki pracowały w monopolu tytuniowym i w ten sposób przez dłuższy czas utrzymywały rodziców pomiędzy którymi wynikały co raz częściej kłótnie. Na domiar złego młodsza z córek straciła swe zajęcie, starsza zrozpaczona tem próbowała się otruć i z trudem udało się ją uratować. Pewnego wieczoru, gdy Modrzejewski wrócił do domu pijany, rozpoczął taką awanturę, że musiano zawezwać policję, która z trudem tylko obezwładniwszy go i skrępowawszy przy pomocy lokatorów sznurami, odstawiła do aresztu. Za awanturę tę Modrzejewski skazany został na 2 tygodnie więzienia, ale nawet to nie wpłynęło na niego i po powrocie do domu stał się bardziej jeszcze brutalnym w stosunku do swej żony, która wybryki jego znosiła z anielską cierpliwością. Ale widocznie zbyt wiele przez niego wycierpiała, i zbyt wiele bezsennych nocy spędziła, bo w duszy jej zrodził się nagle – bunt… Krwawa niedziela. W dniu wczorajszym Modrzejewski nie wytrzeźwiawszy jeszcze z całonocnej libacji, rozpoczął już wczesnym rankiem awantury, tak, że z trudem udało się córkom umitygować go. Po chwili jednakże znowu rozpoczął kłótnie, a chwyciwszy siekierę, groził, że wszystkich zamorduje. Przestraszone dziewczęta wyrwały mu siekierę z rąk szaleńca ale w tej chwili zdeterminowana kobieta schwyciła ją i zadała mężowi straszliwy cios, który powalił go na ziemię. Oszołomiona widokiem trupa i nie zdając sobie sprawy z tego, co czyni, poczęła mu zadawać siekierą ciosy, jeden za drugim, a po pewnej chwili, podczas gdy przerażone córki przypatrywały się temu ściskającemu krew w żyłach widowisku z zapartym tchem – oprzytomniała nagle i cisnąwszy siekierę na ziemię, zaczęła nieludzkim głosem wzywać policji. Na krzyk jej zbiegli się sąsiedzi, którzy zawezwali pogotowie. Lekarz obejrzawszy straszliwie porąbanego trupa, który miał kilka ran zadanych siekierą, mógł stwierdzić tylko zgon. Ponad spokojnem mieszkaniem Modrzejewskich powiała groza śmierci, zmącona jedynie aresztowaniem nieszczęśliwej żony. Ostatni akt tragedji zawarł się w jej krótkim szlochu, urywanym jęku beznadziejnym, jak szelest sypiących się płatków śniegi. O motywach tej zbrodni krążą wśród sąsiadów różne wersje i pogłoski, które zwykle powstają w takich wypadkach. Narazie podajemy jedną z tych wersji. M.K.”. Czwartek, 21 lutego. „ Echa tragedji małżeńskiej. Rozwiązła żona pcha męża do pijaństwa. Nieodrodne córeczki pomagają mamie. Ohydna zbrodnia. Przed kilkunastu dnia wstrząśnięci zostali mieszkańcy domu przy ul. Przejazd Nr. 45 krwawem morderstwem, popełnionem na osobie robotnika Modrzewskiego przez żonę jego, która siekierą zadała mu kilkanaście ran, od których zmarł. Fakt ten, oraz okoliczności, w jakich zbrodnia ta została popełnioną – wywołał komentarze i pogłoski wśród sąsiadów, opinje chwytane na „gorąca” pod wpływem chwilowego nastroju u podniecenia. Po dokładnem zbadaniu tej sprawy udało nam się stwierdzić, że opinja doraźna nie odzwierciedliła istotnego przebiegu zbrodni, oraz jej podkładu. To też idąc szlakiem hipotez lekarskich udało nam się ustalić fakta, mające ścisły związek ze zbrodnią. Jak się więc okazuje Modrzejewska od kilkunastu lat żyła w niezgodzie z mężem, gdyż ten nie chciał tolerować jej rozwiązłego trybu życia. To też gdy wojna zagnała go do Rosji – niewierna żona pocieszyła się szybko, a po krótkim czasie powiła dziewczynkę. Ten przykład podziałał na córki, które szybko przyzwyczaiły się do nowego trybu życia i wkroczyły na drogę życiowego kłamstwa i brudu. Gdy Modrzejewski powrócił z Rosji i zaczął pracować – niesnaski między nim a żoną, która znajdowała zgodne sojuszniczki i nieodrodnych swych córach – przeszły już w stan chroniczny. Modrzejewski w dalszym ciągi nie chciał tolerować ich trybu życia i szukał ukojenia na dnie kieliszka. Stał się on niewygodny żonie i córkom i postanowiły go zamordować, wyczekując tylko odpowiedniego momentu. Pamiętnej niedzieli upozorowały one sprawę w ten sposób, jakoby Modrzejewska stanęła w obroni swego życia i podczas gdy jedna córka trzymała go za głowę a druga za nogi – matka siekierą zadała mu cios śmiertelny. Idąc szlakiem hipotez lekarskich, można powiedzieć, że Modrzejewski zamordowany został w łóżku, w którem wtedy spał, co w znacznym stopniu rzuca ponure zdanie na całą krwawą tragedję. A.R.”.
8 lipca, piątek. „Afera przedsiębiorców budowlanych. Za remont domów otrzymywali mieszkania, z prawem odnajęcia. Każdy lokal był „sprzedawany” kilkunastu lokatorom. Pomysłowi „przedsiębiorcy” zamierzali ulotnić się z Łodzi lecz zostali aresztowani. W dniu wczorajszym łódzki urząd śledczy wykrył olbrzymie oszustwa, dokonywane przez dwóch „przedsiębiorców”, którzy podejmowali się remontowania domów. Do właścicieli nieruchomości od szeregu tygodni zgłaszali się 42-letni Edward Michalski i 38-letni Herman Szulc, obaj bez stałego miejsca zamieszkania, którzy proponowali swoje usługi, jako fachowcy budowlani. Przedsiębiorcy nie żądali gotówki za remont domów, a w zamian za swoją pracę pragnęli tylko uzyskać kilkupokojowe mieszkanie z prawem odnajęcia i pobrania za to odstępnego. Właściciele nieruchomości godzili się chętnie na tego rodzaju warunki. Szulc i Michalski zawarli kilkanaście kontraktów. Między innymi ofiarą ich padli: p. Bitner, właściciel domu przy ul. Przejazd 45 i p. Retner (Matejki 6). „Przedsiębiorcy” nie kwapili się z rozpoczęciem robót. Ponieważ niektórzy gospodarze domagali się, by w szybkim czasie remont został ukończony, Szulc i Michalski wynajęli nawet kilku robotników, którzy rozpoczęli gdzieniegdzie prace. „Przedsiębiorcy”, mając kilkanaście wolnych mieszkań w centrum miasta, poszukiwali energicznie amatorów, którzy im dali większe „odstępne”. Ponieważ głód mieszkaniowy w dalszym ciągu daje się w Łodzi we znaki, przedsiębiorcy znaleźli szybko lokatorów. Szulc i Michalski odnajmowali każde mieszkanie kilku osobom, pobierając większe sumy. W ten sposób w ciągu krótkiego czasu zdobyli przeszło 2o.ooo złotych. Ponieważ „remont domów” kosztował ich znikome sumy, zamierzali zlikwidować interesy i ulotnić się z Łodzi. Sprytnym osobnikom prawdopodobnie udałoby się zbiec bezkarnie, gdyż nabywcy mieszkań mieli je dopiero uzyskać w ciągu kilku miesięcy. Traf chciał jednak, iż onegdaj do gospodarza domu przy ulicy Przejazd 45 zgłosiło się kilkanaście osób, posiadających pisemną umowę z Szulcem i Michalskim, na zasadzie której przedsiębiorcy odstąpili im jedno i to samo mieszkanie. P. Bitner zorjentował się szybko w sytuacji i zawiadomił policję o machinacjach przedsiębiorców budowlanych. Wdrożone śledztwo przyniosło sensacyjne wyniki. Okazało się bowiem, iż obydwaj przedsiębiorcy naogół oszukali kilkadziesiąt osób, którym sprzedali mieszkanie w różnych domach, przyczem w żadnej kamienicy nie dokonali remontu. Michalski, z zawodu piekarz i Szulc, były murarz, przyznali się do wszystkiego twierdząc, iż znaleźli się w krytycznej sytuacji i zawiązali spółkę, która miała za cel szybkie wzbogacenie się”.
23 października, czwartek. „Niedoszła samobójczyni. W mieszkaniu przy ulicy Przejazd 45 w celu samobójczym napiła się jodyny 17-letnia córka robotnicy Janina Ziemba. Zawezwany lekarz pogotowia po przepłukaniu denatce żołądka pozostawił ja na miejscu. Przyczyna rozpaczliwego kroku na razie nie została wyjaśniona”.
Rok 1926
13 lutego, sobota. Na „czwartej liście zdobywców premji trzeciego „żywnościowo-dolarowego” konkursu „Expressu” [Wieczornego Ilustrowanego] znalazła się Michalina Taraszewska, Przejazd 45. Wygrała 5 kilo mąki.
2o lutego, sobota. „Dziesiąta lista zdobywców premji… Po 1 kocu węgla”: „[...] 38. Jakman Mieczysław, Przejazd 45”. Mieszkał też w 1946.
16 marca, wtorek. „Trzynasta lista zdobywców premji czwartego „żywnościowo-dolarowego” bezpłatnego konkursu „Expressu”. Wczoraj zdobyli: [...] Po 1 korcu węgla [...] Bobowski Franciszek, Przejazd 45”. Mieszkał również w 1937. Był ślusarzem.
23 czerwca, środa. W siódmym konkursie 2 kilo mąki wygrała Stanisława Chrząszcz. Piątek, 2 lipca. W ósmym konkursie Stanisława Hammer wygrała 3 kilo mąki.
Rok 1927
4 listopada, sobota. „ Straszny zamach samobójczy. Przeciął sobie żyły nożem. [...] Mieszkańcy domu przy ulicy Przejazd 45 wstrząśnięci zostali strasznym zamachem samobójczym Zygmunta Borczyka. Borczyk w czasie nieobecności domowników nożem przeciął sobie żyły obu rąk. Wskutek upływu krwi stracił przytomność. Na szczęście w kilka minut po jego rozpaczliwym czynie wszedł do mieszkania jeden z sąsiadów, który natychmiast wezwał pogotowie. Przybyły lekarz opatrzył desperata”.
Rok 1929
1 maja, środa. „Przymusowe licytacje. Magistrat M. Łodzi – Wydział Podatkowy, niniejszem podaje do wiadomości, że w dniu 16 maja 1929 r. między godz. 9-tą rano a 4-tą po południu odbędą się przymusowe licytacje ruchomości u niżej wymienionych osób za niewpłacone podatki: [...] 118. Brawerman J., szafa (...) 242. Rubinrot H., meble” - w spisach roku 1937 figurowała jako Rubinrot Chaja, modystka; mąż Rubinrot Hersz był zegarmistrzem.
Rok 193o
Mieszkał Stanisław Poraszewski, murarz, miał 3 letniego syna Stanisława (patrz Przejazd 49).
Rok 1931
12 maja, wtorek. „Wypadek przy pracy. Przy zbiegu ulic Cmentarnej i 11-go listopada, przy zakładaniu szyn tramwajowych, pracownik tramwajowy Edward Pluciński (Przejazd 45) doznał ciężkich uszkodzeń cielesnych Pogotowie przewiozło go do szpitala”.
Rok 1933
15 kwietnia, sobota. „Pokój umeblowany dla dwuch panów z całodziennym utrzymaniem za 3,2o. Przejazd 45 m. 45”.
Rok 1935
2 czerwca, niedziela. „Umywalnia marmurowa i żelazne łóżko z materacem spowodu wyjazdu sprzedam tanio. Przejazd 45 m. 47, II p. 1 of.”.
Rok 1937
3o października, sobota. „Złodzieje nie próżnują. Z mieszkania Floriana Śliwki (Przejazd 45) skradziono garderobę wartości 3oo zł.”.
Mieszkali: Basińska Zofia Aniela, ekspedientka; Chybś Władysław, fryzjer; Damsz Helena, biuralistka; Fabian Leon, biuralista; Frydrych Jan, elektromechanik; Henschke Robert, majster piekarski; Hyb Stanisława, krawcowa; Hybś Eliasz, biuralista; Jackman Mieczysław, szofer; Kiciński Czesław, handlowiec; Krawczyk Irena, urzędniczka; Krawczyk Jan, biuralista; Łuszczyński Antoni, szewc; Mordanka Tadeusz, szewc; Oberman Rywka, hafciarka; Ostrowski Franciszek, biuralista; Ostrowski Józef, urzędnik;
Otocki Feliks, urzędnik. W 1939 znalazł się w „Wykazie radnych i zastępców radnych. [...] Obozu Narodowego. Okręg V [...] Zastępcy [radnych]: 1. Otocki Feliks, lat 32, urzędnik, Przejazd 45”.
Otto Jerzy, fryzjer; Prawitz Alicja, hafciarka; Prawitz Artur, zegarmistrz; Rufenach Alfred, biuralista; Szubert Jan, pozłotnik; Tuczenko Paweł, cukiernik; Tuczenko Zynadia, modystka; Urbaniak Czesław, zecer; Wakker Karol, rymarz; Woźnicki Wiktor, urzędnik; Zientalak Genowefa, krawcowa.
Taryfa Domów Miasta Łodzi - właściciele Muszyńscy Apolonia i Franciszek, małżeństwo.
Rok 1946
„Spis kontrolny mieszkańców, którzy będą mieli prawo głosu w głosowaniu ludowym [Referendum ludowym]”: Babiński Michał (ur. 26.9.1888, kelner, zameldowany 15.6.1939), Bronisław Jerzy (ur. 23.4.19o3, pracownik umysłowy, zameldowany 18.4.1937), Bronisława Eugenia (ur. 29.9.19o6, stemplarka, zameldowana 18.4.1936), Błażyński Mieczysław (ur. 23.1o.1914, piekarz, zameldowany 3o.6.1945), Błażyńska Irena (ur. 16.1.1925, zameldowana 3o.6.1945), Didyk Irena (ur. 19.8.19o9, zameldowana 22.8.1945), Bajer Julia (ur. 2.1o.1887, praczka, zameldowana 2.7.1944), Borczyk Maria (ur. 15.7.1895, robotnica, zameldowana 3o.61915), Głogowska Maria (ur. 17.1.1873, zameldowana 2.1o.192o), Dubiak Jan (ur. 14.9.191o, piekarz, zameldowany 4.12.1945), Grzelak Kazimierz (ur. 14.2.191o, ślusarz, zameldowany 18.8.1945), Fietoiew Nina (ur. 1o.3.192o, pracownik umysłowy, zameldowana 13.8.1945), Chanajew Maria (ur. 29.9.1875, pracownik umysłowy, zameldowana 1o.3.192o), Jakman Mieczysław (ur. 1.1o.19o2, kierowca, zameldowany 17.2.1945), Jakman Janina (ur. 31.1.19o4, zameldowana 17.2.1945), Kasiński Feliks (ur. 25.9.1921, robotnik, zameldowany 18.8.1945), Koperberg Tadeusz (ur. 13.11.1914, kupiec, zameldowany 22.8.1945), Kasiński Feliks (ur. 5.6.1892, robotnik, zameldowany 1o.1o.1945), Kasiński Marian (ur. 15.6.1919, robotnik, zameldowany 11.1.1946), Kasińska Władysława (ur. 5.9.1919, robotnik, zameldowany 1o.1.1945), Kasińska Zofia (ur. 12.3.1887, zameldowana 2o.5.194o), Kasińska Urszula (ur. 25.9.1924, zameldowana 2o.5.194o), Kiciński Czesław (ur. 28.6.19o1, magazynier, zameldowany 12.5.1934), Kicińska Salomea (ur. 1.11.1896, zameldowana 12.5.1934), Kowalski Wawrzyniec (ur. 27.6.1884, ślusarz, zameldowany 31.1.1945), Materek Czesław (ur. 16.4.1915, technik, zameldowany 28.4.1945), Materek Marta (ur. 1.1.192o, zameldowana 28.4.1945), Markiewicz Helena (ur. 15.9.1884, robotnik, zameldowana 15.1o.1945), Majer Teodozja (ur. 7.11.1898, zameldowana 13.12.1934), Michalak Jan (ur. 8.12.1919, ekspedient, zameldowany „25.845”), Michalak Helena (jr. 27.2.1915, zameldowana 25.8.1945), Michała Marianna (ur.2.1.1921, szwaczka, zameldowana 4.9.1945), Michalak Antonina (ur. 17.1.1881, zameldowana 22.11.1945), Nowak Helena (ur. 14.1.19o7, robotnik, zameldowana 19.5.1945), Owczarek Zygmunt (ur. 22.7.191o, robotnik, zameldowany 22.11.1945), Panfic Stanisława (ur. 1o.3.1898, szwaczka, zameldowana 24.7.1935), Pracki Marian (ur. 18.8.19o3, zbrojarz, zameldowany 22.11.1935), Pracka Bronisława (ur. 29.6.19o1, robotnik, zameldowany 15.6.1918), Płonczyńska Regina (ur. 1o.8.19o5, kupcowa, zameldowana 11.1.1946), Pokorski Witold (ur. 26.3.1917, student, zameldowany 17.11.1945), Pokorski Ludomir (ur. 13.4.19o7, pracownik umysłowy, zameldowany 1.1o.1939), Sacewicz Kazimierz (ur. 28.3.1915, elektromonter, zameldowany 4.6.1945), Sacewicz Maria (ur. 12.9.1915, zameldowana 4.6.1945), Szubert Jan (jr. 5.4.19oo, urzędnik, zameldowany 15.3.1933), Szubert Ewa (ur. 7.7.1897, krawcowa, zameldowana 16.3.1935), Szlezak Marian (ur. 2.12.1899, robotnik, zameldowany 15.5.1945), Szlezak Stanisława (ur. 9.11.19o4, robotnik, zameldowany 15.5.1945), Urbaniak Czesław (ur. 1.1.1898, zecer, zameldowany 4.6.1945), Wolniak Antonina (ur. 22.3.1888, zameldowana 15.6.1939), Wątorowski Stanisław (ur. 18.12.1885, dozorca, zameldowany 2.1o.192o), Woźniak Józef (ur. 2.3.19o6, mistrz szewski, zameldowany 19.9.1945), Woźniak Maria (ur. 1.3.19o9, zameldowana 19.9.1945), Hofman Zofia (ur. 15.2.19oo, zameldowana 19.9.1945), Kłysz Marian (ur. 14.1.192o, piekarz, zameldowany 11.11.1945), Szarszmyt Anna (ur.24.7.188o, emerytka, zameldowana 15.5.1938), Misial Rozalia (ur. 1o.1.1868, zameldowana 15.8.1918), Szlezak Bronisława (Ir. 2o.5.19o9, robotnik, zameldowana 2o.7.30 [?]).
Rok 1959
Błażyński Mieczysław, piekarnia, tel. 3o6o8. Klinowski Bolesław, tel. 3834o.
Kolejne numery:
- Przejazd 1
- Przejazd 2
- Przejazd 3
- Przejazd 4
- Przejazd 5
- Przejazd 6
- Przejazd 7
- Przejazd 8
- Przejazd 9
- Przejazd 10
- Przejazd 11
- Przejazd 12
- Przejazd 13
- Przejazd 14
- Przejazd 15
- Przejazd 15a
- Przejazd 16
- Przejazd 17
- Przejazd 18
- Przejazd 19
- Przejazd 20
- Przejazd 21
- Przejazd 22
- Przejazd 23
- Przejazd 24
- Przejazd 25
- Przejazd 26
- Przejazd 27
- Przejazd 28
- Przejazd 29
- Przejazd 30
- Przejazd 31
- Przejazd 32
- Przejazd 33
- Przejazd 34
- Przejazd 35
- Przejazd 36
- Przejazd 37
- Przejazd 38
- Przejazd 39
- Przejazd 40
- Przejazd 41
- Przejazd 42-44
- Przejazd 43
- Przejazd 45
- Przejazd 46
- Przejazd 47
- Przejazd 48
- Przejazd 49
- Przejazd 50
- Przejazd 51
- Przejazd 52
- Przejazd 53
- Przejazd 54
- Przejazd 55
- Przejazd 56
- Przejazd 57
- Przejazd 58
- Przejazd 59
- Przejazd 60
- Przejazd 61
- Przejazd 62
- Przejazd 63
- Przejazd 64
- Przejazd 65
- Przejazd 66
- Przejazd 67
- Przejazd 68
- Przejazd 69
- Przejazd 70
- Przejazd 71
- Przejazd 72
- Przejazd 73
- Przejazd 74
- Przejazd 75
- Przejazd 76
- Przejazd 77
- Przejazd 78
- Przejazd 78g
- Przejazd 78d
- Przejazd 78b
- Przejazd 79
- Przejazd 80
- Przejazd 81
- Przejazd 82
- Przejazd 83
- Przejazd 84
- Przejazd 85
- Przejazd 86
- Przejazd 87
- Przejazd 88
- Przejazd 89
- Przejazd 89a
- Przejazd 90
- Przejazd 91
- Przejazd 92
- Przejazd 93
- Przejazd 94
- Przejazd 95
- Przejazd 96
- Przejazd 97
- Przejazd 98
- Przejazd 99
- Przejazd 100
- Przejazd 102
- Przejazd 103
- Historie narożne i inne