Ulica Przejazd

Pisał od roku 1998 Maciej Cholewiński

Ulica Przejazd

Numer 72

Rok 19o4

4 listopada, piątek. „Napad. Na ul. Przejazd około domu nr 72 napadnięty został jan Jurkiewicz, któremu zadano ranę w obie ręce. Napastnicy zbiegli; ranionemu udzieliło pomocy Pogotowie”.

Rok 19o6

28 grudnia, piątek. „Walki bratobójcze. Wczoraj znów powtórzyły się wypadku walk bratobójczych. Terenem walki, gdzie polała się krew i padł trupem a miejscu jeden z napadniętych – była ulica Przejazd w pobliżu Wodnej. Po godzinie 7-ej wieczorem przez ulicę Przejazd od Wodnej przejeżdżało sankami 5-ciu ludzi; koło domu nr. 72 przechodziło wówczas trzech robotników fabrycznych. Nagle dały się słyszeć strzału rewolwerowe, pochodzące z sanek. Idący chodnikiem, jak twierdzą naoczni świadkowie, zaczęli również strzelać. Wywiązała się wspólna walka. Trwała ona kilka minut. Gdy na odgłos strzałów nadbiegł patrol wojskowy wraz z policyą, strzelający pouciekali w różne strony. Po chwilowej ciszy stwierdzono, że ofiarą strzałów rewolwerowych padło kilka osób, pośród nich dwie przypadkowo, przechodząc podówczas przez ulicę. Z ofiar przypadkowych zabity został 19-letni Władysław Guziński, robotnik fabryki Hirszenberga i Wilczyński, zamieszkały przy ul. Mikołajewskiej nr. 39, oraz 9-letnia Maindla Drajhorn, córka sklepikarza, zamieszkałego przy ulicy Przejazd nr. 66. Trup zabitego przeniesiono natychmiast do domu nr. 7o, gdzie lekarz Pogotowia stwierdził zgon. Ranioną Drajhornównę w lewą rękę przeniesiono do mieszkania ojca, tam też udzielono jej pierwszej pomocy, pozostawiając na miejscu. Z innych ofiar, jakie dosięgły kule rewolwerowe są następujące: 16-letni Henryk Wirowski, stały mieszkaniec Ozorkowa, robotnik fabryczny, zamieszkały przy ul. Przejazd nr. 45. Kula przeszyła plecy na wylot oraz raniła ciężko lewe biodro. W stanie ciężkim lekarz Pogotowia odwiózł Wirowskiego do szpitala św. Aleksandra. 19-letni Feliks Kunicki, robotnik fabryczny, stały mieszkaniec gminy Lubola, powiatu tureckiego (zamieszkały w Łodzi na ulicy Piotrkowskiej nr. 51) raniony został ciężko w prawą łopatkę. Rannego przeniesiono do mieszkania Walentego Bończyka, przy ulicy Przejazd nr. 72, dokąd wezwano lekarza Pogotowia. Jak nas informują są jeszcze inne ofiary wczorajszej strzelaniny, które odniosły lżejsze uszkodzenia na ciele. Ofiary te, ratując się ucieczką, aby nie ponieść gorszego szwanku, szukały pomocy u pobliskich felczerów lub też zostały opatrzone przez swoje rodziny”.

Rok 19o7

8 czerwca, sobota. „Rewizya. Wczoraj o godz. 4-ej po południu wojsko, policya i żandarmerya otoczyli fabrykę Juliusza Rozenthala, przy ul. Karola № 11, gdzie dokonań została rewizya, podczas której znaleziono proklamacye i wydawnictwa nielegalne. Aresztowano robotników: Walentego Pikranta, zamieszkałego przy ul. Przejazd № 72 [...] Z fabryki wszyscy zostali przeprowadzeni do więzienia”.

2 sierpnia, poniedziałek. „(p) Ze schodów. Na ul. Przejazd nr. 76 Jan Damanty, lat 4, syn robotnika kolejowego, spadł ze schodów i złamał prawą rękę. Odwieziono go do szpitala Anny Maryi”.

Rok 192o

Mieszkał [Wacław] „Wojewódzki (wiceprezydent), tel. 86”. W 1933 pełnił funkcję Komisarza Rządowego. We wtorek, 3 października wygłosił przez radio odczyt, przedrukowany następnie przez „Ilustrowaną Republikę” – „Łódź – najbiedniejsze miasto. Przeszło 2/3 ludności – po proletariat, żyjący w straszliwej nędzy. – Rzekome bogactwo Łodzi jest… legendą. – Na piękne gmachy teatru i muzeum długo jeszcze pozwolić sobie nie będziemy mogli. Jesteśmy biedni i na gospodarkę rozrzutną nas nie stać […]”.

Rok 1922

9 listopada, czwartek. „Propagatorzy ciemnoty. Za nieposyłanie dzieci do szkoły odbyli karę aresztu z wyroków komisji powszechnego nauczania po dwa dni Aleksandra Andrzejewska (Ogrodowa 36), Feliks Ulęziaka (Szosa Pab. 42), Józef Tajtelbaum (Konstantynowska 49), Maurycy Wurst (Rybna 16) i Józef Grochowski (Konstantynowska 25). Areszt jednodniowy odbyli Marcin Grzegowski (Gubernatorska 23), Estera Waisbergowa (Wschodnia 18), Mordka Rozenberg (N. Zarzewska 4), Cecylia Gips (Kilińskiego 45), Rozalia Miskiewiczowa (Kątna 14), Jan Wlazło (Pańska 34), Kamina Banokowska (Lipowa 49), Manuel Hofsfogiel (Zgierska 28), Ignacy Rybicki (Lipowa 64), Helena Zilbergowa (Drewnowska 9), Jankiel Brzozowski (Spacerowa 6), Rozalja Cichowska (Plac Kościelny 8), Ignacy Rogiński (Wawelska 5), Szmul Praja (Rybna 3), Franciszek Piekielniak (Wąska 3o) i Antonina Ganowa (Przejazd 72), oraz areszt 5 dniowy Jan Fryderyk (Dąbrowska 21)”.

Rok 1923

Mieszkanie Ludwika Kwirama, tel. 2o651. Niedziela, 21 lutego 1926: V Urząd Skarbowy wyznaczył na 25 lutego licytację ruchomości zajętych na poczet niezapłaconych podatków: „[...] 32. Kwiram Ludwik – tokarnia 4 motorowa”. W środę, 1 maja 1929 umieszczony w „Spisie imiennym członków oraz kandydatów do Izby Rzemieślniczej w Łodzi, Obwód I, Łódź i Powiat Łódzki”. W 1937 jako „Quiram Ludwik, właściciel zakładu ślusarskiego, tel. 2o651.

Rok 1926

4 stycznia, poniedziałek. „ Trzecia lista „zdobywców węgla”. Trzeciego dnia wylosowano 1oo premji. W sobotę odbyło się trzecie ciągnienie premji „węglowego” konkursu „Expressu”. [...] Wygrali: [...] 81. Nalepa Marjan, Przejazd 72”.

Rok 1927

1 listopada, wtorek. „Pod samochodem. [...] 27-letni ślusarz Bruno Alfred Hili, zamieszkały przy ulicy Przejazd 72, przechodząc przez jezdnię upadł na bruk dostając się pod koła przejeżdżającego auta. Nieszczęśliwy człowiek doznał cięższych obrażeń cielesnych. Pogotowie po udzieleniu pierwszej pomocy przewiozło go do domu”.

Rok 193o

3o stycznia, czwartek. „Pożar. W domu przy ul. Przejazd 72 zapaliły się komórki. Mimo natychmiastowej akcji ratunkowej kilka komórek spłonęło. Przyczyny pożaru i w tym wypadku nie ustalono”.

23 września, wtorek. „Ciepłowski Klemens, Przejazd 72, lat 34, urzędnik”, został mianowany zastępcą członka w Obwodowej Komisji Wyborczej do Sejmu, Obwód nr 1o3.

9 grudnia, wtorek. „ Życie już niema uroku. Trzy samobójstwa w ciągu dnia. W dniu wczorajszym między małżonkamiMitelstedt, zamieszkałymi przy ulicy Wólczańskiej 26o, wynikła sprzeczka po której 35-letnia Kazimiera Mitelstedt, w szale zdenerwowania, chwyciła za brzytew, przecinając nią sobie żyły u rąk. Czyn desperacki zdenerwowanej małżonki spostrzegł mąż i zaalarmował lekarza pogotowia miejskiego, który po przybyciu na miejsce i udzieleniu pomocy pozostawił niedoszłą samobójczynię pod opieką męża w domu. W mieszkaniu własnym przy ulicy Rzgowskiej 27, napiła się w celu samobójczym większej dozy jodyny, pozostająca od dłuższego czasu bez pracy 42-letnia Anna Miecznik. Czyn desperacki zauważyli sąsiedzi, którzy wezwali pogotowie ratunkowe, lekarz którego po przybyciu na miejsce i po przepłukaniu żołądka pozostawił desperatkę na miejscu. Trzeci wypadek zamachu samobójczego miał miejsce, przy ulicy Przejazd 72, gdzie w bramie tego domu napiła się większej dozy jodyny, pozostająca od dłuższego czasu bez pracy, 36-letnia Jadwiga Smolarek, bez stałego zamieszkania. Pierwszej pomocy udzielił nieszczęśliwej lekarz pogotowia miejskiego, który po przepłukaniu żołądka, przewiózł nieszczęśliwą do zbiorni miejskiej, w stanie osłabionym. (a)”.

Rok 1932

23 czerwca, czwartek. „ Biżuterja i gotówka padły łupem złodziei przy ulicy Przejazd. W dniu wczorajszym władze śledcze zaalarmowane zostały wiadomością o zuchwałek kradzieży, dokonanej przy ul. Przejazd 72. We wspomnianym domu, w oficynie na I piętrze, mieszka Florentyna Kępińska. Dziś nad ranem, właścicielka mieszkania po przebudzeniu się, skonstatowała, iż w pokoju sąsiadującym z sypialnią grasowali złoczyńcy. Wskazywał na to kolosalny nieład. Szuflady komody i szaf były wyciągnięte, zamki powyrywane, a mniej wartościowe i trudne do zabrania przedmioty leżały porozrzucane po całem mieszkaniu. Kępińska zaalarmowała policję. Wszczęto dochodzenie. Okazało się, że złodzieje, których musiało być kilku, korzystając z ulewy i zawiej, jaka wczorajszej nocy panowała, przedostali się przez płot na podwórze, a stamtąd, bez trudu, na balkon mieszkania Kępińskiej. Po otwarciu drzwi, złodzieje dostali się do pokoju, który doszczętnie splądrowali. Łupem złoczyńców, jak twierdzi poszkodowana, padło 4.ooo złotych w gotówce, biżuterja, wartości 1.5oo złotych oraz bielizna i drobiazgi za sumę 5oo złotych. Policja, po zbadaniu śladów, wszczęła energiczne dochodzenie, celem wykrycia sprawców”.

Rok 1935

19 lutego, wtorek: „Ze sportu kolarskiego. Tow. Cykl. „Rekord” w roku bieżącym rozpoczyna turystykę zimową, przyczem pierwszą wycieczkę organizuje już w najbliższą niedzielę, dnia 24 b.m. do Bychlewa. Zbiórka kolarzy odbędzie się w lokalu przy ul. Przejazd Nr. 72 o godz. 9-ej rano”.

Rok 1937

17 marca, środa. „Samobójstwo biuralisty firmy Ramisch. Obawa przed odpowiedzialnością karną przyczyną rozpaczliwego kroku. Wczoraj wieczorem w mieszkaniu jednej z lokatorek domu przy ul. Przejazd 72 targnął się na życie 58-letni Juljusz Rupf (Sienkiewicza 77), długoletni pracownik biurowy fabryki wyrobów bawełnianych Sp. akc. Franciszek Ramisch (Piotrkowska 14o). Rupf zażył znaczną dozę arszeniku. Wezwany lekarz pogotowia ratunkowego miejskiego przewiózł denata do szpitala ubezpieczalni społecznej w stanie bardzo groźnym. Okazało się, że Rupf już po raz drugi usiłował odebrać sobie życie. Pierwszy raz uczynił to również w dniu wczorajszym w czasie pracy w lokalu firmy Ramisch. Jeden z pracowników fabryki w ostatniej chwili przeszkodził Rupfowi w jego zamiarze, tak, że denat zażył nieznaczną tylko dozę trucizny i po przepłukaniu żołądka przez wezwanego lekarza pogotowia pozostawiony został na miejscu. W kilka godzin później znów targnął się na życie w mieszkaniu swojej przyjaciółki. Współpracownikowi „Głosu Porannego” udało się ustalić niezwykłe ciekawe przyczyny, jakie skłoniły Rupfa do rozpaczliwego kroku. Przed kilku laty rozwiódł się on ze swoją żoną, z którą ma dwoje dorosłych dzieci. Od tego czasu Rupf utrzymywał stosunki z różnymi kobietami. Przed kilku dniami wyszło na jaw, że Rupf jeszcze przed pięcioma laty dopuścił się ciężkiego przestępstwa. Mianowicie dokonał on gwałtu na osobie 12-letniej córki swego sąsiada. Dziewczynka była przez dłuższy czas kochanką Rupfa, a nawet, jak stwierdzono, kradła ojcu, człowiekowi dość zamożnemu, pieniądze i oddawała je Rupfowi, który dziewczynkę tak omotał, że ślepo wykonywała każde jego polecenie. Sąsiad Rupfa wiedział, że córka go okrada, nie miał jednak pojęcia o jej stosunku z Rupfem; to też stale wybaczał przewinienia swej ukochanej jedynaczce. Ale ta nigdy nie chciała wyznać, komu oddawała zabrane ojcu pieniądze, które w ciągu czterech lat urosły do sumy około 3.ooo złotych. Przed 8 miesiącami, licząc wówczas 17 lat, wyszła zamąż. Mąż jej stwierdził, że miała kochanka i po długich badaniach dowiedział się od żony, że jako 12-letnia dziewczynka została zgwałcona przez Rupfa. Oburzony i rozwścieczony mąż uwiedzionej w dniu onegdajszym dotkliwie poturbował Rupfa i oświadczył mu wręcz, że złoży o wszystkim zameldowanie w urzędzie prokuratorskim. Rupf zdawał sobie sprawę, że za jego ohydny czyn grozi mu długoletnie więzienie, postanowił więc popełnić samobójstwo. Policja prowadzi dalsze energiczne dochodzenie”. Sobota, 2o marca - „Zgon biuralisty firmy Ramisch. Samobójca przed śmiercią napisał dwa listy. „Głos Poranny” donosił obszernie o dwukrotnym zamachu samobójczym długoletniego biuralisty firmy Franciszek Ramisch, 58-letniego Juljusza Rupfa (Sienkiewicza 77). Jak się obecnie dowiadujemy Rupf nocy wczorajszej zmarł w szpitalu ubezpieczalni społecznej. Charakterystycznym jest, iż denat, czując zbliżającą się śmierć, ale będąc jeszcze przytomnym, kazał sobie podać ołówek i papier i napisał dwa listy, do nikogo jednak nieadresowane. W listach tych Rupf wyjaśnia przyczynę swego rozpaczliwego kroku. W kilka godzin po napisaniu listów Rupf Zmarł. Zwłoki wydano rodzinie. Listy Rupfa przekazane zostały przez kancelarię szpitala władzom prokuratorskim”.

26 listopada, piątek. „W piwiarni przy ul. Kilińskiego 159 w bójce, pokaleczyli się kuflami i zostali opatrzeni przez lekarza pogotowia Andrzej Dutnej i Gustaw Wagner, obaj właściciele domów: pierwszy na Marysinie, drugi przy ul. Przejazd 72/74”.

Mieszkali: Michałowski Zygmunt, majster tkacki; Stępień Władysław, ekspedient; Szpilke Karol, kierownik kina.

Rok 1938

12 grudnia, poniedziałek: „Na ulicy Przejazd Nr. 72 został napadnięty i pobity przez nieznanych sprawców tępym narzędziem Józef Dyrda, zam. przy ul. Franciszkańskiej Nr. 97. Rannego opatrzył wezwany lekarz pogotowia i przewiózł do domu w stanie osłabionym”.

Rok 1952

28 lutego, czwartek. „Zgubiono 2 karty meldunkowe. Nazwisko Aniela Packa i Henryk Packi ul. Przejazd 72 m. 21”.

Rok 1958

17 października, piątek. „Kronika wypadków. [...] Na ul. Wróblewskiego 26 kierowca samochodu ciężarowego A 79-132, na którym znajdował się dźwig – Stefan Smyczek (Tuwima 72), będący w stanie nietrzeźwym nie dał pierwszeństwa przejazdu tramwajowi linii nr 6. Nastąpiło zderzenie. Dźwig wybił szyby w tramwaju. Oba pojazdy zostały uszkodzone. Ofiar w ludziach nie było. Kierowca został zatrzymany do dyspozycji prokuratora”.


Kolejne numery: